Grupy dyskusyjne   »   Jak rozegrac parkingową sprawę... ?

Jak rozegrac parkingową sprawę... ?



1 Data: Grudzien 06 2006 08:47:10
Temat: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: DoQ 

Witam!

Jest sobie autko, calkiem zadbane.. Odpoczywa na jednym z parkingow
strzezonych w DC.
Ktoregos dnia wlasciciel dowiaduje sie od parkingowego, że inny kierowca
parkujacy za nim, robi sobie  "parktronic" ze zderzaka ow auta. Notorycznie
zatrzymuje sie na zderzaku, nieraz dosc mocno bujajac calym samochodem. Na
zwrocenie uwagi przez parkingowego, szczerzy sie i radosnie oznajmia "tak mi
wygodnie, bo nie wiem gdzie konczy sie moje auto, zreszta to amerykanski
samochod i nic mu nie bedzie".
Od tego "pukania", w amerykancu z jednej strony opuscil sie zderzak (roznica
w szczelinach jest wyrazna).
Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)



--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/



2 Data: Grudzien 06 2006 09:29:00
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: PesTYcyD 

DoQ wrote:

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)

Porozmawiaj z wlascicielem parkingu, zeby serdecznie przekazal gest kozakiewicza bucowi. I niech szuka sobie innego parkingu. Jezeli jest jeszcze pare innych osob niezadowolonych, to porozmawiaj z nimi. I niech poinformuja wlasciciela ze albo oni albo buc.

3 Data: Grudzien 06 2006 09:34:15
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Gabriel'Varius' 


Od tego "pukania", w amerykancu z jednej strony opuscil sie zderzak (roznica w szczelinach jest wyrazna).
Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)
Moze jakas kametka internetowa i bedziesz mial czarno na bialym ze gosc uszkodzil auto i robi to z premedytacja kazdego dnia. Do tego masz zeznania parkingowych i zglosic sprawe na Policje a do tego wywalic goscia/wypowiedziec umowe odnoscnie miejsca parkingowego
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

4 Data: Grudzien 07 2006 13:52:03
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Wodz 

Dnia Wed, 06 Dec 2006 09:34:15 +0100, osoba podająca się za
"Gabriel'Varius'", prawie psując klawiaturę, nagryzmolił(a) taki oto tekst:


Moze jakas kametka internetowa i bedziesz mial czarno na bialym ze gosc
uszkodzil auto i robi to z premedytacja kazdego dnia. Do tego masz
zeznania parkingowych i zglosic sprawe na Policje a do tego wywalic
goscia/wypowiedziec umowe odnoscnie miejsca parkingowego

Może nie kamera internetowa, ale "normalna" by było dokładnie widać kto to
zrobił. Takie kamery mają słabą rozdzielczość nagrywanego filmu. Wygląda to
tragicznie. A co dopiero mówić o rozpoznaniu sprawcy (chyba, że parkingowy
zezna kto tam parkuje, kto był za kierownicą). Niewątpliwie pouczanie i
powtarzalność zdarzenia dokonywanego przez sprawcę podnosi Twoje szanse
wygrania sprawy.


--
Pozdrawiam
Wodz
Boże pozwól bym potrafił, gdy ojczyzna mnie zawoła, zamiast piersi wypiąć
dupę, bo ta ropa nie jest moja

5 Data: Grudzien 06 2006 09:40:18
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Noel 

Użytkownik DoQ napisał:

Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)


Załóż hak.

--
Tomek "Noel" B.

6 Data: Grudzien 06 2006 10:26:52
Temat: Re: Jak rozegrac parkingow± sprawę... ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 6 Dec 2006 08:47:10 +0100, "DoQ"  wrote:

Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)

Banalnie - wysyłasz pismo w króym żądasz naprawienia uszkodzonego
auta.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/     mail:  GG: 3524356

7 Data: Grudzien 06 2006 10:40:20
Temat: Re: Jak rozegrac parkingow± sprawę... ?
Autor: Alex81 

In article 
 says...

Banalnie - wysyłasz pismo w króym żądasz naprawienia uszkodzonego
auta.

Ale do kogo niby miałby je wysłać?

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
"Prawdziwy mężczyzna ma wał zamiast przegubu"
http://alex81.byxonline.com

8 Data: Grudzien 06 2006 10:54:35
Temat: Re: Jak rozegrac parkingowÂą sprawÄ?... ?
Autor: Desoft 


Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

Ale do kogo niby miałby je wysłać?

A nie można go przybić gwoździem do przedniej szyby, wiatr nie zwieje a ten napewno zauważy.

Desoft

9 Data: Grudzien 06 2006 11:00:15
Temat: Re: Jak rozegrac parkingowÂą sprawÄ?... ?
Autor: Gabriel'Varius' 


Ale do kogo niby miałby je wysłać?


A nie można go przybić gwoździem do przedniej szyby, wiatr nie zwieje a ten napewno zauważy.
Kropelka albo osmiorniczka na przedniej szybie mozna nakleic gustowne pismo w formacie A3, ewentualnie mozna jak kolega pisal gwozdziami do opon poprzybijac mniejsze karteczki :-) ;P
pozdrawiam
--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

10 Data: Grudzien 06 2006 10:58:05
Temat: Re: Jak rozegrac parkingow± sprawę... ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 6 Dec 2006 10:40:20 +0100, Alex81  wrote:

Banalnie - wysyłasz pismo w króym żądasz naprawienia uszkodzonego
auta.

Ale do kogo niby miałby je wysłać?

Albo do tego, kto uszkodził, albo też do właściciela prakingu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/     mail:  GG: 3524356

11 Data: Grudzien 06 2006 11:00:14
Temat: Re: Jak rozegrac parkingowÂą sprawÄ?... ?
Autor: LEPEK 

Adam Płaszczyca wrote:

Banalnie - wysyłasz pismo w króym żądasz naprawienia
uszkodzonego auta.

W swojej naiwności i wierze we własną nieomulność posunąłeś się już daleeeko poza granice absurdu :)

Rozumiem, że wysyła pismo do owego buraka, który mu permanentnie parkuje w bagażniku (dobrze rozumiem?).
Po pierwsze - skąd ma wziąć jego adres? Z parkingu mogą nie dać, bo niby czemu by mieli (chyba, że będą baaardzo uprzejmi).
Po drugie - wysyłasz pismo (nawet i za potwierdzeniem odbioru oraz przyjmując, że burak odbierze) - i co teraz? Czy samochód jest już naprawiony? Nieee...
Jakie dalsze kroki proponujesz - wycieczka do jego ubezpieczyciela? Skąd będziesz wiedział, gdzie iść?

Nie wszystko da się załatwić "pismem z żądaniem".

Pozdr

--
L E P E K - Trójmiasto -- > no_spam[malpa]poczta[kropka]fm
Corolla 1,4 '97 sedan  -- -> cztery kółka
Keeway Hurricane 0,05 '04 -- -> dwa kółka

12 Data: Grudzien 06 2006 11:21:34
Temat: Re: Jak rozegrac parkingowÂą sprawÄ?... ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 6 Dec 2006 11:00:14 +0100, "LEPEK" <adres w sygnaturce ale nie
@gazeta.pl> wrote:


Nie wszystko da się załatwić "pismem z żądaniem".

Załatwić nie. Tylko ZACZĄĆ.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/     mail:  GG: 3524356

13 Data: Grudzien 06 2006 19:10:23
Temat: Re: Jak rozegrac parkingowÂą sprawÄ?... ?
Autor: LEPEK 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Wed, 6 Dec 2006 11:00:14 +0100, "LEPEK" <adres w sygnaturce ale nie
@gazeta.pl> wrote:

Nie wszystko da się załatwić "pismem z żądaniem".

Załatwić nie. Tylko ZACZĄĆ.

OK, więc powtórzę - jakie kroki przewidujesz dalej w celu załatwienia sprawy (czyli naprawy samochodu, bo to w końcu byś napisał w piśmie)?

Pozdr
--
L E P E K      -      T r ó j m i a s t o
no_spam   [maupa]   poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan -- > cztery kółka
Keeway  Hurricane  0,05 -- ->   dwa  kółka

14 Data: Grudzien 07 2006 10:46:44
Temat: Re: Jak rozegrac parkingowÂą sprawÄ?... ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 06 Dec 2006 19:10:23 +0100, LEPEK
wrote:

Załatwić nie. Tylko ZACZĄĆ.

OK, więc powtórzę - jakie kroki przewidujesz dalej w celu załatwienia
sprawy (czyli naprawy samochodu, bo to w końcu byś napisał w piśmie)?

Jesli gość zareaguje, to stosownie do reakcji.
Jesli gość nei reaguje, albo nie przyznaje się do tłuczenia, to
policja.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/     mail:  GG: 3524356

15 Data: Grudzien 06 2006 10:53:06
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Nex@pl 

DoQ napisał(a):

Witam!

Jest sobie autko, calkiem zadbane.. Odpoczywa na jednym z parkingow strzezonych w DC.
Ktoregos dnia wlasciciel dowiaduje sie od parkingowego, że inny kierowca parkujacy za nim, robi sobie  "parktronic" ze zderzaka ow auta. Notorycznie zatrzymuje sie na zderzaku, nieraz dosc mocno bujajac calym samochodem. Na zwrocenie uwagi przez parkingowego, szczerzy sie i radosnie oznajmia "tak mi wygodnie, bo nie wiem gdzie konczy sie moje auto, zreszta to amerykanski samochod i nic mu nie bedzie".
Od tego "pukania", w amerykancu z jednej strony opuscil sie zderzak (roznica w szczelinach jest wyrazna).
Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)



Ząb za ząb, ty cofnij trochę mocniej parkując i zrób sobie parktronic z jego zderzaka... butem ;) <joke>

16 Data: Grudzien 06 2006 11:44:54
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Tomasz Nowicki 

Nex@pl powiada w dniu 2006-12-06 10:53:

Ząb za ząb, ty cofnij trochę mocniej parkując i zrób sobie parktronic z jego zderzaka... butem ;) <joke>


Może to i po chamsku, ale ja bym po prostu kupił Żuka za 1500, po czym przyjechał na parking i niechcący otarł się bokiem o auto szanownego kolegi - i tak siedem razy. A potem z uśmiechem zapłaciłbym wyższe składki ubezpieczeniowe, nie ma sprawy :)

T.

17 Data: Grudzien 06 2006 13:27:26
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: zkruk [Lodz] 

Tomasz Nowicki wrote:

Nex@pl powiada w dniu 2006-12-06 10:53:

Ząb za ząb, ty cofnij trochę mocniej parkując i zrób sobie
parktronic z jego zderzaka... butem ;) <joke>


Może to i po chamsku, ale ja bym po prostu kupił Żuka za 1500, po czym
przyjechał na parking i niechcący otarł się bokiem o auto szanownego
kolegi - i tak siedem razy. A potem z uśmiechem zapłaciłbym wyższe
składki ubezpieczeniowe, nie ma sprawy :)

masz racje - po chamsku

on w odwecie kupi sobie traktora :]

--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych

18 Data: Grudzien 06 2006 16:22:36
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

on w odwecie kupi sobie traktora :]

Parkingowy go nie wpuści jak nim podjedzie. :]

Pozdrawiam

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Biały pług czystyszósty z kosiarką pod maską.
President JFK (dłubnięty RySikiem39) + ML 145
GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl

19 Data: Grudzien 07 2006 11:12:56
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: pluton 

Może to i po chamsku, ale ja bym po prostu kupił Żuka za 1500, po czym
przyjechał na parking i niechcący otarł się bokiem o auto szanownego
kolegi - i tak siedem razy. A potem z uśmiechem zapłaciłbym wyższe
składki ubezpieczeniowe, nie ma sprawy :)

masz racje - po chamsku

on w odwecie kupi sobie traktora :]

I rozwali tego zuka ?

pozdrawiam
pluton

20 Data: Grudzien 07 2006 11:12:01
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Alex81 

In article  
says...

> on w odwecie kupi sobie traktora :]
I rozwali tego zuka ?

Strach pomyśleć co będzie dalej :)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
http://www.skotniczny.com/samochody/stratus/tjunink.jpg
http://alex81.byxonline.com

21 Data: Grudzien 07 2006 11:35:10
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: pluton 

> on w odwecie kupi sobie traktora :]
I rozwali tego zuka ?

Strach pomyśleć co będzie dalej :)

Wlasciciel (byly) zuka kupi malucha (albo granade ?)

pozdrawiam
pluton

22 Data: Grudzien 07 2006 14:22:02
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Tomasz Nowicki 

pluton powiada w dniu 2006-12-07 11:35:

on w odwecie kupi sobie traktora :]
I rozwali tego zuka ?
Strach pomyśleć co będzie dalej :)

Wlasciciel (byly) zuka kupi malucha (albo granade ?)


Nie - w tym wypadku zastosowanie granady to zachowanie niesportowe ;)

T.

23 Data: Grudzien 07 2006 11:30:39
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Tomasz Nowicki 

Alex81 powiada w dniu 2006-12-07 11:12:

In article   says...
on w odwecie kupi sobie traktora :]
I rozwali tego zuka ?

Strach pomyśleć co będzie dalej :)


Coś jak w "Wojnie państwa Rose" ;)

T.

24 Data: Grudzien 06 2006 13:57:30
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: ed 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Witam!

Jest sobie autko, calkiem zadbane.. Odpoczywa na jednym z parkingow
strzezonych w DC.
..........
Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.
Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)


Jeśli nie chcesz oficjalnie zgłosić szkody ze wskazaniem (wraz ze świadkiem-
parkingowym) sprawcy do ubezpieczyciela a jedynie jak napisałeś "utrzec nosa
gosciowi" to proponuję:
1. wariant dla odważnych:
Z jednego z setek aparatów samoinkasujących w DC zadzwonić pod 997 i
powiedzieć coś w tym stylu:
"Panowie, właśnie byłem świadkiem jak jakiś koleś (tu przybliżony rysopis
tego"super kierowcy") stał pod gimnazjum (lokalizacja) i sprzedawał prosto z
samochodu (nr rejestracyjny)  młodym ludziom jakiś podejrzany proszek w
torebkach.
Nie chce podawać państwu swoich danych w obawie o swoje życie -  ponieważ
tyle się słyszy o skorumpowanych funkcjonariuszach, dlatego liczę na waszą
wyrozumiałość w tej wyjątkowej sprawie. Mam jednak nadzieją , że państwo nie
przejdziecie wokół tego zgłoszenia obojętnie.
Jeśli nie zignorują zgłoszenia to powinno być ciekawie, przynajmniej dla
niego:-)


2.wariant dla pozostałych:
Musisz wyczaić, gdzie ten koleś mieszka i parkuje w dzień swoje auto
(zazwyczaj  pod własnym blokiem) bo jak się domyślam na wieczór odstawia
auto na wspomniany parking. Poproś kilku lokalnych "strupów" stających od 6
rano pod  lokalnym  sklepem z winem, za 30-50zł "poprawią" wizerunek  auta
nie do Poznania:-)

pzdr.
ed

25 Data: Grudzien 07 2006 11:12:05
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: pluton 

Witam

Ktoregos dnia wlasciciel dowiaduje sie od parkingowego, że inny kierowca
parkujacy za nim, robi sobie  "parktronic" ze zderzaka ow auta.
Notorycznie zatrzymuje sie na zderzaku, nieraz dosc mocno bujajac calym
samochodem.

Trzeba go zachecic (tego buca i chama) do zmiany parkingu.
Zachety moga byc rozne:

-poranne pompowanie kola
-poranne pompowanie 4 kol
-skrobanie przyklejonych dobrym klejem naklejek
  z szyby (np. reklam agencji)
-wymiana zamalowanych sprayem lusterek wstecznych
-naprawa drobnych rys na plastikowym zderzaku
-usuwanie kropli kropelki (kleju) z zamka drzwi
-zgieta antenka

i 1000 innych patentow.

pozdrawiam
pluton

26 Data: Grudzien 07 2006 11:24:16
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Robert J. 

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)

Tak. Jak gościu tak zaparkuje to poproś jakiegoś kolegę żeby postawił swoje
auto z drugiej strony, też zderzak w zderzak. I niech tak stoi tydzień :-).
Jak gość pojeździ autobusami to może mu rura zmięknie...

27 Data: Grudzien 07 2006 13:36:28
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: DoQ 

Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości


Dzieki za wszystkie pomysly...  ;-)
Dzis mzoe pogadam jeszcze z parkingowym jak on to widzi :-)

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

28 Data: Grudzien 07 2006 13:37:39
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: Alex81 

In article  
says...

Dzieki za wszystkie pomysly...  ;-)
Dzis mzoe pogadam jeszcze z parkingowym jak on to widzi :-)

"Ja to widzę tak że dajesz mi pan stówę i po problemie" ;D

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
http://www.skotniczny.com/samochody/stratus/tjunink.jpg
http://alex81.byxonline.com

29 Data: Grudzien 07 2006 19:05:00
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: jerzu 

On Wed, 6 Dec 2006 08:47:10 +0100, "DoQ"  wrote:

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)

Zadzwonić do właściciela parkingu - może poskutkować. Ja takiego
baranka co notorycznie parkował na moim miejscu tak że nie mogłem
wjechać w ten sposób załatwiłem. Zadzwoniłem do właściciela (firma
ochroniarska), mineły dwa dni i goscia nie było już na parkingu.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org - strona domowa
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

30 Data: Grudzien 08 2006 04:59:22
Temat: Re: Jak rozegrac parkingową sprawę... ?
Autor: złoty 

DoQ napisał(a):

Witam!

Jest sobie autko, calkiem zadbane.. Odpoczywa na jednym z parkingow strzezonych w DC.
Ktoregos dnia wlasciciel dowiaduje sie od parkingowego, że inny kierowca parkujacy za nim, robi sobie  "parktronic" ze zderzaka ow auta. Notorycznie zatrzymuje sie na zderzaku, nieraz dosc mocno bujajac calym samochodem. Na zwrocenie uwagi przez parkingowego, szczerzy sie i radosnie oznajmia "tak mi wygodnie, bo nie wiem gdzie konczy sie moje auto, zreszta to amerykanski samochod i nic mu nie bedzie".
Od tego "pukania", w amerykancu z jednej strony opuscil sie zderzak (roznica w szczelinach jest wyrazna).
Gosc to ponoc kawal buca i chama. Parkingowi chetnie beda świadkowac.

Jak rozegrac ten temat, jakos utrzec nosa gosciowi? Macie pomysl? :)



...tak czytam i czytam pomysły szanownych grupowiczów.. ale jednej rzeczy nie rozumiem. Skoro jest to parking strzeżony, to zgłaszasz sprawę do właściciela parkingu i żądasz naprawienia szkody. Bo.. że tak spytam - jak by ci (odpukać w niemalowane) ukradli to auto z tego parkingu..to co? ..parkingowy też przyjdzie do ciebie i powie: "..no to ma pan problem - auto panu ukradli"?
Nie jestem na bieżąco ze stosownymi przepisami, lecz to parking odpowiadał kiedyś za szkody. A już w ogóle nie mogę pojąć.. jak to możliwe, by parkingowy _widząc_ uderzenia innego auta w twoje - nie zareagował. Po prostu - w głowie mi się to nie mieści.. a jeszcze bardziej fakt, iż mówi ci potem o tym zdarzeniu.
Aleee.. ja to może niedzisiejszy jestem :)

pzdr
A.

Jak rozegrac parkingową sprawę... ?



Grupy dyskusyjne