Matematyk i Inżynier byli na wykładzie u Fizyka. Temat był związany z teorią Kulza-Kleina odnoszącą się do procesów fizycznych, które występują w przestrzeniach 9-cio, 12-to i więcej wymiarowych. Matematyk siedzi i delektuje się wykładem w sposób widoczny gołym okiem, podczas gdy Inżynier marszczy brwi i wygląda na wielce zakłopotanego. Pod koniec wykładu Inżynier ma już potworny ból głowy. Na zakończenie Matematyk komentuje wykład jako niezwykle ciekawy.
Inżynier zapytuje go:
- W jaki sposób zrozumiałeś, o czym on mówił?".
Matematyk:
- Po prostu wyobrażałem sobie to.
Inżynier:
- Jak można sobie coś wyobrazić, co występuje w 9-cio wymiarowej przestrzeni ?
Matematyk:
- Po prostu najpierw wyobrażam to sobie w N-wymiarowej przestrzeni a potem
zakładam, że N=9.
Pewnego razu matematykowi zepsuł się kaloryfer. Zadzwonił po hydraulika. Ten przyszedł, popukał postukał i naprawił uszkodzenie. Matematyk się ucieszył, spytał o cenę. Hydraulik zażyczył sobie 300 zł.
Panie, ale to połowa mojej pensji powiedział matematyk.
To gdzie pan pracujesz? spytał hydraulik.
Na uniwersytecie, jestem matematykiem.
Eeeee... nie warto. Chodź pan do nas. Postukasz, popukasz i zarobisz 3 razy więcej. Tylko przy zgłoszeniu niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest najlepiej widziane - poradził hydraulik.
Matematyk zrobił jak mu radzono. Zarabiał 3 razy więcej, postukał, popukał, żadnych problemów, żyć nie umierać ...
Ale wyszło zarządzenie, że należy podwyższyć kwalifikacje. Więc matematyk musiał pójść na kurs dokształcający. Siedzi na lekcji w klasie, pani nauczycielka zaczęła lekcję - Zobaczmy, co pamiętamy z matematyki. Jaki jest wzór na pole koła?
Padło na matematyka. Musiał iść do tablicy. Niestety matematyk wzoru zapomniał, więc zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i wyszło mu minus pi*r^2. Ten minus mu się nie podobał więc zaczął wszystko od początku, ale znowu wyszło to samo. Popatrzył więc na klasę z nadzieją, że ktoś mu podpowie. A cała klasa szeptem: "zmień granice całkowania, zmień granice całkowania".
reszta: http://www.ether.pl/~przemek/humor/dowcipy/dowcipy.html
--
Pozdr,
W.
2 |
Data: Marzec 02 2007 09:31:22 |
Temat: Re: [Piątek] Coś dla Bori ;) |
Autor: Kubz |
Pewnego razu matematykowi zepsuł się kaloryfer. Zadzwonił po hydraulika.
Ten przyszedł, popukał postukał i naprawił uszkodzenie. Matematyk się
ucieszył, spytał o cenę. Hydraulik zażyczył sobie 300 zł.
Panie, ale to połowa mojej pensji powiedział matematyk.
To gdzie pan pracujesz? spytał hydraulik.
Na uniwersytecie, jestem matematykiem.
Eeeee... nie warto. Chodź pan do nas. Postukasz, popukasz i zarobisz 3
razy więcej. Tylko przy zgłoszeniu niech pan poda wykształcenie
podstawowe, bo u nas wyższe nie jest najlepiej widziane - poradził
hydraulik.
Matematyk zrobił jak mu radzono. Zarabiał 3 razy więcej, postukał,
popukał, żadnych problemów, żyć nie umierać ...
Ale wyszło zarządzenie, że należy podwyższyć kwalifikacje. Więc matematyk
musiał pójść na kurs dokształcający. Siedzi na lekcji w klasie, pani
nauczycielka zaczęła lekcję - Zobaczmy, co pamiętamy z matematyki. Jaki
jest wzór na pole koła?
Padło na matematyka. Musiał iść do tablicy. Niestety matematyk wzoru
zapomniał, więc zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i
wyszło mu minus pi*r^2. Ten minus mu się nie podobał więc zaczął wszystko
od początku, ale znowu wyszło to samo. Popatrzył więc na klasę z nadzieją,
że ktoś mu podpowie. A cała klasa szeptem: "zmień granice całkowania,
zmień granice całkowania".
aaaaaa hahahahahha :D nie ma to jak dobry poczatek dnia :D heheeheheh
"zmień granice całkowania, zmień granice całkowania" LOL :D
3 |
Data: Marzec 02 2007 16:51:55 | Temat: Re: [Piątek] Coś dla Bori ;) | Autor: Łukasz C. |
| |