Grupy dyskusyjne »
Jaki prostownik??
Jaki prostownik??
2 | Data: Styczen 24 2010 07:58:08 |
Temat: Re: Jaki prostownik?? | |
Autor: MarcinJM | Jarek pisze: Witam Zapomniales dodac: "i na co zwrocic uwage" Prostownik jak prostownik.. ============================================================== OPIS PRODUKTU: # Skuteczna technologia ładowania prądem wysokiej częstotliwości # "Inteligentna" , 3-stopniowa technologia procesu ładowania zapewnia dłuższą żywotność akumulatora # Zabezpieczenie przed skutkami odwrotnego podłączenia, takimi jak iskrzenie lub eksplozja # Automatyczne ładowanie 2 / 6 / 10 A - wybór między ładowaniem szybkim i podtrzymującym # Cyfrowa diagnostyka - sprawdzanie stanu pracy alternatora i napięcia akumulatora # Kontrola polaryzacji i ochrona układu zmniejsza ryzyko iskrzenia lub eksplozji # Cyfrowa diagnostyka pomaga w wydłużeniu żywotności akumulatora poprzez dokładny jego monitoring # 3 stopnie automatycznego ładowania # Duży, czytelny wyświetlacz LED # Wysokiej jakości przewody i zaciski DANE TECHNICZNE: Prąd wyjściowy 2/6/10 A Kontrola napięcia tak Kontrola alternatora tak Uchwyt do przenoszenia tak Schowek na przewody tak Wyświetlacz LED tak Cyfrowe, inteligentne sterowanie tak ZASTOSOWANIE: # Idealna do utrzymywania akumulatorów z urządzeń wykorzystywanych nieregularnie lub okazjonalnie w jak najlepszym stanie # Idealna do samochodów, łodzi, motocykli, itp. # Do wszystkich akumulatorów ołowiowo-kwasowych 12 V ================================================================= Mam nadzieje, ze pomoglem -- Pozdrawiam MarcinJM 3 |
Data: Styczen 24 2010 12:50:40 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: Fishman | W dniu 2010-01-23 19:23, Jarek pisze: Witam Ech, prostownik spełniający wymagania 99% kierowców, z elektronicznym ograniczeniem prądu i napięcia ładowania dostaniesz w Lidlu, Biedronce czy Allegro za jakieś 60-80zł. Ten za 280zł pewnie będzie ładniejszy i będzie miał bardziej bajerancko migające diodki, ale pod względem funkcjonalnym nie będzie się niczym różnić. No, może jeszcze trochę szybciej naładuje akumulator, ale w większości wypadków to nie jest żaden plus (skracasz żywotność akumulatora ładując go dużym prądem). Innymi słowy - jak masz 300zł do wydania, to zamiast kupować urządzenie, którego użyjesz 2 czy 3 razy w roku, kup sobie drugi akumulator i najtańszy prostownik z funkcją ładowania podtrzymującego, a w razie rozładowania po prostu zmienisz skrzynkę lub na chwilę podepniesz się kablami rozruchowymi :) Fishman 4 |
Data: Styczen 24 2010 17:16:29 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: Tomasz Pyra | Jarek pisze: Witam A do czego chcesz go używać? Jeżeli po to żeby trzy razy zimą doładować akumulator, to chyba nie ma sensu takiego, a kup coś za 50zł w najbliższym hipermarkecie - przy takiej częstotliwości używania i tak starczy Ci na lata. Chyba że masz częstą potrzebę ładowania akumulatorów, zwłaszcza jak działają one w głębokim cyklu, to wtedy zrobisz użytek z tych wszystkich programów i automatyki. 5 |
Data: Styczen 24 2010 20:40:39 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: kogutek | Jarek pisze:<http://www.specmajster.pl/product-pol-6225-BLACK-DECKER-Automatyczna-ladowarka-BDV1084.html> >Nie do końca jest tak jak piszesz. Tanie prostowniki z Biedronki są bardzo dobre do akumulatorów starej generacji. Takich co miały miedzy płytami przekładki. Miały te akumulatory poważną wadę. Wypadająca z płyt masa czynna opadała na dno i jak utworzyła się dostatecznie gruba warstwa to robiła zwarcie. Akumulator pod względem elektrycznym był zużyty w 30 procentach a ze względu na zwarcie trzeba go było wymienić. Dawało się taki akumulator naprawić ale to inna bajka. To zapakowali płyty w worki z tkaniny szklanej. Worek jest plaski to nazwali go kopertą. ale okazało się że zapakowanie w koperty płyt z akumulatorów starego typu spowodowało ze stały się długowieczne. A to dla producentów niedobrze. Odchudzili płyty. Tylko wtedy się okazało że odchudzone płyty są wrażliwe na silne gazowanie. A takie silne gazowanie następuje jak napięcie na akumulatorze przekroczy 15V. Dlatego w instrukcjach obsługi piszą żeby nie przekraczać jakiegoś magicznego napięcia w czasie eksploatacji. Nie spotkałem się z tanim prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów. Taki prostownik to zabójca akumulatora kopertowego. Bardzo łatwo to naprawić. Napięcie w sieci teraz jest przynajmniej u mnie prawie stałe. Zmiany o 5 woltów w jedną lub w drugą stronę mają niewielkie znaczenie. Wystarczy szeregowo w kabel do akumulatora włączyć diody prostownicze. Ile nie napiszę bo ilość trzeba dobrać samemu. Diody są bardzo tanie. Diody trzeba kupić na prąd nie mniejszy niż może dać z siebie prostownik. Jak to wyregulować? Najlepiej jak się ma naładowany akumulator. Bo się nie czeka żeby napięcie na nim urosło. Jak w czasie ładowania napięcie na akumulatorze przekroczy 15V to trzeba dołożyć jedną diodę. Powinno spaść o 0,6V. Jak po pewnym czasie znowu przekroczy 15V to następną itd. aż do skutku. Diody specjalnie nie popsują możliwości prądowych prostownika. Potem rozkręca się obudowę. Pakuje diody do środka i zapomina że tam coś jest. Jak się ma rozkręconą obudowę to można się pokusić o dorobienie funkcji odsiarczaniania. Bo tak to się prawidłowo nazywa. To co kosztuje w wynalazkowych i drogich prostownikach konkretne pieniądze można mieć za 10 złotych. Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany jakimś prądem a zaraz potem rozładowywany prądem wynoszącym 1/3 prądu ładowania. Im częściej tym lepiej. Tak z 50 razy na sekundę jest ok. Trzeba w prostowniku założyć tylko jedną diodę. Przepuszcza ona tylko jedne półokresy sinusoidy. Akumulator wtedy będzie ładowany 50 razy na sekundę i będzie miał 50 przerw w ładowaniu. To co zrobić żeby w tych przerwach był rozładowywany. Wystarczy do niego podłączyć żarówkę. W czasie półokresu kiedy jest ładowany, prąd z prostownika rozkłada się na żarówkę i ładowanie. W czasie kiedy nie jest ładowany to rozładowuje się przez żarówkę. Oczywiście trzeba się trochę znać na elektryce żeby dobrać właściwą żarówkę. Jak ktoś ma pojęcie i nie znal tego myku to na podstawie idei jaką opisałem bez problemu takie coś może sobie zrobić. Dokładnie tak samo działają super hiper prostowniki do regeneracji akumulatorów. Trochę inaczej jest to tam zrobione bo nie ma żarówki. W niektórych to nawet nie wiedzieć czemu podnieśli częstotliwość. To znaczy wiedzieć czemu. Elektronika teraz jest bardzo tania. Zrobienie modułu o podwyższonej częstotliwości może kosztować jakieś piętnaście złotych. A za super napis " HF " na obudowie można przytulić i ze sto złotych górki. A tak z doświadczenia. W miarę nowy akumulator który się zwyczajowo mówiąc trochę zasiaczył daje się reanimować. Staremu to nie pomoże. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 6 |
Data: Styczen 24 2010 21:18:29 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: Fishman | W dniu 2010-01-24 20:40, kogutek pisze: Nie spotkałem się z tanim No to słabo szukałeś, bo właśnie Tronic-i ze Stonki i Lidla mają zarówno ograniczenie prądu jak i napięcia ładowania. Jak się ma rozkręconą obudowę to można się pokusić o dorobienie Oh wow. Właśnie opisałeś gdzieś z 50% najtańszych prostowników transformatorowych, gdzie zamiast mostka Chińczycy pakują jedną diodę. Fishman 7 |
Data: Styczen 24 2010 23:00:24 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: kogutek | W dniu 2010-01-24 20:40, kogutek pisze:W niedługim okresie czasu widziałem trzy tanie prostowniki na zasadzie " sąsiad pomóż bo nie ładuje". W każdym było to samo. Transformator, prostownik pełnookresowy, dwa bezpieczniki, dioda świecąca i opornik. Może i były jakieś inne niewidzialne zabezpieczenia. Albo Chińczycy tak opanowali sztukę miniaturyzacji ze we wtyczce je zalali, albo w jakimś lucie. Każdy z nich wyłączał się wtedy jak się wtyczkę z gniazdka wyciągało. Widziałem trzy najtańsze i w każdym był prostownik pełnookresowy. Ale jeśli twierdzisz że jest inaczej to bardzo dobrze. Akumulatorowi jest wszystko jedno czy pełnokresowy czy nie. Jak jest jedna dioda to wystarczy podpiąć w czasie ładowania do zacisków akumulatora żarowkę i jest z regeneracją. W czym masz problem? Jak prostownik daje 3A to żarówka ma pobierać 0,8A. Wtedy efektywny prąd ładowania będzie trochę większy niż 2A a rozładowania 0,8A.Warunek żeby prąd ładowania był większy niż prąd rozładowania jest spełniony. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 8 |
Data: Styczen 24 2010 22:07:20 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: J.F. | On Sun, 24 Jan 2010 20:40:39 +0100, kogutek wrote: zapakowali płyty w worki z tkaniny szklanej. Worek jest plaski to nazwali go Nie bardzo mnie przekonales. Nie pomyliles z zelowymi ? Ale ile akumulatorow jest wlasnie takich, a nie w starej technologii ? A takie silne gazowanie następuje jak napięcie na akumulatorze Tylko ze co lepsze maja wylacznik elektroniczny. I nie jest to jakies drogie. Napięcie w sieci teraz jest przynajmniej u mnie prawie stałe. Zmiany o 5 woltów To juz chyba lepiej taki wylacznik elektroniczny dorobic .. Jak w czasie ładowania napięcie na akumulatorze przekroczy 15V raczej nie przekroczy. Bo prad juz bardzo spada.. Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany Nie trzeba zadnej diody odlaczac. Oczywiście trzeba się trochę znać na A potrafisz podac optymalne parametry pradu i jeszcze podeprzec sie jakims zrodlem ? Raz to zrobilem, nic nie dalo, ale moze juz za pozno bylo. Dokładnie tak samo działają super hiper prostowniki do regeneracji Super hiper opisuja sie inaczej. Ile w tym prawdy to nie wiem. A tak z W miare nowy nie powinien byc zasiarczony. J. 9 |
Data: Styczen 24 2010 23:24:57 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: kogutek | On Sun, 24 Jan 2010 20:40:39 +0100, kogutek wrote:Wcale Cie nie chciałem przekonywać. Polska to wolny kraj, możesz wierzyć możesz nie wierzyć. Możesz mieć również inne zdanie na ten sam temat. To Twój problem a nie mój. Jak bym był producentem akumulatorów samochodowych to wszystkie jakie bym produkował do skodzianek, renówek itd były by kopertowe. Tańsze w produkcji i mniejsza żywotność. Ale ja truskawki cukrem posypuję. Ty pewno byś robił akumulatory inaczej, nic mi do tego. Ja nie odłączam żadnej diody. Czytaj uważniej. Optymalne parametry podane są w którymś bardzo leciwym czasopiśmie " Zrób to sam". Poszukaj sobie. Z tego co pamiętam, a pamięć mam dobra, to stosunek prądu ładowania do rozładowania ma być na poziomie 3/1. Informuję i objaśniam na przykładzie żeby nieporozumień nie było bo znowu coś źle zrozumiesz. Na przykład prąd ładowania 3A prąd rozładowania 1A. Co oznacza że prostownik musi mieć wydajność prądową 4A. Jak byś jeszcze czegoś nie rozumiał z prądami to pytaj. Chętnie odpowiem. W miarę nowy może być zasiarczony. Wystarczy rozładować sztukę nówkę do zera i zostawić na dwa miesiące. Kilkukrotne ładowanie regeneracyjne przywróci mu trochę życia. Ja na Twoim miejscu to bym popytał ile jest prawdy w opisach tych super hiper. Dziwne że ktoś tak dociekliwy jeszcze tego nie zrobił. Mnie te opisy wiszą i powiewają bo jak mi zdechnie ze starości akumulator to wolę od razu kupić nowy, najtańszy w markecie. Niż wydać równowartość dwóch akumulatorów na super prostownik, nanosić się przez dwa tygodnie akumulatora żeby go ładować a potem i tak kupić nowy akumulator. Żeby zaspokoić Twoją ciekawość dlaczego w przypadku wymiany akumulatora kupię najtańszy w markecie. To informuję i objaśniam że stosunek jakości do ceny jest w nim najlepszy. Również nie bez znaczenia jest bezproblemowy sposób rozpatrywania reklamacji przez markety. Chce pan pieniądze czy nowy pytają i nie zadają żadnych idiotycznych pytań sugerujących że sam sobie popsułem, bo dziewczyna w dziale reklamacji z wyjątkiem tego ze jest coś takiego jak akumulator nic więcej o nim nie wie. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 10 |
Data: Styczen 24 2010 23:57:04 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: J.F. | On Sun, 24 Jan 2010 23:24:57 +0100, kogutek wrote: Wcale Cie nie chciałem przekonywać. Polska to wolny kraj, możesz wierzyć możesz Jesli tansze to oczywiscie dobrze dla producenta, jesli za malo trwale to niekoniecznie - marke stracic latwo. Ale ja truskawki cukrem posypuję. Niezdrowe :-P W miarę nowy może być zasiarczony. Wystarczy To juz nie taki nowy, ma dwa miesiace, albo realnie patrzac z pol roku :-) Ja na Twoim miejscu to bym Jesli potrafisz odszukac czy naturalna czestotliwosc rezonansowa czasteczki PbSO4 rzeczywiscie wynosi pare MHz .. Mnie te opisy wiszą i powiewają bo jak mi No i generalnie do tego sie to sprowadza. Aczkolwiek jak sam pisales elektronika tanieje i superprostownik nie musi byc drogi .. Żeby zaspokoić Twoją ciekawość dlaczego w przypadku wymiany Wyznaje podoba zasade, ale Jenoxy okazaly sie krotkozyciowe .. również nie bez znaczenia jest No coz, z akumulatorem nie probowalem. Dwa lata wytrzymywaly Chce pan pieniądze W Tesco sie zmienilo. J. 11 |
Data: Styczen 25 2010 00:07:40 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: kogutek | On Sun, 24 Jan 2010 23:24:57 +0100, kogutek wrote:Ale jednak super prostowniki są drogie. Do tego ich przydatność jest praktycznie zerowa. Trzeba mieć w głowie wrzoda wielkości małej pomarańczy żeby wydać na prostownik mający posłużyć jeden raz w roku, albo i rzadziej tyle co kosztuje akumulator. Jak ktoś zostawi auto z włączonymi światłami pod marketem to prostownik za milion mu nie pomoże, bo nawet jak go ma przy sobie. I jak podłączy go do akumulatora to i tak wtyczki nigdzie z wyjątkiem swojego tyłka nie wsadzi. Kable są lepsze. Bo zawsze kogoś się uprosi żeby dał się na chwilę podłączyć. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 12 |
Data: Styczen 25 2010 00:20:31 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: J.F. | On Mon, 25 Jan 2010 00:07:40 +0100, kogutek wrote: Ale jednak super prostowniki są drogie. Do tego ich przydatność jest praktycznie Ale ja tego nie kwestionowalem .. choc prostownik moze przezyc wiele akumulatorow, wiec argumentacja taka sobie. Jak ktoś zostawi auto z włączonymi światłami pod marketem to Ale to trzeba na dluugie zakupy. prostownik za milion mu nie pomoże, bo nawet jak go ma przy sobie. I jak Za 300 zl to mozna kupic "urzadzenie rozruchowe". J. 13 |
Data: Styczen 24 2010 23:15:01 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: Tomasz Pyra | kogutek pisze: Nie spotkałem się z tanim Ja z kolei nigdy nie dojechałem z procesem ładowania do końca. Jak kilka razy rozładowałem akumulator, to podłączyłem go do prostownika na może godzinę, a następnie uruchomiłem już silnik. Więc może moje moje pytanie powinno być inne - czy będzie używał prostownika do ładowania akumulatorów, czy tylko do poratowania się w sytuacji kiedy akumulator się rozładował. Bo tu możesz mieć racje - jeżeli ktoś chce ładować akumulator do końca, musi wybrać prostownik z przynajmniej automatyką końca ładowania po przekroczeniu maksymalnego napięcia. 14 |
Data: Styczen 24 2010 23:56:33 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: kogutek | kogutek pisze:Ja też nigdy nie dojechałem z ładowaniem do końca. Wydaje mi się że sporo pytań o prostowniki to ukryta forma reklamy. W pewnym momencie pojawiają się jakie linki. Nie trzeba mieć super prostownika z automatyką. Jak z najtańszego zrobić dobry prostownik napisałem. Teraz używam takiego prostego prostownika. Cztery dni nie planowałem żadnej jazdy to wyciągnąłem i przytargałem akumulator do domu. Prostownik mam o oszałamiających parametrach. 1,5A prąd maksymalny, ale nie przekroczy 15 woltów. Od czwartku stoi akumulator pod prostownikiem. 14,65V ma od czwartku na klemach. Rok może być tak ładowany i nic mu nie będzie. Z odpalaniem to ja mam inny problem. Silnik ma po remoncie 1,5 tysiąca zrobione. Wszystkie pasowania zrobione w nim w dolnym zakresie tolerancji, czyli ciasno. Głowica była krzywa i jest splanowana. Jak do tego dołożyć olej, co prawda wielosezonowy ale przy -20 ciut za gęsty. To z nostalgią wspominam auta co miały korbę. Dwa razy bym przekręcił i by odpalił bez problemu. Mnie nie prostownik teraz potrzebny a korba. Do następnej zimy będę miał korbę. Da się ją założyć bez problemu. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 15 |
Data: Styczen 25 2010 21:13:59 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: Tomasz Pyra | kogutek pisze: Z Ale jak rozrusznik nie daje rady, to jednak jest coś nie tak z samochodem. Odpalałem moja Toyotę przy -32C kilka lat temu uruchomiła się na dotyk. Moje CC też odpaliłem przy -18C, po 2 tygodniach na mrozie po 2s kręcenia (kompresja ponad 16bar na wszystkich cylindrach, więc też wszystko ciasno). Więc problemy z odpalaniem, to raczej niesprawność rozrusznika albo akumulatora, bo sprawny samochód przy takich mrozach powinien się uruchamiać bez problemu. A korbę w silniku zamontowanym poprzecznie wcale nie będzie tak łatwo zrobić - lepiej chyba zainwestować w booster. 16 |
Data: Styczen 26 2010 16:38:08 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: kogutek | kogutek pisze:rozwiązałem problem. Od wczoraj mam nowy akumulator. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 17 |
Data: Styczen 24 2010 11:35:27 | Temat: Re: Jaki prostownik?? | Autor: BearBag | On 23 Sty, 19:23, Jarek wrote: Witam za tą kase to kupujesz nowy aku. Prostownik spełniający wymagania można kupić od 49zl, a płacenie wiecej niż 70 to już głupota. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Forum ubezpieczeń komunikacyjnych www.tutotu.pl |
Jaki prostownik??
Galerie zdjęć
Newsletter