Grupy dyskusyjne   »   Hestia wypiera sie zaplacenia OC

Hestia wypiera sie zaplacenia OC



1 Data: Luty 12 2007 16:21:32
Temat: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

Byl kiedys taki watek
http://groups.google.com/group/pl.misc.samochody/browse_frm/thread/99cd5dfa14103f2/779618ef19578d21

W skrocie
Jada dwa samochody jeden za drugim, jednym pasem (na drodze
dwukierunkowej), pierwszy z nich zwalnia i wlacza (lewy) kierunkowskaz
z zamiarem skretu w lewo (wjechania na posesje).
Manewer wykonywany jest powoli. Drugi kierowca postanawia wyprzedzic
pojazd z przodu (jedzie dosyc szybko jak na teren zabudowany, chociaz
nie ma o tym wzmianki w pózniejszym protokole) no i nie udaje mu sie.
Wali dokladnie w przednie kolo samochodu skrecajacego na posesje.
[...]
Hestia przysyla pismo do poszkodowanego stwierdzajac, ze jest on
WSPÓLWINNY wypadku poniewaz zgodnie z którymstam paragrafem kodeksu
NIE ZACHOWAL DOSTATECZNEJ OSTROZNOSCI podczas wykonywania manewru! W
zwiazku z tym wyplacone zostaje tylko 50% odszkodowania, reszte ma
wplacic sam poszkodowany.


Rozpoczal "si", ktory wiecej chyba nic nie napisal.

Ktos wie jak sie sprawa zakonczyla .. albo mial podobna ?

J.



2 Data: Luty 12 2007 16:51:09
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cichy 

On 12 Lut, 16:21, J.F.  wrote:

Byl kiedys taki watekhttp://groups.google.com/group/pl.misc.samochody/browse_frm/thread/99...

W skrocie
Jada dwa samochody jeden za drugim, jednym pasem (na drodze
dwukierunkowej), pierwszy z nich zwalnia i wlacza (lewy) kierunkowskaz
z zamiarem skretu w lewo (wjechania na posesje).
Manewer wykonywany jest powoli. Drugi kierowca postanawia wyprzedzic
pojazd z przodu (jedzie dosyc szybko jak na teren zabudowany, chociaz
nie ma o tym wzmianki w pózniejszym protokole) no i nie udaje mu sie.
Wali dokladnie w przednie kolo samochodu skrecajacego na posesje.
[...]
Hestia przysyla pismo do poszkodowanego stwierdzajac, ze jest on
WSPÓLWINNY wypadku poniewaz zgodnie z którymstam paragrafem kodeksu
NIE ZACHOWAL DOSTATECZNEJ OSTROZNOSCI podczas wykonywania manewru! W
zwiazku z tym wyplacone zostaje tylko 50% odszkodowania, reszte ma
wplacic sam poszkodowany.

Rozpoczal "si", ktory wiecej chyba nic nie napisal.

Ktos wie jak sie sprawa zakonczyla .. albo mial podobna ?

J.

Tak. Kiedyś spotkałem się z podobną sytuacją. W takim przypadku ratują
tylko świadkowie zdarzenia, którzy musieliby zeznać, że pojazd
skręcający w lewo został najechany z tyłu już w trakcie wykonywania
manewru, a sygnalizował go odpowiednio wcześniej, gdy ten z tyłu nie
sygnalizował zamiaru rozpoczęcia manewru wyprzedzania. W innej
sytuacji nie ma możliwości określenia winnego, więc są współwinni.
Sytuacja, z którą się spotkałem była taka, że w miejscu tym był zakaz
wyprzedzania, a mimo to wina była wspólna.
Co do ubezpieczalni - zawsze gdy jesteś poszkodowanym, wzywaj policję.
Wtedy żadna ubezpieczalnia nie ma możliwości wymigania się, bo masz
winę na papierze.

Pozdrawiam

3 Data: Luty 12 2007 18:29:11
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Boombastic 

Hestia przysyla pismo do poszkodowanego stwierdzajac, ze jest on
WSPÓLWINNY wypadku poniewaz zgodnie z którymstam paragrafem kodeksu
NIE ZACHOWAL DOSTATECZNEJ OSTROZNOSCI podczas wykonywania manewru! W
zwiazku z tym wyplacone zostaje tylko 50% odszkodowania, reszte ma
wplacic sam poszkodowany.

A ktory to poszkodowany?

4 Data: Luty 12 2007 19:28:40
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. napisał(a):
(...)

Rozpoczal "si", ktory wiecej chyba nic nie napisal.

Patrząc po grupowych interpretacjach, to wcale się nie dziwię.

Ktos wie jak sie sprawa zakonczyla .. albo mial podobna ?

Nie wiem ja się skończyła, sam (osobiście) podobnej nie miałem.
Sytuacja przez Ciebie opisywana (raczej przez si) jest jedną
z niewielu, gdy Policja orzekła zgodnie z prawdą winę wyprzedzającego.
Dywagacji w zakresie było mnóstwo, ale te pomijam.

Stanowisko Hestii w zakresie interpretacji obowiązujących przepisów
wcale mnie nie dziwi. Ja bym w takiej sytuacji oddał sprawę do
sądu. Winny był wyprzedzający, a nie wyprzedzany.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

5 Data: Luty 12 2007 19:32:38
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Stanowisko Hestii w zakresie interpretacji obowiązujących przepisów
wcale mnie nie dziwi. Ja bym w takiej sytuacji oddał sprawę do
sądu. Winny był wyprzedzający, a nie wyprzedzany.

Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

6 Data: Luty 12 2007 19:35:37
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):
(...)

Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego. 

Wspaniała interpretacja. Zaiste godna świadomego kierowcy :(

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

7 Data: Luty 12 2007 19:36:43
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Cavallino napisał(a):
(...)
Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

Wspaniała interpretacja.

Wiem.
Od zawsze mam wyrobiony pogląd na takie sytuacje i od zawsze jest on rozbieżny, z Twoimi kapeluszowymi ocenami.
Więc daruj sobie świadomy kapeluszniku.

8 Data: Luty 12 2007 19:44:22
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):

"Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał:
Cavallino napisał(a):
(...)
Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.
Wspaniała interpretacja.

Wyciąłeś ciąg dalszy?
<cite>
Wspaniała interpretacja. Zaiste godna świadomego kierowcy :(
</cite>

Wiem.
Od zawsze mam wyrobiony pogląd na takie sytuacje i od zawsze jest on rozbieżny, z Twoimi kapeluszowymi ocenami.

Rozbieżny to może być, tylko to trochę mało, by moje opinie
nazywać kapeluszowymi ocenami.

Więc daruj sobie świadomy kapeluszniku.

Nie zamierzam. Mam dość bandytyzmu na polskich drogach, oraz
wybiórczej analizy wyrwanych z kontekstu artykułów.
Z obserwacji śmiem twierdzić, że ilość zachowań racjonalnych
i świadomych na polskich drogach wzrasta. Niestety wzrasta
również ilość zachowań skrajnie niebezpiecznych. Tym akurat
powinna się zająć Policja - i to skutecznie.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

9 Data: Luty 12 2007 19:59:03
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Więc daruj sobie świadomy kapeluszniku.

Nie zamierzam.

Boś nie dość że kapelusz to jeszcze głupi kapelusz.

10 Data: Luty 12 2007 20:05:50
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):
(...)

Boś nie dość że kapelusz to jeszcze głupi kapelusz.

Możesz mnie nazwać nawet łysym impotentem. Nadal to
nie zmieni faktu, że nie dyskutujesz w zakresie meritum
sprawy, tylko prymitywnie atakujesz ad personam.

Jakoś mnie to nie dziwi :(

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

11 Data: Luty 13 2007 09:34:34
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Cavallino napisał(a):
(...)
Boś nie dość że kapelusz to jeszcze głupi kapelusz.

Możesz mnie nazwać nawet łysym impotentem.

Nie mogę, brak podstaw.
Co innego wojujący kapelusizm, każdy jego reprezentant jest głupi.

12 Data: Luty 13 2007 17:56:31
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):
(...)

Nie mogę, brak podstaw.

Na podstawie analizy logicznej przy przyjęciu pewnych założeń
bez problemu można by się postarać o podstawy takich stwierdzeń.

Co innego wojujący kapelusizm, każdy jego reprezentant jest głupi.

To jest dobry kierunek wnioskowania. W ten sposób udowodnisz
w zasadzie wszystko, tylko nie kwestie merytoryczne przedstawiane
w tym wątku.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

13 Data: Luty 13 2007 21:41:10
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Co innego wojujący kapelusizm, każdy jego reprezentant jest głupi.

To jest dobry kierunek wnioskowania.

Wiem.
Widzę to na codzień na drogach, więc nie musisz mnie przekonywać.

Oczywiście nijak nie musi się to przełożyć na głupotę lub jej brak w innych kwestiach u danego delikwenta.

W ten sposób udowodnisz
w zasadzie wszystko, tylko nie kwestie merytoryczne

Akurat dyskusji z kapeluszami nie prowadzę.
Mija się to z celem.

Merytorycznie o motoryzacji mogę podyskutować z kimś, komu kapelusz świata nie przesłania.

14 Data: Luty 12 2007 20:02:14
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: xxxx 

Był 12 luty 2007 roku (poniedziałek) gdy o godz. 19:36, wszystkim znany
*Cavallino* napisał(a):

Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości
Cavallino napisał(a):
(...)
Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

Wspaniała interpretacja.

Wiem.
Od zawsze mam wyrobiony pogląd na takie sytuacje i od zawsze jest on
rozbieżny, z Twoimi kapeluszowymi ocenami.
Więc daruj sobie świadomy kapeluszniku.

Nie wiem czy masz rację. Moj znajomy miał identyczny wypadek. Nic nie
pomogło.. ze moze spaliła sie żarówka, ze nie zachował ostrożności itd.
Winny wg policji był ten, który najechał.
--

Pozdrawiam
-- -- -- -- -- -- -- -
  ***ERA****
ICQ:  408-635-822

15 Data: Luty 12 2007 23:40:03
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

xxxx napisał(a):

Nie wiem czy masz rację. Moj znajomy miał identyczny wypadek. Nic nie
pomogło.. ze moze spaliła sie żarówka, ze nie zachował ostrożności itd.
Winny wg policji był ten, który najechał.

Akurat policja i to kto wg. niej jest winny nie musi mieć wcale wielkiego oparcia w przepisach.
Werdykt policjantów zazwyczaj jest w zamyśle sprawiedliwy i w miarę obiektywny, ale jak pisałem niekoniecznie oparty na literze prawa.
Są na miejscu wypadku i dość łatwo im stwierdzić który "zbroił" i spowodował wypadek.

Ale rozwiązanie zaproponowane przez policjantów na miejscu zdarzenia to tylko ich zdanie na które strony mogą się zgodzić lub nie.
Jeżeli nie, to sprawa trafia przed oblicze sądu który rozpatrując sprawę pod kątem złamania konkretnych przepisów wydaje wyrok. Tam już interesują wszystkich jedynie suche przepisy i _dowody_ ich złamania.

16 Data: Luty 12 2007 20:14:06
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Cavallino napisał(a):
(...)
Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego. 

Wspaniała interpretacja. Zaiste godna świadomego kierowcy :(


Abstrahując od tego kto jest ten "zły", a kto ten "dobry" winę trzeba udowodnić.

Czy ktoś jest w stanie udowodnić że wyprzedzający złamał prawo? W szczególności udowodnić że kierunkowskaz skręcającego był włączony, a sygnalizacja była przeprowadzona zawczasu i wyraźnie? Jest bardzo trudne.

Natomiast udowodnienie że skręcający zmienił zajmowany pas ruchu bez ustąpienia pierwszeństwa osobie tym pasem jadącej jest oczywiste.

I dlatego skręcający jest w zasadzie na straconej pozycji - wyprzedzający powie że tamten nagle i bez żadnej sygnalizacji odbił w lewo wprost pod jego koła podczas gdy on wyprzedzał.

Udowodnić mu winę w sytuacji kiedy nie było zakazu wyprzedzania będzie IMO niemożliwe. Jedynie nagranie z jakiejś przygodnej kamery może cokolwiek o tym powiedzieć.

PORD mało precyzyjnie definiuje kto jest winny - przepisy łamie ten który zabiera się do rzeczy jako drugi (skręcający włączając kierunkowskaz zakazuje wyprzedzania siebie, a wyprzedzający zmieniając pas zakazuje skręcającemu wjechania na niego).

17 Data: Luty 12 2007 20:59:10
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

Abstrahując od tego kto jest ten "zły", a kto ten "dobry" winę trzeba udowodnić.

Tu się zgadzam, choć nie zawsze trzeba tę winę udowadniać.
Ona wynika wprost z faktów. W polskiej rzeczywistości wygląda na to,
że faktycznie poszkodowany musi udowadniać swą niewinność, a nie
odwrotnie.

Czy ktoś jest w stanie udowodnić że wyprzedzający złamał prawo? W szczególności udowodnić że kierunkowskaz skręcającego był włączony, a sygnalizacja była przeprowadzona zawczasu i wyraźnie? Jest bardzo trudne.

Bynajmniej. To wcale nie jest trudne. Art. 3 + spore przekroczenie
prędkości dopuszczalnej + sytuacja. Wystarczy.

Natomiast udowodnienie że skręcający zmienił zajmowany pas ruchu bez ustąpienia pierwszeństwa osobie tym pasem jadącej jest oczywiste.

Na podstawie jednego wyrwanego z kontekstu artykułu - owszem.

I dlatego skręcający jest w zasadzie na straconej pozycji - wyprzedzający powie że tamten nagle i bez żadnej sygnalizacji odbił w lewo wprost pod jego koła podczas gdy on wyprzedzał.

Nic bardziej błędnego. Jeżeli już tak bardzo schodzimy do kwestii
technicznych, to badania biegłych sprawę wyjaśni. Biegłych, nie
"biegłych", tak jak w przypadku Otylii, czy setek tysięcy innych
wypadków.

Udowodnić mu winę w sytuacji kiedy nie było zakazu wyprzedzania będzie IMO niemożliwe. Jedynie nagranie z jakiejś przygodnej kamery może cokolwiek o tym powiedzieć.

Żartujesz sobie. Na dobrą sprawę tylko wkomponowujesz się w pewną
patologiczną interpretację panujących przepisów - błędną.

PORD mało precyzyjnie definiuje kto jest winny - przepisy łamie ten który zabiera się do rzeczy jako drugi (skręcający włączając kierunkowskaz zakazuje wyprzedzania siebie, a wyprzedzający zmieniając pas zakazuje skręcającemu wjechania na niego).

Wręcz przeciwnie. Przepisy dość precyzyjnie określają pewne zasady
zachowania na drodze - interpretacja tych zapisów jest błędna i niestety
zazwyczaj na niekorzyść *faktycznie* poszkodowanych.

Przejedź się kiedyś do Niemiec, GB, czy Szwajcarii. Nie turystycznie
z dbałością o każde 5 eurocentów, tylko tak w normalnej rzeczywistości.
To pewnie by znakomicie zweryfikowało twój pogląd na sprawę. Że nie
wspomnę o fakcie gwałtownego wzrostu OC przy wypadkowości nie z twojej
winy. System jest dość skuteczny - jego celem jest eliminacja
wypadków, a nie gloryfikowanie 'niewinnych' i eliminacja jednostek
słabszych, starszych, spokojniejszych. Większość kierowców to jednak
nie mistrze, tylko zwykli użytkownicy samochodów. Jeżeli ktoś jest
młodszy, lepszy, silniejszy, to ma niejako wpisany obowiązek dbania
o słabszych użytkowników dróg, a nie wymuszania na nich swojego
pierwszeństwa, ego, czy cokolwiek sobie wymyślisz. Dlatego właśnie
statystyka wypadków tam i w Polsce jest zupełnie inna.

Na dobrą sprawę to trochę inny świat w tym zakresie.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

18 Data: Luty 12 2007 23:01:48
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Bynajmniej. To wcale nie jest trudne. Art. 3 + spore przekroczenie
prędkości dopuszczalnej + sytuacja. Wystarczy.

Ależ wolno wyprzedzać na drogach, zgodnie z art. 3 i wszystkimi innymi artykułami. Dopełniwszy wszystkich wymaganych upewnień się.
Po prostu kierunkowskaz nie migał.
I przed sądem taką linię obrony trzeba obalić żeby uznać wyprzedzającego winnym.
To jest udowodnienie winy wyprzedzającemu potrzebne do tego żeby powiedzieć że to on spowodował wypadek.


Natomiast udowodnienie że skręcający zmienił zajmowany pas ruchu bez ustąpienia pierwszeństwa osobie tym pasem jadącej jest oczywiste.

Na podstawie jednego wyrwanego z kontekstu artykułu - owszem.

Na podstawie wszystkich artykułów które tylko ma PoRD.

Wyprzedzanie na drodze, poza skrzyżowaniem kiedy żaden z wyprzedzanych samochodów nie sygnalizuje zamiaru skrętu w lewo jest poza pewnymi szczególnymi przypadkami dozwolone. Jest to normalny manewr podczas którego wyprzedzający ma prawo oczekiwać że pojazd wyprzedzany nie zacznie nagle i bez zapowiedzi skręcać w lewo.

IMO niemożliwe. Jedynie nagranie z jakiejś przygodnej kamery może cokolwiek o tym powiedzieć.

Żartujesz sobie. Na dobrą sprawę tylko wkomponowujesz się w pewną
patologiczną interpretację panujących przepisów - błędną.

No to oświeć tu wszystkich jaka jest ta prawidłowa interpretacja.
Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru skrętu w lewo.

Czym ma kierować się sąd który na dobrą sprawę ma tylko zeznania kierowców? Bo o tych biegłych to zapomnij... Naprawdę...

Postulujesz ukaranie kierowcy który twierdzi że zgodnie ze wszystkimi przepisami PoRD wyprzedzał podczas gdy wyprzedzany samochód nagle, bez sygnalizacji skręcił mu przed maskę w lewo.
Nie mając żadnego dowodu na to, że ta wersja jest nieprawdziwa.

Wręcz przeciwnie. Przepisy dość precyzyjnie określają pewne zasady
zachowania na drodze - interpretacja tych zapisów jest błędna i niestety
zazwyczaj na niekorzyść *faktycznie* poszkodowanych.

No to pokaż mi proszę ten przepis który zabrania wyprzedzania pojazdu niesygnalizującego zamiaru skrętu w lewo.

Przejedź się kiedyś do Niemiec, GB, czy Szwajcarii. Nie turystycznie
z dbałością o każde 5 eurocentów, tylko tak w normalnej rzeczywistości.

Ale zrozum że nie chodzi o "kulturę", "zwyczaje" czy cokolwiek innego.
Wypadek już był, teraz jest sąd, sędzia i dwóch kierowców z których każdy ma nawet prawo kłamać żeby się bronić.
I jeżeli ktoś twierdzi że winny był wyprzedzający to musi mu tą winę udowodnić. Czyli w rzeczy samej musi mu udowodnić że skręcający sygnalizował to zawczasu i wyraźnie, bo jest to jedyny art. PoRD za który można go ukarać.
Zazwyczaj _niewykonalne_.

19 Data: Luty 13 2007 01:21:53
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-12 23:01, Tomasz Pyra napisał(a):

Po prostu kierunkowskaz nie migał.
A to już jest zarzucanie złamania przepisu wyprzedzanemu i to też należałoby udowodnić. ;-)

To jest udowodnienie winy wyprzedzającemu potrzebne do tego żeby powiedzieć że to on spowodował wypadek.
To, co napisałeś to nie jest dowód. Jest to tylko twierdzenie: "jeżeli wyprzedzany nie sygnalizował odpowiednio wcześnie manewru, to wyprzedzający nie jest winny kolizji". I twierdzenie to jest (może poza pewnymi  wyjątkami) prawdziwe. Niemniej jednak udowodnić musisz pierwszą część (założenia) tego twierdzenia aby obalić winę wyprzedzającego. :-)

Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru skrętu w lewo.
Np. Art. 24.2 - Wyprzedzający nie zachował należytej szczególnej szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Jak to obalisz skoro do kolizji doszło i to wyprzedzający uderzył w skręcający już pojazd wyprzedzanego?
Natomiast na podstawie takich samych kryteriów jakie przyjmujesz do wykazania winy wyprzedzanego (założenie traktowane jako pewnik) to również Art.24.1.3 i Art.24.5 - wystarczy tylko zmienić założenia, że to wyprzedzany prawidłowo i zawczasu sygnalizował skręt w lewo (bo niby dlaczego nie?) natomiast wyprzedzający zignorował tą sygnalizację. Co więcej - okoliczności raczej wskazują na taki właśnie przebieg zdarzenia. Zauważ kto w kogo wjechał. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

20 Data: Luty 13 2007 08:54:35
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Wlodek 

Po prostu kierunkowskaz nie migał.

dokladnie, kierowca wyprzedzanego pojazdu mogl np. nie
wiedziec, ze mu kierunkowskaz nie dziala

A to już jest zarzucanie złamania przepisu wyprzedzanemu i to też
należałoby udowodnić. ;-)

no ale jak ktos sie bedzie bronil to tak powie i wcale
niekoniecznie dlatego, zeby zrzucic wine na drugiego kierowce
tylko dlatego, ze on naprawde nie widzial kierunkowskazu
i dlatego zdecydowal sie rozpoczac manewr wyprzedzania i bedziemy
mieli zeznanie jednego kontra zeznanie drugiego (+ protokol
ze zdarzenia, w ktorym pewnie bedzie to samo)

...
Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną
prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru
skrętu w lewo.
Np. Art. 24.2 - Wyprzedzający nie zachował należytej szczególnej
szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Jak
to obalisz skoro do kolizji doszło i to wyprzedzający uderzył w
skręcający już pojazd wyprzedzanego?
...Co więcej - okoliczności raczej wskazują na taki
właśnie przebieg zdarzenia. Zauważ kto w kogo wjechał. :-)

ale uderzyl w przednie kolo co swiadczy, ze juz od pewnego
czasu byl na lewym pasie i kierowca samochodu, ktory chcial
skrecic na posesje powinien go widziec w lusterku - czy nie
powinien zaniechac swojego manewru ? Wszystko pewnie bedzie
zalezalo jak biegli oszacuja predkosci, kat zderzenia i inne
szczegoly, ktore zebrane razem moga pomoc sadowi w ocenie
sytuacji.

W.

21 Data: Luty 13 2007 09:28:07
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: fv 

Wlodek wrote:

ale uderzyl w przednie kolo co swiadczy, ze juz od pewnego
czasu byl na lewym pasie i kierowca samochodu, ktory chcial
skrecic na posesje powinien go widziec w lusterku - czy nie
powinien zaniechac swojego manewru ? Wszystko pewnie bedzie
zalezalo jak biegli oszacuja predkosci, kat zderzenia i inne
szczegoly, ktore zebrane razem moga pomoc sadowi w ocenie
sytuacji.

Chciałem tylko napisać, że w sytuacji w której wyprzedzającym byłby
motocyklista, miałby szanse bliskie zeru aby uniknąć orzeknięcia, że jest
sprawcą. Bo przecież motocykliści jeżdżą 200, co zawsze chętnie potwierdzą
świadkowie. Co zresztą łatwe, bo po takim zdażeniu najczęściej motocyklista ma
się okazje odezwać dopiero po kilku tygodniach w szpitalu (jak ma szczęście).

Dlatego uważam, że starając się podać jakąś ogólną zasadę, zdajecie się
zapominać jak wiele zależy przede wszystkim od tego jakie to były pojazdy,
jaka sytuacja, która godzina i o wszystkich innych stereotypach/okolicznościach.

Jeśli 60-cio letni emerytowany prawnik wjechałby skodą w koło
dwudziestolatkowi w Subaru, to winny jest dwudziestolatek. Jeśli to Subaru
wyprzedza emeryta, winny jest jego dwudziestolatek. To chyba proste?

A odwołać od tego to się można; przez okno. No chyba, że policjant który
przyjedzie na miejsce to tatuś/wójek tego właściciela Subaru. Albo że... itd.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
nowplaying: Oblivion@X360
Moto: Suzuki GS 500E

22 Data: Luty 13 2007 12:47:02
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 09:28, fv napisał(a):

Jeśli 60-cio letni emerytowany prawnik wjechałby skodą w koło
dwudziestolatkowi w Subaru, to winny jest dwudziestolatek. Jeśli to Subaru
wyprzedza emeryta, winny jest jego dwudziestolatek. To chyba proste?
Daj spokój. Nie płacz. ;-)
Życie bywa niesprawiedliwe, ale dwudziestolatkowie wcale nie są tak nagminnie prześladowani. Po prostu ludzie młodzi częściej popełniają błędy i to jest fakt wynikający z braku doświadczenia oraz często dodatkowo z chęci pokazania innym, że jest się już dorosłym i potrafi się podejmować samodzielnie decyzje. A że te decyzje bywają jeszcze często błędne... Tak czy inaczej im dalej od tych 20 lat tym częściej człowiek sam sobie uświadamia jaki był niemądry i weryfikuje swoje postępowanie. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

23 Data: Luty 13 2007 12:38:03
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 08:54, Wlodek napisał(a):

ale uderzyl w przednie kolo co swiadczy, ze juz od pewnego
czasu byl na lewym pasie
i już od pewnego czasu widać było, że skręcający ma zamiar wykonac manewr (rzadko kto skręca w bramę nie hamując wcześniej i takie hamowanie już powinno dać do myślenia wyprzedzającemu, czy też zamierzającemu wyprzedzać) zatem należało powstrzymać się od wyprzedzania.
i kierowca samochodu, ktory chcial
skrecic na posesje powinien go widziec w lusterku - czy nie
powinien zaniechac swojego manewru?
I na odwrót - skoro okoliczności wskazywały na możliwość takiego zachowania skręcającego jak nastąpiło, to czy wyprzedzający nie powinien   zaniechać swojego manewru?

Wszystko pewnie bedzie
zalezalo jak biegli oszacuja predkosci, kat zderzenia i inne
szczegoly, ktore zebrane razem moga pomoc sadowi w ocenie
sytuacji.
Dokładnie tak. Bo to są właśnie szczegóły bez których nie mamy możliwości obiektywnej oceny, kto "olał" swoje obowiązki w związku z podejmowanym manewrem i doprowadził do kolizji.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

24 Data: Luty 13 2007 09:31:04
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

R2r napisał(a):

W dniu 2007-02-12 23:01, Tomasz Pyra napisał(a):
Po prostu kierunkowskaz nie migał.
A to już jest zarzucanie złamania przepisu wyprzedzanemu i to też należałoby udowodnić. ;-)

Nie nie nie... Nigdy w życiu...
Winę skręcającemu również trzeba udowodnić.
Zupełnie osobno.
Tak działa system sprawiedliwości, nie ma "jak nie ten, to tamten".

To jest udowodnienie winy wyprzedzającemu potrzebne do tego żeby powiedzieć że to on spowodował wypadek.

To, co napisałeś to nie jest dowód. Jest to tylko twierdzenie: "jeżeli wyprzedzany nie sygnalizował odpowiednio wcześnie manewru, to wyprzedzający nie jest winny kolizji". I twierdzenie to jest (może poza pewnymi  wyjątkami) prawdziwe. Niemniej jednak udowodnić musisz pierwszą część (założenia) tego twierdzenia aby obalić winę wyprzedzającego. :-)

Nie - to byłoby udowadnianie niewinności, rzecz która nie jest konieczna.
Wyprzedzający jest niewinny tak długo jak nie _udowodnisz_ mu że złamał prawo (konkretny artykuł). W tym wypadku potrzebujesz dowodu że była sygnalizacja zamiaru skrętu. Jeżeli istnieje co do tego jakakolwiek wątpliwość (choćby potencjalna) należy ją rozpatrzeć na korzyść oskarżonego.


Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru skrętu w lewo.
Np. Art. 24.2 - Wyprzedzający nie zachował należytej szczególnej szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Jak to obalisz skoro do kolizji doszło i to wyprzedzający uderzył w skręcający już pojazd wyprzedzanego?

Art. 22.1 mówi o takiej samej szczególnej ostrożności dla skręcającego.
Akurat te "szczególne ostrożności" których w PoRD jest z 16 sztuk to nie jest nic konkretnego. Powodują tylko bełkot i niepotrzebną komplikację prawa (nawet nie tyle komplikację co powodują wzrost objętości ustawy).
To że trzeba jeździć ostrożnie to wiadomo... A jak ustawodawca uważa że nie wiadomo to wystarczy to napisać raz w którymś z pierwszych artykułów.


Natomiast na podstawie takich samych kryteriów jakie przyjmujesz do wykazania winy wyprzedzanego (założenie traktowane jako pewnik) to również Art.24.1.3 i Art.24.5 - wystarczy tylko zmienić założenia, że to wyprzedzany prawidłowo i zawczasu sygnalizował skręt w lewo (bo niby dlaczego nie?) natomiast wyprzedzający zignorował tą sygnalizację. Co więcej - okoliczności raczej wskazują na taki właśnie przebieg zdarzenia.

Ale mieszasz udowodnienie winy wyprzedzamy i wyprzedzającemu. Nie ma i nie wolno czegoś takiego robić na zasadzie "jak nie ten, to tamten". Jak się kogoś ukarać to trzeba winę udowodnić jemu, a nie wystarczy zaprzeczyć winie kogoś innego.
Winę skręcającego udowodnić trzeba osobno - jemu zarzucić złamanie jakiegoś przepisu.

Zauważ kto w kogo wjechał. :-)

To kto w kogo wjechał nie ma najmniejszego znaczenia.

Art. 22.4 mówi kto ustępuje pierwszeństwa w sytuacji kiedy wyprzedzający jest na lewym pasie, a wyprzedzany dopiero zmienia zajmowany pas ruchu, żeby skręcić w lewo.

I to jest artykuł którego złamanie najłatwiej udowodnić skręcającemu. Miał ustąpić pierwszeństwa czego nie zrobił.

Oczywiście zaraz powiesz że Art. 4 i kierunkowskaz i że nie wolno wyprzedzać...
No ale ja mam taką prośbę z wyprzedzeniem - przytocz mi wyroki sadu (najlepiej takie które obroniły się w wyższej instancji), kiedy skazano kogoś na podstawie tego że ktoś inny "stosował się" do art. 4.
Od razu podpowiem że art. 4 może bronić się skręcający, czy sąd się do tego przychyli - trudno powiedzieć. Natomiast nijak nie wyniknie z tego powodu wina wyprzedzającego.

Jeszcze raz na koniec - żeby uznać kogoś winnym trzeba znaleźć taką część prawa którą złamał doprowadzając do swojej winy. Następnie udowodnić mu że tak było. Bez tłumaczeń "a tamten zrobił to czy tamto".

I jest Art. 22.4, skręcający podczas zmiany pasa ruchu (zakładając oczywiście że wyprzedzający zaczął swój manewr wcześniej) i nieustąpienie pierwszeństwa o czym świadczy miejsce kolizji i ustawienie pojazdów. Jak skręcający temu zaprzeczy? Jak będzie przekonywał sąd że nie złamał Art. 22.4?

25 Data: Luty 13 2007 10:02:45
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tomasz,

Tuesday, February 13, 2007, 9:31:04 AM, you wrote:

[...]

I jest Art. 22.4, skręcający podczas zmiany pasa ruchu (zakładając
oczywiście że wyprzedzający zaczął swój manewr wcześniej) i
nieustąpienie pierwszeństwa o czym świadczy miejsce kolizji i ustawienie
pojazdów. Jak skręcający temu zaprzeczy? Jak będzie przekonywał sąd że
nie złamał Art. 22.4?

Dlaczego uparcie pomijasz art. 24 ust. 5 ?

--
Best regards,
 RoMan                           

26 Data: Luty 13 2007 10:13:44
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Dlaczego uparcie pomijasz art. 24 ust. 5 ?

Bo nie potrafiłbym bym dowieść złamania tego artykułu przed sądem.
A jeżeli miałbym jakiś dowód to oczywiście.

Natomiast sędzia jedyne co ma, to zeznanie skręcającego że kierunkowskaz włączył i zeznanie wyprzedzającego że z całą pewnością kierunkowskazu nie było, bo wyprzedzający ze szczególną uwagą kierunkowskaz ten obserwował.

27 Data: Luty 13 2007 16:37:27
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 01:21:53 +0100,  R2r wrote:

Np. Art. 24.2 - Wyprzedzający nie zachował należytej szczególnej
szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Jak to
obalisz skoro do kolizji doszło i to wyprzedzający uderzył w skręcający
już pojazd wyprzedzanego?

To akurat prosto - nagle zajechanie drogi.
Inaczej w ogole nie dalo by sie wyprzedzic, ani przez skrzyzownie
przejechac.

J.

28 Data: Luty 13 2007 17:15:58
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 16:37, J.F. napisał(a):

On Tue, 13 Feb 2007 01:21:53 +0100,  R2r wrote:
Np. Art. 24.2 - Wyprzedzający nie zachował należytej szczególnej szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Jak to obalisz skoro do kolizji doszło i to wyprzedzający uderzył w skręcający już pojazd wyprzedzanego?

To akurat prosto - nagle zajechanie drogi.
Inaczej w ogole nie dalo by sie wyprzedzic, ani przez skrzyzownie
przejechac.

Ale do tego żeby twierdzić to z całą pewnością to już potrzebne są pewne "szczegóły" takie jak prędkości, miejsce uderzenia, nawet kąt. My o nich raczej nie mamy informacji, więc dyskusja staje się przekomarzaniem w stylu "o wyższości świąt..." :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

29 Data: Luty 13 2007 07:28:05
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Przemysław Szeremiota 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ależ wolno wyprzedzać na drogach, zgodnie z art. 3 i wszystkimi innymi
artykułami. Dopełniwszy wszystkich wymaganych upewnień się.

Wolno, dopełniwszy.

Po prostu kierunkowskaz nie migał.
Ale nie migał, czy -- jak wcześniej napisałeś -- wystarczy 'powiedzieć, że
nie migał'? Świadkowie i kamery nie zmieniają charakteru zdarzenia.

A to, że ktoś tam kręci przed sądem, to już inna sprawa. Faktycznej winy
skręcającego/wyprzedzającego nijak to nie zmienia.


No to oświeć tu wszystkich jaka jest ta prawidłowa interpretacja.
Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną
prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru
skrętu w lewo.

I znów, faktycznie nie sygnalizuje czy 'w sądzie mówię, że nie sygnalizuje'?

Postulujesz ukaranie kierowcy który twierdzi że zgodnie ze wszystkimi
przepisami PoRD wyprzedzał podczas gdy wyprzedzany samochód nagle, bez
sygnalizacji skręcił mu przed maskę w lewo.
Nie mając żadnego dowodu na to, że ta wersja jest nieprawdziwa.

A Ty postulujesz ukaranie tego drugiego, nawet jesli twierdzi, że
prawidłowo sygnalizował zamiar i dochował wszelkich obowiązków
związanych z wykonaniem manewru. Nie mając żadnego dowodu na
to, że ta wersja jest nieprawdziwa.


No to pokaż mi proszę ten przepis który zabrania wyprzedzania pojazdu
niesygnalizującego zamiaru skrętu w lewo.
Ale cała opisywana sytuacja dotyczy pojazdu sygnalizującego!


Ale zrozum że nie chodzi o "kulturę", "zwyczaje" czy cokolwiek innego.
Wypadek już był, teraz jest sąd, sędzia i dwóch kierowców z których
każdy ma nawet prawo kłamać żeby się bronić.
I jeżeli ktoś twierdzi że winny był wyprzedzający to musi mu tą winę
udowodnić. Czyli w rzeczy samej musi mu udowodnić że skręcający
sygnalizował to zawczasu i wyraźnie, bo jest to jedyny art. PoRD za
który można go ukarać.
Zazwyczaj _niewykonalne_.

Dlaczego ten drugi ma coś udowadniać? Niby dlaczego ma akurat swoją
niewinność udowadniać? To MU trzeba mu udowodnić, że zaniedbał swoich
obowiązków przy skręcaniu.

Jeśli z powodu kłamstw faktycznego sprawcy jest to niemożliwe, to sąd nie
powinien w ogóle wskazać winnego i tyle. Nie w takich sprawach ustalenie
sprawcy i skazanie jest niemożliwe -- trup jest, pięciu go katowało, ale żaden
nie zabił (sam potem umarł, zostawiony na mrozie) a odpowiedzialności
zbiorowej nie ma. Żaden z nich nie posiedzi za zabójstwo. Dlaczego tu ma
być inaczej?


Fakt, że dla poszkodowanego (tego, co ładnie sygnalizował skręt, bo o nim
w wątku dyskutujemy) to nie jest sprawiedliwość, ale przynajmniej nikt
nie obciąży go kosztami wypadku w sposób nieuzasadniony.


Pozdrawiam,
Przemysław Szeremiota

30 Data: Luty 13 2007 16:36:10
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Mon, 12 Feb 2007 23:01:48 +0100,  Tomasz Pyra wrote:

Ależ wolno wyprzedzać na drogach, zgodnie z art. 3 i wszystkimi innymi
artykułami. Dopełniwszy wszystkich wymaganych upewnień się.
Po prostu kierunkowskaz nie migał.
I przed sądem taką linię obrony trzeba obalić żeby uznać wyprzedzającego
winnym.

Obalenie jest bardzo latwe - powolujesz na swiadka drugiego kierowce,
ktory twierdzi ze migal :-)
No chyba ze nie zyje

Ale zrozum że nie chodzi o "kulturę", "zwyczaje" czy cokolwiek innego.
Wypadek już był, teraz jest sąd, sędzia i dwóch kierowców z których
każdy ma nawet prawo kłamać żeby się bronić.

Jest jeden oskarzony :-)

J.

31 Data: Luty 13 2007 17:46:12
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

Ależ wolno wyprzedzać na drogach, zgodnie z art. 3 i wszystkimi innymi artykułami. Dopełniwszy wszystkich wymaganych upewnień się.
               ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Ano właśnie - dopełniwszy.

Po prostu kierunkowskaz nie migał.

Migał, tymczasem wcześniej napisałeś, że wystarczy powiedzieć,
że nie migał. Coś mnie zastanawia taka linia obrony...

I przed sądem taką linię obrony trzeba obalić żeby uznać wyprzedzającego winnym.

Linię obrony? Nie migał, czy nie zauważyłem?

To jest udowodnienie winy wyprzedzającemu potrzebne do tego żeby powiedzieć że to on spowodował wypadek.

Obawiam się, że fakt działania kierunkowskazu aż tak dużo nie zmienia,
by nagle zapomnieć o ewentualnej winie wyprzedzającego - w tym
nadmierna prędkości i brak zachowania zasad bezpieczeństwa.

Na podstawie wszystkich artykułów które tylko ma PoRD.

Tak, wzajemnie sprzecznych i interpretowanych często dość
dowolnie.

Wyprzedzanie na drodze, poza skrzyżowaniem kiedy żaden z wyprzedzanych samochodów nie sygnalizuje zamiaru skrętu w lewo jest poza pewnymi szczególnymi przypadkami dozwolone. Jest to normalny manewr podczas którego wyprzedzający ma prawo oczekiwać że pojazd wyprzedzany nie zacznie nagle i bez zapowiedzi skręcać w lewo.

O ile sytuacja nie mówi inaczej. To, ze dozwolone jeszcze nie świadczy
o tym, że w konkretnym przypadku manewr jest bezpieczny i nie naraża
innych na niebezpieczeństwo. Tak, nawet sytuacji, gdy niechcący
wymuszą pierwszeństwo.

No to oświeć tu wszystkich jaka jest ta prawidłowa interpretacja.
Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru skrętu w lewo.

Pytanie - odróżniasz niesygnalizowanie od zeznań w sądzie 'nie
sygnalizował'?

Czym ma kierować się sąd który na dobrą sprawę ma tylko zeznania kierowców?

Zdrowym rozsądkiem i sprawiedliwością. Prawo na to pozwala, tylko
należy je poprawnie interpretować. Niestety nie jest to takie
proste, więc w większości idą na łatwiznę i ze sprawiedliwością
wyroki nie mają wiele wspólnego. Niby są zgodne z prawem, ale
tylko niby.

> Bo o tych biegłych to zapomnij... Naprawdę...

Nie zamierzam zapominać, ponieważ Ty tak twierdzisz. Ja chcę
dobrego prawa, dobrych przepisów, sprawiedliwych i obiektywnych
sądów, oraz fachowych biegłych. Niekoniecznie w moim interesie
jest akceptowanie dzisiejszych absurdów, które powstały na podstawie
zaszłości historycznych.

Postulujesz ukaranie kierowcy który twierdzi że zgodnie ze wszystkimi przepisami PoRD wyprzedzał podczas gdy wyprzedzany samochód nagle, bez sygnalizacji skręcił mu przed maskę w lewo.
Nie mając żadnego dowodu na to, że ta wersja jest nieprawdziwa.

Coś mi się wydaje, że Ty cały czas próbujesz udowodnić winę
skręcającego, mimo jeo zeznań zgodnych z prawdą, zachowaniem wszelkich
obowiązków wymaganych przez prawo (czy zdrowy rozsądek). Tak się
zastanawiam, czemu jego wersja wydarzeń ma być nieprawdziwa, tymczasem
za bardziej wiarygodną uznajesz zeznania wyprzedzającego, który
do tego w sądzie mówi 'tamten nie migał'.

No to pokaż mi proszę ten przepis który zabrania wyprzedzania pojazdu niesygnalizującego zamiaru skrętu w lewo.

Raz, że sygnalizował, a dwa, że sam znajdziesz parę zapisów - choćby
ciągła linia.

Ale zrozum że nie chodzi o "kulturę", "zwyczaje" czy cokolwiek innego.

Nie pisałem o kulturze, tylko w wymogach prawnych. Myślisz, ze ta
kultura to się z powietrza wzięła?

Wypadek już był, teraz jest sąd, sędzia i dwóch kierowców z których każdy ma nawet prawo kłamać żeby się bronić.

Ma prawo kłamać, by się bronić? Czy ja to dobrze przeczytałem?

I jeżeli ktoś twierdzi że winny był wyprzedzający to musi mu tą winę udowodnić. Czyli w rzeczy samej musi mu udowodnić że skręcający sygnalizował to zawczasu i wyraźnie, bo jest to jedyny art. PoRD za który można go ukarać.
Zazwyczaj _niewykonalne_.

Nie jest to jedyny artykuł by go ukarać - to jest właśnie to twoja
interpretacja - ukarać go można spokojnie z art. 3.
Swoją ścieżką zastanawiam się, z jakiej przyczyny ten wyprzedzany ma
udowadniać swą niewinność? Jemu należy udowodnić zaniedbanie, a nie
zakładać, że jest winny. Swoją ścieżką - skoro dopuszczasz kłamstwo,
to powinieneś wziąć pod uwagę, że ja nie zamierzam wskazywać kto jest
winny, a kto poszkodowany. Pisałem już wielokrotnie, ze należy wziąć
pod uwagę udział każdej ze stron, a nie zakładać, że ten drugi
jest winien i ponosi wszystkie konsekwencje zdarzenia.
Powinna być przeprowadzana analiza ciągu przyczynowo-skutkowego,
niestety w Polsce jest to pod zdechłym Azorkiem. Jeszcze długo
będzie trzeba poczekać.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

32 Data: Luty 14 2007 10:04:02
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

To jest udowodnienie winy wyprzedzającemu potrzebne do tego żeby powiedzieć że to on spowodował wypadek.

Obawiam się, że fakt działania kierunkowskazu aż tak dużo nie zmienia,
by nagle zapomnieć o ewentualnej winie wyprzedzającego - w tym
nadmierna prędkości i brak zachowania zasad bezpieczeństwa.

Ogromnie zmienia, bo od tego faktu zależy czy wyprzedzającemu wolno było, czy niewolno było tam wyprzedzać.
A jedynym co można zarzucić wyprzedzającemu, jest wyprzedzanie z lewej strony pojazdu sygnalizującego taki zamiar.
O ile oczywiście posiadamy niezbite dowody tego że kierunkowskaz migał.

No to oświeć tu wszystkich jaka jest ta prawidłowa interpretacja.
Który konkretnie artykuły łamie kierowca wyprzedzając z dozwoloną prędkością w dozwolonym miejscu pojazd który niesygnalizuje zamiaru skrętu w lewo.

Pytanie - odróżniasz niesygnalizowanie od zeznań w sądzie 'nie
sygnalizował'?

Oczywiście.
Z tym że każdą wątpliwość należy rozpatrzeć na jego korzyść.
Jeżeli istnieje możliwość że kierunkowskaz nie migał to jest obowiązek założyć że nie migał.
Wynika to z zapisów w odpowiednich kodeksach i fundamentów prawa i sądownictwa.

Powoła się biegłego i jeżeli ten powie "z całą pewnością i ponad wszelką wątpliwość kierunkowskaz był włączony wystarczająco wcześnie" to możemy zacząć mówić o winie wyprzedzającego. Tyle że bez nagrania video (ewentualnie jakiś wiarygodnych świadków) można o tym zapomnieć.

 > Bo o tych biegłych to zapomnij... Naprawdę...

Nie zamierzam zapominać, ponieważ Ty tak twierdzisz. Ja chcę
dobrego prawa, dobrych przepisów, sprawiedliwych i obiektywnych
sądów, oraz fachowych biegłych.

Ale wiesz, że tak to tylko w Erze?

Tak się
zastanawiam, czemu jego wersja wydarzeń ma być nieprawdziwa, tymczasem
za bardziej wiarygodną uznajesz zeznania wyprzedzającego, który
do tego w sądzie mówi 'tamten nie migał'.

Ale dlaczego sądzisz że ja bardziej wierze wyprzedzającemu?
Ja uważam nawet że to wyprzedzający tak naprawdę zawinił, bo to on zaczął wyprzedzać hamujący pojazd, lub kolumnę i trzeba być conajmniej jełopem żeby nie wpaść na to, że powodem hamowania kolumny nie jest jakieś widzimisię, a to że ktoś skręca, wpuszcza kogoś z bocznej drogi albo jakieś inne niebezpieczeństwo.
A nawet jak kolumna dojechała do traktora i zwalnia to też wiadomo że każdy po kolei będzie chciał go wyprzedzić i wyskakiwanie z tyłu i wyprzedzanie wszystkiego skończy się dzwonem z kimś z przodu kto zacznie wyprzedzać nie sprawdziwszy lusterka.
Wyprzedzanie w takiej sytuacji jest z wielu powodów głupie.

Niemniej jak już dojdzie do dzwona to w każdej z wymienionych przeze mnie sytuacji, zgodnie z literą prawa to jednak wyprzedzający się przed sądem w cuglach wyłga z tego co zrobił. Niezależnie czy wbije się w innego wyprzedzającego, czy zderzy się w tym kogo wpuszczono z boku, czy ze skręcającym w lewo.
Bardzo trudno mu będzie udowodnić winę, za to bardzo łatwo ją udowodnić tej drugiej stronie.


Wypadek już był, teraz jest sąd, sędzia i dwóch kierowców z których każdy ma nawet prawo kłamać żeby się bronić.

Ma prawo kłamać, by się bronić? Czy ja to dobrze przeczytałem?

Oczywiście.
Podstawowe prawo oskarżonego w tzw "krajach cywilizowanych".

I jeżeli ktoś twierdzi że winny był wyprzedzający to musi mu tą winę udowodnić. Czyli w rzeczy samej musi mu udowodnić że skręcający sygnalizował to zawczasu i wyraźnie, bo jest to jedyny art. PoRD za który można go ukarać.
Zazwyczaj _niewykonalne_.

Nie jest to jedyny artykuł by go ukarać - to jest właśnie to twoja
interpretacja - ukarać go można spokojnie z art. 3.

Znasz jakiś wyrok z tego artykułu?
Ustawodawcy lubują się w takich "artykułach 3" gdzie ogólnie rzecz biorąc zapis mówi "każdy ma robić tak żeby było dobrze, za robienie uważa się też nierobienie", ale skazać na tej podstawie jeszcze nikogo nie skazano.
Równie dobrze art. 3 łamiesz jak tylko wsiadasz do samochodu, chociażby dlatego ze generując korki utrudniasz ruch ;)

Swoją ścieżką zastanawiam się, z jakiej przyczyny ten wyprzedzany ma
udowadniać swą niewinność?

Ależ jemu się należy zupełnie odrębna procedura udowadniania jego winy - z zupełnie innych artykułów.
Jeżeli udowodni się winę jednemu - jasna sprawa.
Jeżeli obu - współwina.
Jeżeli żadnemu - też się tak zdarza.

Jemu należy udowodnić zaniedbanie, a nie
zakładać, że jest winny.

No jak już mówiłem - ja bym stawiał na nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie zajmowanego pasa ruchu.
Jeżeli prędkość wyprzedzającego nie była ogromna to IMO nie ma szans się przed tym obronić. Zwłaszcza jeżeli wyprzedzający wyprzedzał na raz całą kolumnę i od dłuższego czasu jechał lewym pasem.

Powinna być przeprowadzana analiza ciągu przyczynowo-skutkowego,
niestety w Polsce jest to pod zdechłym Azorkiem.

No nie wiem czy taka analiza przyczynowo-skutkowa to jest dopuszczalny przez prawo instrument do określania winy. Prawo opiera się na prawie zapisanym w ustawach i winę orzeka się za złamanie konkretnego elementu tego prawa, a nie za to że ktoś wpadł w wir "przyczynowo-skutkowy".
Faktycznie gdzieniegdzie w takich "artykułach 3" przemyca się takie furtki, ale w pierwszej kolejności patrzy się na konkretne zapisy prawne i dopiero jak one nie dają odpowiedzi dla danej sytuacji to sięga się po   coraz to ogólniejsze zapisy.

Prawo nie wymaga od nikogo myślenia, ani analizowania bo tak już kiedyś pisałem - byłaby to dyskryminacja i niesprawiedliwość w stosunku do tych którym te procesy myślowe są obce.
Nie wolno nikogo skazać za to że jest głupi, niefrasobliwy czy po prostu cwany i zrobił coś, co "nawet dziecko wie że spowoduje coś złego" - jak nie złamał prawa to jest niewinny, bo co nie jest zabronione jest dozwolone.

No ale to już jest zupełnie inna sprawa do dyskusji o podstawach systemu prawnego.

33 Data: Luty 14 2007 15:14:53
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 14 Feb 2007 10:04:02 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

A jedynym co można zarzucić wyprzedzającemu, jest wyprzedzanie z lewej
strony pojazdu sygnalizującego taki zamiar.

Oraz niezachowanie szczególnej ostrożności oraz nieupewnienie się
przed rozpoczęciem manewru, czy możliwe jest jego bezpieczne
zakończenie.

O ile oczywiście posiadamy niezbite dowody tego że kierunkowskaz migał.

Nie tylko. Są dwa kluczowe elementy. Jeden, to kierunkowskaz, a drugi,
to upewnienie się skręcającego, że nikt za nim nei rozpoczął już
manewru.

Jeśli uda się przekonać sąd, że te dwa elementy zostały zachowane, to
wygrywasz (na podstawie art. 4. u. 2. ).

Chyba zamontuję kamerkę w aucie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

34 Data: Luty 14 2007 15:30:34
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Adam Płaszczyca napisał(a):

Chyba zamontuję kamerkę w aucie.

Ostatnio nawet na pl.rec.foto.cyfrowa przewinął się ten temat, ale jeżeli chodzi o hardware to różowo nie jest.

Bo musiałoby to być coś co przy w miarę przyzwoitych parametrach obrazu w dzień i w nocy, zapisuje obraz w trybie ciągłym zapamiętując co najmniej ostatnich kilka minut, a na żądanie zrzuca to co ma w pamięci na jakiś nośnik.
No i do tego w miarę sensowne rozmiary.

Takie kamery jak mają videoradary byłyby niezłe (niezła jakość nawet w nocy), ale sądzę że finansowo będzie to ciężkie do przełknięcia.

35 Data: Luty 17 2007 09:04:17
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 14 Feb 2007 15:30:34 +0100, Tomasz Pyra
 wrote:

Chyba zamontuję kamerkę w aucie.

Ostatnio nawet na pl.rec.foto.cyfrowa przewinął się ten temat, ale
jeżeli chodzi o hardware to różowo nie jest.

Spokojnie.


Bo musiałoby to być coś co przy w miarę przyzwoitych parametrach obrazu
w dzień i w nocy, zapisuje obraz w trybie ciągłym zapamiętując co
najmniej ostatnich kilka minut, a na żądanie zrzuca to co ma w pamięci
na jakiś nośnik.
No i do tego w miarę sensowne rozmiary.

Wystarczy mały, przemysłowy pecet, albo zwykły głupi magnetowid VHS.
Kamerka spełniająca wymogi kosztuje 100-200zł.

Takie kamery jak mają videoradary byłyby niezłe (niezła jakość nawet w
nocy), ale sądzę że finansowo będzie to ciężkie do przełknięcia.

Nic podobnego. To nie ma być film wielkiej jakości tylko materiał
pozwalający ustalic podstawowe fakty.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

36 Data: Luty 14 2007 17:36:53
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

Ma prawo kłamać, by się bronić? Czy ja to dobrze przeczytałem?

Oczywiście.
Podstawowe prawo oskarżonego w tzw "krajach cywilizowanych".

To w zasadzie w zupełności mi wystarczy.

(...)
Powinna być przeprowadzana analiza ciągu przyczynowo-skutkowego,
niestety w Polsce jest to pod zdechłym Azorkiem.

No nie wiem czy taka analiza przyczynowo-skutkowa to jest dopuszczalny przez prawo instrument do określania winy. Prawo opiera się na prawie zapisanym w ustawach i winę orzeka się za złamanie konkretnego elementu tego prawa, a nie za to że ktoś wpadł w wir "przyczynowo-skutkowy".

W porządku. Uważam dyskusję za zamkniętą. Nie zamierzam Ciebie
przekonywać, że w "krajach cywilizowanych" jest inaczej niż Tobie
się wydaje, a same akty prawne są formułowane w inny sposób,
ba wręcz posiadają w znakomitej większości preambułę, która
jednoznacznie określa intencje ustawodawcy. Swoje opinie jak
widzę opierasz tylko na polskich aktach prawnych i ich ich chorej
interpretacji. Takież są i skutki. Weź do ręki choćby brytyjski
kodeks drogowy i zastanów się nad zasadniczymi różnicami.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

37 Data: Luty 14 2007 18:28:20
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)
Ma prawo kłamać, by się bronić? Czy ja to dobrze przeczytałem?

Oczywiście.
Podstawowe prawo oskarżonego w tzw "krajach cywilizowanych".

To w zasadzie w zupełności mi wystarczy.

No jest to jeden z fundamentów.
Oskarżony może się przed sądem bronić jak tylko potrafi i nic złego (żadna kara) go za to nie spotka, niezależnie od przyjętej linii obrony. Sąd może jedynie współpracę z wymiarem sprawiedliwości uznać za okoliczność łagodzącą.

No nie wiem czy taka analiza przyczynowo-skutkowa to jest dopuszczalny przez prawo instrument do określania winy. Prawo opiera się na prawie zapisanym w ustawach i winę orzeka się za złamanie konkretnego elementu tego prawa, a nie za to że ktoś wpadł w wir "przyczynowo-skutkowy".

W porządku. Uważam dyskusję za zamkniętą. Nie zamierzam Ciebie
przekonywać, że w "krajach cywilizowanych" jest inaczej niż Tobie
się wydaje, a same akty prawne są formułowane w inny sposób,
ba wręcz posiadają w znakomitej większości preambułę, która
jednoznacznie określa intencje ustawodawcy. Swoje opinie jak
widzę opierasz tylko na polskich aktach prawnych i ich ich chorej
interpretacji. Takież są i skutki.

Opieram je na rzeczywistości. Na pewnych faktach, wyrokach i na tym za co niektórzy ludzie za kraty trafili.
Można mieć swoje zdanie, budowane na amerykańskich filmach o prawnikach, ale na to już trudno mi na to cokolwiek poradzić.

W niektórych krajach owszem - w USA na przykład. Można kogoś postawić przed sądem za czyn który nie był do tej pory zabroniony. Sąd oceni jego intencje, "ciąg przyczynowo-skutkowy" i jak stwierdzi że ktoś wyrządził swoim postępowaniem zło to go ukarze. I w ten sposób tam się stanowi prawo, bo w kolejnym podobnym procesie ktoś powoła się na tamten precedens.

Ale ponieważ nie żyjemy ani w USA, ani w Zimbabwe, a w Polsce więc rzeczywistością drogową są nasze akty prawne i ich interpretacje stosowane przez sędziów polskich.
O wyższości jednego systemu nad innymi można dyskutować ale nie ma to kontekście pierwszeństwa skręcającego nad wyprzedzanym żadnego sensu.

Jeżeli chodzi o podobny wyrok przed polskimi sądami to na myśl przychodzi mi jedynie skazanie Bagsika za oscylator który w chwili popełnienia przez niego procederu nie był zabroniony.

A to że w jakiś tam krajach jest inaczej - a może i jest. I co z tego? A w jeszcze innych jest jeszcze inaczej i co z tego?

38 Data: Luty 14 2007 18:49:37
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

No jest to jeden z fundamentów.

Naprawdę tak sądzisz?

Oskarżony może się przed sądem bronić jak tylko potrafi i nic złego (żadna kara) go za to nie spotka, niezależnie od przyjętej linii obrony. 

Naprawdę tak sądzisz? Chcesz stwierdzić, że 'za składanie fałszywych
zeznań' oskarżony nie ponosi odpowiedzialności? No, no.

Sąd może jedynie współpracę z wymiarem sprawiedliwości uznać za okoliczność łagodzącą.

Fajną masz wizję prawa.

Opieram je na rzeczywistości. Na pewnych faktach, wyrokach i na tym za co niektórzy ludzie za kraty trafili.

Jakich faktach, jakieś rzeczywistości?

Można mieć swoje zdanie, budowane na amerykańskich filmach o prawnikach, ale na to już trudno mi na to cokolwiek poradzić.

Dokładnie. Nawet nie zaznajomiłeś się z polecana lekturą :(

(...)
A to że w jakiś tam krajach jest inaczej - a może i jest. I co z tego? A w jeszcze innych jest jeszcze inaczej i co z tego?

Ano tyle, że z uporem maniaka próbujesz udowodnić, że polskie
orzecznictwo i interpretacja polskich aktów prawnych jest prawidłowa
i wcale Ciebie nie interesuje orzecznictwo oraz stan prawny
w innych krajach.

Nie interesuje mnie USA (za dużo się chyba naoglądałeś telewizji),
tylko zgodność naszego stanu prawnego z normami EU, które na szczęście
obowiązują również w Polsce. Nie pisałem o USA, tylko o UK, Niemczech,
czy Szwajcarii (która członkiem UE nie jest).

Tak się składa, że dostosowywanie polskiego prawodawstwa do zasad
unijnych uważam za dobre. Jeżeli masz wątpliwości to zerknij na
aktualną ścieżkę prawną w zakresie dochodzenia swoich
praw/sprawiedliwości. Ona się nie kończy na polskich sądach...

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

39 Data: Luty 14 2007 20:59:58
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-14 18:49, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)
No jest to jeden z fundamentów.

Naprawdę tak sądzisz?

Oskarżony może się przed sądem bronić jak tylko potrafi i nic złego (żadna kara) go za to nie spotka, niezależnie od przyjętej linii obrony. 

Naprawdę tak sądzisz? Chcesz stwierdzić, że 'za składanie fałszywych
zeznań' oskarżony nie ponosi odpowiedzialności? No, no.

Artur, nie chcę Cię martwić, ale Tomek ma rację. Zapytaj pierwszego napotkanego adwokata. _Oskarżony_ może _we własnej obronie_ nawet mówić nieprawdę i nie grozi mu to sankcjami karnymi. Co innego świadek.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

40 Data: Luty 14 2007 21:25:59
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

R2r napisał(a):
(...)

Artur, nie chcę Cię martwić, ale Tomek ma rację. Zapytaj pierwszego napotkanego adwokata. _Oskarżony_ może _we własnej obronie_ nawet mówić nieprawdę i nie grozi mu to sankcjami karnymi.

Wiesz, z tym nie dyskutuję. To jest amoralne, ale cóż...

Co innego świadek.

Ono właśnie. Oskarżony jako świadek nie może kłamać...

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

41 Data: Luty 14 2007 21:32:59
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-14 21:25, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

[...] Oskarżony jako świadek [...]

Oskarżony jest oskarżonym i świadkiem być w sprawie przeciwko sobie być raczej nie może.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

42 Data: Luty 14 2007 22:44:33
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

R2r napisał(a):
(...)

Oskarżony jest oskarżonym i świadkiem być w sprawie przeciwko sobie być raczej nie może.

Tak? Ciekawe.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

43 Data: Luty 14 2007 23:03:07
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-14 22:44, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

R2r napisał(a):
(...)
Oskarżony jest oskarżonym i świadkiem być w sprawie przeciwko sobie być raczej nie może.

Tak? Ciekawe.

Czy ja wiem, czy ciekawe? Tak po prostu jest. Inaczej można byłoby oskarżonego pozbawiać jego praw, a tego robić nie wolno.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

44 Data: Luty 15 2007 09:02:08
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

R2r napisał(a):
(...)

Czy ja wiem, czy ciekawe? Tak po prostu jest.

Nie, nie jest tak.

Inaczej można byłoby oskarżonego pozbawiać jego praw,
> a tego robić nie wolno.

Powołanie oskarżonego na świadka wcale go nie pozbawia
praw do obrony (nadal może kłamać, o ile dotyczy to
jego osoby). Jeszcze jedno - kłamstwa też mają swoje
granice - nie mogą naruszać dóbr osobistych innych
osób. Tymczasem tutaj przeczytałem, że może kłamać dowolnie
i żadne konsekwencje mu z tego tytułu nie grożą - nieprawda.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

45 Data: Luty 15 2007 14:54:08
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Co innego świadek.

Ono właśnie. Oskarżony jako świadek nie może kłamać...

Wezwany jako świadek może nic nie mówić.

46 Data: Luty 15 2007 15:07:58
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Oskarżony może się przed sądem bronić jak tylko potrafi i nic złego (żadna kara) go za to nie spotka, niezależnie od przyjętej linii obrony. 

Naprawdę tak sądzisz? Chcesz stwierdzić, że 'za składanie fałszywych
zeznań' oskarżony nie ponosi odpowiedzialności? No, no.

No wybacz...
Twierdzisz że na pytanie prokuratora typu "czy zna oskarżony jakiekolwiek fakty mogący oskarżonego pogrążyć i doprowadzić do skazania?" oskarżony ma obowiązek odpowiedzieć zgodnie z prawda i dostarczyć przed sąd obciążające siebie dowody winy?

I upraszczając - czy oskarżony ma obowiązek przyznać się do czynu który popełnił? I niby jaka to niby kara mu grozi za nieprzyznanie się?

I na koniec - czy każdy oskarżony który nie przyznaje się do winy, a został skazany jest oskarżony o składanie fałszywych zeznań?
Przecież przed sądem udowodniono że do złamania prawa doszło, a oskarżony o to zapytany zaprzecza (a więc kłamie). Prokurator teoretycznie powinien wszcząć postępowanie z urzędu.
Znasz takie przypadki?
Chociażby gdzieś ze świata?


Opieram je na rzeczywistości. Na pewnych faktach, wyrokach i na tym za co niektórzy ludzie za kraty trafili.

Jakich faktach, jakieś rzeczywistości?

Aktualnej, polskiej.


Ano tyle, że z uporem maniaka próbujesz udowodnić, że polskie
orzecznictwo i interpretacja polskich aktów prawnych jest prawidłowa
i wcale Ciebie nie interesuje orzecznictwo oraz stan prawny
w innych krajach.

Ależ oczywiście że mnie nie interesuje z tego prostego powodu że nie żyję w tych "innych krajach".
I np. prawo Niemieckie dotyczy mnie w równym stopniu do Zanzibarskie czy Australijskie. I nie musisz mnie przekonywać o moralnej wyższości jednego systemu nad innym - to nie ma znaczenia. Jest to co jest tu i teraz.
A jeżeli coś się zmieni w tej kwestii w naszym prawie to oczywiście przyjmę to do wiadomości i będę się starał do niego stosować.


Nie pisałem o USA, tylko o UK, Niemczech,
czy Szwajcarii (która członkiem UE nie jest).

I mówisz że w Niemczech nie obowiązuje zasada "co nie jest zabronione jest dozwolone", a sąd będzie badał ogólne intencje zamiast konkretnych zapisów w ustawach?
Nie będę się kłócił, ale wątpię.
Niemniej jeżeli u nas coś takiego zacznie się dziać to pewnie i wyroki w spornych sprawach się zmienią.
Pożyjemy, zobaczymy.

47 Data: Luty 15 2007 19:47:26
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)

No wybacz...
Twierdzisz że na pytanie prokuratora typu "czy zna oskarżony jakiekolwiek fakty mogący oskarżonego pogrążyć i doprowadzić do skazania?" oskarżony ma obowiązek odpowiedzieć zgodnie z prawda i dostarczyć przed sąd obciążające siebie dowody winy?

Nie, niczego takiego twierdzić nie zamierzam.

I upraszczając - czy oskarżony ma obowiązek przyznać się do czynu który popełnił?

Nie.

I niby jaka to niby kara mu grozi za nieprzyznanie się?

Za to - żadna.

I na koniec - czy każdy oskarżony który nie przyznaje się do winy, a został skazany jest oskarżony o składanie fałszywych zeznań?
Przecież przed sądem udowodniono że do złamania prawa doszło, a oskarżony o to zapytany zaprzecza (a więc kłamie). Prokurator teoretycznie powinien wszcząć postępowanie z urzędu.
Znasz takie przypadki?
Chociażby gdzieś ze świata?

Napisałem już o tym. Jest różnica miedzy stwierdzeniem 'nie widziałem
by kierowca x migał (niezależnie od prawdy), a stwierdzeniem, że
'kierowca x nie włączył kierunkowskazu'.

Aktualnej, polskiej.

Powodzenia - ciekawe czemu coraz więcej wyroków jest zaskarżanych
do Trybunału Europejskiego.

Ależ oczywiście że mnie nie interesuje z tego prostego powodu że nie żyję w tych "innych krajach".

Trudno - twój problem. Ja jednak cieszę się z wejścia do EU, ponieważ
dało to szansę na poprawienie stanu prawnego w Polsce.

I np. prawo Niemieckie dotyczy mnie w równym stopniu do Zanzibarskie czy Australijskie. I nie musisz mnie przekonywać o moralnej wyższości jednego systemu nad innym - to nie ma znaczenia. Jest to co jest tu i teraz.
A jeżeli coś się zmieni w tej kwestii w naszym prawie to oczywiście przyjmę to do wiadomości i będę się starał do niego stosować.

Bardzo się mylisz. Polskie prawodawstwo (w tym orzecznictwo) musi
być zgodne z unijnym. Jeżeli wolisz opierać się nadal na
socjalistycznym spadku, to masz moje współczucie.

I mówisz że w Niemczech nie obowiązuje zasada "co nie jest zabronione jest dozwolone",

Owszem, obowiązuje, tyle że nie tak, jak Tobie się wydaje.
Polskie akty prawne w zasadzie w ogóle nie dają prawa do takiej
interpretacji. Prof. Falandysz (choć bardzo go cenię) zrobił
wiele złego, przez taką interpretację polskiego prawa. Zrobiło
się to oczywiście bardzo modne, a skutki mamy...
Tylko dziwnym trafem jakość aktów prawnych się nie zmieniła :(

a sąd będzie badał ogólne intencje zamiast konkretnych zapisów w ustawach?

Oczywiście że tak, ponieważ konkretne zapisy prawne nie stoją w
sprzeczności z późniejszymi zapisami szczegółowymi. Zwyczajnie inna
jest jakość aktów prawnych i tak napisałem wcześniej - muszą być
interpretowane zgodnie z intencją ustawodawcy.

Nie będę się kłócił, ale wątpię.

Przeczytałeś brytyjski PoRD? Dałem dla przykładu. Różnice są tak
zasadnicze, że szkoda słów.

Niemniej jeżeli u nas coś takiego zacznie się dziać to pewnie i wyroki w spornych sprawach się zmienią. 

Owszem. Powoli, powoli... Choć aktualna władza nie jest chętna do zmian
jakościowych...

Pożyjemy, zobaczymy.

Z czasem tak będzie - jest to proces nieunikniony.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

48 Data: Luty 16 2007 08:41:10
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Napisałem już o tym. Jest różnica miedzy stwierdzeniem 'nie widziałem
by kierowca x migał (niezależnie od prawdy), a stwierdzeniem, że
'kierowca x nie włączył kierunkowskazu'.

Nikt nie będzie pytał świadka o to co ktoś inny zrobił, a jedynie o to co widział.

Ależ oczywiście że mnie nie interesuje z tego prostego powodu że nie żyję w tych "innych krajach".

Trudno - twój problem. Ja jednak cieszę się z wejścia do EU, ponieważ
dało to szansę na poprawienie stanu prawnego w Polsce.

Jak się coś zmieni to pogadamy.
Ale dopiero jak się zmieni, ok?
Bo wizje rychłych nadejść rewolucyjnych zmian to wiesz... Co chwile się serwuje bardzo różne.

A jeżeli coś się zmieni w tej kwestii w naszym prawie to oczywiście przyjmę to do wiadomości i będę się starał do niego stosować.

Bardzo się mylisz. Polskie prawodawstwo (w tym orzecznictwo) musi
być zgodne z unijnym. Jeżeli wolisz opierać się nadal na
socjalistycznym spadku, to masz moje współczucie.

Ale to nie ja się opieram bo nie jestem ani sędzią, ani prokuratorem.
Natomiast widzę w jaki sposób podejmowane są decyzje.

Polskie akty prawne w zasadzie w ogóle nie dają prawa do takiej
interpretacji. Prof. Falandysz (choć bardzo go cenię) zrobił
wiele złego, przez taką interpretację polskiego prawa. Zrobiło
się to oczywiście bardzo modne, a skutki mamy...

Ale zrobił i tak właśnie jest.
Wykreował tą rzeczywistość w której się poruszamy.
Jeżeli ona się zmieni... Może za 5, może za 15, może za 40 lat to się zmieni, ale dopiero wtedy. A na razie jest jaka jest.

I dyskusje o słuszności bądź nie, niczego tu nie zmienią.

Nie będę się kłócił, ale wątpię.

Przeczytałeś brytyjski PoRD? Dałem dla przykładu. Różnice są tak
zasadnicze, że szkoda słów.

A przeczytałeś kambodżański PoRD? Bo on nas dotyczy w takim samym stopniu jak brytyjski.
Bo owszem, czytałem i niemiecki i brytyjski i Konwencję Wiedeńską. I co z tego?

49 Data: Luty 16 2007 18:04:33
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Pyra napisał(a):
(...)
Napisałeś dużo, tylko nadal nie odpowiedziałeś na jedno proste pytanie:
<cite>
Powodzenia - ciekawe czemu coraz więcej wyroków jest zaskarżanych
do Trybunału Europejskiego.
</cite>

Rozumiem, że odpowiedź jest zbyt trudna?

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

50 Data: Luty 13 2007 08:14:18
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Athum A. 

Artur 'futrzak' Maśląg  napisał(a):

Cavallino napisał(a):
(...)
> Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego. 

Wspaniała interpretacja. Zaiste godna świadomego kierowcy :(


Nie przejmuj się. To zwykły syndrom kierowcy-kretynka, któremu wydaje się że
na drodze to wszystko mu wolno, a pozostali powinni się od razu z tejże
usuwać...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

51 Data: Luty 13 2007 09:38:21
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Athum A."  napisał w wiadomości

Artur 'futrzak' Maśląg  napisał(a):

Cavallino napisał(a):
(...)
> Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

Wspaniała interpretacja. Zaiste godna świadomego kierowcy :(


Nie przejmuj się. To zwykły syndrom kierowcy-kretynka, któremu wydaje się że
na drodze to wszystko mu wolno, a pozostali powinni się od razu z tejże
usuwać...

Kierowcą kretynkiem jest każdy, kto broni idiotę zajeżdżającego drogę komuś podczas wyprzedzania (to samo dotyczy przyspieszania i innych tego typu manewrów) nawet nie sprawdziwszy wcześniej lusterka.

52 Data: Luty 13 2007 09:22:25
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Athum A. 

Cavallino  napisał(a):


Użytkownik "Athum A."  napisał w wiadomości

> Artur 'futrzak' Maśląg  napisał(a):
>
>> Cavallino napisał(a):
>> (...)
>> > Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.
>>
>> Wspaniała interpretacja. Zaiste godna świadomego kierowcy :(
>>
>
> Nie przejmuj się. To zwykły syndrom kierowcy-kretynka, któremu wydaje się
> że
> na drodze to wszystko mu wolno, a pozostali powinni się od razu z tejże
> usuwać...

Kierowcą kretynkiem jest każdy, kto broni idiotę zajeżdżającego drogę komuś
podczas wyprzedzania (to samo dotyczy przyspieszania i innych tego typu
manewrów) nawet nie sprawdziwszy wcześniej lusterka.

Kretynkiem jest każdy, który ma w dupie przepisy (w tym ograniczenie
prędkości), innych użytkowników drogi i wyprzedza mimo że widzi, iż ktoś
właśnie przygotowuje siędo skrętu w lewo...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

53 Data: Luty 13 2007 10:40:45
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Athum A."  napisał w wiadomości news:

Kierowcą kretynkiem jest każdy, kto broni idiotę zajeżdżającego drogę komuś
podczas wyprzedzania (to samo dotyczy przyspieszania i innych tego typu
manewrów) nawet nie sprawdziwszy wcześniej lusterka.

Kretynkiem jest każdy, który ma w dupie przepisy (w tym ograniczenie
prędkości), innych użytkowników drogi i wyprzedza mimo że widzi, iż ktoś
właśnie przygotowuje siędo skrętu w lewo...

Nie, kierowcą kretynkiem jest ten, który mając w dupie przepisy i wszystkich naookoło robi COKOLWIEK innego niż jazda do przodu gdy jest wyprzedzany, co skutkuje kolizją.

54 Data: Luty 13 2007 11:25:23
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Athum A. 

Cavallino  napisał(a):


Użytkownik "Athum A."  napisał w wiadomości news:

>> Kierowcą kretynkiem jest każdy, kto broni idiotę zajeżdżającego drogę
>> komuś
>> podczas wyprzedzania (to samo dotyczy przyspieszania i innych tego typu
>> manewrów) nawet nie sprawdziwszy wcześniej lusterka.
>
> Kretynkiem jest każdy, który ma w dupie przepisy (w tym ograniczenie
> prędkości), innych użytkowników drogi i wyprzedza mimo że widzi, iż ktoś
> właśnie przygotowuje siędo skrętu w lewo...

Nie, kierowcą kretynkiem jest ten, który mając w dupie przepisy i
wszystkich
naookoło robi COKOLWIEK innego niż jazda do przodu gdy jest wyprzedzany, co
skutkuje kolizją.


Nie, nie - kretynkiem jest ten który wyprzedza ignorując to co robią
samochody przed nim...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

55 Data: Luty 13 2007 12:29:51
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Athum A."  napisał w wiadomości news:

Nie, nie

PLONK
Trzep tak dalej, ale sam ze sobą.

56 Data: Luty 13 2007 13:41:49
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Athum A. 

Cavallino  napisał(a):


> Nie, nie

PLONK

nie no, weź bo się rozpłączę normalnie ....

Trzep tak dalej, ale sam ze sobą.
To że ty jesteś fanem swojej ręki jeszcze nie znaczy, że każdy musi być....
 


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

57 Data: Luty 13 2007 15:28:46
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Tuesday, February 13, 2007, 10:40:45 AM, you wrote:

[...]

Kretynkiem jest każdy, który ma w dupie przepisy (w tym ograniczenie
prędkości), innych użytkowników drogi i wyprzedza mimo że widzi, iż ktoś
właśnie przygotowuje siędo skrętu w lewo...
Nie, kierowcą kretynkiem jest ten, który mając w dupie przepisy i wszystkich
naookoło robi COKOLWIEK innego niż jazda do przodu gdy jest wyprzedzany, co
skutkuje kolizją.

Ty też masz w dupie art. 24 ust. 5?

--
Best regards,
 RoMan                           

58 Data: Luty 12 2007 19:58:25
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: GrzegorzG 


"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości news:

Stanowisko Hestii w zakresie interpretacji obowiązujących przepisów
wcale mnie nie dziwi. Ja bym w takiej sytuacji oddał sprawę do
sądu. Winny był wyprzedzający, a nie wyprzedzany.

Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

chyba zartujesz.
jesli skrecajacy sygnalizowal zamiar skretu odpowiednio wczesnie, nikt nie
mial prawa go wyprzedzic.
nie zwalnia go to z pilnowania lewego lusterka oczywiscie.


Ty zawsze wyprzedzasz tych, co migaja w lewo by wyprzedzic lub skrecic?

59 Data: Luty 12 2007 22:48:18
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: złoty 

GrzegorzG napisał(a):



Ty zawsze wyprzedzasz tych, co migaja w lewo by wyprzedzic lub skrecic?
...eeee tam wyprzedza. Oni sami przed nim spier....ją przed nim z drogi :)
Hmm... może to i nie takie głupie? ;)

pzdr
A.

60 Data: Luty 13 2007 01:23:44
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-12 22:48, złoty napisał(a):

..eeee tam wyprzedza. Oni sami przed nim spier....ją przed nim z drogi :)
:-D

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

61 Data: Luty 12 2007 23:05:09
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

GrzegorzG napisał(a):

chyba zartujesz.
jesli skrecajacy sygnalizowal zamiar skretu odpowiednio wczesnie, nikt nie mial prawa go wyprzedzic.

Oczywiście że masz rację.
Tylko czy potrafiłbyś przed sądem udowodnić to, że skręcający sygnalizował zawczasu i wyraźnie (np. będąc prokuratorem który oskarża wyprzedzającego o spowodowanie wypadku)?

nie zwalnia go to z pilnowania lewego lusterka oczywiscie.

No właśnie... A to że skręcający nie upilnował lusterka dość łatwo udowodnić. Jeżeli tylko prędkość wyprzedzającego była "przewidywalna", w szczególnym przypadku nie da się udowodnić nawet że była wyższa niż dozwolona, to skręcający ma przed sądem ciężką piłkę do odbicia.

62 Data: Luty 13 2007 01:29:24
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-12 23:05, Tomasz Pyra napisał(a):

Tylko czy potrafiłbyś przed sądem udowodnić to, że skręcający sygnalizował zawczasu i wyraźnie (np. będąc prokuratorem który oskarża wyprzedzającego o spowodowanie wypadku)?
Tomku, ale to _nieprawidłowe_ zachowanie skręcającego należałoby udowodnić. W taki sposób jak piszesz to można i wyprzedzającemu zarzucić, że nie sygnalizował zamiaru wyprzedzania...

No właśnie... A to że skręcający nie upilnował lusterka dość łatwo udowodnić. Jeżeli tylko prędkość wyprzedzającego była "przewidywalna", w szczególnym przypadku nie da się udowodnić nawet że była wyższa niż dozwolona, to skręcający ma przed sądem ciężką piłkę do odbicia.
Jeżeli to skręcający wjechałby w bok wyprzedzającego to owszem łatwo. Jeżeli zaś to wyprzedzający wjechał w skręcającego to już wcale nie tak łatwo.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

63 Data: Luty 13 2007 09:32:59
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

R2r napisał(a):

W dniu 2007-02-12 23:05, Tomasz Pyra napisał(a):
Tylko czy potrafiłbyś przed sądem udowodnić to, że skręcający sygnalizował zawczasu i wyraźnie (np. będąc prokuratorem który oskarża wyprzedzającego o spowodowanie wypadku)?

Tomku, ale to _nieprawidłowe_ zachowanie skręcającego należałoby udowodnić.

Art. 22.4 - nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa (art. nie określa z której strony mogą nadjeżdżać pojazdy - mogą więc z każdej).

W taki sposób jak piszesz to można i wyprzedzającemu zarzucić, że nie sygnalizował zamiaru wyprzedzania...

Taka może być linia obrony wyprzedzanego, ale akurat wg PoRD nie interesuje go sygnalizacja wyprzedzającego.

64 Data: Luty 13 2007 12:27:58
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 09:32, Tomasz Pyra napisał(a):

Tomku, ale to _nieprawidłowe_ zachowanie skręcającego należałoby udowodnić.

Art. 22.4 - nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa (art. nie określa z której strony mogą nadjeżdżać pojazdy - mogą więc z każdej).

Problem polega na tym, czy w chwili rozpoczęcia manewru skrętu wyprzedzający poruszał się już tym pasem. Dla mnie nie jest to wcale oczywiste zważywszy, że to skręcający został uderzony w bok.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

65 Data: Luty 13 2007 12:30:58
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości

W dniu 2007-02-13 09:32, Tomasz Pyra napisał(a):
Tomku, ale to _nieprawidłowe_ zachowanie skręcającego należałoby udowodnić.

Art. 22.4 - nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa (art. nie określa z której strony mogą nadjeżdżać pojazdy - mogą więc z każdej).

Problem polega na tym, czy w chwili rozpoczęcia manewru skrętu wyprzedzający poruszał się już tym pasem. Dla mnie nie jest to wcale oczywiste zważywszy, że to skręcający został uderzony w bok.

A w co Twoim zdaniem miał zostać uderzony?
W dach?

66 Data: Luty 13 2007 12:58:31
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 12:30, Cavallino napisał(a):


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości
W dniu 2007-02-13 09:32, Tomasz Pyra napisał(a):
Tomku, ale to _nieprawidłowe_ zachowanie skręcającego należałoby udowodnić.

Art. 22.4 - nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa (art. nie określa z której strony mogą nadjeżdżać pojazdy - mogą więc z każdej).

Problem polega na tym, czy w chwili rozpoczęcia manewru skrętu wyprzedzający poruszał się już tym pasem. Dla mnie nie jest to wcale oczywiste zważywszy, że to skręcający został uderzony w bok.

A w co Twoim zdaniem miał zostać uderzony?
W dach?
Wyobraź sobie, że mógł być uderzony... w tył na przykład? ;->
Istotne natomiast jest to, że to on został uderzony, a nie uderzył w wyprzedzającego. I pewnie ma to związek z orzeczeniem o współwinie a nie winie całkowitej. Szczegółów nie znamy.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

67 Data: Luty 13 2007 13:28:22
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości news:

Problem polega na tym, czy w chwili rozpoczęcia manewru skrętu wyprzedzający poruszał się już tym pasem. Dla mnie nie jest to wcale oczywiste zważywszy, że to skręcający został uderzony w bok.

A w co Twoim zdaniem miał zostać uderzony?
W dach?
Wyobraź sobie, że mógł być uderzony... w tył na przykład? ;->

To by jeszcze zarobił mandat za nieprawidłowo wykonany skręt, o ile nie była to droga jednokierunkowa.


Istotne natomiast jest to, że to on został uderzony, a nie uderzył w wyprzedzającego.

Zupełnie nieistotne.
To czy wyprzedzający był od niego 10 cm czy 10 m nie powoduje nadania mu prawa do skręcania komuś pod koła.

68 Data: Luty 13 2007 13:58:17
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 13:28, Cavallino napisał(a):

Wyobraź sobie, że mógł być uderzony... w tył na przykład? ;->

To by jeszcze zarobił mandat za nieprawidłowo wykonany skręt, o ile nie była to droga jednokierunkowa.

Masz swoiste poczucie humoru. :-)

Istotne natomiast jest to, że to on został uderzony, a nie uderzył w wyprzedzającego.

Zupełnie nieistotne.
No popatrz, a jednak biegli i sądy zwracają na takie "drobiazgi" uwagę...

To czy wyprzedzający był od niego 10 cm czy 10 m nie powoduje nadania mu prawa do skręcania komuś pod koła.
A jeżeli to było 50m to też?
Poza tym nie komuś pod koła tylko we wjazd do posesji. :-)
Natomiast nic nie daje prawa wyprzedzającemu do rozjeżdżania wszystkiego co ośmieli mu się pojawić na drodze i nie spieprza przed nim i jeśli ktoś ma możliwość uniknięcia kolizji choćby przez zaniechanie manewru to ma on taki obowiązek. Kto miał możliwość w tym konkretnym przypadku tego nie wiemy. Orzeczenie o współwinie każe przypuszczać, że obie strony. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

69 Data: Luty 13 2007 14:06:27
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości news:

Istotne natomiast jest to, że to on został uderzony, a nie uderzył w wyprzedzającego.

Zupełnie nieistotne.
No popatrz, a jednak biegli i sądy zwracają na takie "drobiazgi" uwagę...

W tym przypadku zwracali?
Wiesz coś, czy tak tylko tłuczesz bez ładu i składu?



To czy wyprzedzający był od niego 10 cm czy 10 m nie powoduje nadania mu prawa do skręcania komuś pod koła.
A jeżeli to było 50m to też?

Bardzo prawdopodobne.
Zależy od prędkości.
A zwłaszcza jej różnicy.


Poza tym nie komuś pod koła tylko we wjazd do posesji. :-)

Komuś pod koła.
Posesja to problem skręcającego, podobnie jak skręt, ma go wykonać tak, żeby nikomu drogi nie zajechać.
Jeśli nie potrafi - nie ma obowiązku skręcania, ani w ogóle wyjeżdżania na ulicę.


Natomiast nic nie daje prawa wyprzedzającemu do rozjeżdżania

Ma prawo dokończyć w spokoju rozpoczęty manewr.
Niezależnie co się komu w międzyczasie uwidzi.

szystkiego co ośmieli mu się pojawić na drodze i nie spieprza przed nim

Właśnie nie ma spieprzać.
Ma jechać tak, żeby nie przeszkadzać innym, niezależnie czy jadą z przeciwka, czy wyprzedzają.

70 Data: Luty 13 2007 14:11:32
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 14:06, Cavallino napisał(a):

Wiesz coś, czy tak tylko tłuczesz bez ładu i składu?
Wiesz co, keyboardfighterze, wybacz, ale nie mam zamiaru dyskutować na tym poziomie. Jak coś Ci w szkole/pracy nie poszło to już Twój problem. Ale to nie powód abyś wyżywał się na grupie na innych. A robisz to nagminnie.
EOD

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

71 Data: Luty 13 2007 16:29:15
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości

W dniu 2007-02-13 14:06, Cavallino napisał(a):
Wiesz coś, czy tak tylko tłuczesz bez ładu i składu?
Wiesz co, keyboardfighterze, wybacz, ale nie mam zamiaru dyskutować na tym poziomie. Jak coś Ci w szkole/pracy nie poszło to już Twój problem. Ale to nie powód abyś wyżywał się na grupie na innych.

Tłumaczenie komuś że głupio pisze, w momencie kiedy głupio pisze to wyżywanie się?

A robisz to nagminnie.

Mylisz się.
Tylko wtedy gdy ktoś ocieka kapeluszem.

72 Data: Luty 13 2007 17:34:59
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 16:29, Cavallino napisał(a):

Tłumaczenie komuś że głupio pisze, w momencie kiedy głupio pisze to wyżywanie się?

A co niby to jest zwłaszcza w połączeniu ze stylem w jakim to robisz? Odpowiedz sobie sam.
Wybacz ale nie mam zamiaru wyręczać Twoich rodziców w tym, czego zapomnieli Ci przekazać w procesie wychowania. Jeżeli nie jesteś w stanie dostrzec swojego chamstwa i arogancji (i nie chodzi mi tu o zachowanie wobec mnie, bo wobec innych potrafiłeś się nawet w tej dyskusji posunąć znacznie dalej i dlatego chcę to uciąć nie dając Ci okazji do uczynienia tego ze mną), to jest to Twój problem. A ja mam ten komfort, że nie muszę dyskutować z osobami zachowującymi się w sposób taki, jaki prezentujesz.
Jeśli Ty jesteś dumny z siebie w związku z takim zachowaniem  - życzę powodzenia. Ale beze mnie.
Tak więc ponawiam swoją sugestię: EOD.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

73 Data: Luty 13 2007 21:36:42
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości news:

Jeżeli nie jesteś w stanie dostrzec swojego chamstwa i arogancji

Ty swoje dostrzegasz?

Bo ja celowo pisze do kapeluszy tak a nie inaczej, po prostu przez swoją postawę wykazywaną czy to na grupie czy na drodze uważam, że na nic innego nie zasługują.
Nic delikatnego do łba nie trafia.
Paniał?

74 Data: Luty 13 2007 22:09:01
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 21:36, Cavallino napisał(a):

Jeżeli nie jesteś w stanie dostrzec swojego chamstwa i arogancji

Ty swoje dostrzegasz?

Owszem i miałem poważne wątpliwości czy nazwać rzecz po imieniu. I jak widzę nie zrozumiałeś a na bardziej dosadne słowa jednak się nie zdobędę. Nie ma sensu.

Bo ja celowo pisze do kapeluszy tak a nie inaczej,
A na jakiej podstawie określasz mnie mianem kapelusza? Czy dlatego, że jestem zwolennikiem ostrożnej jazdy (co wcale nie oznacza że jeżdżę zawsze poniżej dopuszczalnej) i Tobie się to nie podoba?
Jeżeli tak, to chciałbym Ci tylko uzmysłowić, że Twoje wyobrażenie o otaczającym Cię świecie jest bardzo ograniczone. Ale do tego trzeba dorosnąć. Dopóki brak jest doświadczenia próbuje się niewiedzę i niepewność w motywacji własnego zdania maskować arogancją - choćby przez walenie od razu epitetami. W skrócie: siła argumentu zastępowana jest argumentem siły.

po prostu przez swoją postawę wykazywaną czy to na grupie czy na drodze uważam, że na nic innego nie zasługują.
A Ty na co swoim zdaniem zasługujesz?

Nic delikatnego do łba nie trafia.
Nie mierz innych swoją miarą... :->
To, że ktoś Cię nie rozumie może także świadczyć o tym, że to Ty nie umiesz odpowiednio wyrazić swoich myśli.


--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

75 Data: Luty 13 2007 22:25:45
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości news:

Bo ja celowo pisze do kapeluszy tak a nie inaczej,
A na jakiej podstawie określasz mnie mianem kapelusza?

A poczytaj sobie swoje wypowiedzi........
Zwłaszcza obronę taranowania wyprzedzającego.
Jeśli to nie jest postawa kapelusza to co to jest?

To, że ktoś Cię nie rozumie może także świadczyć o tym, że to Ty nie umiesz odpowiednio wyrazić swoich myśli.

Jasne, zajmując sobie lewy pas dla jazdy 60 km/h zazwyczaj nie rozumie się dlaczego inni mrugają lewym kierunkiem względnie długimi.
Sorry, ale akurat IMO nie ma miejsca na takich na drodze, niezależnie od sposobu wyrażania myśli przeze mnie.
Jak nie rozumie - to może ostre słowa pozwolą takiemu cokolwiek zrozumieć.
Może następny raz pomyśli.

Żeby nie było że nie na temat - takich co to skręcają w lewo bez spojrzenia w lusterko, a co gorsza próbują bronić takiej podstawy wrzucam do dokładnie tego samego worka (na szczęście są rzadsi).

76 Data: Luty 13 2007 23:05:17
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 22:25, Cavallino napisał(a):

A poczytaj sobie swoje wypowiedzi........
Zwłaszcza obronę taranowania wyprzedzającego.
Jeśli to nie jest postawa kapelusza to co to jest?
Refleksje na podstawie własnych obserwacji a w tym i doświadczeń.

Jasne, zajmując sobie lewy pas dla jazdy 60 km/h zazwyczaj nie rozumie się dlaczego inni mrugają lewym kierunkiem względnie długimi.
A to już Twoje nieuzasadnione niczym imaginacje. Nic takiego nie robię i doskonale rozumiem zniecierpliwienie tych "innych" w takiej sytuacji.

Sorry, ale akurat IMO nie ma miejsca na takich na drodze, niezależnie od sposobu wyrażania myśli przeze mnie.
Mylisz się.

Żeby nie było że nie na temat - takich co to skręcają w lewo bez spojrzenia w lusterko, a co gorsza próbują bronić takiej podstawy wrzucam do dokładnie tego samego worka (na szczęście są rzadsi).
A przeczytaj może i inne moje wypowiedzi w tym wątku. Może zauważysz, że nie jestem wcale takim Twoim antagonistą za jakiego mnie wziąłeś?
Bo ja nigdzie nie twierdziłem (co próbujesz mi teraz zarzucić), że skręcający nie ma obowiązków - w tym upewnienia się czy manewr nie spowoduje zagrożenia.
Widzisz - świat nie jest czarno-biały. Jest jeszcze masa innych kolorów i odcieni. A co do sporów, to prawda zazwyczaj leży pośrodku. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

77 Data: Luty 13 2007 23:16:22
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości

W dniu 2007-02-13 22:25, Cavallino napisał(a):
A poczytaj sobie swoje wypowiedzi........
Zwłaszcza obronę taranowania wyprzedzającego.
Jeśli to nie jest postawa kapelusza to co to jest?
Refleksje na podstawie własnych obserwacji a w tym i doświadczeń.

Ale coś jednostronne.
Żebyśmy się dobrze rozumieli - ja nie popieram wyprzedzania wszędzie i bez oglądania się na okoliczności.
Ale TYM BARDZIEJ nie popieram braku winy kogoś kto skręca mając wszystkich naookoło gdzieś.



Jasne, zajmując sobie lewy pas dla jazdy 60 km/h zazwyczaj nie rozumie się dlaczego inni mrugają lewym kierunkiem względnie długimi.
A to już Twoje nieuzasadnione niczym imaginacje. Nic takiego nie robię i doskonale rozumiem zniecierpliwienie tych "innych" w takiej sytuacji.

Chociaż ich nie bronisz - to już plus.


Sorry, ale akurat IMO nie ma miejsca na takich na drodze, niezależnie od sposobu wyrażania myśli przeze mnie.
Mylisz się.

Nie.
Po prostu tak sądzę.
Dlatego napisałem IMO (choć to zbędne, bo większość tego co wypowiadam to moej opinie).


Żeby nie było że nie na temat - takich co to skręcają w lewo bez spojrzenia w lusterko, a co gorsza próbują bronić takiej podstawy wrzucam do dokładnie tego samego worka (na szczęście są rzadsi).
A przeczytaj może i inne moje wypowiedzi w tym wątku. Może zauważysz, że nie jestem wcale takim Twoim antagonistą za jakiego mnie wziąłeś?

Może rzeczywiście za daleko poszedłem, sorry w takim razie.

78 Data: Luty 14 2007 00:08:13
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 23:16, Cavallino napisał(a):

Żebyśmy się dobrze rozumieli - ja nie popieram wyprzedzania wszędzie i bez oglądania się na okoliczności.
Ale TYM BARDZIEJ nie popieram braku winy kogoś kto skręca mając wszystkich naookoło gdzieś.
A widzisz? Jak nerwy i epitety odstawisz na bok, to okazuje się, że nasze zdania są zbliżone... :-)

Sorry, ale akurat IMO nie ma miejsca na takich na drodze, niezależnie od sposobu wyrażania myśli przeze mnie.
Mylisz się.

Nie.
Po prostu tak sądzę.
Dlatego napisałem IMO (choć to zbędne, bo większość tego co wypowiadam to moej opinie).
Poprawiam się: IMO (IMHO) mylisz się. :-)

Może rzeczywiście za daleko poszedłem, sorry w takim razie.
Nie ma sprawy. :-) Pamiętaj, że nerwy są złym doradcą. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

79 Data: Luty 13 2007 09:33:17
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "GrzegorzG"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Stanowisko Hestii w zakresie interpretacji obowiązujących przepisów
wcale mnie nie dziwi. Ja bym w takiej sytuacji oddał sprawę do
sądu. Winny był wyprzedzający, a nie wyprzedzany.

Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

chyba zartujesz.
jesli skrecajacy sygnalizowal zamiar skretu odpowiednio wczesnie

Jeśli.
Pamiętam tą dyskusję i wynikało z niej coś dokładnie odwrotnego.
A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

80 Data: Luty 13 2007 10:10:03
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 09:33:17 +0100,  Cavallino wrote:

Jeśli.
Pamiętam tą dyskusję i wynikało z niej coś dokładnie odwrotnego.
A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

Ale widac starannie zignorowales jeden post, ktory potem pare razy
przytaczalem. Opinia prawnicza, z namaszczeniem - kierowca
skrecajacy w lewo nie ma zadnych obowiazkow.

Glupie to mi sie wydaje, ale opinia jest. Dlatego mnie ciekawi jak to
sie zakonczylo.

J.

81 Data: Luty 13 2007 10:16:26
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

On Tue, 13 Feb 2007 09:33:17 +0100,  Cavallino wrote:
Jeśli.
Pamiętam tą dyskusję i wynikało z niej coś dokładnie odwrotnego.
A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

No nie wiem... IMO kierunkowskaz kogoś z tyłu nie stanowi problemu dla skręcającego w lewo. Skręcający w lewo musi ustąpić komuś kto już jedzie lewym pasem.

Ale widac starannie zignorowales jeden post, ktory potem pare razy
przytaczalem. Opinia prawnicza, z namaszczeniem - kierowca
skrecajacy w lewo nie ma zadnych obowiazkow.

A co to jest opinia prawnicza? W sensie czyja?

No i gdzie przytaczałeś (chętnie bym poczytał), bo w tym wątku to Twoich postów nie widzę (poza tym i pierwszym).

82 Data: Luty 13 2007 10:39:16
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

J.F. napisał(a):
On Tue, 13 Feb 2007 09:33:17 +0100,  Cavallino wrote:
Jeśli.
Pamiętam tą dyskusję i wynikało z niej coś dokładnie odwrotnego.
A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

No nie wiem... IMO kierunkowskaz kogoś z tyłu nie stanowi problemu dla skręcającego w lewo. Skręcający w lewo musi ustąpić komuś kto już jedzie lewym pasem.

Nie do końca.
Bo na tej samej zasadzie kierukowskaz skręcającego nie powinien stanowić problemu dla wyprzedzającego, który po prostu może go nie widzieć będąc w momencie rozpoczynania manewru kilka aut dalej na ten przykład.

83 Data: Luty 13 2007 11:12:00
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Cavallino napisał(a):

Bo na tej samej zasadzie kierukowskaz skręcającego nie powinien stanowić problemu dla wyprzedzającego, który po prostu może go nie widzieć będąc w momencie rozpoczynania manewru kilka aut dalej na ten przykład.

No ale w przypadku wyprzedzającego jest wyraźny przepis zakazujący wyprzedzania z lewej kogoś kto sygnalizuje zamiar skrętu w lewo.

84 Data: Luty 13 2007 12:04:11
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Cavallino napisał(a):

Bo na tej samej zasadzie kierukowskaz skręcającego nie powinien stanowić problemu dla wyprzedzającego, który po prostu może go nie widzieć będąc w momencie rozpoczynania manewru kilka aut dalej na ten przykład.

No ale w przypadku wyprzedzającego jest wyraźny przepis zakazujący wyprzedzania z lewej kogoś kto sygnalizuje zamiar skrętu w lewo.

Jasne.
Podobnie jak w przypadku skręcającego jest wyraźny przepis nakazujący ustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa.
Więc IMO analogia jak najbardziej wskazana.

85 Data: Luty 13 2007 12:14:14
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Cavallino napisał(a):

No ale w przypadku wyprzedzającego jest wyraźny przepis zakazujący wyprzedzania z lewej kogoś kto sygnalizuje zamiar skrętu w lewo.

Jasne.
Podobnie jak w przypadku skręcającego jest wyraźny przepis nakazujący ustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa.
Więc IMO analogia jak najbardziej wskazana.

No to tak, chodziło mi tylko o to że to czy wyprzedzający sygnalizuje, czy nie, w zasadzie nie ma znaczenia (ustąpić trzeba temu co jedzie tym pasem - bez względu na to czy sygnalizuje).

A to czy skręcający sygnalizuje czy nie, jest istotne - ponieważ od tego zależy czy wolno, czy nie wolno go wyprzedzić po lewej stronie.

86 Data: Luty 13 2007 12:24:46
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości news:

No to tak, chodziło mi tylko o to że to czy wyprzedzający sygnalizuje, czy nie, w zasadzie nie ma znaczenia (ustąpić trzeba temu co jedzie tym pasem - bez względu na to czy sygnalizuje).

To jest oczywiste.


A to czy skręcający sygnalizuje czy nie, jest istotne - ponieważ od tego zależy czy wolno, czy nie wolno go wyprzedzić po lewej stronie.

Pytanie tylko co ma zrobić wyprzedzający, jak sobie skręcający włączy migacz na tyle późno, że nie ma już szans na przerwanie manewru wyprzedzania.

87 Data: Luty 13 2007 12:52:24
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

Cavallino napisał(a):


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości news:

No to tak, chodziło mi tylko o to że to czy wyprzedzający sygnalizuje, czy nie, w zasadzie nie ma znaczenia (ustąpić trzeba temu co jedzie tym pasem - bez względu na to czy sygnalizuje).

To jest oczywiste.


A to czy skręcający sygnalizuje czy nie, jest istotne - ponieważ od tego zależy czy wolno, czy nie wolno go wyprzedzić po lewej stronie.

Pytanie tylko co ma zrobić wyprzedzający, jak sobie skręcający włączy migacz na tyle późno, że nie ma już szans na przerwanie manewru wyprzedzania.

Mimo wszystko ma zakaz wyprzedzania.
A skręcającemu włączenia kierunkowskazu, w celu zasygnalizowania zamiaru, nic nie zabrania (chociaż kiedyś jakiś prokurator uskuteczniał taką wersję w przypadku wypadku Olejnika).

Natomiast sama sytuacja z włączeniem w ostatniej chwili kierunku nie powinna się skończyć źle - wyprzedzający go wyprzedzi no bo przecież pod ziemie się nie zapadnie, skręcający przed niego skręcić nie może bo i tak musi ustąpić pierwszeństwa w dodatku nie spełnił kryterium sygnalizowania zawczasu.

To jest taka sytuacja, że jak dojdzie do zderzenia i nawet kierunkowskaz był włączony, to wyprzedzającemu należy się mandat za nieprawidłowe wyprzedzanie (złamanie zakazu), a skręcającemu wina za spowodowanie kolizji, bo mimo wszystko to tylko skręcający ma wyraźnie powiedziane że ma "ustąpić pierwszeństwa".
Wyprzedzający ma owszem zakaz wyprzedzania sygnalizującego, ale ten zakaz nie działa w drugą stronę dając innym prawo do stuknięcia go.

A skręcający ma ustąpić nie tylko jadącym zgodnie z przepisami, oczywiście tak długo jak to łamanie przepisów nie wyklucza się z możliwością ustąpienia pierwszeństwa (czyli np. prędkość wyprzedzającego jest tak wielka, że skręcający pomimo prawidłowego upewnienia się nie miał szans go zobaczyć).

88 Data: Luty 13 2007 15:42:13
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Tuesday, February 13, 2007, 12:04:11 PM, you wrote:

Bo na tej samej zasadzie kierukowskaz skręcającego nie powinien stanowić
problemu dla wyprzedzającego, który po prostu może go nie widzieć będąc w
momencie rozpoczynania manewru kilka aut dalej na ten przykład.
No ale w przypadku wyprzedzającego jest wyraźny przepis zakazujący
wyprzedzania z lewej kogoś kto sygnalizuje zamiar skrętu w lewo.
Jasne.
Podobnie jak w przypadku skręcającego jest wyraźny przepis nakazujący
ustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa.
Więc IMO analogia jak najbardziej wskazana.

Jaka analogia? Powstrzymam się od skrętu ale Tobie nie wolno mnie ani
wyprzedzić, a jak już stanę to nawet ominąć (art. 23 ust. 1 pkt 2), z
lewej strony. I gdzie Ty widzisz tutaj jakiekolwiek swoje pierwszeństwo?
Masz wyraźny nakaz wyprzedzania/omijania z prawej strony i koniec. Nie
ma pierwszeństwa.

--
Best regards,
 RoMan                           

89 Data: Luty 13 2007 16:31:56
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Podobnie jak w przypadku skręcającego jest wyraźny przepis nakazujący
ustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa.
Więc IMO analogia jak najbardziej wskazana.

Jaka analogia? Powstrzymam się od skrętu ale Tobie nie wolno mnie ani
wyprzedzić, a jak już stanę to nawet ominąć (art. 23 ust. 1 pkt 2), z
lewej strony.

Ano.
I co z tego wynika?

I gdzie Ty widzisz tutaj jakiekolwiek swoje pierwszeństwo?
Masz wyraźny nakaz wyprzedzania/omijania z prawej strony i koniec.

I teleportacji o dwa pasy jeśli już jestem obok Ciebie.....

90 Data: Luty 13 2007 19:50:03
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Tuesday, February 13, 2007, 4:31:56 PM, you wrote:

Podobnie jak w przypadku skręcającego jest wyraźny przepis nakazujący
ustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa.
Więc IMO analogia jak najbardziej wskazana.
Jaka analogia? Powstrzymam się od skrętu ale Tobie nie wolno mnie ani
wyprzedzić, a jak już stanę to nawet ominąć (art. 23 ust. 1 pkt 2), z
lewej strony.
Ano.
I co z tego wynika?

Że nie masz pierwszeństwa. Znikło w wyniku przepisu szczególnego.

I gdzie Ty widzisz tutaj jakiekolwiek swoje pierwszeństwo?
Masz wyraźny nakaz wyprzedzania/omijania z prawej strony i koniec.
I teleportacji o dwa pasy jeśli już jestem obok Ciebie.....

A to już Twój problem, że znalazłeś się w niewłaściwym miejscu i w
niewłasciwym czasie. Bo ja sygnalizuję zawczasu i takich
miszczów-wyprzedzaczy mam średnio 2-3 w miesiącu. Pilnuję się i
jeszcze żaden mnie nie trafił. Sąsiadka miała pecha i wjechał w nią
radiowóz (pisałem o tym jakiś czas temu).

--
Best regards,
 RoMan                           

91 Data: Luty 13 2007 21:43:51
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Jaka analogia? Powstrzymam się od skrętu ale Tobie nie wolno mnie ani
wyprzedzić, a jak już stanę to nawet ominąć (art. 23 ust. 1 pkt 2), z
lewej strony.
Ano.
I co z tego wynika?

Że nie masz pierwszeństwa. Znikło w wyniku przepisu szczególnego.

Mam inne zdanie.
Ktoś kto jest W TRAKCIE wyprzedzania MA PRAWO ten manewr dokończyć, nawet jeśli wyprzedzany W TRAKCIE manewru włączy kierunek.

I gdzie Ty widzisz tutaj jakiekolwiek swoje pierwszeństwo?
Masz wyraźny nakaz wyprzedzania/omijania z prawej strony i koniec.
I teleportacji o dwa pasy jeśli już jestem obok Ciebie.....

A to już Twój problem

Jasne.
Tyle że mam dokładnie odwrotne zdanie i nie omieszkam się do niego stosować w każdej sytuacji tego typu.

, że znalazłeś się w niewłaściwym miejscu i w
niewłasciwym czasie. Bo ja sygnalizuję zawczasu

Pewnie znowu swoim zdaniem.

92 Data: Luty 13 2007 10:37:31
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 13 Feb 2007 09:33:17 +0100,  Cavallino wrote:
Jeśli.
Pamiętam tą dyskusję i wynikało z niej coś dokładnie odwrotnego.
A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

Dokładnie tak rozumiem rozpoczęcie manewru.


Ale widac starannie zignorowales jeden post, ktory potem pare razy
przytaczalem. Opinia prawnicza, z namaszczeniem - kierowca
skrecajacy w lewo nie ma zadnych obowiazkow.

Nie zignorowałem - z pełną premedytacją się z tą opinią nie zgadzam.
I z tego co pamiętam były i inne opinie prawników i niewątpliwie dowolny kumaty prawnik byłby w stanie taką przeciwną opinię wysmażyć.


Glupie to mi sie wydaje, ale opinia jest.

Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

93 Data: Luty 13 2007 15:23:02
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino wrote:

A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

Dokładnie tak rozumiem rozpoczęcie manewru.

Jeśli włączenie kierunkowskazu jest ROZPOCZĘCIEM manewru, to w takim
razie jak zasygnalizować tymże kierunkowskazem ZAMIAR wykonania
manewru i to ZAWCZASU, czyli z opdpowiednim WYPRZEDZENIEM?

Albo-albo! :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

94 Data: Luty 13 2007 16:29:41
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.

Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

Dokładnie tak rozumiem rozpoczęcie manewru.

Jeśli włączenie kierunkowskazu jest ROZPOCZĘCIEM manewru, to w takim
razie jak zasygnalizować tymże kierunkowskazem ZAMIAR wykonania
manewru i to ZAWCZASU, czyli z opdpowiednim WYPRZEDZENIEM?

A o to to już pytaj ustawodawcy.

95 Data: Luty 13 2007 16:32:32
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 10:37:31 +0100,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Ale widac starannie zignorowales jeden post, ktory potem pare razy
przytaczalem. Opinia prawnicza, z namaszczeniem - kierowca
skrecajacy w lewo nie ma zadnych obowiazkow.

Nie zignorowałem - z pełną premedytacją się z tą opinią nie zgadzam.

No tak, Slawku, ale kim ty jestes - synem prezydenta ? krewnym
premiera ? Wiceprzewodniczacym Samoobrony ? Sedzia, chocby sadu
okregowego ? Wykladowca na wydziale prawa ? A moze choc
ze dwie ksiazki z zakresu ruchu drogowego napisales ? :-)

I z tego co pamiętam były i inne opinie prawników i niewątpliwie dowolny
kumaty prawnik byłby w stanie taką przeciwną opinię wysmażyć.

Ale czy on pracuje w IES ?

Glupie to mi sie wydaje, ale opinia jest.
Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

I tu sie mylisz :-)

J.

96 Data: Luty 13 2007 16:37:31
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 13 Feb 2007 10:37:31 +0100,  Cavallino wrote:
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Ale widac starannie zignorowales jeden post, ktory potem pare razy
przytaczalem. Opinia prawnicza, z namaszczeniem - kierowca
skrecajacy w lewo nie ma zadnych obowiazkow.

Nie zignorowałem - z pełną premedytacją się z tą opinią nie zgadzam.

No tak, Slawku, ale kim ty jestes - synem prezydenta ?

A jakie to ma znaczenie?
W Polsce nie ma prawa precedensu.
Każdy sędzia ma swój pogląd i poglądami ŻADNEGO prawniczyny nie jest związany.

Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

I tu sie mylisz :-)

Nie, to Ty się mylisz.

97 Data: Luty 14 2007 21:42:03
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 16:37:31 +0100,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Nie zignorowałem - z pełną premedytacją się z tą opinią nie zgadzam.

No tak, Slawku, ale kim ty jestes - synem prezydenta ?

A jakie to ma znaczenie?
W Polsce nie ma prawa precedensu.
Każdy sędzia ma swój pogląd i poglądami ŻADNEGO prawniczyny nie jest
związany.

A tym bardziej zadnego oskarzonego.
"Sad prawo zna, prosze zeznawac jak bylo a nie co sie skazanemu
wydaje" :-)

Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

I tu sie mylisz :-)

Nie, to Ty się mylisz.

Ale ja w kwestii "bardziej".

J.

98 Data: Luty 15 2007 09:11:51
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Każdy sędzia ma swój pogląd i poglądami ŻADNEGO prawniczyny nie jest
związany.

A tym bardziej zadnego oskarzonego.

Zdecydowanie tak.

"Sad prawo zna, prosze zeznawac jak bylo a nie co sie skazanemu
wydaje" :-)

Miałeś taki przypadek?



Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

I tu sie mylisz :-)

Nie, to Ty się mylisz.

Ale ja w kwestii "bardziej".

A to już zależy kogo sąd spyta, o ile spyta kogokolwiek.
W sprawach tak błahych wątpię żeby to zrobił.

99 Data: Luty 15 2007 09:39:28
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Thu, 15 Feb 2007 09:11:51 +0100,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
Każdy sędzia ma swój pogląd i poglądami ŻADNEGO prawniczyny nie jest
związany.
A tym bardziej zadnego oskarzonego.

Zdecydowanie tak.

"Sad prawo zna, prosze zeznawac jak bylo a nie co sie skazanemu
wydaje" :-)
Miałeś taki przypadek?

A  ktos tu opisywal.

Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.
I tu sie mylisz :-)
Nie, to Ty się mylisz.

Ale ja w kwestii "bardziej".
A to już zależy kogo sąd spyta, o ile spyta kogokolwiek.
W sprawach tak błahych wątpię żeby to zrobił.

W tak blahej sprawie bedzie mlody sedzia, ktory "sie dopiero uczy",
a w ramach tej nauki zapewne "Paragraf na drodze" czyta.

J.

100 Data: Luty 13 2007 17:48:50
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):

"J.F."  napisał:
On Tue, 13 Feb 2007 09:33:17 +0100,  Cavallino wrote:
Jeśli.
Pamiętam tą dyskusję i wynikało z niej coś dokładnie odwrotnego.
A sprawa jest jasna, winny jest ten, który PÓŹNIEJ zaczął manewr.
Ten ktory pozniej wlaczyl kierunkowskaz :-)

Dokładnie tak rozumiem rozpoczęcie manewru.

Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?

(...)
Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

Bardzo się mylisz, ale cóż, wcale mnie to nie dziwi.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

101 Data: Luty 13 2007 21:38:50
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?

Dobrze czytasz.
Akurat w przypadku wyprzedzania tak to ustawodawca określił.




(...)
Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.

Bardzo się mylisz

Wolno Ci mieć własne zdanie.
Ja akurat z prawnikami mam do czynienia prawie na codzień, więc wiem że żaden problem znaleźć u dwóch z nich dwie totalnie różne opinie.
A i tak liczy się zdanie konkretnego sędziego.

102 Data: Luty 14 2007 16:03:56
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino wrote:


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?

Dobrze czytasz.
Akurat w przypadku wyprzedzania tak to ustawodawca określił.

Zatem definicje manewru wyprzedzania i sygnalizowania zamiaru
są wzajemnie sprzeczne. A skoro tak, do interpretacja może być
dowolna...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

103 Data: Luty 14 2007 16:20:56
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości news:

Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?

Dobrze czytasz.
Akurat w przypadku wyprzedzania tak to ustawodawca określił.

Zatem definicje manewru wyprzedzania i sygnalizowania zamiaru
są wzajemnie sprzeczne.

No nie do końca, ja to pisałem w konkretnym kontekście.
Chodziło o moment od kiedy nie wolno wyprzedzać.

104 Data: Luty 14 2007 17:44:55
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):

"Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał:
Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?

Dobrze czytasz.
Akurat w przypadku wyprzedzania tak to ustawodawca określił.

Fakt, przeczytałem dobrze, a Ty napisałeś bzdurę. Jakoś mnie to
nie dziwi. Warto czasem odróżnić wykonywanie manewru od
sygnalizacji zamiaru jego wykonania.

Prawnicy są od tego żeby generować opinie.
Ich opinie nie są jednak obowiązującym źródłem prawa.
Przynajmniej nie bardziej niż nasze.
Bardzo się mylisz

Wolno Ci mieć własne zdanie.
Ja akurat z prawnikami mam do czynienia prawie na codzień, więc wiem że żaden problem znaleźć u dwóch z nich dwie totalnie różne opinie.

Argument jak argument - znaczy się taki grupowy. Sprowadzenie opinii
prawników do grupowych pseudoteorii jest delikatnie powiedziawszy
sporym nieporozumieniem. Swoją ścieżką - prawnik prawnikowi nierówny.

A i tak liczy się zdanie konkretnego sędziego.

Spłycasz sprawę, ale trudno. Od decyzji sędziego/sądu też się
można odwołać. Oczywiście do czasu, ale to już inna sprawa.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

105 Data: Luty 14 2007 18:37:08
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?

Dobrze czytasz.
Akurat w przypadku wyprzedzania tak to ustawodawca określił.

Fakt, przeczytałem dobrze, a Ty napisałeś bzdurę.

Nie rób z siebie większego głupola niż jesteś naprawdę.
To się robi niesmaczne.

Odszczekasz jak Ci udowodnię że się mylisz?

A i tak liczy się zdanie konkretnego sędziego.

Spłycasz sprawę, ale trudno. Od decyzji sędziego/sądu też się
można odwołać.

Tak jest.
I w rezultacie będzie się liczyło zdanie następnego sędziego.

W żadnym przypadku żaden z nich nie będzie autorem danej opinii.

106 Data: Luty 14 2007 19:07:43
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):

"Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał:
Rozpoczęcie manewru to włączenie kierunkowskazu? Czy ja aby
dobrze czytam?
Dobrze czytasz.
Akurat w przypadku wyprzedzania tak to ustawodawca określił.
Fakt, przeczytałem dobrze, a Ty napisałeś bzdurę.

Nie rób z siebie większego głupola niż jesteś naprawdę.

:) Czemuż brak merytorycznych argumentów? Tylko tak potrafisz? :(

To się robi niesmaczne.

Niesmaczne stają się twoje tendencyjne wycinania wypowiedzi
przedpiścy:
<cite>
Fakt, przeczytałem dobrze, a Ty napisałeś bzdurę. Jakoś mnie to
nie dziwi. Warto czasem odróżnić wykonywanie manewru od
sygnalizacji zamiaru jego wykonania.
</cite>

Odszczekasz jak Ci udowodnię że się mylisz?

Hau, hau. Teraz udowodnij. Czekam.

A i tak liczy się zdanie konkretnego sędziego.
Spłycasz sprawę, ale trudno. Od decyzji sędziego/sądu też się
można odwołać.

Tak jest.
I w rezultacie będzie się liczyło zdanie następnego sędziego.

Nie zdanie, a decyzja. Zdanie to on może mieć dowolne.

W żadnym przypadku żaden z nich nie będzie autorem danej opinii. 

Dość karkołomne stwierdzenie. Sędzia nie może być autorem
własnej opinii? Może, jak najbardziej. Może ją nawet wyrazić
publicznie. Decyzja powinna być zgodna z prawem, nawet złym.
Od sumienia sędziego zależy, jakie rozwiązanie przyjmie.
No, ale to Ty podobno masz kontakty z prawnikami o diametralnie
odmiennych ocenach....

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

107 Data: Luty 15 2007 09:09:42
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

I w rezultacie będzie się liczyło zdanie następnego sędziego.

Nie zdanie, a decyzja. Zdanie to on może mieć dowolne.

Nie czepiaj się słówek.
Wiadomo o co chodzi.





W żadnym przypadku żaden z nich nie będzie autorem danej opinii.

Dość karkołomne stwierdzenie. Sędzia nie może być autorem
własnej opinii?

Nie jest autorem opini dwóch papug wygłoszonych przed trafieniem sprawy do sądu, o których pisałem i na który to opis raczyłeś odpowiedzieć.
Jeśłi masz zamiar nie czytać postów na które odpowiadasz to sobie daruj również odpowiadanie.

108 Data: Luty 15 2007 09:16:55
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Odszczekasz jak Ci udowodnię że się mylisz?

Hau, hau. Teraz udowodnij. Czekam.

Cytuję:
"Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:


  1.. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;


  2.. kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;


  3.. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu."
I co, zależy prawo do wyprzedzania W TAKIM SAMYM stopniu od włączenia migacza jak od fizycznego rozpoczęcia manewru, czy nie?

109 Data: Luty 16 2007 18:08:22
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):
(...)

I co, zależy prawo do wyprzedzania W TAKIM SAMYM stopniu od włączenia migacza jak od fizycznego rozpoczęcia manewru, czy nie?

Nie. Już nie wspomnę, że stwierdziłeś coś innego - włączenie
kierunkowskazu miało być równoznaczne z rozpoczęciem manewru.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

110 Data: Luty 16 2007 21:50:59
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Cavallino napisał(a):
(...)
I co, zależy prawo do wyprzedzania W TAKIM SAMYM stopniu od włączenia migacza jak od fizycznego rozpoczęcia manewru, czy nie?

Nie.

Aha.
Widać cytat z kodeksu nie odpowiada, czyżby się źle przekleił?
Czy masz kłopoty z jego dokładnym zrozumieniem?

Już nie wspomnę, że stwierdziłeś coś innego - włączenie
kierunkowskazu miało być równoznaczne z rozpoczęciem manewru.

A przeczytaj dokładnie w jakim kontekście zostało to wypowiedziane......

111 Data: Luty 16 2007 21:57:08
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Cavallino napisał(a):
(...)

Aha.

Aha.

Widać cytat z kodeksu nie odpowiada, czyżby się źle przekleił?

Chyba dobrze.

Czy masz kłopoty z jego dokładnym zrozumieniem?

Ja? Bynajmniej, problem tkwi po twojej stronie.

Już nie wspomnę, że stwierdziłeś coś innego - włączenie
kierunkowskazu miało być równoznaczne z rozpoczęciem manewru.

A przeczytaj dokładnie w jakim kontekście zostało to wypowiedziane......

Czytałem. Nadal bzdurą są twoje imaginacje.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

112 Data: Luty 16 2007 22:25:20
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:
miało być równoznaczne z rozpoczęciem manewru.


A przeczytaj dokładnie w jakim kontekście zostało to wypowiedziane......

Czytałem.

Widać to za mało.
Wymagana jest jeszcze umiejętność rozumienia tego co się czyta.

Nadal bzdurą są twoje imaginacje.

Fajnie.
Tyle że bzdurą są Twoje.

113 Data: Luty 13 2007 10:35:04
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 Feb 2007 19:32:38 +0100, "Cavallino"
wrote:

Stanowisko Hestii w zakresie interpretacji obowiązujących przepisów
wcale mnie nie dziwi. Ja bym w takiej sytuacji oddał sprawę do
sądu. Winny był wyprzedzający, a nie wyprzedzany.

Winny był skręcający pod koła prawidłowo wyprzedzającego.

e-e.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

114 Data: Luty 13 2007 02:21:30
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Fishman 

J.F. napisał(a):

Hestia przysyla pismo do poszkodowanego stwierdzajac, ze jest on
WSPÓLWINNY wypadku poniewaz zgodnie z którymstam paragrafem kodeksu
NIE ZACHOWAL DOSTATECZNEJ OSTROZNOSCI podczas wykonywania manewru! W
zwiazku z tym wyplacone zostaje tylko 50% odszkodowania, reszte ma
wplacic sam poszkodowany.

Abstrahując od przedmiotu sprawy, Hestia ma wstręt do wypłacania jakichkolwiek należności ;) Szczególnie, jeżeli chodzi o ubezpieczenia OC (czy to właściciela drogi, czy samochodu). Jeżeli nie masz opinii 3 rzeczoznawców, Policji, księdza proboszcza i całości nagranej z przynajmniej dwóch kamer, to zawsze usiłują wpierać przynajmniej współwinę.
Nie wiem, może mają jakiś system kar dla pracowników, którzy przyczyniają się do wypłacania odszkodowań? A może prowizje od każdej sprawy, którą uda się rozwiązać na niekorzyść klienta? W każdym razie, jeżeli uczestniczyłeś w zdarzeniu drogowym, w którym winny ma ubezpieczenie OC w Hestii, oczekuj problemów.

Fishman.

115 Data: Luty 13 2007 08:58:34
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Wlodek 

Abstrahując od przedmiotu sprawy, Hestia ma wstręt do wypłacania
jakichkolwiek należności ;) ....
W każdym razie,
jeżeli uczestniczyłeś w zdarzeniu drogowym, w którym winny ma
ubezpieczenie OC w Hestii, oczekuj problemów.

ja akurat mam inne zdanie

W.

116 Data: Luty 13 2007 12:50:13
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 08:58, Wlodek napisał(a):

Abstrahując od przedmiotu sprawy, Hestia ma wstręt do wypłacania
jakichkolwiek należności ;) ....
W każdym razie,
jeżeli uczestniczyłeś w zdarzeniu drogowym, w którym winny ma
ubezpieczenie OC w Hestii, oczekuj problemów.

ja akurat mam inne zdanie

Podobnie jak ja. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

117 Data: Luty 13 2007 11:10:53
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: scx 

Dnia Mon, 12 Feb 2007 16:21:32 +0100, J.F. napisał(a):

[...]
Hestia przysyla pismo do poszkodowanego stwierdzajac, ze jest on
WSPÓLWINNY wypadku poniewaz zgodnie z którymstam paragrafem kodeksu
NIE ZACHOWAL DOSTATECZNEJ OSTROZNOSCI podczas wykonywania manewru! W
zwiazku z tym wyplacone zostaje tylko 50% odszkodowania, reszte ma
wplacic sam poszkodowany.

No niestety - tak właśnie jest. NIe wiem kto wymyślił te przepisy, ale wg
litery prawa skręcając w lewo musisz ustąpić wyprzedzającemu cię.

118 Data: Luty 13 2007 12:36:16
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 11:10:53 +0100,  scx wrote:

Dnia Mon, 12 Feb 2007 16:21:32 +0100, J.F. napisał(a):
[...]
Hestia przysyla pismo do poszkodowanego stwierdzajac, ze jest on
WSPÓLWINNY wypadku poniewaz zgodnie z którymstam paragrafem kodeksu
NIE ZACHOWAL DOSTATECZNEJ OSTROZNOSCI podczas wykonywania manewru! W
zwiazku z tym wyplacone zostaje tylko 50% odszkodowania, reszte ma
wplacic sam poszkodowany.

No niestety - tak właśnie jest. NIe wiem kto wymyślił te przepisy, ale wg
litery prawa skręcając w lewo musisz ustąpić wyprzedzającemu cię.

No coz - od kilku latr krazy opinia ze wrecz przeciwnie, dlatego
jestem ciekaw jak sie skonczylo.

J.

119 Data: Luty 13 2007 12:54:57
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

No niestety - tak właśnie jest. NIe wiem kto wymyślił te przepisy, ale wg
litery prawa skręcając w lewo musisz ustąpić wyprzedzającemu cię.

No coz - od kilku latr krazy opinia ze wrecz przeciwnie, dlatego
jestem ciekaw jak sie skonczylo.

Ale było tu co najmniej kilka podobnych przypadków omawianych, o 2 słyszałem jeszcze od znajomych i konkluzja jest taka, że na dwoje babka wróżyła.

Policjant powie raczej że wina wyprzedzającego, sąd że skręcającego (chociaż też pewnie bywa różnie).
Wiele zależy pewnie od tego kto jak się tłumaczy i jaką ma wiedzę na temat przepisów żeby przed sądem sobie nie podciąć gałęzi na której się siedzi.

120 Data: Luty 13 2007 15:35:56
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Jakub Witkowski 

Tomasz Pyra wrote:

Policjant powie raczej że wina wyprzedzającego, sąd że skręcającego (chociaż też pewnie bywa różnie).
Wiele zależy pewnie od tego kto jak się tłumaczy i jaką ma wiedzę na temat przepisów żeby przed sądem sobie nie podciąć gałęzi na której się siedzi.

Inna sprawa, że zarówno ten skręcający, co nie sprawdza czy komuś zajeżdża drogę,
jak i ten wyprzedzający, którego nie zastanawia pojazd podejrzanie snujący się
lub wręcz stojący przy osi drogi (nawet jeśli nie ma włączonego kierunkowskazu),
wykazują się skrajnym brakiem wyobraźni i zdolności przewidywania...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

121 Data: Luty 13 2007 15:48:54
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 15:35, Jakub Witkowski napisał(a):

Inna sprawa, że zarówno ten skręcający, co nie sprawdza czy komuś zajeżdża drogę,
jak i ten wyprzedzający, którego nie zastanawia pojazd podejrzanie snujący się
lub wręcz stojący przy osi drogi (nawet jeśli nie ma włączonego kierunkowskazu),
wykazują się skrajnym brakiem wyobraźni i zdolności przewidywania...

Nic dodać nic ująć... :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

122 Data: Luty 13 2007 16:26:30
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 15:48:54 +0100,  R2r wrote:

W dniu 2007-02-13 15:35, Jakub Witkowski napisał(a):
Inna sprawa, że zarówno ten skręcający, co nie sprawdza czy komuś
zajeżdża drogę,
jak i ten wyprzedzający, którego nie zastanawia pojazd podejrzanie
snujący się
lub wręcz stojący przy osi drogi (nawet jeśli nie ma włączonego
kierunkowskazu),
wykazują się skrajnym brakiem wyobraźni i zdolności przewidywania...

Nic dodać nic ująć... :-)

Nie tak bardzo - np jedzie wolno ciezarowka i zaslania malucha ..

A ze obaj - wspolwina mi sie tu podoba, na drugi raz obaj beda
bardziej uwazac :-)

J.

123 Data: Luty 13 2007 17:27:33
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-13 16:26, J.F. napisał(a):

Nie tak bardzo - np jedzie wolno ciezarowka i zaslania malucha ..

A ze obaj - wspolwina mi sie tu podoba, na drugi raz obaj beda
bardziej uwazac :-)

Nie rozumiem co "nie tak bardzo"? To że w dużej części (śmiem twierdzić, że w większości) wypadków winę ponoszą - w mniejszym lub większym stopniu - obie strony to fakt.
Wszyscy użytkownicy drogi na mocy prawa o ruchu drogowym zobowiązani są do zachowania ostrożności, a w niektórych sytuacjach szczególnej ostrożności.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

124 Data: Luty 13 2007 16:24:58
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 12:54:57 +0100,  Tomasz Pyra wrote:

J.F. napisał(a):
No coz - od kilku latr krazy opinia ze wrecz przeciwnie, dlatego
jestem ciekaw jak sie skonczylo.

Ale było tu co najmniej kilka podobnych przypadków omawianych, o 2
słyszałem jeszcze od znajomych i konkluzja jest taka, że na dwoje babka
wróżyła.

Myslisz ze ktos sie odwazy sprzeciwiac opinii Instytutu Ekspertyz
Sadowych ? Moze w sadzie najwyzszym :-)

Policjant powie raczej że wina wyprzedzającego, sąd że skręcającego
(chociaż też pewnie bywa różnie).

Ta opinia juz pare lat ma, policjanci moga byc juz wyszkoleni.

J.

125 Data: Luty 13 2007 16:32:38
Temat: Re: Hestia wypiera sie zaplacenia OC
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

Myslisz ze ktos sie odwazy sprzeciwiac opinii Instytutu Ekspertyz
Sadowych ? Moze w sadzie najwyzszym :-)

A gdzieś można tą opinię przeczytać?

Hestia wypiera sie zaplacenia OC



Grupy dyskusyjne