Grupy dyskusyjne   »   Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]

Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]



1 Data: Kwiecien 06 2007 12:37:14
Temat: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Marcin P. 

Po kilku miesiącach poszukiwań i rewizji swoich poglądów na temat ceny używanej hondy - udało się!

Zakupiłem :
CR-V 2.0 kat, 2003, (pierwsza rejestracja: styczeń 2004),
wersja LS + pełna skóra + lakierowan zderzaki,
130000 km na liczniku,
stan b. dobry.

cena 59k zł.
Chwalę się, bo korzystałem z rad grupy, jak kupić u żywany samochód. Gwoli przypomnienia - opiszę po krótce moje boje. Może komuś przydadzą się.

Wóz kupiony i doposażony w Hondzie w Opatówku pod Kaliszem (Pozdrawiam pana Tomka! Dzięki za darmowy przegląd!). Gwarancja skończyła się 3 mc-e temu. Gwarancja na blachę - jeszcze trzy lata.

Oglądać samochody jeździłem z kuzynem żony, blacaharzem - handlarzem.
Polecam! (polecam usługi takich ludzi!) Zwracał uwagę na takie rzeczy, o któych ja bym w życiu nie pomyślał, typu: włącz klimę, bo gorąco, ten chowek coś ma zawiasik nieteges, widzę, że niekonserwowany, o - siłowniczki we wszystkich dzwiach działają poprawnie - niespotykane, brak plastikowej zaślepki - czemu jej tu nie ma? Kuzyn popatrzył na mój miernik grubości lakieru i zaśmiał się: "polonezów i opli spod mojej ręki toto nie wykryje..." (sprawdzałem, nie wykrył szpachli :(, pokazał normalną grubość lakieru... )

Wracając do zakupów;
Ogłoszenie wyczaiła moja żona w Internecie, ale nie na allegro czy gratce (tam się rzadko udaje coś ustrzelić, chyba, że jest się b. szybkim i przegląda się ogłozenia w trybie: "pokaż oferty z ostatnich trzech godzin". Na stronie honda.pl, w dziale "Samochody", w zakładce "Samochody używane".
POLECAM szukać w takich miejscach.
Do Kalisza jeździłem dwukrotnie. W środę bez pieniędzy, żeby nie działać pod presją czy pod wpływem impulsu, ale z nadzieją, że to ten. 250 km w jedną stronę.
Za pierwszym razem spotkaliśmy się w centrum, gdzie sprzedawca miał swój mały interes. Wstępnie obejżeliśmy auto, - wszyskot niby ok, ale naszą uwagę zwróciły lakierowane zderzaki - coś było nie tak: kolor inny, niedokładne wykończenia po dokładny, przyjżeniu się... Nie widać żadnych innych śladów wskazujacych na jakąś stłuczkę, napewno nie malowany, gumy nie zdejmowane, oryginalne powłoki konserwacyjne nie usuwane, itp... Sprzedawca  twierdził, że taki zamówił, wersja LS nie ma lakierowanych zderzaków, pociągneli mu w salonie. Za pełną skórę też zapłacił dodatkowo, dla Hondy robiła ją zewnętrzna firma. Bardzo drobne otarcia lakieru. Jedna maluteńka dziurka po kamyczku na masce. Jedno wgięcie maleńkie, chyba też po kamyczku, na tylnym błotniku. Delikatnie "wyświchtane" miejsce przy wejściu od strony kierowcy. Widać pod słońce.

No nic - patrzymy dalej, w środku:
Samochód zadbany. W innych sztukach widzieliśmy wytarte przyciski regulacji szyb, zużyte kierownice, porysowane plastiki. Tu minimalne ślady użytkowania. Skóra w stanie bardzo dobrym. Cała elektryka działa: lusterka, szyby elektryczne, itp... radio działa :)

Pod maską:
Żadnego picu, wszystko wygląda jak normalnie użytkowane, silnik nie myty. Żadnych wycieków, płyny w normie, olej wymieniany 10 000 km temu - jasny, poziom ok.

Pod spodem - normalnie, bez śladów czyszczenia. Później obejżeliśmy podwozie w salonie Hondy w opatówku, w kanale.

Stan opon: zimowe: 3+ w pięciostopniowej skali, letnie (w folijkach) 3-- . Chyma muszę kupować nowe.

Felgi tylko stalowe, zaczyna być widaćrdzę, ale Honda CR-V tak ma. Trzeba się rozejżecz za aluminiowymi.

Zawias tylnej klapy - zaczyna rdzewieć - Honda tak ma. Trzeba przykonserwować.

Szybki i światła ok, opony ok. Wszystkie daty na nadrukach się zadzają. Żadnych pęknięć.
Jedna uszczelka, nad szybą przednią, troszkę odwinięta i przecięta - chyba na myjce. Nie ma śladów wymiany.

Brak jednej zaślepki od bagażnika na dachu...

Pod dywanikami - śladów rdzy brak. Na dzwiach i zawiasach - zero rdzy. Progi niemalowane, w stanie b.dobrym. Plastiki i gumy na progach - b. dobry. Dzwi chodzą cichutko. Tylna klapa (5 drzwi) także. Szyba uchylana w 5 dzwiach działa bez zarzutu. Problem z otwarciem zapasowego koła - coś w zameczku przyrdzewiało... trzeba się rozejżeć za innym zamkiem.  Na srebrnej osłonie koła tylnego malutkie ślady rdzy. Zakonserwować.

Książka serwisowa wypełniona dobrze. Jedna ponadnormatywna pieczątka - wymiana gwaranycjna amorka. Brak ostanich faktur za przeglądy!

Co tam jeszcze uwidział mój znajomy blacharz-  nie pamiętam, ale zwracał uwagę na wszystko!

Przejechałęm się po mieście: ZERO SZUMÓW jak czasem bywało w poprzednich autach! silnik słychać wtedy tylko, kiedy trzeba - przy spokojnej jeździe - cichutko. ABS - spoko. Wrażenia bardzo poytywne.

W międzyczasie nr nadwozia i nr rejestracyjny powędrował smsem do znajomego, który sprawdził tu i ówdzie, czy z samochodem wszystko ok... Uzył MOCY i w ciągu 2 godzin miałęm potwierdzone dokładnie to, co powiedział mi sprzedawca poprzedniego dnia i serwis hondy w Opatówku.

Jedziemy do seriwsu Hondy. Jak jechaliśmy do Kalisza, stanąłem w Opatówku i zagadnąłem sprzedawcę w serwisie: ile kosztowałby mnie przegląd samochodu przed kupnem:
- 150 ścieżka
- 150 komputer
-- -- -- -- -- --
= 300 zł

Zadzwonił po jakiegoś szczupełgo młodego człowieka w skórzanej kurtce.
Z nim jeszcze raz zagadałem, a no, że to mam gratis! (300 w kieszeni!). Okazało się, że to syn właściciela - facet konkretny i dbający o wizerunek firmy.

Więc przyjechaliśmy do serwisu. Na teście podwozia: Amortyzatory między 76 a 92 %! Jak w nowym aucie!  Hamulce w normie! Ręczny - w normie, lewe tylne koło możnaby podciągnąć...

Weszliśmy pod samochód, oglądaliśmy podwozie i zawieszenie. "Szarpaki" wyginały opony, ale wszyskie elementy stabilne i mocne jak cholera!

Komputer - ok!

Poszliśmy do biura serwisu. Tam dostaliśmy kopie faktur za ostatnie przeglądy!

Wróciliśmy do domu sprzedawcy i w miłej atmosferze podpisaliśmy umowę, wypłaciliśmy pieniążki.
Sprawdzaliśmy oczywiście dokumenty, sprzedawca każdy banknot. Nie zapomnieliśmy o ubezpieczeniu, na umowie KS wpisaliśmy też Pesele i NIPy.

I viola: 250 km w komfortowym, pięknym wozie - sama przyjemność!

Ledwo wszedł do garażu, bo że KTM brata stoi na końcu garażu. Nie mieliśmy nadziei, samochód i motocykl w garażu zmiesczą się na raz! A tu - wsjo w miarę ok. Tylko do pralni przez taras będzie trzeba biegać. Da się spokojnie wyjść z samochodu, choć guma lub gąbka na ścianie zawiśnie, by dzwi nie obić. I lustro na końcu garażu się przyda, zwłaszcza dla żony.

Reasumując:
- dobry spec od samochodów to podstawa - jak macie namierzoną sztukę - zabierzcie profesjonalistę i zapłaćcie mu.
- przegląd techniczny w warsztacie - dobra inwestycja. PEWNY WARSZTAT to podstawa.
- sprawdżcie koniecznie sprzedawcę i sprzedawany pojazd. u mnie pół problemu, bo to pierwszy właściciel, samochód kupiony w salonie w kraju. No i oglądająć kilka pojazdów, zdążyłem wyrobić sobie pewne układy tu i ówdzie - znajomych ma się wszędzie a oni mogą pomóc... poszukajcie ich w salonach firmowch, w urz. komunikacji, w ubezpieczalniach. Nie muszą wam jakichś tajemnic zdradzać, ani danych osobowych, wystarczy, że potwierdzą pewność danych sprzedawcy i pojazdu.
- NIE NAPALAĆ SIĘ! od tej rady powinienem zacząć: Samochodów jest wiele, ale tylko ten jeden będzie WASZ! NIE NALAPAĆ SIĘ! NIE NALAPAĆ SIĘ!  Już miałem brać sztukę o 9 000 zł tańszą; być może służyła by mi równie dobrze, ale była silnie podniszczona, bez napraw lakierniczych, ale wgniecenia w klapie, kupę dziur po kamyczkach, a w środku ktoś chyba gwoździe woził... kierownica wytarta jak po kilkuset tysiącach... Sprzedawca kręcił z fakturą... żona odwiodła mnie od zakupu. Cieszę się, że zapłaciłem więcej.


Wesołych Świat, zdrowych, ostrożnych i bez wielkiego pijaństwa!
(U mnie na trzeźwo się nie uda, ale za kierownicą NIGDY po kielichu!)
--
Marcin
CR-V 2.0 kat LS, 150 KM, `04



2 Data: Kwiecien 06 2007 10:53:39
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Dman-666 

Patrze a tu w szybce robal taki:  !
Pewnie kiero jakis, ten Marcin P. . Tak se patrze i patrze jak nawija
makaron na uszy:

Po kilku miesiącach poszukiwań i rewizji swoich poglądów na temat ceny
używanej hondy - udało się!

No wreszcie...bo juz sie balem, ze to jakies newerending story.;)
Gratulacje wlozonego wysilku-oplacilo sie.


--
Dman-666
Jarek Srebrny, Stolec

3 Data: Kwiecien 06 2007 14:59:51
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Tomasz Pyra 

Marcin P. napisał(a):

I lustro na końcu garażu się przyda, zwłaszcza dla żony.

Nie lepiej po prostu przykręcić do podłogi kawałek deski czy czegoś podobnego?
Zrobi się niewielki próg o który będzie się można oprzeć oponami przedniej osi żeby wiedzieć że już nie należy jechać dalej?

Wtaczasz się wolniutko do garażu, koła się opierają o próg i samochód sam stoi :)



--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

4 Data: Kwiecien 06 2007 13:38:56
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor:


> I lustro na końcu garażu się przyda, zwłaszcza dla żony.

Nie lepiej po prostu przykręcić do podłogi kawałek deski czy czegoś
podobnego?
Zrobi się niewielki próg o który będzie się można oprzeć oponami
przedniej osi żeby wiedzieć że już nie należy jechać dalej?

Wtaczasz się wolniutko do garażu, koła się opierają o próg i samochód
sam stoi :)


Chodzi o prawy bok pojazdu. Garaż jest wąski, nie tyko krótki.
Nie widać z boku, czy już szoruję zderzakiem po ścianie, czy mam
jeszcze 10 cm,
a żeby wysiąść spokojnie, muszę dojechać blisko prawej ściany.
Z przodu mam względny luzik :)


BTW: przerejestrowany, ubezpieczony. Wygodny jak cholera! Skórzane
profilowane siedzenia,
no i podłokietnik po prawej też jest boski! Inny świat :)

--
Marcin
CR-V 2.0 kat LS, 150 KM, `04

5 Data: Kwiecien 06 2007 16:28:44
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Marcin P."  napisał w wiadomości

Po kilku miesiącach poszukiwań i rewizji swoich poglądów na temat ceny
używanej hondy - udało się!

Zakupiłem :
CR-V 2.0 kat, 2003, (pierwsza rejestracja: styczeń 2004),
wersja LS + pełna skóra + lakierowan zderzaki,
130000 km na liczniku,
stan b. dobry.
[cut]

Piszesz nie napalać sie, a podjarałes sie amorami, że na ścieszce
diagnostycznej wyszły dobre procenty. A ja mówie, że nawet z rozwalonymi
amorami osiągniesz taki poziom, wiec przy przebiegu 130 kkm juz bym zaczął
sie rozgladać za ich wymianą i potestował je organoleptycznie, a nie na
durnych maszynach.

6 Data: Kwiecien 07 2007 15:04:00
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor:

...A ja mówie, że nawet z rozwalonymi
amorami osiągniesz taki poziom, wiec przy przebiegu 130 kkm juz bym zaczął
sie rozgladać za ich wymianą i potestował je organoleptycznie, a nie na
durnych maszynach.
Organoleptycznie, subiektywnie i obiektywnie na durnej maszynie, w mojej, po
190kkm także są w doskonałym stanie. W każdym razie nie odczuwa się różnicy
podczas jazdy w stosunku do nowych.
Pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

7 Data: Kwiecien 07 2007 17:48:56
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Boombastic 

Organoleptycznie, subiektywnie i obiektywnie na durnej maszynie, w mojej,
po
190kkm także są w doskonałym stanie. W każdym razie nie odczuwa się
różnicy
podczas jazdy w stosunku do nowych.

Jasne, juz to widzę, nowe amory po 190 kkm.

8 Data: Kwiecien 10 2007 07:14:33
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Marcin P. 


Piszesz nie napalać sie, a podjarałes sie amorami, że na ścieszce
diagnostycznej wyszły dobre procenty. A ja mówie, że nawet z rozwalonymi
amorami osiągniesz taki poziom, wiec przy przebiegu 130 kkm juz bym zaczął
sie rozgladać za ich wymianą i potestował je organoleptycznie, a nie na
durnych maszynach.


Nie podjarałem się amorami, byłem zadowolony z ich stanu;
byłem już trochę podmęczony zakupami, a kasa, jaką musiałem zapłacić
była dla mnie sporym wysiłkiem finansowaym, co skutechnie chłodziło moje zapędy -
jakakolwiek niepewność i zrezygnowałbym z zakupu.

Co do samych amorów, to poprzedni właściciel wymienił 30 000 temu jeden
z amorów na gwarancji, a mój blacharz wcześniej też oceniał stan zawieszenia,
i nie stwierdził nieprawidłowości.

Swoją drogą, muszę rozejżeć się za pewnym mechanikiem, który da radę.
Mój spec od UNO może mieć problemy.


Serdeczne pozdrowienia
--
Marcin
CR-V 2.0 kat LS, 150 KM, `04

9 Data: Kwiecien 10 2007 15:22:06
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: Boombastic 

Co do samych amorów, to poprzedni właściciel wymienił 30 000 temu jeden
z amorów na gwarancji, a mój blacharz wcześniej też oceniał stan
zawieszenia,
i nie stwierdził nieprawidłowości.

No to zaczyna sie druciarnia. Jak mozna wymienić jeden amor na nowy przy
przebiegu 100 kkm?

10 Data: Kwiecien 06 2007 17:32:56
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor: J.F. 

On Fri, 6 Apr 2007 12:37:14 +0200,  Marcin P. wrote:

Kuzyn popatrzył na mój miernik grubości lakieru i zaśmiał się: "polonezów i opli
spod mojej ręki toto nie wykryje..." (sprawdzałem, nie wykrył szpachli :(, pokazał
normalną grubość lakieru... )

to co on - ferrytowej szpachlowki uzywa ? :-)

Stan opon: zimowe: 3+ w pięciostopniowej skali, letnie (w folijkach) 3-- . Chyma muszę kupować nowe.

130kkm .. ciekawe ile kompletow zjechal :-)

Reasumując:
- dobry spec od samochodów to podstawa - jak macie namierzoną sztukę - zabierzcie profesjonalistę i zapłaćcie mu.
- przegląd techniczny w warsztacie - dobra inwestycja. PEWNY WARSZTAT to podstawa.

Skad ten wniosek ?
Oni nic nie wykryli, a Ty nie przejechales jeszcze nawet 5kkm :-)

- sprawdżcie koniecznie sprzedawcę i sprzedawany pojazd. u mnie pół problemu,
bo to pierwszy właściciel, samochód kupiony w salonie w kraju. No i oglądająć
kilka pojazdów, zdążyłem wyrobić sobie pewne układy tu i ówdzie - znajomych ma
się wszędzie a oni mogą pomóc... poszukajcie ich w salonach firmowch, w urz. komunikacji,
w ubezpieczalniach.

No nie wiem czy nie przesadzasz z latwoscia ..

J.

11 Data: Kwiecien 10 2007 09:05:28
Temat: Re: Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]
Autor:


>Stan opon: zimowe: 3+ w pięciostopniowej skali, letnie (w folijkach) 3-- .
Chyma muszę kupować nowe.

130kkm .. ciekawe ile kompletow zjechal :-)
Moje zwykłe Nokiany Hakapelita 1 mają 4mm. bieżnika po czterech sezonach, a
CR-V-ka 191kkm na liczniku. To są opony, na których odebrałem ją (nówkę) w
listopadzie 2002. Cały rok jeżdże tyle samo. Zużyłem jeden komplet letnich
Bridgestone (oryginalne). W ubiegłym roku wiosną wymieniłem. Zimówki zużywają
się zdecydowanie wolniej niż letnie...
Pozdrawiam.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Honda CR-V i gwarancja udanych zakupów :) [długawe]



Grupy dyskusyjne