We wszelkich dyskusjach nt pasów jest koronny argument przeciw - że obywatel ma prawo sam decydować o swoim bezpieczeństwie. I od razu pojawia się kontrargument - jakim to niebezpieczeństwem jest niezapięty delikwent dla współpasażerów. No to skoro tak, to analogicznie należałoby wprowadzić nakaz zapinania pasów przez pasażerujące z nami czworonogi... A może już są jakieś osobne rozporządzenia w tym zakresie?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

Użytkownik Krzysiek Niemkiewicz napisał:

We wszelkich dyskusjach nt pasów jest koronny argument przeciw - że obywatel ma prawo sam decydować o swoim bezpieczeństwie. I od razu pojawia się kontrargument - jakim to niebezpieczeństwem jest niezapięty delikwent dla współpasażerów. No to skoro tak, to analogicznie należałoby wprowadzić nakaz zapinania pasów przez pasażerujące z nami czworonogi... A może już są jakieś osobne rozporządzenia w tym zakresie?

Moj Lex jedzi albo w specjalnym kojcu materialnym (ksztalt litery U wiec nie ma mozliwosci, ze przeleci i zrobi sobie czy komus innemu szkode)na tylnej kanapie lub w szelkach przystosowanych do zapiecia psiny w pasy bezpieczenstwa na tylnym siedzeniu. Znalomy wozi psiaki w bakazniku kombi/hatchback - psiaki sa zabezpieczone elestyczna siatka + specjalna mata antyposlizowa. Nie wiem czy w PoRD jest jakies unormowanie ale kolega z pracy dostal mandat poniewaz chcial uspokoic pieska biegajacego po tylnej polce i tylnym siedzeniu. Odpial pasy bezpieczenstwa aby uspokoic pieska i dostal mandacik oraz punkty za jade bez pasow + upomnienie za biegajacego pieska :-)
ps. dla wlasnego bezpieczenstwa powinno sie pieski/kotki i ine zyjatka przewozic albo przypiete pasami lub w specjalnych transporterach gdyz jak taki pupil wpadnie pod pedal to nie dosc ze go uszkodzimy to mozemy uszkodzic siebie oraz innych uzytkownikow drogi
pozdrawiam

--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości

ps. dla wlasnego bezpieczenstwa powinno sie pieski/kotki i ine zyjatka
przewozic albo przypiete pasami lub w specjalnych transporterach gdyz jak
taki pupil wpadnie pod pedal to nie dosc ze go uszkodzimy to mozemy
uszkodzic siebie oraz innych uzytkownikow drogi
pozdrawia

A setki wypadków tym spowodowanych potwierdzają powyższe słowa.
xc

Krzysiek Niemkiewicz napisał(a):

We wszelkich dyskusjach nt pasów jest koronny argument przeciw - że obywatel ma prawo sam decydować o swoim bezpieczeństwie. I od razu pojawia się kontrargument - jakim to niebezpieczeństwem jest niezapięty delikwent dla współpasażerów. No to skoro tak, to analogicznie należałoby wprowadzić nakaz zapinania pasów przez pasażerujące z nami czworonogi... A może już są jakieś osobne rozporządzenia w tym zakresie?

Jest jakieś tam niedrogowe (rolnicze) rozporządzenie mówiące o warunkach przewozu zwierząt i wskazuje miejsce na nie w przestrzeni ładunkowej samochodu, lub w przyczepie.

Z drugiej strony nigdzie nie ma chyba zakazu wprost zabraniającego przewozić zwierzęta w kabinie kierowcy.

Mój pies jeździ w bagażniku i tam zdecydowanie ma najwygodniej i najlepiej się czuje, ale raczej w sedanie to nie przejdzie.

Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz"  napisał w wiadomości

We wszelkich dyskusjach nt pasów jest koronny argument przeciw - że

obywatel ma

prawo sam decydować o swoim bezpieczeństwie. I od razu pojawia się
kontrargument - jakim to niebezpieczeństwem jest niezapięty delikwent dla
współpasażerów. No to skoro tak, to analogicznie należałoby wprowadzić

nakaz

zapinania pasów przez pasażerujące z nami czworonogi... A może już są

jakieś

osobne rozporządzenia w tym zakresie?

Nie ma.

neelix