Ładowanie akumulatora
1 | Data: Listopad 12 2007 22:45:23 |
Temat: Ładowanie akumulatora | |
Autor: Michał | Witam 2 |
Data: Listopad 12 2007 23:03:56 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Marcin | Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah tak że auto Każdego inaczej :) Pojemność / prąd jakim ładujesz - generalnie jest to ponad 10 godzin z reguły. (mowa o prostowniku) 2. Jeśli auto stoi sobie grzecznie i trochę prądu się z niego ciągnie to Odpalanie, żeby podładować ma ograniczony sens. Samochód jest po to, żeby nim jeździć - przejedź się z pół godziny (ale nie w korku, tylko z normalnymi predkościami), to się podładuje.
Może być tak, że tym odpaleniem na mniej niż 15 minut ledwo pokryjesz stratę, jaka została wywołana przez kręcenie rozrusznikiem - zależy jeszcze, na jakich obrotach go trzymasz. Jak na wysokich, to cośtam podładuje... Ale najlepiej samochodem jeździć, a nie pić w nim piwo - wtedy wszystko działa tak, jak powinno... Pozdrawiam! M. 3 |
Data: Listopad 13 2007 00:25:05 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Michał |
To już miał parę jazd nocnych :) Przecież w niedziele z godzinkę trzeba było podriftować :) Ruch koło 3-4 rano minimalny... Pozdrawiam 4 |
Data: Listopad 13 2007 00:01:30 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Wmak | Marcin napisał(a): Pozdrawiam!Widzę, że pokutują przesądy z czasów Syrenki i Malucha... Wspólczesne auta, może poza najmniejszymi, mają alternatory dające pełne napięcie i zapewniające dodatni bilans akumulatorowi już na wolnych obrotach, przy włączonych conajmniej światłach mijania i dmuchawie. Tak więc trzymanie silnika na wysokich obrotach nie jest konieczne, by dobry ale rozładowany akumulator ładował się prądem wystarczająco dużym do szybkiego odzyskania pojemności. Jest nawet ryzyko, że ten prąd bedzie tak duży, że może akumulatorowi zaszkodzić - może się przegrzać, mogą się nieco "wysypać" płyty. Akumulatory rozruchowe nie są odporne na głebokie rozładowanie. Najbardziej szkodzi rozładowanie i pozostawienie na długo w tym stanie. Akumulatory trakcyjne - do łodzi, elektrycznych wózków itp, pracujące cyklicznie są wykonane w innej technologii. W przypadku rozładowania najbezpieczniej byłoby podłączyć akumulator do prostownika i przez kilkanaście godzin ładować prądem 1/10 pojemności ale często trzeba odpalić "na kable" i jechać. W takim przypadku też dobrze byłoby szybko "przestawić" ładowanie na prostownik i nominalnym prądem naładować do pełna. W przypadkach awaryjnych, w trasie, nie ma rady - odpalić i jechać. Sadzę, że po 2-3 godzinach akumulator będzie naładowany w 50-80%. Młody akumulator doładuje się lepiej, stary gorzej. Przy "campingowo-rozrywkowym" korzystaniu z auta dobrze po zużyciu max 50% pojemności akumulatora uruchomić silnik na pół godziny, bez świateł, na wolnych obrotach - mniej zaszkodzi, niż rozładowanie prawie do zera. Wmak -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 5 |
Data: Listopad 12 2007 23:16:49 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: WielkaBakteria | Użytkownik "Michał" napisał w wiadomości Witam Najlepiej naładować go w domu na full. Samo ładowanie z alternatora podobno jest niewystarczające w takich przypadkach. -- WielkaBakteria -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Granatowy Renault Scenic II Grand | r.2004 | 1.9 dCi http://trajan.republika.pl/scenic.jpg 6 |
Data: Listopad 13 2007 07:34:35 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: WW | WielkaBakteria pisze: Użytkownik "Michał" napisał w wiadomości Ważnym parametrem akumulatora jest jego oporność wejściowa. Tak się składa, że w przypadku akumulatorów samochodowych (ołowianych), naładowany na ful akumulator i rozładowany do zera maja dożą oporność wejściowa. Może sie zatem zdarzyć, że mocno rozładowany akumulator mimo pracującego silnika nie zostanie naładowany. Wtedy trzeba go wziąć na prostownik i "przebić" naprawdę dużym prądem przez ok 2 min. Po tym czasie włączamy nominale napięcie i prąd ładowania nie powinien przekroczyć 1/10 wartości pojemności akumulatora. Na pewno wszyscy zauważyli, że w prostych prostownikach (źródła napięciowe) prąd ładowania maleje ze wzrostem naładowania akumulatora. Jest to właśnie spowodowane wzrostem oporności wejściowej w miarę ładowania. Jeśli nie będziemy ręcznie podkręcać napięcia, prąd ładowania będzie systematycznie malał i w efekcie mimo ładowania akumulator nie będzie w pełni naładowany. istnieją dobre prostowniki, (źródła prądowe) gdzie zadajemy prąd ładowania a prostownik sam ustala odpowiednie napięcie. Wtedy akumulator jest cały czas ładowany takim samym prądem i po ok 10 godzinach jest w pełni naładowany. Jeśli zaś akumulator był rozładowany i pozostawiony w tym stanie, to należy przeprowadzić tak zwane ładowanie odsiarczające. Pozdrawiam Ww 7 |
Data: Listopad 13 2007 07:53:00 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: WielkaBakteria | Użytkownik "WW" napisał w wiadomości Jeśli zaś akumulator był rozładowany i pozostawiony w tym stanie, to należy przeprowadzić tak zwane ładowanie odsiarczające.Jak się robi takie ładowanie? -- WielkaBakteria -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Granatowy Renault Scenic II Grand | r.2004 | 1.9 dCi http://trajan.republika.pl/scenic.jpg 8 |
Data: Listopad 13 2007 08:37:27 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: WW | WielkaBakteria pisze: Użytkownik "WW" napisał w wiadomości Nie chciało mi się samemu pisać, to skopiowałem z Google :-P 1. ładowanie kontrolne (informacja o rodzaju zasiarczenia płyt), 2. pomiar gęstości elektrolitu, 3. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora wodą destylowaną, 4.wstępne ładowanie 1 godz. prądem Q 10, 5. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora wodą destylowaną, 6. właściwe pierwsze ładowanie odsiarczające (26-48 h) prąd Q 5, 7. pomiar gęstości elektrolitu, 8. próba akumulatora - pomiar napięcia pod obciążeniem, 9. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora wodą destylowaną, 10. drugie ładowanie odsiarczające (8-12 h) prąd Q 5, 11. pomiar gęstości elektrolitu, 12. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora elektrolitem 1,26, 13. ładowanie (30 minut) prąd Q 10, 14. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora elektrolitem 1,26, 15. ładowanie (3-4 h) prądem Q 10, 16. pomiar gęstości elektrolitu. A teraz praktyczne wskazówki, jak należy przeprowadzić poszczególne czynności. Jeżeli rozpoczynamy ładowanie odsiarczające, to przede wszystkim musimy zorientować się w charakterze zasiarczenia płyt, to znaczy czy jest to zasiarczenie płyt ziarnem grubym, czy drobnym. Wbrew pozorom, jest to sprawa niezwykle istotna, bowiem zasiarczenie drobne da się usunąć poprzez odpowiednie ładowanie regeneracyjne, natomiast ziarno grube jest na ogół nieusuwalne, a więc taki akumulator jest już nie do uratowania. Zaczynamy więc od identyfikacji osadu na płytach. Jeżeli dysponujemy prostownikiem wyposażonym w amperomierz, to podłączamy akumulator w takim stanie w jakim się w danej chwili znajduje i jedynie uzupełniamy poziom elektrolitu wodą destylowaną. Prostownik włączamy bezpośrednio do akumulatora. Chwilowo nie stosujemy żadnego opornika pośredniczącego. Następnie włączamy zasilanie i bacznie obserwujemy amperomierz. Będzie on wskazywał niewielki prąd, jaki pobiera akumulator, ponieważ warstwa PbSO4 jest dosyć dobrym izolatorem, w związku z czym tylko niezasiarczona część płyt bierze udział w reakcji ładowania (akumulator 45 Ah bierze od 1,5 do 4 A). O tym, że mamy do czynienia z osadem drobnym możemy się przekonać po wskazaniu amperomierza - i to już po dwu pierwszych godzinach ładowania, ponieważ prąd zacznie powoli rosnąć. Taki objaw świadczy, iż płyty akumulatora są zasiarczone drobnoziarnistym osadem, a tym samym celowe jest prowadzenie uciążliwego ale skutecznego ładowania odsiarczającego czyli regeneracyjnego. Jeżeli jednak podczas ładowania kontrolnego prąd przekroczy wartość Q 10 pojemności, to znaczy w przypadku akumulatora 45 Ah - będzie to 4,5 A, a w przypadku akumulatora 34 Ah - 3,4 A, wówczas pomiędzy akumulator a prostownik włączamy opornik - może nim być odpowiednio dobrana żarówka samochodowa łączona w obwód szeregowo. Opornik włączamy po to, aby ograniczyć prąd, czyli żeby prąd przepływający przez akumulator nie powodował gwałtownej elektrolizy wody i związanego z tym wypadania masy czynnej z płyt. Żarówkę dobieramy w ten sposób, że dzielimy jej moc przez napięcie, czyli jeżeli chcemy aby prąd ładowania nie przekroczył 4 A przy napięciu 12 V, to wówczas stosujemy żarówkę 12 V o mocy 40 W. W tym przypadku możemy więc użyć żarówki reflektorowej P 45 (kołnierzowa) o mocy 45/40 W podłączając tylko jedno włókno, a wówczas pobierany prąd będzie wynosił około 3,4 A. Co godzinę dokonujemy pomiaru gęstości elektrolitu i jeżeli po wykonaniu kolejnych trzech pomiarów gęstość elektrolitu nie wzrośnie (uprzedzamy, że wzrost gęstości będzie minimalny) wówczas dopiero wylewamy z akumulatora elektrolit i dolewamy doń wody destylowanej. Ponieważ nie całą ilość elektrolitu da się usunąć z akumulatora przez wylanie, dlatego po zalaniu wodą destylowaną akumulator podłączamy do prostownika (cały czas z włączoną w szereg żarówką ograniczającą prąd do 3,4 A), co spowoduje mieszanie się resztek elektrolitu z wodą. Po upływie godziny ładowania elektrolit już mocno rozcieńczony powtórnie usuwamy, a akumulator napełniamy ponownie wodą destylowaną i dopiero teraz rozpoczynamy właściwe ładowanie odsiarczające. Do ładowania takiego stosujemy prąd Q 5, to znaczy przy akumulatorze 45 Ah prąd ten wyniesie 2,25 A, a przy 34 Ah - prąd ładowania wyniesie 1,7 A. Ładowanie odsiarczające prowadzimy tak długo, aż kolejne dwa pomiary gęstości elektrolitu nie wykażą jego wzrostu. Ładowanie takie trwa 26...48 godzin i powoduje bardzo wolne rozpuszczanie się osadu PbSO4 z płyt, ale nie dopuszcza do ich mechanicznego uszkodzenia przez nadmierne energiczne wydzielanie gazów. Po tych dwóch kolejnych przeprowadzonych co dwie godziny kontrolach elektrolitu, kiedy stwierdzimy, że jego gęstość już nie rośnie (przy czym pamiętać należy, że pierwszy pomiar wykonujemy dopiero po 24 godzinach) robimy próbę akumulatora. Polega ona na kontroli pojemności i badaniu spadku napięcia pod obciążeniem. Ponieważ gęstość elektrolitu akumulatora, który ma nie uszkodzone mechanicznie płyty i nie jest w stanie zwarcia płyt, wyniesie od 1,17 do 1,23 g/cm3, lub nawet więcej, akumulator taki możemy traktować jak gdyby był napełniony elektrolitem i znajdował się w stanie częściowego wyładowania. Wówczas do zacisków akumulatora podłączamy (po odłączeniu od prostownika) woltomierz lub żarówkę 12 V 20 W, której intensywność świecenia określi nam stan naładowania akumulatora. Napięcie pokazywane przez woltomierz powinno wynosić od 12 do 13.5 V. Następnie obciążamy akumulator odbiornikiem (np. żarówki łączone równolegle) o poborze prądu około 3 A i na zaciskach obserwujemy intensywność spadku napięcia przez 1 minutę. O ile po jednej minucie nie zauważymy żadnych wyraźnych zmian w intensywności świecenia żarówek lub spadku napięcia woltomierza, odłączamy układ obciążający, wylewamy zawartość akumulatora i napełniamy go ponownie wodą destylowaną. Następnie włączamy prostownik i powtarzamy cykl ładowania odsiarczającego, też prądem Q 5 przez 8-12 godzin. Przy drugim cyklu ładowania odsiarczającego maksymalna gęstość elektrolitu wyniesie 1,15 g/cm3, lub nawet jej nie osiągnie, co będzie świadczyć o całkowitym już usunięciu zasiarczenia z płyty. UWAGA! Nie należy przedłużać drugiego regeneracyjnego cyklu ładowania akumulatora, jeżeli przekonamy się, że gęstość elektrolitu nie wzrasta, ponieważ wówczas objaw gazowania nie jest niczym innym jak rozkładaniem wody na tlen i wodór. Ponadto możemy łatwo doprowadzić do rozluźnienia masy czynnej płyt z kratownicą lub co gorsze - wydzielające się obficie gazy wyrzucą część masy czynnej do elektrolitu. Spowoduje to nieodwracalne uszkodzenia płyt, a tym samym i całego akumulatora. W przypadku wyrzucenia masy czynnej elektrolit będzie zabarwiony na brązowo, jeżeli zostaną uszkodzone płyty dodatnie, lub na szaro, jeżeli uszkodzone zostaną płyty ujemne. W przypadku stwierdzenia takiego objawu, trzeba niestety pomyśleć o kupnie nowego akumulatora. Po zakończeniu drugiego cyklu ładowania regeneracyjnego, z akumulatora wylewamy elektrolit, a następnie napełniamy go elektrolitem o gęstości 1,26 g/cm3, i ładujemy przez 10 minut prądem Q 10 tj. przy pojemności 45 = 4,5 A, a przy pojemności 34 Ah=3,4 A. Po 30 minutach ładowania elektrolit wylewamy i akumulator napełniamy świeżym elektrolitem o gęstości 1,26 g/cm3. Teraz akumulator ładujemy przez 4-6 godzin prądem Q 10 i kontrolujemy gęstość elektrolitu. Akumulator uznajemy za zregenerowany i odsiarczony, a więc w pełni sprawny, gdy gęstość elektrolitu osiągnie co najmniej 1,23. Na zakończenie należy jeszcze parę słów poświęcić pracy nowego akumulatora. Radość i duma z jego posiadania nie może nam przesłaniać faktu, że właśnie od premiery czyli sposobu uruchomienia nowego akumulatora, w dużej mierze zależy jego przyszłe zdrowie i żywotność. Prostszym sposobem jest ładowanie wzmocnione. Ładujesz przez 48 h prądem Q/25 Wyładowanie kontrolne Ładowanie przez 24 h prądem Q/15 Wyładowanie kontrolne Ładownie przez 15 godzin pradem Q/10 To są uczynności z czasów, gdy zdobycie nowego akumulatora graniczyło z cudem. Teraz prościej i chyba w efekcie taniej będzie kopić nowy akumulator. Pozdrawiam WW 9 |
Data: Listopad 14 2007 10:21:18 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: WielkaBakteria | Użytkownik "WW" napisał w wiadomości Nie chciało mi się samemu pisać, to skopiowałem z Google :-P Dzięki. Swoją drogą trąba ze mnie, mogłem sam zgooglować a nie zawracać ci głowę. Dzięki za wyrozumialość :) -- WielkaBakteria -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Granatowy Renault Scenic II Grand | r.2004 | 1.9 dCi http://trajan.republika.pl/scenic.jpg 10 |
Data: Listopad 14 2007 11:45:29 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: WW | WielkaBakteria pisze: Użytkownik "WW" napisał w wiadomości Nie ma sprawy, zwłaszcza posiadaczy francuzów. :-P Pozdrawiam WW Posiadacz (kiedyś) Safrane Baccara 11 |
Data: Listopad 13 2007 07:35:17 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Szczepan Majdański | Przedstawiam zbiór najczęściej pojawiających się pytań dot. obsługi i 12 |
Data: Listopad 13 2007 21:33:49 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Kartrait | Użytkownik "Szczepan Majdański" napisał w wiadomości
Wody destylowanej należy dolewać wyłącznie po naładowaniu akumulatora! -- Pozdrufka, Krzysiek@vel_Kartrait 13 |
Data: Listopad 13 2007 22:52:01 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Wmak | Kartrait napisał(a): Wody destylowanej należy dolewać wyłącznie po naładowaniu akumulatora! Ciekawa teoria... Czyli, według Ciebie, przy dużym ubytku elektrolitu dolna, zanurzona część płyt ma się ładować w elektrolicie o znacznie podwyższonym stężeniu kwasu a górna część płyt ma się suszyć ?? Akumulatorowi raczej nie wyjdzie to na zdrowie. Ja znam inna, zgodną ze zdrowym rozsądkiem procedurę: Najpierw uzupełnić wodą destylowaną (jeśli przyczyną ubytku było odparowanie a nie wyciek), ostrożnie, tak by tylko ledwo zakryć płyty i naładować akumulator. Po naładowaniu poziom elektrolitu podniesie się i wtedy sprawdzić gęstość, wyrównać poziom do zalecanego, jeszcze trochę ładować w celu wymieszania elektrolitu i ponownie sprawdzić gęstość i poziom. Wmak -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 14 |
Data: Listopad 14 2007 20:11:32 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Kartrait | Użytkownik " Wmak" napisał w wiadomości Ciekawa teoria... Nie teoria tylko praktyka. Nigdzie nie było napisane że poziom eketrolitu spadł poniżej poziomu płyt ;P Praktyka jest taka że elektrolit uzupełniamy po naładowaniu akumulatora (nawet automatyczna stacje ładujące akumulatory uzupełniają poziom po naładowaniu). W przeciwnym wypadku w trakcie ładowania elektrolit może nawet wyciec na zewnątrz (widziałem takie numery) -- Pozdrufka, Krzysiek@vel_Kartrait 15 |
Data: Listopad 14 2007 21:23:35 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Wmak | Kartrait napisał(a): Nie teoria tylko praktyka. Nigdzie nie było napisane że poziom eketrolituspadł poniżej(nawet automatyczna stacje ładujące akumulatory uzupełniają poziom ponaładowaniu). W przeciwnym(widziałem takieJa też widziałem, ale sądzisz, że większość kierowców zagląda do akumulatora zanim zaczną się kłopoty z uruchomieniem silnika? Wtedy czasem brakuje połowy elektrolitu. Nawet elektrycy samochodowi rzadko tam zaglądają. Kupiliśmy kiedyś auto od kolegi, świeżo po regeneracji rozrusznika (w dużej warszawskiej firmie), "bo słabo kręcił". Po dwóch dnach też musiałem diesla na linę targać i dopiero po zmierzchu zorientowałem się, o co biega - nagle przed autem zrobiło się bardzo widno. Zmierzyłem napięcie - było około 20V. Zajrzałem do akumulatora - był wygotowany, dolałem chyba ze 2,5 litra wody. Wymieniłem kilka spalonych żarówek, regulator napięcia i było OK. Po kilku dniach ten świeżo zregenerowany starter zakleszczył się, dałem gazu - coś zagwizdało i poszedł dym spod maski. Po demontażu wirnik startera wyglądał jak stara szczotka od klozetu - siła odśrodkowa wyrwała te grube przewody z komutatora. Serwis się wypiął z odpowiedzialności. Pozdrawiam, Wmak -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 16 |
Data: Listopad 13 2007 09:03:07 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Noel | Użytkownik Michał napisał: Witam Dużo zależy od wieku akumulatora. Taki roczny potrafi sam się zregenerować przez dwie godziny na tyle, że bez problemu można odpalić samochód. -- Tomek "Noel" B. 17 |
Data: Listopad 15 2007 20:44:30 | Temat: Re: Ładowanie akumulatora | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah tak że auto Ja na Twoim miejscu kupiłbym ładowarkę za mniej niż 50 złotych i ładowałbym taki akumulator dwa dni :) prądem jednego ampera. :) W taki sposób (prawie w taki -- pożyczono mi ładowarkę) uratowałem mocno rozładowany akumulator, którego nie można było już naładować w normalny sposób, czyli w samochodzie. No i od tamtej pory minęły niemal cztery lata i nie marudzę, choć jeżdżę niewiele -- nie jest znacząco gorszy od nowego. W ogóle akumulator ma nieco ponad sześć lat. Samochód jest garażowany (chyba nigdy nie ma tam mrozu), lecz odpalam go stosunkowo ;) straszliwie często. Metodę bardzo dużego prądu (nie pamiętam czyjego autorstwa) z tego wątku uważam za sabotaż. Od biedy ładowarkę można nawet pożyczyć w sklepie, który przyjmuje zwroty. ;) Ja swojej (kupionej na wszelki wypadek) do dzisiaj nie rozpakowałem, choć była kilka razy wykorzystywana do ładowania. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. .;. ;. .;\|/.... |