Grupy dyskusyjne   »   Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina

Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina



1 Data: Styczen 20 2017 22:59:20
Temat: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]



2 Data: Styczen 21 2017 00:15:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Kviat 

W dniu 2017-01-20 o 23:59, Adam Wysocki pisze:

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

Tego, który w ciebie wjechał.
Było zielone światło. Koleś/koleżanka :) przed tobą z jakiegoś powodu nie pojechał, mimo zielonego (nie ważne z jakiego powodu, pies, piłka, dziecko na drodze, zgasł mu/jej samochód... cokolwiek). Ty się zatrzymałeś, a koleś za tobą najwyraźniej zafiksował się zielonym światłem... nie ogarnął, że się zatrzymałeś _na_zielonym_.

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić,

Nie wiem :)
Chciałem tylko napisać czyja wina :)

Pozdrawiam
Piotr

3 Data: Styczen 21 2017 23:02:26
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: WAM 

On Sat, 21 Jan 2017 00:15:12 +0100, Kviat <null> wrote:

Było zielone światło. Koleś/koleżanka :) przed tobą z jakiegoś powodu
nie pojechał, mimo zielonego (nie ważne z jakiego powodu, pies, piłka,
dziecko na drodze, zgasł mu/jej samochód... cokolwiek).
Powód akurat jest widoczny. Przed samochodem WN6536E widać kolejny
samochód WB7221J który stoi na środku skrzyżowania.

WAM
--
www.nawakacje.pl ?
pokoje w górach www.wpolskichgorach.pl
pokoje na Mazurach www.spanienamazurach.pl
pokoje nad morzem www.nadmorze.pl

4 Data: Styczen 21 2017 06:00:35
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi,
więc nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za
spowodowanie kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale
tak nie było, poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7
sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do
winy, to da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię
oświadczenia, mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

Wina tego z tyłu ewidentna  aczkolwiek za to blokowanie ruchu to powinienes
dostać po łapkach...
Zielone swiatło a ty, jak rasowa blondynka, wymysliłes sobie przebijanie
sie z prawego pasa w lewo blokując innym ruch...
Nieładnie...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece
same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski

5 Data: Styczen 21 2017 11:25:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: t-1 

W dniu 2017-01-21 o 07:00, Budzik pisze:

Wina tego z tyłu ewidentna  aczkolwiek za to blokowanie ruchu to powinienes
dostać po łapkach...
Zielone swiatło a ty, jak rasowa blondynka, wymysliłes sobie przebijanie
sie z prawego pasa w lewo blokując innym ruch...
Nieładnie...

Bo chciał zapewne, podobnie jak ten stojący przed nim, skręcić w lewo.

6 Data: Styczen 21 2017 12:36:03
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: spider 

W dniu 2017-01-21 o 11:25, t-1 pisze:

W dniu 2017-01-21 o 07:00, Budzik pisze:

Wina tego z tyłu ewidentna  aczkolwiek za to blokowanie ruchu to
powinienes
dostać po łapkach...
Zielone swiatło a ty, jak rasowa blondynka, wymysliłes sobie przebijanie
sie z prawego pasa w lewo blokując innym ruch...
Nieładnie...

Bo chciał zapewne, podobnie jak ten stojący przed nim, skręcić w lewo.


Ten przed nim zatrzymał się bo był korek do jazdy na wprost i nie chciał się pakować na skrzyżowanie. Autor nagrania chciał zapewne przebić się do skrętu w lewo, skoro tak dzielnie się przebijał. Liczył, że uda się tam między samochodami skręcającymi wcisnąć lub pojechać w lewo z pasa na wprost (nagminnie spotykane na zatłoczonych lewoskrętach w Warszawie, zwłaszcza jak skręt jest w dwupasmową jak tutaj Domaniewską). Czasami warto w takiej sytuacji jednak skręcić w prawo i zrobić zawrotkę :)

7 Data: Styczen 21 2017 13:37:34
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

spider  wrote:

Ten przed nim zatrzymał się bo był korek do jazdy na wprost i nie chciał
się pakować na skrzyżowanie.

Tak to wygląda - widać przed nim światła jakiegoś samochodu na
skrzyżowaniu.

Autor nagrania chciał zapewne przebić się do skrętu w lewo, skoro tak
dzielnie się przebijał.

Dokładnie - nie dało się wcześniej, a musiałem tam zawrócić.

Liczył, że uda się tam między samochodami skręcającymi wcisnąć lub
pojechać w lewo z pasa na wprost

Pierwsza opcja. Nie pojechałbym w lewo z pasa na wprost - raz że i tak
musiałem zawrócić, więc zajechałbym drogę komuś, kto z lewego pasa
chciałby skręcić w lewo a dwa, że naczytałem się taryfikatora i nie robię
tak - nie pamiętam ile za to jest punktów, ale jakoś dużo.

(nagminnie spotykane na zatłoczonych lewoskrętach w Warszawie, zwłaszcza
jak skręt jest w dwupasmową jak tutaj Domaniewską). Czasami warto w
takiej sytuacji jednak skręcić w prawo i zrobić zawrotkę :)

Się nie da, przećwiczone :) Jakbym skręcił w prawo, to najpierw byłaby
ciągła, a potem nikt by mnie nie wpuścił, bo zawsze stoją do skrętu w
Wołoską (na której to się stało) i musiałbym blokować ruch.

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

8 Data: Styczen 21 2017 15:01:46
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 21.01.2017 o 14:37, Adam Wysocki pisze:

(nagminnie spotykane na zatłoczonych lewoskrętach w Warszawie, zwłaszcza
jak skręt jest w dwupasmową jak tutaj Domaniewską). Czasami warto w
takiej sytuacji jednak skręcić w prawo i zrobić zawrotkę :)

Się nie da, przećwiczone :) Jakbym skręcił w prawo, to najpierw byłaby
ciągła, a potem nikt by mnie nie wpuścił, bo zawsze stoją do skrętu w
Wołoską (na której to się stało) i musiałbym blokować ruch.

Skoro wyjechałeś w Konstruktorskiej to równie dobrze mogłeś nią pojechać w drugą stronę do Postępu i w lewo w Domaniewską - tak że nic nie musiałeś, co najwyżej liczyłeś na to, że się wepchniesz i będzie szybciej niż w korku stać;)

Twoje tłumaczenie jest jak tych co "muszą" z Rostafińskich w Banacha skręcić - bo pojechanie 300 metrów dalej i skorzystanie z zawrotki to jest dla mięczaków - prawdziwy mistrz zablokuje skrzyżowanie i ktoś go w końcu z litości dla reszty poblokowanych wpuści.

Shrek.

9 Data: Styczen 21 2017 15:13:29
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: t-1 

W dniu 2017-01-21 o 15:01, Shrek pisze:

Skoro wyjechałeś w Konstruktorskiej to równie dobrze mogłeś nią pojechać
w drugą stronę do Postępu i w lewo w Domaniewską - tak że nic nie
musiałeś, co najwyżej liczyłeś na to, że się wepchniesz i będzie
szybciej niż w korku stać;)

Twoje tłumaczenie jest jak tych co "muszą" z Rostafińskich w Banacha
skręcić - bo pojechanie 300 metrów dalej i skorzystanie z zawrotki to
jest dla mięczaków - prawdziwy mistrz zablokuje skrzyżowanie i ktoś go w
końcu z litości dla reszty poblokowanych wpuści.


Skoro chciał w Wołoską w lewo to mógł też pojechać z Konstruktorskiej ulicą Racjonalizacji do Woronicza.
Ale wybrał jak wybrał.
Dowodzi to tylko prawdy, że jedyną przyczyną wypadków i kolizji jest tylko i wyłącznie znalezienie się w określonym czasie w określonym miejscu.

10 Data: Styczen 22 2017 01:45:23
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

t-1  wrote:

Skoro chciał w Wołoską w lewo to mógł też pojechać z Konstruktorskiej
ulicą Racjonalizacji do Woronicza.

O właśnie o tym pisałem, tylko nie pamiętałem nazwy Racjonalizacji
(jeździłem tamtędy, ale nigdy nie patrzyłem jak ona się nazywa)...

Ale wybrał jak wybrał. Dowodzi to tylko prawdy, że jedyną przyczyną
wypadków i kolizji jest tylko i wyłącznie znalezienie się w określonym
czasie w określonym miejscu.

Miałem kiedyś kolizję właśnie z tego powodu, tylko że wtedy nie było
żadnej możliwości, żeby była moja wina (bo stałem w korku, facet za mną
się zagapił), tyle że drugi kierowca był kulturalny, to i ja byłem...
żadnego darcia mordy, żadnych przepychanek słownych, po prostu podpisanie
oświadczenia i życzenie sobie miłego dnia. A tutaj gość razem z synem
(bo jechali we dwóch) prawie dostał piany.

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

11 Data: Styczen 22 2017 01:42:38
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

Shrek  wrote:

Skoro wyjechałeś w Konstruktorskiej to równie dobrze mogłeś nią pojechać
w drugą stronę do Postępu i w lewo w Domaniewską

Wiesz jaki tam jest o tej porze korek? :) Zrobiłem tak raz, straciłem pół
godziny. W tym korku do lewoskrętu, który jest na filmie, nawet jakbym
wbił się na lewy pas zaraz po wyjeździe z Konstruktorskiej, straciłbym
może 5 minut.

Już lepiej osiedlowymi uliczkami przebić się do Woronicza... no ale akurat
pojechałem tak.

Generalnie rzadko jeżdżę tam Wołoską w lewo, więc nie znam wszystkich
skrótów - normalnie jeżdżę w prawo.

- tak że nic nie musiałeś, co najwyżej liczyłeś na to, że się wepchniesz
i będzie szybciej niż w korku stać;)

Ten korek to max 5 minut, po prostu nie miałem jak się tam wbić. Ale fakt,
że mogłem grzecznie poczekać zaraz za Konstruktorską...

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

12 Data: Styczen 22 2017 10:05:33
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 22.01.2017 o 02:42, Adam Wysocki pisze:

Shrek  wrote:

Skoro wyjechałeś w Konstruktorskiej to równie dobrze mogłeś nią pojechać
w drugą stronę do Postępu i w lewo w Domaniewską

Wiesz jaki tam jest o tej porze korek? :)

Domyślam się. Niemniej nic nie musiałeś. Co najwyżej tak wolałeś. Pojechałeś najpierw buspasem, potem postanowiłeś skręcić w lewo z prawego pasa do skrętu w prawo i dalej próbujesz się usprawiedliwiać. Chciałeś przycwaniakować, nie udało się, bierz sprawy na klatę jak mężczyzna.

Zrobiłem tak raz, straciłem pół
godziny. W tym korku do lewoskrętu, który jest na filmie, nawet jakbym
wbił się na lewy pas zaraz po wyjeździe z Konstruktorskiej, straciłbym
może 5 minut.

To trzeba się było wbijać na początku - skąd pomysł, że potem będzie łatwiej? Po proastu nie chciałeś w tym korku stać (bo jak sam pisałeś ci się spieszyło) i postanowiłeś pojechać na początek, tłumacząc sobie, że nikt cię nie wpuścił.

Shrek

13 Data: Styczen 21 2017 12:00:35
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik t-1  ...

Wina tego z tyłu ewidentna  aczkolwiek za to blokowanie ruchu to
powinienes dostać po łapkach...
Zielone swiatło a ty, jak rasowa blondynka, wymysliłes sobie
przebijanie sie z prawego pasa w lewo blokując innym ruch...
Nieładnie...

Bo chciał zapewne, podobnie jak ten stojący przed nim, skręcić w lewo.

I co? Ten pomysł wpadł mu do głowy w ostatniej chwili?
Oczywiście jest możliwość ze chwilę wczesniej włączyc się do ruchu
niemniej...
No i sam manewr - po co ta jazda srodkiem pasa? Cały manewr troche za
bardzo na zasadzie: ja jade a inni niech stoją.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"

14 Data: Styczen 21 2017 13:23:46
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 21.01.2017 o 13:00, Budzik pisze:

Bo chciał zapewne, podobnie jak ten stojący przed nim, skręcić w lewo.

I co? Ten pomysł wpadł mu do głowy w ostatniej chwili?

A po co innego by się tak ambitnie przedzierał w lewo, jak wystarczyło o jeden pas? Ponadto to że chyba koła w momencie strzała miał skręcone w lewo też stanowi poszlakę;) Tak czy inaczej ładnie się nie zachował - zablokował obydwa pasy do jazdy na wprost przed samym skrzyżowaniem na zielonym, na ten lewy to się mocno na wydrę wepchnął...

Oczywiście jest możliwość ze chwilę wczesniej włączyc się do ruchu

Wcześniej po prostu cisnął prawym pasem do końca, bo jak widzisz był wolny;)

A ten co przed nim się zatrzymał "na zielonym" postąpił ze wszechmiar słusznie - nie było gdzie dalej jechac.

Shrek

15 Data: Styczen 22 2017 01:49:43
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Shrek  wrote:

A po co innego by się tak ambitnie przedzierał w lewo, jak wystarczyło o
jeden pas?

Bo zawrócić chciał :)

Ponadto to że chyba koła w momencie strzała miał skręcone w lewo też
stanowi poszlakę;)

Tu właśnie nie jestem pewien, czy chciałem znaleźć lukę i skręcić, czy po
prostu skontrowałem po odbiciu w prawo sekundę wcześniej. Autentycznie nie
pamiętam.

Tak czy inaczej ładnie się nie zachował - zablokował obydwa pasy do
jazdy na wprost przed samym skrzyżowaniem na zielonym, na ten lewy to
się mocno na wydrę wepchnął...

Moja wina i kajam się... na obronę mam tylko tyle, że to był wyjątkowy
dzień (pod względem dostarczania mi wkurwu i pod względem spieszenia się,
bo nie mogłem wyjść wcześniej z pracy, a musiałem dojechać na czas).

Oczywiście jest możliwość ze chwilę wczesniej włączyc się do ruchu

Wcześniej po prostu cisnął prawym pasem do końca, bo jak widzisz był
wolny;)

Chwilę cisnąłem, bo nie było miejsca, żeby wjechać w lewo. Jakby było to
bym stanął. Ok, mogłem stanąć wcześniej i czekać.

A ten co przed nim się zatrzymał "na zielonym" postąpił ze wszechmiar
słusznie - nie było gdzie dalej jechac.

Tego nie neguję, widać na filmie. I tu znów problemy z pamięcią, bo zanim
obejrzałem film byłem pewien, że zahamował, bo światło zmieniło się na
żółte. To tylko pokazuje jak sugestywna jest ludzka pamięć i jak wiele
można sobie wmówić...

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

16 Data: Styczen 21 2017 13:39:26
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

Bo chciał zapewne, podobnie jak ten stojący przed nim, skręcić w lewo.

I co? Ten pomysł wpadł mu do głowy w ostatniej chwili?
Oczywiście jest możliwość ze chwilę wczesniej włączyc się do ruchu
niemniej...

Dokładnie - z Konstruktorskiej w Wołoską w Wawie, zerknij na mapę ile jest
do skrzyżowania z Wołoskiej z Domaniewską (na której to było). pilot.pl
pokazuje 217 metrów (i na tych 217 metrach lewy pas jest zablokowany
przez samochody, które chcą skręcić albo zawrócić).

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

17 Data: Styczen 21 2017 16:00:35
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

Bo chciał zapewne, podobnie jak ten stojący przed nim, skręcić w
lewo.

I co? Ten pomysł wpadł mu do głowy w ostatniej chwili?
Oczywiście jest możliwość ze chwilę wczesniej włączyc się do ruchu
niemniej...

Dokładnie - z Konstruktorskiej w Wołoską w Wawie, zerknij na mapę ile
jest do skrzyżowania z Wołoskiej z Domaniewską (na której to było).
pilot.pl pokazuje 217 metrów (i na tych 217 metrach lewy pas jest
zablokowany przez samochody, które chcą skręcić albo zawrócić).

Tak czy siak - mogłes poczekać na czerwone i wtedy sie przedrzec zamiast
blokowac dwa pasy ruchu do jazdy wprost.
Ale to bez związku z orzeczeniem winy ktore wydaje się dość oczywiste.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kobiety mogą uczynić milionerem tylko takiego mężczyznę, który jest
miliarderem"   - Charlie Chaplin

18 Data: Styczen 22 2017 01:50:11
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

Dokładnie - z Konstruktorskiej w Wołoską w Wawie, zerknij na mapę ile
jest do skrzyżowania z Wołoskiej z Domaniewską (na której to było).
pilot.pl pokazuje 217 metrów (i na tych 217 metrach lewy pas jest
zablokowany przez samochody, które chcą skręcić albo zawrócić).

Tak czy siak - mogłes poczekać na czerwone i wtedy sie przedrzec zamiast
blokowac dwa pasy ruchu do jazdy wprost.

Gdzie poczekać? Na tym prawym (bus)pasie?

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

19 Data: Styczen 22 2017 09:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

Dokładnie - z Konstruktorskiej w Wołoską w Wawie, zerknij na mapę
ile jest do skrzyżowania z Wołoskiej z Domaniewską (na której to
było). pilot.pl pokazuje 217 metrów (i na tych 217 metrach lewy pas
jest zablokowany przez samochody, które chcą skręcić albo zawrócić).

Tak czy siak - mogłes poczekać na czerwone i wtedy sie przedrzec
zamiast blokowac dwa pasy ruchu do jazdy wprost.

Gdzie poczekać? Na tym prawym (bus)pasie?

Jeżeli nie jechał żaden autobus to tak, na buspasie.
Generalnie czekać w takim miejscu gdzie nikomu nie blokujesz ruchu.
A jak sie nie da to nie blokować tylko jechać - trudno.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze
braku władzy."   Niels Bohr

20 Data: Styczen 21 2017 17:06:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Myjk 

Sat, 21 Jan 2017 13:39:26 +0000 (UTC), Adam Wysocki

Dokładnie - z Konstruktorskiej w Wołoską w Wawie, zerknij na mapę ile jest
do skrzyżowania z Wołoskiej z Domaniewską (na której to było). pilot.pl
pokazuje 217 metrów (i na tych 217 metrach lewy pas jest zablokowany
przez samochody, które chcą skręcić albo zawrócić).

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Ja rozumiem, że się śpieszy, rozumiem że
próbujesz. Próbować można. Ale jak się nie da bez utrudniania jazdy innym,
to się wybiera inne rozwiązania. Np. kurs do Uniechowskiego, albo nawet do
Wilanowskiej. Czasami jest szybciej niż przeprawy jak przez Ganges. Ps.
Ĺťona moja też na Konstruktorskiej pracuje to trochę znam zasady z tej
drogi. ;P

--
Pozdor
Myjk

21 Data: Styczen 22 2017 02:04:57
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

Myjk  wrote:

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Ja rozumiem, że się śpieszy, rozumiem że
próbujesz. Próbować można. Ale jak się nie da bez utrudniania jazdy innym,
to się wybiera inne rozwiązania. Np. kurs do Uniechowskiego, albo nawet do
Wilanowskiej. Czasami jest szybciej niż przeprawy jak przez Ganges. Ps.
Żona moja też na Konstruktorskiej pracuje to trochę znam zasady z tej
drogi. ;P

W sumie tak patrzę i zawrotka przez Uniechowskiego nie wydaje się takim
złym pomysłem, dzięki za hinta, przyda się na przyszłość. Tylko ciekawe
jak tam z gęstością :) Podejrzewam że do Hiszpańskich będzie zablokowane
przez tych, którzy chcą ominąć zatwardzenie na Wołoskiej do ronda (które
tak naprawdę tylko wygląda jak korek, ale trwa zawsze max parę minut, po
prostu wszystko stoi, bo ludzie zawsze się wpychają na prawy pas do skrętu
w Marynarską).

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

22 Data: Styczen 21 2017 07:55:35
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Lewis 

W dniu 2017-01-20 o 23:59, Adam Wysocki pisze:

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).


Oświadczenie nie jest ostatecznością. Pod wpływem stresu możesz wszystko napisać. Masz odwód w postaci filmu, piszesz do swojej ubezpieczalni maila lub dzwonisz, przedstawiasz co i jak a oni z chęcią to załatwią - to leży w ich interesie.

Później dzwonisz do TU sprawcy i informujesz o kolizji załączając film.

--
Pozdrawiam
Lewis

23 Data: Styczen 21 2017 12:03:18
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: re 

Użytkownik "Lewis"

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).


Oświadczenie nie jest ostatecznością. Pod wpływem stresu możesz wszystko
napisać. Masz odwód w postaci filmu, piszesz do swojej ubezpieczalni
maila lub dzwonisz, przedstawiasz co i jak a oni z chęcią to załatwią -
to leży w ich interesie.

Później dzwonisz do TU sprawcy i informujesz o kolizji załączając film.
-- -
Pisemnie cofnąć oświadczenie.

24 Data: Styczen 21 2017 00:07:30
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: qwerty 

Użytkownik "Adam Wysocki"  napisał w wiadomości grup

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

Tamtego

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

Da się.

25 Data: Styczen 21 2017 13:31:02
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Myjk 

Fri, 20 Jan 2017 22:59:20 +0000 (UTC), Adam Wysocki

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

Wina za kolzję jest tego z tyłu (nawet jeśli byś darł po ciągłej). Ale
Twoja jazda tak czy siak woła o pomstę do nieba (blokowanie pasa bo
koniecznie muszę przejechać, miganie długimi) -- oby jak najmniej takich
kierowców. Hm. Może zmień muzykę, bo jest istotnie irytująca... :P Polecam
coś z playlisty:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLEEX8g2XtzsGv61U11HpoWt5JP18NHeve
:D

--
Pozdor
Myjk

26 Data: Styczen 21 2017 13:33:59
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

Myjk  wrote:

Może zmień muzykę, bo jest istotnie irytująca... :P

Akurat puściłem ten kawałek, bo miałem strasznie ciężki dzień w pracy
i chciałem się trochę uspokoić i wyciszyć (i wyszło jak wyszło). Normalnie
mam "normalniejszą" playlistę :)

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

27 Data: Styczen 21 2017 13:34:39
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 20 Jan 2017 22:59:20 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

No raczej wina tego co wjechał

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

Tak naprawdę to nie do końca Twoja sprawa, a Twojego ubezpieczyciela.
Twoja deklaracja o tym czy wina jest Twoja czy nie Twoja nie jest dla
ubezpieczyciela wiążąca i to ubezpieczyciel podejmie decyzję czy winę
bierze na siebie (Ciebie), czy odrzuci.

Natomiast napisz im jak było, dołącz film, napisz że podpisując
oświadczenie działałeś pod wpływem błędu i myślę że masz całkiem duże
szanse na to, że Twój ubezpieczyciel nie uzna swojej odpowiedzialności.

Osobno należy zwrócić się do ubezpieczyciela sprawcy (jak masz nr
rejestracyjny to znajdziesz dane na stronie UFG) o odszkodowanie za
uszkodzenie Twojego auta.

28 Data: Styczen 21 2017 13:27:51
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Tomasz Pyra  wrote:

Tak naprawdę to nie do końca Twoja sprawa, a Twojego ubezpieczyciela.
Twoja deklaracja o tym czy wina jest Twoja czy nie Twoja nie jest dla
ubezpieczyciela wiążąca i to ubezpieczyciel podejmie decyzję czy winę
bierze na siebie (Ciebie), czy odrzuci.

Hmm, tego nie wiedziałem.

Natomiast napisz im jak było, dołącz film, napisz że podpisując
oświadczenie działałeś pod wpływem błędu i myślę że masz całkiem duże
szanse na to, że Twój ubezpieczyciel nie uzna swojej odpowiedzialności.

Osobno należy zwrócić się do ubezpieczyciela sprawcy (jak masz nr
rejestracyjny to znajdziesz dane na stronie UFG) o odszkodowanie za
uszkodzenie Twojego auta.

A teraz ciekawostka - okazało się, że ubezpieczyciel jest ten sam. Ja
jestem ubezpieczony w HDI, on w Warcie, ale to ta sama firma.
http://www.warta.pl/pl/polaczenie

Czy to coś zmienia? Skontaktuję się z ubezpieczycielem, wyślę film, podam
dane człowieka (mam jego nr polisy ze strony UFG) - jaka jest wtedy
procedura? Czy ubezpieczyciel (jeżeli ubezpiecza obie strony) nawet mając
podpisane przeze mnie oświadczenie, może zdecydować o jego winie i
rozpocząć procedurę likwidacji mojej szkody z jego polisy?

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

29 Data: Styczen 21 2017 20:51:42
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sat, 21 Jan 2017 13:27:51 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

In pl.misc.samochody Tomasz Pyra  wrote:

Tak naprawdę to nie do końca Twoja sprawa, a Twojego ubezpieczyciela.
Twoja deklaracja o tym czy wina jest Twoja czy nie Twoja nie jest dla
ubezpieczyciela wiążąca i to ubezpieczyciel podejmie decyzję czy winę
bierze na siebie (Ciebie), czy odrzuci.

Hmm, tego nie wiedziałem.

Mówi o tym art. 21 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.
Nawet jeśli Ty uznałeś swoją winę, napisałeś oświadczenie itp. itd. to nie
znaczy że Twój ubezpieczyciel ma obowiązek tą szkodę naprawić.
Oczywiście może się sugerować Twoim oświadczeniem, czy zdaniem policji, ale
nie musi.
Może zawsze odmówić wypłaty odszkodowania i ewentualnie czekać na pozew
sądowy od poszkodowanego.



Natomiast napisz im jak było, dołącz film, napisz że podpisując
oświadczenie działałeś pod wpływem błędu i myślę że masz całkiem duże
szanse na to, że Twój ubezpieczyciel nie uzna swojej odpowiedzialności.

Osobno należy zwrócić się do ubezpieczyciela sprawcy (jak masz nr
rejestracyjny to znajdziesz dane na stronie UFG) o odszkodowanie za
uszkodzenie Twojego auta.

A teraz ciekawostka - okazało się, że ubezpieczyciel jest ten sam. Ja
jestem ubezpieczony w HDI, on w Warcie, ale to ta sama firma.
http://www.warta.pl/pl/polaczenie

Czy to coś zmienia?

Raczej nie, może nieco szybciej coś tam zadziała.
Można by wymyślić spiskową teorię, że ubezpieczyciel uzna winę tego który
ma drożej uszkodzony samochód, ale nie sądzę żeby tak było :)

Skontaktuję się z ubezpieczycielem, wyślę film, podam
dane człowieka (mam jego nr polisy ze strony UFG) - jaka jest wtedy
procedura? Czy ubezpieczyciel (jeżeli ubezpiecza obie strony) nawet mając
podpisane przeze mnie oświadczenie, może zdecydować o jego winie i
rozpocząć procedurę likwidacji mojej szkody z jego polisy?

Zasadniczo to są dwie, w sumie osobne sprawy.
Jedna to jego szkoda gdzie on z Twoim oświadczeniem pójdzie do Twojego
ubezpieczyciela. Pewnie i tak zostaniesz poproszony o potwierdzenie tego co
zaszło. Tam Twoje zadanie to przekonać ubezpieczyciela że nie była to Twoja
wina. Wtedy Twój ubezpieczyciel odrzuci winę i albo ten drugi spuszcza
głowę i smutny odchodzi, albo kieruje sprawę do sądu.

Druga sprawa to Twoje roszczenie do niego (do jego ubezpieczyciela) o
naprawę Twojego auta. Zgłaszasz się do jego ubezpieczyciela, mówisz jak
było, pokazujesz film, życzysz sobie rzeczoznawcę i czekasz aż jego
ubezpieczyciel uzna winę i wypłaci Ci pieniądze.
No chyba że nie uzna to zostaje Tobie sąd.

Historia zna przypadki gdzie obu wygrało ;)

30 Data: Styczen 22 2017 01:33:44
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.soc.prawo Tomasz Pyra  wrote:

Czy to coś zmienia?

Raczej nie, może nieco szybciej coś tam zadziała.
Można by wymyślić spiskową teorię, że ubezpieczyciel uzna winę tego który
ma drożej uszkodzony samochód, ale nie sądzę żeby tak było :)

Jak wymyślimy taką teorię, to tym lepiej dla mnie :)

Skontaktuję się z ubezpieczycielem, wyślę film, podam dane człowieka
(mam jego nr polisy ze strony UFG) - jaka jest wtedy procedura? Czy
ubezpieczyciel (jeżeli ubezpiecza obie strony) nawet mając podpisane
przeze mnie oświadczenie, może zdecydować o jego winie i rozpocząć
procedurę likwidacji mojej szkody z jego polisy?

Zasadniczo to są dwie, w sumie osobne sprawy.
Jedna to jego szkoda gdzie on z Twoim oświadczeniem pójdzie do Twojego
ubezpieczyciela. Pewnie i tak zostaniesz poproszony o potwierdzenie tego co
zaszło. Tam Twoje zadanie to przekonać ubezpieczyciela że nie była to Twoja
wina. Wtedy Twój ubezpieczyciel odrzuci winę i albo ten drugi spuszcza
głowę i smutny odchodzi, albo kieruje sprawę do sądu.

Przeciwko komu kieruje sprawę do sądu? Przeciwko mnie czy przeciwko mojemu
ubezpieczycielowi, który w sądzie pokaże przesłany przeze mnie film?

Druga sprawa to Twoje roszczenie do niego (do jego ubezpieczyciela) o
naprawę Twojego auta. Zgłaszasz się do jego ubezpieczyciela, mówisz jak
było, pokazujesz film, życzysz sobie rzeczoznawcę i czekasz aż jego
ubezpieczyciel uzna winę i wypłaci Ci pieniądze.
No chyba że nie uzna to zostaje Tobie sąd.

I znów - jak facet się nie przyzna (ubezpieczycielowi), to kogo ja o to
pozywam? Faceta, czy jego ubezpieczyciela?

Historia zna przypadki gdzie obu wygrało ;)

Niezbadane są wyroki ;)

--
http://www.chmurka.net/

31 Data: Styczen 22 2017 02:56:42
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sun, 22 Jan 2017 01:33:44 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

In pl.soc.prawo Tomasz Pyra  wrote:

Czy to coś zmienia?

Raczej nie, może nieco szybciej coś tam zadziała.
Można by wymyślić spiskową teorię, że ubezpieczyciel uzna winę tego który
ma drożej uszkodzony samochód, ale nie sądzę żeby tak było :)

Jak wymyślimy taką teorię, to tym lepiej dla mnie :)

Skontaktuję się z ubezpieczycielem, wyślę film, podam dane człowieka
(mam jego nr polisy ze strony UFG) - jaka jest wtedy procedura? Czy
ubezpieczyciel (jeżeli ubezpiecza obie strony) nawet mając podpisane
przeze mnie oświadczenie, może zdecydować o jego winie i rozpocząć
procedurę likwidacji mojej szkody z jego polisy?

Zasadniczo to są dwie, w sumie osobne sprawy.
Jedna to jego szkoda gdzie on z Twoim oświadczeniem pójdzie do Twojego
ubezpieczyciela. Pewnie i tak zostaniesz poproszony o potwierdzenie tego co
zaszło. Tam Twoje zadanie to przekonać ubezpieczyciela że nie była to Twoja
wina. Wtedy Twój ubezpieczyciel odrzuci winę i albo ten drugi spuszcza
głowę i smutny odchodzi, albo kieruje sprawę do sądu.

Przeciwko komu kieruje sprawę do sądu? Przeciwko mnie czy przeciwko mojemu
ubezpieczycielowi, który w sądzie pokaże przesłany przeze mnie film?

Jesteście w tej sprawie jakby jednym bytem.
Kierując sprawę przeciwko Tobie, ubezpieczyciel zostanie automagicznie
przypozwany i to on się będzie tak naprawdę bronił i miał prawdziwe zdanie
w temacie.
Ty nie możesz się ani przyznać wbrew zdaniu ubezpieczyciela, ani jak
ubezpieczyciel weźmie winę na siebie (+Ciebie), to Ty nie masz drogi którą
mógłbyś się skutecznie przed tym bronić żeby nie stracić zniżek.


Druga sprawa to Twoje roszczenie do niego (do jego ubezpieczyciela) o
naprawę Twojego auta. Zgłaszasz się do jego ubezpieczyciela, mówisz jak
było, pokazujesz film, życzysz sobie rzeczoznawcę i czekasz aż jego
ubezpieczyciel uzna winę i wypłaci Ci pieniądze.
No chyba że nie uzna to zostaje Tobie sąd.

I znów - jak facet się nie przyzna (ubezpieczycielowi), to kogo ja o to
pozywam? Faceta, czy jego ubezpieczyciela?

Obojętnie - ale lepiej ubezpieczyciela, bo odpada jeden krok formalny który
tylko wydłuży sprawę.


Historia zna przypadki gdzie obu wygrało ;)

Niezbadane są wyroki ;)

Ano niezbadane

32 Data: Styczen 22 2017 02:14:52
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Tomasz Pyra  wrote:

Przeciwko komu kieruje sprawę do sądu? Przeciwko mnie czy przeciwko mojemu
ubezpieczycielowi, który w sądzie pokaże przesłany przeze mnie film?

Jesteście w tej sprawie jakby jednym bytem.
Kierując sprawę przeciwko Tobie, ubezpieczyciel zostanie automagicznie
przypozwany i to on się będzie tak naprawdę bronił i miał prawdziwe zdanie
w temacie.
Ty nie możesz się ani przyznać wbrew zdaniu ubezpieczyciela, ani jak
ubezpieczyciel weźmie winę na siebie (+Ciebie), to Ty nie masz drogi którą
mógłbyś się skutecznie przed tym bronić żeby nie stracić zniżek.

A będąc pozwanym w takiej sytuacji mam jakieś obowiązki? Muszę się stawić
na przesłuchanie jako kto - świadek, pozwany? Można złożyć wyjaśnienie na
piśmie? No i który sąd jest właściwy? Facet mieszka pod Radomiem, wolałbym
jednak sąd w Warszawie :)

I znów - jak facet się nie przyzna (ubezpieczycielowi), to kogo ja o to
pozywam? Faceta, czy jego ubezpieczyciela?

Obojętnie - ale lepiej ubezpieczyciela, bo odpada jeden krok formalny który
tylko wydłuży sprawę.

I wtedy też on z ubezpieczycielem jest jednym bytem i jest przypozwany?

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

33 Data: Styczen 22 2017 23:13:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sun, 22 Jan 2017 02:14:52 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

In pl.misc.samochody Tomasz Pyra  wrote:

Przeciwko komu kieruje sprawę do sądu? Przeciwko mnie czy przeciwko mojemu
ubezpieczycielowi, który w sądzie pokaże przesłany przeze mnie film?

Jesteście w tej sprawie jakby jednym bytem.
Kierując sprawę przeciwko Tobie, ubezpieczyciel zostanie automagicznie
przypozwany i to on się będzie tak naprawdę bronił i miał prawdziwe zdanie
w temacie.
Ty nie możesz się ani przyznać wbrew zdaniu ubezpieczyciela, ani jak
ubezpieczyciel weźmie winę na siebie (+Ciebie), to Ty nie masz drogi którą
mógłbyś się skutecznie przed tym bronić żeby nie stracić zniżek.

A będąc pozwanym w takiej sytuacji mam jakieś obowiązki? Muszę się stawić
na przesłuchanie jako kto - świadek, pozwany? Można złożyć wyjaśnienie na
piśmie? No i który sąd jest właściwy? Facet mieszka pod Radomiem, wolałbym
jednak sąd w Warszawie :)

Co kto musi to nie wiem.
Co do obrony, to chyba już ubezpieczyciel się będzie bronił.
Ty możesz tam najwyżej świadkować.

Właściwość sądu:
http://wypadkidrogowe.info/wlasciwosc-sadu-w-sprawie-o-odszkodowanie-z-ubezpieczenia-oc-posiadaczy-pojazdow-mechanicznych/

I znów - jak facet się nie przyzna (ubezpieczycielowi), to kogo ja o to
pozywam? Faceta, czy jego ubezpieczyciela?

Obojętnie - ale lepiej ubezpieczyciela, bo odpada jeden krok formalny który
tylko wydłuży sprawę.

I wtedy też on z ubezpieczycielem jest jednym bytem i jest przypozwany?

Tak - pozywając sprawcę kolizji drogowej zawsze przepozwanym będzie
ubezpieczyciel OC, albo UFG w razie braku OC.
Nie da się ścigać cywilnie bezpośrednio sprawcy bez pośrednictwa
ubezpieczyciela.

34 Data: Styczen 23 2017 09:44:58
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Tomasz Pyra  wrote:

Co do obrony, to chyba już ubezpieczyciel się będzie bronił.
Ty możesz tam najwyżej świadkować.

Nawet jeśli facet pozwie mnie?

Rozmawiałem z nim, absolutnie nie przyznaje się do winy, stanęło na tym że
pójdę na policję, pokażę film i oni ocenią - "a rób pan co chcesz, ja mam
świadków".

http://wypadkidrogowe.info/wlasciwosc-sadu-w-sprawie-o-odszkodowanie-z-ubezpieczenia-oc-posiadaczy-pojazdow-mechanicznych/

Ok, teraz jasne.

Tak - pozywając sprawcę kolizji drogowej zawsze przepozwanym będzie
ubezpieczyciel OC, albo UFG w razie braku OC.
Nie da się ścigać cywilnie bezpośrednio sprawcy bez pośrednictwa
ubezpieczyciela.

Ok, rozumiem. Dzięki!

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

35 Data: Styczen 23 2017 22:21:33
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Mon, 23 Jan 2017 09:44:58 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

In pl.misc.samochody Tomasz Pyra  wrote:

Co do obrony, to chyba już ubezpieczyciel się będzie bronił.
Ty możesz tam najwyżej świadkować.

Nawet jeśli facet pozwie mnie?

Tak - art 19 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych daje mu prawo pozwać
bezpośrednio ubezpieczyciela, ale nie musi z tego prawa skorzystać. Może
pozwać bezpośrednio Ciebie. Ale wtedy art. 20.2 mówi że jest obowiązek
przypozwania ubezpieczyciela.


Rozmawiałem z nim, absolutnie nie przyznaje się do winy, stanęło na tym że
pójdę na policję, pokażę film i oni ocenią - "a rób pan co chcesz, ja mam
świadków".

Nie wiem czy policja ma tu jeszcze coś do robienia, chyba że bardzo chcesz
żeby któryś z was (albo obaj) przytulił mandat.
Moim zdaniem w tej chwili powinieneś zwrócić się do jego ubezpieczyciela i
tam powiedzieć jak było i że życzysz sobie żeby Ci naprawili samochód.

Jeśli ubezpieczyciel sprawcy nie uzna swojej odpowiedzialności, to zostanie
Ci droga sądowa.

36 Data: Styczen 24 2017 11:08:44
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: J.F. 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup Dnia Mon, 23 Jan 2017 09:44:58 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):

Rozmawiałem z nim, absolutnie nie przyznaje się do winy, stanęło na tym że
pójdę na policję, pokażę film i oni ocenią - "a rób pan co chcesz, ja mam
świadków".

Nie wiem czy policja ma tu jeszcze coś do robienia, chyba że bardzo chcesz
żeby któryś z was (albo obaj) przytulił mandat.

Policja moglaby sprawe rozwiazac - jak mu przytuli mandat, to ochota do skarzenia mu przejdzie :-)

Moim zdaniem w tej chwili powinieneś zwrócić się do jego ubezpieczyciela i
tam powiedzieć jak było i że życzysz sobie żeby Ci naprawili samochód.

Jak najbardziej.

Jeśli ubezpieczyciel sprawcy nie uzna swojej odpowiedzialności, to zostanie
Ci droga sądowa.

J.

37 Data: Styczen 21 2017 14:01:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jedn ak nie moja wina
Autor: Tomasz Gorbaczuk 

W dniu .01.2017 o 23:59 Adam Wysocki  pisze:

Czeć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo


Winny wg mnie nie jesteś, ale po stylu jazdy i komentarzu po zdarzeniu  wnioskuje, że należysz do zwykłych buraków za kierownicą, którzy w każdym  uczestniku ruchu widzą swojego "wroga".

Chłopie, każdemu się spieszy, bylem na tym skrzyżowaniu +-5 min w tym  samym czasie co Ty, przez takich jak Ty dochodzi do tragedii. Codziennie  widzę takie sytuacje na końcu obwodnicy, na skrzyżowaniach. Tamtemu z tyłu  (jeśli nie był zwykłym gapą) puściły nerwy i celowo Cię puknął. Kolejnym  razem ktoś ze słabymi nerwami zrobi to przy 120km/h na godzinę i będzie  tragedia. Przemyśl to.

TG

38 Data: Styczen 21 2017 14:05:28
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jedn ak nie moja wina
Autor: Tomasz Gorbaczuk 

W dniu .01.2017 o 14:01 Tomasz Gorbaczuk  pisze:


Chłopie, każdemu się spieszy, bylem na tym skrzyżowaniu +-5 min w tym  samym czasie co Ty,

Poprawka, byłem z 5 min przed Tobą, inaczej bym zauważył :-)

TG

39 Data: Styczen 21 2017 22:15:42
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Tomasz Gorbaczuk  wrote:

Chłopie, każdemu się spieszy, bylem na tym skrzyżowaniu +-5 min w tym 
samym czasie co Ty,

Poprawka, byłem z 5 min przed Tobą, inaczej bym zauważył :-)

Jeszcze jedna poprawka - zegarek w rejestratorze mi się spieszy o godzinę,
to było o 17 :) Jakoś o 17:30 się rozjechaliśmy.

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

40 Data: Styczen 21 2017 13:32:20
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Tomasz Gorbaczuk  wrote:

Winny wg mnie nie jesteś, ale po stylu jazdy i komentarzu po zdarzeniu 
wnioskuje, że należysz do zwykłych buraków za kierownicą, którzy w każdym 
uczestniku ruchu widzą swojego "wroga".

Sytuacja nie jest taka jasna. Wyjechałem z Konstruktorskiej, gdzie jest
skręt w Wołoską tylko w prawo, a musiałem jechać w lewo, więc próbowałem
się przebić na lewy pas - nie dawało się (gość przede mną, ten który się
potem zatrzymał, celowo przyspieszył, żeby tylko mnie nie wpuścić), a
akurat tego dnia bardzo mi się spieszyło (nie jechałem do domu tylko na
umówione spotkanie, którego nie mogłem odwołać). A komentarz... no jak
mnie stuknął, to puściły mi nerwy i sobie ulżyłem słownie sam do siebie...
nikomu od przekleństwa (wypowiedzianego samemu do siebie) krzywda się nie
dzieje. Nikt też nie jest ze stali, ciężko zachować w takiej sytuacji
zimną krew.

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

41 Data: Styczen 21 2017 15:07:42
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jedn ak nie moja wina
Autor: Tomasz Gorbaczuk 

W dniu .01.2017 o 14:32 Adam Wysocki  pisze:

Sytuacja nie jest taka jasna. Wyjechałem z Konstruktorskiej, gdzie jest
skręt w Wołoską tylko w prawo, a musiałem jechać w lewo, więc próbowałem
się przebić na lewy pas - nie dawało się (goć przede mną, ten który się
potem zatrzymał, celowo przyspieszył, żeby tylko mnie nie wpuścić), a
akurat tego dnia bardzo mi się spieszyło (nie jechałem do domu tylko na
umówione spotkanie, którego nie mogłem odwołać). A komentarz... no jak
mnie stuknął, to puściły mi nerwy i sobie ulżyłem słownie sam do  siebie...
nikomu od przekleństwa (wypowiedzianego samemu do siebie) krzywda się nie
dzieje. Nikt też nie jest ze stali, ciężko zachować w takiej sytuacji
zimną krew.

Ok. Jasne.
W sumie. nie mnie oceniać - sam Wiesz jak było naprawdę.
Ja w takich sytuacjach zakładam, że ten przed mną/za mną może być  psychopatą i staram się go nie prowokować...
Minuta, dwie mnie nie zbawi.


TG

42 Data: Styczen 21 2017 15:16:37
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: cef 

W dniu 2017-01-21 o 15:07, Tomasz Gorbaczuk pisze:

W dniu .01.2017 o 14:32 Adam Wysocki  pisze:

Sytuacja nie jest taka jasna.

Ok. Jasne.
W sumie. nie mnie oceniać - sam Wiesz jak było naprawdę.
Ja w takich sytuacjach zakładam, że ten przed mną/za mną może być
psychopatą i staram się go nie prowokować...
Minuta, dwie mnie nie zbawi.

A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
  to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.

43 Data: Styczen 21 2017 16:00:35
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik cef  ...

Sytuacja nie jest taka jasna.

Ok. Jasne.
W sumie. nie mnie oceniać - sam Wiesz jak było naprawdę.
Ja w takich sytuacjach zakładam, że ten przed mną/za mną może być
psychopatą i staram się go nie prowokować...
Minuta, dwie mnie nie zbawi.

A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
  to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.

Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze cos zle
robisz :)
Ale nie mam nic przeciwko wciskaniu sie, byle robić to płynnie a nie
tamować cały ruch.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze
braku władzy."   Niels Bohr

44 Data: Styczen 22 2017 02:00:13
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
  to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.

Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze cos zle
robisz :)

I zazwyczaj mam te kilkanaście minut rezerwy :)

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

45 Data: Styczen 22 2017 09:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
  to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.

Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze
cos zle robisz :)

I zazwyczaj mam te kilkanaście minut rezerwy :)

Mowie tez, ze jak nie masz czasu i postanowisz pospieszyc sie na drodze to
popełniłes własnie pierwszy bład :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

46 Data: Styczen 22 2017 01:58:35
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Tomasz Gorbaczuk  wrote:

W sumie. nie mnie oceniać - sam Wiesz jak było naprawdę.

No my sobie tu tylko dyskutujemy, ale takie opinie jak Twoja są cenne, bo
taką samą opinię może mieć np. ubezpieczyciel lub ewentualnie sąd.

Ja w takich sytuacjach zakładam, że ten przed mną/za mną może być 
psychopatą i staram się go nie prowokować...

A to swoją drogą. W Stanach, z dostępem do broni, podobno mają jeszcze
ciekawiej.

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

47 Data: Styczen 21 2017 15:51:54
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: spider 

W dniu 2017-01-21 o 14:32, Adam Wysocki pisze:

Sytuacja nie jest taka jasna. Wyjechałem z Konstruktorskiej, gdzie jest
skręt w Wołoską tylko w prawo, a musiałem jechać w lewo, więc próbowałem
się przebić na lewy pas - nie dawało się

Mimo wszystko sporo tam miejsca od Konstruktorskiej by się przebić do skrętu. Wiadomo różnie bywa, ale z moich obserwacji jest chyba coraz lepiej z kultura wpuszczania na pas w Warszawie (no może poza kobietami ;)
Prawie codziennie przebijam się tutaj z prawego skrajnego na lewy skrajny:

i jakoś się daje, chociaż są popołudnia że jest tu wszystko tak zabetonowane że ciężko kogoś "namówić" na wpuszczenie, bo wszystko dosłownie stoi w miejscu przez korek w stronę Marsa.
Oczywiście co chwilę ktoś jedzie prosto w stronę Rembertowa z pasa do skrętu w Grochowską. Jakby tu postawić policjanta to by nie nadążył z wypisywaniem mandatów, takie by były żniwa.

Ja w takich sytuacjach jak twoja (popołudnie w okolicy mordoru) odpalam yanosika i często potrafi opłotkami nadkładając trochę drogi ominąć takie kurwidołki.

48 Data: Styczen 22 2017 01:56:39
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody spider  wrote:

Mimo wszystko sporo tam miejsca od Konstruktorskiej by się przebić do
skrętu. Wiadomo różnie bywa, ale z moich obserwacji jest chyba coraz
lepiej z kultura wpuszczania na pas w Warszawie (no może poza kobietami ;)

Też zwykle staram się wpuszczać (chyba że ktoś cwaniakuje), ale jak widać
ci tutaj nie chcieli... może stwierdzili, że cwaniakuję :)

Prawie codziennie przebijam się tutaj z prawego skrajnego na lewy skrajny:

i jakoś się daje, chociaż są popołudnia że jest tu wszystko tak
zabetonowane że ciężko kogoś "namówić" na wpuszczenie, bo wszystko
dosłownie stoi w miejscu przez korek w stronę Marsa.

Wiem że się da, i tam też by się dało - stanąć, zablokować ruch i czekać
z kierunkowskazem... tyle że nie było miejsca, a ja liczyłem, że znajdzie
się jakaś luka trochę dalej. Może i mój błąd.

Oczywiście co chwilę ktoś jedzie prosto w stronę Rembertowa z pasa do
skrętu w Grochowską. Jakby tu postawić policjanta to by nie nadążył z
wypisywaniem mandatów, takie by były żniwa.

Kiedyś postawią. Jak na skręcie z Poleczki w Puławską, gdzie jest jeden
pas w lewo, a wszyscy, łącznie z autobusami, jeżdżą z dwóch (ja zawsze
stałem tam prawidłowo i czekałem, teraz rzadko tamtędy jeżdżę, może coś
się zmieniło). Aż kiedyś za skrzyżowaniem zobaczyłem wesoły radiowóz.

Ja w takich sytuacjach jak twoja (popołudnie w okolicy mordoru) odpalam
yanosika i często potrafi opłotkami nadkładając trochę drogi ominąć
takie kurwidołki.

W sumie mam, zresztą Google Maps też umie... ale jakoś o tym nie
pomyślałem.

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

49 Data: Styczen 22 2017 07:37:44
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 22-01-2017 o 02:56, Adam Wysocki pisze:

In pl.misc.samochody spider  wrote:

Mimo wszystko sporo tam miejsca od Konstruktorskiej by się przebić do
skrętu. Wiadomo różnie bywa, ale z moich obserwacji jest chyba coraz
lepiej z kultura wpuszczania na pas w Warszawie (no może poza kobietami ;)

Też zwykle staram się wpuszczać (chyba że ktoś cwaniakuje), ale jak widać
ci tutaj nie chcieli... może stwierdzili, że cwaniakuję :)

Ja też bym tak stwierdził.
A takich nie wpuszczam z zasady.

Sam robię nieco inaczej - lekko wysuwam się na pas sąsiedni, tak coraz bardziej i coraz bardziej, ale grzecznie czekam aż ktoś zechce wpuścić.
I to działa, przynajmniej w Poznaniu - nigdy nie czekałem dłużej niż kilkanaście sekund.
Zresztą suv nie jest raczej wdzięcznym obiektem w który ktoś chce walić... ;-)

I NIKT mi nie może zarzucić, że się wpycham na siłę.

50 Data: Styczen 21 2017 08:07:56
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Zenek Kapelinder 

Nie mogles odwolac i sie spozniles. I na chuj Ci to bylo? Zapamietaj bo drug raz nie powtorze. Jak sie spieszysz to jedziesz najostrozniej jak sie da i zawsze zgodnie z przepisami. Inni nie wiedza ze sie spieszysz a jak by wiedzieli to maja to w dupie.

51 Data: Styczen 21 2017 19:01:54
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 21-01-2017 o 14:32, Adam Wysocki pisze:

In pl.misc.samochody Tomasz Gorbaczuk  wrote:

Winny wg mnie nie jesteś, ale po stylu jazdy i komentarzu po zdarzeniu
wnioskuje, że należysz do zwykłych buraków za kierownicą, którzy w każdym
uczestniku ruchu widzą swojego "wroga".

Sytuacja nie jest taka jasna. Wyjechałem z Konstruktorskiej, gdzie jest
skręt w Wołoską tylko w prawo, a musiałem jechać w lewo, więc próbowałem
się przebić na lewy pas - nie dawało się (gość przede mną, ten który się
potem zatrzymał, celowo przyspieszył, żeby tylko mnie nie wpuścić), a
akurat tego dnia bardzo mi się spieszyło (nie jechałem do domu tylko na
umówione spotkanie, którego nie mogłem odwołać).

To nie jest żaden argument.

Ja bym się wstydził ten film pokazać publicznie.
IMO jak gość będzie zacięty i Cię zakabluje widząc to nagranie, to jeszcze mandacik zarobisz, za takie zmiany pasów.
A i tak może wyjść, że jednak wina Twoja bo coś tam.

52 Data: Styczen 21 2017 22:18:48
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Cavallino  wrote:

Ja bym się wstydził ten film pokazać publicznie.

Tu sami swoi :)

IMO jak gość będzie zacięty i Cię zakabluje widząc to nagranie, to
jeszcze mandacik zarobisz, za takie zmiany pasów.
A i tak może wyjść, że jednak wina Twoja bo coś tam.

Właśnie zastanawiam się, jak to rozegrać. Ubezpieczyciel jest ten sam (u
mnie HDI, u niego Warta, ale to ta sama firma), więc może po prostu wyślę
im ten film do oceny i niech oni zdecydują, czy wina była moja, czy
rozpoczynamy likwidację mojej szkody z jego polisy?

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

53 Data: Styczen 21 2017 23:24:38
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Robert Tomasik 

W dniu 21-01-17 o 23:18, Adam Wysocki pisze:

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

54 Data: Styczen 21 2017 23:30:17
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 21-01-2017 o 23:24, Robert Tomasik pisze:

W dniu 21-01-17 o 23:18, Adam Wysocki pisze:

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

55 Data: Styczen 22 2017 00:01:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 21.01.2017 o 23:30, Cavallino pisze:

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Za to może (mógłby gdyby komuś na tym zależało) dostać co najwyżej mandat. Sprawa kolizji jest jasna. To kto tu jest burakiem też. Bycie burakiem nie jest (nie)stety argumentem w sprawie kto jest winnym kolizji.

Shrek

56 Data: Styczen 22 2017 01:14:33
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
wpuścić. Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.

Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

--
http://www.chmurka.net/

57 Data: Styczen 22 2017 07:40:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 22-01-2017 o 02:14, Adam Wysocki pisze:

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył,  żeby mnie nie
wpuścić.

Jeśli musiał Cię wpuszczać, to jednak pas nie był wolny.
A on nie ma żadnego obowiązku, żeby Cię wpuszczać przed siebie.
Tylko kultura o tym decyduje, ale Ten wariant sam wykluczyłeś swoim własnym zachowaniem.

Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.


Wiesz, wystarczy jak musiał zdjąć nogę z gazu podczas przyspieszania, żebyś jednoznacznie naruszył przepis.


Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

Nie znam na pamięć taryfikatora.
Artykuł o zmianie pasa.

58 Data: Styczen 22 2017 19:51:21
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Maciek 

Nie znam na pamięć taryfikatora.
Artykuł o zmianie pasa.

.... do kompletu chyba będzie można również doliczyć 200zł za nieprawidłowe używanie świateł drogowych, bez punktów ;-)

59 Data: Styczen 22 2017 09:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
wpuścić. Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.

Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

Ale TU nie wystawi ci mandatu...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. "  Janis Joplin

60 Data: Styczen 23 2017 16:00:03
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
wpuścić. Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.

Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

Ale TU nie wystawi ci mandatu...

A sąd (cywilny), jak sprawa do niego trafi?

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

61 Data: Styczen 23 2017 17:08:57
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:00, Adam Wysocki pisze:

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
wpuścić. Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.

Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

Ale TU nie wystawi ci mandatu...

A sąd (cywilny), jak sprawa do niego trafi?

Też nie.
Policja, albo poszkodowany, musiałaby skierować sprawę do sądu karnego.

62 Data: Styczen 23 2017 16:23:42
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

Ale TU nie wystawi ci mandatu...

A sąd (cywilny), jak sprawa do niego trafi?

Też nie.
Policja, albo poszkodowany, musiałaby skierować sprawę do sądu karnego.

A są do tego podstawy?

--
http://www.chmurka.net/

63 Data: Styczen 23 2017 18:38:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:23, Adam Wysocki pisze:

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
to w taryfikatorze?

Ale TU nie wystawi ci mandatu...

A sąd (cywilny), jak sprawa do niego trafi?

Też nie.
Policja, albo poszkodowany, musiałaby skierować sprawę do sądu karnego.

A są do tego podstawy?

Takie same jak na uzyskanie czegoś od Ciebie na drodze cywilnej.
Albo jesteś winny, albo nie.

64 Data: Styczen 22 2017 02:32:59
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sat, 21 Jan 2017 23:30:17 +0100, Cavallino napisał(a):

W dniu 21-01-2017 o 23:24, Robert Tomasik pisze:
W dniu 21-01-17 o 23:18, Adam Wysocki pisze:

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Prepisy jedynie mówią że trzeba ustąpić pierwszeństwa przy zmianie  pasa.
Jeśli gość z tyłu jechał z prędkością z której nie dało się wyhamować przez
7s to ok, ale pewnie aż tak szybko nie jechał.

Może i istotnie filmujący się wcisnął, żeby skręcić w lewo omijając
kolejkę, ale "uratowali go" ci z przodu na pasie zatrzymując się - bo w tej
sytuacji filmujący po prostu hamuje bo warunki ruchu, a jadący za nim 7s po
zmianie pasa, wali mu w tył bo nie zachował odległości.

Tu już nikt nie będzie drążył ani kultury, ani zamiarów.
Nie widać na filmie wymuszenia pierwszeństwa, a nie można powiedzieć że
najechanie na tył było jego wynikiem.

65 Data: Styczen 22 2017 07:41:16
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 22-01-2017 o 02:32, Tomasz Pyra pisze:

Dnia Sat, 21 Jan 2017 23:30:17 +0100, Cavallino napisał(a):

W dniu 21-01-2017 o 23:24, Robert Tomasik pisze:
W dniu 21-01-17 o 23:18, Adam Wysocki pisze:

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Prepisy jedynie mówią że trzeba ustąpić pierwszeństwa przy zmianie  pasa.
Jeśli gość z tyłu jechał z prędkością z której nie dało się wyhamować przez
7s to ok, ale pewnie aż tak szybko nie jechał.

Nigdzie nie twierdziłem, że Adam jest winny kolizji, wręcz przeciwnie.
A mandat nie za tą sytuację, tylko za wcześniejsze sposoby zmiany pasa.

66 Data: Styczen 22 2017 23:14:05
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sun, 22 Jan 2017 07:41:16 +0100, Cavallino napisał(a):

Nigdzie nie twierdziłem, że Adam jest winny kolizji, wręcz przeciwnie.
A mandat nie za tą sytuację, tylko za wcześniejsze sposoby zmiany pasa.

A no to tak, ale bez tylnej kamery IMO nie do udowodnienia.
Teoretycznie mogli go grzecznie puszczać.

67 Data: Styczen 23 2017 06:15:10
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 22.01.2017 o 23:14, Tomasz Pyra pisze:

Dnia Sun, 22 Jan 2017 07:41:16 +0100, Cavallino napisał(a):

Nigdzie nie twierdziłem, że Adam jest winny kolizji, wręcz przeciwnie.
A mandat nie za tą sytuację, tylko za wcześniejsze sposoby zmiany pasa.

A no to tak, ale bez tylnej kamery IMO nie do udowodnienia.
Teoretycznie mogli go grzecznie puszczać.

Przecież widać, że jednemu się na żyletki wpasował na pas i jeszcze mu długimi podziękował.

Shrek

68 Data: Styczen 22 2017 09:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Cavallino  ...

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

No ale tu nie jest mowa o tym czy on popoełnił jakies wykroczenie tylko kto
jest winny kolizji.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ironią często pokrywa się niemożność myślenia.
Frank Herbert

69 Data: Styczen 23 2017 09:46:30
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

No ale tu nie jest mowa o tym czy on popoełnił jakies wykroczenie tylko kto
jest winny kolizji.

W sumie to też istotne, bo jak mam dostać mandat za zmianę pasa i punkty,
to już chyba wolę zwyżki. Ale zobaczymy jeszcze.

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

70 Data: Styczen 23 2017 02:00:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor:

-- W sumie to też istotne, bo jak mam dostać mandat za zmianę pasa i punkty,
to już chyba wolę zwyżki. Ale zobaczymy jeszcze.

jak juz wspomniano (Robert Tomasik) zmiana pasa byla dozwolona wiec niby za co ten mandat ? styl zmiany pasa oraz miganie dlugimi sugeruje co prawda buraka level 2 ale nie stanowi podstawy do nalozenia mandatu :-) kolizji winny jest ten z tylu i jesli chce sie przekonac o tym przed sadem to jego prawo ... jesli chcesz uniknac palowania sie przed sadem wyslij kolesiowi te nagranie moze jak ochlonie i policzy czas od zmiany pasa to mu przejdzie ...

P.

71 Data: Styczen 23 2017 11:56:21
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Maciek 

styl zmiany pasa oraz miganie dlugimi sugeruje co prawda buraka level 2 ale nie stanowi podstawy do nalozenia mandatu :-)

Zagwarantujesz mu to w 100%? Taryfikator:
"Korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami 3pkt 200 zł"
Już nawet punkty dają ;-) a byłem przekonany, że nie.

Patrząc na taryfikator:
http://tnij.org/z65fcen

Niewiadomo czy jeszcze kozackiej zmiany pasów nie da się pod coś podciągnąć z zagrożeniem, utrudnieniem itp., na logikę raczej nie... ale.. nigdy nie mów nigdy ;-)


kolizji winny jest ten z tylu i jesli chce sie przekonac o tym przed sadem to jego prawo ...  przejdzie ...

Dokładnie. Facet za Adamem, miał bardzo dużo czasu na ogarnięcie sytuacji na drodze to raz, do tego widać, że prędkości niewielkie sprzyjające zatrzymaniu się na krótkim odcinku.
Ciekawe jaki samochód miał sprawca. Możliwe, że jakiegoś klekota "na stłuczkę", może jeszcze wyjdą ciekawe sprawy ;-)
Ogólnie sytuacja nie jest taka prosta.
Mimo wszystko wydaje się, że ewentualny bilans zysku/strat raczej będzie korzystny aby podrążyć temat, gościa pewnie postawią do pionu.
Kwestia czym to będzie opłacone, może niczym, może mandatem.

72 Data: Styczen 23 2017 03:28:53
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor:

-- Zagwarantujesz mu to w 100%?

to moglyby byc swiatla z pojazdu obo lub ew. anonimowy zly czlowiek z latarka :-) jak sie nie przyzna to mu nie udowodnia


-- Niewiadomo czy jeszcze kozackiej zmiany pasów nie da się pod coś
podciągnąć z zagrożeniem, utrudnieniem itp., na logikę raczej nie...
ale.. nigdy nie mów nigdy ;-)

zagrozenia nie bylo, predkosc minimalna, kup kamere, pojezdzij wieczorem to sie wielu takich kozakow nagra

-- Możliwe, że jakiegoś klekota "na stłuczkę", może jeszcze wyjdą ciekawe sprawy ;-)

i wali auto przed soba ? i nie rusza go info o nagraniu ? slabizna :-)

-- Ogólnie sytuacja nie jest taka prosta.

wrecz przeciwnie, nagranie jest, nie ma jak sciemniac, jak emocje opadna i facet obejrzy nagranie powinien spuscic z tonu, swiadkowie mogliby naklamac ale nagranie zalatwia sprawe

P.

73 Data: Styczen 23 2017 13:14:32
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Maciek 

W dniu 23.01.2017 o 12:28,  pisze:

-- Zagwarantujesz mu to w 100%?

to moglyby byc swiatla z pojazdu obo lub ew. anonimowy zly czlowiek z latarka :-) jak sie nie przyzna to mu nie udowodnia

W kłamczuchownie to bym jeszcze dodatkowo nie wchodził. Ufo tam nie świeciło wprost z ruchem jego samochodu. No ale co kto lubi.


zagrozenia nie bylo, predkosc minimalna, kup kamere, pojezdzij wieczorem to sie wielu takich kozakow nagra


Z kamerą już dawno się nauczyłem jeździć, właśnie kozacy mnie nauczyli, że tak trzeba na wypadek niezagrażających manewrów :-)

-- Możliwe, że jakiegoś klekota "na stłuczkę", może jeszcze wyjdą ciekawe sprawy ;-)

i wali auto przed soba ? i nie rusza go info o nagraniu ? slabizna :-)


Myślisz? "Januszów" jest wielu, zwłaszcza, że on przecież ma świadka. Poza tym to tylko gdybanie "na marginesie". Gdybiąc dalej, gdyby Adam nie miał kamery byłby przekonany, że ejst sprawcą.
Nie zmienia to faktu, że takie rzeczy się niestety dzieją.


wrecz przeciwnie, nagranie jest, nie ma jak sciemniac, jak emocje opadna i facet obejrzy nagranie powinien spuscic z tonu, swiadkowie mogliby naklamac ale nagranie zalatwia sprawe


Nie o to chodzi, to jest bezsporne. Mam na myśli to, że niekoniecznie może się obejć bez strat na kieszeni Adama czy punktach. Twierdzisz inaczej, a ja uważam, że nie ma na to 100% gwarancji.

No ale to i tak powinno wyjć w razie czego lepiej niż utrata zniżek i naprawa o ile konieczna. W zeszłym roku jak mnie goć tak puknął to nawet z gościem nic nie spisywałem bo błoto tylko odleciało ;-).

74 Data: Styczen 23 2017 05:16:06
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor:

-- W kłamczuchownie to bym jeszcze dodatkowo nie wchodził. Ufo tam nie
świeciło wprost z ruchem jego samochodu. No ale co kto lubi.

przemawia na jego korzysc ze puscil nagranie bez obrobki, niemniej material na mandat jest watpliwy

-- Myślisz? "Januszów" jest wielu, zwłaszcza, że on przecież ma świadka.

swiadek nie moze klamac przeciwko nagraniu bo sam wyladuje w czarnej dupie

-- Twierdzisz inaczej, a ja uważam, że nie ma na to 100% gwarancji..

no risk no fun jak mawiaja indianie

-- No ale to i tak powinno wyjć w razie czego lepiej niż utrata zniżek i
naprawa o ile konieczna.

teraz szkodowym ciezko bedzie ... ogolnie za nerwowo pojechal: na tego z seata sie pchal pozniej migal dlugimi i ten z tylu tez mu nie podpasil ... efekt znamy

P.

75 Data: Styczen 23 2017 16:16:18
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

 wrote:

-- W kłamczuchownie to bym jeszcze dodatkowo nie wchodził. Ufo tam nie
świeciło wprost z ruchem jego samochodu. No ale co kto lubi.

przemawia na jego korzysc ze puscil nagranie bez obrobki, niemniej
material na mandat jest watpliwy

Jedyna moja obróbka to wycięcie początku (bo nie ma sensu wrzucać 3 minut
od wyjazdu z garażu) i konwersja z MOV na AVI, reszta jest tak jak się
nagrała.

swiadek nie moze klamac przeciwko nagraniu bo sam wyladuje w czarnej
dupie

Jakie może mieć konsekwencje taki świadek?

teraz szkodowym ciezko bedzie ...

Też tak słyszałem...

ogolnie za nerwowo pojechal: na tego z seata sie pchal pozniej migal
dlugimi i ten z tylu tez mu nie podpasil ... efekt znamy

Do tego z tyłu nic nie miałem, dopóki mnie nie uderzył :)

A seat... no co mogę powiedzieć, zły dzień miałem, wiem że nie powinienem.

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

76 Data: Styczen 23 2017 18:40:18
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:16, Adam Wysocki pisze:

 wrote:

-- W kłamczuchownie to bym jeszcze dodatkowo nie wchodził. Ufo tam nie
świeciło wprost z ruchem jego samochodu. No ale co kto lubi.

przemawia na jego korzysc ze puscil nagranie bez obrobki, niemniej
material na mandat jest watpliwy

Jedyna moja obróbka to wycięcie początku (bo nie ma sensu wrzucać 3 minut
od wyjazdu z garażu) i konwersja z MOV na AVI, reszta jest tak jak się
nagrała.

Zachowaj koniecznie oryginał z oryginalną kartą.
Nie używaj jej już.


swiadek nie moze klamac przeciwko nagraniu bo sam wyladuje w czarnej
dupie

Jakie może mieć konsekwencje taki świadek?

Za składanie fałszywych zeznań?
Do więzienia włącznie.
W praktyce raczej tylko pominięcie jego zeznań jako niewiarygodnych.

77 Data: Styczen 23 2017 16:14:22
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

Maciek  wrote:

to moglyby byc swiatla z pojazdu obo lub ew. anonimowy zly czlowiek z
latarka :-) jak sie nie przyzna to mu nie udowodnia

W kłamczuchownie to bym jeszcze dodatkowo nie wchodził. Ufo tam nie
świeciło wprost z ruchem jego samochodu. No ale co kto lubi.

Nie chodzi o kłamanie, chodzi o odmowę potwierdzenia tego faktu. Tylko
pytanie czy ten art. działa także w takich przypadkach...

wrecz przeciwnie, nagranie jest, nie ma jak sciemniac, jak emocje
opadna i facet obejrzy nagranie powinien spuscic z tonu, swiadkowie
mogliby naklamac ale nagranie zalatwia sprawe

Nie o to chodzi, to jest bezsporne. Mam na myśli to, że niekoniecznie
może się obejść bez strat na kieszeni Adama czy punktach. Twierdzisz
inaczej, a ja uważam, że nie ma na to 100% gwarancji.

Zaryzykuję... nie wiem ile mam teraz punktów, ale chyba niewiele.

No ale to i tak powinno wyjść w razie czego lepiej niż utrata zniżek i
naprawa o ile konieczna.

U mnie straty nie są duże. Bardziej martwią mnie te zniżki. No i dla
zasady nie chcę mu popuścić.

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

78 Data: Styczen 23 2017 16:11:34
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

Maciek  wrote:

styl zmiany pasa oraz miganie dlugimi sugeruje co prawda buraka level 2 ale nie stanowi podstawy do nalozenia mandatu :-)

Zagwarantujesz mu to w 100%? Taryfikator:
"Korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami 3pkt
200 zł"

Pytanie czy muszę się do tego przyznawać. Jakie światła, nie pamiętam,
może coś mi się wcisnęło, wysoki sądzie...

W sprawie karnej świadek może odmówić odpowiedzi na pytanie, jeżeli narazi
go to na odpowiedzialnosć karną. Pytanie jak w sprawie cywilnej.

Niewiadomo czy jeszcze kozackiej zmiany pasów nie da się pod coś
podciągnąć z zagrożeniem, utrudnieniem itp., na logikę raczej nie...
ale.. nigdy nie mów nigdy ;-)

Podobno się da - 5 pkt.

kolizji winny jest ten z tylu i jesli chce sie przekonac o tym przed
sadem to jego prawo ...  przejdzie ...

Dokładnie. Facet za Adamem, miał bardzo dużo czasu na ogarnięcie
sytuacji na drodze to raz, do tego widać, że prędkości niewielkie
sprzyjające zatrzymaniu się na krótkim odcinku.

Dokładnie.

Ciekawe jaki samochód miał sprawca. Możliwe, że jakiegoś klekota "na
stłuczkę", może jeszcze wyjdą ciekawe sprawy ;-)

Jakieś BMW. UFG zeznaje, że 520i.

Mimo wszystko wydaje się, że ewentualny bilans zysku/strat raczej będzie
korzystny aby podrążyć temat, gościa pewnie postawią do pionu.
Kwestia czym to będzie opłacone, może niczym, może mandatem.

Czyli podsumowując...

- wysyłam do ubezpieczyciela odwołanie oświadczenia i film
- ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania
- facet idzie na policję lub do sądu

I co dalej:

- czy jestem wzywany na policję celem złożenia zeznań?

- pozywany jestem ja (i powiadamiam ubezpieczyciela) lub ubezpieczyciel
(i powiadamia mnie), i ubezpieczyciel prowadzi sprawę przed sądem,
pokazuje film itd. a moja rola sprowadza się do zeznania, jak było?

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

79 Data: Styczen 23 2017 18:42:01
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:11, Adam Wysocki pisze:

- facet idzie na policję lub do sądu

I co dalej:

- czy jestem wzywany na policję celem złożenia zeznań?

Oczywiście.
O ile policja zajmie się sprawą.


- pozywany jestem ja (i powiadamiam ubezpieczyciela) lub ubezpieczyciel
(i powiadamia mnie), i ubezpieczyciel prowadzi sprawę przed sądem,
pokazuje film itd. a moja rola sprowadza się do zeznania, jak było?

Zależy jaka sprawa.
W karnej musisz bronić się raczej sam, ubezpieczyciel Ci raczej nie pomoże.

80 Data: Styczen 23 2017 17:35:46
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 23.01.2017 o 11:56, Maciek pisze:

Patrząc na taryfikator:
http://tnij.org/z65fcen

Niewiadomo czy jeszcze kozackiej zmiany pasów nie da się pod coś
podciągnąć z zagrożeniem, utrudnieniem itp., na logikę raczej nie...
ale.. nigdy nie mów nigdy ;-)

Z pewnością  to: https://youtu.be/R9hyBEthOeo?t=10 się da podciągnąć pod wymuszenie, bo chyba nie sugerujesz, że seat dla przyjemności pojechał na maxa w prawo i przebił się na żyletki, co spotkało się zresztą z "podziękowaniem" ze strony wątkotwórcy?

Ogólnie sytuacja nie jest taka prosta.

Jest prosta Adam zaburaczył i boi się punktów, bo pewnie ma na styk, a kolo z tyłu jest winien kolizji.

Mimo wszystko wydaje się, że ewentualny bilans zysku/strat raczej będzie
korzystny aby podrążyć temat, gościa pewnie postawią do pionu.

Chyba, że masz punktów dajmy na to 19 to wtedy już może się okazać niekorzystny dla obu stron;)

Kwestia czym to będzie opłacone, może niczym, może mandatem.

Odnoszę wrażenie, że nie o kasę chodzi a o punkty.


Shrek

81 Data: Styczen 23 2017 17:37:59
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 23.01.2017 o 17:35, Shrek pisze:

W dniu 23.01.2017 o 11:56, Maciek pisze:

Patrząc na taryfikator:
http://tnij.org/z65fcen

Niewiadomo czy jeszcze kozackiej zmiany pasów nie da się pod coś
podciągnąć z zagrożeniem, utrudnieniem itp., na logikę raczej nie...
ale.. nigdy nie mów nigdy ;-)

Z pewnością  to: https://youtu.be/R9hyBEthOeo?t=10 się da podciągnąć pod
wymuszenie, bo chyba nie sugerujesz, że seat dla przyjemności pojechał
na maxa w prawo

tfu W lewo.

Shrek

82 Data: Styczen 23 2017 16:04:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

 wrote:

jak juz wspomniano (Robert Tomasik) zmiana pasa byla dozwolona wiec niby
za co ten mandat ?

Zdania są podzielone, chcę się przygotować na każdą ewentualność.

styl zmiany pasa oraz miganie dlugimi sugeruje co prawda buraka level 2

Kajam się :)

ale nie stanowi podstawy do nalozenia mandatu :-) kolizji winny jest ten
z tylu i jesli chce sie przekonac o tym przed sadem to jego prawo ...
jesli chcesz uniknac palowania sie przed sadem wyslij kolesiowi te nagranie
moze jak ochlonie i policzy czas od zmiany pasa to mu przejdzie ...

Rozmawiałem z nim, powiedziałem co jest na filmie - brnie w zaparte.
Poza tym nie chcę wysyłać mu filmu, żeby miał czas dokładnie obejrzeć
go przed ewentualną rozprawą...

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

83 Data: Styczen 23 2017 17:08:17
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:04, Adam Wysocki pisze:

 wrote:

jak juz wspomniano (Robert Tomasik) zmiana pasa byla dozwolona wiec niby
za co ten mandat ?

Zdania są podzielone, chcę się przygotować na każdą ewentualność.

styl zmiany pasa oraz miganie dlugimi sugeruje co prawda buraka level 2

Kajam się :)

ale nie stanowi podstawy do nalozenia mandatu :-) kolizji winny jest ten
z tylu i jesli chce sie przekonac o tym przed sadem to jego prawo ...
jesli chcesz uniknac palowania sie przed sadem wyslij kolesiowi te nagranie
moze jak ochlonie i policzy czas od zmiany pasa to mu przejdzie ...

Rozmawiałem z nim, powiedziałem co jest na filmie - brnie w zaparte.
Poza tym nie chcę wysyłać mu filmu, żeby miał czas dokładnie obejrzeć
go przed ewentualną rozprawą...

Nie wysyłaj.
Jak pójdzie do sądu i będzie kłamał i jego świadkowie też, to sprawę masz wygraną.
Jak dostosują zeznania do tego co widać, to będzie trudniej.


84 Data: Styczen 23 2017 17:31:14
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 23.01.2017 o 10:46, Adam Wysocki pisze:

W sumie to też istotne, bo jak mam dostać mandat za zmianę pasa i punkty,
to już chyba wolę zwyżki. Ale zobaczymy jeszcze.

Ile ty tych punktów masz na koncie, że tak się cykasz? ;)

Shrek

85 Data: Styczen 23 2017 19:00:46
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

No ale tu nie jest mowa o tym czy on popoełnił jakies wykroczenie
tylko kto jest winny kolizji.

W sumie to też istotne, bo jak mam dostać mandat za zmianę pasa i
punkty, to już chyba wolę zwyżki. Ale zobaczymy jeszcze.

Wiesz co Adamie, z takim podejściem to ty odpuść te sytuację. Bedziesz miał
spokój. Bo to sie tak nie da zeby miec ciastko i zjesc ciastko.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy kiedyś osiągnie najwyższy stopień niekompetencji
Tylko że politycy go osiągają tuż po wyborach"

86 Data: Styczen 22 2017 12:37:57
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Robert Tomasik 

W dniu 21-01-17 o 23:30, Cavallino pisze:

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?
W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.
Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Skąd wiesz, że "na siłę"? Z filmu to nie wynika. Może go wpuścili.

87 Data: Styczen 22 2017 13:26:27
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 22.01.2017 o 12:37, Robert Tomasik pisze:

Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Skąd wiesz, że "na siłę"? Z filmu to nie wynika. Może go wpuścili.

No widać. Ten który potem stał na zielonym to przejechał na żyletki. A autor mu w ramach podziękowań zdaje się długimi poświecił.

Shrek

88 Data: Styczen 22 2017 16:44:15
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 22-01-2017 o 12:37, Robert Tomasik pisze:

W dniu 21-01-17 o 23:30, Cavallino pisze:

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?
W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.
Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Skąd wiesz, że "na siłę"? Z filmu to nie wynika. Może go wpuścili.

Może.
Ale jakoś życie znam, więc wydaje mi się że go nie wpuścili.
Jak myślisz, co zezna świadek na ten temat?
Ten który w niego później wjechał?

89 Data: Styczen 22 2017 17:01:00
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Cavallino  ...

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja,
sąd?
W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
zabronione.
Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.

Skąd wiesz, że "na siłę"? Z filmu to nie wynika. Może go wpuścili.

Może.
Ale jakoś życie znam, więc wydaje mi się że go nie wpuścili.
Jak myślisz, co zezna świadek na ten temat?
Ten który w niego później wjechał?

No własnie? Co zezna?
Ze jechali 100 na godzine i dlatego nei wyhamowali? Czy moze ze sie
zagapili?
Bo jak zezna ze wjechał tuz przed i ostro zahamował to mamy film na
potwierdzenie, ze było inaczej...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Chyba mam zdolności prekognicyjne - wczoraj rano, wyjmując resztki
mizernej pensji z bankomatu, powiedziałem do siebie: "Chyba się urżnę".
No i proszę!

90 Data: Styczen 23 2017 09:47:11
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Budzik  wrote:

Bo jak zezna ze wjechał tuz przed i ostro zahamował to mamy film na
potwierdzenie, ze było inaczej...

Z rozmowy z nim wynika, że właśnie to może zeznać.

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

91 Data: Styczen 23 2017 19:00:47
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

Bo jak zezna ze wjechał tuz przed i ostro zahamował to mamy film na
potwierdzenie, ze było inaczej...

Z rozmowy z nim wynika, że właśnie to może zeznać.

No to masz film, ze po pierwsze byłes na tym pasie kilka sekund, po drugie
ze przy takim tłumaczeniu jak nie w ciebie to by walnał w tego co był przed
tobą.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni."  Oscar Wilde

92 Data: Styczen 21 2017 23:29:38
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 21-01-2017 o 23:18, Adam Wysocki pisze:

In pl.misc.samochody Cavallino  wrote:

Ja bym się wstydził ten film pokazać publicznie.

Tu sami swoi :)

IMO jak gość będzie zacięty i Cię zakabluje widząc to nagranie, to
jeszcze mandacik zarobisz, za takie zmiany pasów.
A i tak może wyjść, że jednak wina Twoja bo coś tam.

Właśnie zastanawiam się, jak to rozegrać. Ubezpieczyciel jest ten sam (u
mnie HDI, u niego Warta, ale to ta sama firma), więc może po prostu wyślę
im ten film do oceny i niech oni zdecydują, czy wina była moja, czy
rozpoczynamy likwidację mojej szkody z jego polisy?

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

Jak ma Twoje oświadczenie, a ubezpieczyciel mu odmówi na podstawie Twojego filmu, to pójdzie pewnie i tu i tu.
Nie będzie miał innego wyjścia licząc na odszkodowanie.
No chyba, że celowo w Ciebie wjechał i położy uszy po sobie, żeby i on nie oberwał.

Chcąc nie chcąc - ten filmik wypłynie i pewnie mandatu nie unikniesz.
Nie jestem przekonany, czy gra jest warta świeczki.

Ale pewnie też bym wysłał go do ubezpieczyciela, niech się ich biegli głowią czyja wina.
Prawda powinna na wierzchu, nawet jeśli miałoby to kosztować.

93 Data: Styczen 22 2017 01:28:01
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

Jak ma Twoje oświadczenie, a ubezpieczyciel mu odmówi na podstawie
Twojego filmu, to pójdzie pewnie i tu i tu.
Nie będzie miał innego wyjścia licząc na odszkodowanie.

A jakie ja mam możliwości, jak on odmówi mi wzięcia winy na siebie? Czy
ubezpieczyciel może go do tego zmusić i wypłacić mi z jego polisy mimo,
że on się na to nie zgodzi? Kogo on wtedy pozywa - ubezpieczyciela czy
mnie?

Zastanawiam się też, czy zadzwonić do niego i powiedzieć mu, jaka jest
sytuacja (że z filmu wynika, że nie było żadnej ciągłej i że od zmiany
pasa do uderzenia minęło 8 sekund), czy nie. Dowiedzieć o mojej odmowie
i tak się dowie, ale zastanawiam się czy go lojalnie uprzedzić, czy grać
na zaskoczenie. Jak się dowie, że nie ma szans, to może spokornieje. Jak
nie spokornieje i pójdzie na policję, to obaj ryzykujemy mandatami.

Nie wiesz, czy gdyby doszło do procesu, to jest możliwe w takiej sprawie
zastępstwo procesowe? Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?

No chyba, że celowo w Ciebie wjechał i położy uszy po sobie, żeby i on
nie oberwał.

Nie wyglądał na kładącego uszy po sobie :)

Chcąc nie chcąc - ten filmik wypłynie i pewnie mandatu nie unikniesz.
Nie jestem przekonany, czy gra jest warta świeczki.

Pytanie ile punktów, bo tak naprawdę to to jest najważniejsze. Jak mam
dostać pięć punktów albo więcej, to już wolę zwyżki za kolizję, której
nie spowodowałem.

Jest jeszcze taka kwestia, że ten prawy pas na tym odcinku jest buspasem.
Na filmiku to widać w pierwszej sekundzie. Czy korzystając z braku
obowiązku dostarczania dowodów świadczących na moją niekorzyść mogę ten
film przyciąć o tę sekundę, zanim go wyślę do ubezpieczyciela, czy i tak
będą chcieli (oni lub ew. policja lub sąd) oryginał z rejestratora (tam
jest całość od wyjechania z garażu, ale oprócz tego, co jest na tym filmie
na youtube, nie ma wykroczeń)?

Ale pewnie też bym wysłał go do ubezpieczyciela, niech się ich biegli
głowią czyja wina. Prawda powinna na wierzchu, nawet jeśli miałoby to
kosztować.

Przy takiej wadze sprawy chyba tak... najważniejsze pytanie, to ile
punktów grozi mi w najgorszej sytuacji. Buspas to 1 pkt, a to, o czym
mówisz z tą zmianą pasa, gdy był zajęty (zakładając, że ewentualna
policja podzieli Twoje zdanie) wygląda, że 5, czyli sporo...

Teraz pytanie, czy mam jakąś możliwość dowiedzieć się, w jaki sposób moja
jazda byłaby zakwalifikowana przez policję. Iść na Waliców z laptopem i
poprosić kogoś, żeby na to zerknął? Czy jak zerknie, to od razu wlepi
mandat, bo będzie musiał?

--
http://www.chmurka.net/

94 Data: Styczen 22 2017 07:47:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 22-01-2017 o 02:28, Adam Wysocki pisze:

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

Jak ma Twoje oświadczenie, a ubezpieczyciel mu odmówi na podstawie
Twojego filmu, to pójdzie pewnie i tu i tu.
Nie będzie miał innego wyjścia licząc na odszkodowanie.

A jakie ja mam możliwości, jak on odmówi mi wzięcia winy na siebie?


Takie same jak on.
Zgłosić się do Warty z żądaniem wypłaty odszkodowania z jego polisy OC, gdyż uważasz, że wina była po jego stronie.

  Czy
ubezpieczyciel może go do tego zmusić i wypłacić mi z jego polisy mimo,
że on się na to nie zgodzi?

Może, ale zapewne tego nie zrobi i każe Ci iść do sądu.
Bo jest szansa, że żaden z Was do sądu nie pójdzie i nic nie będą musieli wypłacać.


Kogo on wtedy pozywa - ubezpieczyciela czy
mnie?

Bez różnicy.
Jak pozwie Ciebie, to informujesz ubezpieczyciela i to on poprowadzi sprawę w sądzie i wypłaci odszkodowanie ew.



Zastanawiam się też, czy zadzwonić do niego i powiedzieć mu, jaka jest
sytuacja (że z filmu wynika, że nie było żadnej ciągłej i że od zmiany
pasa do uderzenia minęło 8 sekund), czy nie.

Możesz, to w niczym już nie zaszkodzi.

Nie wiesz, czy gdyby doszło do procesu, to jest możliwe w takiej sprawie
zastępstwo procesowe?

Zawsze jest.

Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?

Ale która?
Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę będziesz miał karną.

Pytanie ile punktów, bo tak naprawdę to to jest najważniejsze. Jak mam
dostać pięć punktów albo więcej, to już wolę zwyżki za kolizję, której
nie spowodowałem.

Pięć punktów to może nie, za złą zmianę pasa jest pewnie mniej, ale mandat zapłacisz.
I już wtedy jesteś w plecy, bo utrata zniżek za 1 zdarzenie może być tańsza.
Ale jak uznają że jesteś winny kolizji, to dostaniesz i mandat i punkty za obie przewiny.




Jest jeszcze taka kwestia, że ten prawy pas na tym odcinku jest buspasem.
Na filmiku to widać w pierwszej sekundzie. Czy korzystając z braku
obowiązku dostarczania dowodów świadczących na moją niekorzyść mogę ten
film przyciąć o tę sekundę, zanim go wyślę do ubezpieczyciela, czy i tak
będą chcieli (oni lub ew. policja lub sąd) oryginał z rejestratora (tam
jest całość od wyjechania z garażu, ale oprócz tego, co jest na tym filmie
na youtube, nie ma wykroczeń)?

Wiesz, preparując dowody narażasz się na ich odrzucenie w ogóle.
Ja bym nie ciął.

95 Data: Styczen 22 2017 09:58:19
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Shrek 

W dniu 22.01.2017 o 07:47, Cavallino pisze:

Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?

Ale która?
Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
będziesz miał karną.

Heee? Czemu karna?

Shrek

96 Data: Styczen 23 2017 16:22:57
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Cavallino  wrote:

Zgłosić się do Warty z żądaniem wypłaty odszkodowania z jego polisy OC,
gdyż uważasz, że wina była po jego stronie.

Muszę mieć do tego jego oświadczenie, czy mogę zgłosić żądanie bez
oświadczenia?

Zrobić to od razu, czy dopiero po wyjaśnieniu sprawy na mojej polisie?
Wiem że mam na zgłoszenie stłuczki 3 lata, więc poczekanie do wyjaśnienia
tej sprawy, która już się toczy (przed ubezpieczycielem) nie zaszkodzi...

Kogo on wtedy pozywa - ubezpieczyciela czy mnie?

Bez różnicy.
Jak pozwie Ciebie, to informujesz ubezpieczyciela i to on poprowadzi
sprawę w sądzie i wypłaci odszkodowanie ew.

Jaka jest wtedy moja rola w tym postępowaniu, tak w praktyce?

Zastanawiam się też, czy zadzwonić do niego i powiedzieć mu, jaka jest
sytuacja (że z filmu wynika, że nie było żadnej ciągłej i że od zmiany
pasa do uderzenia minęło 8 sekund), czy nie.

Możesz, to w niczym już nie zaszkodzi.

Zadzwoniłem, uparty, nadal twierdzi że moja wina.

Nie wiesz, czy gdyby doszło do procesu, to jest możliwe w takiej sprawie
zastępstwo procesowe?

Zawsze jest.

Tzn. wynajmuję adwokata i on załatwia wszystko za mnie, łącznie
z uczestnictwem w rozprawie zamiast mnie? Czy ja wtedy też mogę
uczestniczyć w rozprawie (ale w roli biernej, np. publiczności)?

Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?

Ale która?

Pozwanie ubezpieczyciela (lub mnie) o odszkodowanie.

Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
będziesz miał karną.

Dlaczego karną? Z jakiego paragrafu?

I czy policja może uznać moją winę bez rozmowy ze mną?

Czy na rozmowę z policją mogę zabrać adwokata?

Pytanie ile punktów, bo tak naprawdę to to jest najważniejsze. Jak mam
dostać pięć punktów albo więcej, to już wolę zwyżki za kolizję, której
nie spowodowałem.

Pięć punktów to może nie, za złą zmianę pasa jest pewnie mniej, ale
mandat zapłacisz.
I już wtedy jesteś w plecy, bo utrata zniżek za 1 zdarzenie może być tańsza.
Ale jak uznają że jesteś winny kolizji, to dostaniesz i mandat i punkty
za obie przewiny.

Patrząc na ten film, opinie są raczej zgodne, że nie uznają... ale
niezbadane są wyroki i wszystkiego można się spodziewać :(

Jest jeszcze taka kwestia, że ten prawy pas na tym odcinku jest buspasem.
Na filmiku to widać w pierwszej sekundzie. Czy korzystając z braku
obowiązku dostarczania dowodów świadczących na moją niekorzyść mogę ten
film przyciąć o tę sekundę, zanim go wyślę do ubezpieczyciela, czy i tak
będą chcieli (oni lub ew. policja lub sąd) oryginał z rejestratora (tam
jest całość od wyjechania z garażu, ale oprócz tego, co jest na tym filmie
na youtube, nie ma wykroczeń)?

Wiesz, preparując dowody narażasz się na ich odrzucenie w ogóle.
Ja bym nie ciął.

Kwestia tego czy wycięcie tylko fragmentu dotyczącego kolizji (bo ten
wrzuciłem na grupę) jest preparowaniem dowodów. Jeśli jest, to co jest
dowodem zamiast tego? Cały film z rejestratora (3 minuty, od wyjazdu z
garażu)? Cała, zabezpieczona karta pamięci ze wszystkim, co się na niej
znajduje? To pewnie poznajdowaliby takie rzeczy, że straciłym prawo jazdy,
jak zresztą u każdego...

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

97 Data: Styczen 23 2017 18:47:56
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:22, Adam Wysocki pisze:

In pl.misc.samochody Cavallino  wrote:

Zgłosić się do Warty z żądaniem wypłaty odszkodowania z jego polisy OC,
gdyż uważasz, że wina była po jego stronie.

Muszę mieć do tego jego oświadczenie, czy mogę zgłosić żądanie bez
oświadczenia?

Oczywiście że możesz zgłosić żądanie gdy uważasz, że Ci się należy odszkodowanie.

Kogo on wtedy pozywa - ubezpieczyciela czy mnie?

Bez różnicy.
Jak pozwie Ciebie, to informujesz ubezpieczyciela i to on poprowadzi
sprawę w sądzie i wypłaci odszkodowanie ew.

Jaka jest wtedy moja rola w tym postępowaniu, tak w praktyce?


Za świadka robisz, jeśli mówisz o sprawie cywilnej.


Nie wiesz, czy gdyby doszło do procesu, to jest możliwe w takiej sprawie
zastępstwo procesowe?

Zawsze jest.

Tzn. wynajmuję adwokata i on załatwia wszystko za mnie, łącznie
z uczestnictwem w rozprawie zamiast mnie?

Teoretycznie tak.
Ale sąd zapewne będzie chciał Cię przesłuchać, ubezpieczyciel na pewno o to wniesie.

Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
będziesz miał karną.

Dlaczego karną? Z jakiego paragrafu?

Spowodowanie kolizji.


I czy policja może uznać moją winę bez rozmowy ze mną?

Może.
Mandat z fotoradaru też wysyłali bez pytania.

Tyle że jedyne co mogą bez rozmowy z Tobą, to wnieść sprawę do sądu, ukarać Cię nie mogą.

Wiesz, preparując dowody narażasz się na ich odrzucenie w ogóle.
Ja bym nie ciął.

Kwestia tego czy wycięcie tylko fragmentu dotyczącego kolizji (bo ten
wrzuciłem na grupę) jest preparowaniem dowodów.

Może być za takie uznane, nawet jeśli faktycznie nim nie było.
Trzymaj oryginał i nim się posługuj.


  Jeśli jest, to co jest
dowodem zamiast tego? Cały film z rejestratora (3 minuty, od wyjazdu z
garażu)? Cała, zabezpieczona karta pamięci ze wszystkim, co się na niej
znajduje?

Ze wszystkim to nie, wystarczy ten film nie ruszany.

98 Data: Styczen 22 2017 09:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Budzik 

Użytkownik Adam Wysocki  ...

Ja bym się wstydził ten film pokazać publicznie.

Tu sami swoi :)

IMO jak gość będzie zacięty i Cię zakabluje widząc to nagranie, to
jeszcze mandacik zarobisz, za takie zmiany pasów.
A i tak może wyjść, że jednak wina Twoja bo coś tam.

Właśnie zastanawiam się, jak to rozegrać. Ubezpieczyciel jest ten sam
(u mnie HDI, u niego Warta, ale to ta sama firma), więc może po prostu
wyślę im ten film do oceny i niech oni zdecydują, czy wina była moja,
czy rozpoczynamy likwidację mojej szkody z jego polisy?

Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?

A moze po prostu zadzwon do gościa i wytłumacz?
Jak natrafisz na opór to wtedy pisz do Tu ze cofasz swoje oswiadczenie, ze
nerwy etc.
Załącz film jako dowód.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier

99 Data: Styczen 21 2017 18:58:47
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 20-01-2017 o 23:59, Adam Wysocki pisze:

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?


To że się wepchnąłeś to Twoja - ewidentnie chamska jazda, jeśli nikt Cię nie wpuszczał tylko wpychałeś się na siłę.

Natomiast przy prędkościach niewielkich, wygląda na to, że nie spowodowało to kolizji.
Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.


2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane?

Da się.
Takie oświadczenie pisane na gorąco nie jest wiele warte, zwłaszcza że masz nagranie, które wzbudza wątpliwości.

100 Data: Styczen 22 2017 01:39:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody Cavallino  wrote:

To że się wepchnąłeś to Twoja - ewidentnie chamska jazda, jeśli nikt Cię
nie wpuszczał tylko wpychałeś się na siłę.

Wydaje mi się, że było miejsce, tylko ten, który mnie nie wpuścił,
przyspieszył.

Przy czym wydawało mi się też, że przejechałem po ciągłej i wymusiłem na
tym, który we mnie wjechał, więc nie bardzo już ufam swojej pamięci, a
kamery z tyłu nie mam...

Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował
że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.

Tzn. z wpychaniem się na skrajny lewy? Gdzie to widać na filmie? Nie widzę
na nim, żebym miał kierunkowskaz w lewo albo kierował się w lewo - tzn.
tak, taka była moja intencja, ale nie zdążyłem tego zrobić. Chyba jedyne,
co na to wskazuje, to kierunek przesunięcia się samochodu po kolizji
(lekko skręcone koła), ale też zauważ, że chwilę wcześniej wyrównałem
trochę do prawej, więc może koła były skręcone właśnie z tego powodu (i
mówię szczerze, bo nie pamiętam już, czy akurat w tym momencie chciałem
spróbować skręcić, czy uznałem że jednak się nie da - umknęło mi to
zupełnie podczas kolizji i po niej).

--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                ]

101 Data: Styczen 22 2017 07:33:40
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 22-01-2017 o 02:39, Adam Wysocki pisze:

Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował
że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.

Tzn. z wpychaniem się na skrajny lewy? Gdzie to widać na filmie?

Dziwnie skręciłeś po strzale.


Nie widzę
na nim, żebym miał kierunkowskaz w lewo albo kierował się w lewo - tzn.
tak, taka była moja intencja, ale nie zdążyłem tego zrobić.


Ale pewnie nie ruszyłeś z kopyta jak inni po zmianie na zielone, bo czaiłeś się na wcisk na lewy - to wystarczyło i to mogło klienta zaskoczyć.
Miałem tak samo, gość mi wjechał w zderzak gdy zapaliło się zielone, nawet nie zauważył, że i ja i auto przede mną jeszcze nie ruszyło.

102 Data: Styczen 22 2017 12:06:27
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: spider 

W dniu 2017-01-22 o 07:33, Cavallino pisze:

Ale pewnie nie ruszyłeś z kopyta jak inni po zmianie na zielone, bo
czaiłeś się na wcisk na lewy - to wystarczyło i to mogło klienta zaskoczyć.

Gdyby faktycznie mając zielone przed sobą czekał na skrzyżowaniu na tym pasie mimo wolnej drogi na wprost, to można by było dyskutować o jakiejś współwinie, jeśli miałby włÄ…czony kierunkowskaz w lewo (mimo braku możliwości zmiany pasa z powodu linii ciągłej)
Ale Sorry ale tu nie ma co dyskutować o winie, zatrzymał się bo przed nim nie było możliwości jazdy, goć który mu wjechał w dupę - jest winny.
Ten zaskoczony klient niech się przesiądzie na rower, jak go takie sytuacje w Warszawie zaskakują.

103 Data: Styczen 22 2017 18:11:29
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: szod 

W dniu 2017-01-20 o 23:59, Adam Wysocki pisze:

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

Ewidentnie jego wina. Jak był zajęty czymś innym jak patrzeniem na drogę, to tak się skończyło. Zmieniłeś pas kilka sekund przed uderzeniem, w dodatku po zmianie nie zahamowałeś od razu tylko jeszcze jechałeś. Koleś z tyłu gapił się gdzie nie trzeba - w bok, radio, telefon. Te kilka sekund jest aż nadto wystarczające na reakcję. Można spokojnie zahamować.

104 Data: Styczen 23 2017 11:08:24
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: yabba 

Użytkownik "Adam Wysocki"  napisał w wiadomości

Cześć,

Miałem sytuację, która nagrała się tak.

https://youtube.com/watch?v=R9hyBEthOeo

Byłem pewien, że przejechałem po ciągłej i wepchnąłem się facetowi, więc
nie chciałem wzywać policji (po co mi mandat za ciągłą + za spowodowanie
kolizji), ale teraz obejrzałem ten film i widzę, że wcale tak nie było,
poza tym od mojej zmiany pasa do kolizji minęło 7 sekund.

I teraz dwa pytania.

1. Czyja to wg Was wina? Moja czy tego, który we mnie wjechał?

Po takim czasie od Twojej zmiany pasa, to jego wina.
Jedyne, co można się przyczepić do Ciebie to miganie długimi.


2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).


Ubezpieczyciel będzie się z Tobą kontaktował w celu potwierdzenia zdarzenia. Wtedy możesz opisać sytuację i załączyć filmik.

--
Pozdrawiam,

yabba

105 Data: Styczen 23 2017 15:57:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.misc.samochody yabba  wrote:

Jedyne, co można się przyczepić do Ciebie to miganie długimi.

Miganie długimi, zmiana pasa, buspas...

Tak czy inaczej myślę że warto ponieść te konsekwencje dla satysfakcji,
że nie dałem z siebie zrobić winnego.

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

Ubezpieczyciel będzie się z Tobą kontaktował w celu potwierdzenia zdarzenia.
Wtedy możesz opisać sytuację i załączyć filmik.

Na razie stanęło na tym, że skontaktowałem się z likwidatorem, wysłałem mu
mailem film, on prosił o film także na CD, ale wyślę mu to razem z
wycofaniem oświadczenia, jak już dostanę od nich papiery do podpisania.

Do faceta dzwoniłem - wg niego moja wina, nie wycofa oświadczenia, film
filmem a on ma świadków, i generalnie "rób pan co pan chcesz". Więc pewnie
skończy się sądem.

Czy w ogóle, jeśli sprawa trafi przed sąd (a będzie to najprawdopodobniej
sprawa, gdzie pozwanym będzie ubezpieczyciel, zgadza się?), to sąd może
brać pod uwagę mój styl jazdy i ukarać mnie za to (wtedy bez punktów)?
Czy tylko policja?

--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[                http://www.chmurka.net/                 ]

106 Data: Styczen 23 2017 17:07:18
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 16:57, Adam Wysocki pisze:

In pl.misc.samochody yabba  wrote:

Jedyne, co można się przyczepić do Ciebie to miganie długimi.

Miganie długimi, zmiana pasa, buspas...

Tak czy inaczej myślę że warto ponieść te konsekwencje dla satysfakcji,
że nie dałem z siebie zrobić winnego.

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

Ubezpieczyciel będzie się z Tobą kontaktował w celu potwierdzenia zdarzenia.
Wtedy możesz opisać sytuację i załączyć filmik.

Na razie stanęło na tym, że skontaktowałem się z likwidatorem, wysłałem mu
mailem film, on prosił o film także na CD, ale wyślę mu to razem z
wycofaniem oświadczenia, jak już dostanę od nich papiery do podpisania.

Do faceta dzwoniłem - wg niego moja wina, nie wycofa oświadczenia, film
filmem a on ma świadków, i generalnie "rób pan co pan chcesz". Więc pewnie
skończy się sądem.

Czy w ogóle, jeśli sprawa trafi przed sąd (a będzie to najprawdopodobniej
sprawa, gdzie pozwanym będzie ubezpieczyciel, zgadza się?), to sąd może
brać pod uwagę mój styl jazdy i ukarać mnie za to (wtedy bez punktów)?
Czy tylko policja?

Mylisz postępowanie karne z cywilny,
Kto miałby wnieść do tego sądu i o co?
Bo to mogą być dwie różne sprawy, dwa różne prawa i nawet sądy różne.

107 Data: Styczen 23 2017 16:25:36
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Adam Wysocki 

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

Do faceta dzwoniłem - wg niego moja wina, nie wycofa oświadczenia, film
filmem a on ma świadków, i generalnie "rób pan co pan chcesz". Więc pewnie
skończy się sądem.

Czy w ogóle, jeśli sprawa trafi przed sąd (a będzie to najprawdopodobniej
sprawa, gdzie pozwanym będzie ubezpieczyciel, zgadza się?), to sąd może
brać pod uwagę mój styl jazdy i ukarać mnie za to (wtedy bez punktów)?
Czy tylko policja?

Mylisz postępowanie karne z cywilny,
Kto miałby wnieść do tego sądu i o co?
Bo to mogą być dwie różne sprawy, dwa różne prawa i nawet sądy różne.

1. Najpierw on o uznanie roszczenia i wypłatę odszkodowania z mojej
polisy.

2. Potem ewentualnie ja, o uznanie mojego roszczenia i wypłatę
odszkodowania z jego polisy.

Tak to rozumiem. Rozumiem że obie te sprawy są cywilne? Gdzie tu jest
miejsce na sprawę karną?

--
http://www.chmurka.net/

108 Data: Styczen 23 2017 18:38:07
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: Cavallino 

W dniu 23-01-2017 o 17:25, Adam Wysocki pisze:

In pl.soc.prawo Cavallino  wrote:

Do faceta dzwoniłem - wg niego moja wina, nie wycofa oświadczenia, film
filmem a on ma świadków, i generalnie "rób pan co pan chcesz". Więc pewnie
skończy się sądem.

Czy w ogóle, jeśli sprawa trafi przed sąd (a będzie to najprawdopodobniej
sprawa, gdzie pozwanym będzie ubezpieczyciel, zgadza się?), to sąd może
brać pod uwagę mój styl jazdy i ukarać mnie za to (wtedy bez punktów)?
Czy tylko policja?

Mylisz postępowanie karne z cywilny,
Kto miałby wnieść do tego sądu i o co?
Bo to mogą być dwie różne sprawy, dwa różne prawa i nawet sądy różne.

1. Najpierw on o uznanie roszczenia i wypłatę odszkodowania z mojej
polisy.

Ja bym poszedł na policję i z jej pośrednictwem (lub bez) założył Ci najpierw sprawę karną o ustalenie Twojej winy.

Jest taniej, bo w takiej sprawie karnej można od razu wystąpić z wnioskiem o naprawę szkód - koszt dla skarżącego zerowy.


2. Potem ewentualnie ja, o uznanie mojego roszczenia i wypłatę
odszkodowania z jego polisy.

j.w.

109 Data: Styczen 24 2017 12:06:31
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: yabba 

Użytkownik "Adam Wysocki"  napisał w wiadomości

In pl.misc.samochody yabba  wrote:

Jedyne, co można się przyczepić do Ciebie to miganie długimi.

Miganie długimi, zmiana pasa, buspas...

Drobnostki.


Tak czy inaczej myślę że warto ponieść te konsekwencje dla satysfakcji,
że nie dałem z siebie zrobić winnego.


W imię zasad, ...!   :)
Patrząc obiektywnie, to samemu przyznałeś się do winy.


2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

Ubezpieczyciel będzie się z Tobą kontaktował w celu potwierdzenia zdarzenia.
Wtedy możesz opisać sytuację i załączyć filmik.

Na razie stanęło na tym, że skontaktowałem się z likwidatorem, wysłałem mu
mailem film, on prosił o film także na CD, ale wyślę mu to razem z
wycofaniem oświadczenia, jak już dostanę od nich papiery do podpisania.

Likwidator zapewne odmówi wypłaty odszkodowania.


Do faceta dzwoniłem - wg niego moja wina, nie wycofa oświadczenia, film
filmem a on ma świadków, i generalnie "rób pan co pan chcesz". Więc pewnie
skończy się sądem.

Czy w ogóle, jeśli sprawa trafi przed sąd (a będzie to najprawdopodobniej
sprawa, gdzie pozwanym będzie ubezpieczyciel, zgadza się?), to sąd może
brać pod uwagę mój styl jazdy i ukarać mnie za to (wtedy bez punktów)?

IMHO to jeśli sprawa będzie się toczyć o ustalenie czy jesteś winien kolizji, to nie mają znaczenia Twoje poczynania niezwiązane z kolizją: buspas, miganie światłami itp.
Musiałoby być inne postępowanie w sprawie Twojej jazdy buspasem, uzywania świateł niezgodnie z przeznaczeniem, wymuszeniem pierszeństwa na Seacie.
Jeśli sąd uzna Cię niewinnym spowodowania kolizji, a nie wskaże innego sprawcy, to może być konieczne wytoczenie następnej sprawy o ustalenie czy ten z tyłu był winnym kolizji.

--
Pozdrawiam,

yabba

110 Data: Styczen 23 2017 16:55:42
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Autor: the_foe 

W dniu 2017-01-20 o 23:59, Adam Wysocki pisze:

2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy, to
da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).

mój ojciec to przeżył na własnej skórze, gościu ewidentnie winny wjechał w niego jadąc koło 100 w miejscu gdzie jest 40. Podpisał wszystko błagajac by nie wzywać policji. Potem się okazało, ze wniósł o odszkodowanie z winy ojca. W sądzie okazało się ze to oswiadczenie jest nic nie warte.I wogole nie było brane pod uwagę i trzeba było się spierać od 0. Sprawa wygrana po 1,5 roku. Tyle czasu kosztowała niewiedza, ze Policję należy wzywać zawsze kiedy w grę wchodzi porządna kasa na naprawę.

--
@foe_pl

Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina



Grupy dyskusyjne