Grupy dyskusyjne   »   Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty

Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty



1 Data: Pa?dziernik 16 2009 11:20:28
Temat: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Waldemarrr 

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm


Waldek.

--

www.waldek.sewera.pl



2 Data: Pa?dziernik 16 2009 11:21:52
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: quent 

Użytkownik "Waldemarrr"  napisał w wiadomości

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm

Jest w tym jakas "nowa mysl"?
Chyba, ze czegos nie zalapalem...

Pozdr.
Q

3 Data: Pa?dziernik 16 2009 11:46:34
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Waldemarrr 

Jest w tym jakas "nowa mysl"?
Chyba, ze czegos nie zalapalem...

Nie, w sumie nie odkrywam ameryki tylko bylo ostatnio troche dyskusji na temat glebii ostrosci. Duzo slow, a nie bardzo bylo czym zobrazowac. Przypadkiem zrobilem cos co sie dobrze wpisuje w dyskuje o glebii ostrosci to sie podzielilem.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

4 Data: Pa?dziernik 16 2009 11:47:43
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: zkruk [Lodz] 

Waldemarrr wrote:

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym
sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm

napracowałeś się a niewiele z tego widać :)
ja przynajmniej nie widzę tego co chciałeś pokazać :)


nie prościej napisać - głębia nie zalezy od ogniskowej - zalezy od skali odwzorowania - czyli ogniskowej razem z odległością? (jakby iloczynem tych dwóch)


--
pozdrawiam - Zbigniew Kruk
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

5 Data: Pa?dziernik 16 2009 11:56:11
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Waldemarrr 

nie prościej napisać - głębia nie zalezy od ogniskowej - zalezy od skali odwzorowania - czyli ogniskowej razem z odległością? (jakby iloczynem tych dwóch)

O! O! Wlasnie nie umialem tego tak zgrabnie ujac w slowa.
Dlatego wolalem mowic obrazem a wnioski slowne pozostawic madrzejszym.

A poza tym moze i napisac prosciej, ale zauwazylem, ze nie wszyscy w dzisiejszym swiecie wierza w slowa. No chyba ze nagrane ;-)

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

6 Data: Pa?dziernik 16 2009 03:01:50
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: XX YY 

On 16 Okt., 11:47, "zkruk [Lodz]"  wrote:

Waldemarrr wrote:
> Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym
> sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

>http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm

napracowałeś się a niewiele z tego widać :)
ja przynajmniej nie widzę tego co chciałeś pokazać :)

nie prościej napisać - głębia nie zalezy od ogniskowej - zalezy od skali
odwzorowania - czyli ogniskowej razem z odległością? (jakby iloczynem tych
dwóch)

nie , gdyz to nie jest prawda  , a o iloczynie to lepiej nie
wspominaj .

dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy

7 Data: Pa?dziernik 16 2009 13:18:00
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: zkruk [Lodz] 

XX YY wrote:

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych,
ktorym sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm

napracowałeś się a niewiele z tego widać :)
ja przynajmniej nie widzę tego co chciałeś pokazać :)

nie prościej napisać - głębia nie zalezy od ogniskowej - zalezy od
skali odwzorowania - czyli ogniskowej razem z odległością? (jakby
iloczynem tych dwóch)

nie , gdyz to nie jest prawda  , a o iloczynie to lepiej nie
wspominaj .

dlatego użyłem słowa jakby
nie miałem ambicji by tworzyć definicji
;)


dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy


--
pozdrawiam - Zbigniew Kruk
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

8 Data: Pa?dziernik 16 2009 02:57:06
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: XX YY 

On 16 Okt., 11:20, Waldemarrr  wrote:

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym
sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm

Waldek.

--

www.waldek.sewera.pl

w kwesti formalnej
glebia ostroscu jest funkcja 4-rech zmiennych
- odleglosci
-przyslony
-ogniskowej
-przyjetego krazka rozproszenia , a ten zalezy od wielkosci matrycy i
warunkow obserwacji.


i to wyjasnia wszystko.

mozna tak dobrac pozostale parametry ze GO z szerokiego kata bedzie
mniejsza od GO z tele.
co w tym niezwyklego?

9 Data: Pa?dziernik 16 2009 12:27:29
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Paweł W. 

XX YY pisze:


w kwesti formalnej
glebia ostroscu jest funkcja 4-rech zmiennych
- odleglosci
-przyslony
-ogniskowej
-przyjetego krazka rozproszenia , a ten zalezy od wielkosci matrycy i
warunkow obserwacji.

Dla APS-C przyjmuje się krążek rozproszenia 0,02mm (chociaż nie wiem dlaczego 6mpx i 18mpx APS-C miałoby mieć taki sam krążek rozporoszenia).
A odległoć+ogniskowa = skala odwzorowania. Przy czym przy zachowaniu tej samej skali odwzorowania i krążka rozproszenia(czyli rozmiarów matrycy) wychodzi nam, że GO zależy od przysłony.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażÄ…, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

10 Data: Pa?dziernik 16 2009 12:36:52
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Paweł W. 

Zresztą ten CoC jest chyba liczony dla odbitki 9x13cm w 300dpi, bo akurat w takiej odbitce po przekątnej jest ok.1800 punktów, a Coc oblicza się dzieląc długoć przekątnej przez arbitralnie wybraną liczbę - 1800*

* jeśli dobrze pamiętam to, co mi tu na grupie tłumaczono.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażÄ…, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

11 Data: Pa?dziernik 16 2009 12:40:08
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Mateusz Ludwin 

Paweł W. wrote:

Dla APS-C przyjmuje się krążek rozproszenia 0,02mm (chociaż nie wiem dlaczego 6mpx i 18mpx APS-C miałoby mieć taki sam krążek rozporoszenia).
A odległość+ogniskowa = skala odwzorowania. Przy czym przy zachowaniu tej samej skali odwzorowania i krążka rozproszenia(czyli rozmiarów matrycy) wychodzi nam, że GO zależy od przysłony.

Krążek rozproszenia jak i samo podawanie GO za pomocą milimetrów jest obecnie bezsensowne. Bo ta wartośc nie mówi o tym jak szybko narasta rozmycie, tylko jaki zakres będziemy uważać za ostry przy zadanym sposobie prezentacji. Przecież nawet zmiana rozdzielczości ekranowej w jakiej wyświetlamy zdjęcie wedle standardowej definicji zmniejszy lub zwiększy GO (bo zmieni krążek rozproszenia tak, że będziemy odróżniać więcej lub mniej szczegółów) już PO zrobieniu zdjęcia. Moim zdaniem powinna powstać nowa definicja, opierająca się np. o rozmiar koła maski rozmycia w zadanej odległości, innymi słowy jak duże stanie się punktowe źródło światła w danej odległości od płaszczyzny ostrości.
--
Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

12 Data: Pa?dziernik 16 2009 21:17:39
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: JA 

On 2009-10-16 12:40:08 +0200, Mateusz Ludwin  said:

Moim zdaniem powinna powstać nowa definicja, opierająca się np. o rozmiar koła maski rozmycia w zadanej odległości, innymi słowy jak duże stanie się punktowe źródło światła w danej odległości od płaszczyzny ostrości.

I to jest z sęsem.
Bo tak na prawdę definicja GO jaką można wszędzie przeczytać, nic nie mówi o sednie zjawiska, ani o jego praktycznym zastosowaniu.
Większości początkujących wydaje się, że od aparatu do x metrów jest nie ostro, potem przez y metrów ostro, a potem do nieskończoności znowu nie ostro. Oczywiście jak już trochę zrozumieją sam sens GO. Potem na zdjęciach widzą, że miało być nie ostro, a jest tylko ciut mniej ostro i jest płacz. A wszyscy chcą (bo to modne) wyciąć obiekt z tła, nie zdając sobie sprawy z tego, że aby wyciąć, trzeba tło też dość znacznie oddalić od obiektu.

Tylko jak ten rozmiar maski przedstawić?
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

13 Data: Pa?dziernik 18 2009 03:32:29
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: XX YY 

On 16 Okt., 21:17, JA  wrote:

On 2009-10-16 12:40:08 +0200, Mateusz Ludwin  said:

> Moim zdaniem powinna powstać nowa definicja, opierająca się np. o
> rozmiar koła maski rozmycia w zadanej odległości, innymi słowy jak duże
> stanie się punktowe źródło światła w danej odległości od płaszczyzny
> ostrości.

I to jest z sęsem.
Bo tak na prawdę definicja GO jaką można wszędzie przeczytać, nic nie
mówi o sednie zjawiska, ani o jego praktycznym zastosowaniu.

definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.


obiektyw osiaga najwyzsza mozliwa ostrosc wg zaleznosc 1/x+1/y=1/f

o ile jedna z tych odleglosci ustawiamy w obiektywie ( y) i jest na
czas zdjecia niezmienna  to po stronie przedmiotowej znajduja sie
przedmioty naturalnie polozone nie tylko w odleglosc X.  rodzi sie
pytanie jak zostana odwzorowane przedmioty znajdujace sie poza X.
Oczywiscie mniej ostro . Co to znaczy  ostro?  ostro tzn jesli
rozmycie ostrego brzegu nie jest wieksze niz  ... i tutaj dokonuje sie
zalozen w zaleznoisci od warunkow obserwacji.
Tym zalozeniem jest krazek rozproszenia - to nic innego jak owo
rozmycie.

Definicja Glebi ostrosci jest jednoznaczna.
ale trzeba pamietac o tym ze jednym ze zmiennych parametrow jest
krazek rozproszenia.
skala GO  naniesiona na obiektywach do malego obrazka nie jest sluszna
w aps-c .
 dla tej samej odleglosci , przyslony i ogniskowej  GO bedzie mniejsza
gdyz trzeba przyjac mniejszy krazek rozproszenia.

14 Data: Pa?dziernik 18 2009 15:09:58
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: J.F. 

On Sun, 18 Oct 2009 03:32:29 -0700 (PDT),  XX YY wrote:

definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.

czy "zauwazalnej"

obiektyw osiaga najwyzsza mozliwa ostrosc wg zaleznosc 1/x+1/y=1/f

plus dalsza geometria .. ale to jest dobre dla pojedynczej cienkiej
soczewki.
A jak to wyglada w przypadku wspolczesnych obiektywow ?

J.

15 Data: Pa?dziernik 18 2009 18:32:59
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: JA 

On 2009-10-18 12:32:29 +0200, XX YY  said:

definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.
Nie jest jednoznaczna, bo wielu ludzi jak pisałem początkujących fotoamatorów, ma z tym problem.
Widzi zdjęcie na którym całe tło to kilka bardzo rozmazanych plam, których w żaden sposób nie można zidentyfikować, a sam obiekt jest ostry jak żyleta.
Chcą takie zdjęcie zrobić i obliczają sobie, że ostre będzie to co jest od 0,9 do 1,2 m. przy takiej to a śmakiej przesłonie i odległości między tymi wartościami. Ustawiają swą ukochaną na tle krzaków bzu, który oddalony jest od niej o pół metra. Zamiast plam zielono-niebieskich otrzymują trochę nie ostre krzaki bzu.
O to chodzi.
Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.


Definicja Glebi ostrosci jest jednoznaczna.
ale trzeba pamietac o tym ze jednym ze zmiennych parametrow jest
krazek rozproszenia.
Który zależny jest także od wielkości odbitki i odległości z jakiej tę odbitkę będziemy oglądać.
Przestań wydziwać. Kto wie, ten wie, kto zaczyna, ten ma duże problemy i o tym pisałem.

skala GO  naniesiona na obiektywach do malego obrazka nie jest sluszna
w aps-c .
Normalnie odkrycie ameryki. Albo przynajmniej twierdzenie na Pokojowego Nobla.

 dla tej samej odleglosci , przyslony i ogniskowej  GO bedzie mniejsza
gdyz trzeba przyjac mniejszy krazek rozproszenia.
A jak zrobię odbitkę 20x21 i powieszą ją na ścianie nad komodą, to będzie większa. Bo nikt nie podlezie do niej na tyle blisko, żeby zauważyć, że już jest ciut mniej ostro.



--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

16 Data: Pa?dziernik 18 2009 18:56:55
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Janko Muzykant 

JA pisze:

Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.

Dokładnie i próby ścisłego określania go kończą się tym samym, co próby określania ''który mniej szumi''. Dochodzi do paranoi, gdzie bardziej szumiący aparat na wykresach robi znacznie przyjemniejsze cienie w praktyce.

Najlepszym przykładem upadku teorii go jest wcielanie wzorów w życie przy pstrykaniu przedmiotów do wycięcia do folderów. Teoria mówi, ''że f=8 wystarczy z nawiązką'', a tymczasem przy f=11 nadal nie wszystko się mieści w go i potem wycinoludek się wścieka, że ma kupę roboty (wycinanie lekko nieostrych przedmiotów jest koszmarne). I to nie są jakieś bzdury akademickie, tylko problemy, z którymi walczę w tym tygodniu.

Ludziom, którzy próbują wcielać bezkrytycznie matematykę do każdego zagadnienia związanego z fotografią powinno się odbierać aparaty :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/raczej jestem optymistą, może nie aż takim jak Żeromski.../

17 Data: Pa?dziernik 18 2009 20:19:17
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

Janko Muzykant pisze:


Najlepszym przykładem upadku teorii go jest wcielanie wzorów w życie przy pstrykaniu przedmiotów do wycięcia do folderów. Teoria mówi, ''że f=8 wystarczy z nawiązką'', a tymczasem przy f=11 nadal nie wszystko się mieści w go i potem wycinoludek się wścieka, że ma kupę roboty (wycinanie lekko nieostrych przedmiotów jest koszmarne). I to nie są jakieś bzdury akademickie, tylko problemy, z którymi walczę w tym tygodniu.

Pozwolę sobie wreszcie się z Tobą kategorycznie nie zgodzić. Teoria mówi   bardzo precyzyjnie, jakie obszary świata w danych warunkach będą miały jaki krążek rozproszenia.
Z drugiej strony teoria mówi - trochę mniej precyzyjnie - jaki krążek rozproszenia możemy uznać za dopuszczalny w danym zastosowaniu.
Jeśli ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, że w innym zastosowaniu ten sam krążek rozproszenia już nie jest dopuszczalny, to jest to przykład na upadek delikwenta, nie teorii.

Miałem tak z programami do automatycznych operacji na obrazach. Po kompresji do jpg obrazek wyglądał równie dobrze, ale już automat głupiał   i źle liczył, wygładzał etc.


Ludziom, którzy próbują wcielać bezkrytycznie matematykę do każdego zagadnienia związanego z fotografią powinno się odbierać aparaty :)


A tu się zgodzę - bezkrytyczne aplikowanie nawet nie "matematyki", tylko pewnych wniosków płynących z wyliczeń jest zawsze niebezpieczne/


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastępcza, botak)

18 Data: Pa?dziernik 18 2009 20:26:44
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Janko Muzykant 

Jan Rudziński pisze:

Najlepszym przykładem upadku teorii go jest wcielanie wzorów w życie przy pstrykaniu przedmiotów do wycięcia do folderów. Teoria mówi, ''że f=8 wystarczy z nawiązką'', a tymczasem przy f=11 nadal nie wszystko się mieści w go i potem wycinoludek się wścieka, że ma kupę roboty (wycinanie lekko nieostrych przedmiotów jest koszmarne). I to nie są jakieś bzdury akademickie, tylko problemy, z którymi walczę w tym tygodniu.

Pozwolę sobie wreszcie się z Tobą kategorycznie nie zgodzić. Teoria mówi  bardzo precyzyjnie, jakie obszary świata w danych warunkach będą miały jaki krążek rozproszenia.

Ależ oczywiście. Tylko założenia były złe, trzeba je dobierać do konkretnych sytuacji, a nie ''spisywać z pierścienia przysłon''.
A w praktyce najlepiej... popatrzyć chwilę na zdjęcie.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/lanza - ech, to był proszek.../

19 Data: Pa?dziernik 18 2009 20:46:20
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

Janko Muzykant pisze:

Najlepszym przykładem *upadku teorii go* jest wcielanie wzorów w życie przy pstrykaniu przedmiotów do wycięcia do folderów. Teoria mówi, ''że f=8 wystarczy z nawiązką'',

No więc teoria tego *nie mówi*.

a tymczasem przy f=11 nadal nie wszystko się mieści w go i potem wycinoludek się wścieka, że ma kupę roboty (wycinanie lekko nieostrych przedmiotów jest koszmarne). I to nie są jakieś bzdury akademickie, tylko problemy, z którymi walczę w tym tygodniu.

Pozwolę sobie wreszcie się z Tobą kategorycznie nie zgodzić. Teoria mówi  bardzo precyzyjnie, jakie obszary świata w danych warunkach będą miały jaki krążek rozproszenia.

Ależ oczywiście. Tylko założenia były złe, trzeba je dobierać do konkretnych sytuacji, a nie ''spisywać z pierścienia przysłon''.

OK, ale to właśnie mówi o upadku fotografa, a nie teorii. "Spisywanie z pierścienia..." nie ma nic wspólnego z wcielaniem wzorów w życie - przeciwnie. Ów spisujący pewnie wzoru na oczy nie widział.

A w praktyce najlepiej... popatrzyć chwilę na zdjęcie.


Na monitorze? Na ekraniku aparatu niewiele widać...


--
Pozdrowienia
  Janek   http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastępcza, botak)

20 Data: Pa?dziernik 18 2009 20:51:30
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Janko Muzykant 

Jan Rudziński pisze:

Najlepszym przykładem *upadku teorii go* jest wcielanie wzorów w
życie przy pstrykaniu przedmiotów do wycięcia do folderów. Teoria mówi, ''że f=8 wystarczy z nawiązką'',

No więc teoria tego *nie mówi*.

Mówi, bo znajdę taki wzór, że po wsadzeniu danych wyjdzie tak. Tylko założenia są kiepskie do tych właśnie zastosowań. A czepiam się, bo znakomita większość ludzi ufa tym wzorom/tabelkom/napisom na pierścieniu bezgranicznie.

A w praktyce najlepiej... popatrzyć chwilę na zdjęcie.
Na monitorze? Na ekraniku aparatu niewiele widać...

Widać przy powiększeniu 1:1 wszystko co trzeba.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/strzeż się banków - dorwą cię i zrobią z ciebie vipa!/

21 Data: Pa?dziernik 18 2009 19:33:16
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisał:


> definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
> nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.
Nie jest jednoznaczna, bo wielu ludzi jak pisałem początkujących
fotoamatorów, ma z tym problem.

Ale... czy to ma świadczyć o niejednoznaczności definicji?

Widzi zdjęcie na którym całe tło to kilka bardzo rozmazanych plam,
których w żaden sposób nie można zidentyfikować, a sam obiekt jest
ostry jak żyleta.
Chcą takie zdjęcie zrobić i obliczają sobie, że ostre będzie to co jest
od 0,9 do 1,2 m. przy takiej to a śmakiej przesłonie i odległości
między tymi wartościami. Ustawiają swą ukochaną na tle krzaków bzu,
który oddalony jest od niej o pół metra. Zamiast plam
zielono-niebieskich otrzymują trochę nie ostre krzaki bzu.

Cóż... Jak z tego wynika znajomość definicji głębi ostrości nie zawsze
wystarcza do zrobienia wymarzonego zdjęcia.

O to chodzi.
Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a
nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.

OK, ale... czy to oznacza, że definicja nie jest OK?

>
>
> Definicja Glebi ostrosci jest jednoznaczna.
> ale trzeba pamietac o tym ze jednym ze zmiennych parametrow jest
> krazek rozproszenia.
Który zależny jest także od wielkości odbitki i odległości z jakiej tę
odbitkę będziemy oglądać.
Przestań wydziwać. Kto wie, ten wie, kto zaczyna, ten ma duże problemy
i o tym pisałem.

Tyle, ze te problemy wynikają z braków ich wiedzy. Nie wystarczy sama
znajomość definicji - trzeba jeszcze umieć zrozumieć co ta wiedza oznacza.
Często kłócę się z XX YY, kilka razy prostowałem jego błędne teorie, ale
akurat w tym miejscu ma rację.

> skala GO  naniesiona na obiektywach do malego obrazka nie jest sluszna
> w aps-c .
Normalnie odkrycie ameryki. Albo przynajmniej twierdzenie na Pokojowego
Nobla.

>  dla tej samej odleglosci , przyslony i ogniskowej  GO bedzie mniejsza
> gdyz trzeba przyjac mniejszy krazek rozproszenia.
A jak zrobię odbitkę 20x21 i powieszą ją na ścianie nad komodą, to
będzie większa. Bo nikt nie podlezie do niej na tyle blisko, żeby
zauważyć, że już jest ciut mniej ostro.

XX YY wspominał o zależności wymaganego krążka rozproszenia od warunków
obserwacji - to właśnie wyjaśnia przypadek o którym piszesz.
Ja w celu wyznaczenia krążka rozproszenia pzryjmuję pewien rozmiar odbitki i
dopuszaczalną wielkosć rozmycia konturów przy którym będę je jeszcze uznawał
za ostre (w tym miejscu trzeba uwzględnić odległość obserwacji). Następnie
dzielę wielko0ść rozproszenia pzrez powiększenie miedzy odbitką a
matrycą/negatywem (jeśli odbitka nie jest z pełnego kadru to w tym miejscu
tzreba to uwzględnić) i mam gotową średnicę krążka rozproszenia.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

22 Data: Pa?dziernik 18 2009 21:21:47
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: JA 

On 2009-10-18 19:33:16 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

Skoro przjąłeś rolę advocatus diaboli, to pozwolisz, że przypomnę od czego zacząłem.
[...]
On 2009-10-18 12:32:29 +0200, XX YY  said:

I to jest z sęsem.
Bo tak na prawdę definicja GO jaką można wszędzie przeczytać, n
ic nie
mówi o sednie zjawiska, ani o jego praktycznym zastosowaniu.
[...]
to są moje słowa i na to odpowiedział XY właśnie tym co poniżej. To on zaprzeczył mojej tezie tej wyżej używając określenia "jest jasna i jednoznaczna"


definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.
Nie jest jednoznaczna, bo wielu ludzi jak pisałem początkujących
fotoamatorów, ma z tym problem.

Ale... czy to ma świadczyć o niejednoznaczności definicji?
To akurat nie, ale ta definicja nie określa stopnia rozmycia obiektu poza obszarem GO, nie zależnie czy ten obiekt jest 5 cm poza GO, cz 5 m. Mało tego. W świetle tego co w innym miejscu twierdzi XY definicja jest ważna tylko w pewnym zakresie odległości, poza nim należy przyjąć inną definicję. Więc jak? są dwie definicje, trzy? No to skoro jest ich więcej to co to za definicje? Co one definiują?
Już samo zdefiniowanie "ostrości" jest trudne, a co dopiero nie ostrości. W którym miejscu obraz jest ostry, a w którym nie ostry?
Fizycznie GO nie istnieje. Zakładając idealny obiektyw obraz przez obiektu oddalonego o 1 m jest ostry, a obiektu oddalonego o 0,999999999> nie ostry.
Definicja oświetlenia powierzchni jest jednoznaczna. Oświetlenie spada wprost proporcjonalnie do kwadratu odległości. Koniec kropka.

O to chodzi.
Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a
nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.

OK, ale... czy to oznacza, że definicja nie jest OK?
Tak, bo nie definiuje stopnia tej nie ostrości. Np w sposób w jaki zaproponował Mateusz.
Upraszczając:
Obiekt, który powinien mieć na obrazie rozmiar X będzie miał rozmiar X*k, gdzie "k" to współczynnik rozmycia.
I dalej "jeżeli chcesz wyciąć z tła obiekt główny to "k" powinno być większe niż ileś tam. A jeżeli chcesz aby uzyskać ostre również tło, to "k" nie może przekraczać znowu jakiejś wartości.

Ja w celu wyznaczenia krążka rozproszenia pzryjmuję pewien rozmiar odbitki i
dopuszaczalną wielkosć rozmycia konturów przy którym będę je jeszcze uznawał
No i o tym pisałem odpowiadając Mateuszowi.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

23 Data: Pa?dziernik 18 2009 22:33:53
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisał


Skoro przjąłeś rolę advocatus diaboli, to pozwolisz, że przypomnę od
czego zacząłem.

Przypomnę Ci więcej - na co odpowiadałeś:

********początek cytatu********
On 2009-10-16 12:40:08 +0200, Mateusz Ludwin  said:

> Moim zdaniem powinna powstać nowa definicja, opierająca się np. o
> rozmiar koła maski rozmycia w zadanej odległości, innymi słowy jak duże
> stanie się punktowe źródło światła w danej odległości od płaszczyzny
> ostrości.
********koniec cytatu********

[...]
On 2009-10-18 12:32:29 +0200, XX YY  said:

>> I to jest z sęsem.
>> Bo tak na prawdę definicja GO jaką można wszędzie przeczytać, n
> ic nie
>> mówi o sednie zjawiska, ani o jego praktycznym zastosowaniu.
[...]
to są moje słowa i na to odpowiedział XY właśnie tym co poniżej. To on
zaprzeczył mojej tezie tej wyżej używając określenia "jest jasna i
jednoznaczna"


I miał rację- definicja głębi ostrości jest jasna i jednoznaczna. A to, co z
Mateuszem proponujecie to próba opisania sposobu rozmycia tła - efektu
wprawdzie zwiazanego z głębią ostrości, ale bynajmniej z nią nie tożsamego.
To że wiele osób nie rozumie sposobu, w jaki rozmywane jest tło i błędnie
przypuszcza, że to, co wystaje poza głębię ostrości musi być silnie rozmyte
nie oznacza, że deficja tej głębi jest błędna czy niejednoznaczna.
Co więcej - nie przypominam sobie aby jakakolwiek definicja matematyczna
mówiła coś o praktycznym zastosowaniu - bo nie od tego one są.


>>> definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
>>> nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.
>> Nie jest jednoznaczna, bo wielu ludzi jak pisałem początkujących
>> fotoamatorów, ma z tym problem.
>
> Ale... czy to ma świadczyć o niejednoznaczności definicji?
To akurat nie, ale ta definicja nie określa stopnia rozmycia obiektu
poza obszarem GO, nie zależnie czy ten obiekt jest 5 cm poza GO, cz 5
m.

Oczywiście, ze nie określa - bo dotyczy innego zjawiska. Jedna definicja nie
może określać kilku różnych rzeczy. Czy to, ze definicja okręgu nie mówi nic
o kształcie kwadratu też ma dowodzić, że nie mówi nic o sednie zjawiska?

Mało tego. W świetle tego co w innym miejscu twierdzi XY definicja
jest ważna tylko w pewnym zakresie odległości, poza nim należy przyjąć
inną definicję. Więc jak? są dwie definicje, trzy? No to skoro jest ich
więcej to co to za definicje? Co one definiują?

Czegoś nie chwytam. Możesz podać konkretny tekst? Nie przypominam sobie
takiej wypowiedzi w tym wątku - ale może cos przeoczyłem...

Już samo zdefiniowanie "ostrości" jest trudne, a co dopiero nie
ostrości.

Dlaczego? Nieostre jest to, co nie jest ostre. A ostre jest to, co spełnia
przyjęte kryterium ostrości. Kryterium tym jest to, aby obrazem punktu był
krążek o średnicy nie większej od założonej, przyjętej wartości (jest to
pewne przyblizenie - nie chcę już tu sie bawić w dyskusje o funkcji MTF
które byłyby matematycznie niestrawne dla ogromnej większości czytających).

W którym miejscu obraz jest ostry, a w którym nie ostry?

Jak wyżej - ostry jest tam, gdzie spełnia przyjęte kryterium ostrości.

Fizycznie GO nie istnieje.

??? Na podobnej zasadzie mozna by negować istnienie światła (zakres
częśtotliwości promienioowania widzialnego które uważamy za światło też może
być różny - choćby dla różnych osób).

Zakładając idealny obiektyw obraz przez
obiektu oddalonego o 1 m jest ostry, a obiektu oddalonego o
0,999999999> nie ostry.

Zależy od przyjętego kryterium ostrości. Jeśli założysz odpowiednio mały
krążek rozproszenia - może być właśnie tak. I jeśli dalej będziesz
zmniejszał średnicą krążka rozproszenia - beziesz mógł dopisywać tych '9'
coraz więcej.

Definicja oświetlenia powierzchni jest jednoznaczna. Oświetlenie spada
wprost proporcjonalnie do kwadratu odległości. Koniec kropka.

Naprawdę uważasz, że to jest deficja oświetlenia?

>
>> O to chodzi.
>> Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a
>> nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.
>
> OK, ale... czy to oznacza, że definicja nie jest OK?
Tak, bo nie definiuje stopnia tej nie ostrości. Np w sposób w jaki
zaproponował Mateusz.

Ależ definiuje - przecież podana jest zależność głębi ostrości od krążka
rozproszenia. A to, co proponował Mateusz odnosi się do stopnia rozmycia tła
a nie głębi ostrości.

Upraszczając:
Obiekt, który powinien mieć na obrazie rozmiar X będzie miał rozmiar
X*k, gdzie "k" to współczynnik rozmycia.
I dalej "jeżeli chcesz wyciąć z tła obiekt główny to "k" powinno być
większe niż ileś tam. A jeżeli chcesz aby uzyskać ostre również tło, to
"k" nie może przekraczać znowu jakiejś wartości.

> Ja w celu wyznaczenia krążka rozproszenia pzryjmuję pewien rozmiar
odbitki i
> dopuszaczalną wielkosć rozmycia konturów przy którym będę je jeszcze
uznawał
No i o tym pisałem odpowiadając Mateuszowi.

Całe nieporozumienie bierze się z mylenia dwóch pojęć - głębi ostrości i
stopnia rozmycia tła. Można się doszukiwać pewnych związków między nimi, ale
sama głębia ostrośći nie przesądza o tym, jak silnie będzie rozmyte to, co
się poza głębią znajduje.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

24 Data: Pa?dziernik 18 2009 23:31:58
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: JA 

On 2009-10-18 22:33:53 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:



[...]
On 2009-10-18 12:32:29 +0200, XX YY  said:

I to jest z sęsem.
Bo tak na prawdę definicja GO jaką można wszędzie przeczytać, n
ic nie
mówi o sednie zjawiska, ani o jego praktycznym zastosowaniu.
[...]
to są moje słowa i na to odpowiedział XY właśnie tym co poniżej. To on
zaprzeczył mojej tezie tej wyżej używając określenia "jest jasna i
jednoznaczna"


I miał rację- definicja głębi ostrości jest jasna i jednoznaczna. A to, co z
Mateuszem proponujecie to próba opisania sposobu rozmycia tła - efektu
wprawdzie zwiazanego z głębią ostrości, ale bynajmniej z nią nie tożsamego.
W tym miejscu, miałem napisać.
"OK. Dalej nie czytam bo się dogadaliśmy". Jednak przeczytałem.

To że wiele osób nie rozumie sposobu, w jaki rozmywane jest tło i błędnie
przypuszcza, że to, co wystaje poza głębię ostrości musi być silnie rozmyte
nie oznacza, że deficja tej głębi jest błędna czy niejednoznaczna.
Co więcej - nie przypominam sobie aby jakakolwiek definicja matematyczna
mówiła coś o praktycznym zastosowaniu - bo nie od tego one są.
Nie no przegiąłeś.
Stosuję w swoim zupełnie prywatnym życiu sporo definicji matematycznych "praktycznie". No dobra może bardziej twierdzeń.


definicja GO jest jasna i jednoznaczna.jest to obszar w ktorym
nieostrosc jest mniejsza od dopuszczalnej.
Nie jest jednoznaczna, bo wielu ludzi jak pisałem początkujących
fotoamatorów, ma z tym problem.

Ale... czy to ma świadczyć o niejednoznaczności definicji?
To akurat nie, ale ta definicja nie określa stopnia rozmycia obiektu
poza obszarem GO, nie zależnie czy ten obiekt jest 5 cm poza GO, cz 5
m.

Oczywiście, ze nie określa - bo dotyczy innego zjawiska. Jedna definicja nie
może określać kilku różnych rzeczy. Czy to, ze definicja okręgu nie mówi nic
o kształcie kwadratu też ma dowodzić, że nie mówi nic o sednie zjawiska?
No dobra. Przyznaję się. Mocno uprościłem. Utożsamiłem GO z rozmyciem poza GO.


Mało tego. W świetle tego co w innym miejscu twierdzi XY definicja
jest ważna tylko w pewnym zakresie odległości, poza nim należy przyjąć
inną definicję. Więc jak? są dwie definicje, trzy? No to skoro jest ich
więcej to co to za definicje? Co one definiują?

Czegoś nie chwytam. Możesz podać konkretny tekst? Nie przypominam sobie
takiej wypowiedzi w tym wątku - ale może cos przeoczyłem...
O tu
[...]
On 2009-10-16 12:01:50 +0200, XX YY  said:

dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy
[...]
O ile większy? o jakiś stały współczynnik? Przyrost geometryczny? Arytmetyczny?...
??


Już samo zdefiniowanie "ostrości" jest trudne, a co dopiero nie
ostrości.

Dlaczego? Nieostre jest to, co nie jest ostre. A ostre jest to, co spełnia
przyjęte kryterium ostrości. Kryterium tym jest to, aby obrazem punktu był
Prawda. Brzydkie jest to co nie spełnia kryterium piękna.
:D

Fizycznie GO nie istnieje.

??? Na podobnej zasadzie mozna by negować istnienie światła (zakres
częśtotliwości promienioowania widzialnego które uważamy za światło też może
być różny - choćby dla różnych osób).

Zakładając idealny obiektyw obraz przez
obiektu oddalonego o 1 m jest ostry, a obiektu oddalonego o
0,999999999> nie ostry.

Zależy od przyjętego kryterium ostrości. Jeśli założysz odpowiednio mały
krążek rozproszenia - może być właśnie tak. I jeśli dalej będziesz
zmniejszał średnicą krążka rozproszenia - beziesz mógł dopisywać tych '9'
coraz więcej.
Aha.
Podstaw do dowolnego wzoru wartość CoC =0. Chyba nie powiesz mi, że to nie jest jedno z kryteriów.
:)
To jak. Istnieje czy nie istnieje? I w tym miejscu można postawić pytanie, czy "ostrość" istnieje.
Fizycznie nie istnieje. Jeżeli obrazem punktu ma być punkt...
Takie se przyjąłem kryterium.


Definicja oświetlenia powierzchni jest jednoznaczna. Oświetlenie spada
wprost proporcjonalnie do kwadratu odległości. Koniec kropka.

Naprawdę uważasz, że to jest deficja oświetlenia?
Przyjmując idealną przejrzystość ośrodka, przez które światło biegnie, zakładając, że nic nie zakłóca tego biegu, że nigdzie się nie odbija i nie zasila. Czemu nie?
Zaraz przeczytam, że takie warunki nie istnieją, że zawsze coś wpływa, przeszkadza itd. Ale chodzi o meritum. Definicja jest czysta i łatwa do zrozumienia. Z metra mamy x fotonów na y powierzchnię, z dwóch metrów mamy x/4 na tę samą powierzchnię.
Ale być może jest coś o czym nie wiem, co całkowicie zburzy mój świat.


O to chodzi.
Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a
nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.

OK, ale... czy to oznacza, że definicja nie jest OK?
Tak, bo nie definiuje stopnia tej nie ostrości. Np w sposób w jaki
zaproponował Mateusz.

Ależ definiuje - przecież podana jest zależność głębi ostrości od krążka
rozproszenia. A to, co proponował Mateusz odnosi się do stopnia rozmycia tła
a nie głębi ostrości.
No więc jeszcze raz zgoda. Tyle, że tak naprawdę w sensie GO nie chodzi o to co jest ostre tylko o to co ostrym nie jest. Przynajmniej ja to tak zawsze kombinowałem. Jak widać nie tylko ja.
GO w fotografii jako taka ma za zadanie uplastycznić obraz, wydzielić motyw z tła, odseparować go od pierwszego planu. I o to nam chodzi licząc GO. Wiem, Tobie chodzi żeby robal był cały ostry, Ty nie masz problemu z rozmyciem tła, Ty walczysz, o kolejny milimetr ostrości na odwłoku. Ale Marku, makro to tylko ułamek dość mały zastosowań fotografii. No może nie taki strasznie mały, ale nie wiodący.

Upraszczając:
Obiekt, który powinien mieć na obrazie rozmiar X będzie miał rozmiar
X*k, gdzie "k" to współczynnik rozmycia.
I dalej "jeżeli chcesz wyciąć z tła obiekt główny to "k" powinno być
większe niż ileś tam. A jeżeli chcesz aby uzyskać ostre również tło, to
"k" nie może przekraczać znowu jakiejś wartości.

Ja w celu wyznaczenia krążka rozproszenia pzryjmuję pewien rozmiar
odbitki i
dopuszaczalną wielkosć rozmycia konturów przy którym będę je jeszcze
uznawał
No i o tym pisałem odpowiadając Mateuszowi.

Całe nieporozumienie bierze się z mylenia dwóch pojęć - głębi ostrości i
stopnia rozmycia tła. Można się doszukiwać pewnych związków między nimi, ale
sama głębia ostrośći nie przesądza o tym, jak silnie będzie rozmyte to, co
się poza głębią znajduje.
Prawda.
Być może właśnie powinno się definiować GO wraz z tym co poza nią.
Wiem, że miedzy punkem A i B w przestrzeni 3D będzie ostro. - Ważne w makro.
Wiem, że mieędzy punktami A1 i B1 (wewnątrz których znajdują się A i B), będzie byle jak nie ostro.
A do punktu A2 i za punktem B2 jest przestrzeń gdzie mogę znaleźć się obiekty które chcemy zamaskować.
Wszystko co jest między punktami A2 i B2 w różnych waruankach przy różnych kryteriach może być ostre lub nie. Czyli GO definiuje przestrzeń ostrości, ale nie definiuje przestrzenie prawie ostrości.


--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

25 Data: Pa?dziernik 19 2009 00:35:40
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisał:

[...]
> To że wiele osób nie rozumie sposobu, w jaki rozmywane jest tło i
błędnie
> przypuszcza, że to, co wystaje poza głębię ostrości musi być silnie
rozmyte
> nie oznacza, że deficja tej głębi jest błędna czy niejednoznaczna.
> Co więcej - nie przypominam sobie aby jakakolwiek definicja matematyczna
> mówiła coś o praktycznym zastosowaniu - bo nie od tego one są.
Nie no przegiąłeś.
Stosuję w swoim zupełnie prywatnym życiu sporo definicji matematycznych
"praktycznie". No dobra może bardziej twierdzeń.

Definicja to nie twierdzenie. Gdzie zatem widzisz przegięcie?

[...]
> Oczywiście, ze nie określa - bo dotyczy innego zjawiska. Jedna definicja
nie
> może określać kilku różnych rzeczy. Czy to, ze definicja okręgu nie mówi
nic
> o kształcie kwadratu też ma dowodzić, że nie mówi nic o sednie zjawiska?
No dobra. Przyznaję się. Mocno uprościłem. Utożsamiłem GO z rozmyciem poza
GO.

I sądzę, że to jest włąśnie pzryczyna całego nieporozumienia.

>
>> Mało tego. W świetle tego co w innym miejscu twierdzi XY definicja
>> jest ważna tylko w pewnym zakresie odległości, poza nim należy przyjąć
>> inną definicję. Więc jak? są dwie definicje, trzy? No to skoro jest ich
>> więcej to co to za definicje? Co one definiują?
>
> Czegoś nie chwytam. Możesz podać konkretny tekst? Nie przypominam sobie
> takiej wypowiedzi w tym wątku - ale może cos przeoczyłem...
O tu
[...]
On 2009-10-16 12:01:50 +0200, XX YY  said:

> dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
> powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
> odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
> wiekszy
[...]
O ile większy? o jakiś stały współczynnik? Przyrost geometryczny?
Arytmetyczny?...
??

Tę wypowiedź doskonale pamiętam. Tyle że nie dotyczy ona definicji, a
zakresu stosowalności uproszczonego wzoru na głębię ostrości. A wielkość
różnicy możesz sam sobie przeanalizować porównując wzór dokładny  z
uproszczonym. Nie jest to ani stały współczynnik, ani przyrost geometryczny.
Dla małych odległości różnica między wzynikiem dokłądnym a pzrybliżonym jest
praktycznie bez znaczenia i można ja pominąć, powyżej pewnej odległości
staje sie na tyle duża, ze tzreba ją zacząć uwzględniać w obliczeniach. Czy
granicą jest akurat 1/4 hiperfokalnej - nie beę się spierał - sporo zależy
od wymaganej dokładności obliczeń.

>
>> Już samo zdefiniowanie "ostrości" jest trudne, a co dopiero nie
>> ostrości.
>
> Dlaczego? Nieostre jest to, co nie jest ostre. A ostre jest to, co
spełnia
> przyjęte kryterium ostrości. Kryterium tym jest to, aby obrazem punktu
był
Prawda. Brzydkie jest to co nie spełnia kryterium piękna.
:D

Jeśli podasz kryteria określające co jest piękne - to tak włąśnie będzie.

>
>> Fizycznie GO nie istnieje.
>
> ??? Na podobnej zasadzie mozna by negować istnienie światła (zakres
> częśtotliwości promienioowania widzialnego które uważamy za światło też
może
> być różny - choćby dla różnych osób).
>
>> Zakładając idealny obiektyw obraz przez
>> obiektu oddalonego o 1 m jest ostry, a obiektu oddalonego o
>> 0,999999999> nie ostry.
>
> Zależy od przyjętego kryterium ostrości. Jeśli założysz odpowiednio mały
> krążek rozproszenia - może być właśnie tak. I jeśli dalej będziesz
> zmniejszał średnicą krążka rozproszenia - beziesz mógł dopisywać tych
'9'
> coraz więcej.
Aha.
Podstaw do dowolnego wzoru wartość CoC =0. Chyba nie powiesz mi, że to
nie jest jedno z kryteriów.
:)
Tyle, że jest to wartość absurdalna. Na podobnej zasadzie mozna do wzoru na
częstotliwość fali elektromagnetycznej podstawiać zerową długość fali - też
wynik wyjdzie bezsensowny.

To jak. Istnieje czy nie istnieje? I w tym miejscu można postawić
pytanie, czy "ostrość" istnieje.
Fizycznie nie istnieje. Jeżeli obrazem punktu ma być punkt...
Takie se przyjąłem kryterium.

Czyli przyjąłeś kryterium które z punktu widzenia wyznaczenia głębi ostrości
jest bzdurne.

>
>> Definicja oświetlenia powierzchni jest jednoznaczna. Oświetlenie spada
>> wprost proporcjonalnie do kwadratu odległości. Koniec kropka.
>
> Naprawdę uważasz, że to jest deficja oświetlenia?
Przyjmując idealną przejrzystość ośrodka, przez które światło biegnie,
zakładając, że nic nie zakłóca tego biegu, że nigdzie się nie odbija i
nie zasila. Czemu nie?
Zaraz przeczytam, że takie warunki nie istnieją, że zawsze coś wpływa,
przeszkadza itd. Ale chodzi o meritum. Definicja jest czysta i łatwa do
zrozumienia. Z metra mamy x fotonów na y powierzchnię, z dwóch metrów
mamy x/4 na tę samą powierzchnię.
Ale być może jest coś o czym nie wiem, co całkowicie zburzy mój świat.

Nie mam zamiaru burzyć Twojego świata, ale Twoje słowa 'Oświetlenie spada
 wprost proporcjonalnie do kwadratu odległości.' nie są definicją
oświetlenia. Co więcej - nie są w ogóle żadną definicją. Na dodatek
wartością definiowaną w fizyce nie jest oświetlenie, a natężenie
oświetlenia - definiowane jako gęstość strumienia światła padajacego na daną
powierzchnię.

>
>>>
>>>> O to chodzi.
>>>> Przestrzeń ostrości tzw. GO nie jest odcięta nożem od nie ostrości, a
>>>> nie ostrość nie jest w całym zakresie taka sama.
>>>
>>> OK, ale... czy to oznacza, że definicja nie jest OK?
>> Tak, bo nie definiuje stopnia tej nie ostrości. Np w sposób w jaki
>> zaproponował Mateusz.
>
> Ależ definiuje - przecież podana jest zależność głębi ostrości od krążka
> rozproszenia. A to, co proponował Mateusz odnosi się do stopnia rozmycia
tła
> a nie głębi ostrości.
No więc jeszcze raz zgoda. Tyle, że tak naprawdę w sensie GO nie chodzi
o to co jest ostre tylko o to co ostrym nie jest. Przynajmniej ja to
tak zawsze kombinowałem. Jak widać nie tylko ja.

I jest to określone. Nieostre jest to, co znajduje się poza głębią ostrości.
Nieostre w tym sensie, ze obrazem punktu jest krążek o średnicy większej niż
przyjęta graniczna wartość krążka rozproszenia.

GO w fotografii jako taka ma za zadanie uplastycznić obraz, wydzielić
motyw z tła, odseparować go od pierwszego planu. I o to nam chodzi
licząc GO. Wiem, Tobie chodzi żeby robal był cały ostry, Ty nie masz
problemu z rozmyciem tła, Ty walczysz, o kolejny milimetr ostrości na
odwłoku. Ale Marku, makro to tylko ułamek dość mały zastosowań
fotografii. No może nie taki strasznie mały, ale nie wiodący.

Robię nie tylko makro i wiem o co Ci chodzi. Ale - głębia ostrośći nie
określa dokładnie w jaki sposób będzie rozmyte to, co jest poza tą głębią
Ona daje tylko jedną informację - że dla elementów znajdujących się poza tą
głębią rozmycie będzie na tyle duże, że obrazem punktu będzie krążek o
średnicy większej od przyjętej doppuszczalnej średnicy krążka rozproszenia.
Innymi słowy wiemy tylko tyle, że poza głębią wedle naszych kryteriów obraz
bęzie nieostry. Jak silnie nieostry - to zupełnie odrębna kwestia i o tym
głębia ostrośći nie mówi.

>
>> Upraszczając:
>> Obiekt, który powinien mieć na obrazie rozmiar X będzie miał rozmiar
>> X*k, gdzie "k" to współczynnik rozmycia.
>> I dalej "jeżeli chcesz wyciąć z tła obiekt główny to "k" powinno być
>> większe niż ileś tam. A jeżeli chcesz aby uzyskać ostre również tło, to
>> "k" nie może przekraczać znowu jakiejś wartości.
>>
>>> Ja w celu wyznaczenia krążka rozproszenia pzryjmuję pewien rozmiar
> odbitki i
>>> dopuszaczalną wielkosć rozmycia konturów przy którym będę je jeszcze
> uznawał
>> No i o tym pisałem odpowiadając Mateuszowi.
>>
> Całe nieporozumienie bierze się z mylenia dwóch pojęć - głębi ostrości i
> stopnia rozmycia tła. Można się doszukiwać pewnych związków między nimi,
ale
> sama głębia ostrośći nie przesądza o tym, jak silnie będzie rozmyte to,
co
> się poza głębią znajduje.
Prawda.
Być może właśnie powinno się definiować GO wraz z tym co poza nią.
Wiem, że miedzy punkem A i B w przestrzeni 3D będzie ostro. - Ważne w
makro.
Wiem, że mieędzy punktami A1 i B1 (wewnątrz których znajdują się A i
B), będzie byle jak nie ostro.
A do punktu A2 i za punktem B2 jest przestrzeń gdzie mogę znaleźć się
obiekty które chcemy zamaskować.
Wszystko co jest między punktami A2 i B2 w różnych waruankach przy
różnych kryteriach może być ostre lub nie. Czyli GO definiuje
przestrzeń ostrości, ale nie definiuje przestrzenie prawie ostrości.
[...]

Zgadza się. Definiuje tylko przestrzeń ostrości. Jeśli chcesz określić
pzrestrzeń w której znajdą się obiekty wystarczajaco rozmyte - można
spróbować określić średnicę krążka rozproszenia gwarantującą wystarczające
rozmycie i podstawić ją do wzoru na głębię ostrości. Mam jednak obawy, że z
określeniem tej średnicy gwarantującej rozmycie moga być spore kłopoty -
spodziewam się, zę będzie ona  dość silnie zależeć od faktury i kontrastu
elementów znajdujących się w tle.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

26 Data: Pa?dziernik 19 2009 17:32:12
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: JA 

On 2009-10-19 00:35:40 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

Tę wypowiedź doskonale pamiętam. Tyle że nie dotyczy ona definicji, a
zakresu stosowalności uproszczonego wzoru na głębię ostrości. A wielkość
różnicy możesz sam sobie przeanalizować porównując wzór dokładny  z
uproszczonym. Nie jest to ani stały współczynnik, ani przyrost geometryczny.
Dla małych odległości różnica między wzynikiem dokłądnym a pzrybliżonym jest
praktycznie bez znaczenia i można ja pominąć, powyżej pewnej odległości
staje sie na tyle duża, ze tzreba ją zacząć uwzględniać w obliczeniach. Czy
granicą jest akurat 1/4 hiperfokalnej - nie beę się spierał - sporo zależy
od wymaganej dokładności obliczeń.

No to teraz dla odmiany, Ty mi pokaż gdzie w cytowanym poście była mowa o dokładnych i uproszczonych wzorach?

[...]
On 2009-10-16 12:01:50 +0200, XX YY  said:

napracowałeś się a niewiele z tego widać :)
ja przynajmniej nie widzę tego co chciałeś pokazać :)

nie prościej napisać - głębia nie zalezy od ogniskowej - zalezy o
d skali
odwzorowania - czyli ogniskowej razem z odległością? (jakby iloczyn
em tych
dwóch)

nie , gdyz to nie jest prawda  , a o iloczynie to lepiej nie
wspominaj .

dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy
[...]
???

Jak już to ustalimy, to uznam, że nie mam w temacie nic więcej do powiedzenia.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

27 Data: Pa?dziernik 19 2009 18:41:37
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisał:


Tę wypowiedź doskonale pamiętam. Tyle że nie dotyczy ona definicji, a
zakresu stosowalności uproszczonego wzoru na głębię ostrości. A wielkość
różnicy możesz sam sobie przeanalizować porównując wzór dokładny  z
uproszczonym. Nie jest to ani stały współczynnik, ani przyrost geometryczny.
Dla małych odległości różnica między wzynikiem dokłądnym a pzrybliżonym jest
praktycznie bez znaczenia i można ja pominąć, powyżej pewnej odległości
staje sie na tyle duża, ze tzreba ją zacząć uwzględniać w obliczeniach. Czy
granicą jest akurat 1/4 hiperfokalnej - nie beę się spierał - sporo zależy
od wymaganej dokładności obliczeń.

No to teraz dla odmiany, Ty mi pokaż gdzie w cytowanym poście była mowa o dokładnych i uproszczonych wzorach?

[...]
On 2009-10-16 12:01:50 +0200, XX YY  said:

napracowałeś się a niewiele z tego widać :)
ja przynajmniej nie widzę tego co chciałeś pokazać :)

nie prościej napisać - głębia nie zalezy od ogniskowej - zalezy o
d skali
odwzorowania - czyli ogniskowej razem z odległością? (jakby iloczyn
em tych
dwóch)

nie , gdyz to nie jest prawda  , a o iloczynie to lepiej nie
wspominaj .

dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy
[...]
???

Jak już to ustalimy, to uznam, że nie mam w temacie nic więcej do powiedzenia.


Może nie do końca łopatologicznie, ale w tym fragmencie:

*******poczatek cytatu*******
dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy
*******koniec cytatu*******

Inaczej mówiąc - wzór przybliżony, pomijający zależność głębi ostrości od ogniskowej jest wystarczająco dokładny dla odległości mniejszych od 1/4 hiperfokalnej - dla większych odległości wpływ ogniskowej jest na tyle duży, ze trzeba go uwzględnić.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

28 Data: Pa?dziernik 19 2009 19:39:31
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: JA 

On 2009-10-19 18:41:37 +0200, "Marek Wyszomirski"  said:

dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
wiekszy
*******koniec cytatu*******

Inaczej mówiąc - wzór przybliżony, pomijający zależność głębi ostrości od ogniskowej jest wystarczająco dokładny dla odległości mniejszych od 1/4 hiperfokalnej - dla większych odległości wpływ ogniskowej jest na tyle duży, ze trzeba go uwzględnić.

Marku plizzzzz.
"Na odległościach większych wpływ ogniskowej jest coraz większy" Inaczej mówiąc, wraz ze wzrostem odległości rośnie wpływ ogniskowej. Tylko jak rośnie? To pytanie zadałem. Zwrot klucz _jest_coraz_większy_. _coraz_ w języku polskim oznacza narastanie, coraz cieplej. Z dnia na dzień jest robi się cieplej. Z każdym przebiegniętym kilometrem jestem coraz bardziej zmęczony. Coraz głupszy. Nie zgłupiał, tylko głupieje. Trwający proces.
A dla odległości mniejszych można przyjąć zależność go od skali odwzorowania. I tu mogę się zgodzić, że to przybliżenie może być stałe. Tak jak pierwiastek kwadratowy z dwóch można przyjąć w przybliżeniu 1,41 i pewnych okolicznościach stosując tę wartość otrzyma się wystarczająco dokładny wynik. Jeśli wynik jest za mało dokładny, należy przyjąć, że =1,4142, albo 1,4142136 itd. Ale dzięki temu wynik końcowy będzie _coraz_ bardziej dokładny.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

29 Data: Pa?dziernik 20 2009 00:06:19
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Marek Wyszomirski 

"JA"  napisał:

[....]
>>> dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
>>> powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
>>> odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
>>> wiekszy
> *******koniec cytatu*******
>
> Inaczej mówiąc - wzór przybliżony, pomijający zależność głębi ostrości
> od ogniskowej jest wystarczająco dokładny dla odległości mniejszych od
> 1/4 hiperfokalnej - dla większych odległości wpływ ogniskowej jest na
> tyle duży, ze trzeba go uwzględnić.

Marku plizzzzz.

????

"Na odległościach większych wpływ ogniskowej jest coraz większy"
Inaczej mówiąc, wraz ze wzrostem odległości rośnie wpływ ogniskowej.

Policz dla kilku wartości ze wzoru dokładnego i przybliżonego i się
przekonasz.

[...]
A dla odległości mniejszych można przyjąć zależność go od skali
odwzorowania. I tu mogę się zgodzić, że to przybliżenie może być stałe.
[...]

Ono nie jest stałe - błąd wynikajacy z zaniedbania wpływu ogniskowej
stopniowo rośnie wraz z odległością. Do pewnej wartości odległości jest na
tyle mały, że w praktyce można go pominąć, dla większych wartości warto go
uwzględnić. W/g XX YY graniczną odległością powyżej której trzeba
uwzględniać jest 1/4 hiperfokalnej. Ja tego błędu dokładnie nie
analizowałem, więc nie wypowiadam się czy ustawienie granicy akurat na tym
poziomie jest właściwe.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

30 Data: Pa?dziernik 19 2009 23:33:35
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: XX YY 

On 20 Okt., 00:06, "Marek Wyszomirski"  wrote:

"JA"  napisał:

>[....]
> >>> dla odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfoklanej  mozna
> >>> powiedziec ze w przyblizeniu i to dosyc dobrym GO zalezy od skali
> >>> odwzorowania .na odleglociach wiekszych wplyw ogniskowej jest coraz
> >>> wiekszy
> > *******koniec cytatu*******

> > Inaczej mówiąc - wzór przybliżony, pomijający zależność głębi ostrości
> > od ogniskowej jest wystarczająco dokładny dla odległości mniejszych od
> > 1/4 hiperfokalnej - dla większych odległości wpływ ogniskowej jest na
> > tyle duży, ze trzeba go uwzględnić.

> Marku plizzzzz.

????

> "Na odległościach większych wpływ ogniskowej jest coraz większy"
> Inaczej mówiąc, wraz ze wzrostem odległości rośnie wpływ ogniskowej.

Policz dla kilku wartości ze wzoru dokładnego i przybliżonego i się
przekonasz.

>[...]
> A dla odległości mniejszych można przyjąć zależność go od skali
> odwzorowania. I tu mogę się zgodzić, że to przybliżenie może być stałe.
>[...]

Ono nie jest stałe - błąd wynikajacy z zaniedbania wpływu ogniskowej
stopniowo rośnie wraz z odległością. Do pewnej wartości odległości jest na
tyle mały, że w praktyce można go pominąć, dla większych wartości warto go
uwzględnić. W/g XX YY graniczną odległością powyżej której trzeba
uwzględniać jest 1/4 hiperfokalnej. Ja tego błędu dokładnie nie
analizowałem, więc nie wypowiadam się czy ustawienie granicy akurat na tym
poziomie jest właściwe.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski


nie wg mnie a wg literatury fachowej

zreszta jesli  ktos lubi to moze sobie wyprowadzic odpowiednie wzory ,
albo tez wykresli krzywe.

odleglosc hiperfoklna zalezy od przyslony i ogniskowej

mozna ja latwo wyliczyc dla danego zooma  dla najkrotszej ogniskowej i
maksymalnej jasnosci .
Dla tego obiektywu  , zawsze jesli bedziemy ponizej tej wyliczonej 1/4
tej odelglosci GO zalezec bedzie od skali odwzorowania i przyslony .

I uwaga.  Wzory na Go  nie uwzgledniaja wad optycznych obiektywu sa
one zrodlem zwiekszenia rozroszenia.
TZn jesli wyliczymy granice GO w oparciu o przyjety krazek , to trzeba
wziisc pod uwage , ze w zaleznosci od klasy obiektywu ( jego
ostzropsci rysunku) GO moze byc nieco mniejsza.

31 Data: Pa?dziernik 20 2009 09:08:21
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Marek Wyszomirski 

"XX YY"  napisał:

[...]
Ono nie jest stałe - błąd wynikajacy z zaniedbania wpływu ogniskowej
stopniowo rośnie wraz z odległością. Do pewnej wartości odległości jest
na
tyle mały, że w praktyce można go pominąć, dla większych wartości warto
go
uwzględnić. W/g XX YY graniczną odległością powyżej której trzeba
uwzględniać jest 1/4 hiperfokalnej. Ja tego błędu dokładnie nie
analizowałem, więc nie wypowiadam się czy ustawienie granicy akurat na
tym
poziomie jest właściwe.
[...]
nie wg mnie a wg literatury fachowej
[...]

Której to literatury fachowej też nie można darzyć bezkrytycznym zaufaniem -
daleko nie szukając przykładem mogą być często spotykane w literaturze
arbitralnie przyjmowane średnice dopuszczalnych krążków rozproszenia dla
poszczególnych formatów filmów/matryc. Jeśli dla kogoś problem dokładnego
wyznaczenia głębi ostrości jest ważny - powinien jednak poświęcić godzinę,
posiedzieć nad wzorami dokładnymi i pzrybliżonymi (kalkulator DOF może tu
pomóc - trzeba tylko sprawdzić, czy liczy w/g wzorów dokładnych) i samemu
zorientować się, do jakiej odległości stosowanie wzoru uproszczonego
powoduje błąd na tyle mały, że może go zaakceptować.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

32 Data: Pa?dziernik 19 2009 11:45:00
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Mateusz Ludwin 

Marek Wyszomirski wrote:

I miał rację- definicja głębi ostrości jest jasna i jednoznaczna. A to, co z
Mateuszem proponujecie to próba opisania sposobu rozmycia tła - efektu
wprawdzie zwiazanego z głębią ostrości, ale bynajmniej z nią nie tożsamego.
To że wiele osób nie rozumie sposobu, w jaki rozmywane jest tło i błędnie
przypuszcza, że to, co wystaje poza głębię ostrości musi być silnie rozmyte
nie oznacza, że deficja tej głębi jest błędna czy niejednoznaczna.
Co więcej - nie przypominam sobie aby jakakolwiek definicja matematyczna
mówiła coś o praktycznym zastosowaniu - bo nie od tego one są.

Mnie nie chodzi o to że jest niejednoznaczna, tylko o to że w klasycznej definicji GO używany jest krążek rozproszenia czyli warunki w jakich będzie prezentowane zdjęcie. Innymi słowy, definicja GO nie mówi nic o rejestracji obrazu, tylko o jego odtwarzaniu. Oczywiście to ma sens przy wykonywaniu zdjęć na zamówienie, gdzie konkretny obiekt ma być ostry przy zadanej rozdzielczości, ale w fotografii ogólnie dużo bardziej przydatny jest wzór opisany tu:

http://en.wikipedia.org/wiki/Depth_of_field

http://upload.wikimedia.org/math/6/5/1/651c0c7a15a159bfbe7c0abedb926d71.png

w sekcji Foreground and background blur. Oczywiście to NIE jest już głębia ostrości - bo wiadomo że DOF jest po prostu głębokością obszaru gdzie nie udaje się zauważyć rozmycia. Ale po pierwsze z tego wzoru można natychmiast wyprowadzić sobie zwykłą głębię przyjmując pewne graniczne rozmycie które uznajemy za ostry obraz, a po drugie pozwala porównywać to co ZAREJESTRUJE aparat w zależności od konfiguracji obiektywu, niezależnie od sposobu prezentacji. Dopiero taki wzorek ma praktyczny sens w obliczaniu tego co będzie widać na zdjęciu. Sama głebokość DOF nie mówi nic o tym jak będzie wyglądać zdjęcie, stąd różne absurdalne sposoby porównywania aparatów i ustawień oparte jedynie o tę nieszczęsną wartość.
--
Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

33 Data: Pa?dziernik 19 2009 15:06:48
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Mateusz Ludwin 

Marek Wyszomirski wrote:

Podawany przez Ciebie wzór pozwoli sprawdzić, jak duże będzie rozmycie konturów w zadanej odległości od płaszczyzny ostrości. Zakładając, że znasz dokładne odległości od poszczególnych elementów kadru można przeprowadzając wielokrotnie za jego pomocą obliczenia rozkład rozmycia przeanalizować. Ale... mam wrażenie, ze byłoby to na tyle pracochłonne, że wolałbym obejrzeć empirycznie - zwłaszcza, ze nie każdy ma na tyle rozwiniętą wyobraźnię, by przewidzieć jak wyliczone wielkości rozmycia dla poszczegółnych elementów kadru przełożą się na jego wygląd. Dlatego właśnie uważam, że przyzwoity aparat powinien mieć podgląd głębi ostrości - wykorzystywany wbrew nazwie nie do oceny głębi ostrości (bo tę na małej matówce ocecić jest trudno), a właśnie rozmycia nieostrych partii zdjęcia.

Ale przecież nikt normalny mając aparat w ręce nie będzie obliczać na kartce rozmycia...

Chodzi mi o sytuacje kiedy chce się porównać rozmycie z dwóch różnych hipotetycznych obiektywów najlepiej jeszcze przypiętych do dwóch różnych hipotetycznych body. Żeby nie było cyrków z porównywaniem milimetrów, tylko np. wyrysowanie wykresów rozmycia i obejrzenie jakie trzeba spełnić warunki żeby rozmycie było takie samo.
--
Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

34 Data: Pa?dziernik 19 2009 15:08:24
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

Mateusz Ludwin napisał(a):


Chodzi mi o sytuacje kiedy chce się porównać rozmycie z dwóch różnych hipotetycznych obiektywów najlepiej jeszcze przypiętych do dwóch różnych hipotetycznych body. Żeby nie było cyrków z porównywaniem milimetrów, tylko np. wyrysowanie wykresów rozmycia i obejrzenie jakie trzeba spełnić warunki żeby rozmycie było takie samo.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby aparat to obliczał i rysował wykres...


--
Pozdrowienia
  Janek (sygnaturka zastępcza)

35 Data: Pa?dziernik 16 2009 03:56:59
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: XX YY 

On 16 Okt., 12:27, "Paweł W."  wrote:

XX YY pisze:



> w kwesti formalnej
> glebia ostroscu jest funkcja 4-rech zmiennych
> - odleglosci
> -przyslony
> -ogniskowej
> -przyjetego krazka rozproszenia , a ten zalezy od wielkosci matrycy i
> warunkow obserwacji.

Dla APS-C przyjmuje się krążek rozproszenia 0,02mm (chociaż nie wiem
dlaczego 6mpx i 18mpx APS-C miałoby mieć taki sam krążek rozporoszenia).
A odległość+ogniskowa = skala odwzorowania. Przy czym przy zachowaniu
tej samej skali odwzorowania i krążka rozproszenia(czyli rozmiarów
matrycy) wychodzi nam, że GO zależy od przysłony.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--

Pawle nie jest tak-  to zbyt daleko idace  uproszczenie
bylo pare razy tutaj nie chce mi sie powtarzac.

krazek rozprosenia w fotografii analogowej zotal wyliczony z dwoch
warunkow : rozdzielczosci liniowej oka ludzkiego srednio 10 cykli /
mm  ( 0,1 mm)
oraz zalozonego powiekszenia liniowego negatywu  ok 5 razy ( w malym
obrazku ) .



daje to  dopuszczalöny krazek rozprozenia 0,1/5  = 0,02 mm

std leicowski byl 0,025 mm  ,  przyjmuje sie tez czesto 0,033 mm jako
nieprzekraczalna granice.

te przeliczenia w sieci , roznego rodzaju kalkulatorki zwyczajnie
przeliczaja kroazek rozprosenia  tak jak to bylo w fotografii
analogowej wychodzac z zalozonego krazka np 0,033 albo 0,025

i tak w ten sposob dla aps - c  wylicza sie krazek 0,033/crop =0,022
albo  0,025 /crop =0,017.

czy takie zalozenie jest slusne to zalezy od warunkow obserwacji .
jesli obserwujemy " analogowo " np wydruki papierowe to jest to
zalozenie sluszne

jesli obserwujemy na monitorze gdzie mamy mozliwosc ogladania w skali
100% czyli ptp to przyjmuje sie wielkosc krazka rozproszenia rowna
dwukrotnej srednicy pixeli matrycy czyli ok 0,01 mm   dla kompaktow to
bedzie ok 4 mikrometrow.


jesli dokonasz resizingu w dol i zmniejszasz rozdzielczosc
bezzwzgledna obrazu  to rzeczywiste px  rowne liczbie na matrycy
zastepujesz jakas inna mniejsza liczba px , powstaje nowy jakby
wiekszy px . Wirtualnie ten nowy px ma oczywiscie wieksza srednice od
px oryginalnych.
ii w mysl zasady ze krazek rozproszenia = 2* wilekosc pixela ,
powiekszajac virtualnie pixel , powiekszasz  krazek rozproszenia czyli
glebie ostrosci.

w ten sposob udaje sie zamaskowac nieostrosc niezbyt ostrych zdjec w
skali 100%  jesli je przewymirujemy w dol.

ale odbywa sie to kosztem rozdzielczosci obrazu , ktora jednoczesnie
spada.

natomiast :

A odległość+ogniskowa = skala odwzorowania. Przy czym przy zachowaniu

jest niepradziwe.

zobacz sobie w jakich potegach wystepuja odleglosc i ogniskowa we
wzorach na GO.

to nie sa zaleznosci prostoliniowe.


jest dobrze sprawdzajaca sie regula goralska ze na malych
odleglosciach GO zalezy od skali odwzorowania i przyslony .
jesli porownujesz dwa obiektywy o roznych ogniskowych to sprawdza sie
to do odleglosci mniejszych od 1/4 odleglosci hiperfokalnej na danej
przyslonie dla obiektyu krotszego.

to wszystko jest b. proste wymaga zrozumienia tylko zasady funkcji
paru zmiennych - to nic innego.

36 Data: Pa?dziernik 16 2009 12:28:17
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Lol 


Użytkownik "Waldemarrr"  napisał w wiadomości

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym sie
wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm



W zasadzie wszystko to oczywista oczywistość ;). Przykład ma jednak pewne
walory edukacyjne - widać na nim wyraźnie, skąd u niektórych może brać się
przeświadczenie o silnej zależności GO od ogniskowej. Przy tele mamy inną
pespektywę niż przy szerokim kącie (przy założeniu tej samej skali
odwzorowania) - obiekt, który oddalony jest znacznie od głównego motywu jest
silnie rozmyty, lecz wydaje się być blisko niego - stąd powstaje wrażenie
małej GO. Przepraszam za te banały ;).

--
Lol

37 Data: Pa?dziernik 16 2009 20:59:59
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Bronek Kozicki 

On 16/10/2009 10:20, Waldemarrr wrote:

Pstryknelo mi sie tak przy okazji. Byc moze zainteresuje tych, ktorym
sie wydaje, ze tylko tele umozliwia rozmycie tla.

http://www.waldek.sewera.pl/glebia.htm

fajne, ale ... "Obiekt na drugim zdjęciu w tle znajduje się w odległości zbliżonej jak 4-5 puszka pierwszego ujęcia"

Trzeba to najpierw przeczytać, żeby zrozumieć zdjęcia. To może działać lepiej - gdyby dokładnie tak samo ułożone przedmioty były na obu zdjęciach.


B.

38 Data: Pa?dziernik 18 2009 16:02:24
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Waldemarrr" Złośliwie...


Nie wdając się w szczegóły głupoty typu ,,GO zależy od
powiększenia, nie zaś od obiektywu'', macie raczej inne dylematy:

 -- jasność od 1:3.5 dla małej ogniskowej i od 1:5.6 dla długiej ogniskowej
 -- dla małej dziurki (dużej przesłony, małego światła) dyfrakcja i ciemność
    oraz długie czasy dające poruszenie, gdy brak flesza; dla dużej dziurki
    mydełkowata ostrość
 -- dla ISO 100 tylko flesz, i to jeden (bo flesze kosztują i wymagają
    dodatkowych obsługantów oraz statywów) a dla ISO 1600 czy 12800 spore szumy...

Wszystko powyższe ogranicza do zera możliwość świadomego manipulowania przesłoną. :)
Zwykle można zmieniać ją w granicach od 7 do 13, z czego sensowną jest 11. :)

Owszem -- niektórzy z Was mają lepsze obiektywy -- z Literką czy EX...
Czasami ktoś ma kilka fleszy studyjnych czy ,,reporterskich''...
Niektórzy pstrykają stałkami jasnymi jak jedynka (jedynka Canona?)...

Ale zdecydowana większość ma do dyspozycji kitowe szkła dające
zero możliwości operowania przesłoną. :)

-=-

Wniosek? Fotograf powinien zarabiać. :) Albo inaczej -- fotograf
powinien być jak ING z reklam lub jak mężczyzna. ;) Póki Wasze
(i moje?) zarobki miesięczne będą mniejsze/niższe niż limit mojej
karty kredytowej w Mille, możecie wsadzić Wasze rozważania w miejsce
ukazane na plakatach wiszących tam, gdzie matki ze łzami ;) w swych
ślicznych oczętach mówią:

 -- Mój ukochany synek ma trudności z oddychaniem...

a ,,bezlitośni'' lekarze niemal mówią wprost -- proszę zaprzestać palenia
papierosów, proszę poprawić wentylację w mieszkaniu lub przynajmniej w pokoiku
ukochanego ;) syneczka, proszę wydłużyć spacery z ukochanym ;) synkiem, proszę
zachować swoje nieuczciwe żale dla siebie i zapamiętać wspomniany plakat, na
którym widnieje śliczna ,,twarz'' i stosowny napis ,,papierosy są do dupy''. :)

-=-

O GO można dyskutować, mając do dyspozycji obiektywy, a nie kitowe musztardówki. :)

BTW: szlag mnie trafia, gdy raz za razem ktoś mówi do mnie -- warto zakładać
musztardówkę w miejsce obiektywu? :) Na aparat pieniądze są, na jedzenie są,
czas na spuszczanie lamelek migawki jest, a obiektywu nie ma?... Jakby bieganie
z pustą taczką i powtarzanie ,,nie mam czasu na załadunek'... :)

--
nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

39 Data: Pa?dziernik 19 2009 14:53:58
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Paweł W. 

To ja dorzucę swoje 3 grosze, bo nie będę mógł spać ;)

Zrobiłem prosty eksperyment, na którym widać, dlaczego wiele osób sądzi, że dłuższa ogniskowa bardziej rozmywa tło. Zdjęcia poniżej w linkach.
Dłuższa ogniskowa zmienia w znacznym stopniu zawartość TŁA, ale jak się przyjrzeć tłu, to rozmycie jest takie samo. Natomiast dzięki długiej ogniskowej można pozbyć się "okolic" tła.

http://global.images6.fotosik.pl/553/1249cf9f5ce1a756.jpg
http://global.images8.fotosik.pl/112/0e8177405f56df1a.jpg
http://global.images6.fotosik.pl/553/41a22ae8fde311a6.jpg

Ponieważ poznikały exify, wyjaśniam - zdjęcia robione na f/5,6. Pierwsze 45mm(eq.67mm), drugie 70mm(eq.105mm), i ostatnie 190mm(eq.285mm).


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
Minister Zdrowia przypomina: zjedzenie cyjanku potasu w młodości zmniejsza ryzyko chorób serca w podeszłym wieku.
źródło: Angora

40 Data: Pa?dziernik 19 2009 14:56:33
Temat: Re: Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty
Autor: Paweł W. 

A tu wycinek tła z pierwszego zdjęcia, ale z pliku o oryginalnych rozmiarach:
http://global.images6.fotosik.pl/553/3ff0fb0d4f1d3ebf.jpg


Pozdrawiam,
Paweł W.

--
Minister Zdrowia przypomina: zjedzenie cyjanku potasu w młodości zmniejsza ryzyko chorób serca w podeszłym wieku.
źródło: Angora

Glebia ostrosci a ogniskowa - mity i fakty



Grupy dyskusyjne