Grupy dyskusyjne   »   Gasnice samochodowe

Gasnice samochodowe



1 Data: Styczen 30 2011 08:01:05
Temat: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

Witam
Wczoraj wracalem z imprezki motoryzacyjnej swoim dzielnym sc. Pech chcial, ze rozsypala sie jedna z cewek, wiec silnik szedl na 2 garach, a z pozostalych dwoch paliwsko sie lalo do wydechu i spalalo na kacie.
No to kat sie wzial i zapalil (konkretnie oslona, dwie warstwy alu i jakas izolacja pomiedzy)  :)
Ze spokojem wzialem gasnice (praktycznie nowka) polozylem sie pod auto, nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf. Na szczescie to male puf zagasilo plomienie, a ja z bezbronna ciekawoscia obserwowalem co bedzie dalej. Ogien sie juz nie pojawil, aczkolwiek kat caly czas czerwony i szansa na pojawienie sie ognia ponownie dosc spora (ufff, ale lekko zesrany bylem, bo zadupie i zero ludzi).
Zadzwonilem po kumpla, ktory po 10 min. przyjechal z duga gasnica. Na wszelki wypadek z tej drugiej tez zrobilem puf, nieco dluzsze, ale jednak tylko puf.

Reasumujac: te male, samochodowe gasnice to kompletne buble. Mi sie udalo zagasic, ale rownie dobrze mogla wcale nie zadzialac i wtedy nie mialbym dzisiaj samochodu :/

Sie potem dziwic, ze w zdarzeniu drogowym obok spalonego auta lezy kilkanascie gasnic. Ano leza, bo to jedyna funkcja, ktora spelniaja dobrze.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl



2 Data: Styczen 30 2011 08:36:49
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: PiteR 

na  ** p.m.s **  MarcinJM pisze tak:

obok spalonego auta lezy kilkanascie gasnic. Ano leza, bo to
jedyna funkcja, ktora spelniaja dobrze. 

One pewnie muszą być większe gabarytem nieakceptowalnym w samochodzie a
te małe po 18zł to są dla okazania policji i spokojniejszego sumienia.

--
    Piter
    vw golf mk2  1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

3 Data: Styczen 30 2011 09:11:18
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Rychu 

W dniu 2011-01-30 08:01, MarcinJM pisze:

Ze spokojem wzialem gasnice (praktycznie nowka) polozylem sie pod auto,
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf.

Wyjąłeś zabezpieczenie i "uderzyłeś" w spust? Pytam, bo opis sytuacji
i objawy działania gaśnicy sugerują, że tego nie zrobiłeś. Niestety
jest to wada tych gaśnic, zwłaszcza w sytuacji awaryjnej, gdzie jest
duża panika i nikt nie czyta instrukcji.

Te małe gaśnice (chyba, żeby nie wybuchały?) mają minimalne ciśnienie
w butli. Pełne ciśnienie uzyskuje się poprzez rozbicie naboju
ciśnieniowego w środku. Dopiero po jego rozbiciu można z takiej gaśnicy
korzystać.

Kiedyś chyba na sylwestra zrobiliśmy z takich małych gaśnic i dwóch rac
pokaz świetlny i spokojnie było z 10-15 sekund "psikania" i zrobiło
się bardzo dużo "białego dymu".

PS. Tu masz fotkę z taką gaśnicą i instrukcją do niej:
<http://restime.pl/inne/gasnica1.jpg>

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

4 Data: Styczen 30 2011 09:24:24
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-30 09:11, Rychu pisze:

W dniu 2011-01-30 08:01, MarcinJM pisze:
Ze spokojem wzialem gasnice (praktycznie nowka) polozylem sie pod auto,
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf.

Wyjąłeś zabezpieczenie i "uderzyłeś" w spust? Pytam, bo opis sytuacji
i objawy działania gaśnicy sugerują, że tego nie zrobiłeś. Niestety
jest to wada tych gaśnic, zwłaszcza w sytuacji awaryjnej, gdzie jest
duża panika i nikt nie czyta instrukcji.

Znam obsluge gasnic (sasiad "gasnicowiec", wiec udzielilmi szczegolowych instrukcji obslugi roznych gasnic) i zapewniam cie, ze poziom paniki = 0.
Za stary jestem, zeby sie emocjonowac byle plomykiem. :)

PS. Tu masz fotkę z taką gaśnicą i instrukcją do niej:
<http://restime.pl/inne/gasnica1.jpg>

Jedyna trudnosc, to "uzywac w pozycji pionowej" pod samochodem, ale to by sam gaz uchodzil, a nic takiego sie nie stalo.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

5 Data: Styczen 30 2011 09:27:43
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Rychu 

W dniu 2011-01-30 09:24, MarcinJM pisze:

Jedyna trudnosc, to "uzywac w pozycji pionowej" pod samochodem, ale to
by sam gaz uchodzil, a nic takiego sie nie stalo.

To może po prostu my mieliśmy wtedy więcej szczęścia. Mieliśmy dwie
różne, obie już bez legalizacji. Młodzi byliśmy i nie wiedzieliśmy,
że takie gaśnice można jeszcze legalizować. :D Chyba nawet gdzieś
mam fotki z tego.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

6 Data: Styczen 30 2011 11:02:40
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Jarek 



Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości grup W dniu 2011-01-30 09:11, Rychu pisze:

W dniu 2011-01-30 08:01, MarcinJM pisze:
Ze spokojem wzialem gasnice (praktycznie nowka) polozylem sie pod auto,
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf.

Wyjąłeś zabezpieczenie i "uderzyłeś" w spust? Pytam, bo opis sytuacji
i objawy działania gaśnicy sugerują, że tego nie zrobiłeś. Niestety
jest to wada tych gaśnic, zwłaszcza w sytuacji awaryjnej, gdzie jest
duża panika i nikt nie czyta instrukcji.

Znam obsluge gasnic (sasiad "gasnicowiec", wiec udzielilmi szczegolowych instrukcji obslugi roznych gasnic) i zapewniam cie, ze poziom paniki = 0.
Za stary jestem, zeby sie emocjonowac byle plomykiem. :)

A w pierwszym poście napisałeś:
"ale lekko zesrany bylem, bo zadupie i zero ludzi)."
:)

7 Data: Styczen 30 2011 11:09:57
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-30 11:02, Jarek pisze:



Użytkownik "MarcinJM" napisał w wiadomości grup


W dniu 2011-01-30 09:11, Rychu pisze:
W dniu 2011-01-30 08:01, MarcinJM pisze:
Ze spokojem wzialem gasnice (praktycznie nowka) polozylem sie pod auto,
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf.

Wyjąłeś zabezpieczenie i "uderzyłeś" w spust? Pytam, bo opis sytuacji
i objawy działania gaśnicy sugerują, że tego nie zrobiłeś. Niestety
jest to wada tych gaśnic, zwłaszcza w sytuacji awaryjnej, gdzie jest
duża panika i nikt nie czyta instrukcji.

Znam obsluge gasnic (sasiad "gasnicowiec", wiec udzielilmi
szczegolowych instrukcji obslugi roznych gasnic) i zapewniam cie, ze
poziom paniki = 0.
Za stary jestem, zeby sie emocjonowac byle plomykiem. :)

A w pierwszym poście napisałeś:
"ale lekko zesrany bylem, bo zadupie i zero ludzi)."

Jak przystepowalem do gaszenia to bezstresowo: w koncu mam gasnice, funkiel nowke, niesmigana.
Pozniej, jak sie okazalo, ze moj stan posiadania jest lekko iluzoryczny, to "lekko zesrany bylem, bo zadupie i zero ludzi"
  :)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

8 Data: Styczen 30 2011 09:57:08
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Robson 

Te małe gaśnice (chyba, żeby nie wybuchały?) mają minimalne ciśnienie
w butli. Pełne ciśnienie uzyskuje się poprzez rozbicie naboju

Nie maja zadnego cisnienia w srodku. Mozna je spokojnie rozkrecic. Powodem slabego zadzialania gasnicy moglo byc zbrylenie sie proszku w gasnicy. "Legalizacja" poza naklejeniem kontrolki polega m.in. na sprawdzeniu i ew. rozbiciu brylek wewnatrz na proszek.

R

9 Data: Styczen 30 2011 18:22:48
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: BQB 

W dniu 2011-01-30 09:57, Robson pisze:

Te małe gaśnice (chyba, żeby nie wybuchały?) mają minimalne ciśnienie
w butli. Pełne ciśnienie uzyskuje się poprzez rozbicie naboju

Nie maja zadnego cisnienia w srodku. Mozna je spokojnie rozkrecic.
Powodem slabego zadzialania gasnicy moglo byc zbrylenie sie proszku w
gasnicy. "Legalizacja" poza naklejeniem kontrolki polega m.in. na
sprawdzeniu i ew. rozbiciu brylek wewnatrz na proszek.

Z tego co obserwuję w śród znajomych, którzy płacą za "legalizację" to legalizator zerknie, czy nie zardzewiała i bez dziur i nakleja karteczkę. Takie coś to i ja potrafię, dlatego swojej nie legalizuję.

10 Data: Styczen 30 2011 21:58:38
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Robson 

Z tego co obserwuję w śród znajomych, którzy płacą za "legalizację" to
legalizator zerknie, czy nie zardzewiała i bez dziur i nakleja
karteczkę. Takie coś to i ja potrafię, dlatego swojej nie legalizuję.

widzialem prace troche lepszego legalizatora, rozkrecal gasnice (stad wiem, ze nie ma w niej cisnienia, zrobilem to samo z kilkoma ktore mam w garazu, bo ja tez nie legalizuje tylko kupuje nowe), obejrzal naboj czy caly, postukal, zeby proszek zrobil sie sypki i naklejal kontrolke.

R

11 Data: Styczen 31 2011 09:04:11
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Rychu 

W dniu 2011-01-30 09:57, Robson pisze:

Te małe gaśnice (chyba, żeby nie wybuchały?) mają minimalne ciśnienie
w butli. Pełne ciśnienie uzyskuje się poprzez rozbicie naboju

Nie maja zadnego cisnienia w srodku. Mozna je spokojnie rozkrecic.
Powodem slabego zadzialania gasnicy moglo byc zbrylenie sie proszku w
gasnicy.

Jakby nie miały, to by nie można było spokojnie rozkręcić. :)

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

12 Data: Styczen 31 2011 09:39:42
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Robson 

Jakby nie miały, to by nie można było spokojnie rozkręcić. :)

To zdanie jest bez sensu.
Gaśnice proszkowe NIE MAJĄ żadnego ciśnienia w środku i MOŻNA je spokojnie rozkręcić.

R

13 Data: Styczen 31 2011 10:17:24
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Ryszard G. 


Użytkownik "Robson"  napisał w wiadomości

Jakby nie miały, to by nie można było spokojnie rozkręcić. :)

To zdanie jest bez sensu.
Gaśnice proszkowe NIE MAJĄ żadnego ciśnienia w środku i MOŻNA je spokojnie rozkręcić.

R

Bywają również ciśnieniowe, te mają zainstalowany manometr w denku gaśnicy
i są od razu gotowe do pracy.

pzdr., R.G.

14 Data: Styczen 30 2011 11:18:16
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 


Reasumujac: te male, samochodowe gasnice to kompletne buble.
To nie są buble, tylko te małe czerowne gaśnice mają po prostu za mało
środka gaśniczego aby zgascić cokolwiek większego.

Tak z praktycznych zagadnień pożarniczych, z doświadczena wiem (bywało się
tu i tam :) ) , że aby ugasić palące się auto trzeba wlać w niego tak z
reguły od 1 do 2 metrów sześciennych wody (połowa / cała zawartość zbiornika
przeciętniego średniego samochodu gaśniczego).

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

15 Data: Styczen 30 2011 11:38:33
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-30 11:18, Endriu pisze:

Reasumujac: te male, samochodowe gasnice to kompletne buble.
To nie są buble, tylko te małe czerowne gaśnice mają po prostu za mało
środka gaśniczego aby zgascić cokolwiek większego.

Tak z praktycznych zagadnień pożarniczych, z doświadczena wiem (bywało się
tu i tam :) ) , że aby ugasić palące się auto trzeba wlać w niego tak z
reguły od 1 do 2 metrów sześciennych wody (połowa / cała zawartość zbiornika
przeciętniego średniego samochodu gaśniczego).

Jkaby auto sie palilo, a nie oslona kata, ty wypakowalbym kaski i stoper usialbym w przydroznym rowie i z zaciekawieniem przygladal sie jak sie to wszystko fajczy. Bo coz innego moglbym zrobic? :)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

16 Data: Styczen 30 2011 11:48:00
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2011-01-30 11:38, MarcinJM pisze:


Jkaby auto sie palilo, a nie oslona kata, ty wypakowalbym kaski i stoper
usialbym w przydroznym rowie i z zaciekawieniem przygladal sie jak sie
to wszystko fajczy.

Nic tylko skoczyć po chipsy i colę. ;)

Bo coz innego moglbym zrobic? :)


Mokrą trawą okładać. ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

17 Data: Styczen 30 2011 11:53:14
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

Jkaby auto sie palilo, a nie oslona kata, ty wypakowalbym kaski i stoper
usialbym w przydroznym rowie i z zaciekawieniem przygladal sie jak sie to
wszystko fajczy. Bo coz innego moglbym zrobic? :)

Jakby się auto paliło w jakimś większym stopniu to proponowałbym dzwonić po
Straż Pożarną, bo tymi czerwonymi małymi gaśnicami (których pasowałoby mieć
ze 30) mozesz tego nie ugasić ...

Małe nadają sie do gaszenia jakiś niewielkich ognisk pożaru, w poczatkowej
fazie ....

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

18 Data: Styczen 30 2011 12:02:49
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Kuba (aka cita) 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Jkaby auto sie palilo, a nie oslona kata, ty wypakowalbym kaski i stoper usialbym w przydroznym rowie i z zaciekawieniem przygladal sie jak sie to wszystko fajczy. Bo coz innego moglbym zrobic? :)


nie mówimy o pożasze całęgo auta, ale o sytuacji, kiedy nastąpił samozapłon. Zwykle ogień nie będzie specjalnie wielki, ale sam fakt zaistnienia samozapłonu powoduje, ze możliwość ugaszenia może być utrudniona.
Jak coś podpalisz zapałką i później zgasisz to brak czynnika odnowienia sie ognia. Kiedy coś zapali sie "samo" to po ugaszeniu prawdopodobieństwo ponownego zapłonu jest bardzo duże. Zeby to opanować potrzebujesz czegoś więcej niż 1kg czynnika gaśniczego.
Dlatego większość gasnic samochodowych to nic innego jak gadżet antymandatowy. Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek ochrone - musisz mieć w bagażniku prawdziwą gaśnice, zajmującą troche więcej miejsca niż butelka coca-coli.

ps. i to nadal nie będzie ozaczać, ze jestes bezpieczny, jednak zwiększy prawdopodobieństwo, ze jeśli odpowiednio szybko zareagujesz i nie popełnisz głupich błędów typu ułątwianie dostępu powietrza, podrzucanie trawy do ognia czy też wkręcanie silnika do obrotow maksymalnych - ugasisz sam początek pożaru.


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

19 Data: Styczen 30 2011 12:18:19
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Seba 

Dnia Sun, 30 Jan 2011 12:02:49 +0100, Kuba (aka cita) napisał(a):

Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek ochrone - musisz mieć w
bagażniku prawdziwą gaśnice, zajmującą troche więcej miejsca niż butelka
coca-coli.

Kuba - tylko wskaż co kupić w dzisiejszej rzeczywistości, żeby (kwestię
funduszy całkowicie pomijam)) żeby choć trochę mieć spokój ducha, a do
tego żeby środek ów jednak nie zajmował 50% powierzchni bagażnika w
standardowym aucie.


--
Pozdrawiam,
Sebastian S.
http://wroclaw.fotopolska.eu/ - Wrocław na fotografii

20 Data: Styczen 30 2011 13:18:55
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Olo 

W dniu 2011-01-30 12:18, Seba pisze:

tylko wskaż co kupić w dzisiejszej rzeczywistości, żeby (kwestię
funduszy całkowicie pomijam)) żeby choć trochę mieć spokój ducha, a do
tego żeby środek ów jednak nie zajmował 50% powierzchni bagażnika w
standardowym aucie.



A co o tym sądzicie http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Spray-Gasniczy-Pyrocool/575 - to przykład, zajmuje trochę mniej miejsca i piszą że działa jak gaśnica 2 kg. Taki sam go ..no, jak te małe gaśnice?
--
Pozdrawiam
Olo
Mój adres zakodowany ROT13.

21 Data: Styczen 31 2011 09:07:09
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Rychu 

W dniu 2011-01-30 13:18, Olo pisze:

A co o tym sądzicie
http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Spray-Gasniczy-Pyrocool/575 - to przykład,
zajmuje trochę mniej miejsca i piszą że działa jak gaśnica 2 kg. Taki
sam go ..no, jak te małe gaśnice?

Jakaś poznańska alternatywa dla gaśnicy? ;>

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

22 Data: Styczen 30 2011 18:45:45
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Kuba (aka cita) 


Użytkownik "Seba"  napisał w wiadomości

Dnia Sun, 30 Jan 2011 12:02:49 +0100, Kuba (aka cita) napisał(a):

Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek ochrone - musisz mieć w
bagażniku prawdziwą gaśnice, zajmującą troche więcej miejsca niż butelka
coca-coli.

Kuba - tylko wskaż co kupić w dzisiejszej rzeczywistości, żeby (kwestię
funduszy całkowicie pomijam)) żeby choć trochę mieć spokój ducha, a do
tego żeby środek ów jednak nie zajmował 50% powierzchni bagażnika w
standardowym aucie.

wg mnie, zeby naprawde mieć odrobine poczucia bezpieczeństwa - coś takiego
http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Gasnica-proszkowa-GP6x-ABC-producent-BOXMET/113

Nie zajmuje aż tak wiele miejsca ..


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

23 Data: Styczen 30 2011 22:09:56
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Michał Gut 

wg mnie, zeby naprawde mieć odrobine poczucia bezpieczeństwa - coś takiego
http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Gasnica-proszkowa-GP6x-ABC-producent-BOXMET/113

Nie zajmuje aż tak wiele miejsca ..

i tania
i duzo srodka

topic natchnal mnie do zakupu gasnic do domu
widzialem kiedys na discovery bodajze co sie dzieje jak ktos probuej zgasic palacy sie olej na kuchni wodą
jaka to eksplozja wrecz

24 Data: Styczen 30 2011 21:38:23
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Jacek_P 

Michał Gut napisal:

topic natchnal mnie do zakupu gasnic do domu
widzialem kiedys na discovery bodajze co sie dzieje jak ktos probuej zgasic
palacy sie olej na kuchni wodą
jaka to eksplozja wrecz

Ba! A zwykłe pozostawienie oleju?
http://expressilustrowany.pl/Community/62506,Blog_Wpis,Pozar_zamiast_frytek.html

--
Pozdrawiam,

Jacek

25 Data: Styczen 31 2011 08:19:31
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

Michał Gut napisal:
topic natchnal mnie do zakupu gasnic do domu
widzialem kiedys na discovery bodajze co sie dzieje jak ktos probuej
zgasic
palacy sie olej na kuchni wodą
jaka to eksplozja wrecz

Ba! A zwykłe pozostawienie oleju?
http://expressilustrowany.pl/Community/62506,Blog_Wpis,Pozar_zamiast_frytek.html

Bo do gaszenia oleju są specjale gaśnice oznaczonę literą F.

http://prewent.com/pl__Gasnica_do_gaszenia_tluszczy_jadalnych__15

Gaśnica
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ga%C5%9Bnica

"[...] F - do gaszenia pożarów łatwopalnych środków gotujących (oleje
roślinne, tłuszcze zwierzęce). [...]".

....  (droższe od tych zwyczajnych)

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

26 Data: Styczen 31 2011 08:23:22
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

Ba! A zwykłe pozostawienie oleju?
http://expressilustrowany.pl/Community/62506,Blog_Wpis,Pozar_zamiast_frytek.html

Bo do gaszenia oleju są specjale gaśnice oznaczonę literą F.

Gasząc zwykłą gaśnica olej to tak jakbys wylał wode na rozgrzany olej.....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

27 Data: Styczen 31 2011 08:40:55
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Michał Gut 

Gasząc zwykłą gaśnica olej to tak jakbys wylał wode na rozgrzany olej.....

zdazylem sie juz doedukowac ze do kuchni winna byc nieco inna, ale tez nie kosztuje majatku. to promil kosztow w przypadku takiego pozaru

28 Data: Styczen 31 2011 22:51:05
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: J.F. 

On Mon, 31 Jan 2011 08:19:31 +0100,  Endriu wrote:

Ba! A zwykłe pozostawienie oleju?
http://expressilustrowany.pl/Community/62506,Blog_Wpis,Pozar_zamiast_frytek.html

Bo do gaszenia oleju są specjale gaśnice oznaczonę literą F.

W kazdym badz razie nie radze wlewac nawet kropli wody do plonacego
oleju, tluszczu, parafiny. Chyba ze na otwartym terenie, majac z 10m
wolnej przestrzenii w kazda strone - w gore tez.

http://prewent.com/pl__Gasnica_do_gaszenia_tluszczy_jadalnych__15


A mnie sie spodobalo
http://prewent.com/pl__Kula_gasnicza__10

Proszek gaśniczy zamknięty został w styropianowej kuli, zaopatrzony w
niewielki ładunek wybuchowy i lont z czarnego prochu, a całość pokryta
czerwoną, syntetyczną powłoką.

Gdy płomienie docierają do urządzenia, zapala się lont prochowy,
powoduje wybuch niewielkiego ładunku, który rozrywa opakowanie i
uwalnia proszek gaśniczy. Czas potrzebny na aktywację to tylko 3 do 10
sekund!

W zasadzie mozna by dwie pod maska obowiazkowo montowac.

Ciekawe co by policja na taka kulke powiedziala - gasnica czy nie ?

J.

29 Data: Luty 02 2011 08:17:36
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Michał Gut 

W zasadzie mozna by dwie pod maska obowiazkowo montowac.

ciekawe bo jako konwencjonalne urzadzenie do gaszenia to beznadziejne
ale zamontowane jako np jakis prospopadoscian w wyciszeniu maski czy gdzies w wolnej przestrzeni byłoby swietnym patentem!
Jak tylko ktos u nich ruszylby glowa to by mogl mnostwo kasy zarobic.

ja np. chetnie bym miał w samochodzie automat gaszący ktorego cena by nie stanowila cwierci ceny samochodu

30 Data: Styczen 30 2011 12:28:58
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Michał Gut 

Dlatego większość gasnic samochodowych to nic innego jak gadżet antymandatowy. Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek ochrone - musisz mieć w bagażniku prawdziwą gaśnice, zajmującą troche więcej miejsca niż butelka

wklasnie wyprostowales moj bledny poglad na wyposazenie auta. ubzduralo mi sie ze gasnica nie jest obowiazkowa w cywilnych autach.... a ja popierniczam bez i tylko z kamizelka i trojkatem (no i kolem zapasowym)....
makabra. tylko co teraz kupic zeby sie w aucie zmiescilo i bylo w stanie ugasic samochod - bynejmniej nie moj, bo to diesel.

31 Data: Styczen 30 2011 13:26:28
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

wklasnie wyprostowales moj bledny poglad na wyposazenie auta. ubzduralo mi
sie ze gasnica nie jest obowiazkowa w cywilnych autach.... a ja
popierniczam bez i tylko z kamizelka i trojkatem (no i kolem
zapasowym)....
makabra. tylko co teraz kupic zeby sie w aucie zmiescilo i bylo w stanie
ugasic samochod - bynejmniej nie moj, bo to diesel.

A co myślisz że diesle się nie palą ?.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

32 Data: Styczen 30 2011 13:36:13
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Michał Gut 

A co myślisz że diesle się nie palą ?.

pala sie ale prawdopodobienstfo sfajczenia sie diesla jest tak jakby o rzad wielkosci mniejsze niz benzynowego. olej napedowy bedzie smierdzial i sie dymil le ot tak sie nie zapali.
benzyna od byle iskry.

a instalacja elektryczna? zazwyczaj jak sie zacznei fajczyc to nie tak zeby nie dalo sie tego ugasic poprzez zwyczajne odlaczenie napiecie badz zareagowanie bezpiecznikow.

33 Data: Styczen 30 2011 13:53:01
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

a instalacja elektryczna? zazwyczaj jak sie zacznei fajczyc to nie tak
zeby nie dalo sie tego ugasic poprzez zwyczajne odlaczenie napiecie badz
zareagowanie bezpiecznikow.

Tak samo się palą jak każde inne.

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

34 Data: Styczen 30 2011 13:46:10
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: JanKo 

Agent Endriu nadaje:

Tak z praktycznych zagadnień pożarniczych, z doświadczena wiem
(bywało się tu i tam :) ) , że aby ugasić palące się auto trzeba wlać
w niego tak z reguły od 1 do 2 metrów sześciennych wody (połowa /
cała zawartość zbiornika przeciętniego średniego samochodu
gaśniczego).

U mnie na wsi, co roku OSP organizuje majówki w czasie których można potrenować gaszenie samochodu i zużyć przeterminowane gaśnice. 1kg gaśnica spokojnie starcza na ugaszenie porządnie hajcującego się wraku i jeszcze na tryumfalny gejzer w powietrze.

35 Data: Styczen 30 2011 13:52:51
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

U mnie na wsi, co roku OSP organizuje majówki w czasie których można
potrenować gaszenie samochodu i zużyć przeterminowane gaśnice. 1kg gaśnica
spokojnie starcza na ugaszenie porządnie hajcującego się wraku i jeszcze
na tryumfalny gejzer w powietrze.

Zważ również że na zawodach OSP ładują gaśnice 2-3 razy większą ilością
materiału gaśniczego niż normalnie. Szczególnie w konkurencji na gaszenie
wanny z ropą .....

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

36 Data: Styczen 30 2011 21:18:19
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: SALAMON 

W dniu 2011-01-30 13:52, Endriu pisze:

U mnie na wsi, co roku OSP organizuje maj�wki w czasie kt�rych mo�na
potrenowa� gaszenie samochodu i zu�y� przeterminowane ga�nice. 1kg ga�nica
spokojnie starcza na ugaszenie porz�dnie hajcuj�cego si� wraku i jeszcze
na tryumfalny gejzer w powietrze.
Zwa� r�wnie� �e na zawodach OSP �aduj� ga�nice 2-3 razy wi�ksz� ilo�ci�
materia�u ga�niczego ni� normalnie. Szczeg�lnie w konkurencji na gaszenie
wanny z ropďż˝ .....

No...
Twoją prywatną przeterminowaną... proszkową.
Jakbyś na fizyce (ściśliwoć ciał stałych) i na j polskim (czytanie ze zrozumieniem) uważał, zamiast przeglądać świerszczyki w ostatniej ławce, tobyś dzisiaj bzdur nie pisał.



--
Pozdrawiam
SALAMON

37 Data: Styczen 30 2011 16:25:31
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: J.F. 

On Sun, 30 Jan 2011 11:18:16 +0100,  Endriu wrote:

Tak z praktycznych zagadnień pożarniczych, z doświadczena wiem (bywało się
tu i tam :) ) , że aby ugasić palące się auto trzeba wlać w niego tak z
reguły od 1 do 2 metrów sześciennych wody (połowa / cała zawartość zbiornika
przeciętniego średniego samochodu gaśniczego).

Albo jedna duza gasnice pianowa ? :-)

J.

38 Data: Styczen 30 2011 16:44:25
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Endriu 

Tak z praktycznych zagadnień pożarniczych, z doświadczena wiem (bywało się
tu i tam :) ) , że aby ugasić palące się auto trzeba wlać w niego tak z
reguły od 1 do 2 metrów sześciennych wody (połowa / cała zawartość
zbiornika
przeciętniego średniego samochodu gaśniczego).

Albo jedna duza gasnice pianowa ? :-)

No to może inaczej ....

Znajdź mi takiego strażaka OSP którego perezes nie powiesi za jaja za
gaszenie auto gaśnica pianową mając do dyspozycji całe auto z wodą ....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

39 Data: Styczen 31 2011 22:44:43
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: J.F. 

On Sun, 30 Jan 2011 16:44:25 +0100,  Endriu wrote:

Tak z praktycznych zagadnień pożarniczych, z doświadczena wiem (bywało się
tu i tam :) ) , że aby ugasić palące się auto trzeba wlać w niego tak z
reguły od 1 do 2 metrów sześciennych wody (połowa / cała zawartość
zbiornika przeciętniego średniego samochodu gaśniczego).

Albo jedna duza gasnice pianowa ? :-)

No to może inaczej ....
Znajdź mi takiego strażaka OSP którego perezes nie powiesi za jaja za
gaszenie auto gaśnica pianową mając do dyspozycji całe auto z wodą ....

A to az tak sie na OSP nie znam, ale przeciez gasnice maja swoje
terminy i latwo sie je regeneruje ?

Poza tym pianownice mozna dokrecic do weza, a zawodowych strazakow z
gasnicami widzialem - moze czasem mniej zachodu niz rozwijac weza ..

J.

40 Data: Styczen 30 2011 11:21:41
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: to 

begin MarcinJM

Wczoraj wracalem z imprezki motoryzacyjnej swoim dzielnym sc. Pech
chcial, ze rozsypala sie jedna z cewek, wiec silnik szedl na 2 garach, a
z pozostalych dwoch paliwsko sie lalo do wydechu i spalalo na kacie. No
to kat sie wzial i zapalil (konkretnie oslona, dwie warstwy alu i jakas
izolacja pomiedzy)  :)

....a jak niedawno pisałem, że konsekwencje jazdy z rozwalonym zapłonem
mogą być najróżniejsze, ze zniszczeniem silnika włÄ…cznie (zniszczenia
całego auta niestety nie przewidziałem :-)) to mało kto mi wierzył. ;-)

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

41 Data: Styczen 30 2011 12:27:29
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Michał Gut 

...a jak niedawno pisałem, że konsekwencje jazdy z rozwalonym zapłonem
mogą być najróżniejsze, ze zniszczeniem silnika włÄ…cznie (zniszczenia
całego auta niestety nie przewidziałem :-)) to mało kto mi wierzył. ;-)

:)) ale nie pisales wtedy o sfajczeniu wydechu. tak nawiasem mowiac nie bylem swiadom ze takie jazdy moga byc bez zaplonu na 2 cylindrach.

42 Data: Styczen 30 2011 14:18:22
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-01-30 08:01, MarcinJM pisze:

Ze spokojem wzialem gasnice (praktycznie nowka) polozylem sie pod auto,
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf.

Ja kilka razy odpalałem gaśnice 1kg, zazwyczaj bardzo mocno przeterminowane i jednak było znacznie więcej niż puf.
Faktycznie wylatywało kilo proszku, a gazu napędowego wystarczało na jeszcze trochę.

A nie była ta gaśnica wcześniej uruchomiona?

43 Data: Styczen 30 2011 14:28:47
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-30 14:18, Tomasz Pyra pisze:

A nie była ta gaśnica wcześniej uruchomiona?

Nie byla uruchamiana, to byla ta, co na Kormoranie kupilem.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

44 Data: Styczen 30 2011 15:02:48
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-01-30 14:28, MarcinJM pisze:

W dniu 2011-01-30 14:18, Tomasz Pyra pisze:
A nie była ta gaśnica wcześniej uruchomiona?

Nie byla uruchamiana, to byla ta, co na Kormoranie kupilem.

To dziwne.
A te gaśnice nie mają tak, że działają tylko mniej-więcej w pionie, a jak się ją trzyma w poziomie, albo do góry nogami to wypuszczą tylko gaz napędowy?

45 Data: Styczen 30 2011 21:34:28
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Jacek_P 

MarcinJM napisal:

nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf. Na szczescie to male puf

A doczytałeś instrukcję? ;)

Hint: nacisnąć, puścić, odczekać kilka sekund i znów nacisnąć.

--
Pozdrawiam,

Jacek

46 Data: Styczen 31 2011 04:23:59
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-30 22:34, Jacek_P pisze:

MarcinJM napisal:
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf. Na szczescie to male puf

A doczytałeś instrukcję? ;)

Hint: nacisnąć, puścić, odczekać kilka sekund i znów nacisnąć.

Nacisnalem (wlasciwie stuknalem) zawor, zeby zbic naboj, postukalem gasnica w podloze, zeby ew. rozbrylic proszek i przystapilem do gaszenia.
Poza jednym, marnym pierdnieciem nic sie nie dzialo.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

47 Data: Styczen 31 2011 08:14:36
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Ryszard G. 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-01-30 22:34, Jacek_P pisze:
MarcinJM napisal:
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf. Na szczescie to male puf

A doczytałeś instrukcję? ;)

Hint: nacisnąć, puścić, odczekać kilka sekund i znów nacisnąć.

Nacisnalem (wlasciwie stuknalem) zawor, zeby zbic naboj, postukalem gasnica w podloze, zeby ew. rozbrylic proszek i przystapilem do gaszenia.
Poza jednym, marnym pierdnieciem nic sie nie dzialo.

-- Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Ale czy puściłeś dżwignię po zbiciu jak słusznie zapodałMarcin?
Jeśli przedziurawimy nabój z CO2 (który powinien być ważony w trzkcie legalizacji gaśnicy - sam to widziałem)
i nie puścimy dźwigni, to trzpień dziurawiący zaślepkę tkwi w niej nadal, utrudniając wylot gazu.
Dodatkowo otwatry zawór wylotowy nie pozwoli na wzrost ciśnienia wewnątrz butli do takiego, które zapewni poprawną pracę gaśnicy.
Dopiero puszczenie dźwigni spowoduje że nabój całkowicie się odetka a zamknięty wylot spowoduje że ciśnienie znacznie wzrośnie.
Nawiasem mówiąc mmoże powinien być osobno zbijak i osobno zawór gaśniczy?
A swojądrogą to ciekawe, że tylko na niektórych gaśnicach jest informacja że dżwignię należy PUŚCIĆ po przebiciu naboju.

pozdrawiam grupowiczów,
R.G.

48 Data: Styczen 31 2011 08:39:48
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-31 08:14, Ryszard G. pisze:


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-01-30 22:34, Jacek_P pisze:
MarcinJM napisal:
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf. Na szczescie to male puf

A doczytałeś instrukcję? ;)

Hint: nacisnąć, puścić, odczekać kilka sekund i znów nacisnąć.

Nacisnalem (wlasciwie stuknalem) zawor, zeby zbic naboj, postukalem
gasnica w podloze, zeby ew. rozbrylic proszek i przystapilem do gaszenia.
Poza jednym, marnym pierdnieciem nic sie nie dzialo.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Ale czy puściłeś dżwignię po zbiciu jak słusznie zapodałMarcin?
Jeśli przedziurawimy nabój z CO2 (który powinien być ważony w trzkcie
legalizacji gaśnicy - sam to widziałem)
i nie puścimy dźwigni, to trzpień dziurawiący zaślepkę tkwi w niej
nadal, utrudniając wylot gazu.
Dodatkowo otwatry zawór wylotowy nie pozwoli na wzrost ciśnienia
wewnątrz butli do takiego, które zapewni poprawną pracę gaśnicy.
Dopiero puszczenie dźwigni spowoduje że nabój całkowicie się odetka a
zamknięty wylot spowoduje że ciśnienie znacznie wzrośnie.
Nawiasem mówiąc mmoże powinien być osobno zbijak i osobno zawór gaśniczy?
A swojądrogą to ciekawe, że tylko na niektórych gaśnicach jest
informacja że dżwignię należy PUŚCIĆ po przebiciu naboju.

Po raz kolejny pisze: zrobilem to wlasciwie.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

49 Data: Styczen 31 2011 09:15:33
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: Ryszard G. 

[...]


Po raz kolejny pisze: zrobilem to wlasciwie.

-- Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

No to widocznie był niedobry nabój.
Pamiętam czasy, jak w sklepach sprzedawali naboje do syfonów, troche mniejsze niż w gaśnicy, ale zupełnie podobne.
Mieli taką wagę dźwigniową  i o dziwo sporo było odrzutów przy zakupach, widocznie gaz się ulatniał ;)

pzdr., R.G.

50 Data: Styczen 31 2011 09:41:34
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: SET 

Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w spust
i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to zapoczątkowanie
reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt wydmuchu
środka gaśniczego.
Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
kółkiem :(

51 Data: Styczen 31 2011 09:50:14
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-31 09:41, SET pisze:

Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w spust
i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to zapoczątkowanie
reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt wydmuchu
środka gaśniczego.
Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
kółkiem :(

Ja pierdziele, po raz kolejny tlumacze: wlasnie tak zrobilem.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

52 Data: Styczen 31 2011 11:10:20
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: marjan 

W dniu 2011-01-31 09:50, MarcinJM pisze:

W dniu 2011-01-31 09:41, SET pisze:
Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w
spust
i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to
zapoczątkowanie
reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt
wydmuchu
środka gaśniczego.
Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
kółkiem :(

Ja pierdziele, po raz kolejny tlumacze: wlasnie tak zrobilem.

Hmm.. To może po prostu nie rozbiłeś naboju?
Bo żeby poprawnie gasić musisz najpierw rozbić nabój, później odczekać chwilę, i dopiero wtedy możesz gasić!

(BP, NMSP :D)


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)

53 Data: Styczen 31 2011 12:32:01
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-01-31 11:10, marjan pisze:

W dniu 2011-01-31 09:50, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-31 09:41, SET pisze:
Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w
spust
i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to
zapoczątkowanie
reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt
wydmuchu
środka gaśniczego.
Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
kółkiem :(

Ja pierdziele, po raz kolejny tlumacze: wlasnie tak zrobilem.

Hmm.. To może po prostu nie rozbiłeś naboju?
Bo żeby poprawnie gasić musisz najpierw rozbić nabój, później odczekać
chwilę, i dopiero wtedy możesz gasić!

Przed chwila bylem u sasiada gasnicowca. Naboj byl pusty, wydmuchalo zaledwie ok 20% proszku.
Dal mi taka z azotem, z manometrem. Jak powiedzial: masz taka do gaszenia, a nie dla policji.
Wzialem dwie.



--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Gasnice samochodowe



Grupy dyskusyjne