Witam

Miałem problemy z pompą chłodzenia w moim CC700. Wczoraj wreszcie zdecydowałem się na zrobienie z tym porządku. Po demontażu (jak to w CC - kupa roboty: zlanie płynów, wymontowanie alternatora, zdjęcie miski i wymontowanie z niej pomp) okazało się, że uszczelniacz się po prostu rozsypał po częściowej korozji. Na wałku napędzającym pompy w miejscu współpracy z uszczelniaczem pojawiło się wgłębienie, podobnie było na spodniej części wirnika pompy wodnej. Zdecydowałem się więc na wymianę całości, czyli wałka i wirnika, do tego doszedł uszczelniacz, termostat (sam wkład), uszczelki miski olejowej i termostatu, płyn chłodzący, olej i filtr. Całość zamknęła się niestety w 470 PLN, w tym robocizna 180 PLN (Warszawa), naprawa trwała 5 godzin.

Przy okazji chciałbym wrócić do tematu zasłaniania chłodnic w zimne dni, żeby przyspieszyć nagrzewanie silnika. Nadal podtrzymuję moją tezę, że wypada tak robić tylko przy niesprawnym termostacie. U mnie się on po prostu ostatnio nie domykał, czyli cały czas nieco otwarty był duży obieg (przez chłodnicę). W trakcie jazdy temperatura na wskaźniku potrafiła spaść do 60-70 stC (lato). Obecnie (nowy termostat) płyn chłodzący nagrzewa się do 90 stC w około 10 min i w trakcie jazdy temperatura waha się w przedziale 85-95 stC, czyli tak jak powinno być. Zachęcam więc do wymiany termostatu, bo to prosta robota i nie kosztuje dużo (wkład termostatu to 20 PLN, do tego płyn, albo jak ktoś lubi może nalać ten wcześniej spuszczony).

--
Pozdrawiam
Maciek

Chyba pojde za twoja rada.
Ostatniej zimy jezdzilem 'niedogrzany', w upaly bardzo latwo temperatura
plynu niepokojaco wzrastala,
mysle ze czas na wymiane termostatu.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Waldek z Katowic napisał(a):

Chyba pojde za twoja rada.
Ostatniej zimy jezdzilem 'niedogrzany', w upaly bardzo latwo temperatura
plynu niepokojaco wzrastala,
mysle ze czas na wymiane termostatu.

Maciek napisał(a):

Przy okazji chciałbym wrócić do tematu zasłaniania chłodnic w zimne dni, żeby przyspieszyć nagrzewanie silnika. Nadal podtrzymuję moją tezę, że wypada tak robić tylko przy niesprawnym termostacie. U mnie się on po prostu ostatnio nie domykał, czyli cały czas nieco otwarty był duży obieg (przez chłodnicę). W trakcie jazdy temperatura na wskaźniku potrafiła spaść do 60-70 stC (lato). Obecnie (nowy termostat) płyn chłodzący nagrzewa się do 90 stC w około 10 min i w trakcie jazdy

Robert Sander napisał(a):

Obecnie 10 min. Jak bedzie zimniej to bedzie 15-20 min. I co
wtedy z tymi co do pracy jada w kwadrans? Marznac maja?
Lepiej wtedy zaslonic i miec szybciej cieplej w aucie. Oczywiscie,
gdy ktos ma przed soba dluszcze trasy to zaslepka zbedna jest.

Maciek napisał(a):

Obecnie 10 min. Jak bedzie zimniej to bedzie 15-20 min. I co
wtedy z tymi co do pracy jada w kwadrans? Marznac maja?
Lepiej wtedy zaslonic i miec szybciej cieplej w aucie. Oczywiscie,
gdy ktos ma przed soba dluszcze trasy to zaslepka zbedna jest.

Przy sprawnym termostacie nie zauważą żadnej różnicy w szybkości nagrzewania się silnika/wnętrza. Takie różnice widać tylko przy niesprawnym (niedomykającym się) termostacie.

Robert Sander napisał(a):

Pewien jestes? Aktualnie temperatura zewnetrzna to ok. 10 st.,
i od takiej temperatury ogrzewany jest silnik, olej i plyn chlodniczy.
IMHO, gdy ich temperatura bedzie np. -10 st. to ich nagrzewanie tez
bedzie trwalo 10 min.? Watpie.

Użytkownik "Robert Sander"  napisał w wiadomości >>

Obecnie 10 min. Jak bedzie zimniej to bedzie 15-20 min. I co
wtedy z tymi co do pracy jada w kwadrans? Marznac maja?
Lepiej wtedy zaslonic i miec szybciej cieplej w aucie. Oczywiscie,
gdy ktos ma przed soba dluszcze trasy to zaslepka zbedna jest.