Grupy dyskusyjne   »   Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?

Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?



1 Data: Luty 27 2008 22:56:01
Temat: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda,
bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach



2 Data: Luty 27 2008 23:03:13
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Wed, 27 Feb 2008 22:56:01 +0100, "mb"  wrote:

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda,
bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach


http://www.tvn24.pl/-1,1540463,wiadomosc.html


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

3 Data: Luty 27 2008 23:08:26
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "jerzu"  napisał w
wiadomości

http://www.tvn24.pl/-1,1540463,wiadomosc.html

z tego linka to wiele nie wynika ale dzieki

ps. pewnie w Wawie dzis wieczorkiem slisko a Enzo raczej szybko jechalo ...

4 Data: Luty 27 2008 23:07:24
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Arbiter 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda,
bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach

http://wiadomosci.onet.pl/1700741,11,item.html

5 Data: Luty 27 2008 23:18:34
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Hautameki 

Arbiter pisze:

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach

http://wiadomosci.onet.pl/1700741,11,item.html

Gdyby to jakaś Panda czy Lanos przygrzmociły w ten wiadukt to na pewno TVN ani Onet by nie podchwyciły tematu, ale jak się rozwali Ferrari to już w całym kraju o tym szumnie ;-)
Do kierowcy Ferrari - po co było tak zapierdalać?

--
      _,.-"``````````````````"'-.
  (}<`     Pozdrowienia   :
  [] ``'-.   Hautameki      :
  /\      `"-.,,,,,,,,,,,,,,,..-"

6 Data: Luty 27 2008 23:20:56
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Alex81 

In article   says...

Gdyby to jakaś Panda czy Lanos przygrzmociły w ten wiadukt to na pewno
TVN ani Onet by nie podchwyciły tematu, ale jak się rozwali Ferrari to
już w całym kraju o tym szumnie ;-)
Niech jeszcze wspomni że jechał z kościoła, rodzina tego który zginął
dostanie 100kpln od prezydenta zapewne...

Do kierowcy Ferrari - po co było tak zapierdalać?
Podążając wytłumaczeniem większości zapierdalaczy - do klienta się
spieszyło żeby rodzinę utrzymać?

--
GG #1667593
"My Partner. My Wife. My Life". My God.
(c) Al Bundy

7 Data: Luty 28 2008 09:27:35
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Niewe 

Alex81 pisze:

Do kierowcy Ferrari - po co było tak zapierdalać?
Podążając wytłumaczeniem większości zapierdalaczy - do klienta się spieszyło żeby rodzinę utrzymać?


He he... celnie :-)
....tyle, ze i tak nic nie zrozumieją.

8 Data: Luty 27 2008 23:21:42
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "Hautameki"  napisał w wiadomości

Arbiter pisze:
Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas
gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach

http://wiadomosci.onet.pl/1700741,11,item.html

Gdyby to jakaś Panda czy Lanos przygrzmociły w ten wiadukt to na pewno TVN
ani Onet by nie podchwyciły tematu, ale jak się rozwali Ferrari to już w
całym kraju o tym szumnie ;-)

Ile w Polsce jest Ferrari - z 20 moze ? pewnie mniej
A Enzo - ze 2 ?

Jak w UK sie rozwalilo Bugatti Veyron tez wszystkie ichnie media podawaly
choc nawet ciezko rannych nie bylo ...

9 Data: Luty 27 2008 23:24:30
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: theStachoo 

mb pisze:

Ile w Polsce jest Ferrari - z 20 moze ? pewnie mniej
A Enzo - ze 2 ?

W tym jedno Misztala, ale jego można wykluczyć.


--
theStachoo

10 Data: Luty 27 2008 23:02:14
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Robert Rędziak 

On Wed, 27 Feb 2008 23:24:30 +0100, theStachoo  wrote:

W tym jedno Misztala, ale jego można wykluczyć.

 http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nowa_fura_posla_misztala_29616.html

 To nie jest Enzo. Enzo prawdopodobnie było w Polsce tylko jedno:
 WIMAL.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

11 Data: Luty 27 2008 23:24:16
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: bratPit 



Do kierowcy Ferrari - po co było tak zapierdalać?

hmm, tam od razu zapier..., to się po prostu drogi nie trzyma w stosunku do
osiągów...
brat

12 Data: Luty 28 2008 09:50:12
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: J.F. 

On Wed, 27 Feb 2008 23:18:34 +0100,  Hautameki wrote:

http://wiadomosci.onet.pl/1700741,11,item.html

Gdyby to jakaś Panda czy Lanos przygrzmociły w ten wiadukt to na pewno
TVN ani Onet by nie podchwyciły tematu, ale jak się rozwali Ferrari to
już w całym kraju o tym szumnie ;-)

No wiesz - informacja ze panda przywalila w wiadukt to nie jest
informacja, bo codziennie kilka sie rozbija ... ale dziennikarze i tak
lubia sensacje.

Wystarczy przeszukac "wypadek" i mamy
http://wiadomosci.onet.pl/1697288,11,item.html
http://wiadomosci.onet.pl/1696565,14,item.html
http://wiadomosci.onet.pl/1695313,11,item.html
http://wiadomosci.onet.pl/2670344,relacjetv.html

Nie trzeba jechac Ferrari, nie trzeba byc znanym pilkarzem,
a i tak mozna trafic do mediow :-)

J.

13 Data: Luty 28 2008 22:10:45
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Hautameki 

Arbiter pisze:

A nawiązując do relacji, którą zamieściłeś na swojej stronie to tylko gratulować profesjonalnego podejścia do sprawy, niech się inne media schowają. Poza tym jestem stałym bywalcem na twojej stronce, podsumowując, kawał pasji i dobrze wykonanej roboty, tak trzymać!

--
      _,.-"``````````````````"'-.
  (}<`     Pozdrowienia   :
  [] ``'-.   Hautameki      :
  /\      `"-.,,,,,,,,,,,,,,,..-"

14 Data: Luty 27 2008 23:20:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach

Kiepska nawierzchnia na wiadukcie, niewłaściwe auto.

15 Data: Luty 27 2008 23:22:25
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Nadszyszkownik Boombastic donosi co następuje:

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas
gwiazda,  bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach
Kiepska nawierzchnia na wiadukcie, niewłaściwe auto.

Jedyny włoski supersamochód na nasze drogi to Lambo LM002. :)


--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Biały Pug 306 1.4 + LPG z bombką pod autem ;)
President JFK RS39 + ML 145
GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl

16 Data: Luty 28 2008 07:54:19
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Scyzoryk 


Jedyny włoski supersamochód na nasze drogi to Lambo LM002. :)


fiat ducato Tytan tez sobie niezle radzi ;)

17 Data: Luty 28 2008 08:18:10
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik Scyzoryk napisał:

Jedyny włoski supersamochód na nasze drogi to Lambo LM002. :)



fiat ducato Tytan tez sobie niezle radzi ;)
Eee tam - to sa auta na nasze drogi :-)
http://pl.youtube.com/watch?v=VZdU-d9RL0A
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

18 Data: Luty 27 2008 23:31:14
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda,
bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach

Tak hurtem:

Po pierwsze nie Enzo tylko jakieś normalniejsze Ferrari.

Po drugie nie spadło z wiaduktu tylko jechało prosto Puławską w kierunku
Piaseczna i walnęło w słup wiaduktu. Jak ktos ostatnio jechał tam lewym
pasem to pewnie świetnie kojarzy wybój/uskok/zapadnięcie na lewym pasie
mniej więcej na wysokości pętli tramwajowej, które musiało go wybić tak, że
stracił panowanie.

Po trzecie to nie ja.

19 Data: Luty 27 2008 23:33:15
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Alex81 

In article 
 says...

Po trzecie to nie ja.

Co jest oczywiste bo Twoje Ferrari to nie Enzo i nie "normalniejsze" a
klasyczne, więc odpadłeś z góry ;)

--
GG #1667593
"My Partner. My Wife. My Life". My God.
(c) Al Bundy

20 Data: Luty 27 2008 23:48:20
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

In article
 says...
Po trzecie to nie ja.

Co jest oczywiste bo Twoje Ferrari to nie Enzo i nie "normalniejsze" a
klasyczne, więc odpadłeś z góry ;)

Prawdziwe klasyczne to się od 2 mln Euro zaczynają i na pewno w nocy w lutym
po Wawie nie jeżdżą. Moje jest wybitnie normalne ;)

21 Data: Luty 27 2008 23:51:16
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "Przemek V"  napisał w
wiadomości


Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

In article
 says...
Po trzecie to nie ja.

Co jest oczywiste bo Twoje Ferrari to nie Enzo i nie "normalniejsze" a
klasyczne, więc odpadłeś z góry ;)

Prawdziwe klasyczne to się od 2 mln Euro zaczynają i na pewno w nocy w
lutym po Wawie nie jeżdżą. Moje jest wybitnie normalne ;)

Tzn jaki model ?

22 Data: Luty 28 2008 00:03:30
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości


Prawdziwe klasyczne to się od 2 mln Euro zaczynają i na pewno w nocy w
lutym po Wawie nie jeżdżą. Moje jest wybitnie normalne ;)

Tzn jaki model ?

Ten po prawej

http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156292647646194

A po lewej na zdjęciu dla porównania Enzo po "tjuninku" na FXX... A w
albumie jest bogaty asortyment tych prawdziwie klasycznych za dużo ponad 2
mln EUR

23 Data: Luty 28 2008 00:06:06
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "Przemek V"  napisał w
wiadomości

Ten po prawej

http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156292647646194

tez ladny :-)

24 Data: Luty 28 2008 00:07:55
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Nadszyszkownik Przemek V donosi co następuje:

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
Prawdziwe klasyczne to się od 2 mln Euro zaczynają i na pewno w nocy w lutym po Wawie nie jeżdżą. Moje jest wybitnie normalne ;)
Tzn jaki model ?
Ten po prawej
http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156292647646
194 A po lewej na zdjęciu dla porównania Enzo po "tjuninku" na FXX... A w albumie jest bogaty asortyment tych prawdziwie klasycznych za dużo ponad
2  mln EUR

Hmm. Przemek. Nie myślałeś o takim: http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156546050716722 ?

Dla mnie to, nie wdając się w technikalia, najpiękniejszy model.

Pozdrawiam

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Biały Pug 306 1.4 + LPG z bombką pod autem ;)
President JFK RS39 + ML 145
GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl

25 Data: Luty 27 2008 23:15:53
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 28 Feb 2008 00:07:55 +0100, Marcin "Kenickie" Mydlak
 wrote:

Hmm. Przemek. Nie myślałeś o takim:
http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156546050716722 ?

Dla mnie to, nie wdając się w technikalia, najpiękniejszy model.

 Zdecydowanie jest kilka fajniejszych. Z youngtimerów np ten:
 http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082167549756931794

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

26 Data: Luty 28 2008 00:28:07
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Thu, 28 Feb 2008 00:07:55 +0100, Marcin "Kenickie" Mydlak
 wrote:

Hmm. Przemek. Nie myślałeś o takim:
http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156546050716722 ?

Dla mnie to, nie wdając się w technikalia, najpiękniejszy model.

Zdecydowanie jest kilka fajniejszych. Z youngtimerów np ten:
http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082167549756931794

Tu się zgodzę. Gdyby cena i koszty utrzymania zupełnie nie grały roli a auto
miało służyć do przyjemności z jazdy, patrzenia itp. a nie tylko jako
inwestycja stojąca w garażu to 288GTO jest moim typem nr 1.

27 Data: Luty 28 2008 00:21:28
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"
 napisał w wiadomości

Nadszyszkownik Przemek V donosi co następuje:
Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Prawdziwe klasyczne to się od 2 mln Euro zaczynają i na pewno w nocy w
lutym po Wawie nie jeżdżą. Moje jest wybitnie normalne ;)
Tzn jaki model ?
Ten po prawej
http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156292647646
194 A po lewej na zdjęciu dla porównania Enzo po "tjuninku" na FXX... A w
albumie jest bogaty asortyment tych prawdziwie klasycznych za dużo ponad
2  mln EUR

Hmm. Przemek. Nie myślałeś o takim:
http://picasaweb.google.pl/przemv/2007_06_Maranello/photo#5082156546050716722 ?

Dla mnie to, nie wdając się w technikalia, najpiękniejszy model.

Konkretnie to auto należy do poprzedniego właściciela mojej 328, który po
przejechaniu się 512 TR zachorował właśnie na ten model dzięki czemu ja
mogłem nabyć moje auto. Miałem okazję latem prowadzić tą 512. Jeździ, brzmi
i przyspiesza kosmicznie. Niestety ma promień skrętu Ikarusa, brak
wspomagania, jest o ok. połowę droższe i strasznie szerokie. Poza tym jest
dużo mniej pancerne. Jesienią wysypała mu się dwójka - naprawa skrzyni to
jakieś duże kilka tys. funtów. Takie auto w Polsce gdzie nikt się nie zna na
seriwsowaniu tych cudaków to już duże szaleństwo. 328 za to uchodzi za
stosunkowo najbardziej solidne, pancerne i proste Ferrari. Przez ponad rok
zrobiłem nią ponad 11 tys km (z czego jakieś 5 tys km. w Polsce - tak, da
się) co w kręgu właścicieli i tak uchodzi za szaleństwo i jak na razie, puk,
puk, jest totalnie bezawaryjna. Co ciekawie w cenie 328 można kupić w
porównywalnym stanie nowsze 348 oraz dużo nowsze 12 cylindrowe 456 GT.

28 Data: Luty 28 2008 08:14:04
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Grzegorz 

Hello Przemek V !:


Prawdziwe klasyczne to się od 2 mln Euro zaczynają i na pewno w nocy w lutym po Wawie nie jeżdżą. Moje jest wybitnie normalne ;)

Eee tam - chłopaki z Sycylii za 20 kEur robili. Może coś wysprzedawali, ale teraz ponoć ich przymknęli ;-) No i może coś w zawieszeniu nie tak było i nie wyszło gościowi :-(

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

29 Data: Luty 27 2008 15:37:34
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Farlife 

On 27 Lut, 23:33, Alex81  wrote:

Co jest oczywiste bo Twoje Ferrari to nie Enzo i nie "normalniejsze" a
klasyczne, więc odpadłeś z góry ;)

Jakim zalosnym, psychopatycznym palantem trzeba byc, by komentujac
tragedie dwojga osob plus ich rodzin, w klimacie zapachu palonego
ciala,
opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?

30 Data: Luty 28 2008 00:50:47
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Rafał "SP" Gil 

Farlife pisze:

Jakim zalosnym, psychopatycznym palantem trzeba byc,

Jakim pokurwieńcem trzeba być by spłodzić debila o pseudonimie Farlife ?

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

31 Data: Luty 28 2008 07:20:29
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Alex81 

In article <f2fab8cb-8802-4f7a-8a24-
  says...

> Co jest oczywiste bo Twoje Ferrari to nie Enzo i nie "normalniejsze" a
> klasyczne, więc odpadłeś z góry ;)
Jakim zalosnym, psychopatycznym palantem trzeba byc, by komentujac
tragedie dwojga osob plus ich rodzin, w klimacie zapachu palonego
ciala,
opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?

Również pozdrawiam ;)

--
GG #1667593
"My Partner. My Wife. My Life". My God.
(c) Al Bundy

32 Data: Luty 28 2008 07:28:10
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Gabriel'Varius' 


Jakim zalosnym, psychopatycznym palantem trzeba byc, by komentujac
tragedie dwojga osob plus ich rodzin, w klimacie zapachu palonego
ciala,
opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?
['][']['] Teraz jestes usatysfakcjonowany - nie bluznij na grupie :-)
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

33 Data: Luty 28 2008 07:55:40
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Scyzoryk 


opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?
['][']['] Teraz jestes usatysfakcjonowany - nie bluznij na grupie :-)
pozdrawiam

fpisujcie miasta ['] :)

34 Data: Luty 28 2008 07:04:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Scyzoryk  napisał(a):


>> opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?
> ['][']['] Teraz jestes usatysfakcjonowany - nie bluznij na grupie :-)
> pozdrawiam

fpisujcie miasta ['] :)

['] Wyścigi :)

Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

35 Data: Luty 28 2008 09:30:34
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Niewe 

Farlife pisze:

Jakim zalosnym, psychopatycznym palantem trzeba byc, by komentujac
tragedie dwojga osob plus ich rodzin, w klimacie zapachu palonego
ciala,
opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?

To nie jest żadna tragedia. To wielkie szczęście. Debil i potencjalny morderca nie przejechał matki z bliźniakami, ani nie wpadł w szkolną wycieczkę. Zajebał się sam i swojego głupiego kolege, który na to pozwolił.

36 Data: Luty 28 2008 11:26:25
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:

Niewe pisze:

To nie jest żadna tragedia. To wielkie szczęście. Debil i potencjalny
morderca nie przejechał matki z bliźniakami, ani nie wpadł w szkolną
wycieczkę. Zajebał się sam i swojego głupiego kolege, który na to
pozwolił.

No, bardzo dużo szkolnych wycieczek chodzi po tej dwupasmówce pod
wiaduktem.

--
http://tomasz.insane.pl

37 Data: Luty 28 2008 13:26:46
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: 666 

Amen.
JaC


-- -- -

Debil i potencjalny morderca nie przejechał matki z bliźniakami, ani nie wpadł w szkolną wycieczkę.
Zajebał się sam i swojego głupiego kolege, który na to pozwolił.

38 Data: Luty 28 2008 15:54:04
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: theStachoo 

Farlife pisze:

Jakim zalosnym, psychopatycznym palantem trzeba byc, by komentujac
tragedie dwojga osob plus ich rodzin, w klimacie zapachu palonego
ciala,
opatrzyc swoj post wesolym, mrugajacym smileyem?

Fpisujcie miasta kture popierajom żałobe narodowom!!!!!!!1111jeden

--
theStachoo

39 Data: Luty 27 2008 23:34:39
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: czak norris 

Użytkownik "Przemek V"  napisał w wiadomości

Po pierwsze nie Enzo tylko jakieś normalniejsze Ferrari.

F430 konkretnie.

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;-)

40 Data: Luty 28 2008 09:21:22
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

czak norris napisał(a):
(...)

F430 konkretnie.

O ile wiem to nie.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

41 Data: Luty 27 2008 23:36:54
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Po drugie nie spadło z wiaduktu tylko jechało prosto Puławską w kierunku Piaseczna i walnęło w słup wiaduktu. Jak ktos ostatnio jechał tam lewym pasem to pewnie świetnie kojarzy wybój/uskok/zapadnięcie na lewym pasie mniej więcej na wysokości pętli tramwajowej, które musiało go wybić tak, że stracił panowanie.

Znaczy się w tym miejscu co po podobnym wypadku ustawiono ograniczenie predkości? Ot, selekcja naturalna.

42 Data: Luty 27 2008 23:53:01
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: barney 

Po pierwsze nie Enzo tylko jakieś normalniejsze Ferrari.

Po drugie nie spadło z wiaduktu tylko jechało prosto Puławską w kierunku Piaseczna i walnęło w słup wiaduktu. Jak ktos ostatnio jechał tam lewym pasem to pewnie świetnie kojarzy wybój/uskok/zapadnięcie na lewym pasie mniej więcej na wysokości pętli tramwajowej, które musiało go wybić tak, że stracił panowanie.

Wyglądało jakby on jechał po PRAWEJ stronie wiaduktu - tam nie ma tego "wyboju".

43 Data: Luty 28 2008 00:02:57
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "barney"  napisał w wiadomości

Po pierwsze nie Enzo tylko jakieś normalniejsze Ferrari.

Po drugie nie spadło z wiaduktu tylko jechało prosto Puławską w kierunku
Piaseczna i walnęło w słup wiaduktu. Jak ktos ostatnio jechał tam lewym
pasem to pewnie świetnie kojarzy wybój/uskok/zapadnięcie na lewym pasie
mniej więcej na wysokości pętli tramwajowej, które musiało go wybić tak,
że stracił panowanie.

Wyglądało jakby on jechał po PRAWEJ stronie wiaduktu - tam nie ma tego
"wyboju".

Jadąc od Warszawy do Piaseczna na lewym pasie jezdni na pewno jest.

44 Data: Luty 28 2008 01:07:42
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: barney 

Przemek V pisze:

Użytkownik "barney"  napisał w wiadomości
Po pierwsze nie Enzo tylko jakieś normalniejsze Ferrari.

Po drugie nie spadło z wiaduktu tylko jechało prosto Puławską w kierunku Piaseczna i walnęło w słup wiaduktu. Jak ktos ostatnio jechał tam lewym pasem to pewnie świetnie kojarzy wybój/uskok/zapadnięcie na lewym pasie mniej więcej na wysokości pętli tramwajowej, które musiało go wybić tak, że stracił panowanie.
Wyglądało jakby on jechał po PRAWEJ stronie wiaduktu - tam nie ma tego "wyboju".

Jadąc od Warszawy do Piaseczna na lewym pasie jezdni na pewno jest.
no tak wiem bo czesto tamtedy smigam,
po prawej stronie wiaduktu jest równiutko
wiadukt mozna objechac z obu stron - wydawało mi sie ze ten rozbitek wypadł z prawego toru (równego)

45 Data: Luty 28 2008 01:13:13
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: barney 

dąc od Warszawy do Piaseczna na lewym pasie jezdni na pewno jest.


no tak wiem bo czesto tamtedy smigam,
po prawej stronie wiaduktu jest równiutko
wiadukt mozna objechac z obu stron - wydawało mi sie ze ten rozbitek wypadł z prawego toru (równego)
heh ok juz jasne
http://arbiter.pl/zdjecie/14127

46 Data: Luty 27 2008 23:03:39
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Robert Rędziak 

On Wed, 27 Feb 2008 23:31:14 +0100, Przemek V
 wrote:

Po trzecie to nie ja.

 I uff, w bo w pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać. Choć
 wiem, że jesteś z tych rozsądnych właścicieli skaczącego konia :)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

47 Data: Luty 28 2008 00:06:34
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Wed, 27 Feb 2008 23:31:14 +0100, Przemek V
 wrote:

Po trzecie to nie ja.

I uff, w bo w pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać. Choć
wiem, że jesteś z tych rozsądnych właścicieli skaczącego konia :)

Hmmmmmmmmm........ ;)

48 Data: Luty 27 2008 23:08:54
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 28 Feb 2008 00:06:34 +0100, Przemek V
 wrote:

I uff, w bo w pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać. Choć
wiem, że jesteś z tych rozsądnych właścicieli skaczącego konia :)

Hmmmmmmmmm........ ;)

 Sugerujesz, że powinienem zmienić zdanie? :)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

49 Data: Luty 28 2008 00:11:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Thu, 28 Feb 2008 00:06:34 +0100, Przemek V
 wrote:

I uff, w bo w pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać. Choć
wiem, że jesteś z tych rozsądnych właścicieli skaczącego konia :)

Hmmmmmmmmm........ ;)

Sugerujesz, że powinienem zmienić zdanie? :)

Absolutnie nie. Ale generalnie rozsądek i te auta za bardzo parami nie
chodzą :)

50 Data: Luty 28 2008 00:51:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Rafał "SP" Gil 

Robert Rędziak pisze:

 Sugerujesz, że powinienem zmienić zdanie? :)

Raczej opis skaczącego konia, vel "pędząca szkapa" :)

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

51 Data: Luty 29 2008 00:52:58
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: dink 

"Robert Rędziak"  wrote in message

On Wed, 27 Feb 2008 23:31:14 +0100, Przemek V
 wrote:
Po trzecie to nie ja.
I uff, w bo w pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać. Choć
wiem, że jesteś z tych rozsądnych właścicieli skaczącego konia :)
r.

eee... 348 trochę za wolne jest :-)

--
dink.
Toyota MR2 Club Poland - www.mr2.pl
Kocia Strona Ratunkowa - www.ksr.dink.pl
Tsunami Volunteer Center - www.tsunamivolunteer.net

52 Data: Luty 27 2008 23:37:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: barney 

mb pisze:

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach
Jechałem tam przed sekundą, masakra to mało powiedziane, policji od cholery, cały ten boczny objazd (dojazd do wjazdu na teren wyścigów konnych) zablokowany, z auta nic nie zostało, dosłownie... musiał chyba ze 200 lecieć, nie byłem w stanie ustalic czy to osobówka czy motorówka czy cokolwiek innego. Co ciekawe położenie wraku wyglądało tak, jakby walnął w słup jadąc Puławską pod prąd... no comments

BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statywu

53 Data: Luty 28 2008 01:44:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statyw

.... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi  zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma  co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje  marne szanse.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

54 Data: Luty 28 2008 09:55:33
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: barney 

Pawel "O'Pajak" pisze:

Powitanko,

BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statyw

... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje marne szanse.


Nie muszę przypominać ze w ostatnie wakacje drogowcy naprawiali nawierzchnie na tym odcinku Puławskiej...

55 Data: Luty 28 2008 10:18:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysztof Stachlewski 

barney pisze:

Nie muszę przypominać ze w ostatnie wakacje drogowcy naprawiali nawierzchnie na tym odcinku Puławskiej...

Ale nie z tej strony.

Stach

56 Data: Luty 28 2008 10:33:21
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Krzysztof Stachlewski napisał(a):

barney pisze:
Nie muszę przypominać ze w ostatnie wakacje drogowcy naprawiali
nawierzchnie na tym odcinku Puławskiej...
Ale nie z tej strony.

I co z tego? Z miesiąc temu(?) jakiś baranek przyłożył
w barierę po lewej stronie i w efekcie zawinął się
na słupie trolejbusowym po prawej stronie,
przecinając wjazd od Doliny Służewieckiej w locie. 


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

57 Data: Luty 28 2008 11:05:22
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysztof Stachlewski 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Krzysztof Stachlewski napisał(a):
barney pisze:
Nie muszę przypominać ze w ostatnie wakacje drogowcy naprawiali
nawierzchnie na tym odcinku Puławskiej...
Ale nie z tej strony.

I co z tego? Z miesiąc temu(?) jakiś baranek przyłożył w barierę po lewej stronie i w efekcie zawinął się na słupie trolejbusowym po prawej stronie, przecinając wjazd od Doliny Służewieckiej w locie. 

No tak. Miejsce zachęca do szybkiej jazdy.
Policja tam jeździ 80 na 50.
Niemniej takiej wyrwy jak tam, to chyba nigdzie indziej
nie widziałem. U mnie w samochodzie się wszystko
w bagażniku przewraca, nawet jadąc 50-60.

Stach

58 Data: Luty 28 2008 11:25:44
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Krzysztof Stachlewski napisał(a):
(...)

No tak. Miejsce zachęca do szybkiej jazdy. 

To mam rozumieć jest tłumaczenie?
Inna sprawa, że tamto zdarzenie miało miejsce na
odcinku wyremontowanym - nic nie pomogło i garba
nie ma.

Policja tam jeździ 80 na 50.

Jestem za urealnieniem prędkości dopuszczalnej na tym
odcinku na 70km/h. Policja w sumie też, ale decyzja nie
do nich należy.

Niemniej takiej wyrwy jak tam, to chyba nigdzie indziej
nie widziałem.

Nie? Ja widziałem w wielu miejscach - w mieście z ograniczonym
zakresem prędkości dopuszczalnych w sumie nie zwracam na to
uwagi.
 
U mnie w samochodzie się wszystko
w bagażniku przewraca, nawet jadąc 50-60.

Współczuję. Mi najwyżej mieszarka na chwile przerwie
odczyt, a słoiki od teściowej nie potłukły się przy
100km/h - może czas zmienić samochód?


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

59 Data: Luty 28 2008 11:42:11
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysztof Stachlewski 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Krzysztof Stachlewski napisał(a):
(...)
No tak. Miejsce zachęca do szybkiej jazdy. 

To mam rozumieć jest tłumaczenie? Inna sprawa, że tamto zdarzenie miało miejsce na odcinku wyremontowanym - nic nie pomogło i garba nie ma.

To nie jest tłumaczenie. Nie można tam jechać 200.
Ale osoba odpowiedzialna za drogę, jest współwinna.
Nie można zostawić na drodze takiej przeszkody,
nie oznakować jej odpowiednio i od wielu lat
nic z nią nie robić. To jest kryminał.

Niemniej takiej wyrwy jak tam, to chyba nigdzie indziej
nie widziałem.

Nie? Ja widziałem w wielu miejscach - w mieście z ograniczonym zakresem prędkości dopuszczalnych w sumie nie zwracam na to uwagi.

Ok. Gratuluję samochodu.

U mnie w samochodzie się wszystko
w bagażniku przewraca, nawet jadąc 50-60.

Współczuję. Mi najwyżej mieszarka na chwile przerwie odczyt, a słoiki od teściowej nie potłukły się przy 100km/h - może czas zmienić samochód?

Dziękuję, mój jest sprawny. Ale służy do jazdy
po płaskich powierzchniach.

Stach

60 Data: Luty 28 2008 11:53:01
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Krzysztof Stachlewski"  napisał w wiadomości

Dziękuję, mój jest sprawny. Ale służy do jazdy
po płaskich powierzchniach.

chyba nie bardzo, skoro przy 50-60 na tej chopie wszystko ci sie przewraca w srodku :)

61 Data: Luty 28 2008 12:49:24
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysztof Stachlewski 

szerszen pisze:


Użytkownik "Krzysztof Stachlewski"  napisał w wiadomości
Dziękuję, mój jest sprawny. Ale służy do jazdy
po płaskich powierzchniach.

chyba nie bardzo, skoro przy 50-60 na tej chopie wszystko ci sie przewraca w srodku :)

Kurde, nie wiem, może mam za krótki ten samochód (Seat Leon).
Jechałem tam Mondeo i rzeczywiście, prawie nic nie czuć.
Ale Mondeo ma jednak lepsze zawieszenie.

Stach

62 Data: Luty 28 2008 12:09:45
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Krzysztof Stachlewski napisał(a):
(...)

To nie jest tłumaczenie. Nie można tam jechać 200.

No właśnie.

Ale osoba odpowiedzialna za drogę, jest współwinna.

Za koklusz, gradobicie też?

Nie można zostawić na drodze takiej przeszkody,
nie oznakować jej odpowiednio i od wielu lat
nic z nią nie robić. To jest kryminał.

Jest 50km/h, a hopa nie jest niebezpieczna i przy 100.

Ok. Gratuluję samochodu.

Tu nie o samochód chodzi, tylko o prędkoć pokonywania
przeszkód - fakt, w maluchu pewnie nie jest tak wygodnie.

U mnie w samochodzie się wszystko
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
w bagażniku przewraca, nawet jadąc 50-60.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Dziękuję, mój jest sprawny. Ale służy do jazdy
po płaskich powierzchniach.

Wygląda na to, że chyba nie jest.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

63 Data: Luty 28 2008 11:31:35
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Jest 50km/h, a hopa nie jest niebezpieczna i przy 100.

Oczywiście jechałeś tam podobnym Ferrari, prawda? Nie sądzisz, że taki
uskok możÄ™ wygląda zupełnie inaczej w Ferrari z małym prześwitem, na
nisko profilowych oponach i z b. twardym zawieszeniem i w Twoim aucie
przy dokładnie tej samej prędkości?

--
http://tomasz.insane.pl

64 Data: Luty 28 2008 12:48:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Tomasz Pyra 

Krzysztof Stachlewski pisze:

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
Krzysztof Stachlewski napisał(a):
(...)
No tak. Miejsce zachęca do szybkiej jazdy. 

To mam rozumieć jest tłumaczenie? Inna sprawa, że tamto zdarzenie miało miejsce na odcinku wyremontowanym - nic nie pomogło i garba nie ma.

To nie jest tłumaczenie. Nie można tam jechać 200.
Ale osoba odpowiedzialna za drogę, jest współwinna.

Niby czego?
Na tej zasadzie można powiedzieć że zawsze "droga jest winna".

W zależności od prędkości winę zawsze można zwalić na źle wyprofilowany zakręt, nierówną drogę, źle wysprzątaną drogę...
Jak się do 100km/h rozpędzę na osiedlowej uliczce i wypadnę z zakrętu to "współwinny" będzie ten który zbudował zakręt którego nie da się bezpiecznie przejechać z taką prędkością?

A jak się ktoś rozpędzi do 400km/h to potem będzie miał pretensje że za wypadek odpowiedzialny jest drogowiec bo nie sprzątnął z drogi np. szyszki która mu urwała zderzak?

Jeżeli jezdnia nadaje się do jazdy z prędkością wyższą o jakąś rozsądną wartoć od dozwolonej to jest już ok, a z tego co mówią tu obecni przy 100km/h to przejeżdżali i było dopuszczalnie.

Gdyby takie coś znalazło się na autostradzie to ok, ale nie w mieście gdzie prędkoć dozwolona to 50km/h.
Jak dozwolona jest 50, a da się to przejechać przy 100km/h to IMO jest ok (oczywiście wiadomo że lepiej gdyby w ogóle takich niespodzianek na drogach nie było).


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

65 Data: Luty 28 2008 12:52:44
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysztof Stachlewski 

Tomasz Pyra pisze:

Gdyby takie coś znalazło się na autostradzie to ok, ale nie w mieście gdzie prędkoć dozwolona to 50km/h.
Jak dozwolona jest 50, a da się to przejechać przy 100km/h to IMO jest ok (oczywiście wiadomo że lepiej gdyby w ogóle takich niespodzianek na drogach nie było).

Aleś się rozpisał.
Ta hopka, na takiej drodze, to naprawdę kryminał.
Oni się rozbili przez właśną głupotę, jasne.

Ale co to zmienia w temacie hopki?
Ona dawno powinna być zrobiona.
Jest niebezpieczna i tyle.

Stach

66 Data: Luty 28 2008 13:18:20
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Tomasz Pyra 

Krzysztof Stachlewski pisze:

Tomasz Pyra pisze:

Gdyby takie coś znalazło się na autostradzie to ok, ale nie w mieście gdzie prędkoć dozwolona to 50km/h.
Jak dozwolona jest 50, a da się to przejechać przy 100km/h to IMO jest ok (oczywiście wiadomo że lepiej gdyby w ogóle takich niespodzianek na drogach nie było).

Aleś się rozpisał.
Ta hopka, na takiej drodze, to naprawdę kryminał.

Czy ja wiem czy taki kryminał - masz tu na grupie ludzi którzy przejechali ją z prędkością 2x wyższą niż dozwolona i żyją...

Znam wiele różnych wad dróg które nie pozwolą przejechać jakiegoś odcinka z prędkością 100kmh (nie mówiąc już o 200km/h) a jakoś trudno je zaliczyć do kryminału...

Bo ja rozumiem do czego zmierzasz - że skoro droga jest ładna, szeroka, prosta i szeroka to hopa na niej to kryminał. A gdyby była brzydka, kręta i obstawiona domami i drzewami to byłoby do przyjęcia... Pomimo że prędkoć dozwolona i tu i tu taka sama.
Ale to jest taki mały paradoks że "im lepiej tym gorzej"...

To że w mieście dobudowuje się drugą jezdnię, czy dodatkowe pasy na jezdni po to żeby udrożnić ruch i zaradzić korkom, wcale nie oznacza że trzeba te drogi przystosowywać do ludzi którzy w nocy na tej drodze rozpędzą się do takiej prędkości jaką tylko da się na niej rozwinąć.

Ale co to zmienia w temacie hopki?
Ona dawno powinna być zrobiona.

Jak każda inna dziura/hopka.

Jest niebezpieczna i tyle.

Ale przy 100km/h też jest niebezpieczna?

Bo przy 200-300km/h to niebezpieczne jest wszystko i dlatego autostrady na takie prędkości buduje się tak jak buduje, grodzi siatkami itp. itd. Ale wiadomo że w mieście nikt nie będzie robił dróg o takim standardzie.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

67 Data: Luty 28 2008 13:27:37
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysztof Stachlewski 

Tomasz Pyra pisze:

Czy ja wiem czy taki kryminał - masz tu na grupie ludzi którzy przejechali ją z prędkością 2x wyższą niż dozwolona i żyją...

Ja tam jeżdżÄ™ codziennie i, oczywiście, też żyję.

Bo ja rozumiem do czego zmierzasz - że skoro droga jest ładna, szeroka, prosta i szeroka to hopa na niej to kryminał. A gdyby była brzydka, kręta i obstawiona domami i drzewami to byłoby do przyjęcia... Pomimo że prędkoć dozwolona i tu i tu taka sama.
Ale to jest taki mały paradoks że "im lepiej tym gorzej"...

To nie paradoks, tylko znak informujący o garbie powinien tam stać.
I ten garb uprzątnięty w ciągu tygodnia.

To że w mieście dobudowuje się drugą jezdnię, czy dodatkowe pasy na jezdni po to żeby udrożnić ruch i zaradzić korkom, wcale nie oznacza że trzeba te drogi przystosowywać do ludzi którzy w nocy na tej drodze rozpędzą się do takiej prędkości jaką tylko da się na niej rozwinąć.

Nie no, oczywiście, ale też progów zwalniających się w poprzek
przelotówek nie stawia, prawda? A to taki próg, tylko w drugą stronę.

Ale przy 100km/h też jest niebezpieczna?

Jest.
Lepiej o niej wiedzieć, zanim się na nią wpadnie.

Stach

68 Data: Luty 28 2008 16:56:05
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Thu, 28 Feb 2008 13:27:37 +0100, Krzysztof Stachlewski
 wrote:

Ale przy 100km/h też jest niebezpieczna?

Jest.
Lepiej o niej wiedzieć, zanim się na nią wpadnie.

Tak? Skoro przy 100 km/h jest niebezpieczna to chyba tam codziennie
powinny być takie obrazki. Bo 80-100 km/h to IMHO standardowa prędkość
na tym odcinku - tam po prostu większość tak jedzie.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

69 Data: Luty 28 2008 18:08:39
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Krzysztof Stachlewski napisał(a):
(...)

Ja tam jeżdżÄ™ codziennie i, oczywiście, też żyję.

No popatrz, ja też.

To nie paradoks, tylko znak informujący o garbie powinien tam stać.

Piszesz, że jeździsz codziennie, a znaku nie widziałeś?
Stoi info o 'garbie' i dodatkowa 50-ka. Od dawna.

I ten garb uprzątnięty w ciągu tygodnia.

Nie ma takiej możliwości.

Nie no, oczywiście, ale też progów zwalniających się w poprzek
przelotówek nie stawia, prawda? A to taki próg, tylko w drugą stronę.

Tam jest 50km/h.

Ale przy 100km/h też jest niebezpieczna?
Jest.

Zawsze można skorzystać z komunikacji miejskiej.

Lepiej o niej wiedzieć, zanim się na nią wpadnie.

Wróżkę do kompletu z mapą też bierzesz?
--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

70 Data: Luty 29 2008 00:09:41
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Artur 'futrzak' Ma?l?g* napisał:

I ten garb uprz?tni?ty w ci?gu tygodnia.

Nie ma takiej mo?liwo?ci.

Albowiem ponieważ?

Krzysiek Kiełczewski

71 Data: Luty 28 2008 23:13:53
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Fri, 29 Feb 2008 00:09:41 +0100, Krzysiek Kielczewski wrote:

I ten garb uprz?tni?ty w ci?gu tygodnia.
Nie ma takiej mo?liwo?ci.
Albowiem ponieważ?

Albowiem ponieważ prawo dotyczące przetargów.


--

__________
I show you that war can be greater than peace

72 Data: Luty 29 2008 01:14:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *patashnik* napisał:

I ten garb uprz?tni?ty w ci?gu tygodnia.
Nie ma takiej mo?liwo?ci.
Albowiem ponieważ?

Albowiem ponieważ prawo dotyczące przetargów.

I co z nim?

Krzysiek Kiełczewski

PS: A na deser sobie zostawię pytanie "i co z tego, skoro dziura jest od
lat?".

73 Data: Luty 29 2008 08:06:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

I ten garb uprz?tni?ty w ci?gu tygodnia.

Nie ma takiej mo?liwo?ci.

Albowiem ponieważ?

poniewaz nie jest to zwyklu garb, z tego co wiem aby go usunac trzeba najpierw wylaczyc caly ten pas ruchu, zerwac nawierzchnie na dlugosci przynajmniej kilkudziesieciu metrow i dopiero wtedy kombinowac, to zdecydowanie dluzej potrwa niz tydzien :)

74 Data: Luty 29 2008 13:33:21
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello szerszen,

Friday, February 29, 2008, 8:06:08 AM, you wrote:

I ten garb uprz?tni?ty w ci?gu tygodnia.
Nie ma takiej mo?liwo?ci.
Albowiem ponieważ?
poniewaz nie jest to zwyklu garb, z tego co wiem aby go usunac trzeba najpierw
wylaczyc caly ten pas ruchu, zerwac nawierzchnie na dlugosci przynajmniej
kilkudziesieciu metrow i dopiero wtedy kombinowac, to zdecydowanie dluzej potrwa
niz tydzien :)

Jak się tam rozpierdoli dziecko kogoś z ZDiM (czy jak ten niemrawy
twór się nazywa), to znajdą się środki i sposoby, żeby to naprawić.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

75 Data: Luty 29 2008 19:03:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *szerszen* napisał:

I ten garb uprz?tni?ty w ci?gu tygodnia.

Nie ma takiej mo?liwo?ci.

Albowiem ponieważ?

poniewaz nie jest to zwyklu garb, z tego co wiem aby go usunac trzeba najpierw
wylaczyc caly ten pas ruchu, zerwac nawierzchnie na dlugosci przynajmniej
kilkudziesieciu metrow i dopiero wtedy kombinowac, to zdecydowanie dluzej potrwa
niz tydzien :)

Zerwanie nawierzchni z położeniem nowej warstwy wierzchniej to jeden
weekend. Teraz uzasadnij, dlaczego zasypanie dziury jedną wywrotką
piasku i ugniecenie tego jest niemożliwe w pięć dni.

Krzysiek Kiełczewski

76 Data: Marzec 03 2008 08:24:36
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Noel 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski napisał:


Zerwanie nawierzchni z położeniem nowej warstwy wierzchniej to jeden
weekend. Teraz uzasadnij, dlaczego zasypanie dziury jedną wywrotką
piasku i ugniecenie tego jest niemożliwe w pięć dni.

To chyba gdyby Papież tamtędy miał jechać byłoby możliwe.
Tam nie ma żadnej DZIURY. Tam jest lekkie wybrzuszenie i z biegiem czasu powiększa się dołek za tym garbem, bo lądują tam Ci szybciej jadący.

A taki remont trzeba zaplanować i bardzo dokładnie wykonać bo może się okazać, że takie zasypanie i wyrównanie w pośpiechu zrobi następną nieoczekiwaną skocznię dla jeżdżących tam z nadmierną prędkością.


--
Tomek "Noel" B.

77 Data: Marzec 03 2008 08:31:05
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Noel,

Monday, March 3, 2008, 8:24:36 AM, you wrote:

Zerwanie nawierzchni z położeniem nowej warstwy wierzchniej to jeden
weekend. Teraz uzasadnij, dlaczego zasypanie dziury jedną wywrotką
piasku i ugniecenie tego jest niemożliwe w pięć dni.
To chyba gdyby Papież tamtędy miał jechać byłoby możliwe.
Tam nie ma żadnej DZIURY. Tam jest lekkie wybrzuszenie i z biegiem czasu
powiększa się dołek za tym garbem, bo lądują tam Ci szybciej jadący.
A taki remont trzeba zaplanować i bardzo dokładnie wykonać bo może się
okazać, że takie zasypanie i wyrównanie w pośpiechu zrobi następną
nieoczekiwaną skocznię dla jeżdżących tam z nadmierną prędkością.

I dlatego lepiej nic nie robić przez długie lata? Urzędnicze
pieprzenie w bambus i wielkie delibaracje nad każdą dziurą w drodze.
Najłatwiej postawić znak a jak nie pomaga, to fotoradar zamiast
naprawiać drogi. Jakie to polskie :(

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

78 Data: Marzec 03 2008 08:36:05
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Noel 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:


I dlatego lepiej nic nie robić przez długie lata? Urzędnicze
pieprzenie w bambus i wielkie delibaracje nad każdą dziurą w drodze.
Najłatwiej postawić znak a jak nie pomaga, to fotoradar zamiast
naprawiać drogi. Jakie to polskie :(

Takie typowo polskie, to byłoby postawienie takiej ogromnej tablicy ze statystyką ofiar wypadków w tym miejscu, do tego fotoradar, bo znaki już tam są.

Zarząd Dróg przyparty przez opinię publiczną zdradził tajemnicę, że w kwietniu tam ma ruszyć przebudowa, choć to może się okazać czczym gadaniem, wszystko przycichnie i będzie po staremu.

Po dzisiejszym rekonensansie w tamtym miejscu przy prędkości 110km/h dochodzę do wniosku, że trzeba wyrównać cały odcinek od tego dołka aż do ulicy Poleczki.

--
Tomek "Noel" B.

79 Data: Marzec 03 2008 16:51:41
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Mon, 3 Mar 2008 08:31:05 +0100, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

I dlatego lepiej nic nie robić przez długie lata?


Jak to nic? Wg rzecznika ZDM przez dwa lata (od śmiertelnego wypadku
kierowcy BMW) trwała analiza tego miejsca. To są słowa Pani Nelken
wypowiedziane w TVP Info.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

80 Data: Marzec 03 2008 12:20:19
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

Zerwanie nawierzchni z położeniem nowej warstwy wierzchniej to jeden
weekend. Teraz uzasadnij, dlaczego zasypanie dziury jedną wywrotką
piasku i ugniecenie tego jest niemożliwe w pięć dni.

nigdy sie temu nie przygladalem, wiec napisze tylko info zaslyszene

poniewaz jest to miejsce gdzie laczy sie betonowy "mostek" nad kanalkiem ze zwykła nawierchnia, po prostu siemia za tym mostkiem troche opadła, i wsypanie tak kolejnej wywrotki siemi moze niczego nie zmienic, poniewaz za czas jakis znowu sie terem moze opuscic, wiec trzeba to zrobic tak, aby za jakis czas znowu wszystkiego nie rozgrzebywac

tyle slyszalem, czy to prawda czy nie, nie mam pojecia, dla mnie wazne jest to, ze mozna to miejsce zwyklym samochodem przejechac z dwurkotna dozwolona, bez najmniejszego problemu i zagrozenia zycia swojego czy innych uczestnikow drogi, wiec nie jest tak niebiezpieczne jak sie to niektorym wydaje i uwazam, ze sa w warszawie duzo wazniejsze rzeczy do zrobienia na ulicach niz "garb darwina"

81 Data: Marzec 03 2008 21:42:21
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 3 Mar 2008 12:20:19 +0100, "szerszen"
wrote:

poniewaz jest to miejsce gdzie laczy sie betonowy "mostek" nad kanalkiem ze
zwykła nawierchnia, po prostu siemia za tym mostkiem troche opadła, i wsypanie
tak kolejnej wywrotki siemi moze niczego nie zmienic, poniewaz za czas jakis
znowu sie terem moze opuscic, wiec trzeba to zrobic tak, aby za jakis czas znowu
wszystkiego nie rozgrzebywac

Może trzeba nasypać ziemię, a nie nasiona lnu (siemię)?
Albo, tak dla zmyłki na przykład jakieś kruszywo (tłuczeń)?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

82 Data: Luty 28 2008 12:05:59
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:

Tomasz Pyra pisze:

W zależności od prędkości winę zawsze można zwalić na źle wyprofilowany
zakręt, nierówną drogę, źle wysprzątaną drogę... Jak się do 100km/h
rozpędzę na osiedlowej uliczce i wypadnę z zakrętu to "współwinny"
będzie ten który zbudował zakręt którego nie da się bezpiecznie
przejechać z taką prędkością?

A jak się ktoś rozpędzi do 400km/h to potem będzie miał pretensje że za
wypadek odpowiedzialny jest drogowiec bo nie sprzątnął z drogi np.
szyszki która mu urwała zderzak?

To takie fajne teorie, a teraz proste pytanie: jechałeś tam kiedykolwiek
albo wjazdem na wiadukt po prawej?

--
http://tomasz.insane.pl

83 Data: Luty 28 2008 16:52:51
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Thu, 28 Feb 2008 10:33:21 +0100, Artur 'futrzak'
 wrote:

I co z tego? Z miesiąc temu(?) jakiś baranek przyłożył
w barierę po lewej stronie i w efekcie zawinął się
na słupie trolejbusowym po prawej stronie,
przecinając wjazd od Doliny Służewieckiej w locie. 

Czy piszesz o wypadku z udziałem BMW i Kia?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

84 Data: Luty 28 2008 18:20:30
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

jerzu napisał(a):
(...)

Czy piszesz o wypadku z udziałem BMW i Kia?

A cholera wie. Nie sposób spamiętać tych wszystkich
wypadków. Jeszcze wcześniej jakiś specjalista się
owinął na słupie trolejbusowym jadąc z Pileckiego
w Puławską w prawo. Partner, alboco.



--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

85 Data: Luty 28 2008 18:24:37
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

jerzu napisał(a):
(...)
Czy piszesz o wypadku z udziałem BMW i Kia?
A cholera wie.

Już nie cholera - to nie tan wypadek. To był
chyba jakiś Ford.  




--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

86 Data: Luty 28 2008 09:59:36
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: J.F. 

On Thu, 28 Feb 2008 01:44:17 +0100,  Pawel "O'Pajak" wrote:

BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statyw

... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi 
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma 
co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje 
marne szanse.

Daje spore szanse .. ale tez pomyslmy w druga strone - co jest warty
kierowca ktory tak szaleje na nieznanej drodze ?

J.

87 Data: Luty 28 2008 11:54:52
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Daje spore szanse .. ale tez pomyslmy w druga strone - co jest warty
kierowca ktory tak szaleje na nieznanej drodze ?

najgorsze w tym wszystkim jest to ze droga byla mu znana bardzo dobrze, jednak jak widac nic to nie dalo

88 Data: Luty 28 2008 11:34:39
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:

J.F. pisze:

Daje spore szanse .. ale tez pomyslmy w druga strone - co jest warty
kierowca ktory tak szaleje na nieznanej drodze ?

Pomyślmy więc w trzecią -- jak to możliwe, że zarządca drogi zostawia
takie coś na dwupasmówce w stolicy od lat?

--
http://tomasz.insane.pl

89 Data: Luty 28 2008 09:58:40
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Pawel "O'Pajak" napisał(a):

Powitanko,
BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statyw
.... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.

Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?

Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2.
Ile jeszcze do k'nedzy musi
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma
co wspominac, nieistotne.

Nieistotne? Zasadnicze.

Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje
marne szanse.

Z baranka być może :(






--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

90 Data: Luty 28 2008 10:36:27
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 28 Feb 2008 09:58:40 +0100, Artur 'futrzak'
 wrote:

Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

91 Data: Luty 28 2008 11:20:58
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jan Strybyszewski 

Adam Płaszczyca pisze:

On Thu, 28 Feb 2008 09:58:40 +0100, Artur 'futrzak'
 wrote:

Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.

Twoj strucel to i na prostej drodze ledwo sie trzyma.




92 Data: Luty 28 2008 14:41:19
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Jan Strybyszewski napisał(a):

Adam Płaszczyca pisze:
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.
Twoj strucel to i na prostej drodze ledwo sie trzyma.

Wiesz, pewnie uderzenie w hope pozbawiło znany nam pojazd
krytycznych elementów konstrukcyjnych zbudowanych
z poxypoliny :)
--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

93 Data: Luty 28 2008 23:11:33
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 28 Feb 2008 14:33:25 +0100, "Marcin \"Kenickie\" Mydlak"
 wrote:

salonowych corollach, lanosach itp. Adam jak coś pada to to wymienia. Ci

Poprawię Cię - jak zauważam, że zaraz padnie, to wymieniam.
Przykładowo norma dla luzów na sworzniach zwrotnicy to 0.5mm, ja
wymieniam kiedy tylko luz staje się wyczuwalny, czyli gdzieś przy
0.1-0.2mm. Ale co tam, inni wiedzą lepiej ;)
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

94 Data: Luty 28 2008 11:33:12
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:

Adam Płaszczyca pisze:

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.

Na wiadukcie obok jest podobny, nie są w stanie go załatać od conajmniej
20 lat.

--
http://tomasz.insane.pl

95 Data: Luty 28 2008 14:09:15
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 28 Feb 2008 09:58:40 +0100, Artur 'futrzak'
 wrote:

>Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.

A jak ja tam jechałem, to mi golarkę z ręki wyrwało i kawa wylała mi się na
spodnie.

Jurand.

96 Data: Luty 29 2008 00:32:49
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Jurand* napisał:

>Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.

A jak ja tam jechałem, to mi golarkę z ręki wyrwało i kawa wylała mi się na
spodnie.

Ale nie zalałeś kawą laptopa i komórki?
:-)

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

97 Data: Luty 29 2008 08:33:00
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message

Sami popatrzcie co *Jurand* napisał:

> >Aha, ludzie tam giną przy normalnej jeździe?
>>
>> Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
>> wyleciała z rąk.
>
> A jak ja tam jechałem, to mi golarkę z ręki wyrwało i kawa wylała mi
> się na spodnie.

Ale nie zalałeś kawą laptopa i komórki?
:-)


Nie, ale kurcze połowa puzzli mi się rozsypała... A tyle je układałem... a
ze 3 skrzyżowania...

Jurand.

98 Data: Luty 28 2008 16:56:59
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Thu, 28 Feb 2008 10:36:27 +0100, Adam Płaszczyca
 wrote:

Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
wyleciała z rąk.

Dziwne nie jest...


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

99 Data: Luty 28 2008 20:27:24
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ 

jerzu  napisał(a):

On Thu, 28 Feb 2008 10:36:27 +0100, Adam Płaszczyca
 wrote:

>Mogą. Jak pirwszy raz tamtędy jechałem, to mi mało kierownica nie
>wyleciała z rąk.

Dziwne nie jest...


A teraz biegiem po szmatke do mojego monitora :D

Pozdraiwam
Pawel


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

100 Data: Luty 28 2008 09:42:16
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Mirek 

Ile jeszcze do k'nedzy musi 
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma 
co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje 
marne szanse.


Garb garbem, ale jeszce nie słyszałem, by kogoś wyrzuciło w powietrze jadąc
50 km/h, (a nawet 100 km/h). Sam tamtędy jeżdżę i sądzę, że prędkość Ferrari
musiała dużo, dużo przekraczać setkę (teren zabudowany, jakby ktoś
zapomniał - 50km/h)). I co, zrzucimy winę na drogowców ?

Mirek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

101 Data: Luty 28 2008 10:46:37
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik " Mirek"  napisał w wiadomości

Ile jeszcze do k'nedzy musi
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma
co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje
marne szanse.


Garb garbem, ale jeszce nie słyszałem, by kogoś wyrzuciło w powietrze
jadąc
50 km/h, (a nawet 100 km/h). Sam tamtędy jeżdżę i sądzę, że prędkość
Ferrari
musiała dużo, dużo przekraczać setkę (teren zabudowany, jakby ktoś
zapomniał - 50km/h)). I co, zrzucimy winę na drogowców ?

wg policji jechali miedzy 150 a 180 km/h
za tok fm

po prostu szalency

102 Data: Luty 29 2008 01:42:47
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Garb garbem, ale jeszce nie słyszałem, by kogoś wyrzuciło w powietrze  jadąc
50 km/h, (a nawet 100 km/h).

Wez pod uwage, ze to sportowe autko bylo, a w zwiazku z tym ma zazwyczaj  nizsze i twardsze zawieszenie. Przy tej predkosci aerodynamika zaczyna tez  grac wazna role.
W normalnym osobowym samochodzie przy 80 potrafi niezle zabujac.

Sam tamtędy jeżdżę i sądzę, że prędkość Ferrari
musiała dużo, dużo przekraczać setkę (teren zabudowany, jakby ktoś
zapomniał - 50km/h)).

Alez nie ulega najmniejszej watpliwosci, ze kierowca popisal sie krancowa  glupota, nikt tego nie neguje.

I co, zrzucimy winę na drogowców ?

Tak, to sa seryjni mordercy. Nie naprawili tej drogi przez tyle lat. Nie  naprawili nawet po identycznym wypadku sprzed roku, nie postawili nawet  barierek energochlonnych.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

103 Data: Luty 28 2008 10:52:56
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: marek 'moa' piotrowski 

Użytkownik "Pawel "O'Pajak""

... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal.

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż dozwolona w tym miejscu. więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik pomiędzy pedałami a kierownicą...
--
moa
tj'98 4.0                        http://niedzwiedzianorka.blogspot.com/
forester'06 2.5xt                http://www.rajdy4x4.pl/forum/index.php
                                              http://jeep.org.pl/forum/

104 Data: Luty 28 2008 11:17:02
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

marek 'moa' piotrowski napisał(a):
(...)

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż
dozwolona w tym miejscu. więc nie chodzi o prostowanie ale o łÄ…cznik
pomiędzy pedałami a kierownicą...

Dokładnie. Przy 100km/h zupełnie spokojnie się przejeżdża.
Nie wspomnę o tym, że szybciej też można tylko trzeba
trochę myśleć.
--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

105 Data: Luty 28 2008 11:44:15
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

marek 'moa' piotrowski napisał(a):
(...)
ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż
dozwolona w tym miejscu. więc nie chodzi o prostowanie ale o łÄ…cznik
pomiędzy pedałami a kierownicą...

Dokładnie. Przy 100km/h zupełnie spokojnie się przejeżdża. Nie wspomnę o tym, że szybciej też można tylko trzeba trochę myśleć.

Takie Ferrari to jednak może na hopach zachowywać się nieco inaczej niż zwykłe wozidło - jednak skok zawieszenia niższy, zawieszenie dużo twardsze to i lepsze wyjście z progu na takiej hopie.

Inna sprawa że przy 100km/h to niechby i to panowanie stracił, ale powinien się ze 3x zdążyć zatrzymać nim dojechał do tego słupa.

To że pędził to sprawa bezdyskusyjna...
Nie doć że miał taki kawał na hamowanie, to zostało mu jeszcze tyle prędkości żeby rozbić samochód w drobiazgi.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

106 Data: Luty 28 2008 12:51:57
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

Takie Ferrari to jednak może na hopach zachowywać się nieco inaczej niż
zwykłe wozidło - jednak skok zawieszenia niższy, zawieszenie dużo
twardsze to i lepsze wyjście z progu na takiej hopie.

Trochę inaczej się zachowuje, ale każdy samochód potrzebuje
odpowiedniej prędkości, by wyjć z takiego progu dobrze.
Prędzej wybije typowe wozidło niż coś w podobie tej ferrarki.
Tyle, że droga w mieście, która nawet nie jest drogą ekspresową, 
nie służy do lotów.

Inna sprawa że przy 100km/h to niechby i to panowanie stracił, ale

Przy 100km/h to dostajesz uderzenie od sztywnego zawieszenia
i opadasz na sztywne - dużo łatwiej to opanować niż przeciętny
dupowóz - trochę boli... Kolejna kwestia - znał tę drogę
i nie można powiedzieć, że pierwszy raz siedział za kółkiem.

powinien się ze 3x zdążyć zatrzymać nim dojechał do tego słupa.
To że pędził to sprawa bezdyskusyjna...

Ano właśnie - to jest kwestia zasadnicza.

Nie doć że miał taki kawał na hamowanie, to zostało mu jeszcze tyle
prędkości żeby rozbić samochód w drobiazgi. 

O ile się orientuję, to w Ferrari jeszcze nie montują
hamulców aerodynamicznych, klap, czy spadochronów
hamujących. Co do osoby kierowcy - jeszcze gorzej.
To nie był pierwszy raz, a w zestawie z reklamowaną
firmą oraz promowaniem bezpieczeństwa powyższe zachowanie
oraz sam wypadek wygląda żałośnie. Tym bardziej, że znał
doskonale tę drogę.

W sumie o czym tu deliberować? Hopę dla mnie mogę
w końcu usunąć (jedna i druga podobna na drugiej nitce
istnieją ze 20 lat) - będzie się przyjemniej jeździło,
a baranki nadal będą się na filarach i okolicznych
słupach zawijać. Regularnie w tej okolicy dochodzi
do podobnych wypadków (nie tak fatalnych w skutkach)
i to nie z powodu hop.




--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

107 Data: Luty 28 2008 15:41:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Noel 

Użytkownik Tomasz Pyra napisał:

Takie Ferrari to jednak może na hopach zachowywać się nieco inaczej niż zwykłe wozidło - jednak skok zawieszenia niższy, zawieszenie dużo twardsze to i lepsze wyjście z progu na takiej hopie.

Inna sprawa że przy 100km/h to niechby i to panowanie stracił, ale powinien się ze 3x zdążyć zatrzymać nim dojechał do tego słupa.

To że pędził to sprawa bezdyskusyjna...
Nie doć że miał taki kawał na hamowanie, to zostało mu jeszcze tyle prędkości żeby rozbić samochód w drobiazgi.

Jakby jechał prosto to conajwyżej wybiło by go do góry i spadłby w miejscu gdzie się zaczyna barierka.
Podejrzewam, że Ferrari wpadło na tą hopę na ukos podczas zmiany pasa z lewego na prawy i przy znacznej prędkości wylądował na trawniku.

Rano jechałem tam 100 km/h a do tego wyprzedzało mnie jakieś kombi i też nie miało problemu na tej hopie.

--
Tomek "Noel" B.

108 Data: Luty 28 2008 22:29:34
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Tomasz Pyra napisał:

Takie Ferrari to jednak może na hopach zachowywać się nieco inaczej niż
zwykłe wozidło - jednak skok zawieszenia niższy, zawieszenie dużo
twardsze to i lepsze wyjście z progu na takiej hopie.


Mnie na tej hopie w beemce E60 z zawieszeniem dynamic drive dobija a przy
odbiciu ustawia już lekko krzywo. To jest chyba jedyne miejsce w W-wie gdzie
czułem, że dobiłem zawieszeniem do końca. Ten garb nie jest chyba prosty
więc nawet jeśli się jedzie prosto to wybicie i lądowanie wykrzywiają tor
jazdy. Chyba długo tym autem nie jeździł a ciężko jest w normalnym ruchu
poznać jak się Ferrari zachowuje na granicy przyczepności i nauczyć
reagować. Tak na mój gust to nawet przy 100 km/h moje Ferrari przy niskim
twardym zawieszeniu dobiło by na tej hopce skrzynią. Tyle, że przy 100 km/h
to tam chyba nie ma szans aż na taką maskrę

Jeszcze taka uwaga co do wypadku i spłonięcia. Tam był silnik centralny.
Przy mocnym walnięciu przodem w słup cały rozgrzany silnik, wydechy, itp
wyrywają się z mocowań i walą prosto w bak paliwa stąd przy takich dzwonach
Ferrari centralnosilnikowe często natychmiast stają w płomieniach.

109 Data: Luty 28 2008 21:58:15
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 22:29:34 +0100, Przemek V wrote:

Chyba długo tym autem nie jeździł a ciężko jest w  normalnym ruchu
poznać jak się Ferrari zachowuje na granicy przyczepności i nauczyć
reagować.

Generalnie większości "szybszych" samochodów nie da się chyba zrozumieć w
zwykłym ruchu ulicznym. Tak samo, jak nie da się ich zrozumieć na placu
buraczanym czy pod hipermarketem. I tu jeszcze raz pojawia się kwestia
dostępności torów do użytku i ewentualnych kursów doszkalających.


--

__________
I show you that war can be greater than peace

110 Data: Luty 29 2008 13:37:44
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Noel 

Użytkownik Przemek V napisał:

Mnie na tej hopie w beemce E60 z zawieszeniem dynamic drive dobija a przy odbiciu ustawia już lekko krzywo. To jest chyba jedyne miejsce w W-wie gdzie czułem, że dobiłem zawieszeniem do końca. Ten garb nie jest chyba prosty więc nawet jeśli się jedzie prosto to wybicie i lądowanie wykrzywiają tor jazdy. Chyba długo tym autem nie jeździł a ciężko jest w normalnym ruchu poznać jak się Ferrari zachowuje na granicy przyczepności i nauczyć reagować. Tak na mój gust to nawet przy 100 km/h moje Ferrari przy niskim twardym zawieszeniu dobiło by na tej hopce skrzynią. Tyle, że przy 100 km/h to tam chyba nie ma szans aż na taką maskrę

Ta 'hopa' to pozostałość po dawnej ulicy (chyba) biegnącej tędy przed wybudowaniem wiaduktu (tunelu?) i dlatego chyba nie jest prostopadle do jezdni. Nie wiem, jak tam było wcześniej.
Ja sam nauczyłem się, że jak się pokona ją pod lekkim skosem to efekt bujania nie jest tak dokuczliwy i można szybciej po niej przeskoczyć.
I właśnie żeby najechać ją pod kątem prostym należy czub samochodu skierować lekko w stronę tych filarów.

Uważam, że kierujący mógł tak samo dobrze o tym wiedzieć, tylko że nie wiedział, co będzie jak najedzie tak szybko.

Niewykluczone, że tak mocno podwoziem się wybił, że rzuciło go aż na trawnik z wielką prędkością.


--
Tomek "Noel" B.

111 Data: Luty 28 2008 23:12:48
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 28 Feb 2008 11:44:15 +0100, Tomasz Pyra
wrote:

Takie Ferrari to jednak może na hopach zachowywać się nieco inaczej niż
zwykłe wozidło - jednak skok zawieszenia niższy, zawieszenie dużo
twardsze to i lepsze wyjście z progu na takiej hopie.

Wystarczyło, że kierowcy się z nogami na hopce poplątąło i depną
gazu...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

112 Data: Luty 29 2008 00:07:45
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 28 Feb 2008 11:44:15 +0100, Tomasz Pyra
wrote:

>Takie Ferrari to jednak może na hopach zachowywać się nieco inaczej niż
>zwykłe wozidło - jednak skok zawieszenia niższy, zawieszenie dużo
>twardsze to i lepsze wyjście z progu na takiej hopie.

Wystarczyło, że kierowcy się z nogami na hopce poplątąło i depną
gazu...

Ty chyba deptałeś za bardzo ALT+A...

Jurand.

113 Data: Luty 28 2008 15:10:04
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż dozwolona w tym miejscu. więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik pomiędzy pedałami a kierownicą...

To chyba własnie Foresterem gdzie zawiecha pochłonie nierówność. W aucie sportowym wybije je w powietrze.

114 Data: Luty 28 2008 15:26:28
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Tomasz Pyra 

Boombastic pisze:

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż dozwolona w tym miejscu. więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik pomiędzy pedałami a kierownicą...

To chyba własnie Foresterem gdzie zawiecha pochłonie nierówność. W aucie sportowym wybije je w powietrze.

Tylko racja że auto sportowe jak już wróci na ziemie, to pewnie pozostanie stabilne, podczas gdy coś miękko zawieszonego się tak rozbuja że może być problem z opanowaniem samochodu.



--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

115 Data: Luty 28 2008 16:09:27
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Tylko racja że auto sportowe jak już wróci na ziemie, to pewnie pozostanie stabilne, podczas gdy coś miękko zawieszonego się tak rozbuja że może być problem z opanowaniem samochodu.

Pozwolę sobie nie zgodzic sie z twoja opinią - patrz wyścigi np. Baja. Auta mają bardzo długi skok zawieszenia by jak najdłużej miec kontakt z podłożem. A sportowe zawieszenie poszybuje w górę i przy upadku może się znowu odbić uniemożliwiajac jakąkolwiek kontrole nad autem.

116 Data: Luty 28 2008 17:54:46
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie
Autor: KJ Siła Słów 

Boombastic wrote:


Pozwolę sobie nie zgodzic sie z twoja opinią - patrz wyścigi np. Baja. Auta mają bardzo długi skok zawieszenia by jak najdłużej miec kontakt z podłożem. A sportowe zawieszenie poszybuje w górę i przy upadku może się znowu odbić uniemożliwiajac jakąkolwiek kontrole nad autem.

Pozwole sobie sie nie zgodzic.

W Wawie po drodze do pracy mam taki kawalek jagielonskiej(?) - ten 1-pasmowy miedzy Wisla a zoo w strone mostu gdanskiego. Kilkaset metrow konkretnych  muld - droga terenowa dla pozorow zakryta asfaltem.

Czesto tam jezdze motocyklem i okazalo sie ze po przereglowaniu zawieszenia na twardo moge w tym samym miejscu jechac szybciej !

Utwardzenie odbicia, dobicia, zwiekszenia napiecia sprezyn dalo w efekt ze moto "usiadlo" na asfalt i nie chce sie od niego odrywac.

Z drugiej strony miekki hydropneumatyczny Citroen C5 jedzie tam jakby tych muld nie bylo, ale tylko do pewnej predkosci. Powyzej niej (wartosc pozwole sobie zachowac do wlasnej wiadomosci) zaczyna sie lot i poczucie braku kontroli nad kierunkiem jazdy plus  kolysanie jak na jachcie w sztormie.

Oczywiscie sa to wylacznie moje wrazenia.

KJ

117 Data: Luty 28 2008 18:09:11
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie
Autor: Czarek Daniluk 

Użytkownik KJ Siła Słów napisał:


Pozwole sobie sie nie zgodzic.

W Wawie po drodze do pracy mam taki kawalek jagielonskiej(?) - ten 1-pasmowy miedzy Wisla a zoo w strone mostu gdanskiego. Kilkaset metrow konkretnych  muld - droga terenowa dla pozorow zakryta asfaltem.

Czesto tam jezdze motocyklem i okazalo sie ze po przereglowaniu zawieszenia na twardo moge w tym samym miejscu jechac szybciej !

Utwardzenie odbicia, dobicia, zwiekszenia napiecia sprezyn dalo w efekt ze moto "usiadlo" na asfalt i nie chce sie od niego odrywac.

Z drugiej strony miekki hydropneumatyczny Citroen C5 jedzie tam jakby tych muld nie bylo, ale tylko do pewnej predkosci. Powyzej niej (wartosc pozwole sobie zachowac do wlasnej wiadomosci) zaczyna sie lot i poczucie braku kontroli nad kierunkiem jazdy plus  kolysanie jak na jachcie w sztormie.

Oczywiscie sa to wylacznie moje wrazenia.

KJ

Na tamtym odcinku Golfem 3 Variantem strach jechać powyżej 80km/h ;)

Pozdro !!

118 Data: Luty 28 2008 18:19:09
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie
Autor: Boombastic 

Czesto tam jezdze motocyklem i okazalo sie ze po przereglowaniu zawieszenia na twardo moge w tym samym miejscu jechac szybciej !

Utwardzenie odbicia, dobicia, zwiekszenia napiecia sprezyn dalo w efekt ze moto "usiadlo" na asfalt i nie chce sie od niego odrywac.

Może akurat w twoim przypadku zdało to egzamin, ale nie jest to regułą. Ja Transalpem mogę polną dziurawą drogą jechac nawet setką, a na sportowej maszynie przy 40 km/h mozesz miec juz strach w oczach bo kierownica powybija ci zęby (w przenośni).

119 Data: Luty 28 2008 23:14:22
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 28 Feb 2008 16:09:27 +0100, "Boombastic"
 wrote:

Pozwolę sobie nie zgodzic sie z twoja opinią - patrz wyścigi np. Baja. Auta
mają bardzo długi skok zawieszenia by jak najdłużej miec kontakt z podłożem.
A sportowe zawieszenie poszybuje w górę i przy upadku może się znowu odbić
uniemożliwiajac jakąkolwiek kontrole nad autem.

Przede wszystkim nie myl pojęć. Sportowe <> sztywne.
Sztywne, to wyścigowe, na tor. Na rajdy wbrew pozorom takie sztywne to
ono już nie jest.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

120 Data: Luty 29 2008 09:35:10
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Przede wszystkim nie myl pojęć. Sportowe <> sztywne.
Sztywne, to wyścigowe, na tor. Na rajdy wbrew pozorom takie sztywne to
ono już nie jest.

A od kiedy Ferrari to auto rajdowe? Zawiesza jest sztywna i nie absorbuje nierówności drogi.

121 Data: Luty 28 2008 17:21:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: J.F. 

On Thu, 28 Feb 2008 15:26:28 +0100,  Tomasz Pyra wrote:

To chyba własnie Foresterem gdzie zawiecha pochłonie nierówność. W aucie
sportowym wybije je w powietrze.

Tylko racja że auto sportowe jak już wróci na ziemie, to pewnie
pozostanie stabilne, podczas gdy coś miękko zawieszonego się tak rozbuja
że może być problem z opanowaniem samochodu.

Miekkie nie znaczy ze sie rozbuja !
Tyle ze po hopie dobije ogranicznikow .. a wtedy to juz moze byc
roznie.

J.

122 Data: Luty 29 2008 12:52:30
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: marek 'moa' piotrowski 


Użytkownik "Boombastic"  napisał

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż dozwolona w tym miejscu. więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik pomiędzy pedałami a kierownicą...
To chyba własnie Foresterem gdzie zawiecha pochłonie nierówność. W aucie sportowym wybije je w powietrze.

jak to z ferrari jest to nie wiem, ale punto na zawieszeniu eibach+bilstein 120 bez bólu. wrągler (dwa sztywne mosty, gumy o profilu 75, urwany stabilizator z przodu) - 80-100.
--
moa
tj'98 4.0                        http://niedzwiedzianorka.blogspot.com/
forester'06 2.5xt                http://www.rajdy4x4.pl/forum/index.php
                                              http://jeep.org.pl/forum/

123 Data: Luty 29 2008 12:09:13
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:


jak to z ferrari jest to nie wiem, ale punto na zawieszeniu eibach+bilstein
120 bez bólu. wrągler (dwa sztywne mosty, gumy o profilu 75, urwany
stabilizator z przodu) - 80-100.
--
Ja tam jezdze zwykle 80-90 i zadnych emocji nie ma. Ale swiadomie
szybciej tam nie jade, bo szkoda ryzykowac np. miska olejowa.
Prawdopodobnie 110 by jeszcze wybralo bez dobicia. A zawieche mam
mocno twarda (nie smiac sie -- radio/CD kenwooda kupione juz pare lat
temu za jedyne 1700 zeta z rzekomo sporym buforem przerywa (plyta)
przy 90 na niektorych dylatacjach mostu siekierkowskiego).

Twarda zawiecha nie lubi nierozniczkowalnosci (o nieciaglosciach nie
wspomne). Dobra zawiecha w duzym zakresie plynnie wybierze "rozsadnie
rozniczkowalny" uskok.

Przy czym zawsze jest granica lotu. U mnie (subiektywne odczucia) to
160 na drodze od Zegrza do Marek.

Tomek

124 Data: Marzec 03 2008 12:25:13
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik  napisał w wiadomości

Ja tam jezdze zwykle 80-90 i zadnych emocji nie ma. Ale swiadomie
szybciej tam nie jade, bo szkoda ryzykowac np. miska olejowa.

ja to tylko czekam kiedy w nocy podobny miszcz sie wysypie na al. ken przy multikinie, jak ktos tamtedy jezdzi to napeno kojarzy to skrzyzowanie w szczegolnosci w kierunku kabat, asfalt jest tam zaorany jak soltysa pole, sam tam kiedys przytarlem spodem, i znowu sie larum podniesie jakie to niebiezpieczne drogi mamy

125 Data: Marzec 03 2008 11:34:19
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 3 Mar 2008 12:25:13 +0100, szerszen
wrote:

asfalt jest tam zaorany jak soltysa pole, sam
  ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
tam kiedys przytarlem spodem, i znowu sie larum podniesie jakie to
      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
niebiezpieczne drogi mamy

 Chyba nie chcesz powiedzieć, że zamierzasz zaprzeczać własnym
 słowom?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

126 Data: Marzec 03 2008 15:41:11
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

Chyba nie chcesz powiedzieć, że zamierzasz zaprzeczać własnym
słowom?

to znaczy ktorej ich czesci?

to ze drogi mamy gowniane to fakt i temu nikt przy zdrowych zmyslach nie zaprzecza, ale niebezpieczne sa glownie dla wariatow i ich ofiar

oba miejsca, zarowno to opisane przezemnie, jak i to przy wyscigach, mozna przejechac bez problemu z predkoscia dozwolona, a nawet z predkoscia powyzej dozwolonej, problemy zaczynaja sie jak sie ta dozwolona przekracza bardzo wysoko, a to juz sie robi na wlasne ryzyko

127 Data: Marzec 03 2008 15:36:06
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 3 Mar 2008 15:41:11 +0100, szerszen
wrote:

Chyba nie chcesz powiedzieć, że zamierzasz zaprzeczać własnym
słowom?

to znaczy ktorej ich czesci?

 Tym podkreślonym za pomocą ostatniej części zdania, która w moim
 odbiorze ma zaprzeczać jakoby miejsce, gdzie sam przycierasz
 podwoziem, jest niebezpieczne.

to ze drogi mamy gowniane to fakt i temu nikt przy zdrowych zmyslach nie
zaprzecza, ale niebezpieczne sa glownie dla wariatow i ich ofiar

 Albo dla początkujących, którzy się wystraszą, albo dla
 zmęczonych, jadących autami nie pierwszej świeżości, albo po
 prostu dalekie od przyzwoitości (porównaj zmęczenie po
 przejechaniu 200, 300, 500km drogi równej i drogi polskiej, a
 następnie to, co z tego zmęczenia wynika).

oba miejsca, zarowno to opisane przezemnie, jak i to przy wyscigach, mozna
przejechac bez problemu z predkoscia dozwolona,

 To nie jest żaden argument. Prędkość dozwoloną można
 dostosowywać do uszkodzeń, kładąc zupełnie laskę na ich
 usuwanie. Co też w tym kraju najczęściej się praktykuje.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

128 Data: Marzec 04 2008 08:28:26
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

Tym podkreślonym za pomocą ostatniej części zdania, która w moim
odbiorze ma zaprzeczać jakoby miejsce, gdzie sam przycierasz
podwoziem, jest niebezpieczne.

powtorze do znudzenia, jadac z predkoscia dozwolona, a nawet powyzej, oba miejsca sa bezpieczne

Albo dla początkujących, którzy się wystraszą,

czego sie wystrasza?
poczatkujacy powinien jezdzic zgodnie z przepisami i basta, a najczesciej to wlasnie poczatkujacy daja ostro w palnik

albo dla
zmęczonych, jadących autami nie pierwszej świeżości, albo po
prostu dalekie od przyzwoitości (porównaj zmęczenie po
przejechaniu 200, 300, 500km drogi równej i drogi polskiej, a
następnie to, co z tego zmęczenia wynika).

no coz, jak jest zmeczony, powinien sie zatrzymac i odpoczac, bo nawet na rownej jak stol drodze zasnie, zmeczeni to zaden argument jesli chodzi o jakosc drog

To nie jest żaden argument. Prędkość dozwoloną można
dostosowywać do uszkodzeń, kładąc zupełnie laskę na ich
usuwanie. Co też w tym kraju najczęściej się praktykuje.

pewnie, ale tez nie popadajmy w druga skrajnosc i nie twierdzmy, ze jak sie danego skrzyzowania czy odcinka ulicy nie da przejechac z predkoscia 250km/h to droga jest niebezpieczna, oba te miejsca dla kazdego normalnego kierowcy sa jak najbardziej bezpieczne

129 Data: Luty 29 2008 10:39:33
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Poldekk 

marek 'moa' piotrowski  napisał(a):

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż
dozwolona w tym miejscu.

Zależy czym. Moim pojazdem jest bardzo niebezpiecznie jechać tam 70.

więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik
pomiędzy pedałami a kierownicą...

I dlatego denerwują mnie palanty, które podjeżdżają mi pod dupę, mrygają,
trąbią, gdy jadę tamtędy z bezpieczną prędkością.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

130 Data: Luty 29 2008 13:44:27
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Poldekk,

Friday, February 29, 2008, 11:39:33 AM, you wrote:

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż
dozwolona w tym miejscu.
Zależy czym. Moim pojazdem jest bardzo niebezpiecznie jechać tam 70.
więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik
pomiędzy pedałami a kierownicą...
I dlatego denerwują mnie palanty, które podjeżdżają mi pod dupę, mrygają,
trąbią, gdy jadę tamtędy z bezpieczną prędkością.

Zjedź na prawy pas - przestaną mrygać i trąbić.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

131 Data: Luty 29 2008 12:36:50
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

ten garb można bez problemu przejechać z prędkością 2-3 razy większą niż  dozwolona w tym miejscu.

Tam jest ograniczenie do 50, normalnym cywilnym samochodem ze sprawnymi  amorkami nie odwazylbym sie tam jechac 150. Nawet 100. Przy 80 potrafi  niezle zabujac i musi byc pusto i dobre warunki, zebym odwazyl sie tam  tyle jechac, a raczej nie naleze do milosnikow lewego pasa i 50km/h.  Ograniczen jest tyle, w wiekszosci postawionych bez sesu, ze ludzie  wyuczyli sie je ignorowac... na swoja i innych zgube:-(

więc nie chodzi o prostowanie ale o łącznik pomiędzy pedałami a  kierownicą...

Nikt przytomny tego nie neguje. Jak raz chcialem sprawdzic ile autko  wyciagnie, bo namierzylem opuszczone lotnisko, to najpierw powoli  przejechalem cala trase 2 razy i dopiero wtedy dalem w palnik. Nie wiem  dlaczego kierowca, ktory podobno znal te trase, lecial tam z taka  predkoscia.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

132 Data: Luty 28 2008 02:22:42
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mw 

On Feb 28, 1:44 am, "Pawel \"O'Pajak\""  wrote:

... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma
co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje
marne szanse.
Problem jest taki, ze przy 50km/h:
1. nie wybilo by auta
2. wciskajac hamulec do dechy, zatrzymal by sie przed slupem.

133 Data: Luty 28 2008 11:36:05
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor:

mw pisze:

Problem jest taki, ze przy 50km/h:
1. nie wybilo by auta
2. wciskajac hamulec do dechy, zatrzymal by sie przed slupem.

A przy 20 km/h nie musiałby nawet hamować.

--
http://tomasz.insane.pl

134 Data: Luty 28 2008 05:19:18
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mw 

On Feb 28, 12:36 pm, T  wrote:

A przy 20 km/h nie musiałby nawet hamować.
Z czego wniosek ze pojecia szybko, oraz bezpiecznie, sa do siebie
odwrotnie proporcjonalne.

135 Data: Luty 28 2008 14:06:42
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Pawel "O'Pajak""  wrote in message

Powitanko,

> BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statyw

... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie
ma   co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy
slup daje   marne szanse.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa

Ale przywalenie 50 km/h w betonowy słup nie rozcina auta na pół, zamieniając
go w kłębek płonącej blachy i tworzyw. Umówmy się - chłopaka poniosło,
zapieprzał tam tak c.a. 150 km/h, zgubiło go zarówno istotne przekroczenie
rozsądnej prędkości jak i zagadkowe ukształtowanie drogi. Nie
usprawiedliwiam go, aczkolwiek rozumiem.

Jurand.

136 Data: Luty 28 2008 15:12:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Ale przywalenie 50 km/h w betonowy słup nie rozcina auta na pół, zamieniając
go w kłębek płonącej blachy i tworzyw. Umówmy się - chłopaka poniosło,
zapieprzał tam tak c.a. 150 km/h, zgubiło go zarówno istotne przekroczenie
rozsądnej prędkości jak i zagadkowe ukształtowanie drogi. Nie
usprawiedliwiam go, aczkolwiek rozumiem.

Rozumiesz go? No zobacz, a Wisławski od razu powiedział, ze to była jego wina, bez pieprzenia o konwenansach. Widać musiał wiedzieć co mówi. Nie jechał tamtędy pierwszy raz.

137 Data: Luty 28 2008 15:27:10
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w wiadomości

Rozumiesz go? No zobacz, a Wisławski od razu powiedział,

a co ma piernik do wiatraka, przeciez on nienapisal ze go usprawiedliwia, albo mowi ze to nie jego wina, tylko ze rozumie dlaczego tak zapieprzal, bo myle ze wiekszosc z nas, jakby dostala taka fure do zabawy chciala by sprawdzic co potrafi, tylko moze jednak niekoniecznie w srodku miasta

138 Data: Luty 28 2008 16:15:40
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Rozumiesz go? No zobacz, a Wisławski od razu powiedział,

a co ma piernik do wiatraka, przeciez on nienapisal ze go usprawiedliwia, albo mowi ze to nie jego wina, tylko ze rozumie dlaczego tak zapieprzal, bo myle ze wiekszosc z nas, jakby dostala taka fure do zabawy chciala by sprawdzic co potrafi, tylko moze jednak niekoniecznie w srodku miasta

To rozumiesz czy nie rozumiesz? Ja rozumiem przetestować, nie rozumiem na Mokotowie - vide - nie rozumiem jak można być takim debilem robiąc to w tym miejscu.
Apropos szybkiej jazdy - dzisiaj w Łomiankach na ul. Warszawskiej widizałem pościg policji za czarnym BMW kierowanym pewnie też przez maniaka prędkości testującego w miescie. To co ja widziałem to ominął kilka samochodów stojących przed pasami, przejechał pomiędzy dwiema kolumnami pojazdów mało nie rozjeżdżając pieszej z wózkiem. No ale akurat na tej drodze to widzę taką jazdę co drugi-trzeci raz co tam jestem. Czy rozumiem? Nie, kurwa nie rozumiem dlaczego policja nie odstrzeli takich debili, łącznie z Zientarskim. Skoro jego koledzy uważają, że jeździ jak wariat to dlaczego ja mam być narażony na jego wybryki?

139 Data: Luty 28 2008 19:29:49
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Boombastic"  wrote in message

>> Rozumiesz go? No zobacz, a Wisławski od razu powiedział,
>
> a co ma piernik do wiatraka, przeciez on nienapisal ze go
> usprawiedliwia,  albo mowi ze to nie jego wina, tylko ze rozumie
> dlaczego tak zapieprzal,  bo myle ze wiekszosc z nas, jakby dostala
> taka fure do zabawy chciala by  sprawdzic co potrafi, tylko moze
> jednak niekoniecznie w srodku miasta

To rozumiesz czy nie rozumiesz? Ja rozumiem przetestować, nie rozumiem na
Mokotowie - vide - nie rozumiem jak można być takim debilem robiąc to w
tym  miejscu.

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze Ferrari.
Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy minimalnym ruchu,
bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej. Pasjonaci tak po prostu
mają - jeżdżą, żeby jeździć. Jakbym miał Ferrari, też pewnie upalałbym go
nocami. Niestety przecenił swoje umiejętności za co zapłacił moim zdaniem
bardzo wysoką cenę - zabił swojego kolegę.

kolumnami pojazdów mało  nie rozjeżdżając pieszej z wózkiem. No ale
akurat na tej drodze to widzę  taką jazdę co drugi-trzeci raz co tam
jestem. Czy rozumiem? Nie, kurwa nie  rozumiem dlaczego policja nie
odstrzeli takich debili, łącznie z  Zientarskim. Skoro jego koledzy
uważają, że jeździ jak wariat to dlaczego ja  mam być narażony na jego
wybryki?

Tacy debile najczęściej sami się odstrzeliwują...

Jurand.

140 Data: Luty 28 2008 19:37:37
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Boombastic"  wrote in message

>> Rozumiesz go? No zobacz, a Wisławski od razu powiedział,
>
> a co ma piernik do wiatraka, przeciez on nienapisal ze go
> usprawiedliwia,  albo mowi ze to nie jego wina, tylko ze rozumie
> dlaczego tak zapieprzal,  bo myle ze wiekszosc z nas, jakby dostala
> taka fure do zabawy chciala by  sprawdzic co potrafi, tylko moze
> jednak niekoniecznie w srodku miasta

To rozumiesz czy nie rozumiesz? Ja rozumiem przetestować, nie rozumiem na
Mokotowie - vide - nie rozumiem jak można być takim debilem robiąc to w
tym  miejscu.

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze Ferrari.

Rece opadaja
Swirowac mozna na zamknietym placu, torze, a nie drodze publicznej, nie
wazne czy o 15 30 czy o 21 35 czy o 3 20

A z rozsadkiem to Zientarski nie mial nic wspolnego, ty rowniez skoro
wypisujesz takie rzeczy

141 Data: Luty 28 2008 18:55:11
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 19:37:37 +0100, mb wrote:

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
Ferrari.
 
Rece opadaja
Swirowac mozna na zamknietym placu, torze, a nie drodze publicznej, nie
wazne czy o 15 30 czy o 21 35 czy o 3 20

I ile osób szaleje na zamkniętym torze w Polsce? 0,001% kierowców? 1%
kierowców w ogóle szalejących? Ile jest torów w polsce gdzie można sobie
bezpiecznie poszaleć? Jakie są koszta? Jaka jest ich dostępność?

W Lublinie na ten przykład jest jeden tor, tzw. kartingowy. Nie
poszalejesz tam ani za darmo, ani za kasę, bo zamknięty na kłódę. A nawet
jesli bylby otwarty, to przy jego wielkosci i dziurach przekroczenie 80-
kph graniczny na nim z cudem i brakiem zdrowego rozsądku.


--

__________
It's like the people you want them to rebel
And fire gunshots and burn buildings to hell

142 Data: Luty 28 2008 20:02:09
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "patashnik"  napisał w wiadomości

On Thu, 28 Feb 2008 19:37:37 +0100, mb wrote:

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
Ferrari.

Rece opadaja
Swirowac mozna na zamknietym placu, torze, a nie drodze publicznej, nie
wazne czy o 15 30 czy o 21 35 czy o 3 20

I ile osób szaleje na zamkniętym torze w Polsce? 0,001% kierowców? 1%
kierowców w ogóle szalejących? Ile jest torów w polsce gdzie można sobie
bezpiecznie poszaleć? Jakie są koszta? Jaka jest ich dostępność?

I co z tego ?
Nie szaleje sie na drogach publicznych
Kazdy kto tak robi to scierwo i zabojca - jakby takie scierwa zabijali tylko
siebie czy tez wspolpasazerow ktorzy sie godzili na taka jazde to nie bylo
by problemu - ale zabijaja czesto innych uzytkownikow drog

143 Data: Luty 28 2008 20:10:13
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: fel 

patashnik pisze:

W Lublinie na ten przykład jest jeden tor, tzw. kartingowy. Nie poszalejesz tam ani za darmo, ani za kasę, bo zamknięty na kłódę. A nawet jesli bylby otwarty, to przy jego wielkosci i dziurach przekroczenie 80-
kph graniczny na nim z cudem i brakiem zdrowego rozsądku.

Chyba tam dawno nie byles.
Praktycznie co weekend jakies zawody itp.
Dla amatorow rowniez. Chyba nawet w ten weekend jest jest jakas eliminacja w Minisprincie. Jedz, przetestuj, pozniej pisz bzdury.
Wpisowe okolo 30pln
80kmh to tam sie rzadko przekracza, ale to wynika z konfiguracji samego toru, a nie z jakosci nawierzchni, ktora jest bardzo ok.


pzdr

144 Data: Luty 28 2008 19:32:46
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 20:10:13 +0100, fel wrote:

Chyba tam dawno nie byles.

A ze 3 lata...

Praktycznie co weekend jakies zawody itp. Dla amatorow rowniez.

Tylko widzisz, mnie nie iteresują zawody. Mnie interesuje dostanie się na
tor i poznawanie się tego, jak zachowuje się mój samochód. Na zawodach
raczej nie powtorze zakretu kilka razy, nie?

O tym, ze zawody sa wiedzialem od zawsze, jeden z kierowcow rajdowych
automobilklubu chełmskiego (magilla) reklamowal je swego czasu na
lokalnej grupie dyskusyjnej. Byłem raz z zamiarem wystartowania, jak
zobaczyłem co się dzieje, dałem sobie spokój.

Przynajmniej dla mnie, tak dlugo, jak dlugoi nie bedzie otwartych torow
za sensowne pieniadze, miejscem nauki panowania nad samochodem beda
zwykle drogi i place pod supermarketami.

Chyba nawet w ten weekend jest jest jakas eliminacja w Minisprincie.
Jedz, przetestuj, pozniej pisz bzdury. Wpisowe okolo 30pln

Ok, pojade. Do kogo moge sie zglosic, zeby wynajac tor na 3 godziny,
samemu, bez zawodow. Ile bedzie mnie to kosztowalo?



--

__________
It's like the people you want them to rebel
And fire gunshots and burn buildings to hell

145 Data: Luty 28 2008 23:12:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"mb"  wrote in message


>> To rozumiesz czy nie rozumiesz? Ja rozumiem przetestować, nie
> > rozumiem na Mokotowie - vide - nie rozumiem jak można być takim
> > debilem robiąc to w tym  miejscu.
>
> Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
> Ferrari.

Rece opadaja
Swirowac mozna na zamknietym placu, torze, a nie drodze publicznej, nie
wazne czy o 15 30 czy o 21 35 czy o 3 20

Bardzo ważne, czy o 15:30, czy o 3:20. Przestań bredzić, to dwie różne pory
i całkowicie odmienne natężenie ruchu.

Jurand.

146 Data: Luty 29 2008 15:23:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Bartek 

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Boombastic"  wrote in message

>> Rozumiesz go? No zobacz, a Wisławski od razu powiedział,
>
> a co ma piernik do wiatraka, przeciez on nienapisal ze go
> usprawiedliwia,  albo mowi ze to nie jego wina, tylko ze rozumie
> dlaczego tak zapieprzal,  bo myle ze wiekszosc z nas, jakby dostala
> taka fure do zabawy chciala by  sprawdzic co potrafi, tylko moze
> jednak niekoniecznie w srodku miasta

To rozumiesz czy nie rozumiesz? Ja rozumiem przetestować, nie rozumiem
na
Mokotowie - vide - nie rozumiem jak można być takim debilem robiąc to w
tym  miejscu.

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
Ferrari.

Rece opadaja

skonczyl bys już pierdolić w swoim stylu.
nigdy dupy w takim aucie nie trzymales, i  jak bys siadl napewno też byś
depnął. nawet na chwile. to mogła byc w;lasnie ta chwila.
Nikt tu nie mowi że zrobił dobrze, nikt tego nie chwali. każdy ma
świoadomośc ze zle sie stalo, nikt nie broni  i nie twierdzi że wszystko
wina kaczynskiego czy kogos tam jescze.

Swirowac mozna na zamknietym placu, torze,

tak? a gdzie masz takie place/tory? takie na ktore moga wjechac normalni
ludzie za niormalne pieniadze na normalnych warunkach?
ja rozumiem że zientarski pewnie mogl pojechac, niewiem na slomczyn? tylko
czy an torze w slo,mczybnie mogl by tym  autem wogole poszalec?


--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

147 Data: Luty 29 2008 15:46:44
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

skonczyl bys już pierdolić w swoim stylu.
nigdy dupy w takim aucie nie trzymales, i  jak bys siadl napewno też byś depnął. nawet na chwile. to mogła byc w;lasnie ta chwila.
Nikt tu nie mowi że zrobił dobrze, nikt tego nie chwali. każdy ma świoadomośc ze zle sie stalo, nikt nie broni  i nie twierdzi że wszystko wina kaczynskiego czy kogos tam jescze.

Według świadków to ten moment tego dnia trwał wiele godzin.

148 Data: Luty 29 2008 22:38:46
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Boombastic"  wrote in message

> skonczyl bys już pierdolić w swoim stylu.
> nigdy dupy w takim aucie nie trzymales, i  jak bys siadl napewno też
> byś  depnął. nawet na chwile. to mogła byc w;lasnie ta chwila.
> Nikt tu nie mowi że zrobił dobrze, nikt tego nie chwali. każdy ma
> świoadomośc ze zle sie stalo, nikt nie broni  i nie twierdzi że
> wszystko  wina kaczynskiego czy kogos tam jescze.

Według świadków to ten moment tego dnia trwał wiele godzin.

Jasne. Wg świadków w postaci babci z zakupami wracającej z supermarketu,
która słyszała, jak Ferrari zrobiło bruuuuuum i od razu miała wizję, że
jechało "o ja pierdolę km/h". Świadkowie, że zapierdalałeś jak opętany,
znajdą się nawet jak się będziesz toczył na pierwszym biegu z wyjącym
silnikiem i prędkością 60 km/h....

Jurand.

149 Data: Marzec 02 2008 11:17:32
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Według świadków to ten moment tego dnia trwał wiele godzin.

Jasne. Wg świadków w postaci babci z zakupami wracającej z supermarketu,
która słyszała, jak Ferrari zrobiło bruuuuuum i od razu miała wizję, że
jechało "o ja pierdolę km/h". Świadkowie, że zapierdalałeś jak opętany,
znajdą się nawet jak się będziesz toczył na pierwszym biegu z wyjącym
silnikiem i prędkością 60 km/h....

Hmm, dziennikarz motoryzacyjny jadący samochodem jest niewiarygodny, nie?

150 Data: Marzec 02 2008 11:25:15
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Boombastic"  wrote in message

>> Według świadków to ten moment tego dnia trwał wiele godzin.
>
> Jasne. Wg świadków w postaci babci z zakupami wracającej z supermarketu,
> która słyszała, jak Ferrari zrobiło bruuuuuum i od razu miała wizję, że
> jechało "o ja pierdolę km/h". Świadkowie, że zapierdalałeś jak opętany,
> znajdą się nawet jak się będziesz toczył na pierwszym biegu z wyjącym
> silnikiem i prędkością 60 km/h....

Hmm, dziennikarz motoryzacyjny jadący samochodem jest niewiarygodny, nie?

Dziennikarz z "faktu? ;)

151 Data: Marzec 02 2008 13:42:50
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: 666 

Jakbym miał giwerę to też bym dla jaj wycelował w Ciebie i nacisnał cyngiel - byłoby jednego debila mniej.
JaC

152 Data: Luty 28 2008 19:40:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze Ferrari.
Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy minimalnym ruchu,
bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej. Pasjonaci tak po prostu
mają - jeżdżą, żeby jeździć. Jakbym miał Ferrari, też pewnie upalałbym go
nocami. Niestety przecenił swoje umiejętności za co zapłacił moim zdaniem
bardzo wysoką cenę - zabił swojego kolegę.

I rozumiem, że na przykład lubisz prowokowac los i przejeżdzasz 10 razy z nadmierną predkością przed fotoradarem. Głupie, nie? A jechać drogą gdzie zdarzały sie podobne wypadki śmiertelne wiedząc że jest tam hopka i na dodatek z tak nadmierną prędkością? Nie idiota? Bo ja bym wybrał inny odcinek drogi.

153 Data: Luty 28 2008 23:13:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Boombastic"  wrote in message

> Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
> Ferrari. Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy
> minimalnym  ruchu,
> bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej. Pasjonaci tak po prostu
> mają - jeżdżą, żeby jeździć. Jakbym miał Ferrari, też pewnie
> upalałbym go nocami. Niestety przecenił swoje umiejętności za co
> zapłacił moim zdaniem bardzo wysoką cenę - zabił swojego kolegę.

I rozumiem, że na przykład lubisz prowokowac los i przejeżdzasz 10 razy z
nadmierną predkością przed fotoradarem.

Nie.

Głupie, nie? A jechać drogą gdzie
zdarzały sie podobne wypadki śmiertelne wiedząc że jest tam hopka i na
dodatek z tak nadmierną prędkością? Nie idiota? Bo ja bym wybrał inny
odcinek drogi.

A jesteś pewien, że on wiedział, że tam jest hopka?

Jurand.

154 Data: Luty 29 2008 09:35:43
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

A jesteś pewien, że on wiedział, że tam jest hopka?

Jestem.

155 Data: Luty 29 2008 09:53:36
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Boombastic"  wrote in message

> A jesteś pewien, że on wiedział, że tam jest hopka?

Jestem.

A skąd? Rozmawiałeś z nim 3 dni temu i powiedział "wiesz stary, na tej
drodze to jest taka zajebista hopka"?

Jurand.

156 Data: Luty 29 2008 10:34:42
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Boombastic"  wrote in message

> A jesteś pewien, że on wiedział, że tam jest hopka?

Jestem.

A skąd? Rozmawiałeś z nim 3 dni temu i powiedział "wiesz stary, na tej
drodze to jest taka zajebista hopka"?

Znak jest. I jechałem kiedyś za nim jak jechał amerykańskim pontonem.

157 Data: Luty 29 2008 11:22:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Boombastic"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Boombastic"  wrote in message
>
>> > A jesteś pewien, że on wiedział, że tam jest hopka?
>>
>> Jestem.
>
> A skąd? Rozmawiałeś z nim 3 dni temu i powiedział "wiesz stary, na tej
> drodze to jest taka zajebista hopka"?

Znak jest. I jechałem kiedyś za nim jak jechał amerykańskim pontonem.

No i to już jakaś sensowna, wiarygodna informacja.

Jurand.

158 Data: Luty 28 2008 20:10:43
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Jurand napisał(a):
(...)

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze Ferrari.
Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy minimalnym ruchu,
bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej. Pasjonaci tak po prostu
mają - jeżdżÄ…, żeby jeździć. Jakbym miał Ferrari, też pewnie upalałbym go
nocami. Niestety przecenił swoje umiejętności za co zapłacił moim zdaniem
bardzo wysoką cenę - zabił swojego kolegę.

Jurand - przestań chrzanić. Ja rozumiem to 'upalanie' itd., ale
nie w tym rzecz. Dla swoich wygłupów nie wybieram miejsca, które
jest mi znane i do tego od dawna wiadomo, że nie jest bezpieczne
powyżej pewnej prędkości. Dalszy komentarz jest chyba zbędny...

--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

159 Data: Luty 28 2008 20:21:01
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Jurand  napisał(a):

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze Ferrari.
Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy minimalnym ruchu,
bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej. Pasjonaci tak po prostu
mają - jeżdżą, żeby jeździć. Jakbym miał Ferrari, też pewnie upalałbym go
nocami. Niestety przecenił swoje umiejętności za co zapłacił moim zdaniem
bardzo wysoką cenę - zabił swojego kolegę.

Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem czy
noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna to miejsce
i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze lagodnie mowiac to
dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline wygenerowana przez Ferrari.
W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie mozna takie auto przetestowac nie
ryzykujac lotu przez pas zieleni.

Pozdrawiam
pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

160 Data: Luty 28 2008 20:33:54
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 20:21:01 +0000, DoQ  wrote:

Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem
czy noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna
to miejsce i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze
lagodnie mowiac to dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline
wygenerowana przez Ferrari. W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie
mozna takie auto przetestowac nie ryzykujac lotu przez pas zieleni.

Szukanie "w stolicy" to już imho błąd. Nie znam Wa-wy, ale jestem
przekonany, że w promieniu 50-100 kilometrów od niej można znaleźć
sensowny kawałek drogi, bez skrzyżowań, ruchu (w nocy), kolein itp. Nawet
w Polscebe (okolice Lublina) są miejsca, gdzie można względnie
bezpiecznie dociągnąć wskazówkę do magicznych 200. Nie w dzień... ale
można. Jeśli koleżka (dla mnie akurat zupełnie anonimowy, nie mam tv)
chciał się popisać, mógł poszukać miejsca przynajmniej ciut
bezpieczniejszego.

Oczywiście "moralny aspekt eksperymentu" dalej pozostaje wątpliwy, ale
imho i tak lepsze to niż ryzykowanie skasowania np poruszającego się o
150kph wolniej przypadkowego samochodu.


--

__________
It's like the people you want them to rebel
And fire gunshots and burn buildings to hell

161 Data: Luty 28 2008 22:06:31
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

patashnik  napisał(a):

Szukanie "w stolicy" to już imho błąd. Nie znam Wa-wy, ale jestem
przekonany, że w promieniu 50-100 kilometrów od niej można znaleźć

Mozna noca czmychnac Trasa Siekierkowska, przy czym najwiekszym zlem bedzie
zrobienie _sobie_ krzywdy poprzez np. wodowanie w Wisle...

bezpiecznie dociągnąć wskazówkę do magicznych 200. Nie w dzień... ale
można. Jeśli koleżka (dla mnie akurat zupełnie anonimowy, nie mam tv)
chciał się popisać, mógł poszukać miejsca przynajmniej ciut
bezpieczniejszego.

No wlasnie, mógł...

Oczywiście "moralny aspekt eksperymentu" dalej pozostaje wątpliwy, ale
imho i tak lepsze to niż ryzykowanie skasowania np poruszającego się o
150kph wolniej przypadkowego samochodu.

Otoz to. Dla mnie taki wypadek to kolejna cenna lekcja szacunku do prędkości i
warunków - nie chcialbym się usmażyć w ten czy inny sposob, czy tez byc
zeskrobywanym z betonu żyletkami...
 

Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

162 Data: Luty 28 2008 22:16:03
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 22:06:31 +0000, DoQ  wrote:

patashnik  napisał(a):

Szukanie "w stolicy" to już imho błąd. Nie znam Wa-wy, ale jestem
przekonany, że w promieniu 50-100 kilometrów od niej można znaleźć

Mozna noca czmychnac Trasa Siekierkowska, przy czym najwiekszym zlem
bedzie zrobienie _sobie_ krzywdy poprzez np. wodowanie w Wisle...

Ok, nie będę dyskutował - nie znam Wawy. 

Oczywiście "moralny aspekt eksperymentu" dalej pozostaje wątpliwy, ale
imho i tak lepsze to niż ryzykowanie skasowania np poruszającego się o
150kph wolniej przypadkowego samochodu.
Otoz to. Dla mnie taki wypadek to kolejna cenna lekcja szacunku do
prędkości i warunków - nie chcialbym się usmażyć w ten czy inny sposob,
czy tez byc zeskrobywanym z betonu żyletkami...

Otoz to;) Nie mam zamiaru prawic kazan, ze nalezy jezdzic 50/60/90, bo
sam tego nie robie i tak dlugo, jak sie da - nie bede robil. Ale bez
przesady, jak sie przegonic wskazowke przez licznik, to mozna
przynajmniej zadac sobie odrobine trudu, znalezc odpowiednia droge i
przejechac nia kilka razy, zanim zacznie sie palowac silnik.

Jak do kogos wzgledne zapewnienie sobie bezpioeczenstwa to nie argument,
to niech przynajmniej sprawdzi, czy gdzies nie suszą.

btw. nie chce mi sie googlac, ile temu F. zajmuje dobicie do 100? Czasu i
dystansu?


--

__________
I show you that war can be greater than peace

163 Data: Luty 28 2008 22:29:44
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ 

patashnik  napisał(a):


Jak do kogos wzgledne zapewnienie sobie bezpioeczenstwa to nie argument,
to niech przynajmniej sprawdzi, czy gdzies nie suszą.
btw. nie chce mi sie googlac, ile temu F. zajmuje dobicie do 100? Czasu i
dystansu?

Mało, do 400m Modena zbliza sie jak calkiem sprawny motocykl.
Podejrzewam ze facetowi puscila fantazja i tyle. W koncu nie czesto
przecietnemu   kierowcy zdarza sie ujezdzac Ferrari...

Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

164 Data: Luty 28 2008 22:56:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 22:29:44 +0000, DoQ wrote:

Jak do kogos wzgledne zapewnienie sobie bezpioeczenstwa to nie
argument, to niech przynajmniej sprawdzi, czy gdzies nie suszą. btw.
nie chce mi sie googlac, ile temu F. zajmuje dobicie do 100? Czasu i
dystansu?
Mało, do 400m Modena zbliza sie jak calkiem sprawny motocykl.
Podejrzewam ze facetowi puscila fantazja i tyle.

O co - jak sądze po ujeżdżaniu bezpiecznego, szwedzkiego samochodu - nie
trudno bez klina pod pedałem gazu:(

W koncu nie czesto przecietnemu kierowcy zdarza sie ujezdzac Ferrari...

To może by zacząć flejma pt. po co robi się samochody z Vmax
przekraczającą 130kph i przyspieszeniem - dajmy na to - ponizej 10
sekund?;)


--

__________
I show you that war can be greater than peace

165 Data: Luty 28 2008 23:07:03
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ 

patashnik  napisał(a):

> Mało, do 400m Modena zbliza sie jak calkiem sprawny motocykl.
> Podejrzewam ze facetowi puscila fantazja i tyle.
O co - jak sądze po ujeżdżaniu bezpiecznego, szwedzkiego samochodu - nie
trudno bez klina pod pedałem gazu:(

IMO wszystko jest dla ludzi, a frajda z jazdy wypasionym autem nie zawsze musi
byc rownoznaczna z pierdyliardem km/h na nieznanym odcinku drogi...
 
> W koncu nie czesto przecietnemu kierowcy zdarza sie ujezdzac Ferrari...
To może by zacząć flejma pt. po co robi się samochody z Vmax
przekraczającą 130kph i przyspieszeniem - dajmy na to - ponizej 10
sekund?;)

Jak pisalem wyzej, wszystko jest dla ludzi... Sa tacy co przezyja Święta bez
sensacji i tacy którzy lądują na ostrym dyżurze z przepełnionym kałdunem i
zatkana kiszka stolcowa :) Mozna by zapytac, po co tyle smacznych dań w Swieta
jak mozna zjesc bułke z serem? :D



Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

166 Data: Luty 28 2008 23:12:43
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 23:07:03 +0000, DoQ wrote:

> Mało, do 400m Modena zbliza sie jak calkiem sprawny motocykl.
> Podejrzewam ze facetowi puscila fantazja i tyle.
O co - jak sądze po ujeżdżaniu bezpiecznego, szwedzkiego samochodu -
nie trudno bez klina pod pedałem gazu:(
 
IMO wszystko jest dla ludzi, a frajda z jazdy wypasionym autem nie
zawsze musi byc rownoznaczna z pierdyliardem km/h na nieznanym odcinku
drogi...

Tru. A po potrojeniu stada koników naszła mnie jeszcze jedna refleksja:
słabe samochody są o tyle fajne, że można z nich wyciskać wszystkie soki,
cały czas poruszając się w zakresie względnie bezpiecznych prędkości.
Saba nigdy nie poprowadzę tak, jak prowadziłem neksję. Chcę żyć a nie
smażyć się na słupie;)
 

Jak pisalem wyzej, wszystko jest dla ludzi... Sa tacy co przezyja Święta
bez sensacji i tacy którzy lądują na ostrym dyżurze z przepełnionym
kałdunem i zatkana kiszka stolcowa :) Mozna by zapytac, po co tyle
smacznych dań w Swieta jak mozna zjesc bułke z serem? :D

A kto powiedział, że flejm ma być rozsądny?;)


--

__________
I show you that war can be greater than peace

167 Data: Luty 28 2008 23:20:28
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

patashnik  napisał(a):

Tru. A po potrojeniu stada koników naszła mnie jeszcze jedna refleksja:
słabe samochody są o tyle fajne, że można z nich wyciskać wszystkie soki,
cały czas poruszając się w zakresie względnie bezpiecznych prędkości.
Saba nigdy nie poprowadzę tak, jak prowadziłem neksję. Chcę żyć a nie
smażyć się na słupie;)

Lepiej przyznaj ze wierzyles w te wszystkie cudowne systemy typu ESP, n x
Airbag, SIPS, 5xNCAP itp w Nexii ;)))))))))



> Jak pisalem wyzej, wszystko jest dla ludzi... Sa tacy co przezyja Święta
> bez sensacji i tacy którzy lądują na ostrym dyżurze z przepełnionym
> kałdunem i zatkana kiszka stolcowa :) Mozna by zapytac, po co tyle
> smacznych dań w Swieta jak mozna zjesc bułke z serem? :D
A kto powiedział, że flejm ma być rozsądny?;)

No coz, mozna troche potrolloac dla sportu ;>

Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

168 Data: Luty 28 2008 23:29:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 23:20:28 +0000, DoQ  wrote:


Tru. A po potrojeniu stada koników naszła mnie jeszcze jedna refleksja:
słabe samochody są o tyle fajne, że można z nich wyciskać wszystkie
soki, cały czas poruszając się w zakresie względnie bezpiecznych
prędkości. Saba nigdy nie poprowadzę tak, jak prowadziłem neksję. Chcę
żyć a nie smażyć się na słupie;)
 
Lepiej przyznaj ze wierzyles w te wszystkie cudowne systemy typu ESP, n
x Airbag, SIPS, 5xNCAP itp w Nexii ;)))))))))

Nie, i teraz staram się też nie wierzyć. Kiedyś natomiast dziwiłem się,
że jestem jeszcze na skrzyżowaniu. Teraz dziwie się, gdzie jest to
skrzyżowanie, na którym byłem chwilę temu;)

Jednak łatwiej zapanować nad nexią, która nie przekraczała 140, niż nad
saabem, który przekracza 140 na 3 biegu. Myślę, że w ferrari ten problem
jest poważniejszy. Istotnie poważniejszy. I im więcej nad tym myślę, tym
bardziej dochodzę do wniosku, że duże stado kucyków to jednak nie to, o
co mi chodzi w samochodach.


--

__________
I show you that war can be greater than peace

169 Data: Luty 28 2008 22:40:54
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "DoQ "  napisał w wiadomości

Jurand  napisał(a):

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
Ferrari.
Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy minimalnym
ruchu,
bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej. Pasjonaci tak po prostu
mają - jeżdżą, żeby jeździć. Jakbym miał Ferrari, też pewnie upalałbym go
nocami. Niestety przecenił swoje umiejętności za co zapłacił moim zdaniem
bardzo wysoką cenę - zabił swojego kolegę.

Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem czy
noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna to
miejsce
i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze lagodnie mowiac
to
dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline wygenerowana przez Ferrari.
W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie mozna takie auto przetestowac
nie
ryzykujac lotu przez pas zieleni.

Ja np do jakichś 2 tyg. temu nie wiedziałem i się mocno zdziwiłem jak
pojechałem tam beemką z przyzwyczajenia trochę szybciej. A od dzieciństwa
mieszkam Mokotów / Ursynów i Wilanów tyle, że tamtędy z rok czasu nie
jeździłem akurat. Na odcinku Centrum-Piaseczno, gdyby nie ten cholerny garb,
to odcinek od Wałbrzyskiej do Poleczki jest najmniejszym złem do rozwijania
większych prędkości. Wszędzie wcześniej i dalej jest dużo bardziej
niebezpiecznie.

170 Data: Luty 28 2008 21:58:54
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Przemek V  napisał(a):

Ja np do jakichś 2 tyg. temu nie wiedziałem i się mocno zdziwiłem jak
pojechałem tam beemką z przyzwyczajenia trochę szybciej. A od dzieciństwa
mieszkam Mokotów / Ursynów i Wilanów tyle, że tamtędy z rok czasu nie
jeździłem akurat. Na odcinku Centrum-Piaseczno, gdyby nie ten cholerny garb,
to odcinek od Wałbrzyskiej do Poleczki jest najmniejszym złem do rozwijania
większych prędkości. Wszędzie wcześniej i dalej jest dużo bardziej
niebezpiecznie.

Jednak nic Ci nie jest - widocznie miales duzo wiecej oleju w glowie, znam
osiagi takiej E60 i wiem ze mozna bardzo nierozsadnie tym pojechac :)

Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

171 Data: Luty 28 2008 22:59:33
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Przemek V napisał(a):
(...)

Ja np do jakichś 2 tyg. temu nie wiedziałem i się mocno zdziwiłem jak
pojechałem tam beemką z przyzwyczajenia trochę szybciej. A od dzieciństwa
mieszkam Mokotów / Ursynów i Wilanów tyle, że tamtędy z rok czasu nie
jeździłem akurat.

Przemek - bez urazy. Ta hopa ma ze 20 lat.

Na odcinku Centrum-Piaseczno, gdyby nie ten cholerny garb,
to odcinek od Wałbrzyskiej do Poleczki jest najmniejszym złem do rozwijania
większych prędkości. Wszędzie wcześniej i dalej jest dużo bardziej
niebezpiecznie.

Niestety nieprawda. Świadczą o tym wypadki na tym odcinku.
 
 


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

172 Data: Luty 28 2008 23:15:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Przemek V napisał(a):
(...)
> Ja np do jakichś 2 tyg. temu nie wiedziałem i się mocno zdziwiłem jak
> pojechałem tam beemką z przyzwyczajenia trochę szybciej. A od
> dzieciństwa mieszkam Mokotów / Ursynów i Wilanów tyle, że tamtędy z
> rok czasu nie jeździłem akurat.

Przemek - bez urazy. Ta hopa ma ze 20 lat.

No i co z tego? To każdy ma obowiązek ją znać?

Jurand.

173 Data: Luty 29 2008 17:10:42
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Thu, 28 Feb 2008 23:15:08 +0100, "Jurand"
 wrote:

No i co z tego? To każdy ma obowiązek ją znać?

Nie. Ale Zientarski na 99% ją zna. Mieszkał na Ursynowie ponad 15 lat
spokojnie. I pewnie nie jechał tamtędy pierwszy raz.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

174 Data: Luty 29 2008 17:34:03
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello jerzu,

Friday, February 29, 2008, 5:10:42 PM, you wrote:

No i co z tego? To każdy ma obowiązek ją znać?
Nie. Ale Zientarski na 99% ją zna. Mieszkał na Ursynowie ponad 15 lat
spokojnie. I pewnie nie jechał tamtędy pierwszy raz.

Napisałem już w innym wątku: hopkę-wyrzutnię na A4 (koło magazynów
Plusa) przejechałem setki razy. A jednak zdarzało mi się o niej nie
pamiętać.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

175 Data: Luty 29 2008 17:49:52
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Napisałem już w innym wątku: hopkę-wyrzutnię na A4 (koło magazynów
Plusa) przejechałem setki razy. A jednak zdarzało mi się o niej nie
pamiętać.

Jakos nie piszesz z zaświatów. Znaczy się przeżyłeś przejazd, jak wielu innych. I to przy jakiej predkości. A u nas co rok - dwa odstrzeli się szybkich i wściekłych o wiadukt i potem spokój. Lepiej w wiadukt niż w kogos postronnego jak było na Trasie Toruńskiej.

176 Data: Luty 29 2008 18:15:18
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Boombastic,

Friday, February 29, 2008, 5:49:52 PM, you wrote:

Napisałem już w innym wątku: hopkę-wyrzutnię na A4 (koło magazynów
Plusa) przejechałem setki razy. A jednak zdarzało mi się o niej nie
pamiętać.
Jakos nie piszesz z zaświatów. Znaczy się przeżyłeś przejazd, jak wielu
innych. I to przy jakiej predkości. A u nas co rok - dwa odstrzeli się
szybkich i wściekłych o wiadukt i potem spokój. Lepiej w wiadukt niż w kogos
postronnego jak było na Trasie Toruńskiej.

Jasne. Tylko szkoda, że przy okazji giną pasażerowie i piesi.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

177 Data: Luty 29 2008 18:29:37
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 

Jakos nie piszesz z zaświatów. Znaczy się przeżyłeś przejazd, jak wielu
innych. I to przy jakiej predkości. A u nas co rok - dwa odstrzeli się
szybkich i wściekłych o wiadukt i potem spokój. Lepiej w wiadukt niż w kogos
postronnego jak było na Trasie Toruńskiej.

Jasne. Tylko szkoda, że przy okazji giną pasażerowie i piesi.

Jak wyjdzie ze szpitala to mu to powiedz, a nie mi, bo ja nikogo nie zabiłem.

178 Data: Luty 29 2008 18:55:30
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Boombastic napisał(a):
(...)

Jakos nie piszesz z zaświatów. Znaczy się przeżyłeś przejazd, jak wielu
innych. I to przy jakiej predkości. A u nas co rok - dwa odstrzeli się
szybkich i wściekłych o wiadukt i potem spokój.

Jeszcze trochę a pojawi się społeczny ruch walki z tą hopką.
Najśmieszniejsze jest to, ze tam nie ma jakoś specjalnie więcej
wypadków niż w miejscach podobnych. Dwa lata temu rozwalił się
tam (skutecznie - trochę dalej, na filarze przy samej jezdni)
nie debil w BMW tylko (jak to ktoś określił) 'pasjonat szybkiej
jazdy samochodem'. Tfu ~170 w mieście. Chyba tydzień później ekipa
krzyżowo-zniczo-śmieciarska wpadła 'zapalić znicze'
(nie ma tam miejsca dla biegających po jezdni i pasie zieleni
pieszych), kobita się na nich zagapiła, jakoś wpadła w poślizg
i jednego przejechała. Podniósł się rwetes, że to też wina
hopy. Manifestacje, sracje. Hopa stała się sławna i medialna.
Wrzawa ucichła - w końcu ile można na podstawie zachowań dwóch
baranów. W zakresie tych zachowań stwierdzenie 'o umarłych
dobrze albo wcale' nie działa na mnie. Jeden się zabija na
własne życzenie, a drugi bezmyślnie biega po jezdni i okolicach
wiedząc, że tydzień temu w to dokładnie miejsce trafił jego
kolega i tylko dlatego zginął sam, że nie była tam innych
uczestników ruchu - w tym pieszych. Teraz poprawił
Zientarski, medialny aktor promocji bezpieczeństwa i PZU.
I hopa wróciła. Znów łażÄ… jakieś barany ze zniczami,
jakieś nagrania, durni kierowcy nagle hamują by to sobie
pooglądać - mało dziś w dupsko jednemu tam nie wjechałem.
Nie obciążam wprost kierowcy z samochodu przed mną, ponieważ
cała kolumna została nagle do 30km/h przystopowana.

W ogóle jestem zdania, że te potworki krzyżowe powinny być
usuwane przez służby miejskie - od tego są cmentarze.
Może jeszcze ktoś zacznie palić znicze na OIOM-ach?

Może pod tym wiaduktem przydałaby się policja, czy SM,
by baranom biegającym po jezdni po mandaciku przyłożyć?
Stwarzają zagrożenie na drodze...

Lepiej w wiadukt niż w kogos postronnego jak było na
Trasie Toruńskiej.

Z dwojga złego - owszem.





--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

179 Data: Luty 29 2008 06:36:25
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Artur 'futrzak'  <Artur 'futrzak'
 napisał w wiadomości

Przemek V napisał(a):
(...)
Ja np do jakichś 2 tyg. temu nie wiedziałem i się mocno zdziwiłem jak
pojechałem tam beemką z przyzwyczajenia trochę szybciej. A od dzieciństwa
mieszkam Mokotów / Ursynów i Wilanów tyle, że tamtędy z rok czasu nie
jeździłem akurat.

Przemek - bez urazy. Ta hopa ma ze 20 lat.

No widzisz - może kiedyś była jakaś łagodniejsza, może rzeczywiście nigdy aż
tak szybko tam nie jechałem, może w różnych samochodach różnie ekstremalnie
ją czuć...

Podejrzewam, że duża część moralizatorów o mordercach gdyby siedziała za
kierownicą w 360'ce o 23.00 w pierwszej linii na światłach na Wałbrzyskiej i
nie wiedziała o tym uskoku albo o nim zapomniała z wrażenia to też by tak
pojechała :(((

180 Data: Luty 29 2008 09:33:16
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Przemek V napisał(a):
(...)

No widzisz - może kiedyś była jakaś łagodniejsza, może rzeczywiście nigdy aż
tak szybko tam nie jechałem, może w różnych samochodach różnie ekstremalnie
ją czuć...

Pewnie wszystko po trochu. Jak się jeździ rozsądnie (nie napisałem
50km/h) to świat wygląda inaczej.

Podejrzewam, że duża częć moralizatorów o mordercach gdyby siedziała za
kierownicą w 360'ce o 23.00 w pierwszej linii na światłach na Wałbrzyskiej i
nie wiedziała o tym uskoku albo o nim zapomniała z wrażenia to też by tak
pojechała :(((

Jest w tym trochę racji, niemniej miejsce to jest znane z nocnych
wyścigów itd. i jakoś nie dochodzi tam do tragedii co weekend.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

181 Data: Luty 29 2008 10:48:04
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Noel 

Użytkownik Przemek V napisał:


Podejrzewam, że duża część moralizatorów o mordercach gdyby siedziała za kierownicą w 360'ce o 23.00 w pierwszej linii na światłach na Wałbrzyskiej i nie wiedziała o tym uskoku albo o nim zapomniała z wrażenia to też by tak pojechała :(((

Istnieje duża grupa ludzi, która wsiadając do takiego Ferrari jechała by    65 km/h żeby tylko lepiej było ich widać :-)

Druga duża grupa ludzi bała by się nacisnąć mocniej pedał gazu.

Nieliczna grupa ludzi czyli tacy, którzy jechali czymś podobnym wcześniej albo nie mają rozumu zbyt wiele wcisnąła by 'do dechy'.


--
Tomek "Noel" B.

182 Data: Marzec 01 2008 18:41:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 29 Feb 2008 06:36:25 +0100, "Przemek V"
 wrote:

Podejrzewam, że duża część moralizatorów o mordercach gdyby siedziała za
kierownicą w 360'ce o 23.00 w pierwszej linii na światłach na Wałbrzyskiej i
nie wiedziała o tym uskoku albo o nim zapomniała z wrażenia to też by tak
pojechała :(((

Przemek, wybacz, jeśli jade nieznaną mi drogą, to albo jade 'na
zająca', albo też jadę tak, jak ograniczenia mówią.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

183 Data: Marzec 01 2008 18:54:48
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Rafał "SP" Gil 

Adam Płaszczyca pisze:

Przemek, wybacz, jeśli jade nieznaną mi drogą, to albo jade 'na
zająca', albo też jadę tak, jak ograniczenia mówią.

Za lokalnymi blachami czy krawaciarzem ?

Bo lokalsi to zazwyczaj jadą do cioci zdzisi na obiadek :)
A wtedy nie jedziesz, a "ostrożnie się przetaczasz" jak na PKP :)
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

184 Data: Marzec 02 2008 10:08:59
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 01 Mar 2008 18:54:48 +0100, "Rafał \"SP\" Gil"
 wrote:

Przemek, wybacz, jeśli jade nieznaną mi drogą, to albo jade 'na
zająca', albo też jadę tak, jak ograniczenia mówią.

Za lokalnymi blachami czy krawaciarzem ?

Za tym, co się trafi.

A wtedy nie jedziesz, a "ostrożnie się przetaczasz" jak na PKP :)

No i? Trudno, nie znam trasy, to kozakować nie będę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

185 Data: Marzec 01 2008 19:14:34
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Fri, 29 Feb 2008 06:36:25 +0100, "Przemek V"
 wrote:

Podejrzewam, że duża część moralizatorów o mordercach gdyby siedziała za
kierownicą w 360'ce o 23.00 w pierwszej linii na światłach na Wałbrzyskiej
i
nie wiedziała o tym uskoku albo o nim zapomniała z wrażenia to też by tak
pojechała :(((

Przemek, wybacz, jeśli jade nieznaną mi drogą, to albo jade 'na
zająca', albo też jadę tak, jak ograniczenia mówią.

Chyba jest zgoda, że kierowca musiał wiedzieć o tym uskoku. Podejrzewam, że
w ogólnym zaćmieniu adrenalinowym po prostu zapomniał a znaku nie zauważył.

186 Data: Marzec 02 2008 10:09:47
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 1 Mar 2008 19:14:34 +0100, "Przemek V"
 wrote:

Chyba jest zgoda, że kierowca musiał wiedzieć o tym uskoku. Podejrzewam, że
w ogólnym zaćmieniu adrenalinowym po prostu zapomniał a znaku nie zauważył.


No to za ten wypadek nie ma zo zarządcy drogi obwiniać. Inna sprawa,
że w ogólności partoli robotę i za to mu się pręt fi 40 mm w tyłek
nalezy...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

187 Data: Luty 29 2008 08:45:32
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jan Strybyszewski 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Niestety nieprawda. Świadczą o tym wypadki na tym odcinku.

Jakie wypadki ? 3 znane wypadki wszystkie powyzej 150 km/h

188 Data: Luty 29 2008 09:23:20
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Jan Strybyszewski napisał(a):
(...)

Jakie wypadki ? 3 znane wypadki wszystkie powyzej 150 km/h
 
Na odcinku Wałbrzyska - Poleczki?

--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

189 Data: Luty 29 2008 17:11:55
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Fri, 29 Feb 2008 08:45:32 +0100, Jan Strybyszewski
wrote:

Jakie wypadki ? 3 znane wypadki wszystkie powyzej 150 km/h

Ile? Tam w jednym tygodniu w październiku czy listopadzie ubiegłego
roku były trzy wypadki.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

190 Data: Luty 29 2008 17:56:58
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

jerzu napisał(a):

Jan Strybyszewski wrote:
Jakie wypadki ? 3 znane wypadki wszystkie powyzej 150 km/h
Ile?

No 3 - znane ;)

Tam w jednym tygodniu w październiku czy listopadzie ubiegłego
roku były trzy wypadki. 

Owszem - doć regularnie. Ja polemizowałem ze stwierdzeniem
Przemka:
<cite>
Na odcinku Centrum-Piaseczno, gdyby nie ten cholerny garb,
to odcinek od Wałbrzyskiej do Poleczki jest najmniejszym złem do rozwijania
większych prędkości. Wszędzie wcześniej i dalej jest dużo bardziej
niebezpiecznie.
</cite>

Nie uważam tego za miejsce jakoś bezpieczniejsze od innych
miejsc na tym odcinku.

Swoją ścieżką - na nitce wschodniej dochodzi chyba do
większej ilości wypadków, a hopy nie ma.






--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

191 Data: Luty 28 2008 23:14:32
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"DoQ "  wrote in message

Jurand  napisał(a):

> Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze
> Ferrari. Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy
> minimalnym ruchu, bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej.
> Pasjonaci tak po prostu mają - jeżdżą, żeby jeździć. Jakbym miał
> Ferrari, też pewnie upalałbym go nocami. Niestety przecenił swoje
> umiejętności za co zapłacił moim zdaniem bardzo wysoką cenę - zabił
> swojego kolegę.

Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem czy
noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna to
miejsce i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze
lagodnie mowiac to dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline
wygenerowana przez Ferrari. W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie
mozna takie auto przetestowac nie ryzykujac lotu przez pas zieleni.

To "niemal każdy" może oznaczać, że on o tej nierówności po prostu nie
wiedział.

Jurand.

192 Data: Luty 28 2008 22:22:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Jurand  napisał(a):

> Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem czy
> noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna to
> miejsce i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze
> lagodnie mowiac to dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline
> wygenerowana przez Ferrari. W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie
> mozna takie auto przetestowac nie ryzykujac lotu przez pas zieleni.
To "niemal każdy" może oznaczać, że on o tej nierówności po prostu nie
wiedział.

Coz...wybierasz ekstremalnego zapierdalacza, testujesz go w ekstremalny dla
niego sposób na _nie sprawdzonym wczesniej odcinku_ (i do tego przy dosc duzym
zageszczeniu ruchu), musisz zaplacic karniaka - sorry Winnetou.
Tylko ze to raczej nie pasuje do doswiadczonego i swiadomego pasjonata
motoryzacji.


Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

193 Data: Luty 29 2008 00:09:07
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"DoQ "  wrote in message

Jurand  napisał(a):

> > Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari
> > wieczorem czy noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany
> > ze Stolica zna to miejsce i wie co sie dzieje na tym fragmencie
> > nawierzchni. Tak ze lagodnie mowiac to dosc skrajny brak rozwagi,
> > nawet na adrenaline wygenerowana przez Ferrari. W Stolicy znajdzie
> > sie mnostwo miejsc gdzie mozna takie auto przetestowac nie
> > ryzykujac lotu przez pas zieleni.
> To "niemal każdy" może oznaczać, że on o tej nierówności po prostu nie
> wiedział.

Coz...wybierasz ekstremalnego zapierdalacza, testujesz go w ekstremalny
dla niego sposób na _nie sprawdzonym wczesniej odcinku_ (i do tego przy
dosc duzym zageszczeniu ruchu), musisz zaplacic karniaka - sorry Winnetou.
Tylko ze to raczej nie pasuje do doswiadczonego i swiadomego pasjonata
motoryzacji.

Nawet bogowie czasem się mylą... Podejrzewam, że fakt ujeżdżania Ferrari
uśpił w nim świadomość...

Jurand.

194 Data: Luty 28 2008 23:17:04
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Jurand  napisał(a):


Nawet bogowie czasem się mylą... Podejrzewam, że fakt ujeżdżania Ferrari
uśpił w nim świadomość...

Moglo tak byc...
Aczkolwiek hipokryzja nt. umiejetnosci i bezpiecznej jazdy, ktora usiluje
karmic nas TV przy pomocy tego typu dziennikarzy nie wplywa lagodzaco na ocene
sytuacji.


Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

195 Data: Luty 29 2008 08:39:58
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jurand 

"DoQ "  wrote in message

Jurand  napisał(a):


> Nawet bogowie czasem się mylą... Podejrzewam, że fakt ujeżdżania Ferrari
> uśpił w nim świadomość...

Moglo tak byc...
Aczkolwiek hipokryzja nt. umiejetnosci i bezpiecznej jazdy, ktora usiluje
karmic nas TV przy pomocy tego typu dziennikarzy nie wplywa lagodzaco na
ocene sytuacji.


Przepraszam, a ilu znasz ludzi, którzy jeżdżą naprawdę przepisowo? ;) Bo ja
żadnej takiej osoby nie znam. Te, które jeżdżą wolno, najczęściej łamią masę
innych przepisów. W Polsce jazda przepisowa jest niczym Droga Krzyżowa.
Stacja pierwsza - ograniczenie 50 km/h na autostradzie - robotnicy
zapomnieli zdemontować 3 miesiące temu. Cały autobus śpiewa: Panie szofer
gazuuu...

Jurand.

196 Data: Luty 29 2008 19:56:14
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Jurand  napisał(a):
 

Przepraszam, a ilu znasz ludzi, którzy jeżdżą naprawdę przepisowo? ;) Bo ja
żadnej takiej osoby nie znam. Te, które jeżdżą wolno, najczęściej łamią masę
innych przepisów. W Polsce jazda przepisowa jest niczym Droga Krzyżowa.
Stacja pierwsza - ograniczenie 50 km/h na autostradzie - robotnicy
zapomnieli zdemontować 3 miesiące temu. Cały autobus śpiewa: Panie szofer
gazuuu...

Zgoda, sam nie jezdze idealnie przepisowo w tym miejscu :) Jednakze hamuje
skutecznie fantazje do poziomu... powiedzmy zdrowego rozsadku. Jak pisalem
wyzej, nie chce wykonczyc żony, siebie ani nikogo postronnego - za dobrze mi
jest :)

Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

197 Data: Luty 29 2008 00:30:27
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *DoQ* napisał:

Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem czy
noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna to miejsce
i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze lagodnie mowiac to
dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline wygenerowana przez Ferrari.
W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie mozna takie auto przetestowac nie
ryzykujac lotu przez pas zieleni.

Przesadzasz nieco z tym wybieraniem innego miejsca: jeśli nie jeździsz
regularnie jakąś trasą to po prostu nie wiesz gdzie są takie
niespodzianki, za które szef ZDM powinien dać głowę. Ja na przykład o
tej dziurze nie wiedziałem, bo ostatni raz na tym odcinku Puławskiej
jechałem jakieś sześć-siedem lat temu - po prostu nie mam tam znajomych
i nie miałem tam żadnego interesu. Z drugiej strony codziennie jeżdżę
trasą AK - w miarę równą, w miarę gładką... I gdybym nie przejeżdżał
regularnie zjazdem przy Broniewskiego (od Zachodniego) to bym nie miał
bladego pojęcia, że prawe pół zjazdu jest zapadnięte zdecydowanie
poniżej wszelkich norm...

Co do samego wypadku: jak już ktoś chce poszaleć to minimum
odpowiedzialności wymaga, by przed próbą raz się daną drogą przejechać
z umiarkowaną prędkością...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

198 Data: Luty 28 2008 23:33:59
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Krzysiek Kielczewski  napisał(a):

Co do samego wypadku: jak już ktoś chce poszaleć to minimum
odpowiedzialności wymaga, by przed próbą raz się daną drogą przejechać
z umiarkowaną prędkością...

Zgadza sie, pisalem juz o tym wyzej.



Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

199 Data: Luty 29 2008 08:47:04
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jan Strybyszewski 

Krzysiek Kielczewski pisze:

Sami popatrzcie co *DoQ* napisał:

Jurand, chyba kazdy chcialby sobie "poupalac" takie Ferrari wieczorem czy
noca. Ale niemal KAZDY kto jest choc troche zwiazany ze Stolica zna to miejsce
i wie co sie dzieje na tym fragmencie nawierzchni. Tak ze lagodnie mowiac to
dosc skrajny brak rozwagi, nawet na adrenaline wygenerowana przez Ferrari.
W Stolicy znajdzie sie mnostwo miejsc gdzie mozna takie auto przetestowac nie
ryzykujac lotu przez pas zieleni.

Przesadzasz nieco z tym wybieraniem innego miejsca: jeśli nie jeździsz
regularnie jakąś trasą to po prostu nie wiesz gdzie są takie
niespodzianki, za które szef ZDM powinien dać głowę. Ja na przykład o
tej dziurze nie wiedziałem, bo ostatni raz na tym odcinku Puławskiej
jechałem jakieś sześć-siedem lat temu - po prostu nie mam tam znajomych

To przed wyprobowaniem 200km/h chyba warto sie przejechac po miejscu testu nie ?

200 Data: Luty 29 2008 10:40:20
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Axel 

"Jan Strybyszewski"  wrote in message


Przesadzasz nieco z tym wybieraniem innego miejsca: jeśli nie jeździsz
regularnie jakąś trasą to po prostu nie wiesz gdzie są takie
niespodzianki, za które szef ZDM powinien dać głowę. Ja na przykład o
tej dziurze nie wiedziałem, bo ostatni raz na tym odcinku Puławskiej
jechałem jakieś sześć-siedem lat temu - po prostu nie mam tam znajomych
To przed wyprobowaniem 200km/h chyba warto sie przejechac po miejscu testu
nie ?

A zanim sie odpowie wycinajac czesc tekstu, warto przeczytac ten tekst do
konca, nie?

--
Axel

201 Data: Luty 29 2008 19:05:41
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Jan Strybyszewski* napisał:

Przesadzasz nieco z tym wybieraniem innego miejsca: jeśli nie jeździsz
regularnie jakąś trasą to po prostu nie wiesz gdzie są takie
niespodzianki, za które szef ZDM powinien dać głowę. Ja na przykład o
tej dziurze nie wiedziałem, bo ostatni raz na tym odcinku Puławskiej
jechałem jakieś sześć-siedem lat temu - po prostu nie mam tam znajomych

To przed wyprobowaniem 200km/h chyba warto sie przejechac po miejscu
testu nie ?

Czytaj czasami na co odpowiadasz.

Krzysiek Kiełczewski

202 Data: Luty 29 2008 11:49:16
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Tomasz Pyra 

Krzysiek Kielczewski pisze:

Przesadzasz nieco z tym wybieraniem innego miejsca: jeśli nie jeździsz
regularnie jakąś trasą to po prostu nie wiesz gdzie są takie
niespodzianki, za które szef ZDM powinien dać głowę.

Ale z drugiej strony pewnie gdybyś sobie chciał pojeździć 200+km/h to pewnie wybrałbyś trasę która jest Ci doskonale znana.

Jakiekolwiek założenie, że nieznana droga będzie dała się bezpiecznie przejechać 200km/h to już głupota (no powiedzmy w przypadku autostrad jeszcze od biedy można takie założenie przyjąć).

Jeżeli ktoś już koniecznie musi poganiać po mieście 200km/h to poza wiarą w możliwości własne i samochodu, musi mieć też pewność co do drogi. Że mu się nagle nie pokaże tam zakręt, skrzyżowanie czy inna niespodzianka która na nieznanej drodze zawsze może zaskoczyć.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

203 Data: Luty 28 2008 21:45:14
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Axel 

"Jurand"  wrote in message

Rozumiem gościa, który pojechał sobie w nocy poświrować po drodze Ferrari.
Dobrze, że był na tyle rozsądny, że zasuwał tam nocą, przy minimalnym
ruchu, bo w dzień to mogło się skończyć jeszcze gorzej.

Rozumiem, co chciales napisac, ale w tym miejscu 22 to nie jest noc. Tam i o
polnocy jest spory ruchu, a o 22 calkiem spory...

--
Axel

204 Data: Luty 28 2008 22:24:25
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Andrzej 

"Jurand"  wrote in message

odstrzeli takich debili, łącznie z  Zientarskim. Skoro jego koledzy
uważają, że jeździ jak wariat to dlaczego ja  mam być narażony na jego
wybryki?

Tacy debile najczęściej sami się odstrzeliwują...

osobiście wolałbym ich odstrzeliwać prewencyjnie - zanim zrobią komuś krzywdę

--
Pozdrv!
Andrzej
http://glajty.w.interia.pl
http://ump.waw.pl
<Rothiar> ile zwierząt zabrał Mojżesz na swoja arkę??
<michal98763> To nie był Mojżesz,tylko Neo.

205 Data: Luty 29 2008 11:51:33
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Tomasz Pyra 

Andrzej pisze:

"Jurand"  wrote in message
odstrzeli takich debili, łącznie z  Zientarskim. Skoro jego koledzy
uważają, że jeździ jak wariat to dlaczego ja  mam być narażony na jego
wybryki?

Tacy debile najczęściej sami się odstrzeliwują...

osobiście wolałbym ich odstrzeliwać prewencyjnie - zanim zrobią komuś krzywdę

Prewencyjnie to dość trudno określić kryteria gdzie kończy się jazda rozsądna, a gdzie zaczyna nierozsądna.

Założę się że tydzień temu taki Zientarski też uważał że jest najlepszym kierowcą wszechświata i okolic, że ma takie umiejętności że 200km/h w mieście to "szybko i bezpiecznie" i że "bardziej to on się boi dziadka w kapeluszu co jedzie 50km/h".



--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

206 Data: Luty 29 2008 22:51:07
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: DoQ  

Tomasz Pyra  napisał(a):

Założę się że tydzień temu taki Zientarski też uważał że jest najlepszym
kierowcą wszechświata i okolic, że ma takie umiejętności że 200km/h w
mieście to "szybko i bezpiecznie" i że "bardziej to on się boi dziadka w
kapeluszu co jedzie 50km/h".

Chyba zgadles, bo nawet ojca przekabacil:
http://www.klubvmax.pl/szalency_czy_patalachy-s437.html
Ciekawe czy nadal podtrzymuje to co napisal ?
ATSD do M.Zientarskiego stracilem jakos sympatie po kilku wspolnych
wystapieniach z ojcem. Jakis taki arogancki i pewny siebie w stosunku do
swojego staruszka, ktory jakby nie bylo swoim nazwiskiem wywindowal jego kariere.


Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

207 Data: Luty 29 2008 10:36:14
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Poldekk 

Pawel \O'Pajak\  napisał(a):

Powitanko,

> BTW. spodziewajmy sie tam niedługo skrzynki lub statyw

.... wtedy nie tylko ludzie beda ginac, ale tez placic.
Juz 2 osoby tam zginely, teraz znowu 2. Ile jeszcze do k'nedzy musi 
zginac, zeby ktos ten garb wyprostowal. O miszczu i jego predkosci nie ma 
co wspominac, nieistotne. Nawet przey 50 przywalenie w betonowy slup daje 
marne szanse.

"Nieistotne", że gdyby jechał 50, to by pojechał dalej.
A tak? Dobrze, że rozmarmoladził się na tym słupie, a nie zabił parę
kilometrów dalej niewinnych ludzi jadących sobie spokojnie. Bo jeżeli jechał
200 tam, gdzie jest dopuszczalna 50, to strach myśleć ile by jechał tam,
gdzie wolno 80... Auto pozwalało na 350 - ?

Co to tej nierówności, to sam się kiedyś na niej mało nie zabiłem, jadąc na
motocyklu raptem 75. Tak mnie telepnęło, że prawie straciłem równowagę.
Gorsze jest to, że tam jadąc 50 jest się najeżdżanym na tył i obtrąbianym
przez kolejnych chętnych do nawinięcia się na słup.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

208 Data: Luty 28 2008 00:04:08
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Worek 

Szybko umiescili
Nie bardzo jest sie czym chwalic ale to moj film.
Samochod plonal na moich oczach. Hukneli zdrowo.

Pozdr

Worek

209 Data: Luty 27 2008 23:33:12
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: barteks  

mb  napisał(a):

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda,
bienzesmen, mafia ?

Plotki mówią, że młody Zientarski ale nie wiem czy to prawda...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

210 Data: Luty 28 2008 08:36:03
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Czarek Daniluk 

Użytkownik barteks napisał:

mb  napisał(a):
Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?


Plotki mówią, że młody Zientarski ale nie wiem czy to prawda...

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3603932

czyzby to kupil ??

Pozdro !!

211 Data: Luty 28 2008 09:20:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "Czarek Daniluk"  napisał w
wiadomości

Użytkownik barteks napisał:

mb  napisał(a):
Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas
gwiazda, bienzesmen, mafia ?


Plotki mówią, że młody Zientarski ale nie wiem czy to prawda...

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3603932

czyzby to kupil ??

tani
za reklame PZU dostal 500 tys, to go bylo stac
Szkoda ze szalal, ale oby wyszedl z tego

212 Data: Luty 28 2008 17:05:24
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: jerzu 

On Thu, 28 Feb 2008 08:36:03 +0100, Czarek Daniluk
 wrote:

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3603932

Już nie ma. Jest tutaj: http://www.a2komis.gratka.pl/ogl/1789.html


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

213 Data: Luty 28 2008 00:40:35
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: Arbiter 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości


Zdjęcia za 10 min pod adresem
http://arbiter.pl/galeria/ferrari.crash

214 Data: Luty 28 2008 00:54:13
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: theStachoo 

Arbiter pisze:

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości Zdjęcia za 10 min pod adresem
http://arbiter.pl/galeria/ferrari.crash

A gdzie samochód?

--
theStachoo

215 Data: Luty 28 2008 00:58:38
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: Worek 


A gdzie samochód?

Wokoło

Pozdrawiam

Worek

216 Data: Luty 28 2008 01:14:26
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: R. 

theStachoo napisał(a):


A gdzie samochód?


nie wyobrażam sobie prędkości z jaką musili walnąc w ten słup po obejrzenu tych zdjęć - jeśli kierowca przezyje(czego mu życzę) to będzie to naprawde wielkie szczęśćie
--
  ____   Pozdrawiam R. ;-) giegie:7063613  >>>> http://rmazurek.com <<<<
| .  )  rmazurek(na)rmazurek(krop)com FORUM S60>> http://tnij.com/N6600
|_|\_\ .Mazda 323F 1,8 16V PMS EDT >>> http://tnij.com/M323F
PMS+ PJ- S++ p M+ W- P+ P+:++ X+ L++ B++ M+ Z++ T- W CB

217 Data: Luty 28 2008 00:21:26
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: Mariusz Ostrowski 

Arbiter  napisał(a):


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości



O której robiłeś fotki? Jechałem kilka minut przed północą,
Rzymowskiego w prawo, w Puławską i nic nie zauważyłem
(chociaż faktycznie we wstecznym było więcej świateł niż
normalnie o tej porze).
A co do hopki, to ja swoim pontonem na piórowych resorach,
spokojnie biorę ją setką, co trzeba zrobić żeby wypaść z jezdni
sportowym bolidem...?

Pozdrawiam
Mariusz

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

218 Data: Luty 28 2008 01:28:02
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: Arbiter 


Użytkownik "Mariusz Ostrowski"  napisał w wiadomości


O której robiłeś fotki? Jechałem kilka minut przed północą,

23:40 - 00:10

219 Data: Luty 28 2008 08:52:48
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: PaweL 

A co do hopki, to ja swoim pontonem na piórowych resorach,
spokojnie biorę ją setką, co trzeba zrobić żeby wypaść z jezdni
sportowym bolidem...?


Wystarczy jechać sportowym samochodem. Czyli nisko zawieszonym, o małym skoku zawieszenia.
Na SUVach i terenowych autach polskie nierówne drogi nie robią żadnego wrażenia.

Paweł

220 Data: Luty 28 2008 10:01:05
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ? [foto]
Autor: J.F. 

On Thu, 28 Feb 2008 00:21:26 +0000 (UTC),  Mariusz Ostrowski wrote:

A co do hopki, to ja swoim pontonem na piórowych resorach,
spokojnie biorę ją setką, co trzeba zrobić żeby wypaść z jezdni
sportowym bolidem...?

byc moze wlasnie dlatego - tobie sie zawias ugnie,
twardsze wyskoczy na hopce.

J.

221 Data: Luty 28 2008 08:35:46
Temat: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik mb napisał:

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?

Wlasnie podali w RMFie, ze Ferrari prowadzil Maciej Zientarski i jechal z kolega tez redaktorem motoryzacyjnym (jeden nie zyje a drugi walczy o zycie)
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

222 Data: Luty 28 2008 09:18:24
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: mb 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości

Użytkownik mb napisał:

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas
gwiazda, bienzesmen, mafia ?

Wlasnie podali w RMFie, ze Ferrari prowadzil Maciej Zientarski i jechal z
kolega tez redaktorem motoryzacyjnym (jeden nie zyje a drugi walczy o
zycie)

Jazda "testowa" czy to jego prywatna ferrarynka ?
Zycze mu zdrowia ale pietnuje ze z jednej strony reklamuje PZU i propaguje
bezpieczna jazde a z drugiej szaleje na ulicach

223 Data: Luty 28 2008 09:30:51
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: J.F. 

On Thu, 28 Feb 2008 09:18:24 +0100,  mb wrote:

Zycze mu zdrowia ale pietnuje ze z jednej strony reklamuje PZU i propaguje
bezpieczna jazde a z drugiej szaleje na ulicach

Nie znasz sie .. wiadukt mu droge zajechal w i dodatku nie byl
ubezpieczony w PZU :-)

J.

224 Data: Luty 28 2008 10:14:57
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Scyzoryk 


Jazda "testowa" czy to jego prywatna ferrarynka ?

chyba prywatna. Juz jakis czas temu slyszalem ze smiga jakims ferrari


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

225 Data: Luty 28 2008 10:19:20
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Scyzoryk napisał/a:

Jazda "testowa" czy to jego prywatna ferrarynka ?
chyba prywatna. Juz jakis czas temu slyszalem ze smiga jakims


Podali, że zarejestrowana na jakąś kobietę. Podobno dopiero miał kupić i to była "jazda testowa".


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

226 Data: Luty 28 2008 10:32:22
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: mb 


Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz"  napisał w wiadomości

Kolega/żanka Scyzoryk napisał/a:
Jazda "testowa" czy to jego prywatna ferrarynka ?
chyba prywatna. Juz jakis czas temu slyszalem ze smiga jakims


Podali, że zarejestrowana na jakąś kobietę. Podobno dopiero miał kupić i
to była "jazda testowa".

No to "przetestowal"
A właściciela to chyba szlag trafi, chociaz moze i nie jak woz byl dobrze
ubezpieczony a uzyczenie auta lege artis

227 Data: Luty 28 2008 10:37:17
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

A właściciela to chyba szlag trafi, chociaz moze i nie jak woz byl dobrze ubezpieczony a uzyczenie auta lege artis
sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki i bedzie ścigał Zientarskiego

Pozdrawiam

228 Data: Luty 28 2008 11:03:20
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Cavallino 

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości

Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
A właściciela to chyba szlag trafi, chociaz moze i nie jak woz byl dobrze ubezpieczony a uzyczenie auta lege artis
sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?

229 Data: Luty 28 2008 11:06:07
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: P.H. 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości
Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
A właściciela to chyba szlag trafi, chociaz moze i nie jak woz byl dobrze ubezpieczony a uzyczenie auta lege artis
sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?
bo jechał dużo za szybko

230 Data: Luty 28 2008 11:34:57
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Cavallino 

Użytkownik "P.H."  napisał w wiadomości news:

sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?
bo jechał dużo za szybko

A jak się to ma do AC?

231 Data: Luty 28 2008 12:13:54
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: P.H. 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "P.H."  napisał w wiadomości news:

sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?
bo jechał dużo za szybko

A jak się to ma do AC?
przeczytaj warunki ubezpieczenia

232 Data: Luty 28 2008 12:18:21
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Cavallino 

Użytkownik "P.H."  napisał w wiadomości news:

bo jechał dużo za szybko

A jak się to ma do AC?
przeczytaj warunki ubezpieczenia

No czytam i nic o prędkości nie widzę.

233 Data: Luty 28 2008 12:23:57
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "P.H."  napisał w wiadomości news:

bo jechał dużo za szybko

A jak się to ma do AC?
przeczytaj warunki ubezpieczenia

No czytam i nic o prędkości nie widzę.

niektóre TU nie piszą o prędkości tylko o prawie o ruchu drogowym
PZU np. pisze, że przy przekroczeniu prędkości o 30km/h obcina odszkodowanie o 25%
popołudniu bede wiedzial w jaki TU miał kolega auto - ale skasował auto na wylocie z wioski jednak jeszcze na terenie zabudowanym wg prawa i wyliczyli mu, ze przekroczył prędkość o 50 km/h

234 Data: Luty 28 2008 12:32:25
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Cavallino 

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości news:

niektóre TU nie piszą o prędkości tylko o prawie o ruchu drogowym

Nie ma obowiązku ubezpieczania się u takich kretynów.

PZU np. pisze, że przy przekroczeniu prędkości o 30km/h obcina odszkodowanie o 25%

Ja mam tylko tak (allianz), że ochrona nie obejmuje szkód:
14)powstałych podczas udziału w wyścigach samochodowych, konkursach, rajdach, treningach, podczas jazd próbnych do wyścigów, rajdów, a także podczas prób szybkościowych

Czyli przekroczenie prędkości nie podchodzi pod to.
Już prędzej pod:
2)spowodowanych umyślnie lub powstałych wskutek rażącego niedbalstwa

235 Data: Luty 28 2008 12:59:25
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Ja mam tylko tak (allianz), że ochrona nie obejmuje szkód:
14)powstałych podczas udziału w wyścigach samochodowych, konkursach, rajdach, treningach, podczas jazd próbnych do wyścigów, rajdów, a także podczas prób szybkościowych

Czyli przekroczenie prędkości nie podchodzi pod to.

no można to podciągnąc pod próbe szybkościową - Zientarskiego tymbardziej

236 Data: Luty 28 2008 13:02:38
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Cavallino 

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Ja mam tylko tak (allianz), że ochrona nie obejmuje szkód:
14)powstałych podczas udziału w wyścigach samochodowych, konkursach, rajdach, treningach, podczas jazd próbnych do wyścigów, rajdów, a także podczas prób szybkościowych

Czyli przekroczenie prędkości nie podchodzi pod to.

no można to podciągnąc pod próbe szybkościową - Zientarskiego tymbardziej

150 km/h to próba szybkościowa dla Ferrari?
Gdybyś o 300 pisał - to może.

Nie wiem jakie to miejsce, ale w Poznaniu znam kilka dwupasmówek, gdzie chwilowe 150 to taka sobie prędkość.

237 Data: Luty 28 2008 13:18:40
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Nie wiem jakie to miejsce, ale w Poznaniu znam kilka dwupasmówek, gdzie chwilowe 150 to taka sobie prędkość.

ja mimo 300 KM jezdze bardzo przepisowo - bo mi w ciągu 2 tygodni dali prawie oczko ;)

238 Data: Luty 28 2008 13:22:34
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Gabriel'Varius' 


ja mimo 300 KM jezdze bardzo przepisowo - bo mi w ciągu 2 tygodni dali prawie oczko ;)
To szybciutko do kasyna z takim fartem i umiejetnosciami :-)
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

239 Data: Luty 28 2008 13:25:15
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości


ja mimo 300 KM jezdze bardzo przepisowo - bo mi w ciągu 2 tygodni dali prawie oczko ;)
To szybciutko do kasyna z takim fartem i umiejetnosciami :-)

raczej oni mieli farta ;) wynaleźli sobie nowe miejsce na mojej ulicy ;(

240 Data: Luty 28 2008 11:17:50
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości
Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
A właściciela to chyba szlag trafi, chociaz moze i nie jak woz byl dobrze ubezpieczony a uzyczenie auta lege artis
sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?

bo mojemu kumplowi tak zrobili - coraz więcej TU wstawia do warunków ubezpieczenia stosowne zapisy

241 Data: Luty 28 2008 11:35:30
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Cavallino 

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości news:

sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?

bo mojemu kumplowi tak zrobili - coraz więcej TU wstawia do warunków ubezpieczenia stosowne zapisy

A konkretniej?

242 Data: Luty 28 2008 11:32:35
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

gasper napisał(a):
(...)

bo mojemu kumplowi tak zrobili - coraz więcej TU wstawia do warunków
ubezpieczenia stosowne zapisy

I bardzo dobrze. Powinni od dawna tak robić - powoli
podążamy w kierunku cywilizowanym.
 

--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

243 Data: Luty 28 2008 12:56:24
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

gasper napisał(a):
(...)
bo mojemu kumplowi tak zrobili - coraz więcej TU wstawia do warunków
ubezpieczenia stosowne zapisy

I bardzo dobrze. Powinni od dawna tak robić - powoli podążamy w kierunku cywilizowanym.

Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową sprawcy.

A więc obowiązkowe OC polegałoby na tym, że ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie poszkodowanemu, a potem co do złotówki sam to sobie ściąga ze sprawcy.
Ponieważ ubezpieczyciel by tu był tylko pośrednikiem, ponosiłby jedynie koszty ewentualnych niewypłacalnych sprawców, więc ubezpieczenie mogłoby być bardzo tanie.

Wykupienie pełnego ubezpieczenia od odpowiedzialności finansowej przed ubezpieczycielem (czyli takiego jak obecnie jest obowiązkowe), powinno być już nieobowiązkowe, stawki ustalane dowolnie przez TU, wraz z prawem odmówienia takiego ubezpieczenia.

Dopiero by się zrobił spokój na drogach, gdyby jeden z drugim wiedział że jak przetrze komuś nowy samochód to do końca życia będzie to spłacał...


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

244 Data: Luty 28 2008 12:57:57
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: gasper 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową sprawcy.

A więc obowiązkowe OC polegałoby na tym, że ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie poszkodowanemu, a potem co do złotówki sam to sobie ściąga ze sprawcy.

to po co ubezpieczyciel wtedy? poszkodowany by sobie ściągał od sprawcy
ogólnie bez sensu - ubezpieczenie to dobry wynalazek

245 Data: Luty 28 2008 13:24:45
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

gasper pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości
Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową sprawcy.

A więc obowiązkowe OC polegałoby na tym, że ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie poszkodowanemu, a potem co do złotówki sam to sobie ściąga ze sprawcy.

to po co ubezpieczyciel wtedy? poszkodowany by sobie ściągał od sprawcy
ogólnie bez sensu - ubezpieczenie to dobry wynalazek

Ubezpieczyciel będzie po to żeby zabezpieczyć interes poszkodowanego (tak jak jest teraz), a nie po to żeby zabezpieczyć interes sprawcy (teraz również zabezpiecza interes sprawcy chroniąc go przed odpowiedzialnością za szkody - a lista wyłÄ…czeń jest bardzo krótka).

Że ubezpieczenie to dobry wynalazek - zgoda. Ale dlaczego obowiązkowe w tak szerokim wymiarze zabezpieczający i poszkodowanego i sprawcę?

Argumentem za obowiązkowym OC jest to że jak ktoś w Ciebie wjedzie, to nic Cię nie obchodzi - idziesz do ubezpieczyciela i dostajesz odszkodowanie. Ok - tu zgoda.

Ale po co taki sprawca ma być _obowiązkowo_ ubezpieczony od własnej odpowiedzialności finansowej? Tu już powinna być pełna dowolnoć - na tej samej zasadzie co każde inne dobrowolne ubezpieczenie.




--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

246 Data: Luty 28 2008 17:22:00
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości


Ale po co taki sprawca ma być _obowiązkowo_ ubezpieczony od własnej odpowiedzialności finansowej? Tu już powinna być pełna dowolnoć - na tej samej zasadzie co każde inne dobrowolne ubezpieczenie.

Na ogół zgadzam się z Twoim zdaniem, ale tym razem niestety nie mogę. Mimo, że parę lat temu pewnie napisałbym to samo.
Wynika to z osobistych doświadczeń. Parę lat temu moja mama i sostra uległy bardzo poważnemu wypadkowi. Winny został skazany, zaproponował zadoćuczynienie i dzięki temu uniknął więzienia. Niestety mama i siostra nie dostały tych pieniędzy, kiedy zaczęły drążyć temat okazało się, bydlak nie ma oficjalnie ani grosza - wszystko jest na żony, kochanki i cholera wie jeszcze na kogo. Dzięki temu, że jechał samochodem, który miał  _obowiązkowe ubezpieczenie_ było od kogo wyrwać pieniądze na leczenie i późniejszą rehabilitację.
Gdyby pozostawiono dowolnoć co do obowiązkowego ubezpieczenia, to podejrzewam, że co najmniej 50% polskich kierówców jeżdziłaby bez OC, a conajmniej 40% tych "cwaniaków" w razie wpadki wykazywałoby brak dochodów, majątku i po prostu najzwyczajniej w świecie nie płaciło. Gdybyś trafił na takiego palanta i nie mógł wyrwać od niego pieniędzy, to na 100% zmieniłbyś zdanie.

Pozdrawiam
Czabu

247 Data: Luty 28 2008 20:43:20
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Czabu napisał(a):


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ale po co taki sprawca ma być _obowiązkowo_ ubezpieczony od własnej odpowiedzialności finansowej? Tu już powinna być pełna dowolnoć - na tej samej zasadzie co każde inne dobrowolne ubezpieczenie.

Na ogół zgadzam się z Twoim zdaniem, ale tym razem niestety nie mogę. Mimo, że parę lat temu pewnie napisałbym to samo.
Wynika to z osobistych doświadczeń. Parę lat temu moja mama i sostra uległy bardzo poważnemu wypadkowi. Winny został skazany, zaproponował zadoćuczynienie i dzięki temu uniknął więzienia. Niestety mama i siostra nie dostały tych pieniędzy, kiedy zaczęły drążyć temat okazało się, bydlak nie ma oficjalnie ani grosza - wszystko jest na żony, kochanki i cholera wie jeszcze na kogo. Dzięki temu, że jechał samochodem, który miał  _obowiązkowe ubezpieczenie_ było od kogo wyrwać pieniądze na leczenie i późniejszą rehabilitację.
Gdyby pozostawiono dowolnoć co do obowiązkowego ubezpieczenia, to podejrzewam, że co najmniej 50% polskich kierówców jeżdziłaby bez OC, a conajmniej 40% tych "cwaniaków" w razie wpadki wykazywałoby brak dochodów, majątku i po prostu najzwyczajniej w świecie nie płaciło. Gdybyś trafił na takiego palanta i nie mógł wyrwać od niego pieniędzy, to na 100% zmieniłbyś zdanie.
Poczytaj dokladnie o czym Tomek pisze. Obowiazkowe ubezpieczenie w zakrecie OC wobec innych, wiec w twoim (czy twojej mamy) przypadku wygladaloby to tak samo jak obecnie. Roznica bylaby taka, ze ubezpieczyciel rozpoczalby procedure sciagniecia od tego kolesia kasy. A ze dbalby o wlasne interesy, w momencie podpisywania umowy moglby sobie zazyczyc dokumentow potwierdzajacych wyplacalnosc albo zaproponowac jedynie drozsze ubezpieczenie obejmujace wylaczenie rowniez odpowiedzalnosc facia wzgledem ubezpieczyciela.

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

248 Data: Luty 28 2008 21:34:25
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "Jaroslaw Berezowski"  napisał w wiadomości

Poczytaj dokladnie o czym Tomek pisze. Obowiazkowe ubezpieczenie w zakrecie OC wobec innych, wiec w twoim (czy twojej mamy) przypadku wygladaloby to tak samo jak obecnie. Roznica bylaby taka, ze ubezpieczyciel rozpoczalby procedure sciagniecia od tego kolesia kasy. A ze dbalby o wlasne interesy, w momencie podpisywania umowy moglby sobie zazyczyc dokumentow potwierdzajacych wyplacalnosc albo zaproponowac jedynie drozsze ubezpieczenie obejmujace wylaczenie rowniez odpowiedzalnosc facia wzgledem ubezpieczyciela.

Dopiero w kolejnym poście Tomek napisał to w jaśniejszy sposób. Z postu na który odpowiadałem ta idea jasno nie wynikała (lub ja jej nie załapałem ;-).

Pozdrawiam
Czabu

249 Data: Luty 28 2008 22:08:40
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Jaroslaw Berezowski napisał(a):
(...)

Poczytaj dokladnie o czym Tomek pisze.

Poczytaj. Dokładnie. Zbyt dużo wymagam?

Obowiazkowe ubezpieczenie w
zakrecie OC wobec innych, wiec w twoim (czy twojej mamy) przypadku
wygladaloby to tak samo jak obecnie. Roznica bylaby taka, ze
ubezpieczyciel rozpoczalby procedure sciagniecia od tego kolesia kasy. A
ze dbalby o wlasne interesy, w momencie podpisywania umowy moglby sobie
zazyczyc dokumentow potwierdzajacych wyplacalnosc albo zaproponowac
jedynie drozsze ubezpieczenie obejmujace wylaczenie rowniez
odpowiedzalnosc facia wzgledem ubezpieczyciela.

Nio - i odmówić ubezpieczenia(odszkodowania), a z racji teorii
dalszych - 'Czabu' musiałby się droczyć ze sprawcą na drodze cywilnej.
Sprawca może robić co chce, nie ma polisy, Czabu też nie
zakupił podobnej. Nie kupił, ponieważ żadne TU nie zapewni
takiej polisy w sytuacji, gdy nie ma obowiązku/gwarancji drugiej strony.

Czy Wy sobie w ogóle zdajecie sprawę z konsekwencji prawnych
takich pomysłów?



--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

250 Data: Luty 28 2008 22:14:31
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Jaroslaw Berezowski napisał(a):
(...)
Poczytaj dokladnie o czym Tomek pisze.

Poczytaj. Dokładnie. Zbyt dużo wymagam?

Obowiazkowe ubezpieczenie w
zakrecie OC wobec innych, wiec w twoim (czy twojej mamy) przypadku
wygladaloby to tak samo jak obecnie. Roznica bylaby taka, ze
ubezpieczyciel rozpoczalby procedure sciagniecia od tego kolesia kasy. A
ze dbalby o wlasne interesy, w momencie podpisywania umowy moglby sobie
zazyczyc dokumentow potwierdzajacych wyplacalnosc albo zaproponowac
jedynie drozsze ubezpieczenie obejmujace wylaczenie rowniez
odpowiedzalnosc facia wzgledem ubezpieczyciela.

Nio - i odmówić ubezpieczenia(odszkodowania), a z racji teorii dalszych - 'Czabu' musiałby się droczyć ze sprawcą na drodze cywilnej. Sprawca może robić co chce, nie ma polisy, Czabu też nie zakupił podobnej. Nie kupił, ponieważ żadne TU nie zapewni takiej polisy w sytuacji, gdy nie ma obowiązku/gwarancji drugiej strony.
Ubezpiecza go za odpowiednia kwote, jezelei taki wypadkowy. Jak nie stac go, niech nie jezdzi.

Czy Wy sobie w ogóle zdajecie sprawę z konsekwencji prawnych takich pomysłów?
No to koles nie bedzie mial prawa do jazdy bez ubezpieczenia. Dzisiaj tez moze bez OC jezdzic, wtedy fundusz placi a potem z niego windykuje. Nie widze problemu, zeby taki fundusz dalej istnial.

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

251 Data: Marzec 01 2008 00:49:48
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 28 Feb 2008 22:08:40 +0100, Artur 'futrzak' Maśląg
 wrote:

Nio - i odmówić ubezpieczenia(odszkodowania), a z racji teorii
dalszych - 'Czabu' musiałby się droczyć ze sprawcą na drodze cywilnej.
Sprawca może robić co chce, nie ma polisy, Czabu też nie
zakupił podobnej. Nie kupił, ponieważ żadne TU nie zapewni
takiej polisy w sytuacji, gdy nie ma obowiązku/gwarancji drugiej strony.

Czy Wy sobie w ogóle zdajecie sprawę z konsekwencji prawnych
takich pomysłów?

 A ja bym jeszcze dodał szerokie pole do popisu dla samych
 ubezpieczalni, które masowo wyciągałyby przeróżne kruczki ze
 swoich OWU. Nieliczni mieliby szansę powalczyć, reszta miałaby
 zbyt krótkiego prawnika...

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

252 Data: Marzec 01 2008 20:37:04
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Robert Rędziak napisał(a):
(...)

A ja bym jeszcze dodał szerokie pole do popisu dla samych
ubezpieczalni, które masowo wyciągałyby przeróżne kruczki ze
swoich OWU. Nieliczni mieliby szansę powalczyć, reszta miałaby
zbyt krótkiego prawnika...

Niewątpliwie.



--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

253 Data: Luty 28 2008 13:19:34
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie
obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową
sprawcy.

Takie pomysły nie mają nic wspólnego z cywilizacją - to
idiotyzm, który dodatkowo stawia ludzi w wysokim statusie 
ekonomicznym na pozycji uprzywilejowanej, a wręcz pozwala
im na samowolkę w tej materii.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

254 Data: Luty 28 2008 13:51:11
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: marek 'moa' piotrowski 


Użytkownik "Artur 'futrzak'

Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie
obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową
sprawcy.

Takie pomysły nie mają nic wspólnego z cywilizacją - to
idiotyzm, który dodatkowo stawia ludzi w wysokim statusie
ekonomicznym na pozycji uprzywilejowanej, a wręcz pozwala
im na samowolkę w tej materii.

co? wybacz ale bredzisz. co ma wspólnego oc w formie zaproponowanej przez tomka z uprzywilejowaniem bogatych?
--
moa
tj'98 4.0                        http://niedzwiedzianorka.blogspot.com/
forester'06 2.5xt                http://www.rajdy4x4.pl/forum/index.php
                                              http://jeep.org.pl/forum/

255 Data: Luty 28 2008 14:34:54
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

marek 'moa' piotrowski napisał(a):
(...)

co? wybacz ale bredzisz. 

Wręcz przeciwnie.

co ma wspólnego oc w formie zaproponowanej przez
tomka z uprzywilejowaniem bogatych?
<cite>
A więc obowiązkowe OC polegałoby na tym, że ubezpieczyciel wypłaca
odszkodowanie poszkodowanemu, a potem co do złotówki sam to sobie
ściąga
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
ze sprawcy.
^^^^^^^^^^
Ponieważ ubezpieczyciel by tu był tylko pośrednikiem, ponosiłby jedynie
koszty ewentualnych niewypłacalnych sprawców, więc ubezpieczenie
mogłoby
być bardzo tanie.

Wykupienie pełnego ubezpieczenia od odpowiedzialności finansowej przed
ubezpieczycielem (czyli takiego jak obecnie jest obowiązkowe), powinno
być już nieobowiązkowe, stawki ustalane dowolnie przez TU, wraz z prawem
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
odmówienia takiego ubezpieczenia.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Dopiero by się zrobił spokój na drogach, gdyby jeden z drugim wiedział
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
że jak przetrze komuś nowy samochód to do końca życia będzie to
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
spłacał...
^^^^^^^^^^
</cite>

Ktoś biedniejszy przytrze przypadkiem drogi samochód - spłaca do
końca życia i boi się na drogi wyjeżdżać (a co gorsza - niech
spowoduje wypadek - to się zdarza). Bogaty ma to w nosie, a wręcz
skorzysta z OC jak ktoś go trafi. Jak będzie chciał na kimś
wymusić, to to po prostu zrobi i zapłaci z własnej kieszeni
gdyby się nie udało. Zaręczam Ci, że w przypadku trafienia na
takiego biedniejszego, to ten biedniejszy jednak ustąpi w takiej
sytuacji z dwóch powodów - może nie mieć OC, ponieważ jest
nieobowiązkowe, bądź bać się uznania winnym i ponoszenia
kosztów. To nie ma nic wspólnego z cywilizowanymi zachowaniami
na drogach z prostej przyczyny - nie chroni nikogo przed
skutkami własnych błÄ™dów (a te się zdarzają każdemu). 

Wystarczy, czy mam dalej rozwijać?









--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

256 Data: Luty 28 2008 14:50:59
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Wystarczy, czy mam dalej rozwijać?

Rozwijaj, rozwijaj.
Zwłaszcza ciekawi mnie co będzie jak już dojdziesz do tego, że ten biedniejszy jedzie w starym Maluchu, a ten bogaty w dużym SUV-ie za fafnastoma poduszkami.
Tego też należy zabronić?

Bo przecież jak ten bogaty pomyśli "nic mi nie grozi - najwyżej rozwalę mu Malucha, może nawet zabiję kierowcę, ale leję na to bo mam terenówkę i jestem bezpieczny". ;)

Bo wiesz... finanse to pryszcz - ten biedny straci w wypadku zdrowie i życie, a bogaty tylko uszkodzi zderzaki...

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

257 Data: Luty 29 2008 08:44:23
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2008-02-28 14:34,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Ktoś biedniejszy przytrze przypadkiem drogi samochód - spłaca do końca życia i boi się na drogi wyjeżdżać (a co gorsza - niech spowoduje wypadek - to się zdarza). Bogaty ma to w nosie, a wręcz skorzysta z OC jak ktoś go trafi. Jak będzie chciał na kimś wymusić, to to po prostu zrobi i zapłaci z własnej kieszeni gdyby się nie udało. Zaręczam Ci, że w przypadku trafienia na

Artur, co Ty piszesz?
Dlaczego w takim razie teraz nie widzimy na co drugim skrzyżowaniu lepszych bryk rozsmarowujących inne wymuszeniem pierwszeństwa? Przecież ich stać, a nawet w tej chwili nie muszą płacić z własnej kieszeni bo są ubezpieczeni.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

258 Data: Luty 28 2008 14:09:18
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)
Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie
obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową
sprawcy.

Takie pomysły nie mają nic wspólnego z cywilizacją - to idiotyzm, który dodatkowo stawia ludzi w wysokim statusie  ekonomicznym na pozycji uprzywilejowanej, a wręcz pozwala im na samowolkę w tej materii.

Nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka. I o jakiej samowoli mówisz?

Co widzisz nagannego w tym, że zawarłbym dziś z ubezpieczycielem umowę, że w przypadku gdy spowoduję wypadek, to co do złotówki oddam ubezpieczycielowi to co on wypłaci wcześniej poszkodowanemu, a ubezpieczyciel da mi w zamian 90% zniżki na OC?

A więc jeżeli spowoduję kolizję, to ubezpieczyciel oczywiście zapłaci poszkodowanemu, a następnie przyjdzie do mnie z umową i zażyczy sobie zwrotu odszkodowania.

A mój pomysł sprowadza się dokładnie do takiego rozwiązania.



A to że ludzie bogaci stoją na pozycji uprzywilejowanej - no cóż. Tak już świat zbudowany.

Jak ktoś sobie zarabia miliony i zdarzy mi się zalać wodą sąsiada z dołu, to da mu w ramach rekompensaty pół swojej dniówki i ok - szkoda naprawiona.
Jeżeli komuś ubogiemu to się zdarzy, to będzie przez pół roku zbierał na remont sufitu u sąsiada spod spodu.

I co na to powiesz? Ĺťe każdy powinien być też obowiązkowo ubezpieczony od zalania z wyłÄ…czeniem własnej odpowiedzialności?
Od wszystkiego każdy powinien być ubezpieczony?

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

259 Data: Luty 28 2008 15:11:52
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

Nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka. I o jakiej samowoli mówisz?

Normalnie. Jest sporo osób które stać na zabawę w chicken race.
Zapłacą za ewentualne straty.

Co widzisz nagannego w tym, że zawarłbym dziś z ubezpieczycielem umowę,
że w przypadku gdy spowoduję wypadek, to co do złotówki oddam
ubezpieczycielowi to co on wypłaci wcześniej poszkodowanemu, a
ubezpieczyciel da mi w zamian 90% zniżki na OC?

Ależ zawieraj sobie - mnie to nie przeszkadza.

A więc jeżeli spowoduję kolizję, to ubezpieczyciel oczywiście zapłaci
poszkodowanemu, a następnie przyjdzie do mnie z umową i zażyczy sobie
zwrotu odszkodowania.

Proszę bardzo.

A mój pomysł sprowadza się dokładnie do takiego rozwiązania.

1.
Nio, byłem rano zaspany/chory/zmęczony i lekko Ci przytarłem
cały bok w nowym Volvo. Naprawa z mojej kieszeni w wysokości
dwóch wartości mojego starego Golfa. Lepiej na drugi raz
z domu nie wychodzić.

2.
Stwierdziłeś, że zmienisz sobie pas (na dowolny) bez kierunku,
ponieważ jedzie stary Golf. Ucieknie. A jak nie to te parę
groszy biedakowi sypniesz za naprawę (wprost czy przez ubezpieczalnię).
Twoje Volvo ma już dwa lata - czas na zmianę.

A to że ludzie bogaci stoją na pozycji uprzywilejowanej - no cóż.
Tak już świat zbudowany.

Nie bardzo. Przynajmniej nie w tym zakresie.

Jak ktoś sobie zarabia miliony i zdarzy mi się zalać wodą sąsiada z
dołu, to da mu w ramach rekompensaty pół swojej dniówki i ok - szkoda
naprawiona.
Jeżeli komuś ubogiemu to się zdarzy, to będzie przez pół roku zbierał na
remont sufitu u sąsiada spod spodu.
I co na to powiesz?

Ĺťe to przykład zupełnie nieadekwatny do sytuacji/odpowiedzialności/
wpływu itd.

Ĺťe każdy powinien być też obowiązkowo ubezpieczony
od zalania z wyłÄ…czeniem własnej odpowiedzialności? 

Nie - to zupełnie inne ubezpieczenie i inna odpowiedzialnoć.

Od wszystkiego każdy powinien być ubezpieczony?

Nie mówimy o wszystkim, tylko o OC komunikacyjnym.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

260 Data: Luty 28 2008 15:54:03
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)
Nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka. I o jakiej samowoli mówisz?

Normalnie. Jest sporo osób które stać na zabawę w chicken race. Zapłacą za ewentualne straty.

No to chyba brak OC w kieszeni może tylko zniechęcić do zabawy w chicken race...
To raczej powszechne obowiązkowe OC szybciej sprowokuje do zachować w stylu "walnę go, a w razie gdyby mi coś udowodnili to nie ma strachu - mam OC".

Co widzisz nagannego w tym, że zawarłbym dziś z ubezpieczycielem umowę,
że w przypadku gdy spowoduję wypadek, to co do złotówki oddam
ubezpieczycielowi to co on wypłaci wcześniej poszkodowanemu, a
ubezpieczyciel da mi w zamian 90% zniżki na OC?

Ależ zawieraj sobie - mnie to nie przeszkadza.

No więc w czym widzisz problem?
Na tym polega właśnie mój pomysł - żeby obowiązkowa częć OC gwarantowała interes poszkodowanego a nie sprawcy.

A mój pomysł sprowadza się dokładnie do takiego rozwiązania.

1.
Nio, byłem rano zaspany/chory/zmęczony i lekko Ci przytarłem cały bok w nowym Volvo. Naprawa z mojej kieszeni w wysokości dwóch wartości mojego starego Golfa. Lepiej na drugi raz z domu nie wychodzić.

No trudno - niech się ubezpieczy.
Kupę wypadków powodują piesi i rowerzyści nieposiadający OC, a jednak świat się nie wali (nasz świat, bo takiemu sprawcy często tak jeżeli mu przyjdzie zapłacić za czyiś rozbity przez niego samochód).

2. Stwierdziłeś, że zmienisz sobie pas (na dowolny) bez kierunku, ponieważ jedzie stary Golf. Ucieknie. A jak nie to te parę groszy biedakowi sypniesz za naprawę (wprost czy przez ubezpieczalnię).

A w jaki sposób obecny system chroni przed takimi pomysłami?

A to że ludzie bogaci stoją na pozycji uprzywilejowanej - no cóż. Tak już świat zbudowany.

Nie bardzo. Przynajmniej nie w tym zakresie.

Nie chcę Cię martwić, ale ten ustrój od równania w dół został obalony już 18 18 lat temu.

Jak ktoś sobie zarabia miliony i zdarzy mi się zalać wodą sąsiada z
dołu, to da mu w ramach rekompensaty pół swojej dniówki i ok - szkoda
naprawiona.
Jeżeli komuś ubogiemu to się zdarzy, to będzie przez pół roku zbierał na
remont sufitu u sąsiada spod spodu.
I co na to powiesz?

Ĺťe to przykład zupełnie nieadekwatny do sytuacji/odpowiedzialności/
wpływu itd.

No jak nie jak tak?
I dlaczego uważasz że ludzie nie powinni odpowiadać za rzeczy które zniszczą (choćby przypadkiem).

Ĺťe każdy powinien być też obowiązkowo ubezpieczony
od zalania z wyłÄ…czeniem własnej odpowiedzialności? 

Nie - to zupełnie inne ubezpieczenie i inna odpowiedzialnoć.

A jakaż to różnica pomiędzy zalaniem komuś mieszkania, a np. porysowaniem samochodu na parkingu?

Od wszystkiego każdy powinien być ubezpieczony?

Nie mówimy o wszystkim, tylko o OC komunikacyjnym.

A czym ta "komunikacyjnoć" taka uprzywilejowana? A w tej komunikacji jeszcze posiadacze pojazdów silnikowych tacy uprzywilejowani (bo rowerzyści i piesi już nie)?
Straty materialne i na zdrowiu i życiu można równie dobrze powodować na wiele innych sposobów niż uderzając w coś samochodem.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

261 Data: Luty 28 2008 17:43:24
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

No to chyba brak OC w kieszeni może tylko zniechęcić do zabawy w chicken
race...

Brak OC, jeżeli jest nieobowiązkowe i stać na pokrycie strat
(zakładanych) z własnej kieszeni?

To raczej powszechne obowiązkowe OC szybciej sprowokuje do zachować w
stylu "walnę go, a w razie gdyby mi coś udowodnili to nie ma strachu -
mam OC".

BłÄ…d - wystarczy inaczej taryfikować szkodowoć.

No więc w czym widzisz problem?

W tym, że takie ubezpieczenie nie pozwala mi się spokojnie
poruszać po drogach i dodatkowo nie zabezpiecza interesu
poszkodowanych z prostej przyczyny - sumy gwarancyjne byłyby
bardzo niskie, a ściągalnoć większych kwot nieskuteczna.

Na tym polega właśnie mój pomysł - żeby obowiązkowa częć OC
gwarantowała interes poszkodowanego a nie sprawcy.

OC chroni nas wszystkich - tak sprawców jak i poszkodowanych.

No trudno - niech się ubezpieczy.

Aha - ponieważ go nie stać na Twoje Volvo, więc ma się na tę
okolicznoć ubezpieczyć nieobowiązkowo? Ba - bardziej
idiotyczny przykład - w sytuacji zbliżającego się nieuchronnie
wypadku mam kalkulować swoje koszty, czy bezpieczeństwo
innych osób? Może mam przejechać i zabić pieszego (mniejsze
szkody i koszty) niż walić w inny samochód z transportem
sprzętu medycznego?

Kupę wypadków powodują piesi i rowerzyści nieposiadający OC, a jednak
świat się nie wali (nasz świat, bo takiemu sprawcy często tak jeżeli mu
przyjdzie zapłacić za czyiś rozbity przez niego samochód).

Kupę to raczej śmiechu w zakresie strat materialnych
i odsetka tych wypadków.

2.
Stwierdziłeś, że zmienisz sobie pas (na dowolny) bez kierunku,
ponieważ jedzie stary Golf. Ucieknie. A jak nie to te parę
groszy biedakowi sypniesz za naprawę (wprost czy przez ubezpieczalnię).
A w jaki sposób obecny system chroni przed takimi pomysłami?

Biedak z Golfa nie musi się bać kosztów możliwej kolizji. Są
one określone wysokością ubezpieczenia.

Nie chcę Cię martwić, ale ten ustrój od równania w dół został obalony
już 18 18 lat temu.

Coś Ci się pomyliło i to mocno. Lepiej takich porównań nie
używaj, ponieważ tu nie ma mowy o równaniu do dołu, tylko
o pewnym poziomie rozwoju cywilizacyjnego. Dlatego też
obowiązkowe jest w każdym cywilizowanym kraju. Już nie
wspomnę przez grzecznoć o kwestiach poruszania się
w innych krajach.

No jak nie jak tak?

Jak tak, jak nie?

I dlaczego uważasz że ludzie nie powinni odpowiadać za rzeczy które
zniszczą (choćby przypadkiem). 

A gdzie ja coś takiego napisałem? Nie imputuj mi swoich
domniemywań :(

A jakaż to różnica pomiędzy zalaniem komuś mieszkania, a np.
porysowaniem samochodu na parkingu?

Porysowaniem z tytułu parkowania, czy przejazd rowerem?

A czym ta "komunikacyjnoć" taka uprzywilejowana?

Powszechnością oraz skutkami - w tym na życie ludzkie.

A w tej komunikacji
jeszcze posiadacze pojazdów silnikowych tacy uprzywilejowani (bo
rowerzyści i piesi już nie)?

Z racji skali/możliwości wyrządzenia szkód.

Straty materialne i na zdrowiu i życiu można równie dobrze powodować na
wiele innych sposobów niż uderzając w coś samochodem.

Dziękuję, że mnie uświadomiłeś. Ciesze się, że nikt przy
zdrowych zmysłach nie próbował wprowadzać w życie rozwiązań
proponowanych przez Ciebie. Zapominasz cały czas, że każdy
może popełnić błÄ…d i należy chronić winnego oraz poszkodowanego
w zakresie szeroko rozumianej sprawiedliwości społecznej
- nie Twojego równania do dołu, tylko świadomego poziomu
człowieczeństwa.
--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

262 Data: Luty 28 2008 19:32:13
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jurand 

"Tomasz Pyra"  wrote in message


Nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka. I o jakiej samowoli mówisz?

Co widzisz nagannego w tym, że zawarłbym dziś z ubezpieczycielem umowę,
że w przypadku gdy spowoduję wypadek, to co do złotówki oddam
ubezpieczycielowi to co on wypłaci wcześniej poszkodowanemu, a
ubezpieczyciel da mi w zamian 90% zniżki na OC?

A więc jeżeli spowoduję kolizję, to ubezpieczyciel oczywiście zapłaci
poszkodowanemu, a następnie przyjdzie do mnie z umową i zażyczy sobie
zwrotu odszkodowania.

A mój pomysł sprowadza się dokładnie do takiego rozwiązania.

Które jest kretyńskie jak jasna cholera, bo ja np. przestanę Cię lubić, będę
miał kaprycho, żeby Ci zrobić na złośc, kupię drogi wózek z dobrymi
hamulcami, wjadę Ci przed maskę i zahamuję ile wlezie. Ty do mnie dobijesz,
mnie odrzuci i uderzę w słup i będziesz sobie potem na to zarabiał. I co na
to powiesz?

Jurand.

263 Data: Luty 29 2008 00:21:35
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Jurand* napisał:

Które jest krety?skie jak jasna cholera, bo ja np. przestan? Ci? lubi?, b?d?
mia? kaprycho, ?eby Ci zrobi? na z?o?c, kupi? drogi wózek z dobrymi
hamulcami, wjad? Ci przed mask? i zahamuj? ile wlezie. Ty do mnie dobijesz,
mnie odrzuci i uderz? w s?up i b?dziesz sobie potem na to zarabia?. I co na
to powiesz?

Z jednej strony masz rację, z drugiej strony dodatkowa *możliwość*
wykupienia *dużo* tańszego ubezpieczenia byłaby atrakcyjna dla osób
jeżdżących spokojnie, bezpieczenie i utrzymujących samochód w dobrym
stanie technicznym. Z mojego punktu widzenia (czyli osoby
niezainteresowanej takim układem) na ulicy rzucałyby się w oczy dwie
zmiany: pierwsza - więcej osób nie szarżujących na drogach publicznych
(+) oraz więcej osób pt. "można 90 pojadę 50 będzie bezpieczniej" (-).
Czyli nie wiadomo co gorsze. Ale, po zastanowieniu się, widzę jeszcze
jeden plus: może by wreszcie ktoś się wziął za niesprawne samochody
na ulicach[1]. Sytuacja znana mi z drugiej ręki: kumpel kupił samochód.
Z Francji, trochę rozbity. Wyklepał gdzieś na wiosce i jeździ. Niby ok,
nie? Niestety nie, dał mi się przejechać: okazało się, że hamulce to
działają, ale dopiero po drugim depnięciu. Jak mu powiedziałem co o tym
myślę to się dowiedziałem a) może w przyszłym tygodniu się przejadę do
mechanika, b) przegląd? no jakiś tam był robiony, jeszcze przed
naprawą...

pozdrawiam,
krzysiek Kiełczewski

1 - pełne ubezpieczenie na 99% zawieraloby klauzule wyłączające
odpowiedzialnośc ubezpieczyciela przy złym stanie technicznym.

264 Data: Luty 29 2008 08:41:08
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jurand 

"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message

Sami popatrzcie co *Jurand* napisał:

> Które jest krety?skie jak jasna cholera, bo ja np. przestan? Ci?
> lubi?, b?d? mia? kaprycho, ?eby Ci zrobi? na z?o?c, kupi? drogi wózek
> z dobrymi hamulcami, wjad? Ci przed mask? i zahamuj? ile wlezie. Ty
> do mnie dobijesz, mnie odrzuci i uderz? w s?up i b?dziesz sobie potem
> na to zarabia?. I co na to powiesz?

Z jednej strony masz rację, z drugiej strony dodatkowa *możliwość*
wykupienia *dużo* tańszego ubezpieczenia byłaby atrakcyjna dla osób
jeżdżących spokojnie, bezpieczenie i utrzymujących samochód w dobrym
stanie technicznym.

Przecież masz nawet 60% zniżek od stawki bazowej.

Jurand.

265 Data: Luty 29 2008 19:04:57
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Jurand* napisał:

> Które jest krety?skie jak jasna cholera, bo ja np. przestan? Ci?
> lubi?, b?d? mia? kaprycho, ?eby Ci zrobi? na z?o?c, kupi? drogi wózek
> z dobrymi hamulcami, wjad? Ci przed mask? i zahamuj? ile wlezie. Ty
> do mnie dobijesz, mnie odrzuci i uderz? w s?up i b?dziesz sobie potem
> na to zarabia?. I co na to powiesz?

Z jednej strony masz rację, z drugiej strony dodatkowa *możliwość*
wykupienia *dużo* tańszego ubezpieczenia byłaby atrakcyjna dla osób
jeżdżących spokojnie, bezpieczenie i utrzymujących samochód w dobrym
stanie technicznym.

Przecież masz nawet 60% zniżek od stawki bazowej.

A mogłoby być 95%...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

266 Data: Luty 28 2008 14:15:10
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jurand 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
> gasper napisał(a):
> (...)
>> bo mojemu kumplowi tak zrobili - coraz więcej TU wstawia do warunków
>> ubezpieczenia stosowne zapisy
>
> I bardzo dobrze. Powinni od dawna tak robić - powoli
> podążamy w kierunku cywilizowanym.

Dobry krok w kierunku cywilizowanym to byłoby też zniesienie
obowiązkowości OC w zakresie wyłÄ…czającym odpowiedzialnoć finansową
sprawcy.

A więc obowiązkowe OC polegałoby na tym, że ubezpieczyciel wypłaca
odszkodowanie poszkodowanemu, a potem co do złotówki sam to sobie ściąga
ze sprawcy.

Jasne i przy pierwszej szkodzie ze swojej winy zrobiłbyś w majtki kupę
wielkości Pałacu Kultury.

Jurand.

267 Data: Luty 28 2008 14:23:50
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Jurand pisze:

Jasne i przy pierwszej szkodzie ze swojej winy zrobiłbyś w majtki kupę
wielkości Pałacu Kultury.

Dokładnie tej samej wielkości kupę w majtki zrobisz jak się okaże że jako pieszy spowodowałeś wypadek po którym jakiś nowy S600 nadaje się do kasacji...
I co z tego?

Tak już jest że jak się nabroi to trzeba za to zapłacić.
A jak dla kogoś takie ryzyko jest nie do zniesienia to są ubezpieczenia - dobrowolne.

Dlaczego chcesz myśleć za ludzi i wciskać im ubezpieczenia - niech się każdy martwi o siebie. Jak się martwisz o kupę to kupujesz ubezpieczenie i śpisz spokojnie. A co Cię interesują czyjeś nerwy, kupy itp?

Może jeszcze obowiązkowe ubezpieczenie od pieszych, psów, dzieci i samych siebie?

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

268 Data: Luty 28 2008 19:34:46
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jurand 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Jurand pisze:

> Jasne i przy pierwszej szkodzie ze swojej winy zrobiłbyś w majtki kupę
> wielkości Pałacu Kultury.

Dokładnie tej samej wielkości kupę w majtki zrobisz jak się okaże że
jako pieszy spowodowałeś wypadek po którym jakiś nowy S600 nadaje się do
kasacji...
I co z tego?

Ale taki S600 nie będzie wymuszał niczego na pieszym, bo to bardzo ryzykowna
zabawa by była. Przykład podałem Ci w innej odpowiedzi.

Dlaczego chcesz myśleć za ludzi i wciskać im ubezpieczenia - niech się
każdy martwi o siebie. Jak się martwisz o kupę to kupujesz ubezpieczenie
i śpisz spokojnie. A co Cię interesują czyjeś nerwy, kupy itp?

Dlatego ludzie MUSZĄ mieć ubezpieczenia, żebyś potem nie płakał, jak jakiś
nieubezpieczony jełop, jadący swoim gruchotem kupionym za 5 Euro, rozpieprzy
Ci w drobiazgi Twoje nowe piękne auto, a okaże sie, że goć ma tyle
pieniędzy, co mysz kościelna.

Jurand.

269 Data: Luty 28 2008 23:39:38
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 

Dlatego ludzie MUSZĄ mieć ubezpieczenia, żebyś potem nie płakał, jak jakiś
nieubezpieczony jełop, jadący swoim gruchotem kupionym za 5 Euro,
rozpieprzy
Ci w drobiazgi Twoje nowe piękne auto, a okaże sie, że gość ma tyle
pieniędzy, co mysz kościelna.
====
ten jełop własnie tak jedzie, bo ma ubezpieczenie i mu wisi czy cie rozwali
czy nie.
Jakby nie miał to by się pilnował.

--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

270 Data: Luty 28 2008 22:59:05
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 23:39:38 +0100, lux wrote:

ten jełop własnie tak jedzie, bo ma ubezpieczenie i mu wisi czy cie
rozwali czy nie.

Mam ubezpieczenie i nie wisi mi, czy się rozwalę, czy nie. Zwłąszcza nie
wisi mi przypierdolenie w betonowy słup przy prędkości powyżej 70kph.

Jakby nie miał to by się pilnował.

No. Tak jak wiejskim golfom II sklepanym z 3 przystanków i 5 samochodów
nie wisi. Ile z nich ma oc/ac?


--

__________
I show you that war can be greater than peace

271 Data: Luty 28 2008 23:58:31
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Jurand pisze:

Dlatego ludzie MUSZĄ mieć ubezpieczenia, żebyś potem nie płakał, jak jakiś
nieubezpieczony jełop, jadący swoim gruchotem kupionym za 5 Euro, rozpieprzy
Ci w drobiazgi Twoje nowe piękne auto, a okaże sie, że goć ma tyle
pieniędzy, co mysz kościelna.

Czabu mnie uświadomił że chyba coś niewyraźnie napisałem - może to dlatego czuję się jakbym uczestniczył w rozmowie ślepego z głuchym o kolorach...

Napiszę więc jaśniej:

Ubezpieczenie ma być _obowiązkowe_, właśnie po to żeby nie płakać że jakiś niewypłacalny Maluch rozwalił mi nowy samochód. Może być nawet z UFG, nadzorem i wszystkimi dzisiejszymi przyległościami.

A więc jak jełop gruchotem w Ciebie wjedzie to tak jak dziś - oświadczenie, do ubezpieczyciela sprawcy, ubezpieczyciel wypłaca i dla poszkodowanego koniec sprawy.

Różnica w stosunku do dzisiejszego systemu byłaby taka, że podstawowe obowiązkowe ubezpieczenie polegałoby na tym, że następnie sprawca musiałby ubezpieczycielowi oddać te pieniądze.

Dziś to też ma miejsce - nazywa się regres, tylko stosowane jest w wyjątkowych sytuacjach. Proponuję rozwiązanie gdzie regres przysługiwałby w każdej sytuacji kiedy sprawca zostaje uznany winnym spowodowania kolizji. Ot cała różnica.

Martwiłby się sprawca.
A gdyby nie chciał się martwić to mógłby sobie wcześniej kupić takie usługi ubezpieczeniowe jak te które dziś musi kupić.

272 Data: Luty 28 2008 23:05:28
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: patashnik 

On Thu, 28 Feb 2008 23:58:31 +0100, Tomasz Pyra wrote:

Ubezpieczenie ma być _obowiązkowe_, właśnie po to żeby nie płakać że
jakiś niewypłacalny Maluch rozwalił mi nowy samochód. Może być nawet z
UFG, nadzorem i wszystkimi dzisiejszymi przyległościami.

Czyli koszta zewnetrzne te same, tylko ubezpieczenie inne...
 
A więc jak jełop gruchotem w Ciebie wjedzie to tak jak dziś -
oświadczenie, do ubezpieczyciela sprawcy, ubezpieczyciel wypłaca i dla
poszkodowanego koniec sprawy.
 
Różnica w stosunku do dzisiejszego systemu byłaby taka, że podstawowe
obowiązkowe ubezpieczenie polegałoby na tym, że następnie sprawca
musiałby ubezpieczycielowi oddać te pieniądze.

I tu pojawia się pytania:
jaki byłby procent tych, którzy od razu zwracają pieniądze
ubezpieczycielowi?

Jakie byłyby koszta windykacji długów, jaki procent tych, co nie spłacili
i nigdy (nawet pomimo wyroków sądowych, komorników itp) nie spłacą?

Kto poniósłby koszta windykacji i niewindykowalnych długów?

Jaki procent kosztów wsysałaby windykacja?

Kto, koniec końców, za to zapłaci?

Ile kosztowałaby ta 'podstawowa' polisa, którą każdy ubezpieczyciel
traktowałby jako: mało kasy za duże ryzyko?

Martwiłby się sprawca.
A gdyby nie chciał się martwić to mógłby sobie wcześniej kupić takie
usługi ubezpieczeniowe jak te które dziś musi kupić.

Za ile? Myślisz, że za mniej, niż obowiązkowe oc, które w .pl nie są
jakieś wybitnie drogie?


--

__________
I show you that war can be greater than peace

273 Data: Luty 29 2008 00:31:32
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 

Za ile? Myślisz, że za mniej, niż obowiązkowe oc, które w .pl nie są
jakieś wybitnie drogie?
====
to oczywiste, że za mniej. Jak coś MUSISZ kupic to jasne, że sprzedawca
winduje cenę.
Ostatni przykład to OC adwokatów. Po wprowadzeniu obowiązku poszo nagle do
góry 5x.
Wogóle zmuszanie kogoś do ubezpieczenia to totalniactwo na miarę jakiegos
faszyzmu.

--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

274 Data: Luty 28 2008 23:40:28
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: patashnik 

On Fri, 29 Feb 2008 00:31:32 +0100, lux wrote:

Za ile? Myślisz, że za mniej, niż obowiązkowe oc, które w .pl nie są
jakieś wybitnie drogie?

to oczywiste, że za mniej. Jak coś MUSISZ kupic to jasne, że sprzedawca
winduje cenę.

To podstawowe oc o którym pisał chyba Tomasz Pyra i tak musiałbyś
wykupić. A że byłoby ono obciążone ryzykiem niemożności ściągnięcia
długów... prawdopodobnie TU stwierdziłyby wręcz, że ryzyko jest tym
większe, im gorszy (tańszy) samochód.

Tym samym, ubezpieczając dużego fiata byłbyś potencjalnie bardziej
niebezpiecznym klientem niż ktoś, kto ubezpiecza nową bejcę - jak stać
cie na bejcę, to stasć cie na np. 10kpln odszkodowania. Jak stać cie na
kredens za 600 pln... pytanie brzmi, czy stać cię na 10kpln
odszkodowania? Jeśli pojawia się takie pytanie, w jaki sposób zabezpiecza
się ubezpieczyciel?

To byłoby chyba jedyne na świecie odszkodowanie komunikacyjne, którego
cena byłaby odwrotnie proporcjonalna do ceny samochodu;)

Wogóle zmuszanie kogoś do ubezpieczenia to totalniactwo na miarę
jakiegos faszyzmu.

Masz zatem do wyboru: powiedzieć zighajl i zostać w 99% państw
euroipejskich albo przenieść się na Antarktydę.


--

__________
I show you that war can be greater than peace

275 Data: Luty 29 2008 00:59:30
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 

Tym samym, ubezpieczając dużego fiata byłbyś potencjalnie bardziej
niebezpiecznym klientem niż ktoś, kto ubezpiecza nową bejcę - jak stać
cie na bejcę, to stasć cie na np. 10kpln odszkodowania. Jak stać cie na
kredens za 600 pln... pytanie brzmi, czy stać cię na 10kpln
odszkodowania? Jeśli pojawia się takie pytanie, w jaki sposób zabezpiecza
się ubezpieczyciel?
=======
po pierwsze co ma mieć? albo ma dobrą ofertę i się fiatek ubezpieczy albo
nie ma oferty. Dzis jak widać mimo przymusu jest oferta. Jak by była wolność
oferta byłaby jeszcze lepsza.
i pytanie jak się ma to do przymusowego ubezpieczenia?


To byłoby chyba jedyne na świecie odszkodowanie komunikacyjne, którego
cena byłaby odwrotnie proporcjonalna do ceny samochodu;)
======
zalezność między cena samochodu a wysokością składki OC jest ŻADNA więc o co
chodzi?


Masz zatem do wyboru: powiedzieć zighajl i zostać w 99% państw
euroipejskich albo przenieść się na Antarktydę.
=====
przed głupotą nie kapituluje tylko ją tępie

--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

276 Data: Luty 29 2008 10:25:39
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "lux"  napisał w wiadomości

po pierwsze co ma mieć? albo ma dobrą ofertę i się fiatek ubezpieczy albo
nie ma oferty. Dzis jak widać mimo przymusu jest oferta. Jak by była wolność

Dziś jest oferta, bo OC płaci większość kierowców i w efekcie towarzystwa ubezpieczeniowe część kosztów za tego fiacika przerzucają na innych kierowców. Taka jest smutna rzeczywistość.

oferta byłaby jeszcze lepsza.

IMHO byłaby gorsza. Po wprowadzeniu dobrowolnego ubezpieczenia wypadkowość niech zmniejszy się o 15% (nie wierzę, żeby było lepiej). Z dużym prawdopodobieństwem wpłaty na OC zmniejszyłyby się nieproporcjonalnie do zmniejszenia zdarzeń drogowych. Do tego dojdzie niespłacalność tych, których nie stać na pokrycie szkód.
Ktoś tą różnicę będzie musiał pokryć. I pokryją ją Ci, którzy wpłacają ubezpieczenie dobrowolnie, bo oni zawsze zapłacą chcąc mieć spokój i czując się odpowiedzialnymi za swoje postepowanie.

i pytanie jak się ma to do przymusowego ubezpieczenia?

Dzięki przymusowemu ubezpieczeniu koszt wypadków rozkłada się na większą ilość osób, dzięki czemu ubezpieczenia mogą mieć sensowną cenę (oczywiście w dużym uproszczeniu, przy pominięciu chęci zysku TU i kilku innych czynników).


zalezność między cena samochodu a wysokością składki OC jest ŻADNA więc o co
chodzi?

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W tabelach wycen TU samochód, jego wiek i kilka innych czynników z nim związanych jest istotnym elementem wyceny OC. Mając model samochodu i jego rok produkcji jesteś chyba w stanie w dużym przybliżeniu podać jego cenę? Duże żrożnicowanie cen OC w różnych TU dla tego samego samochodu i kierowcy IMO świadczy o tym, że niektóre TU (jeżeli nie wszystkie) wartość samochodu bierze pod uwagę.

Pozdrawiam
Czabu

277 Data: Luty 29 2008 11:01:12
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Czabu pisze:

IMHO byłaby gorsza. Po wprowadzeniu dobrowolnego ubezpieczenia wypadkowość niech zmniejszy się o 15% (nie wierzę, żeby było lepiej). Z dużym prawdopodobieństwem wpłaty na OC zmniejszyłyby się nieproporcjonalnie do zmniejszenia zdarzeń drogowych. Do tego dojdzie niespłacalność tych, których nie stać na pokrycie szkód.

W obecnym systemie wszystkie szkody pokrywane są z wpłat (pomińmy szczegóły takie jak marża).

W proponowanym przeze mnie część pieniędzy ubezpieczyciel będzie odzyskiwał od sprawców, a więc bilans (z punktu wiedzenia kierowcy niepowodującego wypadków) się poprawi.

Jeżeli uda się zmniejszyć o 15% ilość wypadków to o 15% również spadnie ilość wypłacanych odszkodowań. O nieprzeliczalnych rzeczach taki jak zmniejszenie ilości ofiar - nie wspominając.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

278 Data: Luty 29 2008 12:42:28
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

W proponowanym przeze mnie część pieniędzy ubezpieczyciel będzie odzyskiwał od sprawców, a więc bilans (z punktu wiedzenia kierowcy niepowodującego wypadków) się poprawi.

Tylko przy założeniu, ze ta sciągalność będzie na tyle duża, że pokryje tą różnicę wpłat. Kiedy zastanawiam się, kto z ludzi, których znam (z bliższego i dalszego otoczenia) chciałby skorzystać z proponowanego przez Ciebie rozwiązania (czyli płacę małe OC, a w razie wypadku spłacam całość), to wychodzi mi, że w większości są to ludzie nie mający dużych dochodów. Dla nich to byłaby oszczędność, a w życiu często "oszczędzają" nie zastanawiając się nad konsekwencjami w przyszłości.
Wiem, że gdyby nagle mieli zapłacić kilkanascie tysięcy zł odszkodowania, to nie będą w stanie tego zrobić od ręki, ani nawet w jakimś krótkim czasie. Kto więc ma ich kredytować?
Ja należę do ludzi, którzy uważają, że należy się zabezpieczyć w miarę mozliwości, dlatego np. opłacam dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne (oraz NNW), płacę AC, samochód nocuje na parkingu strzeżonym i teraz rozglądam się za ubezpieczenim mieszkania. To tacy jak ja będą dopłacali do tych "oszczędnych". Zresztą dopłacają i teraz, bo np. moja składka ubezpieczenia jest większa o kwotę, która musi być przekazana do UFG (który teraz właśnie służy do zapłacenia za tego, który nie zapłacił składki i ściągnięcia z niego należności).
Uważam, że przy Twoim rozwiązaniu, do UFG musiałbym przekazywać znacznie więcej.
Do naszych rozważań przydałaby się informacja, jaka jest tak naprawdę skuteczność UFG w przypadku roszczeń regresowych. To mogłoby potwierdzić lub obalić Twoją tezę.

Jeżeli uda się zmniejszyć o 15% ilość wypadków to o 15% również spadnie ilość wypłacanych odszkodowań. O nieprzeliczalnych rzeczach taki jak zmniejszenie ilości ofiar - nie wspominając.
No tak, to byłaby niezaprzeczalna korzyść, warta każdych pieniędzy, tylko dlaczego moich? ;-)

Pozdrawiam
Czabu

279 Data: Luty 29 2008 13:33:49
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Czabu pisze:


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości
W proponowanym przeze mnie część pieniędzy ubezpieczyciel będzie odzyskiwał od sprawców, a więc bilans (z punktu wiedzenia kierowcy niepowodującego wypadków) się poprawi.

Tylko przy założeniu, ze ta sciągalność będzie na tyle duża, że pokryje tą różnicę wpłat. Kiedy zastanawiam się, kto z ludzi, których znam (z bliższego i dalszego otoczenia) chciałby skorzystać z proponowanego przez Ciebie rozwiązania (czyli płacę małe OC, a w razie wypadku spłacam całość), to wychodzi mi, że w większości są to ludzie nie mający dużych dochodów.

Głównym skutkiem będzie to, że ktoś komu zdarza się regularnie kilka stłuczek rocznie musiał płacić bardzo dużo za OC które wyłącza jego odpowiedzialność. Bo w obecnym systemie on kupuje OC za 500zł (czy ile to tam kosztuje) i rozbija rok rocznie innych samochodów za 10x więcej i nie ma na niego siły.
Bo nie ma obaw - on i tak je kupi pomimo wysokiej ceny, bo przy takiej ilości stłuczek to dopiero się będzie bał że kiedyś Maybacha przerysuje i będzie musiał sprzedać dom. A może zamiast drogiego ubezpieczenia pomyśli że taniej pójść na kurs i nauczyć się jeździć?

A dziś - można wejść do ubezpieczyciela, powiedzieć że nie umie się jeździć, ma się samochód bez hamulców, przepisów się nie zna, prawo jazdy się kupiło, a i tak ubezpieczyciel nie ma prawa odmówić polisy, ani podnieść stawki ponad odgórnie ustalone przez nadzór (czyli jedyne co może to nie dać zniżki).
A kto zapłaci za wyrządzone szkody? Myślę że wiesz doskonale :)

Dla nich to byłaby oszczędność, a w życiu często "oszczędzają" nie zastanawiając się nad konsekwencjami w przyszłości.

Przede wszystkim oszczędność będzie dla tych którzy nie spowodują wypadków, a strata dla tych którzy powodują - a to chyba sprawiedliwe?

Wiem, że gdyby nagle mieli zapłacić kilkanascie tysięcy zł odszkodowania, to nie będą w stanie tego zrobić od ręki, ani nawet w jakimś krótkim czasie. Kto więc ma ich kredytować?

Procedury odzyskiwania długów są. Zajęcie wynagrodzenia, majątku itd.

Ja należę do ludzi, którzy uważają, że należy się zabezpieczyć w miarę mozliwości, dlatego np. opłacam dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne (oraz NNW), płacę AC, samochód nocuje na parkingu strzeżonym i teraz rozglądam się za ubezpieczenim mieszkania.

No i tak postępuje znakomita większość ludzi.
Myślenie "ja oczywiście jestem mądry, Ty oczywiście jesteś mądry, ale reszta ludzi to bezmózgi motłoch za który trzeba myśleć" to duży błąd - poza wąskim marginesem ludzi są zupełnie normalni, spokojnie można założyć że podobni do nas.

Prawda też jest taka, że każdy powinien ponosić konsekwencje własnych czynów i nie ma co tu chronić winnych.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

280 Data: Marzec 02 2008 15:12:37
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor:

Głównym skutkiem będzie to, że ktoś komu zdarza się regularnie kilka
stłuczek rocznie musiał płacić bardzo dużo za OC które wyłącza jego
odpowiedzialność. Bo w obecnym systemie on kupuje OC za 500zł (czy ile
to tam kosztuje) i rozbija rok rocznie innych samochodów za 10x więcej i
nie ma na niego siły.


Poki OC jest na pojazd, a nie na osobe, to takie rozwiazania jak
zwyzki sa GOWNO warte. Dowolny obszczymur moze byc figurantem na OC.

OC na pojazd powinno byc relatywnie niskie, praktycznie darmowe dla
aut popularnych niskolitrazowych, zalezne jedynie od paru jasnych
czynnikow, glownie iloczynu masy*moc oraz wieku -- no bo ile razy auto
bez kierowcy sie urwalo w tango -- w DC byl w zeszlym roku (a moze to
bylo juz dwa lata temu) taki wypadek na Goworka, ze pusta Corolla
wjechala tak pod autobus MZK. A pare lat temu to tramwaj-widmo zrobil
kurs noca po Warszawie.

Natomiast kazdy kierowca winien miec OC indywidualne i tyle. I tu sa
zwyzki, znizki, sryzki dowolnie mozliwe.

Tomek

281 Data: Luty 29 2008 11:07:13
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 


Ktoś tą różnicę będzie musiał pokryć. I pokryją ją Ci, którzy wpłacają
ubezpieczenie dobrowolnie, bo oni zawsze zapłacą chcąc mieć spokój i
czując
się odpowiedzialnymi za swoje postepowanie.
====
chłopie, jaką różnicę? po prostu TU mniej by zarabiały!


Dzięki przymusowemu ubezpieczeniu koszt wypadków rozkłada się na większą
ilość osób, dzięki czemu ubezpieczenia mogą mieć sensowną cenę (oczywiście
w
dużym uproszczeniu, przy pominięciu chęci zysku TU i kilku innych
czynników).
==========
argument do kitu, ja nie chce dokładać się do czyjegoś wypadku. To, że
wszyscy płacą za kogoś znaczy tylko tyle, że ten ktoś olewa bezpieczeństwo.
Jakbyś siadał za kółko z wizją, że dziś mozesz zostać biedakiem do końca
życia z komornikiem n akarku, to inaczej byś jechał.
A z powodów wcześniej omówionych składka i tak byłaby niższa.



Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W tabelach wycen TU samochód, jego
wiek
i kilka innych czynników z nim związanych jest istotnym elementem wyceny
OC.
=======
???? składka zalezy u nas od przedewszystkim pojemności silnika!!!!
czy to nie głupie?


Mając model samochodu i jego rok produkcji jesteś chyba w stanie w dużym
przybliżeniu podać jego cenę? Duże żrożnicowanie cen OC w różnych TU dla
tego samego samochodu i kierowcy IMO świadczy o tym, że niektóre TU
(jeżeli
nie wszystkie) wartość samochodu bierze pod uwagę.
=======
ciekawe jak jest wyliczone ryzyko wypadku zależnie od rodzaju pojazdu :P

--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

282 Data: Luty 29 2008 11:34:54
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "lux"  napisał w wiadomości

chłopie, jaką różnicę? po prostu TU mniej by zarabiały!

Terefere... Już widzę, jak TU rezygnuje z zysku.

argument do kitu, ja nie chce dokładać się do czyjegoś wypadku. To, że
wszyscy płacą za kogoś znaczy tylko tyle, że ten ktoś olewa bezpieczeństwo.

Zrozum, że sam idea składkowego ubezpieczenia (i to każdego: OC, zdrowotnego, itd.) zakłada, że grupa płaci, a tylko kilka procent tej grupy korzysta z tych pieniędzy. Jedyne co możesz zrobić to starać się zmobilizować tych którzy szastają tymi pieniędzmi (czyli np. powodują wypadki) do poprawy, czyli np. dosolić im zwiększenie składki.

Jakbyś siadał za kółko z wizją, że dziś mozesz zostać biedakiem do końca
życia z komornikiem n akarku, to inaczej byś jechał.

Ja pewnie tak, ale nie zapominajmy o tych, którzy są na tyle głupi, że nie potrafią przewidzieć konsekwencji swojego postępowania. Ja nie neguję idei ubezpieczenia, bo zdaję sobie sprawę, że jestem tylko człowiekiem i mogę popełnić błąd. Mogę spowodować szkody, których nie będę w stanie spłacić i w efekcie jeszcze bardziej skrzywdziłbym człowieka, który byłby poszkodowany.

A z powodów wcześniej omówionych składka i tak byłaby niższa.

No cóż to Twoje zdanie i masz do niego prawo.

???? składka zalezy u nas od przedewszystkim pojemności silnika!!!!
czy to nie głupie?

Oczywiście, że głupie. Ale nie rozumiem jak to się ma do wcześniejszaej wypowiedzi?

ciekawe jak jest wyliczone ryzyko wypadku zależnie od rodzaju pojazdu :P

Też jestem ciekawy jak wyliczają ryzyka czynników zarówno przy ubezpieczeniach, jak i np. kredytach. Myślę, że najczęściej opierają się na statystyce. Biorą grupę danego rodzaju, porównują ją z innymi i mają wynik.

Pozdrawiam
Czabu

283 Data: Luty 29 2008 14:47:12
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 

Ja pewnie tak, ale nie zapominajmy o tych, którzy są na tyle głupi, że nie
potrafią przewidzieć konsekwencji swojego postępowania. Ja nie neguję idei
ubezpieczenia, bo zdaję sobie sprawę, że jestem tylko człowiekiem i mogę
popełnić błąd. Mogę spowodować szkody, których nie będę w stanie spłacić i
w
efekcie jeszcze bardziej skrzywdziłbym człowieka, który byłby
poszkodowany.
=====
ok, tylko mnie do tego nie zmuszaj bym Ci dopłacał,ok?

każdy ponosi konsekwencje sojego zachowania. Nieuczciwym jest zmuszać do
pomocy tym którym się nie udało. Wolny człowiek ma wolny wybór. To co Ty
proponujesz to zwyczajny zapyziały socjalizm w którym państwo za kazdego ma
mysleć i wszyscy mamy za to płacić.

--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

284 Data: Luty 29 2008 18:21:36
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "lux"  napisał w wiadomości

ok, tylko mnie do tego nie zmuszaj bym Ci dopłacał,ok?

Ty dalej nie rozumiesz na czym polega idea ubezpieczenia...

każdy ponosi konsekwencje sojego zachowania. Nieuczciwym jest zmuszać do
pomocy tym którym się nie udało. Wolny człowiek ma wolny wybór. To co Ty
proponujesz to zwyczajny zapyziały socjalizm w którym państwo za kazdego ma
mysleć i wszyscy mamy za to płacić.
Kolejny skrzywiony, wszędzie widzący socjalizm i komunizm... Szczerze mówiąc w nosie mam czyjąś wolność, jeśli ta wolność może powodować moje straty. Skoro twierdzisz, że chcesz sam decydować czy płacisz czy nie, odpowiedz, kto ma pokryć szkody, które wyrządziłeś w momencie, kiedy nie będziesz w stanie sam tego zrobić? (nie wnikam w tym momencie czy nie możesz z przyczyn obiektywnych, czy po prostu "nie bo nie"). Wskaż osobę lub instytucję, która ma fizycznie wyjąć pieniądze i pokryć Twoje zobowiązania? Państwo, TU, UFG, inni ubezpieczający?
Zawsze ubezpieczając się zachodzi ciekawy pradoks: płacisz i masz nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał z tego ubezpieczenia korzystać, czyli w efekcie odzyskać to co wpłaciłeś. Dzięki temu, że jest obowiązkowe, ja czuję się stosunkowo bezpieczny bo wiem, że mam w miarę małą szansę, że trafię na takiego, który nie płaci i będę stratny (pomijając w tym momencie same TU, które też nie lubią rozstawać się z gotówką).


Pozdrawiam
Czabu

285 Data: Luty 29 2008 18:43:50
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 

Szczerze mówiąc

w nosie mam czyjąś wolność, jeśli ta wolność może powodować moje straty.
====
dalsza dyskusja nie ma sensu. Wspólna własność i wspólna odpowiedzialność to
filozofia mi obca.
Po prostu ja dla swojego dobra nie odbierałbym komuś tego co mu się nalezy.


Skoro twierdzisz, że chcesz sam decydować czy płacisz czy nie, odpowiedz,
kto ma pokryć szkody, które wyrządziłeś w momencie, kiedy nie będziesz w
stanie sam tego zrobić?
======
proste, nikt! to się nazywa pech.

podobnie jak nikt nie odpowie za szkodę gdy małe dziecko spowoduje wypadek
np. wbiegając nagle na jezdnię. Albo żywioł zniszczy, złodziej ukradnie i go
nie złapią itp.itd.
Choć niewątpliwie gdybyś doszedł do władzy to pewnie wprowadziłbyś zasadę,
że wszyscy za to odpowiadamy....czyli płacimy.

zasada jest prosta - każdy odpowiada za siebie.

--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

286 Data: Luty 29 2008 23:45:22
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "lux"  napisał w wiadomości

Szczerze mówiąc
w nosie mam czyjąś wolność, jeśli ta wolność może powodować moje straty.
====
dalsza dyskusja nie ma sensu. Wspólna własność i wspólna odpowiedzialność to
filozofia mi obca.

Ty chyba odpowiadasz nie w tych postach, które czytasz...

Po prostu ja dla swojego dobra nie odbierałbym komuś tego co mu się nalezy.

Rozwiń tą światłą myśl. Bo ja bym tylko chciał, żeby moja własność była zabezpieczona przed "wolnością" kogoś nieodpowiedzialnego. Nic więcej, nic mniej.

Skoro twierdzisz, że chcesz sam decydować czy płacisz czy nie, odpowiedz,
kto ma pokryć szkody, które wyrządziłeś w momencie, kiedy nie będziesz w
stanie sam tego zrobić?
======
proste, nikt! to się nazywa pech.

Ja bym to trochę inaczej nazwał, ale staram się kulturalnie pisać w usenecie...

podobnie jak nikt nie odpowie za szkodę gdy małe dziecko spowoduje wypadek
np. wbiegając nagle na jezdnię.

Odpowiedzą jego rodzice. I jego rodzice na taką okazję powinni mieć OC, albo zapłacić z własnej kieszeni.

Albo żywioł zniszczy, złodziej ukradnie i go
nie złapią itp.itd.

Od tego też można ubezpieczenie wykupić. ;P


Choć niewątpliwie gdybyś doszedł do władzy to pewnie wprowadziłbyś zasadę,
że wszyscy za to odpowiadamy....czyli płacimy.

Ten pomysł jest nierealny, czego przykładem może być np. ZUS. Nie rozumiesz, że w przypadkach o których dyskutujemy zawsze ktoś płaci? Ja bym chciał, żeby płaciła osoba odpowiedzialna za szkody - to byłaby sytuacja idealna. Niestety żyjemy w takim a nie innym społeczeństwie, dlatego wolę płacić regularnie stosunkową niską kwotę, ale mieć pewność, że w przypadku dużej szkody bez problemu zostanie mi ona zrekompensowana, niż łudzić się, że żyje w "wolnym" świecie i w przypadku problemów zostanę sam ze swoimi stratami. Czym innym jest zalanie sufitu sąsiadowi, gdzie szkody są stosunkowo niewysokie, a czym innym jest wypadek komunikacyjny, w którym w większości wypadków szkody idą w tysiące złotych. W dodatku można stracić to, co jest dla nas najcenniejsze - zdrowie i życie. Nie chciałbym usłyszeć w takim przypadku "przykro nam, miał pan pecha, tam są drzwi"...

Pozdrawiam
Czabu

287 Data: Marzec 01 2008 12:55:04
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: lux 

Rozwiń tą światłą myśl. Bo ja bym tylko chciał, żeby moja własność była
zabezpieczona przed "wolnością" kogoś nieodpowiedzialnego. Nic więcej, nic
mniej.
=======
ale chcesz się zabezpieczyć odbierając komuś pieniądze.To nieuczciwe.
Pewnie chciałbyś też aby każdy rowerzysta miał OC i każdy pieszy, w końcu
też może spowodować wypadek.
Ponadto pewnie ubezpieczony powinien być każdy kto np. pobiera prąd, albo
bierze abo na tel, w przypadku gdy nie ma na rachunek, to oczywiscie
ubezpieczenie przymusowe to pokrywa?
Takie coś to paranoja, choć trockiści w to wierzą.


Odpowiedzą jego rodzice. I jego rodzice na taką okazję powinni mieć OC,
albo
zapłacić z własnej kieszeni.
=======
hehe, czyli przymusowe OC dla każdego pieszego? :D

pozatym cie zmartwię. Rodzice nie odpowiadają! Co więcej to kierowca może
zapłacić dziecku za wyrządzone mu szkody.
To się właśnie nazywa odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Stoi o tym w KC.
Ryzyko, że prowadzisz samochód, ryzyko, że kient nie zapłaci rachunku,
ryzyko, że spadniesz z drzewa, ryzyko, że będzie powódz itp. Nie ma powodów
aby wszycy Ci za to płacicli jak poniesiesz szkodę.
ale spoko, pewnie niedługo "postepowcy" to zmienią.


Albo żywioł zniszczy, złodziej ukradnie i go
> nie złapią itp.itd.

Od tego też można ubezpieczenie wykupić. ;P
========
nie ma nic przeciwko. Byle nie przymusowo, o czym dyskutujemy.



Ja bym chciał,
żeby płaciła osoba odpowiedzialna za szkody - to byłaby sytuacja idealna.
Niestety żyjemy w takim a nie innym społeczeństwie, dlatego wolę płacić
regularnie stosunkową niską kwotę, ale mieć pewność, że w przypadku dużej
szkody bez problemu zostanie mi ona zrekompensowana, niż łudzić się, że
żyje
w "wolnym" świecie i w przypadku problemów zostanę sam ze swoimi stratami.
======
zgadzam się. Ubezpiecz się sam. innych do tego nie zmuszaj.
Po prostu jak się boisz wyjechać na drogę z obawy o samochód to nie
jedziesz. Jadą Ci którym się ryzyko opłaca. Dzięki temu jest o wiele taniej.




--
Łukasz
www.lux4.prv.pl

288 Data: Marzec 04 2008 08:36:11
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: szerszen 


Użytkownik "lux"  napisał w wiadomości

Pewnie chciałbyś też aby każdy rowerzysta miał OC i każdy pieszy, w końcu
też może spowodować wypadek.

oczywiscie jak najbardziej tak, kazdy uczestnik ruchu drogowego, czy to dziecko czy dorosly, czy pieszy czy kierowca powinien miec oc, generalnie jesli o mnie chodzi to wogole powinny byc zmienione zasady ubezpieczen oc, powinny byc zlikwidowane oc na samochodzy i wprowadzone oc na ludzi, bo to ludzie powoduja wypadki, a nie samochody, kierowcy placili by wieksze, piesi rowerzysci mniejsze, wtedy bylo by wreszcie normalnie

Takie coś to paranoja, choć trockiści w to wierzą.

to nie paranoja, ubezpieczenie oc na ludzi to smieszne pieniadze w skali roku, a przynajmniej nie musze sie martwic tym jak mi walnie rura w mieszkaniu i zaleje sasiada, czy jak moj pies narobi jakis szkod czy dzicko rowerkiem porysuje komus samochod

i tak samo ty, jak stukniesz komus dzieciaka na ulicy z winy rodzicow, czy pijaka, tez nie bedzies sie musial zastanawiac za co naprawisz samochod i nie bedziesz musial ewentualnie robic tego z wlasnego ac czy ciagac rodzine po sadach w procesie cywilnym

nie ma nic przeciwko. Byle nie przymusowo, o czym dyskutujemy.

a dlaczego nie, skoro kierowcow mozna zmusic to czemu nie wszystkich tych ktorzy te wypadki i zdarzenia powoduja, ja ie widze przeciwskazan

289 Data: Luty 29 2008 00:43:37
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jaroslaw Berezowski 

patashnik napisał(a):

Jakie byłyby koszta windykacji długów, jaki procent tych, co nie spłacili i nigdy (nawet pomimo wyroków sądowych, komorników itp) nie spłacą?
Dlatego koszt tego ubezpieczenia bylby wiekszy niz obsluga przelewu - zeby objac takze takie ryzyko.


Kto poniósłby koszta windykacji i niewindykowalnych długów?
Ubezpieczajacy - jw.


Jaki procent kosztów wsysałaby windykacja?
Kwota ubezpieczenia-podatki-zakladany zysk z ubezpieczenia.
Oczywiscie szacunkowo.

Kto, koniec końców, za to zapłaci?
Ubezpieczajacy.

Ile kosztowałaby ta 'podstawowa' polisa, którą każdy ubezpieczyciel traktowałby jako: mało kasy za duże ryzyko?
Zalezy jak ubezpieczyciel wyceni sciagalnosc kwoty od ubezpieczajacego i ryzyko spowodowania szkody. Np 10% pelnego ubezpieczenia?
Moze powie, ze w konkretnym przypadku wchodzi w gre jedynie pelne ubezpieczenie, bo kolo nie moze przekonac agenta, ze w razie W zaplaci?

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

290 Data: Luty 29 2008 08:11:06
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

patashnik pisze:

On Thu, 28 Feb 2008 23:58:31 +0100, Tomasz Pyra wrote:

Ubezpieczenie ma być _obowiązkowe_, właśnie po to żeby nie płakać że
jakiś niewypłacalny Maluch rozwalił mi nowy samochód. Może być nawet z
UFG, nadzorem i wszystkimi dzisiejszymi przyległościami.

Czyli koszta zewnetrzne te same, tylko ubezpieczenie inne...

Zewnętrzne owszem, ale wewnętrzne już znacznie mniejsze.
Bo jednak większość wypadków i wypłat ubezpieczycieli to stłuczki z odszkodowaniami do kilku tysięcy złotych. Przeciętny posiadacz samochodu jest doskonale wypłacalny z takich szkód.

I tu pojawia się pytania:
jaki byłby procent tych, którzy od razu zwracają pieniądze ubezpieczycielowi?

Od razu to można wziąć sobie kredyt na spłatę tych szkód, a wtedy odsetek będzie mniej-więcej taki, jak procent tych którzy spłacają zaciągnięte kredyty - czyli spory.

Jakie byłyby koszta windykacji długów, jaki procent tych, co nie spłacili i nigdy (nawet pomimo wyroków sądowych, komorników itp) nie spłacą?

Taki jak przy kredytach.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

291 Data: Luty 29 2008 10:52:53
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Czabu 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ubezpieczenie ma być _obowiązkowe_, właśnie po to żeby nie płakać że jakiś niewypłacalny Maluch rozwalił mi nowy samochód. Może być nawet z UFG, nadzorem i wszystkimi dzisiejszymi przyległościami.

Tomku, ale kto wg Ciebie ma łożyć na UFG, nadzór i wszystkie przyległości? Ci co będą wybierali wariant "niech się dzieje wola nieba" będą płacili znacznie mniej i o tyle mniej wpływów będzie do kas TU. Nie ma cudów, ktoś tą różnicę będzie musiał pokryć i obawiam się, że między innymi to będziesz Ty i ja, czyli osoby, które zapłacą "normalne" OC

A więc jak jełop gruchotem w Ciebie wjedzie to tak jak dziś - oświadczenie, do ubezpieczyciela sprawcy, ubezpieczyciel wypłaca i dla poszkodowanego koniec sprawy.

Ĺťeby wypłacić to odszkodowanie z której kieszeni ma wyjąć? Z tej w której ma mało, bo mało wpłacają kamikadze, czy z tej, do której wpadają pieniądze od odpowiedzialnych kierowców? Obawiam się, że wyjmie z tej drugiej, czyli w efekcie Ci odpowiedzialni będą kredytowali tych nieodpowiedzialnych. Chyba nie o to Ci chodzi?


Różnica w stosunku do dzisiejszego systemu byłaby taka, że podstawowe obowiązkowe ubezpieczenie polegałoby na tym, że następnie sprawca musiałby ubezpieczycielowi oddać te pieniądze.

A jak nie będzie miał z czego? Po raz kolejny zapytam, kto zapłaci w takiej sytuacji? TU będzie miało 3 wyjścia:
1. zapłaci to ze swoich pieniędzy (buahahaha ;-)
2. weźmie od tych, którzy opłacają normalne OC
3. w dużo większym stopniu niz jest to dzisiaj zacznie unikać _wszelkich_ wypłat odszkodowań, żeby zmniejszyć wypływ pieniędzy

Obawiam się, że byłyby realizowane punkty 2 i 3 przez co mielibyśmy gorzej zamiast lepiej.

Dziś to też ma miejsce - nazywa się regres, tylko stosowane jest w wyjątkowych sytuacjach. Proponuję rozwiązanie gdzie regres przysługiwałby w każdej sytuacji kiedy sprawca zostaje uznany winnym spowodowania kolizji. Ot cała różnica.

J.w.

Martwiłby się sprawca.

Pod warunkiem, że będzie możliwe wyrwanie od niego pieniędzy. Z dużym prawdopodobieństwem nie będzie możliwe odzyskanie pieniędzy od takiego człowieka w krótkim czasie. Kto ma go kredytować do momentu spłaty? TU nie będzie stać, bo zmniejszą mu się wpływy. Banki? Kto da człowiekowi, którego nie stać na OC (lub kombinuje, żeby go nie zapłacić) dużÄ… gotówkę i to w przypadku, kiedy nie ma żadnego zabezpieczenia? W efekcie jeżeli nawet taki człowiek za niezapłacenie należności trafi w efekcie do więzienia, to i tak pozostaje problem niezapłacenia należnej kwoty.

A gdyby nie chciał się martwić to mógłby sobie wcześniej kupić takie usługi ubezpieczeniowe jak te które dziś musi kupić.
Które prawdopodobnie byłyby droższe, ponieważ TU musi utrzymać wpływ pieniędzy. Nie wierzę, że iloć wypadków drastycznie by się zmniejszyła.

Pozdrawiam
Czabu

292 Data: Luty 29 2008 12:08:05
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Tomasz Pyra 

Czabu pisze:


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości
Ubezpieczenie ma być _obowiązkowe_, właśnie po to żeby nie płakać że jakiś niewypłacalny Maluch rozwalił mi nowy samochód. Może być nawet z UFG, nadzorem i wszystkimi dzisiejszymi przyległościami.

Tomku, ale kto wg Ciebie ma łożyć na UFG, nadzór i wszystkie przyległości?

Ci sami co dzisiaj.
To jest jakaś stała kwota którą można podzielić przez iloć pojazdów i każdy ubezpieczyciel sprzedając obowiązkową polisę, doliczy tą kwotę do ceny i odda państwu na utrzymanie tych instytucji.

A więc jak jełop gruchotem w Ciebie wjedzie to tak jak dziś - oświadczenie, do ubezpieczyciela sprawcy, ubezpieczyciel wypłaca i dla poszkodowanego koniec sprawy.

Ĺťeby wypłacić to odszkodowanie z której kieszeni ma wyjąć?

Z tyj której wypłaca obecnie - kwestia skalkulowania stawek tak żeby po stronie "winien" i "ma" było tyle samo.

Jeżeli założymy że żaden kierowca nie będzie wypłacalny ani o złotówkę, to ubezpieczyciel skalkuluje stawki takie same jak obecnie.
Jeżeli już jakaś częć kierowców będzie wypłacalna, to stawki będą mogły być o tyle niższe.
Ja uważam że całkiem duża iloć kierowców wypłacalna będzie, bo wiem że większoć odszkodowań to kwoty do kilku tysięcy złotych - wejście na pensje na kilka miesięcy załatwi sprawę.

Różnica w stosunku do dzisiejszego systemu byłaby taka, że podstawowe obowiązkowe ubezpieczenie polegałoby na tym, że następnie sprawca musiałby ubezpieczycielowi oddać te pieniądze.

A jak nie będzie miał z czego? Po raz kolejny zapytam, kto zapłaci w takiej sytuacji? TU będzie miało 3 wyjścia:
1. zapłaci to ze swoich pieniędzy (buahahaha ;-)
2. weźmie od tych, którzy opłacają normalne OC
3. w dużo większym stopniu niz jest to dzisiaj zacznie unikać _wszelkich_ wypłat odszkodowań, żeby zmniejszyć wypływ pieniędzy

Dokładnie z tego samego miejsca z którego dziś musi zapłacić jak ubezpieczyciel skorzysta z regresu do sprawcy.

Martwiłby się sprawca.

Pod warunkiem, że będzie możliwe wyrwanie od niego pieniędzy. Z dużym prawdopodobieństwem nie będzie możliwe odzyskanie pieniędzy od takiego człowieka w krótkim czasie.

To się wyrwie w dłuższym czasie - to są duże instytucje finansowe posiadające ogromną płynnoć. To czy ktoś im odda od razu czy przez lata w ratach to ich nie rusza...

Kto ma go kredytować do momentu spłaty? TU nie będzie stać, bo zmniejszą mu się wpływy. Banki? Kto da człowiekowi, którego nie stać na OC (lub kombinuje, żeby go nie zapłacić) dużÄ… gotówkę i to w przypadku, kiedy nie ma żadnego zabezpieczenia?

Ja bym nie dramatyzował ilości ludzi jeżdżÄ…cych bez OC.
Raczej mało kto zdecyduje się na taki krok kiedy wie że byle obcierka drogiego samochodu będzie go kosztować roczną pensję.
Myślę że ogromna większoć sobie wykupi taki pakiet który wyłÄ…czy jego odpowiedzialnoć (przynajmniej od wysokich szkód) - dużym pozytywem będzie to że ubezpieczyciele będą mieli prawo dowolnie kształtować stawki, a więc ludzie którzy powodują dużo wypadków będą również dużo płacić za polisę.

Dziś każdy płaci tyle samo (stawki są urzędowe), różnica jedynie w zniżkach. A są ludzie którzy kupują OC i powodują rok rocznie np. kilka stłuczek bo nie potrafią jeździć. I nie ma na takich bata - normalni kierowcy się na nich zrzucają.

W efekcie jeżeli nawet taki człowiek za niezapłacenie należności trafi w efekcie do więzienia, to i tak pozostaje problem niezapłacenia należnej kwoty.

Za długi raczej nie idzie się do więzienia.
Po prostu jest egzekucja - wejście na pensje, ew. komornik i spłaca choćby do końca życia.

A gdyby nie chciał się martwić to mógłby sobie wcześniej kupić takie usługi ubezpieczeniowe jak te które dziś musi kupić.
Które prawdopodobnie byłyby droższe, ponieważ TU musi utrzymać wpływ pieniędzy. Nie wierzę, że iloć wypadków drastycznie by się zmniejszyła.

Ale jak one mają być droższe?
Sam zauważyłeś że iloć wypadków się zmniejszy, do tego jakaś częć sprawców odda pieniądze.
SiłÄ… rzeczy iloć pieniędzy która ubezpieczyciel musi ściągnąć z ubezpieczonych będzie mniejsza.
Dlaczego więc usługi mają podrożeć?

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

293 Data: Luty 29 2008 00:37:04
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Jurand* napisał:


Dok?adnie tej samej wielko?ci kup? w majtki zrobisz jak si? oka?e ?e
jako pieszy spowodowa?e? wypadek po którym jaki? nowy S600 nadaje si? do
kasacji...
I co z tego?

Ale taki S600 nie b?dzie wymusza? niczego na pieszym, bo to bardzo ryzykowna
zabawa by by?a. Przyk?ad poda?em Ci w innej odpowiedzi.

Wystarczy dzieciak niezbyt bogatych rodzicow wybiegający na uliczkę
osiedlową i te nowe s600 parkujace w równie nowym 750... Żadnego
wymuszania, niewielka prędkość rzędu 40km/h, a szkody idą w dziesiątki
tysięcy złotych.

Dlaczego chcesz my?le? za ludzi i wciska? im ubezpieczenia - niech si?
ka?dy martwi o siebie. Jak si? martwisz o kup? to kupujesz ubezpieczenie
i ?pisz spokojnie. A co Ci? interesuj? czyje? nerwy, kupy itp?

Dlatego ludzie MUSZ? mie? ubezpieczenia, ?eby? potem nie p?aka?, jak jaki?
nieubezpieczony je?op, jad?cy swoim gruchotem kupionym za 5 Euro, rozpieprzy
Ci w drobiazgi Twoje nowe pi?kne auto, a oka?e sie, ?e go?? ma tyle
pieni?dzy, co mysz ko?cielna.

I obowiązkowe OC pieszych, rowerzystów? A co z restauratorami,
fachowcami montującymi wanny z hydromasażem? Pamiętaj, że na końcu drogi
pt "muszą mieć ubezpieczenie" jest "państwo płaci za wszystkie szkody, a
im głupszy jesteś tym bardziej bezkarny"...

pozdrawiam,
krzysiek Kiełczewski

294 Data: Luty 28 2008 20:52:00
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: DoQ  

Tomasz Pyra  napisał(a):


Dlaczego chcesz myĹ&#65533;leÄ&#65533; za ludzi i wciskaÄ&#65533; im ubezpieczenia - niech siÄ&#65533;
każdy martwi o siebie. Jak siÄ&#65533; martwisz o kupÄ&#65533; to kupujesz ubezpieczenie
i Ĺ&#65533;pisz spokojnie. A co CiÄ&#65533; interesujÄ&#65533; czyjeĹ&#65533; nerwy, kupy itp?

Dlatego ze chociazby 80letni emeryt nie odsprzeda nadpsutej nerki na Jarmarku
Europa zeby odkupic Ci auto za powiedzmy 50k ? Gdyby ubezpieczenie bylo
dobrowolne 70% Polaczkow by z niego nie korzystalo, a ty chcac ubezpieczyc
SIEBIE placilbys nie 500zl rocznie tylko 20tys.

 
Może jeszcze obowiÄ&#65533;zkowe ubezpieczenie od pieszych, psów, dzieci i
samych siebie?

Dlaczego nie. Ja jestem ubezpieczony od przypadkowo wyrzadzonych szkod. Jak Ci
niechcacy wybije zeby grajac w skłosza to koszty Twojego dentysty, chocbym nie
wiem jakim gołodupcem nie byl pokryje moje ubezpieczenie.

Pozdrawiam
Pawel


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

295 Data: Luty 28 2008 22:17:29
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jaroslaw Berezowski 

DoQ napisał(a):

Tomasz Pyra  napisał(a):
Dlaczego chcesz myĹ&#65533;leÄ&#65533; za ludzi i wciskaÄ&#65533; im ubezpieczenia - niech siÄ&#65533; każdy martwi o siebie. Jak siÄ&#65533; martwisz o kupÄ&#65533; to kupujesz ubezpieczenie i Ĺ&#65533;pisz spokojnie. A co CiÄ&#65533; interesujÄ&#65533; czyjeĹ&#65533; nerwy, kupy itp?

Dlatego ze chociazby 80letni emeryt nie odsprzeda nadpsutej nerki na Jarmarku
Europa zeby odkupic Ci auto za powiedzmy 50k ? Gdyby ubezpieczenie bylo
dobrowolne 70% Polaczkow by z niego nie korzystalo, a ty chcac ubezpieczyc
SIEBIE placilbys nie 500zl rocznie tylko 20tys.
A gdzie on napisal, ze ubezpieczenie ma byc dobrowolne?
Napisal tylko, ze ubezpieczajacy mialby wybor miedzy ubezpieczeniem w ktorym ubezpieczyciel gra tylko role posrednika i gwaranta a takim ktore obejmuje pelne wylaczenie odpowiedzialnosci.
Czytajcie dokladniej przed polimeryzacja.

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

296 Data: Luty 28 2008 11:21:58
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jan Strybyszewski 

Cavallino pisze:

Użytkownik "gasper"  napisał w wiadomości
Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości
A właściciela to chyba szlag trafi, chociaz moze i nie jak woz byl dobrze ubezpieczony a uzyczenie auta lege artis
sie może zdarzyć, że z AC nie dostanie ani złotówki

Bo?

.... popelnil samobojstwo

297 Data: Luty 28 2008 10:31:13
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: go! 

Jan Strybyszewski wrote:


... popelnil samobojstwo


Jakie samobojstwo?
--
go!

298 Data: Luty 28 2008 11:33:19
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: Jan Strybyszewski 

go! pisze:

Jan Strybyszewski wrote:


... popelnil samobojstwo


Jakie samobojstwo?

Normalnie, czy jak wyskoczysz z okna na 10 pietrze z mysla ze przezyjesz
w koncu masz koc jako spadachron  to nie jest to samobojstwo ?

299 Data: Luty 28 2008 11:58:08
Temat: Re: Maciej Zientarski i kolega redaktor :-(
Autor: szerszen 


Użytkownik "Jan Strybyszewski"  napisał w wiadomości

... popelnil samobojstwo


Jakie samobojstwo?

Normalnie,

chyba zabojstwo, sprawca poki co zyje

300 Data: Luty 28 2008 15:47:07
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: ulong 

mb pisze:

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach
A ja ostatnio czytalem o podrobkach ferrari...
Skoro to byla uzywka, to moze byla to podrobka?
Auto sie rozpadlo na czesci, nie tak chyba ferrari to planowalo.

301 Data: Luty 28 2008 16:16:18
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "ulong"  napisał w wiadomości

mb pisze:
Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach
A ja ostatnio czytalem o podrobkach ferrari...
Skoro to byla uzywka, to moze byla to podrobka?
Auto sie rozpadlo na czesci, nie tak chyba ferrari to planowalo.

A Ferrari przeprowadza próby lotnicze na betonowych słupach?

302 Data: Luty 28 2008 16:19:40
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: ulong 

Boombastic pisze:

A Ferrari przeprowadza próby lotnicze na betonowych słupach?
A skad wiemy jaka byla predkosc auta?

303 Data: Luty 28 2008 16:55:23
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "ulong"  napisał w wiadomości

Boombastic pisze:
A Ferrari przeprowadza próby lotnicze na betonowych słupach?
A skad wiemy jaka byla predkosc auta?

Z wykopalisk, a skąd?

304 Data: Luty 28 2008 20:40:31
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda, bienzesmen, mafia ?
W dwoch kawalkach po uderzeniu w wiadukt na Urysnowie
Podobno na polskich numerach

No to zaczyna sie medialny cyrk. Własnie na TVN 24 był program, brandzlowanie się wypadkiem. Tylko jakoś nie słychać, że dwóch debili pomyliło ulicę z torem. Policjant dopiero powiedział, ze oni wcześniej szaleli sobie po Warszawie, przyznawali to inni dziennikarze. A komentarze prowadzących program takie naokoło, że hopka, bla, bla, bla. A gdzie zwyczajowe określenia z TVN Tubro?
Ale po co ten cyrk? Zginęła Lady Di? Codziennie giną dziesiątki ludzi, nawet policjant w Warszawie i cicho. Ale sępy dziennikarskie już szarpią świerze mięso, byle wzrosła oglądalność.

305 Data: Luty 28 2008 20:50:56
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: mb 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

No to zaczyna sie medialny cyrk. Własnie na TVN 24 był program,
brandzlowanie się wypadkiem. Tylko jakoś nie słychać, że dwóch debili
pomyliło ulicę z torem. Policjant dopiero powiedział, ze oni wcześniej
szaleli sobie po Warszawie, przyznawali to inni dziennikarze. A komentarze
prowadzących program takie naokoło, że hopka, bla, bla, bla.

Jechali z bezpiezna w ruchu ulicznym predkoscia ok 200 km/h i im wyskoczyla
przed maske ta wredna hopka - gdzie tu wina kierowcy ?

A powaznie - jest taki sam cyrk jak z Otylka, biedny kierowca, cierpi z ran
w szpitalu, zginal mu przyjaciel ( nie ze zabil przyjaciela ... )
A wszystko dlatego ze prowadzil mlody, piekny ( no, to juz niech panie
oceniaja :-) ) i bogaty do tego dziennikarz i  synek tatusia ze swiecznika
medialnego


A gdzie
zwyczajowe określenia z TVN Tubro?

Odpowiedz powyzej ...

306 Data: Luty 28 2008 22:17:17
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: marekjan 


Użytkownik "mb"  napisał w wiadomości

Kolega z Wawy zapodal info - ktos cos wie, czyje to autko - jakas gwiazda,
bienzesmen, mafia ?

Witam,
Bardzo długi wątek.
Miałbym dwa pytania:
To działo się na kierunku do centrum W-wy (od Ursynowa)?
I są tam chyba dwie  jezdznie - czy to było na jezdni zachodniej
(od strony muru Wyścigów) czy od wschodniej?

Pozdr.
Tomek.

307 Data: Luty 28 2008 22:24:22
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

marekjan napisał(a):
(...)

Bardzo długi wątek.

Bynajmniej.

Miałbym dwa pytania:
To działo się na kierunku do centrum W-wy (od Ursynowa)?
I są tam chyba dwie  jezdznie - czy to było na jezdni zachodniej
(od strony muru Wyścigów) czy od wschodniej?

Szukasz sensacji? Wystarczyło przeczytać. W zakresie lokalizacji
wszystko zostało opisane.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

308 Data: Luty 29 2008 09:02:40
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: marekjan 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości

Szukasz sensacji?

PUDŁO.

309 Data: Luty 29 2008 00:06:21
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Mumin 

A jak tak trochę z innej beczki. Czy takie auto jak Ferrari ma te wszystkie systemy bezpieczeństwa, które mają "cywilne" samochody? Chodzi mi o rzeczy typu ABS, poduszki, ESP itp. Czy też jako rasowy samochód sportowy jest takich elementów pozbawiony?

--
Pozdrawiam,
Mumin

310 Data: Luty 29 2008 00:44:47
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Mumin napisał(a):

A jak tak trochę z innej beczki. Czy takie auto jak Ferrari ma te wszystkie systemy bezpieczeństwa, które mają "cywilne" samochody? Chodzi mi o rzeczy typu ABS, poduszki, ESP itp. Czy też jako rasowy samochód sportowy jest takich elementów pozbawiony?
Poduszka przy 200 nic nie da, a ABS nie dziala w fazie lotniczej trajektorii.

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

311 Data: Luty 29 2008 01:03:11
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: dink 

"Mumin"  wrote in message
 A jak tak trochę z innej beczki. Czy
takie auto jak Ferrari ma te

wszystkie systemy bezpieczeństwa, które mają "cywilne" samochody? Chodzi mi o rzeczy typu ABS, poduszki, ESP itp. Czy też jako rasowy samochód sportowy jest takich elementów pozbawiony?

np. standardowe F430 ma i ABS i ESP, ale nie wiem jak jest w wersji Scuderia.

--
dink.
Toyota MR2 Club Poland - www.mr2.pl
Kocia Strona Ratunkowa - www.ksr.dink.pl
Tsunami Volunteer Center - www.tsunamivolunteer.net

312 Data: Luty 29 2008 06:43:44
Temat: Re: Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "dink"  napisał w wiadomości

"Mumin"  wrote in message
 A jak tak trochę z innej beczki.
Czy
takie auto jak Ferrari ma te
wszystkie systemy bezpieczeństwa, które mają "cywilne" samochody? Chodzi
mi o rzeczy typu ABS, poduszki, ESP itp. Czy też jako rasowy samochód
sportowy jest takich elementów pozbawiony?

np. standardowe F430 ma i ABS i ESP, ale nie wiem jak jest w wersji
Scuderia.

Ma jeszcze bardziej rozbudowane - możesz w szerokim zakresie regulować
działanie wszelkich możliwych systemów, słynne "mannetino" na kierownicy.

360, które się rozbiło też już ma ESP'owate cuda - ale po pierwsze można je
wyłączyć a po drugie praw fizyki się nie oszuka.

ABS ma już mój model - z 88 roku

Ferrari Enzo rozbite w Wawie - 2 zabitych ?



Grupy dyskusyjne