Grupy dyskusyjne   »   azot w oponach

azot w oponach



1 Data: Kwiecien 03 2007 10:26:19
Temat: azot w oponach
Autor: J.F. 


Bylo ? Nie, tego chyba jeszcze nie bylo

http://www.opony.com.pl/technologie/technologie.asp?ID=320&strona=1


Widze ze biznes sie kreci :-)

J.



2 Data: Kwiecien 03 2007 10:45:26
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

Bylo ? Nie, tego chyba jeszcze nie bylo

http://www.opony.com.pl/technologie/technologie.asp?ID=320&strona=1

Dobre... dobre... Brakuje tylko zdjęcia jakiegoś dziecka z podpisem "czy zaryzykujesz jego życie pompując opony zwykłym azotem?"

No i ten secur cośtam pozwala się wybić ponad plebs z zielonymi zakrętkami, bo za jedyne 20zł możesz dostać komplet 4 czerwonych zakrętek :)

Widze ze biznes sie kreci :-)

To jest chyba ta ciemnota o której tyle się ostatnio mówi ;)


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

3 Data: Kwiecien 03 2007 10:58:17
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomek 

Widze ze biznes sie kreci :-)

kreci kreci. Jak zmienialem gumy na letnie, rozmowa z panem "zmieniaczem"
byla nastepujaca:
- Bo my tu mamy teraz taka nowosc, ze pompujemy azotem
- dziekuje, prosze standardowe powietrze
- ale teraz wszyscy pompuja azotem, bo lepiej, opony sie nie zuzywaja, nic
nie ucieka, nie maja znaczenia zmiany temp itp
- dziekuje prosze powietrze
- nie chce pan sprobowac?
- nie dziekuje

zmienili kola, mowie - zobaczcie zapas, bo mi powietrze z niego ucieka i
trzeba dopompowac
- ale to przeciez normalne jak jest powietrze a nie azot
- ale z 4 innych kolek to samo powietrze nie ucieka
- ale to stara opona
- no to co, tylko zapas, wystarczy
- to kleimy?

zakleili, napomowali zwyklym powietrzem i jest gut :) Ciekawe ilu ludzi da
sie naciagnac i na dodatek potem auto im swietnie jezdzi, super hamuje a
opona trzyma parametry przez nastepne 10 lat :)

--
Tomek

4 Data: Kwiecien 03 2007 11:31:41
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

Tomek napisał(a):

Ciekawe ilu ludzi da sie naciagnac i na dodatek potem auto im swietnie jezdzi, super hamuje a opona trzyma parametry przez nastepne 10 lat :)

Rozmawiałem z kilkoma kierowcami którzy napompowali koła azotem. W 100% czuli lepsze trzymanie na zakrętach, mniejsze opory toczenia (tak tak... czuli zmniejszone opory toczenia opon z pozycji kierowcy!) itp. itd.

Na takie usługi jest spory popyt na zasadzie "kupiłem samochód za X tysięcy złotych to nie będę oszczędzał 20zł na napompowaniu opon", a potem się sprzedajš różne takie magnetyzery i tym podobne pierdoły.

Chociaż drugiej strony - tyle radoœci dla użytkownika za 20zł? Może warto napompować? Niestety na mnie nie zadziała bo wiem że zadziałać nie ma prawa... Chociaż gdybym długo sam się przekonywał (to się chyba wizualizacja nazywa), to może też by u mnie zadziałało? ;)


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

5 Data: Kwiecien 03 2007 11:50:56
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Koriolan 

Tomasz Pyra napisał(a):

Tomek napisał(a):

Ciekawe ilu ludzi da sie naciagnac i na dodatek potem auto im swietnie jezdzi, super hamuje a opona trzyma parametry przez nastepne 10 lat :)

Rozmawiałem z kilkoma kierowcami którzy napompowali koła azotem. W 100% czuli lepsze trzymanie na zakrętach, mniejsze opory toczenia (tak tak... czuli zmniejszone opory toczenia opon z pozycji kierowcy!) itp. itd.

Zastanawiałem się kiedyœ nad tym "azotem". Tylko do momentu kiedy zadałem sobie pytanie o skład powietrza atmosferycznego ( i sam sobie na nie odpowiedziałem)

Michał

6 Data: Kwiecien 03 2007 12:25:49
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 03 Apr 2007 11:31:41 +0200,  Tomasz Pyra wrote:

Rozmawiałem z kilkoma kierowcami którzy napompowali koła azotem. W 100%
czuli lepsze trzymanie na zakrętach, mniejsze opory toczenia (tak tak...
czuli zmniejszone opory toczenia opon z pozycji kierowcy!) itp. itd.

Na takie usługi jest spory popyt na zasadzie "kupiłem samochód za X
tysięcy złotych to nie będę oszczędzał 20zł na napompowaniu opon", a
potem się sprzedają różne takie magnetyzery i tym podobne pierdoły.

...wycieraczki Boscha, kable Beru, wymiana plynu hamulcowego co 2 lata,
chlodniczego, kabli, swiec ..  olej syntetyczny, ? :-)

J.

7 Data: Kwiecien 03 2007 13:09:10
Temat: Re: azot w oponach
Autor: neptun 


..wycieraczki Boscha, kable Beru, wymiana plynu hamulcowego co 2 lata,
chlodniczego, kabli, swiec ..  olej syntetyczny, ? :-)

nie no pewnie lepiej nie wymieniac wogole niczego
a jesli juz to tylko na noname albo jakies marketowe
a olej tylko mineralny lub polsyntetyczny

za bardzo nie rozumiem co miales do powiedzenia

pozdrawiam

8 Data: Kwiecien 03 2007 14:38:39
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Hektor 

Użytkownik "neptun"  napisał

za bardzo nie rozumiem co miales do powiedzenia

Napisal, ze oszczedza i nieczego nie wymienia. W jego przypadku widocznie nie warto.

Zbigniew Kordan

9 Data: Kwiecien 03 2007 18:48:58
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 3 Apr 2007 14:38:39 +0200,  Hektor wrote:

Użytkownik "neptun"  napisał
za bardzo nie rozumiem co miales do powiedzenia

Napisal, ze oszczedza i nieczego nie wymienia. W jego przypadku widocznie
nie warto.

No tak mowiac szczerze jesli chodzi o plyn hamulcowy i chlodniczy
to nie wymieniam, bo nie widze potrzeby.

Kable i swiece .. "profilaktycznie" tez nie widze potrzeby.
Beru przepraszam, Bougicordy mialem na mysli - nie warte ani
zlotowki przeplacenia na zasadzie "dobre auto to dobre kable".

Wycieraczki najtansze mi sie dobrze sprawdzaja, ale tu juz widzialem
rozne sprawy.

Olej .. sam jestem ciekaw :-)

J.

10 Data: Kwiecien 03 2007 22:13:25
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-03, J.F  wrote:

On Tue, 3 Apr 2007 14:38:39 +0200,  Hektor wrote:
Użytkownik "neptun"  napisał
za bardzo nie rozumiem co miales do powiedzenia

Napisal, ze oszczedza i nieczego nie wymienia. W jego przypadku widocznie
nie warto.

No tak mowiac szczerze jesli chodzi o plyn hamulcowy i chlodniczy
to nie wymieniam, bo nie widze potrzeby.

Szczegolnie jezeli chodzi o plyn hamulcowy... gratuluje podejscia.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

11 Data: Kwiecien 03 2007 23:15:55
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

No tak mowiac szczerze jesli chodzi o plyn hamulcowy i chlodniczy to nie wymieniam, bo nie widze potrzeby.

Szczegolnie jezeli chodzi o plyn hamulcowy... gratuluje podejscia.

W sumie to chyba nie ma co szaleć w tej materii.
Jeżeli oczywiście od czasu do czasu wykona się w bezpiecznych warunkach test czy to to się jeszcze nie gotuje przy hamowaniu.

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

12 Data: Kwiecien 03 2007 23:19:23
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-03, Tomasz Pyra  wrote:

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

No tak mowiac szczerze jesli chodzi o plyn hamulcowy i chlodniczy
to nie wymieniam, bo nie widze potrzeby.

Szczegolnie jezeli chodzi o plyn hamulcowy... gratuluje podejscia.

W sumie to chyba nie ma co szaleć w tej materii.
Jeżeli oczywiście od czasu do czasu wykona się w bezpiecznych warunkach
test czy to to się jeszcze nie gotuje przy hamowaniu.

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu
hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".

To sie kontroluje - plyn sie wymienia.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

13 Data: Kwiecien 04 2007 00:09:41
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 3 Apr 2007 23:19:23 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

On 2007-04-03, Tomasz Pyra  wrote:
Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):
No tak mowiac szczerze jesli chodzi o plyn hamulcowy i chlodniczy
to nie wymieniam, bo nie widze potrzeby.

Szczegolnie jezeli chodzi o plyn hamulcowy... gratuluje podejscia.
W sumie to chyba nie ma co szaleć w tej materii.
Jeżeli oczywiście od czasu do czasu wykona się w bezpiecznych warunkach
test czy to to się jeszcze nie gotuje przy hamowaniu.

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.

Widzisz, problem w tym ze sie nie gotuje :-)

Moze bym go i zagotowal jezdzac na przemian gaz-hamulec,
albo jednoczesnie .. ale nie przewiduje takiej jazdy ..

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu
hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".

To sie kontroluje - plyn sie wymienia.

Co kontrolujesz i ile wad jestes w stanie wykryc ?

A plyn sie kontroluje - taka zielona moda ostatnio :-)

J.

14 Data: Kwiecien 04 2007 09:32:32
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, J.F  wrote:

On Tue, 3 Apr 2007 23:19:23 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:
On 2007-04-03, Tomasz Pyra  wrote:
Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):
No tak mowiac szczerze jesli chodzi o plyn hamulcowy i chlodniczy
to nie wymieniam, bo nie widze potrzeby.

Szczegolnie jezeli chodzi o plyn hamulcowy... gratuluje podejscia.
W sumie to chyba nie ma co szaleć w tej materii.
Jeżeli oczywiście od czasu do czasu wykona się w bezpiecznych warunkach
test czy to to się jeszcze nie gotuje przy hamowaniu.

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.

Widzisz, problem w tym ze sie nie gotuje :-)

To nie znaczy, ze wszystko z nim OK.

Moze bym go i zagotowal jezdzac na przemian gaz-hamulec,
albo jednoczesnie .. ale nie przewiduje takiej jazdy ..

Rownie dobrze, mozna jezdzic na slicku w zimie.

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu
hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".

To sie kontroluje - plyn sie wymienia.

Co kontrolujesz i ile wad jestes w stanie wykryc ?

Ja nic. Od tego sa mechanicy. Sprawdzaja stan tarcz, klockow, przewodow,
sprawdzaja czy nie ma wyciekow.

A plyn sie kontroluje - taka zielona moda ostatnio :-)

Plyn sie kontroluje i wymienia. Teraz lepiej ?

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

15 Data: Kwiecien 04 2007 11:08:30
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Wed, 4 Apr 2007 09:32:32 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

On 2007-04-04, J.F  wrote:
Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.
Widzisz, problem w tym ze sie nie gotuje :-)

To nie znaczy, ze wszystko z nim OK.

Czego chciec wiecej ? :-)

Moze bym go i zagotowal jezdzac na przemian gaz-hamulec,
albo jednoczesnie .. ale nie przewiduje takiej jazdy ..

Rownie dobrze, mozna jezdzic na slicku w zimie.

Na slicku w zimie nie ruszysz. No chyba ze w trasie dopadnie.
Tylko nie bardzo sobie wyobrazam warunkow ktore by spowodowaly
koniecznosc jazdy j.w.
Predzej to moge zapomniec recznego spuscic ..

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu
hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".

To sie kontroluje - plyn sie wymienia.
Co kontrolujesz i ile wad jestes w stanie wykryc ?

Ja nic. Od tego sa mechanicy. Sprawdzaja stan tarcz, klockow, przewodow,
sprawdzaja czy nie ma wyciekow.

Przewody ogladaja tylko z jednej strony, tarcze i klocki pobieznie,
moze nawet im sie nie chce, a wycieki .. dzis nie ma, jutro sie
pojawia, a nastepny przeglad za 360 dni ..

A plyn sie kontroluje - taka zielona moda ostatnio :-)

Plyn sie kontroluje i wymienia. Teraz lepiej ?

Wymienia w razie potrzeby czy kontroluje, a wymienia i tak ? :-)

J.

16 Data: Kwiecien 04 2007 11:30:44
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, J.F  wrote:

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.
Widzisz, problem w tym ze sie nie gotuje :-)

To nie znaczy, ze wszystko z nim OK.

Czego chciec wiecej ? :-)

Co najmniej paru hamowan ? To sie moze zdarzyc na drodze...

Moze bym go i zagotowal jezdzac na przemian gaz-hamulec,
albo jednoczesnie .. ale nie przewiduje takiej jazdy ..

Rownie dobrze, mozna jezdzic na slicku w zimie.

Na slicku w zimie nie ruszysz.

Jasssne...

No chyba ze w trasie dopadnie.
Tylko nie bardzo sobie wyobrazam warunkow ktore by spowodowaly
koniecznosc jazdy j.w.
Predzej to moge zapomniec recznego spuscic ..

Tak samo jak nie wyobrazasz sobie warunkow w ktorych mozna zagotowac
hamulce. Nie trzeba w tym celu latac 200+.


Ja nic. Od tego sa mechanicy. Sprawdzaja stan tarcz, klockow, przewodow,
sprawdzaja czy nie ma wyciekow.

Przewody ogladaja tylko z jednej strony, tarcze i klocki pobieznie,
moze nawet im sie nie chce, a wycieki .. dzis nie ma, jutro sie
pojawia, a nastepny przeglad za 360 dni ..

Musze miec bardzo kiepskie auto bo bywa u mechanika conajmniej 2 razy czesciej niz
raz do roku...

A plyn sie kontroluje - taka zielona moda ostatnio :-)

Plyn sie kontroluje i wymienia. Teraz lepiej ?

Wymienia w razie potrzeby czy kontroluje, a wymienia i tak ? :-)

Juz pisalem - bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN. Wole to wymienic i
miec z glowy niz placic mechanikowi za sprawdzanie tego co tam jest.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

17 Data: Kwiecien 04 2007 16:16:02
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Wed, 4 Apr 2007 11:30:44 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

On 2007-04-04, J.F  wrote:
Czego chciec wiecej ? :-)
Co najmniej paru hamowan ? To sie moze zdarzyc na drodze...

Spieszy mi sie na samolot wiec gnam 200 i co sie rozpedze
to mi jakis tir zajezdza droge ?

Moze bym go i zagotowal jezdzac na przemian gaz-hamulec,
albo jednoczesnie .. ale nie przewiduje takiej jazdy ..
Rownie dobrze, mozna jezdzic na slicku w zimie.
Na slicku w zimie nie ruszysz.
Jasssne...

Widac sniegu dawno nie widziales :-)

Tak samo jak nie wyobrazasz sobie warunkow w ktorych mozna zagotowac
hamulce. Nie trzeba w tym celu latac 200+.

No sobie nie wyobrazam w normalnej niesportowej jezdzie.
Troche juz jednak przejechalem i tylko raz poczulem smrod z hamulcow,
i a tak do wrzenia bylo daleko.

Przewody ogladaja tylko z jednej strony, tarcze i klocki pobieznie,
moze nawet im sie nie chce, a wycieki .. dzis nie ma, jutro sie
pojawia, a nastepny przeglad za 360 dni ..

Musze miec bardzo kiepskie auto bo bywa u mechanika conajmniej 2 razy czesciej niz
raz do roku...

A to faktycznie masz jakies gowniane. Alfa, fiat, fr* ?

J.

18 Data: Kwiecien 04 2007 18:09:20
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, J.F  wrote:

On Wed, 4 Apr 2007 11:30:44 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:
On 2007-04-04, J.F  wrote:
Czego chciec wiecej ? :-)
Co najmniej paru hamowan ? To sie moze zdarzyc na drodze...

Spieszy mi sie na samolot wiec gnam 200 i co sie rozpedze
to mi jakis tir zajezdza droge ?

Prawie tak.

Moze bym go i zagotowal jezdzac na przemian gaz-hamulec,
albo jednoczesnie .. ale nie przewiduje takiej jazdy ..
Rownie dobrze, mozna jezdzic na slicku w zimie.
Na slicku w zimie nie ruszysz.
Jasssne...

Widac sniegu dawno nie widziales :-)

Widac nie pisalem o sniegu...

Tak samo jak nie wyobrazasz sobie warunkow w ktorych mozna zagotowac
hamulce. Nie trzeba w tym celu latac 200+.

No sobie nie wyobrazam w normalnej niesportowej jezdzie.
Troche juz jednak przejechalem i tylko raz poczulem smrod z hamulcow,
i a tak do wrzenia bylo daleko.

Kiepskie klocki. ;P

Musze miec bardzo kiepskie auto bo bywa u mechanika conajmniej 2 razy czesciej niz
raz do roku...

A to faktycznie masz jakies gowniane. Alfa, fiat, fr* ?

Nie, Honda. Tylko w niej trzeba zmieniac olej...


--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

19 Data: Kwiecien 04 2007 00:18:05
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.

Można sobie zrobić od czasu do czasu dłuższe heel-and-toe albo inne LFB i zobaczyć.
W ostateczności wyciągnąć troszkę ze zbiorniczka i zagotować mierząc temperaturę wrzenia :)

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".

To sie kontroluje - plyn sie wymienia.

Ale czy stoją za tym jakieś bardzo racjonalne przesłanki, poza tym że płyn hamulcowy jest na tyle tani że jednak raz na jakiś czas wypada go wymienić?

Jaką masz gwarancję że przegląd wykryje o mało co pęknięte przewody które mogą zawieść w krytycznym momencie?
Gdyby dobrze wylansować modę na profilaktyczną, cykliczną wymianę jakiś podzespołów to mogłoby to równie dobrze chwycić.

Ja tam mam płyn starszy niż 2 lata (możliwe że całkiem sporo, bo niestety nie ma żadnej dokumentacji do przeglądów tego samochodu - no chyba że w ASO w którym był robiony mają).
Wymienię dopiero przy okazji jak będę zmieniał olej, bo w tej chwili IMO nie ma sensu zważywszy na to że hamulce pracują zupełnie dobrze.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

20 Data: Kwiecien 04 2007 09:35:23
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, Tomasz Pyra  wrote:

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.

Można sobie zrobić od czasu do czasu dłuższe heel-and-toe albo inne LFB
i zobaczyć.

Co ma H&T do gotowania plynu ?

W ostateczności wyciągnąć troszkę ze zbiorniczka i zagotować mierząc
temperaturę wrzenia :)

Predzej to.

Równie dobrze może przyjść moda na wymienianie co 2 lata całego układu
hamulcowego, "no bo przecież to się może popsuć".

To sie kontroluje - plyn sie wymienia.

Ale czy stoją za tym jakieś bardzo racjonalne przesłanki, poza tym że
płyn hamulcowy jest na tyle tani że jednak raz na jakiś czas wypada go
wymienić?

No stoja takie przeslanki, ze mozesz sie zdziwic jak sie 2 razy mocniej
odhamujesz a na trzeci juz nie starczy...

Jaką masz gwarancję że przegląd wykryje o mało co pęknięte przewody
które mogą zawieść w krytycznym momencie?

Gwarancji nie masz zadnej - szanse, zdecydowanie istnieja.

Gdyby dobrze wylansować modę na profilaktyczną, cykliczną wymianę jakiś
podzespołów to mogłoby to równie dobrze chwycić.

Przede wszystkim nalezy zachowac zdrowy rozsadek.

Ja tam mam płyn starszy niż 2 lata (możliwe że całkiem sporo, bo
niestety nie ma żadnej dokumentacji do przeglądów tego samochodu - no
chyba że w ASO w którym był robiony mają).
Wymienię dopiero przy okazji jak będę zmieniał olej, bo w tej chwili IMO
nie ma sensu zważywszy na to że hamulce pracują zupełnie dobrze.

Zamierzasz wymienic. To stadium wczesniejsze niz "nie wymieniam bo nie
widze roznicy". :->




--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

21 Data: Kwiecien 04 2007 10:28:35
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

Jak sie gotuje przy jednym hamowaniu to juz jest zdecydowanie za pozno.
Można sobie zrobić od czasu do czasu dłuższe heel-and-toe albo inne LFB i zobaczyć.

Co ma H&T do gotowania plynu ?

Jak przytrzymasz trochę dłużej gaz i hamulec to hamulce dostają wtedy w kość, łącznie z płynem.
Natomiast nie jest to pewnie zbyt oszczędny sposób traktowania hamulców :)

W ostateczności wyciągnąć troszkę ze zbiorniczka i zagotować mierząc temperaturę wrzenia :)

Predzej to.

W sumie nie jest to bardzo skomplikowane - wystarczy termometr.
A zabieg znacznie prostszy niż wymiana płynu i odpowietrzanie hamulców.

Ale czy stoją za tym jakieś bardzo racjonalne przesłanki, poza tym że płyn hamulcowy jest na tyle tani że jednak raz na jakiś czas wypada go wymienić?

No stoja takie przeslanki, ze mozesz sie zdziwic jak sie 2 razy mocniej
odhamujesz a na trzeci juz nie starczy...

No tak, ale można poczynić pewne założenia co do trybu jazdy. W normalnej, niesportowej jeździe praktycznie nigdy nie hamuje się tak dużo.
Problem raczej wystąpi w górach z przyczepą na zjazdach.

Jaką masz gwarancję że przegląd wykryje o mało co pęknięte przewody które mogą zawieść w krytycznym momencie?

Gwarancji nie masz zadnej - szanse, zdecydowanie istnieja.
Gdyby dobrze wylansować modę na profilaktyczną, cykliczną wymianę jakiś podzespołów to mogłoby to równie dobrze chwycić.

Przede wszystkim nalezy zachowac zdrowy rozsadek.

No tak, ale trudno o jakieś bardzo racjonalne argumenty za wymianą płynu hamulcowego akurat co 2 lata

Wymienię dopiero przy okazji jak będę zmieniał olej, bo w tej chwili IMO nie ma sensu zważywszy na to że hamulce pracują zupełnie dobrze.

Zamierzasz wymienic. To stadium wczesniejsze niz "nie wymieniam bo nie
widze roznicy". :->

Teraz założyłem sobie lepsze i szersze opony. Na tyle lepsze że wyraźnie trudniej mi je doprowadzić do zablokowania.
Zastanawiam się czy to wpływ lepszości opon, czy właśnie płyn trochę nie taki.
Chociaż przy długich hamowaniach raczej się nie pogarsza.
A wymienię przy okazji, bo po prostu nie wiem jaki stary jest ten płyn.

22 Data: Kwiecien 04 2007 10:51:32
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, Tomasz Pyra  wrote:

Co ma H&T do gotowania plynu ?

Jak przytrzymasz trochę dłużej gaz i hamulec to hamulce dostają wtedy w
kość, łącznie z płynem.

H&T sluzy do redukcji z tzw. miedzygazem. Wolno te biegi zmieniasz...

Natomiast nie jest to pewnie zbyt oszczędny sposób traktowania hamulców :)

Jest to oszczedny sposog traktowania ukladu przeniesienia napedu.

Predzej to.

W sumie nie jest to bardzo skomplikowane - wystarczy termometr.
A zabieg znacznie prostszy niż wymiana płynu i odpowietrzanie hamulców.

A bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN za 0,5 litra. Faktycznie jest na
czym oszczedzac.

Ale czy stoją za tym jakieś bardzo racjonalne przesłanki, poza tym że
płyn hamulcowy jest na tyle tani że jednak raz na jakiś czas wypada go
wymienić?

No stoja takie przeslanki, ze mozesz sie zdziwic jak sie 2 razy mocniej
odhamujesz a na trzeci juz nie starczy...

No tak, ale można poczynić pewne założenia co do trybu jazdy. W
normalnej, niesportowej jeździe praktycznie nigdy nie hamuje się tak dużo.
Problem raczej wystąpi w górach z przyczepą na zjazdach.

Ja zagotowalem hamulce na odcinku ~6 km w miescie wieczorem. Auto bylo
odebrane z warsztatu ktory tak wlasnie podszedl do sprawy przy naprawie
auta. Zlal stary plyn i zalal go z powrotem uzupelniajac "czyms".
Wczesniej w tym samym aucie, jezdzac tak samo nie udalo mi sie zagotowac
plynu. Cale 75 KM w budzie wazacej ~1 tony.

Przede wszystkim nalezy zachowac zdrowy rozsadek.

No tak, ale trudno o jakieś bardzo racjonalne argumenty za wymianą płynu
hamulcowego akurat co 2 lata

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?

Zamierzasz wymienic. To stadium wczesniejsze niz "nie wymieniam bo nie
widze roznicy". :->

Teraz założyłem sobie lepsze i szersze opony. Na tyle lepsze że wyraźnie
trudniej mi je doprowadzić do zablokowania.

Uklad hamulcowy nie powinien miec zadnych problemow z blokowaniem kol
przy hamowaniu.

Zastanawiam się czy to wpływ lepszości opon, czy właśnie płyn trochę nie
taki.
Chociaż przy długich hamowaniach raczej się nie pogarsza.
A wymienię przy okazji, bo po prostu nie wiem jaki stary jest ten płyn.

OK ja tez pewne rzeczy robie "hurtem" aczkolwiek nie zwlekam z nimi 2
lata ;-)

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

23 Data: Kwiecien 04 2007 11:19:07
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Wed, 4 Apr 2007 10:51:32 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

On 2007-04-04, Tomasz Pyra  wrote:
W sumie nie jest to bardzo skomplikowane - wystarczy termometr.
A zabieg znacznie prostszy niż wymiana płynu i odpowietrzanie hamulców.

Sa przyrzady ktore to robia, ale posrednio.
Prawdopodobnie mierza stala dielektryczna [woda ma bardzo wysoka],
okreslaja zawartosc wody i przewiduja temperature wrzenia.

Pomiar blyskawiczny, lampka sie zapala.

A bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN za 0,5 litra. Faktycznie jest na
czym oszczedzac.

I wracamy do meritum: a azot, ops - nie azot a SPECJALNA MIESZANKA,
kosztuje 20zl. Bedziesz oszczedzal kosztem opon, bezpieczenstwa itp ?
:-P

No stoja takie przeslanki, ze mozesz sie zdziwic jak sie 2 razy mocniej
odhamujesz a na trzeci juz nie starczy...

No tak, ale można poczynić pewne założenia co do trybu jazdy. W
normalnej, niesportowej jeździe praktycznie nigdy nie hamuje się tak dużo.
Problem raczej wystąpi w górach z przyczepą na zjazdach.

Ja zagotowalem hamulce na odcinku ~6 km w miescie wieczorem. Auto bylo
odebrane z warsztatu ktory tak wlasnie podszedl do sprawy przy naprawie
auta. Zlal stary plyn i zalal go z powrotem uzupelniajac "czyms".
Wczesniej w tym samym aucie, jezdzac tak samo nie udalo mi sie zagotowac
plynu. Cale 75 KM w budzie wazacej ~1 tony.

Hm, jakie ci wychodzi spalanie po miescie ? :-)

No tak, ale trudno o jakieś bardzo racjonalne argumenty za wymianą płynu
hamulcowego akurat co 2 lata

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?

Jesli nie wiesz czy warto to moze i nie warto.
Problem w tym ze niektorzy nie wymienieja tak czesto i wiedza .. ze
hamulce nadal dzialaja sprawnie.
Warto wylewac pieniadze w kanal ?

Teraz założyłem sobie lepsze i szersze opony. Na tyle lepsze że wyraźnie
trudniej mi je doprowadzić do zablokowania.

Uklad hamulcowy nie powinien miec zadnych problemow z blokowaniem kol
przy hamowaniu.

Chocbys czystej wody nalal, to i tak przeniesie cisnienie rownie
dobrze.

J.

24 Data: Kwiecien 04 2007 11:35:26
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, J.F  wrote:

A bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN za 0,5 litra. Faktycznie jest na
czym oszczedzac.

I wracamy do meritum: a azot, ops - nie azot a SPECJALNA MIESZANKA,
kosztuje 20zl. Bedziesz oszczedzal kosztem opon, bezpieczenstwa itp ?
:-P

Modul trolla Ci sie wlaczyl. Nie jestes w stanie wyczuc czym masz
napompowane kola natomiast zdecydowanie jestes w stanie zagotowac
hamulce.

No tak, ale można poczynić pewne założenia co do trybu jazdy. W
normalnej, niesportowej jeździe praktycznie nigdy nie hamuje się tak dużo.
Problem raczej wystąpi w górach z przyczepą na zjazdach.

Ja zagotowalem hamulce na odcinku ~6 km w miescie wieczorem. Auto bylo
odebrane z warsztatu ktory tak wlasnie podszedl do sprawy przy naprawie
auta. Zlal stary plyn i zalal go z powrotem uzupelniajac "czyms".
Wczesniej w tym samym aucie, jezdzac tak samo nie udalo mi sie zagotowac
plynu. Cale 75 KM w budzie wazacej ~1 tony.

Hm, jakie ci wychodzi spalanie po miescie ? :-)

Z ostatniego tankowania - 8 l/100 km. Tylko to inne auto. To jest
lzejsze i ma ciut wiecej kuni ;-) W tamtym wychodzilo 9-10 l/100 km

Oczywiscie wszystko jest kwestia pory dnia i fantazji ;-)

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?

Jesli nie wiesz czy warto to moze i nie warto.

Ja wiem, ze nie warto.

Problem w tym ze niektorzy nie wymienieja tak czesto i wiedza .. ze
hamulce nadal dzialaja sprawnie.

Wydaje sie, ze dzialaja sprawnie. Kiedy sie umawiamy na wspolne
gotowanie ? ;-P

Warto wylewac pieniadze w kanal ?

Myslisz, ze lepiej kupic trumne i zakopac w ziemi ?

Uklad hamulcowy nie powinien miec zadnych problemow z blokowaniem kol
przy hamowaniu.

Chocbys czystej wody nalal, to i tak przeniesie cisnienie rownie
dobrze.

To co podstawisz swoje auto do testow ?

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

25 Data: Kwiecien 04 2007 12:38:23
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

On 2007-04-04, J.F  wrote:
A bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN za 0,5 litra. Faktycznie jest na
czym oszczedzac.
I wracamy do meritum: a azot, ops - nie azot a SPECJALNA MIESZANKA,
kosztuje 20zl. Bedziesz oszczedzal kosztem opon, bezpieczenstwa itp ?
:-P

Modul trolla Ci sie wlaczyl. Nie jestes w stanie wyczuc czym masz
napompowane kola natomiast zdecydowanie jestes w stanie zagotowac
hamulce.

Nigdy nie zagotowałem hamulców, nawet jak płyn miał 10 lat.
Pewnie dlatego, że do tego nie wystarczy pojedyncze gwałtowne
hamowanie np. z 100->0, które to zdarza mi się raz na rok.
A juz np. dwa pod rząd... nigdy.

Ale faktem jest że pewnie byłbym w stanie celowo zagotować płyn,
jak również pogiąć tarcze, zatrzeć silnik, rozwalić zawieszenie,
podpalić pod wózkiem suchą trawę katalizatorem itd.

BTW. mój dziadek zmieniał olej średnio raz na... 7-8 lat (czyli
co 70-80 tys.km), wtedy gdy na bagnecie dochodziło do minimum.
Ot, tak sobie wymyslił, że nie robi dolewek, tylko wymienia.
Uważał, że w ten sposób super dobrze robi samochodowi :)
Faktycznie, pojazd w wieku 20 lat miał silnik w stanie b.dobrym
(sprężanie, moc, nikłe spalanie oleju, brak hałasów) i był
wzięty z pocałownaiem w rączkę przez mechanika (sam silnik,
bo blachy poszły na złom)

Pojazd: łada, olej: mineralny :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

26 Data: Kwiecien 04 2007 14:54:07
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, Jakub Witkowski  wrote:

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:
On 2007-04-04, J.F  wrote:
A bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN za 0,5 litra. Faktycznie jest na
czym oszczedzac.
I wracamy do meritum: a azot, ops - nie azot a SPECJALNA MIESZANKA,
kosztuje 20zl. Bedziesz oszczedzal kosztem opon, bezpieczenstwa itp ?
:-P

Modul trolla Ci sie wlaczyl. Nie jestes w stanie wyczuc czym masz
napompowane kola natomiast zdecydowanie jestes w stanie zagotowac
hamulce.

Nigdy nie zagotowałem hamulców, nawet jak płyn miał 10 lat.
Pewnie dlatego, że do tego nie wystarczy pojedyncze gwałtowne
hamowanie np. z 100->0, które to zdarza mi się raz na rok.
A juz np. dwa pod rząd... nigdy.

A kto kaze od 100 do 0. Czasem trzeba ze 140 do 80.

Ale faktem jest że pewnie byłbym w stanie celowo zagotować płyn,
jak również pogiąć tarcze, zatrzeć silnik, rozwalić zawieszenie,
podpalić pod wózkiem suchą trawę katalizatorem itd.

Nie zagotowalem plynu celowo. Zdarzylo sie raz. Wlasnie przez kiepski
plyn.

Pojazd: łada, olej: mineralny :)

Czego to dowodzi ? Jak sie ma konstrukcja tamtego silnika do konstrukcji
nowszych, o lepszych osiagach ? Jaki byl sposob uzytkowania ?


--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

27 Data: Kwiecien 04 2007 15:32:04
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

hamowanie np. z 100->0, które to zdarza mi się raz na rok.
A juz np. dwa pod rząd... nigdy.

A kto kaze od 100 do 0. Czasem trzeba ze 140 do 80.

Nie jeżdżę 140. 120 sporadycznie (b. dobre warunki)

Ale faktem jest że pewnie byłbym w stanie celowo zagotować płyn,

Nie zagotowalem plynu celowo. Zdarzylo sie raz. Wlasnie przez kiepski
plyn.

Jaki płyn? Iloletni? Jednokrotne hamowanie? Jakie?
Bo moja teza brzmi, że to, co może być niebezpieczne dla Ciebie,
dla kogoś kogoś innego, kto inaczej jeździ, może nie stanowić ryzyka.

Pojazd: łada, olej: mineralny :)

Czego to dowodzi ? Jak sie ma konstrukcja tamtego silnika do konstrukcji
nowszych, o lepszych osiagach ? Jaki byl sposob uzytkowania ?

łada '79: 80 km z 1.5,
primera '96: 90 km z 1.6
Osiągi?
moc/poj. - niemal identyczne
moc/masa - łada lepsza :)

Dowodzi to prawdziwości alternatywy: albo kiedyś robiono konstrukcje
znacznie bardziej odporne, albo też z tą wielką szkodliwością starego
oleju to jednak przesada... poza tym, zartobliwie to pisałem; sam bym
się tak nie odważył użytkować samochodu.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

28 Data: Kwiecien 04 2007 15:55:56
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, Jakub Witkowski  wrote:

A juz np. dwa pod rząd... nigdy.

A kto kaze od 100 do 0. Czasem trzeba ze 140 do 80.

Nie jeżdżę 140. 120 sporadycznie (b. dobre warunki)

Coraz wiecej swietych na pms...

Nie zagotowalem plynu celowo. Zdarzylo sie raz. Wlasnie przez kiepski
plyn.

Jaki płyn? Iloletni? Jednokrotne hamowanie? Jakie?

Pisalem o tym.

Bo moja teza brzmi, że to, co może być niebezpieczne dla Ciebie,
dla kogoś kogoś innego, kto inaczej jeździ, może nie stanowić ryzyka.

Byc moze... nie chcialbym jednak aby ten ktos wjechal mi w kufer bo
akurat mu sie zagotowalo.

Pojazd: łada, olej: mineralny :)

Czego to dowodzi ? Jak sie ma konstrukcja tamtego silnika do konstrukcji
nowszych, o lepszych osiagach ? Jaki byl sposob uzytkowania ?

łada '79: 80 km z 1.5,
primera '96: 90 km z 1.6

Masz cos na obrone tych danych ?

Osiągi
moc/poj. - niemal identyczne
moc/masa - łada lepsza :)

Dowodzi to prawdziwości alternatywy: albo kiedyś robiono konstrukcje
znacznie bardziej odporne, albo też z tą wielką szkodliwością starego
oleju to jednak przesada... poza tym, zartobliwie to pisałem; sam bym
się tak nie odważył użytkować samochodu.

Dlatego ja nie odwaze sie jezdzic na paroletnim plynie. Ten ma cos kolo
roku. Kolejny przyjdzie razem z nowymi klockami i tarczami pewnie.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

29 Data: Kwiecien 04 2007 16:29:44
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Wed, 4 Apr 2007 15:55:56 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

Dlatego ja nie odwaze sie jezdzic na paroletnim plynie. Ten ma cos kolo
roku. Kolejny przyjdzie razem z nowymi klockami i tarczami pewnie.

nowe tarcze co 2 lata ? Ty faktycznie masz fantazje :-)

A propos - kolekcje tarcz Tabela widziales ? [www.hamulce.net]

Wiem, zgroza .. ale one dojechaly bezpiecznie do mechanika :-)

J.

30 Data: Kwiecien 04 2007 17:04:22
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, J.F  wrote:

On Wed, 4 Apr 2007 15:55:56 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:
Dlatego ja nie odwaze sie jezdzic na paroletnim plynie. Ten ma cos kolo
roku. Kolejny przyjdzie razem z nowymi klockami i tarczami pewnie.

nowe tarcze co 2 lata ? Ty faktycznie masz fantazje :-)

To akurat zalezy bardzo od uzytych klockow i tarcz. Sasiad w swoim bylym
escorcie zmienial tarcze co 2 komplety klockow - cos kolo 70 kkm.



--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

31 Data: Kwiecien 05 2007 11:42:46
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

Nie jeżdżę 140. 120 sporadycznie (b. dobre warunki)

Coraz wiecej swietych na pms...

Wietrzę to jakieś niedowierzanie :) Spytaj mojej żony.
Tak, jeżdzę "tylko" 100-120 (gdy się daje) a mimo to
jestem raczej wśród tych szybszych, niż wolniejszych.

łada '79: 80 km z 1.5,
primera '96: 90 km z 1.6

Masz cos na obrone tych danych ?

Np. książki serwisowe moich samochodów?
(poprawka: łada miała 82 km)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

32 Data: Kwiecien 05 2007 12:52:00
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-05, Jakub Witkowski  wrote:

łada '79: 80 km z 1.5,
primera '96: 90 km z 1.6

Masz cos na obrone tych danych ?

Np. książki serwisowe moich samochodów?
(poprawka: łada miała 82 km)

Primera miala chyba cos kolo 102 KM... Owszem moge sie mylic.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

33 Data: Kwiecien 06 2007 09:59:04
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

Primera miala chyba cos kolo 102 KM... Owszem moge sie mylic.

Tylko na rynek angielski OIMW, niestety moja jest z DE.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

35 Data: Kwiecien 04 2007 16:24:40
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Wed, 04 Apr 2007 12:38:23 +0200,  Jakub Witkowski wrote:

Nigdy nie zagotowałem hamulców, nawet jak płyn miał 10 lat.
Pewnie dlatego, że do tego nie wystarczy pojedyncze gwałtowne
hamowanie np. z 100->0, które to zdarza mi się raz na rok.
A juz np. dwa pod rząd... nigdy.

Kiedys tu cytowalem homologacje .. chyba z 15 ma obowiazek zniesc,
no ale plyn moze byc fabrycznie nowy :-)

BTW. mój dziadek zmieniał olej średnio raz na... 7-8 lat (czyli
co 70-80 tys.km), wtedy gdy na bagnecie dochodziło do minimum.
Ot, tak sobie wymyslił, że nie robi dolewek, tylko wymienia.
Uważał, że w ten sposób super dobrze robi samochodowi :)
Faktycznie, pojazd w wieku 20 lat miał silnik w stanie b.dobrym
(sprężanie, moc, nikłe spalanie oleju, brak hałasów) i był
wzięty z pocałownaiem w rączkę przez mechanika (sam silnik,
bo blachy poszły na złom)
Pojazd: łada, olej: mineralny :)

POgratulowac :-)

J.

36 Data: Kwiecien 04 2007 16:22:19
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Wed, 4 Apr 2007 11:35:26 +0200,  Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:

On 2007-04-04, J.F  wrote:
I wracamy do meritum: a azot, ops - nie azot a SPECJALNA MIESZANKA,
kosztuje 20zl. Bedziesz oszczedzal kosztem opon, bezpieczenstwa itp ?
:-P

Modul trolla Ci sie wlaczyl. Nie jestes w stanie wyczuc czym masz
napompowane kola natomiast zdecydowanie jestes w stanie zagotowac
hamulce.

Moze i jestem, ale jeszcze mi sie nie zdarzylo normalnie jadac :-)

Ja zagotowalem hamulce na odcinku ~6 km w miescie wieczorem. Auto bylo
odebrane z warsztatu ktory tak wlasnie podszedl do sprawy przy naprawie
auta. Zlal stary plyn i zalal go z powrotem uzupelniajac "czyms".
Wczesniej w tym samym aucie, jezdzac tak samo nie udalo mi sie zagotowac
plynu. Cale 75 KM w budzie wazacej ~1 tony.

Hm, jakie ci wychodzi spalanie po miescie ? :-)

Z ostatniego tankowania - 8 l/100 km. Tylko to inne auto. To jest
lzejsze i ma ciut wiecej kuni ;-) W tamtym wychodzilo 9-10 l/100 km
Oczywiscie wszystko jest kwestia pory dnia i fantazji ;-)

To albo w tamtym przejezdzie rozwinales fantazje, albo panowie
sp* nie plyn ale hamulce .. moje po przejezdzie przez miasto sa lekko
gorace, mimo ze paliwa nie oszczedzam.

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?
Jesli nie wiesz czy warto to moze i nie warto.
Ja wiem, ze nie warto.

A ja wiem ze warto :-)

Uklad hamulcowy nie powinien miec zadnych problemow z blokowaniem kol
przy hamowaniu.

Chocbys czystej wody nalal, to i tak przeniesie cisnienie rownie
dobrze.

To co podstawisz swoje auto do testow ?

A nie ma sprawy - lada moment bedzie mozna przetestowac wiecej, np jak
sie sprawuje woda w charakterze oleju silnikowego ..

J.

37 Data: Kwiecien 04 2007 17:05:59
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, J.F  wrote:

Modul trolla Ci sie wlaczyl. Nie jestes w stanie wyczuc czym masz
napompowane kola natomiast zdecydowanie jestes w stanie zagotowac
hamulce.

Moze i jestem, ale jeszcze mi sie nie zdarzylo normalnie jadac :-)

Definicja normy bywa czesto kontrowersyjna ;-P

Z ostatniego tankowania - 8 l/100 km. Tylko to inne auto. To jest
lzejsze i ma ciut wiecej kuni ;-) W tamtym wychodzilo 9-10 l/100 km
Oczywiscie wszystko jest kwestia pory dnia i fantazji ;-)

To albo w tamtym przejezdzie rozwinales fantazje, albo panowie
sp* nie plyn ale hamulce .. moje po przejezdzie przez miasto sa lekko
gorace, mimo ze paliwa nie oszczedzam.

Tutaj bylo dosc predko z paroma dosc mocnymi hamowaniami.


A nie ma sprawy - lada moment bedzie mozna przetestowac wiecej, np jak
sie sprawuje woda w charakterze oleju silnikowego ..

OK to prosimy o relacje fotograficzna ;)

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

38 Data: Kwiecien 04 2007 11:40:38
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

H&T sluzy do redukcji z tzw. miedzygazem. Wolno te biegi zmieniasz...

Mówię o wciśnięciu jednocześnie gazu i hamulca, a którymi nogami to już sobie ktoś zrobi to jego sprawa.

Predzej to.
W sumie nie jest to bardzo skomplikowane - wystarczy termometr.
A zabieg znacznie prostszy niż wymiana płynu i odpowietrzanie hamulców.

A bardzo dobre plyny kosztuja ~40 PLN za 0,5 litra. Faktycznie jest na
czym oszczedzac.

No wiesz... Tak można do wszystkiego.
"Bardzo dobry gaz do opon" to ledwo 20zł.
Można jeszcze "bardzo lepsze" świece i kable WN, tankować "bardzo lepszy" V-power, "bardzo lepszy" olej, opony też można wycudaczyć, żarówki, wycieraczki, klocki, tarcze... Marketing dotyczący "lepszych rzeczy" ma się rewelacyjnie.
I się okaże że samochód kosztuje w utrzymaniu tyle co kasę lepszy chociaż wcale klasę lepszy nie jest :)

No tak, ale można poczynić pewne założenia co do trybu jazdy. W normalnej, niesportowej jeździe praktycznie nigdy nie hamuje się tak dużo.
Problem raczej wystąpi w górach z przyczepą na zjazdach.

Ja zagotowalem hamulce na odcinku ~6 km w miescie wieczorem. Auto bylo
odebrane z warsztatu ktory tak wlasnie podszedl do sprawy przy naprawie
auta.

Jak się samochodem rzeźniczy to trzeba mieć sprzęt do tego rzeźniczenia przystosowany.
Z tym że przy normalnej eksploatacji to jeżdżąc po mieście nie zagotuje się nawet czysta woda w układzie.
Coś czuję że jak wieczorna przejażdżka miastem kończy się u Ciebie zagotowaniem hamulców to pomyśleć trzeba o całych wyczynowych hamulcach, a nie tylko o płynie.
No chyba że denaturatem zalał układ ;)

Przede wszystkim nalezy zachowac zdrowy rozsadek.
No tak, ale trudno o jakieś bardzo racjonalne argumenty za wymianą płynu hamulcowego akurat co 2 lata

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?

Promil tu, promil tam i się może zrobić 2x więcej.

Zamierzasz wymienic. To stadium wczesniejsze niz "nie wymieniam bo nie
widze roznicy". :->
Teraz założyłem sobie lepsze i szersze opony. Na tyle lepsze że wyraźnie trudniej mi je doprowadzić do zablokowania.

Uklad hamulcowy nie powinien miec zadnych problemow z blokowaniem kol
przy hamowaniu.

No jakieś wielkie problemy to to nie są - nogi mam całkiem mocne i spokojnie blokuję koła.
Ale jak miałem oponki 165 które w dodatku były stare jak świat, to blokowanie szło mi łatwiej.

Zastanawiam się czy to wpływ lepszości opon, czy właśnie płyn trochę nie taki.
Chociaż przy długich hamowaniach raczej się nie pogarsza.
A wymienię przy okazji, bo po prostu nie wiem jaki stary jest ten płyn.

OK ja tez pewne rzeczy robie "hurtem" aczkolwiek nie zwlekam z nimi 2
lata ;-)

Przy następnej wymianie oleju wymienie.

39 Data: Kwiecien 04 2007 14:51:31
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, Tomasz Pyra  wrote:

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

H&T sluzy do redukcji z tzw. miedzygazem. Wolno te biegi zmieniasz...

Mówię o wciśnięciu jednocześnie gazu i hamulca, a którymi nogami to już
sobie ktoś zrobi to jego sprawa.

Wymieniles nazwy dwoch technik. Obydwie polegaja na wciskaniu gazu i
hamulca jednoczesnie. Tylko H&T nie bardzo sluzy do gotowania hamulcow.

No wiesz... Tak można do wszystkiego.
"Bardzo dobry gaz do opon" to ledwo 20zł.

Jestem w stanie wyczuc zagotowany plyn. Bardzo dobrego gazu w oponach
nijak nie jestem. Co predzej poczujesz ten swietny gaz w oponach czy
wlasne guano przy probie hamowania a'la Flinston ?

Można jeszcze "bardzo lepsze" świece i kable WN, tankować "bardzo
lepszy" V-power, "bardzo lepszy" olej, opony też można wycudaczyć,
żarówki, wycieraczki, klocki, tarcze... Marketing dotyczący "lepszych
rzeczy" ma się rewelacyjnie.

Akurat jakosc wycieraczek, klockow, tarcz jest bardzo prosto zauwazalna.
O oleju tez juz pisalem - wyscigowka nie trzymala cisnienia oleju na
wolnych obrotach z Castrolem RS. Dobre opony - to akurat slychac i
czuc. To nie jest marketing.

I się okaże że samochód kosztuje w utrzymaniu tyle co kasę lepszy
chociaż wcale klasę lepszy nie jest :)

Owszem utrzymanie samochodu kosztuje drozej niz jego drutowanie.

Ja zagotowalem hamulce na odcinku ~6 km w miescie wieczorem. Auto bylo
odebrane z warsztatu ktory tak wlasnie podszedl do sprawy przy naprawie
auta.

Jak się samochodem rzeźniczy to trzeba mieć sprzęt do tego rzeźniczenia
przystosowany.

Ty chyba nie widziales szybkiej jazdy samochodem...

Z tym że przy normalnej eksploatacji to jeżdżąc po mieście nie zagotuje
się nawet czysta woda w układzie.
Coś czuję że jak wieczorna przejażdżka miastem kończy się u Ciebie
zagotowaniem hamulców to pomyśleć trzeba o całych wyczynowych hamulcach,
a nie tylko o płynie.

Zdarzylo sie to raz do tej pory. Jak myslisz czemu ?

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?

Promil tu, promil tam i się może zrobić 2x więcej.

Mozna tez chodzic w uzywanych gaciach. Przeciez roznicy nie widac a
kolega z pracy siedzacy obok nie zauwazy.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

40 Data: Kwiecien 04 2007 16:48:32
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

Można jeszcze "bardzo lepsze" świece i kable WN, tankować "bardzo lepszy" V-power, "bardzo lepszy" olej, opony też można wycudaczyć, żarówki, wycieraczki, klocki, tarcze... Marketing dotyczący "lepszych rzeczy" ma się rewelacyjnie.

Akurat jakosc wycieraczek, klockow, tarcz jest bardzo prosto zauwazalna.

Ależ oczywiście że jest.

Płyn hamulcowy też można wymieniać co tydzień na najlepszy wyczynowy jaki tylko jest na rynku, bo temu staremu temperatura wrzenia już spadła o 1C.
Można co roku, można co dwa lata, a można co 5 albo 20.

Gdzieś między wymienianiem co tydzień, a co 20 lat leży pewnie granica rozsądku, ale dlaczego sądzisz że dokładnie tam kiedy Ty zmieniasz?

Pytanie tylko gdzie jest granica czy warto czy nie warto.

Do Twojego samochodu pewnie też można założyć tarcze hamulcowe po 2000zł sztuka, czy każdy inny podzespół znacznie lepszy od tego w który wyposażyła go fabryka.

O oleju tez juz pisalem - wyscigowka nie trzymala cisnienia oleju na
wolnych obrotach z Castrolem RS. Dobre opony - to akurat slychac i
czuc. To nie jest marketing.

Pytanie tylko czy warto zapłacić 2 razy więcej za oponę która pozwoli przejechać zakręt z prędkością o 2% wyższą?

Bo do tego się to wszystko sprowadza.
Czy warto podnieść sobie np. dwukrotnie koszty utrzymania samochodu żeby w zamian móc nim równie bezpiecznie jeździć o 2% szybciej?
Może lepiej kupić sobie po prostu dwa razy lepszy samochód który będzie jeździł 10% szybciej bez cudowania?

I się okaże że samochód kosztuje w utrzymaniu tyle co kasę lepszy chociaż wcale klasę lepszy nie jest :)

Owszem utrzymanie samochodu kosztuje drozej niz jego drutowanie.

A gdzie się kończy utrzymanie a zaczyna drutowanie?


Jak się samochodem rzeźniczy to trzeba mieć sprzęt do tego rzeźniczenia przystosowany.

Ty chyba nie widziales szybkiej jazdy samochodem...

No takiej żeby w terenie zabudowanym po 6km zagotować płyn hamulcowy to owszem nie widziałem.

Z tym że przy normalnej eksploatacji to jeżdżąc po mieście nie zagotuje się nawet czysta woda w układzie.
Coś czuję że jak wieczorna przejażdżka miastem kończy się u Ciebie zagotowaniem hamulców to pomyśleć trzeba o całych wyczynowych hamulcach, a nie tylko o płynie.

Zdarzylo sie to raz do tej pory. Jak myslisz czemu ?

Nie wiem dlaczego, ale sądzę że gdyby prowadził J.F. to pewnie płyn by się nie zagotował.

Jest to promil wydatkow ponoszonych w tym okresie na samochod. Warto
oszczedzac ?
Promil tu, promil tam i się może zrobić 2x więcej.

Mozna tez chodzic w uzywanych gaciach. Przeciez roznicy nie widac a
kolega z pracy siedzacy obok nie zauwazy.

41 Data: Kwiecien 04 2007 18:21:14
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-04, Tomasz Pyra  wrote:

Adam 'Chloru' Drzewososki napisał(a):

Można jeszcze "bardzo lepsze" świece i kable WN, tankować "bardzo
lepszy" V-power, "bardzo lepszy" olej, opony też można wycudaczyć,
żarówki, wycieraczki, klocki, tarcze... Marketing dotyczący "lepszych
rzeczy" ma się rewelacyjnie.

Akurat jakosc wycieraczek, klockow, tarcz jest bardzo prosto zauwazalna.

Ależ oczywiście że jest.

Płyn hamulcowy też można wymieniać co tydzień na najlepszy wyczynowy
jaki tylko jest na rynku, bo temu staremu temperatura wrzenia już spadła
o 1C.
Można co roku, można co dwa lata, a można co 5 albo 20.

Gdzieś między wymienianiem co tydzień, a co 20 lat leży pewnie granica
rozsądku, ale dlaczego sądzisz że dokładnie tam kiedy Ty zmieniasz?

Nigdzie tego nie postulowalem. Odpowiedzialem na zdanie ktore mowilo o
niezmienianiu bo nie ma potrzeby...

Pytanie tylko gdzie jest granica czy warto czy nie warto.

Do Twojego samochodu pewnie też można założyć tarcze hamulcowe po 2000zł
sztuka, czy każdy inny podzespół znacznie lepszy od tego w który
wyposażyła go fabryka.

Nie ma gornej granicy wydatkow na samochod ;-P


O oleju tez juz pisalem - wyscigowka nie trzymala cisnienia oleju na
wolnych obrotach z Castrolem RS. Dobre opony - to akurat slychac i
czuc. To nie jest marketing.

Pytanie tylko czy warto zapłacić 2 razy więcej za oponę która pozwoli
przejechać zakręt z prędkością o 2% wyższą?

W sporcie - tak. Na codzien - nie. Warto jednak zmieniac opony, guma
zmienia swoje wlasciwosci w czasie a bieznik sie sciera.

Bo do tego się to wszystko sprowadza.
Czy warto podnieść sobie np. dwukrotnie koszty utrzymania samochodu żeby
w zamian móc nim równie bezpiecznie jeździć o 2% szybciej?
Może lepiej kupić sobie po prostu dwa razy lepszy samochód który będzie
jeździł 10% szybciej bez cudowania?

Masz cos na obrone tych liczb czy tak sobie nimi rzucasz ?

I się okaże że samochód kosztuje w utrzymaniu tyle co kasę lepszy
chociaż wcale klasę lepszy nie jest :)

Owszem utrzymanie samochodu kosztuje drozej niz jego drutowanie.

A gdzie się kończy utrzymanie a zaczyna drutowanie?

W momencie kiedy przestajesz sie trzymac wytycznych producenta samochodu
i/lub materialow eksploatacyjnych do tego.


Ty chyba nie widziales szybkiej jazdy samochodem...

No takiej żeby w terenie zabudowanym po 6km zagotować płyn hamulcowy to
owszem nie widziałem.

Malo widziales...

Zdarzylo sie to raz do tej pory. Jak myslisz czemu ?

Nie wiem dlaczego, ale sądzę że gdyby prowadził J.F. to pewnie płyn by
się nie zagotował.

Gdyby plyn zostal porzadnie wymieniony to tez by sie nie zagotowal.


--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

42 Data: Kwiecien 04 2007 12:17:48
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Tomasz Pyra wrote:

W ostateczności wyciągnąć troszkę ze zbiorniczka i zagotować mierząc temperaturę wrzenia :)

Predzej to.

W sumie nie jest to bardzo skomplikowane - wystarczy termometr.
A zabieg znacznie prostszy niż wymiana płynu i odpowietrzanie hamulców.

A jaka jest dopuszczalna dla powiedzmy R-4?
Nowy jakieś 260stC, to wiem, a minimalna?
Bo mam termometr tylko do 200st.C i nie wiem czy starczy :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

43 Data: Kwiecien 04 2007 18:35:00
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Sławek  

Tomasz Pyra  napisał(a):


Rozmawiałem z kilkoma kierowcami którzy napompowali koła azotem. W 100%
czuli lepsze trzymanie na zakrętach, mniejsze opory toczenia (tak tak...
czuli zmniejszone opory toczenia opon z pozycji kierowcy!) itp. itd.


Ci co założyli magnetyzer też czują kilka koni, więcej kilkanaście procent
paliwa mniej, a nawet pyta zaczyna się podnosic! :))

--

Pozdro


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

44 Data: Kwiecien 03 2007 11:37:33
Temat: Re: azot w oponach
Autor: PAndy 


"Tomek"  wrote in message

zakleili, napomowali zwyklym powietrzem i jest gut :) Ciekawe ilu ludzi da sie naciagnac i na dodatek potem auto im swietnie jezdzi, super hamuje a opona trzyma parametry przez nastepne 10 lat :)

hehe no coz - wiem jedno - nie mozna pompowac opon helem bo szybko mialbys flaka :D

45 Data: Kwiecien 03 2007 14:39:20
Temat: Re: azot w oponach
Autor: hephalump 

PAndy napisał(a):

hehe no coz - wiem jedno - nie mozna pompowac opon helem bo szybko mialbys flaka :D

Jak opona szczelna to niby czemu? No i nie bój nic sam hel w oponach nie wystarczy by samochód poleciał.
No ale wodór, metan lub inny palny gaz to już mogło by być jakieś ryzyko ;)

--
to powiedział *hephalump*
"Hen, dążmy w świt"

46 Data: Kwiecien 03 2007 14:59:57
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Boombastic 

Jak opona szczelna to niby czemu? No i nie bój nic sam hel w oponach nie
wystarczy by samochód poleciał.

Nie chodzi by nie poleciał, ale hel i wodór to bardzo małe atomy i
przenikaja przez ścianki pojemników.

47 Data: Kwiecien 03 2007 15:06:52
Temat: Re: azot w oponach
Autor: hephalump 

Boombastic napisał(a):

Jak opona szczelna to niby czemu? No i nie bój nic sam hel w oponach nie wystarczy by samochód poleciał.

Nie chodzi by nie poleciał, ale hel i wodór to bardzo małe atomy i przenikaja przez ścianki pojemników.
Dobra przekonałeś mnie od dziś pompuję tylko azotem :D

--
to powiedział *hephalump*
"Hen, dążmy w świt"

48 Data: Kwiecien 03 2007 15:35:14
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Boombastic napisał(a):

Jak opona szczelna to niby czemu? No i nie bój nic sam hel w oponach nie
wystarczy by samochód poleciał.

Nie chodzi by nie poleciał, ale hel i wodór to bardzo małe atomy i
przenikaja przez ścianki pojemników.

Hehehe.

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Powodzenia w pompowaniu opon jakimkolwiek skroplonym gazem ;->

49 Data: Kwiecien 03 2007 16:16:05
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Boombastic 

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Po pierwsze nigdzie nie napisałem o tym, że wystepuje jednoatomowo, tylko
napisałem, że atom jest bardzo mały, a to zasadnicza różnica. Poza tym
występuje w postaci jednoatomowej - jest na to formułka łacińska, której
dokładnie nie pamietam i nie chce kaleczyc jezyka - w tłumaczeniu - w
momencie powstania. A że od razu łączy sie w czasteczkę to inna sprawa.

50 Data: Kwiecien 03 2007 16:32:49
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-03, Boombastic  wrote:

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Po pierwsze nigdzie nie napisałem o tym, że wystepuje jednoatomowo, tylko
napisałem, że atom jest bardzo mały, a to zasadnicza różnica. Poza tym
występuje w postaci jednoatomowej - jest na to formułka łacińska, której
dokładnie nie pamietam i nie chce kaleczyc jezyka - w tłumaczeniu - w
momencie powstania. A że od razu łączy sie w czasteczkę to inna sprawa.

In statu nascendi. ;-)


--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

51 Data: Kwiecien 03 2007 16:44:03
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Boombastic 

In statu nascendi. ;-)

Pamiętałem jak sie wymawia, ale nie jak sie pisze :-)

52 Data: Kwiecien 03 2007 17:00:40
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-04-03, Boombastic  wrote:

In statu nascendi. ;-)

Pamiętałem jak sie wymawia, ale nie jak sie pisze :-)

Akurat w przypadku laciny to nie jest jakis straszny problem =)

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

53 Data: Kwiecien 03 2007 17:05:32
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Boombastic 

Akurat w przypadku laciny to nie jest jakis straszny problem =)

Wolę nie napisać niż się nie popisać.

54 Data: Kwiecien 04 2007 08:16:29
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-04-03 16:44,  *Boombastic* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

In statu nascendi. ;-)

Pamiętałem jak sie wymawia, ale nie jak sie pisze :-)

Ale nie pamiętasz co znaczy :) - w chwili powstania - a zaraz potem to on jest już cząsteczkowy :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Astra II '03 kombi 1.8, PMS & Astra Autokącik edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )wilgnet(kropka)gliwice(kropek)pl
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

55 Data: Kwiecien 04 2007 09:28:38
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Boombastic 

Ale nie pamiętasz co znaczy :) - w chwili powstania - a zaraz potem to on
jest już cząsteczkowy :)

Przecież dokładnie to napisałem, warto czytać cudze posty.

56 Data: Kwiecien 04 2007 09:50:26
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-04-04 09:28,  *Boombastic* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Ale nie pamiętasz co znaczy :) - w chwili powstania - a zaraz potem to on jest już cząsteczkowy :)

Przecież dokładnie to napisałem, warto czytać cudze posty.

Racja - sam nie wiem dlaczego tego nie zobaczyłem... :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Astra II '03 kombi 1.8, PMS & Astra Autokącik edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )wilgnet(kropka)gliwice(kropek)pl
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

57 Data: Kwiecien 03 2007 17:35:20
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Boombastic napisał(a):

Po pierwsze nigdzie nie napisałem o tym, że wystepuje jednoatomowo, tylko
napisałem, że atom jest bardzo mały, a to zasadnicza różnica. Poza tym

Azot też nie jest gigantyczny ;)

występuje w postaci jednoatomowej - jest na to formułka łacińska, której

Zapewne chodzi ci o rodniki...

dokładnie nie pamietam i nie chce kaleczyc jezyka - w tłumaczeniu - w
momencie powstania. A że od razu łączy sie w czasteczkę to inna sprawa.

Ergo: w atmosferze nie występuje w postaci wolnego atomu.

58 Data: Kwiecien 03 2007 16:15:31
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Andrzej Lawa wrote:

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Kupowałeś kiedyś baloniki z helem (ściślej, mieszaniną helu i powietrza)?
Hel ucieka z nich w ciągu 2-3 dni. I przestają latać, ku zmartwieniu dzeci.
A powietrze pozostaje, i trzyma się jeszcze całymi tygodniami...

Czemu?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

59 Data: Kwiecien 03 2007 17:38:51
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Jakub Witkowski napisał(a):

Andrzej Lawa wrote:

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Kupowałeś kiedyś baloniki z helem (ściślej, mieszaniną helu i powietrza)?
Hel ucieka z nich w ciągu 2-3 dni. I przestają latać, ku zmartwieniu dzeci.
A powietrze pozostaje, i trzyma się jeszcze całymi tygodniami...

Czemu?

Może dlatego, że ja piszę o wodorze, a ty o helu?

60 Data: Kwiecien 04 2007 12:43:31
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Andrzej Lawa wrote:

Może dlatego, że ja piszę o wodorze, a ty o helu?

Zawsze mi się wydawało, że zjawisko nasila się wraz ze zmniejszaniem
liczby atomowej. Ale coż - może się mylę...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

61 Data: Kwiecien 04 2007 13:29:10
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Jakub Witkowski napisał(a):

Andrzej Lawa wrote:

Może dlatego, że ja piszę o wodorze, a ty o helu?

Zawsze mi się wydawało, że zjawisko nasila się wraz ze zmniejszaniem
liczby atomowej. Ale coż - może się mylę...


Hel ma taką miłą cechę, że wystepuje w formie wolnych atomów. Wodór -
występuje w formie dwuatomowych cząsteczek.

62 Data: Kwiecien 04 2007 15:48:50
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Andrzej Lawa wrote:

Jakub Witkowski napisał(a):
Andrzej Lawa wrote:

Może dlatego, że ja piszę o wodorze, a ty o helu?
Zawsze mi się wydawało, że zjawisko nasila się wraz ze zmniejszaniem
liczby atomowej. Ale coż - może się mylę...


Hel ma taką miłą cechę, że wystepuje w formie wolnych atomów. Wodór -
występuje w formie dwuatomowych cząsteczek.

Człowiek uczy się całe życie (w tym większość to rzeczy
które zapewne już wiedział, ale zapomniał) :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

63 Data: Kwiecien 03 2007 16:18:36
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 03 Apr 2007 15:35:14 +0200,  Andrzej Lawa wrote:

Boombastic napisał(a):
Nie chodzi by nie poleciał, ale hel i wodór to bardzo małe atomy i
przenikaja przez ścianki pojemników.

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.
Powodzenia w pompowaniu opon jakimkolwiek skroplonym gazem ;->

Oj mylisz sie - niektore gazy przez gume [i inne tworzywa] przenikaja
szybciej niz inne.
Dla gumy ponoc bardzo szybki jest CO2 - i nie przejmuje sie przy tym
wielkoscia swojej czasteczki ..

J.

64 Data: Kwiecien 03 2007 16:24:17
Temat: Re: azot w oponach
Autor: PAndy 


"Andrzej Lawa"  wrote in message

Hehehe.

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Powodzenia w pompowaniu opon jakimkolwiek skroplonym gazem ;->

Because it diffuses through solids at a rate three times that of air, helium is used to detect leaks in high-vacuum equipment and high-pressure containers.
http://en.wikipedia.org/wiki/Helium

65 Data: Kwiecien 03 2007 17:37:58
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

PAndy napisał(a):

Pomijając taki detal, że wodór występuje w formie dwuatomowych
cząsteczek, a nie wolnych atomów, to zjawisko "przeciekania" wodoru
występuje dopiero po jego skropleniu.

Powodzenia w pompowaniu opon jakimkolwiek skroplonym gazem ;->

Because it diffuses through solids at a rate three times that of air,
helium is used to detect leaks in high-vacuum equipment and
high-pressure containers.
http://en.wikipedia.org/wiki/Helium

Tak, ale "helium" to po angielsku.... hel. A nie wodór, o którym pisałem.

66 Data: Kwiecien 03 2007 16:23:18
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 03 Apr 2007 14:39:20 +0200,  hephalump wrote:

Jak opona szczelna to niby czemu? No i nie bój nic sam hel w oponach nie
wystarczy by samochód poleciał.
No ale wodór, metan lub inny palny gaz to już mogło by być jakieś ryzyko ;)

Pradnice w elektrowniach wypelnia sie wodorem .. m.in dlatego ze to
zmniejsza zagrozenie pozarowe :-)

J.

67 Data: Kwiecien 03 2007 17:31:19
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Franciszek Sosnowski 

Dnia Tue, 03 Apr 2007 16:23:18 +0200, J.F. tak nawijal:

Pradnice w elektrowniach wypelnia sie wodorem .. m.in dlatego ze to
zmniejsza zagrozenie pozarowe :-)

"Wypelnia" - jak sam powiedziales.
Podobnie jak bak z benzyna nie pali sie, chociaz w srodku silnik moze
sobie iskrzyc, gdyz ilosc oparow benzyny/whatever'a jest zbyt duza,
by stworzyc mieszanke stechiometryczna.

--
Fran,
Nam jest wszystko jedno...
Nam to nawet wszystko jedno,
czy jest nam wszystko jedno.

68 Data: Kwiecien 03 2007 12:00:10
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Fenio 

J.F. wrote:

Widze ze biznes sie kreci :-)

Jak czekalem w kolejce do zmiany kólek z zimowych na letnie przedmna stala starsza kobieta z dorosla córka. Jak ich gumiarz zapytal czy pompujemy azotem padlo stwierdzenie "oczywiscie, zawsze pompujemy azotem i od kilku lat ani razu nie zlapalysmy kapcia" :) Pózniej jeszcze miedzy soba gadaly ze lepiej dolozyc te pare zlotych i miec pewnosc ze sie kapcia nie zlapie.


--
Pozdrawiam
Fenio
-=VW Golf II 1.8GT=- http://forum.vwgolf.pl

69 Data: Kwiecien 03 2007 12:27:52
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 3 Apr 2007 12:00:10 +0200,  Fenio wrote:

Jak czekalem w kolejce do zmiany kólek z zimowych na letnie przedmna stala
starsza kobieta z dorosla córka. Jak ich gumiarz zapytal czy pompujemy
azotem padlo stwierdzenie "oczywiscie, zawsze pompujemy azotem i od kilku
lat ani razu nie zlapalysmy kapcia" :) Pózniej jeszcze miedzy soba gadaly ze
lepiej dolozyc te pare zlotych i miec pewnosc ze sie kapcia nie zlapie.

Tak swoja droga to od paru lat nie zlapalem kapcia, a wczesniej sie
zdarzalo. Ale powietrza w miedzyczasie nie zmienilem  :-)

J.

70 Data: Kwiecien 03 2007 16:08:28
Temat: Re: azot w oponach
Autor: MichałG 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 3 Apr 2007 12:00:10 +0200,  Fenio wrote:
Jak czekalem w kolejce do zmiany kólek z zimowych na letnie przedmna stala
starsza kobieta z dorosla córka. Jak ich gumiarz zapytal czy pompujemy
azotem padlo stwierdzenie "oczywiscie, zawsze pompujemy azotem i od kilku
lat ani razu nie zlapalysmy kapcia" :) Pózniej jeszcze miedzy soba gadaly
ze
lepiej dolozyc te pare zlotych i miec pewnosc ze sie kapcia nie zlapie.

Tak swoja droga to od paru lat nie zlapalem kapcia, a wczesniej sie
zdarzalo. Ale powietrza w miedzyczasie nie zmienilem  :-)

Jak to nie... po ostatnij kapciu Ci zmienili.......

Pozdrowienia
Michał

71 Data: Kwiecien 03 2007 13:09:20
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

J.F. napisał(a):

Bylo ? Nie, tego chyba jeszcze nie bylo

http://www.opony.com.pl/technologie/technologie.asp?ID=320&strona=1


Widze ze biznes sie kreci :-)

A prawda jest taka, że butla azotu technicznego jest tańsza od takiej
samej butli z technicznym sprężonym powietrzem :)

Przynajmniej jak ostatnio dzwoniłem do hurtowni z gazami technicznymi
tak właśnie było (bo jak teraz wszyscy sięna azot rzucili, to nie
wiadomo ;) )

72 Data: Kwiecien 03 2007 16:01:35
Temat: Re: azot w oponach
Autor: PAndy 


"Andrzej Lawa"  wrote in message

A prawda jest taka, że butla azotu technicznego jest tańsza od takiej
samej butli z technicznym sprężonym powietrzem :)

a po co powietrze techniczne w butli? kompresor i jada - ci lepsi to nawet odolejacz maja w instalacji ;)

73 Data: Kwiecien 03 2007 16:02:57
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Tomasz Pyra 

PAndy napisał(a):

a po co powietrze techniczne w butli? kompresor i jada - ci lepsi to nawet odolejacz maja w instalacji ;)

Tylko butla jest bardziej kompaktowa i nie wymaga napędu :)


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

74 Data: Kwiecien 03 2007 16:34:02
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

PAndy napisał(a):

A prawda jest taka, że butla azotu technicznego jest tańsza od takiej
samej butli z technicznym sprężonym powietrzem :)

a po co powietrze techniczne w butli? kompresor i jada - ci lepsi to
nawet odolejacz maja w instalacji ;)

Ponoć wychodzi taniej.

Odpada agregat i jego zasilanie, odpadają awarie, odpadają filtry - i
gaz jest zawsze suchy i czysty.

75 Data: Kwiecien 03 2007 16:38:53
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 03 Apr 2007 13:09:20 +0200,  Andrzej Lawa wrote:

A prawda jest taka, że butla azotu technicznego jest tańsza od takiej
samej butli z technicznym sprężonym powietrzem :)

Przynajmniej jak ostatnio dzwoniłem do hurtowni z gazami technicznymi
tak właśnie było (bo jak teraz wszyscy sięna azot rzucili, to nie
wiadomo ;) )

A to ciekawe. Czyzby azot to trudnozbywalny odpad ?

J.

76 Data: Kwiecien 03 2007 17:37:04
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

J.F. napisał(a):

Przynajmniej jak ostatnio dzwoniłem do hurtowni z gazami technicznymi
tak właśnie było (bo jak teraz wszyscy sięna azot rzucili, to nie
wiadomo ;) )

A to ciekawe. Czyzby azot to trudnozbywalny odpad ?

Przypuszczam, że z jakichś powodów jego "produkcja" i sprężanie
technicznie czystym stanie jest prostsza/tańsza.

77 Data: Kwiecien 03 2007 19:15:36
Temat: Re: azot w oponach
Autor: J.F. 

On Tue, 03 Apr 2007 17:37:04 +0200,  Andrzej Lawa wrote:

J.F. napisał(a):
Przynajmniej jak ostatnio dzwoniłem do hurtowni z gazami technicznymi
tak właśnie było (bo jak teraz wszyscy sięna azot rzucili, to nie
wiadomo ;) )

A to ciekawe. Czyzby azot to trudnozbywalny odpad ?

Przypuszczam, że z jakichś powodów jego "produkcja" i sprężanie
technicznie czystym stanie jest prostsza/tańsza.

Nie bardzo chce mi sie wierzyc - sprezanie w koncu takie same,
a jakos trzeba wczesniej rozdzielic.
Samo rozdzielanie ostatnio proste jest, bo na membranach.

J.

78 Data: Kwiecien 04 2007 11:44:17
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

J.F. napisał(a):

Nie bardzo chce mi sie wierzyc - sprezanie w koncu takie same,

I tak, i nie. Azot jest dość neutralny, a jak sprężasz powietrze, to
jest tam conieco np. tlenu (korozja?) i paru innych.

a jakos trzeba wczesniej rozdzielic.
Samo rozdzielanie ostatnio proste jest, bo na membranach.

I dlatego chyba jednoskładnikowe mieszanki są prostsze do zrobienia.

Tak na marginesie - zrobił się boom na azot i teraz już (przed chwilką
sobie zadzwoniłem) cena za m3 azotu oraz powietrza jest taka sama -
5,40/m3 za mniej-więcej 30kg butlę (azot to 6m3, powietrze to 6,4).

Jakby ktoś chciał pompować helem - jest za 77,90/m3. Wodoru normalnie
nie sprzedają, bo to oficjalnie materiał wybuchowy :)

O tlen sie nie pytałem...

CO2 jest na wagę - taka sama buta zawierająca ponoć 26kg CO2 kosztuje
54,60pln.

79 Data: Kwiecien 04 2007 12:28:37
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 04 Apr 2007 11:44:17 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

I dlatego chyba jednoskładnikowe mieszanki są prostsze do zrobienia.

Mhm. Jednoskładnikowe. Mieszanki. Dobre.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

80 Data: Kwiecien 04 2007 13:18:37
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Wed, 04 Apr 2007 11:44:17 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

I dlatego chyba jednoskładnikowe mieszanki są prostsze do zrobienia.

Mhm. Jednoskładnikowe. Mieszanki. Dobre.

Oj, czepiasz się. Każdy człowiek niemający jakichś powaznych opóźnień w
rozwoju umysłowym zrozumie o co chodzi.

81 Data: Kwiecien 04 2007 15:34:48
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 04 Apr 2007 13:18:37 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

I dlatego chyba jednoskładnikowe mieszanki są prostsze do zrobienia.
Mhm. Jednoskładnikowe. Mieszanki. Dobre.
Oj, czepiasz się. Każdy człowiek niemający jakichś powaznych opóźnień w
rozwoju umysłowym zrozumie o co chodzi.

Każdy człowiek, nie mający poważnych opóźnień w rozwoju umysłowym, nie
uzyje ani stwierdzenia o jednoskładnikowejmieszance, ani tez nei
będzie kaleczył języka polskiego 'niemającym'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

82 Data: Kwiecien 04 2007 16:01:28
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Jakub Witkowski 

Adam Płaszczyca wrote:

On Wed, 04 Apr 2007 13:18:37 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

I dlatego chyba jednoskładnikowe mieszanki są prostsze do zrobienia.
Mhm. Jednoskładnikowe. Mieszanki. Dobre.
Oj, czepiasz się. Każdy człowiek niemający jakichś powaznych opóźnień w
rozwoju umysłowym zrozumie o co chodzi.

Każdy człowiek, nie mający poważnych opóźnień w rozwoju umysłowym, nie
uzyje ani stwierdzenia o jednoskładnikowejmieszance, ani tez nei
będzie kaleczył języka polskiego 'niemającym'.

Tak zadekretowała 9 grudnia 1997 r. Rada Języka Polskiego.
"przeczenie nie z imiesłowami przymiotnikowymi, zarówno czynnymi, jak i biernymi,
niezależnie od tego, czy użyte są w znaczeniu przymiotnikowym czy czasownikowym,
można pisać łącznie."
Co więcej, jest to obecnie już pisownia zalecana, we szystkich przypadkach
oprócz przeciwstawień, takich jak np. "nie leżący, ale siedzący".

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

83 Data: Kwiecien 07 2007 07:17:39
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 04 Apr 2007 16:01:28 +0200, Jakub Witkowski
 wrote:

Co więcej, jest to obecnie już pisownia zalecana, we szystkich przypadkach
oprócz przeciwstawień, takich jak np. "nie leżący, ale siedzący".
....nie mający... Prawda?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

84 Data: Kwiecien 04 2007 16:17:47
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Adam Płaszczyca napisał(a):

Każdy człowiek, nie mający poważnych opóźnień w rozwoju umysłowym, nie
uzyje ani stwierdzenia o jednoskładnikowejmieszance, ani tez nei

No co? Mieszanka 100% (w granicy) azotu i 0% (w granicy) innych gazów
itepe (w końcu idealnej próżni nie będzie i zawsze jakieś pomijalne
zanieczyszczenie będzie).

będzie kaleczył języka polskiego 'niemającym'.

Weź się ne wymądrzaj, płaszczydło, jak sam języka nie znasz...

85 Data: Kwiecien 07 2007 07:19:09
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 04 Apr 2007 16:17:47 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

No co? Mieszanka 100% (w granicy) azotu i 0% (w granicy) innych gazów
itepe (w końcu idealnej próżni nie będzie i zawsze jakieś pomijalne
zanieczyszczenie będzie).

Mieszanka głupoty (100%) i mądrości (0%) na przykład daje to, co ma
Lawa w głowie.

będzie kaleczył języka polskiego 'niemającym'.
Weź się ne wymądrzaj, płaszczydło, jak sam języka nie znasz...
Wychodzi na to, "niemający" Andrzejku, że i w tym temacie jesteś
cieniutki...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

86 Data: Kwiecien 07 2007 18:29:21
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Andrzej Lawa 

Adam Płaszczyca wrote:

No co? Mieszanka 100% (w granicy) azotu i 0% (w granicy) innych gazów
itepe (w końcu idealnej próżni nie będzie i zawsze jakieś pomijalne
zanieczyszczenie będzie).

Mieszanka głupoty (100%) i mądrości (0%) na przykład daje to, co ma
Lawa w głowie.

I znowu popełniasz coś, co się nazywa "projekcją" (i swoje problemy
widzisz u innych).

będzie kaleczył języka polskiego 'niemającym'.
Weź się ne wymądrzaj, płaszczydło, jak sam języka nie znasz...
Wychodzi na to, "niemający" Andrzejku, że i w tym temacie jesteś
cieniutki...

Płaszczydło, płaszczydło... Kiery wreszcie przestaniesz ignorować
rzeczywistość?

87 Data: Kwiecien 07 2007 20:37:07
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 07 Apr 2007 18:29:21 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

Płaszczydło, płaszczydło... Kiery wreszcie przestaniesz ignorować
rzeczywistość?

'Rzeczywostość' kretynka spod ławy szczekającego? Nigdy :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

88 Data: Kwiecien 04 2007 15:04:22
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Noel 

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:


Tak na marginesie - zrobił się boom na azot i teraz już (przed chwilką
sobie zadzwoniłem) cena za m3 azotu oraz powietrza jest taka sama -
5,40/m3 za mniej-więcej 30kg butlę (azot to 6m3, powietrze to 6,4).

Jakby ktoś chciał pompować helem - jest za 77,90/m3. Wodoru normalnie
nie sprzedają, bo to oficjalnie materiał wybuchowy :)

O tlen sie nie pytałem...

CO2 jest na wagę - taka sama buta zawierająca ponoć 26kg CO2 kosztuje
54,60pln.



Można przód napompować podtlenkiem azotu. W razie czego dobrze działałby na nerwy, jak wpuścić trochę do środka.
Po helu nieźle się gada.

--
Tomek "Noel" B.

89 Data: Kwiecien 03 2007 14:26:41
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Boombastic 


Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci


Bylo ? Nie, tego chyba jeszcze nie bylo

http://www.opony.com.pl/technologie/technologie.asp?ID=320&strona=1

W sieci bylo fajne zdjecie zakladu oponiarskiego z wielkim szyldem: u nas
opony pompujemy swiezym wiejskim powietrzem :-)

90 Data: Kwiecien 03 2007 15:06:23
Temat: Re: azot w oponach
Autor: Dysiek 

W sieci bylo fajne zdjecie zakladu oponiarskiego z wielkim szyldem: u nas
opony pompujemy swiezym wiejskim powietrzem :-)

Ja nawet tam pompowalem :-)) To jest w Domaslawiu kolo Wroclawia :-)

Pozdrawiam
Dysiek

azot w oponach



Grupy dyskusyjne