Grupy dyskusyjne   »   Grzanie po wymianie tarcz i klocków

Grzanie po wymianie tarcz i klocków



1 Data: Marzec 30 2010 16:48:22
Temat: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Big Jack 

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych tarcze nieludzko grzeją się?

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P



2 Data: Marzec 30 2010 16:53:57
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: krzysiek82 

Big Jack pisze:

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych tarcze nieludzko grzeją się?


Musisz delikatniej pojezdzic, dotrą się i dopasują będzie ok. To normalne zjawisko. Warto przy okazji odpowietrzyć układ lub wymienić płyn hamulcowy jak nie był wymieniany.

--
krzysiek82

3 Data: Marzec 31 2010 10:59:39
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

Big Jack pisze:
> Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
> tarcze nieludzko grzeją się?
>

Musisz delikatniej pojezdzic, dotrą się i dopasują będzie ok. To
normalne zjawisko. Warto przy okazji odpowietrzyć układ lub wymienić
płyn hamulcowy jak nie był wymieniany.

--
krzysiek82
A jak ma nowy samochód to też ma płyn wymieniać? I jak ma nie zapowietrzone
hamulce. bo niby jak się mają zapowietrzyć przy wymianie klocków, to też musi
odpowietrzyć? Zamiast udzielać rad puszczaj bąki. Nie puszczane bąki unoszą się
do góry i dlatego masz posrane rady. 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Marzec 31 2010 11:41:12
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: krzysiek82 

kogutek pisze:

Zamiast udzielać rad puszczaj bąki. Nie puszczane bąki unoszą się
do góry i dlatego masz posrane rady. 

Posrane teksty zatrzymaj dla siebie, każdy nie druciarz po wymianie klocków w używanym samochodzie sprawdzi płyn ewentualnie go wymieni i odpowietrzy. Ludzie przypominają sobie o płynie zwykle przy wymianie klocków właśnie. Jak nie potrafisz interpretować poprawnie to wracaj do kurnika.

--
krzysiek82

5 Data: Marzec 31 2010 11:48:14
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

kogutek pisze:
>Zamiast udzielać rad puszczaj bąki. Nie puszczane bąki unoszą się
> do góry i dlatego masz posrane rady.  

Posrane teksty zatrzymaj dla siebie, każdy nie druciarz po wymianie
klocków w używanym samochodzie sprawdzi płyn ewentualnie go wymieni i
odpowietrzy. Ludzie przypominają sobie o płynie zwykle przy wymianie
klocków właśnie. Jak nie potrafisz interpretować poprawnie to wracaj do
kurnika.

--
krzysiek82

Wyluzuj bo Ci żyłka pierdząca pęknie i będziesz miał wylew wewnątrz czaszkowy.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Marzec 30 2010 17:00:05
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: WOJO 


Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
tarcze
nieludzko grzeją się?
A wymiana była, jak Bóg przykazał czy tylko wyjął stare, wsadził nowe ?
Masz tam parę rzeczy, które powinny być sprawdzone przy takiej wymianie,
może któryś z elementów nie pracuje poprawnie (zapieczony, nie
przesmarowany).
WOJO

7 Data: Marzec 30 2010 17:16:52
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klock�w
Autor: Czarek Daniluk 

W dniu 2010-03-30 17:00, WOJO pisze:

Czy to normalne zjawisko, �e po wymianie tarcz i klock�w hamulcowych
tarcze
nieludzko grzejďż˝ siďż˝?
A wymiana by�a, jak B�g przykaza� czy tylko wyj�� stare, wsadzi� nowe ?
Masz tam par� rzeczy, kt�re powinny by� sprawdzone przy takiej wymianie,
mo�e kt�ry� z element�w nie pracuje poprawnie (zapieczony, nie
przesmarowany).
WOJO


A smar do zacisków zapobiegający zapiekaniu kosztuje małÄ… tubka 8zł, a wystarczy na niejeden samochód :)

Pozdrawiam !!

8 Data: Marzec 30 2010 21:36:04
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Lukasz W. 

A wymiana była, jak Bóg przykazał czy tylko wyjął stare, wsadził nowe ?
Masz tam parę rzeczy, które powinny być sprawdzone przy takiej wymianie, może któryś z elementów nie pracuje poprawnie (zapieczony, nie przesmarowany).

po kazdej wymianie klocków, pierwsze 100-200km powinno być przejechane delikatnie na dotarciu
jak bedziesz ostro deptał, spalisz klocki bo nie hamują cała powierznia i szybko Ci się zużyją
tak wiec d-e-l-i-k-a-t-n-i-e !!!

Ł.W.

9 Data: Marzec 31 2010 00:12:29
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: DoQ 

Lukasz W. pisze:

jak bedziesz ostro deptał, spalisz klocki bo nie hamują cała powierznia i szybko Ci się zużyją
tak wiec d-e-l-i-k-a-t-n-i-e !!!

To spali sie tylko ta mala powierzchnia co nie styka sie z tarcza nie?

Pozdrawiam
Pawel

10 Data: Marzec 31 2010 00:29:23
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Michał 

To spali sie tylko ta mala powierzchnia co nie styka sie z tarcza nie?

Zanim się spali to wyryje rowek w tarczy.

11 Data: Marzec 31 2010 06:14:30
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Lukasz W. 

To spali sie tylko ta mala powierzchnia co nie styka sie z tarcza nie?

Zanim się spali to wyryje rowek w tarczy.

nic nie wyryje (jesli juz to nieznacznie) a spali się cały klocek bo cały klocek grzeje się niemiłosiernie przy takiej jezdzie
w zakładach w których specjalizuja sie w układach hamulcowych przestrzegają aby jezdzic na początku powolutku

Ł.W.

12 Data: Marzec 31 2010 11:14:45
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

>> To spali sie tylko ta mala powierzchnia co nie styka sie z tarcza nie?
>
> Zanim się spali to wyryje rowek w tarczy.

nic nie wyryje (jesli juz to nieznacznie) a spali się cały klocek bo cały
klocek grzeje się niemiłosiernie przy takiej jezdzie
w zakładach w których specjalizuja sie w układach hamulcowych przestrzegają
aby jezdzic na początku powolutku

Ł.W.

Następny inteligentny inaczej. Jak tak dobrze wiesz że przestrzegają itd. to
dlaczego nie napisałeś ile na godzinę to jest powolutku? Co ma jazda powolutku
do klocków i hamulców? Hamulce są od hamowania a nie od wolnej jazdy. A jak się
rozpędzi w ramach wolnej jazdy do 50 i wyskoczy mu dzieciak to ma hamować czy ma
nie hamować. A może ma hamować powoli? Założył tarcze, domyślnie nowe, i nowe
klocki. Nic się nie musi docierać. Jedyna czynność jaka trzeba wykonać to przy
wyjeżdżaniu z warsztatu, jeszcze na podwórku, jak samochód ledwo jedzie.
Nacisnąć hamulec żeby sprawdzić czy mechanik wypompował tłoczki. Bo czasami
zapominają. Potem można już dawać w dowolnie w pedał gazu. A dlaczego się
grzeją. Bo na razie obowiązuje fizyka.  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

13 Data: Marzec 31 2010 12:10:23
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: DoQ 

kogutek pisze:

Nacisnąć hamulec żeby sprawdzić czy mechanik wypompował tłoczki. Bo czasami
zapominają. Potem można już dawać w dowolnie w pedał gazu. A dlaczego się
grzeją. Bo na razie obowiązuje fizyka.  


Otoż to.  Niektórzy podobnie upierają się że akumulatory litowo polimerowe (i jonowe) trzeba uprzednio "uformować", a wtedy trzymaja 2x dluzej :) Jak juz pisalem niejednokrotnie kilkuset kilometrowe "docieranie" hamulców to chwyt producentów, co by zwalić winę na użytkownika w razie ew. reklamacji.
ATSD samochodem prosto z salonu też nikt nie turla się 50km/h drżąc z obawy o nowe, fabryczne hamulce - ale zaraz ktos pewnie napisze ze samochod przejechal 500km po fabrycznym torze:)

Pozdrawiam
Paweł

14 Data: Marzec 31 2010 12:23:31
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

kogutek pisze:

> Nacisnąć hamulec żeby sprawdzić czy mechanik wypompował tłoczki. Bo czasami
> zapominają. Potem można już dawać w dowolnie w pedał gazu. A dlaczego się
> grzeją. Bo na razie obowiązuje fizyka.  


Otoż to.  Niektórzy podobnie upierają się że akumulatory litowo
polimerowe (i jonowe) trzeba uprzednio "uformować", a wtedy trzymaja 2x
dluzej :) Jak juz pisalem niejednokrotnie kilkuset kilometrowe
"docieranie" hamulców to chwyt producentów, co by zwalić winę na
użytkownika w razie ew. reklamacji.
ATSD samochodem prosto z salonu też nikt nie turla się 50km/h drżąc z
obawy o nowe, fabryczne hamulce - ale zaraz ktos pewnie napisze ze
samochod przejechal 500km po fabrycznym torze:)

Pozdrawiam
Paweł

Producenci do hamulców nic nie mają. Zakładają szlifowane tarcze i szlifowane
klocki. Jedyne ograniczenie jakie robią to zalecają nie przekraczać jakiś
prędkości obrotowych silnika. Nowy samochód ma mieć hamulce sprawne w 100
procentach bez żadnych innych zabiegów ze strony użytkownika. Dziwne teorie
wymyślają niedouczeni użytkownicy samochodów. Głupi ludzie znaczy się. We
współczesnych samochodach nic nie trzeba docierać. Wymóg trochę wolniejszej
jazdy wynika z bezpieczeństwa. Jakiś element może mieć wadę fabryczną. Jeden na
10 milionów korbowodów może się urwać. To bezpieczniej dla użytkownika jak się
urwie przy 2000 tysiącach obrotów niż przy 7000 obrotów. Jak się nie urwie przez
pierwsze 100 kilometrów to prawdopodobieństwo że się urwie później nie mieści
się w żadnych statystykach. Każdy nowy silnik przechodzi test. Polega on na tym
ze sprawdzają jaką moc rozwija. To niby jak oni to sprawdzą na stanowisku
testowym bez maksymalnego obciążenia? I jakoś się specjalnie nie przejmują ze
niedotarty i dają mu więcej niż może.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

15 Data: Marzec 31 2010 13:28:37
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: J.F. 

On Wed, 31 Mar 2010 12:10:23 +0200,  DoQ wrote:

Otoż to.  Niektórzy podobnie upierają się że akumulatory litowo
polimerowe (i jonowe) trzeba uprzednio "uformować", a wtedy trzymaja 2x
dluzej :)

To sa ci co to sprzedaja bateryjki do telefonow co to "bez Kozery
powiem 3000"

Jak juz pisalem niejednokrotnie kilkuset kilometrowe
"docieranie" hamulców to chwyt producentów, co by zwalić winę na
użytkownika w razie ew. reklamacji.
ATSD samochodem prosto z salonu też nikt nie turla się 50km/h drżąc z
obawy o nowe, fabryczne hamulce - ale zaraz ktos pewnie napisze ze
samochod przejechal 500km po fabrycznym torze:)

No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.

Ale tu tak czy inaczej jest cos innego - klocki dociskaja do tarczy
stale i dlatego sie "nieludzko grzeje".

J.

16 Data: Marzec 31 2010 14:54:55
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

On Wed, 31 Mar 2010 12:10:23 +0200,  DoQ wrote:
>Otoż to.  Niektórzy podobnie upierają się że akumulatory litowo
>polimerowe (i jonowe) trzeba uprzednio "uformować", a wtedy trzymaja 2x
>dluzej :)

To sa ci co to sprzedaja bateryjki do telefonow co to "bez Kozery
powiem 3000"

>Jak juz pisalem niejednokrotnie kilkuset kilometrowe
>"docieranie" hamulców to chwyt producentów, co by zwalić winę na
>użytkownika w razie ew. reklamacji.
>ATSD samochodem prosto z salonu też nikt nie turla się 50km/h drżąc z
>obawy o nowe, fabryczne hamulce - ale zaraz ktos pewnie napisze ze
>samochod przejechal 500km po fabrycznym torze:)

No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.

Ale tu tak czy inaczej jest cos innego - klocki dociskaja do tarczy
stale i dlatego sie "nieludzko grzeje".

J.

Mógłbyś rozwinąć temat wpływu pofałdowania tarcz. Oraz jakbyś wyjaśnił co ma się
dopasowywać w szlifowanych tarczach i szlifowanych klockach. To byłbym wdzięczny. 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

17 Data: Marzec 31 2010 22:43:24
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: J.F. 

On Wed, 31 Mar 2010 14:54:55 +0200,  kogutek wrote:

No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.

Mógłbyś rozwinąć temat wpływu pofałdowania tarcz. Oraz jakbyś wyjaśnił co ma się
dopasowywać w szlifowanych tarczach i szlifowanych klockach. To byłbym wdzięczny. 

Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.

Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.

Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.

J.

18 Data: Kwiecien 01 2010 00:10:17
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

On Wed, 31 Mar 2010 14:54:55 +0200,  kogutek wrote:
>> No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
>> pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
>> nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
>> klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.
>>
>Mógłbyś rozwinąć temat wpływu pofałdowania tarcz. Oraz jakbyś wyjaśnił co ma się
>dopasowywać w szlifowanych tarczach i szlifowanych klockach. To byłbym
wdzięczny.  

Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.

Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.

Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.

J.
Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze. Przy nowej płaskiej tarczy i nowym
klocku, bo producent zakłada również nowe klocki nic się nie musi docierać ani
układać. Bo jak by się miało ułożyć po pewnym czasie to samochód nie przeszedł
by przeglądu u producenta. Wszystkie nowe samochody zjeżdżające z taśmy trafiają
na stanowisko diagnostyczne, dużo wyższej klasy niż na stacji robiącej
przeglądy. Sprawdzana jest moc, spalanie, spaliny, .... , hamulce. I co z tego
że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
hamowania. Wynika to z praw fizyki. Jedyny efekt jaki występuje w takiej
sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków. To
dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane. Klocek i tarcza mogą
pracować w temperaturze 600 stopni. Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

19 Data: Kwiecien 01 2010 07:39:29
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: MarcinJM 

kogutek pisze:

Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze. Przy nowej płaskiej tarczy i nowym
klocku, bo producent zakłada również nowe klocki nic się nie musi docierać ani
układać. Bo jak by się miało ułożyć po pewnym czasie to samochód nie przeszedł
by przeglądu u producenta. Wszystkie nowe samochody zjeżdżające z taśmy trafiają
na stanowisko diagnostyczne, dużo wyższej klasy niż na stacji robiącej
przeglądy. Sprawdzana jest moc, spalanie, spaliny, .... , hamulce. I co z tego
że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
hamowania. Wynika to z praw fizyki. Jedyny efekt jaki występuje w takiej
sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków. To
dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane. Klocek i tarcza mogą
pracować w temperaturze 600 stopni. Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.


Moc tak, ale powierzchnia miejsza, ergo: moze nastapic miejscowe przegrzanie klocka/tarczy.
I nie chodzi o niehamowanie na nowym zestawie hamulcowym, tylko unikanie sytuacji z 200 do 0, gdzie nawet ulozone zestawy sa w stanie odmowic posluszenstwa po szybkim, kilkukrotnym powtorzeniu manewru.

Swiezo po wymianie hamplu w SC umowilem sie z kumplami na trening. Uwierz mi, ze zestaw byl do wyrzucenia, a hamowac przestalo juz po kilku minutach. Klocki kompletnie zeszklone (ferodo) a tarcze fioletowe (brembo wiercone). Po prostu w feworze walki zapomnialem, ze mam nowy zestaw, ktory nie przejechal jeszcze nawet 5 km.

Obecnie po wymianie robie kilka hamowan dosc mocnych, zostawiam, zeby wszystko wystyglo i tak kilka razy. Wyznacznikiem jest znikniecie sladow obrobki na tarczy.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

21 Data: Kwiecien 01 2010 13:21:16
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: J.F. 

On Thu, 01 Apr 2010 00:10:17 +0200,  kogutek wrote:

Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.
Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.
Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.

Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze.

Producent zaleca z innych przyczyn. Fabryczne panewki, fabryczny wal,
"pojazd otrzymuje Pan dotarty, ale zalecamy ostrozna jazde" :-)

I co z tego
że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
hamowania.

Sily nie. Rozklad temperatur tak. Czy to istotne .. trzeba by rezercza
zapuscic :-)

Jedyny efekt jaki występuje w takiej
sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków.

No coz, pamietam sprzeglo po wymianie tarczy, tam jakby odwrotnie,
bardzo "ostro" brala poki sie nie dotarla.

dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane.

No coz, powiedzmy ze ciekaw jestem czy masz racje, biorac pod uwage ze
normalne zuzycie jest jest .. milimetr na 10kkm ?

Klocek i tarcza mogą pracować w temperaturze 600 stopni.

No coz, normalne hamulce raczej znacznie nizsze temperatury maja.

Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.

Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia jakies mikropekniecia w
klockach.

J.

22 Data: Kwiecien 01 2010 18:25:26
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

On Thu, 01 Apr 2010 00:10:17 +0200,  kogutek wrote:
>> Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
>> Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.
>> Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
>> spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.
>> Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.
>>
>Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
>że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
>dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze.

Producent zaleca z innych przyczyn. Fabryczne panewki, fabryczny wal,
"pojazd otrzymuje Pan dotarty, ale zalecamy ostrozna jazde" :-)

>I co z tego
>że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
>tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
>hamowania.

Sily nie. Rozklad temperatur tak. Czy to istotne .. trzeba by rezercza
zapuscic :-)

>Jedyny efekt jaki występuje w takiej
>sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków.

No coz, pamietam sprzeglo po wymianie tarczy, tam jakby odwrotnie,
bardzo "ostro" brala poki sie nie dotarla.

>dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane.

No coz, powiedzmy ze ciekaw jestem czy masz racje, biorac pod uwage ze
normalne zuzycie jest jest .. milimetr na 10kkm ?

>Klocek i tarcza mogą pracować w temperaturze 600 stopni.

No coz, normalne hamulce raczej znacznie nizsze temperatury maja.

>Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
>gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
>na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.

Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia jakies mikropekniecia w
klockach.

J.

Ostatnie zdanie jakie napisałeś " Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia
jakies mikropekniecia w klockach. " w zasadzie kończy temat. Ty klocka
hamulcowego nie widziałeś, nie wiesz z czego i jaka technologia jest zrobiony.
Czyli nie wiesz nic a zabierasz głos udając znawcę. Doucz się facet a potem pisz.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

23 Data: Kwiecien 02 2010 13:49:25
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: J.F. 

On Thu, 01 Apr 2010 18:25:26 +0200,  kogutek wrote:

Ostatnie zdanie jakie napisałeś " Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia
jakies mikropekniecia w klockach. " w zasadzie kończy temat. Ty klocka
hamulcowego nie widziałeś, nie wiesz z czego i jaka technologia jest zrobiony.
Czyli nie wiesz nic a zabierasz głos udając znawcę. Doucz się facet a potem pisz.

Widziec widzialem, a z czego jest to faktycznie nie wiem.
Ty moze wiesz ?

A moze minihamownie masz i mozemy sprawdzic w praktyce :-)

J.

24 Data: Marzec 30 2010 11:42:06
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Lisciasty 

On 30 Mar, 16:48, "Big Jack"  wrote:

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych tarcze
nieludzko grzeją się?

Pewnie blacha klocka badziewnie wykonana lub źle docięta, szwagierka
przestała jeździć jak opona prawie się jej zaczęła palić :P Pomogło
wyjęcie klocka i doszlifowanie rowka pilnikiem.

Pzdr.
L.

25 Data: Marzec 30 2010 21:50:34
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: J.F. 

On Tue, 30 Mar 2010 16:48:22 +0200,  Big Jack wrote:

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych tarcze
nieludzko grzeją się?

Normalne - jak sie zle zrobilo to sie grzeja nieludzko :-)

Albo tloczek w zacisku sie nie rusza, albo caly zacisk na
prowadnicach, albo kloci za grube ..

J.

26 Data: Marzec 31 2010 00:41:54
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Nex@pl 

W dniu 2010-03-30 16:48, Big Jack pisze:

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
tarcze nieludzko grzeją się?


Zapewne prowadnice zacisków suche jak wiór.

27 Data: Marzec 31 2010 09:16:16
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor:

Nex@pl pisze:

Zapewne prowadnice zacisków suche jak wiór.



I jeszcze jedna PRZESTROGA!!!!!!!!!!

Jak się to wszystko zacznie grzać to jest duża szansa na wymianę łożyska.

Ludzie nie oszczędzajcie na wymianie klocków!!!

z

28 Data: Marzec 31 2010 09:38:48
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Nex@pl 

W dniu 2010-03-31 09:16, z pisze:

Nex@pl pisze:

Zapewne prowadnice zacisków suche jak wiór.



I jeszcze jedna PRZESTROGA!!!!!!!!!!

Jak się to wszystko zacznie grzać to jest duża szansa na wymianę łożyska.

Ludzie nie oszczędzajcie na wymianie klocków!!!

z

Łożysko, nowe klocki się zeszklą, dużo możliwości, felga nie powina parzyć, moze byc ciepla/goraca, ale tak, ze da rade przy niej reke trzymac.

29 Data: Marzec 31 2010 11:26:03
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych tarcze
nieludzko grzeją się?

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Normalne i przed wymianą klocków. Tylko przed wymianą nikt tego nie sprawdza.
Nieludzko to jak? Topi się felga i zacisk? Czy jak dotknąłeś felgi to ci się
rękaw od kurtki zapalił. Przy ostrym hamowaniu ze stówki do zera tarcze mają
prawo zrobić się wiśniowe. Jak się czegoś obawiasz to podnieś samochód i zakręć
ręką kolami. Mają się obracać. Nie wykluczam ze coś jest spitolone i może się
grzać w czasie jazdy. Taka próba rozwieje wszystkie wątpliwości. Co to znaczy
lekko. To nie tak jak śmigło od wentylatora pokojowego. Koło trochę waży.
Opierasz rękę na oponie i ma się bez wysiłku dać kręcić. Tam gdzie jest napęd
będzie ciężej. A dlaczego się grzeją. Bo jak hamujesz to bardzo dużo kilowatów
idzie w ciepło. Prawie tyle samo co było potrzebne do rozpędzenia do prędkości z
jakiej hamujesz. Wyobraź sobie ile ognia i o jakiej temperaturze było w
cylindrach żeby rozpędzić.  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

30 Data: Marzec 31 2010 13:36:24
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: Grzegorz 

Hello Big Jack !:

Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
tarcze nieludzko grzeją się?


Nie. Mogą przez pierwsze 50-100 km słabiej hamować, ale grzania większego ja ani razu nie spotkałem. Może masz źle złożone albo zatarte.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

31 Data: Marzec 31 2010 15:02:36
Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Autor: kogutek 

Hello Big Jack !:
> Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
> tarcze nieludzko grzeją się?
>

Nie. Mogą przez pierwsze 50-100 km słabiej hamować, ale grzania
większego ja ani razu nie spotkałem. Może masz źle złożone albo zatarte.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1
Co można źle złożyć przy wymianie tarcz i klocków? Wiem ze wszystko. Ale o co ci
konkretnie chodzi. Facetowi założyli tarcze i klocki. Nie napisał ze stare
tarcze czyli można z dużą dozą prawdopodobieństwa domniemywać że nowe. Wpadł w
panikę bo coś jest gorące. Bo musi być gorące. Nie napisał że lakier mu się na
feldze pali. Czyli jest dobrze. Tarcza przy hamowaniu może mieć i 600 stopni.
Nieludzko się grzeje to znaczy do jakiej temperatury mu się grzeje. Nikt na
razie nie spytał. Jak napluje na tarczę po hamowaniu to ma syczeć. Tak to
działa. Zamiast go od razu wyprostować to dziwne teorie wymyślacie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Grzanie po wymianie tarcz i klocków



Grupy dyskusyjne