Grupy dyskusyjne   »   Czy faktycznie...

Czy faktycznie...



1 Data: Luty 22 2011 10:53:34
Temat: Czy faktycznie...
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

....większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

--
Pozdrowienia
  Janek (sygnaturka zastępcza)



2 Data: Luty 22 2011 10:57:43
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 10:53, Jan Rudziński pisze:

...większość ludzi fotografuje tak samo?
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

Tak. Dlatego zwykle przelatujemy po miniaturkach napotkanych w sieci galerii.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/lubię te igrzyska różne, zawsze kibicuję na Trynidad i Tobago czy jakoś tak/

3 Data: Luty 22 2011 11:32:33
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Grzegorz Krukowski 

On Tue, 22 Feb 2011 10:53:34 +0100, Jan Rudziński
wrote:

Tak, bo:
 * zdjęcie ma być dokumentem,
 * skoro X osób obfotografowało rzecz Y to wiadomo że ujęcia będą się
powtarzać.

--
Kiedyś publikacja zdjęć w internecie wymagała odwagi...
dziś wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish

4 Data: Luty 22 2011 11:39:05
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 11:32, Grzegorz Krukowski pisze:

Tak, bo:
  * zdjęcie ma być dokumentem,
  * skoro X osób obfotografowało rzecz Y to wiadomo że ujęcia będą się
powtarzać.

Nie, tu chodzi o sposób ujęcia, a nie fakt sfotografowania czegoś tam popularnego. Większość ludzi widzi ''pocztówką''.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/kiedy będziesz dobrym fotografem? gdy stwierdzisz, że nie potrzeba aparatu/

5 Data: Luty 22 2011 11:44:41
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Vituniu 

Nie, tu chodzi o sposób ujęcia, a nie fakt sfotografowania czegoś tam
popularnego. Większość ludzi widzi ''pocztówką''.

Oczywiscie.

Ale tez wiekszosc wycieczek zatrzymuje sie w punkcie widokowym,
gdzie przemila pani mowi "a teraz mamy 3 minuty na zrobienie zdjecia" ;)

pozdrawiam,
Vituniu.

6 Data: Luty 22 2011 12:17:11
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 11:44, Vituniu pisze:

Ale tez wiekszosc wycieczek zatrzymuje sie w punkcie widokowym,
gdzie przemila pani mowi "a teraz mamy 3 minuty na zrobienie zdjecia" ;)

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/być dziś trendy to nie być trendy dlatego mój dentysta jest szczerbaty/

7 Data: Luty 22 2011 12:18:26
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: John Smith 

Janko Muzykant napisał(a):

W dniu 2011-02-22 11:44, Vituniu pisze:
Ale tez wiekszosc wycieczek zatrzymuje sie w punkcie widokowym,
gdzie przemila pani mowi "a teraz mamy 3 minuty na zrobienie zdjecia" ;)

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)

Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)

--
Mirek

8 Data: Luty 22 2011 12:22:31
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 12:18, John Smith pisze:

Ale tez wiekszosc wycieczek zatrzymuje sie w punkcie widokowym,
gdzie przemila pani mowi "a teraz mamy 3 minuty na zrobienie zdjecia" ;)

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)

Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)

Trzy minuty w stadzie czy w samotności - to wciąż trzy minuty :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/A czego będziemy się bać w tym sezonie?/

9 Data: Luty 22 2011 12:31:20
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Vituniu 

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)
Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)
Trzy minuty w stadzie czy w samotności - to wciąż trzy minuty :)

Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
Ah, ten relatywizm. :)

pozdrawiam,
Vituniu niecierpiacy zwiedzania "ze stonka"...

10 Data: Luty 22 2011 12:36:22
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 12:31, Vituniu pisze:

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)
Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)
Trzy minuty w stadzie czy w samotności - to wciąż trzy minuty :)

Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
Ah, ten relatywizm. :)

A jakie fajne zdjęcia można zrobić, o wiele ciekawsze niż pamiątkowe sztampy.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/''m'' jak megalomania/

11 Data: Luty 22 2011 12:44:37
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

Janko Muzykant napisał(a):


A jakie fajne zdjęcia można zrobić, o wiele ciekawsze niż pamiątkowe sztampy.

Jak zrobiłem zdjęcie mojej córki (chyba miała 2 - 3 lata) siedzącej za kierownicą traktora, to mnie rodzina zwymyślała, że po cholerę takie głupoty, nawet twarzy za dobrze nie widać.

No, wtedy nie było cyfry, więc każde 'niepotrzebne' zdjęcie bolało.

Więc jak ktoś już jest koło zabytku, to koniecznie chce mieć co najmniej jedno zdjęcie sztampowe, żeby nie zmarnować pobytu.

--
Pozdrowienia
  Janek (sygnaturka zastępcza)

12 Data: Luty 22 2011 04:32:53
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 22, 6:36 am, Janko Muzykant  wrote:

W dniu 2011-02-22 12:31, Vituniu pisze:

>>>> A trzy minuty to bardzo du o na odrobin kreacji :)
>>> Jak jeste sam, nie jak ca e stado musi zd y . :-)
>> Trzy minuty w stadzie czy w samotno ci - to wci trzy minuty :)

> Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
> Ah, ten relatywizm. :)

A jakie fajne zdj cia mo na zrobi , o wiele ciekawsze ni pami tkowe
sztampy.

Widzisz wiec, ze znaczna wiekszosc nie usiluje tak ja ty, sikac pod
wiatr.

veri

13 Data: Luty 23 2011 00:26:59
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: dominik 

On 2011-02-22 12:36, Janko Muzykant wrote:

Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
Ah, ten relatywizm. :)
A jakie fajne zdjęcia można zrobić, o wiele ciekawsze niż pamiątkowe sztampy.

Ale co kogo to boli, że każdy fotografuje jak potrafi? Nawet kliszy nie
marnuje, a megabajty nie bolą :)

--
      _[_]_
       (")              dominik, gg:919564
   `-- ( : )-- '       http://www.dominik.net.pl
     (  :  )
   ""`-...-'""   jgs

14 Data: Luty 22 2011 14:36:17
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Tue, 22 Feb 2011 12:31:20 +0100, Vituniu napisał(a):

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)
Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)
Trzy minuty w stadzie czy w samotności - to wciąż trzy minuty :)

Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
Ah, ten relatywizm. :)

Co mi przypomina http://www.youtube.com/watch?v=m0rrLdWLu_0

BP,NMSP, choć to off topic :)


--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
"I felt vaguely uneasy, though I couldn't say why. It did not seem
all that unusual to be drinking with a White Rabbit, a short guy who
resembled Bertrand Russell, a grinning Cat, and my old friend Luke
Raynard, who was singing Irish ballads while a peculiar landscape
shifted from mural to reality at his back."

15 Data: Luty 23 2011 10:30:46
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Jarek 


Użytkownik "Vituniu"  napisał w wiadomości

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)
Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)
Trzy minuty w stadzie czy w samotności - to wciąż trzy minuty :)

Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
Ah, ten relatywizm. :)

Tak, tylko że długość tych trzech minut zależy od tego, po której stronie drzwi toalety stoisz ;))

Pozdrawiam,
Jarek

16 Data: Luty 23 2011 01:35:57
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 23, 4:30 am, "Jarek"  wrote:

U ytkownik "Vituniu"  napisa w wiadomo

>>>> A trzy minuty to bardzo du o na odrobin kreacji :)
>>> Jak jeste sam, nie jak ca e stado musi zd y . :-)
>> Trzy minuty w stadzie czy w samotno ci - to wci trzy minuty :)

> Trzy minuty w kolejce do kibelka, to tez teoretyczne trzy minuty.
> Ah, ten relatywizm. :)

Tak, tylko e d ugo tych trzech minut zale y od tego, po kt rej stronie
drzwi toalety stoisz ;))

Jakbys potrafil czytac ze zrozumieniem, to bys wiedzial, ze wlasnie
dokladnie o to chodzilo autorowi, ktoremu odpisales.

veri

17 Data: Luty 22 2011 13:11:42
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: John Smith 

Janko Muzykant napisał(a):

W dniu 2011-02-22 12:18, John Smith pisze:
Ale tez wiekszosc wycieczek zatrzymuje sie w punkcie widokowym,
gdzie przemila pani mowi "a teraz mamy 3 minuty na zrobienie
zdjecia" ;)

A trzy minuty to bardzo dużo na odrobinę kreacji :)

Jak jesteś sam, nie jak całe stado musi zdążyć. :-)

Trzy minuty w stadzie czy w samotności - to wciąż trzy minuty :)

- Może mi Pan cyknąć fotkę?
- I mi też!!!
- I jeszcze ja!!!!
:-)

--
Mirek

18 Data: Luty 22 2011 16:28:08
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor:

Większość mężczyzn żeni się póki co z kobietami. Tylko każda jest inna.
Większość lubi wypić piwo czy coś innego. Większość ludzi nosi majtki, myje
zęby i pracuje. Tylko życie ma każy inne.
Dla mnie temat jest głupi. Co mnie obchodzi, że miliony zrobiły podobną fotką.
Jak ta np. z piramidami jest tylko moja i jest moją pamiątką.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

19 Data: Luty 22 2011 12:24:05
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Grzegorz Krukowski 

On Tue, 22 Feb 2011 11:39:05 +0100, Janko Muzykant
 wrote:

W dniu 2011-02-22 11:32, Grzegorz Krukowski pisze:
Tak, bo:
  * zdjęcie ma być dokumentem,
  * skoro X osób obfotografowało rzecz Y to wiadomo że ujęcia będą się
powtarzać.

Nie, tu chodzi o sposób ujęcia, a nie fakt sfotografowania czegoś tam
popularnego. Większość ludzi widzi ''pocztówką''.
Może niejasno napisałem, skoro obiekt X jest widziany z placu Y to
99,99% zrobi zdjęcie z tego placu i jeszcze kadrując centralnie, bo
tak im się wbiły w pamięć oglądane zdjęcia. To musi się zacząć
powatarzać. Aby naprawdę zdjęcie było inne, to trzeba obecnie się
postarać ;)
--
Kiedyś publikacja zdjęć w internecie wymagała odwagi...
dziś wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish

20 Data: Luty 22 2011 12:56:23
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: bofh@nano.pl 

On 22.02.2011 12:24, Grzegorz Krukowski wrote:

On Tue, 22 Feb 2011 11:39:05 +0100, Janko Muzykant
 wrote:

W dniu 2011-02-22 11:32, Grzegorz Krukowski pisze:
Tak, bo:
  * zdjęcie ma być dokumentem,
  * skoro X osób obfotografowało rzecz Y to wiadomo że ujęcia będą się
powtarzać.

Nie, tu chodzi o sposób ujęcia, a nie fakt sfotografowania czegoś tam
popularnego. Większość ludzi widzi ''pocztówką''.
Może niejasno napisałem, skoro obiekt X jest widziany z placu Y to
99,99% zrobi zdjęcie z tego placu i jeszcze kadrując centralnie, bo
tak im się wbiły w pamięć oglądane zdjęcia. To musi się zacząć
powatarzać. Aby naprawdę zdjęcie było inne, to trzeba obecnie się
postarać ;)

Nie doceniacie dawnych architektów. Projektowali cały układ często i
jakby wymuszali sposób widzenia danego budynku. Naprawdę ciężko inaczej
ująć Tadż Mahal, bo tak zostało zaprojektowane. Ujęcie całego zespołu
architektonicznego wymaga ustawienia się na osi zabytku. Więc trudno
zrobić zdjęcie całości inaczej niż zamierzał architekt, co dowodzi jego
fachowości :)

--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu

21 Data: Luty 22 2011 12:30:01
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Anna Niedowiarek 

Szanowny Adamie,
jak sam stwierdziłeś, "większość ludzi widzi pocztówką", jest w tym wiele prawdy. Wzmiankowany artykulik wraz z przykładami ukazuje właściwość Twojej tezy, przełożonej na język artystki. Nie ma w tym nic dziwnego, sam bowiem napisałeś o "przelatywaniu" galerii w Internecie. Większość z tych galerii (jeżeli założymy odpowiednie sito) to tzw. wspomnienia z wakacji, czyli "ja tu byłam". W zalewie zdjęć nie jest trudno wybrać te, które pasują do założeń "artysty". W tym przypadku liczy się nie sposób ujęcia tematu (wycieczkowy czy też "pocztówkowy"), ale zamysł "artysty, który zwraca uwagę na McDonaldyzację społeczeństw.
Co do patrzenia "pocztówkowego" to pragnę Ci przypomnieć poradniki wydawane przez firmę KODAK i (oraz) wielkie biura turystyczne, które pokazywały jak fotografować zabytki i miejsca w odwiedzanych krajach i miastach. Podawały o której godzinie jest najlepsze światło, gdzie stanąć, by był dobry kadr i jaka ogniskowa by było "fajnie".
Wyobraź sobie teraz wycieczkę amerykanów w Rzymie. Wszyscy z jednego biura podróży i wszyscy z aparatami. Jakie zdjęcia przywiozą do domu? Co pokażą na FB, NK  i Twitterze?  ;-)
Kłania się też teoria prawdopodobieństwa.

Z pozdrowieniami,
Anna N.




"Janko Muzykant"  wrote in message W dniu 2011-02-22 11:32, Grzegorz Krukowski pisze:

Tak, bo:
  * zdjęcie ma być dokumentem,
  * skoro X osób obfotografowało rzecz Y to wiadomo że ujęcia będą się
powtarzać.

Nie, tu chodzi o sposób ujęcia, a nie fakt sfotografowania czegoś tam
popularnego. Większość ludzi widzi ''pocztówką''.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/kiedy będziesz dobrym fotografem? gdy stwierdzisz, że nie potrzeba aparatu/

22 Data: Luty 22 2011 11:31:59
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: januszek 

Anna Niedowiarek napisa?(a):

Wyobraź sobie teraz wycieczkę amerykanów w Rzymie. Wszyscy z jednego biura
podróży i wszyscy z aparatami. Jakie zdjęcia przywiozą do domu? Co pokażÄ… na
FB, NK  i Twitterze?  ;-)

Znawcy szybko wybiora z takich zdjec te, na ktorych uklad szumu i mydla
jest niezwykly... ;P

j.

--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkoć zabija. WłÄ…cz myślenie!"

23 Data: Luty 22 2011 13:25:17
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Grzegorz Krukowski 

On Tue, 22 Feb 2011 12:30:01 +0100, "Anna Niedowiarek"
 wrote:

założeń "artysty". W tym przypadku liczy się nie sposób ujęcia tematu
(wycieczkowy czy też "pocztówkowy"), ale zamysł "artysty, który zwraca uwagę
na McDonaldyzację społeczeństw.

No dobrze, ale co w sytuacji, jak układ kadru jest wymuszony
czynnikami zewnętrznymi? Po prostu w zamyśle projektanta było
wymuszenie określonego odbioru dzieła i tak zaaranżował przestrzeń, że
tylko z określonej pozycji prezentuje się ona najlepiej = przekazuje
to co miało przekazywać?

Drugą sprawą jest ,,nieuczciwość'' artystki polegająca na wybiórczym
doborze zdjęć. Przeciętny turysta robiący przeciętne zdjęcie
przeciętnego zabytku ma na celu tylko i wyłącznie pokazanie ,,tu
byłem''. Tam nie ma za grosz artyzmu, za to bliżej buhalterii, aby jak
najdokładniej pokazać gdzie się było, i wcale nierzadko, aby w domu w
spokoju zabytak obejrzeć. Takie podejście b. często automatycznie
określa kadr, co przy masowości daje taki efekt jak został pokazany. I
nie trzeba do tego dodawać uwag z pozycji ,,ą, ę''.

Wyobraź sobie teraz wycieczkę amerykanów w Rzymie. Wszyscy z jednego biura
podróży i wszyscy z aparatami. Jakie zdjęcia przywiozą do domu? Co pokażą na
FB, NK  i Twitterze?  ;-)
Kłania się też teoria prawdopodobieństwa.

Jest też ,,plus'' ;) Wystarczy parę metrów półki aby naoglądać się
tyle, że 100 lat temu życia i pieniędzy by na to nie starczyło.
--
Kiedyś publikacja zdjęć w internecie wymagała odwagi...
dziś wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish

24 Data: Luty 23 2011 17:14:04
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 12:30, Anna Niedowiarek pisze:

Wyobraź sobie teraz wycieczkę amerykanów w Rzymie. Wszyscy z jednego
biura podróży i wszyscy z aparatami. Jakie zdjęcia przywiozą do domu? Co
pokażą na FB, NK i Twitterze? ;-)
Kłania się też teoria prawdopodobieństwa.

Ależ ja nie neguję, rozmyślam o tym, co ogólnie znane (być powinno).
Zresztą, na tej zasadzie organizuje się, może nieco mniej popularne u nas, wycieczki fotograficzne za ciężkie pieniądze. Wozi się po Afryce grupy pstrykające żyrafy w odpowiednie miejsca, w odpowiednim czasie i wręcz odpowiednio trzyma się im lufy :)
I dobrze, bo chodzi o fun. Źle, gdy zaczyna się z tego robić ideologię.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/oddychając uszlachetniam powietrze/

25 Data: Luty 23 2011 16:15:47
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Kamil 

On 23/02/2011 16:14, Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-02-22 12:30, Anna Niedowiarek pisze:
Wyobraź sobie teraz wycieczkę amerykanów w Rzymie. Wszyscy z jednego
biura podróży i wszyscy z aparatami. Jakie zdjęcia przywiozą do domu? Co
pokażą na FB, NK i Twitterze? ;-)
Kłania się też teoria prawdopodobieństwa.

Ależ ja nie neguję, rozmyślam o tym, co ogólnie znane (być powinno).
Zresztą, na tej zasadzie organizuje się, może nieco mniej popularne u
nas, wycieczki fotograficzne za ciężkie pieniądze. Wozi się po Afryce
grupy pstrykające żyrafy w odpowiednie miejsca, w odpowiednim czasie i
wręcz odpowiednio trzyma się im lufy :)
I dobrze, bo chodzi o fun. Źle, gdy zaczyna się z tego robić ideologię.

Jak na razie, to kilka osob z polskiego usenetu probuje na sile dorobic ideologie do czyichs pamiatek z wakacji. :)




--
Pozdrawiam
Kamil

26 Data: Luty 23 2011 08:54:07
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 23, 11:15 am, Kamil  wrote:

On 23/02/2011 16:14, Janko Muzykant wrote:

> W dniu 2011-02-22 12:30, Anna Niedowiarek pisze:
>> Wyobra sobie teraz wycieczk amerykan w w Rzymie. Wszyscy z jednego
>> biura podr y i wszyscy z aparatami. Jakie zdj cia przywioz do domu? Co
>> poka na FB, NK i Twitterze? ;-)
>> K ania si te teoria prawdopodobie stwa.

> Ale ja nie neguj , rozmy lam o tym, co og lnie znane (by powinno).
> Zreszt , na tej zasadzie organizuje si , mo e nieco mniej popularne u
> nas, wycieczki fotograficzne za ci kie pieni dze. Wozi si po Afryce
> grupy pstrykaj ce yrafy w odpowiednie miejsca, w odpowiednim czasie i
> wr cz odpowiednio trzyma si im lufy :)
> I dobrze, bo chodzi o fun. le, gdy zaczyna si z tego robi ideologi .

Jak na razie, to kilka osob z polskiego usenetu probuje na sile dorobic
ideologie do czyichs pamiatek z wakacji. :)

Dobrze, ze nie tylko ja takie rzeczy spostrzegam.

veri

27 Data: Luty 22 2011 11:34:16
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Marek 


Użytkownik "Jan Rudziński"  napisał w wiadomości

Cześć wszystkim

...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

Z jednej strony co można w przypadku tak charakterystycznym miejsc wymyślić,
jeśli jest się turystą, który na obejrzenie każdego z nich może 10 minut? Z
miejsca, w którym znajduje się postój dla autokarów?

Z drugiej - dobór zdjęć jest tendencyjny, bo musiały się nałożyć - taki
przecież cel projektu. Nie ma tam miejsca na nietypowe ujęcia czy choćby
różne warunki oświetleniowe.

A z trzeciej strony :) projekt pomysłowy, chociaż bardzo przypomina pomysły
stojące za technologią Photosynth Microsofta.

Pozdrawiam,
Marek


--
Pozdrowienia
 Janek (sygnaturka zastępcza)

28 Data: Luty 22 2011 12:05:09
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: John Smith 

Jan Rudziński napisał(a):

Cześć wszystkim

...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

Ktoś wybrał i ponakładał na siebie zdjęcia konkretnego obiektu.
Równie dobrze mógłby wybrać zdjęcia nieba, i się dziwić, że po nałożeniu
dalej widać niebo.

--
Mirek

29 Data: Luty 22 2011 12:23:07
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 12:05, John Smith pisze:

Ktoś wybrał i ponakładał na siebie zdjęcia konkretnego obiektu.
Równie dobrze mógłby wybrać zdjęcia nieba, i się dziwić, że po nałożeniu
dalej widać niebo.

Nie, przeleć po pamiątkach na naszych klasach czy facebookach - same klony.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/strzeż się banków - dorwą cię i zrobią z ciebie vipa!/

30 Data: Luty 22 2011 14:02:40
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Marx 

On 22.02.2011 12:23, Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-02-22 12:05, John Smith pisze:
Ktoś wybrał i ponakładał na siebie zdjęcia konkretnego obiektu.
Równie dobrze mógłby wybrać zdjęcia nieba, i się dziwić, że po nałożeniu
dalej widać niebo.

Nie, przeleć po pamiątkach na naszych klasach czy facebookach - same klony.

Czy jak ktoś nie potrafi robić zdjęć (innych niż sztampowe, "artystycznych") to nie powinien ich robić wcale?
Marx

31 Data: Luty 22 2011 16:05:19
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-22 14:02, Marx pisze:

Czy jak ktoś nie potrafi robić zdjęć (innych niż sztampowe,
"artystycznych") to nie powinien ich robić wcale?

Czy zawsze w takiej sytuacji znajdzie się ktoś, kto w wyrażeniu opinii widzi chęć wprowadzania zakazów? :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/''m'' jak megalomania/

32 Data: Luty 22 2011 14:11:27
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: John Smith 

Janko Muzykant napisał(a):

W dniu 2011-02-22 12:05, John Smith pisze:
Ktoś wybrał i ponakładał na siebie zdjęcia konkretnego obiektu.
Równie dobrze mógłby wybrać zdjęcia nieba, i się dziwić, że po nałożeniu
dalej widać niebo.

Nie, przeleć po pamiątkach na naszych klasach czy facebookach - same klony.

No, a jak ma być?
Przecież ludzie wszyscy podobni.
Chińczycy - wręcz identyczni. ;-)

--
Mirek

33 Data: Luty 22 2011 13:49:23
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Kamil 

On 22/02/2011 13:11, John Smith wrote:

Janko Muzykant napisał(a):
W dniu 2011-02-22 12:05, John Smith pisze:
Ktoś wybrał i ponakładał na siebie zdjęcia konkretnego obiektu.
Równie dobrze mógłby wybrać zdjęcia nieba, i się dziwić, że po nałożeniu
dalej widać niebo.

Nie, przeleć po pamiątkach na naszych klasach czy facebookach - same klony.

No, a jak ma być?
Przecież ludzie wszyscy podobni.
Chińczycy - wręcz identyczni. ;-)

"Chyba tylko jak Chińczyk jest chłopcem a Japończyk dziewczynką to się różnią - płcią. Ale to już tak jak u ludzi."





--
Pozdrawiam
Kamil

34 Data: Luty 22 2011 13:58:27
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: JanKo 

Agent Jan Rudziński nadaje:

...większość ludzi fotografuje tak samo?
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

Nieostre te zdjęcia ;-)
podobne okładki Voque http://lula.pl/lula/51,94040,8871638.html?i=0
samoloty startują bardzo podobnie http://www.obrazky.pl/zdjecia-samolotow

35 Data: Luty 22 2011 11:11:45
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: JD 

On 22 Lut, 10:53, Jan Rudziński  wrote:

Cze wszystkim

...wi kszo ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

--
Pozdrowienia
  Janek (sygnaturka zast pcza)

Nie mogę tam znaleźć Niagary,
ma ktoś inny link? do całego projektu?

--
Pozdrawiam
JD

36 Data: Luty 22 2011 20:52:55
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Anjay 

W dniu 2011-02-22 20:11, JD pisze:

On 22 Lut, 10:53, Jan   wrote:
Cze wszystkim

...wi kszo ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

--
Pozdrowienia
   Janek (sygnaturka zast pcza)

Nie mogę tam znaleźć Niagary,
ma ktoś inny link? do całego projektu?

--
Pozdrawiam
JD
jest w linku umieszczonym w tekscie
http://www.corinnevionnet.com/index.php?/photo-opportunities/
  fotka nr  10/26

37 Data: Luty 22 2011 11:56:16
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: JD 

On 22 Lut, 20:52, Anjay  wrote:

W dniu 2011-02-22 20:11, JD pisze:







> On 22 Lut, 10:53, Jan Rudzi   wrote:
>> Cze wszystkim

>> ...wi kszo ludzi fotografuje tak samo?

>>http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

>> --
>> Pozdrowienia
>>    Janek (sygnaturka zast pcza)

> Nie mog tam znale Niagary,
> ma kto inny link? do ca ego projektu?

> --
> Pozdrawiam
> JD

jest w linku umieszczonym w teksciehttp://www.corinnevionnet.com/index.php?/photo-opportunities/
  fotka nr  10/26

Serdecznie dziękuję

38 Data: Luty 23 2011 10:35:58
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: JD 

On 22 Lut, 20:52, Anjay  wrote:

W dniu 2011-02-22 20:11, JD pisze:







> On 22 Lut, 10:53, Jan Rudzi   wrote:
>> Cze wszystkim

>> ...wi kszo ludzi fotografuje tak samo?

>>http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

>> --
>> Pozdrowienia
>>    Janek (sygnaturka zast pcza)

> Nie mog tam znale Niagary,
> ma kto inny link? do ca ego projektu?

> --
> Pozdrawiam
> JD

jest w linku umieszczonym w teksciehttp://www.corinnevionnet.com/index.php?/photo-opportunities/
  fotka nr  10/26

Mało ostatnio zdjęć na grupie, więc wstawię link do swojego,
bo już się nie boję, że jedyne jakie tam zrobiłem,
 jest takie, jak w setkach wykorzystanych przez artystkę.

http://itistoolate.deviantart.com/#/d3a7z22

Pozdrawiam
JD

PS Jak ktoś ma ochotę mi popsuć humor, to niech śmiało komentuje :)

39 Data: Luty 22 2011 20:15:47
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Bronek Kozicki 

On 22/02/2011 09:53, Jan Rudziński wrote:

Cześć wszystkim

...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

bardzo, bardzo mi się podoba. Być może to niepopularna opinia, ale nie musimy mieć wszyscy identycznego gustu :-P



B.

40 Data: Luty 24 2011 01:25:58
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Olo 

On 2011-02-22 21:15, Bronek Kozicki wrote:

On 22/02/2011 09:53, Jan Rudziński wrote:
Cześć wszystkim

...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

bardzo, bardzo mi się podoba. Być może to niepopularna opinia, ale nie
musimy mieć wszyscy identycznego gustu :-P



B.


mnie również :)

41 Data: Luty 22 2011 22:39:55
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: marek augustynski 

...większość ludzi fotografuje tak samo?

Kim jest większość?

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

42 Data: Luty 26 2011 11:46:47
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 22 Feb 2011, Jan Rudziński wrote:

Cześć wszystkim

...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321

  Ale przy tym występuje - lub co najmniej może wystąpić, z dość
dużym prawdopodobieństwem - błąd metody, polegający na braku
*ścisłego* określenia *przed* rozpoczęciem "kwalifikacji"
co zostaje "zakwalifikowane" jako przedmiot zdjęcia.

  Jeśli kwalifikacja odbywa się "na czuja", to efekty dość często
są właśnie takie: kwalifikator najpierw określa że zbierze
zdjęcia "pałac Luwr".
  A *póżniej*:
- odrzuca zdjęcia zrobione wewnątrz ("bo myślałem o widoku z zewnątrz")
- odrzuca zdjęcia obejmujące część budynku ("ma być cały pałac, a nie
   jedno skrzydło")
- odrzuca zdjęcia obejmujące szerszą perspektywę ("ma być pałac,
   a nie pół miasta")
- odrzuca zdjęcia wykonane z innej strony ("to miało być od strony
   dziedzińca, przecież z innej strony się nie kojarzy")
....i tak dalej, to na deser trzeba zrobić opis:
"zdjęcie pałacu Luwr, zrobione od strony dziedzińca, obejmujące
  cały pałac ale tylko pałac bez innych obiektów, dające wykonać
  się z użyciem ogniskowych dostępnych w typowych aparatach
  kompaktowych" - wcisnąć w garść dowolnie kontrowersyjnej
  grupie osób (uczestnicy prfc mogą być ;)), kazać zrobić
  i obejrzeć co wyjdzie.
  I nie dziwić się, że osobnik posłany na targowisko z poleceniem
zakupu pomarańczowego warzywa o podłużnym kształcie stanowiącego
korzen rośliny przyniesie (statystycznie) jednak marchewkę.
"zadający warunki otrzymuje wg tego co określił, niekoniecznie
wg tego co wyraził" - CHYBA, że wyrazi wobec innej osoby
to zapis jest odwrotny, a oczekujący  później dziwi się że wynik
nie pokrywa się z oczekiwaniem (spotykane na grupach ;)) - jego
oczekiwaniem.

  Mogę się mylić, ale podejrzewam iż selekcja wyglądała jak
wyżej - i dlatego z rzadka widać objawy użycia różnych ogniskowych,
ale nie widać zarysów zdjęć zawierających np. jedną wieżę danego obiektu.
  A zdziwiłbym się, jakby na przeglądanych stronach takich nie było.

pzdr, Gotfryd

43 Data: Marzec 03 2011 10:51:56
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: J.F. 

On Tue, 22 Feb 2011 10:53:34 +0100,  Jan Rudziński wrote:

Cześć wszystkim
...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321


A tak swoja droga - czy to narusza prawa autorskie prawdziwych autorow
czy nie ? :-)

J.

44 Data: Marzec 05 2011 15:58:19
Temat: Re: Czy faktycznie...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 3 Mar 2011, J.F. wrote:

On Tue, 22 Feb 2011 10:53:34 +0100,  Jan Rudziński wrote:
Cześć wszystkim
...większość ludzi fotografuje tak samo?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12321


A tak swoja droga - czy to narusza prawa autorskie prawdziwych autorow
czy nie ? :-)

  Tak sobie myślę, że może to zależeć od tego, czy autor jest w stanie
rozeznać produkt wynikowy zawierający jego zdjęcie od produktu
otrzymanego bez jego zdjęcia ;)

pzdr, Gotfryd

Czy faktycznie...



Grupy dyskusyjne