Grupy dyskusyjne   »   Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek

Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek



1 Data: Luty 12 2012 19:25:08
Temat: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: marcin 

2,5 tdi nie kreci po 3 dniach stania przy -20...hm coz poczac - bierzemy
170ah z ciagnika + kable rozruchowe... nie kreci :(

mimo, ze kable grube, a dawca naladowany - problemem okazala sie zbyt mala
powierzchnia styku.

rozklepano i wzmocniono miedziana blacha koncowki krokodylkow, usunieto kolce z tychze koncowek - a do zestawu pt. "kable rozruchowe" dodano szczotke druciana do czyszczenia powierzchni styku... i... pali od reki.

wiem, ze grupowych elektrykow i ekspertow nie zadziwie - ale mimo wszystko
polecam tym, ktorzy musza ladowac akumulator przez kable przez pol godziny,
zamiast odpalic od reki. Ot, takie zimowe doswiadczenie :)

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

pozdr
m



2 Data: Luty 12 2012 19:58:59
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Dysiek 

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?



Mam swoje samorobki - fi kabla 0,5 cm na krokodylkach - wszystko odpala bez
problemow :-)

Pozdrawiam
Dysiek

3 Data: Luty 12 2012 20:36:34
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Seba 

Dnia Sun, 12 Feb 2012 19:25:08 +0100, marcin napisał(a):

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

Z "seryjnych" mam tylko krokodylki - reszta to własna twórczość, która
zresztą bardziej przydaje się innym aniżeli mi (jeszcze nie było mi dane
odpalać z nich własnego auta). Ale ogólnie problemów brak - działają
zgodnie z przezaczeniem.

--
Pozdrawiam,
Sebastian S.

4 Data: Luty 12 2012 21:12:54
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: ToMasz 


A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?
banalne pytanie i banalna odpowiedź. Każdy elektryk będzie miał swoje kable, lub kupne porządne czyli drogie. ale to nawet nie o to chodzi. Jakby mi ktoś powiedział ze mi sprzeda za 10zł kable do podładowania akumulatora, nie rozruchowe, to bym może kupił. ale jak widzę kable które mają 1mm miedzi i 10 mm plastiku, 2m długości, a na mrozie zachowują się jak sprężyny... nic nie powiem

ToMasz

5 Data: Luty 12 2012 21:16:40
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Irek N. 

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

Kupiłem za 18PLN gotowe, obciąłem krokodylki, wstawiłem jak Bozia nakazała 16mm^2 o długości 1m i sprawują się świetnie.
Wyszło mi, że za tą kwotę nie kupię dobrych krokodylków.
Oryginalne nie miały 4mm^2, co przy długości prawie 3m było debilnym rozwiązaniem i dziwię się, że dopuszczono to do użytku (napisane miały 600A! - to chyba ich prąd zwarcia).

__
Irek.N.

6 Data: Luty 12 2012 22:12:49
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 12 Feb 2012 21:16:40 +0100, Irek N. napisał(a):

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?
Kupiłem za 18PLN gotowe, obciąłem krokodylki, wstawiłem jak Bozia
nakazała 16mm^2 o długości 1m i sprawują się świetnie.

a ja mam 3m - przydaja sie.

Wyszło mi, że za tą kwotę nie kupię dobrych krokodylków.
Oryginalne nie miały 4mm^2, co przy długości prawie 3m było debilnym
rozwiązaniem i dziwię się, że dopuszczono to do użytku (napisane miały
600A! - to chyba ich prąd zwarcia).

Prawidlowo Irku - gdyby jakims cudem poplynelo 600A, przez czas dopuszczony
instrukcja - np 30s, to kable sie nie zapala. i mamy prad dupuszczalny :-)

J.

7 Data: Luty 12 2012 23:42:46
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Irek N. 

a ja mam 3m - przydaja sie.
Do czego? Wozidło albo dodatkowe accu można tuż przy zaciskach umieścić.
Swoją drogą mam w mondku powiedzmy średniej jakości/zużycia sztukę. Dołożenie drugiego - nowego sprawia, że rozruch przy -20 jest bezproblemowy, ślicznie kręci.

Prawidlowo Irku - gdyby jakims cudem poplynelo 600A, przez czas dopuszczony
instrukcja - np 30s, to kable sie nie zapala. i mamy prad dupuszczalny :-)

No tak, ale nie każdy ma 24V instalację w samochodzie, a inaczej nie ma z czego popłynąć :)
Wiesz, w info było napisane w jakim cyklu mogą pracować. Nie pamiętam, a wyrzuciłem już niestety.

Miłego.
__
Pzd, Irek.N.

8 Data: Luty 14 2012 17:21:42
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 12 Feb 2012 23:42:46 +0100, Irek N. napisał(a):

a ja mam 3m - przydaja sie.
Do czego? Wozidło albo dodatkowe accu można tuż przy zaciskach umieścić.

Nie zawsze jest jak podjechac z innym wozidlem, zeby 1m starczyl,

W niektorych to moze nawet byc problem drugie aku gdzies postawic - nie
kazde ma aku przy niskiej burcie.

Prawidlowo Irku - gdyby jakims cudem poplynelo 600A, przez czas dopuszczony
instrukcja - np 30s, to kable sie nie zapala. i mamy prad dupuszczalny :-)
No tak, ale nie każdy ma 24V instalację w samochodzie, a inaczej nie ma
z czego popłynąć :)

poprosisz tirowca o pomoc to zobaczysz jak odpala diesel przy -20 :-)

Wiesz, w info było napisane w jakim cyklu mogą pracować. Nie pamiętam, a
wyrzuciłem już niestety.

Tez juz nie pamietam, ale 30s .. rozsadnie brzmi :-)

J.

9 Data: Luty 12 2012 21:32:11
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: KrisPolska 


Użytkownik "marcin"  napisał w wiadomości

2,5 tdi nie kreci po 3 dniach stania przy -20...hm coz poczac - bierzemy
170ah z ciagnika + kable rozruchowe... nie kreci :(

mimo, ze kable grube, a dawca naladowany - problemem okazala sie zbyt mala
powierzchnia styku.

rozklepano i wzmocniono miedziana blacha koncowki krokodylkow, usunieto kolce z tychze koncowek - a do zestawu pt. "kable rozruchowe" dodano szczotke druciana do czyszczenia powierzchni styku... i... pali od reki.

wiem, ze grupowych elektrykow i ekspertow nie zadziwie - ale mimo wszystko
polecam tym, ktorzy musza ladowac akumulator przez kable przez pol godziny,
zamiast odpalic od reki. Ot, takie zimowe doswiadczenie :)

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi

a jesli juz cchcesz do aku
tao daj mu troche pradu z jakies 5-10minut na podladowanie
nigdy nie startuje na pustym aku!

10 Data: Luty 12 2012 21:38:17
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Iksinski 


Użytkownik "KrisPolska"  napisał w wiadomości

kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi

Dokładnie! W gazetach codziennie można poczytać o "wysadzonych" akumulatorach.
Trzeba się strzec!

Pozdrawiam
X

11 Data: Luty 12 2012 21:44:22
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Dysiek 

kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi


Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.

Dysiek

12 Data: Luty 12 2012 22:36:36
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:

kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi


Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.


Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

13 Data: Luty 12 2012 21:52:20
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

Marcin \Kenickie\ Mydlak  napisał(a):

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
>> kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
>> bron boze do aku bo ci go wysadzi
>>
>
> Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.
>

Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

Dlaczego?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

14 Data: Luty 12 2012 23:53:02
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:

Marcin \Kenickie\   napisał(a):

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi


Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.


Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

Dlaczego?


Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym prądem i może zacząć gazować. I wydzielać te gazy poza swoją obudowę. I przy odłączaniu, wystarczy jedna iskra by nastąpiło pierdut!

I nie mów, że nie. Na własne oczy widziałem auto po wybuchu aku.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

15 Data: Luty 13 2012 00:05:25
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Rafał "SP" Gil 

W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

Bo samo podłÄ…czenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować
sporym prądem i może zacząć gazować. I wydzielać te gazy poza
swoją obudowę. I przy odłÄ…czaniu, wystarczy jedna iskra by
nastąpiło pierdut!

Nierealne ... mało kto dysponuje kablami "rozruchowymi" takimi jakie zrobiliśmy w żuku ... jeśli dysponuje zwykłÄ… chińszczyzną ze stacji/marketu - tak duży prąd nie będzie miał "którędy" przejć by ponad miarowo "rozgazować" akumulator.

16 Data: Luty 13 2012 09:23:07
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Grejon 

W dniu 2012-02-13 00:05, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:

Nierealne ... mało kto dysponuje kablami "rozruchowymi" takimi jakie
zrobiliśmy w żuku ... jeśli dysponuje zwykłą chińszczyzną ze
stacji/marketu - tak duży prąd nie będzie miał "którędy" przejść by
ponad miarowo "rozgazować" akumulator.

Ja mam takie 5-metrowe. Felicia koleżanki stała zaparkowana ryjem do ściany i nie trzeba jej było wypychać :)

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Green Trafic 140 dCi

17 Data: Luty 13 2012 00:13:34
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Grejon 

W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
prądem i może zacząć gazować. I wydzielać te gazy poza swoją obudowę. I
przy odłączaniu, wystarczy jedna iskra by nastąpiło pierdut!

Jaki problem zeby rozlaczanie zaczac od auta dawcy?

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Green Trafic 140 dCi

18 Data: Luty 13 2012 00:14:54
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Rafał "SP" Gil 

W dniu 2012-02-13 00:13, Grejon pisze:

Jaki problem zeby rozlaczanie zaczac od auta dawcy?

2. :)

19 Data: Luty 13 2012 01:10:03
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Grejon 

W dniu 2012-02-13 00:14, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:

W dniu 2012-02-13 00:13, Grejon pisze:

Jaki problem zeby rozlaczanie zaczac od auta dawcy?

2. :)

Kurczę, weź się napij bo wtedy jesteś bardziej rozmowny :P

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Green Trafic 140 dCi

20 Data: Luty 13 2012 01:31:15
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Rafał "SP" Gil 

W dniu 2012-02-13 01:10, Grejon pisze:

Jaki problem zeby rozlaczanie zaczac od auta dawcy?
2. :)
Kurczę, weź się napij bo wtedy jesteś bardziej rozmowny :P

Zapomłem wódki kupić jak byłem w kościele. Wybacz :)

21 Data: Luty 12 2012 23:38:39
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

Marcin \Kenickie\ Mydlak  napisał(a):

W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:
> Marcin \Kenickie\   napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
>>>> kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
>>>> bron boze do aku bo ci go wysadzi
>>>>
>>>
>>> Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.
>>>
>>
>> Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!
>>
> Dlaczego?
>

Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
prądem i może zacząć gazować. I wydzielać te gazy poza swoją obudowę. I
przy odłączaniu, wystarczy jedna iskra by nastąpiło pierdut!

I nie mów, że nie. Na własne oczy widziałem auto po wybuchu aku.

Bzdura. Do 15V akumulatory rozruchowe nie gazują. Dlatego dało się zrobić
hermetyczne. Prąd nie ma nic do tego. Za gazowanie odpowiedzialne jest
napięcie. Podłączając rozładowany akumulator do naładowanego można liczyć na
napięcie poniżej 13V. Jak podłączyć do akumulatora ładowanego przez alternator
napięcie jest poniżej 15V. Traumatyczna opowieść o rozerwanym dlatego
akumulatorze jest śmieszna. Jeśli jednak rozerwało w takiej sytuacji jakiś
akumulator to na pewno nie z powodu gazowania. Musiała być inna przyczyna.
Wymyśl coś innego.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

22 Data: Luty 13 2012 13:35:14
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2012-02-13 00:38, kogutek pisze:

Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
prądem i może zacząć gazować. I wydzielać te gazy poza swoją obudowę. I
przy odłączaniu, wystarczy jedna iskra by nastąpiło pierdut!

I nie mów, że nie. Na własne oczy widziałem auto po wybuchu aku.

A widziałeś to w trakcie podłączania, czy dopiero potem: "o, popatrz, te zniszczenia
to dlatego że aku wybuchło"? Bo to się może czasem zdarzyć ale napięcie i prąd musiałyby być
potwornie wielkie, albo aku kompletnie bez pojemnosci i zasiarczony (przy czym napięcie nadal
duże, wyższe niż takie, które może dać inny akumulator, no chyba że 24V)

Bzdura. Do 15V akumulatory rozruchowe nie gazują. Dlatego dało się zrobić
hermetyczne. Prąd nie ma nic do tego. Za gazowanie odpowiedzialne jest
napięcie.

Za gazowanie odpowiedzialny jest stan naładowania aku oraz prąd (gazuje, gdy już nie może
zmagazynować więcej ładunku, a zatem prąd idzie w elektrolizę). Napięcie to tak przy okazji,
bo wiadomo, że rośnie dopiero wtedy, gdy aku jest już naładowany.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

23 Data: Luty 13 2012 15:03:18
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

Jakub Witkowski  napisał(a):

W dniu 2012-02-13 00:38, kogutek pisze:

>> Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
>> prądem i może zacząć gazować. I wydzielać te gazy poza swoją obudowę. I
>> przy odłączaniu, wystarczy jedna iskra by nastąpiło pierdut!
>>
>> I nie mów, że nie. Na własne oczy widziałem auto po wybuchu aku.

A widziałeś to w trakcie podłączania, czy dopiero potem: "o, popatrz, te zniszc
zenia
to dlatego że aku wybuchło"? Bo to się może czasem zdarzyć ale napięcie i prąd
musiałyby być
potwornie wielkie, albo aku kompletnie bez pojemnosci i zasiarczony (przy czym
napięcie nadal
duże, wyższe niż takie, które może dać inny akumulator, no chyba że 24V)

> Bzdura. Do 15V akumulatory rozruchowe nie gazują. Dlatego dało się zrobić
> hermetyczne. Prąd nie ma nic do tego. Za gazowanie odpowiedzialne jest
> napięcie.

Za gazowanie odpowiedzialny jest stan naładowania aku oraz prąd (gazuje, gdy ju
ż nie może
zmagazynować więcej ładunku, a zatem prąd idzie w elektrolizę). Napięcie to tak
 przy okazji,
bo wiadomo, że rośnie dopiero wtedy, gdy aku jest już naładowany.

Masz rację że gazowanie zależy od stanu naładowania. A to jest bezpośrednio
związane z napięciem. W stu procentach naładowany akumulator ołowiowy ma na
zaciskach bez obciążenia 13,5V. W sprawnym samochodzie nigdy akumulator jak
nie jest ładowany i bez obciążenia nie będzie miał więcej niż 13V. Znaczy to
że akumulator w samochodzie nigdy nie jest naładowany w stu procentach. Ten
drobny szczegół powoduje że współczesne akumulatory rozruchowe, pomimo o wiele
delikatniejszej konstrukcji płyt niż w akumulatorach trakcyjnych, mają długi
czas użytkowania. Permanentne niedoładowanie powoduje wzrost żywotności.
Akumulatory rozruchowe zawsze niszczyli użytkownicy. Bo starali się na
przykład w pięćdziesięciu procentach zużyty akumulator wtłoczyć 200% ładunku.
Akumulator w rzeczywistości ma 30Ah a wbijają w niego 60Ah bo tak im wychodzi
z podzielenia 60/10. Prostownik z ograniczeniem napięcia na poziomie 14,5V
umożliwia podładowanie akumulatora rozruchowego bez względu na jego
rzeczywistą pojemność. Jak komuś się spieszy to może być to prostownik o
dowolnie dużej wydajności prądowej. Może dawać 10, 30, 50A ale nie więcej niż
15V. Wtedy szybko i bezpiecznie wtłoczy do akumulatora kilka amperogodzin. To
wystarczy do uruchomienia pełnosprawnego silnika przy dowolnie niskiej
temperaturze zewnętrznej. Jak jest akumulator rozładowany i podłączyć go do
prostownika to napięcie rośnie na zaciskach w miarę jak się ładuje. Tak że
nieprawdą jest to co napisałeś że napięcie rośnie jak już jest naładowany. Jak
prostownik nie będzie miał ograniczenia napięciowego i bez obciążenia na jego
zaciskach będzie 17V to jak zostawić na dostatecznie długo podłączony do niego
akumulator to napięcie na akumulatorze dojdzie do 17V. Tak są ładowane
akumulatory trakcyjne. Ale one mają inne płyty. Producenci często określają je
jako pancerne. Płyty pancerne odporne są na gazowanie, oczywiście do pewnego
momentu. Ta wytrzymałość okupiona jest dużo większą masą i wielkością
akumulatorów trakcyjnych w porównaniu z akumulatorami rozruchowymi przy takiej
samej pojemności. Nie mają też tak dużej wydajności prądowej jak akumulatory
rozruchowe. Za to tolerują głębokie rozładowanie. W akumulatorze rozruchowym
żeby się nie degradował musi być minimalna rezerwa ładunku na poziomie 30%
rzeczywistej ( a nie tej z naklejki) pojemności. jednorazowe rozładowanie
akumulatora rozruchowego do pełnego wyczerpania ładunku potrafi go wykończyć a
trakcyjny zniesie to bez żadnego uszczerbku dla żywotności. Ciekawostka.
Spotkałem się z baterią akumulatorów trakcyjnych/ W korkach były małe gwizdki.
W ładowarce był układ z mikrofonem. Jak akumulator zaczynał gazować to gwizdki
gwizdały i prostownik odłączał ładowanie. Oczywiście to było zabezpieczenie na
wypadek gdyby zawiodły inne zabezpieczenia.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

24 Data: Luty 13 2012 13:21:54
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:
Marcin \Kenickie\  napisał(a):

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi


Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.


Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

Dlaczego?


Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym prądem i może zacząć gazować.

- Nie zacznie się gazować zanim się nie naładuje.
- Nie zacznie się gazować przy tym napięciu, jakie mu zadasz z innego aku, nawet z chodzącym altkiem.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

25 Data: Luty 13 2012 22:47:28
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2012-02-13 13:21, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:
Marcin \Kenickie\  napisał(a):

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi


Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.


Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

Dlaczego?


Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
prądem i może zacząć gazować.

- Nie zacznie się gazować zanim się nie naładuje.
- Nie zacznie się gazować przy tym napięciu, jakie mu zadasz z innego
aku, nawet z chodzącym altkiem.


To jak wyjaśnić to co widziałem? Aku ewidentnie był zdemolowany. Okolica zachlapana elektrolitem.
Przed podłączeniem kabli, aku był rozładowany do tego stopnia, że oświetlenie wnętrza się żarzyło, o świeceniu jako takim nie było mowy. Centralny też nie dał rady otworzyć auta.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

26 Data: Luty 13 2012 22:01:44
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

Marcin \Kenickie\ Mydlak  napisał(a):

W dniu 2012-02-13 13:21, Jakub Witkowski pisze:
> W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>> W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:
>>> Marcin \Kenickie\  napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
>>>>>> kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
>>>>>> bron boze do aku bo ci go wysadzi
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.
>>>>>
>>>>
>>>> Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!
>>>>
>>> Dlaczego?
>>>
>>
>> Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
>> prądem i może zacząć gazować.
>
> - Nie zacznie się gazować zanim się nie naładuje.
> - Nie zacznie się gazować przy tym napięciu, jakie mu zadasz z innego
> aku, nawet z chodzącym altkiem.
>

To jak wyjaśnić to co widziałem? Aku ewidentnie był zdemolowany. Okolica
zachlapana elektrolitem.
Przed podłączeniem kabli, aku był rozładowany do tego stopnia, że
oświetlenie wnętrza się żarzyło, o świeceniu jako takim nie było mowy.
Centralny też nie dał rady otworzyć auta.

Skąd wiesz że był tylko rozładowany a nie uszkodzony?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

27 Data: Luty 13 2012 23:05:21
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2012-02-13 23:01, kogutek pisze:

Marcin \Kenickie\   napisał(a):

W dniu 2012-02-13 13:21, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:
Marcin \Kenickie\   napisał(a):

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi


Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.


Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

Dlaczego?


Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
prądem i może zacząć gazować.

- Nie zacznie się gazować zanim się nie naładuje.
- Nie zacznie się gazować przy tym napięciu, jakie mu zadasz z innego
aku, nawet z chodzącym altkiem.


To jak wyjaśnić to co widziałem? Aku ewidentnie był zdemolowany. Okolica
zachlapana elektrolitem.
Przed podłączeniem kabli, aku był rozładowany do tego stopnia, że
oświetlenie wnętrza się żarzyło, o świeceniu jako takim nie było mowy.
Centralny też nie dał rady otworzyć auta.

Skąd wiesz że był tylko rozładowany a nie uszkodzony?


A napisałem, że wiem? Opisałem objawy widoczne gołym okiem.
A poza tym - czy ktokolwiek, komu auto postało parę dni na dużym mrozie i zdechło, to wie? Inaczej - czy taki ktoś może być pewien rozładowania, a nie uszkodzenia?

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

28 Data: Luty 13 2012 22:59:56
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

Marcin \Kenickie\ Mydlak  napisał(a):

W dniu 2012-02-13 23:01, kogutek pisze:
> Marcin \Kenickie\   napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-13 13:21, Jakub Witkowski pisze:
>>> W dniu 2012-02-12 23:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>>>> W dniu 2012-02-12 22:52, kogutek pisze:
>>>>> Marcin \Kenickie\   napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
>>>>>>>> kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
>>>>>>>> bron boze do aku bo ci go wysadzi
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!
>>>>>>
>>>>> Dlaczego?
>>>>>
>>>>
>>>> Bo samo podłączenie pójdzie OK. Aku biorcy zacznie się ładować sporym
>>>> prądem i może zacząć gazować.
>>>
>>> - Nie zacznie się gazować zanim się nie naładuje.
>>> - Nie zacznie się gazować przy tym napięciu, jakie mu zadasz z innego
>>> aku, nawet z chodzącym altkiem.
>>>
>>
>> To jak wyjaśnić to co widziałem? Aku ewidentnie był zdemolowany. Okolica
>> zachlapana elektrolitem.
>> Przed podłączeniem kabli, aku był rozładowany do tego stopnia, że
>> oświetlenie wnętrza się żarzyło, o świeceniu jako takim nie było mowy.
>> Centralny też nie dał rady otworzyć auta.
>>
> Skąd wiesz że był tylko rozładowany a nie uszkodzony?
>

A napisałem, że wiem? Opisałem objawy widoczne gołym okiem.
A poza tym - czy ktokolwiek, komu auto postało parę dni na dużym mrozie
i zdechło, to wie? Inaczej - czy taki ktoś może być pewien rozładowania,
a nie uszkodzenia?

Pisałeś w kontekście rozładowania a nie uszkodzenia. Do tego ktoś wydumał
śmiechu wartą teorię o wybuchającym wodorze. Sprawny i rozładowany akumulator
nie może wybuchnąć, pod warunkiem że ktoś nie wetknie zapałki do celi żeby
sprawdzić czy jest jeszcze elektrolit. Wtedy może ale niekoniecznie musi go
rozerwać. Przez bardzo rozładowany akumulator nie może również przepłynąć
bardzo duży prąd jak go podpiąć do innego w pełni naładowanego akumulatora.
Bardzo rozładowany ma dużą rezystancję wewnętrzną i ona ograniczy wielkość
prądu. W typowych akumulatorach do samochodów osobowych do kilku amperów. Przy
dwóch woltach i kilku amperach energia jest za mała żeby akumulator wybuchł.
Ale jak zwarta jest jedna cela a pozostałe są pełnosprawne. To rezystancja
wewnętrzna sprawnych cel jest bardzo niska. Wtedy przez zwartą celę po
podłączeniu akumulatora do źródła o bardzo małej rezystancji wewnętrznej może
popłynąć prąd liczony w setkach amperów. tak duża energia jak się wydzieli w
postaci ciepłą w zwartej celi może doprowadzić do rozerwania uszkodzonego
akumulatora. Amen

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

29 Data: Luty 18 2012 18:33:35
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: _ąćęłńóśźż. 

Kolego, pod tymi ręcami akumulator tak pierd...ł (o ile pamiętam biały
Bosch), że ledwo fartem przeżyłem.
Klucz mi się się omsknął przy zdejmowaniu klemy i na ułamek sekundy zrobiłem
zwarcie plusa i minusa, z iskrą zapewne.


-- -- -

śmiechu wartą teorię o wybuchającym wodorze.
Sprawny i rozładowany akumulator nie może wybuchnąć, pod warunkiem że ktoś
nie wetknie zapałki do celi żeby sprawdzić czy jest jeszcze elektrolit.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

30 Data: Luty 12 2012 21:52:39
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

Marcin \Kenickie\ Mydlak  napisał(a):

W dniu 2012-02-12 21:44, Dysiek pisze:
>> kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
>> bron boze do aku bo ci go wysadzi
>>
>
> Teoretycznie mozliwe - w praktyce zawsze odpalalem do aku i bylo git.
>

Sto razy się uda, a za sto pierwszym, będzie pierdut!

Dlaczego?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

31 Data: Luty 12 2012 21:00:38
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

KrisPolska  napisał(a):


Użytkownik "marcin"  napisał w wiadomości

> 2,5 tdi nie kreci po 3 dniach stania przy -20...hm coz poczac - bierzemy
> 170ah z ciagnika + kable rozruchowe... nie kreci :(
>
> mimo, ze kable grube, a dawca naladowany - problemem okazala sie zbyt mala
> powierzchnia styku.
>
> rozklepano i wzmocniono miedziana blacha koncowki krokodylkow, usunieto
> kolce z tychze koncowek - a do zestawu pt. "kable rozruchowe" dodano
> szczotke druciana do czyszczenia powierzchni styku... i... pali od reki.
>
> wiem, ze grupowych elektrykow i ekspertow nie zadziwie - ale mimo wszystko
> polecam tym, ktorzy musza ladowac akumulator przez kable przez pol
> godziny,
> zamiast odpalic od reki. Ot, takie zimowe doswiadczenie :)
>
> A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

kolego ad reki to sie odpala do masy silnika
bron boze do aku bo ci go wysadzi

a jesli juz cchcesz do aku
tao daj mu troche pradu z jakies 5-10minut na podladowanie
nigdy nie startuje na pustym aku!

Z jakiego powodu wysadzi?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

32 Data: Luty 12 2012 22:53:34
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: AZ 

On 02/12/2012 10:00 PM, kogutek wrote:


Z jakiego powodu wysadzi?

Taki z Ciebie specjalista i nie wiesz?

--
Artur
ZZR 1200

33 Data: Luty 12 2012 22:26:22
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

AZ  napisał(a):

On 02/12/2012 10:00 PM, kogutek wrote:
>
> Z jakiego powodu wysadzi?
>
Taki z Ciebie specjalista i nie wiesz?

Ja wiem. Ty nie wiesz.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

34 Data: Luty 12 2012 23:47:05
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Irek N. 

Ja wiem. Ty nie wiesz.


A ja nie wiem i nie widzę powodu aby cokolwiek miało wysadzić.
Mam słabo naładowany akumulator, przyłączam równolegle naładowany i co - mam się spodziewać efektów? Niby z czego? Różnice napięć niewielkie, prądy nie takie znów wielkie.
Poza tym taki sam efekt będzie, jeżeli masę zapnę na bloku silnika.
Oświećcie mnie, bo chyba bzdury czytam.

__
Pzd, Irek.N.

35 Data: Luty 13 2012 00:13:06
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: AZ 

On 02/12/2012 11:47 PM, Irek N. wrote:


A ja nie wiem i nie widzę powodu aby cokolwiek miało wysadzić.
Mam słabo naładowany akumulator, przyłączam równolegle naładowany i co -
mam się spodziewać efektów? Niby z czego? Różnice napięć niewielkie,
prądy nie takie znów wielkie.
Poza tym taki sam efekt będzie, jeżeli masę zapnę na bloku silnika.
Oświećcie mnie, bo chyba bzdury czytam.

Bo czy będziesz odpinał + czy - to zaiskrzy bo rozładowany biorca będzie ciągnął prąd a przy gwałtownym ładowaniu wydziela się wodór więc bezpieczniej iskrzyć jest zdala od akumulatora.

--
Artur
ZZR 1200

36 Data: Luty 12 2012 23:40:29
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

AZ  napisał(a):

On 02/12/2012 11:47 PM, Irek N. wrote:
>
> A ja nie wiem i nie widzę powodu aby cokolwiek miało wysadzić.
> Mam słabo naładowany akumulator, przyłączam równolegle naładowany i co -
> mam się spodziewać efektów? Niby z czego? Różnice napięć niewielkie,
> prądy nie takie znów wielkie.
> Poza tym taki sam efekt będzie, jeżeli masę zapnę na bloku silnika.
> Oświećcie mnie, bo chyba bzdury czytam.
>
Bo czy będziesz odpinał + czy - to zaiskrzy bo rozładowany biorca będzie
ciągnął prąd a przy gwałtownym ładowaniu wydziela się wodór więc
bezpieczniej iskrzyć jest zdala od akumulatora.

Bzdura.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

37 Data: Luty 13 2012 01:10:46
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: AZ 

On 02/13/2012 12:40 AM, kogutek wrote:


Bo czy będziesz odpinał + czy - to zaiskrzy bo rozładowany biorca będzie
ciągnął prąd a przy gwałtownym ładowaniu wydziela się wodór więc
bezpieczniej iskrzyć jest zdala od akumulatora.

Bzdura.

Oczywiście i dlatego idioci produkujący prostowniki każą najpierw odłączać prostownik z prądu a później akumulator.

--
Artur
ZZR 1200

38 Data: Luty 13 2012 01:14:21
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Grejon 

W dniu 2012-02-13 01:10, AZ pisze:

Oczywiście i dlatego idioci produkujący prostowniki każą najpierw
odłączać prostownik z prądu a później akumulator.

IMO to bardziej z powodu żeby go sobie nie uszkodzić przypadkowym zwarciem.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Green Trafic 140 dCi

39 Data: Luty 13 2012 00:28:25
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: WS 

On 13 Lut, 01:14, Grejon  wrote:

W dniu 2012-02-13 01:10, AZ pisze:

> Oczywiście i dlatego idioci produkujący prostowniki każą najpierw
> odłączać prostownik z prądu a później akumulator.

IMO to bardziej z powodu żeby go sobie nie uszkodzić przypadkowym zwarciem.

"Tradycyjny" prostownik daje wyzsze napiecie niz regulator samochodowy
- ladowany takim prostownikiem aku gazuje!

BTW. Kombinowanie z kolejnoscia podpinania/odpinania klem i
krokodylkow z kabli ma na celu tylko ograniczenie mozliwosci zrobienia
zwarcia...

40 Data: Luty 13 2012 12:12:59
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

WS  napisał(a):

"Tradycyjny" prostownik daje wyzsze napiecie niz regulator samochodowy
- ladowany takim prostownikiem aku gazuje!

BTW. Kombinowanie z kolejnoscia podpinania/odpinania klem i
krokodylkow z kabli ma na celu tylko ograniczenie mozliwosci zrobienia
zwarcia...
W Polsce odkąd skończyła się era akumulatorów w bakelitowych obudowach nie
powinno się używać prostowników powodujących gazowanie. Czyli takich które
umożliwiają osiągnięcie napięcia ponad 15V na zaciskach w czasie ładowania.
Kazdy porządny producent powinien w instrukcji taką informację umieścić.
Centra umieszczała. Ale kto by czytał instrukcje. I w efekcie akumulatory
załatwiają sami użytkownicy. W samochodzie akumulator nie musi być naładowany
w stu procentach. To nie wózek widłowy. Osiemdziesiąt albo sześćdziesiąt też
będzie dobrze. Nawet jednorazowe naładowanie akumulatora rozruchowego
prostownikiem typu " zabijaczka akumulatorów" potrafi go nieodwracalnie
uszkodzić. Jak masz prostownik powodujący gazowanie to go wyrzuć.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

41 Data: Luty 13 2012 15:03:34
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: WS 

On 13 Lut, 13:12, "kogutek"
wrote:

W Polsce odkąd skończyła się era akumulatorów w bakelitowych obudowach nie
powinno się używać prostowników powodujących gazowanie.

Kiedy sie skonczyla? ;) Pelno tego (aku i prostowniki) uzywa sie na
wsi...
Niestety mialem okazje widziec ~rok temu efekty takiego polaczenia -
wybuch aku do ciagnika C-330 ladowanego prostownikiem zrobionym
jeszcze przez mojego ojca za komuny... Obslugujacy toto wujek dostal
kwasem po oczach, ~pol roku leczenia i juz jest OK...

Jak masz prostownik powodujący gazowanie to go wyrzuć.
Tez mam taki, ale uzywam rozsadnie, tzn, wl/wyl w odpowiedniej
kolejnosci i tylko awaryjne ladowania, max ~3/4 pojemnosci aku... jak
juz samochod odpali to samo sie doladuje...

WS

PS. ostatnio zakupilem automatyczny w Lidlu, wyglada, ze dziala OK ;)

42 Data: Luty 13 2012 23:50:56
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: kogutek 

WS  napisał(a):

On 13 Lut, 13:12, "kogutek"
wrote:

> W Polsce odk=B1d sko=F1czy=B3a si=EA era akumulator=F3w w bakelitowych ob=
udowach nie
> powinno si=EA u=BFywa=E6 prostownik=F3w powoduj=B1cych gazowanie.

Kiedy sie skonczyla? ;) Pelno tego (aku i prostowniki) uzywa sie na
wsi...
Niestety mialem okazje widziec ~rok temu efekty takiego polaczenia -
wybuch aku do ciagnika C-330 ladowanego prostownikiem zrobionym
jeszcze przez mojego ojca za komuny... Obslugujacy toto wujek dostal
kwasem po oczach, ~pol roku leczenia i juz jest OK...

> Jak masz prostownik powoduj=B1cy gazowanie to go wyrzu=E6.
Tez mam taki, ale uzywam rozsadnie, tzn, wl/wyl w odpowiedniej
kolejnosci i tylko awaryjne ladowania, max ~3/4 pojemnosci aku... jak
juz samochod odpali to samo sie doladuje...

WS

PS. ostatnio zakupilem automatyczny w Lidlu, wyglada, ze dziala OK ;)

Ręce opadają. Tłumaczę raz, nie rozumie. Tłumaczę drugi raz, nie rozumie.
Tłumaczę trzeci raz, sam zrozumiałem a on dalej nie rozumie. W trzech
czwartych to masz naładowany akumulator jak zrobisz 300 kilometrów bez
gaszenia. Jest wtedy naładowany do 3/4 pojemności jaką ma a nie tej co jest na
nalepce na akumulatorze. Po kilku latach używania akumulator co miał 100Ah jak
był nowy może mieć 10Ah. To do których trzech czwartych będziesz ładował. Do
3/4 ze stu amperogodzin czy do 3/4 z dziesięciu amperogodzin. Ciekawy jestem
jak określasz pojemność rzeczywistą akumulatora przed ładowaniem. Wtedy kiedy
nie ma w nim ładunku. Weź facet pomyśl trochę zanim zaczniesz się produkować.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

43 Data: Luty 14 2012 00:19:04
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: WS 

On 14 Lut, 00:50, "kogutek"
wrote:

Ręce opadają. Tłumaczę raz, nie rozumie. Tłumaczę drugi raz, nie rozumie.
Tłumaczę trzeci raz, sam zrozumiałem a on dalej nie rozumie. W trzech
czwartych to masz naładowany akumulator jak zrobisz 300 kilometrów bez
gaszenia. Jest wtedy naładowany do 3/4 pojemności jaką ma a nie tej co jest na
nalepce na akumulatorze. Po kilku latach używania akumulator co miał 100Ah jak
był nowy może mieć 10Ah. To do których trzech czwartych będziesz ładował. Do
3/4 ze stu amperogodzin czy do 3/4 z dziesięciu amperogodzin. Ciekawy jestem
jak określasz pojemność rzeczywistą akumulatora przed ładowaniem. Wtedy kiedy
nie ma w nim ładunku. Weź facet pomyśl trochę zanim zaczniesz się produkować.

szukasz problemow tam gdzie ich nie ma... ;)
napisalem "~3/4" to tak pi razy oko, absolutny maks... praktyka jest
taka, ze jak padnie (a raczej rozladuje sie przez pomylke ;) ) aku, to
musze jakos odpalic - jesli mi sie nie spieszy, to ustawiam prad z 6A
(bo to max w moim prostowniku) i ide do domu na kilka godzin - jak
wracam to prad ladowania jest znacznie mniejszy ( ~1A) ,a ile sie
naladowalo to nie mam pojecia, bo nie chce mi sie rejestrowac zmian
pradu i liczyc calki ;) - stawiam, ze nie jest naladowanyny nawet na
30% znamionowej pojemnosci... a jak potrzebuje szybko, to te 6A, za
~5min spada i tak dosc mocno, to znow podkrecam na 6... i za kolejne
~5min juz odpala...

WS

44 Data: Luty 13 2012 13:43:13
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2012-02-13 01:10, AZ pisze:

On 02/13/2012 12:40 AM, kogutek wrote:

Bo czy będziesz odpinał + czy - to zaiskrzy bo rozładowany biorca będzie
ciągnął prąd a przy gwałtownym ładowaniu wydziela się wodór więc
bezpieczniej iskrzyć jest zdala od akumulatora.

Bzdura.

Oczywiście i dlatego idioci produkujący prostowniki każą najpierw odłączać prostownik z prądu a później akumulator.

Bardzo rozsądnie, bo oni wiedzą że tymi prostownikami ładuje się akumulator do pełna a na końcu on zawsze trochę gazuje.
Poza tym pomieszczenie powinno być wentylowane.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

45 Data: Luty 13 2012 13:42:06
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2012-02-13 00:13, AZ pisze:

On 02/12/2012 11:47 PM, Irek N. wrote:

A ja nie wiem i nie widzę powodu aby cokolwiek miało wysadzić.
Mam słabo naładowany akumulator, przyłączam równolegle naładowany i co -
mam się spodziewać efektów? Niby z czego? Różnice napięć niewielkie,
prądy nie takie znów wielkie.
Poza tym taki sam efekt będzie, jeżeli masę zapnę na bloku silnika.
Oświećcie mnie, bo chyba bzdury czytam.

Bo czy będziesz odpinał + czy - to zaiskrzy bo rozładowany biorca będzie ciągnął prąd a przy gwałtownym ładowaniu wydziela się wodór więc bezpieczniej iskrzyć jest zdala od akumulatora.

Wodór i tlen wydzielają się w końcowym etapie ładowania pełnego akumulatora, gdy ładunek
już nie ma się gdzie zmagazynować. Wtedy dopiero następuje jakaś istotna elektroliza.

Jest jeszcze możliwe zagotowanie elektrolitu (ale takie prawdziwe zagotowanie!)
jeśli będziemy ładowali poteżnym prądem i wydzieli się tyle ciepła. Tylko żeby
wymusić aż taki prąd, to trzeba by naprawdę sporego napięcia i chyba małej elektrowni...
Albo jakieś zwarcie w akumulatorze... wątpliwe bardzo.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

46 Data: Luty 13 2012 13:24:06
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Wmak 

Jakub Witkowski  napisał(a):
 

Jest jeszcze możliwe zagotowanie elektrolitu (ale takie prawdziwe
zagotowanie!)
jeśli będziemy ładowali poteżnym prądem i wydzieli się tyle ciepła. Tylko
żeby
wymusić aż taki prąd, to trzeba by naprawdę sporego napięcia i chyba małej
elek
trowni...
Albo jakieś zwarcie w akumulatorze... wątpliwe bardzo.



W ciągu kilku minut zagotowałem akumulator przy pomocy alternatora w aucie.
Właściciel Chryslera Neona poprosił o sprawdzenie pompy paliwa.
Najpierw sprawdziłem w swojej Leganzie - w miejsce bezpiecznika "fuel pump"
włączyłem amperomierz na zakresie 10A - pokazał ok 5-6A
Potem zrobiłem to samo w Neonie amperomierz pokazał ponad 10A.
Po kilku minutach zaczął sikać elektrolit przez odpowietrzenie.Szybko
wyłączyliśmy, kilkoma wiadrami wody spłukaliśmy kwas.
Szczęście, że nic się spaliło przy tym eksperymencie.
Dopiero po dokopaniu się do pełnych schematów auta zrozumiałem przyczynę.
W tym aucie regulator napięcia jest w komputerze ECU - stara się utrzymać
znamionowe napięcie dokładnie na wejściu zasilania ECU a nie na zaciskach
alternatora.
Żeby było śmieszniej, ECU jest zasilane właśnie przez bezpiecznik podpisany
"Fuel Pump" i swoje  5-6, pobiera.
Oporność amperomierza z prowizorycznymi przewodami (razem ok 1 oma, jak
później zmierzyłem) dała spadek napięcia rzędu 10V - skutek taki, że aby na
wejściu referencyjnym regulatora napięcia w ECU uzyskać 14.4 V alternator
dawał około 24V a prądu wystarczyło do zagotowania akumulatora.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

47 Data: Luty 13 2012 14:32:30
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2012-02-13 14:24,  Wmak pisze:

Jest jeszcze możliwe zagotowanie elektrolitu (ale takie prawdziwe
zagotowanie!)
jeśli będziemy ładowali poteżnym prądem i wydzieli się tyle ciepła. Tylko
żeby
wymusić aż taki prąd, to trzeba by naprawdę sporego napięcia i chyba małej
elek
trowni...
Albo jakieś zwarcie w akumulatorze... wątpliwe bardzo.



W ciągu kilku minut zagotowałem akumulator przy pomocy alternatora w aucie.
[...]
Oporność amperomierza z prowizorycznymi przewodami (razem ok 1 oma, jak
później zmierzyłem) dała spadek napięcia rzędu 10V - skutek taki, że aby na
wejściu referencyjnym regulatora napięcia w ECU uzyskać 14.4 V alternator
dawał około 24V a prądu wystarczyło do zagotowania akumulatora.

No, jak normalny, sprawny i zapewne dobrze naładowany akumulator dostał całym
prądem alternatora (niedziałające ograniczenia napięcia), to dziwne nie jest :)
Ale czy to było zagotowanie, czy nadal gazowanie tylko bardzo intensywne?
Akumulator był taki gorący że się go dotknać nie dało?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

48 Data: Luty 13 2012 14:39:45
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Wmak 

Jakub Witkowski  napisał(a):


Ale czy to było zagotowanie, czy nadal gazowanie tylko bardzo intensywne?
Akumulator był taki gorący że się go dotknać nie dało?


Trudno powiedzieć - akumulator zrobił się gorący ale nie parzył, po
zatrzymaniu silnika przestało sikać a otworu odpowietrzającego z boku
akumulatora
Dalszych eksperymentów nie robiliśmy.

Pomysł z kontrolowaniem napięcia po bezpieczniku i kilku złączkach wydaje mi
się nienajlepszy.
Może konstruktor to przewidział, bo pod podstawą akumulatora był termistor
połączony do układu regulatora?

W tym pojeździe był jeszcze "śmieszniejszy" wynalazek:
Gdy ECU wykryło jakiś błąd układów zasiania paliwem, zapłonu czy sond lambda,
mogących mieć wpływ na trucie środowiska, to elektromagnes wyciągał zawleczkę
przy stacyjce, uniemożliwiając wyjęcie kluczyka.
W instrukcji napisali: "Natychmiast jedź do ASO !"

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

49 Data: Luty 13 2012 13:57:57
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: ojciec 

W dniu 2012-02-12 19:25, marcin pisze:

2,5 tdi nie kreci po 3 dniach stania przy -20...hm coz poczac - bierzemy
170ah z ciagnika + kable rozruchowe... nie kreci :(

mimo, ze kable grube, a dawca naladowany - problemem okazala sie zbyt mala
powierzchnia styku.

rozklepano i wzmocniono miedziana blacha koncowki krokodylkow, usunieto
kolce z tychze koncowek - a do zestawu pt. "kable rozruchowe" dodano
szczotke druciana do czyszczenia powierzchni styku... i... pali od reki.

wiem, ze grupowych elektrykow i ekspertow nie zadziwie - ale mimo wszystko
polecam tym, ktorzy musza ladowac akumulator przez kable przez pol godziny,
zamiast odpalic od reki. Ot, takie zimowe doswiadczenie :)

A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

pozdr
m

Gówniane kabele! Grubość nie wskazuje! Może być gówniany drut np miedziowany albo gruba izolacja;]

50 Data: Luty 13 2012 14:16:28
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello marcin,

Sunday, February 12, 2012, 7:25:08 PM, you wrote:

2,5 tdi nie kreci po 3 dniach stania przy -20...hm coz poczac - bierzemy
170ah z ciagnika + kable rozruchowe... nie kreci :(
mimo, ze kable grube, a dawca naladowany - problemem okazala sie zbyt mala
powierzchnia styku.
rozklepano i wzmocniono miedziana blacha koncowki krokodylkow, usunieto
kolce z tychze koncowek - a do zestawu pt. "kable rozruchowe" dodano
szczotke druciana do czyszczenia powierzchni styku... i... pali od reki.
wiem, ze grupowych elektrykow i ekspertow nie zadziwie - ale mimo wszystko
polecam tym, ktorzy musza ladowac akumulator przez kable przez pol godziny,
zamiast odpalic od reki. Ot, takie zimowe doswiadczenie :)
A jakich Wy uzywacie kabli ? Seryjnych ?

Sam nigdy nie miałem potrzeby ale kiedyś woziłem kable ze sobą i parę
razy pomogłem innym - marketowe za 8PLN bodaj. W środku lineczka
2.5mm^2. I nigdy nie czekałem pół godziny - 2-3 minuty wystarczyły w
zupełności. Oczywiście przy pracującym silniku dawcy.

Pół godziny to było maksimum ładowania marketowym prostowniczkiem 4A z
drucikami chyba 1mm^2. I tylko raz się zdarzyło, że trzeba było ciut
dłużej.

Jak kończyła się w moim samochodzie Centra, to woziłem ze sobą żelowy
7Ah z kabelkami 1.5mm^2 - też wystarczały 2-3 minuty i można było
odpalać.

Podaumowując - karmisz stare, zdechłe demony i podsycasz miejskie
legendy.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

51 Data: Luty 13 2012 17:53:25
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Excite 

W dniu 2012-02-13 14:16, RoMan Mandziejewicz pisze:

Podaumowując - karmisz stare, zdechłe demony i podsycasz miejskie
legendy.

Marcin dobrze pisze, różnica taka że Ty opowiadasz o doładowywaniu częściowo niedoładowanych akumulatorów a on o prawdziwych kablach rozruchowych których można użyć przy całkowicie (lub prawie całkowicie) rozładowanym akumulatorze.

52 Data: Luty 13 2012 21:27:41
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Excite,

Monday, February 13, 2012, 5:53:25 PM, you wrote:

Podaumowując - karmisz stare, zdechłe demony i podsycasz miejskie
legendy.
Marcin dobrze pisze, różnica taka że Ty opowiadasz o doładowywaniu
częściowo niedoładowanych akumulatorów a on o prawdziwych kablach
rozruchowych których można użyć przy całkowicie (lub prawie całkowicie)
rozładowanym akumulatorze.

Znaczy próbujesz mi powiedzieć, że zacne i bezpieczne jest podłączanie
całkowicie padniętego akumulatora grubymi kablami do akumulatora w
pełni naładowanego? I nie żartujesz?

Ja chyba jestem na to za stary i zbyt ostrożny. I całkowicie
rozładowany akumulator ładuję tylko na tyle, żeby zapewnić dojazd do
najbliższego sklepu z akumulatorami, gdzie kupuję nowy akumulator.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

53 Data: Luty 16 2012 15:44:11
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Excite 

W dniu 2012-02-13 21:27, RoMan Mandziejewicz pisze:

Znaczy próbujesz mi powiedzieć, że zacne i bezpieczne jest podłączanie
całkowicie padniętego akumulatora grubymi kablami do akumulatora w
pełni naładowanego? I nie żartujesz?

A co by się miało stać ? Nawet jak by chwilowo przez kilka sekund pobierał 200A to co najwyżej kable się lekko zagrzeją.

Ja chyba jestem na to za stary i zbyt ostrożny. I całkowicie
rozładowany akumulator ładuję tylko na tyle, żeby zapewnić dojazd do
najbliższego sklepu z akumulatorami, gdzie kupuję nowy akumulator.

I co kabelki chińskie się nie palą ? Bo skoro się nie palą to znaczy że akumulator wcale nie był mocno rozładowany. Jak raz się zdarzy ze akumulator się rozładuje bo np. jeździło się na krótkich odcinkach po czym postał sobie kilka zimnych nocy to od razu lecisz po nowy akumulator ? To na bogato :)

54 Data: Luty 16 2012 16:38:33
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Excite,

Thursday, February 16, 2012, 3:44:11 PM, you wrote:

Znaczy próbujesz mi powiedzieć, że zacne i bezpieczne jest podłączanie
całkowicie padniętego akumulatora grubymi kablami do akumulatora w
pełni naładowanego? I nie żartujesz?
A co by się miało stać ? Nawet jak by chwilowo przez kilka sekund
pobierał 200A to co najwyżej kable się lekko zagrzeją.

Albo akumulator dawcy szlag trafi...

Ja chyba jestem na to za stary i zbyt ostrożny. I całkowicie
rozładowany akumulator ładuję tylko na tyle, żeby zapewnić dojazd do
najbliższego sklepu z akumulatorami, gdzie kupuję nowy akumulator.
I co kabelki chińskie się nie palą ? Bo skoro się nie palą to znaczy że
akumulator wcale nie był mocno rozładowany. Jak raz się zdarzy ze
akumulator się rozładuje bo np. jeździło się na krótkich odcinkach po
czym postał sobie kilka zimnych nocy to od razu lecisz po nowy
akumulator ? To na bogato :)

Po kilku zimnych nocach wystarczą 3 minutki na chińskich kabelkach i
kręci aż miło. Grube kabliska są potrzebne jak w akumulatorze nie ma
już nic a Tobie się nie chce poczekać 10 minut.
Akumulator rozładowany do zera się wymienia - nie będzie już z niego
nic dobrego.
W samochodzie, w którym wystarczy kilka zimnych nocy, żeby akumulator
wyładować, trzeba szukać obciążenia, które nadmiernie rozładowuje - do
tego też grube kable niepotrzebne.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

55 Data: Luty 16 2012 16:50:55
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Grejon 

W dniu 2012-02-16 16:38, RoMan Mandziejewicz pisze:

Po kilku zimnych nocach wystarczą 3 minutki na chińskich kabelkach i
kręci aż miło. Grube kabliska są potrzebne jak w akumulatorze nie ma
już nic a Tobie się nie chce poczekać 10 minut.
Akumulator rozładowany do zera się wymienia - nie będzie już z niego
nic dobrego.

Chyba trochę przesadzasz, ponad rok już jeżdżę z akumulatorem, który tydzień stał rozładowany z powodu włączonej lampki. Do dziś nie miałem z nim problemów.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Green Trafic 140 dCi

56 Data: Luty 16 2012 19:40:10
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: J.F. 

Dnia Thu, 16 Feb 2012 16:50:55 +0100, Grejon napisał(a):

W dniu 2012-02-16 16:38, RoMan Mandziejewicz pisze:
Po kilku zimnych nocach wystarczą 3 minutki na chińskich kabelkach i
kręci aż miło. Grube kabliska są potrzebne jak w akumulatorze nie ma
już nic a Tobie się nie chce poczekać 10 minut.
Akumulator rozładowany do zera się wymienia - nie będzie już z niego
nic dobrego.

Chyba trochę przesadzasz, ponad rok już jeżdżę z akumulatorem, który
tydzień stał rozładowany z powodu włączonej lampki. Do dziś nie miałem z
nim problemów.

Tak jest - w te najwieksze mrozy bez problemu zapalal mi aku ktory z
miesiac stal juz kompletnie bez ducha.

J.

57 Data: Luty 16 2012 19:45:29
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: J.F. 

Dnia Thu, 16 Feb 2012 16:38:33 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Znaczy próbujesz mi powiedzieć, że zacne i bezpieczne jest podłączanie
całkowicie padniętego akumulatora grubymi kablami do akumulatora w
pełni naładowanego? I nie żartujesz?
A co by się miało stać ? Nawet jak by chwilowo przez kilka sekund
pobierał 200A to co najwyżej kable się lekko zagrzeją.

Albo akumulator dawcy szlag trafi...

RoManie - wez poswiec te 80 zl, zrob sobie porzadne kable, wyprobuj, i
przestan glupoty pisac :-)

W samochodzie, w którym wystarczy kilka zimnych nocy, żeby akumulator
wyładować, trzeba szukać obciążenia, które nadmiernie rozładowuje - do
tego też grube kable niepotrzebne.

ale zeby poszukac, trzeba najpierw odpalic.

J.

58 Data: Luty 16 2012 20:53:12
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J.F.,

Thursday, February 16, 2012, 7:45:29 PM, you wrote:

Znaczy próbujesz mi powiedzieć, że zacne i bezpieczne jest podłączanie
całkowicie padniętego akumulatora grubymi kablami do akumulatora w
pełni naładowanego? I nie żartujesz?
A co by się miało stać ? Nawet jak by chwilowo przez kilka sekund
pobierał 200A to co najwyżej kable się lekko zagrzeją.
Albo akumulator dawcy szlag trafi...
RoManie - wez poswiec te 80 zl, zrob sobie porzadne kable, wyprobuj, i
przestan glupoty pisac :-)

Ale ja nigdy nie potrzebowałem kabli.

W samochodzie, w którym wystarczy kilka zimnych nocy, żeby akumulator
wyładować, trzeba szukać obciążenia, które nadmiernie rozładowuje - do
tego też grube kable niepotrzebne.
ale zeby poszukac, trzeba najpierw odpalic.

Korona z głowy spadnie, jak kilka minut poczeka?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

59 Data: Luty 17 2012 00:00:11
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: J.F. 

Dnia Thu, 16 Feb 2012 20:53:12 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Albo akumulator dawcy szlag trafi...
RoManie - wez poswiec te 80 zl, zrob sobie porzadne kable, wyprobuj, i
przestan glupoty pisac :-)

Ale ja nigdy nie potrzebowałem kabli.

no to skad wiesz ze w 3 minuty sie akumulator naladaduje wystarczajaco
chinskimi ?

J.

60 Data: Luty 17 2012 00:32:08
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J.F.,

Friday, February 17, 2012, 12:00:11 AM, you wrote:

Albo akumulator dawcy szlag trafi...
RoManie - wez poswiec te 80 zl, zrob sobie porzadne kable, wyprobuj, i
przestan glupoty pisac :-)
Ale ja nigdy nie potrzebowałem kabli.
no to skad wiesz ze w 3 minuty sie akumulator naladaduje wystarczajaco
chinskimi ?

Już pisałem - inni potrzebowali. I przez pewien czas miałem. A potem
spożytkowałem do UPSów.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

61 Data: Luty 16 2012 21:53:44
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello Excite,

Thursday, February 16, 2012, 3:44:11 PM, you wrote:

Znaczy próbujesz mi powiedzieć, że zacne i bezpieczne jest podłączanie
całkowicie padniętego akumulatora grubymi kablami do akumulatora w
pełni naładowanego? I nie żartujesz?
A co by się miało stać ? Nawet jak by chwilowo przez kilka sekund
pobierał 200A to co najwyżej kable się lekko zagrzeją.

Albo akumulator dawcy szlag trafi...

Ja chyba jestem na to za stary i zbyt ostrożny. I całkowicie
rozładowany akumulator ładuję tylko na tyle, żeby zapewnić dojazd do
najbliższego sklepu z akumulatorami, gdzie kupuję nowy akumulator.
I co kabelki chińskie się nie palą ? Bo skoro się nie palą to znaczy że
akumulator wcale nie był mocno rozładowany. Jak raz się zdarzy ze
akumulator się rozładuje bo np. jeździło się na krótkich odcinkach po
czym postał sobie kilka zimnych nocy to od razu lecisz po nowy
akumulator ? To na bogato :)

Po kilku zimnych nocach wystarczą 3 minutki na chińskich kabelkach i
kręci aż miło. Grube kabliska są potrzebne jak w akumulatorze nie ma
już nic a Tobie się nie chce poczekać 10 minut.
Akumulator rozładowany do zera się wymienia - nie będzie już z niego
nic dobrego.

Znaczy akuku mam dobry jeszcze skoro po ładowaniu w czasie potrzebnym na
łyknięcie "piwa" odpalił, a kabelki to fi mają jak glista na diecie

W samochodzie, w którym wystarczy kilka zimnych nocy, żeby akumulator
wyładować, trzeba szukać obciążenia, które nadmiernie rozładowuje - do
tego też grube kable niepotrzebne.

Nie kilka, tylko dwa tygodnie -- odłączony od czegokolwiek, aczkolwiek w
temperaturach poniżej 15 C w nocy/powyżej 30 w dzień.

Podobne objawy występowały 11 lat temu, 10 lat temu ... rok temu (zimą),
oraz prawie 13 lat temu(latem). W 5 różnych samochodach, a jakoś akumulatory
przeżywały kolejne lata i zimy (oprócz tego zagrzanego w lecie 1999 w ATU
1997).
Musi to jakieś Delcory były ;-)

--
Tomasz Nycz

62 Data: Luty 19 2012 16:37:17
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Dnia 16.02.2012 RoMan Mandziejewicz  napisał/a:

Akumulator rozładowany do zera się wymienia - nie będzie już z niego
nic dobrego.

Półtora roku temu rozładowałem akumulator do zera. W czasie ostatnich
mrozów dieselka odpalał...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

63 Data: Luty 18 2012 18:20:41
Temat: Re: Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek
Autor: _ąćęłńóśźż. 

Dokładnie taki sam problem, jak Twój.
Krokodylki są z blachy ocynkowanej.
Grzeje się już miejsce zacisku grubego miedzianego kabla na krokodylku.
Ostatnio próbowałem na dwie pary kabli.
W dodatku coraz trudniej znaleźć miejsce na złapanie masy.
W niektórych autach aku sa tak schowane, że jeden z biegunów w ogóle trudno
złapać.
Pomaga zdjęcie jednej klemy z rozładowanego aku (wtedy nie "kradnie" prądu).


-- --

mimo, ze kable grube, a dawca naladowany - problemem okazala sie zbyt mala
powierzchnia styku.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Kable rozruchowe: spostrzezenie + sposobek



Grupy dyskusyjne