Grupy dyskusyjne   »   auto skradzione za granicą

auto skradzione za granicą



1 Data: Luty 07 2007 13:06:05
Temat: auto skradzione za granicą
Autor: Amber 

w wakacje skradziono mi auto we włoszech. w sumie raczej gruchot, więc
życie toczyło się dalej. no i teraz nagle dostałem informację, że
policja znalazła to auto porzucone gdzieś na ulicy. mam je odebrać.

jak znam życie, to stoi tam sama karoseria (może z blokiem silnika),
więc naprawdę nie chce mi się jechać.

ale jest problem: auto stoi na płatnym policyjnym parkingu.
zawiadomienie szło listami poleconymi przez polskie służby
dyplomatyczne, więc strasznie długo to trwało - auto stoi od grudnia,
a informacja dotarła teraz. pewnie uzbierała się niezła kwota za ten
nieszczęsny parking.

co mi radzicie robić? czy rzeczywiście muszę jeszcze raz dopłacić do
interesu? bo jestem załamany...



2 Data: Luty 07 2007 13:10:53
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Grzegorz 

Hello Amber !:

w wakacje skradziono mi auto we włoszech. ........

Mam nadzieję, że pod koniec urlopu i zapłacili za podróż powrotną ;-) !

- auto stoi od grudnia,
a informacja dotarła teraz. pewnie uzbierała się niezła kwota za ten
nieszczęsny parking.

A skąd wiesz, że każą Ci płacić ?

Skąd wiesz, jaki jest stan auta ?

co mi radzicie robić? czy rzeczywiście muszę jeszcze raz dopłacić do
interesu? bo jestem załamany...

Ja bym ani grosika nie dopłacił !

Ale najpierw się dowiedz dokładnie, co i jak. Potem napisz. Mam znajomych we Włoczech, mogę ew. zapytać.

G.

3 Data: Luty 07 2007 14:09:49
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Amber 

Skąd wiesz, jaki jest stan auta ?
powiedz szczerze: a jakiego byś się spodziewał?

Ja bym ani grosika nie dopłacił !
ja chętnie też. ale przypuszczam, że europejskie policje nie różnią
się zbytnio od naszej policji czy straży miejskiej.

dużo łatwiej niż ścigać przestępców jest wymuszać należności od
działkowców handlujących czosnkiem albo opłaty za pieczołowite
przechowanie odzyskanego samochodu (pewnie im ktoś zgłosił stojący
wrak; inaczej by nie odzyskali).

jestem pesymistą, ale to dlatego, że po prostu znam życie.

a odkąd jesteśmy w unii, prawdopodobnie jest nawet łatwiej wymuszać te
należności od obywateli innych państw członkowskich.


już uruchomiłem własnych znajomych. ale jeśli ktoś ma podobne
doświadczenia, chętnie sie o nich dowiem.

4 Data: Luty 07 2007 14:13:11
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Grzegorz 

Hello Amber !:

Skąd wiesz, jaki jest stan auta ?

powiedz szczerze: a jakiego byś się spodziewał?
Każdego :-D !

Ale najpierw zapytaj ... może jest jak nówka, bo do sprzedaży szykowali ???? ;-) !

ja chętnie też. ale przypuszczam, że europejskie policje nie różnią
się zbytnio od naszej policji czy straży miejskiej.

Oj różią się i to bardziej, niż myślisz. O ile to nie Neapol !

jestem pesymistą, ale to dlatego, że po prostu znam życie.

Hmmm, kto to pesymista ? To dobrze poinformowany optymista :-D !

a odkąd jesteśmy w unii, prawdopodobnie jest nawet łatwiej wymuszać te
należności od obywateli innych państw członkowskich.

:-( .... ale to w kontekście mandatów ..


już uruchomiłem własnych znajomych.

No to daj znać, co i jak. Najlepiej w nowym wątku, bo tyle tego, że ...

G.

5 Data: Luty 07 2007 13:17:02
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Caezar Paonti 

ale jest problem: auto stoi na płatnym policyjnym parkingu.
zawiadomienie szło listami poleconymi przez polskie służby
dyplomatyczne, więc strasznie długo to trwało - auto stoi od grudnia,
a informacja dotarła teraz. pewnie uzbierała się niezła kwota za ten
nieszczęsny parking.

co mi radzicie robić? czy rzeczywiście muszę jeszcze raz dopłacić do
interesu? bo jestem załamany...

Co do stanu auta nie wypowiadam sie bo moze byc albo szkielet albo prawie w
takim stanie jakim ostatnio go widziales.
Co do placenia za policyjny parking to (raczej) za darmo tam powinni go Ci
trzymac, jesli beda chcieli pieniedzy za to
to albo chca Cie naciagnac albo cos zmienilo sie w prawie ostatnio - zadzwon
do konsula on od tego jest zeby Ci pomogl
w takiej chwili (nawet jesli znasz wloski to mow ze nie znasz i zeby konsul
Ci pomogl).

6 Data: Luty 08 2007 08:27:49
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Massai 

Caezar Paonti wrote:

> ale jest problem: auto stoi na płatnym policyjnym parkingu.
> zawiadomienie szło listami poleconymi przez polskie służby
> dyplomatyczne, więc strasznie długo to trwało - auto stoi od
> grudnia, a informacja dotarła teraz. pewnie uzbierała się niezła
> kwota za ten nieszczęsny parking.
>
> co mi radzicie robić? czy rzeczywiście muszę jeszcze raz dopłacić do
> interesu? bo jestem załamany...

Co do stanu auta nie wypowiadam sie bo moze byc albo szkielet albo
prawie w takim stanie jakim ostatnio go widziales.  Co do placenia za
policyjny parking to (raczej) za darmo tam powinni go Ci trzymac,
jesli beda chcieli pieniedzy za to to albo chca Cie naciagnac albo
cos zmienilo sie w prawie ostatnio - zadzwon do konsula on od tego
jest zeby Ci pomogl w takiej chwili (nawet jesli znasz wloski to mow
ze nie znasz i zeby konsul Ci pomogl).

To widać nasza policja ma inne prawo.
Byliśmy ze znajomymi ich samochodem w górach.
Zostawiliśmy samochód na ogólnodostępnym parkingu... omijając te
"strzeżone" na podwórkach górali.
Jak po 4 dniach zeszliśmy z gór, to samochodu już nie było.

Telefon na policję, i wszystko jasne...
"wie pan jak ukradli pierwsze koło to jeszcze go zostawiliśmy, ale jak
nastepnej nocy wybili szybę i ukradli dwa następne, to go zabraliśmy,
po co mieli panu bardziej go zniszczyć"

I za lawetę i za parking policyjny trzeba było zapłacić.

--
Pozdro
Massai

7 Data: Luty 08 2007 09:59:00
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Jurand 

"Massai"  wrote in message

Caezar Paonti wrote:

To widać nasza policja ma inne prawo.
Byliśmy ze znajomymi ich samochodem w górach.
Zostawiliśmy samochód na ogólnodostępnym parkingu... omijając te
"strzeżone" na podwórkach górali.
Jak po 4 dniach zeszliśmy z gór, to samochodu już nie było.
Telefon na policję, i wszystko jasne...
"wie pan jak ukradli pierwsze koło to jeszcze go zostawiliśmy, ale jak
nastepnej nocy wybili szybę i ukradli dwa następne, to go zabraliśmy,
po co mieli panu bardziej go zniszczyć"
I za lawetę i za parking policyjny trzeba było zapłacić.

Wiesz co - to w sumie mogli Ci to auto zostawić na parkingu. Po 4 dniach
wsiadłbyś do blaszanki bez deski, kół, siedzeń, części elektryki i silnika i
spokojnie odjechałbyś w siną dal.

Poza tym nie rozumiesz zagadnienia - co innego "odzyskanie auta po
kradzieży" - wtedy za parkingi nic nie płacisz (sprawdzone osobiście), a co
innego sytuacja jak wyżej opisana.

Jurand.

8 Data: Luty 07 2007 14:12:06
Temat: Re: auto skradzione za granicą
Autor: Karolek 


Użytkownik "Amber"  napisał w wiadomości

w wakacje skradziono mi auto we włoszech. w sumie raczej gruchot, więc

A jaki to samochod?




Karolek

auto skradzione za granicą



Grupy dyskusyjne