Grupy dyskusyjne   »   aku rozladowany do zera

aku rozladowany do zera



1 Data: Luty 11 2011 01:18:07
Temat: aku rozladowany do zera
Autor: MarcinJM 

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?
Z teorii wiem, ze kwasowe nie "lubieja" glebokiego rozladowania, to bylo najglebsze jakie sie da: zero pradu.
Pytam, bo pierwszy raz mi sie to przytrafilo i doswiadczenia nie mam :)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl



2 Data: Luty 11 2011 08:45:50
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Michał Gut 

ja mam az za duze.
przezyje.

jakby byl mroz i by sie rozladowal to mialbys raczej srednie szanse

wazny jest czas w jakim stal rozladowany. jeden dzien to nic:)

3 Data: Luty 11 2011 08:53:57
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-02-11 08:45, Michał Gut pisze:

ja mam az za duze.
przezyje.

jakby byl mroz i by sie rozladowal to mialbys raczej srednie szanse

wazny jest czas w jakim stal rozladowany. jeden dzien to nic:)

Mrozu niet, zaczal sie rozladowywac kolo poludnia a akcje ratunkowa przeprowadzilem o polnocy.
Niestety do dyspozycji mialem tylko inne auto, wiec po kablach ladowalem, pozniej odpalilem i chodzil ok 40 minut.
Wiec raczej ratowanie szokowym pradem ;)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

4 Data: Luty 11 2011 09:40:06
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Michał Gut 

spokojnie to nie szokowy prad - nic mu nie bedzie. jak tak krotko sie rozladowywal to pewnie nawet nie rozladowales do zera
bez stresu

5 Data: Luty 11 2011 10:41:24
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-02-11 09:40, Michał Gut pisze:

spokojnie to nie szokowy prad - nic mu nie bedzie. jak tak krotko sie
rozladowywal to pewnie nawet nie rozladowales do zera
bez stresu

Do zera, lampka we wnetrzu nawet nie zajarzyla. :)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

6 Data: Luty 11 2011 11:12:06
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Cavallino 

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-02-11 09:40, Michał Gut pisze:
spokojnie to nie szokowy prad - nic mu nie bedzie. jak tak krotko sie
rozladowywal to pewnie nawet nie rozladowales do zera
bez stresu

Do zera, lampka we wnetrzu nawet nie zajarzyla. :)

Większym problemem jest nie rozładowanie do zera, ale odpalanie w takim stanie, bo to obciążenie powoduje spływ masy.
Ile razy obróciłeś rozrusznikiem do odpalenia?

7 Data: Luty 11 2011 11:14:54
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-02-11 11:12, Cavallino pisze:

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-02-11 09:40, Michał Gut pisze:
spokojnie to nie szokowy prad - nic mu nie bedzie. jak tak krotko sie
rozladowywal to pewnie nawet nie rozladowales do zera
bez stresu

Do zera, lampka we wnetrzu nawet nie zajarzyla. :)

Większym problemem jest nie rozładowanie do zera, ale odpalanie w takim
stanie, bo to obciążenie powoduje spływ masy.
Ile razy obróciłeś rozrusznikiem do odpalenia?

Najpierw podladowalem, az postojowki po odlaczeniu kabli niewiele przygasaly, a pozniej na kablach (samorobki, 10mm2) zakrecilem moze z 3 razy po 3 sekundy.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

8 Data: Luty 11 2011 11:20:26
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Cavallino 

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości news:

Najpierw podladowalem, az postojowki po odlaczeniu kabli niewiele przygasaly, a pozniej na kablach (samorobki, 10mm2) zakrecilem moze z 3 razy po 3 sekundy.

Długo.
No to oberwał na pewno.
Pytanie na ile.

9 Data: Luty 11 2011 16:33:38
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Michał Gut 

stanie, bo to obciążenie powoduje spływ masy.

opisz to zjawisko, nie kojarze niczego takego

10 Data: Luty 12 2011 18:31:11
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

stanie, bo to obciążenie powoduje spływ masy.

opisz to zjawisko, nie kojarze niczego takego

Niestety, to sucha wiedza zasięgnięta podczas reklamacji mojego poprzedniego aku w Punciaku.
Wymienili, ale przy okazji uświadomili mi że to moja wina i że NIE WOLNO używać do rozruchu rozładowanego akumulatora, bo to go zabija.
Dokładny opis musisz sobie wyguglać.

11 Data: Luty 14 2011 00:50:51
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Michał Gut 

Niestety, to sucha wiedza zasięgnięta podczas reklamacji mojego poprzedniego aku w Punciaku.
Wymienili, ale przy okazji uświadomili mi że to moja wina i że NIE WOLNO używać do rozruchu rozładowanego akumulatora, bo to go zabija.
Dokładny opis musisz sobie wyguglać.

znalazlem opad masy. doczytalem co to jest.
generalnie czy to byla centra moze?:D

12 Data: Luty 14 2011 10:15:30
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Michał Gut"  napisał w wiadomości

Niestety, to sucha wiedza zasięgnięta podczas reklamacji mojego poprzedniego aku w Punciaku.
Wymienili, ale przy okazji uświadomili mi że to moja wina i że NIE WOLNO używać do rozruchu rozładowanego akumulatora, bo to go zabija.
Dokładny opis musisz sobie wyguglać.

znalazlem opad masy. doczytalem co to jest.
generalnie czy to byla centra moze?:D

Nie, jenox.
Ale to nie ma wielkiego znaczenia, każdy zabijesz w ten sposób, im tańszy (cieńsze płyty) tym szybciej.

13 Data: Luty 11 2011 10:03:54
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-02-11, MarcinJM  wrote:

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?
Z teorii wiem, ze kwasowe nie "lubieja" glebokiego rozladowania, to bylo
najglebsze jakie sie da: zero pradu.
Pytam, bo pierwszy raz mi sie to przytrafilo i doswiadczenia nie mam :)

Ja tak załatwiłem akumulator w sierpniu - na pięć dni został z włączonym
oświetleniem bagażnika. Jeszcze nie wymieniłem na nowy. Silnik 2.5TDI
więc aku ma co robić przy rozruchu.

Moim zdaniem: wrzuć kable do bagażnika na wszelki wypadek i jeździj póki
działa.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

14 Data: Luty 11 2011 10:11:51
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: J.F. 

On Fri, 11 Feb 2011 01:18:07 +0100,  MarcinJM wrote:

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?

Przezyje. Chyba ze juz swoje lata miala.

J.

15 Data: Luty 11 2011 10:13:42
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Agent 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?
Z teorii wiem, ze kwasowe nie "lubieja" glebokiego rozladowania, to bylo najglebsze jakie sie da: zero pradu.
Pytam, bo pierwszy raz mi sie to przytrafilo i doswiadczenia nie mam :)

Ano nie lubią. Mój nie wytrzymał ale myślę że przyczyna było właśnie odpalenie od innego auta praktycznie od razu. To drugie auto to była prawie ciężarówka więc pewnie dlatego odpalił tak szybko. Po odpaleniu czekałem 10 s zanim zegary na desce się podniosły. Po tym wszystkim aku ciągle miał 10,5V bez znaczenia ile go ładowałem. Auto odpalało ale z wyraxnym trudem. Ale jak u Ciebie wszystko działa normalnie to pewnie będzie OK albo co najwyżej zamiast 4 lat pojeździsz na nim 3.

16 Data: Luty 11 2011 10:29:01
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-02-11 10:13, Agent pisze:


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?
Z teorii wiem, ze kwasowe nie "lubieja" glebokiego rozladowania, to
bylo najglebsze jakie sie da: zero pradu.
Pytam, bo pierwszy raz mi sie to przytrafilo i doswiadczenia nie mam :)

Ano nie lubią. Mój nie wytrzymał ale myślę że przyczyna było właśnie
odpalenie od innego auta praktycznie od razu. To drugie auto to była
prawie ciężarówka więc pewnie dlatego odpalił tak szybko. Po odpaleniu
czekałem 10 s zanim zegary na desce się podniosły. Po tym wszystkim aku
ciągle miał 10,5V bez znaczenia ile go ładowałem. Auto odpalało ale z
wyraxnym trudem. Ale jak u Ciebie wszystko działa normalnie to pewnie
będzie OK albo co najwyżej zamiast 4 lat pojeździsz na nim 3.

Nie no, 3 lata to on juz ma :)
A nie odpalalem od razu, tlko z pol godziny ladowalem z innego auta na odpalonym silniku.

Pytam, bo ostatnio kupuje same akumulatory :/ do sejacza, do escorta (awaria elektyki w garazu, spalony prostownik, spalony aku, spalony nie w sensie przepalony: SPALONY) i teraz jakbym mial kupic kolejny.... brrrr.
Rano odpalil bez klopotu, moze mi sie upiecze :)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

17 Data: Luty 11 2011 12:11:18
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: Agent 



Nie no, 3 lata to on juz ma :)
A nie odpalalem od razu, tlko z pol godziny ladowalem z innego auta na odpalonym silniku.

Pytam, bo ostatnio kupuje same akumulatory :/ do sejacza, do escorta (awaria elektyki w garazu, spalony prostownik, spalony aku, spalony nie w sensie przepalony: SPALONY) i teraz jakbym mial kupic kolejny.... brrrr.
Rano odpalil bez klopotu, moze mi sie upiecze :)

Te pół godziny ładowania było rozsądne jeśli rzeczywiście nie mogłeś naładowac na zewnątrz prostownikiem. Ja już nigdy nie będę odpalał aku rozładowanego do całkowitego zera z kabli bo przy okazji załatwienia aku mój alternator zaczął zachowywac sie dziwnie. Niby ładowanie było ok ale światła ciągle migotały nawet na nowym aku.

18 Data: Luty 11 2011 21:56:21
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: sth 

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?
Z teorii wiem, ze kwasowe nie "lubieja" glebokiego rozladowania, to bylo najglebsze jakie sie da: zero pradu.
Pytam, bo pierwszy raz mi sie to przytrafilo i doswiadczenia nie mam :)

kiedys zostawilem w aucie wlaczona lampke sufitowa. pojechalem na urlop na poltora miesiaca. po powrocie naladowalem normalnie akumulator prostownikiem 11A, nie pierdzielac sie w jakies ladowania mikropradami. auto pozniej odpalalo przez pol roku(co prawda bylo lato).podkreslam ze aku byl rozladowywany przez poltora miesiaca :)
 co dalej nie wiem bo poszlo do ludzi. aha aku byl varta jakis stary, 95Ah

19 Data: Luty 12 2011 12:03:32
Temat: Re: aku rozladowany do zera
Autor: yassig 

W dniu 2011-02-11 01:18, MarcinJM pisze:

Jak w temacie. Zostawilem zelazo na swiatlach (nie zadzielal pipczyk).
Podladowalem od innego auta, odpalilem, pochodzil z pol h.
Przezyje bateria taki wstrzas? Czy raczej juz po niej?
Z teorii wiem, ze kwasowe nie "lubieja" glebokiego rozladowania, to bylo
najglebsze jakie sie da: zero pradu.
Pytam, bo pierwszy raz mi sie to przytrafilo i doswiadczenia nie mam :)


zależy też, czy w miarę nowy czy stary. No i czy to jakaś Centra czy chińszczyzna. W sumie to wróżenie z fusów

aku rozladowany do zera



Grupy dyskusyjne