Grupy dyskusyjne   »   Chyba wypowiedz hibernatusa.

Chyba wypowiedz hibernatusa.



1 Data: Styczen 06 2011 23:53:49
Temat: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 


a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.

Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
cyfrowej.
Nawet kon by sie usmail.

Zygmunt Dariusz



2 Data: Styczen 07 2011 09:12:41
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Vituniu 

To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie
foto nie cyfrowej. Nawet kon by sie usmail.

No wez... nie starczy Ci bezsensownego flame'a na tamtej grupie?

pozdrawiam,
Vituniu.

3 Data: Styczen 07 2011 00:26:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 3:12 am, "Vituniu"  wrote:

> To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie
> foto nie cyfrowej. Nawet kon by sie usmail.

No wez... nie starczy Ci bezsensownego flame'a na tamtej grupie?

Wlasnie dlatego, ze zrobilo sie tam bezsensownie, to moze tutaj
podyskutuje sie madrzej.

Zygmunt Dariusz

4 Data: Styczen 07 2011 09:45:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Vituniu 

Wlasnie dlatego, ze zrobilo sie tam bezsensownie,
to moze tutaj podyskutuje sie madrzej.

I wlasnie dla tego zaczales dyskusje od prowokacji? ;)

pozdrawiam,
Vituniu

5 Data: Styczen 07 2011 00:57:14
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 3:45 am, "Vituniu"  wrote:

> Wlasnie dlatego, ze zrobilo sie tam bezsensownie,
> to moze tutaj podyskutuje sie madrzej.

I wlasnie dla tego zaczales dyskusje od prowokacji? ;)

Sprowokowana dyskusja jest najlepsza, bo wiecej ludzi chce cos napisac
- byle tylko nie zaczynali ublizac a pisali na temat.

veri

6 Data: Styczen 07 2011 10:22:01
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Vituniu 

"wypowiedz hibernatusa"
(...)
"byle tylko nie zaczynali ublizac"

ROTFL

veri

Ajjj... Brak porannej kawy!
(Przepraszam grupe, nie zorientowalem
sie z kim probuje dyskutowac...)

EOT,
Vituniu.

7 Data: Styczen 07 2011 01:41:04
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 4:22 am, "Vituniu"  wrote:

> "wypowiedz hibernatusa"
> (...)
> "byle tylko nie zaczynali ublizac"

ROTFL

> veri

Ajjj... Brak porannej kawy!
(Przepraszam grupe, nie zorientowalem
sie z kim probuje dyskutowac...)

EOT,
Vituniu.

Dlatego podpisalem sie starym nickiem, bo tak czulem, ze nie jestes
zorientowany ;)

Zygmunt Dariusz

8 Data: Styczen 07 2011 09:43:06
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mateusz Ludwin 

Rzecze Zygmunt Dariusz:

To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
cyfrowej.
Nawet kon by sie usmail.

Przecież to tylko Płaszczyca, zignoruj tego frustrata.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

9 Data: Styczen 07 2011 00:54:11
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 3:43 am, Mateusz Ludwin  wrote:

Rzecze Zygmunt Dariusz:

> To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
> cyfrowej.
> Nawet kon by sie usmail.

Przecież to tylko Płaszczyca, zignoruj tego frustrata.

Nie chodzi mi o niego, ale podyskutowanie na ten temat.
W sumie on sie tam wyglupil tylko z ta jedna wypowiedzia, ale trafili
sie tam tacy, ktozy chyba rozum zatracili, gdy napisalem, ze jest
zupelnie odwrotnie.
Przypuszczalnie, w tym wypadku zareagowal tak jak Jewula, bo chyba
chcial bronic swego zrodla umozliwiajacego zarabianie.

Zygmunt Dariusz

10 Data: Styczen 07 2011 10:02:10
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: John Smith 

Zygmunt Dariusz napisał(a):

On Jan 7, 3:43 am, Mateusz Ludwin  wrote:
Rzecze Zygmunt Dariusz:

To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
cyfrowej.
Nawet kon by sie usmail.
Przecież to tylko Płaszczyca, zignoruj tego frustrata.

Nie chodzi mi o niego, ale podyskutowanie na ten temat.

Nie znalazłeś zrozumienia na analogowej, to próbujesz na cyfrowej?
Kogo chcesz tutaj przekonywać, że "cyfra żondzi"?

Czy może jednak szukasz potwierdzenia tezy, której sam nie jesteś pewny?

Pozdrawiam,
--
Mirek

11 Data: Styczen 07 2011 01:12:57
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 4:02 am, John Smith  wrote:

Zygmunt Dariusz napisał(a):

> On Jan 7, 3:43 am, Mateusz Ludwin  wrote:
>> Rzecze Zygmunt Dariusz:

>>> To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
>>> cyfrowej.
>>> Nawet kon by sie usmail.
>> Przecież to tylko Płaszczyca, zignoruj tego frustrata.

> Nie chodzi mi o niego, ale podyskutowanie na ten temat.

Nie znalazłeś zrozumienia na analogowej, to próbujesz na cyfrowej?
Kogo chcesz tutaj przekonywać, że "cyfra żondzi"?

Czy może jednak szukasz potwierdzenia tezy, której sam nie jesteś pewny?

Jestem pewien tego, co juz w tym watku napisalem na temat "cyfry" i
tego co tam pisalem na jej temat.
Ale ty chyba z tych co to wola przysrac osobiscie i nie pisac na
temat, potem bedza pretensje, ze znow moja wina, bo ja sobie umie z
takimi radzic.
Wolalbym jednak zebys sie wypowiedzial na temat niz zaczynal jatrzyc.
Przekonaj wiec mnie i moze innych, ze nie "zondzi" i bedzie git jak to
zrobisz kulturalnie.

Zygmunt Dariusz

12 Data: Styczen 07 2011 10:47:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: John Smith 

Zygmunt Dariusz napisał(a):

Ale ty chyba z tych co to wola przysrac osobiscie i nie pisac na
temat, potem bedza pretensje, ze znow moja wina, bo ja sobie umie z
takimi radzic.

Dalej mam wrażenie, że walczysz o udowodnienie tezy, która tutaj dla
większości jest oczywista. Po co?

Wolalbym jednak zebys sie wypowiedzial na temat niz zaczynal jatrzyc.
Przekonaj wiec mnie i moze innych, ze nie "zondzi" i bedzie git jak to
zrobisz kulturalnie.

Dlaczego miałbym dowodzić nieprawdziwej tezy?

--
Mirek

13 Data: Styczen 07 2011 01:57:18
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 4:47 am, John Smith  wrote:

Zygmunt Dariusz napisa (a):

> Ale ty chyba z tych co to wola przysrac osobiscie i nie pisac na
> temat, potem bedza pretensje, ze znow moja wina, bo ja sobie umie z
> takimi radzic.

Dalej mam wra enie, e walczysz o udowodnienie tezy, kt ra tutaj dla
wi kszo ci jest oczywista. Po co?

Nie stanowisz wiekszosci.

> Wolalbym jednak zebys sie wypowiedzial na temat niz zaczynal jatrzyc.
> Przekonaj wiec mnie i moze innych, ze nie "zondzi" i bedzie git jak to
> zrobisz kulturalnie.

Dlaczego mia bym dowodzi nieprawdziwej tezy?

Kto cie zmusza do udowadniania nieprwdziwej tezy?
Ktos cie zmusza do udzialu w tym watku?
Czy moze tylko tak wpadles, zeby sobie personalnie pouzywac?

Zygmunt Dariusz

14 Data: Styczen 07 2011 11:08:21
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: John Smith 

Zygmunt Dariusz napisał(a):

Nie stanowisz wiekszosci.

Oczywiście, że nie.
Jestem tylko jej częścią.

Czy moze tylko tak wpadles, zeby sobie personalnie pouzywac?

Wpadłem tutaj tylko po to, aby pokazać śmiesznoć Twojej prowokacji.

--
Mirek

15 Data: Styczen 07 2011 02:19:50
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 5:08 am, John Smith  wrote:

Zygmunt Dariusz napisał(a):

> Nie stanowisz wiekszosci.

Oczywiście, że nie.
Jestem tylko jej częścią.

> Czy moze tylko tak wpadles, zeby sobie personalnie pouzywac?

Wpadłem tutaj tylko po to, aby pokazać śmieszność Twojej prowokacji.

Mam nadzieje, ze ci juz ci ulzylo i ze juz dasz spokuj swojej
prowokacji.

Zygmunt Dariusz

16 Data: Styczen 07 2011 11:47:15
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: John Smith 

Zygmunt Dariusz napisał(a):

Mam nadzieje, ze ci juz ci ulzylo i ze juz dasz spokuj swojej
prowokacji.

A ja mam nadzieję, że Ty wiesz o co Ci chodzi.
:-)

--
Mirek

17 Data: Styczen 07 2011 02:49:15
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 5:47 am, John Smith  wrote:

Zygmunt Dariusz napisał(a):

> Mam nadzieje, ze ci juz ci ulzylo i ze juz dasz spokuj swojej
> prowokacji.

A ja mam nadzieję, że Ty wiesz o co Ci chodzi.
:-)

Wiem.

18 Data: Styczen 07 2011 11:00:46
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Michal Tyrala 

On Fri, 07 Jan 2011 11:47:15 +0100, John Smith wrote:

 Zygmunt Dariusz napisał(a):
> Mam nadzieje, ze ci juz ci ulzylo i ze juz dasz spokuj swojej
> prowokacji.

 A ja mam nadzieję, że Ty wiesz o co Ci chodzi.
:-)

Prosze Cie, nie dokarmiaj...


--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

19 Data: Styczen 07 2011 03:08:20
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 6:00 am, Michal Tyrala  wrote:

On Fri, 07 Jan 2011 11:47:15 +0100, John Smith wrote:
>  Zygmunt Dariusz napisa (a):
> > Mam nadzieje, ze ci juz ci ulzylo i ze juz dasz spokuj swojej
> > prowokacji.

>  A ja mam nadziej , e Ty wiesz o co Ci chodzi.
> :-)

Prosze Cie, nie dokarmiaj...

Popieram i oby cie zrozumial i posluchal.
Dzieki za wsparcie w tym kierunku.

20 Data: Styczen 09 2011 18:47:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Fri, 7 Jan 2011 00:54:11 -0800 (PST),  Zygmunt Dariusz wrote:

On Jan 7, 3:43 am, Mateusz Ludwin  wrote:
Rzecze Zygmunt Dariusz:
> To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
> cyfrowej.
> Nawet kon by sie usmail.
Przecież to tylko Płaszczyca, zignoruj tego frustrata.

Nie chodzi mi o niego, ale podyskutowanie na ten temat.
W sumie on sie tam wyglupil tylko z ta jedna wypowiedzia, ale trafili
sie tam tacy, ktozy chyba rozum zatracili, gdy napisalem, ze jest
zupelnie odwrotnie.

No wiesz - na matryce powiedzmy 13x18 cm cie nie stac.
Jeszcze nie stac :-)

Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?

Osobna kwestia to male kompakty - tam niestety jakosc bywa duzo gorsza
niz w DSLR.

J.

21 Data: Styczen 09 2011 22:36:38
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Sun, 09 Jan 2011 18:47:05 +0100, J.F. napisał(a):

Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?

No jakoś nie ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

22 Data: Styczen 10 2011 11:58:33
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Sun, 9 Jan 2011 22:36:38 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

Dnia Sun, 09 Jan 2011 18:47:05 +0100, J.F. napisał(a):
Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?

No jakoś nie ;)

Znaczy sie na kliszy nie bylo tego widac, a na matrycy widac, wiec
matryca lepsza (w sensie - wiecej niz klisza widzi) :-)

J.

23 Data: Styczen 11 2011 01:50:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 11:58:33 +0100, J.F. napisał(a):

No jakoś nie ;)

Znaczy sie na kliszy nie bylo tego widac, a na matrycy widac, wiec
matryca lepsza (w sensie - wiecej niz klisza widzi) :-)

Nie sądzę, żeby nie było widać. GO w kliszakach jest dużo płytsza niż w
cyfrakach z matrycami niepełnoklatkowymi...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

24 Data: Styczen 09 2011 22:52:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-09 18:47, J.F. pisze:

[...]
Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?
[...]

Bo zdjeć się robiło znacznie mniej a większość odbitek powstawała w formacie pocztówkowym, gdzie nawet spory błąd ustawienia ostrości nie był na zdjęciu zauważalny. Nawet gdy ktoś zauważył, że nie do końca ostro mu wyszło, to cżęsto nie był pewny, czy czegoś sam nie pokręcił albo lab nie zawalił sprawy a dokładne badania tematu odpuszczał ze względu na wymagany czas i koszty. Z tego samego powodu mało kto wykonywał zdjęcia tablic testowych. W efekcie nawet jeśli ktoś miał FF/BF to bardzo często o tym nie wiedział. Obecnie to się zmieniło - niemal każdy po zakupie nowego apaartu zabiera się za intensywne testy i analizuje uzyskane obrazy w skali 1:1 na ekranie monitora.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

25 Data: Styczen 09 2011 23:29:48
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-09 22:52, Marek Wyszomirski wrote:

Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?
Bo zdjeć się robiło znacznie mniej a większoć odbitek powstawała w
formacie pocztówkowym, gdzie nawet spory błÄ…d ustawienia ostrości nie był
na zdjęciu zauważalny.

Poza tym jeszcze czasem był kult miękkości :) Tzn. to co teraz nazywa się
mydłem dawniej bywało pewną swoistą cechą obiektywu, którą niektórzy
uznawali za właściwoć, a nie wadę.
M.in. cytowany w wstępie Adam.


Nawet gdy ktoś zauważył, że nie do końca ostro mu
wyszło, to cżÄ™sto nie był pewny, czy czegoś sam nie pokręcił albo lab nie
zawalił sprawy a dokładne badania tematu odpuszczał ze względu na wymagany
czas i koszty.

Podejrzewalnie to i tak musztarda po obiedzie. Tak wyszło i koniec.


Z tego samego powodu mało kto wykonywał zdjęcia tablic
testowych. W efekcie nawet jeśli ktoś miał FF/BF to bardzo często o tym
nie wiedział. Obecnie to się zmieniło - niemal każdy po zakupie nowego
apaartu zabiera się za intensywne testy i analizuje uzyskane obrazy w
skali 1:1 na ekranie monitora.

Na szczęście nie wszyscy, mi już dawno przeszło :) Teraz mając nowe szkło
staram się zrobić nim fajne zdjęcia. MTF-u sobie oglądam przed zakupem by
wiedzieć co kupuję i czego się spodziewać, ale po zakupie to jeszcze mi
nie przyszło do głowy robić tablice :) Za to pójć w plener tego samego
dnia już... :)


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

26 Data: Styczen 11 2011 01:51:08
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Sun, 09 Jan 2011 23:29:48 +0100, dominik napisał(a):

Poza tym jeszcze czasem był kult miękkości :) Tzn. to co teraz nazywa się
mydłem dawniej bywało pewną swoistą cechą obiektywu, którą niektórzy
uznawali za właściwość, a nie wadę.
M.in. cytowany w wstępie Adam.

To, że nie odróżniasz miękkości od nieostrości mnie naprawdę nie dziwi.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

27 Data: Styczen 11 2011 22:41:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-11 01:51, Adam Płaszczyca wrote:

Poza tym jeszcze czasem był kult miękkości :) Tzn. to co teraz nazywa się
mydłem dawniej bywało pewną swoistą cechą obiektywu, którą niektórzy
uznawali za właściwoć, a nie wadę.
M.in. cytowany w wstępie Adam.
To, że nie odróżniasz miękkości od nieostrości mnie naprawdę nie dziwi.

Niski MTF to niski MTF jakkolwiek sobie będziesz to nazywał i jakąkolwiek
ideologię do tego przypinał.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

28 Data: Styczen 12 2011 22:22:10
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Tue, 11 Jan 2011 22:41:36 +0100, dominik napisał(a):

To, że nie odróżniasz miękkości od nieostrości mnie naprawdę nie dziwi.

Niski MTF to niski MTF jakkolwiek sobie będziesz to nazywał i jakąkolwiek
ideologię do tego przypinał.

Naprawdę Mnie nie dziwi to, że nie odróżniasz nieostrości od miekkości.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

29 Data: Styczen 14 2011 04:02:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-12 22:22, Adam Płaszczyca wrote:

Niski MTF to niski MTF jakkolwiek sobie będziesz to nazywał i jakąkolwiek
ideologię do tego przypinał.
Naprawdę Mnie nie dziwi to, że nie odróżniasz nieostrości od miekkości.

Tak tak :)
Kiedyś mówili, że miękko rysuje. Dzisiaj, że mydło :)
hehe :)

Nieostrości dowolnego typu i charakteru do uzyskania w drodze cyfrowej w
bardzo prosty sposób. Stąd też wszelkie szkła typu Soft Focus ostatnio
mocno lecą z ceną i aktualnie nie przedstawiają sobą zbytniej wartości
dodanej w wspomnianym efekcie.

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

30 Data: Styczen 10 2011 09:20:13
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Sun, 09 Jan 2011 18:47:05 +0100, J.F. napisał(a):

Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?

W czasach analogowych wiadomo było że AF jest 50% gorszy od ustawiania
manualnego. Więc kto potrzebował precyzyjnie to ostrzył ręcznie. A i
obiektywy miały większy skok żeby dokładniej ustawiać.
A w dSLR wygodnie ostrzyć ręcznie się nie da.
Teraz są inne prioprytety - lepiej dołożyć opcję w menu niż dać lepszy AF -
a i jeszcze ludki się ucieszą że mogą w aparacie korygować bf/ff.
Trochę jak w dowcipie o Żydzie i kozie ;-)

Pozdrawiam,
                  Henry

31 Data: Styczen 10 2011 11:52:35
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Jan 2011 09:20:13 +0100,  Henry(k) wrote:

Dnia Sun, 09 Jan 2011 18:47:05 +0100, J.F. napisał(a):
Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?

W czasach analogowych wiadomo było że AF jest 50% gorszy od ustawiania
manualnego. Więc kto potrzebował precyzyjnie to ostrzył ręcznie. A i
obiektywy miały większy skok żeby dokładniej ustawiać.
A w dSLR wygodnie ostrzyć ręcznie się nie da.

No jak - przeciez to ciagle lustrzanka, droga do wizjera taka sama :-)

J.

32 Data: Styczen 10 2011 12:22:16
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 11:52:35 +0100, J.F. napisał(a):

No jak - przeciez to ciagle lustrzanka, droga do wizjera taka sama :-)

Nie mam dSLR FF, ale mam z cropem - wizjerek to tunel z bladym światełkiem
na końcu.

Pozdrawiam,
                  Henry

33 Data: Styczen 10 2011 16:48:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 11:52, J.F. pisze:

Jesli jednak zejdziemy do malego obrazka .. ot chocby front focus/back
focus - w czasach blony sie o tym nie mowilo, chyba ?

W czasach analogowych wiadomo było że AF jest 50% gorszy od ustawiania
manualnego. Więc kto potrzebował precyzyjnie to ostrzył ręcznie. A i
obiektywy miały większy skok żeby dokładniej ustawiać.
A w dSLR wygodnie ostrzyć ręcznie się nie da.

No jak - przeciez to ciagle lustrzanka, droga do wizjera taka sama :-)


Ciągle lustrzanka, ale... zazwyczaj z mniejszym i/lub ciemniejszym wizjerem niż w dawnych lustrzankach analogowych. Pierwszy regres w możliwościach ostrzenia ręcznego nastąpił jeszcze w czasach lustrzanek analogowych wraz z wprowadzeniem AF. Trzeba było zastosować w układzie optycznym lustro półprzepuszczalne na którym następował podział światła między matówkę a czujniki AF. Oznaczało to ciemniejszy (lub mniejszy - obraz można rozjaśnić zmniejszając powiększenie wizjera) obraz w wizjerze. Tym ciemniejszy, im lepszą skutecznosć AF w kiepskich warunkach oświetleniowych chciał konstruktor osiągnąć. Do tego dążenie do szybkiego AF wymusiło zmiany w konstrukcji obiektywów - trzeba było zminimalizować ruchy mechaniczne co oznaczało mniejsze skoki pierścienia ostrzenia oraz zmniejszać opory co z kolei oznaczało wzrost luzów konstrukcyjnych pogarszający komfort ostrzenia manualnego. W tym samym czasie zaczęło się też odchodzenie od jasnych obiektywów stałoogniskowych na rzecz znacznie ciemniejszych zoomów (gdzie te czasy, kiedy obiektyw o jasności 2.8 uważało się za ciemny...). Trzeba było zrezygnować z mikrorastra i klinów które nie sprawdzały się z ciemnymi obiektywami.
W momencie wejścia lustrzanek cyfrowych APSC doszło do tego zmniejszenie rozmiarów matówki (mniejsza matryca obrazowa oznacza również mniejszą matówkę) - a więc znów obraz na matówce musiał być mniejszy albo ciemniejszy. Jasnosć obrazu można zwiększyć zmieniająć strukturę matówki, ale... okazuje się, że efektem ubocznym takiej jest dalsze utrudnienie ostrzenia:-(

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

34 Data: Styczen 10 2011 23:06:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-10 16:48:53 +0100, Marek Wyszomirski  said:
[...]
albo ciemniejszy. Jasnosć obrazu można zwiększyć zmieniająć strukturę matówki, ale... okazuje się, że efektem ubocznym takiej jest dalsze utrudnienie ostrzenia:-(

No to w końcu jak?
Wyżej piszesz, że był (ff/bf), tylko nikt nie zwracał na niego uwagi itd. Tu z kolei przytaczasz argumenty pośrednio na to, iż to wina technologii.

BTW, duże powiększenia także się robiło. Nie wyobrażam sobie oddania klientowi albumu ślubnego ze zdjęciami wielkości  6x4 cm. Minimum to 13x18. Mam przed sobą taką fotoksiążkę. 70% to zdjęcia formatu 9x13 zresztą też nie ostre.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

35 Data: Styczen 10 2011 23:47:11
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 23:06, JA pisze:

[...]
albo ciemniejszy. Jasnosć obrazu można zwiększyć zmieniająć strukturę
matówki, ale... okazuje się, że efektem ubocznym takiej jest dalsze
utrudnienie ostrzenia:-(

No to w końcu jak?
Wyżej piszesz, że był (ff/bf), tylko nikt nie zwracał na niego uwagi
itd. Tu z kolei przytaczasz argumenty pośrednio na to, iż to wina
technologii.
>[...]

???
Chyba się nie rozumiemy. FF/BF to efekt błędnego ustawiania ostrości przez automatykę ostrości aparatu. W ostatnim liście pisałem o tym, że zmiany które zaszły w technologii aparatów utrudniają precyzyjne ostrzenie manualne.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

36 Data: Styczen 12 2011 18:57:16
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-10 23:47:11 +0100, Marek Wyszomirski  said:

Chyba się nie rozumiemy. FF/BF to efekt błędnego ustawiania ostrości przez automatykę ostrości aparatu. W ostatnim liście pisałem o tym, że zmiany które zaszły w technologii aparatów utrudniają precyzyjne ostrzenie manualne.

A tak. Faktycznie umknęło mi.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

37 Data: Styczen 11 2011 22:40:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-10 16:48, Marek Wyszomirski wrote:

Ciągle lustrzanka, ale... zazwyczaj z mniejszym i/lub ciemniejszym
wizjerem niż w dawnych lustrzankach analogowych. Pierwszy regres w
możliwościach ostrzenia ręcznego nastąpił jeszcze w czasach lustrzanek
analogowych wraz z wprowadzeniem AF. Trzeba było zastosować w układzie
optycznym lustro półprzepuszczalne na którym następował podział światła
między matówkę a czujniki AF. Oznaczało to ciemniejszy (lub mniejszy

I to jest jakieś 1/3 EV mniej, a może nawet mniej jeszcze, bo tylko
kawałek jest półprzepuszczalny.


obraz można rozjaśnić zmniejszając powiększenie wizjera) obraz w wizjerze.

Tu dyskutowałbym co jest lepsze do precyzyjnego ostrzenia. Wiele osób
dokłada sobie do aparatu powiększadełko i są zadowoleni. Osobiście mam dwa
aparaty fx i dx - oba z takim samym wielkościowo wizjerem i ciemnoć
prawie że nie doskwiera (raz się zdarzyło!)! :)


Tym ciemniejszy, im lepszą skutecznosć AF w kiepskich warunkach
oświetleniowych chciał konstruktor osiągnąć.

Szkoda, że to nie jest tak fajnie wymienne jak matówka. Lustro do AF w
świetle -2EV, -3EV itd. :)


Do tego dążenie do szybkiego
AF wymusiło zmiany w konstrukcji obiektywów - trzeba było zminimalizować
ruchy mechaniczne co oznaczało mniejsze skoki pierścienia ostrzenia oraz
zmniejszać opory co z kolei oznaczało wzrost luzów konstrukcyjnych
pogarszający komfort ostrzenia manualnego.

Ciągle brakuje konstrukcji, które mogłyby wybierać same ile mają się
wysunąć w obrót, ale technicznie by się tak na pewno dało. Tylko po co
znów, skoro w większości wizjerów tej ostrości i tak nie widać.


W tym samym czasie zaczęło się
też odchodzenie od jasnych obiektywów stałoogniskowych na rzecz znacznie
ciemniejszych zoomów (gdzie te czasy, kiedy obiektyw o jasności 2.8
uważało się za ciemny...).

Duża jasnoć obiektywu jest w ogóle pojęciem bardzo względnym, w stosunku
do ogniskowej i wielkości materiału światłoczułego. Dodatkowo doszedł ten
stopień związany z zmiennością ogniskowej. Pojęcie jest wobec tego bardzo
relatywne :)
Fakty są natomiast takie, że zakres ogniskowych rośnie w zoomach. Światło
powoli również. W górę też idzie MTF (szczególnie w szerokim kącie).
Wychodzą też całkiem jasne szkiełka, choćby plotkowany pentax 135/1.8 :)


Trzeba było zrezygnować z mikrorastra i klinów
które nie sprawdzały się z ciemnymi obiektywami.

Ponoć też sam AF miał coś do czynienia. Nie jestem tu pewien do końca, ale
chyba chodziło o pomiar światła + nierównomiernoć spowodowana odcinaniem
tego światła.
Ale nic - mam taką matówkę i jest ok :)


W momencie wejścia lustrzanek cyfrowych APSC doszło do tego zmniejszenie
rozmiarów matówki (mniejsza matryca obrazowa oznacza również mniejszą
matówkę) - a więc znów obraz na matówce musiał być mniejszy albo
ciemniejszy.

Tylko pentax nie ma 35mm :/ Szkoda, bo coś ostatnio stagnacja w segmencie.
Póki co biorąc wszelkie powyższe pod uwagę nie dziwię się sony, że
eksperymentują z SLT.
Póki co komu zależy na wizjerze to po pierwsze wybierze system z 24x36.
Nawet stary canon 5D ma lepszy ten wizjer od najlepszych aparatów z APS-C.
Za niewielkie pieniądze A850 ma ten wizjer rewelacyjny.


Jasnosć obrazu można zwiększyć zmieniająć strukturę matówki,
ale... okazuje się, że efektem ubocznym takiej jest dalsze utrudnienie
ostrzenia:-(

Matówkę na szczęście można sobie wymienić stosunkowo łatwo :)


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

38 Data: Styczen 11 2011 23:17:29
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-11 22:40, dominik pisze:

Ciągle lustrzanka, ale... zazwyczaj z mniejszym i/lub ciemniejszym
wizjerem niż w dawnych lustrzankach analogowych. Pierwszy regres w
możliwościach ostrzenia ręcznego nastąpił jeszcze w czasach lustrzanek
analogowych wraz z wprowadzeniem AF. Trzeba było zastosować w układzie
optycznym lustro półprzepuszczalne na którym następował podział światła
między matówkę a czujniki AF. Oznaczało to ciemniejszy (lub mniejszy

I to jest jakieś 1/3 EV mniej, a może nawet mniej jeszcze, bo tylko
kawałek jest półprzepuszczalny.

Tylko kawałek? Zawsze mi się wydawało, ze całe. Gdyby był to kawałek - krawędzie obszaru półprzepuszczalnego byłyby zauważalne (wprawdzie nieostro, ale jednak) na matówce. I czy tylko 1/3EV mam wątpliwości - to by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego skutecznoć przy kiepskim świetle będzie marna.


obraz można rozjaśnić zmniejszając powiększenie wizjera) obraz w wizjerze.

Tu dyskutowałbym co jest lepsze do precyzyjnego ostrzenia. Wiele osób
dokłada sobie do aparatu powiększadełko i są zadowoleni. Osobiście mam dwa
aparaty fx i dx - oba z takim samym wielkościowo wizjerem i ciemnoć
prawie że nie doskwiera (raz się zdarzyło!)! :)

Można się zastanawiać - sam też mam muszlę powiększającą - ale praw fizyki się nie oszuka. Jeśli obraz tej samej matówki powiększymy - będzie on ciemniejszy.


Tym ciemniejszy, im lepszą skutecznosć AF w kiepskich warunkach
oświetleniowych chciał konstruktor osiągnąć.

Szkoda, że to nie jest tak fajnie wymienne jak matówka. Lustro do AF w
świetle -2EV, -3EV itd. :)

Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem lustrzanek przez evile.


Do tego dążenie do szybkiego
AF wymusiło zmiany w konstrukcji obiektywów - trzeba było zminimalizować
ruchy mechaniczne co oznaczało mniejsze skoki pierścienia ostrzenia oraz
zmniejszać opory co z kolei oznaczało wzrost luzów konstrukcyjnych
pogarszający komfort ostrzenia manualnego.

Ciągle brakuje konstrukcji, które mogłyby wybierać same ile mają się
wysunąć w obrót, ale technicznie by się tak na pewno dało. Tylko po co
znów, skoro w większości wizjerów tej ostrości i tak nie widać.

Technicznie by się dało - ale to wzrost komplikacji konstrukcji, kosztów, ciężaru, pogorszenie niezawodności. Dużo prostsze jest wstawienie sprzęgła odłÄ…czającego pierścienie ostrości od mechanizmu poruszającego optyką na czas ostrzenia - które to sprzęgło też nei często jest stosowane.


W tym samym czasie zaczęło się
też odchodzenie od jasnych obiektywów stałoogniskowych na rzecz znacznie
ciemniejszych zoomów (gdzie te czasy, kiedy obiektyw o jasności 2.8
uważało się za ciemny...).

Duża jasnoć obiektywu jest w ogóle pojęciem bardzo względnym, w stosunku
do ogniskowej i wielkości materiału światłoczułego. Dodatkowo doszedł ten
stopień związany z zmiennością ogniskowej. Pojęcie jest wobec tego bardzo
relatywne :)
Fakty są natomiast takie, że zakres ogniskowych rośnie w zoomach. Światło
powoli również. W górę też idzie MTF (szczególnie w szerokim kącie).
Wychodzą też całkiem jasne szkiełka, choćby plotkowany pentax 135/1.8 :)

światło rośnie, bo nastąpił postęp w metodach projektowania i materiałÄ…ch konstrukcyjnych i obecnie da sie juz konstruować w mairę jasne zoomy z a w miarę umiarkowane pieniądze. Ale w latach 80-tych i 90-tych gdy zoomy wypierały obiektywy stałoogniskowe skonstruowanie jsanego zooma byłopoważnym wyzwaniem. A jeszcze i teraz kitowe zoomy to najczęściej jasnoć 3.5-5.6 - w czasach lustzranek manualnych do lustrzanek dokładano najczęściej standardy 50mm o jasności 1.7-2.


Trzeba było zrezygnować z mikrorastra i klinów
które nie sprawdzały się z ciemnymi obiektywami.

Ponoć też sam AF miał coś do czynienia. Nie jestem tu pewien do końca, ale
chyba chodziło o pomiar światła + nierównomiernoć spowodowana odcinaniem
tego światła.
Ale nic - mam taką matówkę i jest ok :)


W momencie wejścia lustrzanek cyfrowych APSC doszło do tego zmniejszenie
rozmiarów matówki (mniejsza matryca obrazowa oznacza również mniejszą
matówkę) - a więc znów obraz na matówce musiał być mniejszy albo
ciemniejszy.

Tylko pentax nie ma 35mm :/ Szkoda, bo coś ostatnio stagnacja w segmencie.

Co rozumiesz pod pojęciem, ze nie ma 35mm? Chodzi Ci o obiektyw stałoogniskowy o takiej jasności? Jeśli tak, to ma - tańszą wersję zwykłÄ…:
http://www.pentaximaging.com/camera-lenses/smc_PENTAX_DA_L_35mm_F2.4_AL/
i droższą wersje makro:
http://www.pentaximaging.com/camera-lenses/smc_PENTAX_DA_35mm_F2.8_Macro_Limited/
Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa - http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle/FA35f2.html ale od kilku lat nie jest produkowana.

Póki co biorąc wszelkie powyższe pod uwagę nie dziwię się sony, że
eksperymentują z SLT.
Póki co komu zależy na wizjerze to po pierwsze wybierze system z 24x36.
Nawet stary canon 5D ma lepszy ten wizjer od najlepszych aparatów z APS-C.
Za niewielkie pieniądze A850 ma ten wizjer rewelacyjny.

Nie każdy chce mieć full-frame. Matryce APSC osiągnęły już taki poziom doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF staje się iluzoryczna. A mniejsza matryca to mniejsze rozmiary, ciężar i cena - zarówno samego korpusu, jak i co chyba nawet ważniejsze - optyki. Ja np. przywiązuję duzą wagę do wizjera, ale wcale FF nie pragnę - i sądzę, ze nie jestem jedynym z takimi poglądami.


Jasnosć obrazu można zwiększyć zmieniająć strukturę matówki,
ale... okazuje się, że efektem ubocznym takiej jest dalsze utrudnienie
ostrzenia:-(

Matówkę na szczęście można sobie wymienić stosunkowo łatwo :)

I niektórzy tak robią.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

39 Data: Styczen 11 2011 22:37:41
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

Marek Wyszomirski napisał:

Tylko kawałek? Zawsze mi się wydawało, ze całe. Gdyby był to kawałek -
krawędzie obszaru półprzepuszczalnego byłyby zauważalne (wprawdzie
nieostro, ale jednak) na matówce. I czy tylko 1/3EV mam wątpliwości - to

Tylko 1/3. Dostępne w miarę obiektywne testy nie wskazują na więcej.

by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego
skutecznoć przy kiepskim świetle będzie marna.

Przy otwartej przysłonie daje sobie radę - jednak po przymknięciu
skutecznoć jest tak mała, że Sony automatycznie AF wyłÄ…cza. Dlatego
przy filmowaniu jest wybór, albo największy otwór albo AF.

Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego
wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem
lustrzanek przez evile.

Wystarczy, że rozpowszechni się patent Fuji z czujnikami fazy zaszytymi
w matrycy.

światło rośnie, bo nastąpił postęp w metodach projektowania i
materiałÄ…ch konstrukcyjnych i obecnie da sie juz konstruować w mairę
jasne zoomy z a w miarę umiarkowane pieniądze. Ale w latach 80-tych i
90-tych gdy zoomy wypierały obiektywy stałoogniskowe skonstruowanie
jsanego zooma byłopoważnym wyzwaniem. A jeszcze i teraz kitowe zoomy to
najczęściej jasnoć 3.5-5.6 - w czasach lustzranek manualnych do
lustrzanek dokładano najczęściej standardy 50mm o jasności 1.7-2.

Problemem nadal jest dystorsja i inne upierdliwości optyczne. Producenci
idą na łatwiznę wymuszając korygowanie software'owe, ale utrata jakości
po bokach i w rogach jest znacząca - w niektórych zastosowaniach
niedopuszczalna.

m.

40 Data: Styczen 12 2011 04:26:08
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-11 23:37, Mikolaj Machowski wrote:

by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego
skutecznoć przy kiepskim świetle będzie marna.
Przy otwartej przysłonie daje sobie radę - jednak po przymknięciu
skutecznoć jest tak mała, że Sony automatycznie AF wyłÄ…cza. Dlatego
przy filmowaniu jest wybór, albo największy otwór albo AF.

A skąd ta pewnoć o tej skuteczności po jakimkolwiek przymknięciu?
Czym się różni 50/1.4 przymknięte na f/2.8 od 50/2.8?
AF działa tak do f/6.3, ale to jeszcze zależy od szkła, bo np. w
lustrzanych konstrukcjach jest na f/8, a w STF mimo wiele lepszego szkła
AF nie ma (jako jedyne oficjalne szkło manualne w systemie).
Podejrzewam, że przyczyna jest raczej w ideologii przymykania przysłony.
Aktualnie nie można nią płynnie sterować i nawet na podglądzie GO jak się
przełÄ…cza to do w pełni otwartej. Popychacz przysłony naciąga się wraz z
zakładaniem obiektywu. Może to jest problemem.


Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego
wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem
lustrzanek przez evile.
Wystarczy, że rozpowszechni się patent Fuji z czujnikami fazy zaszytymi
w matrycy.

Zależy jak to będzie działać i jakimi artefaktami siać.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

41 Data: Styczen 12 2011 16:40:38
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

dominik napisał:

On 2011-01-11 23:37, Mikolaj Machowski wrote:
by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego
skutecznoć przy kiepskim świetle będzie marna.
Przy otwartej przysłonie daje sobie radę - jednak po przymknięciu
skutecznoć jest tak mała, że Sony automatycznie AF wyłÄ…cza. Dlatego
przy filmowaniu jest wybór, albo największy otwór albo AF.

A skąd ta pewnoć o tej skuteczności po jakimkolwiek przymknięciu?
Czym się różni 50/1.4 przymknięte na f/2.8 od 50/2.8?

Gdyby wszystko działało to Sony nie blokowałoby tej opcji. Dla mnie jest
to najpoważniejsze wyjaśnienie.

Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego
wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem
lustrzanek przez evile.
Wystarczy, że rozpowszechni się patent Fuji z czujnikami fazy zaszytymi
w matrycy.

Zależy jak to będzie działać i jakimi artefaktami siać.

Utrata kilkudziesięciu pikseli nie powinna robić wielkiej różnicy. Już
większe straty jakościowe są na korygowaniu programowym dystorsji.

m.

42 Data: Styczen 12 2011 07:38:37
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-11 23:37, Mikolaj Machowski pisze:

[...]
Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego
wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem
lustrzanek przez evile.

Wystarczy, że rozpowszechni się patent Fuji z czujnikami fazy zaszytymi
w matrycy.


Nie wystarczy. Poza jakością AF konieczna jest jeszcze poprawa jakości wizjerów elektronicznych tak, aby obraz w nich był porównywalny jakościowo z obrazem w wizjerze klasycznej lustrzanki. A do tej jakości na obecnym poziomie techniki trochę nadal brakuje.

światło rośnie, bo nastąpił postęp w metodach projektowania i
materiałÄ…ch konstrukcyjnych i obecnie da sie juz konstruować w mairę
jasne zoomy z a w miarę umiarkowane pieniądze. Ale w latach 80-tych i
90-tych gdy zoomy wypierały obiektywy stałoogniskowe skonstruowanie
jsanego zooma byłopoważnym wyzwaniem. A jeszcze i teraz kitowe zoomy to
najczęściej jasnoć 3.5-5.6 - w czasach lustzranek manualnych do
lustrzanek dokładano najczęściej standardy 50mm o jasności 1.7-2.

Problemem nadal jest dystorsja i inne upierdliwości optyczne. Producenci
idą na łatwiznę wymuszając korygowanie software'owe, ale utrata jakości
po bokach i w rogach jest znacząca - w niektórych zastosowaniach
niedopuszczalna.

Nie zmienia to faktu, że kiedyś z lustrzanką w kicie był jasny standard 50mm, obecnie - ciemny zoom. Ma to określony wpływ na łatwoć ostrzenia manualnego takim zestawem.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

43 Data: Styczen 12 2011 04:19:21
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-11 23:17, Marek Wyszomirski wrote:

analogowych wraz z wprowadzeniem AF. Trzeba było zastosować w układzie
optycznym lustro półprzepuszczalne na którym następował podział światła
między matówkę a czujniki AF. Oznaczało to ciemniejszy (lub mniejszy
I to jest jakieś 1/3 EV mniej, a może nawet mniej jeszcze, bo tylko
kawałek jest półprzepuszczalny.
Tylko kawałek? Zawsze mi się wydawało, ze całe. Gdyby był to kawałek -
krawędzie obszaru półprzepuszczalnego byłyby zauważalne (wprawdzie
nieostro, ale jednak) na matówce.

No właśnie półprzepuszczalny jest tylko fragment na środku, a że to
jeszcze sporo przed matówką to tego nie widać. Sprawdziłem właśnie i
podnosząc lustro do góry widać światło tylko przechodzące przez środek.


I czy tylko 1/3EV mam wątpliwości - to
by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego
skutecznoć przy kiepskim świetle będzie marna.

No mniej więcej właśnie tyle to światło przepuszcza. Zerknij chociażby na
SLT sonego i opisy ile to nieruchome lustro do tych samych czujników oddaje.

Tu dyskutowałbym co jest lepsze do precyzyjnego ostrzenia. Wiele osób
dokłada sobie do aparatu powiększadełko i są zadowoleni. Osobiście mam dwa
aparaty fx i dx - oba z takim samym wielkościowo wizjerem i ciemnoć
prawie że nie doskwiera (raz się zdarzyło!)! :)
Można się zastanawiać - sam też mam muszlę powiększającą - ale praw fizyki
się nie oszuka. Jeśli obraz tej samej matówki powiększymy - będzie on
ciemniejszy.

Owszem - będzie, ale to jest kompromis bo mały obraz trudny jest do
obserwowania. Osobiście więc tej muszli nie zdejmuję, a jeśli to to tylko
mały ruch :)


Szkoda, że to nie jest tak fajnie wymienne jak matówka. Lustro do AF w
świetle -2EV, -3EV itd. :)
Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego
wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem
lustrzanek przez evile.

Bardziej bym obstawiał, że ktoś zrobi użytek z dwójłomności, szczególnie
że ona zachodzi pod wpływem napięcia. Póki co ma to zbyt wiele wad do
zastosowań w aparatach, ale kiedyś to kto wie?


Ciągle brakuje konstrukcji, które mogłyby wybierać same ile mają się
wysunąć w obrót, ale technicznie by się tak na pewno dało. Tylko po co
znów, skoro w większości wizjerów tej ostrości i tak nie widać.
Technicznie by się dało - ale to wzrost komplikacji konstrukcji, kosztów,
ciężaru, pogorszenie niezawodności. Dużo prostsze jest wstawienie sprzęgła
odłÄ…czającego pierścienie ostrości od mechanizmu poruszającego optyką na
czas ostrzenia - które to sprzęgło też nei często jest stosowane.

Ale powoli się to zmienia, a konstrukcje z silnikami ultradźwiękowymi
całkiem wspierają to rozwiązanie.


Fakty są natomiast takie, że zakres ogniskowych rośnie w zoomach. Światło
powoli również. W górę też idzie MTF (szczególnie w szerokim kącie).
Wychodzą też całkiem jasne szkiełka, choćby plotkowany pentax 135/1.8 :)
światło rośnie, bo nastąpił postęp w metodach projektowania i materiałÄ…ch
konstrukcyjnych i obecnie da sie juz konstruować w mairę jasne zoomy z a w
miarę umiarkowane pieniądze. Ale w latach 80-tych i 90-tych gdy zoomy
wypierały obiektywy stałoogniskowe skonstruowanie jsanego zooma
byłopoważnym wyzwaniem. A jeszcze i teraz kitowe zoomy to najczęściej
jasnoć 3.5-5.6 - w czasach lustzranek manualnych do lustrzanek dokładano
najczęściej standardy 50mm o jasności 1.7-2.

Ale 50mm to akurat takie optimum ogniskowej. W każdą inną stronę
komplikacja rośnie już. Dlatego takie akurat parametry.


W momencie wejścia lustrzanek cyfrowych APSC doszło do tego zmniejszenie
rozmiarów matówki (mniejsza matryca obrazowa oznacza również mniejszą
matówkę) - a więc znów obraz na matówce musiał być mniejszy albo
ciemniejszy.
Tylko pentax nie ma 35mm :/ Szkoda, bo coś ostatnio stagnacja w segmencie.
Co rozumiesz pod pojęciem, ze nie ma 35mm? Chodzi Ci o obiektyw
stałoogniskowy o takiej jasności? Jeśli tak, to ma - tańszą wersję zwykłÄ…:
http://www.pentaximaging.com/camera-lenses/smc_PENTAX_DA_L_35mm_F2.4_AL/
i droższą wersje makro:
http://www.pentaximaging.com/camera-lenses/smc_PENTAX_DA_35mm_F2.8_Macro_Limited/

Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa -
http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle/FA35f2.html ale od
kilku lat nie jest produkowana.

O aparat przecież :) 35mm czyli pełnoklatkowy/małoobrazkowy po prostu.


Póki co biorąc wszelkie powyższe pod uwagę nie dziwię się sony, że
eksperymentują z SLT.
Póki co komu zależy na wizjerze to po pierwsze wybierze system z 24x36.
Nawet stary canon 5D ma lepszy ten wizjer od najlepszych aparatów z APS-C.
Za niewielkie pieniądze A850 ma ten wizjer rewelacyjny.
Nie każdy chce mieć full-frame.

Jeśli narzekasz na wizjer to znaczy, że chcesz.


Matryce APSC osiągnęły już taki poziom
doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF
staje się iluzoryczna.

Po pierwsze to nieprawda, bo nowe APS-C ładnie gonią, ale idą na nie spore
fundusze, natomiast jak już wychodzą FF to w danej chwili są jednak mocno
lepsze. Aktualnie zgadza się - APS-y dogoniły ostatnią linię FF, tyle że
te FF mają już po 2-3 lata, a nowe nikony to tylko niewielki lifting.


A mniejsza matryca to mniejsze rozmiary, ciężar i
cena - zarówno samego korpusu, jak i co chyba nawet ważniejsze - optyki.
Ja np. przywiązuję duzą wagę do wizjera, ale wcale FF nie pragnę - i
sądzę, ze nie jestem jedynym z takimi poglądami.

Ale wiesz, że fizyki to nie oszukasz. Dobry wizjer musi mieć wielkoć.
Dla mnie APS-C to gorsze parametry w każdym względzie. Chociażby dlatego,
że zamienia 50/1.4 na 75/2.
Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości jednych
i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.


Jasnosć obrazu można zwiększyć zmieniająć strukturę matówki,
ale... okazuje się, że efektem ubocznym takiej jest dalsze utrudnienie
ostrzenia:-(
Matówkę na szczęście można sobie wymienić stosunkowo łatwo :)
I niektórzy tak robią.

No i o ile na rynku realnie są dostępne matówki, a aparat to umożliwia (np
w D7 trzeba dobrać się do matówki od strony pryzmatu :( to już nie takie
hop siup).
Z drugiej strony czasem ceny potrafią zaskoczyć. Do A700 matówka była za
kilka zł. Do A100 i następców w tym formacie podobnie za kilka złotych.
Natomiast lepsze matówki już bywają droższe. Do A700 klin z rastrem to coś
200zł. Natomiast do A900 porządna matówka z klinem to niestety 600zł
(firmowa M-ka za ok. 200zł).

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

44 Data: Styczen 12 2011 12:11:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-12 04:19, dominik pisze:

analogowych wraz z wprowadzeniem AF. Trzeba było zastosować w układzie
optycznym lustro półprzepuszczalne na którym następował podział światła
między matówkę a czujniki AF. Oznaczało to ciemniejszy (lub mniejszy
I to jest jakieś 1/3 EV mniej, a może nawet mniej jeszcze, bo tylko
kawałek jest półprzepuszczalny.
Tylko kawałek? Zawsze mi się wydawało, ze całe. Gdyby był to kawałek -
krawędzie obszaru półprzepuszczalnego byłyby zauważalne (wprawdzie
nieostro, ale jednak) na matówce.
No właśnie półprzepuszczalny jest tylko fragment na środku, a że to
jeszcze sporo przed matówką to tego nie widać. Sprawdziłem właśnie i
podnosząc lustro do góry widać światło tylko przechodzące przez środek.

Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu? Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie przymkniętej przysłonie. Również ogniskowa będzie miała wpływ - spodziewam się, ze po założeniu niezbyt jasnego teleobiektywu nawet przy otwartej pzrysłonie powinno dać się zauważyć ciemniejszą plamę na matówce.
I czy tylko 1/3EV mam wątpliwości - to
by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego
skutecznoć przy kiepskim świetle będzie marna.
No mniej więcej właśnie tyle to światło przepuszcza. Zerknij chociażby na
SLT sonego i opisy ile to nieruchome lustro do tych samych czujników oddaje.

Przepuszczalnoć może być różna w różnych konstrukcjach. Projektant aparatu stoi przed dylematem ile światła z matówki zabrać w celu oświetlenia czujników AF. Im więcej zabierze, tym skuteczniejszy bedzie AF (szczególnie przy niezbyt jasnym świetle) ale i ciemniejszy obraz na matówce. Trzeba znaleźÄ‡ jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on być różnie dobrany.
Tu dyskutowałbym co jest lepsze do precyzyjnego ostrzenia. Wiele osób
dokłada sobie do aparatu powiększadełko i są zadowoleni. Osobiście mam dwa
aparaty fx i dx - oba z takim samym wielkościowo wizjerem i ciemnoć
prawie że nie doskwiera (raz się zdarzyło!)! :)
Można się zastanawiać - sam też mam muszlę powiększającą - ale praw fizyki
się nie oszuka. Jeśli obraz tej samej matówki powiększymy - będzie on
ciemniejszy.
Owszem - będzie, ale to jest kompromis bo mały obraz trudny jest do
obserwowania. Osobiście więc tej muszli nie zdejmuję, a jeśli to to tylko
mały ruch :)

Ja też swoją zdejmuje tylko wtedy, gdy chcę założyć wizjer kątowy.

>[...]
Fakty są natomiast takie, że zakres ogniskowych rośnie w zoomach. Światło
powoli również. W górę też idzie MTF (szczególnie w szerokim kącie).
Wychodzą też całkiem jasne szkiełka, choćby plotkowany pentax 135/1.8 :)
światło rośnie, bo nastąpił postęp w metodach projektowania i materiałÄ…ch
konstrukcyjnych i obecnie da sie juz konstruować w mairę jasne zoomy z a w
miarę umiarkowane pieniądze. Ale w latach 80-tych i 90-tych gdy zoomy
wypierały obiektywy stałoogniskowe skonstruowanie jsanego zooma
byłopoważnym wyzwaniem. A jeszcze i teraz kitowe zoomy to najczęściej
jasnoć 3.5-5.6 - w czasach lustzranek manualnych do lustrzanek dokładano
najczęściej standardy 50mm o jasności 1.7-2.
Ale 50mm to akurat takie optimum ogniskowej. W każdą inną stronę
komplikacja rośnie już. Dlatego takie akurat parametry.

Dla formatu małoobrazkowego. Optimum najłatwiejszej do skonstruowania ogniskowej zależy od kata widzenia oraz odległości rejestrowej i dla innych formatów wypada przy zupełnie innej ogniskowej. Ale - ważniejsze jest to, że dużo łatwiej jest skonstruować jasny obiektyw stałoogniskowy niż jasnego zooma o podobnym zakresie kątów widzenia. I w efekcie zoomy są zazwyczaj ciemniejsze.
W momencie wejścia lustrzanek cyfrowych APSC doszło do tego zmniejszenie
rozmiarów matówki (mniejsza matryca obrazowa oznacza również mniejszą
matówkę) - a więc znów obraz na matówce musiał być mniejszy albo
ciemniejszy.
Tylko pentax nie ma 35mm :/ Szkoda, bo coś ostatnio stagnacja w segmencie.
Co rozumiesz pod pojęciem, ze nie ma 35mm? Chodzi Ci o obiektyw
stałoogniskowy o takiej jasności? Jeśli tak, to ma - tańszą wersję zwykłÄ…:
http://www.pentaximaging.com/camera-lenses/smc_PENTAX_DA_L_35mm_F2.4_AL/
i droższą wersje makro:
http://www.pentaximaging.com/camera-lenses/smc_PENTAX_DA_35mm_F2.8_Macro_Limited/

Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa -
http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle/FA35f2.html ale od
kilku lat nie jest produkowana.
O aparat przecież :) 35mm czyli pełnoklatkowy/małoobrazkowy po prostu.

Jasne. Takiego faktycznie Pentax nie ma i chyba w bliskiej przyszłosci nie planuje (wskazuje na to fakt, że wszystkie nowe i zapowiadane obiektywy projektowane są pod APSC lub średni format). Z kolei średniego formatu cyfrowego Canon, Nikon i Sony nie mają w ofercie:-)

Póki co biorąc wszelkie powyższe pod uwagę nie dziwię się sony, że
eksperymentują z SLT.
Póki co komu zależy na wizjerze to po pierwsze wybierze system z 24x36.
Nawet stary canon 5D ma lepszy ten wizjer od najlepszych aparatów z APS-C.
Za niewielkie pieniądze A850 ma ten wizjer rewelacyjny.
Nie każdy chce mieć full-frame.
Jeśli narzekasz na wizjer to znaczy, że chcesz.


Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszoć większymi rozmiarami i ciężarem sprzętu.

Matryce APSC osiągnęły już taki poziom
doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF
staje się iluzoryczna.
Po pierwsze to nieprawda, bo nowe APS-C ładnie gonią, ale idą na nie spore
fundusze, natomiast jak już wychodzą FF to w danej chwili są jednak mocno
lepsze. Aktualnie zgadza się - APS-y dogoniły ostatnią linię FF, tyle że
te FF mają już po 2-3 lata, a nowe nikony to tylko niewielki lifting.

No to zaraz...  Zdecyduj się, co piszesz. Albo nieprawda, ze dogoniły, albo nieprawda, ze aktualnie się zgadza. Stan aktualny jest taki, że pod względem dynamiki w najlepszych dostępnych na rynku konstrukcjach różnicy praktycznie nie ma. I nie obchodzi mnie, czy te konstrukcje mają 3 miesiące czy 30 - ważne jest to, jakie dają  się kupić w aktualnie dostępnych aparatach.
A mniejsza matryca to mniejsze rozmiary, ciężar i
cena - zarówno samego korpusu, jak i co chyba nawet ważniejsze - optyki.
Ja np. przywiązuję duzą wagę do wizjera, ale wcale FF nie pragnę - i
sądzę, ze nie jestem jedynym z takimi poglądami.
Ale wiesz, że fizyki to nie oszukasz. Dobry wizjer musi mieć wielkoć.
Dla mnie APS-C to gorsze parametry w każdym względzie. Chociażby dlatego,
że zamienia 50/1.4 na 75/2.
Nie przeginaj. Zmienia się kąt widzenia, ale jasnoć pozostaje ta sama. A np. przy fotografowaniu dzikich zwierząt istotne jest, ze zamiast bardzo drogiego i ciężkiego obiektywu 500mm można mieć prawie taki sam kąt widzenia ze znacznie tańszym (i często równocześnie jaśniejszym) obiektywem 300mm.
Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości jednych
i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
>[...]

Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.



--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

45 Data: Styczen 12 2011 22:30:52
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Marek Wyszomirski napisał:

Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu? Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie przymkniętej przysłonie.

Praktiki VLC oraz serii "B" ale nie "BX" też miały lustro częściowo półprzepuszczalne. Strefa miała kształt trapezu i była dobrze widoczna po wyjęciu obiektywu. W lustrze, pod tą strefą był płaski pryzmat koncentratora światła, kierujący je w bok komory lustra, na fotoelement. W wizjerze nie było z tym problemu, nikt nie widział, nie skarżył się. Jedyny problem w porównaniu do innych Praktik, to koniecznoć stosowania kołowych filtrów polaryzacyjnych. Reszta zadowalała się liniowymi.
Wydaje mi się, że problem niewidzialności tej strefy na matówce może być rozwiązany bardzo prosto - wystarczy obniżyć odbicie światła na pozostałej powierzchni. W sumie do matówki dotrze tyle samo światła z każdego miejsca lustra.
Maciek

46 Data: Styczen 12 2011 23:31:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-12 22:30, Maciek pisze:

Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu?
Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie
przymkniętej przysłonie.

Praktiki VLC oraz serii "B" ale nie "BX" też miały lustro częściowo
półprzepuszczalne. Strefa miała kształt trapezu i była dobrze widoczna
po wyjęciu obiektywu. W lustrze, pod tą strefą był płaski pryzmat
koncentratora światła, kierujący je w bok komory lustra, na fotoelement.
W wizjerze nie było z tym problemu, nikt nie widział, nie skarżył się.
Jedyny problem w porównaniu do innych Praktik, to koniecznoć stosowania
kołowych filtrów polaryzacyjnych. Reszta zadowalała się liniowymi.

Dzięki za informację. Okazuje się, że nie miałem racji z tą widzialnością na matówce

Wydaje mi się, że problem niewidzialności tej strefy na matówce może być
rozwiązany bardzo prosto - wystarczy obniżyć odbicie światła na
pozostałej powierzchni. W sumie do matówki dotrze tyle samo światła z
każdego miejsca lustra.

Akurat w taki sposób rozwiązania problemu nie wierzę - i nie dlatego, zebym miał wątpliwości czy zadziała - dużo prościej niż precyzyjnie wyznaczać strefę w której powierzchnia lustra miałaby mieć mniejszy współczynnik odbicia byłoby zrobić całe lustro jako półprzepuszczalne. Jeśli zrobiono półprzepuszczalnym tylko fragment lustra (co jest konstrukcyjnie trudniejsze niż całe) to zapewne po to, aby mniej światła zabierać z matówki. Zmniejszanie współczynnika odbicia nieprzepuszczalnej części lustra oznaczałoby zmniejszenie ilości światła na matówce do takiej samej ilości, jak przy całym lustrze półprzepuszczalnym.



--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

47 Data: Styczen 14 2011 04:06:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-12 23:31, Marek Wyszomirski wrote:

Akurat w taki sposób rozwiązania problemu nie wierzę - i nie dlatego,
zebym miał wątpliwości czy zadziała - dużo prościej niż precyzyjnie
wyznaczać strefę w której powierzchnia lustra miałaby mieć mniejszy
współczynnik odbicia byłoby zrobić całe lustro jako półprzepuszczalne.
Jeśli zrobiono półprzepuszczalnym tylko fragment lustra (co jest
konstrukcyjnie trudniejsze niż całe) to zapewne po to, aby mniej światła
zabierać z matówki. Zmniejszanie współczynnika odbicia nieprzepuszczalnej
części lustra oznaczałoby zmniejszenie ilości światła na matówce do takiej
samej ilości, jak przy całym lustrze półprzepuszczalnym.

Aktualnie chyba wszystkie lustra w lustrzankach to półprzepuszczalne
lustra weneckie (przepuszczają te 1/3 EV). Natomiast jedynie na środku
lustra nie ma spodu, by światło przechodziło do czujników AF. Czyli lustro
jest z jednego elementu, ale tylko w środku światło przechodzi.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

48 Data: Styczen 14 2011 07:32:46
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-14 04:06, dominik pisze:

Akurat w taki sposób rozwiązania problemu nie wierzę - i nie dlatego,
zebym miał wątpliwości czy zadziała - dużo prościej niż precyzyjnie
wyznaczać strefę w której powierzchnia lustra miałaby mieć mniejszy
współczynnik odbicia byłoby zrobić całe lustro jako półprzepuszczalne.
Jeśli zrobiono półprzepuszczalnym tylko fragment lustra (co jest
konstrukcyjnie trudniejsze niż całe) to zapewne po to, aby mniej światła
zabierać z matówki. Zmniejszanie współczynnika odbicia nieprzepuszczalnej
części lustra oznaczałoby zmniejszenie ilości światła na matówce do takiej
samej ilości, jak przy całym lustrze półprzepuszczalnym.

Aktualnie chyba wszystkie lustra w lustrzankach to półprzepuszczalne
lustra weneckie (przepuszczają te 1/3 EV). Natomiast jedynie na środku
lustra nie ma spodu, by światło przechodziło do czujników AF. Czyli lustro
jest z jednego elementu, ale tylko w środku światło przechodzi.


I to był strzał w przysłowiową '10'. Takie rozwiązanie znakomicie tłumaczy paradoks którego dotąd nie potrafiliśmy wyjaśnić - dlaczego jeśli światło przechodzi tylko przez środkową częć lustra na matówce nie są widoczne (zapewne rozmyte, ale jednak widoczne) artefakty spowodowane różnym współczynnikiem odbicia w różnych obszarach lustra.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

49 Data: Styczen 14 2011 04:57:33
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-12 12:11, Marek Wyszomirski wrote:

No właśnie półprzepuszczalny jest tylko fragment na środku, a że to
jeszcze sporo przed matówką to tego nie widać. Sprawdziłem właśnie i
podnosząc lustro do góry widać światło tylko przechodzące przez środek.
Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu?

A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.


Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie
przymkniętej przysłonie. Również ogniskowa będzie miała wpływ - spodziewam
się, ze po założeniu niezbyt jasnego teleobiektywu nawet przy otwartej
pzrysłonie powinno dać się zauważyć ciemniejszą plamę na matówce.

Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie udało :)


No mniej więcej właśnie tyle to światło przepuszcza. Zerknij chociażby na
SLT sonego i opisy ile to nieruchome lustro do tych samych czujników
oddaje.
Przepuszczalnoć może być różna w różnych konstrukcjach. Projektant
aparatu stoi przed dylematem ile światła z matówki zabrać w celu
oświetlenia czujników AF. Im więcej zabierze, tym skuteczniejszy bedzie AF
(szczególnie przy niezbyt jasnym świetle) ale i ciemniejszy obraz na
matówce. Trzeba znaleźÄ‡ jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
być różnie dobrany.

Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)
Podałem Ci to SLT dlatego, że tamtejsze czujniki AF są takie same jak w
lustrach sony i ich skutecznoć również jest na zbliżonym poziomie (ok.
-2EV). Przy tych SLT przynajmniej każdy test mierzy ile to ta wada zje
światła.


Ale 50mm to akurat takie optimum ogniskowej. W każdą inną stronę
komplikacja rośnie już. Dlatego takie akurat parametry.
Dla formatu małoobrazkowego. Optimum najłatwiejszej do skonstruowania
ogniskowej zależy od kata widzenia oraz odległości rejestrowej i dla
innych formatów wypada przy zupełnie innej ogniskowej. Ale - ważniejsze
jest to, że dużo łatwiej jest skonstruować jasny obiektyw stałoogniskowy
niż jasnego zooma o podobnym zakresie kątów widzenia. I w efekcie zoomy są
zazwyczaj ciemniejsze.

Zgadza się - zależy to od wielkości materiału światłoczułego, ale skoro
raczej trzymamy się formatów aps-c/35mm to właśnie tam wychodzi 50mm jako
to optimum. Przy 35mm trzeba już retrofocusa zrobić :)


Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa -
http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle/FA35f2.html ale od
kilku lat nie jest produkowana.
O aparat przecież :) 35mm czyli pełnoklatkowy/małoobrazkowy po prostu.
Jasne. Takiego faktycznie Pentax nie ma i chyba w bliskiej przyszłosci nie
planuje (wskazuje na to fakt, że wszystkie nowe i zapowiadane obiektywy
projektowane są pod APSC lub średni format). Z kolei średniego formatu
cyfrowego Canon, Nikon i Sony nie mają w ofercie:-)

Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łÄ…cznie z pentaksem nawet
biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
IMHO APS-C jest wyłÄ…cznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
dzisiaj by nie było.


Nie każdy chce mieć full-frame.
Jeśli narzekasz na wizjer to znaczy, że chcesz.
Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszoć większymi rozmiarami
i ciężarem sprzętu.

Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)

Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
klatka nastanie. Dodatkowo każdy chciał być kompatybilny bez przejściówki.
Czy bagnet canona, nikona, pentaksa czy sony/minolty zmienił się
jakkolwiek w APS-C? nie. W canonie tylko dodali ząbek, żeby nie wkładać
EF-S na pełne klatki, a poza tym zmian nie ma. Jak popatrzysz na korpusy
np. sony: a700 i A900, canona: 5D i 50D, nikona D300 i D700 - różnic w
wielkości/wadze nie ma prawie że wcale.


Matryce APSC osiągnęły już taki poziom
doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF
staje się iluzoryczna.
Po pierwsze to nieprawda, bo nowe APS-C ładnie gonią, ale idą na nie spore
fundusze, natomiast jak już wychodzą FF to w danej chwili są jednak mocno
lepsze. Aktualnie zgadza się - APS-y dogoniły ostatnią linię FF, tyle że
te FF mają już po 2-3 lata, a nowe nikony to tylko niewielki lifting.
No to zaraz...  Zdecyduj się, co piszesz. Albo nieprawda, ze dogoniły,
albo nieprawda, ze aktualnie się zgadza.

Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułoć.
To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
jeszcze przeskalować rozsądnie.


Stan aktualny jest taki, że pod
względem dynamiki w najlepszych dostępnych na rynku konstrukcjach różnicy
praktycznie nie ma. I nie obchodzi mnie, czy te konstrukcje mają 3
miesiące czy 30 - ważne jest to, jakie dają  się kupić w aktualnie
dostępnych aparatach.

Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
sprzętu :)


Ale wiesz, że fizyki to nie oszukasz. Dobry wizjer musi mieć wielkoć.
Dla mnie APS-C to gorsze parametry w każdym względzie. Chociażby dlatego,
że zamienia 50/1.4 na 75/2.
Nie przeginaj. Zmienia się kąt widzenia, ale jasnoć pozostaje ta sama. A
np. przy fotografowaniu dzikich zwierząt istotne jest, ze zamiast bardzo
drogiego i ciężkiego obiektywu 500mm można mieć prawie taki sam kąt
widzenia ze znacznie tańszym (i często równocześnie jaśniejszym)
obiektywem 300mm.

Jasnoć wyrażona w jednostce relatywnej względem otworu względnego jest
świetna ze względu na łatwiejsze użycie światłomierza i miało to sens
dawno temu i przy jednym domyślnym formacie.
Dzisiaj, kiedy ten sam obiektyw przypina się do różnych wielkością matryc
trzeba konsekwentnie przeliczać ekwiwalenty. Wiadomo, że zmienia się kąt
widzenia, ale również zmienia się GO dla tego samego ujęcia. Innymi słowy
jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.
Oczywiście by zachować ekspozycję trzeba zmienić czas na dx na dłuższy lub
podnieć ISO i to drugie przy aparatach fx w tej samej technologii jest
lepsze.
Gdybyś wyobraził sobie idealne aparaty dx i fx oraz obiektywy do nich i
przemyślał jak padają fotony na matryce to wyjdzie Ci, że przy takiej
różnicy w świetle padnie ich dokładnie tyle samo. Idealny obraz powinien
więc szumieć (nie ze względu na niedoskonałoć przesyłu, ale małÄ… liczbę
fotonów) tak samo.

Co do porównania tych obiektywów to nie mamy niestety na rynku idealnie
przeliczonych szkieł i trudno tu jednoznaczny dać dowód. Wymyśliłem jednak
takie porównanie: sigma 50-150/2.8 i canon 70-200/4. By dać ten sam obraz
ogniskowe i światło się zgadzają, oba obiektywy są wyliczone dla swoich
wielkości matryc. No i są zbliżone wielkością, wagą, ceną pewnie też.



Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości jednych
i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty
teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w
ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.

Wiem, że absolutnie nie ma nakazu dla producentów posiadania idealnie
poprzeliczanych szkieł dla każdego z formatów. Ciągle jednak z cropem,
czuję się jak bym miał na siłÄ™ ograniczenie, a wiele osób chciało z tego
robić wielką zaletę. Ja tam tylko wady widzę, szczególnie w zakresie
kontroli nad GO.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

50 Data: Styczen 14 2011 19:49:01
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-14 04:57, dominik pisze:

No właśnie półprzepuszczalny jest tylko fragment na środku, a że to
jeszcze sporo przed matówką to tego nie widać. Sprawdziłem właśnie i
podnosząc lustro do góry widać światło tylko przechodzące przez środek.
Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu?

A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.

Łatwiej jest zauważyć gwałtowną zmianę jasności niż powolne przejście. A przy niektórych kombinacjach ogniskowa/przysłona skokowa zmiana współczynnika odbicia lustra powinna dać na matówce doć ostzre przejście.


Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie
przymkniętej przysłonie. Również ogniskowa będzie miała wpływ - spodziewam
się, ze po założeniu niezbyt jasnego teleobiektywu nawet przy otwartej
pzrysłonie powinno dać się zauważyć ciemniejszą plamę na matówce.

Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie udało :)

Mi też nie - i dlatego wątpiłem w to przechodzenie swiatła tylko przez środek lustra. Na szczęście w popzrednnim Twoim liscie podałeś rozsądne wyjaśnienie tego paradoksu - lustro jest całe półprzepuszczalne, a po jego drugiej stronie naniesiona nieprzezroczysta warstwa z przezroczystym prostokątem na srodku.


No mniej więcej właśnie tyle to światło przepuszcza. Zerknij chociażby na
SLT sonego i opisy ile to nieruchome lustro do tych samych czujników
oddaje.
Przepuszczalnoć może być różna w różnych konstrukcjach. Projektant
aparatu stoi przed dylematem ile światła z matówki zabrać w celu
oświetlenia czujników AF. Im więcej zabierze, tym skuteczniejszy bedzie AF
(szczególnie przy niezbyt jasnym świetle) ale i ciemniejszy obraz na
matówce. Trzeba znaleźÄ‡ jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
być różnie dobrany.

Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)

Ale w granicach kilkudziesięciu procent można się już spodziewać...

Podałem Ci to SLT dlatego, że tamtejsze czujniki AF są takie same jak w
lustrach sony i ich skutecznoć również jest na zbliżonym poziomie (ok.
-2EV). Przy tych SLT przynajmniej każdy test mierzy ile to ta wada zje
światła.


Ale 50mm to akurat takie optimum ogniskowej. W każdą inną stronę
komplikacja rośnie już. Dlatego takie akurat parametry.
Dla formatu małoobrazkowego. Optimum najłatwiejszej do skonstruowania
ogniskowej zależy od kata widzenia oraz odległości rejestrowej i dla
innych formatów wypada przy zupełnie innej ogniskowej. Ale - ważniejsze
jest to, że dużo łatwiej jest skonstruować jasny obiektyw stałoogniskowy
niż jasnego zooma o podobnym zakresie kątów widzenia. I w efekcie zoomy są
zazwyczaj ciemniejsze.

Zgadza się - zależy to od wielkości materiału światłoczułego, ale skoro
raczej trzymamy się formatów aps-c/35mm to właśnie tam wychodzi 50mm jako
to optimum. Przy 35mm trzeba już retrofocusa zrobić :)

Ale chyba zgodzisz się, że zoom za porównywalne pieniądze będzie zwykle ciemniejszy od stałoogniskowego o ogniskowej mieszczącej się w zakresie zooma? Bo cały czas chodzi mi o to, że kiladziesiąt lat temu zwykle kupowało się w kicie z aparatem obiektyw o jasnosci średnio ok. 2 a obecnie zooma o jasności ok. 4-5.6 - a wiec o ok. 2 działki ciemniejszego. I że ma to całkiem konkretny wpływ na łÄ…twoć ostrzenia manualnego. CałÄ… reszta o optimach ogniskowej itp. to tylko poboczne dywagacje.


Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa -
http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle/FA35f2.html ale od
kilku lat nie jest produkowana.
O aparat przecież :) 35mm czyli pełnoklatkowy/małoobrazkowy po prostu.
Jasne. Takiego faktycznie Pentax nie ma i chyba w bliskiej przyszłosci nie
planuje (wskazuje na to fakt, że wszystkie nowe i zapowiadane obiektywy
projektowane są pod APSC lub średni format). Z kolei średniego formatu
cyfrowego Canon, Nikon i Sony nie mają w ofercie:-)

Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łÄ…cznie z pentaksem nawet
biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
IMHO APS-C jest wyłÄ…cznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
dzisiaj by nie było.

Ale jest - i chcesz, czy nie chcesz w dzisiejszych czasach staje się standardem. I foramat FF zaczyna stopniowo mieć podobne znaczenie, jak 40 lat temu średni format (tak, tak - wtedy całkiem niemały procent sprzedawanych aparatów miało format 4.5x6, 6x6 czy nawet 6x9). Sytuacja jest o tyle inna, ze obiektywy pełnoklatkowe można podpinać do apasc bez pzrejściówek, ale to też tylko do czasu - coraz więcej nowych obiektywów kryje tylko format APSC a użycie starych zaczyna być coraz trudniejsze - np. w amatorskich Nikonach AF wymaga silnika w obiektywie którego stare obiektywy nie maja, nawet w najbardziej chyba kompatybilnych ze starociami Pentaxach występują ograniczenia pomiaru światła z obiektywami bez styków elektrycznych. A za parę lat i tak nadejdzie era Evilów które pogodzą FF z APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...



Nie każdy chce mieć full-frame.
Jeśli narzekasz na wizjer to znaczy, że chcesz.
Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszoć większymi rozmiarami
i ciężarem sprzętu.

Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)

Nie rozumiem... Co to jest fx?

Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
klatka nastanie.

Nieprawda. Coraz większa liczba obiektywów z polem krycia APSC temu przeczy. Tu chodziło o możliwoć podpinania starych obiektywów w okresie przejściowym, zanim przesiadający się z lustrzanki analogowej na cyfrową zdoła kupić nowy zestaw optyki. A trzeba też pamiętać, że i dla producenta wprowadzenie na rynek wraz z lustrzankami cyfrowymi pełnej linii nowych obiektywów dostosowanych do tych lustrzanek stanowiłoby pewien kłopot (zauważ iloć narzekań na małÄ… gamę obiektywów do systemu 4/3). W tej sytuacji wprowadzenie nowego standardu bagnetu zniechęcałoby potencjalnych nabywców do zmiany korpusu z analogowego an cyfrowy. Brak kompatybilności mógłby też soowodować częste decyzje kupienia lustzranki cyfrowej innego producenta - po co pozostawać wiernym dotychczasowemu skoro i tak trzeba wszystkie szkła wymienić? Były więc całkiem konkretne argumenty za pozostawieniem niezmienionego bagnetu.

[...]
Matryce APSC osiągnęły już taki poziom
doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF
staje się iluzoryczna.
Po pierwsze to nieprawda, bo nowe APS-C ładnie gonią, ale idą na nie spore
fundusze, natomiast jak już wychodzą FF to w danej chwili są jednak mocno
lepsze. Aktualnie zgadza się - APS-y dogoniły ostatnią linię FF, tyle że
te FF mają już po 2-3 lata, a nowe nikony to tylko niewielki lifting.
No to zaraz...  Zdecyduj się, co piszesz. Albo nieprawda, ze dogoniły,
albo nieprawda, ze aktualnie się zgadza.

Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułoć.
To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
jeszcze przeskalować rozsądnie.

Tyle, ze wciąż pozostaje faktem, że najlepsze dostępne aktualnie na rynku lustrzanki APSC nie odbiegają dynamika matrycy od najlepszych dostępnych na rynku lustrzanek FF. I wszelkie wywody o szybkości postępu technologicznego i kierowaniu funduszy na rozwój określonych segmentów rynku tego nie zmienią. A przy okazji - czy nie zauważasz, że to, ze jak wskazujesz większoć funduszy na badania idzie teraz na format APSC świadczy o tym, ze to właśnie ten format producenci uznali za najbardziej rozwojowy?


Stan aktualny jest taki, że pod
względem dynamiki w najlepszych dostępnych na rynku konstrukcjach różnicy
praktycznie nie ma. I nie obchodzi mnie, czy te konstrukcje mają 3
miesiące czy 30 - ważne jest to, jakie dają  się kupić w aktualnie
dostępnych aparatach.

Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
sprzętu :)

Stan _aktualny_ jak sama nazwa wskazuje moze się zmieniać w czasie. Inaczej byłby stanem _permanentnym_.


Ale wiesz, że fizyki to nie oszukasz. Dobry wizjer musi mieć wielkoć.
Dla mnie APS-C to gorsze parametry w każdym względzie. Chociażby dlatego,
że zamienia 50/1.4 na 75/2.
Nie przeginaj. Zmienia się kąt widzenia, ale jasnoć pozostaje ta sama. A
np. przy fotografowaniu dzikich zwierząt istotne jest, ze zamiast bardzo
drogiego i ciężkiego obiektywu 500mm można mieć prawie taki sam kąt
widzenia ze znacznie tańszym (i często równocześnie jaśniejszym)
obiektywem 300mm.

Jasnoć wyrażona w jednostce relatywnej względem otworu względnego jest
świetna ze względu na łatwiejsze użycie światłomierza i miało to sens
dawno temu i przy jednym domyślnym formacie.
Dzisiaj, kiedy ten sam obiektyw przypina się do różnych wielkością matryc
trzeba konsekwentnie przeliczać ekwiwalenty. Wiadomo, że zmienia się kąt
widzenia, ale również zmienia się GO dla tego samego ujęcia. Innymi słowy
jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.

Zauważ, że nie zawsze zależy nam na minimalizacji głÄ™bi. Nie każdego bawią portrety na których ostre jest wprawdzie oko, ale czubek nosa już nie. A z punktu widzenia czasu ekspozycji (i możliwości wykonania z ręki zdjecia w określonych warunkach oświetleniowych) ekwiwalentem 75f2 na FF jest w formacie APSC 50f2. Chyba nie masz wątpliwosci ktory będzie mniejszy, lżejszy i zazwyczaj też tańszy? Szczególnie jeśli będziemy rozważali dłuższe ogniskowe - gdzie rozmiary i ciężar szkieł są najbardziej dotkliwe.

Oczywiście by zachować ekspozycję trzeba zmienić czas na dx na dłuższy lub
podnieć ISO i to drugie przy aparatach fx w tej samej technologii jest
lepsze.

Co z tego, jeśli na rynku - jak sam przed chwila dowodziłeś - matryce FF są dostępne w starszej technologii niż APSC? Świadomy użytkownik nie patrzy na generacje technologiczne a na to, co można wycisnąć ze sprzętu który jest w stanie kupić. (nieświadomy i tak kieruje się tylko reklamą).

[...]
Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości jednych
i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty
teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w
ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.

Wiem, że absolutnie nie ma nakazu dla producentów posiadania idealnie
poprzeliczanych szkieł dla każdego z formatów. Ciągle jednak z cropem,
czuję się jak bym miał na siłÄ™ ograniczenie, a wiele osób chciało z tego
robić wielką zaletę. Ja tam tylko wady widzę, szczególnie w zakresie
kontroli nad GO.
[...]

Bo nie chcesz dostrzegać zalet. A zalety to rozmiary, ciężar i cena sprzętu. Weź np. taki obiektyw Pentaxa DA55-300f4-5.8. 71x111.5mm, 440g. Pokaż mi zoom do FF o podobnym zakresie kątow widzenia i podobnych rozmiarach...

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

51 Data: Styczen 15 2011 04:55:28
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-14 19:49, Marek Wyszomirski wrote:

A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.
Łatwiej jest zauważyć gwałtowną zmianę jasności niż powolne przejście. A
przy niektórych kombinacjach ogniskowa/przysłona skokowa zmiana
współczynnika odbicia lustra powinna dać na matówce doć ostzre przejście.

Ostre? :)
Mam dla Ciebie propozycję eksperymentu :)
Z pewnością masz jakieś stare analogowe aparaty i nie będziesz się bał ich
wytestować.. Nie mówię, żebyś urwał w nich lustro i zobaczył, ale zrób coś
prostego - weź karteczkę stick-it, wytnij kawałek, powiedzmy 2mmx2mm i
nalep delikatnie nalep to na lustro. Popatrz w wizjer i się zdziw :D


Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie
udało :)
Mi też nie - i dlatego wątpiłem w to przechodzenie swiatła tylko przez
środek lustra. Na szczęście w popzrednnim Twoim liscie podałeś rozsądne
wyjaśnienie tego paradoksu - lustro jest całe półprzepuszczalne, a po jego
drugiej stronie naniesiona nieprzezroczysta warstwa z przezroczystym
prostokątem na srodku.

Tylko nie ma materiału, który idealnie pochłania światło :)
Zresztą jak zbudowane jest lustro można bardzo prosto sprawdzić - weź
latarkę i zaświeć pod kątem prostym w stosunku do lustra. Zobaczysz, że na
bokach w miejscu mocowania, są kolejne "plamy". Widać też świetnie co jest
od spodu i ile odbija światła :)


matówce. Trzeba znaleźÄ‡ jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
być różnie dobrany.
Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)
Ale w granicach kilkudziesięciu procent można się już spodziewać...

Wtedy istotnie przekładałoby się to na te czujniki AF i ich skutecznoć :)


Zgadza się - zależy to od wielkości materiału światłoczułego, ale skoro
raczej trzymamy się formatów aps-c/35mm to właśnie tam wychodzi 50mm jako
to optimum. Przy 35mm trzeba już retrofocusa zrobić :)
Ale chyba zgodzisz się, że zoom za porównywalne pieniądze będzie zwykle
ciemniejszy od stałoogniskowego o ogniskowej mieszczącej się w zakresie
zooma?

Nawet musi być bo inaczej interesem by było blokowanie zoomów na jednej
ogniskowej i sprzedaż jako stałki :)


Bo cały czas chodzi mi o to, że kiladziesiąt lat temu zwykle
kupowało się w kicie z aparatem obiektyw o jasnosci średnio ok. 2 a
obecnie zooma o jasności ok. 4-5.6 - a wiec o ok. 2 działki ciemniejszego.
I że ma to całkiem konkretny wpływ na łÄ…twoć ostrzenia manualnego. CałÄ…
reszta o optimach ogniskowej itp. to tylko poboczne dywagacje.

Ale zmienił się sprzęt, jego zastosowanie i potrzeby klientów. Jasnoć
dawniej wprost przekładała się na czas. Dzisiaj możesz sterować sobie iso
jak chcesz i nie jesteś skazany na założoną czułoć w aparacie.
No i ludzie zawsze zooma mogli łatwo zrozumieć, a przysłony nie. Pamiętam
zachwyty amatorów nad byle zoomami. Światła obiektywu nie brał pod uwagę
nikt. No i dlatego taką mamy sytuację :)


Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łÄ…cznie z pentaksem nawet
biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
IMHO APS-C jest wyłÄ…cznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
dzisiaj by nie było.
Ale jest - i chcesz, czy nie chcesz w dzisiejszych czasach staje się
standardem.

Nie zgodzę się z tym do końca. APS-C jest dalej budżetową zagrywką z
bardziej ograniczonymi możliwościami niż tradycyjne 24x36mm. Teraz nastała
moda na małe evilki i tam to ma uzasadnienie inne niż pieniądze, a wizjera
optycznego i tak nie ma (chyba że nasadzany z paralaksą).

Zerknij zresztą jaka optyka powstaje pod aps-c i 35mm. Tym pierwszym
towarzyszą najtańsze obiektywy, ciemniejsze i słabiej wykonane, a
solidnych, metalowych konstrukcji można policzyć na palcach jednej ręki
pewnie. No i to królewstwo kitów.
Natomiast pełna klatka ciągle ma premiery drogiej, ciężkiej i bardzo
jasnej optyki. Potwierdz to to, co napisałem: że aps-c jest w lustrach
bużdżetowym podejściem.


I foramat FF zaczyna stopniowo mieć podobne znaczenie, jak 40
lat temu średni format (tak, tak - wtedy całkiem niemały procent
sprzedawanych aparatów miało format 4.5x6, 6x6 czy nawet 6x9).

Tylko, że wtedy były kontrowersje związane z jakością. Czy oby 24x36mm
wystarczy, że to za mało, no a sama klisza była wiele bardziej
niedoskonała. Dzisiaj jakości mamy taki przesyt, że nie jest to
jakimkolwiek argumentem dla większości. Sam przecież wystawiasz się nawet
z zdjęć z kompaktów do tego tanich i zdjęcia są świetne.


Sytuacja
jest o tyle inna, ze obiektywy pełnoklatkowe można podpinać do apasc bez
pzrejściówek,

Zgadza się. I jest to świetnym dowodem na to, że aps-c jest sztucznie
obciętym 35mm. Gdyby był jak olek od nowa, to by mógł mieć mniejszy
bagnet, mniejsza odległoć do matrycy i obiektywy mogłyby być lepiej
zoptymalizowane (chociażby światłem).


ale to też tylko do czasu
- coraz więcej nowych obiektywów
kryje tylko format APSC a użycie starych zaczyna być coraz trudniejsze -
np. w amatorskich Nikonach AF wymaga silnika w obiektywie którego stare
obiektywy nie maja, nawet w najbardziej chyba kompatybilnych ze starociami
Pentaxach występują ograniczenia pomiaru światła z obiektywami bez styków
elektrycznych.

Piszesz tak jak by szkła pod pełne 35mm nie wychodziły :)
Nawet w pentaksie chyba wychodzą, bo przez dziesiątki lat takie klepali i
mają opracowane :)


A za parę lat i tak nadejdzie era Evilów które pogodzą FF z
APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...

Też nie byłbym tego taki pewien chociażby wedle starego porzekadła, że
łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić :D
Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.


Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszoć większymi rozmiarami
i ciężarem sprzętu.
Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)
Nie rozumiem... Co to jest fx?

To oznaczenie nikona: dx = aps-c, fx = 36x24mm.
http://www.hennigarts.com/img/nikon-fx-dx-d3-d300.jpg


Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
klatka nastanie.
Nieprawda. Coraz większa liczba obiektywów z polem krycia APSC temu
przeczy.

Jest więcej, ale tylko amatorskich, więc widać że rozwija się tania półka,
a nie wypiera cokolwiek.


Tu chodziło o możliwoć podpinania starych obiektywów w okresie
przejściowym, zanim przesiadający się z lustrzanki analogowej na cyfrową
zdoła kupić nowy zestaw optyki. A trzeba też pamiętać, że i dla producenta
wprowadzenie na rynek wraz z lustrzankami cyfrowymi pełnej linii nowych
obiektywów dostosowanych do tych lustrzanek stanowiłoby pewien kłopot
(zauważ iloć narzekań na małÄ… gamę obiektywów do systemu 4/3). W tej
sytuacji wprowadzenie nowego standardu bagnetu zniechęcałoby potencjalnych
nabywców do zmiany korpusu z analogowego an cyfrowy.

Kompatybilnoć to kwestia dająca płynny całkiem start, ale to jednak
mniejszoć gromadzi dodatki. Większoć kupuje lustro z kitem i na tym
koniec zakupów, no może jeszcze ewentualnie tele by z wszystkich znajomych
świeżych amatorów mieć najlepszy sprzęt :)
4/3 przegrał przez ceny, bo dawał najmniej za najwięcej $. Rynek się
zdobywa tanim sprzętem, a nie lepszym, ale droższym. Olek nie miał jak
zarobić dobrze, więc i na rozwój czy prestiżowe konstrukcje.


Brak kompatybilności
mógłby też soowodować częste decyzje kupienia lustzranki cyfrowej innego
producenta - po co pozostawać wiernym dotychczasowemu skoro i tak trzeba
wszystkie szkła wymienić? Były więc całkiem konkretne argumenty za
pozostawieniem niezmienionego bagnetu.

Można też było zrobić przejściówkę i kompatybilnoć by była.
IMHO to wciąż jednak świadczy o tymczasowości.
Dzisiaj raczej już aps-c będzie ciągnięty konsekwentnie, bo wielu to
wystarcza. Może nawet będą niezłe i jasne szkła do niego. Szczególnie w
EVILach.


Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułoć.
To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
jeszcze przeskalować rozsądnie.
Tyle, ze wciąż pozostaje faktem, że najlepsze dostępne aktualnie na rynku
lustrzanki APSC nie odbiegają dynamika matrycy od najlepszych dostępnych
na rynku lustrzanek FF. I wszelkie wywody o szybkości postępu
technologicznego i kierowaniu funduszy na rozwój określonych segmentów
rynku tego nie zmienią.

Poczekaj, jakim faktem i jaką dynamiką matrycy? Pisałem o czułości, która
jest niezbędna do kompensacji czasu spowodowanego inną wartością przysłony.
Ostatnie APS-C świetnie radzą sobie w szumach, ale na pewno nie wygrały
jeszcze z pełnklatkowymi aparatami pod względem czułości. Przy takiej
różnicy powierzchni jest to bardzo trudne i nawet opóźnienie premier 35mm
wiele nie da.


A przy okazji - czy nie zauważasz, że to, ze jak
wskazujesz większoć funduszy na badania idzie teraz na format APSC
świadczy o tym, ze to właśnie ten format producenci uznali za najbardziej
rozwojowy?

Zupełnie nie. Producenci starają się przetestować technologie możliwie
najmniejszym kosztem i priorytetem dla nich jest zysk, Póki da się
zarabiać na aps-c to będą to robili, bo czemu nie? Prawdziwej wojny na
matryce w pełnej klatce jeszcze nie ma, natomiast duże lustra są
zagrożone, więc może akurat da się sprzedać coś, co potem już będzie
nierozwojowe.


Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
sprzętu :)
Stan _aktualny_ jak sama nazwa wskazuje moze się zmieniać w czasie.
Inaczej byłby stanem _permanentnym_.

Zgadza się, ale do ogólnego twierdzenia o powiązaniu wielkości matryc
wypada brać produkty tego samego okresu i rzadsze premiery działają tu na
niekorzyć 35mm.
Sprawdziłem jednak specjalnie i taki np. D3s od nowiutkiego K5 ma wciąż
ponad 1EV zysku w ISO. D3s to chyba najnowszy aparat pełnoklatkowy, K5 i
D7000 za to najnowsze cropowe.


jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.
Zauważ, że nie zawsze zależy nam na minimalizacji głÄ™bi. Nie każdego bawią
portrety na których ostre jest wprawdzie oko, ale czubek nosa już nie.

Tylko, że przy moim twierdzeniu o czułości to i tak możesz przymknąć na
pełnej klatce, a mniejsza GO oznacza po prostu większy zakres kontroli nad
tym parametrem. Cały czas upieram się, że czas kompensujemy w ISO.

1EV na dole wartości dla obiektywu zmienia szkło tak o pół rządu wielkości
z ceną :) np. 50/1.2 vs 50/1.4 vs 50/1.8. Przy jednym szkle może się
opłacać wymienić to szkło, ale już przy dwóch pewnie taniej będzie puszkę
na pełnoklatkową (tyle, że jak ta sama ogniskowa, to inna odległoć, ale
zasada ta sama i różnice również).


A z
punktu widzenia czasu ekspozycji (i możliwości wykonania z ręki zdjecia w
określonych warunkach oświetleniowych) ekwiwalentem 75f2 na FF jest w
formacie APSC 50f2.

Nie jest bo FF ma lepsze ISO. Zerknij: http://tiny.pl/hcd6m

Zależy co rozumiesz poprzez ekwiwalent. Skoro przeliczasz jedynie wielkoć
matrycy to wypada do porównania wziąć aparaty o identycznych parametrach
nie wynikających z wielkości matrycy. Takimi aparatami są D300 i D3 -
miały premierę w tym samym czasie, oba 12Mpix. Tak jak pisałem D3 ma
przewagę w ISO (w przypadku tych dwóch o ponad 2EV), ale nam trzeba tylko
1EV. Teraz to samo zdjęcie (czyli ten sam czas), z tego samego punktu (bo
perspektywa), tej samej wielkości (oba aparaty 12Mpix) i jakości (D3 2x
większe iso) będzie musiało być zrobione:
+ D3: 75/2
+ D300: 50/1.4
-> zdjęcia będą identyczne, będą miały tę samą ekspozycję i GO. Skoro
rozmawiamy o ekwiwalencie, to poza wymaganą do zachowaniu kadru zmianą
szkła jest tak samo. Wstawiając zamiast D300 takiego K5, a zamiast D3 to
nowszego D3s nie mamy ekwiwalentu technologii i tej samej liczby pikseli,
a jedynie "najnowsze produkty", ale powiedzmy, że tę samą jakoć
mniejszego z tych dwóch po skalowaniu. D3s od K5 wciąż wygrywa conajmniej
1EV, więc mimo że nie jest nowy to mamy to co chcieliśmy do skompensowania
czasu. No i znów mimo, że D3s jest wiele starszy to mamy takie parametry
obiektywów jak podałem.


Chyba nie masz wątpliwosci ktory będzie mniejszy,
lżejszy i zazwyczaj też tańszy? Szczególnie jeśli będziemy rozważali
dłuższe ogniskowe - gdzie rozmiary i ciężar szkieł są najbardziej dotkliwe.

Właśnie mam poważne wątpliwości, jeśli chodzi o optykę, bo za prawdziwy
ekwiwalent uznaję szkło ciemniejsze, a wraz z taką zmianą zmienia się
również rozmiar i waga.
Co do korpusu to tak jak wyżej pisaliśmy - jest kompatybilnie, to nie jest
optymalnie dla APS-C. I tak wiele ważniejsza jest IMHO wola producenta,
czy robi klocka jak E-5 czy maluszka jak E-420. Cena i przeznaczenie ff
teraz sprawiają, że są one wyłÄ…cznie wielkie i ciężkie. Jak by zrobili
plastikowy entry level to byśmy mogli ocenić. Tak wiem, że to sytuacja
aktualna, ale to i tak obiektyw ma większe znaczenie, a tu nie mam
zupełnie przekonania.


Oczywiście by zachować ekspozycję trzeba zmienić czas na dx na dłuższy lub
podnieć ISO i to drugie przy aparatach fx w tej samej technologii jest
lepsze.
Co z tego, jeśli na rynku - jak sam przed chwila dowodziłeś - matryce FF
są dostępne w starszej technologii niż APSC? Świadomy użytkownik nie
patrzy na generacje technologiczne a na to, co można wycisnąć ze sprzętu
który jest w stanie kupić. (nieświadomy i tak kieruje się tylko reklamą).

Pisałem, że nowe apsy świetnie sobie radzą z ich warunkami, ale to jeszcze
nie pokonało pełnej klatki. Ktoś pisał tu na grupie, że D700 sprawuje się
niemal jak D3, ale DXO już tak nie twierdzi. Dla niego wciąż D3 wygrywa.
D3s natomiast z najlepszymi APS-C o conajmniej 1EV..


Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości
jednych
i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty
teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w
ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.
Wiem, że absolutnie nie ma nakazu dla producentów posiadania idealnie
poprzeliczanych szkieł dla każdego z formatów. Ciągle jednak z cropem,
czuję się jak bym miał na siłÄ™ ograniczenie, a wiele osób chciało z tego
robić wielką zaletę. Ja tam tylko wady widzę, szczególnie w zakresie
kontroli nad GO.
Bo nie chcesz dostrzegać zalet. A zalety to rozmiary, ciężar i cena
sprzętu. Weź np. taki obiektyw Pentaxa DA55-300f4-5.8. 71x111.5mm, 440g.
Pokaż mi zoom do FF o podobnym zakresie kątow widzenia i podobnych
rozmiarach...

Nie ma, ale to nie wynika z tego, że FF miałby gorzej, ale że po prostu
brak takich w ofercie, że szkła się przeliczają tak jak napisałem. Jedyny
przykład jaki wymyśliłem jak pisałem nie różni się wiele, ale nie znam się
na ofercie aps-c za bardzo, bo staram się ją omijać :]
Natomiast o-crop-ne matrycowo aparaty mam i pewnie długo miał jeszcze
będę. Tyle, że cały czas czuję się że to takie podcięcie skrzydeł.


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

52 Data: Styczen 15 2011 07:38:28
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

dominik napisał:

A za parę lat i tak nadejdzie era Evilów które pogodzą FF z
APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...

Też nie byłbym tego taki pewien chociażby wedle starego porzekadła, że
łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić :D
Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.

Ale nadal będą to EVILe i lustrzanki *pójdą* do lamusa ;)

Jedna z ciekawszych plotek o następcy A900 mówi, że będzie to STL a nie
klasyczna lustrzanka. To ma być głównym powodem opóźnienia bo po fali
krytyki na temat niedoróbek A33/A55 zaczęli je poprawiać.

m.

53 Data: Styczen 15 2011 15:14:43
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-15 08:38, Mikolaj Machowski wrote:

Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.
Ale nadal będą to EVILe i lustrzanki *pójdą* do lamusa ;)

To że kiedyś się tak stanie to nie ulega wątpliwości, ale na razie kuleją
zarówno AF jak i EVF, więc jeszcze nieprędko.


Jedna z ciekawszych plotek o następcy A900 mówi, że będzie to STL a nie
klasyczna lustrzanka. To ma być głównym powodem opóźnienia bo po fali
krytyki na temat niedoróbek A33/A55 zaczęli je poprawiać.

Na razie to raczej fantazja, bo w takim segmencie mało kto oczekuje SLT.
Być może fotografowie sportowi dostaną coś co jest pełnoklatkowe oraz
szybkostrzelne, ale to jeszcze inny produkt, którego sony teraz nie ma wcale.
Póki co sony jeszcze wprowadzi pewnie do wyboru podnoszenie tego lustra
podczas zdjęć i zniknie wada związana z utratą światła i artefaktami.
Dadzą to do następcy A700 i będą badać rynek dalej. Na pełną klatkę
przyjdzie jeszcze poczekać. Przez jakiś czas pewnie rozwiązania będą koło
siebie.



--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

54 Data: Styczen 16 2011 16:38:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-15 04:55, dominik pisze:

A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.
Łatwiej jest zauważyć gwałtowną zmianę jasności niż powolne przejście. A
przy niektórych kombinacjach ogniskowa/przysłona skokowa zmiana
współczynnika odbicia lustra powinna dać na matówce doć ostzre przejście.

Ostre? :)
Mam dla Ciebie propozycję eksperymentu :)
Z pewnością masz jakieś stare analogowe aparaty i nie będziesz się bał ich
wytestować.. Nie mówię, żebyś urwał w nich lustro i zobaczył, ale zrób coś
prostego - weź karteczkę stick-it, wytnij kawałek, powiedzmy 2mmx2mm i
nalep delikatnie nalep to na lustro. Popatrz w wizjer i się zdziw :D

Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie
udało :)



Trochę to trwało, ale eksperyment wykonany. Nie miałem pod ręką żadnego starego korpusu, użyłem więc K20D.
Kartka 'post-it' miała kształt zbliżony do kwadratu o boku ok. 2mm (lepsza byłaby mniejsza, ale bałem się ze będę miał kłopoty z wycelowaniem w nią wykałaczką w celu oderwania jej od lustra - a nie chciałem ryzykować porysowania)-
http://www.toya.net.pl/~wyszomir/lustro/kartka.JPG
Po umieszczeniu tartki na lustrze wyglądało to tak:
http://www.toya.net.pl/~wyszomir/lustro/lustro.JPG
Sfotografowanie obrazu w wizjerze okazało się trudniejsze niż przypuszczałem i w krótkim czasie który mogłem poświęcić na eksperyment zdjęcia obejmującego cały wizjer nie udało mi się zrobić. Na szczęście centralne ramki ograniczające środkowe pola AF i pomiaru punktowego światła są widoczne, więc można sobie wyrobić pogląd, jak to wyglądało po przyłożeniu oka:
http://www.toya.net.pl/~wyszomir/lustro/wizjer.JPG
Ta rozmyta ciemna plama nieco poniżej środka wizjera to właśnie obraz kartki na lustrze. Jak to się ma do całości wizjera można określić porownujac np. z wizjerem K20D pokazanym pod adresem
http://a.img-dpreview.com/reviews/PentaxK20D/images/viewfinderbar.jpg]
Zdjęcie wizjera wykonałem po założeniu kitowego DA18-55 pzry ogniskowej 55mm i w pełni otwartej przysłonie.Przeprowadzone próby (z DA-18-55 i DFA100f2.8 macro) potwierdziły moje podejrzenia, ze obraz zanieczyszczeń na lustrze będzie tym wyraźniejszy im dłuższa jest ogniskowa oraz im większa jest liczba przysłony.
Przy okazji okazało się, ze kartki post-it potrafią pozostawić po oderwaniu paskudne ślady kleju. Na szczęście w płyn doc czyszczenia optyki firmy Hama poradził sobie z tymi plamami znakomicie - ale nie da się ukryć, że na parę minut poziom adrenaliny nieco mi się podniósł:-).
Przepraszam z jakoć pokazanych zdjęć, ale pożałowałem czasu na ustawianie kompakta na statywie uznajac, że lekkie poruszenia zdjęć nie utrudnią wyciągnięcia wniosków.
I... Dominiku - teraz pytanie końcowe - kto się powinien zdziwić?


Mi też nie - i dlatego wątpiłem w to przechodzenie swiatła tylko przez
środek lustra. Na szczęście w popzrednnim Twoim liscie podałeś rozsądne
wyjaśnienie tego paradoksu - lustro jest całe półprzepuszczalne, a po jego
drugiej stronie naniesiona nieprzezroczysta warstwa z przezroczystym
prostokątem na srodku.

Tylko nie ma materiału, który idealnie pochłania światło :)

Jeśli za półprzepuszcalnym lustrem będzie lakier o dużym współczynniku pochłaniania światła (a uzyskanie współczynnika zdecydowanie przekraczającego 90% nie wydaje mi się zbyt trudne) to różnice miedzy ilością światła odbitego od lustra miedzy powierzchnią półprzepuszczalną nie zasłonięta od tyłu a powierzchnią półprzepuszczalna zasłoniętą od tyłu lakierem będą na tyle małe, że prawdopodobnie bedzie je cieżko zauważyć.

Zresztą jak zbudowane jest lustro można bardzo prosto sprawdzić - weź
latarkę i zaświeć pod kątem prostym w stosunku do lustra. Zobaczysz, że na
bokach w miejscu mocowania, są kolejne "plamy". Widać też świetnie co jest
od spodu i ile odbija światła :)


matówce. Trzeba znaleźÄ‡ jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
być różnie dobrany.
Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)
Ale w granicach kilkudziesięciu procent można się już spodziewać...

Wtedy istotnie przekładałoby się to na te czujniki AF i ich skutecznoć :)

I prawdopodobnie się przekłada.


[...]
Bo cały czas chodzi mi o to, że kiladziesiąt lat temu zwykle
kupowało się w kicie z aparatem obiektyw o jasnosci średnio ok. 2 a
obecnie zooma o jasności ok. 4-5.6 - a wiec o ok. 2 działki ciemniejszego.
I że ma to całkiem konkretny wpływ na łÄ…twoć ostrzenia manualnego. CałÄ…
reszta o optimach ogniskowej itp. to tylko poboczne dywagacje.

Ale zmienił się sprzęt, jego zastosowanie i potrzeby klientów. Jasnoć
dawniej wprost przekładała się na czas. Dzisiaj możesz sterować sobie iso
jak chcesz i nie jesteś skazany na założoną czułoć w aparacie.

Ale nadal są ograniczenia - nadmierne zwiększanie ISO degraduje jakoć obrazu. I rzadziej niż kiedyś, ale nadal często swiatła brakuje i trzeba stosować lampy, statywy...

No i ludzie zawsze zooma mogli łatwo zrozumieć, a przysłony nie. Pamiętam
zachwyty amatorów nad byle zoomami. Światła obiektywu nie brał pod uwagę
nikt. No i dlatego taką mamy sytuację :)

Po prostu zoom dał dodatkowy stopień swobody przy wykonywaniu zdjęcia i ludzie to docenili. Po co męczyć nogi i tracić czas biegając z miejsca na miejsce skoro można podobny (jak wiemy - nie do końca identyczny, ale dla przeciętnego 'pstrykacza' różnice są zwykle mało ważne) efekt uzyskać przez prostą zmianę ogniskowej?


Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łÄ…cznie z pentaksem nawet
biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
IMHO APS-C jest wyłÄ…cznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
dzisiaj by nie było.
Ale jest - i chcesz, czy nie chcesz w dzisiejszych czasach staje się
standardem.

Nie zgodzę się z tym do końca. APS-C jest dalej budżetową zagrywką z
bardziej ograniczonymi możliwościami niż tradycyjne 24x36mm.

Tak, tak... Dokładnie to samo mówili użytkownicy średniego formatu gdy kilkadziesiąt lat temu wkraczał format małoobrazkowy. A jeszcze wcześniej użytkownicy aparatów wielkoformatowych na szklane płyty i klisze cięte gdy wkraczał średni format i błony zwojowe.

Teraz nastała
moda na małe evilki i tam to ma uzasadnienie inne niż pieniądze, a wizjera
optycznego i tak nie ma (chyba że nasadzany z paralaksą).

Zerknij zresztą jaka optyka powstaje pod aps-c i 35mm. Tym pierwszym
towarzyszą najtańsze obiektywy, ciemniejsze i słabiej wykonane, a
solidnych, metalowych konstrukcji można policzyć na palcach jednej ręki
pewnie.

To sporo masz palców u ręki. Daleko nie szukajac tylko u Pentaxa - seria DA* - 6 obiektywów, DA Limited - kolejne 5, wśró 'zwykłych' DA też takich konstrukcji jak np. DA 18-135mm F3.5-5.6ED AL [IF] DC WR, DA 14mm F2.8, DA 10-17mm F3.5-4.5 ED (IF) Fish-Eye czy DA 12-24mm F4.0 ED AL (IF)też nie określiłbym jako najtańsze i słabo wykonane...

No i to królewstwo kitów.
Natomiast pełna klatka ciągle ma premiery drogiej, ciężkiej i bardzo
jasnej optyki. Potwierdz to to, co napisałem: że aps-c jest w lustrach
bużdżetowym podejściem.

Apel odrzucony. Nie bedę potwierdzał tego, z czym sie nie zgadzam - i powyżej obaliłem chyba dosć skutecznie Twoje argumenty.


I foramat FF zaczyna stopniowo mieć podobne znaczenie, jak 40
lat temu średni format (tak, tak - wtedy całkiem niemały procent
sprzedawanych aparatów miało format 4.5x6, 6x6 czy nawet 6x9).

Tylko, że wtedy były kontrowersje związane z jakością. Czy oby 24x36mm
wystarczy, że to za mało, no a sama klisza była wiele bardziej
niedoskonała. Dzisiaj jakości mamy taki przesyt, że nie jest to
jakimkolwiek argumentem dla większości. Sam przecież wystawiasz się nawet
z zdjęć z kompaktów do tego tanich i zdjęcia są świetne.

Ano właśnie. Jeśli jak sam piszesz jakoći z APSC wystarczy, to po co pzrepłÄ…cać za FF który będzie większy, cięższy i droższy? Nadal tego nie dostrzegasz? Spzret FF przesuwa się na podobne pozycje, jakie keidyś zajął najpierw wielki, a potem średni format - będzie nadal używany w pewnych, coraz bardziej niszowych zastosowaniach gdzie będzie się spisywał lepiej niż APSC. Z masowych zastosowań jest już obecnie skutecznie wypierany.


Sytuacja
jest o tyle inna, ze obiektywy pełnoklatkowe można podpinać do apasc bez
pzrejściówek,

Zgadza się. I jest to świetnym dowodem na to, że aps-c jest sztucznie
obciętym 35mm. Gdyby był jak olek od nowa, to by mógł mieć mniejszy
bagnet, mniejsza odległoć do matrycy i obiektywy mogłyby być lepiej
zoptymalizowane (chociażby światłem).

Napisałem Ci z czego to wynika - zachowanie kompatybilności jest udogodnieniem i dla użytkownika i dla producenta - i dlatego do momentu, gdy cena za kompatybilnoć staje się zbyt wysoka - warto tę kompatybilnosć zachować. Olympus nie zachował (wiem, miał trudniej gdyż nie miał systemu AF w lustrzankach 35mm) i... zbudowanie nowego systemu średnio mu się udało. inni producenci woleli postawić na zachowanie kompatybilnosci i z perspektywy czasu widać, że chyba mieli rację.


ale to też tylko do czasu
- coraz więcej nowych obiektywów
kryje tylko format APSC a użycie starych zaczyna być coraz trudniejsze -
np. w amatorskich Nikonach AF wymaga silnika w obiektywie którego stare
obiektywy nie maja, nawet w najbardziej chyba kompatybilnych ze starociami
Pentaxach występują ograniczenia pomiaru światła z obiektywami bez styków
elektrycznych.

Piszesz tak jak by szkła pod pełne 35mm nie wychodziły :)
Nawet w pentaksie chyba wychodzą, bo przez dziesiątki lat takie klepali i
mają opracowane :)

DFA do makro, niektóre DA też ponoć kryją pełną klatkę. Ale trend jest widoczny - coraz mniej pełnoklatkowych, coraz więcej z poem krycia APSC.


A za parę lat i tak nadejdzie era Evilów które pogodzą FF z
APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...

Też nie byłbym tego taki pewien chociażby wedle starego porzekadła, że
łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić :D
Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.

Nawet jeśli się pojawią, to nie wróżÄ™ im popularności. EVIL to kolejny krok w kierunku aparatu możliwie małego, lekkiego i taniego. A zwiększanie rozmiarów matrycy to krok w dokładnie przeciwnym kierunku.


Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszoć większymi rozmiarami
i ciężarem sprzętu.
Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)
Nie rozumiem... Co to jest fx?

To oznaczenie nikona: dx = aps-c, fx = 36x24mm.
http://www.hennigarts.com/img/nikon-fx-dx-d3-d300.jpg


OK, dzięki za wyjaśnienie.


Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
klatka nastanie.
Nieprawda. Coraz większa liczba obiektywów z polem krycia APSC temu
przeczy.

Jest więcej, ale tylko amatorskich, więc widać że rozwija się tania półka,
a nie wypiera cokolwiek.

Tak, tak, szczególnie serie DA* i DA limited Pentaxa pewnie próbujesz zaliczyć do amatorskiego plasticzanego badziewia...

[...]
Brak kompatybilności
mógłby też soowodować częste decyzje kupienia lustzranki cyfrowej innego
producenta - po co pozostawać wiernym dotychczasowemu skoro i tak trzeba
wszystkie szkła wymienić? Były więc całkiem konkretne argumenty za
pozostawieniem niezmienionego bagnetu.

Można też było zrobić przejściówkę i kompatybilnoć by była.

Pewnie... Pełna kompatybilnoć z przenoszeniem AF i wszystkich informacji między korpusem i obiektywem. Tylko... czemu jakoś takich rozwiązań z przejściówkami nie ma? Głupi ci producenci czy co?

IMHO to wciąż jednak świadczy o tymczasowości.
Dzisiaj raczej już aps-c będzie ciągnięty konsekwentnie, bo wielu to
wystarcza. Może nawet będą niezłe i jasne szkła do niego. Szczególnie w
EVILach.


Coraz większej ilości to wystarcza.


Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułoć.
To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
jeszcze przeskalować rozsądnie.
Tyle, ze wciąż pozostaje faktem, że najlepsze dostępne aktualnie na rynku
lustrzanki APSC nie odbiegają dynamika matrycy od najlepszych dostępnych
na rynku lustrzanek FF. I wszelkie wywody o szybkości postępu
technologicznego i kierowaniu funduszy na rozwój określonych segmentów
rynku tego nie zmienią.

Poczekaj, jakim faktem i jaką dynamiką matrycy? Pisałem o czułości, która
jest niezbędna do kompensacji czasu spowodowanego inną wartością przysłony.
Ostatnie APS-C świetnie radzą sobie w szumach, ale na pewno nie wygrały
jeszcze z pełnklatkowymi aparatami pod względem czułości. Przy takiej
różnicy powierzchni jest to bardzo trudne i nawet opóźnienie premier 35mm
wiele nie da.

Nikon D3s wygrywa z K-5 teoretycznie o 1 działkę, praktycznie mniej - gdyz rzeczywista wartoć ISO jest w nim niższa od deklarowanej przez producenta (http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Compare-sensors/%28appareil1%29/676|0/%28appareil2%29/628|0/%28appareil3%29/483|0/%28onglet%29/0/%28brand%29/Pentax/%28brand2%29/Nikon/%28brand3%29/Canon). Przy cenie korpusu ok. 4x wyższej. Oczywiście w niektórych zastosowaniach znajdą sie chętni by tę cenę zapłacić, ale jak dużo ich będzie?


A przy okazji - czy nie zauważasz, że to, ze jak
wskazujesz większoć funduszy na badania idzie teraz na format APSC
świadczy o tym, ze to właśnie ten format producenci uznali za najbardziej
rozwojowy?

Zupełnie nie. Producenci starają się przetestować technologie możliwie
najmniejszym kosztem i priorytetem dla nich jest zysk, Póki da się
zarabiać na aps-c to będą to robili, bo czemu nie? Prawdziwej wojny na
matryce w pełnej klatce jeszcze nie ma, natomiast duże lustra są
zagrożone, więc może akurat da się sprzedać coś, co potem już będzie
nierozwojowe.

Cóż... chyba zaczynasz przeczyć sam sobie. Przed chwilą głosiłeś nadchodzący odwrót od APSC do standardu FF, teraz piszesz, ze trzeba szybko wyprzedać lustrzanki FF bo bedą nierozwojowe...


Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
sprzętu :)
Stan _aktualny_ jak sama nazwa wskazuje moze się zmieniać w czasie.
Inaczej byłby stanem _permanentnym_.

Zgadza się, ale do ogólnego twierdzenia o powiązaniu wielkości matryc
wypada brać produkty tego samego okresu i rzadsze premiery działają tu na
niekorzyć 35mm.
Sprawdziłem jednak specjalnie i taki np. D3s od nowiutkiego K5 ma wciąż
ponad 1EV zysku w ISO. D3s to chyba najnowszy aparat pełnoklatkowy, K5 i
D7000 za to najnowsze cropowe.

Teoretycznie 1EV, praktycznie nieco mniej. Za cenę 4x większą. W rozmiarach i ciężarze też są istotne różnice.


jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.
Zauważ, że nie zawsze zależy nam na minimalizacji głÄ™bi. Nie każdego bawią
portrety na których ostre jest wprawdzie oko, ale czubek nosa już nie.

Tylko, że przy moim twierdzeniu o czułości to i tak możesz przymknąć na
pełnej klatce, a mniejsza GO oznacza po prostu większy zakres kontroli nad
tym parametrem. Cały czas upieram się, że czas kompensujemy w ISO.

1EV na dole wartości dla obiektywu zmienia szkło tak o pół rządu wielkości
z ceną :) np. 50/1.2 vs 50/1.4 vs 50/1.8. Przy jednym szkle może się
opłacać wymienić to szkło, ale już przy dwóch pewnie taniej będzie puszkę
na pełnoklatkową (tyle, że jak ta sama ogniskowa, to inna odległoć, ale
zasada ta sama i różnice również).

Podałeś wpływ EV. Ale zmiana rozmiarów matrycy to nie tylko EV, ale i kat widzenia. Należałoby zatem uwzględnić, ze odpowiednikiem obiektywu 50mm dla APSC jest 75mm dla FF. A tu już tak różowo z rozmiarami i ceną nie będzie - nawet przy mniejszej o działkę jasności.


A z
punktu widzenia czasu ekspozycji (i możliwości wykonania z ręki zdjecia w
określonych warunkach oświetleniowych) ekwiwalentem 75f2 na FF jest w
formacie APSC 50f2.

Nie jest bo FF ma lepsze ISO. Zerknij: http://tiny.pl/hcd6m

Zależy co rozumiesz poprzez ekwiwalent. Skoro przeliczasz jedynie wielkoć
matrycy to wypada do porównania wziąć aparaty o identycznych parametrach
nie wynikających z wielkości matrycy. Takimi aparatami są D300 i D3 -
miały premierę w tym samym czasie, oba 12Mpix.

Nie - uwzględnij co możemy kupić w tym samym czasie. Konkretnie obecnym. Dlatego weźmy dla obu rozmiarów matryc to co najlepsze - chyba to będzie D3s i K-5.

Tak jak pisałem D3 ma
przewagę w ISO (w przypadku tych dwóch o ponad 2EV), ale nam trzeba tylko
1EV. Teraz to samo zdjęcie (czyli ten sam czas), z tego samego punktu (bo
perspektywa), tej samej wielkości (oba aparaty 12Mpix) i jakości (D3 2x
większe iso) będzie musiało być zrobione:
+ D3: 75/2
+ D300: 50/1.4

Z tym się jestem w stanie zgodzić - ok. 1 działki różnicy przysłony, 50% rożnicy ogniskowej i różnica w polu krycia.

->  zdjęcia będą identyczne, będą miały tę samą ekspozycję i GO. Skoro
rozmawiamy o ekwiwalencie, to poza wymaganą do zachowaniu kadru zmianą
szkła jest tak samo. Wstawiając zamiast D300 takiego K5, a zamiast D3 to
nowszego D3s nie mamy ekwiwalentu technologii i tej samej liczby pikseli,
a jedynie "najnowsze produkty", ale powiedzmy, że tę samą jakoć
mniejszego z tych dwóch po skalowaniu. D3s od K5 wciąż wygrywa conajmniej
1EV, więc mimo że nie jest nowy to mamy to co chcieliśmy do skompensowania
czasu. No i znów mimo, że D3s jest wiele starszy to mamy takie parametry
obiektywów jak podałem.


Chyba nie masz wątpliwosci ktory będzie mniejszy,
lżejszy i zazwyczaj też tańszy? Szczególnie jeśli będziemy rozważali
dłuższe ogniskowe - gdzie rozmiary i ciężar szkieł są najbardziej dotkliwe.

Właśnie mam poważne wątpliwości, jeśli chodzi o optykę, bo za prawdziwy
ekwiwalent uznaję szkło ciemniejsze, a wraz z taką zmianą zmienia się
również rozmiar i waga.

OK - zatem spróbujmy zrobić eksperyment - i to wcale niekoniecznie dla długich teleobiektywów dla których spodziewam się największych różnic.
Weźmy 4 obiektywy APSC Pentaxa - dwa z tych lepszych, stałoogniskowych limitedów o całkowicie metalowej konstrukcji i amatorskiego, plastikowego zooma.

1. Pentax DA 40f2.8 Limited - średnica 63mm, długosć - 15mm, ciężar 90g.
2. Pentax DA70f2.4 Limited - odpowiednio 63x26mm, 130g.
3. Pentax DA 50-200/4-5.6 ED WR - 68.5x79.5mm, 230g (nie takie ostatnie amatorskie badziewie, bo jednak z uszczelnieniami).

Przykład czwartego - DA55-300f4-5.8 - już wcześniej podałem.

Zaproponuj odpowiedniki pod pełną klatkę do dowolnego systemu - czyli oogniskowej (lub zakresie ogniskowych) o 50% wyższej, ciemniejsze o 1 działkę. Porównamy gabaryty i ciężar...

Co do korpusu to tak jak wyżej pisaliśmy - jest kompatybilnie, to nie jest
optymalnie dla APS-C. I tak wiele ważniejsza jest IMHO wola producenta,
czy robi klocka jak E-5 czy maluszka jak E-420. Cena i przeznaczenie ff
teraz sprawiają, że są one wyłÄ…cznie wielkie i ciężkie. Jak by zrobili
plastikowy entry level to byśmy mogli ocenić. Tak wiem, że to sytuacja
aktualna, ale to i tak obiektyw ma większe znaczenie, a tu nie mam
zupełnie przekonania.

Ja nie porównuję entry level, a korpus APSC o najlepszych parametrach matrycy.

[...]
Natomiast o-crop-ne matrycowo aparaty mam i pewnie długo miał jeszcze
będę. Tyle, że cały czas czuję się że to takie podcięcie skrzydeł.
[...]

Ale sobie fajna nazwę wymyśliłeś:-) Mało ze stołka nie spadłem!
A tak poważnie - każdy może mieć własne zdanie. Ty marzysz o przesiadce na FF, ja się do takiej pzresiadki nie palę - wrecz cieszę się, ze Pentax nie wchodzi w FF, bo dzięki temu szybciej rozwija się oferta lepiej dopasowanych do moich oczekiwań szkieł na APSC. A kręgosłup tzreba oszczędzać - i dlatego iloć kilogramów noszonych w torbie fotograficznej ma dla mnie istotne znaczenie.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

55 Data: Styczen 17 2011 04:10:44
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-16 16:38, Marek Wyszomirski wrote:

Ostre? :)
Mam dla Ciebie propozycję eksperymentu :)
Z pewnością masz jakieś stare analogowe aparaty i nie będziesz się bał ich
wytestować.. Nie mówię, żebyś urwał w nich lustro i zobaczył, ale zrób coś
prostego - weź karteczkę stick-it, wytnij kawałek, powiedzmy 2mmx2mm i
nalep delikatnie nalep to na lustro. Popatrz w wizjer i się zdziw :D
Trochę to trwało, ale eksperyment wykonany. Nie miałem pod ręką żadnego
starego korpusu, użyłem więc K20D.

Pamiętaj, że K20D ma wiele mniejsze lustro i większy wizjer. Więc tam
widać będzie wiele lepiej. Pisałem analog dlatego, że tam jednak wizjer i
lustro są inne.


(..)
Przy okazji okazało się, ze kartki post-it potrafią pozostawić po
oderwaniu paskudne ślady kleju. Na szczęście w płyn doc czyszczenia optyki
firmy Hama poradził sobie z tymi plamami znakomicie - ale nie da się
ukryć, że na parę minut poziom adrenaliny nieco mi się podniósł:-).

Nie chciałem Ci psuć aparatu :) Dlatego też i ten tańszy analog, bo tam by
nie było tak emocjonalnie w razie czego :)


Przepraszam z jakoć pokazanych zdjęć, ale pożałowałem czasu na ustawianie
kompakta na statywie uznajac, że lekkie poruszenia zdjęć nie utrudnią
wyciągnięcia wniosków.
I... Dominiku - teraz pytanie końcowe - kto się powinien zdziwić?

To że Twoja karteczka ślicznie się rozmyła i nie dostrzegasz jej tak
świetnie. Zresztą sam sobie odpowiedz na pytanie czy tak znów łatwo to
zobaczyć? :)
Mi się kiedyś do pełnoklatkowego lustra dostała kropelka z jakimś osadem
czy czegoś takiego, taka że nie odbijało lustro. Zmieniałem obiektyw w
deszczu i chociaż uważałem gdzieśtam ciapło. O wszystkim dowiedziałem się
kilka dni póżniej, a nie robiłem tylko zdjęć w ciemnym :) Zdziwiłem się,
bo nie było to takie małe i zupełnie nie było tego widać w wizjerze.
Jeśli tylko środek ma tylko -1/3, normalnie i tak jest jaśniejszy bo
winieta jest na bokach, a do tego tak się obraz rozprasza tam, to szczerze
wątpię, że uda Ci się, to zobaczyć :)


Tylko nie ma materiału, który idealnie pochłania światło :)
Jeśli za półprzepuszcalnym lustrem będzie lakier o dużym współczynniku
pochłaniania światła (a uzyskanie współczynnika zdecydowanie
przekraczającego 90% nie wydaje mi się zbyt trudne) to różnice miedzy
ilością światła odbitego od lustra miedzy powierzchnią półprzepuszczalną
nie zasłonięta od tyłu a powierzchnią półprzepuszczalna zasłoniętą od tyłu
lakierem będą na tyle małe, że prawdopodobnie bedzie je cieżko zauważyć.

Myślę, że nawet jeśli wykleją to sreberkiem to będzie ciężko :) Jeśli
eksperyment dowiódł coś innego to znaczy że przesadziliśmy w parametrach :)

Wtedy istotnie przekładałoby się to na te czujniki AF i ich skutecznoć :)
I prawdopodobnie się przekłada.

Tak, ale w takim samym stopniu jak normalnie :)


Ale zmienił się sprzęt, jego zastosowanie i potrzeby klientów. Jasnoć
dawniej wprost przekładała się na czas. Dzisiaj możesz sterować sobie iso
jak chcesz i nie jesteś skazany na założoną czułoć w aparacie.
Ale nadal są ograniczenia - nadmierne zwiększanie ISO degraduje jakoć
obrazu. I rzadziej niż kiedyś, ale nadal często swiatła brakuje i trzeba
stosować lampy, statywy...

Mimo wszystko jest wiele lepiej :)
Do tego stabilizacja dziś to standard.
Jak masz f/1.4, wysokie iso i stabilizację, to nawet nocą możesz niezłe
zdjęcia z ręki zrobić.


No i ludzie zawsze zooma mogli łatwo zrozumieć, a przysłony nie. Pamiętam
zachwyty amatorów nad byle zoomami. Światła obiektywu nie brał pod uwagę
nikt. No i dlatego taką mamy sytuację :)
Po prostu zoom dał dodatkowy stopień swobody przy wykonywaniu zdjęcia i
ludzie to docenili. Po co męczyć nogi i tracić czas biegając z miejsca na
miejsce skoro można podobny (jak wiemy - nie do końca identyczny, ale dla
przeciętnego 'pstrykacza' różnice są zwykle mało ważne) efekt uzyskać
przez prostą zmianę ogniskowej?

Myślę, że przede wszystkim zooma łatwiej zrozumieć i odnieć w kategoriach
"lepiej" lub "gorzej". Stąd taki sukces.


Nie zgodzę się z tym do końca. APS-C jest dalej budżetową zagrywką z
bardziej ograniczonymi możliwościami niż tradycyjne 24x36mm.
Tak, tak... Dokładnie to samo mówili użytkownicy średniego formatu gdy
kilkadziesiąt lat temu wkraczał format małoobrazkowy. A jeszcze wcześniej
użytkownicy aparatów wielkoformatowych na szklane płyty i klisze cięte gdy
wkraczał średni format i błony zwojowe.

I zawsze to miało wtedy pewne podstawy - bo mały obrazek startował z wiele
gorszą, acz wystarczającą większości klientów jakością. Wtedy był poważny
argument dotyczący wielkości i poręczności. Dzisiaj tego nie ma, bo
różnice są nie tak okazałe, a mały rozmiar ma inna klasa jeszcze. Rynek
też przez wiele lat wypracował sporo rozwiązań pod 35mm, w tym
profesjonalnych, których wielu się trzyma. Budżetowe 50/1.2 pod cropa nie
powstanie więc, bo ten crop jest budżetowy, a szkło musi być drogie.


Zerknij zresztą jaka optyka powstaje pod aps-c i 35mm. Tym pierwszym
towarzyszą najtańsze obiektywy, ciemniejsze i słabiej wykonane, a
solidnych, metalowych konstrukcji można policzyć na palcach jednej ręki
pewnie.
To sporo masz palców u ręki. Daleko nie szukajac tylko u Pentaxa - seria
DA* - 6 obiektywów, DA Limited - kolejne 5, wśró 'zwykłych' DA też takich
konstrukcji jak np. DA 18-135mm F3.5-5.6ED AL [IF] DC WR, DA 14mm F2.8, DA
10-17mm F3.5-4.5 ED (IF) Fish-Eye czy DA 12-24mm F4.0 ED AL (IF)też nie
określiłbym jako najtańsze i słabo wykonane...

A które z nich są wyłÄ…cznie APS-C?
Czy takie samo porównanie zrobiłbyś dla canona, nikona czy sony?


No i to królewstwo kitów.
Natomiast pełna klatka ciągle ma premiery drogiej, ciężkiej i bardzo
jasnej optyki. Potwierdz to to, co napisałem: że aps-c jest w lustrach
bużdżetowym podejściem.
Apel odrzucony. Nie bedę potwierdzał tego, z czym sie nie zgadzam - i
powyżej obaliłem chyba dosć skutecznie Twoje argumenty.

Jeszcze nie :)


Tylko, że wtedy były kontrowersje związane z jakością. Czy oby 24x36mm
wystarczy, że to za mało, no a sama klisza była wiele bardziej
niedoskonała. Dzisiaj jakości mamy taki przesyt, że nie jest to
jakimkolwiek argumentem dla większości. Sam przecież wystawiasz się nawet
z zdjęć z kompaktów do tego tanich i zdjęcia są świetne.
Ano właśnie. Jeśli jak sam piszesz jakoći z APSC wystarczy, to po co
pzrepłÄ…cać za FF który będzie większy, cięższy i droższy? Nadal tego nie
dostrzegasz?

Jakoć zdjęcia to nie to samo co też i możliwości (np. w zakresie GO).
Podobnie też jednak ff ma większą wygodę w wizjerze. To wciąż cechy za
które można dopłacić.


Spzret FF przesuwa się na podobne pozycje, jakie keidyś zajął
najpierw wielki, a potem średni format - będzie nadal używany w pewnych,
coraz bardziej niszowych zastosowaniach gdzie będzie się spisywał lepiej
niż APSC. Z masowych zastosowań jest już obecnie skutecznie wypierany.

Gdyby nie było jakichś 10 cyfraków pełnoklatkowych to może i przyznałbym
Ci rację. Tymczasem póki co to hamuje cena, a ta coraz to niżej się
przesuwa i wciąż nie ma tanich, a bardzo amatorskich konstrukcji FF. Póki
producentom się opłaca trzymać dystans to tak będą robić. W momencie gdyby
wyszedł jakiś przeciętny plastikowy, ale tani pełnoklatkowiec to by się
mogło zrobić ciepło. I kiedyś pewnie tak się stanie.


Zgadza się. I jest to świetnym dowodem na to, że aps-c jest sztucznie
obciętym 35mm. Gdyby był jak olek od nowa, to by mógł mieć mniejszy
bagnet, mniejsza odległoć do matrycy i obiektywy mogłyby być lepiej
zoptymalizowane (chociażby światłem).
Napisałem Ci z czego to wynika - zachowanie kompatybilności jest
udogodnieniem i dla użytkownika i dla producenta - i dlatego do momentu,
gdy cena za kompatybilnoć staje się zbyt wysoka - warto tę kompatybilnosć
zachować. Olympus nie zachował (wiem, miał trudniej gdyż nie miał systemu
AF w lustrzankach 35mm) i... zbudowanie nowego systemu średnio mu się
udało. inni producenci woleli postawić na zachowanie kompatybilnosci i z
perspektywy czasu widać, że chyba mieli rację.

Moim zdaniem olympus przegrał nie pomysłem ani ofertą tylko ceną. Zamiast
agresywniejszej polityki zawsze kreowali się na coś lepszego, ale niestety
drogiego. To mocno nie sprzyja klientom, bo oni po pierwsze patrzą na cenę.


Piszesz tak jak by szkła pod pełne 35mm nie wychodziły :)
Nawet w pentaksie chyba wychodzą, bo przez dziesiątki lat takie klepali i
mają opracowane :)
DFA do makro, niektóre DA też ponoć kryją pełną klatkę. Ale trend jest
widoczny - coraz mniej pełnoklatkowych, coraz więcej z poem krycia APSC.

No właśnie co najmniej ten mam na myśli. Ile więcej to nie wiem, bo nie
śledzę dokładnie pentaksa :)


Też nie byłbym tego taki pewien chociażby wedle starego porzekadła, że
łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić :D
Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.
Nawet jeśli się pojawią, to nie wróżÄ™ im popularności. EVIL to kolejny
krok w kierunku aparatu możliwie małego, lekkiego i taniego. A zwiększanie
rozmiarów matrycy to krok w dokładnie przeciwnym kierunku.

Może planują zbudować większy system z niekoniecznie małymi aparatami
(jako opcję, nie zamiast) albo kamerami jeszcze. Coś w tym musi być.


To oznaczenie nikona: dx = aps-c, fx = 36x24mm.
http://www.hennigarts.com/img/nikon-fx-dx-d3-d300.jpg
OK, dzięki za wyjaśnienie.

:)
Sam jak widzisz używam kilku wymiennie. To jest specyficzne dla nikona,
ale FF może się kojarzyć z Front Focus :)


Jest więcej, ale tylko amatorskich, więc widać że rozwija się tania półka,
a nie wypiera cokolwiek.
Tak, tak, szczególnie serie DA* i DA limited Pentaxa pewnie próbujesz
zaliczyć do amatorskiego plasticzanego badziewia...

Nie, raczej chciałem je zaliczyć do tych "poanalogowych", które mimo
oznaczeń i tak są pełnoklatkowe. Takie wyszło bo już takie były i taniej
było niż nowa konstrukcja.


Brak kompatybilności
mógłby też soowodować częste decyzje kupienia lustzranki cyfrowej innego
producenta - po co pozostawać wiernym dotychczasowemu skoro i tak trzeba
wszystkie szkła wymienić? Były więc całkiem konkretne argumenty za
pozostawieniem niezmienionego bagnetu.
Można też było zrobić przejściówkę i kompatybilnoć by była.
Pewnie... Pełna kompatybilnoć z przenoszeniem AF i wszystkich informacji
między korpusem i obiektywem. Tylko... czemu jakoś takich rozwiązań z
przejściówkami nie ma? Głupi ci producenci czy co?

Bo może oni nie do końca tego chcą? Takie stwarzanie iluzji ;)


IMHO to wciąż jednak świadczy o tymczasowości.
Dzisiaj raczej już aps-c będzie ciągnięty konsekwentnie, bo wielu to
wystarcza. Może nawet będą niezłe i jasne szkła do niego. Szczególnie w
EVILach.
Coraz większej ilości to wystarcza.

Bo ciągle nie ma wyboru pomiędzy tanim aps-c, a tanim ff. Gdyby był to
sądzisz, że wciąż aps-c by się tak dobrze sprzedawał?


Poczekaj, jakim faktem i jaką dynamiką matrycy? Pisałem o czułości, która
jest niezbędna do kompensacji czasu spowodowanego inną wartością przysłony.
Ostatnie APS-C świetnie radzą sobie w szumach, ale na pewno nie wygrały
jeszcze z pełnklatkowymi aparatami pod względem czułości. Przy takiej
różnicy powierzchni jest to bardzo trudne i nawet opóźnienie premier 35mm
wiele nie da.
Nikon D3s wygrywa z K-5 teoretycznie o 1 działkę, praktycznie mniej - gdyz
rzeczywista wartoć ISO jest w nim niższa od deklarowanej przez producenta
(http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Compare-sensors/%28appareil1%29/676|0/%28appareil2%29/628|0/%28appareil3%29/483|0/%28onglet%29/0/%28brand%29/Pentax/%28brand2%29/Nikon/%28brand3%29/Canon).
Przy cenie korpusu ok. 4x wyższej. Oczywiście w niektórych zastosowaniach
znajdą sie chętni by tę cenę zapłacić, ale jak dużo ich będzie?

Teraz nie rozmawialiśmy o cenach, podałem D3s, bo był najnowszy, a D3 bo
był z tego samego okresu co D300.
Natomiast co do realnej czułości to jest ona uwzględniona na wspomnianym
schemacie i dlatego punkty są porozsuwane. Dlatego patrz mniej więcej na
przeciecia linii - mi wyszło, że przez cały zakres jest ten 1EV.


Zupełnie nie. Producenci starają się przetestować technologie możliwie
najmniejszym kosztem i priorytetem dla nich jest zysk, Póki da się
zarabiać na aps-c to będą to robili, bo czemu nie? Prawdziwej wojny na
matryce w pełnej klatce jeszcze nie ma, natomiast duże lustra są
zagrożone, więc może akurat da się sprzedać coś, co potem już będzie
nierozwojowe.
Cóż... chyba zaczynasz przeczyć sam sobie. Przed chwilą głosiłeś
nadchodzący odwrót od APSC do standardu FF, teraz piszesz, ze trzeba
szybko wyprzedać lustrzanki FF bo bedą nierozwojowe...

Duże lustra to wszystkie większe od EVIL. Trend jest ku miniaturyzacji,
więc one mogą przejąć spory fragment lustrzankowego APS-C i tu jest ten
pretekst by to ciągnąć, ale to inna - omawiana wyżej sprawa.
Natomiast te nierozwojowe to tyczyło jednak APS-C lustrzankowego. Jak go
podgryzą EVIL-e z dołu, a taniejące lustra ff z góry, to może być gorzej,
producenci foto mogą tylko z tego się cieszyć, że znów trzeba wymieniać,
kupować :)


Zgadza się, ale do ogólnego twierdzenia o powiązaniu wielkości matryc
wypada brać produkty tego samego okresu i rzadsze premiery działają tu na
niekorzyć 35mm.
Sprawdziłem jednak specjalnie i taki np. D3s od nowiutkiego K5 ma wciąż
ponad 1EV zysku w ISO. D3s to chyba najnowszy aparat pełnoklatkowy, K5 i
D7000 za to najnowsze cropowe.
Teoretycznie 1EV, praktycznie nieco mniej. Za cenę 4x większą. W
rozmiarach i ciężarze też są istotne różnice.

Cena, rozmiar i ciężar to osobne kwestie i związane tylko z klasą sprzętu.
Da się inaczej, ale na razie marketingowo nie użyna się złotej kury.


1EV na dole wartości dla obiektywu zmienia szkło tak o pół rządu wielkości
z ceną :) np. 50/1.2 vs 50/1.4 vs 50/1.8. Przy jednym szkle może się
opłacać wymienić to szkło, ale już przy dwóch pewnie taniej będzie puszkę
na pełnoklatkową (tyle, że jak ta sama ogniskowa, to inna odległoć, ale
zasada ta sama i różnice również).
Podałeś wpływ EV. Ale zmiana rozmiarów matrycy to nie tylko EV, ale i kat
widzenia. Należałoby zatem uwzględnić, ze odpowiednikiem obiektywu 50mm
dla APSC jest 75mm dla FF. A tu już tak różowo z rozmiarami i ceną nie
będzie - nawet przy mniejszej o działkę jasności.

Niestety wraz z zmianą ogniskowej zmienia się cena. 24/1.4, 35/1.4, 50/1.4
i 85/1.4 - każdy jest zupełnie inaczej wyceniony. Dlatego w tym miejscu
uznałem że lepiej dopuścić się zmiany perspektywy czyli odległości i wtedy
wzór też działa. Wciąż to mniej więcej ta działka.


Nie jest bo FF ma lepsze ISO. Zerknij: http://tiny.pl/hcd6m

Zależy co rozumiesz poprzez ekwiwalent. Skoro przeliczasz jedynie wielkoć
matrycy to wypada do porównania wziąć aparaty o identycznych parametrach
nie wynikających z wielkości matrycy. Takimi aparatami są D300 i D3 -
miały premierę w tym samym czasie, oba 12Mpix.
Nie - uwzględnij co możemy kupić w tym samym czasie. Konkretnie obecnym.
Dlatego weźmy dla obu rozmiarów matryc to co najlepsze - chyba to będzie
D3s i K-5.

Owszem, chociaż wiesz, że czas premiery to inna kwestia.


Tak jak pisałem D3 ma
przewagę w ISO (w przypadku tych dwóch o ponad 2EV), ale nam trzeba tylko
1EV. Teraz to samo zdjęcie (czyli ten sam czas), z tego samego punktu (bo
perspektywa), tej samej wielkości (oba aparaty 12Mpix) i jakości (D3 2x
większe iso) będzie musiało być zrobione:
+ D3: 75/2
+ D300: 50/1.4
Z tym się jestem w stanie zgodzić - ok. 1 działki różnicy przysłony, 50%
rożnicy ogniskowej i różnica w polu krycia.

Tak wychodzi nawet z kalkulatora: zerknij:
http://www.cambridgeincolour.com/tutorials/digital-camera-sensor-size.htm
:)


Właśnie mam poważne wątpliwości, jeśli chodzi o optykę, bo za prawdziwy
ekwiwalent uznaję szkło ciemniejsze, a wraz z taką zmianą zmienia się
również rozmiar i waga.
OK - zatem spróbujmy zrobić eksperyment - i to wcale niekoniecznie dla
długich teleobiektywów dla których spodziewam się największych różnic.
Weźmy 4 obiektywy APSC Pentaxa - dwa z tych lepszych, stałoogniskowych
limitedów o całkowicie metalowej konstrukcji i amatorskiego, plastikowego
zooma.

1. Pentax DA 40f2.8 Limited - średnica 63mm, długosć - 15mm, ciężar 90g.
2. Pentax DA70f2.4 Limited - odpowiednio 63x26mm, 130g.
3. Pentax DA 50-200/4-5.6 ED WR - 68.5x79.5mm, 230g (nie takie ostatnie
amatorskie badziewie, bo jednak z uszczelnieniami).

Przykład czwartego - DA55-300f4-5.8 - już wcześniej podałem.

Zaproponuj odpowiedniki pod pełną klatkę do dowolnego systemu - czyli
oogniskowej (lub zakresie ogniskowych) o 50% wyższej, ciemniejsze o 1
działkę. Porównamy gabaryty i ciężar...

Skorzystam aż z kalkulatora:

1: 61mm f/4.3
2: 106mm f/3.5
3: 76-304mm f/6.1-8.5
4: 84-456mm f/6.1-8.8

Takich szkiełek niestety nie ma. W kilku deko zaokrągliłem wartości, więc
może jest mały błÄ…d. To że jednak nie ma takich szkieł nie jest dowodem.
Najbliżej chyba ma 100/2.8, ale nie-macro to ja nie znam.


Co do korpusu to tak jak wyżej pisaliśmy - jest kompatybilnie, to nie jest
optymalnie dla APS-C. I tak wiele ważniejsza jest IMHO wola producenta,
czy robi klocka jak E-5 czy maluszka jak E-420. Cena i przeznaczenie ff
teraz sprawiają, że są one wyłÄ…cznie wielkie i ciężkie. Jak by zrobili
plastikowy entry level to byśmy mogli ocenić. Tak wiem, że to sytuacja
aktualna, ale to i tak obiektyw ma większe znaczenie, a tu nie mam
zupełnie przekonania.
Ja nie porównuję entry level, a korpus APSC o najlepszych parametrach
matrycy.

Zgadza się - i tylko to teraz w oderwaniu od pozostałych cech, w tym ceny.


Natomiast o-crop-ne matrycowo aparaty mam i pewnie długo miał jeszcze
będę. Tyle, że cały czas czuję się że to takie podcięcie skrzydeł.
Ale sobie fajna nazwę wymyśliłeś:-) Mało ze stołka nie spadłem!

Hehe :)
Miałem jeszcze śmieszniejsze określenie, ale się powstrzymałem :)


A tak poważnie - każdy może mieć własne zdanie. Ty marzysz o przesiadce na
FF, ja się do takiej pzresiadki nie palę - wrecz cieszę się, ze Pentax nie
wchodzi w FF, bo dzięki temu szybciej rozwija się oferta lepiej
dopasowanych do moich oczekiwań szkieł na APSC. A kręgosłup tzreba
oszczędzać - i dlatego iloć kilogramów noszonych w torbie fotograficznej
ma dla mnie istotne znaczenie.

No właśnie już zdążyłem się przesiąć jakoś tak niecały rok temu i teraz
na cztery korpusy, dwa mam pełnoklatkowe. Crop został, na backup
sprzętowy, na zadania związane z ilością zdjęć (vide "skanowanie") i takie
tam. Od razu widać że zaczynam mówić jak Roger, który nie znosi cropów ;)
Zmiana u mnie pociągnęła zakup 135mm zamiast 85mm, tu by potwierdzało
nawet że jest większy i cięższy, ale wprost wynika to z wykonania
(plastik+guma vs metal only) i jednak różnią się parametrami na niekorzyć
tego drugiego.
Co do konkretnego wyboru to właśnie chcę to zrozumieć czy rzeczywiście im
mniejsza matryca, tym dostajemy wspomniane zalety większe. Stąd też ta
dyskusja bo wciąż nie jestem przekonany, że aps-c ma realnie te cechy
lepsze. Nie wszystkiego da się porównać, ale też nie mogę sobie
wytłumaczyć jak kadrowanie zrobi mi lepsze tele, a przy tej samej jakości
zdjęcia z pełnej matrycy lżejszy obiektyw :)


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

56 Data: Styczen 17 2011 22:21:21
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-17 04:10, dominik pisze:

On 2011-01-16 16:38, Marek Wyszomirski wrote:
Ostre? :)
Mam dla Ciebie propozycję eksperymentu :)
Z pewnością masz jakieś stare analogowe aparaty i nie będziesz się bał ich
wytestować.. Nie mówię, żebyś urwał w nich lustro i zobaczył, ale zrób coś
prostego - weź karteczkę stick-it, wytnij kawałek, powiedzmy 2mmx2mm i
nalep delikatnie nalep to na lustro. Popatrz w wizjer i się zdziw :D
Trochę to trwało, ale eksperyment wykonany. Nie miałem pod ręką żadnego
starego korpusu, użyłem więc K20D.

Pamiętaj, że K20D ma wiele mniejsze lustro i większy wizjer. Więc tam
widać będzie wiele lepiej. Pisałem analog dlatego, że tam jednak wizjer i
lustro są inne.


Tym niemniej widać tak wyraźnie, ze na matówce dowolnego aparatu małoobrazkowego też powinno być widoczne.


(..)
Przy okazji okazało się, ze kartki post-it potrafią pozostawić po
oderwaniu paskudne ślady kleju. Na szczęście w płyn doc czyszczenia optyki
firmy Hama poradził sobie z tymi plamami znakomicie - ale nie da się
ukryć, że na parę minut poziom adrenaliny nieco mi się podniósł:-).

Nie chciałem Ci psuć aparatu :) Dlatego też i ten tańszy analog, bo tam by
nie było tak emocjonalnie w razie czego :)

To było moje ryzyko:-)


Przepraszam z jakoć pokazanych zdjęć, ale pożałowałem czasu na ustawianie
kompakta na statywie uznajac, że lekkie poruszenia zdjęć nie utrudnią
wyciągnięcia wniosków.
I... Dominiku - teraz pytanie końcowe - kto się powinien zdziwić?

To że Twoja karteczka ślicznie się rozmyła i nie dostrzegasz jej tak
świetnie. Zresztą sam sobie odpowiedz na pytanie czy tak znów łatwo to
zobaczyć? :)

Za mało wyraźnie zdjęcia zrobiłem? Pzrecież ta ciemna plama aż waliła po oczach! A jak się przymknęło przysłonę np. do 11 to była jeszcze znacznie wyraźniejsza. Podobnie po założeniu obiektywu z dłuższą ogniskową. Dla mnie wniosek jest jednoznaczny - gdyby lustro miało dwie strefy o zmieniającym się skokowo współczynniku odbicia - ich granica powinna dać się zauważyć w wizjerze. Wystarczyłoby w tym celu założyć teleobiektyw i przymknąć w nim przysłonę.

Mi się kiedyś do pełnoklatkowego lustra dostała kropelka z jakimś osadem
czy czegoś takiego, taka że nie odbijało lustro. Zmieniałem obiektyw w
deszczu i chociaż uważałem gdzieśtam ciapło. O wszystkim dowiedziałem się
kilka dni póżniej, a nie robiłem tylko zdjęć w ciemnym :) Zdziwiłem się,
bo nie było to takie małe i zupełnie nie było tego widać w wizjerze.
Jeśli tylko środek ma tylko -1/3, normalnie i tak jest jaśniejszy bo
winieta jest na bokach, a do tego tak się obraz rozprasza tam, to szczerze
wątpię, że uda Ci się, to zobaczyć :)

Jeśli miałeś w miarę jasny obiektyw o niezbyt długiej ogniskowej to się nie dziwię - bez włÄ…czania podglądu głÄ™bi ostrości może być ciężko takie coś zauważyć.


Tylko nie ma materiału, który idealnie pochłania światło :)
Jeśli za półprzepuszcalnym lustrem będzie lakier o dużym współczynniku
pochłaniania światła (a uzyskanie współczynnika zdecydowanie
przekraczającego 90% nie wydaje mi się zbyt trudne) to różnice miedzy
ilością światła odbitego od lustra miedzy powierzchnią półprzepuszczalną
nie zasłonięta od tyłu a powierzchnią półprzepuszczalna zasłoniętą od tyłu
lakierem będą na tyle małe, że prawdopodobnie bedzie je cieżko zauważyć.

Myślę, że nawet jeśli wykleją to sreberkiem to będzie ciężko :) Jeśli
eksperyment dowiódł coś innego to znaczy że przesadziliśmy w parametrach :)

W/g mnie zdecydowanie dowiódł czegoś innego.


Ale zmienił się sprzęt, jego zastosowanie i potrzeby klientów. Jasnoć
dawniej wprost przekładała się na czas. Dzisiaj możesz sterować sobie iso
jak chcesz i nie jesteś skazany na założoną czułoć w aparacie.
Ale nadal są ograniczenia - nadmierne zwiększanie ISO degraduje jakoć
obrazu. I rzadziej niż kiedyś, ale nadal często swiatła brakuje i trzeba
stosować lampy, statywy...

Mimo wszystko jest wiele lepiej :)
Do tego stabilizacja dziś to standard.
Jak masz f/1.4, wysokie iso i stabilizację, to nawet nocą możesz niezłe
zdjęcia z ręki zrobić.


I co - próbujesz bronić tezy, że jasnoć obiektywu przestała mieć znaczenie? W/g mnie nadal ma.

[...]
Nie zgodzę się z tym do końca. APS-C jest dalej budżetową zagrywką z
bardziej ograniczonymi możliwościami niż tradycyjne 24x36mm.
Tak, tak... Dokładnie to samo mówili użytkownicy średniego formatu gdy
kilkadziesiąt lat temu wkraczał format małoobrazkowy. A jeszcze wcześniej
użytkownicy aparatów wielkoformatowych na szklane płyty i klisze cięte gdy
wkraczał średni format i błony zwojowe.

I zawsze to miało wtedy pewne podstawy - bo mały obrazek startował z wiele
gorszą, acz wystarczającą większości klientów jakością. Wtedy był poważny
argument dotyczący wielkości i poręczności. Dzisiaj tego nie ma, bo
różnice są nie tak okazałe, a mały rozmiar ma inna klasa jeszcze.

I z tym się nie zgadzam. Porównaj sobie rozmiary np. Pentaxa K-5 z jakimś dobrej klasy korpusem FF. O porównaniu rozmiarów optyki też już pisałem.

Rynek
też przez wiele lat wypracował sporo rozwiązań pod 35mm, w tym
profesjonalnych, których wielu się trzyma. Budżetowe 50/1.2 pod cropa nie
powstanie więc, bo ten crop jest budżetowy, a szkło musi być drogie.

Pod błony zwojowe formatu 120 też przez wiele lat rynek rozwiązania wypracowywał. A przedtem pod płyty szklane.


Zerknij zresztą jaka optyka powstaje pod aps-c i 35mm. Tym pierwszym
towarzyszą najtańsze obiektywy, ciemniejsze i słabiej wykonane, a
solidnych, metalowych konstrukcji można policzyć na palcach jednej ręki
pewnie.
To sporo masz palców u ręki. Daleko nie szukajac tylko u Pentaxa - seria
DA* - 6 obiektywów, DA Limited - kolejne 5, wśró 'zwykłych' DA też takich
konstrukcji jak np. DA 18-135mm F3.5-5.6ED AL [IF] DC WR, DA 14mm F2.8, DA
10-17mm F3.5-4.5 ED (IF) Fish-Eye czy DA 12-24mm F4.0 ED AL (IF)też nie
określiłbym jako najtańsze i słabo wykonane...

A które z nich są wyłÄ…cznie APS-C?

Z tych które wymieniłem zdecydowana większoć. W/g oficjalnych danych Pentaxa serie DA, DA Limited i DA* nie są przewidziane do używania z FF (w praktyce niektóre dają sie używać). Oficjalnie z FF mogą współpracować serie FA i DFA (oraz oczywiście poprzednie, już nie produkowane serie).


Czy takie samo porównanie zrobiłbyś dla canona, nikona czy sony?

Nie zrobiłbym, bo nie znam tamtych systemów. Podobno jest mniej obiektywów APSC niż w systemie Pentaxa, ale nie badałem tematu, więc nie mam niezbędnej wiedzy.


No i to królewstwo kitów.
Natomiast pełna klatka ciągle ma premiery drogiej, ciężkiej i bardzo
jasnej optyki. Potwierdz to to, co napisałem: że aps-c jest w lustrach
bużdżetowym podejściem.
Apel odrzucony. Nie bedę potwierdzał tego, z czym sie nie zgadzam - i
powyżej obaliłem chyba dosć skutecznie Twoje argumenty.

Jeszcze nie :)

Cóż - skoro jesteś zamknięty na argumenty, to można co najwyżej sporządzić protokół rozbieżności. A za kilka lat sam sie przekonasz, co stało się standardem.


Tylko, że wtedy były kontrowersje związane z jakością. Czy oby 24x36mm
wystarczy, że to za mało, no a sama klisza była wiele bardziej
niedoskonała. Dzisiaj jakości mamy taki przesyt, że nie jest to
jakimkolwiek argumentem dla większości. Sam przecież wystawiasz się nawet
z zdjęć z kompaktów do tego tanich i zdjęcia są świetne.
Ano właśnie. Jeśli jak sam piszesz jakoći z APSC wystarczy, to po co
pzrepłÄ…cać za FF który będzie większy, cięższy i droższy? Nadal tego nie
dostrzegasz?

Jakoć zdjęcia to nie to samo co też i możliwości (np. w zakresie GO).
Podobnie też jednak ff ma większą wygodę w wizjerze. To wciąż cechy za
które można dopłacić.

I coraz mniej jest chętnych na dopłacanie...


Spzret FF przesuwa się na podobne pozycje, jakie keidyś zajął
najpierw wielki, a potem średni format - będzie nadal używany w pewnych,
coraz bardziej niszowych zastosowaniach gdzie będzie się spisywał lepiej
niż APSC. Z masowych zastosowań jest już obecnie skutecznie wypierany.

Gdyby nie było jakichś 10 cyfraków pełnoklatkowych to może i przyznałbym
Ci rację.

Może i jest ich nawet więcej niż 10... i co z tego? Cyfrowych średnich formatów też jest kilka. I razem modele FF i MF stanowią pewnie kilkanaście procent ilości modeli produkowanych lustrzanek. A pod względem ilości sprzedanych egzemplazry - jakieś pojedyńcze %...

Tymczasem póki co to hamuje cena, a ta coraz to niżej się
przesuwa i wciąż nie ma tanich, a bardzo amatorskich konstrukcji FF.

A cena APSC? Stoi w miejscu?

Póki
producentom się opłaca trzymać dystans to tak będą robić. W momencie gdyby
wyszedł jakiś przeciętny plastikowy, ale tani pełnoklatkowiec to by się
mogło zrobić ciepło. I kiedyś pewnie tak się stanie.

Nie wierzę w taki rozwój wydarzeń.


[...]
Piszesz tak jak by szkła pod pełne 35mm nie wychodziły :)
Nawet w pentaksie chyba wychodzą, bo przez dziesiątki lat takie klepali i
mają opracowane :)
DFA do makro, niektóre DA też ponoć kryją pełną klatkę. Ale trend jest
widoczny - coraz mniej pełnoklatkowych, coraz więcej z poem krycia APSC.

No właśnie co najmniej ten mam na myśli. Ile więcej to nie wiem, bo nie
śledzę dokładnie pentaksa :)

Niewiele więcej.

[...]
Jest więcej, ale tylko amatorskich, więc widać że rozwija się tania półka,
a nie wypiera cokolwiek.
Tak, tak, szczególnie serie DA* i DA limited Pentaxa pewnie próbujesz
zaliczyć do amatorskiego plasticzanego badziewia...

Nie, raczej chciałem je zaliczyć do tych "poanalogowych", które mimo
oznaczeń i tak są pełnoklatkowe. Takie wyszło bo już takie były i taniej
było niż nowa konstrukcja.

One _NIE_SĄ_ pełnoklatkowe. Niektóre (nieliczne) z nich faktycznie nie winietują na FF, ale w/g oficjalnej nomenklatury Pentaxa szkła serii DA, DA Limited i DA* nie są przeznaczone do aparatów FF. Z FF moze współpracować seria DFA i nieliczne produkowane nadal obiektywy FA.


[...]
IMHO to wciąż jednak świadczy o tymczasowości.
Dzisiaj raczej już aps-c będzie ciągnięty konsekwentnie, bo wielu to
wystarcza. Może nawet będą niezłe i jasne szkła do niego. Szczególnie w
EVILach.
Coraz większej ilości to wystarcza.

Bo ciągle nie ma wyboru pomiędzy tanim aps-c, a tanim ff. Gdyby był to
sądzisz, że wciąż aps-c by się tak dobrze sprzedawał?

Nadal. Bo ten 'tani' FF będzie nadal droższy, większy i cięższy od APSC. Większa, cięższa i droższa będzie też optyka.


[...]
Zupełnie nie. Producenci starają się przetestować technologie możliwie
najmniejszym kosztem i priorytetem dla nich jest zysk, Póki da się
zarabiać na aps-c to będą to robili, bo czemu nie? Prawdziwej wojny na
matryce w pełnej klatce jeszcze nie ma, natomiast duże lustra są
zagrożone, więc może akurat da się sprzedać coś, co potem już będzie
nierozwojowe.
Cóż... chyba zaczynasz przeczyć sam sobie. Przed chwilą głosiłeś
nadchodzący odwrót od APSC do standardu FF, teraz piszesz, ze trzeba
szybko wyprzedać lustrzanki FF bo bedą nierozwojowe...

Duże lustra to wszystkie większe od EVIL.

Chyba nie ma lustrzanek wielkości EVIL - zatem przy takim kryterium 'duże lustra'='wszystkie lustra'...

> Trend jest ku miniaturyzacji,
więc one mogą przejąć spory fragment lustrzankowego APS-C i tu jest ten
pretekst by to ciągnąć, ale to inna - omawiana wyżej sprawa.
Natomiast te nierozwojowe to tyczyło jednak APS-C lustrzankowego. Jak go
podgryzą EVIL-e z dołu, a taniejące lustra ff z góry, to może być gorzej,
producenci foto mogą tylko z tego się cieszyć, że znów trzeba wymieniać,
kupować :)

Oczywiście te lustra FF podgryzą rynek APSC zgodnie z trendami miniaturyzacji o których piszesz?:-))))) Plączesz się Kolego w zeznaniach:-)))
Ja twierdzę, ze będzie odwrotnie - to właśnie APSC dzięki rozwojowi technologii matryc podgryzają (i będą dalej podgryzać) rynek lustrzanek FF. a to, ze z drugiej strony będą podgryzane przez EVIL-e (których era kiedyś nadejdzie - pytanie tylko za ile lat) to odrębna kwestia.


Zgadza się, ale do ogólnego twierdzenia o powiązaniu wielkości matryc
wypada brać produkty tego samego okresu i rzadsze premiery działają tu na
niekorzyć 35mm.
Sprawdziłem jednak specjalnie i taki np. D3s od nowiutkiego K5 ma wciąż
ponad 1EV zysku w ISO. D3s to chyba najnowszy aparat pełnoklatkowy, K5 i
D7000 za to najnowsze cropowe.
Teoretycznie 1EV, praktycznie nieco mniej. Za cenę 4x większą. W
rozmiarach i ciężarze też są istotne różnice.

Cena, rozmiar i ciężar to osobne kwestie i związane tylko z klasą sprzętu.
Da się inaczej, ale na razie marketingowo nie użyna się złotej kury.

Ale w momencie gdy pojawia się mniejszy (i tańszy) kurczak który zaczyna doganiać kurę możliwościami - byt kury staje się zagrożony...


1EV na dole wartości dla obiektywu zmienia szkło tak o pół rządu wielkości
z ceną :) np. 50/1.2 vs 50/1.4 vs 50/1.8. Przy jednym szkle może się
opłacać wymienić to szkło, ale już przy dwóch pewnie taniej będzie puszkę
na pełnoklatkową (tyle, że jak ta sama ogniskowa, to inna odległoć, ale
zasada ta sama i różnice również).
Podałeś wpływ EV. Ale zmiana rozmiarów matrycy to nie tylko EV, ale i kat
widzenia. Należałoby zatem uwzględnić, ze odpowiednikiem obiektywu 50mm
dla APSC jest 75mm dla FF. A tu już tak różowo z rozmiarami i ceną nie
będzie - nawet przy mniejszej o działkę jasności.

Niestety wraz z zmianą ogniskowej zmienia się cena. 24/1.4, 35/1.4, 50/1.4
i 85/1.4 - każdy jest zupełnie inaczej wyceniony. Dlatego w tym miejscu
uznałem że lepiej dopuścić się zmiany perspektywy czyli odległości i wtedy
wzór też działa. Wciąż to mniej więcej ta działka.


Ale inny kąt widzenia. I tego się nie da zastąpić - bo ptaszek odleci gdy będziesz usiłował podejć zbyt blisko.


Nie jest bo FF ma lepsze ISO. Zerknij: http://tiny.pl/hcd6m

Zależy co rozumiesz poprzez ekwiwalent. Skoro przeliczasz jedynie wielkoć
matrycy to wypada do porównania wziąć aparaty o identycznych parametrach
nie wynikających z wielkości matrycy. Takimi aparatami są D300 i D3 -
miały premierę w tym samym czasie, oba 12Mpix.
Nie - uwzględnij co możemy kupić w tym samym czasie. Konkretnie obecnym.
Dlatego weźmy dla obu rozmiarów matryc to co najlepsze - chyba to będzie
D3s i K-5.

Owszem, chociaż wiesz, że czas premiery to inna kwestia.


Czas premiery mnie nie obchodzi. Interesuje mnei to, co mogę obecnie kupić. Gdy jadę do hotelu też mnie nie obchodzi kiedy go wybudowano - ważniejsze jest jakie mi zapewni warunki i za jaką cenę.



Właśnie mam poważne wątpliwości, jeśli chodzi o optykę, bo za prawdziwy
ekwiwalent uznaję szkło ciemniejsze, a wraz z taką zmianą zmienia się
również rozmiar i waga.
OK - zatem spróbujmy zrobić eksperyment - i to wcale niekoniecznie dla
długich teleobiektywów dla których spodziewam się największych różnic.
Weźmy 4 obiektywy APSC Pentaxa - dwa z tych lepszych, stałoogniskowych
limitedów o całkowicie metalowej konstrukcji i amatorskiego, plastikowego
zooma.

1. Pentax DA 40f2.8 Limited - średnica 63mm, długosć - 15mm, ciężar 90g.
2. Pentax DA70f2.4 Limited - odpowiednio 63x26mm, 130g.
3. Pentax DA 50-200/4-5.6 ED WR - 68.5x79.5mm, 230g (nie takie ostatnie
amatorskie badziewie, bo jednak z uszczelnieniami).

Przykład czwartego - DA55-300f4-5.8 - już wcześniej podałem.

Zaproponuj odpowiedniki pod pełną klatkę do dowolnego systemu - czyli
oogniskowej (lub zakresie ogniskowych) o 50% wyższej, ciemniejsze o 1
działkę. Porównamy gabaryty i ciężar...

Skorzystam aż z kalkulatora:

1: 61mm f/4.3
2: 106mm f/3.5
3: 76-304mm f/6.1-8.5
4: 84-456mm f/6.1-8.8

Takich szkiełek niestety nie ma. W kilku deko zaokrągliłem wartości, więc
może jest mały błÄ…d. To że jednak nie ma takich szkieł nie jest dowodem.
Najbliżej chyba ma 100/2.8, ale nie-macro to ja nie znam.


Ano właśnie... nie ma. Była kiedys pełnoklatkowa Cosina/Vivitar/Soligor/Pentax 100f3.5 macro (ten sam obiektyw występował pod 4 nazwami - niestety już nie produkowany - szkoda, bo bylo to całkiem fajne szkło za bardzo niska cenę) ale rozmiarami zupełnie nieporównywalne z 70f2.4.


[...]
A tak poważnie - każdy może mieć własne zdanie. Ty marzysz o przesiadce na
FF, ja się do takiej pzresiadki nie palę - wrecz cieszę się, ze Pentax nie
wchodzi w FF, bo dzięki temu szybciej rozwija się oferta lepiej
dopasowanych do moich oczekiwań szkieł na APSC. A kręgosłup tzreba
oszczędzać - i dlatego iloć kilogramów noszonych w torbie fotograficznej
ma dla mnie istotne znaczenie.

No właśnie już zdążyłem się przesiąć jakoś tak niecały rok temu i teraz
na cztery korpusy, dwa mam pełnoklatkowe. Crop został, na backup
sprzętowy, na zadania związane z ilością zdjęć (vide "skanowanie") i takie
tam. Od razu widać że zaczynam mówić jak Roger, który nie znosi cropów ;)
Zmiana u mnie pociągnęła zakup 135mm zamiast 85mm, tu by potwierdzało
nawet że jest większy i cięższy, ale wprost wynika to z wykonania
(plastik+guma vs metal only) i jednak różnią się parametrami na niekorzyć
tego drugiego.
Co do konkretnego wyboru to właśnie chcę to zrozumieć czy rzeczywiście im
mniejsza matryca, tym dostajemy wspomniane zalety większe. Stąd też ta
dyskusja bo wciąż nie jestem przekonany, że aps-c ma realnie te cechy
lepsze. Nie wszystkiego da się porównać, ale też nie mogę sobie
wytłumaczyć jak kadrowanie zrobi mi lepsze tele, a przy tej samej jakości
zdjęcia z pełnej matrycy lżejszy obiektyw :)


Przy założeniu, ze masz tak dobra matrycę, że limitem są własności optyczne szkła (przy tele, zwłaszcza tańszym, amatorskim to założenie jest często spełnione) podpięcie matrycy o mniejszych rozmiarach do tego samego szkła może poprawić co najwyżej winietowanie - zdolności rozdzielczej obiektywu mniejsza matryca w żaden sposób nie podniesie. Natomiast jeśli do mniejszej matrycy będziesz podpinał inne szkło w celu uzyskania tego samego kata widzenia - może być lepiej - teleobiektywy o krótszych ogniskowych często miały lepszą ostroć rysowania, ponadto obiektyw o mniejszym polu krycia łatwiej jest skonstruować tak, by rysował ostrzej.

Sądzę, ze czas już kończyć ten wątek - chyba obie strony przedstawiły juz komplet argumentów

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

57 Data: Styczen 23 2011 23:30:45
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-17 22:21, Marek Wyszomirski wrote:
(...)

Sądzę, ze czas już kończyć ten wątek - chyba obie strony przedstawiły juz
komplet argumentów

Za długi ten wątek i choć czuję pewien niedosyt to ok :)


--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

58 Data: Styczen 23 2011 23:45:04
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-23 23:30, dominik pisze:

(...)
Sądzę, ze czas już kończyć ten wątek - chyba obie strony przedstawiły juz
komplet argumentów

Za długi ten wątek i choć czuję pewien niedosyt to ok :)

Przyznam, ze gdy znów zobaczyłem Twój mail w tym wątku wpadłem w panikę że znów będę musiał pół godziny ślęczeć nad kolejną odpowiedzią:-))))

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

59 Data: Styczen 24 2011 01:46:04
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: dominik 

On 2011-01-23 23:45, Marek Wyszomirski wrote:

Sądzę, ze czas już kończyć ten wątek - chyba obie strony przedstawiły juz
komplet argumentów
Za długi ten wątek i choć czuję pewien niedosyt to ok :)
Przyznam, ze gdy znów zobaczyłem Twój mail w tym wątku wpadłem w panikę że
znów będę musiał pół godziny ślęczeć nad kolejną odpowiedzią:-))))

Może kiedyś uda się spotkać i pogadać przy piwie o różnych takich, bo na
newsach nie można się śmiać zbyt donośnie :)
Póki co miłej nocy, wiedziałem że Cię przestraszę deko :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

60 Data: Styczen 07 2011 21:27:26
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 7 Jan 2011 09:43:06 +0100, Mateusz Ludwin napisał(a):

Przecież to tylko Płaszczyca, zignoruj tego frustrata.

Jak na razie widzę tutaj samych frustratów.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

61 Data: Styczen 07 2011 01:09:59
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Anonymouse 

On 7 Sty, 08:53, Zygmunt Dariusz  wrote:

> a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
> analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
> czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.

Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
cyfrowej.
Nawet kon by sie usmail.

Zygmunt Dariusz

Jest w tym twierdzeniu (Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej
jakości) ziarno prawdy.
Mam średni format i nawet po zeskanowaniu kliszy plaszczakiem typu
Epson 4990 cyfra APS-C nie podskoczy i  FF w zasadzie też, w
szczególności gdy zależy nam na fotografii B&W.

62 Data: Styczen 07 2011 01:18:22
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 4:09 am, Anonymouse  wrote:

On 7 Sty, 08:53, Zygmunt Dariusz  wrote:





> > a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
> > analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
> > czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.

> Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

>      ___________ (R)
>     /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
>   ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
>  _______/ /_     gg: 3524356

> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
> To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
> cyfrowej.
> Nawet kon by sie usmail.

> Zygmunt Dariusz

Jest w tym twierdzeniu (Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej
jakości) ziarno prawdy.
Mam średni format i nawet po zeskanowaniu kliszy plaszczakiem typu
Epson 4990 cyfra APS-C nie podskoczy i  FF w zasadzie też, w
szczególności gdy zależy nam na fotografii B&W.- Hide quoted text -

To tylko znaczy, ze tobie taka jakosc wystarczy, albo lepsza cyfrowa,
juz nie jest dla ciebie osiagalna.

Zygmunt Dariusz

63 Data: Styczen 07 2011 21:28:25
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 7 Jan 2011 01:18:22 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a):


To tylko znaczy, ze tobie taka jakosc wystarczy, albo lepsza cyfrowa,
juz nie jest dla ciebie osiagalna.

Poza szybkością, jaka jest 'lepszość' tej cyfrowej?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

64 Data: Styczen 10 2011 09:22:37
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Fri, 7 Jan 2011 21:28:25 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

Poza szybkością, jaka jest 'lepszość' tej cyfrowej?

Brak paprochów, rys, a zdjęcia cyfrowe za 100 lat będą identycznej jakości
jak są teraz.
No i jeszcze lepsze odwzorowanie kolorów - poza tymi na skraju...

Pozdrawiam,
                 Henry

65 Data: Styczen 10 2011 12:48:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 9:22 AM, Henry(k) wrote:

Dnia Fri, 7 Jan 2011 21:28:25 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

Poza szybkością, jaka jest 'lepszość' tej cyfrowej?

Brak paprochów, rys, a zdjęcia cyfrowe za 100 lat będą identycznej jakości
jak są teraz.

Za 100 lat ktoś wyciąga z piwnicy zakurzone pudło z napisem "Wakacje w Międzyzdrojach 2010", otwiera: PEŁNO CEDEKÓW! Uau - zdjęcia dziadka z wczesnej epoki cyfrowej! Wypas - oglądamy tą prehistorię!
....tyle, że żaden cedek się od 80 lat już nie czyta a na dnie pudła jest 5 centymetrowa warstwa jakiegoś dziwnego confetti...
Na szczęście dziadek z rozpędu włożył do pudełka parę rolek wywołanych filmów. W XXII wieku przy wsparciu ówczesnej zaawansowanej techniki damy radę to jakoś odczytać... ;)

J

66 Data: Styczen 10 2011 04:03:09
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Za 100 lat kto wyci ga z piwnicy zakurzone pud o z napisem "Wakacje w
Mi dzyzdrojach 2010", otwiera: PE NO CEDEK W! Uau - zdj cia dziadka z
wczesnej epoki cyfrowej! Wypas - ogl damy t prehistori !
...tyle, e aden cedek si od 80 lat ju nie czyta a na dnie pud a jest
5 centymetrowa warstwa jakiego dziwnego confetti...
Na szcz cie dziadek z rozp du w o y do pude ka par rolek wywo anych
film w. W XXII wieku przy wsparciu wczesnej zaawansowanej techniki damy
rad to jako odczyta ... ;)


Znacznie prościej będzie zostawić w pudełku wydruki pigmentowe, nawet
za 100lat nic im nie będzie. Natomiast skanowanie filmów w XXII wieku
może okazać się dość problematyczne...

67 Data: Styczen 10 2011 17:30:32
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 13:03, Czornyj pisze:

[...]
Znacznie prościej będzie zostawić w pudełku wydruki pigmentowe, nawet
za 100lat nic im nie będzie. Natomiast skanowanie filmów w XXII wieku
może okazać się dość problematyczne...

Pod warunkiem, ze papier przetrwa - z tym też może być różnie. Ja bym jednak bardziej ufał powielonym w kilku egzemplarzach archiwach cyfrowych. I to mnie koniecznie we własnym domu - podejrzewam, ze w niedalekiej przyszłości usługi bezpiecznego przechowywania danych silnie się rozwiną. I to nie tlko ze względu na zdjęcia czy filmy - również wszelkiego rodzaju dokumenty będą zapewne w przyszłości przechowywane głównie w postaci elektronicznej.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

68 Data: Styczen 10 2011 17:35:12
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 5:30 PM, Marek Wyszomirski wrote:

W dniu 2011-01-10 13:03, Czornyj pisze:

[...]
Znacznie prościej będzie zostawić w pudełku wydruki pigmentowe, nawet
za 100lat nic im nie będzie. Natomiast skanowanie filmów w XXII wieku
może okazać się dość problematyczne...

Pod warunkiem, ze papier przetrwa - z tym też może być różnie. Ja bym
jednak bardziej ufał powielonym w kilku egzemplarzach archiwach
cyfrowych.

O ile będziesz je co 2 lata backupował - zgoda. Bo jeżeli o nich zapomnisz - po 100 latach nikt nie masz szans na odczytanie czegokolwiek poza opisem na pudełku... ;)

J

69 Data: Styczen 10 2011 19:20:03
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 17:35, Jester pisze:


[...]
Znacznie prościej będzie zostawić w pudełku wydruki pigmentowe, nawet
za 100lat nic im nie będzie. Natomiast skanowanie filmów w XXII wieku
może okazać się dość problematyczne...

Pod warunkiem, ze papier przetrwa - z tym też może być różnie. Ja bym
jednak bardziej ufał powielonym w kilku egzemplarzach archiwach
cyfrowych.

O ile będziesz je co 2 lata backupował - zgoda. Bo jeżeli o nich
zapomnisz - po 100 latach nikt nie masz szans na odczytanie czegokolwiek
poza opisem na pudełku... ;)


Co 2 lata to chyba przesada - mam 10-letnie płyty Cd które czytają się całkiem dobrze. Oczywiście trzeba używać w miarę porządnych nośników (w dzisiejszych czasach bardziej ufałbym twardym dyskom zewnętrznym niż płytom CD). Ale - zgoda, ze raz na kilka lat trzeba archiwum sprawdzić i jeśli stwierdzi się. w którymś egzemplarzu uszkodzenia - zrobić kolejną kopię z nieuszkodzonych egzemplarzy. Moze być też co pewien czas konieczne przekopiowanie archiwum na nowe nośniki ze względu na ryzyko utraty kompatybilności nośników z nowymi generacjami sprzętu (raczej niezbyt często - płyty CD-ROM znane są od ponad 20 lat i nadal nie zanosi się na zniknięcie z rynku urządzeń potrafiących je czytać).
Podejrzewam jednak, ze w przyszłości mało komu będzie się chciało bawić w samodzielną archiwizację - będą do tego wyspecjalizowane firmy które za niewielka opłatą będą przechowywały (i backupowały) na swoich serwerach terabajty naszych danych.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

70 Data: Styczen 10 2011 23:11:49
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-10 19:20:03 +0100, Marek Wyszomirski  said:

Co 2 lata to chyba przesada - mam 10-letnie płyty Cd które czytają się całkiem dobrze.

I właśnie tu leży problem. Czytają się całkiem dobrze. A w przyszłym roku już nie będą się czytały. A może będą? Tylko co za różnica? Wiesz w którym momencie nastąpi nie czytanie? Zrobisz zawczasu kopię? Nie zrobisz, bo się czytają. No chyba, że zrobisz. Ale nie każdy dziadek zrobi.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

71 Data: Styczen 10 2011 23:50:51
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 



Co 2 lata to chyba przesada - mam 10-letnie płyty Cd które czytają się
całkiem dobrze.

I właśnie tu leży problem. Czytają się całkiem dobrze. A w przyszłym
roku już nie będą się czytały. A może będą? Tylko co za różnica? Wiesz w
którym momencie nastąpi nie czytanie? Zrobisz zawczasu kopię? Nie
zrobisz, bo się czytają. No chyba, że zrobisz. Ale nie każdy dziadek zrobi.

Tych, na których mi zależy mam kilka kopii - na CD, DVD, zewnętrznych dyskach twardych. Co pewien czas przekopiowuję hurtem na twardy dysk komputera żeby sprawdzić czy nie ma problemów z odczytem plików. W kilku sporadycznych przypadkach gdy taki problem wystąpił - nagrałem z innego źródła nową płytę z tymi plikami a starą wyrzuciłem by nie zajmowała miejsca.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

72 Data: Styczen 11 2011 18:28:39
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-10 23:11, JA pisze:

I właśnie tu leży problem. Czytają się całkiem dobrze. A w przyszłym
roku już nie będą się czytały. A może będą?

W przyszłym roku płytki winne być przerobione na pudełeczka na jogurty albo coś równie pożytecznego. Albowiem to przeżytek minionej epoki, zawodny i mało pojemny. Było fajne, ale się zbyło - jak system 4/3 :)

Ale nie każdy dziadek zrobi.

Nie każdy musi ocalić wspomnienia.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/duszno mi, codziennie głupota mnie zabija, wszędzie jej pełno, ratunku!/

73 Data: Styczen 11 2011 17:32:24
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: kamil 

On 10/01/2011 18:20, Marek Wyszomirski wrote:

W dniu 2011-01-10 17:35, Jester pisze:


Podejrzewam jednak, ze w przyszłości mało komu będzie się chciało bawić
w samodzielną archiwizację - będą do tego wyspecjalizowane firmy które
za niewielka opłatą będą przechowywały (i backupowały) na swoich
serwerach terabajty naszych danych.


Poczytaj sobie o T-mobile Sidekick i wpadce Microsoftu. Duza firma, z pieniedzmi, zapleczem technicznym, niezlymi specjalistami, backupami, a dane poszly w las.

Druga sprawa to gwarancja tego, ze firma ktorej zaplacisz dzisiaj, bedzie istniec w czasach Twoich wnukow.






--
Pozdrawiam
Kamil

74 Data: Styczen 11 2011 19:31:26
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-11 18:32, kamil pisze:


Podejrzewam jednak, ze w przyszłości mało komu będzie się chciało bawić
w samodzielną archiwizację - będą do tego wyspecjalizowane firmy które
za niewielka opłatą będą przechowywały (i backupowały) na swoich
serwerach terabajty naszych danych.


Poczytaj sobie o T-mobile Sidekick i wpadce Microsoftu. Duza firma, z
pieniedzmi, zapleczem technicznym, niezlymi specjalistami, backupami, a
dane poszly w las.

Pzrypadków gdy fotografie czy obrazy uległy zniszczeniu wskutek np. zalania czy pożaru - też można trochę znaleźć. I czasem mnawet w znanych muzeach się takie przypadki zdarzają.
I tu wychodzi ważna zaleta fotografii cyfrowej - w przypadku cennego dzieła można zrobić kilka identycznych kopii i przechowywać je w różnych miejscach. Prawdopodobieństwo, ze jakiś kataklizm dotknie równocześnie wszystkie miejsca przechowywania można sprowadzić do minimum.


Druga sprawa to gwarancja tego, ze firma ktorej zaplacisz dzisiaj,
bedzie istniec w czasach Twoich wnukow.



Na tej zasadzie można się zastanawiać, czy bank któremu powierzasz swoje pieniądze ich nie zmarnotrawi, czy na dom dom który zbudujesz nie spadnie z nieba samolot, albo czy przechodzień którego mijasz na ulicy nie jest zarażony śmiertelną i okropnie zaraźliwą chorobą. Oczywiście prawdopodobieństwo każdego z tych nieszczęść nie jest zerowe, ale... czy aż tak duże, by z tego powodu nie spać po nocach?


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

75 Data: Styczen 12 2011 12:05:47
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: kamil 

On 11/01/2011 18:31, Marek Wyszomirski wrote:

Pzrypadków gdy fotografie czy obrazy uległy zniszczeniu wskutek np.
zalania czy pożaru - też można trochę znaleźć. I czasem mnawet w znanych
muzeach się takie przypadki zdarzają.
I tu wychodzi ważna zaleta fotografii cyfrowej - w przypadku cennego
dzieła można zrobić kilka identycznych kopii i przechowywać je w różnych
miejscach. Prawdopodobieństwo, ze jakiś kataklizm dotknie równocześnie
wszystkie miejsca przechowywania można sprowadzić do minimum.

Czassem ognioodporny sejf w piwnicy jest tanszy, niz hostowanie setek gigabajtow danych w kilku roznych miejscach. ;)


Na tej zasadzie można się zastanawiać, czy bank któremu powierzasz swoje
pieniądze ich nie zmarnotrawi, czy na dom dom który zbudujesz nie
spadnie z nieba samolot, albo czy przechodzień którego mijasz na ulicy
nie jest zarażony śmiertelną i okropnie zaraźliwą chorobą. Oczywiście
prawdopodobieństwo każdego z tych nieszczęść nie jest zerowe, ale... czy
aż tak duże, by z tego powodu nie spać po nocach?


Alez to kompletnie co innego. Konto w banku mam dzisiaj, o zdjeciach mowimy tu w aspekcie "dziadek nie zyje od 40 lat, wnuczki chcialby obejrzec". I teraz albo wejda na strych po pudlo, albo beda zastanawiac sie gdzie dziadek zdjecia hostowal, jakie mial hasla dostepu i czy firma wogole jeszcze istnieje.


Porownanie z samolotem, jest delikatnie mowiac z dupy i nie ma nic wspolnego z sytuacja.




--
Pozdrawiam
Kamil

76 Data: Styczen 12 2011 20:02:43
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-12 13:05, kamil pisze:

[...]
Pzrypadków gdy fotografie czy obrazy uległy zniszczeniu wskutek np.
zalania czy pożaru - też można trochę znaleźć. I czasem mnawet w znanych
muzeach się takie przypadki zdarzają.
I tu wychodzi ważna zaleta fotografii cyfrowej - w przypadku cennego
dzieła można zrobić kilka identycznych kopii i przechowywać je w różnych
miejscach. Prawdopodobieństwo, ze jakiś kataklizm dotknie równocześnie
wszystkie miejsca przechowywania można sprowadzić do minimum.

Czassem ognioodporny sejf w piwnicy jest tanszy, niz hostowanie setek
gigabajtow danych w kilku roznych miejscach. ;)

Może w tej chwili. Stal na sejfy nie tanieje (a nawet można spodziewać się tendencji wzrostowej cen surowców) a cena 1 MB pamięci serwera (obecnie dyskowej, za parę lat być może już w jakiejś innej technologii) leci wciąż w dół jak szalona.


Na tej zasadzie można się zastanawiać, czy bank któremu powierzasz swoje
pieniądze ich nie zmarnotrawi, czy na dom dom który zbudujesz nie
spadnie z nieba samolot, albo czy przechodzień którego mijasz na ulicy
nie jest zarażony śmiertelną i okropnie zaraźliwą chorobą. Oczywiście
prawdopodobieństwo każdego z tych nieszczęść nie jest zerowe, ale... czy
aż tak duże, by z tego powodu nie spać po nocach?


Alez to kompletnie co innego. Konto w banku mam dzisiaj, o zdjeciach
mowimy tu w aspekcie "dziadek nie zyje od 40 lat, wnuczki chcialby
obejrzec". I teraz albo wejda na strych po pudlo, albo beda zastanawiac
sie gdzie dziadek zdjecia hostowal, jakie mial hasla dostepu i czy firma
wogole jeszcze istnieje.


Porownanie z samolotem, jest delikatnie mowiac z dupy i nie ma nic
wspolnego z sytuacja.

To tylko przykłady nieszczęść które w razie zaistnienia prawdopodobnie miałyby na nasze życie znacznie większy negatywny wpływ niż utrata zdjeć, a jednak w panikę z powodu wprawdzie różnego od zera, ale w sumie niewielkiego prawdopodobieństwa ich wystąpienia nie wpadamy.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

77 Data: Styczen 12 2011 22:41:18
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Marek Wyszomirski napisał:

Porownanie z samolotem, jest delikatnie mowiac z dupy i nie ma nic
wspolnego z sytuacja.

To tylko przykłady nieszczęść które w razie zaistnienia prawdopodobnie miałyby na nasze życie znacznie większy negatywny wpływ niż utrata zdjeć, a jednak w panikę z powodu wprawdzie różnego od zera, ale w sumie niewielkiego prawdopodobieństwa ich wystąpienia nie wpadamy.

Czytałem, że jeden z polskich banków wybudował centralną serwerownię na podejściu do lotniska. Pewnie ziemia była bardzo tania. Gdy zdali sobie sprawę z ryzyka, to musieli zainwestować w lokalizację zapasową. Prawdopodobnie uznali ryzyko za zbyt duże, żeby przejść nad tym do prządku dziennego. Inna sprawa, to ryzyko dla osoby indywidualnej i jej zdjęć. W mieszkaniu bardziej prawdopodobny jest pożar, zalanie lub wybuch gazu.
Maciek

78 Data: Styczen 13 2011 17:50:29
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Robert Kois 

Dnia Wed, 12 Jan 2011 22:41:18 +0100, Maciek napisał(a):

Czytałem, że jeden z polskich banków wybudował centralną serwerownię na
podejściu do lotniska. Pewnie ziemia była bardzo tania. Gdy zdali sobie
sprawę z ryzyka, to musieli zainwestować w lokalizację zapasową.

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że i tak potrzebują lokalizacji zapasowej?

--
Kojer

79 Data: Styczen 13 2011 20:04:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Robert Kois napisał:

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że i tak potrzebują lokalizacji zapasowej?

Nie. Duża firma, w której pracuję, ma jedną serwerownię na całą Polskę i to naprawdę dużą, osobny budynek, totalne odludzie. Żadnych problemów z archiwizacją. Od czasu likwidacji lokalnych serwerowni nie było padu serwera, utraty danych. Czasem jest gdzie niegdzie problem z siecią ale przedtem też były. Nie wiem jakie są przepisy w przypadku banków ale to co znam sprawdziło się pod względem bezpieczeństwa. Za to nie jest różowo z szybkością. Lokalny serwer był znaaacznie szybszy.
Maciek

80 Data: Styczen 13 2011 20:10:31
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Robert Kois 

Dnia Thu, 13 Jan 2011 20:04:05 +0100, Maciek napisał(a):

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że i tak potrzebują lokalizacji zapasowej?
Nie. Duża firma, w której pracuję, ma jedną serwerownię na całą Polskę i
to naprawdę dużą, osobny budynek, totalne odludzie. Żadnych problemów z
archiwizacją. Od czasu likwidacji lokalnych serwerowni nie było padu
serwera, utraty danych. Czasem jest gdzie niegdzie problem z siecią ale
przedtem też były. Nie wiem jakie są przepisy w przypadku banków ale to
co znam sprawdziło się pod względem bezpieczeństwa. Za to nie jest
różowo z szybkością. Lokalny serwer był znaaacznie szybszy.

Ale rozumiesz pojęcia "ośrodek zapasowy" i "bezpieczeństwo"? I pomysł, że
ośrodek zapasowy został założony bo główny jest na podejściu do lotniska
jest z dupy wzięty?

--
Kojer

81 Data: Styczen 15 2011 02:33:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Robert Kois napisał:

Ale rozumiesz pojęcia "ośrodek zapasowy" i "bezpieczeństwo"? I pomysł, że
ośrodek zapasowy został założony bo główny jest na podejściu do lotniska
jest z dupy wzięty?


Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w niebezpiecznym miejscu.
Napisałem, że zbudowali serwerownię na podejściu do pasa startowego, po wybudowaniu (sporym zapewne kosztem) doszli do wniosku, że to jest niebezpieczne. Dopiero potem musieli zbudować drugą serwerownię. Dalszego ciągu nie śledziłem ale nie sądzę, żeby udało się sprzedać pierwszą lokalizację. Nie chodziło o budowanie zapasowego, bo tego (być może) wymagają przepisy ale o to że nie zauważyli tego drobiazgu przy pierwszej lokalizacji i dopiero potem musieli rozpocząć kolejną inwestycję. Podałem przykład znanej mi firmy, która ma jedną jedyną serwerownię i pod względem technicznym to się sprawdza, tylko nieco lepiej przemyśleli lokalizację.
Maciek

82 Data: Styczen 15 2011 04:29:33
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Maciek napisał:

Użytkownik Robert Kois napisał:

Ale rozumiesz pojęcia "ośrodek zapasowy" i "bezpieczeństwo"? I pomysł, że
ośrodek zapasowy został założony bo główny jest na podejściu do lotniska
jest z dupy wzięty?


Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w niebezpiecznym miejscu.

Jeszcze doprecyzuję - w planach nie było budowy dwóch serwerowni. Miała być tylko jedna ale po jej wybudowaniu pojawił się problem - ktoś zauważył niebezpieczną lokalizację (może są na to nawet jakieś przepisy, może tylko panika po 11 września) i wtedy dopiero postanowiono wybudować drugą. Na skutek błędu wybudowano "ośrodek zapasowy" aby zwiększyć "bezpieczeństwo". Także nie wiem, czy Twój tekst o braniu z dupy jest mądry. Pewnie wziął się z burzliwej narady zarządu a nie z d... i możliwe że ktoś poniósł konsekwencje swojego błędu, bo jedna lokalizacja byłaby wystarczająca.
To tyle, bo dyskusja odeszła od tematu wątku i grupy. EOT - przy najmniej dla mnie.
Maciek

83 Data: Styczen 15 2011 10:27:22
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Robert Kois 

Dnia Sat, 15 Jan 2011 02:33:17 +0100, Maciek napisał(a):

Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z
dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w
niebezpiecznym miejscu.
Napisałem, że zbudowali serwerownię na podejściu do pasa startowego, po
wybudowaniu (sporym zapewne kosztem) doszli do wniosku, że to jest
niebezpieczne. Dopiero potem musieli zbudować drugą serwerownię.

Ośrodki zapasowe ma duża część polskich banków, wszystkie się na
podejściach do pasa wybudowały?

Dalszego ciągu nie śledziłem ale nie sądzę, żeby udało się sprzedać
pierwszą lokalizację. Nie chodziło o budowanie zapasowego, bo tego (być
może) wymagają przepisy ale o to że nie zauważyli tego drobiazgu przy
pierwszej lokalizacji i dopiero potem musieli rozpocząć kolejną
inwestycję.

Już widzę jak zarząd normalnej firmy w Polsce decyduje się wydać grube
miliony tylko dlatego, że serwerownia jest na podejściu do pasa startowego.
Jakbyś pisał o ZUSie to byłbym w stanie w to uwierzyć.
Taki powód mógłby co najwyżej przyspieszyć pracę a i to wątpię, bo
prawdopodobieństwo zwykłego pożaru/powodzi itp. jest pewnie znacznie wyższe
niż spadniecie samolotu akurat na serwerownie.

Podałem przykład znanej mi firmy, która ma jedną jedyną
serwerownię i pod względem technicznym to się sprawdza, tylko nieco
lepiej przemyśleli lokalizację.

Ale co to ma wspólnego z "ośrodkiem zapasowym"? Druga i trzecia serwerownia
to nie musi być osrodek zapasowy. Ośrodek zapasowy jest budowany po to by
zastąpić główny w przypadku awarii a nie by rozłożyć zadania na kilka
lokalizacji.

--
Kojer

84 Data: Styczen 15 2011 21:47:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Robert Kois napisał:

Ale co to ma wspólnego z "ośrodkiem zapasowym"? Druga i trzecia serwerownia
to nie musi być osrodek zapasowy. Ośrodek zapasowy jest budowany po to by
zastąpić główny w przypadku awarii a nie by rozłożyć zadania na kilka
lokalizacji.

Ten ośrodek zapasowy nie jest używany, stoi wyłączony, gdy główny działa prawidłowo? Argument Michała (cytowany obok) jest konkretny, jednoznaczny i zamyka dyskusję.
Maciek

85 Data: Styczen 15 2011 15:24:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Michal Tyrala 

On Sat, 15 Jan 2011 02:33:17 +0100, Maciek wrote:

 Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z
 dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w
 niebezpiecznym miejscu.

Błądzisz.

http://www.knf.gov.pl/Images/rekomendacja_d_tcm75-8552.pdf

str 12.

,,Niezależnie od zabezpieczeń stosowanych w systemach informatycznych
konieczne jest stosowanie zabezpieczeń fizycznych (ośrodki zapasowe,[...]''

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

86 Data: Styczen 15 2011 21:41:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Michal Tyrala napisał:

On Sat, 15 Jan 2011 02:33:17 +0100, Maciek wrote:

Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w niebezpiecznym miejscu.


Błądzisz.

http://www.knf.gov.pl/Images/rekomendacja_d_tcm75-8552.pdf

str 12.

,,Niezależnie od zabezpieczeń stosowanych w systemach informatycznych
konieczne jest stosowanie zabezpieczeń fizycznych (ośrodki zapasowe,[...]''

Jak najbardziej możliwe, że błądzę, bo jak pisałem nie znam przepisów bankowych ale dopiero ten argument jest konkretny i logiczny a nie jakieś "z dupy wzięte".
Maciek

87 Data: Styczen 10 2011 19:24:47
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-10 17:35, Jester pisze:

Pod warunkiem, ze papier przetrwa - z tym też może być różnie. Ja bym
jednak bardziej ufał powielonym w kilku egzemplarzach archiwach
cyfrowych.

O ile będziesz je co 2 lata backupował

Straszne, co dwa lata 10 minut ciężkiej pracy...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/odpowiedź jest natychmiastowa: tak - albo nie; nie wiem... znaczy wiem!/

88 Data: Styczen 10 2011 23:13:29
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-10 19:24:47 +0100, Janko Muzykant  said:

Straszne, co dwa lata 10 minut ciężkiej pracy...

Kpisz.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

89 Data: Styczen 10 2011 23:53:23
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 23:13, JA pisze:


Straszne, co dwa lata 10 minut ciężkiej pracy...

Kpisz.

Jeśli kopia jest na zewnętrznym dysku twardym to faktycznie efektywnej pracy z zapuszczeniem przegrania na nowy nośnik bedzie kilka minut. Potem można zająć się czymś innym, a komputer będzie spokojnie sobie kopiował.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

90 Data: Styczen 12 2011 12:25:21
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 11:53 PM, Marek Wyszomirski wrote:

Jeśli kopia jest na zewnętrznym dysku twardym to faktycznie efektywnej
pracy z zapuszczeniem przegrania na nowy nośnik bedzie kilka minut.

Ręka w górę: kto archiwizuje swoje zdjęcia w ten sposób:
1. zapełniam dysk
2. chowam go do szafy
3. kupuję nowy
4. wracam do punktu 1

Inna sprawa, że bardzo jestem ciekaw, czy dysk po 100 latach leżenia na szafie da się odpalić. I co na niego powiedzą nowe Windowsy 2111?

J

91 Data: Styczen 12 2011 13:01:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 


Jeśli kopia jest na zewnętrznym dysku twardym to faktycznie efektywnej
pracy z zapuszczeniem przegrania na nowy nośnik bedzie kilka minut.

Ręka w górę: kto archiwizuje swoje zdjęcia w ten sposób:
1. zapełniam dysk
2. chowam go do szafy
3. kupuję nowy
4. wracam do punktu 1

Może nie dokładnie tak, ale co pewien czas gdy zaczyna mi brakować miejsca na dysku kupuje nowy, wiekszy, a stary przeznaczam na archiwum. Leży w szafie parę takich dysków - nie tylko ze zdjęciami zresztą.

Inna sprawa, że bardzo jestem ciekaw, czy dysk po 100 latach leżenia na szafie da się odpalić. I co na niego powiedzą nowe Windowsy 2111?

Po 100 latach to juz nie bezie moje zmartwienie. Szanse, abym przeżył najbliższe 100 lat oceniam jako tak znikome, ze nie warto się nimi przejmować.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

92 Data: Styczen 12 2011 13:12:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-12 12:25, Jester pisze:

Ręka w górę: kto archiwizuje swoje zdjęcia w ten sposób:
1. zapełniam dysk
2. chowam go do szafy
3. kupuję nowy
4. wracam do punktu 1

Ja.
Z tym, że dyski są trzy. Nadmiarowe idą do ludzi. Nie uprawiam graciarni.

Inna sprawa, że bardzo jestem ciekaw, czy dysk po 100 latach leżenia na
szafie da się odpalić. I co na niego powiedzą nowe Windowsy 2111?

Po co mają tam leżeć 100 lat? Skarpetki też trzymasz w szafie 100 lat? :)
Za 10 lat dyski przestaną istnieć jako medium danych, zastąpią je karty wielkości dzisiejszej sd. A pozostawianie zdjęć na nośnikach bez replikacji jest równie niemądre jak rozrzucanie zdjęć papierowych po półkach i szufladach - za sto lat nie będzie jednych i drugich.

Tylko wciąż pozostaje bez odpowiedzi pytanie podstawowe - po co komu nasze zdjęcia za 100 lat? Statystycznie ćwierć wieku po naszym końcu szansa na zainteresowanie naszymi sprawami kogokolwiek jest bardzo niewielka. Każde następne pokolenie coraz mniej ceni przeszłość i więzy rodzinne, co jest naturalne z powodu ilości informacji, a szczególnie jakości owej dotyczącej przeszłości (może to okrutne, ale od życiorysu pradziadka ciekawsze bywają życiorysy wybitniejszych postaci).
Przyszłość ograniczy sentymenty i więzy krwi na rzecz humanizmu ogólnego. Zaraz ktoś napisze, że dotyczy to małego procenta populacji - owszem, ale reszta naprawdę ma gdzieś przeszłość i to w każdej epoce :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/największą krzywdę religiom robią wierzący/

93 Data: Styczen 12 2011 21:19:51
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 12/01/2011 1:12 PM, Janko Muzykant wrote:

Inna sprawa, że bardzo jestem ciekaw, czy dysk po 100 latach leżenia na
szafie da się odpalić. I co na niego powiedzą nowe Windowsy 2111?

Po co mają tam leżeć 100 lat?

Bo taki sposób archiwizacji został tu wymieniony, i taki czas. Nie ja to wymyśliłem.

Tylko wciąż pozostaje bez odpowiedzi pytanie podstawowe - po co komu
nasze zdjęcia za 100 lat?

To nie mój problem, tylko prawnuków. Ale jeżeli przypadkiem będą chcieli obejrzeć pradziadków i to, co wtedy jeździło po ulicach - to nie będę im sprawy uniemożliwiał (archiwizując zdjęcia na płytach czy dyskach twardych) tylko najwyżej trochę utrudnię (i zostawię klisze - nawet ostatnia fujara da radę je obejrzeć za 100 lat. Zalania wodą i zżeranie przez myszy olewam, bo nie mam na to wpływu.)
A jak gówniarze nie będą chcieli ich oglądać - tym lepiej dla mnie, nie będę kupował dysków ani płyt tylko wydam kasę na piwo...

J

94 Data: Styczen 11 2011 10:19:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 23:13:29 +0100, JA napisał(a):

Straszne, co dwa lata 10 minut ciężkiej pracy...

Kpisz.

Trudno nie kpić skoro się robi wielki problem z takiego drobiazgu.

1min - Podłączenie dysku (goły dysk przez przejściówkę bo po co płacić za
obudowę usb)
30sek - usunięcie przedostatniej kopii i puszczenie przenoszenia ostatniej
na przedostatnią
.... - czytanie książki
30sek - puszczenie kopiowania zdjęć na ostatnią kopię
.... - czytanie książki
1min - odpięcie dysku i schowanie do szuflady

+ drugi raz dla drugiego dysku... no to wyjdzie że z kanapy trzeba zejść na
jakieś 10 minut...

Pozdrawiam,
                Henry

95 Data: Styczen 11 2011 18:25:31
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-10 23:13, JA pisze:

Straszne, co dwa lata 10 minut ciężkiej pracy...

Kpisz.

Wszystkie moje archiwa foto na dziś: 126 GB. Ile to się może przegrywać?

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/ludzie dzielą się na ludzi i... innych ludzi/

96 Data: Styczen 10 2011 15:37:11
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: bofh@nano.pl 

On 10.01.2011 12:48, Jester wrote:

On 10/01/2011 9:22 AM, Henry(k) wrote:
Dnia Fri, 7 Jan 2011 21:28:25 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

Poza szybkością, jaka jest 'lepszość' tej cyfrowej?

Brak paprochów, rys, a zdjęcia cyfrowe za 100 lat będą identycznej
jakości
jak są teraz.

Za 100 lat ktoś wyciąga z piwnicy zakurzone pudło z napisem "Wakacje w
Międzyzdrojach 2010", otwiera: PEŁNO CEDEKÓW! Uau - zdjęcia dziadka z
wczesnej epoki cyfrowej! Wypas - oglądamy tą prehistorię!
...tyle, że żaden cedek się od 80 lat już nie czyta a na dnie pudła jest
5 centymetrowa warstwa jakiegoś dziwnego confetti...
Na szczęście dziadek z rozpędu włożył do pudełka parę rolek wywołanych
filmów. W XXII wieku przy wsparciu ówczesnej zaawansowanej techniki damy
radę to jakoś odczytać... ;)

Przy wynajęciu najlepszych specjalistów od puzzli i po 50 latach. Klisza
będzie w takim stanie, że będzie się rozpadała. W dobrym stanie to będą
negatywy na szkle, z początku XX w.
Jak na razie najtrwalsze jest zdjęcie na asfalcie. Niepce zrobił swoje w
1826 (różne są wersje od 1823 do 1828).

--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu

97 Data: Styczen 11 2011 02:16:50
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Jan 2011 15:37:11 +0100,   wrote:

Jak na razie najtrwalsze jest zdjęcie na asfalcie. Niepce zrobił swoje w
1826 (różne są wersje od 1823 do 1828).

Nowe czasy nowe mozliwosci - mozna naniesc na ceramike i wypalic,
mozna wygrawerowac w granicie :-)

J.

98 Data: Styczen 10 2011 15:50:09
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-10 12:48, Jester pisze:

Za 100 lat ktoś wyciąga z piwnicy zakurzone pudło z napisem "Wakacje w
Międzyzdrojach 2010", otwiera: PEŁNO CEDEKÓW! Uau - zdjęcia dziadka z
wczesnej epoki cyfrowej!

Za 100 lat nikomu nie będzie się chciało naszego badziewia oglądać dłużej niż pięć minut, tyle tego będzie walało się bez sensu po sieci.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/nie jestem egoistą, jestem estetą/

99 Data: Styczen 11 2011 02:15:22
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Jan 2011 15:50:09 +0100,  Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-01-10 12:48, Jester pisze:
Za 100 lat ktoś wyciąga z piwnicy zakurzone pudło z napisem "Wakacje w
Międzyzdrojach 2010", otwiera: PEŁNO CEDEKÓW! Uau - zdjęcia dziadka z
wczesnej epoki cyfrowej!

Za 100 lat nikomu nie będzie się chciało naszego badziewia oglądać
dłużej niż pięć minut, tyle tego będzie walało się bez sensu po sieci.

Jakos tam dzisiaj ogladamy fotki sprzed 100 lat i to wcale nie
wybitne. Raczej bedzie problem ze ostatni naped czytajacy CD
wyprodukowano 90 lat temu.
To tak jakbyscie mieli dzis cos na dyskietce, dyskietce 5.25,
dyskietce 8", tasiemce od Riada czy Odry, kartach perforowanych badz
tasmie perforowanej. Duzo zachodu zeby to odczytac.

J.

100 Data: Styczen 10 2011 17:30:55
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 10, 8:15 pm, J.F.  wrote:

On Mon, 10 Jan 2011 15:50:09 +0100,  Janko Muzykant wrote:
>W dniu 2011-01-10 12:48, Jester pisze:
>> Za 100 lat kto wyci ga z piwnicy zakurzone pud o z napisem "Wakacje w
>> Mi dzyzdrojach 2010", otwiera: PE NO CEDEK W! Uau - zdj cia dziadka z
>> wczesnej epoki cyfrowej!

>Za 100 lat nikomu nie b dzie si chcia o naszego badziewia ogl da
>d u ej ni pi minut, tyle tego b dzie wala o si bez sensu po sieci.

Jakos tam dzisiaj ogladamy fotki sprzed 100 lat i to wcale nie
wybitne. Raczej bedzie problem ze ostatni naped czytajacy CD
wyprodukowano 90 lat temu.

Kto komu nie pozwala w obecnych czasach robic rownie trwalych
fotografii?

To tak jakbyscie mieli dzis cos na dyskietce, dyskietce 5.25,
dyskietce 8", tasiemce od Riada czy Odry, kartach perforowanych badz
tasmie perforowanej. Duzo zachodu zeby to odczytac.

Nie bylo warte zachodu, zeby je zachowac w odpowiedniej latwej formie
do odczytania

101 Data: Styczen 11 2011 07:44:18
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-11 02:15, J.F. pisze:

Za 100 lat nikomu nie będzie się chciało naszego badziewia oglądać
dłużej niż pięć minut, tyle tego będzie walało się bez sensu po sieci.

Jakos tam dzisiaj ogladamy fotki sprzed 100 lat i to wcale nie
wybitne.

Bo są ich miliony, a nie setki miliardów, a do tego brak filmu (ruchomych obrazów).

Raczej bedzie problem ze ostatni naped czytajacy CD
wyprodukowano 90 lat temu.

Żadne zdjęcie na cd nie przetrwa nawet 30 lat. Zostanie to, co w sieci.

To tak jakbyscie mieli dzis cos na dyskietce, dyskietce 5.25,
dyskietce 8", tasiemce od Riada czy Odry, kartach perforowanych badz
tasmie perforowanej. Duzo zachodu zeby to odczytac.

Ale da się bez problemu tylko po co?
Co więcej, część medium można odczytać nie wprost - choćby zeskanować owe karty perforowane.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/lanza - ech, to był proszek.../

102 Data: Styczen 11 2011 07:44:46
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-11 02:15, J.F. pisze:

[...]
Za 100 lat nikomu nie będzie się chciało naszego badziewia oglądać
dłużej niż pięć minut, tyle tego będzie walało się bez sensu po sieci.

Jakos tam dzisiaj ogladamy fotki sprzed 100 lat i to wcale nie
wybitne.

To chyba kwestia egzotyczności. Oglądamy je chętnie, bo niewiele ich przetrwało. Gdyby odbitki sprzed 100 lat walały się w wielkich ilościach na każdym zakurzonym strychu - szybko by się nam przejadły i nie chcielibyśmy ich oglądać. Podobnie będzie z naszymi obecnymi zdjęciami - przyszłe pokolenia będą z zainteresowaniem je oglądały dopiero wtedy, gdy niewiele ich zostanie. Jak prędko to nastąpi - nie wiem. Zależy to od ilości zdjeć wytworzonych (o rzędy wielkosci większej niż 100 lat temu) i ich trwałości (w przypadku zdjęć cyfrowych  sensie przetrwania zapisu a nie koniecznie nośnika)

Raczej bedzie problem ze ostatni naped czytajacy CD
wyprodukowano 90 lat temu.
> To tak jakbyscie mieli dzis cos na dyskietce, dyskietce 5.25,
> dyskietce 8", tasiemce od Riada czy Odry, kartach perforowanych badz
> tasmie perforowanej. Duzo zachodu zeby to odczytac.
>

Już w tej chwili mam kopię swoich zdjęć nie tylko na CD ale i na zewnętzrnych dyskach twardych. I decydowała tu nie obawa o możliwość odczytu, a zwykłą wygoda - dużo szybciej się robi archiwizację i archiwum mniej miejsca zajmuje. Nie będę zdziwiony, jeśli za 5 lat w oghółe usunę swoje archiwum CD jako zbędne. A pewnie za jakiś czas odejdę też od dysków twardych - zapewne pojawią się nowe technologie przechowywania. Bardzo prawdopodobne, ze za jakiś czas zdjęcia będzie się przez sieć wysyłać na zewnętrzne serwery archiwizujące gdzie wyspecjalizowane firmy za niewiuelką oplatą będą je dla nas w bezpieczny sposób przechowywać.



--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

103 Data: Styczen 10 2011 17:16:55
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 12:48:19 +0100, Jester napisał(a):

Na szczęście dziadek z rozpędu włożył do pudełka parę rolek wywołanych
filmów. W XXII wieku przy wsparciu ówczesnej zaawansowanej techniki damy
radę to jakoś odczytać... ;)

Kolorowych? No to technika będzie musiała być naprawdę zaawansowana żeby
odtworzyć zdjęcia z kawałka przeźroczystej taśmy ;-)

Pozdrawiam,
                Henry

104 Data: Styczen 10 2011 17:22:55
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 5:16 PM, Henry(k) wrote:

Dnia Mon, 10 Jan 2011 12:48:19 +0100, Jester napisał(a):

Na szczęście dziadek z rozpędu włożył do pudełka parę rolek wywołanych
filmów. W XXII wieku przy wsparciu ówczesnej zaawansowanej techniki damy
radę to jakoś odczytać... ;)

Kolorowych? No to technika będzie musiała być naprawdę zaawansowana żeby
odtworzyć zdjęcia z kawałka przeźroczystej taśmy ;-)

Żart jakiś...
Mam swoje kolorowe negatywy, na których dziadek uczy mnie chodzić. Na kliszach, nie na szkle. Kolory się ciut rozjechały zapewne (tak sobie gdybam, bo to negatywy i i tak trzeba w nich grzebać przy skanowaniu...), ale nie ma takiej możliwości, żeby za następne pół wieku zniknęły.

J

105 Data: Styczen 10 2011 20:11:07
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 17:22:55 +0100, Jester napisał(a):

Mam swoje kolorowe negatywy, na których dziadek uczy mnie chodzić. Na
kliszach, nie na szkle. Kolory się ciut rozjechały zapewne (tak sobie
gdybam, bo to negatywy i i tak trzeba w nich grzebać przy
skanowaniu...), ale nie ma takiej możliwości, żeby za następne pół wieku
zniknęły.

No fakt że wytrzymają dłużej niż odbitki... Ale ja i tak wolę te 10 minut
ciężkiej pracy co dwa lata, jak to Janko napisał ;-)

Negatywy też by mogły przeżyć bo mam ich więcej niż się spodziewał, tylko
że mi się nawet nie chce do nich zaglądać, a skąd pewność że wnuki będą tym
zainteresowane...

Pozdrawiam,
                Henry

106 Data: Styczen 12 2011 12:30:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 8:11 PM, Henry(k) wrote:

Dnia Mon, 10 Jan 2011 17:22:55 +0100, Jester napisał(a):

Mam swoje kolorowe negatywy, na których dziadek uczy mnie chodzić. Na
kliszach, nie na szkle. Kolory się ciut rozjechały zapewne (tak sobie
gdybam, bo to negatywy i i tak trzeba w nich grzebać przy
skanowaniu...), ale nie ma takiej możliwości, żeby za następne pół wieku
zniknęły.

No fakt że wytrzymają dłużej niż odbitki...

I niż cedeki. I dyski - o ile ciągle zakładamy ich bezobsługowość w przyszłości, a nie backupowanie co dwa lata. Bo zdaje się, że chodziło o "fire and forget" - chowam ARCHIWUM do szafy (nośnik dowolny), prawnuki wyjmują po 100 latach...

Negatywy też by mogły przeżyć bo mam ich więcej niż się spodziewał, tylko
że mi się nawet nie chce do nich zaglądać, a skąd pewność że wnuki będą tym
zainteresowane...

To insza inszość.

J

107 Data: Styczen 12 2011 13:49:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-12 12:30, Jester pisze:

I niż cedeki. I dyski - o ile ciągle zakładamy ich bezobsługowość w
przyszłości, a nie backupowanie co dwa lata. Bo zdaje się, że chodziło o
"fire and forget" - chowam ARCHIWUM do szafy (nośnik dowolny),

Nie, musisz poświęcić te 10 minut raz na dwa lata. No sorry, nie ma lekko, to naprawdę kawał dziesięciu minut, ale trzeba.

prawnuki
wyjmują po 100 latach...

Prawnuki se wygooglują. Za sto lat nie będzie żadnych dysków.
Z tym, że 99% prawnuków będzie miało to w d.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/boję się wejść do toalety albowiem wydaje mi się, że siedzi tam terrorysta.../

108 Data: Styczen 12 2011 19:54:08
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-12 13:49, Janko Muzykant pisze:

[...]
Prawnuki se wygooglują. Za sto lat nie będzie żadnych dysków.
[...]

Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

109 Data: Styczen 12 2011 18:57:37
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: januszek 

Marek Wyszomirski napisa?(a):

Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie
będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.

W muzeach będą, za szybką, pancerną ;P Dane będą w chmurach hasać ;)

j.

--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkoć zabija. WłÄ…cz myślenie!"

110 Data: Styczen 12 2011 20:09:59
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-12 19:57, januszek pisze:


Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie
będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.

W muzeach będą, za szybką, pancerną ;P Dane będą w chmurach hasać ;)


Dlatego pisałem że przetrwają. Częć w muzeach techniki, częć na zapomnianych strychach, niektóre może będą służyły jako ekskluzywne przyciski do papieru (któremu wieszczono wyparcie przez komutery a dziwnym trafem skomputeryzowane biura potrzebują papieru coraz więcej)...

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

111 Data: Styczen 12 2011 23:49:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-12 19:54, Marek Wyszomirski pisze:

Prawnuki se wygooglują. Za sto lat nie będzie żadnych dysków.
[...]

Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie
będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.

Będą dyski, będą. Dla przyszłych... datafili :)
(informacyjna odmiana audiofila)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/wszyscy jesteśmy świrusami.../

112 Data: Styczen 12 2011 21:36:00
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 12/01/2011 1:49 PM, Janko Muzykant wrote:

Nie, musisz poświęcić te 10 minut raz na dwa lata. No sorry, nie ma
lekko, to naprawdę kawał dziesięciu minut, ale trzeba.

Umarłem w lutym 2011, parę dni po wsadzeniu pudełka ze zdjęciami na pawlacz. Nie będę miał możliwości robienia backupów z przyczyn obiektywnych. Paczka cudem przeżyje 4 przeprowadzki, nie zaleje jej powódź, nie zeżrą myszy, nikt jej - o dziwo - nie wywali do śmieci, bo ta koperta z pociętymi na paski 10 filmami zajmuje tak mało miejsca, że jakoś umknie uwadze przy poprzednich porządkach... Albo się zwyczajnie zaplącze się wśród innych papierów, których nikt wcześniej dokładnie nie przejrzał... Ktoś ją w końcu rozpakuje w lutym 2111...


Prawnuki se wygooglują.

Co? Moje zdjęcia w jakiejś galerii? Za 100 lat? Żarty sobie robisz?

Z tym, że 99% prawnuków będzie miało to w d.

Powtarzasz to jak katarynka. Ja w ogóle nie mam wnuków ale jestem pewien, że za 100 lat znajdą się takie, które - jeżeli będą miały możliwość - takie stuletnie, nieanonimowe zdjęcia z pradziadkami chętnie obejrzą. Może tylko raz - ale obejrzą. Ja bym obejrzał.
Oczywiście pod warunkiem, że nie zarchiwizuję ich na płytach ani na dyskach - bo po ptokach...

J

113 Data: Styczen 10 2011 17:18:20
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 12:48, Jester pisze:


Poza szybkością, jaka jest 'lepszość' tej cyfrowej?

Brak paprochów, rys, a zdjęcia cyfrowe za 100 lat będą identycznej
jakości
jak są teraz.

Za 100 lat ktoś wyciąga z piwnicy zakurzone pudło z napisem "Wakacje w
Międzyzdrojach 2010", otwiera: PEŁNO CEDEKÓW! Uau - zdjęcia dziadka z
wczesnej epoki cyfrowej! Wypas - oglądamy tą prehistorię!
....tyle, że żaden cedek się od 80 lat już nie czyta a na dnie pudła
jest 5 centymetrowa warstwa jakiegoś dziwnego confetti...

Z czego te confetti? Z żelatyny która odpadła z odbitek zmieszanej z resztkami pogryzionego przez myszy papieru?

Na szczęście dziadek z rozpędu włożył do pudełka parę rolek wywołanych
filmów. W XXII wieku przy wsparciu ówczesnej zaawansowanej techniki damy
radę to jakoś odczytać... ;)

Z tym odczytaniem może nie być łatwo - szczególnie w przypadku materiałów kolorowych. Barwniki stosowane w emulsjach nie są wieczne, żelatyna też ulega degradacji w przypadku niewłaściwych warunków przechowywania. Odbitki czy wydruki też nie są wieczne - czytałem, że jednym z większych problemów przy przechowywaniu współczesnych zbiorów bibliotecznych jest jakość stosowanego obecnie do druku książek papieru - po kilkudziesięciu latach przechowywania zaczyna on się rozsypywać...

A tak poważnie - zasadnicze różnice w przypadku archiwów analogowych i cyfrowych to sposób degradacji i jakość kopii. Materiały analogowe ulegają stopniowej, systematycznej degradacji, w przypadku plików cyfrowych uszkodzenie następuje nagle. Z kolei w przypadku materiałów analogowych kopiowanie oznacza pogorszenie jakości - każda kopia jest gorsza od oryginału z którego powstała, w przypadku plików cyfrowych - możemy kolejne kopie powielać (również zmieniając nośniki na coraz nowsze) bez utraty jakości.
Również udostępnianie dzieł w postaci cyfrowej jest łatwiejsze i bezpieczniejsze - można po prostu wykonać kolejną kopię (w dowolnej ilości egzemplarzy) i ją przesłać (na nośniku fizycznym lub drogą elektroniczną) bez ryzyka dla oryginału. W przypadku materiału analogowego transport i wystawienie posiadanych odbitek wiąże się z ryzykiem ich uszkodzenia lub nawet utraty, nie możemy też równocześnie pokazać tych samych egzemplarzy w kilku miejscach. Nawet jeśli dysponujemy negatywami i chcemy z nich wykonać w celu udostępnaiania kolejne odbitki (czy za kilkadziesiąt lat będziemy dysponować odpowiednią technologią? - już obecnie wykonanie powiększeń z np. kolorowych negatywów średnioformatowych nie jest takie proste jak kilkanaście lat temu), to będzie to zawsze związane z pewnym ryzykiem (choćby porysowania negatywów lub zaginięcia wzgl. uszkodzenia w transporcie).
Biblioteki naukowe rozbudowują od pewnego czasu intensywnie swoje archiwa cyfrowe - chyba nie bez powodu...

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

114 Data: Styczen 10 2011 17:32:35
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 5:18 PM, Marek Wyszomirski wrote:

Z czego te confetti? Z żelatyny która odpadła z odbitek zmieszanej z
resztkami pogryzionego przez myszy papieru?

W życiu nie widziałem filmu, z którego odpada żelatyna. Natomiast płyty CD, które są gdzieniegdzie przeźroczyste - owszem, ostatnio dość często. Głównie te młodsze, bo 10-letnie są nie do zdarcia...

Z tym odczytaniem może nie być łatwo - szczególnie w przypadku
materiałów kolorowych. Barwniki stosowane w emulsjach nie są wieczne,
żelatyna też ulega degradacji w przypadku niewłaściwych warunków
przechowywania.

W przypadku niewłaściwego przechowywania to wszystko szlag trafi bardzo szybko.
<http://www.shorpy.com/node/119?size=_original> - zdjęcie ma prawie 70 lat. Nikt mnie nie przekona, że po następnych 30 zniknie bez śladu.

  Odbitki czy wydruki też nie są wieczne - czytałem, że
jednym z większych problemów przy przechowywaniu współczesnych zbiorów
bibliotecznych jest jakość stosowanego obecnie do druku książek papieru
- po kilkudziesięciu latach przechowywania zaczyna on się rozsypywać...

Nowe książki (mam na myśli beletrystykę) żółkną w zasadzie po wyjściu z księgarni, po 3-4 latach wyglądają jak używane serwetki...

J

115 Data: Styczen 10 2011 22:17:34
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Maciek 

Użytkownik Marek Wyszomirski napisał:

 czytałem, że
jednym z większych problemów przy przechowywaniu współczesnych zbiorów bibliotecznych jest jakość stosowanego obecnie do druku książek papieru - po kilkudziesięciu latach przechowywania zaczyna on się rozsypywać...


Od połowy lat 30 do podukcji papieru zaczęto powszechnie stosować chlorowe wybielacze. W efekcie papier zaczyna się sypać, bo następuje depolimeryzacja łańcuchów celulozy. Żółknie i kruszy się. Im gorsza jakość, tym szybciej to następuje ale początkowo jest śliczny, biały. Biblioteki mają problemy przede wszystkim z gazetami, będącymi cennym źródłem wiedzy o swoich czasach. Są specjalne maszyny, przez które przepuszcza się taki papier, usuwające z niego związki chloru, utrwalające strukturę. To jest drogie i niedostępne dla zwykłego śmiertelnika. Można kupić książki drukowane na papierze bezkwasowym i to jest wyraźnie zapisane w stopce. Papier jest lekko kremowy a cena wyższa niż normalna.
Papiery fotograficzne, nawet cz-b są bezkwasowe. Tak samo albumy i pudełka do przechowywania odbitek, negatywów i ewentualnie przezroczy. Naklej odbitkę na "kwaśny" papier a efekt będzie bardzo szybki - odbitka zżółknie.
Nawet dobrze przechowywane negatywy i przezrocza z czasem ulegają degradacji. Wzorce kalibracyjne IT-8 do skanerów (przezrocze i odbitka) mają bodaj tylko dwa lata gwarancji. To nie oznacza zniknięcia obrazu po 2 latach ale producent nie gwarantuje już pełnej jakości. Przechowanie w lodówce poprawia trwałość.
Maciek

116 Data: Styczen 11 2011 01:54:00
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 09:22:37 +0100, Henry(k) napisał(a):

Poza szybkością, jaka jest 'lepszość' tej cyfrowej?

Brak paprochów, rys, a zdjęcia cyfrowe za 100 lat będą identycznej jakości
jak są teraz.

Paprochy mi się trafiły, rysy za to w kliszy jeszcze nie...

No i jeszcze lepsze odwzorowanie kolorów - poza tymi na skraju...

Zależy co jest na finiszu. Jeśli biała ściana, to jednak slajd górą ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

117 Data: Styczen 11 2011 10:23:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Tue, 11 Jan 2011 01:54:00 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

Zależy co jest na finiszu. Jeśli biała ściana, to jednak slajd górą ;)

Tak naprawdę na końcu jest mózg - i wtedy to co było po drodze już się
przestaje liczyć ;-)

Pozdrawiam,
               Henry

118 Data: Styczen 07 2011 13:02:45
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Bronek Kozicki 

On 07/01/2011 09:09, Anonymouse wrote:

Mam średni format i nawet po zeskanowaniu kliszy plaszczakiem typu
Epson 4990 cyfra APS-C nie podskoczy i  FF w zasadzie też, w
szczególności gdy zależy nam na fotografii B&W.

porównuj średni format ze średnim formatem. Wiem że cena nie ta, trudno.


B.

119 Data: Styczen 07 2011 10:29:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Anonymouse 

On 7 Sty, 14:02, Bronek Kozicki  wrote:

On 07/01/2011 09:09, Anonymouse wrote:

> Mam średni format i nawet po zeskanowaniu kliszy plaszczakiem typu
> Epson 4990 cyfra APS-C nie podskoczy i  FF w zasadzie też, w
> szczególności gdy zależy nam na fotografii B&W.

porównuj średni format ze średnim formatem.

A to niby dlaczego?
Jeśli zależy mi na osiągnięciu jakiegoś celu to wybieram najbardziej
optymalną drogę, po jaką cholerę wprowadzać sobie dodatkowe
bezsensowne ograniczenia?

120 Data: Styczen 08 2011 13:15:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-07 14:02, Bronek Kozicki pisze:


Mam średni format i nawet po zeskanowaniu kliszy plaszczakiem typu
Epson 4990 cyfra APS-C nie podskoczy i FF w zasadzie też, w
szczególności gdy zależy nam na fotografii B&W.

porównuj średni format ze średnim formatem. Wiem że cena nie ta, trudno.
[...]

A z którym cyfrowym średnim (lub wielkim) formatem sugerowałbyś porównanie? Bo z ciekawości sparwdziłem da dxomark - cyfrowe Hasselblady, Mamiya, Leaf i 3 modele Phase One  wypadaja porównywalnie lub nieco lepiej od Pentaxa K-X, żeden z nich nie dorównuje Pentaxowi K-5.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

121 Data: Styczen 09 2011 09:55:09
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Anonymouse 

On 8 Sty, 13:15, Marek Wyszomirski  wrote:

W dniu 2011-01-07 14:02, Bronek Kozicki pisze:



>> Mam średni format i nawet po zeskanowaniu kliszy plaszczakiem typu
>> Epson 4990 cyfra APS-C nie podskoczy i FF w zasadzie też, w
>> szczególności gdy zależy nam na fotografii B&W.

> porównuj średni format ze średnim formatem. Wiem że cena nie ta, trudno.
>[...]

A z którym cyfrowym średnim (lub wielkim) formatem sugerowałbyś
porównanie? Bo z ciekawości sparwdziłem da dxomark - cyfrowe
Hasselblady, Mamiya, Leaf i 3 modele Phase One  wypadaja porównywalnie
lub nieco lepiej od Pentaxa K-X, żeden z nich nie dorównuje Pentaxowi K-5.


Ooooooo należy spodziewać się masowego wysypu cyfrowych średnich
ścianek i Lejek S2, bo jak ich właściciele zobaczą wyniki na dxomark
to popełnią masowe harakiri.

PS
No to Pentax strzelił sobie w stopę, wszyscy potencjalni użytkownicy
nowego cyfrowego 645 kupią sobie K-5.

122 Data: Styczen 09 2011 19:00:39
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Bronek Kozicki 

On 09/01/2011 17:55, Anonymouse wrote:

No to Pentax strzelił sobie w stopę, wszyscy potencjalni użytkownicy
nowego cyfrowego 645 kupią sobie K-5.

wydaje mi się że średni format kupuje się głównie dla kontroli głębi oraz duużej rozdzielczości; dynamika dobrego aparatu do używania w studio nie musi być 14EV.

No i jeszcze taki drobiazg że cyfrowa ścianka czy średni format nie konkuruje cenowo z DSLRami, to nie ta klasa (cenowa).


B.

123 Data: Styczen 07 2011 01:25:58
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

Jest w tym ziarenko prawdy, tylko wypadało by dodać "wszędzie tam,
gdzie potrzebujesz pewnych aspektów wysokiej rozdzielczości tanim
kosztem". Biorąc pod uwagę za ile teraz można kupić LF, procesorek i
płaszczaka...

124 Data: Styczen 07 2011 01:49:20
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 4:25 am, Czornyj  wrote:

> Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

Jest w tym ziarenko prawdy, tylko wypadało by dodać "wszędzie tam,
gdzie potrzebujesz pewnych aspektów wysokiej rozdzielczości tanim
kosztem".

Gdyby bylo takie zalozenie, to bym nie zaprzeczal, ze jest inaczej.

Biorąc pod uwagę za ile teraz można kupić LF, procesorek i
płaszczaka...

Wlasniego dlatego mozna za tyle kupac, bo tam gdzie byly fundusze, to
sie tego szmelcu pozbyli.
Wlasnie dzieki temu , mozna bylo nabywac za tak zwane grosze, sprzet
ktory przestal byc uzyteczny: "Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz
wysokiej jakości".

Zygmunt Dariusz

125 Data: Styczen 07 2011 10:57:20
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 8:53, Zygmunt Dariusz pisze:


a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.

Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

      ___________ (R)
     /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
   ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
  _______/ /_     gg: 3524356

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
cyfrowej.
Nawet kon by sie usmail.

Zygmunt Dariusz

Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić zdjęcie czarno - białe, obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

126 Data: Styczen 07 2011 02:11:45
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 4:57 am, Jakub Roguski  wrote:

W dniu 2011-01-07 8:53, Zygmunt Dariusz pisze:







>> a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
>> analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
>> czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.

> Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.

>       ___________ (R)
>      /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
>    ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
>   _______/ /_     gg: 3524356

> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
> To nie wypowiedz z przed wielu lat ale kilku dni - na grupie foto nie
> cyfrowej.
> Nawet kon by sie usmail.

> Zygmunt Dariusz

Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję
merytoryczną.

Kto bedzie chcial merytorycznie, to mu to nie przeszkodzi.

W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić
zdjęcie czarno - białe, obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę
zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na
pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie
mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub
biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?

Zaloz watek z odpowiednim pytaniem, to obiecuje ci poradzic  i pewnie
inni tez cos wymysla, jak mozesz uzyskac najlepsza jakosc przy twoich
ograniczeniach finansowych. Moze w zupelnosci  wystaczy ci jakis
kiliszak z kaseta grafmatic. Ale o tym nie tutaj - lepsza bedzie foto
nie cyfrowa.

Zygmunt Dariusz

127 Data: Styczen 07 2011 14:00:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 11:11, Zygmunt Dariusz pisze:

Zaloz watek z odpowiednim pytaniem, to obiecuje ci poradzic  i pewnie
inni tez cos wymysla, jak mozesz uzyskac najlepsza jakosc przy twoich
ograniczeniach finansowych. Moze w zupelnosci  wystaczy ci jakis
kiliszak z kaseta grafmatic. Ale o tym nie tutaj - lepsza bedzie foto
nie cyfrowa.

Dzięki za merytoryczną dyskusję. Jak widzę, rzeczywiście masz sporo do powiedzenia na temat.

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

128 Data: Styczen 07 2011 05:25:34
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 8:00 am, Jakub Roguski  wrote:

W dniu 2011-01-07 11:11, Zygmunt Dariusz pisze:

> Zaloz watek z odpowiednim pytaniem, to obiecuje ci poradzic  i pewnie
> inni tez cos wymysla, jak mozesz uzyskac najlepsza jakosc przy twoich
> ograniczeniach finansowych. Moze w zupelnosci  wystaczy ci jakis
> kiliszak z kaseta grafmatic. Ale o tym nie tutaj - lepsza bedzie foto
> nie cyfrowa.

Dzięki za merytoryczną dyskusję. Jak widzę, rzeczywiście masz sporo do
powiedzenia na temat.

Mam, ale nie kazdemu musze doradzic, a juz w szczegolnosci nie takim,
co to chieliby mi dosrywac, bo przeciez nie po co innego to napisales.
Na razie doradzil ci Czornyj, to skorzystaj z jego rady.
Ale jesli naprawde potrzebujesz porady lub przedyskutowania swojego
problemu, to zastosuj sie do tego co doradzilem calkiem powaznie.

Wiem ze wtorny analfabetyzm obejmuje ponad 50% spoleczenstwa polskiego
i mogles nie zrozumiec o co chodzi.
Ten watek zalozylem zeby podyskutowac co lepsze wszedzie tam, gdzie
potrzebuje sie wysokiej jakosci.
Jaki masz cel rozmydlania tego?

129 Data: Styczen 07 2011 14:37:46
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 2:25, Zygmunt Dariusz pisze:

Mam, ale nie kazdemu musze doradzic, a juz w szczegolnosci nie takim,
co to chieliby mi dosrywac, bo przeciez nie po co innego to napisales.
Na razie doradzil ci Czornyj, to skorzystaj z jego rady.
Ale jesli naprawde potrzebujesz porady lub przedyskutowania swojego
problemu, to zastosuj sie do tego co doradzilem calkiem powaznie.

Wiem ze wtorny analfabetyzm obejmuje ponad 50% spoleczenstwa polskiego
i mogles nie zrozumiec o co chodzi.
Ten watek zalozylem zeby podyskutowac co lepsze wszedzie tam, gdzie
potrzebuje sie wysokiej jakosci.
Jaki masz cel rozmydlania tego?

Twojego doradztwa nie potrzebuję - miała być dyskusja. Tylko jak w/g Ciebie powinna wyglądać ta dyskusja? Pochwały pod Twoim adresem? Wyrazy uwielbienia? Najpierw musisz sobie na to zasłużyć, a na razie swoją wypowiedzią pod moim adresem zasłużyłeś na coś innego niż uznanie. W żaden sposób Ci nie "przysrałem", a Ty mi tak (choćby ten analfabetyzm).

A to, że twierdzisz, jakobyś miał coś do powiedzenia, nie znaczy jeszcze że faktycznie masz do powiedzenia cokolwiek innego poza zadzieraniem nosa.

Tak więc żegnam Pana, panie Zygmuncie Dariuszu vel veri.

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

130 Data: Styczen 07 2011 06:18:01
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 8:37 am, Jakub Roguski  wrote:

W dniu 2011-01-07 2:25, Zygmunt Dariusz pisze:

> Mam, ale nie kazdemu musze doradzic, a juz w szczegolnosci nie takim,
> co to chieliby mi dosrywac, bo przeciez nie po co innego to napisales.
> Na razie doradzil ci Czornyj, to skorzystaj z jego rady.
> Ale jesli naprawde potrzebujesz porady lub przedyskutowania swojego
> problemu, to zastosuj sie do tego co doradzilem calkiem powaznie.

> Wiem ze wtorny analfabetyzm obejmuje ponad 50% spoleczenstwa polskiego
> i mogles nie zrozumiec o co chodzi.
> Ten watek zalozylem zeby podyskutowac co lepsze wszedzie tam, gdzie
> potrzebuje sie wysokiej jakosci.
> Jaki masz cel rozmydlania tego?

Twojego doradztwa nie potrzebuję - miała być dyskusja.

Znow nie doczytales, wiec zacytuje to co napisane jest powyzej:

"> > Ten watek zalozylem zeby podyskutowac co lepsze wszedzie tam,
gdzie
> potrzebuje sie wysokiej jakosci."

Tylko jak w/g
Ciebie powinna wyglądać ta dyskusja? Pochwały pod Twoim adresem? Wyrazy
uwielbienia? Najpierw musisz sobie na to zasłużyć, a na razie swoją
wypowiedzią pod moim adresem zasłużyłeś na coś innego niż uznanie. W
żaden sposób Ci nie "przysrałem", a Ty mi tak (choćby ten analfabetyzm).

Nie analfabetyzm a wtorny analfabetyzm.

Drugi raz powtorze w tej samej odpowidzi, bo nie raczyles zauwazyc,
zby nie napisac zrozumiec:
Ten watek zalozylem zeby podyskutowac co lepsze wszedzie tam, gdzie
potrzebuje sie wysokiej jakosci."

A to, że twierdzisz, jakobyś miał coś do powiedzenia, nie znaczy jeszcze
że faktycznie masz do powiedzenia cokolwiek innego poza zadzieraniem nosa.

Jaki masz cel rozmydlania tego watku?

Jesli teraz znow nie zrozumiesz moich pytan i odpowiedzi, to juz sobie
daruj, bo mnie tylko upewnisz co do wtornego analfabetyzmu.

Zapraszam do dyskusji  co lepsze wszedzie tam, gdzie potrzebuje sie
wysokiej jakosci fotografii.
Czy zgodzisz sie, ze sa dziedziny gdzie fotografia tradycyjna nie ma
juz racji bytu, wlasnie ze wzgledu na lepsza jakosc?
Czy zgodzisz sie, ze w powszechnej fotografii amatorskiej, latwiej,
taniej, szybciej i lepsza jakosc uzyskuje sie korzystajac z fotografii
cyfrowej?

To na razie tyle.

131 Data: Styczen 07 2011 02:18:45
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję
merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić
zdjęcie czarno - białe, obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę
zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na
pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie
mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub
biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?

14EV (D7000, K5)

132 Data: Styczen 07 2011 02:22:22
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 5:18 am, Czornyj  wrote:

> Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję
> merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić
> zdjęcie czarno - białe, obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę
> zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na
> pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie
> mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub
> biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?

14EV (D7000, K5)

Mysle, ze nie o to mu chodzilo.

133 Data: Styczen 07 2011 02:26:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Mysle, ze nie o to mu chodzilo.

O? A o co?

134 Data: Styczen 07 2011 02:28:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 7, 5:26 am, Czornyj  wrote:

> Mysle, ze nie o to mu chodzilo.

O? A o co?

On sam wytlumaczy to lepiej.

135 Data: Styczen 07 2011 16:23:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 11:18, Czornyj pisze:

14EV (D7000, K5)

14 EV to dużo. Czy to jest wynik pomiaru? Czy z materiałów marketingowych producentów? I czy jest to czysty zakres matrycy, czy maksimum, jakie można uzyskać po obróbce obrazu?
Pomiar charakterystyki odpowiedzi matrycy mojego D700 dał zaledwie około 7EV bez obróbki.

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

136 Data: Styczen 07 2011 17:52:48
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Bronek Kozicki 

On 07/01/2011 15:23, Jakub Roguski wrote:

W dniu 2011-01-07 11:18, Czornyj pisze:

14EV (D7000, K5)

14 EV to dużo. Czy to jest wynik pomiaru? Czy z materiałów
marketingowych producentów?

pomiarów

http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Compare-sensors/%28appareil1%29/441|0/%28appareil2%29/680|0/%28appareil3%29/676|0/%28onglet%29/0/%28brand%29/Nikon/%28brand2%29/Nikon/%28brand3%29/Pentax

I czy jest to czysty zakres matrycy, czy
maksimum, jakie można uzyskać po obróbce obrazu?

pomiar jest z RAWa

Pomiar charakterystyki odpowiedzi matrycy mojego D700 dał zaledwie około
7EV bez obróbki.

chyba mierzyłeś rozpiętoć dynamiczą JPEGa, ten aparat ma 12EV.


B.

137 Data: Styczen 07 2011 20:38:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 6:52, Bronek Kozicki pisze:

chyba mierzyłeś rozpiętoć dynamiczą JPEGa, ten aparat ma 12EV.

Nie, JPEGa w ogóle nie było w procesie. Natomiast różnica wynika pewnie z zupełnie inaczej ustawionego punktu odcięcia - widocznie ja narzuciłem ostrzejsze warunki brzegowe w swoich pomiarach :-)

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

138 Data: Styczen 07 2011 12:20:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Nie, JPEGa w ogóle nie było w procesie. Natomiast różnica wynika pewnie
z zupełnie inaczej ustawionego punktu odcięcia - widocznie ja narzuciłem
ostrzejsze warunki brzegowe w swoich pomiarach :-)

Jaką metodologię pomiarów zastosowałeś?

139 Data: Styczen 07 2011 21:37:50
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 9:20, Czornyj pisze:

Nie, JPEGa w ogóle nie było w procesie. Natomiast różnica wynika pewnie
z zupełnie inaczej ustawionego punktu odcięcia - widocznie ja narzuciłem
ostrzejsze warunki brzegowe w swoich pomiarach :-)

Jaką metodologię pomiarów zastosowałeś?

Najprostszą dostępną: jednolicie biała ściana, w aparacie ustawienia manualne z wyłÄ…czoną całÄ… automatyką, ręcznie ustawiane czas i przysłona, aby przy stałym oświetleniu ściany uzyskać różne warunki ekspozycji, od niedoświetlenia o kilka EV do prześwietlenia o kilka EV w stosunku do wskazań światłomierza (zewnętrznego). Każde zdjęcie zapisane jako RAW bez kompresji. Następnie w Photo Shopie przekonwertowane z RGB na skalę szarości (dla uproszczenia) i pomiar narzędziem z Photo Shopa jasności środka kadru w polu 5x5 pikseli.

W efekcie uzyskałÄ™m charakterystykę, która osiąga wartoć 255 (czyli maksimum) już dla ekspozycji +2,7 EV w stosunku do wskazania światłomierza, natomiast od dołu zaczyna się wypłaszczać przy -5 EV. Przy niedoświetleniu widać jednak, że wartości nie są zerowe i jeszcze się różnią od siebie, więc być może właśnie wzmocnienie zakresu niedoświetlenia, w połÄ…czeniu z niskimi szumami D700 pozwala na wydłużenie zakresu użytecznego o jakieś dodatkowe 2 EV.No, ale to i tak dałoby zakres jakieś 9,7 do 10 EV w/g moich pomiarów, a nie 12.

Z tych moich eksperymentów widać jedno: w odróżnieniu od negatywu czarno-białego, D700 szybko się nasyca przy prześwietleniu. Strefa VIII wychodzi już biała. Ale za to daje nadzieje na dobre cienie - obie te rzeczy potwierdzają się w praktyce.

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

140 Data: Styczen 07 2011 21:03:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Bronek Kozicki 

On 07/01/2011 20:37, Jakub Roguski wrote:

W efekcie uzyskałÄ™m charakterystykę, która osiąga wartoć 255 (czyli
maksimum) już dla ekspozycji +2,7 EV w stosunku do wskazania
światłomierza, natomiast od dołu zaczyna się wypłaszczać przy -5 EV.
Przy niedoświetleniu widać jednak, że wartości nie są zerowe i jeszcze
się różnią od siebie, więc być może właśnie wzmocnienie zakresu
niedoświetlenia, w połÄ…czeniu z niskimi szumami D700 pozwala na
wydłużenie zakresu użytecznego o jakieś dodatkowe 2 EV.No, ale to i tak
dałoby zakres jakieś 9,7 do 10 EV w/g moich pomiarów, a nie 12.

Czy zmieniłeś ustawienia wywołania dla każdego zdjęcia?

Jeżeli nie, to w ten sposób oceniłeś charakterystykę efektów wywołania RAW, ale nie RAW. Pozwolę sobie to nazwać JPEGiem, nawet jeżeli Twój obraz docelowy jest inny, bo ma narzuconą gamma tak jak JPEG (przyjmijmy 2.2) i liczbę poziomów wyjściowych (255). Dla niezmiennych parametrów wywołania, i dla 255 możliwych poziomów wyjściowych, zasięg dynamiczny obrazu jest ograniczony przez wywoływarkę.

To jest podobne jak przy obróbce chemicznej, jeżeli oceniasz dynamikę na podstawie identycznie wywołanych pozytywów (= JPEG) to zmierzysz dynamikę papieru, a nie kliszy (= RAW).


Proponuję ustawić w kadrze jakiś mało kontrastowy motyw, powtórzyć sesję, dla każdego wywołanego RAWa ciągnąć w górę albo w dół dla uzyskania tego samego poziomu szarości tła na każdym obrazie wynikowym i oceniać wynik po czytelności motywu. W ten sposób eliminujesz z równania efekt końcowy wołania i oceniasz sam RAW; podobnie jak ciągnąc w ciemni mógłbyś w ten sposób ocenić film zamiast papieru.


B.

141 Data: Styczen 07 2011 22:15:34
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 10:03, Bronek Kozicki pisze:

Czy zmieniłeś ustawienia wywołania dla każdego zdjęcia?

Jeżeli nie, to w ten sposób oceniłeś charakterystykę efektów wywołania
RAW, ale nie RAW. Pozwolę sobie to nazwać JPEGiem, nawet jeżeli Twój
obraz docelowy jest inny, bo ma narzuconą gamma tak jak JPEG (przyjmijmy
2.2) i liczbę poziomów wyjściowych (255). Dla niezmiennych parametrów
wywołania, i dla 255 możliwych poziomów wyjściowych, zasięg dynamiczny
obrazu jest ograniczony przez wywoływarkę.
[...]

Hmm, chyba masz rację. Jeżeli wywoływarka stosuje standardowy rozkład jasności, to rzeczywiście może odwzorować ekspozycję -5EV jako czerń, chociaż w rzeczywistości można coś jeszcze wyciągnąć z takiego naświetlenia. I od góry analogicznie - jeżeli wywoływarka uznaje naświetlenie +3EV standardowo za biel, nawet jeżeli nie jest to jeszcze maksimum możliwości matrycy, to wszystko od tej wartości tak czy siak będzie białe.

W wolnej chwili spróbuję zastosować metodę wyciągania do ustalonej wartości - ciekawe, co z tego wyjdzie.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

142 Data: Styczen 07 2011 13:40:14
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Nie chodzi nawet o gammę - matryca rejestruje liniowo powiedzmy 12EV
(tzw. scene referred image), a następnie krzywa odpowiedzi tonalnej
profilu aparatu przekształca te informacje na postać nieliniową
(output referred image), przy okazji tnąc dynamiką zarejestrowaną
przez matrycę do ok. 8EV, bo tyle wyświetla przeciętny monitor. Krzywa
tnie raczej cienie niż światła, ponieważ konsekwencją liniowej
kwantyzacji danych jest fakt, że cienie są najbliżej szumu tła, a
najlepszą tonalność mają partie świateł (na pierwszy EV świateł
przypada połowa zakresu tonów kwantyzujących dane z matrycy).

Warto zatem wrócić do wzmiankowanego testu, zajrzeć w krańcowe
ekspozycje i wyciągnąć je w konwerterze suwakiem +/- Exposure -
powinny tam się znajdować te brakujące 4-5EV.

143 Data: Styczen 07 2011 22:47:06
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-07 22:15:34 +0100, Jakub Roguski  said:

Hmm, chyba masz rację. Jeżeli wywoływarka stosuje standardowy rozkład jasności, to rzeczywiście może odwzorować ekspozycję -5EV jako czerń, chociaż w rzeczywistości można coś jeszcze wyciągnąć z takiego naświetlenia. I od góry analogicznie - jeżeli wywoływarka uznaje naświetlenie +3EV standardowo za biel, nawet jeżeli nie jest to jeszcze maksimum możliwości matrycy, to wszystko od tej wartości tak czy siak będzie białe.

Jeżeli już, to istotne jest ile można wyciągnąć z jednego naświetlenia, jak wyglądają poszczególne strefy. Więc nie obiecuj sobie zbyt wiele, po oszukańczym nomen omen teście.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

144 Data: Styczen 08 2011 18:37:18
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Fri, 07 Jan 2011 21:37:50 +0100, Jakub Roguski napisał(a):

Najprostszą dostępną: jednolicie biała ściana,

Pierwszy i podstawowy błąd.

Pozdrawiam,
                Henry

145 Data: Styczen 08 2011 18:42:24
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-08 6:37, Henry(k) pisze:

Dnia Fri, 07 Jan 2011 21:37:50 +0100, Jakub Roguski napisał(a):

Najprostszą dostępną: jednolicie biała ściana,

Pierwszy i podstawowy błÄ…d.

Pozdrawiam,
                 Henry

Dlaczego?

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

146 Data: Styczen 08 2011 19:39:59
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-08 18:42:24 +0100, Jakub Roguski  said:

Najprostszą dostępną: jednolicie biała ściana,

Pierwszy i podstawowy błąd.

Pozdrawiam,
                 Henry

Dlaczego?

Mimo wszystko do takich celów używa się szarej karty.
Nie wiem (nie analizowałem tego nigdy) czemu, ale jest różnica. Tak jak przy kalibracji procesu negatyw-wywoływacz, też się używa szarej karty.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

147 Data: Styczen 08 2011 20:00:11
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-08 7:39, JA pisze:

Mimo wszystko do takich celów używa się szarej karty.
Nie wiem (nie analizowałem tego nigdy) czemu, ale jest różnica. Tak jak
przy kalibracji procesu negatyw-wywoływacz, też się używa szarej karty.

Używa się szarej karty, bo jest to coś wyskalowane, o znanych parametrach: odbija 18% padającego światła, więc łatwo sobie poprzeliczać choćby natężenie oświetlenia na ekspozycję. Ale jeżeli moje pseudo pomiary nie muszą być powiązane z żadnymi wartościami bezwzględnymi, a odnoszą się jedynie do wartości względnych (kompensacja +/- w stosunku do odczytu ze światłomierza), to czy rzeczywiście ta szara karta jest niezbędna? I czy zastąpienie jej białÄ… ścianą cokolwiek zmienia, poza przesunięciem ekspozycji o 2 - 3 EV w kierunku krótszych czasów i/lub bardziej przymkniętej przysłony? Dysponuję szarą kartą, ale celowo skorzystałem z białej ściany, aby uniknąć szczególnie długich czasów naświetlania.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

148 Data: Styczen 08 2011 12:07:00
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Używa się szarej karty, bo jest to coś wyskalowane, o znanych
parametrach: odbija 18% padającego światła, więc łatwo sobie
poprzeliczać choćby natężenie oświetlenia na ekspozycję. Ale jeżeli moje
pseudo pomiary nie muszą być powiązane z żadnymi wartościami
bezwzględnymi, a odnoszą się jedynie do wartości względnych (kompensacja
+/- w stosunku do odczytu ze światłomierza), to czy rzeczywiście ta
szara karta jest niezbędna? I czy zastąpienie jej białą ścianą cokolwiek
zmienia, poza przesunięciem ekspozycji o 2 - 3 EV w kierunku krótszych
czasów i/lub bardziej przymkniętej przysłony? Dysponuję szarą kartą, ale
celowo skorzystałem z białej ściany, aby uniknąć szczególnie długich
czasów naświetlania.

Osobiście skorzystałem z szarych pól ColorCheckera 24 - znając ich
gęstość optyczną (podaną na odwrocie) obliczyłem dystans w EV pomiędzy
sąsiednimi polami idąc od bieli: |0,6EV|0,7EV|0,866EV|1,166EV|1,5EV| -
razem daje to zakres 4,8333EV. Następnie sfotografowałem z
bracketingiem 4EV, 0EV, +4EV, a w ACR wywołałem RAWy z kontrkorektami,
ustawiając parametr Blacks na "0". Nie jest to metoda specjalnie
precyzyjna, bo dystanse pomiędzy polami są dość duże, ale D2X wyszło
mi w tym pomiarze ~10EV, co z grubsza zgadza się z wynikiem DxO
(10,9EV). Skoro zaś dla takiego rupiecia uzyskałem wynik lepszy niż Ty
dla D700, to jest to znak że warto jednak przemyśleć metodę analizy ;)

149 Data: Styczen 08 2011 22:13:42
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-08 9:07, Czornyj pisze:

[...]

Skoro zaś dla takiego rupiecia uzyskałem wynik lepszy niż Ty
dla D700, to jest to znak że warto jednak przemyśleć metodę analizy ;)

Przemyślałem. I zamiast kolejnych zdjęć białej ściany dorzucę jeszcze ze 30 sikorek :-)


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

150 Data: Styczen 08 2011 13:23:30
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Przemyślałem. I zamiast kolejnych zdjęć białej ściany dorzucę jeszcze ze
30 sikorek :-)

Słuszna koncepcja - DxO Labs porobiło te pomiary dość solidnie, nie ma
potrzeby po nich sprawdzać ;)

151 Data: Styczen 08 2011 19:04:42
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-08 6:37, Henry(k) pisze:

Dnia Fri, 07 Jan 2011 21:37:50 +0100, Jakub Roguski napisał(a):

Najprostszą dostępną: jednolicie biała ściana,

Pierwszy i podstawowy błÄ…d.

Pozdrawiam,
                 Henry

Pewnie napiszesz, że zamiast ściany powinien być obraz. Ale mi chodziło o uzyskanie charakterystyki pomiarowej jak na rysunku:

http://www.roguski.eu/images/tech/wykres.jpg

Pewnie, metoda jest daleka od doskonałości, ale co mi szkodzi spróbować?

:-)

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

152 Data: Styczen 10 2011 09:27:25
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Sat, 08 Jan 2011 19:04:42 +0100, Jakub Roguski napisał(a):

Pewnie napiszesz, że zamiast ściany powinien być obraz. Ale mi chodziło
o uzyskanie charakterystyki pomiarowej jak na rysunku:

A miałeś założony obiektyw który nie flaruje i nie wpłynie na dolną część
charakterystyki (bo w górnej flara zginie w prześwietleniu)?

Ja to bym dał czarną ścianę z niedużym białym kwadracikiem (szary nie musi
być - w końcu biały i szary to to samo tylko trochę mniej intensywnie).

Pozdrawiam,
                Henry

153 Data: Styczen 10 2011 19:44:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-10 9:27, Henry(k) pisze:
[...]

A miałeś założony obiektyw który nie flaruje i nie wpłynie na dolną częć
charakterystyki (bo w górnej flara zginie w prześwietleniu)?
[...]

No, raczej jeden z lepszych.

[...]
Ja to bym dał czarną ścianę z niedużym białym kwadracikiem (szary nie musi
być - w końcu biały i szary to to samo tylko trochę mniej intensywnie).
[...]

Jasne! Dobrze mi życzysz! Wielkie dzięki! Jakby moja żona zobaczyła te malunki na ścianie, to już bym więcej tu nie pisał! A przynajmniej do chwili opuszczenia szpitala!

;-)


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

154 Data: Styczen 10 2011 20:15:42
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 19:44:36 +0100, Jakub Roguski napisał(a):

No, raczej jeden z lepszych.

Stałka przynajmniej?
W każdym razie każdy obiektyw mniej lub bardziej flaruje więc duże jasne
powierzchnie to nie jest dobry obiekt do testów.
Z drugiej strony realne warunki niezbyt lubią odpowiadać testowym ;-)

Jasne! Dobrze mi życzysz! Wielkie dzięki! Jakby moja żona zobaczyła te
malunki na ścianie, to już bym więcej tu nie pisał! A przynajmniej do
chwili opuszczenia szpitala!

Wystarczy czarny karton - w tym czasie wyślij ją do kosmetyczki ;-)

Pozdrawiam,
               Henry

155 Data: Styczen 07 2011 16:27:12
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jan Rudziński 

Czeć wszystkim

Jakub Roguski pisze:
[...]


Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić zdjęcie czarno - białe,

Dlaczego ktokolwiek chciałby robić czarno-białe zdjęcie czegokolwiek?

obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę
zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?


--
Pozdrowienia
  Janek          http://www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...

156 Data: Styczen 07 2011 17:23:03
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 4:27, Jan Rudziński pisze:


Dlaczego ktokolwiek chciałby robić czarno-białe zdjęcie czegokolwiek?


A dlaczego nie? Może ze względów estetycznych? Z upodobania? Dla przyjemności? Ja robię zdjęcia czarno-białe. W zdecydowanej mniejszości, ale robię. I będę robić, bo lubię. Lubię na przykład czarno-białe portrety. Ale nie tylko - lubię martwą naturę w czarno-bieli i krajobraz.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

157 Data: Styczen 07 2011 16:54:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Michal Tyrala 

On Fri, 07 Jan 2011 16:27:12 +0100, Jan Rudziński wrote:

> Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję
> merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić
> zdjęcie czarno - białe,

 Dlaczego ktokolwiek chciałby robić czarno-białe zdjęcie czegokolwiek?

,,bo taki kaprys mamy''?

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

158 Data: Styczen 08 2011 13:04:13
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-07 10:57, Jakub Roguski pisze:

[...]
Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję
merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić
zdjęcie czarno - białe, obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę
zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na
pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie
mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub
biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?


Zakładajac trochę niższą cenę korpusu (niecałe 5000zł) - Pentax K5 przeniesie 14.5EV. Przy jeszcze niższym limicie cenowym (ponizej 2000 za korpus) - Pentax K-X przeniesie 12.5EV (źródło - http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Compare-sensors/%28appareil1%29/676|0/%28appareil2%29/639|0/%28appareil3%29/680|0/%28onglet%29/0/%28brand%29/Pentax/%28brand2%29/Pentax/%28brand3%29/Nikon)
Jak to się ma do możliwości negatywu czarno białego (pytam poważnie - nie wiem, a nie chce mi się sprawdzać w źródłach)?


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

159 Data: Styczen 09 2011 09:32:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-08 1:04, Marek Wyszomirski pisze:

Zakładajac trochę niższą cenę korpusu (niecałe 5000zł) - Pentax K5
przeniesie 14.5EV. Przy jeszcze niższym limicie cenowym (ponizej 2000 za
korpus) - Pentax K-X przeniesie 12.5EV (źródło -
http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Compare-sensors/%28appareil1%29/676|0/%28appareil2%29/639|0/%28appareil3%29/680|0/%28onglet%29/0/%28brand%29/Pentax/%28brand2%29/Pentax/%28brand3%29/Nikon)

Jak to się ma do możliwości negatywu czarno białego (pytam poważnie -
nie wiem, a nie chce mi się sprawdzać w źródłach)?

Szczerze mówiąc, ma się to bardzo dobrze. Przynajmniej w odniesieniu do moich rzeczywistych potrzeb. 14 EV załatwia mi zdecydowanie większoć przypadków.

W zależności od filmu i wywoływacza, upycham na czarno-białym negatywie 14EV i więcej. Charakterystyka niektórych negatywów (jak Acros czy Delta) pozwalają teoretycznie zmieścić nawet więcej, ale kosztem obniżenia czułości (słabsze wywoływanie na bardzo jasne światła powoduje koniecznoć silniejszego naświetlenia w celu uzyskania szczegółów w cieniach). Inne filmy (jak np. Rollei Superpan 200) mają wyraźne wypłaszczenie charakterystyki dla górnego zakresu naświetlenia, więc następuje wyraźna kompresja jasnych tonów, nieproporcjonalnie duża w stosunku do innych obszarów.

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: zjawisko tzw. wypalonych jasnych obszarów - czy to jest ograniczenie wywoływarki, czy ograniczenie matrycy? Innymi słowy - czy mając ten sam plik RAW, można uzyskać mniejsze lub większe obszary wypalone w zależności od użytej wywoływarki?


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

160 Data: Styczen 09 2011 12:08:35
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Bronek Kozicki 

On 09/01/2011 08:32, Jakub Roguski wrote:

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: zjawisko tzw. wypalonych jasnych
obszarów - czy to jest ograniczenie wywoływarki, czy ograniczenie
matrycy? Innymi słowy - czy mając ten sam plik RAW, można uzyskać
mniejsze lub większe obszary wypalone w zależności od użytej wywoływarki?

obu; "typowe" wywołanie pokazuje wypaloną biel gdy RAW ma jeszcze około 1EV zapasu. Zależnie od matrycy i czułości ten zapas może być większy lub mniejszy. Ten zapas zależy również od filtra kolorów, co powoduje zmianę koloru gdy jedna/dwie składowa jest wypalona a pozostałe nie (wyciąganie "blaszanego" nieba, krawędź zachodzącego słońca itp).


B.

161 Data: Styczen 09 2011 13:23:35
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-09 09:32, Jakub Roguski pisze:

[...]
Zakładajac trochę niższą cenę korpusu (niecałe 5000zł) - Pentax K5
przeniesie 14.5EV. Przy jeszcze niższym limicie cenowym (ponizej 2000 za
korpus) - Pentax K-X przeniesie 12.5EV (źródło -
http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Compare-sensors/%28appareil1%29/676|0/%28appareil2%29/639|0/%28appareil3%29/680|0/%28onglet%29/0/%28brand%29/Pentax/%28brand2%29/Pentax/%28brand3%29/Nikon)


Jak to się ma do możliwości negatywu czarno białego (pytam poważnie -
nie wiem, a nie chce mi się sprawdzać w źródłach)?

Szczerze mówiąc, ma się to bardzo dobrze. Przynajmniej w odniesieniu do
moich rzeczywistych potrzeb. 14 EV załatwia mi zdecydowanie większoć
przypadków.

W zależności od filmu i wywoływacza, upycham na czarno-białym negatywie
14EV i więcej. Charakterystyka niektórych negatywów (jak Acros czy
Delta) pozwalają teoretycznie zmieścić nawet więcej, ale kosztem
obniżenia czułości (słabsze wywoływanie na bardzo jasne światła powoduje
koniecznoć silniejszego naświetlenia w celu uzyskania szczegółów w
cieniach). Inne filmy (jak np. Rollei Superpan 200) mają wyraźne
wypłaszczenie charakterystyki dla górnego zakresu naświetlenia, więc
następuje wyraźna kompresja jasnych tonów, nieproporcjonalnie duża w
stosunku do innych obszarów.

Dzięki za odpowiedź - czyli jak widać jest porównywalnie do lepszych negatywów cz-b.

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: zjawisko tzw. wypalonych jasnych
obszarów - czy to jest ograniczenie wywoływarki, czy ograniczenie
matrycy? Innymi słowy - czy mając ten sam plik RAW, można uzyskać
mniejsze lub większe obszary wypalone w zależności od użytej wywoływarki?

Na szczęście są tu lepsi ode mnie fachowcy od wywoływania RAW-ów:-) Widziałem, ze Bronek Kozicki już sprawę wyjaśnił.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

162 Data: Styczen 09 2011 05:24:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: zjawisko tzw. wypalonych jasnych
obszarów - czy to jest ograniczenie wywoływarki, czy ograniczenie
matrycy? Innymi słowy - czy mając ten sam plik RAW, można uzyskać
mniejsze lub większe obszary wypalone w zależności od użytej wywoływarki?

To jest raczej specyfika kalibracji światłomierza i krzywej kontrastu
w aparacie cyfrowym - producenci starają się naświetlać matrycę "na
światła", gdyż ten zakres jest najmniej zaszumiony i najdokładniej
skwantyzowany. W konwerterze można wprawdzie uzyskać to i owo z
przepału jednego lub dwóch kanałów, ale kosztem przekłamania barw - w
praktyce w światłach mamy więc zwykle tylko 1-2EV zapasu, podczas gdy
w cieniach jest tego zwykle dobre 4-5EV (i więcej w najnowszych
konstrukcjach). Dla ilustracji wspomniane ekspozycje -4|0|+4|EV z
mojego D2X-a:

Oryginały:
http://members.chello.pl/m.kaluza/D2XDR1.jpg

Korekta ekspozycji w ACR na +4 i -4EV
http://members.chello.pl/m.kaluza/D2XDR2.jpg

163 Data: Styczen 09 2011 12:43:52
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Stan.Matyska 

On 9 Sty, 14:24, Czornyj  wrote:

Oryginały:http://members.chello.pl/m.kaluza/D2XDR1.jpg

Korekta ekspozycji w ACR na +4 i -4EVhttp://members.chello.pl/m.kaluza/D2XDR2.jpg

Te niedoswietlone zblizyles bardziej do orginalu.

Ja kiedys prawie zawsze, mialem analoga ustawionego  na plus 1.

w światłach mamy więc zwykle tylko 1-2EV zapasu, podczas gdy
w cieniach jest tego zwykle dobre 4-5EV

Jak wyprowadzic srednia? Mysle ze tu tylko praktyka i na wyczucie.
StaM

164 Data: Styczen 07 2011 06:29:10
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: cichybartko 

Próbowałem przeczytać ten magiczny wątek ale dałem sobie spokój,
totalny nonsens. Niech o kondycji analoga świadczy chociażby ilość
zaprezentowanych fotografii na pl.rec.foto. Z tego co widzę to ostatni
materiał, zresztą świetny jakościowo to zdjęcia Marka Wyszomirskiego,
problem w tym że to fotografie wykonane cyfrą ;). Ciekawe jest to że
Marek używa wszystkich możliwych form publikacji, czyli forma cyfrowa
na www, wydruk mało formatowy i odbitki, oraz większe powiększenia na
potrzeby wystawiennicze.
Teraz moglibyśmy pytać Marka dlaczego wybrał cyfrę, tym samy w pewnym
momencie zaczniemy kopać leżącego analoga. A nie o to mi chodzi, po
prostu chce zaznaczyć że ostatnim ciekawym materiałem i to trudnym
technicznie opublikowanym na pl.rec.foto jest materiał cyfrowy.
W fotografii nie jest ważna technologia w jakiej pracujemy ale efekt
końcowy jaki otrzyma odbiorca.
Teraz należy sobie zadać pytanie kim jest ten odbiorca i co się dla
niego liczy.
Czy jest to temat fotografii i jak został ujęty, a może jakość
techniczna fotografii, czy priorytetem jest ideologia stojąca za
procesem powstawania fotografii.
Nie należy zapominać o medium docelowym za pomocą którego dotrzemy do
naszego odbiorcy.
Teraz możemy sobie zadać pytanie czy faktycznie aż tak bardzo nas
interesuje różnica między świetnie a ciut lepiej niż świetnie. Potem
dokonujemy wyboru między wygoda podczas realizacji projektu, a może
jednak wolimy zostać ostatnim wojującym jedi ale mimo woli temat
zostaje zdominowany przez technologię, ba tworzymy z tej technologi
jeden z atutów naszych zdjęć.
Podsumowując, okopując się po stronie którejś z technologii.
Zatracając się w niej, zapominamy o najważniejszym elemencie
cechującym świetną fotografię a mianowicie temat i to jak go ujmujemy.
Dlatego dziś na forach jest masa świetnych technicznie zdjęć tylko
brakuje świeżości, ciągle ma się wrażenie że już się to widziało i to
kilka razy.

Pozdrawiam,
Bartosz.

165 Data: Styczen 07 2011 16:33:04
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 3:29, cichybartko pisze:

Próbowałem przeczytać ten magiczny wątek ale dałem sobie spokój,
totalny nonsens. Niech o kondycji analoga świadczy chociażby iloć
[...]

Moje prywatne wrażenia są takie, że jakoć obrazu uzyskanego drogą cyfrową stała się w ogromnej większości przypadków na tyle dobra, że w tych przypadkach nie ma uzasadnienia borykanie się z wszystkimi problemami fotografii analogowej, jak wybór i zakup materiałów, wywoływanie, walka z kurzem, gimnastyka z wywoływaniem negatywu tak czy inaczej, gimnastyka pod powiększalnikiem z maskowaniem, doświetlaniem itp. Uzyskanie zdjęcia na drodze cyfrowej jest łatwiejsze, chociaż nie wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że uzyskanie DOBREGO zdjęcia na drodze cyfrowej wymaga tak samo dogłÄ™bnej wiedzy i doświadczenia jak uzyskanie DOBREGO zdjęcia na drodze analogowej.

Ale jednak mając porównanie powiększenia spod powiększalnika oraz wydruk z drukarki, czasami mimo wszystko wolę powiększenie niż wydruk. I tak samo, mając materiał wejściowy w postaci negatywu czarno-białego 4x5 cali i pliku RAW z Nikona D700, czasami jednak wolę negatyw - szczególnie w tych przypadkach, gdy mam do czynienia z bardzo dużÄ… rozpiętością tonalną.

A napisawszy to, muszę się przyznać, że niedawno, z bólem, ale jednak, pozbyłem się sprzętu wielkoformatowego. Dlaczego? Bo cyfrowy jest wygodniejszy.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

166 Data: Styczen 07 2011 08:01:23
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Moje prywatne wrażenia są takie, że jakość obrazu uzyskanego drogą
cyfrową stała się w ogromnej większości przypadków na tyle dobra, że w
tych przypadkach nie ma uzasadnienia borykanie się z wszystkimi
problemami fotografii analogowej, jak wybór i zakup materiałów,
wywoływanie, walka z kurzem, gimnastyka z wywoływaniem negatywu tak czy
inaczej, gimnastyka pod powiększalnikiem z maskowaniem, doświetlaniem
itp. Uzyskanie zdjęcia na drodze cyfrowej jest łatwiejsze, chociaż nie
wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że uzyskanie DOBREGO zdjęcia na
drodze cyfrowej wymaga tak samo dogłębnej wiedzy i doświadczenia jak
uzyskanie DOBREGO zdjęcia na drodze analogowej.

Ale jednak mając porównanie powiększenia spod powiększalnika oraz wydruk
z drukarki, czasami mimo wszystko wolę powiększenie niż wydruk. I tak
samo, mając materiał wejściowy w postaci negatywu czarno-białego 4x5
cali i pliku RAW z Nikona D700, czasami jednak wolę negatyw -
szczególnie w tych przypadkach, gdy mam do czynienia z bardzo dużą
rozpiętością tonalną.

A napisawszy to, muszę się przyznać, że niedawno, z bólem, ale jednak,
pozbyłem się sprzętu wielkoformatowego. Dlaczego? Bo cyfrowy jest
wygodniejszy.

Najnowsze konstrukcje zdają się mieć nieco większą rozpiętość tonalną
- aby się do niej dobrać potrzeba nieco wspominanej wiedzy i
doświadczenia w posługiwaniu się oprogramowaniem do konwersji RAW i
poprawnego dobierania ekspozycji (i to niekoniecznie takiej, jak by
się pozornie mogło wydawać).

Po cichu liczę na to, że z biegiem lat potanieją również techniczne
mini-LF optymalizowane pod dupki cyfrowe MF.

O ile argument z negatywem B&W 4x5" vs RAW z D700 do mnie mocno
przemawia, o tyle zdecydowanie wolę wydruk niż powiększenie -
czyściej, szybciej, precyzyjniej, bardziej przewidywalnie, o niebo
szersze spektrum podłoży, lepsze właściwości archiwalne, większa skala
barw, wyższy kontrast, bezlitosna ostrość i do tego rączki nie
śmierdzą. Po tym, co zaoferowała mi cyfrowa świetlnia do smrodliwych
mroków analogowej ciemni nie dałbym się końmi zaciągnąć.

167 Data: Styczen 07 2011 17:26:12
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-01-07 5:01, Czornyj pisze:

O ile argument z negatywem B&W 4x5" vs RAW z D700 do mnie mocno
przemawia, o tyle zdecydowanie wolę wydruk niż powiększenie -
czyściej, szybciej, precyzyjniej, bardziej przewidywalnie, o niebo
szersze spektrum podłoży, lepsze właściwości archiwalne, większa skala
barw, wyższy kontrast, bezlitosna ostroć i do tego rączki nie
śmierdzą. Po tym, co zaoferowała mi cyfrowa świetlnia do smrodliwych
mroków analogowej ciemni nie dałbym się końmi zaciągnąć.

No i właśnie dlatego z mojej ciemni zniknął Durst Laborator 138, zastąpiony przez Epsona :-)


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

168 Data: Styczen 07 2011 22:51:28
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: JA 

On 2011-01-07 17:01:23 +0100, Czornyj  said:

bardziej przewidywalnie

Ani bardziej, ani mniej. Kwestia warsztatu.
Co do reszty zgoda. Tak na oko to wygląda. Nie wiem jak z trwałością, ale to nie mój problem, tylko potomnych.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

169 Data: Styczen 07 2011 23:13:31
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości

O ile argument z negatywem B&W 4x5" vs RAW z D700 do mnie mocno
przemawia, o tyle zdecydowanie wolę wydruk niż powiększenie -
czyściej, szybciej, precyzyjniej, bardziej przewidywalnie, o niebo
szersze spektrum podłoży, lepsze właściwości archiwalne, większa skala
barw, wyższy kontrast, bezlitosna ostrość i do tego rączki nie
śmierdzą. Po tym, co zaoferowała mi cyfrowa świetlnia do smrodliwych
mroków analogowej ciemni nie dałbym się końmi zaciągnąć.

A dla mnie różnica między srebrem a pigmentem/atramentem wygląda podobnie jak różnica między brązem a "brązem kompozytowym" w rzeźbie.
Ten ostatni daje się nawet patynować, a nawet potrafi oszukać złomiarzy...
Ale to nie to samo...

Za to kolor - no mercy. Używam, jak nie mam wyjścia (w postaci 40+ MP).

170 Data: Styczen 07 2011 14:57:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

A dla mnie r nica mi dzy srebrem a pigmentem/atramentem wygl da podobnie
jak r nica mi dzy br zem a "br zem kompozytowym" w rze bie.
Ten ostatni daje si nawet patynowa , a nawet potrafi oszuka z omiarzy...
Ale to nie to samo...

A dla mnie pigment na kartonie to powrót do korzeni, do pierwszych
procesów pigmentowych, czy wręcz rysunku i malarstwa. Choć faktycznie
zgadzam się - to nie to samo, dla mnie to jest lepsze, bardziej
szlachetne.

171 Data: Styczen 08 2011 11:06:52
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości

A dla mnie r nica mi dzy srebrem a pigmentem/atramentem wygl da podobnie
jak r nica mi dzy br zem a "br zem kompozytowym" w rze bie.
Ten ostatni daje si nawet patynowa , a nawet potrafi oszuka z omiarzy...
Ale to nie to samo...

A dla mnie pigment na kartonie to powrót do korzeni, do pierwszych
procesów pigmentowych, czy wręcz rysunku i malarstwa. Choć faktycznie
zgadzam się - to nie to samo, dla mnie to jest lepsze, bardziej
szlachetne.

Wpadamy w dyskurs owśbnnśwn lub o pierwszeństwie jaja i kury :)

Dla mnie fotografia to sole srebra, nawet jeżeli szlachetnymi zwano bromolej, przetłok, gumę, czy inne zabiegi.
Od momentu eksperymentów Wedgwooda i innych "pra". I jestem dumny, że fotografia to nie rysunek/malarstwo/grafika (które, poza grafiką użytkową i eksperymentami) również dość szerokim łukiem obchodzą druk cyfrowy. Zaznaczam, że to moje prywatne zdanie, i jestem skłonny uszanować opinię innych. Niemal, i w granicach rozsądku :)

172 Data: Styczen 08 2011 02:31:00
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Wpadamy w dyskurs ow bnn wn lub o pierwsze stwie jaja i kury :)

Dla mnie fotografia to sole srebra, nawet je eli szlachetnymi zwano
bromolej, przet ok, gum , czy inne zabiegi.
Od momentu eksperyment w Wedgwooda i innych "pra". I jestem dumny, e
fotografia to nie rysunek/malarstwo/grafika (kt re, poza grafik u ytkow i
eksperymentami) r wnie do szerokim ukiem obchodz druk cyfrowy.
Zaznaczam, e to moje prywatne zdanie, i jestem sk onny uszanowa opini
innych. Niemal, i w granicach rozs dku :)

Nie chodzi o to, co było pierwsze, a o to co lepsze. Pierwsze procesy
pigmentowe powstały niemal równolegle do pierwszych procesów
srebrowych właśnie dlatego, że te były podatne na blaknięcie i
nietrwałe. Cały czas były one równolegle rozwijane, tylko ze względu
na megaupierdliwość i koszty zostały wyparte przez tańsze i prostsze
procesy oparte na srebrze i syntetycznych barwnikach. Pod koniec lat
XXw trwały już mocno zaawansowane prace nad przemysłowym procesem
odbitek pigmentowych, tylko że było na to za późno - przemysł
powiększeń fotograficznych załatwiła fotografia cyfrowa i nikogo nie
interesowały już nowe inwestycje. Natomiast technologie te zostały
szybciutko z powodzeniem wykorzystane przez firmy produkujące drukarki
atramentowe, w efekcie dając nam Wunderwaffe.

173 Data: Styczen 09 2011 13:31:14
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości

Wpadamy w dyskurs ow bnn wn lub o pierwsze stwie jaja i kury :)

Dla mnie fotografia to sole srebra, nawet je eli szlachetnymi zwano
bromolej, przet ok, gum , czy inne zabiegi.
Od momentu eksperyment w Wedgwooda i innych "pra". I jestem dumny, e
fotografia to nie rysunek/malarstwo/grafika (kt re, poza grafik u ytkow i
eksperymentami) r wnie do szerokim ukiem obchodz druk cyfrowy.
Zaznaczam, e to moje prywatne zdanie, i jestem sk onny uszanowa opini
innych. Niemal, i w granicach rozs dku :)

Nie chodzi o to, co było pierwsze, a o to co lepsze. Pierwsze procesy
pigmentowe powstały niemal równolegle do pierwszych procesów
srebrowych właśnie dlatego, że te były podatne na blaknięcie i
nietrwałe. Cały czas były one równolegle rozwijane, tylko ze względu
na megaupierdliwość i koszty zostały wyparte przez tańsze i prostsze
procesy oparte na srebrze i syntetycznych barwnikach. Pod koniec lat
XXw trwały już mocno zaawansowane prace nad przemysłowym procesem
odbitek pigmentowych, tylko że było na to za późno - przemysł
powiększeń fotograficznych załatwiła fotografia cyfrowa i nikogo nie
interesowały już nowe inwestycje. Natomiast technologie te zostały
szybciutko z powodzeniem wykorzystane przez firmy produkujące drukarki
atramentowe, w efekcie dając nam Wunderwaffe.

W wielu wypadkach chodziło o możliwość powielania fotografii. Przed wynalezieniem rastra stosowano pochodne heliograwiury, ale nadal służyły one powielaniu obrazu srebrowego.
Ich wykorzystanie często nie było spowodowane chęcią podniesienia trwałości obrazu, ale chęcią zbliżenia fotografii do sztuki, wobec której fotografia miała kompleksy - czyli malarstwa, ewentualnie grafiki.
Fotografia sama dopracowała się "technik własnych" tworzenia bardzo trwałych obrazów - fakt, nietanich i kłopotliwych, ale pozostających nadal techniką fotograficzną, bazującą na procesach fotochemicznych.

Moja "niechęć" do druku wywodzi się raczej z mojego "światopoglądu fotograficznego", niż oceny sprawności technologii jako takiej. Obraz srebrowy jest po prostu dla mnie czym niewirtualnym, czymś czemu można zaufać (w sensie niesionej treści) bardziej niż wydrukowi. Odbitka - czy to manipulowana pędzlem podczas robienia bromoleju, czy fotoszopem przed wydrukiem - już taką dla mnie nie jest. Choć przyznam, że drukarka jest wygodniejsza, może być szybsza (choć odbitki w ciemni szły mi w zasadzie tak samo szybko) i bardziej zabawna.

174 Data: Styczen 09 2011 11:49:50
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Moja "niech " do druku wywodzi si raczej z mojego " wiatopogl du
fotograficznego", ni oceny sprawno ci technologii jako takiej. Obraz
srebrowy jest po prostu dla mnie czym niewirtualnym, czym czemu mo na
zaufa (w sensie niesionej tre ci) bardziej ni wydrukowi. Odbitka - czy to
manipulowana p dzlem podczas robienia bromoleju, czy fotoszopem przed
wydrukiem - ju tak dla mnie nie jest. Cho przyznam, e drukarka jest
wygodniejsza, mo e by szybsza (cho odbitki w ciemni sz y mi w zasadzie tak
samo szybko) i bardziej zabawna.

Dla mnie nie ma różnicy - co za problem naświetlić bezecne pierdoły na
dowolnym papierze? Wszystko można zmanipulować, w dodatku w
dzisiejszych czasach w bajecznie prosty i szybki sposób. To są
wszystko wyłącznie kwestie sentymentów wobec medium, do którego
najbardziej przywykliśmy i nie ma sensu dorabiać do tego ideologii.
Niechęć wobec wydruków jest trochę na zasadzie "No jakżesz może mi się
podobać piosenka, którą pierwszy raz słyszę?"

175 Data: Styczen 10 2011 00:33:44
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości

Moja "niech " do druku wywodzi si raczej z mojego " wiatopogl du
fotograficznego", ni oceny sprawno ci technologii jako takiej. Obraz
srebrowy jest po prostu dla mnie czym niewirtualnym, czym czemu mo na
zaufa (w sensie niesionej tre ci) bardziej ni wydrukowi. Odbitka - czy to
manipulowana p dzlem podczas robienia bromoleju, czy fotoszopem przed
wydrukiem - ju tak dla mnie nie jest. Cho przyznam, e drukarka jest
wygodniejsza, mo e by szybsza (cho odbitki w ciemni sz y mi w zasadzie tak
samo szybko) i bardziej zabawna.

Dla mnie nie ma różnicy - co za problem naświetlić bezecne pierdoły na
dowolnym papierze? Wszystko można zmanipulować, w dodatku w
dzisiejszych czasach w bajecznie prosty i szybki sposób. To są
wszystko wyłącznie kwestie sentymentów wobec medium, do którego
najbardziej przywykliśmy i nie ma sensu dorabiać do tego ideologii.
Niechęć wobec wydruków jest trochę na zasadzie "No jakżesz może mi się
podobać piosenka, którą pierwszy raz słyszę?"

Rozumiem twoje podejście. Ale cóż warta sztuka bez ideologii :)
Kwestia możliwości manipulacji nie jest tu najważniejsza - choć w "srebrze" jest to o niebo trudniejsze.

176 Data: Styczen 10 2011 01:23:07
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Rozumiem twoje podej cie. Ale c warta sztuka bez ideologii :)
Kwestia mo liwo ci manipulacji nie jest tu najwa niejsza - cho w "srebrze"
jest to o niebo trudniejsze.

Manipulacja wykonywana metodami tradycyjnymi jest tylko bardziej
pracochłonna. Wykorzystując techniki nowoczesne nie stanowi obecnie
problemu naświetlenie negatywu różnymi zberezieństwami (robiłem takie
numery jeszcze jako nastolatek, w czasach Photoshopa 2.5), czy
wydrukowanie/naświetlenie owych zberezieństw na większej folii/kliszy
i wykonanie kopii stykowych.

Ale zgadzam się, że w druku pigmentowym jest to znacznie prostsze i
bardziej dostępne, ogólnie zresztą wszystko jest tam prostsze...

177 Data: Styczen 10 2011 20:10:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości

Rozumiem twoje podej cie. Ale c warta sztuka bez ideologii :)
Kwestia mo liwo ci manipulacji nie jest tu najwa niejsza - cho w "srebrze"
jest to o niebo trudniejsze.

Manipulacja wykonywana metodami tradycyjnymi jest tylko bardziej
pracochłonna. Wykorzystując techniki nowoczesne nie stanowi obecnie
problemu naświetlenie negatywu różnymi zberezieństwami (robiłem takie
numery jeszcze jako nastolatek, w czasach Photoshopa 2.5),

Z ciekawości - negatyw i odbitka z niego były nieodróżnialne od negatywu "z kamery" przy rozsądnym formacie?
Jakiś czas temu trafiły w moje łapki odbitki z negatywów z przełomu XIX i XX wieku. Odbitki ca. 30x40cm, wykonane prawdopodobnie w 20-30 latach XX wieku. Prawdopodobnie stykowe.
Miałem sporo frajdy wypatrując szczegółów przez szkło powiększające.
Na odbitce barwnej lub na wydruku byłoby to bez szans.
Może nie najlepszy to argument, ale nieco "liczbowo" uzasadnia moje podejście do tematu. Patrząc na odbitkę mogłem widzieć więcej, wpatrując się z większą uwagą. Tak jak w prawdziwym świecie. Detal, zżarty na materiale barwnym przez komponenty i grubość emulsji, a na odbitkach cyfrowych przez filtry antyalaisowe i dithering, tam nadal istniał. Trochę taka różnica jak między renderingiem a zdjęciem, które często różnią takie właśnie detale. Wiem, dzielę włos na czworo, ale patrząc przez to szkło czułem ciarki łażące po plecach. Nie ze względu na wspaniałą jakość szkieł, czy sprawność fotografa. Czułem się tak jak w wehikule czasu.

178 Data: Styczen 10 2011 11:34:25
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Z ciekawo ci - negatyw i odbitka z niego by y nieodr nialne od negatywu "z
kamery" przy rozs dnym formacie?
Szczerze mówiąc bawiłem się w naświetlanie bitmap na negatyw wieki
temu i niewiele pamiętam. Ale rozdzielczość miało toto bodaj sporą.

Mia em sporo frajdy wypatruj c szczeg w przez szk o powi kszaj ce.
Na odbitce barwnej lub na wydruku by oby to bez szans.
Mo e nie najlepszy to argument, ale nieco "liczbowo" uzasadnia moje
podej cie do tematu. Patrz c na odbitk mog em widzie wi cej, wpatruj c si
z wi ksz uwag . Tak jak w prawdziwym wiecie. Detal, z arty na materiale
barwnym przez komponenty i grubo emulsji, a na odbitkach cyfrowych przez
filtry antyalaisowe i dithering, tam nadal istnia .
Nie doceniasz potęgi ciemnej strony mocy. Wielokanałowa pigmentówka
drukująca w maksymalnej jakości przenosi tyle detalu, że naprawdę jest
co oglądać przez lupę, kwestia materiału o odpowiedniej ilości detalu.

179 Data: Styczen 11 2011 01:55:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości

Z ciekawo ci - negatyw i odbitka z niego by y nieodr nialne od negatywu "z
kamery" przy rozs dnym formacie?
Szczerze mówiąc bawiłem się w naświetlanie bitmap na negatyw wieki
temu i niewiele pamiętam. Ale rozdzielczość miało toto bodaj sporą.

Mia em sporo frajdy wypatruj c szczeg w przez szk o powi kszaj ce.
Na odbitce barwnej lub na wydruku by oby to bez szans.
Mo e nie najlepszy to argument, ale nieco "liczbowo" uzasadnia moje
podej cie do tematu. Patrz c na odbitk mog em widzie wi cej, wpatruj c si
z wi ksz uwag . Tak jak w prawdziwym wiecie. Detal, z arty na materiale
barwnym przez komponenty i grubo emulsji, a na odbitkach cyfrowych przez
filtry antyalaisowe i dithering, tam nadal istnia .
Nie doceniasz potęgi ciemnej strony mocy. Wielokanałowa pigmentówka
drukująca w maksymalnej jakości przenosi tyle detalu, że naprawdę jest
co oglądać przez lupę, kwestia materiału o odpowiedniej ilości detalu.

Zwrócę uwagę. Bo póki co, nie widziałem aż takiej liczby detali.

180 Data: Styczen 10 2011 20:20:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

Marcin [3M] napisał:

Może nie najlepszy to argument, ale nieco "liczbowo" uzasadnia moje
podejście do tematu. Patrząc na odbitkę mogłem widzieć więcej, wpatrując się
z większą uwagą. Tak jak w prawdziwym świecie. Detal, zżarty na materiale
barwnym przez komponenty i gruboć emulsji, a na odbitkach cyfrowych przez
filtry antyalaisowe i dithering, tam nadal istniał. Trochę taka różnica jak
między renderingiem a zdjęciem, które często różnią takie właśnie detale.

W sąsiednim podwątku palnąłem oczywiste głupstwo a tutaj - przynajmniej
dla mnie - jest wyjaśnienie. Materiały analogowe mają bardzo dużÄ… gęstoć
szczegółów. Zdjęcie "martwe" na monitorze o rozdzielczości ok. 100dpi
będzie wyglądać o wiele przyjemniej (z różnych względów unikam słówka
lepiej) na nowoszesnym smartphonie z ekranikiem o rozdzielczości powyżej
200dpi.

m.

181 Data: Styczen 11 2011 02:01:45
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Jan 2011 20:10:05 +0100,  Marcin [3M] wrote:

Jakiś czas temu trafiły w moje łapki odbitki z negatywów z przełomu XIX i XX
wieku. Odbitki ca. 30x40cm, wykonane prawdopodobnie w 20-30 latach XX wieku.
Prawdopodobnie stykowe.
Miałem sporo frajdy wypatrując szczegółów przez szkło powiększające.
Na odbitce barwnej lub na wydruku byłoby to bez szans.
Może nie najlepszy to argument, ale nieco "liczbowo" uzasadnia moje
podejście do tematu. Patrząc na odbitkę mogłem widzieć więcej, wpatrując się
z większą uwagą. Tak jak w prawdziwym świecie.

Oj, juz dzis przy matrycy 12M mialbys rozmiar piksela 0.1mm.
Wymaga lupy, albo mozesz sobie na komputerze godzinami ogladac w
roznym powiekszeniu i widziec coraz wiecej :-)


J.

182 Data: Styczen 11 2011 12:18:47
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Mon, 10 Jan 2011 20:10:05 +0100,  Marcin [3M] wrote:
Jakiś czas temu trafiły w moje łapki odbitki z negatywów z przełomu XIX i XX
wieku. Odbitki ca. 30x40cm, wykonane prawdopodobnie w 20-30 latach XX wieku.
Prawdopodobnie stykowe.
Miałem sporo frajdy wypatrując szczegółów przez szkło powiększające.
Na odbitce barwnej lub na wydruku byłoby to bez szans.
Może nie najlepszy to argument, ale nieco "liczbowo" uzasadnia moje
podejście do tematu. Patrząc na odbitkę mogłem widzieć więcej, wpatrując się
z większą uwagą. Tak jak w prawdziwym świecie.

Oj, juz dzis przy matrycy 12M mialbys rozmiar piksela 0.1mm.
Wymaga lupy, albo mozesz sobie na komputerze godzinami ogladac w
roznym powiekszeniu i widziec coraz wiecej :-)

piksel 0.1mm oznacza teoretyczną możliwość "rzuciku" 0.1mm bieli 0.1mm czerni, ale tylko równolegle do krawędzi obrazu, gdy linie trafią w piksele. W praktyce jest dużo słabiej.
Po skosie wypadnie to gorzej. O 40%.
Tyle zakładając brak mozaiki.
Popatrzyłem na swoje wydruki z HP7360 - naprawdę nie mam po co brać lupy. Drukarka może nie "topowa" w temacie rozdzielczości, ale też nie odstaje zbytnio od technicznych możliwości czołówki. Pliki z 12M, dobra optyka, format A4.

183 Data: Styczen 10 2011 12:08:59
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On Sun, 9 Jan 2011 13:31:14 +0100,  Marcin [3M] wrote:

Moja "niechęć" do druku wywodzi się raczej z mojego "światopoglądu
fotograficznego", niż oceny sprawności technologii jako takiej. Obraz
srebrowy jest po prostu dla mnie czym niewirtualnym, czymś czemu można
zaufać (w sensie niesionej treści) bardziej niż wydrukowi.

Ale to tylko negatyw, odbitke mozna juz manipulowac :-)

kwestia swiatopogladu - ma byc wiernosc czy "ladne zdjecie".

Choć przyznam, że drukarka jest
wygodniejsza, może być szybsza (choć odbitki w ciemni szły mi w zasadzie tak
samo szybko) i bardziej zabawna.

A kwestia czasu na rozstawianie sprzetu lub miejsca, przygotowywania
chemii, dobierania parametrow naswietlania ?

No i w miare szybko to sie robilo cz-b, kolor to juz wieksze wyzwanie
... albo wlasny fotolab :-)

Drukarka zajmuje jednak tylko kawalek biurka, a wystartowanie
komputera minute ..

J.

184 Data: Styczen 10 2011 16:53:29
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 12:08, J.F. pisze:

[...]
kwestia swiatopogladu - ma byc wiernosc czy "ladne zdjecie".
[...]

Żeby to było takie proste... Wierność z rzeczywistą barwą i wierność z barwą postrzeganą przez nasze zmysły to dwie różne wierności...


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

185 Data: Styczen 10 2011 19:56:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Marek Wyszomirski"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-01-10 12:08, J.F. pisze:

[...]
kwestia swiatopogladu - ma byc wiernosc czy "ladne zdjecie".
[...]

Żeby to było takie proste... Wierność z rzeczywistą barwą i wierność z barwą postrzeganą przez nasze zmysły to dwie różne wierności...

Tego raczej nie da się osiągnąć, chociażby ze względu na różne właściwości spektralne pigmentów/atramentu i "oryginału". Chyba, że każdy photosite w kamerze wyposażymy w spektrofotometr, i drukować będziemy nie 6-ma a np. 150-ma kolorami :)

186 Data: Styczen 10 2011 20:23:47
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 19:56, Marcin [3M] pisze:

[...]
kwestia swiatopogladu - ma byc wiernosc czy "ladne zdjecie".
[...]

Żeby to było takie proste... Wierność z rzeczywistą barwą i wierność z
barwą postrzeganą przez nasze zmysły to dwie różne wierności...

Tego raczej nie da się osiągnąć, chociażby ze względu na różne
właściwości spektralne pigmentów/atramentu i "oryginału". Chyba, że
każdy photosite w kamerze wyposażymy w spektrofotometr, i drukować
będziemy nie 6-ma a np. 150-ma kolorami :)


Ale nawet celu do osiągnięcia nie da się precyzyjnie określić. Kolor kartki papieru wyrwanej z zeszytu nasze zmysły postrzegają jako biały. Rzeczywisty kolor tej samej kartki w różnych warunkach oświetleniowych będzie różny - przy świetle żarówek karkka jest żółtawa, w świetle słonecznym - biała, w świetle zachmurzonego nieba - niebieskawa.



--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

187 Data: Styczen 11 2011 01:54:00
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Marek Wyszomirski"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-01-10 19:56, Marcin [3M] pisze:

[...]
kwestia swiatopogladu - ma byc wiernosc czy "ladne zdjecie".
[...]

Żeby to było takie proste... Wierność z rzeczywistą barwą i wierność z
barwą postrzeganą przez nasze zmysły to dwie różne wierności...

Tego raczej nie da się osiągnąć, chociażby ze względu na różne
właściwości spektralne pigmentów/atramentu i "oryginału". Chyba, że
każdy photosite w kamerze wyposażymy w spektrofotometr, i drukować
będziemy nie 6-ma a np. 150-ma kolorami :)


Ale nawet celu do osiągnięcia nie da się precyzyjnie określić. Kolor kartki papieru wyrwanej z zeszytu nasze zmysły postrzegają jako biały. Rzeczywisty kolor tej samej kartki w różnych warunkach oświetleniowych będzie różny - przy świetle żarówek karkka jest żółtawa, w świetle słonecznym - biała, w świetle zachmurzonego nieba - niebieskawa.

To teoretycznie nie problem. Właściwie załatwić to powinien pomiar temperatury warwowej światła.
Gorszym problemem jest metameria. Tu dla zachowania "perfekcyjnego" mechanizmu reprodukcji trzeba by zdjąć widmo światła oraz spektralne charakterystyki barw oryginału. Mając EU-świetlówki moglibyśmy mieć problem w ustaleniu parmetrów oryginału - trzeba by uzupełnić brakujące fragmenty widma źródła światła.
Odtwarzając barwy "wąskimi" spektralnie barwnikami (w liczbie kilkunastu/kilkudziesięciu) moglibyśmy teoretycznie odtworzyć charakter przedmiotu i jego zachowanie w każdym świetle.

188 Data: Styczen 11 2011 07:30:39
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-11 01:54, Marcin [3M] pisze:

[...]
kwestia swiatopogladu - ma byc wiernosc czy "ladne zdjecie".
[...]

Żeby to było takie proste... Wierność z rzeczywistą barwą i wierność z
barwą postrzeganą przez nasze zmysły to dwie różne wierności...

Tego raczej nie da się osiągnąć, chociażby ze względu na różne
właściwości spektralne pigmentów/atramentu i "oryginału". Chyba, że
każdy photosite w kamerze wyposażymy w spektrofotometr, i drukować
będziemy nie 6-ma a np. 150-ma kolorami :)


Ale nawet celu do osiągnięcia nie da się precyzyjnie określić. Kolor
kartki papieru wyrwanej z zeszytu nasze zmysły postrzegają jako biały.
Rzeczywisty kolor tej samej kartki w różnych warunkach oświetleniowych
będzie różny - przy świetle żarówek karkka jest żółtawa, w świetle
słonecznym - biała, w świetle zachmurzonego nieba - niebieskawa.

To teoretycznie nie problem. Właściwie załatwić to powinien pomiar
temperatury warwowej światła.

A jednak problem. Nasze zmysły w kwestii barw nas okłamują i musimy się zdecydować, czy dopasowywać się do tego kłamstwa. Konieczna jest decyzja, czy 'wierne' zdjęcie ma oddawać rzeczywisty, czy postrzegany kolor. Inaczej mówiąc czy kartka papieru sfotografowana przy świetle żarówki ma być na zdjęciu żółtawa (bo taka faktycznie przy barwie światła oświetlającego była) czy biała (bo tak była w tym świetle subiektywnie przez nas postrzegana).
Czasem oddanie barw tak, jak je postrzegaliśmy jest w ogóle nierealne. Weźmy np. zdjęcie wnętrza pokoju oświetlonego po jednej stronie światłem żarówek, po drugiej - światłem pochmurnego dnia wpadającym przez okno. Jak byśmy nie kombinowali z balansem bieli - będzie wyglądał nienaturalnie - albo po jednej stronie zaniebieszczony, albo po drugiej zażółcony. Bez zmiany temperatury barwowej jednego ze źródeł światła lub lokalnych korekcji barw na zdjęciu nie ma szans na naturalnie wyglądające zdjęcie.

Gorszym problemem jest metameria. Tu dla zachowania "perfekcyjnego"
mechanizmu reprodukcji trzeba by zdjąć widmo światła oraz spektralne
charakterystyki barw oryginału. Mając EU-świetlówki moglibyśmy mieć
problem w ustaleniu parmetrów oryginału - trzeba by uzupełnić brakujące
fragmenty widma źródła światła.
Odtwarzając barwy "wąskimi" spektralnie barwnikami (w liczbie
kilkunastu/kilkudziesięciu) moglibyśmy teoretycznie odtworzyć charakter
przedmiotu i jego zachowanie w każdym świetle.

A to już kolejny dylemat, niezależny od tego, który ja przedstawiam.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

189 Data: Styczen 10 2011 23:33:20
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Czasem oddanie barw tak, jak je postrzegali my jest w og le nierealne.
We my np. zdj cie wn trza pokoju o wietlonego po jednej stronie wiat em
ar wek, po drugiej - wiat em pochmurnego dnia wpadaj cym przez okno.
Jak by my nie kombinowali z balansem bieli - b dzie wygl da
nienaturalnie - albo po jednej stronie zaniebieszczony, albo po drugiej
za cony. Bez zmiany temperatury barwowej jednego ze r de wiat a lub
lokalnych korekcji barw na zdj ciu nie ma szans na naturalnie
wygl daj ce zdj cie.

Poprawne odwzorowanie barw jest zawsze nierealne - problemy z
odwzorowaniem kolorów wynikają ze splotu nieszczęść i można długo
wymieniać aspekty decydujące o wizualnej niezgodności. Dlatego
fotografia nigdy nie jest obiektywną kserokopią rzeczywistości, a
sztuką interpretacji i odwzorowania materiału zarejestrowanego przez
matrycę/film. Do poprawnego rejestrowania barw musielibyśmy się
posłużyć fotografią spektralną i techniką idealnie odwzorowującą
kontrastowość danej sceny - dość upierdliwa sprawa biorąc pod uwagę
fakt, że jedna 10 megapikselowa pixmapa spektralna zajmowałaby na
karcie 5,8GB, fotografowane sceny często miewają kontrastowość
100000:1 i lepiej, a najlepsze powiększenia mają w porywach do 300:1.

190 Data: Styczen 11 2011 12:21:45
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości  Do poprawnego rejestrowania barw musielibyśmy się
posłużyć fotografią spektralną i techniką idealnie odwzorowującą
kontrastowość danej sceny - dość upierdliwa sprawa biorąc pod uwagę
fakt, że jedna 10 megapikselowa pixmapa spektralna zajmowałaby na
karcie 5,8GB, fotografowane sceny często miewają kontrastowość
100000:1 i lepiej, a najlepsze powiększenia mają w porywach do 300:1.

Hehe, zupka z żelatyny na lusterku - i masz to co chciałeś (płyta Lipmanna).
http://www.absoluteastronomy.com/topics/Gabriel_Lippmann

191 Data: Styczen 11 2011 12:23:02
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Marcin [3M]"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Czornyj"  napisał w wiadomości Do poprawnego rejestrowania barw musielibyśmy się
posłużyć fotografią spektralną i techniką idealnie odwzorowującą
kontrastowość danej sceny - dość upierdliwa sprawa biorąc pod uwagę
fakt, że jedna 10 megapikselowa pixmapa spektralna zajmowałaby na
karcie 5,8GB, fotografowane sceny często miewają kontrastowość
100000:1 i lepiej, a najlepsze powiększenia mają w porywach do 300:1.

Hehe, zupka z żelatyny na lusterku - i masz to co chciałeś (płyta Lipmanna).
http://www.absoluteastronomy.com/topics/Gabriel_Lippmann
http://click.si.edu/Image.aspx?image=891&story=646&back=Story

192 Data: Styczen 15 2011 14:00:42
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 10 Jan 2011, Czornyj wrote:

Do poprawnego rejestrowania barw musielibyśmy się
posłużyć fotografią spektralną i techniką idealnie odwzorowującą
kontrastowość danej sceny

  Szczegół, naprawdę.
  Problem jest taki, że do zapewnienia identycznego odbioru co w oryginale
musielibyśmy odwzorować *całą* scenę, a nie jej (drobny) wycinek.
  Tyle, że przy okazji zniknęłyby elementy związane z kadrowianiem :|

pzdr, Gotfryd

193 Data: Styczen 10 2011 09:29:24
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: GR 


Ale jednak mając porównanie powiększenia spod powiększalnika oraz wydruk z
drukarki, czasami mimo wszystko wolę powiększenie niż wydruk. I tak samo,
mając materiał wejściowy w postaci negatywu czarno-białego 4x5 cali i
pliku RAW z Nikona D700, czasami jednak wolę negatyw - szczególnie w tych
przypadkach, gdy mam do czynienia z bardzo dużą rozpiętością tonalną.

pozostaje jeszcze jeden aspekt różnic miedzy cyfrą a analogiem...
Plastyka obrazu - format odbiornika (matryca, klisza) daje ładniejszą -
bogatszą plastykę.
Kiedy sie popatrzy na obraz wykonany na formacie matrycy FF, MF (choć to
tylko 32x40 - czy coś w okolicach) i kliszy 6x6, 6x9 czy 4x5 cala, to
plastyka obrazu, przestrzenność, objętość tonalna jest nieporównywalna.
pozdr.
Gr

194 Data: Styczen 10 2011 10:07:37
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-01-10 09:29, GR pisze:

Kiedy sie popatrzy na obraz wykonany na formacie matrycy FF, MF (choć to
tylko 32x40 - czy coś w okolicach) i kliszy 6x6, 6x9 czy 4x5 cala, to
plastyka obrazu, przestrzenność, objętość tonalna jest nieporównywalna.

Tylko powstaje zasadnicze pytanie: komu to na co? Snobom? Garstce fanbojów formy? Doktorantom piszącym pracę z różnic obrazu?

W kryzysie formy już bardzo nieliczna grupka ''fotografujących tradycyjnie'' próbuje tworzyć jakieś teorie, wyższości i tezy nikomu nie potrzebne. Ot, fotografia tradycyjna - za marna na malarstwo, takie sobie ozdobne wiązanie węzełków czy lepienie decoupage (choć akurat to jest znacznie bardziej popularne i komercyjne). O - pisanie listów piórem - ładne, ale szkoda czasu zważywszy, do ilu ludzi więcej można napisać w sposób nowoczesny.

Odpuście, żal pary... Fajna zabawa dla każdego, wywołać paczkę papierów i... to wszystko.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/przyczyną większości katastrof jest panika/

195 Data: Styczen 10 2011 14:16:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: jerzy szczudlowski 

  GR wrote:

pozostaje jeszcze jeden aspekt różnic miedzy cyfrą a analogiem...
Plastyka obrazu - format odbiornika (matryca, klisza) daje ładniejszą -
bogatszą plastykę.

A można gdzieś zobaczyć porównanie tej "plastyki" na zdjęciach tego samego
motywu?


--
http://www.flickr.com/jerzy_szczudlowski/

196 Data: Styczen 10 2011 16:05:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

jerzy szczudlowski napisał:

  GR wrote:
pozostaje jeszcze jeden aspekt różnic miedzy cyfrą a analogiem...
Plastyka obrazu - format odbiornika (matryca, klisza) daje ładniejszą -
bogatszą plastykę.

A można gdzieś zobaczyć porównanie tej "plastyki" na zdjęciach tego samego
motywu?

Problemem jest medium. Faktycznie zdjęcia na kliszach wyglądają o wiele
przyjmniej dla oka niż wersje cyfrowe na monitorze.

Jednak, żeby sprowadzić je do tego samego medium oba obecnie muszą
przejć przez formę cyfrową (prościej jest zeskanować i wydrukować niż
naświetlać). A cyfrowy pośrednik sprowadza obie wersje do tego samego
poziomu.

m.

197 Data: Styczen 10 2011 17:38:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Jester 

On 10/01/2011 5:05 PM, Mikolaj Machowski wrote:

Jednak, żeby sprowadzić je do tego samego medium oba obecnie muszą
przejć przez formę cyfrową (prościej jest zeskanować i wydrukować niż
naświetlać). A cyfrowy pośrednik sprowadza obie wersje do tego samego
poziomu.

Czułem, że tak się skończy: slajdy, rzutnik, ściana - a potem długo, długo nic... ;)

J

198 Data: Styczen 10 2011 18:13:43
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: cichybartko 

W dniu 2011-01-10 17:05, Mikolaj Machowski pisze:

jerzy szczudlowski napisał:
   GR wrote:
pozostaje jeszcze jeden aspekt różnic miedzy cyfrą a analogiem...
Plastyka obrazu - format odbiornika (matryca, klisza) daje ładniejszą -
bogatszą plastykę.

A można gdzieś zobaczyć porównanie tej "plastyki" na zdjęciach tego samego
motywu?

Problemem jest medium. Faktycznie zdjęcia na kliszach wyglądają o wiele
przyjmniej dla oka niż wersje cyfrowe na monitorze.

Jednak, żeby sprowadzić je do tego samego medium oba obecnie muszą
przejć przez formę cyfrową (prościej jest zeskanować i wydrukować niż
naświetlać). A cyfrowy pośrednik sprowadza obie wersje do tego samego
poziomu.

Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakoć publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała "magia" ginie.
A tak zapytam zaczepnie ilu widziało oryginalne odbitki Ansela Adamsa, a ilu się nim zachwyciło oglądając miniatury w sieci, w lepszym przypadku biorąc do ręki porządny album?


--
Pozdrawiam,
Bartko.

199 Data: Styczen 10 2011 18:51:16
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

cichybartko napisał:

Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakoć
publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
"magia" ginie.

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

m.

200 Data: Styczen 10 2011 10:58:21
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Czornyj 

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

Nooo, szczególnie na tym monitorze to jest se tego odbitego światła
całe mnóstwo!

201 Data: Styczen 10 2011 20:19:40
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 19:51, Mikolaj Machowski pisze:


Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakoć
publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
"magia" ginie.

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

Na monitorze odbite? Chyba nie wiesz, jak monitor działa...

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

202 Data: Styczen 10 2011 19:21:58
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

Marek Wyszomirski napisał:

W dniu 2011-01-10 19:51, Mikolaj Machowski pisze:


Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakoć
publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
"magia" ginie.

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

Na monitorze odbite? Chyba nie wiesz, jak monitor działa...

Co nie zmienia faktu, że w porównaniu ze slajdami kolory i plastyka są
mniej przyjemne dla oka.

m.

203 Data: Styczen 10 2011 21:20:32
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-10 20:21, Mikolaj Machowski pisze:


Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakoć
publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
"magia" ginie.

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

Na monitorze odbite? Chyba nie wiesz, jak monitor działa...

Co nie zmienia faktu, że w porównaniu ze slajdami kolory i plastyka są
mniej przyjemne dla oka.

Co nie zmienia faktu, ze na monitorze oglądasz obraz w świetle przechodzącym. Odbite masz zaś w przypadku odbitki lub slajdu rzutowanego na ścianę.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

204 Data: Styczen 10 2011 17:18:18
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 10, 2:21 pm, Mikolaj Machowski  wrote:

Marek Wyszomirski napisał:



> W dniu 2011-01-10 19:51, Mikolaj Machowski pisze:

>>> Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
>>> fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
>>> ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakość
>>> publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
>>> Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
>>> zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
>>> "magia" ginie.

>> Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
>> kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
>> odbite.

> Na monitorze odbite? Chyba nie wiesz, jak monitor działa...

Co nie zmienia faktu, że w porównaniu ze slajdami kolory i plastyka są
mniej przyjemne dla oka.

"Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc
na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite".

205 Data: Styczen 11 2011 02:03:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: J.F. 

On 10 Jan 2011 18:51:16 GMT,  Mikolaj Machowski wrote:

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

No zaraz - masz monitor z e-papieru ? :-)

J.

206 Data: Styczen 10 2011 17:20:55
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Jan 10, 1:51 pm, Mikolaj Machowski  wrote:

cichybartko napisał:

> Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
> fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
> ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakość
> publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
> Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
> zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
> "magia" ginie.

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

Zrobiles wielkie sru na srajdy ogladane na ekranie.

207 Data: Styczen 11 2011 16:11:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

Zygmunt Dariusz napisał:

On Jan 10, 1:51 pm, Mikolaj Machowski  wrote:
cichybartko napisał:

> Co Wy tak z tymi slajdami i odbitkami. Osobiście uważam że ukoronowaniem
> fotograficznego dorobku jest wydanie publikacji drukowanej w nakładzie
> ciut większym niż 69 sztuk ;). Miarą tego sukcesu będzie jakoć
> publikacji, nakład, a być może nawet prestiż wydawnictwa.
> Nie wiem czy wiesz ale by drukować offsetem trzeba najpierw
> zdigitalizować analogowe materiały, a sam przyznałeś że wtedy ta cała
> "magia" ginie.

Pół-magiczna odpowiedź na to dlaczego klisza jest "lepsza": patrząc na
kliszę obraz jest światłem, w druku lub na monitorze to tylko światło
odbite.

Zrobiles wielkie sru na srajdy ogladane na ekranie.

Wyglądają lepiej niż jakakolwiek alternatywa, ale gorzej niż klisza
bezpośrednio.

m.

208 Data: Styczen 10 2011 20:01:29
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 14:16:54 +0000 (UTC), jerzy szczudlowski napisał(a):

A można gdzieś zobaczyć porównanie tej "plastyki" na zdjęciach tego samego
motywu?

http://www.pbase.com/hfoto/image/79005303/original
Aczkolwiek to nie jest dobry przykład - skan z prawej jest przeostrzony,a
cały cud "plastyki" to wysoka szczegółowość bez wyostrzania przez USM czy
inne PSowe cuda - czyli z małym kontrastem lokalnym.

To nie kwestia cyfrówek - mam przed sobą na tablicy kawałki odbitek z
filmów czarno-białych - z małego i średniego formatu. Plastykę mają te ze
średniego - są mało kontrastowe ale piekielnie szczegółowe w drobnych
fakturach: psiej sierści, strukturze drewnianego kołka, liściach.

Pozdrawiam,
                   Henry

209 Data: Styczen 11 2011 08:34:10
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: jerzy szczudlowski 

  Henry(k) wrote:

A można gdzieś zobaczyć porównanie tej "plastyki" na zdjęciach tego samego
motywu?

http://www.pbase.com/hfoto/image/79005303/original
Aczkolwiek to nie jest dobry przykład - skan z prawej jest przeostrzony,a

Wolałbym dobry przykład...


filmów czarno-białych - z małego i średniego formatu. Plastykę mają te ze
średniego - są mało kontrastowe ale piekielnie szczegółowe w drobnych
fakturach: psiej sierści, strukturze drewnianego kołka, liściach.

Czyli wychodzi na to, że plastyka = rozdzielczość.


--
http://www.flickr.com/jerzy_szczudlowski/

210 Data: Styczen 11 2011 10:31:31
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Tue, 11 Jan 2011 08:34:10 +0000 (UTC), jerzy szczudlowski napisał(a):

Wolałbym dobry przykład...

Nie ma - kupiłem sobie nowy dSLR i teraz już nie muszę testować - mogę
spokojnie robić zdjęcia ;-)

No prawie... bo jednak te odbitki BW co mam przed nosem nadal mnie
irytują... ;-)

Czyli wychodzi na to, że plastyka = rozdzielczość.

Rozdzielczość i użycie z umiarem wyostrzania (w analogu nikomu się nie
chciało stosować USM bo dużo zachodu, co najwyżej wywołanie akutancyjne;
przy cyfrówce nie da się obejść bez wyostrzania - a to z zasady degraduje
obraz).

Pozdrawiam,
                Henry

211 Data: Styczen 11 2011 19:32:24
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Bronek Kozicki 

On 11/01/2011 09:31, Henry(k) wrote:

Rozdzielczość i użycie z umiarem wyostrzania (w analogu nikomu się nie
chciało stosować USM bo dużo zachodu, co najwyżej wywołanie akutancyjne;
przy cyfrówce nie da się obejść bez wyostrzania - a to z zasady degraduje
obraz).

tak, za względu na matrycę bayera. Na swoje potrzeby przyjmuję że zdjęcie dobrze się prezentuje dopiero po przeskalowaniu w dół i dopiero wtedy wyostrzeniu (zawsze poniżej 1px średnicy).


B.

212 Data: Styczen 11 2011 01:59:51
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 10 Jan 2011 14:16:54 +0000 (UTC), jerzy szczudlowski napisał(a):

pozostaje jeszcze jeden aspekt różnic miedzy cyfrą a analogiem...
Plastyka obrazu - format odbiornika (matryca, klisza) daje ładniejszą -
bogatszą plastykę.

A można gdzieś zobaczyć porównanie tej "plastyki" na zdjęciach tego samego
motywu?

Można, ale musiałbyś na jakiś plener, gdzie będzie pokaz slajdów robiny
pojechać.
Ja pamiętam dwa - pierwszy w Scholasterii na Kieleczczyźnie, gdzie te same
motywy były najpierw pokazywane z w miarę dobrego rzutnika cyfrowego, a
potem ze slajdu. Cyfrowcom kopara opadła dośc mocno.
Drugi przypadek, to Młodzawy, gdzie było porównanie slajdu z małego obrazka
do tego samego ze średniego. Efekt podobny, a obydwa zdjęcia miały na
ścianie taki sam rozmiar.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

213 Data: Styczen 11 2011 10:38:02
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Henry(k) 

Dnia Tue, 11 Jan 2011 01:59:51 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

Drugi przypadek, to Młodzawy, gdzie było porównanie slajdu z małego obrazka
do tego samego ze średniego. Efekt podobny, a obydwa zdjęcia miały na
ścianie taki sam rozmiar.

Ja widziałem jeszcze inny - standardowe slajdy pstrykane SLR'em z różnymi
obiektywami, a potem jakiś dobry slajd naświetlony małoobrazkową Bessą - no
po prostu miodek... Mimo że to mikro v. mikro, to jednak też bywają spore
różnice.

Pozdrawiam,
                Henry

214 Data: Styczen 12 2011 22:25:54
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Tue, 11 Jan 2011 10:38:02 +0100, Henry(k) napisał(a):

Ja widziałem jeszcze inny - standardowe slajdy pstrykane SLR'em z różnymi
obiektywami, a potem jakiś dobry slajd naświetlony małoobrazkową Bessą - no
po prostu miodek... Mimo że to mikro v. mikro, to jednak też bywają spore
różnice.

No ba. W końcu zdjęcia robi fotograf ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

215 Data: Styczen 10 2011 17:52:32
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: cichybartko 

W dniu 2011-01-07 16:33, Jakub Roguski pisze:

A napisawszy to, muszę się przyznać, że niedawno, z bólem, ale jednak,
pozbyłem się sprzętu wielkoformatowego. Dlaczego? Bo cyfrowy jest
wygodniejszy.

Wygoda w przypadku amatora może być często podstawowym czynnikiem decydującym o fotografuje bądź nie fotografuje. Ja wole robić zdjęcia podobnie zresztą jak Ty, kogoś innego może kręcić strasznie ta sprzętowa strona.
Ale to podobnie jak z wędkarstwem znam takich co mają kolekcje własnoręcznie robionych przynęt i takich co mają w domu mini market ;). Rozbieżnoć w osiągach bywa często masakryczna, ba ci drudzy wychodzą na ryby okazjonalnie.
Poruszyłeś jeszcze ciekawą aspekt jak doświadczenie, który odgrywa ogromną rolę w przypadku obu technologii. Aby je zdobyć trochę klatek trzeba wystrzelać i znów pytanie co się lepiej sprawdzi.
Ja patrząc na swoje otoczenie ambitnych fotoamatorów zauważyłem u większości spory rozwój po przejściu na cyfrę.

--
Pozdrawiam,
Bartko.

216 Data: Styczen 08 2011 13:30:24
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-01-07 15:29, cichybartko pisze:

Próbowałem przeczytać ten magiczny wątek ale dałem sobie spokój,
totalny nonsens. Niech o kondycji analoga świadczy chociażby ilość
zaprezentowanych fotografii na pl.rec.foto. Z tego co widzę to ostatni
materiał, zresztą świetny jakościowo to zdjęcia Marka Wyszomirskiego,
problem w tym że to fotografie wykonane cyfrą ;).

Przyznam, że trochę jestem zaskoczony. Naprawdę nikt po mnie żadnych linków do zdjęć nie pokazywał?

Ciekawe jest to że
Marek używa wszystkich możliwych form publikacji, czyli forma cyfrowa
na www, wydruk mało formatowy i odbitki, oraz większe powiększenia na
potrzeby wystawiennicze.
Teraz moglibyśmy pytać Marka dlaczego wybrał cyfrę, tym samy w pewnym
momencie zaczniemy kopać leżącego analoga.

Długa historia. Ale akurat w przypadku makrofotografii która jest działem fotografii najbardziej mnie pociągajacym zalety technologii cyfrowej uwidoczniły się wcześniej niz w innych dziedzinach.

A nie o to mi chodzi, po
prostu chce zaznaczyć że ostatnim ciekawym materiałem i to trudnym
technicznie opublikowanym na pl.rec.foto jest materiał cyfrowy.
W fotografii nie jest ważna technologia w jakiej pracujemy ale efekt
końcowy jaki otrzyma odbiorca.
>[...]

Dokładnie. I należy dobierać taką technologię, która pozwoli na otrzymanie założonego efektu w możliwie najlepszy sposób. Pzry czym znaczenie słowa 'najlepszy' można tu różnie pojmować - ale trzeba uwzględnić zarówno najlepszą jakość, jak i i koszt oraz pewność uzyskania pożądanych rezultatów (jeśli coś się nie uda - powtórzenie sesji nie zawsze jest możliwe, a jeśli jest możliwe - często oznacza dodatkowe koszty).


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

217 Data: Styczen 10 2011 18:03:33
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: cichybartko 

W dniu 2011-01-08 13:30, Marek Wyszomirski pisze:

W dniu 2011-01-07 15:29, cichybartko pisze:

Próbowałem przeczytać ten magiczny wątek ale dałem sobie spokój,
totalny nonsens. Niech o kondycji analoga świadczy chociażby ilość
zaprezentowanych fotografii na pl.rec.foto. Z tego co widzę to ostatni
materiał, zresztą świetny jakościowo to zdjęcia Marka Wyszomirskiego,
problem w tym że to fotografie wykonane cyfrą ;).

Przyznam, że trochę jestem zaskoczony. Naprawdę nikt po mnie żadnych
linków do zdjęć nie pokazywał?

No nie ;) za to dużo o cyfrakach gadają z tego co zauważyłem ;).

Dokładnie. I należy dobierać taką technologię, która pozwoli na
otrzymanie założonego efektu w możliwie najlepszy sposób. Pzry czym
znaczenie słowa 'najlepszy' można tu różnie pojmować - ale trzeba
uwzględnić zarówno najlepszą jakość, jak i i koszt oraz pewność
uzyskania pożądanych rezultatów (jeśli coś się nie uda - powtórzenie
sesji nie zawsze jest możliwe, a jeśli jest możliwe - często oznacza
dodatkowe koszty).

Dokładnie, cel determinuje technologię. Technologia nigdy nie będzie celem samym w sobie. Ciekawym przykładem wyboru technologi pod konkretny cel był ten człowiek od prześwietleń którego temat wyszedł przy tym kalendarzu.
Jakoś nigdy nie zauważyłem technologicznego problemu wśród malarzy, a przynajmniej nie słyszałem żeby ktoś był gotów umrzeć za oleje;).

--
Pozdrawiam,
Bartko.

218 Data: Styczen 10 2011 18:44:55
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Mikolaj Machowski 

cichybartko napisał:

Jakoś nigdy nie zauważyłem technologicznego problemu wśród malarzy, a
przynajmniej nie słyszałem żeby ktoś był gotów umrzeć za oleje;).

Sprawdź historię Ostatniej wieczerzy Leonarda :)

m.

219 Data: Styczen 11 2011 18:11:15
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: cichybartko 

W dniu 2011-01-10 19:44, Mikolaj Machowski pisze:

cichybartko napisał:
Jakoś nigdy nie zauważyłem technologicznego problemu wśród malarzy, a
przynajmniej nie słyszałem żeby ktoś był gotów umrzeć za oleje;).

Sprawdź historię Ostatniej wieczerzy Leonarda :)

A ja się naiwny łudziłem ehhhh ;).

--
Pozdrawiam,
Bartko.

220 Data: Styczen 07 2011 23:07:10
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Zygmunt Dariusz"  napisał w wiadomości

a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.

Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.


To oczywiste. Żaden cyfrowy aparat na który mnie stać nie podskoczy 4x5", które mam.
Niemal jestem gotów się założyć, że żaden dostępny seryjnie produkowany cyfrowy aparat(*) nie dorówna 8x10" (które można kupić za drobne).

(*) pomijam ścianki skanujące.

Chyba wypowiedz hibernatusa.



Grupy dyskusyjne