Grupy dyskusyjne » Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover

Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover

1	Data: Wrzesien 16 2009 07:30:36
Temat: Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover
Autor: WW
Witam Pisze na prośbę kolegi. Jeden z jego Tir-ów się zespół - coś z mocowaniem koła. Czy ktoś zna przypadkiem jakiegoś mechanika w Dover.? Chodzi o kontakt telefoniczny. Dzięki i pozdrawiam WW
2	Data: Wrzesien 16 2009 08:14:50
Temat: Re: Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover
Autor: Tomek
Użytkownik "WW" napisał w wiadomości Witam Pisze na prośbę kolegi. Jeden z jego Tir-ów się zespół - coś z mocowaniem koła. Czy ktoś zna przypadkiem jakiegoś mechanika w Dover.? Chodzi o kontakt telefoniczny. Dzięki i pozdrawiam WW To tam jeszcze nie wymyślili książek telefonicznych??? Tomek
3	Data: Wrzesien 16 2009 08:19:02
Temat: Re: Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover
Autor: Rafal T.
Tomek pisze: To tam jeszcze nie wymyślili książek telefonicznych??? Pewnie chodzi o polskojęzycznego mechanika, a o tych w książce telefonicznej raczej informacji nie znajdziesz. rt
4	Data: Wrzesien 16 2009 11:35:16
Temat: Re: Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover
Autor: Zorka
Rafal T. pisze: Tomek pisze: To tam jeszcze nie wymyślili książek telefonicznych??? Pewnie chodzi o polskojęzycznego mechanika, a o tych w książce telefonicznej raczej informacji nie znajdziesz. A to polski samochód?
5	Data: Wrzesien 16 2009 17:20:36
Temat: Re: Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover
Autor: Rafal T.
Zorka pisze: Pewnie chodzi o polskojęzycznego mechanika, a o tych w książce telefonicznej raczej informacji nie znajdziesz. A to polski samochód? Pewnie nie, ale wiesz jak to jest. Angielski pewnie zna mniej/wiecej z naciskiem na mniej i boi się gadać z serwisem myśląc, że niebotyczne kwoty za naprawę sobie policzą. rt
6	Data: Wrzesien 16 2009 11:34:50
Temat: Re: Ktoś zna jakiegoś mechanika w Dover
Autor: Zorka
WW pisze: Witam Pisze na prośbę kolegi. Jeden z jego Tir-ów się zespół - coś z mocowaniem koła. Czy ktoś zna przypadkiem jakiegoś mechanika w Dover.? Chodzi o kontakt telefoniczny. Znam Jaśka. Jak kolega ma takie problemy to moze niech siedzi w domu. Za granica zginie jak ciotka w czechach albo biedaka okradną.