Grupy dyskusyjne   »   Bardzo spokojny kierowca

Bardzo spokojny kierowca



1 Data: Marzec 18 2010 11:00:51
Temat: Bardzo spokojny kierowca
Autor: temp 

...który stojąc za mną w korku ze wzniesienia, najwyraźniej zagadał się
i w pewnej chwili poczułem uderzenie z tyłu (zakołysało mocno budą) +
przepchnął mnie (trzymałem nogę na hamulcu) ze 40 cm do przodu. To był
dostawczy renault traffic - najwyraźniej zwyczajnie mu zjechał.
Wysiadłem i obejrzałem swój tylni zderzak - ogólnie nic specjalnie nie
widać, a ponieważ dostawał już ze 4 razy i jest ciut ;) połamany/poklejony,
dziecko jest spóźnione do szkoły, ulica sparaliżowana korkiem - machnąłem
ręką odpuszczająco do kierowcy traffica. Nie miałem już siły się szarpać,
zrezygnowałem, zwłaszcza, że trudno by było udowadniać co dokładnie zostało
uszkodzone.

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?



2 Data: Marzec 18 2010 11:19:13
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: bratPit[pr] 

..który stojąc za mną w korku ze wzniesienia, najwyraźniej zagadał się
i w pewnej chwili poczułem uderzenie z tyłu (zakołysało mocno budą) +
przepchnął mnie (trzymałem nogę na hamulcu) ze 40 cm do przodu. To był
dostawczy renault traffic - najwyraźniej zwyczajnie mu zjechał.
Wysiadłem i obejrzałem swój tylni zderzak - ogólnie nic specjalnie nie
widać, a ponieważ dostawał już ze 4 razy i jest ciut ;) połamany/poklejony,
dziecko jest spóźnione do szkoły, ulica sparaliżowana korkiem - machnąłem
ręką odpuszczająco do kierowcy traffica. Nie miałem już siły się szarpać,
zrezygnowałem, zwłaszcza, że trudno by było udowadniać co dokładnie zostało
uszkodzone.

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

cóż, są ludzie i osły,
kiedyś stoję na bramkach na A4 w Balicach, płacę i nagle głośne łubudu z tyłu, moja noga na hamulcu a auto podjechało tak ze 20cm do przodu, przejechałem za bramki, zatrzymałem się, za chwilę dojechał do mnie roztrzęsiony kierownik Zafiry na warszawskich blachach i mnie zaczął przepraszać bo wraca z Zakopanego i się rozkojarzył, cóż, na pierwszy rzut oka nic się nie stało, a że wcześniej - podobnie jak Ty - miałem uszkodzony zderzak to to olałem, powiedziałem facetowi żeby zjechał lepiej na kawę z rodziną bo do Wawy ma jeszcze trochę kilometrów, podaliśmy sobie ręce i tyle, też się spieszyłem a pewnie jakbym chciał to bym miał co najmniej nowy zderzak z tyłu, ale jakby to był jakiś burak to bym mu nie odpuścił - chamstwa nie lubię ;-)
brat

3 Data: Marzec 18 2010 12:13:32
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: go! 

On 18/03/2010 10:00, temp wrote:

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

moze nie zaczail Twojego gestu? :)
moze w szoku czekal na to do czego przywykl, czyli ze podejdziesz i go zbluzgasz od gory do dolu, po czym zadzwonisz po drogowke?
Trudno inaczej wytlumaczyc taki zawias, ze sie nawet burak nie odezwal ani nie wyszedl zobaczyc co zrobil..

4 Data: Marzec 18 2010 13:13:53
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-18, temp  wrote:

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

I właśnie przy takich należy zadzwonić po policję (można dodać - nie
spieszy nam się). Poczeka, zapłaci - na drugi raz się inaczej zachowa...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

5 Data: Marzec 18 2010 13:12:45
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: RadekNet 

Krzysiek Kielczewski pisze:

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

I właśnie przy takich należy zadzwonić po policję (można dodać - nie
spieszy nam się). Poczeka, zapłaci - na drugi raz się inaczej zachowa...

Tylko pamietaj, ze policjantowi placa na godziny a Ty czekasz za darmo... Nam sie ostatnio srednio spieszylo, ale drugi poszkodowany nalegal wiec i ja czekalem. Mieli przyjechac po godzinie. Przy drugim telefonie okazalo sie, ze do tej pierwszej godziny mamy dodac jeszcze conajmniej poltorej... Rozjechalismy sie bez policji.

Czekalbys prawie 3 godziny az przyjada?

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

6 Data: Marzec 18 2010 16:59:10
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-18, RadekNet  wrote:
 

I właśnie przy takich należy zadzwonić po policję (można dodać - nie
spieszy nam się). Poczeka, zapłaci - na drugi raz się inaczej zachowa...

Tylko pamietaj, ze policjantowi placa na godziny a Ty czekasz za
darmo... Nam sie ostatnio srednio spieszylo, ale drugi poszkodowany
nalegal wiec i ja czekalem. Mieli przyjechac po godzinie. Przy drugim
telefonie okazalo sie, ze do tej pierwszej godziny mamy dodac jeszcze
conajmniej poltorej... Rozjechalismy sie bez policji.

Czekalbys prawie 3 godziny az przyjada?

Zależy od okoliczności przyrody. Generalnie staram się tak żyć, żeby
niespodziewane zajęte trzy godziny nie były dla mnie tragedią. Jak mnie
babka przy ruszaniu z parkingu nie zauważyła to wziąłem oświadczenie i
pojechałem dalej, jak mnie zahaczy jakiś SzybkiIWściekły i nie będę miał
jakiegoś pożaru to przy zgłaszaniu sam dodam "państwo się nie będą
spieszyć"

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

7 Data: Marzec 18 2010 16:09:01
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Massai 

RadekNet wrote:

Krzysiek Kielczewski pisze:
> > Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
> > Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
> > przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu
> > przepraszającego.  Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą.
> > Strzelać do takich czy jak?
>
> I właśnie przy takich należy zadzwonić po policję (można dodać - nie
> spieszy nam się). Poczeka, zapłaci - na drugi raz się inaczej
> zachowa...

Tylko pamietaj, ze policjantowi placa na godziny a Ty czekasz za
darmo... Nam sie ostatnio srednio spieszylo, ale drugi poszkodowany
nalegal wiec i ja czekalem. Mieli przyjechac po godzinie. Przy drugim
telefonie okazalo sie, ze do tej pierwszej godziny mamy dodac jeszcze
conajmniej poltorej... Rozjechalismy sie bez policji.

Czekalbys prawie 3 godziny az przyjada?

Ja raz czekałem jak pechowo wylądowałem w martwym polu DAF-a. Potem
czytałem nawet o tych dafach że one mają taką wadę, bardziej niż inne
ciągniki.
Czekałem głównie dlatego że nie miał aktualnego OC przy sobie.

W pizzerii mieli niezły ubaw jak usłyszeli że mają dowieźć pizzę na
ulicą taką i tyle metrów od skrzyżowania ;-)

--
Pozdro
Massai

8 Data: Marzec 27 2010 21:48:21
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Piotrek 

Czekalbys prawie 3 godziny az przyjada?

ja ostatnio po godzinie odpuscilem :(
ale sprawca byl calkiem spoko i na szczescie nie robil pozniej w TU
problemow wiec kase dostalem.

--
pzdr
piotrek

9 Data: Marzec 19 2010 06:10:38
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Piotr Kompa 

temp wrote:

..który stojąc za mną w korku ze wzniesienia, najwyraźniej zagadał się
i w pewnej chwili poczułem uderzenie z tyłu (zakołysało mocno budą) + przepchnął mnie (trzymałem nogę na hamulcu) ze 40 cm do przodu. To był dostawczy renault traffic - najwyraźniej zwyczajnie mu zjechał.

"niedostosowanie prędkości do warunków jazdy główną przyczyną wypadków" ;)

--
Pozdrawiam,
Kompan.

"-Hi!" - lied the politician.

10 Data: Marzec 19 2010 07:31:41
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Rabbit McCroolick 


Użytkownik "temp"  napisał w wiadomości


Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

Pewnie bał się, że jak wysiądzie to poczujesz woń alkoholu... Kidyś to ja
uderzyłem w tył poprzedzającego mnie samochodu (górka i lód). Gość ruszył,
pojechałem za nim, myśląc, że zatrzymamy się w jakimś bezproblemowym mejscu
i obgadamy co i jak. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że gość
w ogóle nie zamierzał się zatrzymać i pojechał w swoją stronę. Jedyne
wytłumaczenie, które przychodzi mi do głowy, to właśnie to, że nie chciał
się zdradzić iż jest po alkoholu. W Twoim przypadku jest to jeszcze bardziej
prawdopodobne.

11 Data: Marzec 19 2010 08:04:50
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Franc 

Dnia Fri, 19 Mar 2010 07:31:41 +0100, Rabbit McCroolick napisał(a):

Pewnie bał się, że jak wysiądzie to poczujesz woń alkoholu... Kidyś to ja
uderzyłem w tył poprzedzającego mnie samochodu (górka i lód). Gość ruszył,
pojechałem za nim, myśląc, że zatrzymamy się w jakimś bezproblemowym mejscu
i obgadamy co i jak. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że gość
w ogóle nie zamierzał się zatrzymać i pojechał w swoją stronę. Jedyne
wytłumaczenie, które przychodzi mi do głowy, to właśnie to, że nie chciał
się zdradzić iż jest po alkoholu. W Twoim przypadku jest to jeszcze bardziej
prawdopodobne.

Miałem dokładnie podobny przypadek.
Z mojej winy wjechałem gościowi w tył na skrzyżowaniu. Koleś nawet nie
wysiadł, włożył bieg i uciekł w siną dal. Co ciekawe, jechałem całkiem
dużym samochodem, a on małą pchełką. Chyba nie miał połowy tyłu, a mimo to
uciekł... Zostałem sam z rozbitym samochodem na środku skrzyżowania...

--
Franc

12 Data: Marzec 22 2010 11:32:46
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Rabbit McCroolick"  napisał w wiadomości



Pewnie bał się, że jak wysiądzie to poczujesz woń alkoholu... Kidyś to ja
uderzyłem w tył poprzedzającego mnie samochodu (górka i lód). Gość ruszył,
pojechałem za nim, myśląc, że zatrzymamy się w jakimś bezproblemowym
mejscu
i obgadamy co i jak. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że
gość
w ogóle nie zamierzał się zatrzymać i pojechał w swoją stronę. Jedyne
wytłumaczenie, które przychodzi mi do głowy, to właśnie to, że nie chciał
się zdradzić iż jest po alkoholu. W Twoim przypadku jest to jeszcze
bardziej
prawdopodobne.

Z mojej winy spowodowałem niewielką stłuczkę.
Wyszliśmy. Ja że przepraszam i piszę, że moja wina
a on przychodzi i mówi" niech pan nie dzwoni po policję,
bo trochę wczoraj ze szwagrem..."
Do dziś teść się ze mnie śmieje ze jestem frajerem, bo
facet mógł trochę zapłacić i uszkodzenie usunąć.
Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.

Artur(m)

13 Data: Marzec 27 2010 21:53:52
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Adam 'Adak' Kępiński 

Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.

Wg. policji całą winę poniósł by on - to on był z promilem i już.

--
AK

14 Data: Marzec 28 2010 11:00:04
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: J.F. 

On Sat, 27 Mar 2010 21:53:52 +0100,  Adam 'Adak' Kępiński wrote:

Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.

Wg. policji całą winę poniósł by on - to on był z promilem i już.

To sie zmienia, juz nie przypisuja winy z automatu,
ale i tak - oplacaloby mu sie zaplacic za szkody :-)

J.

15 Data: Marzec 29 2010 13:41:06
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Sat, 27 Mar 2010 21:53:52 +0100,  Adam 'Adak' Kępiński wrote:
>> Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
>> w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.
>
>Wg. policji całą winę poniósł by on - to on był z promilem i już.

To sie zmienia, juz nie przypisuja winy z automatu,
ale i tak - oplacaloby mu sie zaplacic za szkody :-)


Tak, ale przyznałem się do winy.
Nie lubię być nieuczciwy a szczególnie względem siebie.
Przyznał mi się, a ja wtedy miałem wykorzystać jego słabość?
- to nijak mi nie pasowało.

Artur(m)

16 Data: Marzec 19 2010 17:05:10
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: LEPEK 

temp pisze:

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

Też kiedyś miałem podobnie - maluchem nie wyhamował i tak przy 5 km/h dotknął. Ja wysiadłem, obejrzałem - nic nie widać, uderzenie nie było mocne, więc patrzę na kierownika malucha, a tam na oko osiemnastolatek posrany ze strachu (z powodu sytuacji, bo posturę mam raczej śmieszną, niż straszną) z miną pt. "o kurwa, sorry" ;) Wiec mu pkazałem, że OK i wsiadłem do siebie. Żal mi było gościa...


Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

17 Data: Marzec 19 2010 17:58:20
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: daxus 

W dniu 19-03-2010 17:05, LEPEK pisze:

temp pisze:

Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu
przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

Też kiedyś miałem podobnie - maluchem nie wyhamował i tak przy 5 km/h
dotknął. Ja wysiadłem, obejrzałem - nic nie widać, uderzenie nie było
mocne, więc patrzę na kierownika malucha, a tam na oko osiemnastolatek
posrany ze strachu (z powodu sytuacji, bo posturę mam raczej śmieszną,
niż straszną) z miną pt. "o kurwa, sorry" ;) Wiec mu pkazałem, że OK i
wsiadłem do siebie. Żal mi było gościa...


Pozdr,

hmm to może niezły sposób, jak kiedyś w kogoś walnę to się rozpłaczę, może mi odpuści i sobie pojedzie ? :)

18 Data: Marzec 20 2010 10:57:33
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: LEPEK 

daxus pisze:

hmm to może niezły sposób, jak kiedyś w kogoś walnę to się rozpłaczę, może mi odpuści i sobie pojedzie ? :)

Nie wiem - spróbuj :]

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

19 Data: Marzec 19 2010 13:46:36
Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
Autor: JohnyK 

On 18 Mar, 11:00, temp  wrote:


Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

Może nie zauważył, jak ten: http://moto.wp.pl/kat,23681,title,TIR-niczym-taran,wid,12085900,wiadomosc.html

JK

Bardzo spokojny kierowca



Grupy dyskusyjne