Grupy dyskusyjne   »   [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym

[Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym



1 Data: Luty 01 2007 11:15:23
Temat: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Zygmunt M. Zarzecki 

Już nie pierwszy raz widzę potencjalnego mordercę wjeżdżającego na czerwonym na skrzyżowaniu Lipska-Rzebika.
Jakie autka? Terenówki!
Prawdopodobnie krakusy wiedzą o kogo chodzi.

zyga
--
warning!
http://zarzecki.com



2 Data: Luty 01 2007 11:29:53
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-01 11:15, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

Już nie pierwszy raz widzę potencjalnego mordercę wjeżdżającego na czerwonym na skrzyżowaniu Lipska-Rzebika.
Jakie autka? Terenówki!
Mam takie wrażenie, że część kierowców zamiast włożyć wysiłek w naukę jazdy i kierowanie w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu po prostu kupuje sobie "czołgi" i jest przekonana, że w ten sposób swoje obowiązki na drodze wynikające z uczestnictwa w ruchu przerzuca na innych użytkowników.
I niestety to nie jest domeną wyłącznie Krakowa...

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

3 Data: Luty 01 2007 10:50:25
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Rafal 


Mam takie wrażenie, że część kierowców zamiast włożyć wysiłek w naukę
jazdy i kierowanie w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu po prostu
kupuje sobie "czołgi" i jest przekonana, że w ten sposób swoje obowiązki
na drodze wynikające z uczestnictwa w ruchu przerzuca na innych
użytkowników.
I niestety to nie jest domeną wyłącznie Krakowa...

Niestety... w warszawie coraz częściej obserwuję zjawisko przejeżdzania
skrzyżowań na "ciemnopomarańczowym"... stoję sobie na światłach, dostaję
zielone, ruszam ... a tu k...a mać jakiś debil jeszcze na pełnej prędkości z
poprzeczenej zap...  Zjawisko kiedyśmarginalne, obecnie niestety spotykane
coraz częściej... Berpieczniej zanim się ruszy spod świateł, trzeba sprawdzić
poprzeczną

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Luty 01 2007 11:58:42
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: click 

Rafal napisał(a):



  Berpieczniej zanim się ruszy spod świateł, trzeba sprawdzić
poprzeczną


jest nawet taka plansza na testach PJ
"Widzac jadacy z duza predkoscia samochod z drogi poprzecznej:
- wjezdzamy na skrzyzowanie poniewaz mamy pierwszenstwo
- czekamy az pojazd opusci skrzyzowanie"

to niektorych zdaje sie uczy czegos odwrotnego od zamierzonego
--
c l i c k 'n' r i d e   | *rekreacyjne DH*
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

5 Data: Luty 02 2007 12:35:34
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Jarek P. 


Użytkownik "click"  napisał w wiadomości

"Widzac jadacy z duza predkoscia samochod z drogi poprzecznej:
- wjezdzamy na skrzyzowanie poniewaz mamy pierwszenstwo
- czekamy az pojazd opusci skrzyzowanie"

"Markujemy wjazd na skrzyżowanie, zatrzymując sie z piskiem opon i ręką na klaksonie tuż przed wjechaniem w obszar zagrożony dzwonem. Pełne gacie tego drugiego - bezcenne :-) "

J.

6 Data: Luty 01 2007 13:40:24
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Neo[EZN] 

Niestety... w warszawie coraz częściej obserwuję zjawisko przejeżdzania
skrzyżowań na "ciemnopomarańczowym"... stoję sobie na światłach, dostaję
zielone, ruszam ... a tu k...a mać jakiś debil jeszcze na pełnej prędkości
z
poprzeczenej zap...  Zjawisko kiedyśmarginalne, obecnie niestety spotykane

Ja to prawie codziennie obserwuję na skrzyżowaniu Purkyniego z pl.Powstańców
Warszawy we Wrocławiu. Stoję na Purkyniego, dostaję zielone a tu jeszcze
zawsze jakiś palant z lewej  pop..dala. Gdybym jechał z rozpędu na
zapalające się zielone światło to byłoby mnóstwo okazji do stracenia zdrowia
albo i życia - tym bardziej, że nie widać dobrze tych jadących z lewej od
mostu Pokoju bo zasłania budynek muzeum. Wracając z roboty jadę tą samą
trasą co te palanty i widzę, że muszą oni wjeżdżać kilka sekund po zapaleniu
się czerwonego światła bo jak jadę od m.Pokoju w kierunku pl.Społecznego i
przejadę na pomarańczowym przy Purkyniego to jeszcze auta na Purkyniego
stoją przez chwilę... Jedna sytuacja sprzed kilku lat na pl.1 Maja nauczyła
mnie że nawet jak mam zielone to lepiej ruszać powoli i rozejrzeć się
najpierw na boki...

Niekiedy przecieram oczy ze zdumienia patrząc na jazdę niektórych osób -
potrafią przejechać rozpędzonym autem przez skrzyżowanie tak jakby nie
widzieli czerwonego światła! Ostatnio widziałem jednego idiotę, który jechał
Sienkiewicza od m.Szzcytnickiego i skręcał w lewo w Wyszyńskiego z pasa do
jazdy na wprost (tu się świeciło zielone, na skręcie w lewo - od dawna
czerwone).

7 Data: Luty 01 2007 23:24:56
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Kazik 

Niestety... w warszawie coraz częściej obserwuję zjawisko
przejeżdzania
skrzyżowań na "ciemnopomarańczowym"... stoję sobie na światłach,
dostaję
zielone, ruszam ... a tu k...a mać jakiś debil jeszcze na pełnej
prędkości z
poprzeczenej zap...  Zjawisko kiedyśmarginalne, obecnie niestety
spotykane
coraz częściej... Berpieczniej zanim się ruszy spod świateł, trzeba
sprawdzić
poprzeczną

Jeśli na pełnej prędkości to jeszcze można probować zrozumieć
(podkreślam - próbować), może zjeżdża ze skrzyżowania, może bał się że
nie uda mu się bezpiecznie wyhamować (wiem, wiem - bzdura). Ale ja w
ciągu ostatnich kilku miesięcy dwukrotnie miałem taką sytuację że
ruszam sobie spokojnie na zielonym i przed środkiem skrzyżowania muszę
dawać po hamulcach, bo jakiś kierownik dostojnie (30-40 km/h) toczy
swoje autko na palącym się od dłuższej chwili czerwonym i jeszcze
rozgląda się ze zdziwieniem że mu ktoś pod nos podjeżdża.

--
Kazik
rozbójnik Lanosik 1.5 16V 2000 sedan
kazik (na) zamyslenie (kropka) pl
http://www.zamyslenie.pl

8 Data: Luty 01 2007 11:43:46
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: NVM 

Użytkownik "Zygmunt M. Zarzecki"  napisał w wiadomości

Już nie pierwszy raz widzę potencjalnego mordercę wjeżdżającego na czerwonym na skrzyżowaniu Lipska-Rzebika.
Jakie autka? Terenówki!
Prawdopodobnie krakusy wiedzą o kogo chodzi.


Wiemy, wiemy... Trzeba się przyzwyczaić.

9 Data: Luty 01 2007 21:21:27
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Elle 


Użytkownik "NVM"

Wiemy, wiemy... Trzeba się przyzwyczaić.


o kogo chodzi??

10 Data: Luty 01 2007 10:50:58
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: wilddziki  

Zygmunt M. Zarzecki  napisał(a):

Już nie pierwszy raz widzę potencjalnego mordercę wjeżdżającego na
czerwonym na skrzyżowaniu Lipska-Rzebika.
Jakie autka? Terenówki!
Prawdopodobnie krakusy wiedzą o kogo chodzi.

zyga
Średnio raz dziennie tamtędy przejeżdżam i jeszcze nie zaobserwowałem nic
niepokojącego.... Może opisz o co dokładnie chodzi jak Ci się chce...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

11 Data: Luty 01 2007 15:49:51
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Zygmunt M. Zarzecki 

Już nie pierwszy raz widzę potencjalnego mordercę wjeżdżającego na czerwonym na skrzyżowaniu Lipska-Rzebika.
Jakie autka? Terenówki!
Prawdopodobnie krakusy wiedzą o kogo chodzi.


Średnio raz dziennie tamtędy przejeżdżam i jeszcze nie zaobserwowałem nic
niepokojącego.... Może opisz o co dokładnie chodzi jak Ci się chce...

Przecież napisałem.
Stoję na czerwonym, a obok mnie śśśmig w stronę rybitw.
Pusto było, ale ten musiał.
Kilka razy już.
Zawsze wieczorem.
Dowiedziałem się, że wczoraj prawdopodobnie z podobnego powodu 2 auta właśnie tam się stuknęły.

Nie mam nic do terenówek!

zyga
--
warning!
http://zarzecki.com

12 Data: Luty 01 2007 18:32:30
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: R2r 

W dniu 2007-02-01 15:49, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

Nie mam nic do terenówek!

Ja też. Jeździ się tym fajnie (zwłaszcza gdy nowe i ma odpowiedni silnik), tylko niektórzy zdają się uważać, że za kierownicą takiego nie trzeba już używać mózgu i można nie liczyć się z innymi na drodze. A tymczasem nic bardziej błędnego.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

13 Data: Luty 01 2007 19:17:31
Temat: Re: [Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym
Autor: Zygmunt M. Zarzecki 

Nie mam nic do terenówek!

Ja też. Jeździ się tym fajnie (zwłaszcza gdy nowe i ma odpowiedni silnik), tylko niektórzy zdają się uważać, że za kierownicą takiego nie trzeba już używać mózgu i można nie liczyć się z innymi na drodze. A tymczasem nic bardziej błędnego.

Tyle, że ta terenówka offroadowa była.

zyga
--
warning!
http://zarzecki.com

[Krk] Kretyni wjeżdżający na czerwonym



Grupy dyskusyjne