Grupy dyskusyjne   »   Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)

Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)





8 Data: Kwiecien 03 2008 06:48:09
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Arek M 


I tu zaczynają się schody, czy opłaca się sprowadzić auto z Niemiec (dalej bym się nie wybrała) przeszukałam mobile.de i autoscout.de i nic taniego/nowego nie znalazłam,czy jednak kupić na allegro lub w jakimś komisie?

Jak dla mnie JEDYNYM plusem (aczkowiek potężnym) sprowadzania samochodu jest to, że takowe auto nigdy nie widziało naszych wspaniałych inaczej dróg. Ceny są zbliżone a okazji - tak jak i w PL - nie ma lub zdarzają się bardzo rzadko. Ryzyko kupienia miny podbne jak i u nas - cwaniaczków tam coraz więcej.

--
PozdrawiAM!
volvo S60T5 250KM/350Nm

9 Data: Kwiecien 02 2008 23:20:46
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: BearBag 

mlodemu kierowcy polecilbym mimo wszystko starsze auto i o wiele
tansze ktorego nie bedzie szkoda. Chodzby nie wiem jak dobrze Ci szla
jazda autem to swiezo po odebraniu prawka bez doswiadczenia bedziesz
swoista niszczarka dla mechaniki tego pojazdu jak i (co prawdopodobne -
tfu tfu) jego blachy. Po co Ci nowe auto w ktorym po pol roku bedziesz
wymieniala sprzeglo, hamulec, zawieszenie (jak ci nowi kierowcy lubia
sie trzymac prawego pobocza), nie wspomne juz o polamanych i
porysowanych zderzakach w czasie parkowania.
Taka corsa B lub micra to chyba najlepszy wybor w tej sytuacji.

10 Data: Kwiecien 03 2008 01:48:01
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Bard13 

On 3 Kwi, 08:20, BearBag  wrote:

mlodemu kierowcy polecilbym mimo wszystko starsze auto i o wiele
tansze ktorego nie bedzie szkoda. Chodzby nie wiem jak dobrze Ci szla
jazda autem to swiezo po odebraniu prawka bez doswiadczenia bedziesz
swoista niszczarka dla mechaniki tego pojazdu jak i (co prawdopodobne -
tfu tfu) jego blachy. Po co Ci nowe auto w ktorym po pol roku bedziesz
wymieniala sprzeglo, hamulec, zawieszenie (jak ci nowi kierowcy lubia
sie trzymac prawego pobocza), nie wspomne juz o polamanych i
porysowanych zderzakach w czasie parkowania.
Taka corsa B lub micra to chyba najlepszy wybor w tej sytuacji.

Dobrze mówi.
Na pierwszy rok samodzielnej jazdy kup niedrogi samochód.

Parkowanie moze oznaczać porysowane zderzaki i błotniki (od
zawieszania się na zdrerzaku innego samochodu przy parkowaniu w
kopertę), zjechane sprzęgło i sporo innych obrażeń, które pojawią się
z powodu braku doświadczenia.
Po roku jazdy sprzedasz to co zostało i kupisz to co naprawdę chcesz.

12 Data: Kwiecien 08 2008 22:16:49
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Konrad Brywczyński 

BearBag pisze:

mlodemu kierowcy polecilbym mimo wszystko starsze auto i o wiele
tansze ktorego nie bedzie szkoda. Chodzby nie wiem jak dobrze Ci szla
jazda autem to swiezo po odebraniu prawka bez doswiadczenia bedziesz
swoista niszczarka dla mechaniki tego pojazdu jak i (co prawdopodobne -
tfu tfu) jego blachy. Po co Ci nowe auto w ktorym po pol roku bedziesz
wymieniala sprzeglo, hamulec, zawieszenie (jak ci nowi kierowcy lubia
sie trzymac prawego pobocza), nie wspomne juz o polamanych i
porysowanych zderzakach w czasie parkowania.
Taka corsa B lub micra to chyba najlepszy wybor w tej sytuacji.

Kurde, mam pj od roku i żadnej z tych przypadłości jakoś nie zaliczyłem. Inna sprawa, że od lipca jeżdżÄ™ głównie służbowo i kilkadziesiąt k km zrobione. Ale szkód parkingowych (z mojej winy, bo na nieustalonego pacjenta, co mi zaparkował w klapie bagażnika nie miałem wpływu) albo zajechanego sprzęgła nie miałem.

13 Data: Kwiecien 04 2008 22:51:28
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Mateusz Mirski 

Arek M pisze:


Jak dla mnie JEDYNYM plusem (aczkowiek potężnym) sprowadzania samochodu jest to, że takowe auto nigdy nie widziało naszych wspaniałych inaczej dróg.

I parkingów. Ja po pół roku jeżdżenia (parkowania koło AWFu w Poznaniu) mam całe drzwi pasażera poobijane, łącznie z wgnieceniami. Nie wiem, jak oni to robią i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić otwieranai drzwi, żeby uderzyć samochód obok - nie mieści mi się to w głowie. Jakby to był nowy samochód, to pewnie byłoby mi szkoda - 8 letniego Twingo mi trochę szkoda. Nie wspominając już o zderzaku. Lato idzie, czas się na rower przenieść.

--
Pozdrawiam
Mateusz Mirski

14 Data: Kwiecien 03 2008 09:55:20
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Arek (G) 

Magda pisze:

Witam,

na samym początku chciałabym przeprosić jeśli NTG ale to jedyna grupa jaka wydała mi się odpowiednia.
Miesiąc temu zaliczyłam egzamin na prawko za 1 razem, byłam bardzo zadowolona, jednak moja uciecha skończyła się gdy przyszło do wyboru auta.
Z tego co się już zdążyłam zorientować to chciałabym nabyć Toyotę Yaris/Aygo lub Nissana Micrę koniecznie z silnikiem diesla i dosyć nowy, powiedzmy 2005-2007 rok z małym przebiegiem (nie mam zamiaru dokładać do interesu i zwyczajnie nie znam się na naprawach a na nowe jeszcze mnie nie stać ;))
I tu zaczynają się schody, czy opłaca się sprowadzić auto z Niemiec (dalej bym się nie wybrała) przeszukałam mobile.de i autoscout.de i nic taniego/nowego nie znalazłam,czy jednak kupić na allegro lub w jakimś komisie?
Bardzo prosiłabym o podpowiedź, gdzie możliwie najtaniej znajdę może wymarzone autko oraz z jakim kosztem muszę się liczyć.

No to pytanie nikt Ci nie odpowie jednoznacznie.

Staraj się nie podniecać okazjami, pomyśl logicznie - jak to jest, że ktoś kupuje nowe auto z niezłym wyposażeniem i po roku lub dwóch jeszcze na gwarancji sprzedaje, po dziwnie niskiej cenie.


Oczywiście sytuację są różne, ale zanim kupisz coś sprowadzanego to opis jednego takiego przypadku ale to IMHO jest standardowa sytuacja.

Okazja - nowiutkie audi, roczne, full wypas i cena miodzio. Niestety auto było obtarte dlatego bogaty niemiec zdecydował się sprzedać i kupić nowe (podobno tak działają tam ubezpieczenia). Klient zanim kupi idzie do autoryzowanego serwisu, badają. Wszystko ok. Sprawdzają grubość lakieru, nieco większa - no ale to normalne wszak było obtarte. Podłączają pod komputer wszystko git. Klient zadowolony wydaje kilkadziesiąt tysięcy na wymarzony samochodzik.


A teraz jak to wygląda z drugiej strony. Ekipa z miasta xxxx kupuje skasowany audi za grosze (zresztą takie złomy kupują wręcz hurtem) następnie reperują. Wiedzą co i jak naprawić aby, żadne jełopy z autoryzowanego serwisu się nie pokapowały. Co ciekawe nawet nie chce im się bawić w wymiane puduszek wpuszczają tam tylko piankę. Komputer się nie skapnie.


Czyli zastanów się nad sprowadzaną okazją to na 99% auto po wypadku. Jeśli masz wątpliwość to porównaj cene auta sprowadzonego ze wszystkimi bajerami a cenę tego samego rocznika kupionego W SALONIE. Różnica spora.


Pozdrwiam,
Arek

17 Data: Kwiecien 03 2008 08:49:21
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Noel 

Użytkownik Magda napisał:

Witam,

na samym początku chciałabym przeprosić jeśli NTG ale to jedyna grupa jaka wydała mi się odpowiednia.
Miesiąc temu zaliczyłam egzamin na prawko za 1 razem, byłam bardzo zadowolona, jednak moja uciecha skończyła się gdy przyszło do wyboru auta.

Dla świeżego kierowcy to najlepiej kupić Poloneza, tani w naprawach i poprawkach lakierniczych.
Rok jazdy Polonezem i zero problemów z później parkowaniem mieszczeniem się czy zawracaniem autem marki Toyota czy Nissan.

Czemu akurat Diesel ma być? Toyota posiada akurat oszczędne i wydajne silniki benzynowe.

--
Tomek "Noel" B.

18 Data: Kwiecien 03 2008 10:05:39
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Magda 

Czemu akurat Diesel ma być? Toyota posiada akurat oszczędne i wydajne
silniki benzynowe.

Mają mniejszą emisję spalin (czy jak tam się to nazywa), no i jednak są
ekonomiczniejsze, a do benzyny jakoś nie jestem przekonana :)

Pozdr.
Kasia

21 Data: Kwiecien 04 2008 11:27:21
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Boombastic 

Jak to jednak te reklamy piorą mózgi tym użytkownikom.

No chęć zaistnienia niezwykle silna. Dzieci neostrady są wszędzie.

ROTFL!!! Palancie. Jesteś taki sam spec od internetu jak i od samochodów razem z tą swoją pianką w poduszcze powietrznej co to oszukuje kompa auta.

30 Data: Kwiecien 03 2008 08:38:26
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Wmak 

Noel  napisał(a):

Dla świeżego kierowcy to najlepiej kupić Poloneza, tani w naprawach i
poprawkach lakierniczych.
Rok jazdy Polonezem i zero problemów z później parkowaniem mieszczeniem
się czy zawracaniem autem marki Toyota czy Nissan.

Czemu akurat Diesel ma być? Toyota posiada akurat oszczędne i wydajne
silniki benzynowe.


Trochę prrzesadziłeś z tym Polonezem dla początkującej w motoryzacji kobiety.
Magda chyba nie ma zamiaru zostać ślusarzem-kowalem-mechanikiem.
Muskulatory też nie musi sobie wyrabiać w aucie bez wspomagania kierownicy.

Z drugiej strony nie rozumiem, dlaczego za "kobiece" uważa się małe auta?
Coraz częściej widuję kobiety w dużych SUVach - czują się w nich bezpiecznie.
Jako pierwsze auto (o cenie nie wspomnę) SUVa nie polecam ale zamiast
Poloneza dobrym wyborem byłby Lanos - "dorosłe" auto, może trochę
paliwożerne w mieście ale tanie w zakupie, nawet najstarsze bez rdzy, rzadko
się psują a serwis dostępny i tani.
Wmak 

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

31 Data: Kwiecien 03 2008 10:44:13
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Gabriel'Varius' 


Trochę prrzesadziłeś z tym Polonezem dla początkującej w motoryzacji kobiety.
Magda chyba nie ma zamiaru zostać ślusarzem-kowalem-mechanikiem.
Muskulatory też nie musi sobie wyrabiać w aucie bez wspomagania kierownicy.
Poldki ze wspomagnaiem tez byly


Poloneza dobrym wyborem byłby Lanos - "dorosłe" auto, może trochę paliwożerne w mieście ale tanie w zakupie, nawet najstarsze bez rdzy, rzadko się psują a serwis dostępny i tani.
Mozna nadal kupic nowe lanosy z gwarancja, inst. LPG i to calkiem niedrogo
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

32 Data: Kwiecien 03 2008 08:06:49
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: josh 

Magda  napisał(a):

Witam,

na samym początku chciałabym przeprosić jeśli NTG ale to jedyna grupa jaka
wydała mi się odpowiednia.
Miesiąc temu zaliczyłam egzamin na prawko za 1 razem, byłam bardzo
zadowolona, jednak moja uciecha skończyła się gdy przyszło do wyboru auta.
Z tego co się już zdążyłam zorientować to chciałabym nabyć Toyotę Yaris/Aygo
lub Nissana Micrę koniecznie z silnikiem diesla i dosyć nowy, powiedzmy
2005-2007 rok z małym przebiegiem (nie mam zamiaru dokładać do interesu i
zwyczajnie nie znam się na naprawach a na nowe jeszcze mnie nie stać ;))
I tu zaczynają się schody, czy opłaca się sprowadzić auto z Niemiec (dalej
bym się nie wybrała) przeszukałam mobile.de i autoscout.de i nic
taniego/nowego nie znalazłam,czy jednak kupić na allegro lub w jakimś
komisie?
Bardzo prosiłabym o podpowiedź, gdzie możliwie najtaniej znajdę może
wymarzone autko oraz z jakim kosztem muszę się liczyć.


Najbardziej damskie auta, to wydają się:
- Skoda Fabia
- Nissan Micra
- Lancia Ypsilon
- Seat Ibiza
- Citroen C3
- T. Aygo, C. C1, P. 107, Fiat 500

Moja żona ma Fabie II, wybrała sobie taką "obklejoną" :)

Pozdr.
JOSH




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

33 Data: Kwiecien 03 2008 11:03:23
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Robert J. 

Miesiąc temu zaliczyłam egzamin na prawko za 1 razem,

Gratulacje, to chyba rzadość :-).


...chciałabym nabyć Toyotę Yaris/Aygo lub Nissana Micrę koniecznie z silnikiem diesla i dosyć nowy, powiedzmy 2005-2007 rok z małym przebiegiem

Może będziesz miała więcej szczęścia niż ja. Ale dalej uważam że to prawie niemożliwe (przynajmniej w Polsce). Półtora roku temu szukałem czegoś takiego dla żony. W końcu odpuściłem i kupiłem nowe. Po prostu takich małych aut 1-2 letnich nie ma praktycznie, a jak są to cud. Dużą furę roczną, dwu- kupisz bez problemu, ale pypcia raczej nie. Zastanawiałem się dlaczego tak jest? I moim zdaniem dlatego, że takie małe auto jest albo podstawowym w rodzinie, czyli z reguły ciułanym przez parę lat. I wtedy nikt go po roku czy dwóch nie sprzeda, albo drugim autem, a wtedy ma małe przebiegi, raczej się nie psuje i też nikt go nie sprzedaje. Może się mylę, ale takie mam doświadczenia w tej dziedzinie :-).
Natomiast za granicą chyba dużo łatwiej coś takiego nabyć. Niestety też już mocno trzeba uważać, cwaniaków coraz więcej :-). Najlepiej poszukać u dealerów.



(nie mam zamiaru dokładać do interesu i
zwyczajnie nie znam się na naprawach a na nowe jeszcze mnie nie stać ;))
I tu zaczynają się schody, czy opłaca się sprowadzić auto z Niemiec (dalej bym się nie wybrała) przeszukałam mobile.de i autoscout.de i nic taniego/nowego nie znalazłam,czy jednak kupić na allegro lub w jakimś komisie?
Bardzo prosiłabym o podpowiedź, gdzie możliwie najtaniej znajdę może wymarzone autko oraz z jakim kosztem muszę się liczyć.


Pozdrawiam serdecznie,

Kasia


34 Data: Kwiecien 03 2008 12:41:56
Temat: Re: Kobiecy dylemat dot. 1 auta (dlugie)
Autor: Grzegorz 

Hello Magda !:

Miesiąc temu zaliczyłam egzamin na prawko za 1 razem, byłam bardzo zadowolona,

Oooo - zdradzisz metodę, ???? ;-)

jednak moja uciecha skończyła się gdy przyszło do wyboru auta.
Z tego co się już zdążyłam zorientować to chciałabym nabyć Toyotę Yaris/Aygo lub Nissana Micrę koniecznie z silnikiem diesla i dosyć nowy, powiedzmy 2005-2007 rok z małym przebiegiem (nie mam zamiaru dokładać do interesu i zwyczajnie nie znam się na naprawach a na nowe jeszcze mnie nie stać ;))

Robisz rocznie ponad 20 tys km ??????

Co do przebiegów - dobre ładne i większe autka z przebiegiem rzędu 150 tys km wytrzymają więcej od tych małych i niby-oszczędnych, psują się rzadziej i kosztują mniej :-) !!!! Zastanów się dobrze, poczytaj opowieści o pewnych psujących się markach ....

I tu zaczynają się schody, czy opłaca się sprowadzić auto z Niemiec (dalej bym się nie wybrała) przeszukałam mobile.de i autoscout.de i nic taniego/nowego nie znalazłam,czy jednak kupić na allegro lub w jakimś komisie?

Allegro i komisy są tylko dla ryzykantów albo *bardzo* dobrych znawców aut używanych.

Co do Niemiec - jeśli to tylko od prywatnej osoby, to można próbować, ale trzeba znać język i znać się na autkach conieco ....

Bardzo prosiłabym o podpowiedź, gdzie możliwie najtaniej znajdę może wymarzone autko oraz z jakim kosztem muszę się liczyć.

Piszesz, że nie stać Cię na zbyt wiele .... no to wybierz autko tanie, zaoszczędzisz na OC i AC :-D !!!

Na Twoim miejscu poszukałbym taniego i małego Koreańczyka czy coś podobnego, w opcji 50/50 albo jakąś Fabię, może roczny z salonu - wtedy zwykle dostajesz i tak dwa lata gwarancji (przepisy EU).

Diesel - tylko jak duuużo jeździsz. Na max 10-15 kkm rocznie się nie opłaca.

No to powodzenia !!!!!!
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1



Grupy dyskusyjne