Grupy dyskusyjne   »   Jaki prostownik??

Jaki prostownik??



Witam

Chcę kupić prostownik, w oko wpadł mi taki

Prostownik B&D V1084

Warto go kupić czy lepiej coś innego?? Jakieś konkrety

Pozdrawiam
jarek


2 Data: Styczen 24 2010 07:58:08
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: MarcinJM 

Jarek pisze:

Witam

Chcę kupić prostownik, w oko wpadł mi taki

Prostownik B&D V1084 <http://www.specmajster.pl/product-pol-6225-BLACK-DECKER-Automatyczna-ladowarka-BDV1084.html>

Warto go kupić czy lepiej coś innego?? Jakieś konkrety

Zapomniales dodac: "i na co zwrocic uwage"
Prostownik jak prostownik..

==============================================================
OPIS PRODUKTU:
# Skuteczna technologia ładowania prądem wysokiej częstotliwości
# "Inteligentna" , 3-stopniowa technologia procesu ładowania zapewnia dłuższą żywotność akumulatora
# Zabezpieczenie przed skutkami odwrotnego podłączenia, takimi jak iskrzenie lub eksplozja
# Automatyczne ładowanie 2 / 6 / 10 A - wybór między ładowaniem szybkim i podtrzymującym
# Cyfrowa diagnostyka - sprawdzanie stanu pracy alternatora i napięcia akumulatora
# Kontrola polaryzacji i ochrona układu zmniejsza ryzyko iskrzenia lub eksplozji
# Cyfrowa diagnostyka pomaga w wydłużeniu żywotności akumulatora poprzez dokładny jego monitoring
# 3 stopnie automatycznego ładowania
# Duży, czytelny wyświetlacz LED
# Wysokiej jakości przewody i zaciski

DANE TECHNICZNE:
Prąd wyjściowy 2/6/10 A
Kontrola napięcia tak
Kontrola alternatora tak
Uchwyt do przenoszenia tak
Schowek na przewody tak
Wyświetlacz LED tak
Cyfrowe, inteligentne sterowanie tak

ZASTOSOWANIE:
# Idealna do utrzymywania akumulatorów z urządzeń wykorzystywanych nieregularnie lub okazjonalnie w jak najlepszym stanie
# Idealna do samochodów, łodzi, motocykli, itp.
# Do wszystkich akumulatorów ołowiowo-kwasowych 12 V
=================================================================
Mam nadzieje, ze pomoglem

--
Pozdrawiam
MarcinJM

3 Data: Styczen 24 2010 12:50:40
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: Fishman 

W dniu 2010-01-23 19:23, Jarek pisze:

Witam

Chcę kupić prostownik, w oko wpadł mi taki

Prostownik B&D V1084
<http://www.specmajster.pl/product-pol-6225-BLACK-DECKER-Automatyczna-ladowarka-BDV1084.html>

Warto go kupić czy lepiej coś innego?? Jakieś konkrety

Ech, prostownik spełniający wymagania 99% kierowców, z elektronicznym ograniczeniem prądu i napięcia ładowania dostaniesz w Lidlu, Biedronce czy Allegro za jakieś 60-80zł. Ten za 280zł pewnie będzie ładniejszy i będzie miał bardziej bajerancko migające diodki, ale pod względem funkcjonalnym nie będzie się niczym różnić. No, może jeszcze trochę szybciej naładuje akumulator, ale w większości wypadków to nie jest żaden plus (skracasz żywotność akumulatora ładując go dużym prądem).
Innymi słowy - jak masz 300zł do wydania, to zamiast kupować urządzenie, którego użyjesz 2 czy 3 razy w roku, kup sobie drugi akumulator i najtańszy prostownik z funkcją ładowania podtrzymującego, a w razie rozładowania po prostu zmienisz skrzynkę lub na chwilę podepniesz się kablami rozruchowymi :)

Fishman

4 Data: Styczen 24 2010 17:16:29
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: Tomasz Pyra 

Jarek pisze:

Witam

Chcę kupić prostownik, w oko wpadł mi taki

Prostownik B&D V1084 <http://www.specmajster.pl/product-pol-6225-BLACK-DECKER-Automatyczna-ladowarka-BDV1084.html>

Warto go kupić czy lepiej coś innego?? Jakieś konkrety

A do czego chcesz go używać?
Jeżeli po to żeby trzy razy zimą doładować akumulator, to chyba nie ma sensu takiego, a kup coś za 50zł w najbliższym hipermarkecie - przy takiej częstotliwości używania i tak starczy Ci na lata.

Chyba że masz częstą potrzebę ładowania akumulatorów, zwłaszcza jak działają one w głębokim cyklu, to wtedy zrobisz użytek z tych wszystkich programów i automatyki.

5 Data: Styczen 24 2010 20:40:39
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: kogutek 

Jarek pisze:
> Witam
>
> Chcę kupić prostownik, w oko wpadł mi taki
>
> Prostownik B&D V1084
>
<http://www.specmajster.pl/product-pol-6225-BLACK-DECKER-Automatyczna-ladowarka-BDV1084.html>
>
> Warto go kupić czy lepiej coś innego?? Jakieś konkrety

A do czego chcesz go używać?
Jeżeli po to żeby trzy razy zimą doładować akumulator, to chyba nie ma
sensu takiego, a kup coś za 50zł w najbliższym hipermarkecie - przy
takiej częstotliwości używania i tak starczy Ci na lata.

Chyba że masz częstą potrzebę ładowania akumulatorów, zwłaszcza jak
działają one w głębokim cyklu, to wtedy zrobisz użytek z tych wszystkich
programów i automatyki.
Nie do końca jest tak jak piszesz. Tanie prostowniki z Biedronki są bardzo dobre
do akumulatorów starej generacji. Takich co miały miedzy płytami przekładki.
Miały te akumulatory poważną wadę. Wypadająca z płyt masa czynna opadała na dno
i jak utworzyła się dostatecznie gruba warstwa to robiła zwarcie. Akumulator pod
względem elektrycznym był zużyty w 30 procentach a ze względu na zwarcie trzeba
go było wymienić. Dawało się taki akumulator naprawić ale to inna bajka. To
zapakowali płyty w worki z tkaniny szklanej. Worek jest plaski to nazwali go
kopertą. ale okazało się że zapakowanie w koperty płyt z akumulatorów starego
typu spowodowało ze stały się długowieczne. A to dla producentów niedobrze.
Odchudzili płyty. Tylko wtedy się okazało że odchudzone płyty są wrażliwe na
silne gazowanie. A takie silne gazowanie następuje jak napięcie na akumulatorze
przekroczy 15V. Dlatego w instrukcjach obsługi piszą żeby nie przekraczać
jakiegoś magicznego napięcia w czasie eksploatacji. Nie spotkałem się z tanim
prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów. Taki
prostownik to zabójca akumulatora kopertowego. Bardzo łatwo to naprawić.
Napięcie w sieci teraz jest przynajmniej u mnie prawie stałe. Zmiany o 5 woltów
w jedną lub w drugą stronę mają niewielkie znaczenie. Wystarczy szeregowo w
kabel do akumulatora włączyć diody prostownicze. Ile nie napiszę bo ilość trzeba
dobrać samemu. Diody są bardzo tanie. Diody trzeba kupić na prąd nie mniejszy
niż może dać z siebie prostownik. Jak to wyregulować? Najlepiej jak się ma
naładowany akumulator. Bo się nie czeka żeby napięcie na nim urosło. Jak w
czasie ładowania napięcie na akumulatorze przekroczy 15V to trzeba dołożyć jedną
diodę. Powinno spaść o 0,6V. Jak po pewnym czasie znowu przekroczy 15V to
następną itd. aż do skutku. Diody specjalnie nie popsują możliwości prądowych
prostownika. Potem rozkręca się obudowę. Pakuje diody do środka i zapomina że
tam coś jest. Jak się ma rozkręconą obudowę to można się pokusić o dorobienie
funkcji odsiarczaniania. Bo tak to się prawidłowo nazywa. To co kosztuje w
wynalazkowych i drogich prostownikach konkretne pieniądze można mieć za 10
złotych. Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany
jakimś prądem a zaraz potem rozładowywany prądem wynoszącym 1/3 prądu ładowania.
Im częściej tym lepiej. Tak z 50 razy na sekundę jest ok. Trzeba w prostowniku
założyć tylko jedną diodę. Przepuszcza ona tylko jedne półokresy sinusoidy.
Akumulator wtedy będzie ładowany 50 razy na sekundę i będzie miał 50 przerw w
ładowaniu. To co zrobić żeby w tych przerwach był rozładowywany. Wystarczy do
niego podłączyć żarówkę. W czasie półokresu kiedy jest ładowany, prąd z
prostownika rozkłada się na żarówkę i ładowanie. W czasie kiedy nie jest
ładowany to rozładowuje się przez żarówkę. Oczywiście trzeba się trochę znać na
elektryce żeby dobrać właściwą żarówkę. Jak ktoś ma pojęcie i nie znal tego myku
to na podstawie idei jaką opisałem bez problemu takie coś może sobie zrobić.
Dokładnie tak samo działają  super hiper prostowniki do regeneracji
akumulatorów. Trochę inaczej jest to tam zrobione bo nie ma żarówki. W
niektórych to nawet nie wiedzieć czemu podnieśli częstotliwość. To znaczy
wiedzieć czemu. Elektronika teraz jest bardzo tania. Zrobienie modułu o
podwyższonej częstotliwości może kosztować jakieś piętnaście złotych. A za super
napis " HF " na obudowie można przytulić i ze sto złotych górki. A tak z
doświadczenia. W miarę nowy akumulator który się zwyczajowo mówiąc trochę
zasiaczył daje się reanimować. Staremu to nie pomoże.    

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Styczen 24 2010 21:18:29
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: Fishman 

W dniu 2010-01-24 20:40, kogutek pisze:

Nie spotkałem się z tanim
prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów. Taki
prostownik to zabójca akumulatora kopertowego.

No to słabo szukałeś, bo właśnie Tronic-i ze Stonki i Lidla mają zarówno ograniczenie prądu jak i napięcia ładowania.

Jak się ma rozkręconą obudowę to można się pokusić o dorobienie
funkcji odsiarczaniania. Bo tak to się prawidłowo nazywa. To co kosztuje w
wynalazkowych i drogich prostownikach konkretne pieniądze można mieć za 10
złotych. Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany
jakimś prądem a zaraz potem rozładowywany prądem wynoszącym 1/3 prądu ładowania.
Im częściej tym lepiej. Tak z 50 razy na sekundę jest ok. Trzeba w prostowniku
założyć tylko jedną diodę. Przepuszcza ona tylko jedne półokresy sinusoidy.
Akumulator wtedy będzie ładowany 50 razy na sekundę i będzie miał 50 przerw w
ładowaniu.

Oh wow. Właśnie opisałeś gdzieś z 50% najtańszych prostowników transformatorowych, gdzie zamiast mostka Chińczycy pakują jedną diodę.

Fishman

7 Data: Styczen 24 2010 23:00:24
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: kogutek 

W dniu 2010-01-24 20:40, kogutek pisze:
> Nie spotkałem się z tanim
> prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów. Taki
> prostownik to zabójca akumulatora kopertowego.

No to słabo szukałeś, bo właśnie Tronic-i ze Stonki i Lidla mają zarówno
ograniczenie prądu jak i napięcia ładowania.

> Jak się ma rozkręconą obudowę to można się pokusić o dorobienie
> funkcji odsiarczaniania. Bo tak to się prawidłowo nazywa. To co kosztuje w
> wynalazkowych i drogich prostownikach konkretne pieniądze można mieć za 10
> złotych. Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany
> jakimś prądem a zaraz potem rozładowywany prądem wynoszącym 1/3 prądu ładowania.
> Im częściej tym lepiej. Tak z 50 razy na sekundę jest ok. Trzeba w prostowniku
> założyć tylko jedną diodę. Przepuszcza ona tylko jedne półokresy sinusoidy.
> Akumulator wtedy będzie ładowany 50 razy na sekundę i będzie miał 50 przerw w
> ładowaniu.

Oh wow. Właśnie opisałeś gdzieś z 50% najtańszych prostowników
transformatorowych, gdzie zamiast mostka Chińczycy pakują jedną diodę.

Fishman

W niedługim okresie czasu widziałem trzy tanie prostowniki na zasadzie " sąsiad
pomóż bo nie ładuje". W każdym było to samo. Transformator, prostownik
pełnookresowy, dwa bezpieczniki, dioda świecąca i opornik. Może i były jakieś
inne niewidzialne zabezpieczenia. Albo Chińczycy tak opanowali sztukę
miniaturyzacji ze we wtyczce je zalali, albo w jakimś lucie. Każdy z nich
wyłączał się wtedy jak się wtyczkę z gniazdka wyciągało. Widziałem trzy
najtańsze i w każdym był prostownik pełnookresowy. Ale jeśli twierdzisz że jest
inaczej to bardzo dobrze. Akumulatorowi jest wszystko jedno czy pełnokresowy czy
nie. Jak jest jedna dioda to wystarczy podpiąć w czasie ładowania do zacisków
akumulatora żarowkę i jest z regeneracją. W czym masz problem? Jak prostownik
daje 3A to żarówka ma pobierać 0,8A. Wtedy efektywny prąd ładowania będzie
trochę większy niż 2A a rozładowania 0,8A.Warunek żeby prąd ładowania był
większy niż prąd rozładowania jest spełniony. 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

8 Data: Styczen 24 2010 22:07:20
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: J.F. 

On Sun, 24 Jan 2010 20:40:39 +0100,  kogutek wrote:

zapakowali płyty w worki z tkaniny szklanej. Worek jest plaski to nazwali go
kopertą. ale okazało się że zapakowanie w koperty płyt z akumulatorów starego
typu spowodowało ze stały się długowieczne. A to dla producentów niedobrze.
Odchudzili płyty. Tylko wtedy się okazało że odchudzone płyty są wrażliwe na
silne gazowanie.

Nie bardzo mnie przekonales. Nie pomyliles z zelowymi ?

Ale ile akumulatorow jest wlasnie takich, a nie w starej technologii ?

A takie silne gazowanie następuje jak napięcie na akumulatorze
przekroczy 15V. Dlatego w instrukcjach obsługi piszą żeby nie przekraczać
jakiegoś magicznego napięcia w czasie eksploatacji. Nie spotkałem się z tanim
prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów.

Tylko ze co lepsze maja wylacznik elektroniczny. I nie jest to jakies
drogie.

Napięcie w sieci teraz jest przynajmniej u mnie prawie stałe. Zmiany o 5 woltów
w jedną lub w drugą stronę mają niewielkie znaczenie. Wystarczy szeregowo w
kabel do akumulatora włączyć diody prostownicze.

To juz chyba lepiej taki wylacznik elektroniczny dorobic ..

Jak w czasie ładowania napięcie na akumulatorze przekroczy 15V

raczej nie przekroczy. Bo prad juz bardzo spada..

Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany
jakimś prądem a zaraz potem rozładowywany prądem wynoszącym 1/3 prądu ładowania.
Im częściej tym lepiej. Tak z 50 razy na sekundę jest ok. Trzeba w prostowniku
założyć tylko jedną diodę. Przepuszcza ona tylko jedne półokresy sinusoidy.
Akumulator wtedy będzie ładowany 50 razy na sekundę i będzie miał 50 przerw w
ładowaniu. To co zrobić żeby w tych przerwach był rozładowywany. Wystarczy do
niego podłączyć żarówkę. W czasie półokresu kiedy jest ładowany, prąd z
prostownika rozkłada się na żarówkę i ładowanie.

Nie trzeba zadnej diody odlaczac.

Oczywiście trzeba się trochę znać na
elektryce żeby dobrać właściwą żarówkę.

A potrafisz podac optymalne parametry pradu i jeszcze podeprzec sie
jakims zrodlem ?

Raz to zrobilem, nic nie dalo, ale moze juz za pozno bylo.

Dokładnie tak samo działają  super hiper prostowniki do regeneracji
akumulatorów.

Super hiper opisuja sie inaczej. Ile w tym prawdy to nie wiem.


A tak z
doświadczenia. W miarę nowy akumulator który się zwyczajowo mówiąc trochę
zasiaczył daje się reanimować. Staremu to nie pomoże.    

W miare nowy nie powinien byc zasiarczony.

J.

9 Data: Styczen 24 2010 23:24:57
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: kogutek 

On Sun, 24 Jan 2010 20:40:39 +0100,  kogutek wrote:
>zapakowali płyty w worki z tkaniny szklanej. Worek jest plaski to nazwali go
>kopertą. ale okazało się że zapakowanie w koperty płyt z akumulatorów starego
>typu spowodowało ze stały się długowieczne. A to dla producentów niedobrze.
>Odchudzili płyty. Tylko wtedy się okazało że odchudzone płyty są wrażliwe na
>silne gazowanie.

Nie bardzo mnie przekonales. Nie pomyliles z zelowymi ?

Ale ile akumulatorow jest wlasnie takich, a nie w starej technologii ?

>A takie silne gazowanie następuje jak napięcie na akumulatorze
>przekroczy 15V. Dlatego w instrukcjach obsługi piszą żeby nie przekraczać
>jakiegoś magicznego napięcia w czasie eksploatacji. Nie spotkałem się z tanim
>prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów.

Tylko ze co lepsze maja wylacznik elektroniczny. I nie jest to jakies
drogie.

>Napięcie w sieci teraz jest przynajmniej u mnie prawie stałe. Zmiany o 5 woltów
>w jedną lub w drugą stronę mają niewielkie znaczenie. Wystarczy szeregowo w
>kabel do akumulatora włączyć diody prostownicze.

To juz chyba lepiej taki wylacznik elektroniczny dorobic ..

>Jak w czasie ładowania napięcie na akumulatorze przekroczy 15V

raczej nie przekroczy. Bo prad juz bardzo spada..

>Odsiarczanianie polega na tym ze akumulator jest najpierw ładowany
>jakimś prądem a zaraz potem rozładowywany prądem wynoszącym 1/3 prądu ładowania.
>Im częściej tym lepiej. Tak z 50 razy na sekundę jest ok. Trzeba w prostowniku
>założyć tylko jedną diodę. Przepuszcza ona tylko jedne półokresy sinusoidy.
>Akumulator wtedy będzie ładowany 50 razy na sekundę i będzie miał 50 przerw w
>ładowaniu. To co zrobić żeby w tych przerwach był rozładowywany. Wystarczy do
>niego podłączyć żarówkę. W czasie półokresu kiedy jest ładowany, prąd z
>prostownika rozkłada się na żarówkę i ładowanie.

Nie trzeba zadnej diody odlaczac.

>Oczywiście trzeba się trochę znać na
>elektryce żeby dobrać właściwą żarówkę.

A potrafisz podac optymalne parametry pradu i jeszcze podeprzec sie
jakims zrodlem ?

Raz to zrobilem, nic nie dalo, ale moze juz za pozno bylo.

>Dokładnie tak samo działają  super hiper prostowniki do regeneracji
>akumulatorów.

Super hiper opisuja sie inaczej. Ile w tym prawdy to nie wiem.


>A tak z
>doświadczenia. W miarę nowy akumulator który się zwyczajowo mówiąc trochę
>zasiaczył daje się reanimować. Staremu to nie pomoże.    

W miare nowy nie powinien byc zasiarczony.

J.

Wcale Cie nie chciałem przekonywać. Polska to wolny kraj, możesz wierzyć możesz
nie wierzyć. Możesz mieć również inne zdanie na ten sam temat. To Twój problem a
nie mój. Jak bym był producentem akumulatorów samochodowych to wszystkie jakie
bym produkował do skodzianek, renówek itd były by kopertowe. Tańsze w produkcji
i mniejsza żywotność. Ale ja truskawki cukrem posypuję. Ty pewno byś robił
akumulatory inaczej, nic mi do tego. Ja nie odłączam żadnej diody. Czytaj
uważniej. Optymalne parametry podane są w którymś bardzo leciwym czasopiśmie "
Zrób to sam". Poszukaj sobie. Z tego co pamiętam, a pamięć mam dobra, to
stosunek prądu ładowania do rozładowania ma być na poziomie 3/1. Informuję i
objaśniam na przykładzie żeby nieporozumień nie było bo znowu coś źle
zrozumiesz. Na przykład prąd ładowania 3A prąd rozładowania 1A. Co oznacza że
prostownik musi mieć wydajność prądową 4A. Jak byś jeszcze czegoś nie rozumiał z
prądami to pytaj. Chętnie odpowiem. W miarę nowy może być zasiarczony. Wystarczy
rozładować sztukę nówkę do zera i zostawić na dwa miesiące. Kilkukrotne
ładowanie regeneracyjne przywróci mu trochę życia. Ja na Twoim miejscu to bym
popytał ile jest prawdy w opisach tych super hiper. Dziwne że ktoś tak
dociekliwy jeszcze tego nie zrobił. Mnie te opisy wiszą i powiewają bo jak mi
zdechnie ze starości akumulator to wolę od razu kupić nowy, najtańszy w
markecie. Niż wydać równowartość dwóch akumulatorów na super prostownik, nanosić
się przez dwa tygodnie akumulatora żeby go ładować a potem i tak kupić nowy
akumulator. Żeby zaspokoić Twoją ciekawość dlaczego w przypadku wymiany
akumulatora kupię najtańszy w markecie. To informuję i objaśniam że stosunek
jakości do ceny jest w nim najlepszy. Również nie bez znaczenia jest
bezproblemowy sposób rozpatrywania reklamacji przez markety. Chce pan pieniądze
czy nowy pytają i nie zadają żadnych idiotycznych pytań sugerujących że sam
sobie popsułem, bo dziewczyna w dziale reklamacji z wyjątkiem tego ze jest coś
takiego jak akumulator nic więcej o nim nie wie.    

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

10 Data: Styczen 24 2010 23:57:04
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: J.F. 

On Sun, 24 Jan 2010 23:24:57 +0100,  kogutek wrote:

Wcale Cie nie chciałem przekonywać. Polska to wolny kraj, możesz wierzyć możesz
nie wierzyć. Możesz mieć również inne zdanie na ten sam temat. To Twój problem a
nie mój. Jak bym był producentem akumulatorów samochodowych to wszystkie jakie
bym produkował do skodzianek, renówek itd były by kopertowe. Tańsze w produkcji
i mniejsza żywotność.

Jesli tansze to oczywiscie dobrze dla producenta, jesli za malo trwale
to niekoniecznie - marke stracic latwo.

Ale ja truskawki cukrem posypuję.

Niezdrowe :-P

W miarę nowy może być zasiarczony. Wystarczy
rozładować sztukę nówkę do zera i zostawić na dwa miesiące.

To juz nie taki nowy, ma dwa miesiace, albo realnie patrzac z pol roku
:-)

Ja na Twoim miejscu to bym
popytał ile jest prawdy w opisach tych super hiper. Dziwne że ktoś tak
dociekliwy jeszcze tego nie zrobił.

Jesli potrafisz odszukac czy naturalna czestotliwosc rezonansowa
czasteczki PbSO4 rzeczywiscie wynosi pare MHz ..

Mnie te opisy wiszą i powiewają bo jak mi
zdechnie ze starości akumulator to wolę od razu kupić nowy, najtańszy w
markecie. Niż wydać równowartość dwóch akumulatorów na super prostownik, nanosić
się przez dwa tygodnie akumulatora żeby go ładować a potem i tak kupić nowy
akumulator.

No i generalnie do tego sie to sprowadza. Aczkolwiek jak sam pisales
elektronika tanieje i superprostownik nie musi byc drogi ..

Żeby zaspokoić Twoją ciekawość dlaczego w przypadku wymiany
akumulatora kupię najtańszy w markecie. To informuję i objaśniam że stosunek
jakości do ceny jest w nim najlepszy.

Wyznaje podoba zasade, ale Jenoxy okazaly sie krotkozyciowe ..

również nie bez znaczenia jest
bezproblemowy sposób rozpatrywania reklamacji przez markety.

No coz, z akumulatorem nie probowalem. Dwa lata wytrzymywaly

Chce pan pieniądze
czy nowy pytają i nie zadają żadnych idiotycznych pytań sugerujących że sam
sobie popsułem, bo dziewczyna w dziale reklamacji z wyjątkiem tego ze jest coś
takiego jak akumulator nic więcej o nim nie wie.   

W Tesco sie zmienilo.

J.

11 Data: Styczen 25 2010 00:07:40
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: kogutek 

On Sun, 24 Jan 2010 23:24:57 +0100,  kogutek wrote:
>Wcale Cie nie chciałem przekonywać. Polska to wolny kraj, możesz wierzyć możesz
>nie wierzyć. Możesz mieć również inne zdanie na ten sam temat. To Twój problem a
>nie mój. Jak bym był producentem akumulatorów samochodowych to wszystkie jakie
>bym produkował do skodzianek, renówek itd były by kopertowe. Tańsze w produkcji
>i mniejsza żywotność.

Jesli tansze to oczywiscie dobrze dla producenta, jesli za malo trwale
to niekoniecznie - marke stracic latwo.

>Ale ja truskawki cukrem posypuję.

Niezdrowe :-P

>W miarę nowy może być zasiarczony. Wystarczy
>rozładować sztukę nówkę do zera i zostawić na dwa miesiące.

To juz nie taki nowy, ma dwa miesiace, albo realnie patrzac z pol roku
:-)

>Ja na Twoim miejscu to bym
>popytał ile jest prawdy w opisach tych super hiper. Dziwne że ktoś tak
>dociekliwy jeszcze tego nie zrobił.

Jesli potrafisz odszukac czy naturalna czestotliwosc rezonansowa
czasteczki PbSO4 rzeczywiscie wynosi pare MHz ..

>Mnie te opisy wiszą i powiewają bo jak mi
>zdechnie ze starości akumulator to wolę od razu kupić nowy, najtańszy w
>markecie. Niż wydać równowartość dwóch akumulatorów na super prostownik, nanosić
>się przez dwa tygodnie akumulatora żeby go ładować a potem i tak kupić nowy
>akumulator.

No i generalnie do tego sie to sprowadza. Aczkolwiek jak sam pisales
elektronika tanieje i superprostownik nie musi byc drogi ..

>Żeby zaspokoić Twoją ciekawość dlaczego w przypadku wymiany
>akumulatora kupię najtańszy w markecie. To informuję i objaśniam że stosunek
>jakości do ceny jest w nim najlepszy.

Wyznaje podoba zasade, ale Jenoxy okazaly sie krotkozyciowe ..

>również nie bez znaczenia jest
>bezproblemowy sposób rozpatrywania reklamacji przez markety.

No coz, z akumulatorem nie probowalem. Dwa lata wytrzymywaly

> Chce pan pieniądze
>czy nowy pytają i nie zadają żadnych idiotycznych pytań sugerujących że sam
>sobie popsułem, bo dziewczyna w dziale reklamacji z wyjątkiem tego ze jest coś
>takiego jak akumulator nic więcej o nim nie wie.    

W Tesco sie zmienilo.

J.

Ale jednak super prostowniki są drogie. Do tego ich przydatność jest praktycznie
zerowa. Trzeba mieć w głowie wrzoda wielkości małej pomarańczy żeby wydać na
prostownik mający posłużyć jeden raz w roku, albo i rzadziej tyle co kosztuje
akumulator. Jak ktoś zostawi auto z włączonymi światłami pod marketem to
prostownik za milion mu nie pomoże, bo nawet jak go ma przy sobie. I jak
podłączy go do akumulatora to i tak wtyczki nigdzie z wyjątkiem swojego tyłka
nie wsadzi. Kable są lepsze. Bo zawsze kogoś się uprosi żeby dał się na chwilę
podłączyć.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

12 Data: Styczen 25 2010 00:20:31
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: J.F. 

On Mon, 25 Jan 2010 00:07:40 +0100,  kogutek wrote:

Ale jednak super prostowniki są drogie. Do tego ich przydatność jest praktycznie
zerowa. Trzeba mieć w głowie wrzoda wielkości małej pomarańczy żeby wydać na
prostownik mający posłużyć jeden raz w roku, albo i rzadziej tyle co kosztuje
akumulator.

Ale ja tego nie kwestionowalem ..
choc prostownik moze przezyc wiele akumulatorow, wiec argumentacja
taka sobie.

Jak ktoś zostawi auto z włączonymi światłami pod marketem to

Ale to trzeba na dluugie zakupy.

prostownik za milion mu nie pomoże, bo nawet jak go ma przy sobie. I jak
podłączy go do akumulatora to i tak wtyczki nigdzie z wyjątkiem swojego tyłka
nie wsadzi.

Za 300 zl to mozna kupic "urzadzenie rozruchowe".

J.

13 Data: Styczen 24 2010 23:15:01
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: Tomasz Pyra 

kogutek pisze:

Nie spotkałem się z tanim
prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów.

Ja z kolei nigdy nie dojechałem z procesem ładowania do końca.
Jak kilka razy rozładowałem akumulator, to podłączyłem go do prostownika na może godzinę, a następnie uruchomiłem już silnik.

Więc może moje moje pytanie powinno być inne - czy będzie używał prostownika do ładowania akumulatorów, czy tylko do poratowania się w sytuacji kiedy akumulator się rozładował.

Bo tu możesz mieć racje - jeżeli ktoś chce ładować akumulator do końca, musi wybrać prostownik z przynajmniej automatyką końca ładowania po przekroczeniu maksymalnego napięcia.

14 Data: Styczen 24 2010 23:56:33
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: kogutek 

kogutek pisze:
> Nie spotkałem się z tanim
> prostownikiem który by na koniec ładowania nie przekroczył 15 woltów.

Ja z kolei nigdy nie dojechałem z procesem ładowania do końca.
Jak kilka razy rozładowałem akumulator, to podłączyłem go do prostownika
na może godzinę, a następnie uruchomiłem już silnik.

Więc może moje moje pytanie powinno być inne - czy będzie używał
prostownika do ładowania akumulatorów, czy tylko do poratowania się w
sytuacji kiedy akumulator się rozładował.

Bo tu możesz mieć racje - jeżeli ktoś chce ładować akumulator do końca,
musi wybrać prostownik z przynajmniej automatyką końca ładowania po
przekroczeniu maksymalnego napięcia.
Ja też nigdy nie dojechałem z ładowaniem do końca. Wydaje mi się że sporo pytań
o prostowniki to ukryta forma reklamy. W pewnym momencie pojawiają się jakie
linki. Nie trzeba mieć super prostownika z automatyką. Jak z najtańszego zrobić
dobry prostownik napisałem. Teraz używam takiego prostego prostownika. Cztery
dni nie planowałem żadnej jazdy to wyciągnąłem i przytargałem akumulator do
domu. Prostownik mam o oszałamiających parametrach. 1,5A prąd maksymalny, ale
nie przekroczy 15 woltów. Od czwartku stoi akumulator pod prostownikiem. 14,65V
ma od czwartku na klemach. Rok może być tak ładowany i nic mu nie będzie. Z
odpalaniem to ja mam inny problem. Silnik ma po remoncie 1,5 tysiąca zrobione.
Wszystkie pasowania zrobione w nim w dolnym zakresie tolerancji, czyli ciasno.
Głowica była krzywa i jest splanowana. Jak do tego dołożyć olej, co prawda
wielosezonowy ale przy -20 ciut za gęsty. To z nostalgią wspominam auta co miały
korbę. Dwa razy bym przekręcił i by odpalił bez problemu. Mnie nie prostownik
teraz potrzebny a korba. Do następnej zimy będę miał korbę. Da się ją założyć
bez problemu. 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

15 Data: Styczen 25 2010 21:13:59
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: Tomasz Pyra 

kogutek pisze:

Z
odpalaniem to ja mam inny problem. Silnik ma po remoncie 1,5 tysiąca zrobione.
Wszystkie pasowania zrobione w nim w dolnym zakresie tolerancji, czyli ciasno.
Głowica była krzywa i jest splanowana. Jak do tego dołożyć olej, co prawda
wielosezonowy ale przy -20 ciut za gęsty. To z nostalgią wspominam auta co miały
korbę. Dwa razy bym przekręcił i by odpalił bez problemu. Mnie nie prostownik
teraz potrzebny a korba. Do następnej zimy będę miał korbę. Da się ją założyć
bez problemu. 

Ale jak rozrusznik nie daje rady, to jednak jest coś nie tak z samochodem.
Odpalałem moja Toyotę przy -32C kilka lat temu uruchomiła się na dotyk.
Moje CC też odpaliłem przy -18C, po 2 tygodniach na mrozie po 2s kręcenia (kompresja ponad 16bar na wszystkich cylindrach, więc też wszystko ciasno).

Więc problemy z odpalaniem, to raczej niesprawność rozrusznika albo akumulatora, bo sprawny samochód przy takich mrozach powinien się uruchamiać bez problemu.

A korbę w silniku zamontowanym poprzecznie wcale nie będzie tak łatwo zrobić - lepiej chyba zainwestować w booster.

16 Data: Styczen 26 2010 16:38:08
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: kogutek 

kogutek pisze:

> Z
> odpalaniem to ja mam inny problem. Silnik ma po remoncie 1,5 tysiąca zrobione.
> Wszystkie pasowania zrobione w nim w dolnym zakresie tolerancji, czyli ciasno.
> Głowica była krzywa i jest splanowana. Jak do tego dołożyć olej, co prawda
> wielosezonowy ale przy -20 ciut za gęsty. To z nostalgią wspominam auta co miały
> korbę. Dwa razy bym przekręcił i by odpalił bez problemu. Mnie nie prostownik
> teraz potrzebny a korba. Do następnej zimy będę miał korbę. Da się ją założyć
> bez problemu.  

Ale jak rozrusznik nie daje rady, to jednak jest coś nie tak z samochodem.
Odpalałem moja Toyotę przy -32C kilka lat temu uruchomiła się na dotyk.
Moje CC też odpaliłem przy -18C, po 2 tygodniach na mrozie po 2s
kręcenia (kompresja ponad 16bar na wszystkich cylindrach, więc też
wszystko ciasno).

Więc problemy z odpalaniem, to raczej niesprawność rozrusznika albo
akumulatora, bo sprawny samochód przy takich mrozach powinien się
uruchamiać bez problemu.

A korbę w silniku zamontowanym poprzecznie wcale nie będzie tak łatwo
zrobić - lepiej chyba zainwestować w booster.
rozwiązałem problem. Od wczoraj mam nowy akumulator.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

17 Data: Styczen 24 2010 11:35:27
Temat: Re: Jaki prostownik??
Autor: BearBag 

On 23 Sty, 19:23, Jarek  wrote:

Witam
Chcę kupić prostownik, w oko wpadł mi takiProstownik B&D V1084
Warto go kupić czy lepiej coś innego?? Jakieś konkrety
Pozdrawiam
jarek

za tą kase to kupujesz nowy aku. Prostownik spełniający wymagania
można kupić od 49zl, a płacenie wiecej niż 70 to już głupota.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Forum ubezpieczeń komunikacyjnych
www.tutotu.pl

Jaki prostownik??



Grupy dyskusyjne