Kolo zapasowe na dachu w boxie?
1 | Data: Wrzesien 21 2012 19:03:34 |
Temat: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | |
Autor: Jakub Jewuła | Czesc :) 2 |
Data: Wrzesien 21 2012 19:07:46 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Taka wersja mi nie odpowiada ;) 3 |
Data: Wrzesien 21 2012 22:16:14 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: LEPEK | W dniu 2012-09-21 19:03, Jakub Jewuła pisze: Czy ktorys z producentow wpadl na to, zeby zrobic box Nie wiem - nie mierzyłem, ale sądzę, że do niejednego boxa zmieścisz zapas. Tylko policz, czy opłaca ci się kupować go tylko po to (zakładam, że relingi i belki już masz), aby raz na ruski rok ci się przydał. Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Corolla E11 4E-FE sedan '97 Avensis T22 1CD-FTV sedan '01 4 |
Data: Wrzesien 22 2012 08:03:37 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Użytkownik "LEPEK" napisał w wiadomości W dniu 2012-09-21 19:03, Jakub Jewuła pisze: Nie musze liczyc, stac mnie na taka ekstrawagancje ;) Gdyby wszystko musialo sie "oplacac" jezdzlilibysmy siedzac na drewnianym zydlu, bo przeciez fotel samochodowy tez kosztuje ;) q 5 |
Data: Wrzesien 22 2012 09:49:44 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Michał Pysz | W dniu 2012-09-22 08:03, Jakub Jewuła pisze: Użytkownik "LEPEK" napisał w wiadomości No to jak liczyć nie musisz to wywal ten gaz w pierony. Problem się rozwiąże natychmiast. mp. 6 |
Data: Wrzesien 22 2012 10:12:36 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | > Nie musze liczyc, stac mnie na taka ekstrawagancje ;) To juz jest za duzy problem formalny :) q 7 |
Data: Wrzesien 22 2012 00:29:39 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Ergie | Użytkownik "Jakub Jewuła" napisał w wiadomości grup Chetnie bym w takim wypadku przewiozl kolo, niechby dojazdowe, A może składany box: http://www.agito.pl/thule-ranger-90-2567-430055.html?attr=1-456734,4457-456736 A jeśli Ci chodzi o jak najmniejszy rozmiar to może wzorem tego składanego uszyć tylko pokrowiec na koło z mocowaniem do belek? Pozdrawiam Ergie 8 |
Data: Wrzesien 22 2012 08:32:30 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Slavekk | Użytkownik "Jakub Jewuła" napisał w wiadomości grup Jezdze Octavia I z butla gazowa w miejscu kola zapasowego Wiara czyni cuda ;-) Przejechałem 100 kkm bez zapasu 2x złapałem gumę ale nawet nie użyłem zestawu naprawczego Zaprawdę powiadam ci - zapas to balast. -- Sławek 9 |
Data: Wrzesien 22 2012 08:47:13 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | > Jezdze Octavia I z butla gazowa w miejscu kola zapasowego Milego czekania na pomoc drogowa ;) Ja wole wozic zapas. q 10 |
Data: Wrzesien 22 2012 09:58:43 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: cef | Jakub Jewuła wrote: Przejechałem 100 kkm bez zapasu Jak się nastawisz psychologicznie, że kapeć jest awarią innego typu: ot coś nie działa i nie możesz uruchomić i musisz wezwać pomoc, to dalej już bajka. Kwestia nastawienia. Skoro już ktos jeździ na gazie czyli jest oszczędny, to wizja koła na dachu powinna go raczej odstraszać. 11 |
Data: Wrzesien 22 2012 10:14:37 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Kwestia doswiadczenia - ostatnie trzy kapcie (i chyba wogle 12 |
Data: Wrzesien 22 2012 10:43:28 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: J.F. | Dnia Sat, 22 Sep 2012 10:14:37 +0200, Jakub Jewuła napisał(a): Kwestia doswiadczenia - ostatnie trzy kapcie (i chyba wogle A u mnie odwrotnie - owszem, kiedys zdarzalo mi sie i opone rozwalic i szybka gume zlapac - ale od wielu lat to jest raczej jakas drobna nieszczelnosc i powietrze schodzi dlugo i mozna do domu wrocic. Drogi lepsze ? A swoja droga - co pomoc pomoze ? Przywiezie nowe kolo, czy odlawetuje do najblizszego calodobowego gumiarza ? Sa jeszcze tacy ? J. 13 |
Data: Wrzesien 22 2012 10:53:11 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | A swoja droga - co pomoc pomoze? A to pytanie do tych co jezdza z zestawami naprawczymi ;) q 14 |
Data: Wrzesien 22 2012 09:57:33 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | Jakub Jewuła wrote: Kwestia doswiadczenia - ostatnie trzy kapcie (i chyba wogle wszystkie Z tej grupy dowiedziałem siÄ, że bardzo kreatywnym sposobem zastÄ pienia uszkodzonej opony jest obwiÄ zanie felgi wÄżem ogrodowym. Jest to metoda szczególnie polecana przez trolla Artura, który wozi aż cztery wÄże i czÄsto obwiÄ zuje nimi swojego Meleksa. ProponujÄ, żebyĹ woził przynajmniej jeden w bagażniku i wykorzystał w razie potrzeby! -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 15 |
Data: Wrzesien 22 2012 12:51:11 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: cef | Jakub Jewuła wrote: Kwestia doswiadczenia - ostatnie trzy kapcie (i chyba wogle A na ile to było kilometrów? Ostatnim swoim autem zrobiłem ponad 250kkm i miałem 2 kapcie - oba w mieście. Jak się nastawisz, że jest to awaria typu "nie da się jechać", to olewasz i zestaw naprawczy. Przyznam szczerze, że w służbowym aucie, był zestaw naprawczy zamiast koła, ale akurat dali zimowy zestaw na felgach, to wsadziłem zimówkę na zapas, bo mimo, że sam piszę o odpowiednim nastawieniu, to jakoś nie wyobrażam sobie paprania się z jakimiś gumogrzałkami: albo zmieniam koło, albo dzwonię po pomoc. Kup sobie jakiegoś assistanca i spróbuj wyluzować skoro już tak bardzo jest Ci potrzebny ten kawałek miejsca w aucie 16 |
Data: Wrzesien 22 2012 13:01:38 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Kup sobie jakiegoś assistanca i spróbuj wyluzować skoro już Pod kazdym wzgledem lepsze niz Assistance jest kolo na dachu. q 17 |
Data: Wrzesien 22 2012 13:29:00 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Cavallino |
Kup sobie jakiegoś assistanca i spróbuj wyluzować skoro już Raczej pod niewieloma względami, o ile ktoś nie uwielbia babrania się z kołami w błocie. A w taki box, to nie ma wchodzić zapas, tylko musiałoby wejść normalne, pełnowymiarowe koło, które zdejmiesz, w innym przypadku ten zapas nie bardzo się przyda. 18 |
Data: Wrzesien 22 2012 15:50:24 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
Ten "zapas" to wg. Cienie jest kolo kwadratowe czy trojkatne? ;) We wszystkich autach ktore mialem zapas byl normalnym, pelnowymiarowym kolem. q 19 |
Data: Wrzesien 22 2012 16:29:42 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Uncle Pete | Ten "zapas" to wg. Cienie jest kolo kwadratowe czy trojkatne? ;) Może nie trójkątne, ale zdarzają się tzw. koła dojazdowe, niepełnowymiarowe, czyli tej samej średnicy, ale węższe, z ograniczeniem maksymalnej prędkości, czyli raczej nie przeznaczone do dłuższej jazdy (np. mam taki zapas w moim Focusie). Piotr 20 |
Data: Wrzesien 22 2012 16:32:26 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Może nie trójkątne, ale zdarzają się tzw. koła dojazdowe, niepełnowymiarowe, czyli tej samej średnicy, ale węższe, z ograniczeniem maksymalnej prędkości, czyli raczej nie przeznaczone do dłuższej jazdy (np. mam taki zapas w moim Focusie). No to to ja wiem. Takie kolo jest rowniez o niebo lepsze niz czekanie na assistance. q 21 |
Data: Wrzesien 22 2012 20:10:07 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Cavallino |
Może nie trójkątne, ale zdarzają się tzw. koła dojazdowe, niepełnowymiarowe, czyli tej samej średnicy, ale węższe, z ograniczeniem maksymalnej prędkości, czyli raczej nie przeznaczone do dłuższej jazdy (np. mam taki zapas w moim Focusie). Tylko w przypadku, że Ci się gdzieś spieszy. Przez 22 lata które podróżuję na 4 kółkach takie zdarzenie miałem raz, a i tak nie wiem czy assistance nie przyjechałoby równie szybko. Do pracy i tak się spóźniłem i tak, co się pobrudziłem to moje, a gdyby na drodze był choćby cień wilgoci, albo załadowany czymś bagażnik, to w ogóle samodzielną zmianę z miejsca bym sobie odpuścił. A ile paliwa spaliłem dodatkowo wożąc zbędny balast w bagażniku, to nawet mi się liczyć nie chce. 22 |
Data: Wrzesien 22 2012 20:06:32 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Cavallino |
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Aha, czyli wg Ciebie słowo "wymiar" oznacza ilość kątów danej figury? We wszystkich autach ktore mialem zapas byl normalnym, Marnotrawstwo miejsca. Już sam zapas jest takowym, a co dopiero pełnowymiarowy. 23 |
Data: Wrzesien 22 2012 12:38:59 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | Jakub Jewuła wrote: Pod kazdym wzgledem lepsze niz Assistance jest kolo na dachu. Tzn. pod jakim? -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 24 |
Data: Wrzesien 22 2012 15:51:18 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub JewuĹa | Użytkownik <tĂż> napisał w wiadomoĹci Jakub Jewuła wrote: Dowiesz sie gdy zlapiesz gume z Czarnej Dziurze w sobote w nocy. Czekajac na Assistance domyslisz sie na czym polega roznica ;) q 25 |
Data: Wrzesien 22 2012 18:01:52 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: DoQ | W dniu 22-09-2012 15:51, Jakub Jewuła pisze: Dowiesz sie gdy zlapiesz gume z Czarnej Dziurze w sobote w nocy. Skoro pod każdym, to ciekawe co zrobisz jak coś Ci padnie uniemożliwiając kontynuowanie jazdy. Wymienisz koło? -- Pozdr. 26 |
Data: Wrzesien 22 2012 16:20:08 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | DoQ wrote: Skoro pod każdym, to ciekawe co zrobisz jak coĹ Ci padnie Wyjmie Squadacka z tego boksu i popedałuje dalej. -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 27 |
Data: Wrzesien 22 2012 18:47:17 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: DoQ | W dniu 22-09-2012 18:20, tÎż pisze: Skoro pod każdym, to ciekawe co zrobisz jak coĹ Ci padnieWyjmie Squadacka z tego boksu i popedałuje dalej. Wszak gdzie rowery dwa tam pedały cztery! -- Pozdr. 28 |
Data: Wrzesien 22 2012 19:35:32 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello DoQ, Wszak gdzie rowery dwa tam pedały cztery!Skoro pod każdym, to ciekawe co zrobisz jak coś Ci padnieWyjmie Squadacka z tego boksu i popedałuje dalej. Chyba ty. -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) 29 |
Data: Wrzesien 22 2012 19:40:49 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: DoQ | W dniu 22-09-2012 19:35, RoMan Mandziejewicz pisze: Chyba ty.Wszak gdzie rowery dwa tam pedały cztery!Skoro pod każdym, to ciekawe co zrobisz jak coś Ci padnieWyjmie Squadacka z tego boksu i popedałuje dalej. Co chyba ja? -- Pozdr. 30 |
Data: Wrzesien 22 2012 19:54:23 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello DoQ, W dniu 22-09-2012 19:35, RoMan Mandziejewicz pisze: Się przyjrzyj na co i komu odpowiadasz... -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) 31 |
Data: Wrzesien 22 2012 17:59:45 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | RoMan Mandziejewicz wrote: SiÄ przyjrzyj na co i komu odpowiadasz... NaprawdÄ nie możesz powstrzymaÄ siÄ od ciÄ głego trollowania? -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 32 |
Data: Wrzesien 22 2012 17:40:52 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | DoQ wrote: Wyjmie Squadacka z tego boksu i popedałuje dalej. Dwa widzÄ, ale gdzie pozostałe dwa? http://www.youtube.com/watch?v=BN2m72aZI-M -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 33 |
Data: Wrzesien 22 2012 18:33:41 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Jewuła | Kontekst ci ulata. 34 |
Data: Wrzesien 22 2012 22:12:29 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: nom |
Mój kolega tak złapał kapcia w Rumuni na jakiejĹ wiosce. Co z tego, że miał koło jak wulkanizator tak mocno przykrÄcił, że złamał klucz fabryczny próbujÄ c odkrÄciÄ. :-) Ja swoim kluczem nie jestem w stanie odkrÄciÄ, ale zawsze biorÄ rurkÄ 1m i dopiero wtedy puszcza. Sam nigdy u siebie nie wymieniałem koła (tyle co zimowe, bo mam pełne koła) przez 10 lat (170 tys. km), ale kilka razy pomagałem kobietom na drodze. :-) Raz wymieniałem koło w autobusie, pomagałem kierowcy, chyba 19 Ĺrub, ale miał dwie gaz-rurki 2 metrowe to szybko poszło (jakieĹ 30min). Kierowca 22 lat jeździł i nigdy w autobusie nie złapał gumy. :-) 35 |
Data: Wrzesien 22 2012 20:51:12 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | nom wrote: Mój kolega tak złapał kapcia w Rumuni na jakiejĹ wiosce. Co z tego, że A mi auto zjechało na fabrycznym podnoĹniku. Na szczÄĹcie jeszcze zanim zdÄ żyłem zdjÄ Ä koło... -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 36 |
Data: Wrzesien 24 2012 12:36:44 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2012-09-22 22:51, tÎż pisze: A mi auto zjechało na fabrycznym podnoĹniku. Na szczÄĹcie jeszcze zanim Czy to możliwe, żeby rÄczny nie działał w polonezie trucku royu? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogÄ byÄ niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaÄ w czÄĹci gts /kropka/ pl | lub całoĹci poglÄ dom ich Autora. 37 |
Data: Wrzesien 24 2012 11:29:30 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | Jakub Witkowski wrote: A mi auto zjechało na fabrycznym podnoĹniku. Na szczÄĹcie jeszcze zanim Nie wyraziłem siÄ precyzyjnie -- zjechało w dół, nie w bok. Po prostu podnoĹnik siÄ złożył. -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 38 |
Data: Wrzesien 24 2012 16:15:33 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: cef | Użytkownik wrote: A mi auto zjechało na fabrycznym podnoĹniku. Na szczÄĹcie jeszcze Fabryczny? Z trucka roya? Niemożliwe. 39 |
Data: Wrzesien 24 2012 16:30:37 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2012-09-24 16:15, cef pisze: Użytkownik wrote: W bok to mógł zjechaÄ, ale w dół? Niemożliwe. 40 |
Data: Wrzesien 24 2012 17:36:52 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | cef wrote: Fabryczny? Z trucka roya? Niemożliwe. To było jeszcze w czasach gdy nie jeździłem moim Polonezem Truckiem Royem tylko nabijałem kabzÄ zachodnim koncernom. :( Jestem pewien, że fabryczny podnoĹnik do mojego Poloneza Trucka Roya nigdy by siÄ tak nie zachował! -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 41 |
Data: Wrzesien 25 2012 13:33:41 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2012-09-24 19:36, tÎż pisze: cef wrote: Co prawda nie miałem tego legendarnego pojazdu, ale jego protoplastÄ. Owszem, podnoĹnik sam z siebie siÄ nie składał. Jednak oryginalna koncepcja wsuwania bolca w odpowiednio dopasowany otwór w progu sprawdzała siÄ tylko tak długo, jak długo ten nie przegnił, co objawiło siÄ nagle i w sposób malowniczy. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogÄ byÄ niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaÄ w czÄĹci gts /kropka/ pl | lub całoĹci poglÄ dom ich Autora. 42 |
Data: Wrzesien 25 2012 13:09:30 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | Jakub Witkowski wrote: Co prawda nie miałem tego legendarnego pojazdu, ale jego protoplastÄ. Prawdziwi mÄżczyźni podnoszÄ swoje Polonezy Trucki Roye swym własnym bolcem i wtedy nie ma takich problemów! -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 43 |
Data: Wrzesien 25 2012 16:06:32 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2012-09-25 15:09, tÎż pisze: koncepcja wsuwania bolca w odpowiednio dopasowany otwór w progu To oczywiste, ale tym razem to ja siÄ niejasno wyraziłem. Przegnił otwór. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogÄ byÄ niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaÄ w czÄĹci gts /kropka/ pl | lub całoĹci poglÄ dom ich Autora. 44 |
Data: Wrzesien 25 2012 18:36:21 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: | Jakub Witkowski wrote: koncepcja wsuwania bolca w odpowiednio dopasowany otwór w progu Otwór nie może przegniÄ bo ze swej definicji jest pusty. :)) -- ssá´Ę q sá´ ÇÉuÉÉšouÉá´ 45 |
Data: Wrzesien 22 2012 22:41:42 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Axel |
Kwestia doswiadczenia - ostatnie trzy kapcie (i chyba wogle To ja na Twoim miejscu poszedlbym do jakiejs czarownicy, zeby urok zdjela, bo jakis pechowy jestes :-P Ostatniego kapcia, ktory by mnie zmusil do natychmiastowej zmiany kola na zapas zlapalem w maluchu jakies dwadziescia pare lat temu (detki w oponach byly). W pozniejszych przypadkach trzeba bylo ew. dopompowac kolo i dojechac do wulkanizatora... -- Axel 46 |
Data: Wrzesien 23 2012 09:40:50 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-09-22 22:41, Axel pisze:
Przejść się może, ale czy to pomoże? ;) Ostatniego kapcia, ktory by mnie zmusil do natychmiastowej zmiany kola To Ty raczej jesteś szczęściarz, nie jeździsz za dużo, albo tylko po dobrych trasach. Ostatnie 3 kapcie złapane na przestrzeni chyba 5 lat złapałem w różnych okolicznościach: 1. Rozerwanie bocznej ściany na kilku cm - prawdopodobnie wystawały druty na mostku na bocznej drodze, odwoziłem psa do hotelu przed urlopem. 2. Samochód zostawiłem na parkingu i poszliśmy w góry. Wróciliśmy po kilku godzinach, a tu regularny kapeć. Okazało się, że miałem wbity kawałek pręta (z 10 cm) - próby pompowania były bezskuteczne. 3. Z miesiąc temu - na 559 przed Lipnem przewrócił się tir w lesie i droga była zablokowana. Pojechałem objazdem jakimiś paździorami i jak wyjechałem znowu na 559 to się okazało, że mam rozerwany wentyl (powietrze uchodziło z pięknym sykiem). Noc, nie mam gdzie zjechać, deszcz, w samochodzie od cholery gratów itd. Nie, nie uważam że mam pecha, ale ten ostatni raz to była kumulacja :) 47 |
Data: Wrzesien 23 2012 10:13:30 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: cef | Artur Maśląg wrote: nie jeździsz za dużo, albo tylko Np dla mnie droga 559 to już paździory :-) 48 |
Data: Wrzesien 23 2012 10:35:28 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-09-23 10:13, cef pisze: Artur Maśląg wrote: Tego nie neguję - normalne też takich unikam, ale nie zawsze jest wybór. Najlepsze jest to, że pojechałem tą trasą raczej krajoznawczo, ponieważ dawno tamtędy nie jechałem. W sumie od początku trasa była pechowa i po zmianie koła w Lipie miałem już ponad 2 godziny opóźnienia w stosunku do założeń. No, ale to nie był koniec, ponieważ później mnie jeszcze dodatkowo AM wypuściła w kolejne paździory (w tym w ślepą itd.) :) 49 |
Data: Wrzesien 23 2012 10:57:29 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: cef | Artur Maśląg wrote: nie jeździsz za dużo, albo tylko Ja też raczej staram się jeździć drogami wyższej kategorii, ale nie unikam dróg lokalnych i sporo kilometrów robiłem po tragicznych drogach, ale bardziej chodziło mi o to, że na ilość złapanych kapci statystycznie to nie wpływało. Tzn jeżdzę i po paździorach (cokolwiek to znaczy) i mam trzy kapcie na ponad kilkaset tysięcy. 50 |
Data: Wrzesien 23 2012 12:09:06 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-09-23 10:57, cef pisze: Artur Maśląg wrote: Niczego takiego w Twojej wypowiedzi nie było, ale jeżeli już, to się z tym nie zgodzę. Wiele zależy od okresu/okoliczności/regionu itd. oraz szczęścia. Tzn jeżdzę i po paździorach (cokolwiek to znaczy) 559 to Ty nazwałeś paździorami, a ja pisałem o drogach jeszcze niższych kategorii. Zresztą nie tylko o tym. i mam trzy kapcie na ponad kilkaset tysięcy. To się ciesz - mowa była o przypadkach, które zmuszały do natychmiastowej zmiany kola na zapas i zestaw naprawczy by nie pomógł. Tutaj do wyboru jest zapas albo assistance (jeżeli jest). Pomijając okres dętkowy to zazwyczaj złapanie gumy sprowadzało się do dopompowywania, czasem coś się zdarzało poważniejszego. Z roku na rok się sytuacja poprawia, na normalnych drogach coraz trudniej o kapcia, ale niestety jak się ma mniej szczęścia, bądź się trafi na różne okazje (objazdy, budowy, prace rolnicze itd.) to już prawdopodobieństwa zdarzenia gwałtownie wzrasta. Jak przez jedne kilkaset tysięcy miałem tylko okazję do dopompowywania kół i spokojną wizytę u wulkanizatora (przewidzianą z góry), przez inne kilkaset wręcz przeciwnie i jak najbardziej zdarzenia miały związek w okolicami/drogami itd. 51 |
Data: Wrzesien 23 2012 16:55:08 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Axel |
Ostatniego kapcia, ktory by mnie zmusil do natychmiastowej zmiany kola Bardzo duzo nie jezdze, kiedys po 50 tys.km. rocznie, teraz okolo 20, ale musze liczyc tez ok. 15 tys. rocznie drugiego samochodu, bo jak jest kapec, to ja jestem wzywany :-) Drogi tez rozne, w sezonie regularnie w weekendy jezdze po piaszczystej, wiejskiej drodze (dojazd na dzialke), a przez wiele lat ulica, przy ktorej mieszkam byla tak dziurawa, ze _co najmniej_ raz do roku musialem robic zawieszenie w samochodzie. A i po Polsce zdarza mi sie jezdzic po nienajlepszych drogach, np. na Mazurach. Raz na rok, dwa lapie gume, ale niegroznie (odpukac): albo powietrze schodzi powoli, albo wcale - moja zona zaczela narzekac kiedys, ze cos jej stuka w okolicach tylnego kola, jezdzila tak jeszcze przez tydzien, bo nie bylo mnie w Wwie, a po powrocie znalazlem w oponie... solidnej wielkosci srube, ktora stukala lbem o asfalt :-) A cisnienie powyzej 2 atm. Coz, moze mam szczescie, ale za to ostanimi czasy wyrownuje sie to z glupimi stratami: w zeszlym roku na wiejskiej drodze, gdzie samochod przejezdza raz na pol godziny, babsko zapragnelo otworzyc drzwi dokladnie w momencie, kiedy omijalem jej auto. Gdyby to zrobila 2 sekundy wczesniej - otworzylbym jej drzwi o 180 st. zderzakiem, 2 sekundy pozniej - nic by sie nie stalo, a tak wbilem jej te drzwi w slupek rozwalajac sobie blotnik i drzwi. Wiosna, jadac autem zony, dostalem na obwodnicy Radzymina kamieniem w przednia szybe, co zaowocowalo centymetrowym pajaczkiem (na szczescie udalo sie jeszcze tego samego dnia to zakleic). Kilka dni temu facet przytarl mi solidnie zderzak i nadkole wyjezdzajac z miejsca parkingowego obok - a postawilem samochod zony tylko na 5 minut... A wczesniej nie mialem nawet najmniejszej stluczki przez jakies 8 lat. -- Axel 52 |
Data: Wrzesien 23 2012 18:08:39 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2012-09-23 16:55, Axel pisze: Bardzo duzo nie jezdze, kiedys po 50 tys.km. rocznie, teraz okolo 20, Mam podobnie, tylko moje przebiegi zazwyczaj trochę większe, za to drugi miewa mniejsze :) Drogi tez rozne, w sezonie regularnie w Śruba - żona też narzekała, znalazłem. Spróbowałem wykręcić, zaczęło schodzić powietrze, wkręciłem, w poniedziałek do wulkanizatora :) Jeżeli chodzi o takie niegroźne to się mniej więcej regularnie zdarzają, ale niestety zdarzają się czasem poważniejsze, gdzie niestety pozostaje tylko zapas, albo assistance. Te co opisałem tak na szybko to w jednym z przypadków był fragment czegoś od maszyny do sianokosów (używane w górach), wentyl to pewnie jakiś drut, albo coś leżącego na drodze (może gałąź, choć wcześniej były jakieś budowy - po ciemku to dużo nie widać), a rozdarcie to jak pisałem pewnie o te kawałki pręta zbrojeniowego na zupełnie bocznej drodze. Ba, tamta droga to w ogóle była taka, że nie zauważyłem braku ciśnienia, ponieważ tak wolno jechałem. Zastanowiły mnie tylko dźwięki odbijające się od budynków, ale zrzuciłem to na odgłosy których normalnie przy zamkniętych oknach nie słychać - zobaczyłem dopiero jak psa poszedłem wypuścić :) Paradoksalnie nie przypominam sobie takich atrakcji a oponami z jazdy na działkę/budowę, choć jeden numer pamiętam - żona dzwoni, że coś się dzieje, samochód pływa itd. Powiedziałem by zjechała na Jet-a (okolice Siestrzeni/Siestrzenia - ok. Żabiej Woli). Podjechałem - oba przednie koła kapciowate, poniżej atmosfery. Kompresor i już ja dalej pojechałem tym samochodem. Dzień wcześniej były zmienianie opony z przodu i dzielny sprzedawca/wulkanizator dobrze się sprawdził :> Coz, moze mam szczescie, ale za to ostanimi czasy wyrownuje sie to z Kamienie to się trafiały, małe i większe otarcia też - a to gdzieś pod marketem, na mieście, a to gdzieś na parkingu przed atrakcjami urlopowymi np. przed wejściem na szlak, parę np. pod szkołami u młodych. Ostanie poważniejsze takie zdarzenie to prawdopodobny wjazd hakiem prze cofaniu jakim suvem - patrząc po wysokości wejścia. Strat na ładnych parę kPLN. Kartki oczywiscie nie było, AC się przydało. No, ale to i tak uważam za drobiazgi - kumulację to miałem po ponad 20 latach bezstłuczkowej i bezwypadkowej jazdy. Listopad - strzał w tył na parkingu (nikogo nie było), styczeń żona dostała w lewy tył od gościa skaczącego na czerwonym, lipiec - jak stałem na czerwonym to mi gość wjechał w granicach 100km/h w tył (prędkość wg oceny policji) wbijając mnie w samochód przede mną. No, mam nadzieje, że limit wyczerpany. Obcierki parkingowe nadal maja się dobrze (ostatnio ktoś żonkowy przytarł pod Auchan, a mój pod Ostaszem), ale to pikuś, a samochód jest do jazdy :) 53 |
Data: Wrzesien 22 2012 10:45:19 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: J.F. | Dnia Sat, 22 Sep 2012 09:58:43 +0200, cef napisał(a): Jakub Jewuła wrote: No tak, ale ja sierre mialem i "musisz wezwac pomoc" to nie jest sytuacja normalna :-) J. 54 |
Data: Wrzesien 25 2012 12:28:49 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: radekp@konto.pl | Fri, 21 Sep 2012 19:03:34 +0200, w Jezdze Octavia I z butla gazowa w miejscu kola zapasowego To wtedy zapas kładziesz na przednim siedzieniu :). 55 |
Data: Wrzesien 25 2012 19:23:02 | Temat: Re: Kolo zapasowe na dachu w boxie? | Autor: R2r | W dniu 2012-09-25 12:28, pisze: Fri, 21 Sep 2012 19:03:34 +0200, wAlbo wieszasz na lusterku wstecznym. :-) -- Pozdrawiam. Artur. ______________________________________________________ |