Grupy dyskusyjne   »   Jak kupić auto z głową?

Jak kupić auto z głową?



1 Data: Styczen 10 2007 13:03:01
Temat: Jak kupić auto z głową?
Autor: Adam 

Czy znacie jakieś godne polecenia strony, na których byłyby wyczerpujące informacje na temat:

1) Wady i zalety kupowania używanego auta od: komisu, autoryzowanego salonu, bezpośrednio do właściciela
2) Jak dokładnie przeprowadzić transakcję, żeby nie żałować? Nie znam się ani na przepisach, ani na samochodach.
Gdzie pójść z autem na przegląd, żeby wszystko sprawdzili i powiedzieli, czy jest OK? Jak to zaproponować właścicielowi, salonowi lub komisowi?
Jak to fizycznie rozwiązać? Jak powinna wyglądać umowa?
3) Jakie formalności urzędowe trzeba dopełnić, w jakich terminach i w jakiej kolejności?
4) Jakich formalności warto dopełnić? Typu AC, itd.

Czy znacie takie strony? Jeśli nie, odpowiedzcie proszę tutaj. Może damy do FAQ?

Przy okazji zastanawiam się, czy to, w jakiej firmie wykupię OC ma jakieś znaczenie?
Bo AC to rozumiem - firmy walczą o opinię, różnie jest z wypłacalnością, itd.
Ale OC jest obowiązkowe i w razie stłuczki chyba ja nic z niego nie mam, tylko poszkodowany, tak?
To czy jest jakieś ryzyko przy wykupowaniu polisy OC w najtańszej, najbardziej dziadowskiej firmie?



2 Data: Styczen 10 2007 14:12:01
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: scx 

Dnia Wed, 10 Jan 2007 13:03:01 +0100, Adam napisał(a):

Czy znacie jakieś godne polecenia strony, na których byłyby wyczerpujące
informacje na temat:

google znają całe tony....
nie mówiąc już o archiwum grupy!

3 Data: Styczen 10 2007 14:20:16
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Noel 

Użytkownik Adam napisał:


Jedyne znane mi auto z głową to czołg, więc gdzieś z demobilu można wyhaczyć, na Allegro też pewnie mają.

--
Tomek "Noel" B.

4 Data: Styczen 11 2007 08:48:45
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Toma  

Noel  napisał(a):

Użytkownik Adam napisał:
 
Jedyne znane mi auto z głową to czołg, więc gdzieś z demobilu można
wyhaczyć, na Allegro też pewnie mają.

I jeszcze Multipla ...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

5 Data: Styczen 10 2007 13:53:07
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: JacusB 


Adam napisał(a):

Czy znacie jakieś godne polecenia strony, na których byłyby wyczerpujące
informacje na temat:

1) Wady i zalety kupowania używanego auta od: komisu, autoryzowanego salonu,
bezpośrednio do właściciela
2) Jak dokładnie przeprowadzić transakcję, żeby nie żałować? Nie znam się
ani na przepisach, ani na samochodach.
Gdzie pójść z autem na przegląd, żeby wszystko sprawdzili i powiedzieli, czy
jest OK? Jak to zaproponować właścicielowi, salonowi lub komisowi?
Jak to fizycznie rozwiązać? Jak powinna wyglądać umowa?
3) Jakie formalności urzędowe trzeba dopełnić, w jakich terminach i w jakiej
kolejności?
4) Jakich formalności warto dopełnić? Typu AC, itd.

Czy znacie takie strony? Jeśli nie, odpowiedzcie proszę tutaj. Może damy do
FAQ?

Przy okazji zastanawiam się, czy to, w jakiej firmie wykupię OC ma jakieś
znaczenie?
Bo AC to rozumiem - firmy walczą o opinię, różnie jest z wypłacalnością,
itd.
Ale OC jest obowiązkowe i w razie stłuczki chyba ja nic z niego nie mam,
tylko poszkodowany, tak?
To czy jest jakieś ryzyko przy wykupowaniu polisy OC w najtańszej,
najbardziej dziadowskiej firmie?

Na każde pytanie szukaj odzielnie odpowiedzie. Jeżeli to Twój
pierwszy samochód to się nie śpiesz. Lepiej wydać kilkaset pln i
sprawdzić na przeglądzie kilka samochodów niż później żałować.
Poza tym warto postawić piwo znajomemu i niech pojedzie z tobą raz
czy dwa i pokaże na co zwrócić uwagę.

ps. szukaj (założenie nowego wątku to ostateczność ;-)!!! na
większość Twoich pytań są odpowiedzi na grupie lub w googlach
tylko trzeba to poskładać do kupy.

6 Data: Styczen 10 2007 15:42:56
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Paweł Trzciński 


1. Numery nadwozia, silnika sprawdzić (czy nie wspawane, przebite, zatarte
itp.) z dowodem rejestracyjnym także, w dowodzie oglądnąć pieczątki badań
technicznych jeśli ma ponad 3 lata
zweryfikować rocznik - np oznaczenia na szybach itp.
NIE NAPALAĆ SIĘ
2. Policja - sprawdzić czy "czyste "
NIE NAPALAĆ SIĘ
3. Jeśli przywieziony - czy cło zapłacone
NIE NAPALAĆ SIĘ
4. Ostatnia strona dowodu - czy nie jest własnością np. banku itp.
NIE NAPALAĆ SIĘ
5. Czy nie ciążą na nim zastawy
NIE NAPALAĆ SIĘ
6. I własciciel sam. krajowy - faktura
     przywieziony - odprawa celna, orginaly dokumentów z kraju pochodzenia
 II właściciel -  umowa kupna - sprzedaży ew. inne po poprzednim właścicielu
NIE NAPALAĆ SIĘ
7. Sprawdzić dane właściciela - np. dowód + prawo jazdy
NIE NAPALAĆ SIĘ
8. Obowiązuje zasada ograniczonego zaufania
9. Nie ufać bezgranicznie książce przeglądów(wyjątek - można spróbować
zaufać gdy są faktury za przeglądy),  określić faktyczny przebieg pojazdu -
(rzeczoznawca z doświadczeniem -
samodzielne oględziny przy braku doświadczenia niewiele dają )
NIE NAPALAĆ SIĘ
10. Uwaga na pojazdy z taxi .
NIE NAPALAĆ SIĘ
11. Uwaga na powypadkowe.
NIE NAPALAĆ SIĘ

Oglądać (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Pojeździć (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Targować (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Ostatecznie kupić

Acha - nie ma okazji, samochodów jest bardzo dużo, można spokojnie coś
wybrać więc .... NIE NAPALAĆ SIĘ



Pozdrawiam

7 Data: Styczen 10 2007 17:44:19
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Monroe 

Dnia Wed, 10 Jan 2007 15:42:56 +0100, Paweł Trzciński napisał(a):

Akurat mi nie są potrzebne rady kolegi ale chciałbym pochwalić za życzliwość ludzką!
Przedmówcy odsyłali pytającego do googli i archiwum a kolega udzielił pięknej
odpowiedzi! Panom zbulwersowanym pytaniem chciałem przypomnieć, że codziennie ląduje
na tej grupie dobre ponad 700 postów! Więc proszę zastanowić się nad tym, czy ktoś
pilnie potrzebującej jakiejś odpowiedzi jest w stanie zapoznać się z archiwum grupy!

--
Z pozdrowieniami

8 Data: Styczen 10 2007 18:47:07
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Adam 

Akurat mi nie są potrzebne rady kolegi ale chciałbym pochwalić za życzliwość ludzką!

Dołączam się do serdecznych podziękowań :-)

9 Data: Styczen 11 2007 08:40:46
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Marcin 


[ciach]

Oglądać (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Pojeździć (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Targować (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Piękne dzięki ...

Ale jak tu się nie napalać?
Rozglądam się od jakiegoś, czasu, czasu mam mało, bo zbliżają się kolejne wydatki,
rodzina naciska, że ileż można samochód kupować.
Mam dwa typy i chciałbym wybrać rozsądnie:
- Toyota RAV4
- Honda CR-V

Za rawką przemawia chyba trochę ekonomia jazdy. I żone trochę bardziej się podoba :) .
Honda jest dla mnie ładniejsza, więcej sztuk do obejżenia.
50k to dla mnie dużo pieniędzy i nie chcę się pomylić co do sztuki, bo co do modelu, to chyba obydwa mnie zadawalają.
W sobotę prawdopodobnie pojadę oglądać kilka sztuk. Zdam relację, ale proszę was, napiszcie mi jeszcze kilka razy:

NIE NAPALAĆ SIĘ

Serdeczne pozdrowienia
Marcin

10 Data: Styczen 11 2007 08:46:21
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Adam 

W sobotę prawdopodobnie pojadę oglądać kilka sztuk. Zdam relację, ale proszę was, napiszcie mi jeszcze kilka razy:

NIE NAPALAĆ SIĘ

No to słuchaj:
Rodzina będzie Cię naciskać, ale jak potem się okaże, że z egzemplarzem, który kupiłeś jest coś nie tak - już nawet nie w sensie technicznym, ale na przykład nie będzie lustereczka w osłonie przeciwsłonecznej po stronie pasażerki ;-) - to wtedy winny będzie tylko jeden: TY!

I nikt już nie będzie pamiętał, że przecież naciskali, popędzali Cię, itd. Pamiętaj o tym :-)

11 Data: Styczen 11 2007 09:44:56
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Marcin 


NIE NAPALAĆ SIĘ

No to słuchaj:
Rodzina będzie Cię naciskać, ale jak potem się okaże, że z egzemplarzem,
który kupiłeś jest coś nie tak - już nawet nie w sensie technicznym, ale na
przykład nie będzie lustereczka w osłonie przeciwsłonecznej po stronie
pasażerki ;-) - to wtedy winny będzie tylko jeden: TY!

I nikt już nie będzie pamiętał, że przecież naciskali, popędzali Cię, itd.

Taak... cośo tym wiem:
nie działa Internet - moja wina :)
wysokie rachunki - moja wina :)

Teraz mam dylemat:
1. samochód, 100 km od domu, trochę starszy, dodatkowe opony..., przebieg 130 tys, trochę droższy
2. samochód: 300 km od domu,  młodszy, trochę słabsze wyposażenie, przebieg 90 tys, trochę tańszy,

Oba "nie bite".

Jadę najpierw obejżeć ten drugi samochód, bo blizej... i teraz nie wiem, czy targować się ostro, jeśli auto okaże się ok,
czy z miną grabaża oglądać samochód i ciąć następne 200 km, by obejżeć drugie auto...
Biorę żonę, szagierkę, elektroniczny miernik grubości lakieru, i może uda mi się zabrać brata, który w likwidacji szkód robi.

btw, po drodze mam komis, gdzie stoi jeszcze kilka aut, nieco droższych.

Serdeczne pozdrowienia
Marcin

12 Data: Styczen 11 2007 19:21:33
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Tomasz Nowicki 

Marcin powiada w dniu 2007-01-11 09:44:

I nikt już nie będzie pamiętał, że przecież naciskali, popędzali Cię, itd.

"No wiesz, jesteś takim egoistą - ja i mamusia chciałyśmy ci tylko pomóc!"

nie działa Internet - moja wina :)

Zmień żonę ;)

wysokie rachunki - moja wina :)

Zmień żonę :)

Teraz mam dylemat: 1. samochód, 100 km od domu, trochę starszy, dodatkowe opony..., przebieg 130 tys, trochę droższy

Trochę to można być w ciąży.

2. samochód: 300 km od domu,  młodszy, trochę słabsze wyposażenie, przebieg 90 tys, trochę tańszy,

Oba "nie bite".

Nie ma aut nie bitych. A jeśli są, to są już sprzedane. A jeśli nie są jeszcze sprzedane, to wkrótce będą, tylko wrócą od lakiernika.


Jadę najpierw obejżeć ten drugi samochód, bo blizej... i teraz nie wiem, czy targować się ostro, jeśli auto okaże się ok, czy z miną grabaża oglądać samochód i ciąć następne 200 km, by obejżeć drugie auto...

Nie przesadzaj tak z tymi "ż", bo wyjdziesz na yuppie i ceny zaraz skoczą. Obejrzeć trzeba oba, a najlepiej porobić zdjęcia do późniejszych dywagacji. Weż dobrą latarkę do zaglądania w zakamary i coś żeby się położyć i zajrzeć pod auto celem pozbycia się złudzeń. Ubierz się jak rolnik do naprawy traktora i raczej słuchaj, niż mów. Raczej pytaj, niż odpowiadaj. Przejedź się obydwoma autami i każ zamknąć twarz sprzedawcy - słuchaj samochodu. Jak się uda - sam poprowadź. Jak się nie uda, nie bierz - musisz przecież sam poczuć sprzęgło, skrzynię, kierownicę, aby zrozumieć, która oś robi te śmieszne dodatkowe ślady. Wsadź paluchy do płynu chłodzącego - szukaj syfu w zbiorniku wyrównawczym. Ubrudź się olejem - zarówno czarny, jak zbyt jasny są podejrzane. Wsadź łeb w nadkola - szukaj popękanych plastików i rozwalonych amorów z tyłu.
Ale i tak nic ci to nie pomoże, jeśli się nie znasz i nie masz doświadczenia. Możesz wyjść z założenia, że za pierwszym razem albo kupuje się nowe auto, albo wychodzi na łosia - tertium non datur. Chyba, że bierzesz auto w bliskiej rodzinie, to co innego. Za drugim razem będziesz wiedział, czego szukać i twój cynizm potwierdzi się w całej rozciągłości. A za trzecim razem pojmiesz, dlaczego sprzedawca z drugiego razu mimo wszystko zachował spokój pokerzysty. Musisz zrozumieć jedno - idziesz na wojnę, a na wojnie pierwsze giną żółtodzioby... :\

Biorę żonę, szagierkę, elektroniczny miernik grubości lakieru, i może uda mi się zabrać brata, który w likwidacji szkód robi.

Baby są ci tam potrzebmne jak skarpetka na fiuta - tylko będą kłapać dziobami, a ty musisz się skoncentrować. Fachowiec jest potrzebny, ale to nie on wydaje kasę, tylko ty - pamiętaj. Kobiecie pokażesz auto jak już będziesz wszystko o nim wiedział - łatwiej ją przekonasz do swojego wyboru, bo inaczej okaże się, że i tak kolor najważniejszy.

btw, po drodze mam komis, gdzie stoi jeszcze kilka aut, nieco droższych.

Jeśli jesteś niedoświadczony to komisy omijaj z daleka - to są tereny łowieckie na jelenia i łosia.

Powodzenia

T.

13 Data: Styczen 12 2007 16:07:20
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Marcin 


Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w wiadomości

Marcin powiada w dniu 2007-01-11 09:44:

I nikt już nie będzie pamiętał, że przecież naciskali, popędzali Cię, itd.

"No wiesz, jesteś takim egoistą - ja i mamusia chciałyśmy ci tylko pomóc!"

nie działa Internet - moja wina :)

Zmień żonę ;)

No popatrz, dopiero zmieniłem!

wysokie rachunki - moja wina :)

Zmień żonę :)

JW! Nie zmienaim więcej! Ileż można mieć w życiu kłopotów!!!

Teraz mam dylemat:
1. samochód, 100 km od domu, trochę starszy, dodatkowe opony..., przebieg 130 tys, trochę droższy


Trochę to można być w ciąży.
Moja żona jest całkiem!

2. samochód: 300 km od domu,  młodszy, trochę słabsze wyposażenie, przebieg 90 tys, trochę tańszy,

Oba "nie bite".

 Nie ma aut nie bitych. A jeśli są, to są już sprzedane. A jeśli nie są
 jeszcze sprzedane, to wkrótce będą, tylko wrócą od lakiernika.



Jadę najpierw obejżeć ten drugi samochód, bo blizej... i teraz nie wiem, czy targować się ostro, jeśli auto okaże się ok,
czy z miną grabaża oglądać samochód i ciąć następne 200 km, by obejżeć drugie auto...


Musisz zrozumieć
jedno - idziesz na wojnę, a na wojnie pierwsze giną żółtodzioby... :\

No tak; jak się wie, co się robi, to tak można... nie jestem specem od samochodów,
a mój znajomy blacharz stwierdził, że zna sięna brykach, ale takich do 10k...

Biorę żonę, szagierkę, elektroniczny miernik grubości lakieru, i może uda mi się zabrać brata, który w likwidacji szkód robi.

 
Baby są ci tam potrzebmne jak skarpetka na fiuta - tylko będą kłapać
dziobami, a ty musisz się skoncentrować. Fachowiec jest potrzebny, ale
to nie on wydaje kasę, tylko ty - pamiętaj. Kobiecie pokażesz auto jak
już będziesz wszystko o nim wiedział - łatwiej ją przekonasz do swojego
wyboru, bo inaczej okaże się, że i tak kolor najważniejszy.

Taa... one mi pomogą!

A tak seryjnie, jadę oglądać pojazdy. Jeśli mi się spodoba i organoleptycznie nie stwierdzę jakichś felerów,
to spróbuję umówić się z właścicielem na wycieczkę do porządnego seriwsu.
Tam mają nawet maszynerię do badania punktów konstukcyjnych podwozia.
Jeśli człowiek będzie marudził... to zrezygnuję z zakupu.
 
Jeśli jesteś niedoświadczony to komisy omijaj z daleka - to są tereny
łowieckie na jelenia i łosia.

Jadę do komisu, żeby zapoznać się z pojazdami, podpatrzeć parę spraw, śmignąć sięewentualnie, by mieć jakieś odniesienie.
Nie będę tam kupował (raczej).
 
Serdeczne pozdrowienia
Marcin

14 Data: Styczen 12 2007 17:13:12
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Tomasz Nowicki 

Marcin powiada w dniu 2007-01-12 16:07:

No popatrz, dopiero zmieniłem!

Nie chcę być złym prorokiem, ale jeśli do wyboru samochodu też będziesz miał takie szczęście, to... ;)))

JW! Nie zmienaim więcej! Ileż można mieć w życiu kłopotów!!!

Fakt.

Moja żona jest całkiem!

No właśnie - więc jak chcesz rady, to podaj wszystkie istotne dane, bo trochę starszy to może być rok, a może trzy.


No tak; jak się wie, co się robi, to tak można... nie jestem specem od samochodów,
a mój znajomy blacharz stwierdził, że zna sięna brykach, ale takich do 10k...

W zasadzie podstawy ma - potrafi poznać co i jak było zrobione.

A tak seryjnie, jadę oglądać pojazdy. Jeśli mi się spodoba i organoleptycznie nie stwierdzę jakichś felerów,
to spróbuję umówić się z właścicielem na wycieczkę do porządnego seriwsu.

Ale tego, który ty wskażesz, pamiętaj.

Tam mają nawet maszynerię do badania punktów konstukcyjnych podwozia.
Jeśli człowiek będzie marudził... to zrezygnuję z zakupu.

Słusznie.

T.

15 Data: Styczen 12 2007 18:10:04
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Przemek V 

Moja rada w 70% sprawdzająca się in plus i w 99% in minus.

Patrz od kogo kupujesz, gdzie mieszka, jak się wysławia, jak jest ubrany, jak się zachowuje, jak opowiada i co wie o aucie.

W 99% gość który wygląda na człowieka od którego "nie kupiłbyś samochodu" właśnie nim jest.

W 70% człowiek wzbudający zaufanie pewnie też nie wsadzi cię na minę.

Ostatnio kupowałem swój samochód marzeń od faceta z którym wymieniłem gdzieś z 30 maili i czytałem ileś tam jego wypowiedzi na forum internetowym tej marki. Byłem u niego w domu, widziałem garaż, jechałem kolejką do centrum, słuchałem relacji z wyjazdów tym autem, oglądałem zdjęcia z tych wyjazdów na jego ipodzie, poznałem żonę i popytałem ludzi z forum internetowego o opinię na jego temat. Osiemnastoletnie, mocno specyficzne auto kupiłem bez wizyty w serwisie ani jakiegokolwiek fachowego badania, macania, oglądania. Jak na razie, po 2000 km, odpukać, jest dobrze. Ze sprzedającym jestem cały czas w kontakcie.

16 Data: Styczen 16 2007 00:23:43
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Przemek V"  napisał w
wiadomości

z forum internetowego o opinię na jego temat. Osiemnastoletnie, mocno
specyficzne auto kupiłem bez wizyty w serwisie ani jakiegokolwiek

To co to za auto?


Pozdrawiam!
--
   Mlody
www.jetta.org.pl
'87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A OKLEJONA
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

17 Data: Styczen 12 2007 13:31:42
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Paweł Trzciński 


Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości


[ciach]

Oglądać (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Pojeździć (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Targować (NIE NAPALAĆ SIĘ)

Piękne dzięki ...

Ale jak tu się nie napalać?


Wiem, że to trudne.
Jestem własnie na etapie kupowania samochodu dla żony :)

Pozdrawiam

18 Data: Styczen 11 2007 22:44:50
Temat: Re: Jak kupić auto z głową?
Autor: Marcin Kaniewski 

Ja szukałem auta półtora roku. W końcu kupiłem takie, które nie jeździło w
Polsce. Wcišż ludzie na zachód od Odry bardziej dbajš o samochody. I kupiłem po
lekkiej stłuczne ale nienaprawiane mimo, że trzeba było tylko wymienić błotnik,
atrapę, światło i kierunkowskaz - części (bo tak się umówiem) były w cenie ale
oddzielnie - montaż mój.

Pozdrawiam, Marcin

Jak kupić auto z głową?



Grupy dyskusyjne