Grupy dyskusyjne   »   Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...

Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...



1 Data: Kwiecien 09 2007 10:54:30
Temat: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

...., a zwłaszcza jak nimi są zakręcone kobitki.
W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka i
skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była przejęta
świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi. Zrobiła to
jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w moją stronę.
Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który się przed nią
zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż przejadę. Na
szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed tym skrzyżowaniem,
kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem hamować z piskiem opon
ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".



2 Data: Kwiecien 09 2007 11:54:28
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: romanserwis 

Jacek "Plumpi" napisał(a):

..., a zwłaszcza jak nimi są zakręcone kobitki.
W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi. Zrobiła to jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w moją stronę. Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który się przed nią zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż przejadę. Na szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed tym skrzyżowaniem, kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem hamować z piskiem opon ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".

Sam musisz być "niedzielny", skoro takie historie chce Ci się na grupie opisywać.
Na co dzień jest cała masa podobnych sytuacji na drodze, i nie  widzę tu związku
ze świętami. Nie ma potrzeby się mazać. Chcesz, żebyśmy Cię tu po główce pogłaskali?
Na drogach jest na co dzień gorszy "sajgon", jak nie jesteś na to przygotowany, to proponuję komunikację publiczną. ;)

--
     / ________  pozdrawiam, Andrzej Romańczuk - możesz mi mówić Roman
   _/_|        | www.romanserwis.pl - usługi transportowe i kurierskie
  /|_||        |                Fiat Ducato 14 2.8DS
[_|_||________|   Alan 48 Classic + AT-1200 + GPS w PDA Asus A636N
  O          O   gsm: +48 602 500 904   gg:443102   skype: romanserwis

3 Data: Kwiecien 09 2007 14:17:23
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

..., a zwłaszcza jak nimi są zakręcone kobitki.
W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka
i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była
przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.
Zrobiła to jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w
moją stronę. Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który się
przed nią zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż
przejadę. Na szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed tym
skrzyżowaniem, kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem hamować
z piskiem opon ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".

Sam musisz być "niedzielny", skoro takie historie chce Ci się na grupie
opisywać.
Na co dzień jest cała masa podobnych sytuacji na drodze, i nie  widzę tu
związku
ze świętami. Nie ma potrzeby się mazać. Chcesz, żebyśmy Cię tu po główce
pogłaskali?
Na drogach jest na co dzień gorszy "sajgon", jak nie jesteś na to
przygotowany, to proponuję komunikację publiczną. ;)

Twoja głupota nie zna granic przyzwoitości :)

4 Data: Kwiecien 09 2007 15:17:56
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> ..., a zwłaszcza jak nimi są zakręcone kobitki.
>> W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z
przeciwka
>> i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była
>> przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.
>> Zrobiła to jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w
>> moją stronę. Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który
się
>> przed nią zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż
>> przejadę. Na szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed
tym
>> skrzyżowaniem, kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem
hamować
>> z piskiem opon ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
>> Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
>> skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".
>
> Sam musisz być "niedzielny", skoro takie historie chce Ci się na grupie
> opisywać.
> Na co dzień jest cała masa podobnych sytuacji na drodze, i nie  widzę tu
> związku
> ze świętami. Nie ma potrzeby się mazać. Chcesz, żebyśmy Cię tu po główce
> pogłaskali?
> Na drogach jest na co dzień gorszy "sajgon", jak nie jesteś na to
> przygotowany, to proponuję komunikację publiczną. ;)

Twoja głupota nie zna granic przyzwoitości :)

Dlaczego głupota ? Chyba szczerość. :-)

5 Data: Kwiecien 09 2007 21:59:23
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

> Sam musisz być "niedzielny", skoro takie historie chce Ci się na grupie
> opisywać.
> Na co dzień jest cała masa podobnych sytuacji na drodze, i nie  widzę
> tu
> związku
> ze świętami. Nie ma potrzeby się mazać. Chcesz, żebyśmy Cię tu po
> główce
> pogłaskali?
> Na drogach jest na co dzień gorszy "sajgon", jak nie jesteś na to
> przygotowany, to proponuję komunikację publiczną. ;)

Twoja głupota nie zna granic przyzwoitości :)

Dlaczego głupota ? Chyba szczerość. :-)

To, że ktoś pisze szczerze to co myśli nie oznacza, że pisze mądrze - w tym
konkretnym przypadku jest to szczera głupota :)))

6 Data: Kwiecien 09 2007 18:55:03
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: romanserwis 

Jacek "Plumpi" napisał(a):

Twoja głupota nie zna granic przyzwoitości :)

Mylisz się, Kolego.
Szkoda mi czasu na dyskusję.

--
     / ________  pozdrawiam, Andrzej Romańczuk - możesz mi mówić Roman
   _/_|        | www.romanserwis.pl - usługi transportowe i kurierskie
  /|_||        |                Fiat Ducato 14 2.8DS
[_|_||________|   Alan 48 Classic + AT-1200 + GPS w PDA Asus A636N
  O          O   gsm: +48 602 500 904   gg:443102   skype: romanserwis

7 Data: Kwiecien 09 2007 22:01:35
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Twoja głupota nie zna granic przyzwoitości :)

Mylisz się, Kolego.
Szkoda mi czasu na dyskusję.

Typowa gadka "fizolofka" bez argumentów.
Swoją drogą mnie także szkoda czasu i szkoda Ciebie.

8 Data: Kwiecien 10 2007 20:00:34
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Sam musisz być "niedzielny", skoro takie historie chce Ci się na grupie
opisywać.

A jakie historie powinienem tu opisywać ?
Że zostałem obtrąbiony, albo sam obtrąbiłem grupowicza ?
A może kolejny link do jakiegoś okropnie "stjuningowanego" potwora i napisać
jakie to wstrętne ?
A może spamować grupę pisząc reklamy dotyczące usług transportowych i
kurierskich ?

Uważam, że mam prawo tak samo z resztą jak i Ty do poruszania takich
problemów na tej grupie, w przeciwieństwie do Twojego spamu, który niemile
jest widziany na grupach tematycznych - za co już dostałeś słuszny z resztą
opierdol. Jeżeli Ci się nie podoba to nie czytaj i nie zmuszaj się do
pisania odpowiedzi zwłaszcza, że są bezwartościowe merytorycznie.

Na drogach jest na co dzień gorszy "sajgon", jak nie jesteś na to
przygotowany, to proponuję komunikację publiczną. ;)

Kolego ! Całe szczęście, że ona natrafiła właśnie na mnię, bo niewątpliwie
jak by na moim miejscu był niedzielny kierowca to bez "banana" by się nie
obeszło.

Na co dzień jest cała masa podobnych sytuacji na drodze, i nie  widzę tu
związku
ze świętami. Nie ma potrzeby się mazać. Chcesz, żebyśmy Cię tu po główce
pogłaskali?

Chcę Wam uzmysłowić, że swoje baby należy szkolić i zwracać im uwagę, albo
samemu podnieść dupsko od komputera i zabrać się do roboty w okresie
przedświątecznym, aby pomóc im choćby w robieniu zakupów, bo właśnie
dochodzi do takich sytuacji, że zabijają siebie i innych uczestników ruchu.

Na co dzień jest cała masa podobnych sytuacji na drodze ...

Raczej, aż tak ekstremalnych nie ma. Spotyka się je bardzo sporadycznie.
Oczywiście chodzi mi o sytuacje, kiedy kierowca na kilkanaście metrów przed
jadącym pojazdem zajeżdża mu drogę i nie jest nawet tego świadomym będąc
wpatrzonym tylko w market, nawet pomimo trąbienia.

9 Data: Kwiecien 09 2007 11:59:09
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Piotr Bochaczyk 

Jacek \Plumpi\ wrote:

Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".

"a bo ja nie widziałam"
--
neevor maupa mail kropa ru GG#45172
Citroën BX 1.6 TRS '84 LPG + BX 1.9 TZD '93          Kraków
Odwiedź forum Citroëna: http://citroen.autko.pl
PMS+ PJ+ S+ p M+++ W- P+ X+ L+ B+ M+ Z++ T-- W- CB D++

10 Data: Kwiecien 09 2007 12:41:01
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Freddi 



W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.

Cos podobnego ! A przeciez jechales jak zwykle na swiatlach i cie nie zauwazyla?! NIEMOZLIWE !

11 Data: Kwiecien 09 2007 14:21:52
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka
i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była
przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.

Cos podobnego ! A przeciez jechales jak zwykle na swiatlach i cie nie
zauwazyla?! NIEMOZLIWE !

E tam. Tym razem wyłączyłem, gdyż chciałem pocieszyć się jeszcze kilkoma
dniami wolności ;)
A co do świateł - tak miałem włączone jak zwykle i chyba dzięki temu
kierowca nastepnego samochodu, który stał za tą kobitką nie zdecydował się
za nią pojechać, choć nie mógł mnię zbyt dobrze widzieć, gdyż w tym miejscu
droga przez to skrzyżowanie biegnie po łuku.

12 Data: Kwiecien 09 2007 15:21:17
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z
przeciwka
>> i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była
>> przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.
>
> Cos podobnego ! A przeciez jechales jak zwykle na swiatlach i cie nie
> zauwazyla?! NIEMOZLIWE !

E tam. Tym razem wyłączyłem, gdyż chciałem pocieszyć się jeszcze kilkoma
dniami wolności ;)

Pogadaj sobie. Kitu nam nie wciskaj. :-)))

A co do świateł - tak miałem włączone jak zwykle i chyba dzięki temu
kierowca nastepnego samochodu, który stał za tą kobitką nie zdecydował się
za nią pojechać, choć nie mógł mnię zbyt dobrze widzieć, gdyż w tym
miejscu
droga przez to skrzyżowanie biegnie po łuku.

Nie każdy jest ślepy, że auta w dzień nie widzi, no ale tak to sobie tłumacz
to będzie ci łatwiej przełknąć tą oświetloną żabę. :-)

13 Data: Kwiecien 09 2007 22:05:23
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Pogadaj sobie. Kitu nam nie wciskaj. :-)))

A co ? Byłeś ? Widziałeś ?
Oj faktycznie przepraszam, przecież Ty zawsze wiesz najlepiej. Tyś absolut
:))))

A co do świateł - tak miałem włączone jak zwykle i chyba dzięki temu
kierowca nastepnego samochodu, który stał za tą kobitką nie zdecydował
się
za nią pojechać, choć nie mógł mnię zbyt dobrze widzieć, gdyż w tym
miejscu
droga przez to skrzyżowanie biegnie po łuku.

Nie każdy jest ślepy, że auta w dzień nie widzi, no ale tak to sobie
tłumacz
to będzie ci łatwiej przełknąć tą oświetloną żabę. :-)

Dla mnie to była typowa "baba" spiesząca się aby kupić staremu kapustę do
bigosu i jaja do świaęcenia. Ot typowa, rozkojarzona, kura domowa, która na
głowie ma tylko i wyłącznie świąteczny stół.

14 Data: Kwiecien 10 2007 15:19:27
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> Pogadaj sobie. Kitu nam nie wciskaj. :-)))

A co ? Byłeś ? Widziałeś ?
Oj faktycznie przepraszam, przecież Ty zawsze wiesz najlepiej. Tyś absolut
:))))

Znam ludzi. I teraz też miałem rację. :-)


>> A co do świateł - tak miałem włączone jak zwykle i chyba dzięki temu
>> kierowca nastepnego samochodu, który stał za tą kobitką nie zdecydował
>> się
>> za nią pojechać, choć nie mógł mnię zbyt dobrze widzieć, gdyż w tym
> miejscu
>> droga przez to skrzyżowanie biegnie po łuku.
>
> Nie każdy jest ślepy, że auta w dzień nie widzi, no ale tak to sobie
> tłumacz
> to będzie ci łatwiej przełknąć tą oświetloną żabę. :-)

Dla mnie to była typowa "baba" spiesząca się aby kupić staremu kapustę do
bigosu i jaja do świaęcenia. Ot typowa, rozkojarzona, kura domowa, która
na
głowie ma tylko i wyłącznie świąteczny stół.

Większość jest roztrzepana i rozkojarzona, bo zaganiana. Gadają z pasażerem,
przez komórkę i nie patrzą na drogę. Dlatego powtarzam, że światła w dzień
nic nie dają.

neelix

15 Data: Kwiecien 10 2007 20:06:14
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

A co ? Byłeś ? Widziałeś ?
Oj faktycznie przepraszam, przecież Ty zawsze wiesz najlepiej. Tyś
absolut
:))))

Znam ludzi. I teraz też miałem rację. :-)

Ty zawsze masz rację. Jesteś nieomylny ;)

16 Data: Kwiecien 11 2007 18:16:49
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> A co ? Byłeś ? Widziałeś ?
>> Oj faktycznie przepraszam, przecież Ty zawsze wiesz najlepiej. Tyś
>> absolut
>> :))))
>
> Znam ludzi. I teraz też miałem rację. :-)

Ty zawsze masz rację. Jesteś nieomylny ;)

Jestem skromny. Nie upieraj się, że zawsze. :-)

17 Data: Kwiecien 10 2007 20:10:53
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Dla mnie to była typowa "baba" spiesząca się aby kupić staremu kapustę do
bigosu i jaja do świaęcenia. Ot typowa, rozkojarzona, kura domowa, która
na
głowie ma tylko i wyłącznie świąteczny stół.

Większość jest roztrzepana i rozkojarzona, bo zaganiana. Gadają z
pasażerem,
przez komórkę i nie patrzą na drogę. Dlatego powtarzam, że światła w dzień
nic nie dają.

No tak Neelix jak zwykle najmądrzejszy i wszechwiedzacy.
Niestety tym razem muszę stwierdzić, że Twoja wizja nie jest trafna.
Po pierwsze ona nie gadała przez komórkę.
Po drugie nie rozmawiała przez komórkę z pasażerem, ponieważ jechała sama
:)))

18 Data: Kwiecien 11 2007 18:18:19
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> Dla mnie to była typowa "baba" spiesząca się aby kupić staremu kapustę
do
>> bigosu i jaja do świaęcenia. Ot typowa, rozkojarzona, kura domowa,
która
> na
>> głowie ma tylko i wyłącznie świąteczny stół.

> Większość jest roztrzepana i rozkojarzona, bo zaganiana. Gadają z
> pasażerem,
> przez komórkę i nie patrzą na drogę. Dlatego powtarzam, że światła w
dzień
> nic nie dają.

No tak Neelix jak zwykle najmądrzejszy i wszechwiedzacy.
Niestety tym razem muszę stwierdzić, że Twoja wizja nie jest trafna.
Po pierwsze ona nie gadała przez komórkę.
Po drugie nie rozmawiała przez komórkę z pasażerem, ponieważ jechała sama
:)))

A skąd wiesz, że pasażer nie siedzial w bagażniku ? :-)

19 Data: Kwiecien 11 2007 21:42:36
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

A skąd wiesz, że pasażer nie siedzial w bagażniku ? :-)

Bo to był Żuk z otwartą z tyłu skrzynią :)))

20 Data: Kwiecien 12 2007 18:36:55
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> >> Dla mnie to była typowa "baba" spiesząca się aby kupić staremu
kapustę
do
> >> bigosu i jaja do świaęcenia. Ot typowa, rozkojarzona, kura domowa,
która
> > na
> >> głowie ma tylko i wyłącznie świąteczny stół.
>
> > Większość jest roztrzepana i rozkojarzona, bo zaganiana. Gadają z
> > pasażerem,
> > przez komórkę i nie patrzą na drogę. Dlatego powtarzam, że światła w
dzień
> > nic nie dają.
>
> No tak Neelix jak zwykle najmądrzejszy i wszechwiedzacy.
> Niestety tym razem muszę stwierdzić, że Twoja wizja nie jest trafna.
> Po pierwsze ona nie gadała przez komórkę.
> Po drugie nie rozmawiała przez komórkę z pasażerem, ponieważ jechała
sama
> :)))

A skąd wiesz, że pasażer nie siedzial w bagażniku ? :-)

No to nie jechała po zakupy dla starego tylko dla całego kołchozu. Dobro
jednostki w porównaniu z dobrem ogółu nie liczy się. Dlatego zostałeś tak
potraktowany. :-)

neelix

21 Data: Kwiecien 09 2007 15:56:55
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Freddi 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka i skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.

Cos podobnego ! A przeciez jechales jak zwykle na swiatlach i cie nie zauwazyla?! NIEMOZLIWE !

E tam. Tym razem wyłączyłem, gdyż chciałem pocieszyć się jeszcze kilkoma dniami wolności ;)
A co do świateł - tak miałem włączone jak zwykle i chyba dzięki temu kierowca nastepnego samochodu, który stał za tą kobitką nie zdecydował się za nią pojechać, choć nie mógł mnię zbyt dobrze widzieć, gdyż w tym miejscu droga przez to skrzyżowanie biegnie po łuku.

To znaczy ze ten kierowca nastepny za kobitka nie dosc ze musial by byc slepy to jeszcze gluchy bo nie uslyszal pisku twoich opon. Wprowadzmy obowiazkowy sygnal dzwiekowy np. co 10 sekund sygnal trwajacy 3 sekundy.Wtedy ten co nie zauwazy swiatel z pewnoscia uslyszy

22 Data: Kwiecien 09 2007 22:06:35
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

To znaczy ze ten kierowca nastepny za kobitka nie dosc ze musial by byc
slepy to jeszcze gluchy bo nie uslyszal pisku twoich opon. Wprowadzmy
obowiazkowy sygnal dzwiekowy np. co 10 sekund sygnal trwajacy 3
sekundy.Wtedy ten co nie zauwazy swiatel z pewnoscia uslyszy

Wybacz, ale na BZDETNE ARGUMENTACJE nie mam ani czasu, ani ochoty.

23 Data: Kwiecien 09 2007 15:19:14
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Freddi"  napisał w wiadomości



> W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka
i
> skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była
> przejęta świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi.

Cos podobnego ! A przeciez jechales jak zwykle na swiatlach i cie nie
zauwazyla?! NIEMOZLIWE !

O tym samym pomyślałem. Kit wciska albo światła g... dają.  :-)

neelix

24 Data: Kwiecien 09 2007 15:16:21
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

..., a zwłaszcza jak nimi są zakręcone kobitki.
W sobotę taka kobitka hardcore-owo zajechała mi drogę. Jadąc z przeciwka i
skręcając w lewo musiała mi przeciąć drogę. Kobitka chyba tak była
przejęta
świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi. Zrobiła to
jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w moją stronę.
Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który się przed nią
zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż przejadę. Na
szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed tym skrzyżowaniem,
kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem hamować z piskiem opon
ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".

Światła mijania nie pomogły ? No sam widzisz, że to lipa.  :-)))

25 Data: Kwiecien 09 2007 22:14:29
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi. Zrobiła to
jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w moją stronę.
Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który się przed nią
zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż przejadę. Na
szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed tym
skrzyżowaniem,
kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem hamować z piskiem opon
ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".

Światła mijania nie pomogły ? No sam widzisz, że to lipa.  :-)))

No tak typowe rozumowanie Neelixowe takie samo jak tego, przysłowiowego,
radzieckiego naukowca, który po wyrwaniu nóg pchle stwierdził, że pchła
ogłuchła, kiedy na polecenie "skacz" przestała skakać :)))
Dla Ciebie jedna osoba, która nawet nie raczyła spojrzeć w moją stronę jest
dowodem, że światła nic nie dają, a co zatem z pozostałymi 3 kierowcami,
którzy się zatrzymali i grzecznie czekali udzielając mi pierwszeństwa
przejazdu ?

26 Data: Kwiecien 09 2007 23:30:45
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Freddi 




Dla Ciebie jedna osoba, która nawet nie raczyła spojrzeć w moją stronę jest dowodem, że światła nic nie dają, a co zatem z pozostałymi 3 kierowcami, którzy się zatrzymali i grzecznie czekali udzielając mi pierwszeństwa przejazdu ?

Widzisz, ja nie jezdze na swiatlach i kierowcy na moj widok jak mam pierszenstwo tez grzecznie czekaja az przejade.Skutek identyczny z twoim.Tyle ze mi mimo jazdy bez swiatel nikt nie wyjezdza.Pewnie dlatego ze mam czarne auto

27 Data: Kwiecien 09 2007 23:38:12
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Dla Ciebie jedna osoba, która nawet nie raczyła spojrzeć w moją stronę
jest dowodem, że światła nic nie dają, a co zatem z pozostałymi 3
kierowcami, którzy się zatrzymali i grzecznie czekali udzielając mi
pierwszeństwa przejazdu ?

Widzisz, ja nie jezdze na swiatlach i kierowcy na moj widok jak mam
pierszenstwo tez grzecznie czekaja az przejade.Skutek identyczny z
twoim.Tyle ze mi mimo jazdy bez swiatel nikt nie wyjezdza.Pewnie dlatego
ze mam czarne auto

Pewnie to dlatego, że sam zajeżdżasz :)))

28 Data: Kwiecien 10 2007 15:25:50
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> świątecfznymi zakupami, ze nawet nie zwróciła na mnię uwagi. Zrobiła to
>> jakdyby nigdy nic się nie stało nie racząc nawet pojrzeć w moją stronę.
>> Nawet się nie zorientowała, że kierowca samochodu, który się przed nią
>> zatrzymał, także miał zamiar skręcić w lewo i czekał aż przejadę. Na
>> szczęście jakbym coś przeczuł lekko przyhamowując przed tym
>> skrzyżowaniem,
>> kiedy zobaczyłem wychylający się samochód zacząłem hamować z piskiem
opon
>> ledwo unikając "zbananowania" tamtego samochodu.
>> Kobitka nawet nie zareagowała na klakson. Wolniutko przejeżdżając
>> skrzyżowanie i jadąc sobie dalej "jak gdyby nigdy nic ...".

> Światła mijania nie pomogły ? No sam widzisz, że to lipa.  :-)))

No tak typowe rozumowanie Neelixowe takie samo jak tego, przysłowiowego,
radzieckiego naukowca, który po wyrwaniu nóg pchle stwierdził, że pchła
ogłuchła, kiedy na polecenie "skacz" przestała skakać :)))
Dla Ciebie jedna osoba, która nawet nie raczyła spojrzeć w moją stronę
jest
dowodem, że światła nic nie dają, a co zatem z pozostałymi 3 kierowcami,
którzy się zatrzymali i grzecznie czekali udzielając mi pierwszeństwa
przejazdu ?

Gdyby światła coś dawały to by Ciebie zauważyła ? Nawet rozkojarzona
przedświąteczna baba. Nie dają i niczego nie zapewniają. Masz ewidentny
dowód. Co do pozostałych to nie sugeruj, że zareagowali na oświetlone auto,
bo oni po prostu byli bardziej "trzeźwi" i zareagowali na pojazd. Ja reaguję
na pojazd, nie na światła.

neelix

29 Data: Kwiecien 10 2007 20:07:51
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Gdyby światła coś dawały to by Ciebie zauważyła ? Nawet rozkojarzona
przedświąteczna baba. Nie dają i niczego nie zapewniają. Masz ewidentny
dowód. Co do pozostałych to nie sugeruj, że zareagowali na oświetlone
auto,
bo oni po prostu byli bardziej "trzeźwi" i zareagowali na pojazd. Ja
reaguję
na pojazd, nie na światła.

Pogadaj sobie, pogadaj. Jak widać potrzebujesz się dowartościować :)))

30 Data: Kwiecien 11 2007 17:01:38
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> Gdyby światła coś dawały to by Ciebie zauważyła ? Nawet rozkojarzona
> przedświąteczna baba. Nie dają i niczego nie zapewniają. Masz ewidentny
> dowód. Co do pozostałych to nie sugeruj, że zareagowali na oświetlone
> auto,
> bo oni po prostu byli bardziej "trzeźwi" i zareagowali na pojazd. Ja
> reaguję
> na pojazd, nie na światła.

Pogadaj sobie, pogadaj. Jak widać potrzebujesz się dowartościować :)))

Jak wiesz nie świecę. Nie potrzebuję przedłużaczy. :-)

31 Data: Kwiecien 11 2007 21:43:48
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Pogadaj sobie, pogadaj. Jak widać potrzebujesz się dowartościować :)))

Jak wiesz nie świecę. Nie potrzebuję przedłużaczy. :-)

Przykładem, na pewno. Ale potrzebujesz oświecenia :)))

32 Data: Kwiecien 12 2007 18:40:53
Temat: Re: Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> Pogadaj sobie, pogadaj. Jak widać potrzebujesz się dowartościować :)))
>
> Jak wiesz nie świecę. Nie potrzebuję przedłużaczy. :-)

Przykładem, na pewno. Ale potrzebujesz oświecenia :)))

Przykładem świecę jak najbardziej tylko nie ma chętnych do naśladowania.
Oświecenie przerabiałem w szkole i tyle mnie wystarcza. :-)

Jak ja nie lubię świąt oraz świątecznych kierowców ...



Grupy dyskusyjne