Witam,

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro. I mam pytanie:
czy jeœli to nie była moja wina, to stracę zniżki? Polisę  mam OC
multidirect. Bo tak się zastanawiam, że jeœli miałabym stracić zniżki,
a naprawa szkody byłaby dla mnie relatywnie tania (bo wyglšda, jakby
trzeba tylko błotnik 'włozyć' spowrotem na miejsce, ale się nie znam)
to może bardziej opłacałoby mi się naprawić to we własnym zakresie z
pominięciem ubezpieczycieli itd... No i tutaj następne pytanie - w
którym momencie będę mogła podjšć takš decyzję? Czy jeœli już zgłoszę
to na policję i uruchomię tš całš procedurę z ubezpieczycielami (jakie
załatwianie mnie tak właœciwie teraz czeka?) to czy będę mogła w
dowolnej chwili się wycofać, czy jak już zgłoszę to klamka zapadła?
Ponadto zależy mi na jak najszybszym naprawieniu auta, i obawiam się,
czy przez jakieœ wyceny szkód to będę musiała teraz jakiœ czas jeŸdzić
z takim lekko rozwalonym? Ile trwa takie załatwianie?

Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi!


PS. Na ogół nie zatrzymuję się na takich przejœciach, właœnie m.in. po
to, aby uniknšć takich sytuacji :/ Ale teraz ludzie byli na przejœciu,
a auta na pasie obok oraz z naprzeciwka sie zatrzymały, więc nie było
innej opcji. Ponadto nie zatrzymałam się jakoœ gwałtownie, bo i
prędkoœć jazdy nie była wcale szybka, ponadto wydaje mi się, że
dłuugi moment stałam, zanim przywalił, więc doprawdy - zdziwne...

na  ** p.m.s **  Sezamka pisze tak:

czy jeśli to nie była moja wina, to stracę zniżki?

dlaczego masz stracić?

--
Piter

golf - 350 tyś km, nic nie póka nic nie stóka
Niemiec pod kocem trzymał. Płakał jak sprzedawał.

Hello PiteR,

Wednesday, July 30, 2014, 9:16:25 PM, you wrote:

na  ** p.m.s **  Sezamka pisze tak:

czy jeśli to nie była moja wina, to stracę zniżki?

dlaczego masz stracić?

Nie wiem, to ja się pytam :]

No zniżki są za ileś czasu jazdy 'bez kolizji', a to była kolizja, czy
tych urzędników/agentów interesuje, czyja to była wina? No logiczne,
byłoby, żebym nie traciła, ale w takich firmach nie wszytskie decyzje
są logiczne (dla nich są logiczne wszytskie te, dzięki którym wyciągną
więcej kasy, wiadomo).
Jak teraz googlam, to jednak mi to grozi, różnie to bywa, a jeszcze
różnicę robi to, czy zgłoszę szkodę u swojego ubezpieczyciela czy u
sprawcy. Sprawca póki co nie znany (może i nie ubezpieczony). No i tak
właściwie to nie wiem, po co w takim razie wogóle mam to zgłaszać u
swojego ubezpieczyciela? Jak to działa właściwie? Jeśli powiedzmy
sprawca i tak nie zapłaci ze swojego (z dowolnego powodu) to mój
ubezpieczyciel - skoro mam tylko OC - to i tak mi nic nie zwróci, tak?
To po co w ogóle ma wiedzieć o sprawie? Wszytsko to dziwnie
skomplikowane...

W dniu środa, 30 lipca 2014 22:29:42 UTC+2 użytkownik Sezamka napisał:

>> czy jeśli to nie była moja wina, to stracę zniżki?
> dlaczego masz stracić?
Nie wiem, to ja się pytam :]

znizki sie traci, jeli wyplaca z Twojego OC, albo zrobisz z wlasnego AC

Sprawca póki co nie znany (może i nie ubezpieczony).

mozna sprawdzic na https://www.ufg.pl/web/guest/sprawdzenie-ubezpieczenia-oc-sprawcy-wypadku

właściwie to nie wiem, po co w takim razie wogóle mam to zgłaszać u
swojego ubezpieczyciela? Jak to działa właściwie?

Jesli nie masz AC, to u swojego nie ma sensu, ale mozna u ub. sprawcy ;)

Chyba, ze masz w PZU to mozna u nich, a oni rozlicza sie z ub.sprawcy, ale moze sie skonczyc w sadzie jesli sie nie przyzna...

WS

Dnia Wed, 30 Jul 2014 21:15:32 +0200, Sezamka napisał(a):

Zatrzymałam się przed przejściem dla pieszych, i gość wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy świadek
zdążył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro. I mam pytanie:
czy jeśli to nie była moja wina, to stracę zniżki? Polisę  mam OC
multidirect.

Nic nie tracisz: naprawa wykonywana jest z polisy OC sprawcy, a później
jego ZU dochodzi od niego tych pieniędzy w nagrodę za ucieczkę z miejsca
zdarzenia.
Jedna uwaga: na policję leciałbym od razu po zdarzeniu - może się okazać,
że sprawca wytrzeźwiał i zagrał vabank zgłaszając, że to ty byłaś sprawcą i
uciekłaś z miejsca zdarzenia.

--
Pozdrawiam,
Przemek

Hello P.B.,

Wednesday, July 30, 2014, 9:32:13 PM, you wrote:

Dnia Wed, 30 Jul 2014 21:15:32 +0200, Sezamka napisał(a):

Zatrzymałam się przed przejściem dla pieszych, i gość wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy świadek
zdążył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro. I mam pytanie:
czy jeśli to nie była moja wina, to stracę zniżki? Polisę  mam OC
multidirect.

Nic nie tracisz: naprawa wykonywana jest z polisy OC sprawcy, a później
jego ZU dochodzi od niego tych pieniędzy w nagrodę za ucieczkę z miejsca
zdarzenia.
Jedna uwaga: na policję leciałbym od razu po zdarzeniu - może się okazać,
że sprawca wytrzeźwiał i zagrał vabank zgłaszając, że to ty byłaś sprawcą i
uciekłaś z miejsca zdarzenia.

No przecież dzisiaj od razu i tak by go nie złapali, bo jak, odjechał,
a to duże miasto.

A na policję pojechałam od razu, najbliższą jaką znałam, czyli koło mojego
miejsca zamieszkania, a  nie miejsca zdarzenia (nie wiedziałam, że to
ma znaczenie :]). Tam powiedzieli, że nie ich rewir, i szybciej sprawa
będzie załatwiona, jeśli zgłoszę w komisariacie z rejonu zdarzenia, i
że najlepiej jutro, bo już było koło 20:00.

A jak chodzi o świadków, to ten pan, co spisał nr rejestarcyjny dał
także swój numer telefonu, aby w razie co być świadkiem :)

na  ** p.m.s **  Sezamka pisze tak:

No przecież dzisiaj od razu i tak by go nie złapali, bo jak,
odjechał, a to duże miasto.

Zawsze myśł na swoją korzyść. Nie walcz przeciw sobie. Policja nie lubi
wahających się interesantów. Była kolizja, Ty się czujesz pokrzywdzona,
grzejesz w te pędy na komisariat zgłosić zajście.

--
Piter

golf - 350 tyś km, nic nie póka nic nie stóka
Niemiec pod kocem trzymał. Płakał jak sprzedawał.

On Wed, 30 Jul 2014 21:56:17 +0200, Sezamka
wrote:

A na policję pojechałam od razu, najbliższą jaką znałam, czyli koło mojego
miejsca zamieszkania, a  nie miejsca zdarzenia (nie wiedziałam, że to
ma znaczenie :]). Tam powiedzieli, że nie ich rewir, i szybciej sprawa
będzie załatwiona, jeśli zgłoszę w komisariacie z rejonu zdarzenia, i
że najlepiej jutro, bo już było koło 20:00.

Typowa spychologia.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

W dniu 30.07.2014 21:15, Sezamka pisze:

Witam,

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!).

(...) Czy jeœli już zgłoszę

to na policję

jakie jutro!!!!! Dzwonisz z miejsca kolizji!!! Ktoœ Ci wjechał w auto, a Ty nam tu piszesz że do domu pojechałeœ... wyżalić sie na grupie? Natychmiast na Policje, i powiedz że tak póŸno bo w szoku byłeœ!

Procedura jest taka. namierza goœcia, i _powinni_ się delikatnie zapytać czy to on, i zaproponować najłagodniejszy wymiar. _Jeœli_ przyjmie, zgłaszasz sie do ubezpieczyciela (najlepiej jego ubezpieczyciela) i rozpoczynasz procedurę wyceny, naprawy itd.

Jeœli policja namierzy goœcia, ale on jest za granicš, nie odbiera telefonu, czasowo wybył, nie uchwytny, sprzedał auto... masz długš drogę. To Ty będziesz musiał udowodnić przy pomocy œwiadków że było tak a tak, ale przed sšdem. to trwa długi czas. potem sšd orzeknie - miejmy nadzieje - jego winę i dopiero potem do ubezpieczyciela.....

ToMasz
Masz swoje AC?

Hello ToMasz,

Wednesday, July 30, 2014, 9:38:17 PM, you wrote:

W dniu 30.07.2014 21:15, Sezamka pisze:

Witam,

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!).

(...) Czy jeœli już zgłoszę

to na policję

jakie jutro!!!!! Dzwonisz z miejsca kolizji!!! Ktoœ Ci wjechał w auto, a
Ty nam tu piszesz że do domu pojechałeœ... wyżalić sie na grupie?
Natychmiast na Policje, i powiedz że tak póŸno bo w szoku byłeœ!

Procedura jest taka. namierza goœcia, i _powinni_ się delikatnie zapytać
czy to on, i zaproponować najłagodniejszy wymiar. _Jeœli_ przyjmie,
zgłaszasz sie do ubezpieczyciela (najlepiej jego ubezpieczyciela) i
rozpoczynasz procedurę wyceny, naprawy itd.

Jeœli policja namierzy goœcia, ale on jest za granicš, nie odbiera
telefonu, czasowo wybył, nie uchwytny, sprzedał auto... masz długš
drogę. To Ty będziesz musiał udowodnić przy pomocy œwiadków że było tak
a tak, ale przed sšdem. to trwa długi czas. potem sšd orzeknie - miejmy
nadzieje - jego winę i dopiero potem do ubezpieczyciela.....

ToMasz
Masz swoje AC?

Jak już odpisałam wczeœniej - pojechałam na policję od razu, ale nie
ten komisariat co trzeba, a tam powiedzieli, że jutro mam się zgłosić
do właœciwego. Jak chodzi o namierzanie to i tak przeciez dziœ by go
nie namierzyli, no bo jak.
A œwiadka na szczęœcie w razie co to mam.

Hello ToMasz,

Wednesday, July 30, 2014, 9:38:17 PM, you wrote:

ToMasz
Masz swoje AC?

Nie, mam tylko OC (multidirect).

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro.

Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?

Hello Czesław,

Wednesday, July 30, 2014, 9:40:28 PM, you wrote:

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro.

Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?

Tak, dał numer telefonu :)

W dniu 2014-07-30 22:00, Sezamka pisze:

Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?

Tak, dał numer telefonu :)

Swój?

cef wrote:

W dniu 2014-07-30 22:00, Sezamka pisze:

> > Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?
>
> Tak, dał numer telefonu :)

Swój?

Nie. Sprawcy.


--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

Hello Rafał,

Wednesday, July 30, 2014, 10:22:46 PM, you wrote:

cef wrote:

W dniu 2014-07-30 22:00, Sezamka pisze:

> > Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?
>
> Tak, dał numer telefonu :)

Swój?

Nie. Sprawcy.

:D

Swój, swój, i nie że jakieś losowe cyferki, bo wizytówkę gotową dał,
więc nie ściema ;]

W dniu 2014-07-30 22:22, Rafał Grzelak pisze:

cef wrote:

W dniu 2014-07-30 22:00, Sezamka pisze:

Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?

Tak, dał numer telefonu :)

Swój?

Nie. Sprawcy.

Jak będziesz miał kiedyś sprawcę/świadka,
to zawsze sprawdź od razu jaki dał Ci telefon.
Czy swój czy jakikolwiek.
(nawet jeśli dał wizytówkę)

Użytkownik "Czesław Wiœniak"  napisał w wiadomoœci

>Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył

i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro.

Jutro to moze byc za pozno i masz jakis kontakt z tym swiadkiem ?

Wiœniak ja pierdole. Przecież w kilku wypowiedziach wczeœniejszych Sezamka napisała że dostała numer telefonu.

Wiœniak ja pierdole. Przecież w kilku wypowiedziach wczeœniejszych Sezamka napisała że dostała numer telefonu.

Ja pierdole, a sprawdziles godziny tych wypowiedzi ? Ja pierdole lobuz, moze pospij jeszcze bo nie wytrzezwiales. O ja pierdole.

Użytkownik "Sezamka"  napisał w wiadomoœci grup

Witam,

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy œwiadek
zdšżył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,
więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro. I mam pytanie:
czy jeœli to nie była moja wina, to stracę zniżki?
Polisę  mam OC

A za co?
Przecież żadnego odszkodowania pewnie nie dostaniesz bez wyroku sšdu.
A jeœli już, to z jego OC.

W dniu 2014-07-30 21:15, Sezamka pisze:

Witam,

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł.

Pewnie napierdolony jak szpadel, albo miał zatrzymane uprawnienia.

Mam takiego jednego kotlesia, który miał zatrzymane prawko za punkty.
Jemu w dupe wjechali, to on uciekł :D

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł.

Pewnie napierdolony jak szpadel, albo miał zatrzymane uprawnienia.

Dokladnie, o tym samym pomyslalem.

W dniu środa, 30 lipca 2014 21:15:32 UTC+2 użytkownik Sezamka napisał:

Witam,



Zatrzymałam się przed przejściem dla pieszych, i gość wjechał mi w tył

i uciekł. Mam numer rejestracyjny sprawcy, bo jeden uprzejmy świadek

zdążył spisać (dziękuję!). Błotnik jest trochę wybity i opadnięty,

więc będzie trzeba naprawiać. Na policję jadę jutro. I mam pytanie:

czy jeśli to nie była moja wina, to stracę zniżki? Polisę  mam OC

multidirect. Bo tak się zastanawiam, że jeśli miałabym stracić zniżki,

a naprawa szkody byłaby dla mnie relatywnie tania (bo wygląda, jakby

trzeba tylko błotnik 'włozyć' spowrotem na miejsce, ale się nie znam)

to może bardziej opłacałoby mi się naprawić to we własnym zakresie z

pominięciem ubezpieczycieli itd... No i tutaj następne pytanie - w

którym momencie będę mogła podjąć taką decyzję? Czy jeśli już zgłoszę

to na policję i uruchomię tą całą procedurę z ubezpieczycielami (jakie

załatwianie mnie tak właściwie teraz czeka?) to czy będę mogła w

dowolnej chwili się wycofać, czy jak już zgłoszę to klamka zapadła?

Ponadto zależy mi na jak najszybszym naprawieniu auta, i obawiam się,

czy przez jakieś wyceny szkód to będę musiała teraz jakiś czas jeździć

z takim lekko rozwalonym? Ile trwa takie załatwianie?



Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi!





PS. Na ogół nie zatrzymuję się na takich przejściach, właśnie m.in. po

to, aby uniknąć takich sytuacji :/ Ale teraz ludzie byli na przejściu,

a auta na pasie obok oraz z naprzeciwka sie zatrzymały, więc nie było

innej opcji. Ponadto nie zatrzymałam się jakoś gwałtownie, bo i

prędkość jazdy nie była wcale szybka, ponadto wydaje mi się, że

dłuugi moment stałam, zanim przywalił, więc doprawdy - zdziwne...

Za 9 miesięcy się okaże czy dziewczynka czy chłopak. Tak się kończy jak się tyłu nie pilnuje.

Dnia 2014-07-31 00:22, Użytkownik  napisał:

Za 9 miesięcy się okaże czy dziewczynka czy chłopak. Tak się kończy jak się tyłu nie pilnuje.

Podoba mi się Twój tok rozumowania. ;)

W dniu 2014-07-30 21:15, Sezamka pisze:

Witam,

Zatrzymałam się przed przejœciem dla pieszych, i goœć wjechał mi w tył
i uciekł.

Wjechać to można w kałużę, a nie w tył czyli jak bezmyœlne papugi nie powtarzać tych kompletnie absurdalnych idiotyzmów jakie niesie nowomowa kreowana w antypolskich mediach, na tak szacownej grupie jak psm.