Grupy dyskusyjne   »   Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...

Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...



1 Data: Czerwiec 23 2008 11:04:14
Temat: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Paul Bergsson 

Witam,

Kilka dni temu mój brat miał stłuczkę z pewnym panem. Nie będę
opisywał jak do tego doszło, bo nie jest to w tej chwili ważne. W
każdym razie, przyjechała Policja, stwierdziła winę tego pana, tak
samo świadkowie bezsprzecznie wskazali go jako winnego.

Gość od samego początku robił problem, oczywiście nie chcąc się do
niczego przyznać. Nie przyjął mandatu, a sprawa skończy się w sądzie.
Gość cały czas uważa, że to brat jest winny. Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

Dziękuję z góry za pomoc, Paweł



2 Data: Czerwiec 23 2008 20:07:07
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Tomasz Pyra 

Paul Bergsson pisze:

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

Jedyna możliwość bez ciągania się po sądach to dogadać się z tamtym gościem. Inaczej się nie da - nie dostaniesz grosza od ubezpieczyciela sprawcy nim nie przyjdziesz z ostatecznym wyrokiem.

Jedyna możliwość to jeżeli brat ma AC, to może iść do swojego ubezpieczyciela, naprawić szkodę z AC, a ubezpieczyciel już sobie zaczeka na wyrok i wypłatę z OC sprawcy (dzięki temu nie straci zniżek na AC).

3 Data: Czerwiec 23 2008 18:17:01
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: 'Tom N' 

Tomasz Pyra w

Paul Bergsson pisze:

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?
Jedyna możliwość bez ciągania się po sądach to dogadać się z tamtym
gościem.

Jesteś pewien, że odpowiadasz na zadane pytanie?

IMHO wyciąłeś za dużo i w efekcie... ;P

<q>
Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.
</q>

Jedyna możliwość to jeżeli brat ma AC, to może iść do swojego
ubezpieczyciela, naprawić szkodę z AC, a ubezpieczyciel już sobie
zaczeka na wyrok i wypłatę z OC sprawcy (dzięki temu nie straci zniżek
na AC).

Rada dobra, tylko nie na opisany problem.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

4 Data: Czerwiec 23 2008 21:12:36
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Tomasz Pyra 

'Tom N' pisze:

Tomasz Pyra w
Paul Bergsson pisze:

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?
Jedyna możliwość bez ciągania się po sądach to dogadać się z tamtym gościem.

Jesteś pewien, że odpowiadasz na zadane pytanie? IMHO wyciąłeś za dużo i w efekcie... ;P

<q>
Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.
</q>

A gdybyś tak ode mnie otrzymał pismo z którego czarno na białym wynikałoby że jesteś mi winien biliard pierdyliardów dolarów to co? ;)

Ubezpieczyciele na różne głupie pomysły wpadają i zapewne można to potraktować jako próbę wymuszenia przyznania się (pewnie niejeden jak zobaczy "oficjalne" pismo z pieczątką to się wystraszy) i zapewne należy to po prostu olać i tyle. Ewentualnie jak ktoś jest grzeczny i uczynny to może oddzwonić (albo nawet odpisać) ubezpieczycielowi że ma złe informacje i wyjaśnić jak sprawa wygląda.

Sądzę że to tamten drugi uczestnik wypadku likwiduje szkodę z AC i wskazał brata pytającego jako sprawcę i ubezpieczyciel pyta czy faktycznie i czy będzie mógł odzyskać pieniądze z OC brata pytającego.

Jedyna możliwość to jeżeli brat ma AC, to może iść do swojego ubezpieczyciela, naprawić szkodę z AC, a ubezpieczyciel już sobie zaczeka na wyrok i wypłatę z OC sprawcy (dzięki temu nie straci zniżek na AC).

Rada dobra, tylko nie na opisany problem.

Ale mam wrażenie że pismo od ubezpieczyciela to nie jest tu żaden problem. Paul pytał jak sprawę szybko zakończyć i odpowiedź jest taka jak zawsze w takiej sytuacji - albo dogadać się ze sprawcą albo czekać na sąd. Innej drogi nie ma.

5 Data: Czerwiec 23 2008 19:30:25
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: 'Tom N' 

Tomasz Pyra w

'Tom N' pisze:
Tomasz Pyra w

Paul Bergsson pisze:

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?
Jedyna możliwość bez ciągania się po sądach to dogadać się z tamtym
gościem.

Jesteś pewien, że odpowiadasz na zadane pytanie?

IMHO wyciąłeś za dużo i w efekcie... ;P

<q>
Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.
</q>

A gdybyś tak ode mnie otrzymał pismo z którego czarno na białym
wynikałoby że jesteś mi winien biliard pierdyliardów dolarów to co? ;)

To bym na pewno sie nie usiłował z Tobą dogadać (ani z tym kogo interesy
reprezentujesz) ;)

Na to był czas do przyjazdu policji, następnie po przyjeździe. A kroki
poczynione przez współuczestnika zdarzenia są raczej wskazówką na
"marneszanse" załatwienia sprawy poza sala rozpraw.

Ubezpieczyciele na różne głupie pomysły wpadają i zapewne można to
potraktować jako próbę wymuszenia przyznania się (pewnie niejeden jak
zobaczy "oficjalne" pismo z pieczątką to się wystraszy) i zapewne należy
to po prostu olać i tyle. Ewentualnie jak ktoś jest grzeczny i uczynny
to może oddzwonić (albo nawet odpisać) ubezpieczycielowi że ma złe
informacje i wyjaśnić jak sprawa wygląda.

O! Odpisać TU i czekać na wyrok.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

6 Data: Czerwiec 23 2008 23:51:13
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 23 Jun 2008 20:07:07 +0200, Tomasz Pyra
 wrote:

Jedyna możliwość bez ciągania się po sądach to dogadać się z tamtym
gościem. Inaczej się nie da - nie dostaniesz grosza od ubezpieczyciela
sprawcy nim nie przyjdziesz z ostatecznym wyrokiem.

Nie do końca, ale bez wyroku jest to upierdliwe.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

7 Data: Czerwiec 24 2008 07:48:43
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji... WAŻNE
Autor: Marcin P. 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Paul Bergsson pisze:

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

Najpierw WAŻNE!

Niech brader KONIECZNIE powie temu ubezpieczycielowi, że
to nie on jest winien, tylko ów palant. Jak tego szybko nie zrobi,
to palant ściagnie sobie kaskę z ubezpieczenia twojego bradera.

 
Jedyna możliwość bez ciągania się po sądach to dogadać się z tamtym
gościem. Inaczej się nie da - nie dostaniesz grosza od ubezpieczyciela
sprawcy nim nie przyjdziesz z ostatecznym wyrokiem.

Pieprzyć to. Idź do sądu. Przeszedłem coś takiego - trochę to trwało
i moje na wierzchu. Rzadko się zdarza, żeby sąd podważył opinię policji.
 
Jedyna możliwość to jeżeli brat ma AC, to może iść do swojego
ubezpieczyciela, naprawić szkodę z AC, a ubezpieczyciel już sobie
zaczeka na wyrok i wypłatę z OC sprawcy (dzięki temu nie straci zniżek
na AC).

Właśnie. Naprawić samochodzik, czekać na wyrok i a potem
ubezpieczyciel brata odzyska kaskę od ubezpieczyciela sprawcy.
Po tym zniżki wrócą do normy.

A palanta - na drzewo. Nie trzeba z nim wogóle gadać. Sąd o odpowiednio
podliczy.

Serdeczne pozdrowienia
--
Marcin

8 Data: Czerwiec 24 2008 08:01:16
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji... WAŻNE
Autor: Scyzoryk 

Najpierw WAŻNE!

Niech brader KONIECZNIE powie temu ubezpieczycielowi, że
to nie on jest winien, tylko ów palant. Jak tego szybko nie zrobi,
to palant ściagnie sobie kaskę z ubezpieczenia twojego bradera.

***

bez jego potwierdzenia nic nie sciagnie. Jakby bylo tak latwo to ja w tym
momencie znajac dane Twojej polisy moglbym wyciagac dowolna ilość kasy. Zeby
on dostał pieniadze to musialby odeslac pismo z identycznym opisem sytuacji
i wskazaniem siebie jako winnego. IMO wystarczy tel do TU (na papierkach
które przysłali na pewno jest osoba prowadząca sprawę) żeby sobie odnotowali
jaka jest sytuacja. Poinformować ich że wysyła się do nich jako
potwierdzenie oświadczenie policji i że sprawa nie będzie zakończona do
wyroku SG.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

9 Data: Czerwiec 24 2008 08:02:35
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji... WAŻNE
Autor: Scyzoryk 

jaka jest sytuacja. Poinformować ich że wysyła się do nich jako
potwierdzenie oświadczenie policji i że sprawa nie będzie zakończona do
wyroku SG.

oczywiscie kopie nie oryginał


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

10 Data: Czerwiec 23 2008 20:07:05
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Marcin J. Kowalczyk 

Paul Bergsson pisze:

Gość od samego początku robił problem, oczywiście nie chcąc się do
niczego przyznać. Nie przyjął mandatu, a sprawa skończy się w sądzie.
Gość cały czas uważa, że to brat jest winny. Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.

zadzwonic/pojechac do ubezpieczyciela sprawcy i wyjasnic ze policja wskazala goscia jako winnego a on nie przyjal mandatu i sprawa w sadzie bedzie.

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

zlikwidowac szkode z wlasnego AC i czekac na wyrok sadu.

11 Data: Czerwiec 25 2008 11:17:58
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: axman 

Użytkownik "Marcin J. Kowalczyk"  napisał w
wiadomości

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko
i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

zlikwidowac szkode z wlasnego AC i czekac na wyrok sadu.

Jesli jednak AC nie ma - skorzystac z okazji, zlozyc u jego
ubepzieczyciela wniosek
o wyplate, niech obejrza uszkodzenia wycenia, sfotografuja, i mozna
juz naprawiac na wlasny koszt.

Na wszelki wypadek zbierajac jednak rachunki.

Ax

12 Data: Czerwiec 23 2008 20:42:31
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Thomas 


Użytkownik "Paul Bergsson"  napisał w wiadomości


Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.

Odeslac papiery do ubezpieczyciela wraz z pismem wyjasniajacym cala
sytuacje i tyle. Poleconym. Albo najlepiej zaniesc samemu na dziennik
podawczy do ubezpieczyciela.


Thomas

13 Data: Czerwiec 24 2008 00:06:20
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Lukasz W. 

problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.

Odeslac papiery do ubezpieczyciela wraz z pismem wyjasniajacym cala sytuacje i tyle. Poleconym. Albo najlepiej zaniesc samemu na dziennik podawczy do ubezpieczyciela.

nie wierz w bajki tych co pisza ze tylko mozesz sie dogadac z druga strona - oczywiscie jesli policja orzekla wine tamtego goscia to bedzie rowniez w sadzie po Waszej stronie
identyczna sytuację mial a raczej wciaz ma moj ojciec
byl poszkodowanym, winowacja nie poczuwal sie do odpowiedzialnosci
policja wystapila w roli oskarzyciela publicznego (tak jak u Ciebie) i przekazala sprawe do sadu
oczywiscie TU przyslalo papiery ojcu aby podpisal - on nic nie podpisujac (podpisujac jednoczesnie przyznasz sie do winy) odeslal im adnotacje ze sprawa jest wyjasniania przez taka i taka komedne policji, podal nr sprawy i niech sami sobie wyjasniaja
winowacja po miesiacu czasu chyba doszedl do wniosku ze moze byc z nim kiepsko i sam przyznal sie do winy
ot takie kurewskie praktyki firm ubezpieczeniowych
welcome to PL :)

pozdrawiam
 L.W.

14 Data: Czerwiec 24 2008 12:54:51
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Boombastic 

ot takie kurewskie praktyki firm ubezpieczeniowych
welcome to PL :)

Jak znam życie to nie TU zażądało kasy, tylko ten sprawca złożył wniosek o likwidację szkody nie do końca informując TU o przebiegu zdarzenia. Nie można tego podciągnąć pod próbę oszustwa?

15 Data: Czerwiec 24 2008 16:14:27
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 24 Jun 2008, Boombastic wrote:

Jak znam życie to nie TU zażądało kasy, tylko ten sprawca złożył wniosek o likwidację szkody nie do końca informując TU o przebiegu zdarzenia. Nie można tego podciągnąć pod próbę oszustwa?

  Ale IMVHO jedynym poszkodowanym byłoby towarzystwo ubezpieczeniowe.
  Uczestnik zdarzenia poszkodowanym stałby się dopiero, jak TU zechciało
coś od niego (lub jego ubezpieczyciela) "ściągnąć" - więc nawet jakby
dało się doszukać oszustwa, to poszkodowanemu nic do tego, jak mniemam :]
(znaczy może powiadomić TU i tyle).

pzdr, Gotfryd

16 Data: Czerwiec 25 2008 11:25:01
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: axman 

Użytkownik "Lukasz W."  napisał w
wiadomości

nie wierz w bajki tych co pisza ze tylko mozesz sie dogadac z druga
strona -

Byc moze sie da - obie strony zloza wyjasnienia ubezpieczycielom i to
oni zadecyduja
czy i komu wyplacic.

oczywiscie jesli policja orzekla wine tamtego goscia to bedzie
rowniez w sadzie po Waszej stronie

A to juz niekoniecznie.
Sprawe spisano i teraz kto inny bedzie ocenial i wystawial wniosek o
ukaranie,
albo pojdzie na latwizne i wystawi dwa wnioski - a o ustalenie winnego
niech sie sad martwi :-)


identyczna sytuację mial a raczej wciaz ma moj ojciec
byl poszkodowanym, winowacja nie poczuwal sie do odpowiedzialnosci
policja wystapila w roli oskarzyciela publicznego (tak jak u Ciebie)
i przekazala sprawe do sadu
oczywiscie TU przyslalo papiery ojcu aby podpisal - on nic nie
podpisujac (podpisujac jednoczesnie przyznasz sie do winy) odeslal
im adnotacje ze sprawa jest wyjasniania przez taka i taka komedne
policji, podal nr sprawy i niech sami sobie wyjasniaja
winowacja po miesiacu czasu chyba doszedl do wniosku ze moze byc z
nim kiepsko i sam przyznal sie do winy
ot takie kurewskie praktyki firm ubezpieczeniowych
welcome to PL :)

Niekoniecznie ubezpieczeniowych - raczej kierowcow, ubezpieczyciel
tylko kontynuuje
sprawe w/g opisu klienta.

J.

17 Data: Czerwiec 23 2008 20:45:37
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Scyzoryk 


<ciach>

zadzwonic do tamtego TU i wyjasnic sytuacje. Potem czekac na wyrok, nie ma
innego wyjscia jesli koles jest az tak upierdliwy.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

18 Data: Czerwiec 23 2008 21:07:02
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: radekp@konto.pl 

Mon, 23 Jun 2008 11:04:14 -0700 (PDT), w
 Paul
Bergsson  napisał(-a):

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

1. Poczekać na sąd.
2. Do ubezpieczyciela odesłać pismo, że winny jest ten pan i ma sprawę w sądzie
z tytułu tej kolizji.

19 Data: Czerwiec 23 2008 21:13:56
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Jacek "Plumpi" 

1. Poczekać na sąd.
2. Do ubezpieczyciela odesłać pismo, że winny jest ten pan i ma sprawę w
sądzie
z tytułu tej kolizji.

Do zakończenia sprawy w sądzie nie ma winnego.

20 Data: Czerwiec 25 2008 13:54:48
Temat: Re: Jak dobrze wyj¶ć z tej sytuacji...
Autor: radekp@konto.pl 

Mon, 23 Jun 2008 21:13:56 +0200, w
"Jacek \"Plumpi\""  napisał(-a):

> 1. Poczekać na sąd.
> 2. Do ubezpieczyciela odesłać pismo, że winny jest ten pan i ma sprawę w
> sądzie
> z tytułu tej kolizji.

Do zakończenia sprawy w sądzie nie ma winnego.

OK. "Jest sprawcą".

21 Data: Czerwiec 25 2008 17:02:51
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Jacek "Plumpi" 

OK. "Jest sprawcą".

Sprawcy także nie ma.
Kto nim jest, orzeknie dopiero sąd.

22 Data: Czerwiec 25 2008 17:06:04
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Jacek "Plumpi"* napisał:

OK. "Jest sprawcą".

Sprawcy także nie ma.
Kto nim jest, orzeknie dopiero sąd.

LOL. Nie ma sprawcy - samo się stało.

Krzysiek Kiełczewski

23 Data: Czerwiec 25 2008 19:37:02
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Jacek "Plumpi" 

OK. "Jest sprawcą".

Sprawcy także nie ma.
Kto nim jest, orzeknie dopiero sąd.

LOL. Nie ma sprawcy - samo się stało.

Sprawca oczywiście, że istnieje, tyle, że do orzeczenia sądu nie jest jasne
kto nim jest.

24 Data: Czerwiec 25 2008 20:28:32
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: radekp@konto.pl 

Wed, 25 Jun 2008 19:37:02 +0200, w
"Jacek \"Plumpi\""  napisał(-a):

>>> OK. "Jest sprawcą".
>>
>> Sprawcy także nie ma.
>> Kto nim jest, orzeknie dopiero sąd.
>
> LOL. Nie ma sprawcy - samo się stało.

Sprawca oczywiście, że istnieje, tyle, że do orzeczenia sądu nie jest jasne
kto nim jest.

To już policja orzekła, teraz sąd może najwyżej nie zgodzić się z ich zdaniem.

25 Data: Czerwiec 25 2008 20:36:06
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Tomasz Pyra 

 pisze:

Wed, 25 Jun 2008 19:37:02 +0200, w "Jacek \"Plumpi\""  napisał(-a):

OK. "Jest sprawcą".
Sprawcy także nie ma.
Kto nim jest, orzeknie dopiero sąd.
LOL. Nie ma sprawcy - samo się stało.
Sprawca oczywiście, że istnieje, tyle, że do orzeczenia sądu nie jest jasne kto nim jest.

To już policja orzekła, teraz sąd może najwyżej nie zgodzić się z ich zdaniem.

AFAIK policjant nic nie "orzeka" bo nie jest do tego uprawniony w tej sytuacji. Policjant jedynie zgromadzi materiał do wykorzystania w sądzie.

Policjant na miejscu kolizji może jedynie zaproponować polubowne załatwienie sprawy i w razie jeżeli wszyscy na miejscu zgodzą się na jedną wersję, to sporządzi notatkę w której to opisze i obdzieli towarzystwo mandatami.

Natomiast jeżeli ktoś się nie zgadza, to nie istnieje nic takiego jak "policja orzekła" - winnego nie ma dopóki sam się nie przyzna, lub stwierdzi to prawomocny wyrok.

26 Data: Czerwiec 26 2008 09:10:28
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 25 Jun 2008 17:02:51 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

OK. "Jest sprawcą".
Sprawcy także nie ma.

Sprawca jest. Nie jest tylko znany.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

27 Data: Czerwiec 26 2008 10:34:50
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Tomasz Pyra 

Adam Płaszczyca pisze:

On Wed, 25 Jun 2008 17:02:51 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

OK. "Jest sprawcą".
Sprawcy także nie ma.

Sprawca jest. Nie jest tylko znany.

No też nie wiadomo - zawsze jeszcze się może okazać że "siła wyższa" ;)

28 Data: Czerwiec 26 2008 17:01:38
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Sprawca jest. Nie jest tylko znany.

No też nie wiadomo - zawsze jeszcze się może okazać że "siła wyższa" ;)

Od razu "siła wyższa", może po prostu był ktoś trzeci, kto uciekł z miejsca
wypadku, albo też do wypadku doszło na skutek niedbalstwa drogowców, albo
też jakiegoś przewoźnika, który zgubił przesyłkę, albo też kogoś, kto
pozostawił na drodze plamę oleju z uszkodzonego samochodu itp.
To dopiero ustali sąd.

29 Data: Czerwiec 26 2008 21:48:00
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 26 Jun 2008 17:01:38 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Sprawca jest. Nie jest tylko znany.
No też nie wiadomo - zawsze jeszcze się może okazać że "siła wyższa" ;)

Od razu "siła wyższa", może po prostu był ktoś trzeci, kto uciekł z miejsca
wypadku, albo też do wypadku doszło na skutek niedbalstwa drogowców, albo
też jakiegoś przewoźnika, który zgubił przesyłkę, albo też kogoś, kto
pozostawił na drodze plamę oleju z uszkodzonego samochodu itp.
To dopiero ustali sąd.

I znów Jacuś napisał słów wiele, tylko jakoś zupełnei niczego nei
wnoszących.
Jacusiu, dziecię neostrady bez kodowania w nagłówkach!
Albo jest sprawca, albo jest siła wyższa. Tertium non datur.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

30 Data: Czerwiec 26 2008 22:14:42
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Jacek "Plumpi" 

I znów Jacuś napisał słów wiele, tylko jakoś zupełnei niczego nei
wnoszących.
Jacusiu, dziecię neostrady bez kodowania w nagłówkach!
Albo jest sprawca, albo jest siła wyższa. Tertium non datur.

I znów chamie zaczynasz ?

31 Data: Czerwiec 26 2008 23:22:01
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 26 Jun 2008 22:14:42 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Jacusiu, dziecię neostrady bez kodowania w nagłówkach!
Albo jest sprawca, albo jest siła wyższa. Tertium non datur.

I znów chamie zaczynasz ?

Jacusiu, dziecię neostrady bez kodowania w nagłówkach, ja jeszcze nie
skończyłem, zas Ty naprawdę nei musisz udowadniać, że inaczej, jak
inwektywami, nie potrafisz.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

32 Data: Czerwiec 26 2008 23:37:04
Temat: Re: Jak dobrze wyj?ć z tej sytuacji...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Jacusiu, dziecię neostrady bez kodowania w nagłówkach, ja jeszcze nie
skończyłem, zas Ty naprawdę nei musisz udowadniać, że inaczej, jak
inwektywami, nie potrafisz.

W tym wątku zacząłeś.
A ja Ci już pisałem i powtarzam kolejny raz: skończysz Ty, skończę i ja.

34 Data: Czerwiec 23 2008 19:20:48
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: 'Tom N' 

 w

Mon, 23 Jun 2008 11:04:14 -0700 (PDT), w
 Paul
Bergsson  napisał(-a):

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

1. Poczekać na sąd.

Ano.

2. Do ubezpieczyciela odesłać pismo, że winny jest ten pan i ma sprawę w sądzie
z tytułu tej kolizji.

Pkt 2. zaprzecza pkt. 1. Skoro winny to po co sąd? ;P

Ot, odpisać TU, poleconym, że pkt 1.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

35 Data: Czerwiec 23 2008 23:50:50
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 23 Jun 2008 11:04:14 -0700 (PDT), Paul Bergsson
 wrote:

I teraz moje pytanie - jak dobrze wyjść z tej sytuacji, aby szybko i
skutecznie zakończyć sprawę a nie ciągać się po urzędach,
ubezpieczycielach a przede wszystkim sądach?

Na pismo odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że policja na miejscu wskazała
winę tego pana i tyle.
Niestety, w praktyce trzeba poczekać na wyrok sądu grodzkiego.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

36 Data: Czerwiec 24 2008 09:48:43
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Jan Kowalski 


Użytkownik "Paul Bergsson"  napisał w wiadomości

Witam,

Kilka dni temu mój brat miał stłuczkę z pewnym panem. Nie będę
opisywał jak do tego doszło, bo nie jest to w tej chwili ważne. W
każdym razie, przyjechała Policja, stwierdziła winę tego pana, tak
samo świadkowie bezsprzecznie wskazali go jako winnego.

Jest notatka służbowa, że sprawę skierowana do sądu gdyż tamten kierowca nie
chciał się przyznać?
To trzeba zdobyć i odesłać pismo do tamtego TU i czekać na rozprawę.

37 Data: Czerwiec 24 2008 09:11:28
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Noel 

Użytkownik Paul Bergsson napisał:

Witam,

Kilka dni temu mój brat miał stłuczkę z pewnym panem. Nie będę
opisywał jak do tego doszło, bo nie jest to w tej chwili ważne. W
każdym razie, przyjechała Policja, stwierdziła winę tego pana, tak
samo świadkowie bezsprzecznie wskazali go jako winnego.

Gość od samego początku robił problem, oczywiście nie chcąc się do
niczego przyznać. Nie przyjął mandatu, a sprawa skończy się w sądzie.
Gość cały czas uważa, że to brat jest winny. Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.

Jak była Policja to zrobiła notatkę, trzeba kopię tej notatki odesłać w odpowiedzi na to pismo.
I nic nie podpisywać.



--
Tomek "Noel" B.

38 Data: Czerwiec 24 2008 10:36:09
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Jakub Witkowski 

Paul Bergsson pisze:

Witam,

Kilka dni temu mój brat miał stłuczkę z pewnym panem. Nie będę
opisywał jak do tego doszło, bo nie jest to w tej chwili ważne. W
każdym razie, przyjechała Policja, stwierdziła winę tego pana, tak
samo świadkowie bezsprzecznie wskazali go jako winnego.

Gość od samego początku robił problem, oczywiście nie chcąc się do
niczego przyznać. Nie przyjął mandatu, a sprawa skończy się w sądzie.
Gość cały czas uważa, że to brat jest winny. Jakby mało było już
problemów w tej sprawie - dziś do brata przyszło pismo od
ubezpieczyciela tego gościa, z drukami do podpisu - wszystko czarno na
białym, że to niby brat jest winny i ma ponieść koszty.

Po pierwsze odpisać TU sprawcy, jak sprawa wyglądała.

Po drugie, rozumiem że brat już zgłosił własne roszczenia wobec TU sprawcy
o wypłatę z OC tamtego? Im wcześniej to zrobi tym lepiej, tzn. z wypłatą
i tak będzie trzeba poczekać na wyrok, ale po co narażać się na jakieś
dodatkowe opóźnienia.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

39 Data: Czerwiec 24 2008 10:40:32
Temat: Re: Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...
Autor: Jakub Witkowski 

Jakub Witkowski pisze:

Po drugie, rozumiem że brat już zgłosił własne roszczenia wobec TU sprawcy
o wypłatę z OC tamtego? Im wcześniej to zrobi tym lepiej, tzn. z wypłatą
i tak będzie trzeba poczekać na wyrok, ale po co narażać się na jakieś
dodatkowe opóźnienia.

BTW: w miarę możliwości podeprzeć wniosek papierami z Policji (notatka itd,
wniosek do sądu, jeśli nic nie dali do ręki to chyba można to wydostać jakoś)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Jak dobrze wyjść z tej sytuacji...



Grupy dyskusyjne