Grupy dyskusyjne   »   Jak sie ma predkosc?

Jak sie ma predkosc?



1 Data: Czerwiec 07 2007 23:32:49
Temat: Jak sie ma predkosc?
Autor: VoyteG 

Artykul: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34885,4199730.html

"W niedzielę o godz. 14.50 dwie osoby zginęły na przejściu dla
pieszych przez ul. Radiową na Bemowie.
41-letni Andrzej P. i 26-letnia Anna G. weszli na pasy pod
rozpędzonego Opla, który nie zdążył wyhamować. Oboje zgineli na
miejscu. Kierowca, 26-letni Grzegorz P., został na miejscu
przesłuchany przez policjantów. Świadkowie zeznali, że ofiary
wtargnęły na jezdnię nagle, wprost pod samochód. Szczegóły ustali
policyjne dochodzenie. Kierowca Opla był trzeźwy."

Ciekawy jestem orzecznictwa w tego typu przypadkach, zwlaszcza brania
pod uwage predkosci pojazdu.
Dla celow rozwazan przyjmijmy ze pojazd jechal z przekroczona
predkoscia dozwolona. Odrzucmy tym samym zalozenie, ze dwie osoby o
roznych nazwiskach postanowily wejsc nagle pod jadacy przepisowo
samochod.
Czy w takich przypadkach brane jest pod uwage, ze do wypadku doszlo, w
wyniku przekroczenia dozwolonej predkosci, czy tez predkosc jest tu
bez znaczenia, zas rozpatruje sie, czy pieszy wtargnal-nie wtargnal na
jezdnie?

VoyteG



2 Data: Czerwiec 08 2007 08:47:35
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Torbut 


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości

Artykul: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34885,4199730.html

Czy w takich przypadkach brane jest pod uwage, ze do wypadku doszlo, w
wyniku przekroczenia dozwolonej predkosci, czy tez predkosc jest tu
bez znaczenia, zas rozpatruje sie, czy pieszy wtargnal-nie wtargnal na
jezdnie?


Sad wezmie wszystko pod uwage, w takich przypadkach nie ma reguly. Jesli
kierowca przekroczyl predkosc napewno nie bedzie to bez znaczenia.

3 Data: Czerwiec 08 2007 09:09:51
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: 666 

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.
JaC
PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka i brat.


Jesli kierowca przekroczyl predkosc napewno nie bedzie to bez znaczenia.

4 Data: Czerwiec 08 2007 09:08:46
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną
prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.

Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach? Byc, moze
takim biadoleniem sam sobie wyrok szykujesz.

JaC
PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka i
brat.

Jakie to ma znaczenie? Za nieuwage sie placi.

5 Data: Czerwiec 08 2007 09:39:05
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: złoty 

blackbird napisał(a):

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.

Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?

szczerze powiedziawszy - ja to chyba "niedzisiejszy" jestem, bo jak nie mam dostatecznej widoczności, bądź widzę "potencjalnego przechodzącego" - to zwalniam.
...a Ty jak?  "..dociskasz pedał gazu i włączasz wycieraczki"? :)

pzdr
A.

6 Data: Czerwiec 08 2007 10:19:02
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

szczerze powiedziawszy - ja to chyba "niedzisiejszy" jestem, bo jak nie
mam dostatecznej widoczności, bądź widzę "potencjalnego przechodzącego" -
to zwalniam.
..a Ty jak?  "..dociskasz pedał gazu i włączasz wycieraczki"? :)

Zachowuje szczegolna ostroznosc i zwalniam, ale nie do 40-50 km/h,
ewentualnie sie zatrzymuje. Ewentualnie ostrzegam pieszych.

7 Data: Czerwiec 08 2007 14:23:04
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert J. 

Zachowuje szczegolna ostroznosc i zwalniam, ale nie do 40-50 km/h,

"Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?" - to są
Twoje słowa. W takim razie z jaką prędkością jeździsz "we wioskach", skoro
dla zachowania szczególnej ostrożności nie zwalniasz nawet do przepisowych
50? Ile jedziesz przez wioskę? 90?


ewentualnie sie zatrzymuje. Ewentualnie ostrzegam pieszych.

Zapewne zatrzymujesz na 10 metrach... A pieszych ostrzegasz piskiem hamulców
czy wysiadasz?

8 Data: Czerwiec 08 2007 14:31:40
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Robert,

Friday, June 8, 2007, 2:23:04 PM, you wrote:

Zachowuje szczegolna ostroznosc i zwalniam, ale nie do 40-50 km/h,
"Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?" - to są
Twoje słowa. W takim razie z jaką prędkością jeździsz "we wioskach", skoro
dla zachowania szczególnej ostrożności nie zwalniasz nawet do przepisowych
50? Ile jedziesz przez wioskę? 90?

Odpowiem w swoim imieniu - tak, zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h. Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne
od drobnego przekroczenia prędkości. Dotyczy to wiosek przy głównych
drogach i dobrych warunków jazdy. Wiosek, których mieszkańcy doskonale
wiedzą, jak się zachować.

Zupełnie inaczej jedzie się przez wioskę, przez którą przejeżdża 5
samochodów dziennie - tam 50 km/h może być szaleńczą brawurą. Podobnie
na bocznych uliczkach/dróżkach osiedlowych w miastach. Nawet jeśli nie
jest to strefa zamieszkania - warto zwolnić.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

9 Data: Czerwiec 08 2007 14:32:29
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: M&C 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Odpowiem w swoim imieniu - tak, zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h. Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne
od drobnego przekroczenia prędkości. Dotyczy to wiosek przy głównych
drogach i dobrych warunków jazdy. Wiosek, których mieszkańcy doskonale
wiedzą, jak się zachować.

Zwłaszcza dzieci wracające ze szkoły wiedzą jak sie zachować. Najwyraźniej nie bywałeś jako pieszy w takich wioskach.

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home

10 Data: Czerwiec 08 2007 15:54:13
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

M&C pisze:

Zwłaszcza dzieci wracające ze szkoły wiedzą jak sie zachować. Najwyraźniej nie bywałeś jako pieszy w takich wioskach.


te wlasnie dzieci maja 100 razy wiecej rozumu niz ich pijani rodzice jezdzacy na rowerze bez swiatelka po ciemku...
ja zawsze zwalniam w wioskach do tych 50km/h, i ostatnio wlasnie przy tej predkosci nie zdazylem zahamowac jak z krzakow wybiegla mi sarna prosto pod kola. efekt taki, ze zwierzak (dostal jeszcze poprawke autem z przeciwka) nie przezyl a 2 samochody rozbite.
na szczescie to nie byl czlowiek, ale i tak szkoda stworzenia.

--
venioo

11 Data: Czerwiec 08 2007 16:22:20
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: M&C 

venioo pisze:

Zwłaszcza dzieci wracające ze szkoły wiedzą jak sie zachować. Najwyraźniej nie bywałeś jako pieszy w takich wioskach.


te wlasnie dzieci maja 100 razy wiecej rozumu niz ich pijani rodzice jezdzacy na rowerze bez swiatelka po ciemku...

Na takich "rowerzystów" to szkoda słów. A dzieci wracające ze szkoły rzadko myślą  ;-)

ja zawsze zwalniam w wioskach do tych 50km/h,

I o te 50 km/h chodzi. To jest rozsądna prędkość, 80 km/h na rerenie zabudowanym już nie.

Marzena

--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home

12 Data: Czerwiec 08 2007 15:57:01
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello M&C,

Friday, June 8, 2007, 2:32:29 PM, you wrote:

Odpowiem w swoim imieniu - tak, zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h. Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne
od drobnego przekroczenia prędkości. Dotyczy to wiosek przy głównych
drogach i dobrych warunków jazdy. Wiosek, których mieszkańcy doskonale
wiedzą, jak się zachować.
Zwłaszcza dzieci wracające ze szkoły wiedzą jak sie zachować.
Najwyraźniej nie bywałeś jako pieszy w takich wioskach.

Jassssne. Twoje doświadczenie jako kierowcy zapewne powala.
Szkoda, że tak lekkomyślnie usunęłaś dalszą część posta.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

13 Data: Czerwiec 08 2007 16:21:30
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: M&C 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Odpowiem w swoim imieniu - tak, zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h. Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne
od drobnego przekroczenia prędkości. Dotyczy to wiosek przy głównych
drogach i dobrych warunków jazdy. Wiosek, których mieszkańcy doskonale
wiedzą, jak się zachować.
Zwłaszcza dzieci wracające ze szkoły wiedzą jak sie zachować.
Najwyraźniej nie bywałeś jako pieszy w takich wioskach.

Jassssne. Twoje doświadczenie jako kierowcy zapewne powala.

Za to doświadczenie jako pieszy mam spore ;-P . Spróbuj popatrzeć na to z drugiej strony.

Szkoda, że tak lekkomyślnie usunęłaś dalszą część posta.

Tę, że warto zwalniać tylko tam, gdzie jest mały ruch?

Zupełnie inaczej jedzie się przez wioskę, przez którą przejeżdża 5
samochodów dziennie - tam 50 km/h może być szaleńczą brawurą. Podobnie
na bocznych uliczkach/dróżkach osiedlowych w miastach. Nawet jeśli nie
jest to strefa zamieszkania - warto zwolnić.

Naprawdę spora część wiosek to "ulicówki", zabudowania są wzdłuż głównej ulicy. Bocznych uliczek najczęściej tam brak.

--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home

14 Data: Czerwiec 08 2007 20:32:38
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: J.F. 

On Fri, 08 Jun 2007 14:32:29 +0200,  M&C wrote:

RoMan Mandziejewicz pisze:
Odpowiem w swoim imieniu - tak, zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h. Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne
od drobnego przekroczenia prędkości. Dotyczy to wiosek przy głównych
drogach i dobrych warunków jazdy. Wiosek, których mieszkańcy doskonale
wiedzą, jak się zachować.

Zwłaszcza dzieci wracające ze szkoły wiedzą jak sie zachować.

Wiedza doskonale i jakos nie wyskakuja pod kola.

Zreszta ile ich moze w takiej wiosce byc i jak daleko maja do
przystanku gimbusa :-)


Najwyraźniej nie bywałeś jako pieszy w takich wioskach.

W takich gdzie glowna ulica zawsze cos jedzie, bo to glowna droga
krajowa ?

J.

15 Data: Czerwiec 08 2007 14:49:43
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert J. 

..zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h.

Jeśli 80/50 jest dla Ciebie drobnym przekroczeniem to nie bardzo mamy o czym
rozmawiać ;-). Nie twierdzę że jadę przez wieś 50, bo z reguły ok. 60, i to
z "oczami dookoła głowy". Ale 80/50 to lekko 2,5-3 razy dłuższa droga
zatrzymania (nie mylić z teoretyczną drogą hamowania).



Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne
od drobnego przekroczenia prędkości.

Wybacz, ale uważasz za słuszne łamanie prawa tylko dlatego, żeby ktoś
niecierpliwy za Tobą nie musiał go łamać? To jego problem, a nie mój. Nie
jadę 30/h, poza tym wioski z reguły są krótkie...



Dotyczy to wiosek przy głównych
drogach i dobrych warunków jazdy. Wiosek, których mieszkańcy doskonale
wiedzą, jak się zachować.

A piłki są na gumkach i nigdy gówniarzom nie wylatują na drogę ;-))).

16 Data: Czerwiec 08 2007 20:41:13
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: J.F. 

On Fri, 8 Jun 2007 14:49:43 +0200,  Robert J. wrote:

..zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h.

Jeśli 80/50 jest dla Ciebie drobnym przekroczeniem to nie bardzo mamy o czym
rozmawiać ;-).

Drobne. 1.5 raza .. jak ci pieszy wbiegnie [czy samochod wyjedzie]
z rozsadnej i niekolizyjnej dla 50 odleglosci to dasz rade zahamowac
[no chyba ze slisko].

A jak wybiega z mniejszej to sam sobie winien, i 50 na liczniku tez mu
nie gwarantuje przezycia.

J.

17 Data: Czerwiec 09 2007 07:30:14
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: ===Tomy=== 

Dnia Fri, 8 Jun 2007 14:31:40 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Odpowiem w swoim imieniu - tak, zazwyczaj przez wioskę w pełnym ruchu
jedzie się w okolicach 80 km/h. Jesli pojedziesz wolniej, to TIRy będą
próbowały Cię wyprzedzać

Bredzisz.


--
===Tomy===

Software is like sex:
it's better, when it's free!

18 Data: Czerwiec 10 2007 00:53:04
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

Zupełnie inaczej jedzie się przez wioskę, przez którą przejeżdża 5
samochodów dziennie - tam 50 km/h może być szaleńczą brawurą. Podobnie
na bocznych uliczkach/dróżkach osiedlowych w miastach. Nawet jeśli nie
jest to strefa zamieszkania - warto zwolnić.

W kazdym razie, wniosek jest prosty. Predkosc nalezy zawsze dostosowac do
warunkow, a urzedowe ograniczenia mozna jedynie trakowac jako wskazowke.

19 Data: Czerwiec 10 2007 02:09:43
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 10-06-2007 o 00:53:04 blackbird  napisał(a):

W kazdym razie, wniosek jest prosty. Predkosc nalezy zawsze dostosowac do
warunkow, a urzedowe ograniczenia mozna jedynie trakowac jako wskazowke.

Wiekszosc, niestety, robi zgodnie z ta druga zasada - ograniczenie jako  wskazowka a nie obowiazek. Jak slusznie napisales - jest to ograniczenie  (maksymalnej dopuszczalnej predkosci). Nie jest to predkosc minimalna,  sugerowana, czy jedyna dozwolona.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

20 Data: Czerwiec 08 2007 14:43:00
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

"Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?" - to są
Twoje słowa.

Juz sie przyznalem, ze nie zwalniam.

W takim razie z jaką prędkością jeździsz "we wioskach", skoro dla
zachowania szczególnej ostrożności nie zwalniasz nawet do przepisowych 50?
Ile jedziesz przez wioskę? 90?

Jade z predkoscia dostosowana do stanu drogi, widocznosci i natezenia ruchu
czyli taka jaka w danym miejscu jest bezpieczna.

ewentualnie sie zatrzymuje. Ewentualnie ostrzegam pieszych.

Zapewne zatrzymujesz na 10 metrach... A pieszych ostrzegasz piskiem
hamulców czy wysiadasz?

Jesli zajdzie taka potrzeba to sie zatrzymuje, hamulce mi nie piszcza. Poza
wioskami pieszych ostrzegam sygnalem dzwiekowym.

21 Data: Czerwiec 08 2007 09:47:43
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: 666 

Przejście we Twojej wiosce to nie "nagle i złośliwie pojawiający się" pieszy na przejściu w 3-milionowej Warszawie.
JaC


Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?

22 Data: Czerwiec 08 2007 12:07:22
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik " 666"  napisał w wiadomości


Przejście we Twojej wiosce to nie "nagle i złośliwie pojawiający się"
pieszy na przejściu w 3-milionowej Warszawie.

byles tam, widziales to przejscie, pewien jestes ze kierowca mogl widziec
dwie osoby zblizajace sie do przejscia?

23 Data: Czerwiec 08 2007 12:33:12
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: 666 

Ty jednak jesteś debilem...
JaC


byles tam, widziales to przejscie, pewien jestes ze kierowca mogl widziec dwie osoby zblizajace sie do przejscia?

24 Data: Czerwiec 08 2007 18:33:48
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik " 666"  napisał w wiadomości


Ty jednak jesteś debilem...

i to mowi koles ktory mimo wielokrotnie zwracanej uwagi nie jest w stanie
nauczyc sie poprawnie cytowac

25 Data: Czerwiec 10 2007 00:51:48
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

szerszen wrote:

byles tam, widziales to przejscie, pewien jestes ze kierowca mogl
widziec dwie osoby zblizajace sie do przejscia?

Skoro nie widział, a mimo to nie zwolnił, to tym bardziej debil. Jeśli on
nie widział pieszych, to również piesi mogli nie widzieć samochodu,
zwłaszcza takiego, który jedzie nieco szybciej, niż sięga wzrok.. Czasami
się zastanawiam, po co w ogóle w polskich przepisach pojęcie przejścia dla
pieszych, skoro nawet tam nie można czuć się bezpiecznie... Zlikwidować
przejścia, wprowadzić przepis, że można przełazić w każdym miejscu jezdni na
własne ryzyko i będzie cacy :-/

Pozdro
Tomek

26 Data: Czerwiec 10 2007 02:06:22
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 10-06-2007 o 00:51:48 SHP  napisał(a):

samochodu [...] który jedzie nieco szybciej, niÂż siĂŞga wzrok

I znowu dobry dowcip na dobranoc :)

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

27 Data: Czerwiec 10 2007 02:54:36
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

Skoro nie widział, a mimo to nie zwolnił, to tym bardziej debil. Jeśli on nie widział pieszych, to również piesi mogli nie widzieć samochodu, zwłaszcza takiego, który jedzie nieco szybciej, niż sięga wzrok.. Czasami się zastanawiam, po co w ogóle w polskich przepisach pojęcie przejścia dla pieszych, skoro nawet tam nie można czuć się bezpiecznie...

?!? Bezpiecznie to masz we wlasnym domu, i to tez nie zawsze...
Moze namiot na przejsciu rozbic, skoro to POWINNO byc najbezpieczniejsze miejsce na swiecie?
Szkoda slow...

Zlikwidować przejścia, wprowadzić przepis, że można przełazić w każdym miejscu jezdni na własne ryzyko i będzie cacy :-/

Obojetnie gdzie jest cacy, jak sie tylko patrzy, czy nic nie jedzie, a nie wlazi w ostatnim momencie nie patrzac i udajac "pancernego".
--
venioo

28 Data: Czerwiec 10 2007 18:59:18
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

venioo

ciach - wez chlopie przejdz sie gdzies za granice... np Niemcy, Holandia, Szwajcaria - nauczysz sie jak sie jezdzi w cywylizowanym kraju, moze wyzbedziesz sie tej dziwnej maniery ktora przesladuje wielu Polskich kierowcow ktorzy zachowuja sie jakby nigdy nie byli pieszymi.

29 Data: Czerwiec 10 2007 20:55:31
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

PAndy pisze:

ciach - wez chlopie przejdz sie gdzies za granice... np Niemcy, Holandia, Szwajcaria - nauczysz sie jak sie jezdzi w cywylizowanym kraju, moze wyzbedziesz sie tej dziwnej maniery ktora przesladuje wielu Polskich kierowcow ktorzy zachowuja sie jakby nigdy nie byli pieszymi.

yyy... jakiej maniery? bo niezbyt zrozumialem. chodzi mi o bledne postrzeganie przejscia dla pieszych jako "najbezpieczniejszego miejsca na ziemi", bo bezpieczny to powinien byc chodnik, a wchodzac na przejscie wypadaloby sie rozejrzec czy nic nie jedzie, a nie w pozycji "polknalem kij od miotly" wchodzic i sie cieszyc, jak zaje..fajnie piszcza opony hamujacych pojazdow... a Ty mylisz pojecie pieszego ze "swieta krowa" i jeszcze nie znajac mnie, chcesz mnie uczyc kultury jazdy?
i tak sie sklada, ze troszke zjezdzilem krajow, i za absurd uwazam przepisy belgijskie, a niemiecka kulture jazdy najlepiej widac, jak tylko Niemiec przekroczy nasza granice i zapier...la az sie kurzy...
--
venioo

30 Data: Czerwiec 10 2007 21:24:27
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

PAndy pisze:
ciach - wez chlopie przejdz sie gdzies za granice... np Niemcy, Holandia, Szwajcaria - nauczysz sie jak sie jezdzi w cywylizowanym kraju, moze wyzbedziesz sie tej dziwnej maniery ktora przesladuje wielu Polskich kierowcow ktorzy zachowuja sie jakby nigdy nie byli pieszymi.

yyy... jakiej maniery? bo niezbyt zrozumialem. chodzi mi o bledne postrzeganie przejscia dla pieszych jako "najbezpieczniejszego miejsca na ziemi", bo bezpieczny to powinien byc chodnik, a wchodzac na przejscie wypadaloby sie rozejrzec czy nic nie jedzie, a nie w pozycji "polknalem kij od miotly" wchodzic i sie cieszyc, jak zaje..fajnie piszcza opony hamujacych pojazdow... a Ty mylisz pojecie pieszego ze "swieta krowa" i jeszcze nie znajac mnie, chcesz mnie uczyc kultury jazdy?
i tak sie sklada, ze troszke zjezdzilem krajow, i za absurd uwazam przepisy belgijskie, a niemiecka kulture jazdy najlepiej widac, jak tylko Niemiec przekroczy nasza granice i zapier...la az sie kurzy...

dlatego czerpac nalezy z wzorcow Niemieckich a nie kultywowac Polskie - pieszy w poblizu przejscia jest swieta krowa i ma bezwzgledne pierwszenstwo - a swieta krowa jest chocby z tego ze nie ma egzaminu na chodzenie za to jest egzamin na prawo jazdy a wiec to kierowca musi posiadac umiejetenosci ktore nei sa wymagane przez pieszych - caly kodeks drogowy jest po to by regulowac ruch pojazdow a nie pieszych - kolizja pieszych konczy sie czym? guzem na glowie? zlamana reka?
Zycie pokazuje ze wlasnie przepisy belgijskie z gory zakladajce ze pieszy wtargnie na jezdnie sa najrozsadniejsze.

31 Data: Czerwiec 10 2007 23:50:28
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 10-06-2007 o 21:24:27 PAndy   napisał(a):

pieszy w poblizu przejscia jest swieta krowa i ma bezwzgledne  pierwszenstwo

to nie najlepszy pomysl na zmiane przepisow. dopiero by sie miasta  zakorkowaly.

  - a swieta krowa jest chocby z tego ze nie ma egzaminu na
chodzenie za to jest egzamin na prawo jazdy a wiec to kierowca musi  posiadac umiejetenosci ktore nei sa wymagane przez pieszych - caly  kodeks drogowy jest po to by regulowac ruch pojazdow a nie pieszych

To akurat nie jest prawda. Prawo o ruchu drogowym dotyczy ruchu  drogowego... nie samy pojazdow. Dotyczy tez inwalidow, pieszych (luzem i w  kolumnie), pedzenia bydla i masy innych rzeczy. Jest nawet rozdzial  poswiecony pieszym.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

32 Data: Czerwiec 11 2007 00:13:14
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

Jasko Bartnik wrote:

Dnia 10-06-2007 o 21:24:27 PAndy
napisał(a):

pieszy w poblizu przejscia jest swieta krowa i ma bezwzgledne
pierwszenstwo

to nie najlepszy pomysl na zmiane przepisow. dopiero by sie miasta
zakorkowaly.

Szczerze powiedziawszy, analizując obecną sytuację w miastach, nie sądzę by
było dużo gorzej.
A jeśli do wyboru miałbym mieć korki i bezpieczeństwo, to jednak stawiałbym
na to drugie. Korki i tak już są i będą jeszcze większe, bez względu na to,
czy zmienią się przepisy dotyczące pieszych.

33 Data: Czerwiec 10 2007 08:34:56
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości


Skoro nie widział, a mimo to nie zwolnił, to tym bardziej debil.

a patrzac z drugiej strony, skoro piesi poruszajacy sie duuuuzo wolniej i
zatrzymujacy praktycznie w miejscu, weszli pod kola samochodu to tym
bardziej debile i tylko darwin sie cieszy
prawda ze mozna patrzec na to z tej strony

dodatkowo spaprali chlopakowi zycie

kazdy kij ma dw konce

i tak dla wyjasnienia, nie bronie kierowcy, nie bylo mnie tam i nie znam
szczegolow, ale latwo ferowac wyroki na odleglosc

Jeśli on nie widział pieszych, to również piesi mogli nie widzieć
samochodu, zwłaszcza takiego, który jedzie nieco szybciej, niż sięga
wzrok..

z tym ze on mogl ich nie widziec spowodu drzew rosnacych przy przejsciu,
samochodu zaparkowanego z boku itd, oni powinni go i slyszec i widziec, a w
kazdym razie powinni sie rozejzec przed wejsciem na pasy, w koncu to w ich
interesie

34 Data: Czerwiec 10 2007 23:37:52
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

szerszen wrote:

a patrzac z drugiej strony, skoro piesi poruszajacy sie duuuuzo
wolniej i zatrzymujacy praktycznie w miejscu, weszli pod kola
samochodu to tym bardziej debile i tylko darwin sie cieszy
prawda ze mozna patrzec na to z tej strony

dodatkowo spaprali chlopakowi zycie

Biedny ci on..

kazdy kij ma dw konce

Tylko, że jeden może mieć znacznie grubszy..

i tak dla wyjasnienia, nie bronie kierowcy, nie bylo mnie tam i nie
znam szczegolow, ale latwo ferowac wyroki na odleglosc

Nie o to chodzi.  Chodzi o argumenty w takich tematach "miszczów"
kierownicy, które sprowadzają się do zwalania całej winy na prawa fizyki,
jakby to samochód żył własnym życiem, a kierowca pełnił jedynie rolę
balastu. Samochód jest duży i może zrobić kuku? To myśleć do cholery o tym,
wsiadając do niego.

Jeśli on nie widział pieszych, to również piesi mogli nie widzieć
samochodu, zwłaszcza takiego, który jedzie nieco szybciej, niż sięga
wzrok..

z tym ze on mogl ich nie widziec spowodu drzew rosnacych przy
przejsciu, samochodu zaparkowanego z boku itd, oni powinni go i
slyszec i widziec,

Tia, i czuć.. W przepisach wyraźnie stoi "przejście dla pieszych =
szczególna ostrożność".  Skoro nie wyhamował, znaczy, że nie zachował.
Kropka. Gdyby zamiast przejścia, był np. zasłonięty przejazd tramwajowy, to
najpewniej by zwolnił, w obawie o własną dupę..

a w kazdym razie powinni sie rozejzec przed
wejsciem na pasy, w koncu to w ich interesie

I to jest zdanie, które powinno cechować cywilizowany kraj?

35 Data: Czerwiec 10 2007 23:45:07
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 10-06-2007 o 23:37:52 SHP  napisał(a):

Tia, i czuĂŚ.. W przepisach wyraÂźnie stoi "przejÂście dla pieszych =
szczególna ostroÂżnoœÌ".  Skoro nie wyhamowaÂł, znaczy, Âże nie zachowaÂł.
Kropka. Gdyby zamiast przejÂścia, byÂł np. zasÂłoniĂŞty przejazd tramwajowy,  to najpewniej by zwolniÂł, w obawie o wÂłasnÂą dupĂŞ..

Zauwaz, ze jest tez przepis ograniczonego zaufania do wspoluczestnikow  ruchu. Kierowca moze uznac, ze inni uczestnicy postepuja zgodnie z  przepisami... czyli np. nie rzucaja sie pod nadjezdzajacy pojazd.  Zachowanie szczegolnej ostroznosci nie chroni od wypadkow.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

36 Data: Czerwiec 11 2007 00:08:14
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

Jasko Bartnik wrote:

Zauwaz, ze jest tez przepis ograniczonego zaufania do wspoluczestnikow
ruchu. Kierowca moze uznac, ze inni uczestnicy postepuja zgodnie z
przepisami... czyli np. nie rzucaja sie pod nadjezdzajacy pojazd.

Ale co wg Ciebie jest tutaj "niezgodnie z przepisami"? Że pieszy chce
skorzytać z przejścia? Każdy kierowca powinien wiedzieć, że w takim miejscu
może pojawić się pieszy. A czy na nie "wtargnie", to sprawa jest
drugorzędna. No, ale jeśli ktoś ma świadomość, że jest przejście i nic z tym
faktem nie robi..

Zachowanie szczegolnej ostroznosci nie chroni od wypadkow.

Ale pomaga złagodzić ich ewentualne skutki. Nie robisz prawka, by poruszać
się pieszo, tylko by poruszać się pojazdem.
Pieszym jest każdy, kierowcą nie.

37 Data: Czerwiec 11 2007 20:08:28
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości


Ale co wg Ciebie jest tutaj "niezgodnie z przepisami"? Że pieszy chce
skorzytać z przejścia?

owszem, moze, ale najpierw musi zobaczyc czy moze wejsc na jezdnie, czy nie
wejdzie komus pod kola, generalnie sprawdzic czy jest bezpiecznie

Każdy kierowca powinien wiedzieć, że w takim miejscu może pojawić się
pieszy. A czy na nie "wtargnie", to sprawa jest drugorzędna.

o nie nie, panie kolego, to nie jest sprawa drugorzedna, to jest wlasnie
sprawa pierwszorzedna, inaczej kazdy by ci wbiegal pod kola, albo wjezdzal
na rowerze i zawsze bylaby twoja wina

38 Data: Czerwiec 11 2007 18:24:06
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości


owszem, moze, ale najpierw musi zobaczyc czy moze wejsc na jezdnie, czy nie
wejdzie komus pod kola, generalnie sprawdzic czy jest bezpiecznie

Oczywiste jest, że jak samochód jest kilka metrów od przejścia, to wchodzenie
jest ryzykowne. Pieszy powinien to wiedzieć. Tak samo, jak kierowca powinien
wiedzieć, że za kilka metrów będzie przejeżdżał przez przejście dla pieszych.
Tymczasem najwyraźniej większość jedzie z przekonaniem, że jak on waży tonę,
to pieszy mu nie wejdzie. To jest właśnie prawo buszu - patrzenie na ruch
drogowy z pozycji silniejszego.

o nie nie, panie kolego, to nie jest sprawa drugorzedna, to jest wlasnie
sprawa pierwszorzedna, inaczej kazdy by ci wbiegal pod kola, albo wjezdzal
na rowerze i zawsze bylaby twoja wina

Powtórzę: rozmawiamy o przejściach dla pieszych. Po to zostały one wymyślone,
by pieszy nie przełaził sobie, gdzie mu się podoba, a robił to w miejscach,
które powinny być dla niego bezpieczne. Po to są, by dać sygnał kierowcom, że
tutaj może pojawić się pieszy. Przejeżdżanie przez taki fragment drogi bez
mrugnięcia to zwykły debilizm.

Ponadto, i tak większość wypadków na przejściach powodują kierowcy, więc
sprawa w tej materii jest jasna.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

39 Data: Czerwiec 11 2007 21:02:15
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 11-06-2007 o 00:08:14 SHP  napisał(a):

Zauwaz, ze jest tez przepis ograniczonego zaufania do wspoluczestnikow
ruchu. Kierowca moze uznac, ze inni uczestnicy postepuja zgodnie z
przepisami... czyli np. nie rzucaja sie pod nadjezdzajacy pojazd.

Ale co wg Ciebie jest tutaj "niezgodnie z przepisami"? ÂŻe pieszy chce
skorzytaĂŚ z przejÂścia? KaÂżdy kierowca powinien wiedzieĂŚ, Âże w takim  miejscu moÂże pojawiĂŚ siĂŞ pieszy. A czy na nie "wtargnie", to sprawa jest
drugorzĂŞdna. No, ale jeÂśli ktoÂś ma ÂświadomoœÌ, Âże jest przejÂście i nic z  tym faktem nie robi..

W kazdym miejscu moze pojawic sie pieszy. Czy to jest powod aby nie  wsiadac do samochodu wcale? Albo wsiadac i nigdzie nie jechac?

Zachowanie szczegolnej ostroznosci nie chroni od wypadkow.
Ale pomaga zÂłagodziĂŚ ich ewentualne skutki. Nie robisz prawka, by  poruszaĂŚ siĂŞ pieszo, tylko by poruszaĂŚ siĂŞ pojazdem.
Pieszym jest kaÂżdy, kierowcÂą nie.

Kierowca nie jest pieszym...
I co ma do tego prawo jazdy? Nie tylko kierowca musi uwazac w okolicach  przejscia dla pieszych.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

40 Data: Czerwiec 11 2007 20:05:54
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości


Biedny ci on..

azebys wiedzial, zabil dwoje ludzi, byc moze bedzie mu to ciazyc do konca
zycia

To myśleć do cholery o tym, wsiadając do niego.

a pieszy do chlery jest zwolniony z myslenia, moze lazic po ulicy jak swieta
krowa tylko dlatego ze sa tam wymalowane pasy?
a czesto nawet jak tych pasow tam nie ma?

Tia, i czuć.. W przepisach wyraźnie stoi "przejście dla pieszych =
szczególna ostrożność".

i jak juz ci jasko napisal, ograniczone zaufanie

Skoro nie wyhamował, znaczy, że nie zachował.

moze mu nie dali szansy

I to jest zdanie, które powinno cechować cywilizowany kraj?

a co ma piernik do wiatraka?
psim obowiazkiem pieszego jest rozejzec sie zanim wlezie na ulice,
szczegolnie jak nie ma swiatel, to juz dzieci w zlobku sie ucza "spojzyj w
lewo, spojzyj w prawo, znowu w lewo i dopiero mozna wchodzic"

41 Data: Czerwiec 11 2007 20:56:32
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 11-06-2007 o 20:05:54 szerszen  napisał(a):


to juz dzieci w zlobku sie ucza "spojzyj  w
lewo, spojzyj w prawo, znowu w lewo i dopiero mozna wchodzic"

Ja bym jeszcze dodal "i jesli nic nie jedzie" :)

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

42 Data: Czerwiec 11 2007 21:32:27
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Jasko Bartnik"  napisał w wiadomości


Ja bym jeszcze dodal "i jesli nic nie jedzie" :)

no to jest tak oczywiste, ze juz nawet nie pisalem

43 Data: Czerwiec 12 2007 14:00:55
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 11-06-2007 o 21:32:27 szerszen  napisał(a):

Ja bym jeszcze dodal "i jesli nic nie jedzie" :)
no to jest tak oczywiste, ze juz nawet nie pisalem

Czy ja wiem czy takie oczywiste... w koncu wypadki z udzialem pieszych sie  przytrafiaja. Czesc z nich wlasnie przez ta "oczywista" czesc wyliczanki.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

44 Data: Czerwiec 11 2007 19:40:34
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

szerszen  napisał(a):

Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości


> Biedny ci on..

azebys wiedzial, zabil dwoje ludzi, byc moze bedzie mu to ciazyc do konca
zycia

Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślał.

> To myśleć do cholery o tym, wsiadając do niego.

a pieszy do chlery jest zwolniony z myslenia, moze lazic po ulicy jak
swieta
krowa tylko dlatego ze sa tam wymalowane pasy?

Żebyś wiedział, na pasach pieszy to święta krowa. Jeśli tego nie rozumiesz,
to powinieneś oddać swoje PJ.

a czesto nawet jak tych pasow tam nie ma?

Przenalizuj sobie dokładnie, o czym piszę. Piszę o _przejściu dla pieszych_.

> Skoro nie wyhamował, znaczy, że nie zachował.

moze mu nie dali szansy

Śmieszny jesteś.. A jak mieli mu dać? Pomachać ręką, czy może wyciągając z
kieszeni znak STOPu?

> I to jest zdanie, które powinno cechować cywilizowany kraj?

a co ma piernik do wiatraka?

Jeśli ktoś rozpatruje pierwszeństwo z pozycji masy, to do cywilizowanego
człowieka mu daleko.

psim obowiazkiem pieszego jest rozejzec sie zanim wlezie na ulice,
szczegolnie jak nie ma swiatel, to juz dzieci w zlobku sie ucza "spojzyj w
lewo, spojzyj w prawo, znowu w lewo i dopiero mozna wchodzic"

Może się rozejrzeli, może nie. Może widząc samochód z daleka stwierdzili, że
zdążą. Może nie widzieli samochodu, a zobaczyli go dopiero w momencie wejścia
na pasy. Tak, czy inaczej, na drugą stronę już nie doszli. W miejscu, w
którym nie powinno być żadnych wątpliwości. Ale wschodniomentalne pastuchy
nie potrafią tego zrozumieć.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

45 Data: Czerwiec 12 2007 02:07:22
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

Może się rozejrzeli, może nie. Może widząc samochód z daleka stwierdzili, że zdążą. Może nie widzieli samochodu, a zobaczyli go dopiero w momencie wejścia na pasy.
....a moze slonce oslepilo kierowce i nie widzial pieszych (2 osoby patrzace na siebie nie moga obie miec pod slonce...)

  Tak, czy inaczej, na drugą stronę już nie doszli. W miejscu, w
którym nie powinno być żadnych wątpliwości. Ale wschodniomentalne pastuchy nie potrafią tego zrozumieć.


A za tych "wschodniomentalnych pastuchow" jak bede Cie widzial blisko przejscia to poswiece felgi i przez kraweznik Cie przyceluje ;P
--
venioo

46 Data: Czerwiec 12 2007 11:30:44
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

A za tych "wschodniomentalnych pastuchow" jak bede Cie widzial blisko przejscia to poswiece felgi i przez kraweznik Cie przyceluje ;P

no ale SHP ma racje piszac ze wielu polskich kierowcow to wlasnie mentalnosc pastucha ma, posiadanie byle rzecha ma ich zdaniem wyrozniac ich z tlum i nadawac szczegolnie uprzywilejowana pozycje - ci ktorzy chodza lub jezdza rowerem to ciemne bydlo ktorego nie stac na samochod - to jest wlasnie wschodnia mentalnosc, zascianka ktory wyrwal sie ze wsi do miasta i zachlysniety tym "awansem" ma wszystko inne gdzies.

47 Data: Czerwiec 14 2007 19:28:06
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Wlodek 

A za tych "wschodniomentalnych pastuchow" jak bede Cie widzial blisko
przejscia to poswiece felgi i przez kraweznik Cie przyceluje ;P

no ale SHP ma racje piszac ze wielu polskich kierowcow to wlasnie
mentalnosc pastucha ma, posiadanie byle rzecha ma ich zdaniem wyrozniac
ich z tlum i nadawac szczegolnie uprzywilejowana pozycje - ci ktorzy
chodza lub jezdza rowerem to ciemne bydlo ktorego nie stac na samochod -
to jest wlasnie wschodnia mentalnosc, zascianka ktory wyrwal sie ze wsi do
miasta i zachlysniety tym "awansem" ma wszystko inne gdzies.

No nie rozpedzaj sie tak z ta wsia. Jakos moje wiejskie pochodzenie
nie przeszkadza mi miec podobnego podejscia do sprawy pieszych jak SHP.

Pozdr.
W.

48 Data: Czerwiec 08 2007 16:21:28
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Przemyslaw Popielarski 

 666 wrote:

Przejście we Twojej wiosce to nie "nagle i złośliwie pojawiający się"
pieszy na przejściu w 3-milionowej Warszawie. JaC

W 5-milionowej :]  LOL.

Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?

Naucz sie cytowac.

--
../ premax
../ ../ koniec i bomba, a kto czytal ten traba. w.g.

49 Data: Czerwiec 08 2007 18:34:36
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Przemyslaw Popielarski"  napisał w wiadomości


Naucz sie cytowac.

to jest niereformowalny troll

50 Data: Czerwiec 08 2007 21:54:59
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: 666 

Jak będą w takim tempie ze wsi do Warszawy za chlebem przyjeżdżać, to niestety niedługo z 3-milionowej zrobi się
5-milionowa.
Jak patrzę na rejestracje, to aż mnie obrzydzenie bierze...
JaC


W 5-milionowej :]

51 Data: Czerwiec 08 2007 23:46:22
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


" 666"  wrote in message ja nie przyjade napewno do tej betonowej wsi bez pomyslu na architekture...

PS jestescie cos winni pozostalej czesci Polski wiec nos swoje wx'owe tablice kratkowiczu i nie narzekaj ;)





















Jak będą w takim tempie ze wsi do Warszawy za chlebem przyjeżdżać, to niestety niedługo z 3-milionowej zrobi się
5-milionowa.
Jak patrzę na rejestracje, to aż mnie obrzydzenie bierze...

52 Data: Czerwiec 09 2007 14:11:02
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Przemyslaw Popielarski 

 666 wrote:

Jak patrzę na rejestracje, to aż mnie obrzydzenie bierze...

To nie patrz.

--
../ premax
../ ../ koniec i bomba, a kto czytal ten traba. w.g.

53 Data: Czerwiec 08 2007 00:59:09
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: VoyteG 

On 8 Cze, 09:08, "blackbird"  wrote:

> Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną
> prędkość...
> 8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.

Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach? Byc, moze
takim biadoleniem sam sobie wyrok szykujesz.

Opisywane przewodnie zdarzenie mialo miejsce na ulicy Radiowej, akurat
to pobliskie mi tereny, wiec dwa slowa o nich.
Znajduja sie one w centrum warszawskiego Bemowa. Sama Radiowa, ma 8
oznakowanych przejsc dla pieszych (z czego dwa podwojne przy
skrzyzowaniach), zas z tych 8 bez sygnalizacji swietlnej jest jedno.
Nie wiem czy to bylo w tym wlasnie miejscu, ale w okolicy jest
ograniczenie do 40, bo nieopodal dwa pasy ruchu zmieniaja sie w jeden,
a zaraz dalej jest niebezpieczny zakret. Te miejsce najbardziej mi
pasuje na ten wypadek. W innych rejonach raczej trudno rozwinac
konkretna predkosc, z ktorej potem nie da sie  wyhamowac.
Przed wspomnianym przejsciem jest kilkaset metrow, by sie rozpedzic po
prostej i wielu chcac przejechac ten odcinek drogi, rozpedza sie,
potem jest zakret nieco przysloniety przez lesne drzewa. Dlatego byc
moze ten kierowca nie zwolnil i nie zauwazyl pieszych wchodzacych na
pasy. A kodeks drogowy wskazuje, ze kierowca powinien ustapic, gdy
pieszy nawet zbliza sie....
Stad moje pytanie o relacje predkosci do konsekwencji tego zdarzenia.

VoyteG

54 Data: Czerwiec 08 2007 10:05:41
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Liwiusz 

VoyteG napisał(a):

pasy. A kodeks drogowy wskazuje, ze kierowca powinien ustapic, gdy
pieszy nawet zbliza sie....


   Możesz podać na to paragraf?

L.

55 Data: Czerwiec 08 2007 01:33:59
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: VoyteG 

On 8 Cze, 10:05, Liwiusz  wrote:

VoyteG napisał(a):

> pasy. A kodeks drogowy wskazuje, ze kierowca powinien ustapic, gdy
> pieszy nawet zbliza sie....

   Możesz podać na to paragraf?

L.

Widac ze polelnilem blad wiec mea culpa :-(

Zasadne w analizie opisywanego przypadku jest zatem nastepujace §
Art. 26
1.Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Zatem tu mamy relacje szczegolnej ostroznosci do potencjalnej
nadmiernej predkosci

VoyteG

56 Data: Czerwiec 08 2007 14:28:27
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

VoyteG pisze:

Widac ze polelnilem blad wiec mea culpa :-(

Zasadne w analizie opisywanego przypadku jest zatem nastepujace §
Art. 26
1.Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Zatem tu mamy relacje szczegolnej ostroznosci do potencjalnej
nadmiernej predkosci


A gdzie tu jest wspomniane cokolwiek o predkosci? "Szczegolna ostroznosc" to moze byc nawet jak sie 100km/h jedzie (tu oczywiscie specjalnie przejaskrawilem, ale jest gdzies definicja "szczegolnej ostroznosci"?)
Poza tym jest napisane "pieszemu znajdujacemu sie", a nie "zblizajacemu sie".
Tym niemniej zgineli ludzie i to jest przykre. [']
Policja zbada droge hamowania, a biegly stwierdzi, czy przy przepisowych 40km/h kierowca zdazylby wyhamowac czy tez nie.
Wiadomo, ze przy nizszej predkosci obrazenia bylyby mniejsze, ale nie badzmy paranoikami, bo niedlugo wprowadza ograniczenie predkosci do 20km/h w terenie zabudowanym...

Juz od przedszkola wpajaja do glowy "najpierw patrzymy w lewo, potem w prawo, pozniej znowu w lewo"...

--
venioo

57 Data: Czerwiec 08 2007 10:23:01
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

Nie wiem czy to bylo w tym wlasnie miejscu, ale w okolicy jest
ograniczenie do 40, bo nieopodal dwa pasy ruchu zmieniaja sie w jeden,
a zaraz dalej jest niebezpieczny zakret. Te miejsce najbardziej mi
pasuje na ten wypadek.

Jesli rzeczywiscie bylo tam "40", a facet mial czas zareagowac, a mimo to
nie wyhamowal to niemal pewne jest, ze gdyby jechal przepisowo to nie byloby
trupow.

58 Data: Czerwiec 08 2007 01:46:17
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: VoyteG 

On 8 Cze, 10:23, "blackbird"  wrote:

Jesli rzeczywiscie bylo tam "40", a facet mial czas zareagowac, a mimo to
nie wyhamowal to niemal pewne jest, ze gdyby jechal przepisowo to nie byloby
trupow.

Obstawiam ten rejon http://tiny.pl/f9mm
Kierunek jazdy samochody sprawcy droga z prawej strony ukosem na gore,
mija las, za nim zakret i przejscie dla pieszych - te widac.

VoyteG

59 Data: Czerwiec 08 2007 12:54:59
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 08-06-2007 o 10:23:01 blackbird  napisał(a):

Jesli rzeczywiscie bylo tam "40", a facet mial czas zareagowac, a mimo to
nie wyhamowal to niemal pewne jest, ze gdyby jechal przepisowo to nie  byloby trupow.

Statystyka nie przyjmuje do wiadomosci takich informacji. Kwestia osobna,  czy mial czas zareagowac?

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

60 Data: Czerwiec 08 2007 14:19:17
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert J. 

Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach?

Ja np. zawsze, czasem w niesprzyjających warunkach nawet bardziej. Zapewne
nazwiesz mnie kapeluszem albo coś...

61 Data: Czerwiec 08 2007 15:06:42
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Henry (k) 

Dnia Fri, 8 Jun 2007 09:08:46 +0200, blackbird napisał(a):

Zawsze zwalniasz do 40 - 50 km/h przed przejsciami we wioskach? Byc, moze
takim biadoleniem sam sobie wyrok szykujesz.

Ja zwalniam. I jakoś z tego powodu nie cierpię.

Pozdrawiam,
               Henry

62 Data: Czerwiec 08 2007 07:20:53
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Maciej Leszczynski 

" 666"  wrote in

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną
prędkość... 8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.

50km/h starczy

PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego
córka i brat.

mam nadzieje, ze byliby rozsadniejsi

tip: w zime wchodzisz na przejscie jak widzisz nadjezdzajacy samochod z predkoscia 40km/h na oblodzonej
nawierzchni? (nie pisze, ze kierowca zwolniony jest z myslenia)

63 Data: Czerwiec 08 2007 09:35:43
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: 666 

W chwili uderzenia, czy w chwili rozpoczęcia hamowania???
JaC


50km/h starczy

64 Data: Czerwiec 08 2007 12:07:38
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szerszen 


Użytkownik " 666"  napisał w wiadomości


PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka i
brat.

tania gowno warta demagogia

65 Data: Czerwiec 08 2007 12:51:09
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 08-06-2007 o 09:09:51  666  napisał(a):

PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka  i brat.

Albo niech sobie pomysli, ze to byl szef mafii razem z seryjnym morderca  sciganym listem gonczym... order powinien dostac a nie 8 lat.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

66 Data: Czerwiec 08 2007 14:23:25
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Tomek 

Jasko Bartnik pisze:

Albo niech sobie pomysli, ze to byl szef mafii razem z seryjnym morderca sciganym listem gonczym... order powinien dostac a nie 8 lat.

Lepiej dla niego żeby te 8 dostał. Bo mafia to by go w kilka godzin (dni) posprzątała.

67 Data: Czerwiec 09 2007 21:46:39
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Idiom 


Użytkownik "Tomek"  napisał w wiadomości


Lepiej dla niego żeby te 8 dostał. Bo mafia to by go w kilka godzin (dni)
posprzątała.


A w więzieniu byłby niby nie do ruszenia ?

ROTFL

Cóż za logika :D

pozdr

Monika

68 Data: Czerwiec 08 2007 13:05:38
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Sowiecki Agent 

  666 napisał(a):

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.


chyba zarty spobie robisz, jezlei nie on spowodowal wypadek to w ogole nie powinno byc kary (za spowodowanie wypadku) bo niby na jakiej podstawie ?

P.


--
"W dniu radosnym zmartwychwstania niechaj układ Cię osłania. Niech Cię czeka samo dobro, niech los strzeże Cię przed Ziobrą, niech Cię CBA nie goni, niech Cię immunitet chroni, a jak już Cię władza zdybie, niech Cię wsadzi w zwykłym trybie. W jasną przyszłość prosto zmierzaj, z Gudzowatym nie wieczerzaj, nie czyść butów, nie myj włosów, dobrobytem nie kuś losu, byś bez żadnej większej wsypy doczekał do V RyPy."

69 Data: Czerwiec 08 2007 16:02:44
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Marsjusz 

Użytkownik " 666"  napisał w wiadomości

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną
prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.
JaC
PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka i
brat.

Albo młode małżeństwo (i nie musza leciec samolotem), wtedy nawet posty na
grupe nie pomogą.
Znowu nasuwa się pytanie, co się dzieje z ich pieniędzmi na kontach,
firmach, które prowadzili ??
Ale takie pytania rzadko znajdują konktretne odpowiedzi na grupie
(niestety), a niestety moze trafić każdego z nas,

Zawsze powtarzam zonie: Przechodz przez jezdnie po pasach, przynajmniej nie
będzie twojej winy jak cie ktoś zabije !

A wracając do tematu, jak byl trzeźwy to chyba dostanie w zawiasach.

Pozdr.
Mariusz

70 Data: Czerwiec 09 2007 18:02:15
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

Marsjusz napisał(a):

Zawsze powtarzam zonie: Przechodz przez jezdnie po pasach, przynajmniej nie będzie twojej winy jak cie ktoś zabije !

Jak zona wtargnie na jezdnie tuz pod maske to bedzie to jej wina. Kwestia swiatków.

Pozdrawiam
Rafał

71 Data: Czerwiec 10 2007 00:33:34
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Ob. Leśny 

The_EaGle napisał(a):

Marsjusz napisał(a):

Zawsze powtarzam zonie: Przechodz przez jezdnie po pasach, przynajmniej nie będzie twojej winy jak cie ktoś zabije !

Jak zona wtargnie na jezdnie tuz pod maske to bedzie to jej wina. Kwestia swiatków.

Pozdrawiam
Rafał
Po polsku piszemy: świadków, matołku.

--
mv * /dev/null

72 Data: Czerwiec 10 2007 22:06:44
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

Ob. Leśny napisał(a):

Zawsze powtarzam zonie: Przechodz przez jezdnie po pasach, przynajmniej nie będzie twojej winy jak cie ktoś zabije !

Jak zona wtargnie na jezdnie tuz pod maske to bedzie to jej wina. Kwestia swiatków.

Po polsku piszemy: świadków, matołku.


Nię będę karmił trola... PLONK

73 Data: Czerwiec 09 2007 17:59:37
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

  666 napisał(a):

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.
JaC
PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka i brat.

Co za bzdura. Pod rozpędzony pociag jak by weszły te dwie osoby to kto by był wynien? Maszynista czy ci dwoje?
Co to za różnica z jaką prędkościa jechał ten kierowca. Czy by jechał 50 czy 100 i tak by ich zabił jeżeli tuż przed autem weszli na drogę.

Miałem kiedyś takie zdarzenie. Przejezdałem pod szkoła podstawową z predkościa 20km/h dosłownie 20km/h (ograniczenie do 40)- koło pasów stał straznik miejski który kierował dzieci i zatrzymywał pojazdy. Podjezdzam do przejscia straznik macha do mnie zebym jechał i zatrzymuje dzieci obok stoi jedna osoba a za nim dziewczynka. Doslownie 3m-4m przed maska wyskakuje na pasy dziewczynka w wieku moze 8 lat
wykazałem sie takim refleksem ze chyba w zyciu tego nie powtorze - uderzyłem ja bardzo lekko - wlasciwie dojechałem do niej. Nic jej nie było ani sniaka - przewrocila sie po jakiejs sekundzie od momentu kiedy sie zatrzymalem przy jej nogach. Byla przestraszona - wyszedlem z samochodu zapytalem czy nic jej nie jest - uciekla do szkoly.

Jak w takiej sytuacji mozesz winic kierowce? WYPADEK jak sama nazwa wskazuje to losowe zdarzenie ktore nie jest spowodowane predkoscia ale wina jednej albo drugiej strony. Nagle wtargniecie na jezdnie to po prostu glupota pieszych i do czasu az beda przebiegac przez ulice zawsze beda ginac. Moja rada - tam gdzie jeszcze szczegolnie niebezpiecznie stosowac siatki drut kolczasty i plot pod napieciem - skoro sa debile za przeproszeniem ktorzy skacza pod samochody to trzeba debilne rozwiazania stosowac aby temu zapobiec. Albo...uznac ze polowac z zabitych na polskich drogach to piesi i dac sobie spokuj i uznac to za norme.

Pozdrawiam
Rafał

74 Data: Czerwiec 09 2007 18:58:38
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"The_EaGle"  wrote in message Z argumentacji obalbys egzamin...
poza tym pamietaj ze wiekszosc twoich watpliwosci beirze sie z faktu ze pieszy w Polsce nie ma tak jednoznacznego statusu jak np. w Niemczech.
prawo powinno chronic pieszego w miescie bez watpliwosci - widzisz pieszych w poblizu przejscia i juz hamujesz. Tak to dzial u Niemcow i tak powinno u nas, bo miasta tak naprawde sa dla ludzi a nie dla samochodow - sam tez jestes pieszym.

75 Data: Czerwiec 09 2007 21:49:42
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

PAndy napisał(a):

Z argumentacji obalbys egzamin...
poza tym pamietaj ze wiekszosc twoich watpliwosci beirze sie z faktu ze pieszy w Polsce nie ma tak jednoznacznego statusu jak np. w Niemczech.
prawo powinno chronic pieszego w miescie bez watpliwosci - widzisz pieszych w poblizu przejscia i juz hamujesz. Tak to dzial u Niemcow i tak powinno u nas, bo miasta tak naprawde sa dla ludzi a nie dla samochodow - sam tez jestes pieszym.

Nie znam prawa w Niemczech ale jeżeli tak jest jak mówisz w co wątpie to ja bym za nic nie chciał tam jezdzic po miescie.
Jak to sobie mozesz wyborazic? Pieszy kiedy chce wlazi sobie na ulice pod jadace samochody i jezeli ktorys z nich go potraci to kierowca idzie do wiezienia? Moze chciał popełnić samobojstwo? Moze był zamyslony i wlazł pod jadacy samochod? Takie sytuacje sie zdarzaja.

Pozdrawiam
Rafał

76 Data: Czerwiec 09 2007 22:22:36
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Ob. Leśny 

The_EaGle napisał(a):

PAndy napisał(a):

Z argumentacji obalbys egzamin...
poza tym pamietaj ze wiekszosc twoich watpliwosci beirze sie z faktu ze pieszy w Polsce nie ma tak jednoznacznego statusu jak np. w Niemczech.
prawo powinno chronic pieszego w miescie bez watpliwosci - widzisz pieszych w poblizu przejscia i juz hamujesz. Tak to dzial u Niemcow i tak powinno u nas, bo miasta tak naprawde sa dla ludzi a nie dla samochodow - sam tez jestes pieszym.

Nie znam prawa w Niemczech ale jeżeli tak jest jak mówisz w co wątpie to ja bym za nic nie chciał tam jezdzic po miescie.
Jak to sobie mozesz wyborazic? Pieszy kiedy chce wlazi sobie na ulice pod jadace samochody i jezeli ktorys z nich go potraci to kierowca idzie do wiezienia? Moze chciał popełnić samobojstwo? Moze był zamyslony i wlazł pod jadacy samochod? Takie sytuacje sie zdarzaja.

Pozdrawiam
Rafał
Jesteś, niestety, koszmarnie głupi.
Nie wiesz nawet dlaczego.

--
mv * /dev/null

77 Data: Czerwiec 09 2007 23:04:26
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 


Byłsnąłeś niesamowitym intelektem...

Nie pozdrawiam
Rafał

78 Data: Czerwiec 10 2007 00:31:45
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Ob. Leśny 

The_EaGle napisał(a):


Byłsnąłeś niesamowitym intelektem...

Nie pozdrawiam
Rafał


Tak.
Ty za to nie masz czym błysnąć, boś głupi.

--
mv * /dev/null

79 Data: Czerwiec 10 2007 01:08:23
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

The_EaGle wrote:

Nie znam prawa w Niemczech ale jeżeli tak jest jak mówisz w co wątpie
to ja bym za nic nie chciał tam jezdzic po miescie.

Bo trzeba uruchomić myślenie?

Jak to sobie mozesz wyborazic? Pieszy kiedy chce wlazi sobie na ulice
pod jadace samochody i jezeli ktorys z nich go potraci to kierowca
idzie do wiezienia?

Pieszy wchodzi na przejście dla pieszych, czyli _wyznaczone_ miejsce, gdzie
powinien bezpiecznie i bez problemu przejść na drugą stronę.

Śmieszą mnie ci wszyscy, co piszą, że samochód w miejscu się nie zatrzyma i
pieszy powinien o tym wiedzieć. Skoro pieszy powinien, to kierowca
tymbardziej...

 Moze chciał popełnić samobojstwo? Moze był
zamyslony i wlazł pod jadacy samochod? Takie sytuacje sie zdarzaja.

Samochodami kierują cegły, czy jednostki myślące?

Pozdro
Tomek

80 Data: Czerwiec 10 2007 11:18:06
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SW3 

Dnia 10-06-2007 o 01:08:23 SHP  napisał(a):

ÂŚmieszÂą mnie ci wszyscy, co piszÂą, Âże samochód w miejscu siĂŞ nie  zatrzyma i
pieszy powinien o tym wiedzieĂŚ. Skoro pieszy powinien, to kierowca
tymbardziej...

I co w związku z tym zrobić? Chyba tylko wjeżdżać na przejście z  prędkością 0,00km/h bo żadna inna prędkoć nie gwarantuje możliwości  zatrzymania przed zamyślonym pieszym.

--
SW3
/Jesli mozesz przeczytac ten napis to znaczy ze umiesz czytac

81 Data: Czerwiec 10 2007 23:41:40
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

SW3 wrote:

I co w związku z tym zrobić? Chyba tylko wjeżdżać na przejście z
prędkością 0,00km/h bo żadna inna prędkość nie gwarantuje możliwości
zatrzymania przed zamyślonym pieszym.

Jak się nie ma argumentów, to wszystko najlepiej sprowadzić do miana
absurdu..
Skoro nie możesz zatrzymać się przed zamyślonym pieszym, to o czym właściwie
w tym momencie myślisz?

82 Data: Czerwiec 11 2007 00:12:53
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

SHP napisał(a):

The_EaGle wrote:

Nie znam prawa w Niemczech ale jeżeli tak jest jak mówisz w co wątpie
to ja bym za nic nie chciał tam jezdzic po miescie.

Bo trzeba uruchomić myślenie?

Bo praw fizyki nie zmieni zadne glupie prawo chocby nawet ustanowione w Watykanie.
Jeżeli samochód ma wieksza bezwladnosc niz pieszy i ma sluzyc do przemieszczania szybszego niz pieszy to musi miec nad pieszym pierwszenstwo. W innym przypadku nalezy zabronic uzywania samochodow.


Jak to sobie mozesz wyborazic? Pieszy kiedy chce wlazi sobie na ulice
pod jadace samochody i jezeli ktorys z nich go potraci to kierowca
idzie do wiezienia?

Pieszy wchodzi na przejście dla pieszych, czyli _wyznaczone_ miejsce, gdzie powinien bezpiecznie i bez problemu przejść na drugą stronę.

Skoro pieszy zamierza przejsc na przejsciu dla pieszych powinien rozejrzec sie czy aby 3m od przejscia nie jedzie auto z predkoscia 40km/h  - na pewno korona pieszemu od tego nie spadnie a i na zdrowie na pewno mu to wyjdzie, bo chocby nie wiem kim byl kierowca samochodu to nie zatrzyma sie ciagu tych 3m.


Śmieszą mnie ci wszyscy, co piszą, że samochód w miejscu się nie zatrzyma i pieszy powinien o tym wiedzieć. Skoro pieszy powinien, to kierowca tymbardziej...

Smiesza mnie ci ktorzy nie rozumieja praw fizyki a dokladnie bezwaldnosci samochodu i reakcji kierowcy a takze faktu ze samochod sluzy do poruszania sie szybciej niz pieszy takze po miescie.


 Moze chciał popełnić samobojstwo? Moze był
zamyslony i wlazł pod jadacy samochod? Takie sytuacje sie zdarzaja.

Samochodami kierują cegły, czy jednostki myślące?

Widac wg ciebie kierowcy powinni dojechac do pasow dla pieszych i rozejrzec sie czy aby jakis pieszy nie przebiega przez przejscie??? :)


Pozdrawiam
Rafał

83 Data: Czerwiec 11 2007 00:36:32
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

The_EaGle wrote:

Śmieszą mnie ci wszyscy, co piszą, że samochód w miejscu się nie
zatrzyma i pieszy powinien o tym wiedzieć. Skoro pieszy powinien, to
kierowca tymbardziej...

Smiesza mnie ci ktorzy nie rozumieja praw fizyki

Cóż, samokrytyka jest w cenie ;]

a dokladnie
bezwaldnosci samochodu i reakcji kierowcy a takze faktu ze samochod
sluzy do poruszania sie szybciej niz pieszy takze po miescie.

A gdzie tutaj "szczególna ostrożność" po stronie kierowcy? Potwierdzasz
tylko to, o czym pisałem niżej..

A co do szybkości samochodów: po miastach jeździ się coraz wolniej, właśnie
dlatego, że większość myśli, że samochodem będzie dużo szybciej. Ulice z
gumy nie są. W Londynie pojazdy poruszają się trochę szybciej od pieszego
tylko dlatego, że wniesiono haracz za wjazd do centrum.

Samochodami kierują cegły, czy jednostki myślące?

Widac wg ciebie kierowcy powinni dojechac do pasow dla pieszych i
rozejrzec sie czy aby jakis pieszy nie przebiega przez przejscie??? :)

Na większości przejść jest bardzo dobra widoczność. Wystarczy więc zdjąć
nogę z gazu. A jeśli mój wzrok obejmuje tylko samo przejście (bo resztę
zasłania np. jakiś pacan, co zaparkował przy przejściu), to tak: zwalniam.
Mózg mi jeszcze nie zwiotczał, więc go używam. Prawdopodobieństwo, że na
zasłoniętym przejściu pojawi się pieszy jest jednak większe, niż to, że z
nieba spadnie fortepian.

84 Data: Czerwiec 10 2007 02:58:07
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

The_EaGle pisze:

Nie znam prawa w Niemczech ale jeżeli tak jest jak mówisz w co wątpie to ja bym za nic nie chciał tam jezdzic po miescie.
Jak to sobie mozesz wyborazic? Pieszy kiedy chce wlazi sobie na ulice pod jadace samochody i jezeli ktorys z nich go potraci to kierowca idzie do wiezienia? Moze chciał popełnić samobojstwo? Moze był zamyslony i wlazł pod jadacy samochod? Takie sytuacje sie zdarzaja.

W Belgii (gdzie rowerzysta na pasie dla rowerow ma pierwszenstwo nawet majac czerwone) swiatlo bys dostal dozywocie...
A pasy dla rowerow sa wszedzie. Widzialem na wlasne oczy jak na skrzyzowaniu rowerzystka nawet sie nie obejrzala jak wjezdzala przed TIRa ktory z piskiem opon ledwo wyhamowal...
--
venioo

85 Data: Czerwiec 10 2007 11:56:28
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Konrad Urbański 

venioo wrote:

A pasy dla rowerow sa wszedzie. Widzialem na wlasne oczy jak na skrzyzowaniu rowerzystka nawet sie nie obejrzala jak wjezdzala przed TIRa ktory z piskiem opon ledwo wyhamowal...
I to ma być przykład pozytywny podejścia do przepisów, czy nie? Bo dla mnie to przykład głupiej, populistycznej "humanizacji" aspektów naszego życia.

--
Konrad
Moja stroniczka:
http://www.put.poznan.pl/~urbanski/
a tam m.in.: PF126p, xantia, papugi, akwarium, zdjęcia

86 Data: Czerwiec 10 2007 15:39:10
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

Konrad Urbański pisze:

I to ma być przykład pozytywny podejścia do przepisów, czy nie? Bo dla mnie to przykład głupiej, populistycznej "humanizacji" aspektów naszego życia.


Moim zdaniem negatywny, tylko podalem taki przyklad zeby uswiadomic, ze faktycznie w niektorych krajach maja takie beznadziejne przepisy.
--
venioo

87 Data: Czerwiec 10 2007 19:03:23
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

Konrad Urbański pisze:

I to ma być przykład pozytywny podejścia do przepisów, czy nie? Bo dla mnie to przykład głupiej, populistycznej "humanizacji" aspektów naszego życia.


Moim zdaniem negatywny, tylko podalem taki przyklad zeby uswiadomic, ze faktycznie w niektorych krajach maja takie beznadziejne przepisy.


nie, po prostu nie rozumiesz ze miasta sa ludzi a nie dla samochodow... promuje sie chodzenie i jezdzenie rowerem kosztem komfortu kierowcow.

88 Data: Czerwiec 10 2007 23:21:56
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SW3 

Dnia 10-06-2007 o 19:03:23 PAndy   napisał(a):

nie, po prostu nie rozumiesz ze miasta sa ludzi a nie dla samochodow...  promuje sie chodzenie i jezdzenie rowerem kosztem komfortu kierowcow.

Na torach kolejowych też?

Znak "obszar zabudowany" wygląda jednak nieco inaczej niż "strefa  zamieszkania".

--
SW3
/Jesli mozesz przeczytac ten napis to znaczy ze umiesz czytac

89 Data: Czerwiec 11 2007 00:19:04
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

SW3 wrote:

Na torach kolejowych też?

Co ma piernik? Pociąg raczej nie ma specjalnych możliwości manewru.

90 Data: Czerwiec 11 2007 00:23:43
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

SHP napisał(a):

SW3 wrote:

Na torach kolejowych też?

Co ma piernik? Pociąg raczej nie ma specjalnych możliwości manewru.

Ma takie same jak samochod na jednym pasie. Czyli moze tylko hamować.
Różnica polega tylko na tym ze samochod z 50km/h zatrzyma sie po 20m a pociag po np 150m.

Po to jest transport szybszy niz pieszy a do takich nalezy samochod i pociag aby te pojazdy mialy pierwszenstwo przejazdu nad pieszym czy rowerzysta. W innych przypadkach mozemy cofnac sie do epoki brązu i zamienić samochody na pojazdy Flinstona.

Pozdrawiam
Rafał

91 Data: Czerwiec 11 2007 00:56:43
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

The_EaGle wrote:

Co ma piernik? Pociąg raczej nie ma specjalnych możliwości manewru.

Ma takie same jak samochod na jednym pasie. Czyli moze tylko hamować.

A kierownica to do czego służy?

Różnica polega tylko na tym ze samochod z 50km/h zatrzyma sie po 20m a
pociag po np 150m.

Cieszę się, że chociaż to dostrzegasz.

Po to jest transport szybszy niz pieszy a do takich nalezy samochod i
pociag aby te pojazdy mialy pierwszenstwo przejazdu nad pieszym czy
rowerzysta.

Przepraszam.. W kwestii szybkości w miastach.. Pieszy może i jest
wolniejszy, ale rowerzysta już nie koniecznie. Na krótkich odcinkach tak Ci
się tylko może wydawać..  Samochód do jazdy po zatłoczonych miastach jest
chyba najmniej wydajnym środkiem transportu. Pociągi z reguły przewożą masę
ludzi, czy towarów. Samochody osobowe najczęściej tylko samego kierowcę.
Taki mały szczegół, ale skoro poruszyłeś tematykę efektywności transportu.
:)

W innych przypadkach mozemy cofnac sie do epoki brązu i
zamienić samochody na pojazdy Flinstona.

Czasami trzeba zrobić dwa kroki wstecz, by zrobić jeden krok naprzód. Może
kiedyś zrozumiesz.

Poza tym, jedyną większą zmianą, która jest potrzebna, jest zaprzestanie
traktowania samochodu, jak bóstwa, przed którym należy się kłaniać i umykać
przed jego wielką siłą. Jest to zwykły przedmiot, który ma upraszczać
wykonywanie niektórych czynności. Ale z poszanowaniem innych użytkowników.

92 Data: Czerwiec 11 2007 10:43:20
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: The_EaGle 

SHP napisał(a):

The_EaGle wrote:

Co ma piernik? Pociąg raczej nie ma specjalnych możliwości manewru.
Ma takie same jak samochod na jednym pasie. Czyli moze tylko hamować.

A kierownica to do czego służy?

Próbowałeś kiedyś ominąc pieszego ktory wtargnął na jezdnie? 1m w lewo i uderzysz w inny samochód, 1m w prawo i wpaniesz na chodnik. Gdzie tutaj miejsce na omijanie stojacego na srodku pieszego i hamowanie?
Kierowca ma takie same mozliwosci ominiecia pieszego na pasach w wiekszosci przypadkow jak i maszynista pociagu - czyli zadne.


Różnica polega tylko na tym ze samochod z 50km/h zatrzyma sie po 20m a
pociag po np 150m.

Cieszę się, że chociaż to dostrzegasz.

Natomiast ty nie dostrzegasz roznic po miedzy hamowaniem pieszego i samochodu.

Po to jest transport szybszy niz pieszy a do takich nalezy samochod i
pociag aby te pojazdy mialy pierwszenstwo przejazdu nad pieszym czy
rowerzysta.

Przepraszam.. W kwestii szybkości w miastach.. Pieszy może i jest wolniejszy, ale rowerzysta już nie koniecznie. Na krótkich odcinkach tak Ci się tylko może wydawać..  Samochód do jazdy po zatłoczonych miastach jest chyba najmniej wydajnym środkiem transportu. Pociągi z reguły przewożą masę ludzi, czy towarów. Samochody osobowe najczęściej tylko samego kierowcę. Taki mały szczegół, ale skoro poruszyłeś tematykę efektywności transportu. :)

Widze ze nie rozumiesz. Efaktywnosc transportu nie ma tutaj nic do rzeczy. Do rzeczy ma natomiast bezwladnosc samochodu i pieszego.
Zrozum wreszcie ze nawet jak samochod bedzie jechal 10km/h i z taka sama predkoscia bedzie biegl pieszy to ten ostatni zatrzyma sie szybciej.

Dlatego wlasnie istnieja roznice w pierwszenstwie przejazdu gdzie pojazd o wiekszej masie np pociag ma pierwszenstwo nad mniejszym np samochod a efektywnosc transportu czy twoje teorie o zatrzymywaniu sie przed przejsciami nie maja nic do rzeczy.

W innych przypadkach mozemy cofnac sie do epoki brązu i
zamienić samochody na pojazdy Flinstona.

Czasami trzeba zrobić dwa kroki wstecz, by zrobić jeden krok naprzód. Może kiedyś zrozumiesz.

Po co w takim razie sa stefy zamieszkania gdzie samochod jest intruzem a pieszy ma pierwszenstwo? Chcesz z calego miasta wielkosci Londynu zrobic stefe zamieszkania?


Poza tym, jedyną większą zmianą, która jest potrzebna, jest zaprzestanie traktowania samochodu, jak bóstwa, przed którym należy się kłaniać i umykać przed jego wielką siłą. Jest to zwykły przedmiot, który ma upraszczać wykonywanie niektórych czynności. Ale z poszanowaniem innych użytkowników.

Przepraszam ale nikt nie traktuje samochodu jako bostwa - chyba poprzestawialy ci sie priorytety.

Pozdrawiam
Rafał

93 Data: Czerwiec 11 2007 14:49:02
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

The_EaGle wrote:

SHP napisał(a):
The_EaGle wrote:

Co ma piernik? Pociąg raczej nie ma specjalnych możliwości manewru.
Ma takie same jak samochod na jednym pasie. Czyli moze tylko
hamować.

A kierownica to do czego służy?

Próbowałeś kiedyś ominąc pieszego ktory wtargnął na jezdnie?

Na szczęście nigdy nie miałem takiej potrzeby. Jeśli mi ktoś "wtargnął"
zawsze zdołałem wyhamować. Może dlatego, że obserwuję nieco większy obszar
niż kilka metrów przed maską swojego samochodu.

1m w
lewo i uderzysz w inny samochód, 1m w prawo i wpaniesz na chodnik.

Chyba lepiej stuknąć bokiem w inny samochód (jeśli taki w ogóle się
napatoczy), niż rozjechać człowieka?

Gdzie tutaj miejsce na omijanie stojacego na srodku pieszego i
hamowanie? Kierowca ma takie same mozliwosci ominiecia pieszego na pasach
w
wiekszosci przypadkow jak i maszynista pociagu - czyli zadne

Bzdury piszesz.

Różnica polega tylko na tym ze samochod z 50km/h zatrzyma sie po
20m a pociag po np 150m.

Cieszę się, że chociaż to dostrzegasz.

Natomiast ty nie dostrzegasz roznic po miedzy hamowaniem pieszego i
samochodu.

A Ty dostrzegasz? Przecież to Ty siedzisz w samochodzie. Skoro wiesz, jak
działa fizyka, czemu nie zaczniesz używać głowy? Nie żyjemy w dżungli.

Widze ze nie rozumiesz. Efaktywnosc transportu nie ma tutaj nic do
rzeczy. Do rzeczy ma natomiast bezwladnosc samochodu i pieszego.
Zrozum wreszcie ze nawet jak samochod bedzie jechal 10km/h i z taka
sama predkoscia bedzie biegl pieszy to ten ostatni zatrzyma sie
szybciej.

Skoro masz tę świadomość, jadąc samochodem, czemu nie podejmujesz kroków, by
tę więdzę wykorzystać?

Dlatego wlasnie istnieja roznice w pierwszenstwie przejazdu gdzie
pojazd o wiekszej masie np pociag ma pierwszenstwo nad mniejszym np
samochod

Primo: samochód to nie pociąg.
Secundo: kwestię pierwszeństwa określają przepisy. Skoro na pasach
piewszeństwo ma pieszy, to nie ma go kierowca samochodu.

94 Data: Czerwiec 12 2007 02:11:21
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

Primo: samochód to nie pociąg.
Secundo: kwestię pierwszeństwa określają przepisy. Skoro na pasach piewszeństwo ma pieszy, to nie ma go kierowca samochodu.

Ad Primo: niemozliwe!!!
Ad Secundo: oczywiscie - znajdujacy sie na pasach, a z opisu tegoz zdarzenia wynika, ze pieszy nie BYL na pasach, a na nie WTARGNAL... Nie dostrzegasz roznicy?
--
venioo

95 Data: Czerwiec 12 2007 11:34:50
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

Ad Secundo: oczywiscie - znajdujacy sie na pasach, a z opisu tegoz zdarzenia wynika, ze pieszy nie BYL na pasach, a na nie WTARGNAL... Nie dostrzegasz roznicy?

Pieszy stawia stope na pasach i nabywa pierwszenstwa... w Nimeczech sam fakt przebywanai pieszego w okolicach przejscia daje mu pierwszenstwo.
Zblizasz sie do przejscia badz przygotowany do ostrego hamowania - ta zasada pomoze ci uniknac bycia zabojca.

96 Data: Czerwiec 10 2007 23:48:10
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

venioo wrote:

Konrad Urbański pisze:

I to ma być przykład pozytywny podejścia do przepisów, czy nie? Bo
dla mnie to przykład głupiej, populistycznej "humanizacji" aspektów
naszego życia.


Moim zdaniem negatywny, tylko podalem taki przyklad zeby uswiadomic,
ze faktycznie w niektorych krajach maja takie beznadziejne przepisy.

LOL. I to mówi ktoś, kto mieszka w kraju o jednym z największych w Europie
wskaźników śmiertelności wśród niechronionych uczestników ruchu. Wszystkie
nacje, w kwestii bezpieczeństwa drogowego, powinny brać przykład z naszego
debeściarskiego narodu.

97 Data: Czerwiec 11 2007 02:10:16
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

LOL. I to mówi ktoś, kto mieszka w kraju o jednym z największych w Europie wskaźników śmiertelności wśród niechronionych uczestników ruchu. Wszystkie nacje, w kwestii bezpieczeństwa drogowego, powinny brać przykład z naszego debeściarskiego narodu.

To Twoim zdaniem wskaznik smiertelnosci to zatrzymywanie sie przed pasami?
Ocknij sie: jakbym z Poznania do Warszawy, albo z Krakowa do Szczecina przemieszczal sie darmowa autostrada o dobrym oznakowaniu i nawierzchni, a nie przejezdzal przez 500 wiosek z pijanymi rowerzystami, pedzacymi bydlo w poprzek drogi, ciagnikow nieoswietlonych w nocy, gaszczami znakow (zauwaz ile czasem znakow jest ustawionych na 100m odcinku drogi - nieraz bylby potrzebny pilot, by nadazyc wszystkie zauwazyc i przeanalizowac i odpowiednio zareagowac...), brak wymalowanych pasow, brudne slupki badz ich brak - dlatego wskaznik smiertelnosci jest wiekszy... Wszyscy MAJA W DU.IE KIEROWCOW, i tylko potrafia akcyzy i oplaty drogowe podnosic, wymyslac nowe oplaty recyklingowe i inne cuda, a jak zdarza sie wypadek, to winny jest kierowca... Przeanalizuj glebiej problem, nie idz po najmniejszej linii oporu...
Jak bysmy mieli obwodnice i kladki dla pieszych to zaloze sie, ze liczba ofiar spadlaby drastycznie.
--
venioo

98 Data: Czerwiec 11 2007 03:12:08
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

wiekszy... Wszyscy MAJA W DU.IE KIEROWCOW, i tylko potrafia akcyzy i oplaty drogowe podnosic, wymyslac nowe oplaty recyklingowe i inne cuda, a jak zdarza sie wypadek, to winny jest kierowca... Przeanalizuj glebiej problem, nie idz po najmniejszej linii oporu...
Jak bysmy mieli obwodnice i kladki dla pieszych to zaloze sie, ze liczba ofiar spadlaby drastycznie.

Zgadza sie ale dopoki nie mamy to trzeba jakos zyc normalnie i nie miec w dupie innych nawet jesli inni maja nas w dupie.

99 Data: Czerwiec 11 2007 18:13:00
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

venioo  napisał(a):

To Twoim zdaniem wskaznik smiertelnosci to zatrzymywanie sie przed pasami?

Między innymi. Piesi, poza wyjątkowymi sytuacjami, muszą korzystać z przejść
dla pieszych. Po kiego grzyba w takim razie ten nakaz, skoro korzystając z
przejścia można zostać posądzonym o wtargnięcie? Z tego by wynikało, że nie
ma znaczenia, czy ktoś przechodzi po przejściu, czy poza nim, bo i tak może
zostać posądzony.

Ocknij sie: jakbym z Poznania do Warszawy, albo z Krakowa do Szczecina
przemieszczal sie darmowa autostrada o dobrym oznakowaniu i nawierzchni,

Sam się ocknij. Skoro nie ma autostrady w danym miejscu, to nie oznacza to,
by drogę, która się przemieszczamy, traktować jako autostradę. A skoro droga
nieodpowiada, to zawsze można pociągiem lub samolotem.

dlatego wskaznik smiertelnosci jest
wiekszy... Wszyscy MAJA W DU.IE KIEROWCOW,

Wskaźnik śmiertelności byłby zdecydowanie mniejszy, gdyby kierowcy nie mieli
w dupie pozostałych uczestników. Drogi, powoli, bo powoli, ale powstają, są
remontowane. I jakoś słabo przekłada się to na poprawę bezpieczeństwa, nawet
w miastach, które niby mają swoje obwodnice, jednak śmiertelność jest w
dalszym ciągu na wysokim poziomie. Jedyne, co poprawia bezpieczeństwo, to
coraz większe utrudnienia w ruchu.

Przeanalizuj glebiej
problem, nie idz po najmniejszej linii oporu...
Jak bysmy mieli obwodnice i kladki dla pieszych to zaloze sie, ze liczba
ofiar spadlaby drastycznie.

Kładki mogą być dobre najwyżej na autostradach, drogach krajowych, na
obrzeżach, a nie w ścisłym centrum.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

100 Data: Czerwiec 11 2007 22:59:26
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: J.F. 

On Mon, 11 Jun 2007 18:13:00 +0000 (UTC),  SHP wrote:

Między innymi. Piesi, poza wyjątkowymi sytuacjami, muszą korzystać z przejść
dla pieszych. Po kiego grzyba w takim razie ten nakaz, skoro korzystając z
przejścia można zostać posądzonym o wtargnięcie? Z tego by wynikało, że nie
ma znaczenia, czy ktoś przechodzi po przejściu, czy poza nim, bo i tak może
zostać posądzony.

Bo na drodze kierowce obowiazuje "zwykla" ostroznosc.
A na przejsciu szczegolna..

Wszyscy MAJA W DU.IE KIEROWCOW,

Wskaźnik śmiertelności byłby zdecydowanie mniejszy, gdyby kierowcy nie mieli
w dupie pozostałych uczestników. Drogi, powoli, bo powoli, ale powstają, są
remontowane. I jakoś słabo przekłada się to na poprawę bezpieczeństwa, nawet
w miastach, które niby mają swoje obwodnice, jednak śmiertelność jest w
dalszym ciągu na wysokim poziomie. Jedyne, co poprawia bezpieczeństwo, to
coraz większe utrudnienia w ruchu.

A masz jakies statystyki na poparcie swoich slow ?

J.

101 Data: Czerwiec 12 2007 00:34:05
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

J.F. wrote:

Wskaźnik śmiertelności byłby zdecydowanie mniejszy, gdyby kierowcy
nie mieli w dupie pozostałych uczestników. Drogi, powoli, bo powoli,
ale powstają, są remontowane. I jakoś słabo przekłada się to na
poprawę bezpieczeństwa, nawet w miastach, które niby mają swoje
obwodnice, jednak śmiertelność jest w dalszym ciągu na wysokim
poziomie. Jedyne, co poprawia bezpieczeństwo, to coraz większe
utrudnienia w ruchu.

A masz jakies statystyki na poparcie swoich slow ?

Których konkretnie?
Że większe korki pozytywnie wpływają na bezpieczeństwo? To chyba oczywiste,
że w zdarzeniach drogowych, przy mniejszej prędkości, więcej może być
zwykłych kolizji, niż poważniejszych wypadków.
Że nowe drogi słabo przyczyniają sie do poprawy bezpieczeństwa?

http://www.policja.pl/download.php?s=1&id=7141

"Badajac wypadki w miejscach udostepnionych dla ruchu pieszych zauwazyc
nalezy, ze bardzo duzo zdarzen drogowych wystepuje na przejsciach dla
pieszych. Liczba potracen w tych miejscach systematycznie rosla z 28,9% w
2000 roku do 30,4% w roku 2005. W roku 2006 r zmniejszyla sie do 27,4%.

Jeden rok wiosny nie czyni. W ciągu 6 lat zdążyło powstać trochę obwodnic, a
mimo to w kwestii bezpieczeństwa pieszych niewiele drgnęło.

Pozdro
Tomek

102 Data: Czerwiec 12 2007 00:34:05
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

J.F. wrote:

Wskaźnik śmiertelności byłby zdecydowanie mniejszy, gdyby kierowcy
nie mieli w dupie pozostałych uczestników. Drogi, powoli, bo powoli,
ale powstają, są remontowane. I jakoś słabo przekłada się to na
poprawę bezpieczeństwa, nawet w miastach, które niby mają swoje
obwodnice, jednak śmiertelność jest w dalszym ciągu na wysokim
poziomie. Jedyne, co poprawia bezpieczeństwo, to coraz większe
utrudnienia w ruchu.

A masz jakies statystyki na poparcie swoich slow ?

Których konkretnie?
Że większe korki pozytywnie wpływają na bezpieczeństwo? To chyba oczywiste,
że w zdarzeniach drogowych, przy mniejszej prędkości, więcej może być
zwykłych kolizji, niż poważniejszych wypadków.
Że nowe drogi słabo przyczyniają sie do poprawy bezpieczeństwa?

http://www.policja.pl/download.php?s=1&id=7141

"Badajac wypadki w miejscach udostepnionych dla ruchu pieszych zauwazyc
nalezy, ze bardzo duzo zdarzen drogowych wystepuje na przejsciach dla
pieszych. Liczba potracen w tych miejscach systematycznie rosla z 28,9% w
2000 roku do 30,4% w roku 2005. W roku 2006 r zmniejszyla sie do 27,4%.

Jeden rok wiosny nie czyni. W ciągu 6 lat zdążyło powstać trochę obwodnic, a
mimo to w kwestii bezpieczeństwa pieszych niewiele drgnęło.

Pozdro
Tomek

103 Data: Czerwiec 12 2007 14:16:57
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: R2r 

W dniu 2007-06-11 22:59, J.F. napisał(a):

Bo na drodze kierowce obowiazuje "zwykla" ostroznosc.
A pieszy na drodze nie jest uczestnikiem ruchu? :-)

A na przejsciu szczegolna..
A pieszego nie? :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

104 Data: Czerwiec 12 2007 02:21:11
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

Kładki mogą być dobre najwyżej na autostradach, drogach krajowych, na obrzeżach, a nie w ścisłym centrum.


No to przejscia podziemne (jeden pies, chodzilo mi ogolnie o rozwiazania bezkolizyjne, gdy pieszy przechodzi na druga strone nie wchodzac na jezdnie).
I nie napiesalem o traktowaniu drog lokalnych jako autostrad, tylko pokrotce probowalem uswiadomic, ze jak ludzi i samochody "zmieszasz" kierujac ruch przez miasta, wioski itp. to ZAWSZE beda wypadki, nawet jak bedziesz jezdzil 10km/h. I dlatego te statystyki o kant d. mozna rozbic. Wyobraz sobie 80 milionowy narod jakim sa Niemcy i teraz zamknij wszystkie autostrady, wiadukty i tunele, i pusc caly ruch "landowkami". Zaloze sie o dobre piwo, ze w 6 miesiecy pobili by nasze statystyki smiertelnosci "na glowe".
Bo 50km/h to oni jezdza w miasteczkach i wioskach, bo wiedza, ze do pracy dojada autostrada jadac 150km/h. A jakby jezdzili codziennie "landowkami" to poziom frustracji, zmeczenie spowodowane dlugim siedzeniem w samochodzie, inne niesprzyjajace czynniki, spowodowalyby, ze przez miasta jezdziliby tez po 80-90kmph.
Ufff...
A zreszta - kazdy jezdzi jak umie. I tylko zycze Ci (i wszystkim innym kierowca tez) , zebys nie potracil w zyciu ani jednego czlowieka...

--
venioo

105 Data: Czerwiec 12 2007 13:28:01
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

venioo wrote:

SHP pisze:

Kładki mogą być dobre najwyżej na autostradach, drogach krajowych, na
obrzeżach, a nie w ścisłym centrum.


No to przejscia podziemne (jeden pies, chodzilo mi ogolnie o
rozwiazania bezkolizyjne, gdy pieszy przechodzi na druga strone nie
wchodzac na jezdnie).

Przejścia podziemne również. Chodzi o to, że wszystkie te rozwiązania, w
mieście są z reguły dużą uciążliwością dla ludzi. Ponadto promowanie
poruszania się po mieście samochodem (a tym jest właśnie m.in. budowa
bezkolizyjnych dróg) sprawia, że są w nim coraz większe korki, przez co
tracą na tym praktycznie wszyscy mieszkańcy. Autostrady, ekspresówki,
bezkolizyjne trasy OK, ale poza ścisłą zabudową.

I nie napiesalem o traktowaniu drog lokalnych jako autostrad, tylko
pokrotce probowalem uswiadomic, ze jak ludzi i samochody "zmieszasz"
kierujac ruch przez miasta, wioski itp. to ZAWSZE beda wypadki, nawet
jak bedziesz jezdzil 10km/h.

A próbowałeś? Czy tak Ci się tylko wydaje?

I dlatego te statystyki o kant d. mozna
rozbic. Wyobraz sobie 80 milionowy narod jakim sa Niemcy i teraz
zamknij wszystkie autostrady, wiadukty i tunele, i pusc caly ruch
"landowkami". Zaloze sie o dobre piwo, ze w 6 miesiecy pobili by
nasze statystyki smiertelnosci "na glowe".

Podałem w innym poście linka do statystyk z udziałem pieszych. I pomimo
spadku liczby wszystkich wypadków w ciągu kilku lat (na co wpływ może mieć
m.in. wybudowanie, wyremontowanie wielu odcinków dróg), to wypadki z
udziałem pieszych pozostają na podobnym poziomie. Dlatego nie sądzę, by
zamknięcie niemieckich autobahnów jakoś szczególnie zwiększyło (jeśli w
ogóle) ilość wypadków _z udziałem pieszych_. Prędzej utworzyłyby się wiekie
korki.

Bo 50km/h to oni jezdza w miasteczkach i wioskach, bo wiedza, ze do
pracy dojada autostrada jadac 150km/h. A jakby jezdzili codziennie
"landowkami" to poziom frustracji, zmeczenie spowodowane dlugim
siedzeniem w samochodzie, inne niesprzyjajace czynniki, spowodowalyby,
ze przez miasta jezdziliby tez po 80-90kmph.

Nie sądzę. Tam policja jest jednak dużo skuteczniejsza, niż nasza, a
mieszkańcy bardziej zdyscyplinowani.

106 Data: Czerwiec 12 2007 13:29:58
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

SHP wrote:

Podałem w innym poście linka do statystyk z udziałem pieszych. I
pomimo spadku liczby wszystkich wypadków w ciągu kilku lat

Miało być spadku liczby ofiar śmiertelnych.

107 Data: Czerwiec 13 2007 02:27:39
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

venioo wrote:

SHP pisze:

Kładki mogą być dobre najwyżej na autostradach, drogach krajowych, na
obrzeżach, a nie w ścisłym centrum.

No to przejscia podziemne (jeden pies, chodzilo mi ogolnie o
rozwiazania bezkolizyjne, gdy pieszy przechodzi na druga strone nie
wchodzac na jezdnie).

Przejścia podziemne również. Chodzi o to, że wszystkie te rozwiązania, w mieście są z reguły dużą uciążliwością dla ludzi.
Nie no tu mnie rozbawiles. To mniej uciazliwe jest stac na przejsciu dla pieszych na swiatlach i wdychac spaliny samochodow niz przejsc przejsciem podziemnym?? Mnie sie bardzo dobrze poruszalo w Niemczech, zarowno pieszo jak i rowerem (okolice Stuttgartu) a przejscia podziemne to dla mnie super-sprawa. Nigdzie nie trzeba bylo sie rozgladac zeby pod samochod nie wjechac, nie trzeba sie na czerwonym zatrzymywac. Sama frajda z jazdy rowerem...

Ponadto promowanie poruszania się po mieście samochodem (a tym jest właśnie m.in. budowa bezkolizyjnych dróg)

A nie jest to promowanie poruszania sie po miescie rowerem?? Bezpiecznie, szybciej, bezstresowo... Ja to widze raczej z tego punktu widzenia, mieszkancy tych miejscowosci pewnie rowniez. A samochody tamtedy jezdza - bo to inni uzytkownicy drog, ktorzy musza tamtedy przejechac normalnie przemieszczajac sie z punktu A do punktu B (np. do pracy po 30-50km dziennie), a nie dlatego, zeby mieszkancy mogli sobie poszpanowac jadac do pracy i po zakupy brakiem skrzyzowan.

sprawia, że są w nim coraz większe korki, przez co tracą na tym praktycznie wszyscy mieszkańcy.

Jakie korki? Mieszkancy wlasnie poruszaja sie rowerami -> patrz to co napisalem wyzej.

> Autostrady, ekspresówki,
bezkolizyjne trasy OK, ale poza ścisłą zabudową.

No autostrady ani ekspresowki w scislej zabudowie to nie widzialem na zachodzie nigdzie (a zjezdzilem Belgia, Holandia, Niemcy), a jesli juz to na wiaduktach, niekolidujace z ruchem miejskim w dole...

I nie napiesalem o traktowaniu drog lokalnych jako autostrad, tylko
pokrotce probowalem uswiadomic, ze jak ludzi i samochody "zmieszasz"
kierujac ruch przez miasta, wioski itp. to ZAWSZE beda wypadki, nawet
jak bedziesz jezdzil 10km/h.

A próbowałeś? Czy tak Ci się tylko wydaje?

A zasponsorujesz mi benzyne do jezdzenia tylko na 1-wszym biegu? To chetnie sprobuje...

I dlatego te statystyki o kant d. mozna
rozbic. Wyobraz sobie 80 milionowy narod jakim sa Niemcy i teraz
zamknij wszystkie autostrady, wiadukty i tunele, i pusc caly ruch
"landowkami". Zaloze sie o dobre piwo, ze w 6 miesiecy pobili by
nasze statystyki smiertelnosci "na glowe".

Podałem w innym poście linka do statystyk z udziałem pieszych. I pomimo spadku liczby wszystkich wypadków w ciągu kilku lat (na co wpływ może mieć m.in. wybudowanie, wyremontowanie wielu odcinków dróg), to wypadki z udziałem pieszych pozostają na podobnym poziomie. Dlatego nie sądzę, by zamknięcie niemieckich autobahnów jakoś szczególnie zwiększyło (jeśli w ogóle) ilość wypadków _z udziałem pieszych_. Prędzej utworzyłyby się wiekie korki.

A po zamknieciu autostrad ktoredy beda sie przemieszczaly pojazdy? Droga lotnicza?? Przez miejscowosci, w ktorych mieszkaja ludzie, a jak sa ludzie to i wypadki z ich udzialem tez sie zdarzaja. Proste...

Bo 50km/h to oni jezdza w miasteczkach i wioskach, bo wiedza, ze do
pracy dojada autostrada jadac 150km/h. A jakby jezdzili codziennie
"landowkami" to poziom frustracji, zmeczenie spowodowane dlugim
siedzeniem w samochodzie, inne niesprzyjajace czynniki, spowodowalyby,
ze przez miasta jezdziliby tez po 80-90kmph.

Nie sądzę. Tam policja jest jednak dużo skuteczniejsza, niż nasza, a mieszkańcy bardziej zdyscyplinowani.
Policja skuteczniejsza? Nie sadze... Raczej porownywalnie z naszymi.
Dlaczego kierowcy (a moze mieszkancy w rozumieniu - poruszajacy sie pieszo?) zdyscyplinowani? Ja bym powiedzial, ze raczej cierpliwi (a nie zdyscyplinowani), bo wiedza, ze z punktu A do punktu B wsiadaja w auto to 50km/h bedzie tylko przez kilometr, zanim z miasteczka wyjada, wjezdzaja na autostrade i jada bezstresowo. A ten 1km przez wioske to ich czasowo "nie zbawi", bo beda 1min. pozniej na miejscu. Ja jak pomysle, ze mam jechac 250km trase i spowrotem u nas w kraju to juz sie gotuje na sama mysl, ze samochodu dobrze nawet rozpedzic nie mozna bo juz trzeba hamowac, bo nastepna wioska juz jest.
A tak na marginesie: sprobuj przemierzyc trase z zachodu Polski na wschod lub z pn na poludnie zgodnie z przepisami. I jak juz tak pieknie ja przejedziesz, to napisz ile dni jechales (zakladam przepisowy odpoczynek po 8h jazdy - dla zdrowia i bezpieczenstwa)
700km -> srednia predkosc 40km/h (wliczajac strefy zamieszkania, swiatla i inne "atrakcje")-> 320km/8h!!! Ja sobie tego nie wyobrazam, a alternatywy w postaci drog ekspresowych nie ma zadnej, a przejechac musze(nie wspominajac o autostradach, bo to co budujemy nijak nie przypomina cywilizowanych autostrad)

A teraz wyobraz sobie transport srodkow spozywczych: albo nic by nie dojechalo w miare zdatne do spozycia, albo same chlodnie po kraju by jezdzily. Tak samo z innymi towarami. Nastapil by paraliz komunikacyjny a co za tym idzie trudnosci gospodarcze.
Czemu dla duzych inwestorow tak wazna jest infrastruktura drogowa i buduja zaklady przy trasach? Zeby mogli ja z okna zakladu podziwiac???

Nie: po to, by miec gwarancje, ze czas transportu towarow do/z zakladu skroci sie do minimum.
I po to jest samochod! Do transportu! Czyli szybszego przemieszczania siebie/towarow na wieksze odleglosci!
A idac Twoim tropem myslenia wprowadzmy wszedzie przymus jezdzenia 10km/h. Bedziemy najbezpieczniejszym krajem Europy! Tylko jakim kosztem...
Wtedy zamiast samochodow piesi tragarze beda zalatwiali transport, bezpiecznie w 100%...

Pozdrawiam
--
venioo

108 Data: Czerwiec 13 2007 10:46:59
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

Nie no tu mnie rozbawiles. To mniej uciazliwe jest stac na przejsciu dla pieszych na swiatlach i wdychac spaliny samochodow niz przejsc przejsciem podziemnym?? Mnie sie bardzo dobrze poruszalo w Niemczech, zarowno pieszo jak i rowerem (okolice Stuttgartu) a przejscia podziemne to dla mnie super-sprawa. Nigdzie nie trzeba bylo sie rozgladac zeby pod samochod nie wjechac, nie trzeba sie na czerwonym zatrzymywac. Sama frajda z jazdy rowerem...

Dla ciebie ale nei dla ludzi w podeszlym wieku - jesli tak to wlasnie samochody powinny miec skrzyzowania w przejsciami na innych wysokosciach a przejscia powinny pozsotwac na tym samym poziomie. Po prostu trzeba rugowac ruch pojazdow z miast bo i tak czesto tworza sie korki a srednia poruszania w miastach zaczyna wynoscic 20kmph czyli jest o 5km wieksza od emeryckiego tempa na rowerze a mniejsza od normalnej jazdy, zdrowej fizycznie osoby na rowerze.

Policja skuteczniejsza? Nie sadze... Raczej porownywalnie z naszymi.

haha, setnie mnei ubawiles - szacunek i pozycja jaka cieszy sie policja na zachodzie sa duzow wieksze i wyzsze niz w Polsce, tylko ze w u nas panstwo nastawione jest calym aparatem sprawowania wladzy na udowodnienie ze podatanik jest przestepca i policja jest argumentem represyjnym - nie stoi na strazy prawa ale stosuje prewencyjnie i do tego selektywnie rozne represje wobec obywateli,


Dlaczego kierowcy (a moze mieszkancy w rozumieniu - poruszajacy sie pieszo?) zdyscyplinowani? Ja bym powiedzial, ze raczej cierpliwi (a nie zdyscyplinowani), bo wiedza, ze z punktu A do punktu B wsiadaja w auto to 50km/h bedzie tylko przez kilometr, zanim z miasteczka wyjada, wjezdzaja na autostrade i jada bezstresowo. A ten 1km przez wioske to ich czasowo "nie zbawi", bo beda 1min. pozniej na miejscu. Ja jak pomysle, ze mam jechac 250km trase i spowrotem u nas w kraju to juz sie gotuje na sama mysl, ze samochodu dobrze nawet rozpedzic nie mozna bo juz trzeba hamowac, bo nastepna wioska juz jest.
A tak na marginesie: sprobuj przemierzyc trase z zachodu Polski na wschod lub z pn na poludnie zgodnie z przepisami. I jak juz tak pieknie ja przejedziesz, to napisz ile dni jechales (zakladam przepisowy odpoczynek po 8h jazdy - dla zdrowia i bezpieczenstwa)

Jest jakis przepis?

700km -> srednia predkosc 40km/h (wliczajac strefy zamieszkania, swiatla i inne "atrakcje")-> 320km/8h!!! Ja sobie tego nie wyobrazam, a alternatywy w postaci drog ekspresowych nie ma zadnej, a przejechac musze(nie wspominajac o autostradach, bo to co budujemy nijak nie przypomina cywilizowanych autostrad)

przesadzasz... srednia jest jednak wyzsza niz 40kmph i to pomimo jazdy zgodnie z przepisami

no i ogolnie zgadzam sie z wiekszoscia arguementow dotyczacych potrzeb w zakresie infrastruktury transportowej

109 Data: Czerwiec 14 2007 03:07:37
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SHP 

venioo wrote:

Nie no tu mnie rozbawiles. To mniej uciazliwe jest stac na przejsciu
dla pieszych na swiatlach i wdychac spaliny samochodow niz przejsc
przejsciem podziemnym??

Naturalną rzeczą jest iść jak najkrótszą drogą do wybranego celu.

Mnie sie bardzo dobrze poruszalo w Niemczech,
zarowno pieszo jak i rowerem (okolice Stuttgartu) a przejscia
podziemne to dla mnie super-sprawa. Nigdzie nie trzeba bylo sie
rozgladac zeby pod samochod nie wjechac, nie trzeba sie na czerwonym
zatrzymywac. Sama frajda z jazdy rowerem...

Niektórzy maja frajdę z wspinania się po górach, ale to wcale nie znaczy, że
każdego to cieszy, zwłaszcza osoby starsze, niepełnosprawne, czy rodziców z
wózkami. Ludzką rzeczą jest skracać sobie drogę. Przejścia podziemne,
kładki, najczęściej komplikują sprawę, chyba że biegną nad (pod) jezdnią w
sposób naturalny, nie wymagający zmiany poziomu (np. jezdnia w zagłębieniu
lub na estakadach).

Ponadto promowanie
poruszania się po mieście samochodem (a tym jest właśnie m.in. budowa
bezkolizyjnych dróg)

A nie jest to promowanie poruszania sie po miescie rowerem??

W Niemczech i innych krajach zachodnich, kolizyjne skrzyżowania nie stanowią
tak dużej przeszkody, jak w Polsce, ponieważ kierowcy są nauczeni, że
podczas wykonywania manewru skrętu, maja obowiązek ustąpić pierwszeństwa
nadjeżdżającym rowerzystom. I tam nie ma czegoś takiego, jak "wtargnięcie"
na przejeździe przed nadjeżdżający pojazd. Wiadomo, kto i w jakiej sytuacji
ma pierwszeństwo.

I nie napiesalem o traktowaniu drog lokalnych jako autostrad, tylko
pokrotce probowalem uswiadomic, ze jak ludzi i samochody "zmieszasz"
kierujac ruch przez miasta, wioski itp. to ZAWSZE beda wypadki,
nawet jak bedziesz jezdzil 10km/h.

A próbowałeś? Czy tak Ci się tylko wydaje?

A zasponsorujesz mi benzyne do jezdzenia tylko na 1-wszym biegu? To
chetnie sprobuje...

To będą w końcu te wypadki przy 10km/h, czy nie będą? Bo zaczynasz odwracać
kota ogonem.

Ponadto, nikt Tobie nie nakazuje jeździć bez przerwy 10km/h . Sprowadzasz
rzeczy do granicy absurdu.
Chodzi tylko i wyłącznie o to, jak zachowujesz się w miejscach
udostępnionych dla ruchu pieszego: noga na gazie i "pieszy nie może mi
wtargnąć na pasy", czy też noga z gazu, bo "pieszy oczekujący przy przejściu
najprawdopodobniej będzie chciał z niego skorzystać".

A po zamknieciu autostrad ktoredy beda sie przemieszczaly pojazdy?
Droga lotnicza?? Przez miejscowosci, w ktorych mieszkaja ludzie, a
jak sa ludzie to i wypadki z ich udzialem tez sie zdarzaja. Proste...

Widzę, że nie rozumiesz. Choć Niemcy to nie jest akurat najbezpieczniejszy
kraj, jeśli chodzi o wypadki drogowe, to szacunek dla innych uczestników
ruchu jest tam dużo większy, niż w Polszy.
Ponadto porównaj sobie ilość wypadków przypadających np. na 100, czy 1000
mieszkańców w dużych polskich miastach i miastach zachodnich. I nie podawaj
przykładu autostrad, bo większość ruchu w miastach generowana jest jednak
lokalnie.

Nie sądzę. Tam policja jest jednak dużo skuteczniejsza, niż nasza, a
mieszkańcy bardziej zdyscyplinowani.

Policja skuteczniejsza? Nie sadze... Raczej porownywalnie z naszymi.

Proszę.. Nie rozśmieszaj mnie.. Mam Niemcy na wyciągnięcie ręki.
I widzę, jak egzekwuje prawo niemiecka policja, a jak polska.

Dlaczego kierowcy (a moze mieszkancy w rozumieniu - poruszajacy sie
pieszo?) zdyscyplinowani? Ja bym powiedzial, ze raczej cierpliwi (a
nie zdyscyplinowani), bo wiedza, ze z punktu A do punktu B wsiadaja w
auto to 50km/h bedzie tylko przez kilometr, zanim z miasteczka wyjada,
wjezdzaja na autostrade i jada bezstresowo. A ten 1km przez wioske to
ich czasowo "nie zbawi", bo beda 1min. pozniej na miejscu. Ja jak
pomysle, ze mam jechac 250km trase i spowrotem u nas w kraju to juz
sie gotuje na sama mysl, ze samochodu dobrze nawet rozpedzic nie
mozna bo juz trzeba hamowac, bo nastepna wioska juz jest.

Co ja poradzę, że sobie taką, a nie inną pracę wybrałeś..

A tak na marginesie: sprobuj przemierzyc trase z zachodu Polski na
wschod lub z pn na poludnie zgodnie z przepisami. I jak juz tak
pieknie ja przejedziesz, to napisz ile dni jechales (zakladam
przepisowy odpoczynek po 8h jazdy - dla zdrowia i bezpieczenstwa)

12 godzin ze Szczecina do Krakowa z drugim kierowcą na zmianę.

A teraz wyobraz sobie transport srodkow spozywczych: albo nic by nie
dojechalo w miare zdatne do spozycia, albo same chlodnie po kraju by
jezdzily. Tak samo z innymi towarami. Nastapil by paraliz
komunikacyjny a co za tym idzie trudnosci gospodarcze.

Pracuję w jednym z dużych obiektów handlowych i codziennie widzę kolejkę
Tirów czekających czasem kilka godzin na przyjęcie dostawy.. Ok.. Jest to
też w pewnym stopniu czas na odpoczynek po jeździe, ale bez przesady..
Wiadomo, że firmy transportowe będą robić wszystko, by zmniejszyć koszty
pracy i raczej nie zatrudnią drugiego szofera na zmianę.

Czemu dla duzych inwestorow tak wazna jest infrastruktura drogowa i
buduja zaklady przy trasach? Zeby mogli ja z okna zakladu podziwiac???

Żeby mogli ją niszczyć Tirami? ;-)

Nie: po to, by miec gwarancje, ze czas transportu towarow do/z zakladu
skroci sie do minimum.
I po to jest samochod! Do transportu! Czyli szybszego przemieszczania
siebie/

i pustych foteli ;-)

towarow na wieksze odleglosci!

Ja nie kwestionuję użyteczności samochodu (no, może w pewnych sytuacjach).
Gdyby ten użytkowany był rozsądniej, nie byłoby tylu problemów
komunikacyjnych w miastach i wszelkie towary dojeżdżałyby szybciej.

A idac Twoim tropem myslenia wprowadzmy wszedzie przymus jezdzenia
10km/h. Bedziemy najbezpieczniejszym krajem Europy! Tylko jakim
kosztem... Wtedy zamiast samochodow piesi tragarze beda zalatwiali
transport, bezpiecznie w 100%...

I znowu te granice absurdu. Nigdzie nie pisałem o 10km/h. Pozwolisz, że
przypomnę, że chodziło mi o zachowanie kierowców w okolicach  przejść dla
pieszych. O nic więcej.

Sorry, ale teksty w stylu: "pieszy powinien dać szansę kierowcy, by ten
zachował szczególną ostrożność" są co najmniej głupie. Ostrożność należy
zachować bez względu na to, co pieszy wyczynia.

Pozdr
Tomek

110 Data: Czerwiec 19 2007 02:14:52
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SHP pisze:

I nie napiesalem o traktowaniu drog lokalnych jako autostrad, tylko
pokrotce probowalem uswiadomic, ze jak ludzi i samochody "zmieszasz"
kierujac ruch przez miasta, wioski itp. to ZAWSZE beda wypadki,
nawet jak bedziesz jezdzil 10km/h.
A próbowałeś? Czy tak Ci się tylko wydaje?

A zasponsorujesz mi benzyne do jezdzenia tylko na 1-wszym biegu? To
chetnie sprobuje...

To będą w końcu te wypadki przy 10km/h, czy nie będą? Bo zaczynasz odwracać kota ogonem.

No tu oczywisty maly zarcik byl i specjalne przejaskrawienie... Nikt nie bedzie 10kmph jezdzil dla zabawy ;)
U mnie 'patyk' w liczniku jest dopiero na 20kmph... :D

Ponadto, nikt Tobie nie nakazuje jeździć bez przerwy 10km/h . Sprowadzasz rzeczy do granicy absurdu.

Tak samo jak absurdem jest powiedzenie "mam nadzieje ze kierowca dostanie za to X lat odsiadki..." w momencie, gdy naprawde jadac przepisowo nie mial szansy na zahamowanie przed zagapionym pieszym. i nie bronie tu akurat nikogo - ani kierowcy ani pieszego - ale nie ferujmy tak wyrokow...

Chodzi tylko i wyłącznie o to, jak zachowujesz się w miejscach udostępnionych dla ruchu pieszego: noga na gazie i "pieszy nie może mi wtargnąć na pasy", czy też noga z gazu, bo "pieszy oczekujący przy przejściu najprawdopodobniej będzie chciał z niego skorzystać".


No ja nawet z usmiechem sie zatrzymuje i pieszych przepuszczam jak widze ich czekajacych przy przejsciu :) Lepiej tak, niz mieliby mi w najmniej oczekiwanym momencie wejsc na to przejscie :) A 5 sekund mnie nie zbawi :)

A po zamknieciu autostrad ktoredy beda sie przemieszczaly pojazdy?
Droga lotnicza?? Przez miejscowosci, w ktorych mieszkaja ludzie, a
jak sa ludzie to i wypadki z ich udzialem tez sie zdarzaja. Proste...

Widzę, że nie rozumiesz. Choć Niemcy to nie jest akurat najbezpieczniejszy kraj, jeśli chodzi o wypadki drogowe, to szacunek dla innych uczestników ruchu jest tam dużo większy, niż w Polszy.

No tu sie zgadzam w 100%, ale to tez wynika z bardziej bezstresowego trybu zycia. Zauwazyles, ze idac rano do pracy Niemcy maja usmiechy na twarzach? A gdy polowa narodu (mezczyzni) siedzi w pracy druga polowa (ich zony) robi zakupy w tym czasie co zmniejsza problemy komunikacyjne? Wiem, ze uogolniam, ale polskie  podejscie do problemu "kultury jazdy" jest bardziej zlozone (moim zdaniem, chociaz socjologiem nie jestem).

Ponadto porównaj sobie ilość wypadków przypadających np. na 100, czy 1000 mieszkańców w dużych polskich miastach i miastach zachodnich. I nie podawaj przykładu autostrad, bo większość ruchu w miastach generowana jest jednak lokalnie.

Policja skuteczniejsza? Nie sadze... Raczej porownywalnie z naszymi.

Proszę.. Nie rozśmieszaj mnie.. Mam Niemcy na wyciągnięcie ręki.
I widzę, jak egzekwuje prawo niemiecka policja, a jak polska.


A w czym sie ta ich "wieksza skutecznosc" przejawia? Wiecej mandatow wypisuja? Czy nie wiem - pouczen daja? Bo nie za bardzo rozumiem wogole sens takich porownan...

Dlaczego kierowcy (a moze mieszkancy w rozumieniu - poruszajacy sie
pieszo?) zdyscyplinowani? Ja bym powiedzial, ze raczej cierpliwi (a
nie zdyscyplinowani), bo wiedza, ze z punktu A do punktu B wsiadaja w
auto to 50km/h bedzie tylko przez kilometr, zanim z miasteczka wyjada,
wjezdzaja na autostrade i jada bezstresowo. A ten 1km przez wioske to
ich czasowo "nie zbawi", bo beda 1min. pozniej na miejscu. Ja jak
pomysle, ze mam jechac 250km trase i spowrotem u nas w kraju to juz
sie gotuje na sama mysl, ze samochodu dobrze nawet rozpedzic nie
mozna bo juz trzeba hamowac, bo nastepna wioska juz jest.

Co ja poradzę, że sobie taką, a nie inną pracę wybrałeś..


No akurat nie prace - studia...


A tak na marginesie: sprobuj przemierzyc trase z zachodu Polski na
wschod lub z pn na poludnie zgodnie z przepisami. I jak juz tak
pieknie ja przejedziesz, to napisz ile dni jechales (zakladam
przepisowy odpoczynek po 8h jazdy - dla zdrowia i bezpieczenstwa)

12 godzin ze Szczecina do Krakowa z drugim kierowcą na zmianę.

Z drugim kierowca - a sproboj rodzinie wytlumaczyc wyjazd na wczasy (zakladam, ze kierowca bedzie 1...) trwajacy 2 doby w jedna strone.
Jadac zgodnie z obowiazujacymi przepisami jakos trudno mi uwierzyc w te 12h...

A teraz wyobraz sobie transport srodkow spozywczych: albo nic by nie
dojechalo w miare zdatne do spozycia, albo same chlodnie po kraju by
jezdzily. Tak samo z innymi towarami. Nastapil by paraliz
komunikacyjny a co za tym idzie trudnosci gospodarcze.

Pracuję w jednym z dużych obiektów handlowych i codziennie widzę kolejkę Tirów czekających czasem kilka godzin na przyjęcie dostawy.. Ok.. Jest to też w pewnym stopniu czas na odpoczynek po jeździe, ale bez przesady.. Wiadomo, że firmy transportowe będą robić wszystko, by zmniejszyć koszty pracy i raczej nie zatrudnią drugiego szofera na zmianę.

Czemu dla duzych inwestorow tak wazna jest infrastruktura drogowa i
buduja zaklady przy trasach? Zeby mogli ja z okna zakladu podziwiac???

Żeby mogli ją niszczyć Tirami? ;-)


Hehe... No zawsze mozna czesci monitorow LCD wozic przez szczere pole wozem konnym ;) Tez da rade bez autoostrady, ba, nawet bez drogi ;)

Nie: po to, by miec gwarancje, ze czas transportu towarow do/z zakladu
skroci sie do minimum.
I po to jest samochod! Do transportu! Czyli szybszego przemieszczania
siebie/

i pustych foteli ;-)

Hmmm... To wnioskuje, ze podwozisz ludzi stojacych na przystanku i czekajacych na np. tramwaj - zebys nie wozil pustych foteli... ;)

towarow na wieksze odleglosci!

Ja nie kwestionuję użyteczności samochodu (no, może w pewnych sytuacjach). Gdyby ten użytkowany był rozsądniej, nie byłoby tylu problemów komunikacyjnych w miastach i wszelkie towary dojeżdżałyby szybciej.


Gdyby w naszym pieknym kraju byly sprzyjajace ku temu warunki - na pewno bylby uzywany rozsadniej :)

A idac Twoim tropem myslenia wprowadzmy wszedzie przymus jezdzenia
10km/h. Bedziemy najbezpieczniejszym krajem Europy! Tylko jakim
kosztem... Wtedy zamiast samochodow piesi tragarze beda zalatwiali
transport, bezpiecznie w 100%...

I znowu te granice absurdu. Nigdzie nie pisałem o 10km/h. Pozwolisz, że przypomnę, że chodziło mi o zachowanie kierowców w okolicach  przejść dla pieszych. O nic więcej.

Sorry, ale teksty w stylu: "pieszy powinien dać szansę kierowcy, by ten zachował szczególną ostrożność" są co najmniej głupie. Ostrożność należy zachować bez względu na to, co pieszy wyczynia.


Oczywiscie - pod warunkiem, ze go widzisz, ale jest wiele sytuacji gdy pieszego nie widac do ostatniej chwili. Lub zamyslony wejdzie na prawde pod same kola. I w takiej sytuacji chocbys sie "skichal" to nie ma mocnych zeby go nie potracic.
Mialem kiedys taka nieprzyjemna sytuacje:
jadac prosto wjechalem na skrzyzowanie na zielonym swietle z predkoscia dozwolona 50kmph. Przy zjezdzie ze skrzyzowania chlopaczek wszedl mi przed sam samochod (mial czerwone swiatlo, moze sie zamyslil, nie wiem...) Pisk opon, smrod gumy, kontra w prawo i 2 felgi do prostowania (zatrzymalem sie "na kancie" skrzyzowania, na krawezniku). Delikwenta ze stresu nawet nie mialem sily opier..lic.
Uwazasz, ze gdybym go potracil byla by to moja wina???

Ja jestem zdania, ze zarowno pieszy jak i kierowca sa uzytkownikami drog i jeden i drugi powinien uwazac na to co robi i co robia inni.

Pozdrawiam
Venioo

111 Data: Czerwiec 09 2007 21:33:51
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 09 Jun 2007 17:59:37 +0200, The_EaGle
 wrote:

Co to za różnica z jaką prędkościa jechał ten kierowca. Czy by jechał 50
czy 100 i tak by ich zabił jeżeli tuż przed autem weszli na drogę.

Ano jest różnica. Bo widzisz, pieszy musi miec możliwość zauważenia
pojazdu. Jak jedziesz za szybko, to w chwili kiedy pieszy patrzy
możesz być poza zasięgiem jego wzroku.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

112 Data: Czerwiec 10 2007 00:55:33
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

Ano jest różnica. Bo widzisz, pieszy musi miec możliwość zauważenia
pojazdu. Jak jedziesz za szybko, to w chwili kiedy pieszy patrzy
możesz być poza zasięgiem jego wzroku.

To jest oczywiste.

Ale ponad to, pieszy nie musi umiec ocenic predkosci nadjezdzajacego pojazdu
i za brak takiej umiejetnosci rowniez trudno go winic.

113 Data: Czerwiec 10 2007 10:06:27
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 10 Jun 2007 00:55:33 +0200, "blackbird"
wrote:

To jest oczywiste.

Ale ponad to, pieszy nie musi umiec ocenic predkosci nadjezdzajacego pojazdu
i za brak takiej umiejetnosci rowniez trudno go winic.

No tujuz sie niedo końca zgodzę, bo pieszy ma zakaz wchodzenia
bezpośrednio przed pojazd. IMHO jak zwykle przepisy daja d..., bo
wolałbym sytuacje jednoznaczną, czyli jeśli pieszy jest na przejściu,
to jest święty i basta. Moja głowa, żeby móc się zatrzymać.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

114 Data: Czerwiec 10 2007 00:35:01
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Ob. Leśny 

ciach

polskich drogach to piesi i dac sobie spokuj i uznac to za norme.

Pozdrawiam
Rafał

Po polsku to by było: spokój, głupku.

--
mv * /dev/null

115 Data: Czerwiec 10 2007 08:25:00
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Ob.,

Sunday, June 10, 2007, 12:35:01 AM, you wrote:

[...]

głupku.

Dość tego!

*PLONK!*

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

116 Data: Czerwiec 13 2007 08:59:27
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Rafal 

ale wielu tego nie zrozumie.. powtarzają utarte slogany o "nadmiernej
prędkości" i prędkości jako przyczynie wypadków.. jakby nie widzieli że z
powodu prędkosci to co najwyżej można na łuku z zakrętu wylecieć, albo komuś w
d..e wjechać.. w każdym innym przypadku musi być jeszcze jakis inny błąd aby
doszło do wypadku.. ale to wymaga poszukania tego błędu.. a to juz za trudne
dla większości (nie wyłączając policjki niestety)


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

117 Data: Czerwiec 10 2007 01:24:24
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Andrzej Zbierzchowski 

  666 pisze:

Przy czym żeby ZABIĆ dwie osoby to zwykle trzeba mieć konkretną prędkość...
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.
JaC
PS. Jesli ktos mysli inaczej niech sobie pomysli, że była to jego córka i brat.

Tania demagogia.
Pojeździj sobie po starej Pradze. Zobaczysz sobie jak po Ząbkowskiej i Kawęczyńskiej snują  się święte krowy bez względu n a to czy jest przejście dla pieszych czy nie jest a jeśli jest - to czy ze światłami a jeśli ze światłami to jakie akurat się świeci. Nie wiem jak trzeba być tępym aby wleżć pod samochód - no po prostu nie wiem. Kierowca choćby nei wiem jak szybko jechał to jechał JEZDNIĄ. Jezdnią, która jest dla samochodów. A nie chodnikiem, który jest dla pieszych. Jak ja się wpierdolę na jezdnię i mnie ktoś załatwi to będzie to tylko i wyłącznie moja wina.

Piesi nie mają z samochodem żadnych szans. Tylko nie sposób im tego wytłumaczyć...
--
Pozdrawiam - Andrzej Zbierzchowski

Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3).

118 Data: Czerwiec 12 2007 14:49:07
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: R2r 

W dniu 2007-06-08 09:09,  666 napisał(a):

[...]
8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe.
JaC
Na sczęście o tym decydują sądy a nie JaC.

Za to Ciebie za uporczywe odpisywanie nad cytatem powinni pozbawić czasowo dostępu do internetu. IMHO tak jak zasugerowałeś 8 lat bez zawiechy byłoby +/- sprawiedliwe. :-P

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

119 Data: Czerwiec 08 2007 14:59:11
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Marcin Debowski 

Dnia 08.06.2007 VoyteG  napisał/a:

Czy w takich przypadkach brane jest pod uwage, ze do wypadku doszlo, w
wyniku przekroczenia dozwolonej predkosci, czy tez predkosc jest tu
bez znaczenia, zas rozpatruje sie, czy pieszy wtargnal-nie wtargnal na
jezdnie?

Brane jest pod uwagę jedno i drugie. Nalezy ustalić jak i czy nadmierna
prędkość przyczyniła się do wypadku.

--
Marcin

120 Data: Czerwiec 08 2007 09:05:00
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

Czy w takich przypadkach brane jest pod uwage, ze do wypadku doszlo, w
wyniku przekroczenia dozwolonej predkosci, czy tez predkosc jest tu
bez znaczenia, zas rozpatruje sie, czy pieszy wtargnal-nie wtargnal na
jezdnie?

A jak szybko wolno sie tam poruszac?

Skoro facet nie zdazyl wyhamowac, wiec mozna domniemywac, ze mial czas na
reakcje i rozpoczecie hamowania. Gdyby jechal 50 km/h to wystarczyloby kilka
metrow hamowania i prawdopodobnie, nie byloby zadnych trupow. Tego, ze
jezdzi sie "zwyczajowo" w tym miejscu 100 km/h sad nie bedzie bral pod
uwage.

121 Data: Czerwiec 08 2007 14:29:49
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert J. 

Gdyby jechal 50 km/h to wystarczyloby kilka metrow hamowania

Ty się chyba nie słyszysz... Średnio ok. sekundy mózg przetwarza informację
o zagrożeniu i dopiero wtedy następuje reakcja. Czyli na dzień dobry ok. 15
metrów bez żadnej reakcji :-))).

122 Data: Czerwiec 08 2007 14:39:40
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: blackbird 

Gdyby jechal 50 km/h to wystarczyloby kilka metrow hamowania

Ty się chyba nie słyszysz... Średnio ok. sekundy mózg przetwarza
informację o zagrożeniu i dopiero wtedy następuje reakcja. Czyli na dzień
dobry ok. 15 metrów bez żadnej reakcji :-))).

I co z tego wynika?

Nie oceniam tego faceta, tylko odnosze sie do faktow medialnych. Wynika z
nich, ze facet zdazyl zareagowac, bo hamowal ale zabraklo miejsca do
zatrzymania pojazdu. Jadac 50 km/h wystarczy doslownie kilka metrow drogi
hamowania, zeby predkosc ograniczyc na tyle aby pieszy mial ogromne szanse
przezycia. W opisywanym przypadku mamy 2 trupy.

123 Data: Czerwiec 08 2007 15:16:12
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "blackbird"  napisał w wiadomoœci

Nie oceniam tego faceta, tylko odnosze sie do faktow medialnych. Wynika z nich, ze facet zdazyl zareagowac, bo hamowal ale zabraklo miejsca do zatrzymania pojazdu. Jadac 50 km/h wystarczy doslownie kilka metrow drogi hamowania, zeby predkosc ograniczyc na tyle aby pieszy mial ogromne szanse przezycia.

Może zabrakło mu właœnie tych kilku metrów.

W opisywanym przypadku mamy 2 trupy.

I co to zmienia w kontekœcie drogi hamowania?

124 Data: Czerwiec 09 2007 01:35:00
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 08-06-2007 o 15:16:12 Robert Tomasik   napisał(a):

W opisywanym przypadku mamy 2 trupy.
I co to zmienia w kontekście drogi hamowania?

Skrocila sie o kilka procent...

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

125 Data: Czerwiec 09 2007 21:26:56
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jasko Bartnik"  napisał w wiadomości

W opisywanym przypadku mamy 2 trupy.
I co to zmienia w kontekście drogi hamowania?
Skróciła się o kilka procent...

Pewnie tak, choć ofiarom to już niewielka różnica w gruncie rzeczy, jak daleko ten samochód pojechał dalej.

126 Data: Czerwiec 08 2007 16:00:52
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

Robert J. pisze:

Gdyby jechal 50 km/h to wystarczyloby kilka metrow hamowania

Ty się chyba nie słyszysz... Średnio ok. sekundy mózg przetwarza informację o zagrożeniu i dopiero wtedy następuje reakcja. Czyli na dzień dobry ok. 15 metrów bez żadnej reakcji :-))).
w czasie 1s. jadac 50km/h przemierzasz dokladnie 13,9 metra.
Ale sekunda na reakcje? Chyba w upale i po 2 piwach...
W momencie zagrozenia odruchowo wciskasz hamulec nawet nie wiesz kiedy jak adrenalina Ci podskoczy, to trwa ulamek sekundy a nie sekunde.
Liczac pol sekundy - to ok.7 metrow by przejechal+ok. 10 metrow drogi hamowania to w sumie 17 metrow...
Calkiem sporo, biorac pod uwage, ze ktos wchodzi prosto pod kola bo sie zagapil...
--
venioo

127 Data: Czerwiec 08 2007 18:15:39
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: szpon 

venioo napisał(a):

Robert J. pisze:
Gdyby jechal 50 km/h to wystarczyloby kilka metrow hamowania

Ty się chyba nie słyszysz... Średnio ok. sekundy mózg przetwarza informację o zagrożeniu i dopiero wtedy następuje reakcja. Czyli na dzień dobry ok. 15 metrów bez żadnej reakcji :-))).

w czasie 1s. jadac 50km/h przemierzasz dokladnie 13,9 metra.
Ale sekunda na reakcje? Chyba w upale i po 2 piwach...
W momencie zagrozenia odruchowo wciskasz hamulec nawet nie wiesz kiedy jak adrenalina Ci podskoczy, to trwa ulamek sekundy a nie sekunde.
Liczac pol sekundy - to ok.7 metrow by przejechal+ok. 10 metrow drogi hamowania to w sumie 17 metrow...
Calkiem sporo, biorac pod uwage, ze ktos wchodzi prosto pod kola bo sie zagapil...

I dzięki tej adrenalinie nie odczuwasz że to trwało aż sekundę. Minimum 0.5 sekundy na reakcję + 0.2-0.5 sekundy na przełożenie nóg na sprzęgło i hamulec = średni czas reakcji od dostrzeżenia do faktycznego załączenia się hamulców to 1-1.5s.

128 Data: Czerwiec 08 2007 19:57:04
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

szpon pisze:

I dzięki tej adrenalinie nie odczuwasz że to trwało aż sekundę. Minimum 0.5 sekundy na reakcję + 0.2-0.5 sekundy na przełożenie nóg na sprzęgło i hamulec = średni czas reakcji od dostrzeżenia do faktycznego załączenia się hamulców to 1-1.5s.
To Ty cisniesz w takich sytuacjach sprzeglo? Bo ja niestety mialem taka nieprzyjemna sytuacje (na szczescie nie z pieszym...) i o malo pedalu hamulca w podloge nie wbilem.
--
venioo

129 Data: Czerwiec 09 2007 10:56:55
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: AW 

venioo wrote:

w czasie 1s. jadac 50km/h przemierzasz dokladnie 13,9 metra.
Ale sekunda na reakcje? Chyba w upale i po 2 piwach...
W momencie zagrozenia odruchowo wciskasz hamulec nawet nie wiesz kiedy jak adrenalina Ci podskoczy, to trwa ulamek sekundy a nie sekunde.

Z tego co pamiętam, czas potrzebny na przekazanie impulsu nerwowego z mózgu do mięśnia to ok. 0,4 s. Tak więc czas reakcji to w najlepszym przypadku te 0,4 s (działanie odruchowe).

AW

130 Data: Czerwiec 09 2007 19:01:35
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: donwito 

AW napisał(a):

venioo wrote:

w czasie 1s. jadac 50km/h przemierzasz dokladnie 13,9 metra.
Ale sekunda na reakcje? Chyba w upale i po 2 piwach...
W momencie zagrozenia odruchowo wciskasz hamulec nawet nie wiesz kiedy jak adrenalina Ci podskoczy, to trwa ulamek sekundy a nie sekunde.

Z tego co pamiętam, czas potrzebny na przekazanie impulsu nerwowego z mózgu do mięśnia to ok. 0,4 s. Tak więc czas reakcji to w najlepszym przypadku te 0,4 s (działanie odruchowe).

Tylko jesli trzymasz już nogę na pedale hamulca. Zwykle trzeba ją jeszcze przełozyć z pedału gazu.

dw.

131 Data: Czerwiec 08 2007 11:23:13
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"VoyteG"  wrote in message Artykul: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34885,4199730.html


ciach

teren zabudowany, reszte sobie dopowiedz, jakby jechal z V=50kmph to nawet gdyby mu wyskoczyli w probie samobojczej mieliby szanse przezyc...
sady wychodza zazwyczaj ( i slusznie ) ze kierowca jest sprawca bo nie dal szansy na przezycie wypadku pieszym - sprawa drugorzedna jest kto jest winny czy pieszy ktory nagle wtargnal czy kierowca nie ustepujacy pierwszenstwa (do czego zobowiazuje go kodeks)

132 Data: Czerwiec 08 2007 11:39:22
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: 666 

Mam nadzieję, że pasy dla pieszych nie pozwolą na zawiechę i odsiedzi swoje.
JaC


sady wychodza zazwyczaj ze kierowca jest sprawca bo nie dal szansy na przezycie wypadku pieszym

133 Data: Czerwiec 08 2007 12:56:39
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 08-06-2007 o 11:23:13 PAndy   napisał(a):

teren zabudowany, reszte sobie dopowiedz, jakby jechal z V=50kmph to  nawet gdyby mu wyskoczyli w probie samobojczej mieliby szanse przezyc...

Nawet gdyby jechal 200 km/h tez, w wyniku proby samobojczej, mieliby  szanse przezyc.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

134 Data: Czerwiec 08 2007 14:36:29
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"Jasko Bartnik"  wrote in message

Nawet gdyby jechal 200 km/h tez, w wyniku proby samobojczej, mieliby szanse przezyc.

pozazdroscic optymizmu... szkoda ze ci mieli pecha
http://www.poszalej.xt.pl/

135 Data: Czerwiec 08 2007 16:10:26
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

PAndy pisze:

pozazdroscic optymizmu... szkoda ze ci mieli pecha
http://www.poszalej.xt.pl/

tez zaluje, ale nastepnym razem nie dawaj takich linkow, JA JEM!!!
zauwaz ze to wypadki nie u nas, a np w Rosji, USA i innych krajach, gdzie nie bylem, ale z opowiadan znajomych, ktorzy zjezdzili kawal swiata - tam jezdza, jak chca...
poza tym, nigdzie nie jest napisane, e to ofiary wypadkow, w ktorych zawinili kierowcy.
--
venioo

136 Data: Czerwiec 08 2007 16:27:15
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

zauwaz ze to wypadki nie u nas, a np w Rosji, USA i innych krajach, gdzie nie bylem, ale z opowiadan znajomych, ktorzy zjezdzili kawal swiata - tam jezdza, jak chca...
poza tym, nigdzie nie jest napisane, e to ofiary wypadkow, w ktorych zawinili kierowcy.

heh o naiwnosci ludzka - cialo ludzkie jest tak delikatne i myslisz ze tych dwoje bylo w lepszym stanie?
zreszta pare dni temu byl link do prezentacji policji ktory ogladaja sobie kierwcy chcacy odrobic czesc punktow karnych.
Najgorsze co moze byc to wlasnie przeswiadczenie ze TO na TYCH fotkach jest gdzies tam i nie dotyczy nas...
Dotyczyc z cala pewnoscia po prostu jako kierowca nie widziales zmasakrownych ludzkich cial i tyle... dopoki nie zobaczysz to nie uwierzysz
a ludzie sa tacy delikatni... i naprawde nie maja zadnych szans w w sytuacji gdy wpadaja na maske samochodu - 50kmph drastycznie zwieksza szanse przezycia zderzenia...

137 Data: Czerwiec 08 2007 20:02:59
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

PAndy pisze:

heh o naiwnosci ludzka - cialo ludzkie jest tak delikatne i myslisz ze tych dwoje bylo w lepszym stanie?
zreszta pare dni temu byl link do prezentacji policji ktory ogladaja sobie kierwcy chcacy odrobic czesc punktow karnych.
Najgorsze co moze byc to wlasnie przeswiadczenie ze TO na TYCH fotkach jest gdzies tam i nie dotyczy nas...
Dotyczyc z cala pewnoscia po prostu jako kierowca nie widziales zmasakrownych ludzkich cial i tyle... dopoki nie zobaczysz to nie uwierzysz
a ludzie sa tacy delikatni... i naprawde nie maja zadnych szans w w sytuacji gdy wpadaja na maske samochodu - 50kmph drastycznie zwieksza szanse przezycia zderzenia...

Ale ja nigdzie nie napisalem, ze czlowiek jest pancerny!
I grzecznie zwalniam do 50kmph w terenie zabudowanym, itd itp.
Tylko popatrz na te zdjecia! Ten autobus co przejechal jakas-tam osobe (zdjecie jak z Indii albo cos w tym rodzaju) watpie zeby jechal szybciej niz 50kmph, a w technologii kosmicznej to on raczej nie jest zeby byl supercichy, malutki tez nie jest zeby go nie zauwazyc. I co, powiesz mi, ze to wina kierowcy byla i umyslnie w kogos przycelowal????
Ta ciezarowka na rosyjskich numerach tez nie wyskoczyla nagle zza zakretu, a malutka to ona nie jest, zeby nie zauwazyc albo nie uslyszec.
--
venioo

138 Data: Czerwiec 08 2007 23:49:03
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

Ale ja nigdzie nie napisalem, ze czlowiek jest pancerny!
I grzecznie zwalniam do 50kmph w terenie zabudowanym, itd itp.
Tylko popatrz na te zdjecia! Ten autobus co przejechal jakas-tam osobe (zdjecie jak z Indii albo cos w tym rodzaju) watpie zeby jechal szybciej niz 50kmph, a w technologii kosmicznej to on raczej nie jest zeby byl supercichy, malutki tez nie jest zeby go nie zauwazyc. I co, powiesz mi, ze to wina kierowcy byla i umyslnie w kogos przycelowal????
Ta ciezarowka na rosyjskich numerach tez nie wyskoczyla nagle zza zakretu, a malutka to ona nie jest, zeby nie zauwazyc albo nie uslyszec.

no to chyba warto byloby odbyc kurs http://tinyurl.com/35rhgu polecam tam juz beda dokladne omowienia dlaczego stalo sie tak jak sie stalo.

139 Data: Czerwiec 09 2007 01:28:56
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

PAndy pisze:

no to chyba warto byloby odbyc kurs http://tinyurl.com/35rhgu polecam tam juz beda dokladne omowienia dlaczego stalo sie tak jak sie stalo.

a wiec moze ujme to tak:
1. chyba sam tego nie ogladales: 15% wypadkow z udzialem pieszych spowodowanych z winy pieszych (w wiekszosci -31%- nieumyslne nagle wtargniecie na jezdnie...)
2. ogladajac to poczulem sie jak w kosciele: ktos z wada wymowy czyta z kartki bez zadnej intonacji to, co mu kazali, do tegi idzie mu to jak dziecku, z nieprzymierzajac, 3 klasy podstawowki
3. porownanie liczby wypadkow i ich ofiar w krajach europy jest wrecz przezabawne: niemcy i francje porownuja z polska... smiech na sali. nasz stan drog i jakosc samochodow poruszajacych sie u nas ma sie nijak do reszty panstw zachodniej europy. u nas zeby przejechac 200km musisz przejechac przez 20 przydroznych wiosek, 5 malych miasteczek i 1 duze (tak mniej wiecej, bo statystyk na to nie ma) - w niemczech przejedziesz autostrada 500km nie wjezdzajac do zadnego miasta ani wioski. co to wogole za porownanie???
skonczylem ogladanie na rozjechanej dziewczynie, ktorej mercedes przejechal po glowie.
nie zrozumialem tez wstawki mowiacej, ze ludzie ktorzy zgineli "to dzieci lub pracownicy sluzby wieziennej". Czy to cos zmienia, kto to byl? W kontekscie filmu i owszem, bo od razu mozemy sobie pomyslec: "to przesrane ma skazany na 7 lat wiezienia kierowca". A jakby to byly dzieci nauczycieli, albo gornikow, albo obojetnie czyje - tez by o tym wspomnieli, dodajac "co wiecej..."

dlaczego w polsce caly czas wini sie kierowcow (ktorzy placa wieeeele roznych obciazen) za wypadki na drodze? slyszal ktos kiedys, zeby wytoczono proces jakiemus urzedowi za nienalezyty stan drog? to tak jakby placic haracz dentyscie i chodzic z dziurami w zebach a pozniej narzekac, ze jest to wina producentow zywnosci...


--
venioo

140 Data: Czerwiec 09 2007 14:42:52
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

PAndy pisze:
no to chyba warto byloby odbyc kurs http://tinyurl.com/35rhgu polecam tam juz beda dokladne omowienia dlaczego stalo sie tak jak sie stalo.

a wiec moze ujme to tak:
1. chyba sam tego nie ogladales: 15% wypadkow z udzialem pieszych spowodowanych z winy pieszych (w wiekszosci -31%- nieumyslne nagle wtargniecie na jezdnie...)

wina pieszego jest wtargniecie, kierowca przekraczajac predkosc 50kmph znaczaco zmniejsza szanse na przezycie tu zaczyna sie problem wiekszy i jak mowie - sady nawet w wypadku ewidetnego wtargniecia pijhanego do nieprzytomnosci pieszego czynia wspolwinnym kierowce.

2. ogladajac to poczulem sie jak w kosciele: ktos z wada wymowy czyta z kartki bez zadnej intonacji to, co mu kazali, do tegi idzie mu to jak dziecku, z nieprzymierzajac, 3 klasy podstawowki

cel tej prezentacji jest jednak inny - przyblizyc to co sie dzieje ne drodze tym ktorzy uwazaja ze ich to nie dotyczy

3. porownanie liczby wypadkow i ich ofiar w krajach europy jest wrecz przezabawne: niemcy i francje porownuja z polska... smiech na sali. nasz stan drog i jakosc samochodow poruszajacych sie u nas ma sie nijak do reszty panstw zachodniej europy. u nas zeby przejechac 200km musisz przejechac przez 20 przydroznych wiosek, 5 malych miasteczek i 1 duze (tak mniej wiecej, bo statystyk na to nie ma) - w niemczech przejedziesz autostrada 500km nie wjezdzajac do zadnego miasta ani wioski. co to wogole za porownanie???
skonczylem ogladanie na rozjechanej dziewczynie, ktorej mercedes przejechal po glowie.
nie zrozumialem tez wstawki mowiacej, ze ludzie ktorzy zgineli "to dzieci lub pracownicy sluzby wieziennej". Czy to cos zmienia, kto to byl? W kontekscie filmu i owszem, bo od razu mozemy sobie pomyslec: "to przesrane ma skazany na 7 lat wiezienia kierowca". A jakby to byly dzieci nauczycieli, albo gornikow, albo obojetnie czyje - tez by o tym wspomnieli, dodajac "co wiecej..."

i co mam ci powiedziec, tez uwazam ze zmaist wycinania drzew i stawiania kolejnych ograniczen predkosci panstwo poinno budowac bezpieczna infrastrukture drogowa, pomysly w stylu palenia swiatel w dzien i wyciniki drzew przy drogach to leczenie syfa pudrem - niestety zyjemy w takim kraju, x lat temu przed boomem budowlanym cena 1km autostrady w Polsce i Szwecji byla porownywalna - tylko ze my mielismy tansze kruszywa, tansza sile robocza i robilismy to po prostu tansza technologia kladac niejszy niz w Szwecji nacisk na bezpieczenstwo i ekologie... dlaczego w takim razie bylo tak drogo?? bo ktos musial zarobic...
Noi  zgadzam sie z tym co piszesz - nie ma roznicy czy ginie dziecko czy dorosly i nie ma znaczenia czy gina funkcjonariusze sluzb mundurowych czy nie.


dlaczego w polsce caly czas wini sie kierowcow (ktorzy placa wieeeele roznych obciazen) za wypadki na drodze? slyszal ktos kiedys, zeby wytoczono proces jakiemus urzedowi za nienalezyty stan drog? to tak jakby placic haracz dentyscie i chodzic z dziurami w zebach a pozniej narzekac, ze jest to wina producentow zywnosci...

Bo niestety wielu kierowcow zachowuje sie na drodze jak bydlo spuszczone nagle z postronka, nie wiem jakie frustracje odreagowuja na drodze ale wstepuje w nich zly co kaze im robic durne rzeczy, jesli dodamy do tego raczej nienajlepszy stan techniczny pojazdow i fatalny stan drog to niestety taki mamy tego efekt.
A juz jezdzenie po kielichu nagminne przeciez u nas i mimo wszystko spolecznie tolerowane - wytacza sie taki frajer z 1,5 promila we krwi na droge...

141 Data: Czerwiec 08 2007 15:22:01
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości Artykul: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34885,4199730.html

W takim wypadku sprawę ocenia się podobnie, jak przy kierowaniu przez osobę nietrzeźwą. Czyli przede wszystkim samo przekroczenie prędkości jest wykroczeniem.

Natomiast biegły musi się wypowiedzieć, czy miało ono, a jeśli tak, to jaki związek z wypadkiem. Bo bywa, że nawet pod 30 km/h jadący pojazd ktoś wejdzie. Znam przypadek śmiertelnego wypadku przy prędkości niemal równej 0 km/h.

Pieszy w upojeniu alkoholowym wszedł w samochód, który zatrzymał się widząc pijaka idącego środkiem drogi. Pijak mimo to samochodu nie zauważył, otarł się o błotnik i odpychając od dachu wywrócił tyłem głowy trafiając dokładnie w narożnik krawężnika. Zginął na miejscu. Na samochodzie nie było żadnych śladów, a zdarzenie widziało sporo osób (również koledzy denata) i nikt nie przedstawiał odmiennej wersji.

142 Data: Czerwiec 08 2007 20:53:39
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: J.F. 

On Thu, 07 Jun 2007 23:32:49 -0700,  VoyteG wrote:

Ciekawy jestem orzecznictwa w tego typu przypadkach, zwlaszcza brania
pod uwage predkosci pojazdu.

Czy w takich przypadkach brane jest pod uwage, ze do wypadku doszlo, w
wyniku przekroczenia dozwolonej predkosci, czy tez predkosc jest tu
bez znaczenia, zas rozpatruje sie, czy pieszy wtargnal-nie wtargnal na
jezdnie?

A nie wiesz ze Temida jest slepa i moze tylko pomacac grubosc
koperty ? :-)

Przyklad dzisiejszego orzecznictwa: kierowniczka pijana, wpadla na
drzewo, pasazer zmarl, uciekla z miejsca zdarzenia choc piechota, wiec
mozna uznac ze szok .. dwa lata w zawiasach.

Bo tak pomijajac umiejetnosci adwokata i patrzac zdrowo rozsadkowo -
pieszych trafil kierowca prawa strona samochodu przy krawezniku,
czy owszem - prawa strona, ale oni wyszli z lewego kraweznika.
Kierowca zostawil przed przejsciem 50m sladow hamowania, czy stoi 50m
za przejsciem "ja uslyszalem huk, nie wiedzialem co sie dzieje, wiec
lagodnie hamuje".
Plus opinia bieglego, ktory powinien niejasnosci interpretowac na
korzysc oskarzonego, innymi slowy jak mu wychodzi 80km/h +/-30, to
podaje "jechal nie mniej niz 50" .. a i tak moze trafic na sedziego co
to mlodego dla przykladu surowo ukarze ..

J.





VoyteG

143 Data: Czerwiec 08 2007 22:27:54
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Moon 

VoyteG wrote:
> Czy w takich przypadkach brane jest pod uwage, ze do wypadku doszlo, w

wyniku przekroczenia dozwolonej predkosci, czy tez predkosc jest tu
bez znaczenia, zas rozpatruje sie, czy pieszy wtargnal-nie wtargnal na
jezdnie?

ropatruje się wszystko i jeśli pieszy przyczynił się do spowodowania wypadku to wpływ na winę kierującego jest oczywisty.
w ewentualnych sprawach z tytułu ubezpieczenia będą roszczenia częściowo znoszące się.

moon

144 Data: Czerwiec 09 2007 18:24:22
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Anka77 

Inny przypadek.
Robotnik pracuje na dachu.
Spada na zaparkowany samochód i ginie.
Gdyby nie było tak samochodu, to może by przeżył.
Samochód był zaparkowany w miejscu niedozwolonym.

Czyli sytuacja podobna do opisanej.
Właściciele samochodów popełnili wykroczenia w obu
przypadkach.
Rozumiem, że właściciel samochodu pójdzie do pierdla,
bo źle zaparkował samochód?

Anka

145 Data: Czerwiec 09 2007 19:08:13
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"Anka77"  wrote in message dwoja z argumentacji

146 Data: Czerwiec 09 2007 19:34:34
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Anka77 

dwoja z argumentacji

Wyjaśnij rzeczowo, w który miejscu moja
argumentacja jest błędna. Dziękuję.

Anka

147 Data: Czerwiec 09 2007 20:48:40
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"Anka77"  wrote in message

dwoja z argumentacji

Wyjaśnij rzeczowo, w który miejscu moja
argumentacja jest błędna. Dziękuję.

"Robotnik pracuje na dachu.
Spada na zaparkowany samochód i ginie.
Gdyby nie było tak samochodu, to może by przeżył.
Samochód był zaparkowany w miejscu niedozwolonym"



Kontrargumentacja w Twoim stylu - pilot mysliwca jest zmuszony do katapultacji, spada na zaparkowany samochod i ginie. Gdyby nie bylo samochodu to moze by przezyl, samochod byl zaparkowany w miejscu niedozwolonym.

mozna mnozyc podobne przyklady, co prawda nie sa one zbyt przydatne bo nie sa porownywalne z opyswana sytuacja ale za to sa fajne i jakze barwne.

148 Data: Czerwiec 10 2007 00:10:12
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Jasko Bartnik 

Dnia 09-06-2007 o 20:48:40 PAndy   napisał(a):

Kontrargumentacja w Twoim stylu - pilot mysliwca jest zmuszony do  katapultacji, spada na zaparkowany samochod i ginie. Gdyby nie bylo  samochodu to moze by przezyl, samochod byl zaparkowany w miejscu  niedozwolonym.

Gdyby wlasciciel kupil Volvo - a wiadomo, ze to bezpieczny samochod -  zamiast Poloneza to moze katapultujacy sie by przezyl upadek. A tak, przez  skapstwo wlasciciela auta, zginal czlowiek.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

149 Data: Czerwiec 10 2007 00:19:41
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"Jasko Bartnik"  wrote in message

Dnia 09-06-2007 o 20:48:40 PAndy  napisał(a):

Kontrargumentacja w Twoim stylu - pilot mysliwca jest zmuszony do katapultacji, spada na zaparkowany samochod i ginie. Gdyby nie bylo samochodu to moze by przezyl, samochod byl zaparkowany w miejscu niedozwolonym.

Gdyby wlasciciel kupil Volvo - a wiadomo, ze to bezpieczny samochod - zamiast Poloneza to moze katapultujacy sie by przezyl upadek. A tak, przez  skapstwo wlasciciela auta, zginal czlowiek.

hm o ile Volvo bylo projektowane z mysla o ratowaniu zycia spadajacym robotnikom budowlanym ;)

150 Data: Czerwiec 10 2007 03:02:13
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

PAndy pisze:

Gdyby wlasciciel kupil Volvo - a wiadomo, ze to bezpieczny samochod - zamiast Poloneza to moze katapultujacy sie by przezyl upadek. A tak, przez  skapstwo wlasciciela auta, zginal czlowiek.

hm o ile Volvo bylo projektowane z mysla o ratowaniu zycia spadajacym robotnikom budowlanym ;)

A co ten robotnik robil z katapultujacym sie pilotem?
Jakby mieli prezerwatywy to by byli bezpieczni, a tak, to ich wina :D
!LOL!
--
venioo

151 Data: Czerwiec 10 2007 19:04:25
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"venioo"  wrote in message

PAndy pisze:
Gdyby wlasciciel kupil Volvo - a wiadomo, ze to bezpieczny samochod - zamiast Poloneza to moze katapultujacy sie by przezyl upadek. A tak, przez  skapstwo wlasciciela auta, zginal czlowiek.

hm o ile Volvo bylo projektowane z mysla o ratowaniu zycia spadajacym robotnikom budowlanym ;)

A co ten robotnik robil z katapultujacym sie pilotem?
Jakby mieli prezerwatywy to by byli bezpieczni, a tak, to ich wina :D
!LOL!

no widzisz dlatego argementacja ze spadajacym robotnikem jest smieszna

152 Data: Czerwiec 09 2007 21:31:28
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Moon 

Anka77 wrote:

Inny przypadek.
Robotnik pracuje na dachu.
Spada na zaparkowany samochód i ginie.
Gdyby nie było tak samochodu, to może by przeżył.
Samochód był zaparkowany w miejscu niedozwolonym.

Czyli sytuacja podobna do opisanej.
Właściciele samochodów popełnili wykroczenia w obu
przypadkach.
Rozumiem, że właściciel samochodu pójdzie do pierdla,
bo źle zaparkował samochód?

akurat to nie jest dobry przykład, bo gdyby nie było auta, to pieprznął by o beton i na to samo wyjdzie.

dobry przykład to taki, że jedzie ktoś pijany szosą, w nocy, a na szosie zaparkowany, nieoświetlony kombajn. I wypadek. I jedno i drugie _przyczynia_ się do wypadku.
jak już pisałem, sąd musi określić STOPIEŃ winy i rozpatrzyć na ile kto się przyczynił do sytuacji, na ile wzajemne roszczenia się znoszą.

moon

153 Data: Czerwiec 09 2007 21:41:15
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: kam 

Moon napisał(a):

dobry przykład to taki, że jedzie ktoś pijany szosą, w nocy, a na szosie zaparkowany, nieoświetlony kombajn. I wypadek. I jedno i drugie _przyczynia_ się do wypadku.

w jaki sposób przyczynia się pijany?

KG

154 Data: Czerwiec 10 2007 00:42:14
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Moon 

kam wrote:

Moon napisał(a):
dobry przykład to taki, że jedzie ktoś pijany szosą, w nocy, a na
szosie zaparkowany, nieoświetlony kombajn. I wypadek. I jedno i
drugie _przyczynia_ się do wypadku.

w jaki sposób przyczynia się pijany?

w prosty. gdyby był trzeźwy, to jego szybkość reakcji byłaby lepsza i może mógłby wyhamować, wyminąć, zahamować, itp.

moon

155 Data: Czerwiec 10 2007 07:18:19
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: kam 

Moon napisał(a):

w prosty. gdyby był trzeźwy, to jego szybkość reakcji byłaby lepsza i może mógłby wyhamować, wyminąć, zahamować, itp.

może by mógł, może nie

KG

156 Data: Czerwiec 10 2007 17:15:41
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Moon 

kam wrote:

Moon napisał(a):
w prosty. gdyby był trzeźwy, to jego szybkość reakcji byłaby lepsza i
może mógłby wyhamować, wyminąć, zahamować, itp.

może by mógł, może nie

może nie, sąd to określi, a jak nie będzie potrafił, to powoła eksperta

moon

157 Data: Czerwiec 09 2007 22:40:03
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: SW3 

Dnia 09-06-2007 o 21:31:28 Moon  napisał(a):

gdyby nie było auta, to pieprznął by o beton

A może by pieprznął o trawnik, w końcu ten samochód był nieprawidłowo  zaparkowany.

--
SW3
/Jesli mozesz przeczytac ten napis to znaczy ze umiesz czytac

158 Data: Czerwiec 10 2007 00:44:17
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: Moon 

SW3 wrote:

Dnia 09-06-2007 o 21:31:28 Moon  napisał(a):

gdyby nie było auta, to pieprznął by o beton

A może by pieprznął o trawnik, w końcu ten samochód był nieprawidłowo
zaparkowany.

no - to zależy, ale nie ma raczej różnicy - upadek na trawnik, auto, to dosyć podobny efekt, nie ma tu wpływu samochodu na rezultat.


moon

159 Data: Czerwiec 10 2007 03:04:07
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: venioo 

SW3 pisze:

gdyby nie było auta, to pieprznął by o beton

A może by pieprznął o trawnik, w końcu ten samochód był nieprawidłowo zaparkowany.

A jakby to byla stara Warszawa przerobiona na Cabrio to na miekkich kanapach by wyladowal, otrzepal sie, wstal, i poszedl dalej do pracy!
LOL
--
venioo

160 Data: Czerwiec 12 2007 01:36:42
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: VoyteG 

On 9 Cze, 18:24, "Anka77"  wrote:

Inny przypadek.
Robotnik pracuje na dachu.
Spada na zaparkowany samochód i ginie.
Gdyby nie było tak samochodu, to może by przeżył.
Samochód był zaparkowany w miejscu niedozwolonym.

Czyli sytuacja podobna do opisanej.
Właściciele samochodów popełnili wykroczenia w obu
przypadkach.
Rozumiem, że właściciel samochodu pójdzie do pierdla,
bo źle zaparkował samochód?

Anka

Zostawilem calosc Twego wywodu, gdyz niezbedne beda do niego
odniesienia.
W podanym przec Ciebie przypadku, jego uwarunkowaniach jaki jest
niezbedny warunek by robotnik sie zabil?
1) "Upadek z wysokosci" czy 2) "Upadek z wysokosci na samochod"?
Z zalozenia wynika, ze gdyby nie bylo samochodu, to "może by przeżył".
Przyjmuje te zalozenie apriori, nie weryfikujac jego.
Dalaj przyjmujesz kolejne, ze upadek na samochod jest warunkiem
niezbednym, by miala miejsce smierc.
W tak ujetej analogii, ustawienie tam samochodu jest wymagane, by
smierc miala miejsce.
Widac tu, ze analogia jest wadliwa, ale idac jej tokiem, "ustawienie
tam samochodu" daje pewna smierc, zas "brak samochodu" prowadzi do
wniosku "może by przeżył". Czyli tej smierci nie przesadza!

Przy tak przedstawionej Twej analogii, ustawienie samochodu w tamtym
miejscu jest niezbedne by miala miejsce smierc. Zatem mamy tu raczej
kwestie modelowania analogia..
Trudno tu przyznac, ze ta analogia jest adekwatna do analizowanej
sytuacji, bo upadek robotnika na budowie nie jest czyms powszechnym i
zwyczajnym, co  odnoszac te analogie nalezy brac pod uwage.

Natomiast w opisywanym przypadku przewodnim kierowca swiadomie
przekracza predkosc, liczac sie z tym ze na przejsciu dla pieszych
moga byc piesi, co wynika z nazwy tego przejscia. Gdyby przyjac
inaczej, to za ewidentne skutki przerkoczenia predkosci, jakimi jest
smierc dwoch osob, nie ponosi on winy....

VoyteG

161 Data: Czerwiec 12 2007 11:39:57
Temat: Re: Jak sie ma predkosc?
Autor: PAndy 


"VoyteG"  wrote in message On 9 Cze, 18:24, "Anka77"  wrote:

Inny przypadek.
Robotnik pracuje na dachu.
Spada na zaparkowany samochód i ginie.
Gdyby nie było tak samochodu, to może by przeżył.
Samochód był zaparkowany w miejscu niedozwolonym.

Czyli sytuacja podobna do opisanej.
Właściciele samochodów popełnili wykroczenia w obu
przypadkach.
Rozumiem, że właściciel samochodu pójdzie do pierdla,
bo źle zaparkował samochód?

Anka

Zostawilem calosc Twego wywodu, gdyz niezbedne beda do niego
odniesienia.
W podanym przec Ciebie przypadku, jego uwarunkowaniach jaki jest
niezbedny warunek by robotnik sie zabil?
1) "Upadek z wysokosci" czy 2) "Upadek z wysokosci na samochod"?
Z zalozenia wynika, ze gdyby nie bylo samochodu, to "może by przeżył".
Przyjmuje te zalozenie apriori, nie weryfikujac jego.
Dalaj przyjmujesz kolejne, ze upadek na samochod jest warunkiem
niezbednym, by miala miejsce smierc.
W tak ujetej analogii, ustawienie tam samochodu jest wymagane, by
smierc miala miejsce.
Widac tu, ze analogia jest wadliwa, ale idac jej tokiem, "ustawienie
tam samochodu" daje pewna smierc, zas "brak samochodu" prowadzi do
wniosku "może by przeżył". Czyli tej smierci nie przesadza!

Przy tak przedstawionej Twej analogii, ustawienie samochodu w tamtym
miejscu jest niezbedne by miala miejsce smierc. Zatem mamy tu raczej
kwestie modelowania analogia..
Trudno tu przyznac, ze ta analogia jest adekwatna do analizowanej
sytuacji, bo upadek robotnika na budowie nie jest czyms powszechnym i
zwyczajnym, co  odnoszac te analogie nalezy brac pod uwage.

Natomiast w opisywanym przypadku przewodnim kierowca swiadomie
przekracza predkosc, liczac sie z tym ze na przejsciu dla pieszych
moga byc piesi, co wynika z nazwy tego przejscia. Gdyby przyjac
inaczej, to za ewidentne skutki przerkoczenia predkosci, jakimi jest
smierc dwoch osob, nie ponosi on winy....


Ja zostawiam obie wypowiedzi i mowie ze jestem przekonany ze upadek z wysokosci na odksztalcana bryle jaka jest samochod daje wieksze szanse przezycia niz upadek na np betonowe, nieodksztalcane podloze na ktorym ten samochod moglby byc zaparkowany, pomijam tu juz fakt ze wysokosc samochod spowoduje ze robotnik spadnie z "mniejszej" wysokosci, pomijam ze amortyzatory, sprezyny, opony czesciowo pochlona energie - wszystko to da wieksze szanse przezycia w ywpadku upadku na samochod niz na sztywne czy slabodksztalcane podloze.

Jak sie ma predkosc?



Grupy dyskusyjne