Gaźniki do 1600
1 | Data: Styczen 18 2008 05:34:19 |
Temat: Gaźniki do 1600 | |
Autor: marjas | Po remoncie silnika mam jeszcze tymczasowo solexa 31. Chciałbym 2 |
Data: Styczen 18 2008 06:09:15 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: | a po co ci dwa gaziory ?? . czy motor ma jakies w sobie zmiany 3 |
Data: Styczen 18 2008 17:08:19 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Seweryn | "marjas" Po remoncie silnika mam jeszcze tymczasowo solexa 31. Chciałbym Poszukaj Solexa 34 Pict 3 lub Pict 4. Pozdrawiam, SPB 4 |
Data: Styczen 18 2008 10:05:18 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: marjas | A jakaś alternatywa do solexa 34? 5 |
Data: Styczen 18 2008 12:51:58 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: | jest jeszcze alternatywny weber ale do tego trza przerobic 6 |
Data: Styczen 19 2008 09:05:42 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | marjas pisze: Po remoncie silnika mam jeszcze tymczasowo solexa 31. ChciałbymSzukaj Dellorto DRLA36. W komplecie 2 dwugardzielowe gaźniki. Do tego musisz mieć zestaw filtrów i linkage czyli sterowanie przepustnicami. Gaźniczki mogą być np od Alfy Romeo 33 boxer. Możesz też wstawić DRLA40 lub Webery IDF40. Te są większe ale oryginalnie w alfach były mocno ograniczone przez ciasne zwężki i małe dysze - za to łatwiej je przystosować do większego silnika np 1776ccm. Nie słuchaj co Ci mówią że musisz coś przerabiać. Będziesz naprawdę pozytywnie zaskoczony. Dynamika silnika mocno podskoczy a spalanie w trasie nawet nieco spadnie - taki układ wykorzystuje równomiernie mieszankę i nic się nie marnuje ani nie skrapla jak w oryginalnych dolotach długości słoniowej trąby. W mieście jeśli wszystko dobrze ustawisz na pewno nie będzie palił więcej chyba, że masz bardzo ciężką nogę - cztery gardziołka zmieszczą więcej niż jeden uduszony solex ;-). Ale nawet bez duszenia w pedał w staruszka wstąpi "ułańska fantazja" ;-))). Koszt jest ale warto - nawet jeśli nic więcej nie przerabiasz. A jeśli kiedyś chciałbyś podrasować nieco silnik to gaźniczki już będziesz miał a to jest w rasowaniu silnika bardzo znacząca pozycja (w sensie kosztów). Ostrzegam że taka modyfikacja kusi potem następnymi i następnymi i....to się nie kończy chyba...;-) Pzdr Peter 7 |
Data: Styczen 19 2008 10:27:33 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: falco | PETER pisze: 8 |
Data: Styczen 19 2008 09:45:37 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Seweryn | "falco" 9 |
Data: Styczen 19 2008 11:23:18 | Temat: Re: Ga������������ � | Autor: Coaster | Seweryn wrote: "falco"Zgadzam sie z przedpisca :-) W kwestii rozwiazywania roznych dylematow "garbowych" pomocna jest ksiazka Johna Muira - amerykanskiego Beetle guru. http://tinyurl.com/23cwyy John wczesniej zajmowal sie silnikami lotniczymi. Potem zostal hippie i wsiakl w twmat Garbusa. Bardzo fajnie opisuje procedury naprawcze i opisuje czy warto stosowac rozne wynalazki w Garbie. Niektore tematy traktuje wrecz religijnie (zmiama oleju, zawory i BALANS silnika prawa-lewa strona). Uwaza, ze nawet nierowne otwarcie klap w nagrzewnicach wplywa na rownomiernosc pracy silnika. Diabel tkwi w sczegolach - precyzyjne cyzelownie-regulacja czyni cuda. Polecam, ksiazke. Nie nalezy brac do serca podtytulu: ..'procedury krok po kroku dla kompletnego idioty..." Kiedys klubowy kumpel John Kowalski z pomoca tej ksiazki zrobil calkowicie sam profesjonalny remont silnika nie majac wczesniej do czynienia z tego typu pracami. Moim zdaniem, wtykanie obcych czesci do Garba to tak jak ciecie i przerabianie Junakow - chec zrobienia czegos, czym Garb/junak nie jest. Ja nigdy nie mialem kompleksow na oryginalnym zestawie - 1302/71 AB 31 PICT-3 z przyspieszeniem, predkoscia itp. Precyzyjna regulacja dobre swiece itp. Predkosci podrozne zawsze 100-120 maks 130. Trzymajmy oryginalnosc naszych Garbow, sczegolnie teraz kiedy produkcja juz sie skonczyla... -- PoZdR 'Wolnosc jest stanem umyslu' 10 |
Data: Styczen 19 2008 14:01:05 | Temat: Re: Gaźnik | Autor: Seweryn | "Coaster" Moim zdaniem, wtykanie obcych czesci do Garba to tak jak ciecie i Zgadza się... Jedną z najważniejszych zalet jeżdżenia na fabrycznych częściach jest gwarancja niezawodności. Przez ostatnie 12 lat jeżdżenia Garbem nie miałem z nim żadnych poważnych problemów mechanicznych, ale w autku nie montowałem części innych niż przewidziane przez producenta. Często spotykam się z pomysłami typu: "Garb słabo hamuje, od jakiego auta podpasować pompę hamulcową?", "Silnik nie ma mocy, czy da się założyć silnik od Golfa?"... itp. Można się bawić w różne kombinacje, ale wtedy takie auto nadaje się bardziej do oglądania, a mniej do jazdy, bo nigdy nie wiadomo kiedy i co w nim padnie. Pozdrawiam, SPB 11 |
Data: Styczen 24 2008 09:33:19 | Temat: Re: Gaźnik | Autor: qubek | "Coaster"kombinacje, ale wtedy takie auto nadaje się bardziej do oglądania, a mniej do jazdy, bo nigdy nie wiadomo Jesli akurat o to chodzi to IMHO para dellorto jest bardziej niezawodna niz 40to letni solex lub nowy brosol. Ja wiem ze para dellorto jest 4 razy bardziej skomplikowana niz jeden solex (wylaczajac pokopane PICT 3 i wyzsze). Ale w praktyce wiekszosc dellorto jest w bardzo dobrym stanie, bo same gazniki sa duzo wyzszej jakosci i sa trwalsze niz solexy, a samochody z ktorych sie je bierze (Alfy) sa duzo mniej trwale niz Garbus. Alternatywa dla uzywanego solexa jest nowy brosol, ale to wybor miedzy dzuma a cholera. Wiem ze sa dobrze jezdzace Garbusy na oryginalnych gaznikach (choc nie oszukujmy sie - w zdecydowanej wiekszosci wypadkow wlascicielom tylko wydaje sie ze Garb jezdzi dobrze, bo nie maja porownania z nowym) i na nowych brosolach. Ale zdecydowana wiekszosc starych solexow to zlom i w zdecydowanej wiekszosci nowe brosole bez powaznych modyfikacji to tez badziew. A para dellorto jest nie tylko o klase lepsza jakosciowo, ale i mlodsza i ma wzglednie maly przebieg. Tak ze teorytycznie bardziej skomplikowany uklad sprawia na codzien mniej klopotow niz seria. I to w naszych, ekstremalnych warunkach. Przynajmniej z moich doswiadczen. Nie pisze o weberach IDF, bo mam o nich gorsza opinie, ale tez nigdy ich nie mialem, wiem tylko ze ludzie na nich jezdzacy maja wiecej problemow niz na DRLA. Ale nie upieram sie, sa tacy co twierdza dokladnie odwrotnie. Sa inne opcje do 1600 - dwa male gazniki czy to solexa, czy to webera, czy to dellorto, mozna kupic gotowe zestawy. Niewiele wiem na ich temat w praktyce. Sa tez solexy 40 (kadrony), ale nimi tez sie nie bawilem. Aha - i jeszcze jedno - Garb od poczatku byl testowany z dwoma gaznikami. Od etapu pierwszych prototypow, caly czas fabryka z nimi eksperymentowala. Tylko ze wzgledy kosztow i uproszczenia sprawily, ze seryjnie montowali je tylko w Brazylii. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 12 |
Data: Styczen 24 2008 16:47:23 | Temat: RE: GaĽnik | Autor: Krzysztof Szweda |
wzgledy kosztow i uproszczenia sprawily, ze seryjnie montowali je tylko wBrazylii. a dlaczego akurat tam? Zdaje sie, ze tam dostosowywano silniki do jakiegos alternatywnego paliwa poprzez nizszy stopien sprezania. Czy dwoma gaznikami chciano skompensowac straty mocy wynikajace z mniej efektywnego paliwa? pozdrawiam type4 albin -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy 13 |
Data: Styczen 24 2008 21:26:02 | Temat: Re: GaĄnik | Autor: qubek | > wzgledy kosztow i uproszczenia sprawily, ze seryjnie montowali je tylko wTego nie wiem, moze dlatego ze w Brazylii robili wiele rzeczy inaczej niz w Niemczech, mieli pelno wlasnych pomyslow i modeli, wdrazali prototypy ktore w Niemczech nie przeszly itd? Co do tego czy wersje na alkohol mialy nizszy czy wyzszy stopien sprezania i czy byly mocniejsze czy slabsze - nie pamietam. W ogole stosunkow niewiele sie wie o tamtejszych wynalazkach, a szkoda. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 14 |
Data: Styczen 24 2008 22:26:40 | Temat: Re: GaĄnik | Autor: qubek | that this 15 |
Data: Styczen 24 2008 20:11:56 | Temat: RE: GaĽnik | Autor: Krzysztof Szweda | and their fault is the desire to rule everywhere. Nothing can effect this, 16 |
Data: Styczen 24 2008 20:13:16 | Temat: Re: Gaźnik | Autor: qubek | before had been very loose persons. About the 17 |
Data: Styczen 19 2008 20:01:25 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | falco pisze: PETER pisze: Jeśli chcesz koniecznie pozostać przy oryginalnym kolektorze to najlepszym rozwiązaniem będzie jednak chyba Solex. Jest względnie prosty i łatwy w regulacji, pozbawiony różnych podciśnieniowych a la usprawnień od których można wyłysieć ;-). Najlepsze w tej sytuacji co możesz zrobić to zapodać nowego lub porządnie(!!!) zregenerowanego Solexa i pięknie go wyregulować. Pzdr Peter 18 |
Data: Styczen 19 2008 03:43:10 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: marjas | A czy Dellorto DRLA 36 będą odpowiednie do zwykłego 1,6? Czy za małe? 19 |
Data: Styczen 19 2008 19:55:04 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | marjas pisze: A czy Dellorto DRLA 36 będą odpowiednie do zwykłego 1,6? Czy za małe?Dellorto 36 do 1,6 to doskonały wybór. A 40 z małymi zwężkami Venturiego też są bardzo dobrym wyborem. Nie spotkałem Weberów mniejszych niż 40 przynajmniej wśród wertykalnych IDF. Ale nie powiem że nie ma bo nie jestem pewny. Geniusz tych gaźników polega na ich uniwersalności i prostocie. 36 świetnie się sprawują w 1,6 a z większymi zwężkami i dyszami - równie dobrze w 1,8. Podobnie rzecz się ma z 40-kami. Będziesz zaskoczony jak gładko i płynnie potrafi pracować boxer :-). Podskoki charakterystyczne dla silnika zasilanego Solexem nie występują tu wcale. Reakcja silnika na pedał gazu jest natychmiastowa, szybka i precyzyjna. Straty mieszanki (skraplanie) i jej niepożądane zawirowania są zminimalizowane. Nie od dziś wiadomo że najskuteczniejszym sposobem zasilania silnika w mieszankę jest układ jeden cylinder - jedna gardziel. Dlatego silniki motocyklowe, których precyzja wykonania jest dużo wyższa niż w silniku garbowym niemal zawsze są zasilane takim układem. Skuteczność takiej konfiguracji nie podlega dyskusji podobnie jak przewaga skuteczności wtrysku wielopunktowego nad jednopunktowym. Jedynym czynnikiem, który skłaniał VW do montowania pojedynczego gaźnika a współczesnych producentów do montowania monowtrysku są koszty produkcji. Garbus choć w swej prostocie piękny miał być przede wszystkim tani. Wystarczy popatrzeć na historię Porsche. 356-ki miały silnik niemal jak w garbie ale zasilane były 2 dwugardzielowymi Solexami a 6 cylindrowe 911 w początkowym okresie 2 trojgardzielowymi Weberami. Dlaczego? Bo cena była czynnikiem drugorzędnym... Ot i wszystko. Pzdr Peter 20 |
Data: Styczen 19 2008 21:10:18 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Coaster | PETER wrote: Podskoki charakterystyczne dla silnika zasilanego Solexem nie występują tu wcale.Nigdy nie mialem objawow o ktorych piszesz z jednym 31 PICT-3. Jak masz gaznik i motor w porzadku to musi dzialac dobrze, chyba, ze masz cos skopane. Reakcja silnika na pedał gazu jest natychmiastowa, szybka i precyzyjna.To tak jak u mnie. Jak pompke masz w porzadku to tez tak masz w Solexie. -- PoZdR 'Wolnosc jest stanem umyslu' 21 |
Data: Styczen 19 2008 21:35:28 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: falco | Coaster pisze: Nigdy nie mialem objawow o ktorych piszesz z jednym 31 PICT-3. > Jak pompke masz w porzadku to tez tak masz w Solexie. pozwolę sobie wtrącić, że mówimy o silniku 1.6, który ma inny kolektor (i gaźnik) od 1.3 a który ze względu właśnie na długi kolektor potrafi mieć objawy pływania o których wspomina Peter. Nie wiem czy jeździłeś z silnikiem 1.6, ja tak i to kilkoma i każdy potrafił w pewnych zakresach obrotów cierpieć na taka właśnie przypadłość, która w 1.3 a zwłaszcza 1.2 (tez miałem i mam do czynienia) nie trafia się wcale. Oczywiście przy założeniu sprawności wszystkich podzespołów. Elektryk - dobrze wiesz, że ja jestem przeciwnikiem cudaczenia i w pełni się z Tobą zgadzam, ale nie zaszkodzi zapytać i pogadać, zwłaszcza, jeśli coś można poprawić, to ja jestem za. I takie właśnie usprawnienia w Garbie adoptuję lub sam wymyślam bez uszczerbku ja jego wizerunku... ;) Peter - nie upieram się przy oryginalnym kolektorze, jedynie pytam. W moim przypadku 2 gaźniki nie wchodzą w grę, ale nie ponieważ lubię wiedzieć przed zakupem, zamiast kolekcjonować zbędne zabawki, stąd moje zainteresowanie... ;) P.S. A czy ktoś coś wie o zapłonie z Alfy o który pytałem...? -- (Po)zdrówka! falco fKG ...napraVWakcjeZgarBusamItp... Części noVWe/użyVWane. Niespotykane projekty, ślubne parady, sesje fotograficzne. Cała PL! __________________________________________________________________________________ www.mfalco.empestudio.com t:505287636; (22)7173698 gg:2599456 22 |
Data: Styczen 19 2008 22:32:01 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: bestya | Ja wiem :)
23 |
Data: Styczen 20 2008 13:35:37 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: falco | bestya pisze: 24 |
Data: Styczen 20 2008 13:46:56 | Temat: Re: Gaz'niki do 1600 | Autor: bestya | falco wrote: bestya pisze: wiem, powiem tyle z.e na takim jez.dz'dzi?em, nie by?o problemu plus tego ustrojstwa, to taki ze mialew dupie ustawianie przerwy na przerywaczu.sprawial wrazenie elastyczniejszego bardzo dobry sens ma gaz'nik progresywny. wraz kolektorem kosztuje to ok 1.8 kawa?ka http://www.garbusy.home.pl/sklep/catalog/product_info.php?cPath=113_131_134&products_id=2023 pozdr B. 25 |
Data: Styczen 19 2008 21:48:14 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Seweryn | "falco" Elektryk - dobrze wiesz, że ja jestem przeciwnikiem cudaczenia i w pełni Spoko, każdy ma inne doświadczenia i pytać warto. Zawsze jestem za poprawianiem tego, co działa prawie tak, jak powinno. Z drugiej strony jeśli masz seryjny gaźnik sprawny i wyregulowany prawidłowo (poziom paliwa, wydajność pompki, brak luzów itd.) to nic nienormalnego nie powinno się dziać z silnikiem. Jeśli nie planujesz żadnych dzikich przeróbek, to po prostu załóż porządny gaźnik i wyreguluj wszystko ;). Wiem, łatwo się mówi, a prawie zawsze coś jest nie tak i stąd te niedomagania. Podwójne gaźniki to fajna sprawa, ale pod warunkiem, że nie będziesz cudaczył z przeróbkami tylko założysz cały komplet z dźwigienkami (np. przełożysz od jakiegoś 912 czy 356) i wszystko porządnie zsynchronizujesz. No dobra, idę po coś do picia ;-). Pozdrowionka, SPB 26 |
Data: Styczen 19 2008 22:40:15 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | Coaster pisze: PETER wrote:Nie wiesz o czym piszę...:-). Ja też kocham garbuski ale ich układ zasilający jest najsłabszym punktem "źródła napędu" niestety i Twój upór tego nie zmieni. Pojedynczy gaźnik zasilający 4 cylindry to układ o niskim współczynniku sprawności z przyczyn obiektywnych a nie dla mojego czy Twojego widzimisię - praw fizyki nie oszukasz. Z perspektywy 3 garbów i 5 silnikow mogę powiedzieć tylko jedno: choć praca boxerka zawsze ma w sobie magię to jednak dopiero przy zasilaniu dwoma gaźnikami dwugardzielowymi ta magia jest w pełni odczuwalna :-). Bez komentarza... Wiesz są na świecie stworzenia dla których żółw jest galopującym szaleńcem - wszystko jest kwestią układu odniesienia :-).Reakcja silnika na pedał gazu jest natychmiastowa, szybka i precyzyjna.To tak jak u mnie. Jak pompke masz w porzadku to tez tak masz w Solexie. Pzdr Peter 27 |
Data: Styczen 20 2008 01:10:38 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Coaster | PETER wrote: Nie wiesz o czym piszę...:-). Ja też kocham garbuski aleNo to kochasz czy nie? jak sie kocha to nie ma zadnych ale... ich układ zasilający jest najsłabszym punktem "źródła napędu"Jakie jeszcze wytkniesz slabe punkty (te mniej slabe)? niestety i Twój upór tego nie zmieni. Jaki upor? Czego nie zmieni? Ja wlasnie jestem za tym, ze nie nalezy niczego zmieniac. BTW obecnie to pewnie 'u nasz' w kraju wiekszosc Garbow to i tak 'kundelki'... Kiedy Hirsh zobaczyl w zrujnowanych zakladach VW po II Wojnie Kdfa pomyslal, ze to nie jest samochod ale jakies 'zwierze'... Pojedynczy gaźnik zasilający 4 cylindry to układ o niskim współczynniku sprawności z przyczyn obiektywnych a nie dla mojego czy Twojego widzimisię - praw fizyki nie oszukasz.Dobrze, ze o tym nie wiedzialy milony uzytkownikow Kafera :-) Podaj obiektywne przyczyny :-) Z perspektywy 3 garbów i 5 silnikow Wspolczuje :-) Z ciekawosci co Ty z nimi robiles - nie mogliscie sie dogagac? :-) A jezeli to nie tajemnica - jaki miales przebieg na 3 garbach i 5-ciu silnikach? mogę powiedzieć tylko jedno: choć praca boxerka zawsze ma w sobie magię to jednak dopiero przy zasilaniu dwoma gaźnikami dwugardzielowymi ta magia jest w pełni odczuwalna :-).Nie wiem co masz na mysli, jezdzisz Garbem 180 km/h? Nie jestem typem kierowwcy jezdzacym wolno, wrecz przeciwnie. Dla mnie zawsze wystarczaly - przyspieszenie i predkosci Garbusa. Nie chcialem by byl czyms innym. Ale moze dla tego, ze w moim aucie wszystko bylo oryginalne. A wlasciwie po co sie meczyc z gaznikiem - lepiej od razu wymienic caly motor albo jeszcze lepiej samochod (np. na 911). Bet'em 1302/71 -- PoZdR 'Wolnosc jest stanem umyslu' 28 |
Data: Styczen 20 2008 17:10:02 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | Coaster pisze: PETER wrote: Następny ortodoks-filozof ;-). ich układ zasilający jest najsłabszym punktem "źródła napędu"Jakie jeszcze wytkniesz slabe punkty (te mniej slabe)? Nie wydaje mi się żebym mówił o innych więc nie wciskaj mi tego czego nie powiedziałem. Jest kilka drobiazgów, które dają się poprawić, wynikających głównie z przyczyn ekonomicznych rządzących procesem produkcji(wał korbowy, głowice...). Pojedynczy gaźnik zasilający 4 cylindry to układ o niskim współczynniku sprawności z przyczyn obiektywnych a nie dla mojego Dla nich to nie miało znaczenia - liczyło się że jedzie i jest tanie i względnie niezawodne. Podaj obiektywne przyczyny :-) Proponuję powrót do szkoły podstawowej i elementarnych praw fizyki. Przydałaby się też powtórka z geometrii - objętość/pojemność itp. Polecam lekturę fachowych publikacji nt. drgań falowych i rezonansu w układach dolotowych. Konstruktorem dolotu w garbusku była ergonomia i księgowi krzyczący że ma być tanio... Auto w fazie projektowania miało sprostać wymogowi ceny maksymalnej poniżej 1000RM. Porsche nie za bardzo miał jakiekolwiek pole manewru... Biorąc pod uwagę ograniczenia - zastosował najlepszy z możliwych w założonych warunkach układ i tak zostało. Kiedy tylko uruchomiono produkcję 356-ki wszystkie błędy natychmiast poprawiono. Pomijając osiągi, wytrzymałość tych silników też jest większa niż garbatych. Z perspektywy 3 garbów i 5 silnikow Twoje próby ironizowania są dość żałosne i nie robią na mnie żadnego wrażenia. Nie ma czego współczuć. Myślę że przejechałem nimi nie mniej niż inni i żaden nie wykazywał zużycia szybszego niż normalne... Nie wiem co masz na mysli, jezdzisz Garbem 180 km/h? Standardem to niemożliwe raczej. Silnik którym mam obecnie da radę choć prawdę mówiąc budowałem go dlatego, że chciałem mieć silnik dynamiczny i to był priorytet a nie szybkość... A wlasciwie po co sie meczyc z gaznikiem - lepiej od razu wymienic caly motor albo jeszcze lepiej samochod (np. na 911). Może kiedyś nadejdzie taki dzień i będę mógł sobie pozwolić i na taki... Tymczasem garbusek ze wzmocnionym silnikiem musi wystarczyć - taki lajf. 29 |
Data: Styczen 20 2008 22:11:17 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Coaster | PETER wrote: Coaster pisze:Dla wielu Garbus to filozofia zycia. Zmieniam olej i sprawdzam zawory co 5000 km :-) Nie napisales 'slabym' tylko 'najslabszym' (czyli sa jeszcze inne slabe punkty) Mysle, ze z tym 'wzglednie niezawodne' to sie troche zagalopowales. Po 18 latach i prawie 180 000 km z JEDNYM Garbusem/silnikiem (jak go kupilem mial 70 pare tys i przekrecony co najminej raz licznik, powiem tak: nigdy mnie nie zawiodl. Pamietaj, ze tanio kiedys nie znaczy to samo co tanio teraz. FILOZOFIA produkowania kiedys byla inna niz teraz. Np. Z zalozenia wymienialo sie usczelniacze w pompie hamulcowej a nie cala pompe jak wspolczesnie, regenerowalo cylinderki itp. Auto w fazie projektowania miało sprostać wymogowi ceny maksymalnej poniżej 1000RM. Porsche nie za bardzo miał jakiekolwiek pole manewru... Biorąc pod uwagę ograniczenia - zastosował najlepszy z możliwych w założonych warunkach układ i tak zostało.I cale szczescie! Inaczej nie bylo by Garbusa tylko od razu Golf :-) A od Porsche'a do lat 70 troche czasu minelo tamte pojazdy roznily sie jednak od tych ostatnich z produkcji. Kiedy tylko uruchomiono produkcję 356-ki wszystkie błędy natychmiast poprawiono. Pomijając osiągi, wytrzymałość tych silników też jest większa niż garbatych.Nie mialem przyjemnosci uzywac nie moge sie wypowiedziec... Nie badz taki sztywny i nie pochlebiaj sobie - wcale nie ironizuje tylko zapytuje z 'usmiechem', w ogole nie mam zamiaru wywierac na Tobie wrazenia. Teraz pytam bez emotikona jakie miales przebiegi - chodzi mo o statystyke nie biez zaraz tego do siebie. Jakie masz osiagi? (bez zadnych podtekstow - jestem ciekaw) Widzisz, tu sie roznimy - dla Ciebie Garb to przystanek na drodze do innego 'celu', dla mnie jest celem. Powiedz, czy modyfikowalbys Schwimmwagen'a? Harley'a z 1936 roku? Montowal bys do roweru Adler z 28 roku wspolczesna przerzutke? Z tego co mowisz, dla Ciebie to pojazd zastepczy... I zeby bylo jasne - ja Ciebie nie oceniam i nie potepiam - probuje 'nawrocic' :-) Bet'em 1302/AB/71 'Nigdy na gazie' -- PoZdR 'Wolnosc jest stanem umyslu' 30 |
Data: Styczen 21 2008 00:29:24 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | Coaster pisze: Dla wielu Garbus to filozofia zycia. Zmieniam olej i sprawdzam zawory co 5000 km :-) Jak każdy szanujący się garbusiarz - nie sądzę żebyś się tu specjalnie wyróżniał... Co do filozofii życia - przejdzie Ci, choć mam nadzieję że nie minie Ci pasja do jazdy i opieki nad garbem... Mysle, ze z tym 'wzglednie niezawodne' to sie troche zagalopowales. Po 18 latach i prawie 180 000 km z JEDNYM Garbusem/silnikiem (jak go kupilem mial 70 pare tys i przekrecony co najminej raz licznik, powiem tak: nigdy mnie nie zawiodl.Dobrze, ze o tym nie wiedzialy milony uzytkownikow Kafera :-)Dla nich to nie miało znaczenia - liczyło się że jedzie i jest tanie i względnie niezawodne. Nie myślę żebym się zagalopował. Legenda niezawodności garba stworzona była przez gęstą jak w żadnym innym przypadku sieć serwisów VAG. Wiem że zadbany garbik potrafi się pięknie odwdzięczyć długą i niezawodną eksploatacją. Myślę jednak że popełniasz poważny błąd utożsamiając troskę, jaką otacza garbuska prawdziwy miłośnik jak np Ty z tzw. normalnym użytkownikiem... Twój wynik jest ładny (przebieg) ale muszę Ci powiedzieć że nie jest niczym szczególnym wśród tych którzy dbają o swoje auta. Konstruktorem dolotu w garbusku była ergonomia i księgowi krzyczący że ma być tanio...Pamietaj, ze tanio kiedys nie znaczy to samo co tanio teraz. FILOZOFIA produkowania kiedys byla inna niz teraz. Np. Z zalozenia wymienialo sie usczelniacze w pompie hamulcowej a nie cala pompe jak wspolczesnie, regenerowalo cylinderki itp. Myślę że tym razem Ty się zagalopowałeś. Nie przypominam sobie żeby Porsche zaprojektował golfa. Za to zaprojektował i wyprodukował wiele pięknych pojazdów korzystając z wielu prostych i niezawodnych rozwiązań stosowanych w garbie a zmieniając te, które uważał za słabe punkty. A od Porsche'a do lat 70 troche czasu minelo tamte pojazdy roznily sie jednak od tych ostatnich z produkcji. ?? Nie rozumiem co mają lata 70 do projektowania garba... Układ dolotowy garba jest taki sam przez cały okres jego produkcji. w silniku 1200 nie różni się specjalnie od KDF-a i Porschowego pierwowzoru poza modelem gaźnika. Silniki z dwudolotowymi głowicami dostały inny kolektor, który poza liczbą gałązek nie różni się specjalnie od jednodolotowego. Tak samo małe (choć inne) przekroje, tak samo jeden choć inny "uduszony" gaźnik. Kiedy tylko uruchomiono produkcję 356-ki wszystkie błędy Kiepski argument choć pewnie prawdziwy. Zdradzę Ci że ja też niestety nie miałem przyjemności użytkowania takiego autka. Pozwolę sobie tylko przytoczyć info, które onegdaj wymacałem w sieci u jednego z niemieckich speców od starych porschawek - przeciętny przebieg 356 super90 z silnikiem 1,6 to 220-250tys km między remontami silnika. Mocniejszy blok i lepiej wyważony wał z przeciwwagami, lepsze materiały i rozwiązania techniczne których celem jest zapewnienie jak najlepszych osiągów a nie jak najniższej ceny-pamiętaj że tamte silniki nie służą do "popierdywania" uliczkami tylko do szybkiej i ostrej jazdy więc pracują o wiele ciężej. Nie badz taki sztywny i nie pochlebiaj sobie - wcale nie ironizuje tylko zapytuje z 'usmiechem', Jasne, szczególnie pytając, czy nie moglem się z nimi dogadać :-P... w ogole nie mam zamiaru wywierac na Tobie wrazenia. Teraz pytam bez emotikona jakie miales przebiegi - chodzi mo o statystyke nie biez zaraz tego do siebie. Nie wydaje mi się żebym sobie pochlebiał. Nie widzę ku temu powodu. Twoje wypowiedzi nie skłaniają mnie też do przesadnego "rozluźnienia się"... Co do przebiegów to cóż, nie wiem czy były duże czy nie ale z tego co czytam tu na grupie były całkiem do rzeczy: 1 garbusek 1302 z 1971r 1,3AB. Kupiłem z silnikiem dziewiczym i przebiegiem 40 tys na budziku (z info od właściciela i niemieckich dokumentów wynikało że było to 240tys). Miał już luz na wale niemal kwalifikujący do naprawy głównej. Pojeździłem jeszcze 5 tysięcy i zrobiłem remont w warsztacie VWeterana z Jeleniej Gory. Po remoncie przejechałem 184 tys i sprzedałem garba. Wiem od mechanika, który robił mu następny remont, że gość przejechał kolejne 70 tys. Myślę że to nieźle. Potem kolejny garbus - meks w stanie marnym. Silnik z dużym luzem na wale - po rozbiórce okazało się, że silnik jest tak zgnojony, że nie kwalifikuje się do naprawy gł. Uszkodzony wał, blok wybity bardzo mocno i kowalskie patenty. Może dałby się uratować ale szkoda było pompować kasę w motor na 4 szlif, który nawet nie u każdego producenta panewek jest przewidziany w programie. Miałem zastępczo silnik 1,3AB z przebiegiem 120tys po 2 szlifie. Jak przystało na motor założony "na chwilę" odsłużył u mnie 35 tys ;-) i poszedł do ludzi - z tego co wiem nadal jeździ a było to niemal 4 lata temu. W międzyczasie pojawił się w rodzinie niemiec 1200 z 1970r. Nie mój ale z mojego "podjudzenia" że pozwolę sobie to tak ująć. Opiekowałem się nim zanim nowy właściciel sie nie nauczył i zorganizowałem mu motorek 1,6 po 2 szlifie z warsztatu Vweterana na dwóch jednogardzielowych gaźnikach i delikatnie podkręcony - jakieś 65KM. Było to 3 lata temu. Do dziś przejechał 110 tys i ma się świetnie choć miałby sie o niebo lepiej z lepszymi gaźnikami ale cóż - kasa niestety... Do mojego meksika przyszedł wreszcie upragniony 1776ccm. Niestety na dwóch jednogardzielowych gaźnikach. Po przejechaniu kilku tys km pękł wał korbowy - miałem pecha - wał miał wadę odlewu widoczną w miejscu pęknięcia :-(. Po wymianie wału i jeszcze kilku drobnym modyfikacjom silnik jeździł normalnie. Był dość mocny ale zdecydowanie poniżej oczekiwań. I wreszcie otrzymał gaźniczki Dellorto 40DRLA. Po odpaleniu - w życiu nie słyszałem nic piękniejszego i nareszcie zaczął jechać jak należy:-))). Przejechał 45tys i poszedł na półkę. Meks już był w stanie agonalnym i nie opłacało się remontować - niestety był taki od momentu kiedy go nabyłem ale z założenia był tylko dawcą życiorysu łatanym od czasu do czasu bo jednak bezpieczeństwo wymagało żeby go trochę podtrzymywać. Taka dola meksów niektórych, że mają więcej lat niż faktycznie. Mój był z 1960r :-)))).Zresztą docelowo do tego silnika już remontowało się dziadkowe nadwozie z 1960r czyli powrót do korzeni. W międzyczasie rozebrałem silnik celem dokonania kolejnych modyfikacji. Nie zauważyłem jakichkolwiek niepokojących objawów w silniku. Myślę że będzie jeszcze długo jeździł choć jeśli się uda spełnić marzenia o silniku 2,3 to może nie u mnie już :-). Jakie masz osiagi? (bez zadnych podtekstow - jestem ciekaw)Nie wiem co masz na mysli, jezdzisz Garbem 180 km/h?Standardem to niemożliwe raczej. Silnik którym mam obecnie da radę choć prawdę mówiąc budowałem go dlatego, że chciałem mieć silnik dynamiczny i to był priorytet a nie szybkość... Przed wyjęciem silnik miał ok 110PS i bardzo ładnie śmigał na krótkiej skrzyni. Raz tylko spróbowałem na autostradzie bo nadwozie nie zachęcało do kolejnych prób - wskazówka licznika stanęła pionowo w dół i jeszcze był niewielki zapas pod pedałem - licznik meksowy do 160 więc mogło być między 170 a 180 +/- błąd prędkościomierza. Normalnie w trasie śmigałem nim zwykle ok 130-140 jak warunki sprzyjały a jak nie to normalnie 100-110 bo nasze drogi w przeważającej części nie zachęcają do "kawalerskiej jazdy". Za to dynamika takiego motorka jest naprawdę piękna. Leciutkie garbate nadwozie po prostu fruwa :-))). Wyprzedzanie jest bajecznie proste nawet na naszych zatłoczonych drogach. Widzisz, tu sie roznimy - dla Ciebie Garb to przystanek na drodze do innego 'celu', dla mnie jest celem. Powiedz, czy modyfikowalbys Schwimmwagen'a? Harley'a z 1936 roku? Montowal bys do roweru Adler z 28 roku wspolczesna przerzutke? Z tego co mowisz, dla Ciebie to pojazd zastepczy... I zeby bylo jasne - ja Ciebie nie oceniam i nie potepiam - probuje 'nawrocic' :-)A wlasciwie po co sie meczyc z gaznikiem - lepiej od razu wymienic caly motor albo jeszcze lepiej samochod (np. na 911).Może kiedyś nadejdzie taki dzień i będę mógł sobie pozwolić i na taki... Tymczasem garbusek ze wzmocnionym silnikiem musi wystarczyć - taki lajf. Myślę że znacząco pośpieszyłeś się z osądem. Garbusek jest dla mnie celem a nie środkiem. Współczuję, że nie przyszło Ci do głowy, że człowiek może mieć więcej niż 1 cel. Chciałbym mieć Porsche - nie ukrywam. I to nie jedno a 3, bo trzy modele mi się podobają i żaden nie ma mniej niż 30 lat. Poza tym zawsze chciałem i chcę mieć garba tylko traktuję go inaczej niż Ty. Jestem wrogiem demolki zachowanych w oryginale garbów choć w ostateczności to decyzja właściciela co zrobi ze swoim autem. Tuning w granicach rozsądku jest jednym z aspektów motoryzacji i taki dopuszczam nawet w oryginałach bo jestem przekonany że fabrykę produkującą pod dyktando księgowych można poprawić z korzyścią dla właściciela i bez szkody dla auta i jego walorów. Ja kupiłem zwłoki "meksa z 1960r - hłe hłe" jako dawcę "historii" i uratowałem budę z 1960 roku od pocięcia poświęcając jej 2 lata ciężkiej pracy - na szczęście nie swojej bo bym z torbami poszedł ;-) tylko blacharza, który się z truchłem męczył gnębiony przeze mnie różnymi dodatkowymi życzeniami... Schwimmwagena - tu nie ma się nad czym zastanawiać bo z takiego paskudztwa nic się sensownego nie da zrobić - jest piękny bo jest rzadki i przez to wyjątkowy. Podobnie jak oryginalny wehrmahtowski Kubelwagen. Moja opinia jest taka: Auto stare utrzymane w oryginale należy zachować stosując co najwyżej tuning z epoki z której pochodzi - to w żadnym stopniu nie umniejsza jego wartości historycznej. Dopuszczam też modyfikacje łatwo odwracalne czyli takie, które nie zmieniają auta w sposób trwały. Obrazowo mówiąc nie cierpię obrzynów, za to lubię podwójne gaźniki ;-))). Truchło auta historycznego (takie co to sąsiedzi się w głowę pukają jak widzą) warto ratować w jakikolwiek sposób bo jego historia już została zamordowana przez tych co je na złom oddali... Nadal chcesz mnie nawracać? Jeśli tak to współczuję...bo mam wrażenie że chcesz "namawiać bociana żeby latał tyłem". Sorki za "wywodzisty tekst" ale od jutra praca i nie będzie czasu na pisanie takich epopei ;-) Peter 31 |
Data: Styczen 21 2008 02:26:23 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Mariusz Kandzierski |
Sorki za "wywodzisty tekst" ale od jutra praca i nie będzie czasu na ale zes sie pan panie rozpisal, ale dotrwalem do konca : ) pozdr -- mmk -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy 32 |
Data: Styczen 21 2008 10:30:57 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | Mariusz Kandzierski pisze: ale zes sie pan panie rozpisal, Czasem mnie dopada taka "grafomańska pasja" ;-) P. 33 |
Data: Styczen 21 2008 08:44:06 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Luke | I proponowałbym szanownym Panom na zakończenie tego tematu... A dalsza 34 |
Data: Styczen 21 2008 19:35:37 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Seweryn | "PETER" Co do przebiegów to cóż, nie wiem czy były duże czy nie ale z tego co Fajny wywód, lubię czytać o Waszych doświadczeniach, jednak chciałbym dodać jeszcze słówko na temat trwałości Garbosilników. Widzę, że większość z Was (wieloletnich Garbusiarzy) remontowało swoje silniki, czyli silniki te wymagały naprawy głównej. Pomijając moje dwa pierwsze Garby, którymi jeździłem krótko (oba były wcześniej naprawiane u Kowala Jana, więc nie ma co analizować), mój trzeci Garb 1302 będący ze mną do tej pory od chyba 1998 roku nie miał nigdy remontowanego silnika. Silnik wyciągany był przeze mnie tylko raz w celu wymiany zimerringu i (przy okazji) tarczy sprzęgła. Nigdy nie sprawiał żadnych kłopotów, nie brał (i nie bierze) oleju, osiąga normalną moc, zawory były od 50 tys. km tylko sprawdzane, bo nic się nie działo z nimi. Trudno określić jego przebieg. Zanim go dostałem autko mogło mieć powiedzmy 200 tys. km, ale poprzedni właściciel używał tego silnika również zastępczo do napędzania Busa, gdy silnik w Busie był remontowany. Nie dbał też o ten silnik, nie zmieniał oleju itp. W moich rękach silnik przejechał ok. 150 tys. km po całym kraju i po Europie; był regularnie serwisowany (zmiana oleju), nigdy nie zawiódł. Silnik jest nadal sprawny, nie ma luzów na wale, b. dobre ciśnienie oleju i pewnie by jeszcze trochę posłużył, gdyby nie fakt, że autko odstawiłem już na dobre z powodu postępującej korozji nadwozia i podwozia. Krótko mówiąc - silnik wytrzymał więcej niż samochód i końca jego życia jeszcze nie widać... Drugi Garb, którym jeżdżę też ma silnik fabryczny, ale przebieg znikomy (ok. 140 tys. km od nowości), więc nie ma co komentować. Pozdrawiam, SPB 35 |
Data: Styczen 21 2008 23:10:19 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | Generalnie zależy od tego co uznasz za moment odpowiedni do poddania silnika naprawie głównej. Czasami jest tak że przeturlasz silnikiem i 400 tysięcy ale po rozebraniu okaże się że panewki wydadzą na kolejny szlif a kołnierzyk już nie wyda bo jest zanadto wyklepany... Praktycznie gdyby stosować się do fabrycznych zaleceń serwisu VW to 3/4 silników garbowych jeżdżących po naszym kraju od dawna powinno być po naprawie głównej. Ale wielu z nas się wydaje że jak korby bokiem nie wylazły i dopóki wal daje się uszczelnić to nic nie trzeba robić tylko olej zmieniać i zaworki regulować. Potem zdziwko jak mechanik mówi że nie da rady bo pod panewką kołnierzową nie wyda już na żaden szlif chyba żeby blaszkę podłożyć co praktykuje się u nas dość często bo jakoś trzeba ratować sytuację... Remont silnika u nas traktuje się jako ostateczność więc przypomina to najczęściej reanimację a nie rutynowy zabieg odmładzający ;-). A wszystkiemu winni "kowale" składający silniki na silikon, planujący bloki bez wytaczania gniazd, toczący panewki z brązu itp patenciarze za sprawą których zaczęły krążyć mity jakoby po remoncie to najwyżej ze 30 tysięcy km i znów to samo... Ale to już temat na osobny wątek :-). 36 |
Data: Styczen 21 2008 19:54:40 | Temat: RE: Gaźniki do 1600 | Autor: Krzysztof Szweda | 6 cylindrowe 911 w początkowym okresie 2 trojgardzielowymi Weberami. pierwsze 911stki byly zasilane szescioma pojedynczymi gaznikami solexa, w tej chwili nie pamietak jaki byl symbol. Dopiero w nastepnej kolejnosci wprowadzono dwa 3-gardzielowe webery IDA. pozdrawiam type4 albin -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy 37 |
Data: Styczen 21 2008 22:55:33 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: PETER | Krzysztof Szweda pisze: 6 cylindrowe 911 w początkowym okresie 2 trojgardzielowymi Weberami. A wiesz że tego to nie wiedziałem. Ale rachunek i tak jest taki sam - jeden gar - jedno gardziołko. Tyle że kapkę trudniej zsynchronizować... pzdr Peter 38 |
Data: Styczen 21 2008 23:58:04 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Mariusz Kandzierski | Krzysztof Szweda pisze: to tak na 100 ? bo przegladam katalogi czesci 911 i widze tylko pojedyncze gazniki - ale trzygardzielowe ale za to jaki wybor modeli - do koloru do wyboru pozdr -- mmk -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy 39 |
Data: Styczen 22 2008 07:00:50 | Temat: RE: Gaźniki do 1600 | Autor: Krzysztof Szweda |
to tak na 100 ? na 100:) przy okazji postaram sie podeslac jakas linke na ten temat:) pozdrawiam type4 albin -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy 40 |
Data: Styczen 22 2008 07:00:51 | Temat: RE: Gaźniki do 1600 | Autor: Krzysztof Szweda | A wiesz że tego to nie wiedziałem. Ale rachunek i tak jest taki sam - to tak jak w motocyklach z ta synchronizacja:) jakos sobie z tym radza, hehe pozdrawiam type4 albin -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy 41 |
Data: Styczen 21 2008 09:43:11 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Jasiek | Zdecydowanie polecam dwa dwugardzielowe gaźniki, a co za tym idzie skrócenie 42 |
Data: Styczen 21 2008 11:29:46 | Temat: Re: Gaźniki do 1600 | Autor: Mariusz Kandzierski |
Strumień jest przerywany, zatrzymywany , zawracany i znowu przepuszczany niezle niezle, dawaj wiecej ! pozdr -- mmk -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy |