Grupy dyskusyjne   »   Czy ktoś wygrał z komisem?

Czy ktoś wygrał z komisem?



1 Data: Lipiec 30 2008 14:22:42
Temat: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Malkontent 

Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa, nie dla siebie,
który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być  w dobrym stanie.
Nie zrobiłem przeglądu przed kupnem, czego w tej chwili bardzo żałuję.
Po kupnie i zaprowadzeniu auta do warsztatu okazało się, że auto jest
prawdopodobnie po zderzeniu czołowym, są problemy z wymianą rozrządu
(nie wiem dlaczego), zbieżności to auto nie ma, i chyba nigdy nie
będzie miało i w ogóle raczej nie warto wdawać się w żadną naprawę.
I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
na raty.
Wiem że wykazałem się sporą naiwnością, więc proszę powstrzymać się
od złośliwości.

--

 
Pozdrawiam _/_/_/_/_/_/
Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/




2 Data: Lipiec 30 2008 14:37:11
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Malkontent wrote:

Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa, nie dla siebie,
który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być  w dobrym stanie.
Nie zrobiłem przeglądu przed kupnem, czego w tej chwili bardzo żałuję.
Po kupnie i zaprowadzeniu auta do warsztatu okazało się, że auto jest
prawdopodobnie po zderzeniu czołowym, są problemy z wymianą rozrządu
(nie wiem dlaczego), zbieżności to auto nie ma, i chyba nigdy nie
będzie miało i w ogóle raczej nie warto wdawać się w żadną naprawę.
I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
na raty.

Przeciez komis nie sprawdza auta gdy ktos oddaje je na sprzedaz. Wiec czy zostales przez komis oszukany?

3 Data: Lipiec 30 2008 05:45:43
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: ardz 

On Jul 30, 2:37 pm, Mikolaj Rydzewski  wrote:

Malkontent wrote:
> Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
> samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa, nie dla siebie,
> który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być  w dobrym stanie.
> Nie zrobiłem przeglądu przed kupnem, czego w tej chwili bardzo żałuję.
> Po kupnie i zaprowadzeniu auta do warsztatu okazało się, że auto jest
> prawdopodobnie po zderzeniu czołowym, są problemy z wymianą rozrządu
> (nie wiem dlaczego), zbieżności to auto nie ma, i chyba nigdy nie
> będzie miało i w ogóle raczej nie warto wdawać się w żadną naprawę.
> I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
> na raty.

Przeciez komis nie sprawdza auta gdy ktos oddaje je na sprzedaz. Wiec
czy zostales przez komis oszukany?

Na umowie jest opisane, co kupil. Jesli stoi 'wolne od wad ukrytych',
to jest albo wolne od wad ukrytych, albo (jak w tym przypadku)
oszustwo jest.

Nie mniej, pytanie brzmialo - czy ktos wygral z komisem.

Sam jestem ciekawy.

4 Data: Lipiec 30 2008 14:49:07
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Mikolaj Rydzewski 

ardz wrote:

Na umowie jest opisane, co kupil. Jesli stoi 'wolne od wad ukrytych',
to jest albo wolne od wad ukrytych, albo (jak w tym przypadku)
oszustwo jest.

Pewnie jest tez napisane, ze kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym i nie ma zastrzezen.

Pytanie jednak pozostaje otwarte.

5 Data: Lipiec 30 2008 05:55:51
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: ardz 

On Jul 30, 2:49 pm, Mikolaj Rydzewski  wrote:

ardz wrote:
> Na umowie jest opisane, co kupil. Jesli stoi 'wolne od wad ukrytych',
> to jest albo wolne od wad ukrytych, albo (jak w tym przypadku)
> oszustwo jest.

Pewnie jest tez napisane, ze kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym
i nie ma zastrzezen.

Pytanie jednak pozostaje otwarte.

Pewnie sie myle, ale zawsze myslalem, ze kupujacy zapoznaje sie z
wadami i zaletami nie-ukrytymi, a ukrytych wad produkt ma nie
posiadac.

W zwiazku z tym wytluczone szyby i rdza na dachu nie beda podstawa
do odstapienia od umowy, ale silnik uszczelniony mchem juz tak.

6 Data: Lipiec 30 2008 14:49:06
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: pavellz 

Po pierwsze: czy to jest potwierdzona informacja,
bo różne rzeczy można usłyszeć w serwisie?
Czasami auto jest w tragicznym stanie bo nikomu się nie chce
do niego dotykać (mam 9 letnie auto i w serwisach słyszałem
skrajne opinie na temat nieopłacalności naprawy,
a potem się m.in. okazało że geometrię można
było zrobić w 10 minut w Jankach bo się trochę rozjechała
na naszych polskich "autostradach"), a auto jak dobrze pójdzie
to zrobi drugie tyle co ma na liczniku...
Spróbuj to jeszcze zweryfikować gdzieś.
Paweł

Użytkownik "Mikolaj Rydzewski"  napisał w wiadomości

Malkontent wrote:
Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa, nie dla siebie,
który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być  w dobrym stanie.
Nie zrobiłem przeglądu przed kupnem, czego w tej chwili bardzo żałuję.
Po kupnie i zaprowadzeniu auta do warsztatu okazało się, że auto jest
prawdopodobnie po zderzeniu czołowym, są problemy z wymianą rozrządu
(nie wiem dlaczego), zbieżności to auto nie ma, i chyba nigdy nie
będzie miało i w ogóle raczej nie warto wdawać się w żadną naprawę.
I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
na raty.

Przeciez komis nie sprawdza auta gdy ktos oddaje je na sprzedaz. Wiec czy zostales przez komis oszukany?

7 Data: Lipiec 30 2008 15:04:34
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Mikolaj Rydzewski wrote:

Przeciez komis nie sprawdza auta gdy ktos oddaje je na sprzedaz. Wiec
czy zostales przez komis oszukany?

niestety nie ma to znaczenia.
Polskie prawo mówi wytraźnie, ze komis jest odpowiedzialny za samochód i ... w takim wypadku sprawa do sądu i komis musi przyjąć samochod.
Jak to będzie z kredytem - nie wiem.

Powiem tak - prawo jest kretyńskie, bo nawet jesli wziałbym auto w komis i sprzedał dalej .. to i tak ja ( _tak kurwa ja wlasciciel komisu_ ) opdpowiadam za stan techniczny oi prawny tego auta ..


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

8 Data: Lipiec 30 2008 15:14:54
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Arek (G) 

Kuba (aka cita) pisze:

Mikolaj Rydzewski wrote:

Przeciez komis nie sprawdza auta gdy ktos oddaje je na sprzedaz. Wiec
czy zostales przez komis oszukany?

Powiem tak - prawo jest kretyńskie, bo nawet jesli wziałbym auto w komis i sprzedał dalej .. to i tak ja ( _tak kurwa ja wlasciciel komisu_ ) opdpowiadam za stan techniczny oi prawny tego auta ..

A co w tym złego? Kto ma odpowiadać? Jak kupujesz telewizor w markecie to wolisz iść do marketu z reklamacją, czy jechać do koreańskiej fabryki?

Pod tym względem prawo jest bardzo dobre. Jak chcesz w komisie sprzedawać przystanki to musisz się liczyć z konsekwencjami.

Arek

9 Data: Lipiec 30 2008 15:35:58
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Arek (G) wrote:


A co w tym złego? Kto ma odpowiadać? Jak kupujesz telewizor w markecie
to wolisz iść do marketu z reklamacją, czy jechać do koreańskiej
fabryki?

no stary .. ale weź mnie nawet nie denerwuj.
Masz starego rzęcha, chcesz go sprzedać. Wstawiasz do komisu. Ja przyjmuje auto i stawiam na plac.
Ktoś kupuje (nie ode mnie tylko od Ciebie, ale za moim pośrednictwem).
Coś sie dzieje z samochodem (prawnie/technicznie). Za auto odpowiadam ja, nie Ty.
Wg Ciebie to normalne?


Pod tym względem prawo jest bardzo dobre. Jak chcesz w komisie
sprzedawać przystanki to musisz się liczyć z konsekwencjami.

Ja nie mam tego problemu, bo sprzedaje _tylko_ swoje samochody. Problem więc nie występuje. Sprzedaje auta pewne, bo sam je przywiozlem.
Każdy ma prawo sie zepsuć - w koncu to tylko maszyny, w dodatku używane - ale za to biore odpowiedzialność. Ale gdyby mi ktoś wstawił strucla i miałby sie zepsuć .. to z jakiej racji ja mam odpowiadać za to - nie wiem.

Kiedy biore czyjeś auto w rozliczeniu i sprzedaje na placu - to jest to juz moje auto. Moglem nie przyjmować/kupowac. Moje ryzyko. Ale jesli mialbym sprawdzać dokladnie stan techniczny i prawny aut, gdybym prowadził "normalny" komis .. to chyba zmieniłbym branże.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

10 Data: Lipiec 30 2008 15:02:22
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Kuba (aka cita) wrote:

Masz starego rzęcha, chcesz go sprzedać. Wstawiasz do komisu. Ja przyjmuje auto i stawiam na plac.
Ktoś kupuje (nie ode mnie tylko od Ciebie, ale za moim pośrednictwem).
Coś sie dzieje z samochodem (prawnie/technicznie). Za auto odpowiadam ja, nie Ty.
Wg Ciebie to normalne?

Zartujesz.. powaznie tak to dziala?
Jak na mocy prawa zalegalizowac/sprzedac przekute auto?
Ano wstawia je kolezka *A* do Twojego komisu, za spora kwote. Kolezka *B* - kupuje bez szemrania, a za 2 dni wpada do Ciebie ze sie okazalo przekute i to TY masz za to odpowiadac? Gdzie auto nawet przez 5 minut nie bylo Twoja wlasnoscia ?

11 Data: Lipiec 31 2008 09:37:32
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

go! wrote:

Zartujesz.. powaznie tak to dziala?
Jak na mocy prawa zalegalizowac/sprzedac przekute auto?
Ano wstawia je kolezka *A* do Twojego komisu, za spora kwote. Kolezka
*B* - kupuje bez szemrania, a za 2 dni wpada do Ciebie ze sie okazalo
przekute i to TY masz za to odpowiadac? Gdzie auto nawet przez 5 minut
nie bylo Twoja wlasnoscia ?

Tak. Mozesz później sie sądzić cywilnie, ale kupujący ma pelen wachlarz praw od komisu.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

12 Data: Lipiec 31 2008 07:57:27
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 30 Jul 2008 15:02:22 +0100, go!
 wrote:

Kuba (aka cita) wrote:

Masz starego rzęcha, chcesz go sprzedać. Wstawiasz do komisu. Ja
przyjmuje auto i stawiam na plac.
Ktoś kupuje (nie ode mnie tylko od Ciebie, ale za moim pośrednictwem).
Coś sie dzieje z samochodem (prawnie/technicznie). Za auto odpowiadam
ja, nie Ty.
Wg Ciebie to normalne?

Zartujesz.. powaznie tak to dziala?
Jak na mocy prawa zalegalizowac/sprzedac przekute auto?
Ano wstawia je kolezka *A* do Twojego komisu, za spora kwote. Kolezka
*B* - kupuje bez szemrania, a za 2 dni wpada do Ciebie ze sie okazalo
przekute i to TY masz za to odpowiadac? Gdzie auto nawet przez 5 minut
nie bylo Twoja wlasnoscia ?

A co, wolałbyś sam wstawić kradziony samochód na marnych papierach i w razie
czego rozłożyć ręce "Ojej, co za pech, no ale mam tu adres i numer dowodu
tego sprzedającego. Ojej, to fałszywe dane? No kto by się spodziewał że tak
mnie podejdzie? No pewnie że go opiszę, panie policjancie. Wyglądał
trochę jak Ibisz, a trochę jak Żebrowski, biegnijcie szukać."

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

13 Data: Lipiec 31 2008 09:19:45
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Paweł Pluta wrote:

A co, wolałbyś sam wstawić kradziony samochód na marnych papierach i w razie
czego rozłożyć ręce "Ojej, co za pech, no ale mam tu adres i numer dowodu
tego sprzedającego.

Ale ty pytasz czy stwierdzasz? Czy cos jeszcze innego masz na mysli?
Ja nic bym nie wolal wstawiac. Dziwi mnie polskie ulomne prawo w tej materii, oraz to ze bogu ducha winien wlasciciel komisu moze odpowiadac materialnie za zlodzieja.
KPW?

14 Data: Lipiec 31 2008 08:47:48
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Paweł Pluta 

On Thu, 31 Jul 2008 09:19:45 +0100, go!
 wrote:

Paweł Pluta wrote:

A co, wolałbyś sam wstawić kradziony samochód na marnych papierach i w razie
czego rozłożyć ręce "Ojej, co za pech, no ale mam tu adres i numer dowodu
tego sprzedającego.

Ale ty pytasz czy stwierdzasz? Czy cos jeszcze innego masz na mysli?

Wnioskuję logicznie. Przedstawiłeś katastroficzny scenariusz według
obowiązującego prawa, więc ja przedstawiłem katastroficzny (tylko że dla
nabywcy) scenariusz według prawa, którego byś sobie, najwyraźniej, życzył.

Ja nic bym nie wolal wstawiac. Dziwi mnie polskie ulomne prawo w tej
materii, oraz to ze bogu ducha winien wlasciciel komisu moze odpowiadac
materialnie za zlodzieja.
KPW?

No to niech właściciel komisu ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co sprzedaje. Będzie mógł w sądzie dowodzić że dopełnił
wszystkiego co mógł. Normalna rzecz, chyba że ktoś jest z UPR.


Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

15 Data: Lipiec 31 2008 10:12:43
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Paweł Pluta wrote:

No to niech właściciel komisu ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co sprzedaje.


No to niech kupujacy ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co kupuje.
No a sprzedajacy niech ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co sprzedaje.

A wlasciciel komisu tu ani nic nie sprzedaje ani nie kupuje.. To od czego ma sie ubezpieczac?

16 Data: Lipiec 31 2008 09:48:51
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Paweł Pluta 

On Thu, 31 Jul 2008 10:12:43 +0100, go!
 wrote:

Paweł Pluta wrote:

No to niech właściciel komisu ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co sprzedaje.


No to niech kupujacy ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co kupuje.
No a sprzedajacy niech ubezpieczy się od czegoś takiego i sprawdza
porządnie co sprzedaje.

A wlasciciel komisu tu ani nic nie sprzedaje ani nie kupuje.. To od
czego ma sie ubezpieczac?

Jak nic nie sprzedaje i nic nie kupuje, to za co w ogóle dostaje pieniądze?

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

17 Data: Lipiec 31 2008 10:56:34
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Paweł Pluta wrote:

Jak nic nie sprzedaje i nic nie kupuje, to za co w ogóle dostaje pieniądze?

O Matko..!
Za posrednictwo.
A Allegro za co dostaje?
A jak kupisz cos popsutego czy kradzionego za ich posrednictwem to Ci zwracaja pieniadze za to?

18 Data: Lipiec 31 2008 10:05:21
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Paweł Pluta 

On Thu, 31 Jul 2008 10:56:34 +0100, go!
 wrote:

Paweł Pluta wrote:

Jak nic nie sprzedaje i nic nie kupuje, to za co w ogóle dostaje pieniądze?

O Matko..!
Za posrednictwo.
A Allegro za co dostaje?
A jak kupisz cos popsutego czy kradzionego za ich posrednictwem to Ci
zwracaja pieniadze za to?

A Allegro to jest sprzedaż komisowa?

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

19 Data: Lipiec 31 2008 12:25:22
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Paweł Pluta wrote:

A Allegro to jest sprzedaż komisowa?

Sluchaj.. O co sie spieramy?

Ja twierdze ze przepis nakazujacy odpowiadac komisowi za legalnosc sprzetow w sprzedazy ktorych jedynie posrednicza jest dyskusyjny i nalezy go zmienic.
Allegro nie jest komisem, ale w podobny sposob bierze pieniadze za posrednictwo w sprzedazy, takze samochodow natomiast nie odpowiada prawnie i finansowo w podobny sposob.
Dlatego twierdze, ze polskie prawo w tej dziedzinie jest niesprawiedliwe i winno byc zmienione, w taki sposob, aby odpowiadali za swoje rzeczy wlasciciele, a nie posrednicy ulatwiajacy im ich sprzedaz..

20 Data: Lipiec 31 2008 13:47:15
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

go!  napisał(a):

Paweł Pluta wrote:

> A Allegro to jest sprzedaż komisowa?

Sluchaj.. O co sie spieramy?

Ja twierdze ze przepis nakazujacy odpowiadac komisowi za legalnosc
sprzetow w sprzedazy ktorych jedynie posrednicza jest dyskusyjny i
nalezy go zmienic.

Nie, bo to jest bardzo dobry przepis. Podobnie jak i ten o rękojmie i
odpowidzialności sklepu, a nie tylko producenta.




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

21 Data: Lipiec 31 2008 14:54:38
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Karthoon wrote:

Nie, bo to jest bardzo dobry przepis. Podobnie jak i ten o rękojmie i odpowidzialności sklepu, a nie tylko producenta.


Przepraszam Cie bardzo..
Czy mowisz moze o fabrycznie nowych sprzetach?

22 Data: Lipiec 31 2008 15:28:45
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

go!  napisał(a):

Karthoon wrote:

> Nie, bo to jest bardzo dobry przepis. Podobnie jak i ten o rękojmie i
> odpowidzialności sklepu, a nie tylko producenta.
>

Przepraszam Cie bardzo..
Czy mowisz moze o fabrycznie nowych sprzetach?

Rękojmia dotyczy nie tylko nowych rzeczy.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

23 Data: Sierpien 01 2008 08:09:54
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Karthoon wrote:

Przepraszam Cie bardzo..
Czy mowisz moze o fabrycznie nowych sprzetach?

Rękojmia dotyczy nie tylko nowych rzeczy.

Ale nie wiem czy sie orientujesz, ze sklep *nabywa* towar przed odsprzedaza.. Odpowiada wiec za swoja wlasnosc, w przeciwienstwie do komisu, ktory pobiera jedynie prowizje za skuteczne skontaktowanie ze soba sprzedajacego z kupujacym.

Powiedz mi, dlaczego sie upierasz, zeby komis ponosil odpowiedzialnosc za zlodziei i oszustow wciskajacych nieswiadomym debilom szajs?

24 Data: Sierpien 01 2008 11:07:53
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

go!  napisał(a):

Karthoon wrote:

>> Przepraszam Cie bardzo..
>> Czy mowisz moze o fabrycznie nowych sprzetach?
>
> Rękojmia dotyczy nie tylko nowych rzeczy.
>

Ale nie wiem czy sie orientujesz, ze sklep *nabywa* towar przed
odsprzedaza.. Odpowiada wiec za swoja wlasnosc, w przeciwienstwie do
komisu, ktory pobiera jedynie prowizje za skuteczne skontaktowanie ze
soba sprzedajacego z kupujacym.


Nie, większość sklepów działa dokładnie na takiej zasadzie jak komis - bierze
towar "w komis", a rozlicza się z dostawcą później (z możliwością zwrotu
niesprzedanej części). Ba, wiele sklepów bierze towar z hurtowni dopiero po
"sprzedaniu" go klientowi.

Powiedz mi, dlaczego sie upierasz, zeby komis ponosil odpowiedzialnosc
za zlodziei i oszustow wciskajacych nieswiadomym debilom szajs?

Właśnie dlatego, że większość komisów prezentuje takie podejście: wziąć szajs
w komis, podpicować, sprzedać klientowi i skasować prowizję mając go w
du...ie.

A dlaczego powinien odpowiadać? Bo:
- bierze za to prowizję (de facto od kupującego)
- bo kupujący podpisuje umowę z komisem nie widząc nawet sprzedającego na oczy
- bo należy odpowiadać za to, czym się handluje
- bo komisantowi łatwiej ocenic stan prawny / techniczny auta (bo ma czas,
miejsce, doświadczenie, itd.)
- bo jak nie będzie odpowiadał, to zamiast handlować dobrymi autami zajmie
się (i świadomie i nieświadomie) sprzedawaniem syfu - bo jak nie odpowiada,
to niby czemu nie sprzedawać kradzionego albo zebranego z trzech przytanków?
- bo klient idzie kupić auto *do komisu*

I jeszcze wiele innych powodów.




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

25 Data: Sierpien 01 2008 13:17:03
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 1 Aug 2008 11:07:53 +0000 (UTC), "Karthoon "
 wrote:

Nie, większość sklepów działa dokładnie na takiej zasadzie jak komis - bierze
towar "w komis", a rozlicza się z dostawcą później (z możliwością zwrotu
niesprzedanej części). Ba, wiele sklepów bierze towar z hurtowni dopiero po
"sprzedaniu" go klientowi.

Mylisz się. Formalnie sklep sprzedaje swój towar. To, że zań nie
zapłacił nie oznacza, że nei jest to towar sklepu.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

26 Data: Sierpien 01 2008 12:43:26
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Karthoon wrote:

go!  napisał(a):


Nie, większość sklepów działa dokładnie na takiej zasadzie jak komis - bierze towar "w komis", a rozlicza się z dostawcą później (z możliwością zwrotu niesprzedanej części).

He he he.. wez mi daj namiary na taka hurtownie, moze otworze sklep bez zadnego ryzyka i wkladu finansowego? A poza tym, jak sklep bierze ten towar? Bez faktur?

Ba, wiele sklepów bierze towar z hurtowni dopiero po "sprzedaniu" go klientowi.

Wiec jest to nielegalne, nie moze sprzedac zanim nie wciagnie na magazyn.. chociaz na podstawie WZ czy MM.
To akurat zadne BA. Kombinatorstwo i asekurakcja. SKLEP KUPUJE I SPRZEDAJE! Za kazdym razem, jest zakup, marza, sprzedaz.. koniec.. Bez znaczenia czy wezmie na fakture, czy na WZ.. W koncu fakture zakupu dostanie. Komis - nigdy.
Te porownania nie moga do siebie pasowac. Sklep to inna bajka, kredyty kupieckie, czy odroczone terminy platnosci, franchising itp. Sprzedaz komisowa natomiast - inna.

Powiedz mi, dlaczego sie upierasz, zeby komis ponosil odpowiedzialnosc za zlodziei i oszustow wciskajacych nieswiadomym debilom szajs?

Właśnie dlatego, że większość komisów prezentuje takie podejście: wziąć szajs w komis, podpicować, sprzedać klientowi i skasować prowizję mając go w du...ie.


No wiec pytam powtornie dlaczego na mocy tego samego prawa handlowego nie odpowiada za uszkodzone czy kradzione rzeczy posrednik o nazwie Allegro? Lub jeszcze lepiej OtoMoto? Mierzmy wszystkich ta sama miara!

27 Data: Sierpien 01 2008 12:16:05
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

go!  napisał(a):


> towar "w komis", a rozlicza się z dostawcą później (z możliwością zwrotu
> niesprzedanej części).

He he he.. wez mi daj namiary na taka hurtownie, moze otworze sklep bez
zadnego ryzyka i wkladu finansowego? A poza tym, jak sklep bierze ten
towar? Bez faktur?


to sobie załóż - choćby internetowy. Tam sprzedajesz towar często nie wiedząc
nawet, czy jest dostępny w hurtowni ;-)


No wiec pytam powtornie dlaczego na mocy tego samego prawa handlowego
nie odpowiada za uszkodzone czy kradzione rzeczy posrednik o nazwie
Allegro? Lub jeszcze lepiej OtoMoto? Mierzmy wszystkich ta sama miara!

bo Allegro to NIE JEST pośrednik, tylko SŁUP OGŁOSZENIOWY.

 


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

28 Data: Sierpien 01 2008 13:27:29
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Karthoon wrote:

go!  napisał(a):

to sobie załóż - choćby internetowy. Tam sprzedajesz towar często nie wiedząc nawet, czy jest dostępny w hurtowni ;-)

Taaa? I co wtedy? Bede mogl sprzedawac towar, wystawiac faktury sprzedazy nie posiadajac go i nie otrzymujac faktur zakupu? Moze wiesz w takim wypadku  wszystko nt. takich dzialalnosci, to mi powiedz do kompletu co na to US i ksiegowosc. To musza kolosalne zyski wychodzic, jak nie dokomuje sie zadnych zakupow a tylko sie sprzedaje


bo Allegro to NIE JEST pośrednik, tylko SŁUP OGŁOSZENIOWY.

No jasne, a Allegrowy system platnosci Escrow polega na tym ze kupujacy przylepia gotowke na tym slupie, a sprzeda sobie ja z niego zdziera..
Wez nie cuduj..

29 Data: Sierpien 01 2008 13:42:55
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

go!  napisał(a):

Karthoon wrote:
> go!  napisał(a):

> to sobie załóż - choćby internetowy. Tam sprzedajesz towar często nie
wiedząc
 
> nawet, czy jest dostępny w hurtowni ;-)

Taaa? I co wtedy? Bede mogl sprzedawac towar, wystawiac faktury
sprzedazy nie posiadajac go i nie otrzymujac faktur zakupu? Moze wiesz w
takim wypadku  wszystko nt. takich dzialalnosci, to mi powiedz do
kompletu co na to US i ksiegowosc. To musza kolosalne zyski wychodzic,
jak nie dokomuje sie zadnych zakupow a tylko sie sprzedaje



Ale co mnie to wszystko obchodzi? pytałeś o:

Ba, wiele sklepów bierze towar z hurtowni dopiero po
"sprzedaniu" go klientowi.

więc ci podałem przykład. Niektóre w ogóle towaru na oczy nie widzą, bo
jedzie bezpośrednio z hurtowni do klienta. Co mnie interesuje papierologia?


> bo Allegro to NIE JEST pośrednik, tylko SŁUP OGŁOSZENIOWY.

No jasne, a Allegrowy system platnosci Escrow polega na tym ze kupujacy
przylepia gotowke na tym slupie, a sprzeda sobie ja z niego zdziera..
Wez nie cuduj..

Tyle, że:
- po pierwsze ESCROW to PayU, a nie Allegro, a kasa jest sprzedającemu
wypłacana TYLKO i WYŁĄCZNIE, jak kupujący potwierdzi, że jest OK,

- po drugie Allegro oferuje Program Ochrony Kupujących (jaki by nie był, to
jest)

- po trzecie: bez escrow płacisz sprzedającemu, a nie Allegro, więc argument
też nietrafiony

- a po czwarte: Allegro nijak nie uczestniczy w rozmowach pomiędzy kupującym
a sprzedającym (chyba, że zostanie poproszone o rozwiązanie konfliktu, ale i
wtedy nie bardzo się do tego pali ;-)



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

30 Data: Sierpien 01 2008 15:06:46
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Karthoon wrote:

go!  napisał(a):


więc ci podałem przykład. Niektóre w ogóle towaru na oczy nie widzą, bo jedzie bezpośrednio z hurtowni do klienta. Co mnie interesuje papierologia?

No widze wlasnie ze cie nie interesuje. Podales glupi przyklad i sie go teraz trzymasz nie potrafiac niczym poprzecz i uzasadnic. Skad towar jedzie, jak i kiedy nie ma znaczenia. Staje sie on przed sprzedaza wlasnoscia sklepu i to wszystko!


Tyle, że: - po pierwsze ESCROW to PayU, a nie Allegro, a kasa jest sprzedającemu wypłacana TYLKO i WYŁĄCZNIE, jak kupujący potwierdzi, że jest OK,


Jakie to ma znaczenie jak sie nazywa? Kasa jest wplacana do Allegro a potem Allegro przekazuje ja dalej. Od kazdej transakcji pobierana jest prowizja zalezna od ceny sprzedazy. Nie upieraj sie ze to nie POSREDNICTWO.

31 Data: Sierpien 01 2008 14:15:19
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

go!  napisał(a):

Karthoon wrote:
> go!  napisał(a):

>
> więc ci podałem przykład. Niektóre w ogóle towaru na oczy nie widzą, bo
> jedzie bezpośrednio z hurtowni do klienta. Co mnie interesuje
papierologia?
>
No widze wlasnie ze cie nie interesuje. Podales glupi przyklad i sie go
teraz trzymasz nie potrafiac niczym poprzecz i uzasadnic. Skad towar
jedzie, jak i kiedy nie ma znaczenia. Staje sie on przed sprzedaza
wlasnoscia sklepu i to wszystko!


Głupie, to jest porównanie komisu do Allegro i unikanie odpowiedzialności za
swoje działania. A uzasadnienie było wystarczające, tylko trzeba to zrozumieć.




> Tyle, że:
> - po pierwsze ESCROW to PayU, a nie Allegro, a kasa jest sprzedającemu
> wypłacana TYLKO i WYŁĄCZNIE, jak kupujący potwierdzi, że jest OK,


Jakie to ma znaczenie jak sie nazywa? Kasa jest wplacana do Allegro a
potem Allegro przekazuje ja dalej. Od kazdej transakcji pobierana jest
prowizja zalezna od ceny sprzedazy. Nie upieraj sie ze to nie POSREDNICTWO.

No, jak dla ciebie nie ma znaczenia, kto sprzedaje, kto kupuje, komu płacisz,
z kim negocjujesz i gdzie jest towar....


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

32 Data: Sierpien 04 2008 07:51:56
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Arek (G) 

Karthoon pisze:
[...]

No widze wlasnie ze cie nie interesuje. Podales glupi przyklad i sie go teraz trzymasz nie potrafiac niczym poprzecz i uzasadnic. Skad towar jedzie, jak i kiedy nie ma znaczenia. Staje sie on przed sprzedaza wlasnoscia sklepu i to wszystko!


Głupie, to jest porównanie komisu do Allegro i unikanie odpowiedzialności za swoje działania. A uzasadnienie było wystarczające, tylko trzeba to zrozumieć.
[...]
Jakie to ma znaczenie jak sie nazywa? Kasa jest wplacana do Allegro a potem Allegro przekazuje ja dalej. Od kazdej transakcji pobierana jest prowizja zalezna od ceny sprzedazy. Nie upieraj sie ze to nie POSREDNICTWO.

No, jak dla ciebie nie ma znaczenia, kto sprzedaje, kto kupuje, komu płacisz, z kim negocjujesz i gdzie jest towar....

IMHO już przekonałeś gościa, tylko nie chce tego wprost przyznać, dlatego zmienia tematy:)

Arek

33 Data: Sierpien 02 2008 11:38:19
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: vpw 

Użytkownik "go!"  napisał w wiadomości

Paweł Pluta wrote:

A Allegro to jest sprzedaż komisowa?

Sluchaj.. O co sie spieramy?

Ja twierdze ze przepis nakazujacy odpowiadac komisowi za legalnosc
sprzetow w sprzedazy ktorych jedynie posrednicza jest dyskusyjny i nalezy
go zmienic.

Nie masz racji. Przepisy są dobre a nawet zbyt pobłążliwe w stosunku do osób
prowadzących komis. W rzeczywistości większość z nich doskonale sobie zdaje
sprawę ze stanu sprzedawanych pojazdów i umieszcza nieprawdziew informacje.
Jakoś im do głowy nie przychodzi, że to nie jest informacja od  właścielea
ale od komisanta.

Allegro nie jest komisem, ale w podobny sposob bierze pieniadze za
posrednictwo w sprzedazy, takze samochodow natomiast nie odpowiada prawnie
i finansowo w podobny sposob.

Allegro nie bierze jest pośrednikiem a jedynie udostępnia platformę
techniczną wspierającą sprzedaż i promocję towarów. Jeśli popatrzysz na to
co włąściciele allegro o sobie piszą:

.... http://www.allegro.pl/country_pages/1/0/marketing/about.php ...
Udostępniamy możliwość sprzedaży i kupna niemal każdego towaru i usługi
_bez_pośredników_, przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Sprzedającym
_zapewniamy_wygodne_narzędzia_ służące do wystawiania przedmiotów na
sprzedaż i zarządzania transakcjami. Kupującym dajemy szeroki wybór towarów
podzielonych na czytelne kategorie, łatwe formy licytacji i kupna oraz
usługi związane z bezpieczeństwem zakupów w Internecie.

To zobaczysz różnicę. Oni są tylko dostawcą rozwiązania a nie pośrednikiem.
Tak jak dostawca internetu nie odpowiada za to, że ci ukradną pieniądze z
konta onlinowego. Gdyby ten dostawca dostarczał bezpieczny dostęp do tego
konkretnego banku lub do banków, to odpowiadał by również za włamania do tej
sieci.

I komis samochodowy jest takim specjalizowanym miejscem, w którym płacimy za
to, że odpowiada ze rzeczy którymi obraca.

Dlatego twierdze, ze polskie prawo w tej dziedzinie jest niesprawiedliwe i
winno byc zmienione, w taki sposob, aby odpowiadali za swoje rzeczy
wlasciciele, a nie posrednicy ulatwiajacy im ich sprzedaz..

A na czym to ułatwienie sprzedaży polega jeśli właśnie nie na gwarancji, że
stan rzeczy sprzedawanej odpowiada stanowi faktycznemu.

Jak ja się cieszę, że mam sprawdzonego komisanta, który takich bzdur nie
opowiada i się po prostu zna na tym co robi.

--
vpw

34 Data: Sierpien 05 2008 08:29:17
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

vpw wrote:

Nie masz racji. Przepisy są dobre a nawet zbyt pobłążliwe w stosunku do osób prowadzących komis.

Wiec napisze po raz kolejny to samo.
Wstawiam kradziony samochod do komisu, jesli ty sie w tym nie zorientujesz, to oddajesz kase przyszlemu nabywcy kiedy ten fakt wyjdzie na jaw, a poprzedni wlasciciel (czyli ja) ma to w dupie. OK?

I teraz tak.. Jesli Twoj znajomy ma jaki taki ruch w tym komisie to jestem pewien ze przepusci takie auto.. Moze nie kazde, ale nie jest w stanie sprawdzic wszystkiego.

W socjalistycznej Polsce to bardzo typowe, spychanie odpowiedzialnosci, odpowiedzialnosc zbiorowa, zagmatwanie przepisow, nie liczenie sie z cudza wlasnoscia, prawami i obowiazkami jej dotyczacymi itd. No, ale w koncu panstwo musi jakos wspomagac to cale, powszechne zlodziejstwo..

35 Data: Sierpien 01 2008 10:30:08
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Malkontent 

Dnia Thu, 31 Jul 2008 10:12:43 +0100, "go!"  napisał:


A wlasciciel komisu tu ani nic nie sprzedaje ani nie kupuje.. To od
czego ma sie ubezpieczac?

Samochód o którym mowa został ewidentnie kupiony przez komis.

--

 
Pozdrawiam _/_/_/_/_/_/
Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/


36 Data: Sierpien 01 2008 11:58:48
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Malkontent wrote:

Dnia Thu, 31 Jul 2008 10:12:43 +0100, "go!"  napisał:


A wlasciciel komisu tu ani nic nie sprzedaje ani nie kupuje.. To od czego ma sie ubezpieczac?

Samochód o którym mowa został ewidentnie kupiony przez komis.


"przez" komis czyli za jego posrednictwem.. o to ci  chodzi?
Bo ja nie moge sie dopatrzyc w texcie informacji ze poprzednim wlascicielem pojazdu byl komis.

37 Data: Sierpien 01 2008 14:19:15
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Malkontent 

Dnia Fri, 01 Aug 2008 11:58:48 +0100, "go!"  napisał:


"przez" komis czyli za jego posrednictwem.. o to ci  chodzi?
Bo ja nie moge sie dopatrzyc w texcie informacji ze poprzednim
wlascicielem pojazdu byl komis.

Przy kupnie dostałem poprzednią umowę zawartą między poprzednim
właścicielem, a komisem. I jest podana konkretna cena zbycia. Czyli
komis nie pośredniczył, tylko sprzedał już swój samochód.

--

 
Pozdrawiam _/_/_/_/_/_/
Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/


38 Data: Sierpien 01 2008 14:29:36
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Malkontent wrote:

Przy kupnie dostałem poprzednią umowę zawartą między poprzednim
właścicielem, a komisem. I jest podana konkretna cena zbycia. Czyli
komis nie pośredniczył, tylko sprzedał już swój samochód.

bo co innego jak komis kupi samochód i sprzeda a co innego kiedy sprzedaje samochod zostawiony w komisie.

Nie wiem czy to takie trudne, ze az tyle wyjasnien wymaga.

Już wyżej napisałam - mam dwa rodzaje samochodów - swoje, ktore sprowadzilem i swoje, które wziałem w rozliczeniu za inny (formalnie kupilem).
Nie biore samochodów w komis .. bo w dupie mam odpowiedzialność za kogoś.



--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

39 Data: Sierpien 01 2008 13:32:18
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: go! 

Malkontent wrote:

Dnia Fri, 01 Aug 2008 11:58:48 +0100, "go!"  napisał:

Przy kupnie dostałem poprzednią umowę zawartą między poprzednim
właścicielem, a komisem. I jest podana konkretna cena zbycia. Czyli
komis nie pośredniczył, tylko sprzedał już swój samochód.


Ale to byla umowa Kupna-Sprzedazy, czy umowa komisowa? Jesli K-S to oczywiscie komis byl poprzednim wlascicielem. Nikt tego nie zmieni. I komis powinien odpowiadac za to auto..

40 Data: Lipiec 30 2008 14:33:58
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Karthoon  

Kuba \(aka cita\)  napisał(a):

no stary .. ale weź mnie nawet nie denerwuj.
Masz starego rzęcha, chcesz go sprzedać. Wstawiasz do komisu. Ja przyjmuje
auto i stawiam na plac.
Ktoś kupuje (nie ode mnie tylko od Ciebie, ale za moim pośrednictwem).
Coś sie dzieje z samochodem (prawnie/technicznie). Za auto odpowiadam ja,
nie Ty.
Wg Ciebie to normalne?

Tak, to normalne i tak być powinno.
Jak masz wątpliwości co do auta - to go nie bierz go w komis.
Poza tym tak jak kupujący może dochodzić roszczeń od Ciebie, tak samo Ty
możesz dochodzić ew. roszczeń od wstawiającego auto.


>
> Pod tym względem prawo jest bardzo dobre. Jak chcesz w komisie
> sprzedawać przystanki to musisz się liczyć z konsekwencjami.

Ja nie mam tego problemu, bo sprzedaje _tylko_ swoje samochody. Problem
więc
nie występuje. Sprzedaje auta pewne, bo sam je przywiozlem.
Każdy ma prawo sie zepsuć - w koncu to tylko maszyny, w dodatku używane -
ale za to biore odpowiedzialność. Ale gdyby mi ktoś wstawił strucla i
miałby
sie zepsuć .. to z jakiej racji ja mam odpowiadać za to - nie wiem.

Ano z takiej, że ZARABIASZ na tej sprzedaży.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

41 Data: Lipiec 30 2008 20:01:31
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Grzegorz Prędki 

Kuba (aka cita) pisze:

Arek (G) wrote:


A co w tym złego? Kto ma odpowiadać? Jak kupujesz telewizor w markecie
to wolisz iść do marketu z reklamacją, czy jechać do koreańskiej
fabryki?

no stary .. ale weź mnie nawet nie denerwuj.
Masz starego rzęcha, chcesz go sprzedać. Wstawiasz do komisu. Ja przyjmuje auto i stawiam na plac.

I Ty jako osoba ktora w tym siedzi nie potrafi ocenic stanu auta i odmowic takiemu klientowi?

42 Data: Lipiec 31 2008 09:38:31
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:


I Ty jako osoba ktora w tym siedzi nie potrafi ocenic stanu auta i
odmowic takiemu klientowi?

jasne.. bo ja mam szklaną kule i jak zobacze samochód to wiem o nim wszystko.
Przecież to jasne jak słoneczko.

Litości.

--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

43 Data: Lipiec 31 2008 13:28:23
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Grzegorz Prędki 

Kuba (aka cita) pisze:

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:


I Ty jako osoba ktora w tym siedzi nie potrafi ocenic stanu auta i
odmowic takiemu klientowi?

jasne.. bo ja mam szklaną kule i jak zobacze samochód to wiem o nim wszystko.
Przecież to jasne jak słoneczko.

Litości.


Czyli Twoja szklana kula za granica dziala gdy kupujesz auto? Zajmujesz sie handlem autami i nie znasz zadnego mechanika z ktorym mozesz sie umowic na szybki przeglad - nawet za jakas stala kase co miesiac.

44 Data: Lipiec 31 2008 14:10:51
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:

Kuba (aka cita) pisze:
Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:


I Ty jako osoba ktora w tym siedzi nie potrafi ocenic stanu auta i
odmowic takiemu klientowi?

jasne.. bo ja mam szklaną kule i jak zobacze samochód to wiem o nim
wszystko.
Przecież to jasne jak słoneczko.

Litości.


Czyli Twoja szklana kula za granica dziala gdy kupujesz auto?
Zajmujesz sie handlem autami i nie znasz zadnego mechanika z ktorym
mozesz sie umowic na szybki przeglad - nawet za jakas stala kase co
miesiac.

stary mylisz dwie rzeczy.
Kiedy _kupuje_ auto, to biore za nie odpowiedzialność. Ale kiedy miałbym przyjąc auto do komisu .. to sorki, ale z jakiej paki mam za nie odpowiadac, skoro tylko udzielam miejsca na moim placu?
Jak kupisz auto na giełdzie samochodowej w Poznaniu i okaze sie trefne .. to ścigać będziesz Automobilklub Wlkp?

Poza tym nie bede Ci tłumaczył na jakiej podstawie oceniam auta, ktore kupuje na zachodzie i, np. dlaczego nie jestem w stanie zrobić badań technicznych przed przyjazdem auta do Polski, bo bys sie mocno zdziwił jak to działa. Dodam, ze nie przywoże jednej sztuki miesięcznie ... poza tym kupuje auta max 3 letnie - a w Polskich komisach zwykle stoją auta ok. 10 letnie - technicznie dzieli je .. przepaść.
Mniejsza z tym. Skoro wiesz lepiej - podyskutuj se z innym teoretykiem ;)
Ja nie mam zamiaru wdawać sie w dalszą dyskusje, bo i tak już za wiele napisałem.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

45 Data: Lipiec 31 2008 17:50:56
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: `heÂŽsk 

On Thu, 31 Jul 2008 14:10:51 +0200, "Kuba \(aka cita\)"
wrote:

Jak kupisz auto na giełdzie samochodowej w Poznaniu i okaze sie
trefne .. to ścigać będziesz Automobilklub Wlkp?

 Na gieldzie auto sprzedaje wlasciciel, w komisie ty
 zawierasz umowe lub wystawiasz FV (zwykle zanizona).
 Taka subtelna roznica. Oczywiscie na tym zarabiasz.
 FV zanizona by w razie sprawy cywilnej poniesc niewielkie
 straty. Na tym to polega i tak to funkcjonuje w wiekszosci
 komisow czy autohandlu. Oczywiscie nie wszyscy sa tacy.
 A tak przy okazji. Mozesz mi cos sprowadzic? Napisz na priv.




--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie!
Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/
http://miniurl.pl/manie2006
http://bezswiatel.ath.cx/?page=aktualnosci

46 Data: Sierpien 01 2008 09:51:54
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

`heRsk wrote:

A tak przy okazji. Mozesz mi cos sprowadzic? Napisz na priv.

nie, nie sprowadzam nic na zamówienie.

ps. mój prv nie działa.

--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

47 Data: Lipiec 31 2008 18:25:43
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: JarekM 

Kuba (aka cita) wrote:

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:
Kuba (aka cita) pisze:
Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:


I Ty jako osoba ktora w tym siedzi nie potrafi ocenic stanu auta i
odmowic takiemu klientowi?

jasne.. bo ja mam szklaną kule i jak zobacze samochód to wiem o nim
wszystko.
Przecież to jasne jak słoneczko.

Litości.


Czyli Twoja szklana kula za granica dziala gdy kupujesz auto?
Zajmujesz sie handlem autami i nie znasz zadnego mechanika z ktorym
mozesz sie umowic na szybki przeglad - nawet za jakas stala kase co
miesiac.

stary mylisz dwie rzeczy.
Dodam, ze nie przywoże jednej sztuki
miesięcznie ... poza tym kupuje auta max 3 letnie - a w Polskich
komisach zwykle stoją auta ok. 10 letnie - technicznie dzieli je ..
przepaść.
jakoś oferta Twego komisu przeczy temu co mówisz
albo wszysktie auta starsze niż 3 lata są w stanie idealnym, który
gwarantujesz....



--
Jarek (Cobra) Marecik
Disco 2 Td5; Herbert I - TEAM DM452MT - Sirio T3-27

48 Data: Sierpien 01 2008 09:51:04
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

JarekM wrote:

jakoś oferta Twego komisu przeczy temu co mówisz
albo wszysktie auta starsze niż 3 lata są w stanie idealnym, który
gwarantujesz....

a zwróciłes uwage bna dwie rzeczy:
1. starsze niż trzy lata są zarejestrowane
2. przyjmuje auta w rozliczeniu za swoje

Wyciągnij wnioski.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

49 Data: Sierpien 01 2008 20:53:18
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: JarekM 

Kuba (aka cita) wrote:

JarekM wrote:

jakoś oferta Twego komisu przeczy temu co mówisz
albo wszysktie auta starsze niż 3 lata są w stanie idealnym, który
gwarantujesz....

a zwróciłes uwage bna dwie rzeczy:
1. starsze niż trzy lata są zarejestrowane
2. przyjmuje auta w rozliczeniu za swoje

Wyciągnij wnioski.
jakie wnioski ?
pytam, czy gwarantujesz nienaganny stan techniczny ??
bez wad ukrytycyh itp.



--
Jarek (Cobra) Marecik
Disco 2 Td5; Herbert I - TEAM DM452MT - Sirio T3-27

50 Data: Sierpien 02 2008 09:33:58
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

JarekM wrote:

Kuba (aka cita) wrote:
JarekM wrote:

jakoś oferta Twego komisu przeczy temu co mówisz
albo wszysktie auta starsze niż 3 lata są w stanie idealnym, który
gwarantujesz....

a zwróciłes uwage bna dwie rzeczy:
1. starsze niż trzy lata są zarejestrowane
2. przyjmuje auta w rozliczeniu za swoje

Wyciągnij wnioski.
jakie wnioski ?

wnioski są takie, ze niczemu nie przecze...tylko wycodze klientom na przeciw.
Przeciez moge olać przyjmowanie aut w rozliczeniu i nie bawić sie w "stare" auta

pytam, czy gwarantujesz nienaganny stan techniczny ??
bez wad ukrytycyh itp.

A co Ty masz na mysli mówiąc nienaganny stan techniczny?
Przecież to są używane samochody .. i moze dla Ciebie "nienaganny stan techniczny" to gwarancja 24miesiące lub 150kkm?

Gwarantuje tyle ile jestem w stanie o samochodzie wiedziec - licznik, powypadkowość, stan techniczny wymagający/niewymagający* wkładu finansowego na dzień zakupu.
Wg Ciebie co powinienem gwarantowac? Dać pisemną gwarncje na auto, które przejechało 100kkm i ma już dwa, czy trzy lata?
Mam powiedzieć, ze auto jest idealne i w ogole moze zapłacić za to, ze ktoś łaskawie kupuje u mnie auto?
Powiem Ci jedno - wyjeżdzając ode mnie autem, klient wie tyle, ile sam wiem - i to jest jego ryzyko, jednak z drugiej strony - jesli sprzedaje mondeo 2,0TDCI  z 2005 roku za 29900, co stanowi dobrze mniej niż 50% ceny nowego, a nie jest to wyjątek jesli chodzi o stosunek mojej ceny do ceny sprzed dwóch, trzech lat to chyba źle nie jest - prawda?

Zauważam tutaj, na grupie (w zasadzie na usenecie) po tych kilku latach obserwacji, ze czasem ludzie bardzo lubują sie w mądrzeniu sie i mega doradztwie. Najfajniejsze jest to, ze wszyscy pisza tu "a on to, on tamto"... na pręgierzy narzekają n/t wszytskiego dookola. Rowerzyści na puszki, puszki na motopry, motory na puszki, cieżarówki na wszystkich i wszscy na ciężarówki. Czasem to jest aż śmieszne, kiedy wszystkich wrzuca sie do jednego wora ... a żeby dodać troszke smaczku na koniec - Ci z ciężarówek przesiadając sie na osobówke, zmieniają torżsamość i osobówki sa już ok, ale ten z tej ciężarówki to jest kawal chuja...

Pizgam po prostu...

Ty teraz, zadając mi pytanie czy "gwarantuje nienaganny stan" próbujesz wiercić dziure w całym, doszukac sie jakiejs bzdury - a przynajmniej ja to tak odbieram. Oczywiście, ze nie gwarantuje nienagannego stanu samochodu .. bo to samochód _używany_ i jest jaki jest. Jedne są w stanie bdb, inne co najwyżej w stanie dobrym. Te z rozliczeń bywają w stanach opłakanych. Tylko co z tego?
Czy to znaczy, ze nie wolno mi takich aut sprzedawać? Jedyne co moge to ustalić cene odpowiednią m.in do stanu auta oraz nie ściemniać o czymś, czego nie ma... tylko co mi po tym, ze teraz bede Ci o tym pisał, skoro i tak wpadlem do szufladki "handlarz"... a im więcej napisze, tym mniej wiarygodnie będzie to brzmiało.
Będziesz chciał kupić auto, przyjedz wybierz ... sprawdz je (na swój sposob) - wtedy pogadamy.

(*) w zależności od samochodu - jak jest coś do zrobienia, a ja o tym wiem i z róznych względów sam tego nie zrobie ...to niby po co mam to ukrywać?



--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

51 Data: Lipiec 31 2008 19:38:33
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Grzegorz Prędki 


Mniejsza z tym. Skoro wiesz lepiej - podyskutuj se z innym teoretykiem ;)
Ja nie mam zamiaru wdawać sie w dalszą dyskusje, bo i tak już za wiele napisałem.



Taaa, wyobraz sobie, ze ja tez sprowadzam samochody, wiec praktyke posiadam.

52 Data: Sierpien 01 2008 09:51:32
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:

Mniejsza z tym. Skoro wiesz lepiej - podyskutuj se z innym
teoretykiem ;) Ja nie mam zamiaru wdawać sie w dalszą dyskusje, bo i
tak już za wiele napisałem.



Taaa, wyobraz sobie, ze ja tez sprowadzam samochody, wiec praktyke
posiadam.

a ile tych aut sprowadzasz :)


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

54 Data: Sierpien 02 2008 09:37:43
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:

mi ktos w Polsce dal auto do
sprzedania, to pojechalbym do mechanika ktorego znam (w koncu siedze w
tym biznesie) i sprawdzilby mi to auto. Na tej podstawie bym podjal
decyzje czy podejmuje sie sprzedazy go, firmujac jego stan swoim
nazwiskiem. Proste.


a świstak .... :D

ps. a tak poważnie - jesli tak jest to stary - przyjedz do mnie, stawiam dobre whisky (bez niczego małym druczkiem).
Jesteś jedynym handlującym samochodami człowiekiem, który przed kupnem/sprzedaża/pośrednictwem sprawdza auto u mechanika.
A tekst "od sprawdzonych mechaników" brzmi jak średniej jakości żart - i wcale nie dziwie sie, ze ludzie mają takie zdanie o handlarzach jakie mają, patrząc co wlasnie napisales.

ps. co nie zmienia faktu, ze jesli to prawda - to masz u mnie whisky, za samozaparcie i duuuzo wolnego czasu (oraz mega trudności w zakupie aut).


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

55 Data: Sierpien 03 2008 02:39:23
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Grzegorz Prędki 


ps. a tak poważnie - jesli tak jest to stary - przyjedz do mnie, stawiam dobre whisky (bez niczego małym druczkiem).
Jesteś jedynym handlującym samochodami człowiekiem, który przed kupnem/sprzedaża/pośrednictwem sprawdza auto u mechanika.
A tekst "od sprawdzonych mechaników" brzmi jak średniej jakości żart - i wcale nie dziwie sie, ze ludzie mają takie zdanie o handlarzach jakie mają, patrząc co wlasnie napisales.

Tylko, ze ja nie sprowadzam aut za 10-20 kzl. Wiekszosc ocen stanu technicznego robie w ASO i dostaje na to papier.
Jak bede w Twpich okolicach to zagladne wypic razem ta flaszke ;)

56 Data: Sierpien 05 2008 11:13:59
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

Grzegorz Prędki" <"klark[USUN wrote:


Tylko, ze ja nie sprowadzam aut za 10-20 kzl. Wiekszosc ocen stanu
technicznego robie w ASO i dostaje na to papier.
Jak bede w Twpich okolicach to zagladne wypic razem ta flaszke ;)

zapraszam.
Ps. ja też nie sprowadzam aut za 10-20kpln

Do zobaczenia.

--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

57 Data: Sierpien 02 2008 11:29:12
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: vpw 


Użytkownik "Kuba (aka cita)"  napisał w wiadomości

Arek (G) wrote:


A co w tym złego? Kto ma odpowiadać? Jak kupujesz telewizor w markecie
to wolisz iść do marketu z reklamacją, czy jechać do koreańskiej
fabryki?

no stary .. ale weź mnie nawet nie denerwuj.
Masz starego rzęcha, chcesz go sprzedać. Wstawiasz do komisu. Ja przyjmuje
auto i stawiam na plac.
Ktoś kupuje (nie ode mnie tylko od Ciebie, ale za moim pośrednictwem).
Coś sie dzieje z samochodem (prawnie/technicznie). Za auto odpowiadam ja,
nie Ty.
Wg Ciebie to normalne?

To za co ty pieniądze bierzesz? Za postawienie na placu? Komis bierze
pieniądze za obrót samochodami i za to, że przedstawia rzeczywisty stan
sprzedawanego towaru. Ja jako właściciel samochodu nie muszę sobie zdawać
sprawy z tego czy ten samochód jest sprawny, czy nie bo takich samochodów
miałem w swoim życiu 3. Ale ty jesteś od tego, żeby osobie która wstawiła
strucla, to powinieneś to wiedzieć i tak na kartce napisać. I wtedy osoba
kupująca pojazd zapoznała się z tym faktem.

A jeśli ty prowadzisz parking dla samochodów do sprzedaży z wywieszonymi
przez właścicieli kartkami i tylko "towarzysko" udzielasz informacji, to
może zacznij placowe pobierać lub opłatę parkingową a nie prowizję za
sprzedaż pojazdu.

--
vpw

58 Data: Sierpien 02 2008 11:58:29
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Kuba (aka cita) 

vpw wrote:

To za co ty pieniądze bierzesz? Za postawienie na placu?

tak

Komis bierze
pieniądze za obrót samochodami

tak

i za to, że przedstawia rzeczywisty
stan sprzedawanego towaru.

I tu moja uwaga.
Rzeczywisty tak i jak najbardziej nalezałoby karać tych, którzy ukrywają coś o czym wiedzą.
Wybacz jednak, ale nie da sie sprawdzic/przewidziec co będzie sie działo z samochodem po przejechaniu iluśtam kilometrow.
To równie dobrze moze byc  100km, jak i 10tys bo to są:
1. _używane_ samochody
2. to *tylko* samochód, który moze sie po prostu zepsuc.

Co do wad prawnych - również nie ja powinienem za nie odpowiadać, bo niby z jakiej paki, skoro ja tylko pośrednicze. Odpowiadac powinien _właściciel_ a nie komis.

Komis nie jest w stanie sprawdzic wszytskiego. Owszem z doświadczenia wiele mozna sie o aucie dowiedziec oglądając go na miejscu, podczas jazdy próbnej. Jaśniutkie jak słoneczko.
Ale prosze nie mów mi, ze mam w każdym aucie zlecac eklspertyze ASO czy innych biegłych co do "rzeczywistego stanu samochodu" bo tego sie zrobić NIE DA!
A to co moze mi sprawdzić zwykły mechanik .. moge zrobić sam - tyle, ze to inna para kaloszy.

 Ja jako właściciel samochodu nie muszę
sobie zdawać sprawy z tego czy ten samochód jest sprawny, czy nie bo
takich samochodów miałem w swoim życiu 3.

Weź nie pisz bzdur. Kto jak nie wlaściciel wie o samochodzie najwięcej?
Nie musisz sie znać na aucie, zeby wiedziec jaką ma przeszłość, co miał naprawiane, czy jest sprawny i czy wszytsko z nim ok.
Nie mówie tu o wadach ukrytych .. bo tego nawet doświadczony pracownik komisu/warsztatu moze nie wiedziec, póki sie nie zepsuje - a jak sie już zepsuje .. to i właściciel będzie wiedział.


Ale ty jesteś od tego, żeby
osobie która wstawiła strucla, to powinieneś to wiedzieć i tak na
kartce napisać.

Jasne. Ja moge powiedziec to co wiem i przede wszytskim komis nie powinien ukrywac tego _co wie_ .. ale jak to sie ma do odpowiedzialności za wady prawne albo wady ukryte?!

I wtedy osoba kupująca pojazd zapoznała się z tym
faktem.

j.w.


A jeśli ty prowadzisz parking dla samochodów do sprzedaży z
wywieszonymi przez właścicieli kartkami i tylko "towarzysko"
udzielasz informacji, to może zacznij placowe pobierać lub opłatę
parkingową a nie prowizję za sprzedaż pojazdu.

Mylisz pojęcia i popadasz w skrajności.
Prawo mówi jasno, nawet jak auto jest kradzione, to odpowiada za to komis. Kurwa jego mać - niby z jakiej paki ja mam za to odpowiadac i najpierw ponosić tego konsekwencje, a później na drodze cywilnej czy karnej dochodizć swoich roszczeń od poprzedniego własciciela?
Podobnie jest ze stanem technicznym - nie ma takiego fachowca na świcie, który jest w stanie po oględzinach auta powiedzieć o nim wszystko. Mozna dowiedziec sie wiele, ale _nikt_ nie jest w stanie przewidziec, czy nie wysiądze w najbliższych 10kkm wtrysk, czy nie zepsuje sie klima, albo czy nie stanie sie jeszcze coś innego.
Czasem są symptomy i mozna tego oczekiwać, ale nie zawsze padająca turbina daje jakiekolwiek oznaki zużycia, czasem moze coś do niej wpasc, bo sie urwie nagar w dolocie i rozwali turbo .. i co ja niby ... mam ze szklaną kulą takie rzeczy przewidywac?
Sam na[rawiałem wiele aut przed sprzedażą, a kiedy kupilem bylo dobrze i sie usrało. Myslisz, ze jakbym mógł to bym nie chcial o tym wiedziec?
To jest ryzyko kupowania czegokolwiek co bylo juz używane i tyle.

Zupełnie inną sprawą jest *urkywanie* stanu faktycznego i w tym kierunku powinno rozwijać sie prawo,  tak jak w wielu innych dziedzinach. Nawet wielka UODO, której wszyscy sie tak boją ma stwierdzenia typu uzywania "srodków ekonomicznie uzasadnionych", "na uzasadnionym poziomie", "adekwatnych do celu". W przypadku komisów jest napisane "odpowiada za wszelkie wady prawne i techniczne" - wybacz więc, ze mnie to wkurwia, podobnie jak takie wypowiedz jak Twoja, kiedy widzisz tylko jedną storne medalu i dla Ciebie to jest kurwa takie oczywiste, mimo, ze nie jest.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

59 Data: Lipiec 30 2008 15:32:24
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: zkruk [Lodz] 

Kuba (aka cita) wrote:

Jak to będzie z kredytem - nie wiem.

w niektórych bankach można zrezygnować z kredytu i odstąpić od umowy
kupna-sprzedaży
(tak np. ma santander) i jest na to (chyba) 5 dni
ale trzeba ponieść koszty rejestracji ponownej - choć może się to bardziej
opłacać ....


więc najlepiej dowiedzieć się u agenta u którego się ubezpieczało...

--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

60 Data: Lipiec 30 2008 16:31:00
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: gosmo 

zkruk [Lodz] pisze:

Kuba (aka cita) wrote:

Jak to będzie z kredytem - nie wiem.

w niektórych bankach można zrezygnować z kredytu i odstąpić od umowy kupna-sprzedaży
(tak np. ma santander) i jest na to (chyba) 5 dni
ale trzeba ponieść koszty rejestracji ponownej - choć może się to bardziej opłacać ....


więc najlepiej dowiedzieć się u agenta u którego się ubezpieczało...


We wszystkich bankach można odstąpić od kredytu z tego co pamiętam. Trzeba wczytać się w prawo bankowe. Jakiś czas temu dość głośno o tym było w TV. Ale jest to prawdopodobnie zbyt krótki okres czasu. Druga sprawa, że zawsze można zadzwonić i dowiedzieć się, tam też często pracują normalni ludzie i czasem idą na rękę. Np. ja się umówiłem, że ze względu na beznadziejny stan zakupionego auta (nowe auto) przeniosę kredyt na innego dilera, inną markę i inny samochód rzecz jasna. Na szczęście mój diler postarał się i nie musiałem tego robić.

61 Data: Lipiec 30 2008 16:48:16
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: zkruk [Lodz] 

gosmo wrote:

We wszystkich bankach można odstąpić od kredytu z tego co pamiętam.

pewnie masz racje...
u mnie na umowie kupna-sprzedazy był zapis, że mogę zrezygnować w ciągu iluś
tam dni...

jakby nie patrzeć całkiem komfortowe rozwiązanie...


--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

62 Data: Lipiec 30 2008 17:42:23
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: huri_khan 

Kuba (aka cita) pisze:

Powiem tak - prawo jest kretyńskie, bo nawet jesli wziałbym auto w komis i sprzedał dalej .. to i tak ja ( _tak kurwa ja wlasciciel komisu_ ) opdpowiadam za stan techniczny oi prawny tego auta ..

Jak chcesz zarobić to zmień zawód a nie miej pretensji.
Sorry ale sam świadomie podejmujesz ryzyko.

Ciekawe czy pokazujesz klientom faktury na których widnieje adres (sprzedającego) i cena za jaką kupiłeś samochód ? Wtedy kupujący przed zakupem zadzwoni do pierwotnego właściciela i dowie się jaki przystanek został wyklepany.

63 Data: Lipiec 30 2008 23:21:25
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Wed, 30 Jul 2008, huri_khan wrote:

Ciekawe czy pokazujesz klientom faktury na których widnieje adres (sprzedającego) i cena za jaką kupiłeś samochód ?

  Ja w kwestii formalnej: jeśli *kupi* ten samochód NIM go sprzeda,
to będziemy mieli autohandel a nie komis.

  Komis jest czymś pomiędzy pośrednictwem a sprzedażą, od sprzedaży
odróżnia go to że sprzedaja NIE SWOJĄ rzecz a od pośrednictwa to,
że sprzedaje we własnym imieniu (a nie w roli pełnomocnika,
jak pośrednik).
  Tak, wiem, co poniektóre sklepy z używanymi samochodami równie
dobrze mogłyby się nazywać "warzywniak" a nie "komis", bo tyle
samo ma to wspólnego z komisem :)

  Coś jeszcze, odnośnie Twoich uwag:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html
+++
Art. 767
Jeżeli komisant zawarł umowę na warunkach korzystniejszych od warunków
oznaczonych przez komitenta, uzyskana korzyœć należy się komitentowi.
-- -

  Ale za to czy potencjalni komitenci czytają umowy jak mniemam
nikt inny nie odpowiada ;)

pzdr, Gotfryd

64 Data: Lipiec 31 2008 03:34:17
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: BearBag 


niestety nie ma to znaczenia.
Polskie prawo mówi wytraźnie, ze komis jest odpowiedzialny za samochód i ...
w takim wypadku sprawa do sądu i komis musi przyjąć samochod.
Jak to będzie z kredytem - nie wiem.



bzdury do n-tej potegi. Skad ty wziales to "polskie" prawo?
Gosc ma szanse tylko w sprawie cywilnej, komis nie ma zadnego
obowiazku przyjmowania auta. To uzywany przedmiot o okreslonym zuzyciu
i wielkim prawdopodobienstwie awarii. A szanse w sprawie cywilnej na
jej wygranie (nawet przy ewidentnej awarii w krotkim okresie po
zakupie) sa raczej iluzoryczne. W najlepszym ukladzie po wielu latach
w sadzie zakonczy sie ugoda. O innym przypadku nie slyszalem.

Co do statystyk aut "po przygodach" to zgadzam sie jak najbardziej ze
conajmniej 80% 7letnich aut jest bita, a 12letnich to spokojnie 95%.
Pisze  o tych samochodach ktore sa wystawione na sprzedaz. To takie
moje obserwacje po 15 latach zabawy w tym biznesie.

65 Data: Lipiec 30 2008 16:57:27
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Mikolaj Rydzewski"  napisał w wiadomości

Malkontent wrote:
Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa, nie dla
siebie,
który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być  w dobrym
stanie.

Przeciez komis nie sprawdza auta gdy ktos oddaje je na sprzedaz.
Wiec czy zostales przez komis oszukany?

Mogl kupic przez komis, albo od komisu, co u nas czeste.

Nawet jesli _przez_, to komis mial pare obowiazkow zapisanych w
rekojmii.
A teraz to ustawie o ochronie konsumentow.

Tak czy inaczej - sprawa bedzie sie ciagnela latami, wynik
niepewny,
a koszta przekrocza wartosc pojazdu. Na poczatek bedziesz musial
zainwestowac w opinie rzeczoznawcy.

Ale w imie zasad moze warto sie poprocesowac.


J.

66 Data: Lipiec 30 2008 14:49:22
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 14:22:42 +0200, Malkontent
wrote:

I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
na raty.

Możesz. Popatrzeć się w lusterko i zapamiętać jak wygląda osoba,
której zdania nigdy nie należy brac pod uwagę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

67 Data: Lipiec 30 2008 15:12:06
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Agent 0700 

samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa,

Pewnie majątku nie kosztował, taka nauczka na przyszłość.

Pociesz się, że nie ty jedyny.

Rada?

Kupić drugi taki sam model i ten zostawić na części :-)

Pozdrawiam

Jacek

68 Data: Lipiec 30 2008 13:17:34
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: BrunoJ 

Malkontent  napisał(a):

Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa,
no to faktycznie przykrosc...

nie dla siebie, który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być 
w dobrym stanie.
Jak rozumiem auto jezdzi i w miare wyglada? No to jezdzic, puki jezdzi.

Nie zrobiłem przeglądu przed kupnem, czego w tej chwili bardzo żałuję.
pocieszeniem moze byc fakt ze kazde nastepne auto juz sprawdzisz.

Po kupnie i zaprowadzeniu auta do warsztatu okazało się, że auto jest
prawdopodobnie po zderzeniu czołowym,
prawdopodobnie? To co to za warsztat. Albo widac ze jest po dzwonie, albo
jest zrobione na tyle dobrze ze nie wnikac. Statystycznie 80% aut jest po
jakims dzwonie i jezdza i maja sie dobrze.

są problemy z wymianą rozrządu (nie wiem dlaczego)
nie uwazasz ze ta informacja jest troche smieszna?
Moze lepiej zmien ten warsztat, zanim Ci cos zepsuja, albo podmienia ostatnie
dobre czesci.

zbieżności to auto nie ma, i chyba nigdy nie  będzie miało
pisales ze na jezdzie probnej bylo ok. Brak zbieznosci zazwyczaj objawia sie
podczas jazdy.

i w ogóle raczej nie warto wdawać się w żadną naprawę.
Kupujac starusienkie auto za pare zlotych nie oznacza to ze naprawy
sa za darmo, czesto wieksza naprawa moze byc wyraznie odczuwalna,
w porownaniu do ceny zakupu. Ale to powinienes wiedziec wczesniej.
Wymiana sprzegla bedzie kosztowac tyle samo dla 5 letniego auta i dla 20
letniego. Tyle ze 20 letnie czasem oplaca sie w tym momencie sprzedac, zamiast
naprawiac.

I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
na raty.
jezdzic i splacac.
 
Wiem że wykazałem się sporą naiwnością, więc proszę powstrzymać się
od złośliwości.
Kiedy opiernicz naljepiej motywuje i zostaje zapamietany przez delikwenta.
Sprawdz czy na umowie podpisales ze stan techniczny pojazdy jest Ci znany
(na pewno podpisales). Mozesz wiec wyciagnac wnioski, a przede wszystkim nie
kupowac samemu auta, jak sie na tym w ogole nie znasz.

pozdrawiam
Bruno
Citroen ZX, Bydg

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

69 Data: Lipiec 30 2008 16:04:58
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Michał Mydewski 


Użytkownik " BrunoJ"  napisał w wiadomości

.. Statystycznie 80% aut jest po

jakims dzwonie i jezdza i maja sie dobrze.

A co to za procenty? To znaczy kto je ustalil i na podstawie jakich badan?
Mozna sie gdzies zapoznac z opracowaniami, ktore mowia o takim odsetku? Daj
jakies zrodlo do tego co napisales powyzej, bo chcialbym sie zapoznac.( ps.
nie czepiam sie, tylko chcialbym o tym poczytac, bo moze faktycznie podajesz
jakies sprawdzone informacje, a nie swoje hmm... wymsyly?)

pzdr, MM

70 Data: Lipiec 30 2008 14:45:23
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: BrunoJ 

Michał Mydewski  napisał(a):

Użytkownik " BrunoJ"  napisał w wiadomości

.. Statystycznie 80% aut jest po
> jakims dzwonie i jezdza i maja sie dobrze.

A co to za procenty? To znaczy kto je ustalil i na podstawie jakich badan?
Mozna sie gdzies zapoznac z opracowaniami, ktore mowia o takim odsetku? Daj
jakies zrodlo do tego co napisales powyzej, bo chcialbym sie zapoznac.( ps.
nie czepiam sie, tylko chcialbym o tym poczytac, bo moze faktycznie podajesz
jakies sprawdzone informacje, a nie swoje hmm... wymsyly?)

Wymsyly, lub predzej wymysly, bazujace na obserwacji otoczenia,
probach zakupu auta dla siebie i znajomych, regularnym ogladaniu ogloszen w
necie. Do poczytania to moge polecic watek sprzed paru dni, byl tam
komentowany poradnik zakupowicza i podawane pewne procenty, pewnie znowu
raczej obiegowe, wynikajace ze statystycznych ofert gieldowych, ale mimo
wszystko pouczajace.
Jesli dobrze pamietam to 7 letnie auto statystycznie mialo przynajmniej jedna
przygode. Starsze odpowiednio wiecej. Auto sprowadzone w dowolnym wieku mialo
przygode na 99% itp.

Ale podajac te procenty chodzilo mi tylko o ironie wobec faktu ze ktos idzie
do komisu po starenkiego Golfa i jest zdziwiony ze auto mialo dzwona...
Podczas gdy na logike byloby cudem gdyby dzwona nie mialo, a przy jego
wartosci to fakt dzwona jest akurat srednio istotny, bardziej wazne jest ile
trzeba w auto wlozyc i jak dlugo jeszcze w ogole pojezdzi. moze te naprawiane
blachy to jedyne w dobrym stanie (bo naprawiane ;-)
Pewnie zaraz znajda sie ludzie ktorzy maja w rodzinie auta bez dzwona przez
nascie lat itp. Tak, wiem, sam mam taka osobe w rodzinie. Jedna, w liiiicznej
rodzinie. Wyjatek potwierdzajacy regule.

pozdrawiam
Bruno
Citroen ZX, Bydg

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

71 Data: Lipiec 30 2008 17:32:48
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: scatterbrain 

Pewnie zaraz znajda sie ludzie ktorzy maja w rodzinie auta bez dzwona przez
nascie lat itp. Tak, wiem, sam mam taka osobe w rodzinie. Jedna, w liiiicznej
rodzinie. Wyjatek potwierdzajacy regule.

Moj ojciec, siostra mojej zony, ja. Nigdy samochody jakie kupowalismy nie mialy dzwona (sprawdzane w ASO + czujniki grubosci lakieru na wlasna reke).
No ale to pewno wyjatki potwierdzajace regule ;-)

Pozdrawiam

72 Data: Lipiec 30 2008 23:21:59
Temat: Re: Czy ktoœ wygrał z komisem?
Autor: J.F. 

On Wed, 30 Jul 2008 17:32:48 +0200,  scatterbrain wrote:

Pewnie zaraz znajda sie ludzie ktorzy maja w rodzinie auta bez dzwona
przez
nascie lat itp. Tak, wiem, sam mam taka osobe w rodzinie. Jedna, w
liiiicznej
rodzinie. Wyjatek potwierdzajacy regule.

Moj ojciec, siostra mojej zony, ja. Nigdy samochody jakie kupowalismy nie
mialy dzwona (sprawdzane w ASO + czujniki grubosci lakieru na wlasna reke).
No ale to pewno wyjatki potwierdzajace regule ;-)

A jak sprzedawaliscie to tez nie mialy ? :-)


J.

73 Data: Lipiec 31 2008 14:00:13
Temat: Re: Czy kto&#65533; wygrał z komisem?
Autor: BrunoJ 

J.F.  napisał(a):

On Wed, 30 Jul 2008 17:32:48 +0200,  scatterbrain wrote:
>> Pewnie zaraz znajda sie ludzie ktorzy maja w rodzinie auta bez dzwona
>> przez
>> nascie lat itp. Tak, wiem, sam mam taka osobe w rodzinie. Jedna, w
>> liiiicznej
>> rodzinie. Wyjatek potwierdzajacy regule.
>
>Moj ojciec, siostra mojej zony, ja. Nigdy samochody jakie kupowalismy nie
>mialy dzwona (sprawdzane w ASO + czujniki grubosci lakieru na wlasna reke).
>No ale to pewno wyjatki potwierdzajace regule ;-)
dokladnie tak. Poza tym jest troche wiecej czynnikow, chocby wlasnie to
"jakie samochody kupowaliscie".

A jak sprzedawaliscie to tez nie mialy ? :-)
Tak naprawde to nie jest problemem fakt ze auto mialo naprawe blacharska,
problemem jest to ze sprzedajacy najczesciej to ukrywa, a jak juz sie
samodzielnie odkryje to brnie dalej, ze tylko lekko przerysowane itp.
W tym momencie mozna zalozyc ze rownie dobrze oszukuje w temacie przebiegu,
stanu technicznego czy dbania o auto. Co najczesciej jest rowniez faktem, a
nie zalozeniem.
Ale poniewaz kupa ludzi sie na tym po prostu nie zna to predzej czy pozniej
znajdzie sie losiu ktory kupi. W efekcie na allegro stanowcza wiekszosc aut
jest bezwypadkowa, ma maly przebieg i byla jezdzona przez kobiete. Podobnie
jak w komisach. Zreszta co ja sie bede rozpisywal - przeciez wiecie jak jest.

Z takich fajniejszych ktore wspominam to auto oczywiscie bezwypadkowe (na
kilku elementach byly biale pryszcze bo lakier sie szpachli nie trzymal),
kupione w ASO, z ksiazka serwisowa. Przy czym wpisy konczyly sie na 114kkm na
3 lata wczesniej niz ogladalem, a obecny przebieg byl 116kkm. Zas sprzedajacy
twierdzil ze ma auto rok i przejechal najwyzej 10kkm.

Oczywiscie bywaja auta ktore faktycznie maja normalna przeszlosc, ale prawda
jest taka ze o sluczke nie trudno nawet nie z wlasnej winy. A auto po stluczce
to dalej normalne auto i sciemnianie naprawde nie jest nikomu potrzebne.

pozdrawiam
Bruno, Citroen ZX, Bydg



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

74 Data: Lipiec 30 2008 21:25:18
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Damian / TNC.pl 


Użytkownik "Malkontent"

I teraz pytanie: czy mogę coś w tej sytuacji zrobić. Auto było kupione
na raty.
Wedlug polskiego prawa komis odpowiada tylko za  te wady o ktorych mogl wiedziec z racji wykonywanej dzialalnosci.
I to jest informacja dla ciebie zla, bo nie wazne jak podejmiesz temat to zawsze przegrasz.
Oczywiscie mozesz probowac...

75 Data: Lipiec 31 2008 03:56:40
Temat: Re: Czy ktoś wygrał z komisem?
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Malkontent  m.in. napisał(a)::

Przydarzyła mi się dość nieprzyjemna sytuacja związana z kupnem
samochodu. Otóż kupiłem w komisie stareńkiego Golfa, nie dla siebie,
który z wyglądu i z jazdy próbnej wydawał się być  w dobrym stanie.

Wydawał to tu najlepsze słowo. Co do samych komisów, to zapewne na umowie
masz że zapoznałeś się ze stanem technicznym pojazdu i go akceptujesz. Tak
więc pozamiatane, no chyba, ze nie masz umowy a jedynie fv, wtedy możesz
iść do sądu i według mnie masz spore szansę na wygranie, tylko czy warto?
Ekspertyza rzeczoznawcy też kosztuje, że o innych wydatkach nie wspomnę. A
po sądach możesz się kilka lat ciągać...

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

Czy ktoś wygrał z komisem?



Grupy dyskusyjne