Grupy dyskusyjne   »   Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?

Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?



1 Data: Marzec 03 2008 22:35:05
Temat: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JasonKidd 

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Z góry dziękuję za pomoc!

Z pozdrowieniami,
JasonKidd



2 Data: Marzec 03 2008 22:43:26
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: rv 

w tej cenie tylko 126p,
inaczej koszty napraw bedą 2x wyzsze niz ten budzet

3 Data: Marzec 03 2008 23:45:10
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JasonKidd 

w tej cenie tylko 126p,
inaczej koszty napraw bedą 2x wyzsze niz ten budzet

Zastanawiałem się nad maluszkiem i chyba będzie to dobre rozwiązanie.

4 Data: Marzec 04 2008 00:23:13
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał w wiadomości

w tej cenie tylko 126p,
inaczej koszty napraw bedą 2x wyzsze niz ten budzet

Zastanawiałem się nad maluszkiem i chyba będzie to dobre rozwiązanie.

Miałem malucha, lubie te auta, ale nie licz na to że nawet maluchem za 2
tysiaki będziesz robił takie trasy:) bez kosztowo. jesli przy aicie nie
umiesz nic zrobic, to  niestety.

kup sobie poloneza z gazem, [nie maly, ale...]
tak jak pisales citronena AX,
jakies polo też możesz trafić,
106/205

renaulta nie polecam - jakos te co ogladalem  byly tragiczne,
faworitke można poszukac,


oczywiscie troche szukania przed tobą,
jak bys jakies 500 zl  dodal, to masz wieksze szanse..
oczywiscie trzeba patrzeć na stan, ale w tych autach stosunkowo latwo
znalesc  to co jest padniete.
ja widzialem jak szukalem 2 205 w tej cenie, widzialem jednego AX  ktorego
mi  sprzatneli z przed nosa [diesla]
polo/golf zazwyczaj cenią sie bardziej, ale jak znajdziesz okazje....

malucha/cc odradzam,

sam szukałem auta w tej cenie, więc coś o tym wiem. poprostu trzeba czekać i
szukać, i starannie oglądać. finalnioe kupiłem w baardzo dobrej cenie i
naprawde w bardzo dobrym stanie to co w sigu, mimo że tego auta bardzo,
bardzo nie chciałem [i to mało powiedziane]
ale okazja czyni zlodzieja.:),  w tym przypadku golfiarza.

pakli 5 po miescie, odpala na mrozie idealnie, ma idealny - naprawdę!
lakier, bdb zawias, czego chciec wiecej?
a kosztował odrobine ponad 2 tysiace:)




--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

5 Data: Marzec 04 2008 08:01:37
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

JasonKidd wrote:

w tej cenie tylko 126p,
inaczej koszty napraw bedą 2x wyzsze niz ten budzet

Zastanawiałem się nad maluszkiem i chyba będzie to dobre rozwiązanie.

Miałem malucha. To nie jest samochód do codziennej jazdy - raczej dla
hobbystów, którzy w "trudnych chwilach" otwierają bagażnik, wyjmują
potrzebną część i klucze, potem idą do silnika, otwierają, zastają tam
spodziewaną awarię, naprawiają i wycierają ręce w szmatę.
Wszystko to trwa tyle, żeby się zmieścić czasowo na "czerwonym" :-)

A tak poważnie: miałem malucha pół roku i naprawiałem go co 100-200 km.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

6 Data: Marzec 04 2008 03:20:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor:

On 4 Mar, 08:01, Grzegorz Brzeczyszczykiewicz
 wrote:

Miałem malucha. To nie jest samochód do codziennej jazdy <

Miałem dwa maluchy pierwszy totalna porażka-nie chciał palić w
najmniej odpowiednim momencie- 6 lat temu
 dałem za niego 1200 pln po roku kupiłem drugiego za 2700 pln i
zrobiłem nim 100tys km (dużo jeździłem) poza normalnymi wymianami-
eksploatacja auto ok. Sprzedałem rok temu za 650 PLN i kupiłem
CIVIC :D

pozdrawiam!

7 Data: Marzec 04 2008 14:17:35
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał

w tej cenie tylko 126p,
inaczej koszty napraw bedą 2x wyzsze niz ten budzet

Zastanawiałem się nad maluszkiem i chyba będzie to dobre rozwiązanie.

Najdrozsze auto jakie mozesz brac pod uwage! Koszty utrzymania na poziomie
Poloneza, a auto nie oferuje kompletnie nic.
Stosunek cena/jakosc zmierza do nieskonczonosci...

Pozdr

8 Data: Marzec 04 2008 00:15:08
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "rv"  napisał w wiadomości

w tej cenie tylko 126p,
inaczej koszty napraw bedą 2x wyzsze niz ten budzet


bzdury piszesz. tyle powiem.


--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

9 Data: Marzec 03 2008 22:50:06
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bob 

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty
do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście
polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX,
Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie
zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Zobacz co jest na gratce do 3 tys. PLN, tysiaka stargujesz :).
Jeśli się rusza, pali więcej beznyny niż oleju, to na jeden tydzień ci
wystarczy.
Ale moje zdanie jest takie, że skoro zadajesz takie pytanie to na
samochodach się znasz gorzej niż ja, czyli dno totalne i w dodatku nie masz
nikogo znajomego któryby ci dorodził. Więc kupisz trupa, dofinasujesz
swojego mechanika i handlarzy części używanych, stracisz sporo czasu.
Kup lepiej bilet miesięczny.

Robert

10 Data: Marzec 03 2008 23:48:11
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JasonKidd 

Zobacz co jest na gratce do 3 tys. PLN, tysiaka stargujesz :).
Jeśli się rusza, pali więcej beznyny niż oleju, to na jeden tydzień ci wystarczy.
Ale moje zdanie jest takie, że skoro zadajesz takie pytanie to na samochodach się znasz gorzej niż ja, czyli dno totalne i w dodatku nie masz nikogo znajomego któryby ci dorodził. Więc kupisz trupa, dofinasujesz swojego mechanika i handlarzy części używanych, stracisz sporo czasu.
Kup lepiej bilet miesięczny.

Cudów się nie spodziewam - aby jeździł. Jakiegoś znajomego oczywiście zabrałbym do oględzin. Bilet miesięczny mam, ale chcę jakieś autko.

11 Data: Marzec 03 2008 23:54:14
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: R. 

JasonKidd napisał(a):

Cudów się nie spodziewam - aby jeździł. Jakiegoś znajomego oczywiście zabrałbym do oględzin. Bilet miesięczny mam, ale chcę jakieś autko.

Moze corsa A - to było moje pierwsze auto i moj mlodszy brat do tej pory nim jezdzi.

Nie psuje się, pali tyle co maluch. Silnik C12NZ ma małą moc (okolo 45 KM) ale jest prawie nieśmiertelny. Przy kupnie zwróć tylko uwagę na blachy - nadkola, szczególnie tylne lubią rdzę.


Auto naprawisz przy pomocy młotka. Ja przez 3 lata użytkowania wymienilem tylko zawieszenie i przeguby - auto ma juz swoje lata wiec ta wymiana byla niezbędna.

Myślę ze moj brejdak pojezdzi nią jeszcze spokojnie 2-3 lata.



--
  ____   Pozdrawiam R. ;-) giegie:7063613  >>>> http://rmazurek.com <<<<
| .  )  rmazurek(na)rmazurek(krop)com FORUM S60>> http://tnij.com/N6600
|_|\_\ .Mazda 323F 1,8 16V PMS EDT >>> http://tnij.com/M323F
PMS+ PJ- S++ p M+ W- P+ P+:++ X+ L++ B++ M+ Z++ T- W CB

12 Data: Marzec 04 2008 14:14:43
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: gardziej 

Moze corsa A - to było moje pierwsze auto i moj mlodszy brat do tej pory
nim jezdzi.

a propos w lubuskiem znajomy ma jedna z 93 roku calkiem zadbana i w 2k sie
miesci...

13 Data: Marzec 03 2008 23:53:09
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Tomasz Pyra 

JasonKidd pisze:

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście polecić?

Myślę że 126p albo ewentualnie CC.
Tylko sądzę że jeżeli planujesz jeździć regularnie samochodem to trochę pieniędzy musisz mieć (paliwo, ubezpieczenie, od czasu do czasu jakaś naprawa itp.) - a skoro planujesz samochód utrzymać, to może dasz radę coś dozbierać więcej?

Bo chyba nie masz co liczyć, że samochód za 2000 będzie w stanie technicznym "lać paliwo i jeździć". Może lepiej się szarpnąć i dołożyć trochę więcej przy zakupie, bo inaczej samochód i tak się o te pieniądze upomni psując się.

14 Data: Marzec 03 2008 23:56:23
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 03 Mar 2008 22:35:05 +0100, JasonKidd
 wrote:

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe
powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś
moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może
Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach
mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Sierra :P
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

15 Data: Marzec 04 2008 00:18:31
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JasonKidd 

Sierra :P

Trochę za duża :) Jeszcze po głowie mi chodzi Fiesta i Pug 205...

16 Data: Marzec 04 2008 07:57:49
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

JasonKidd wrote:

Sierra :P

Trochę za duża :) Jeszcze po głowie mi chodzi Fiesta i Pug 205...

Bierz Pug'a! Auto brzydkie, ale praktyczne w 100%.
No i znaczek Peugeota mniej chodliwy niż VW :-)

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

17 Data: Marzec 04 2008 11:26:55
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 04 Mar 2008 00:18:31 +0100, JasonKidd
 wrote:

Sierra :P

Trochę za duża :) Jeszcze po głowie mi chodzi Fiesta i Pug 205...

Małe auta piją pod pachami :P
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

18 Data: Marzec 04 2008 00:27:20
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Mon, 03 Mar 2008 22:35:05 +0100, JasonKidd
 wrote:

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe
powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś
moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może
Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach
mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Sierra :P

w dobrym stanie chyba za tyle nie kupi.
ale polecam:)
ale do dobrej sierry poniżej 3 tysi bym nie podchodzil. ja sobie taką fajną
znalazłem za 3300, stan idealny, z gazem, 2.0 [pisa łem kiedyś na grupie] i
mi ją z przed nosa sprzątneli.
fajna byla oj fajna jak na tylo letnie auto.

--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

19 Data: Marzec 04 2008 11:28:08
Temat: Re: Kupię coÂś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 4 Mar 2008 00:27:20 +0100, "Bartek"
 wrote:

Sierra :P

w dobrym stanie chyba za tyle nie kupi.

Golasa, z małym silnikiem dorwie.

ale do dobrej sierry poniżej 3 tysi bym nie podchodzil. ja sobie taką fajną
znalazłem za 3300, stan idealny, z gazem, 2.0 [pisa łem kiedyś na grupie] i
mi ją z przed nosa sprzątneli.
fajna byla oj fajna jak na tylo letnie auto.

Wiesz, za 2 tysie, to żadne auto nie będzie w staniue 'lać i jechać'.
Sierra ma tą zaletę, że można ją niskim kosztem do takiego stanu
doprowadzić.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

20 Data: Marzec 04 2008 11:56:50
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: glizda 


Użytkownik "Adam Płaszczyca" napisał

Wiesz, za 2 tysie, to żadne auto nie będzie w staniue 'lać i jechać'.

Znajdzie sie.
Kiedyś kupiłem sobie maluszka, paroletniego. Przez 4 lata było to moje
jedyne autko. Robił "duże" przebiegi (30 tys rocznie). Przez pierwsze 2 lata
psuło się to i owo, ale jak już wszytsko powymieniałem - przestało. Miałem
wówczas odrobinę więcej czasu, więc nigdy nie był u mechanika - wszystko
własnoręcznie. Teraz jest: "lać i jechać". Mam go do dziś. Stoi, czasem
przepalany. Chciałem go sprzedać za 500zł (blacha po remoncie, nowe opony,
akumulator, wszystko sprawne, każda kontrolka). Nie znalazł się chetny.
Trzymam go dalej na zniżki w innym TU. A zimą na śniegu jest zabawa.

21 Data: Marzec 04 2008 15:50:49
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 4 Mar 2008 11:56:50 +0100, "glizda"  wrote:

Wiesz, za 2 tysie, to żadne auto nie będzie w staniue 'lać i jechać'.

Znajdzie sie.
Kiedyś kupiłem sobie maluszka, paroletniego. Przez 4 lata było to moje
jedyne autko. Robił "duże" przebiegi (30 tys rocznie). Przez pierwsze 2 lata
psuło się to i owo, ale jak już wszytsko powymieniałem - przestało. Miałem

No własnie o tym przecież pisałem - na dzień dobry trzeba ponaprawiać,
potem już z górki.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

22 Data: Marzec 04 2008 00:19:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Marek mszyma Szymański 

Witam Kolegów po dłuuugiej nieobecnosci:)


Użytkownik "JasonKidd" <...poczta.onet.pl> napisał w ...

Witam,
Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty
do domu (ok. 180 km).
....
Z góry dziękuję za pomoc!
....

Proszę się nie śmiac...

Ja dwa lata temu kupiłem - niby na chwile - na przeczekanie - Favoritkę
z 1991 roku z przebiegiem ok. 100 tys. w stanie bardzo nieznacznej -  choc
obecnaj korozji.
Co najciekawsze - szukałem jej z myślą o przeszczepie silnika do Rapidki ,
ale Rapidka znalazła nabywcę a Favoritka okazała się...
autem starym i bez żadnych fajerwerków ALE:
- dałem za nią 1000zł
- za drugi 1000 - wstawiłem gaz
- za ok. 300 alarm i centralny zamek (jestem stary i wygodnicki;))

Kupujac wiedziałem, że łańcuch dzwoni.
Przez te prawie dwa lata
- zmieniłem łańcuch - planowo
- zmieniłem przeguby  pękły stare gumy
   i zaszmelcowały się piachem i błotem - nie było warto reanimować...
- zmieniłem jedną końcówke drążka kierowniczego

- przejechałem ok. 35 tys. kilometrów,
- leję paliwo, płyn do spryskiwaczy i bardzo mało oleju (miedzy wymianami)
(100ml/1000km - to przyzwoity wynik w tym silniku)

Jak szukasz taniego auta - to znajdź dobrą Favoritkę.
Wyglada gorzej niż polecane powyżej - ale jest tania w utrzymaniu...
A zdarzają się zadbane egzemplarze za małe pieniądze...

Jak w lecie jechałem w Bieszczady (z Gdyni) na wesele kumpla -
- to wsiadłem i pojechałem - mimo wieku sprawuje się dobrze...

--
Pozdrawiam,
Marek mszyma Szymański, Gdynia
Skoda FAVORIT LPG,              "matowobiała"
kom. 602 649555 , GG#3332026 , usuń nospam

23 Data: Marzec 04 2008 08:52:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JKK 


Użytkownik "Marek mszyma Szymański" 
napisał w wiadomości

Ja dwa lata temu kupiłem - niby na chwile - na przeczekanie - Favoritkę

Popieram.
Jeden z nielicznych już samochodów, gdzie jeszcze można normalnie w sklepie
kupić
(co prawda już coraz mniej) prawie każdą "pierdółkę", za niewielkie
pieniądze.
5 osób, kładzione siedzenia, "prawdziwe" ogrzewanie
- z maluszkiem nie ma co porównywać  ;-)

Pzdr

JKK

24 Data: Marzec 04 2008 09:25:36
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: glizda 


Użytkownik "JasonKidd"  napisał


Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty
do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście
polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX,
Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie
zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Citroen BX. Co prawda duży, ale lekki, tani, nierdzewny.

25 Data: Marzec 04 2008 14:43:48
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "glizda"  napisał w wiadomości


Użytkownik "JasonKidd"  napisał

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty
do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście
polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX,
Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie
zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Citroen BX. Co prawda duży, ale lekki, tani, nierdzewny.

ale trzeba miec kogos kto na hydro sie zna...
i trafic dobry model, o co nie jest latwo - szukalem:)

--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

26 Data: Marzec 10 2008 11:34:52
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mac 


Citroen BX. Co prawda duży, ale lekki, tani, nierdzewny.

ale trzeba miec kogos kto na hydro sie zna...
i trafic dobry model, o co nie jest latwo - szukalem:)


Jakby jeszcze ktoś szukał w bdb. stanie to mam 14 TGE na sprzedaż.

--
Mac

27 Data: Marzec 04 2008 01:15:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Iglo 

On 3 Mar, 22:35, JasonKidd  wrote:

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe
powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś
moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może
Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach
mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Z góry dziękuję za pomoc!

Z pozdrowieniami,
JasonKidd

Hmmm, dziwie się że nikt nie zaproponował Tico. Pali kapkę, nie psuje
się a jak już to części dostępne za grosze, także na szrotach, ma 41km
i budę tak lekką że śmiga extra, a spalanie śmiesznie małe. Trzeba
będzie mocno poszukać mimo wszytko kwota jaką dysponujesz jest
mała ,ale imo warto.

28 Data: Marzec 04 2008 14:08:22
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Ja bym zaproponował poloneza.
Za 2k kupisz coś 10 letniego z gazem. Części tanie jak barszcz i każdy kowal
Ci wymieni (jeżeli sam sobie nie wymienisz). Osobiście jeżeli dysponował bym
takim budżetem szukałbym czegoś na gaźniku. Odpadają Ci problemy z
komputerem, sondą, katalizatorem i innymi pierdołami. Auto wygodne i
przeciwieństwie do w/w można tym w trasę pojechać.

29 Data: Marzec 05 2008 00:13:38
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

komputerem, sondą, katalizatorem i innymi pierdołami. Auto wygodne i
przeciwieństwie do w/w można tym w trasę pojechać.
A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]? Jest alternatywą chyba tylko dla
126p, reszta polecanych autek to przepaść bo to po prostu tanie i
stare, ale autka.
Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.


--
Michał

30 Data: Marzec 05 2008 01:52:52
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]?

Po pierwsze: staraj się stawiać jakieś znaki interpunkcyjne - bo nie da się
czytać Twoich wypocin.
Po drugie: owszem, jechałem. Poloneza miałem przez 4 lata, teraz ujeżdżam
skorupę. I jeżeli miałbym dokonać wyboru między autami typy Favoritka, stara
Corsa, czy AX - w którym kolana załaniają uszy - to jadąc w trasę wybrałbym
Poloneza. Może miałeś do czynienia ze szrotem (gdyż większość userów poldka
traktuje go jako worek na ziemniaki) - ale ja dbałem o stan techniczny auta.
Dłuższa podróż nie męczyła napewno tak bardzo jak autami mikro.






 Jest alternatywą chyba tylko dla
126p, reszta polecanych autek to przepaść bo to po prostu tanie i
stare, ale autka.

Tylko, że Poloneza będzie można kupić w miarę dobrym stanie a nawet jak się
coś popsuje to naprawi to każdy i będzie to znikomy koszt. A w zachodnich
autach kilka napraw może podwoić jego wartość.
Jeżeli ktoś kupuje auto za 2k to wnioskuję z tego, że raczej go nie stać na
ładowanie kasy w kosztowne naprawy.


Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

ROTFL:) Mnie mój poldek przez 4 lata nigdy nie zawiódł a przejeździłem nim
całą Polskę i nie tylko. Jeżeli o auto się dba i ma w miarę pojęcie o
samochodzie to o ile nie jest totalnym szrotem można pewne rzeczy
przewidzieć - aby się na trasie "nie rozleciało".

31 Data: Marzec 05 2008 09:25:42
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Roki"  napisał w wiadomości

Tylko, że Poloneza będzie można kupić w miarę dobrym stanie a nawet jak
się coś popsuje to naprawi to każdy i będzie to znikomy koszt. A w
zachodnich autach kilka napraw może podwoić jego wartość.

Taa...
No zwłaszcza takiego np. Golfa II do którego części są śmiesznie tanie, a i
nie potrzeba ich za dużo.
Poldek może i ma tanie części, ale może ich potrzebować sporo.



Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

ROTFL:) Mnie mój poldek przez 4 lata nigdy nie zawiódł a przejeździłem nim
całą Polskę i nie tylko.

A nie ogłuchłeś od huczącego mostu? ;)

Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

32 Data: Marzec 05 2008 09:21:19
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Mlody wrote:

ROTFL:) Mnie mój poldek przez 4 lata nigdy nie zawiódł a przejeździłem nim
całą Polskę i nie tylko.

A nie ogłuchłeś od huczącego mostu? ;)
To jest dopiero ROTFL :)



--
Michał

33 Data: Marzec 05 2008 15:40:53
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adampio 

A nie ogłuchłeś od huczącego mostu? ;)

Niektorzy zapominaja ze w moscie poldak wymienia sie czasem olej :-P

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

34 Data: Marzec 05 2008 18:42:04
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 


Taa...
No zwłaszcza takiego np. Golfa II do którego części są śmiesznie tanie, a
i nie potrzeba ich za dużo.
Poldek może i ma tanie części, ale może ich potrzebować sporo.

Owszem racja. Jednak za 2k nie kupisz Golfa II w takim stanie, żeby ich
potrzebował mniej niż Polonez.


Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

ROTFL:) Mnie mój poldek przez 4 lata nigdy nie zawiódł a przejeździłem
nim całą Polskę i nie tylko.

A nie ogłuchłeś od huczącego mostu? ;)

Nie - nic nie wyło. Mimo 15 latek i 160kkm przebiegu.

35 Data: Marzec 06 2008 09:44:20
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Roki"  napisał w wiadomości

No zwłaszcza takiego np. Golfa II do którego części są śmiesznie tanie, a
i nie potrzeba ich za dużo.
Poldek może i ma tanie części, ale może ich potrzebować sporo.

Owszem racja. Jednak za 2k nie kupisz Golfa II w takim stanie, żeby ich
potrzebował mniej niż Polonez.

Zacznijmy od tego że Polonez już po wyjeździe z fabryki mógł potrzebować
części.

Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

ROTFL:) Mnie mój poldek przez 4 lata nigdy nie zawiódł a przejeździłem
nim całą Polskę i nie tylko.

A nie ogłuchłeś od huczącego mostu? ;)

Nie - nic nie wyło. Mimo 15 latek i 160kkm przebiegu.

To miałeś mega farta, bo pamiętam nowego firmowego Poldolota Trucka mojego
ojca, który od początku miał huczący most, brakowało kilku bezpiczników,
przekaźnika i czegoś tam jeszcze.


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

36 Data: Marzec 06 2008 10:48:54
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adampio 

To miałeś mega farta, bo pamiętam nowego firmowego Poldolota Trucka mojego
ojca, który od początku miał huczący most, brakowało kilku bezpiczników,
przekaźnika i czegoś tam jeszcze.

   Mlody             www.jetta.org.pl

Bo to pewnie byl Truck z Nysy

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

37 Data: Marzec 06 2008 12:57:34
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

To miałeś mega farta, bo pamiętam nowego firmowego Poldolota Trucka mojego
ojca, który od początku miał huczący most, brakowało kilku bezpiczników,
przekaźnika i czegoś tam jeszcze.

Mam też wielu znajomych, którzy śmigali poldkami i wcale tragedii nie było.

38 Data: Marzec 06 2008 16:38:04
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Roki"  napisał

To miałeś mega farta, bo pamiętam nowego firmowego Poldolota Trucka
mojego ojca, który od początku miał huczący most, brakowało kilku
bezpiczników, przekaźnika i czegoś tam jeszcze.

Mam też wielu znajomych, którzy śmigali poldkami i wcale tragedii nie
było.

W mojej najblizszej rodzinie kazdy mial przynajmniej jednego Poloneza, no z
jednym wyjatkiem gdzie byl 125p chyba z 90roku. Po Polonezie auta mieli juz
rozne: Lanos, Shuma, S60, a z uzywanych to Mondeo, Carisma (2 letnia),
Passat B4 (3 letni). Nie wszystkie Poldki byly idealne, raczej byly
przecietne, ale na to auto nikt nie narzekal. Nikt by do Poldka juz nie
wrocil, ale tez nie o to chodzi w watku.
Mialo byc tanio i bylo - a o to glownie chodzi w tym watku.

Pozdr

39 Data: Marzec 05 2008 09:20:59
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]?

Po pierwsze: staraj się stawiać jakieś znaki interpunkcyjne - bo nie da się
czytać Twoich wypocin.
Co w tym zdaniu jest nie tak pod względem interpunkcji?

Po drugie: owszem, jechałem. Poloneza miałem przez 4 lata, teraz ujeżdżam
skorupę. I jeżeli miałbym dokonać wyboru między autami typy Favoritka, stara
Corsa, czy AX - w którym kolana załaniają uszy - to jadąc w trasę wybrałbym
Poloneza.
Poza tym gdzie się trzyma kolana, w samochodzie liczy się jeszcze
bezpieczeństwo czynne i bierne. W Polonezie i takiego i takiego
całkowity brak
Tylko błagam- nie pisz mi tu o ramie i twardym nadwoziu, miej litość
dla mojego brzucha.
Widzę, że to jak polonez się "prowadzi" nawet Ty przemilczasz
dyskretnie.

Może miałeś do czynienia ze szrotem (gdyż większość userów poldka
traktuje go jako worek na ziemniaki) - ale ja dbałem o stan techniczny auta.
No wyobraź sobie, że to czym mi przyszło- z własnej nieprzymuszonej
woli- jeździć też miało wszystkie elementy napędowo- zawieszeniowe
sprawne.

Dłuższa podróż nie męczyła napewno tak bardzo jak autami mikro.
Od strony pasażera:
Idealne wręcz dopasowanie tylnej kanapy do nóg (nie, żeby siedzisko
było za długie, ależ skąd), jakże wygodne oparcia, z przodu też jak nad
tureckim kiblem co najwyżej.
Od strony kierowcy to IMO nie ma nic bardziej męczącego niż gównianie
(ooo, to za łagodne słowo na ten cud techniki) właściwości jezdne.

126p, reszta polecanych autek to przepaść bo to po prostu tanie i
stare, ale autka.

Tylko, że Poloneza będzie można kupić w miarę dobrym stanie
"W miarę"... No tak... :)

a nawet jak się
coś popsuje to naprawi to każdy i będzie to znikomy koszt.
Tak co 200, 300km

A w zachodnich
autach kilka napraw może podwoić jego wartość.
No racja, w Polonezie tankowanie już podwaja jego wartość więc o
naprawach nawet się nie mówi.

Jeżeli ktoś kupuje auto za 2k to wnioskuję z tego, że raczej go nie stać na
ładowanie kasy w kosztowne naprawy.
.... i polecanie mu Poloneza to mieszanka sadyzmu i ignorancji.

Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

ROTFL:) Mnie mój poldek przez 4 lata nigdy nie zawiódł a przejeździłem nim
całą Polskę i nie tylko.
ILE TYSIĘCY KILOMETRÓW? Najpierw to napisz.
Z moich doświadczeń na rynku motoryzacyjnym wynika niestety, że tak o
Polonezie wyrażają się głównie panowie w kapeluszach po 50, 60 roku
życia, pieszczący swoje cuda na kółkach przed blokiem i jeżdżacy
maksymalnie po 10 tysięcy kilometrów rocznie.

Wybacz kolego, ale "samochód" w którym silnik średnio idzie do remontu
po 100-150kkm może być "niezawodny" tylko dla kogoś kto nie jeździ.

A jak już mi odpowiesz na pytanie ileż ach ileż ten polski cud
motoryzacji przejechał w Twoich rękach, to ja Ci napiszę ile w moich
kilka lat temu przejechał W123.

 
Jeżeli o auto się dba
Co masz na myśli? Regularnie wymienia się to, co się akurat zepsuło? :D


--
Michał

40 Data: Marzec 05 2008 06:21:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: MarcinWaloszek 

On 5 Mar, 10:20, Michal_K  wrote:

Our newsgroup friend Roki wrote:>> A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
>> wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
>> samochodem tego nazwać nie sposób]?

   Bez przesady. Moze nie jest super wygodny szczegolnie w stosunku do
swoich wymiarow ale ja tam nie narzekam, podobnie jak wiekszosc ludzi
ktorych zdazalo mi sie wozic na dluzszych trasach, czesto w 5 os.
Lexus to nie jest ani nawet stary pasat ale nie jest zle.

Poza tym gdzie się trzyma kolana, w samochodzie liczy się jeszcze
bezpieczeństwo czynne i bierne. W Polonezie i takiego i takiego
całkowity brak

http://www.autokrata.pl/ogien/633/polonez_crash-test/9/


Tylko błagam- nie pisz mi tu o ramie i twardym nadwoziu, miej litość
dla mojego brzucha.

W polonezie nie ma ramy. A co twardosci nadwozia - wyjechal mi keidys
z podporzadkowanej typek renault clio - w poldku rozbita lampa,
zagiety blotnik, pekniety zderzak,  poza zmiana lampy nawet go nie
naprawialem. Clio odjechalo na lawecie ;)


Widzę, że to jak polonez się "prowadzi" nawet Ty przemilczasz
dyskretnie.

  Prowadzi sie zle ale kwestia wjezdzenia sie w niego. Zazwyczaj na
prostej mnie miszcze wyprzedzaja a pozniej sie wkurzam ze przed
zakretami hamuja

a nawet jak się
coś popsuje to naprawi to każdy i będzie to znikomy koszt.
Tak co 200, 300km

 Hahahahaha  :D To bym go musial czasem po 2 razy dziennie naprawiac.
Nie mowie ze jest niezniszczalny bo na pewno nie jest ale nie rob
takiej propagandy...popierasz to jakimis faktami?


ILE TYSIĘCY KILOMETRÓW? Najpierw to napisz.
Z moich doświadczeń na rynku motoryzacyjnym wynika niestety, że tak o
Polonezie wyrażają się głównie panowie w kapeluszach po 50, 60 roku
życia, pieszczący swoje cuda na kółkach przed blokiem i jeżdżacy
maksymalnie po 10 tysięcy kilometrów rocznie.


Ja nie nosze kapelusza (a moze zaczne - bedzie pasowal do auta;) ) i
mam ze 2-3 razy mniej lat, przez 2 lata zrobilem poldkiem 50tys.
Co do pieszczenia to chyba przeginam ale w druga strone - tzn jak sie
cos sypie to sprawdzam ile mozna tak jezdzic;)
Nie mam zamiaru sie rozwodzic jaki to wspanialy i niezawodny samochod,
bo NIE JEST ani wspanialy ani niezawodny ale za cene roweru to calkiem
w porzadku auto. Wiadomo ze sie psuje ale twoje mroczne wizje sa moim
zdaniem mocno przesadzone. nie mam zamiaru go chwalic i przyznaje ze
pare razy mnie wk...wil ostro i mialem go dosc, ale pewnie jakbym
troche bardziej o niego dbal to byloby lepiej, a poza tym naprawa jest
zazwyczaj smiesznie tania i prosta.
Nie polecalbym poldka komus kto w ogole nie kuma czemu samochod jezdzi
bo czasem trza se samemu cos dlubanac, ale jak masz minimalne pojecie
i nie nastawiasz sie na super niezawodna bryke (a za te pieniadze to
trudno sie nastawiac) to da sie calkiem przyjemne i tanio jezdzic.

>Wybacz kolego, ale "samochód" w którym silnik średnio idzie do
remontu
po 100-150kkm może być "niezawodny" tylko dla kogoś kto nie jeździ..

Owszem wytrzymalosc silnika jest smieszna. Mi po ok 150tys poszla
jakas panewka na wale korbowym. Mechanik stwierdzil ze szkoda
rozbierac silnik, lepiej przelozyc. Mial racje - silnik 100zl,
przekladka 100zl - jezdzi do teraz i nie narzekam;)


A jak już mi odpowiesz na pytanie ileż ach ileż ten polski cud
motoryzacji przejechał w Twoich rękach, to ja Ci napiszę ile w moich
kilka lat temu przejechał W123.

Pewnie duzo wiecej niz poldek od nowosci do zgonu ale jak myslisz - da
sie latwo znalezc 30 letni samochod ktory bedzie bezawaryjnie jezdzil
i kosztowal <2000zl ? Poldow przynajmniej jest duzo i jest w czym
wybierac a na szrotach pelno klamotow za smieszne pieniadze.

Generalnie to daleki jestem od polecania poldka, ze to niby taki super
samochod co sie nie psuje wcale i takie tam ale zalezy co kto
potrzebuje. Osobiscie jakbym mial znowu kupowac auto za 2000zl to
powaznie bym rozpatrzyl jakiegos fajnego poldasa zamiast najtanszego
golfa czy beczki co to nie wiadomo skad sie wzial i ile razy byl
wyklepany....

pozdrawiam
Marcin

41 Data: Marzec 05 2008 20:55:11
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend MarcinWaloszek wrote:

On 5 Mar, 10:20, Michal_K  wrote:
Our newsgroup friend Roki wrote:>> A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
>> wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
>> samochodem tego nazwać nie sposób]?

   Bez przesady. Moze nie jest super wygodny szczegolnie w stosunku do
swoich wymiarow ale ja tam nie narzekam, podobnie jak wiekszosc ludzi
ktorych zdazalo mi sie wozic na dluzszych trasach, czesto w 5 os.
Masz tak zaufanych ludzi na trasy, którzy by Ci wprost powiedzieli "Ale
chujowe to auto, zmień je"? To chyba maksymalny nietakt- być podwożonym
i jeszcze krytykować jakim syfem się jedzie. Czy ktoś CHWALIŁ komfort?
Jadąc W123 niejednokrotnie słyszałem pochwały co do komfortu jazdy.

Lexus to nie jest ani nawet stary pasat ale nie jest zle.
No jasna cholera, to jest jednak coś co wg encyklopedycznej definicji
jest SAMOCHODEM a nie resoraczkiem, więc mimo wszystko ma fotele i da
się w tym siedzieć. Wszystko jest kwestią punktu odniesienia. Dla mnie
w Polonezie jest MASAKRYCZNIE źle i skoro już używamy tego argumentu to
dla moich znajomych również.

W polonezie nie ma ramy. A co twardosci nadwozia - wyjechal mi keidys
z podporzadkowanej typek renault clio - w poldku rozbita lampa,
zagiety blotnik, pekniety zderzak,  poza zmiana lampy nawet go nie
naprawialem. Clio odjechalo na lawecie ;)
Jak widzę, strefy zgniotu doskonałe :P Co przy niewielkich prędkośćiach
jest zaletą, zabija przy wyższych. Polonez NIE-JEST-BEZPIECZNY.

Widzę, że to jak polonez się "prowadzi" nawet Ty przemilczasz
dyskretnie.

  Prowadzi sie zle
5 punktów dla Ciebie za szczerość :)

ale kwestia wjezdzenia sie w niego.
Zrobienia czego? :)
"Wjeździć" to się można we wszystko łącznie z wózkiem w hipermarkecie o
czterech skrętnych kołach w tym jednym zablokowanym :P
Niestety- co smutniejsze- od tego, jak samochód się prowadzi nie zależy
tylko komfort kierowcy ale przede wszystkim bezpieczeństwo na drodze.

Chwała Bogu, że zazwyczaj kierowcy Polonezów są na tyle rozważni, że
rzadko widzę te pojazdy mknące szybciej niż 90-100km/h

Zazwyczaj na
prostej mnie miszcze wyprzedzaja a pozniej sie wkurzam ze przed
zakretami hamuja
No miszczowie prostej to osobna kategoria i są spotykani w każdym
samochodzie.

 Hahahahaha  :D To bym go musial czasem po 2 razy dziennie naprawiac.
Nie mowie ze jest niezniszczalny bo na pewno nie jest ale nie rob
takiej propagandy...popierasz to jakimis faktami?
Nie, tak się tylko nabijam :) Jak wiadomo, Polonezy powszechnie uchodzą
za bezawaryjne samochody o bardzo wysokiej jakości. Odzwierciedleniem
jest cena :) A Ci wszyscy którzy przepłacają jak idioci za Mercedesa z
1995 roku, dając za Niego 15-20kzł zamiast kupić sobie szczyt techniki
Caro za 10 razy mniej to... idioci :) 

życia, pieszczący swoje cuda na kółkach przed blokiem i jeżdżacy
maksymalnie po 10 tysięcy kilometrów rocznie.


Ja nie nosze kapelusza (a moze zaczne - bedzie pasowal do auta;) ) i
mam ze 2-3 razy mniej lat, przez 2 lata zrobilem poldkiem 50tys.
Czyli po 25 tys rocznie. Nie najgorzej.

Co do pieszczenia to chyba przeginam ale w druga strone - tzn jak sie
cos sypie to sprawdzam ile mozna tak jezdzic;)
Nie mam zamiaru sie rozwodzic jaki to wspanialy i niezawodny samochod,
bo NIE JEST ani wspanialy ani niezawodny ale za cene roweru to calkiem
w porzadku auto.
Ale są lepsze. Jest "w porządku" bo ma kierownicę, pedał gazu i wlew
paliwa. Zgadzam się. Coś co było sprzedawane jako nowe kiedyś w salonie
za ciężką jak na takie coś kasę. Siłą rzeczy.

Wiadomo ze sie psuje ale twoje mroczne wizje sa moim
zdaniem mocno przesadzone.
Psuje się po prostu bardzo często i bardzo upierdliwie.

nie mam zamiaru go chwalic i przyznaje ze
pare razy mnie wk...wil ostro i mialem go dosc,
No widzisz, a mnie się ani w starym Merolu ani w Hondzie nic takiego
nie zdarzyło, bo nigdy (NI-GDY!) nie miałem tam nagłej awarii.

>Wybacz kolego, ale "samochód" w którym silnik średnio idzie do
remontu
po 100-150kkm może być "niezawodny" tylko dla kogoś kto nie jeździ.

Owszem wytrzymalosc silnika jest smieszna. Mi po ok 150tys poszla
jakas panewka na wale korbowym.
Mnie to akurat nie dziwi.

Mechanik stwierdzil ze szkoda
rozbierac silnik, lepiej przelozyc. Mial racje - silnik 100zl,
No tak, tylko znowu taki, co ma na sobie 100kkm i pojeździ ile?

A jak już mi odpowiesz na pytanie ileż ach ileż ten polski cud
motoryzacji przejechał w Twoich rękach, to ja Ci napiszę ile w moich
kilka lat temu przejechał W123.

Pewnie duzo wiecej niz poldek od nowosci do zgonu
No może bez przesady, ale prawie 100 kkm się uzbierało. Znam swojego
W123 nadal, bo sprzedałem znajomemu- opisuję w innym poście.

ale jak myslisz - da
sie latwo znalezc 30 letni samochod ktory bedzie bezawaryjnie jezdzil
i kosztowal <2000zl ?
Wziąć kogoś kto się jakkolwiek zna i uda się znaleźć.

Poldow przynajmniej jest duzo i jest w czym
wybierac a na szrotach pelno klamotow za smieszne pieniadze.
Beczek też jest sporo a klamotów- również. Tyle, że rzadziej potrzebne.

Generalnie to daleki jestem od polecania poldka, ze to niby taki super
samochod
Ufffffffff.


--
Michał

42 Data: Marzec 05 2008 22:37:01
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Dla mnie

w Polonezie jest MASAKRYCZNIE źle i skoro już używamy tego argumentu to
dla moich znajomych również.

Nie dziwie się, jeżeli przesiadłeś się z Merca. Jednak autora postu nie stac
na Merca to po co kolejny raz bijesz pianę?

Chwała Bogu, że zazwyczaj kierowcy Polonezów są na tyle rozważni, że
rzadko widzę te pojazdy mknące szybciej niż 90-100km/h

Ze mną się na drodze widocznie nie spotkałeś. Wg mnie prędkość przelotowa
120-130km/h jest w Polonezie (a przynajmniej w moim byłym) jak najbardziej w
porządku. Wystarczy trochę radio podgłosić i jest ok:)

nie mam zamiaru go chwalic i przyznaje ze
pare razy mnie wk...wil ostro i mialem go dosc,
No widzisz, a mnie się ani w starym Merolu ani w Hondzie nic takiego
nie zdarzyło, bo nigdy (NI-GDY!) nie miałem tam nagłej awarii.

Aha i z tego mamy wywnioskować, że żaden Merol czy Honda się nie psuje?:)
Cóż za wspaniałe rozumowanie.


 Beczek też jest sporo a klamotów- również. Tyle, że rzadziej potrzebne.

Generalnie to daleki jestem od polecania poldka, ze to niby taki super
samochod
Ufffffffff.

Ja też nie. Ale napewno lepszy od 20- letniej Corsy, Vw Golfa z milionem
przebiegu czy starej beczki (oczywiście w omówionym budżecie).

43 Data: Marzec 05 2008 18:51:44
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Jak tego nie wiesz to nie chce mi się Ci tego tłumaczyć.

Poza tym gdzie się trzyma kolana, w samochodzie liczy się jeszcze
bezpieczeństwo czynne i bierne. W Polonezie i takiego i takiego
całkowity brak
Tylko błagam- nie pisz mi tu o ramie i twardym nadwoziu, miej litość
dla mojego brzucha.

Owszem nie twierdzę, że Polonez jest super bezpieczny. Jednak jeżeli
porównasz go z autami w/w (Corsa, Ax i chociażby Favoritka) to z tego grona
jest najbezpieczniejszy


Widzę, że to jak polonez się "prowadzi" nawet Ty przemilczasz
dyskretnie.

Komfort jak komfort - napewno wyższy niż w CC czy innych mikro - autach.
Mówimy o aucie za 2k! Czego byś chciał: skóry i klimy?


Od strony pasażera:
Idealne wręcz dopasowanie tylnej kanapy do nóg (nie, żeby siedzisko
było za długie, ależ skąd), jakże wygodne oparcia, z przodu też jak nad
tureckim kiblem co najwyżej.

Ja miałem Grocilny i nawet w autach lepszej klasy nie ma tak wygodnych
foteli.


Tylko, że Poloneza będzie można kupić w miarę dobrym stanie
"W miarę"... No tak... :)

Jeżeli chcesz kupić za 2k zachodnie auto (a może nawet merca) w super stanie
to albo jesteś niepoważnym dzieckiem neostrady albo trolujesz. Poloneza
można kupić nawet za 1k a resztę włożyć w naprawy. Napewno lepsze to niż
kupno merca czy VW za 2k i później jazda autobusem.

A w zachodnich
autach kilka napraw może podwoić jego wartość.
No racja, w Polonezie tankowanie już podwaja jego wartość więc o
naprawach nawet się nie mówi.

Bez komentarza.

ILE TYSIĘCY KILOMETRÓW? Najpierw to napisz.

Koło 100kkm. 20-25kkm rocznie.

Wybacz kolego, ale "samochód" w którym silnik średnio idzie do remontu
po 100-150kkm może być "niezawodny" tylko dla kogoś kto nie jeździ.

Ale silnik możesz kupić za 300zł więc to akurat nie jest problemem. Nie
twierdzę, że auto jest super ale napewno w tej cenie warte uwagi. Jak ktoś
ma 5 czy 10k to Polonez nie jest dla niego ale jak ktoś nie ma kasy na
naprawy a chce auto do jazdy to imgo jedna z lepszych możliwości.


Jeżeli o auto się dba
Co masz na myśli? Regularnie wymienia się to, co się akurat zepsuło? :D

Masz problem ze zrozumieniem słowa regularnie? To znaczy, że jak regulacja
zaworów czy wymiana świec ma być co tyle i tyle kkm to to robię a nie jeżdżę
100kkm i później narzekam, że Polonez jest zły.

44 Data: Marzec 05 2008 18:19:06
Temat: Re: Kupię coÂś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Mar 2008 01:52:52 +0100, "Roki"  wrote:

skorupę. I jeżeli miałbym dokonać wyboru między autami typy Favoritka, stara
Corsa, czy AX - w którym kolana załaniają uszy - to jadąc w trasę wybrałbym
Poloneza.

Bo w Polonezie kolana nie zasłaniaja uszu wtedy, kiedy się siedzi tak,
że nie sięga do kontrolek.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

45 Data: Marzec 05 2008 19:10:28
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Tadeoosh 

"Adam Płaszczyca"

Bo w Polonezie kolana nie zasłaniaja uszu wtedy, kiedy się siedzi tak,
że nie sięga do kontrolek.

a po co chcesz siegac do kontrolek ?
ty masz na nie czasem patrzec i tyle...

--
p.............

46 Data: Marzec 06 2008 10:14:25
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Mar 2008 19:10:28 +0100, "Tadeoosh"  wrote:

Bo w Polonezie kolana nie zasłaniaja uszu wtedy, kiedy się siedzi tak,
że nie sięga do kontrolek.

a po co chcesz siegac do kontrolek ?
ty masz na nie czasem patrzec i tyle...

Niekiedy można na przykład chcieć właczyć światła, czy zmienić
ustawienia ogrzewania.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

47 Data: Marzec 05 2008 09:43:05
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]? Jest alternatywą chyba tylko dla
126p, reszta polecanych autek to przepaść bo to po prostu tanie i
stare, ale autka.

Bil Cie ten Polonez w dziecinstwie? Skad ta trauma? ;)

Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

Ja nie wiem jakie podejscie ma JasonKidd do samochodu, ale polecanie mu W123
w slabym stanie to skrajna glupota. Doprowadzenie tego do porzadku pochlonie
krocie, Favorit, a juz Polonez w szczegolnosci moze byc o wiele mlodszy i w
dobrym stanie.
Auta kupuje sie w dobrym stanie lub pozniej je sie remontuje, a nie jezdzi
zlomem. W123 jaka Ty proponujesz nie powinna jedzic po drogach publicznych.

Pozdr

48 Data: Marzec 05 2008 09:26:00
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Przembo wrote:

Użytkownik "Michal_K"  napisał
A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]? Jest alternatywą chyba tylko dla
126p, reszta polecanych autek to przepaść bo to po prostu tanie i
stare, ale autka.

Bil Cie ten Polonez w dziecinstwie? Skad ta trauma? ;)
Nie, po prostu realizm do bólu. Bije mnie po sercu to, jak wiele osób
męczy się z Polonezami mogąc mieć w podobnej/tej samej cenie w miarę
sensowne i bezpieczne samochody, których prowadzenie to frajda a nie
udręka. W życiu nie miałem poloneza do jazdy w rodzinie.

Niestety wiem o tych wytworach sporo, dlatego, że mój wujek swego czasu
był dealerem FSO, później Daewoo. Widział kilkanaście razy conajmniej
dokładnie proces "produkcji" tego gówna. Za dużo słyszałem opowieści z
fabryki oraz z ASO żeby mieć o tym czymś inne niż najgorsze z możliwych
zdanie.

Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

Ja nie wiem jakie podejscie ma JasonKidd do samochodu, ale polecanie mu W123
w slabym stanie to skrajna glupota.
Ależ dlaczego? Za 2000zł nie będzie taki tragiczny stan. Auto może mieć
nieco gorszą blachę, ale silnik diesla będzie pracował niezależnie od
traktowania i rodzaju użytego paliwa :)

Doprowadzenie tego do porzadku pochlonie
krocie, Favorit, a juz Polonez w szczegolnosci moze byc o wiele mlodszy i w
dobrym stanie.
Nie jeździ się rocznikiem tylko stanem technicznym.

Auta kupuje sie w dobrym stanie lub pozniej je sie remontuje, a nie jezdzi
zlomem. W123 jaka Ty proponujesz nie powinna jedzic po drogach publicznych.
Prędzej Polonez jakiego tu polecacie nie powinien jeździć.



--
Michał

49 Data: Marzec 05 2008 10:35:42
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

Ja nie wiem jakie podejscie ma JasonKidd do samochodu, ale polecanie mu
W123
w slabym stanie to skrajna glupota.
Ależ dlaczego? Za 2000zł nie będzie taki tragiczny stan. Auto może mieć
nieco gorszą blachę, ale silnik diesla będzie pracował niezależnie od
traktowania i rodzaju użytego paliwa :)

Sam silnik to jeszcze nie wszystko. Wedlug mnie nadwozie, hamulce,
zawieszenie i uklad kierowniczy musza byc w dobrej kondycji - silnik dopiero
po tym. Przy tak wiekowej konstrukcji zawieszenie i hamulce raczej beda do
roboty, a nadwozie? no coz, dol drzwi, czy blotniki mozna olac, ale masa
tych aut jest po niejednym przejsciu. Naprawde latwiej bedzie znalezc
solidny egzemplarz Poldka miz W123.

Doprowadzenie tego do porzadku pochlonie
krocie, Favorit, a juz Polonez w szczegolnosci moze byc o wiele mlodszy i
w
dobrym stanie.
Nie jeździ się rocznikiem tylko stanem technicznym.

Sam napisales, ze stan bedzie slaby w W123, rocznik to kolejny czynnik na
minus.

Auta kupuje sie w dobrym stanie lub pozniej je sie remontuje, a nie
jezdzi
zlomem. W123 jaka Ty proponujesz nie powinna jedzic po drogach
publicznych.
Prędzej Polonez jakiego tu polecacie nie powinien jeździć.

Tyle ze Poldi moze byc w dobrym stanie za ta cene, te aut po prostu nie
trzymaja ceny. Niska jakosc, niska cena. W przypadku W123 masz wysoka jakosc
z ktorej niewiele moglo juz zostac i stosunkowo wysoka cene.

Pozdr

50 Data: Marzec 05 2008 10:27:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Przembo wrote:

Użytkownik "Michal_K"  napisał
Ja nie wiem jakie podejscie ma JasonKidd do samochodu, ale polecanie mu
W123
w slabym stanie to skrajna glupota.
Ależ dlaczego? Za 2000zł nie będzie taki tragiczny stan. Auto może mieć
nieco gorszą blachę, ale silnik diesla będzie pracował niezależnie od
traktowania i rodzaju użytego paliwa :)

Sam silnik to jeszcze nie wszystko. Wedlug mnie nadwozie, hamulce,
zawieszenie i uklad kierowniczy musza byc w dobrej kondycji - silnik dopiero
po tym. Przy tak wiekowej konstrukcji zawieszenie i hamulce raczej beda do
roboty, a nadwozie?
Niech będą nawet do "roboty", zobacz ile kosztują częsci: tarcze,
klocki, elementy zawieszenia.

tych aut jest po niejednym przejsciu. Naprawde latwiej bedzie znalezc
solidny egzemplarz Poldka miz W123.
Tyle, że "solidność" poloneza, cokolwiek przez to rozumiesz, ma się
nijak do solidności starego MB.

Nie jeździ się rocznikiem tylko stanem technicznym.

Sam napisales, ze stan bedzie slaby w W123, rocznik to kolejny czynnik na
minus.
Słaby i mocny stan W123 to pojęcia względne.
Zwłaszcza w stosunku do Poloneza. Da się kupić W123 za 2000zł "do
jazdy".

Tyle ze Poldi moze byc w dobrym stanie za ta cene, te aut po prostu nie
trzymaja ceny. Niska jakosc, niska cena.
Bardzo bardzo niska jakość.

W przypadku W123 masz wysoka jakosc
z ktorej niewiele moglo juz zostac i stosunkowo wysoka cene.
Mogło już zostać niewiele... nie jeździłeś W123.


--
Michał

51 Data: Marzec 05 2008 11:40:52
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

tych aut jest po niejednym przejsciu. Naprawde latwiej bedzie znalezc
solidny egzemplarz Poldka miz W123.
Tyle, że "solidność" poloneza, cokolwiek przez to rozumiesz, ma się
nijak do solidności starego MB.

Polonez i mb za 2kpln to bedzie podobny poziom jakosci.

Nie jeździ się rocznikiem tylko stanem technicznym.
Sam napisales, ze stan bedzie slaby w W123, rocznik to kolejny czynnik na
minus.
Słaby i mocny stan W123 to pojęcia względne.
Zwłaszcza w stosunku do Poloneza. Da się kupić W123 za 2000zł "do
jazdy".

Da sie kupic takiego do jazdy, a Poldka mozna kupic od dbajacego dziadka z
przebiegiem 70kkm. Ja bym wolal w123, ale to nie ten pulap cenowy, porzadny
Merc kosztuje troche wiecej.

Tyle ze Poldi moze byc w dobrym stanie za ta cene, te aut po prostu nie
trzymaja ceny. Niska jakosc, niska cena.
Bardzo bardzo niska jakość.

W przypadku W123 masz wysoka jakosc
z ktorej niewiele moglo juz zostac i stosunkowo wysoka cene.
Mogło już zostać niewiele... nie jeździłeś W123.

Zalezy co rozumiesz pod pojeciem "jezdziles"... ilus kkm nie zrobilem, nigdy
nie mialem, wystarcza mi opinie posiadaczy. W szczegolnosci przywiazuje wage
do opini osob dbajacych o auto, dla nich nie istnieje pojecie "do jazdy".

Pozdr

52 Data: Marzec 05 2008 21:11:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Przembo wrote:

Użytkownik "Michal_K"  napisał
tych aut jest po niejednym przejsciu. Naprawde latwiej bedzie znalezc
solidny egzemplarz Poldka miz W123.
Tyle, że "solidność" poloneza, cokolwiek przez to rozumiesz, ma się
nijak do solidności starego MB.

Polonez i mb za 2kpln to bedzie podobny poziom jakosci.
Bo? Bo tak Ci się wydaje?

Da sie kupic takiego do jazdy, a Poldka mozna kupic od dbajacego dziadka z
przebiegiem 70kkm. Ja bym wolal w123, ale to nie ten pulap cenowy, porzadny
Merc kosztuje troche wiecej.
Znowu mówię, że to kwestia punktu odniesienia i poglądów.

Mogło już zostać niewiele... nie jeździłeś W123.

Zalezy co rozumiesz pod pojeciem "jezdziles"... ilus kkm nie zrobilem, nigdy
nie mialem, wystarcza mi opinie posiadaczy.
I są chyba w 100% pozytywne, prawda?

W szczegolnosci przywiazuje wage
do opini osob dbajacych o auto, dla nich nie istnieje pojecie "do jazdy".
Dobra dobra, nie ma co za słówka łapać.


--
Michał

53 Data: Marzec 05 2008 23:10:07
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

Polonez i mb za 2kpln to bedzie podobny poziom jakosci.
Bo? Bo tak Ci się wydaje?

Realia, Merce jezdza nawet jak sa w stanie agonalnym, to sprzyja
druciarstwu.

Mogło już zostać niewiele... nie jeździłeś W123.
Zalezy co rozumiesz pod pojeciem "jezdziles"... ilus kkm nie zrobilem,
nigdy
nie mialem, wystarcza mi opinie posiadaczy.
I są chyba w 100% pozytywne, prawda?

Raczej tak, podobnie zadowlony jest znajomy ojca majacy Matiza, czy moj
kolega jeszcze do niedawna zakochany w maluchu.
Zadbany/odrestaurowany stary Merc to jest cos, ale my nie o takich. Za 2kpln
to juz loteria, my po prostu obstawiamy rozne pola.

W szczegolnosci przywiazuje wage
do opini osob dbajacych o auto, dla nich nie istnieje pojecie "do jazdy".
Dobra dobra, nie ma co za słówka łapać.

Ale to IMHO jest bardzo istotne.

Pozdr

54 Data: Marzec 10 2008 00:29:40
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Przembo wrote:

Użytkownik "Michal_K"  napisał
Polonez i mb za 2kpln to bedzie podobny poziom jakosci.
Bo? Bo tak Ci się wydaje?

Realia, Merce jezdza nawet jak sa w stanie agonalnym, to sprzyja
druciarstwu.
Dlatego trzeba patrzeć na to, co się kupuje.
Faktycznie przemówił do mnie nieco ten argument, że do obecnego roku na
rynku faktycznie zostały już niemalże tylko te Poldki, o które
względnie dbano. Bo reszta już na złomie. Faktycznie- pod tym względem
na pewno byłoby latwiej o "dobrego" poloneza niż o dobrą beczkę.

do opini osob dbajacych o auto, dla nich nie istnieje pojecie "do jazdy".
Dobra dobra, nie ma co za słówka łapać.

Ale to IMHO jest bardzo istotne.
W kontekście W123 wypada napisać, że elementy napędu i silnik
praktycznie zawsze pozwolą dotrzeć do celu, po prostu. W tym sensie "do
jazdy" a nie stwierdzenie
"paaaaaanie, auto do jazdy" jakiegoś sprzedawcy z komisu.


--
Michał

55 Data: Marzec 05 2008 15:38:53
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Adampio 

A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]?

Jezdze na zmiane Poldlotem GSI z1998 i Karolcia z 2000, jednym i drugi czesto po
500 km na raz. W Poldolocie mnie kregoslup od fotela nie boli, w odroznieniu od
tajoty ;-)

Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

W Poldolota wsiadam robie 3000 km po Ukrainie lub innej Rumunii i wracam bez
klopotu.
(polodoloty ujezdzam od 1993 i potwierdzam, ze "jak sie dba tak sie ma")

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

56 Data: Marzec 05 2008 20:45:49
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Adampio wrote:

A jechałeś kiedyś jakimkolwiek normalnym samochodem, że takie bzdury
wypisujesz o "wygodzie" tego cudu polskiej myśli technicznej[bo
samochodem tego nazwać nie sposób]?

Jezdze na zmiane Poldlotem GSI z1998 i Karolcia z 2000, jednym i drugi czesto po
500 km na raz. W Poldolocie mnie kregoslup od fotela nie boli, w odroznieniu od
tajoty ;-)
Twoje wrażenia z przejechania 500km jednym i drugim ograniczają się do
reflekcji nt bólu pleców? Jedziesz 30 czy 40km/h? Oczywiście na każdym
zakręcie hampel?
No wybacz znowu prześmiewczy ton, ale nie mogę... Może jestem dziwny
ale jako kierowca odbieram samochód- zwłaszcza na trasie- nie tylko z
perspektywy tego, jak bardzo bolą plecy (mnie jakoś w Polonezie po 30km
po mieście bolały a w innych autach nie chcą, jak na złość). Ważne jest
dla mnie to, jak samochód się słucha kierowcy, czyli jak się prowadzi.


Ja proponowałbym znaleźć MB 123 w słabym stanie. Ale nie rozleci się
i nie zawiedzie w trasie.

W Poldolota wsiadam robie 3000 km po Ukrainie lub innej Rumunii i wracam bez
klopotu.
(polodoloty ujezdzam od 1993 i potwierdzam, ze "jak sie dba tak sie ma")
No i super :) Ja bym się nie odważył. A ile remontów silnika było już
po drodze, skoro tak tego Poloneza "ujeżdżasz" od 98 roku? Bo powiem
Ci, że ja przebiegi międzyremontowe w Polonezach robię w ciągu dwóch
max trzech lat.


--
Michał

57 Data: Marzec 05 2008 22:50:01
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Adampio 

Twoje wrażenia z przejechania 500km jednym i drugim ograniczają się do
reflekcji nt bólu pleców? Jedziesz 30 czy 40km/h? Oczywiście na każdym
zakręcie hampel?

Tzw. satysfakcja z jazdy (po asfalcie) jest mi stety lub niestety obca, a
jedzilem juz prawie wszystkim (od starego gazika przez  dostawczaki samochody
kempongowe do fabrycznie nowego Jeepa Cheeroke z silnikiem chyba 6 litrowym).
Istotne jest dla mnie ile sily trzeba wlozyc w kierowanie i naciskanie pedalow
oraz czy podczas rozmowy trzeba sie drzec do pasazerow (latwo ochrypnac ;).
Jezdze - jesli akurat dane auto tyle pocignie - od 80-120 (szybciej po normalnej
drodze sie nie oplaca).
 

No wybacz znowu prześmiewczy ton, ale nie mogę... Może jestem dziwny
ale jako kierowca odbieram samochód- zwłaszcza na trasie- nie tylko z
perspektywy tego, jak bardzo bolą plecy (mnie jakoś w Polonezie po 30km
po mieście bolały a w innych autach nie chcą, jak na złość). Ważne jest
dla mnie to, jak samochód się słucha kierowcy, czyli jak się prowadzi.

No wlasnie sam piszesz ze jestes dziwny ;-). Co do plecow to najlepsze fotele
jakie znam to Grocliny w moim poprzednim gaznikowym Caro z 1993 a fotele od
Plusa sa o nieeebo lepsze od foteli z Karolci. Jak sie samochod prowadzi to dla
mnie istotne w terenie, a przynajmniej na polnej drodze a nie na afalcie :-)
 

> W Poldolota wsiadam robie 3000 km po Ukrainie lub innej Rumunii i wracam bez
> klopotu.
> (polodoloty ujezdzam od 1993 i potwierdzam, ze "jak sie dba tak sie ma")
No i super :) Ja bym się nie odważył. A ile remontów silnika było już
po drodze, skoro tak tego Poloneza "ujeżdżasz" od 98 roku?

na razie 120kkm i jedna uszczelka pod glowica, zreszta przez glupote (od tego
czasu woze zapasowa w bagazniku ale nie byla jeszcze potrzebna ;-).
UAZ-em zrobilem 100kkm (tu dwie uszczelki + pierscienie bo za duzo bral oleju) i
bez strachu dojezdzalem w gory (450 km) mimo ze "wszyscy" twierdzili ze
nastoletnim UAZ-em nie mozna sie ruszyc dalej niz 100 km od domu.


Bo powiem
Ci, że ja przebiegi międzyremontowe w Polonezach robię w ciągu dwóch
max trzech lat.


Wiesz, ja nie mieszkam w samochodzie ani nie zajmuje sie handlem obwoznym :-)
Zeby tyle jezdzic to musialbym nie pracowac, ale wtedy nie mialbym pieniedzy
zeby jedzic ;-)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

58 Data: Marzec 06 2008 00:14:53
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Roki 

\> No wlasnie sam piszesz ze jestes dziwny ;-). Co do plecow to najlepsze
fotele

jakie znam to Grocliny w moim poprzednim gaznikowym Caro z 1993 a fotele
od
Plusa sa o nieeebo lepsze od foteli z Karolci.

Potwierdzam. Również miałem Grocliny i są to super fotele. Nie dość, że miłe
w dotyku (bo welur) to idealnie połączona wygoda z twardością i trzymaniem w
zakrętach. No i można je złożyć jak w Coupe:) Podejrzewam, że po jeździe na
kanapach w beczce bardziej by mnie bolały plecy niż po Grokach. Co prawda
niewiele poldków je ma - ale można upolować a w najgorszym przypadku używki
chodzą po 200-300zł.
Ja osobiście wolę twardsze siedzenia (po 150km w Citroenie ZX było mi
niezbyt dobrze). Ale pewnie są też tacy, którzy wolą się zapadać w fotele:).

59 Data: Marzec 10 2008 00:34:38
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Adampio wrote:

Twoje wrażenia z przejechania 500km jednym i drugim ograniczają się do
reflekcji nt bólu pleców? Jedziesz 30 czy 40km/h? Oczywiście na każdym
zakręcie hampel?

Tzw. satysfakcja z jazdy (po asfalcie) jest mi stety lub niestety obca, a
jedzilem juz prawie wszystkim (od starego gazika przez  dostawczaki samochody
kempongowe do fabrycznie nowego Jeepa Cheeroke z silnikiem chyba 6 litrowym).
Istotne jest dla mnie ile sily trzeba wlozyc w kierowanie i naciskanie pedalow
oraz czy podczas rozmowy trzeba sie drzec do pasazerow (latwo ochrypnac ;).
Jezdze - jesli akurat dane auto tyle pocignie - od 80-120 (szybciej po normalnej
drodze sie nie oplaca).
I co, jak Polonez wypada wg Twoich- bądź co bądź bardzo ciekawej i
dobrej- kryteriów? Mam wrażenie, że nie za bardzo... Wyciszenie jakie
oferuje ten samochód pozostawia bardzo dużo do życzenia. To jeden z
tych benzyniaków, które ze względu na natężenie dźwięku można pomylić z
dieslem. I ten charakterystyczny pierd silnika (mówię o polskich
silnikach).

Plusa sa o nieeebo lepsze od foteli z Karolci. Jak sie samochod prowadzi to dla
mnie istotne w terenie, a przynajmniej na polnej drodze a nie na afalcie :-)
Po prostu jeździsz- i bardzo dobrze i chwali się- spokojnie i z dużym
zapasem bezpieczeństwa. Ja również. Natomiast mimo to czuć doskonale
różnice w prowadzeniu się poszczególnych aut. No nie wierzę, że nie
czujesz. Chociażby na zakrętach, na koleinach, zresztą- na prostej
drodze też. Reakcja na skręcanie kierownicy, reakcja na wiatr, na zbyt
dużą prędkość w danym zakręcie itd itp... Nie jest Ci to chyba obce?
Czy nie łatwiej i fajniej jeździ się samochodem, który pod względem
tych parametrów jest dobry?

No i super :) Ja bym się nie odważył. A ile remontów silnika było już
po drodze, skoro tak tego Poloneza "ujeżdżasz" od 98 roku?

na razie 120kkm i jedna uszczelka pod glowica, zreszta przez glupote (od tego
czasu woze zapasowa w bagazniku ale nie byla jeszcze potrzebna ;-).
Co ma głupota właściciela, nawet jeśli bardzo duża, do uszczelki pod
głowicą?


--
Michał

60 Data: Marzec 10 2008 12:32:40
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Roki 

I co, jak Polonez wypada wg Twoich- bądź co bądź bardzo ciekawej i
dobrej- kryteriów? Mam wrażenie, że nie za bardzo... Wyciszenie jakie
oferuje ten samochód pozostawia bardzo dużo do życzenia. To jeden z
tych benzyniaków, które ze względu na natężenie dźwięku można pomylić z
dieslem. I ten charakterystyczny pierd silnika (mówię o polskich
silnikach).

Eee tam. Radio podgłaśniasz i tyle:)


No i super :) Ja bym się nie odważył. A ile remontów silnika było już
po drodze, skoro tak tego Poloneza "ujeżdżasz" od 98 roku?

Jeżeli się dba o poldka to 200kkm nie jest problemem. Tylko trzeba pamiętać
o wymianie oleju.

61 Data: Marzec 06 2008 00:15:04
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Roki 

 Bo powiem

Ci, że ja przebiegi międzyremontowe w Polonezach robię w ciągu dwóch
max trzech lat.

Czyli ile? Bo ja w moim poldku miałem 160kkm i jeszcze do remontu mu daleko.
Może zapominasz o wymianie oleju?

62 Data: Marzec 10 2008 00:38:32
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

 Bo powiem
Ci, że ja przebiegi międzyremontowe w Polonezach robię w ciągu dwóch
max trzech lat.

Czyli ile? Bo ja w moim poldku miałem 160kkm i jeszcze do remontu mu daleko.
Może zapominasz o wymianie oleju?
Nie zapominam, a nawet jeśli, to w życiu nie posiadałem Poloneza i nie
zamierzam. Opinie swoje bazuję na doświadczeniu przy ASO oraz salonie
FSO + opinii dwóch dobrych znajomych, w tym sąsiada, którzy ten wynalazek
posiadają/posiadali.



--
Michał

63 Data: Marzec 10 2008 12:34:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Roki 

Nie zapominam, a nawet jeśli, to w życiu nie posiadałem Poloneza i nie
zamierzam. Opinie swoje bazuję na doświadczeniu przy ASO oraz salonie
FSO + opinii dwóch dobrych znajomych, w tym sąsiada, którzy ten wynalazek
posiadają/posiadali.

No widzisz i tym się różnimy. Ja poloneza miałem (pewnie sporo grupowiczów
biorących udział w tej dyskusji też mieli) i wypowiadamy się o nim. Ty
natomiast powtarzasz populistyczne gadki ciemniaków, którzy uważają, że
Polonez jest to wożenia ziemniaków i nic przy nim robić nie trzeba (dlatego
silniki padają po 100kkm). Ja o swojego poldka dbałem i pewnie pojeździ
dłużej niż niejedna beczka. Natomiast wiem jak ludzie traktują te auta - i
stąd poweszechna opinia o tym samochodzie.

64 Data: Marzec 10 2008 23:23:23
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

No widzisz i tym się różnimy. Ja poloneza miałem (pewnie sporo grupowiczów
biorących udział w tej dyskusji też mieli) i wypowiadamy się o nim.
No mało kto się wypowiada pozytywnie jednakowoż :)

Ty
natomiast powtarzasz populistyczne gadki ciemniaków,
No też jechałem tym czymś i też widziałem przypadłości serwisowanych
aut.

którzy uważają, że
Polonez jest to wożenia ziemniaków i nic przy nim robić nie trzeba (dlatego
silniki padają po 100kkm).
Tj cóż takiego można robić poza zmianami oleju?

Ja o swojego poldka dbałem i pewnie pojeździ
dłużej niż niejedna beczka.
No to już dopiero populizm :) I herezja :)


--
Michał

65 Data: Marzec 04 2008 14:14:45
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty
do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście
polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX,
Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie
zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

180km to juz bardzo duza odleglosc jak na male auto, mozna sie niezle
wymeczyc.
Pewnie ma byc male ze wzgledu na latwosc parkowania, tak? Zastanow sie czy
jest to czynnik krytyczny, bo lepiej jednak kupic troche wieksze auto.

Pozdr

66 Data: Marzec 04 2008 15:22:19
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał w wiadomości

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty
do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście
polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX,
Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie
zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.


Spora część odpowiedzi w tym poście to jakieś pitolenie, o ciągłym
dokładaniu i że to nie ma szans dłużej pojeździć - bzdura.
W Twojej sytuacji jest kilka opcji:
- wspominana przez innych Favoritka - ostatnio kolega sprzedał drugiemu
koledze zadbaną, w pełni sprawną Favoritkę za 1000 zł. Autko może nie
powalajace, ale jeździ, w miarę bezawaryjne, z tego co kumpel mówił jak nią
jeździł, najczęściej siadały jakieś pierdoły, a to lampa nie świeci, a to
wycieraczka tylna stanie, a to prędkościomierz, a to przycisk, ale nic
poważnego i kosztownego.
- Golfer II, za 2k zł znajdzie się jakiś np:
http://www.moto.allegro.pl/item322410895_golf_2.html
http://www.moto.allegro.pl/item321672538_golfik_za_male_pieniadze.html
http://www.moto.allegro.pl/item323497995_golf_ii_1_6_diesel.html
Części tanie, dostępne bez problemu i w sklepach i na szrotach, do tego 1.6D
ma tak prostą konstrukcję że nie bardzo ma co się tam popsuć ;)
- Polonez, za tą kasę to nawet z LPG będzie, też tanie części i każdy kowal
Ci to naprawi ;)
- Cienias, w zeszłym roku kolega sprzedał Cieniasa z 1997 roku w niezłym
stanie - tylko kosmetycznie trochę nie bardzo (pęknięty zderzak, i cały
delikatnie poobijany) za 1200 zł
- Ja w zeszłym roku kupiłem Garbusa za 1000 zł, w pełni sprawnego, tylko
przerdzewiałego, jeszcze nic się nie zepsuło, ospalał nawet po miesiącu
stania w zimnym garażu, ale nie poleceam ze względów ekonomicznych - mój
Garbi pali 12l/100km ;)

Więc spokojnie możesz szukać, a coś się znajdzie.

Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

67 Data: Marzec 04 2008 16:59:18
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JasonKidd 

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że najbardziej polecanym jest Poldek:) Ale tak,jak wspominałem chcę coś małego. Czyli odpada również BX, jak i Sierra. Zauważyłem, że polecana jest Favoritka i nie ukrywam, że nawet by mi pasowała. A co do Golfa, to ewentualnie, z jakim silnikiem szukać?

68 Data: Marzec 04 2008 17:13:27
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że
najbardziej polecanym jest Poldek:) Ale tak,jak wspominałem chcę coś
małego.

A dlaczego koniecznie upierasz się przy małym aucie? Czy to zwe względu na
pseudo eokonimię, miescje w garażu czy obawę przed jazdą dużym autem?

Imho poldka będzie Ci kupić dużo łatwiej w stanie znośnym niż inne auto.
Favoritka zawsze bardziej się ceniła.

69 Data: Marzec 04 2008 17:20:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: JasonKidd 

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że najbardziej polecanym jest Poldek:) Ale tak,jak wspominałem chcę coś małego.

A dlaczego koniecznie upierasz się przy małym aucie? Czy to zwe względu na pseudo eokonimię, miescje w garażu czy obawę przed jazdą dużym autem?

Imho poldka będzie Ci kupić dużo łatwiej w stanie znośnym niż inne auto. Favoritka zawsze bardziej się ceniła.

Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:) W przyszłości na pewno będę chciał kupić coś większego i lepszego. Favoritka na pewno ładniej wygląda niż poldek:)

70 Data: Marzec 04 2008 17:34:08
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:)

Rozumiem. Zapewne pierwsze auto? Jednak proponowałbym przed zakupem
przejechać się byle jakim mniejszym autem ze 100km (za kółkiem) a potem
wsiąść w coś większego.
Do miasta to jeszcze rozumiem małe auto - ale na trasę? Oczywiście Twoja
decyzja ale często się zdarza tak, że po miesiącu ludzie żałują tej decyzji.


 W przyszłości na
pewno będę chciał kupić coś większego i lepszego. Favoritka na pewno
ładniej wygląda niż poldek:)

A to już kwestia gustu:) Mnie osobiście poldek bardziej podchodzi niż
Favoritka. Tymbardziej, że często trafiają się egzemplarze z Groclinami,
alufelgami, czy ospojlerowaniem Orichari. Można też spotkać egzemplarze ze
wspomą, elektryką szyberdachem.

71 Data: Marzec 05 2008 00:19:40
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend JasonKidd wrote:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że
najbardziej polecanym jest Poldek:) Ale tak,jak wspominałem chcę coś
małego.

A dlaczego koniecznie upierasz się przy małym aucie? Czy to zwe względu na
pseudo eokonimię, miescje w garażu czy obawę przed jazdą dużym autem?

Imho poldka będzie Ci kupić dużo łatwiej w stanie znośnym niż inne auto.
Favoritka zawsze bardziej się ceniła.

Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:) W przyszłości na
pewno będę chciał kupić coś większego i lepszego. Favoritka na pewno
ładniej wygląda niż poldek:)
I też będzie- z dwojga stosunkowo złego- lepsza pod każdym względem,
nie tylko wyglądu. Polonez nie zasługuje na miano "samochodu" i trzymaj
się do tej kupy złomu jak najdalej :)

--
Michał

72 Data: Marzec 05 2008 01:53:29
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

I też będzie- z dwojga stosunkowo złego- lepsza pod każdym względem,
nie tylko wyglądu. Polonez nie zasługuje na miano "samochodu" i trzymaj
się do tej kupy złomu jak najdalej :)

Ciekawe - możesz uzasadnić?

73 Data: Marzec 05 2008 09:50:08
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

I też będzie- z dwojga stosunkowo złego- lepsza pod każdym względem,
nie tylko wyglądu. Polonez nie zasługuje na miano "samochodu" i trzymaj
się do tej kupy złomu jak najdalej :)

Ciekawe - możesz uzasadnić?
Mogę, bo znam niestety produkcję tego czegoś od podszewki. Serwisowanie
tego czegoś w autoryzowanym serwisie również. Coby przybliżyć skalę
problemu- Wujkowi który
miał salon FSO później Daewoo jeden emeryt napisał list na 6 stron
papieru kancelaryjnego w którym miał ogromne pretensje o to, jak takie
gówno można sprzedawać, że gość oszczędzał pół życia na nowy samochód a
sprzedano mu bubel. Gdyby to nie było takie tragiczne, byłoby śmieszne.

Polonezy z przebiegami jeszcze gwarancyjnymi (10, 20, 30 kkm) wracały
np z awariami/huczeniem tylnych mostów, z silnikami które zużywały
sobie losowo dobraną ilość benzyny, chociaż wszystko było OK i
diangozowane na dwudziestą stronę.

Blacha z 12 tygodniową gwarancją i z przykazem konserwacji zaraz po
kupieniu. Jak wytrzymuje- z konserwacją lub bez- wszyscy wiedzą, nie
kopmy leżacego.

Silniki nadające się do remontu głównego po 100-150 kkm normalnej
eksploatacji

Zawieszenie, cały układ jezdny i napędowy, hamulce- bez komentarza,
nawet Ty chyba nie powiesz, że są dobre i przystające do jakichkolwiek
standardów lat 90, o latach >2000 nie mówiąc (a wtedy przecież jeszcze
z fabryki wyjeżdżały te "cuda")- całkowity brak bezpieczeństwa
czynnego.

Awaryjność bardzo szeroko pojęta w sprawach, które w innych samochodach
psują się rzadko i sporadycznie ("zielony kabelek")

Ergononomia tego czegoś powoduje, że tęskni się za starymi,
socjalistycznymi taboretami kuchennymi z ceratowym obiciem odparzającym
tyłek. Oczywiście taboretami przyklejonymi żywicą do podłogi co by nie
za łatwo było go obrócić (brak wspomagania kierownicy w standardzie w
latach 90 i 00 zakrawa na ponury żart)

Poniekąd dobrym argumentem ukazującym "jakość" tego wyrobu jest jego
cena. Chyba żaden inny "pojazd" nie traci tak szybko na wartości. Cena
nowego Poloneza w salonie porównania do cen normalnych aut też wiele o
nim mówi. Ceny części- niestety paradoksalnie też świadczą przeciwko
temu czemuś, bo mówią wiele o jakości tych podzespołów. Jeśli pasek
rozrządu kosztuje 15zł to ja już wolę kupić łańcuch do roweru 2 razy
drożej.

Wreszcie-  Nie tylko ja, nie autoryzowany wieloletni dealer FSO ale
Jeremy Clarkson(główny prezenter programu "Top Gear"),
który o motoryzacji wie bardzo dużo a przede wszystkim
ma niesamowicie dużą skalę porównawczą uznał to coś za jeden z
najgorszych samochodów świata (jeśli nie najgorszy- zależy jak rozumieć
jego ironię i co było w dalszej częsci Top Gear poświęconemu m.in
polonezowi- niestety na youtube nie ma dalszej częsci programu).

Tutaj jest link:
http://www.youtube.com/watch?v=AU0cPUtyoi0


Ja rozumiem, że ktoś sobie to kupił za "ciężkie" pieniądze, "dba" i
cieszy się tym. Ale błagam- niech nie poleca tego syfu komuś innemu
tylko dlatego, że sam się wpakował w gówno. Ja się niestety nie dam na
to nabrać. Po pierwsze dlatego, że za dużo opowiadań mechaników z ASO
przez tyle lat słuchałem. Po drugie- ja JEŻDŻĘ (średnio 50-60kkm
rocznie) a nie stoję pod blokiem i pucuję autko na wyjazd 1,5km do
kościoła. I mam jakieśtam porównanie do normalnych samochodów. Clarskon
uznał to coś za najgorsze auto świata. Ja wciąż chciałbym znaleźć
jakieś gorsze, coby się z Clarksonem pokłócić :)

Myślę, że wystarczająco sensownie uzasadniłem swoje stwierdzenia i EOT?
A mam nadzieję, że autor wątku nie da się nabrać na tego jeżdżącego
śmiecia. Za podobne/te same pieniądze można kupić sensowny samochód,
który nie tylko jedzie do przodu i wyje, ale też skręca, hamuje i daje
jakąkolwiek satysfakcję z jazdy.


--
Michał

74 Data: Marzec 05 2008 11:03:39
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

Polonezy z przebiegami jeszcze gwarancyjnymi (10, 20, 30 kkm) wracały
np z awariami/huczeniem tylnych mostów, z silnikami które zużywały
sobie losowo dobraną ilość benzyny, chociaż wszystko było OK i
diangozowane na dwudziestą stronę.

W doskonale znanym mi egzemplarzu na gwarancji popsul sie jedynie zegarek,
al faktycznie byl problem z jego wymiana. Spalanie przez pierwsze 2 lata to
bylo kolo 9l w miescie, w znanych mi kilku Poldkach w zadnym most nie
huczal, ale moze to znowu szczescie? A moze po prostu Poldki od polowy lat
90 uniknely czesci legendarnych problemow?

Blacha z 12 tygodniową gwarancją i z przykazem konserwacji zaraz po
kupieniu. Jak wytrzymuje- z konserwacją lub bez- wszyscy wiedzą, nie
kopmy leżacego.

Gwarancja byla na rok. Co do blach to od szczescia zalezalo bardzo wiele.
Eksploatacje do 7miu lat Poldka bez sladu rdzy znam z autopsji.

Silniki nadające się do remontu głównego po 100-150 kkm normalnej
eksploatacji

Ja bym powiedzial ze nawet 150-200kkm, ale to i tak nic nie zmienia bo te
wartosci sa niskie.

Zawieszenie, cały układ jezdny i napędowy, hamulce- bez komentarza,
nawet Ty chyba nie powiesz, że są dobre i przystające do jakichkolwiek
standardów lat 90, o latach >2000 nie mówiąc (a wtedy przecież jeszcze
z fabryki wyjeżdżały te "cuda")- całkowity brak bezpieczeństwa
czynnego.

Dowiadczenia z Poldka z poczatku lat 90?

Awaryjność bardzo szeroko pojęta w sprawach, które w innych samochodach
psują się rzadko i sporadycznie ("zielony kabelek")

U mnie nigdy sie nie zapsul, a w okolicach 2kpln raczej nie kupi tak starego
egzemplarza by musial sie tym przejmowac.

Ergononomia tego czegoś powoduje, że tęskni się za starymi,
socjalistycznymi taboretami kuchennymi z ceratowym obiciem odparzającym
tyłek. Oczywiście taboretami przyklejonymi żywicą do podłogi co by nie
za łatwo było go obrócić (brak wspomagania kierownicy w standardzie w
latach 90 i 00 zakrawa na ponury żart)

Od 97 wspomaganie to standard, a wczesniej opcja podobnie jak klima tylko
czesciej spotykana :)

Poniekąd dobrym argumentem ukazującym "jakość" tego wyrobu jest jego
cena. Chyba żaden inny "pojazd" nie traci tak szybko na wartości. Cena
nowego Poloneza w salonie porównania do cen normalnych aut też wiele o
nim mówi. Ceny części- niestety paradoksalnie też świadczą przeciwko
temu czemuś, bo mówią wiele o jakości tych podzespołów. Jeśli pasek
rozrządu kosztuje 15zł to ja już wolę kupić łańcuch do roweru 2 razy
drożej.

A jak sie maja ceny czesci do w123?

Wreszcie-  Nie tylko ja, nie autoryzowany wieloletni dealer FSO ale
Jeremy Clarkson(główny prezenter programu "Top Gear"),

To wiele wyjasnia.

Ja rozumiem, że ktoś sobie to kupił za "ciężkie" pieniądze, "dba" i
cieszy się tym. Ale błagam- niech nie poleca tego syfu komuś innemu
tylko dlatego, że sam się wpakował w gówno. Ja się niestety nie dam na
to nabrać. Po pierwsze dlatego, że za dużo opowiadań mechaników z ASO
przez tyle lat słuchałem. Po drugie- ja JEŻDŻĘ (średnio 50-60kkm
rocznie) a nie stoję pod blokiem i pucuję autko na wyjazd 1,5km do
kościoła.

Inicjatorowi watku chodzi co prawda o male auta i Favorit mu najbardziej
pasuje, ale przedstaw koszty eksploatacji W123.

Za podobne/te same pieniądze można kupić sensowny samochód,
który nie tylko jedzie do przodu i wyje, ale też skręca, hamuje i daje
jakąkolwiek satysfakcję z jazdy.

Za te pieniadze nie da sie kupic sensownego samochodu! To jest raczej watek
o wyborze mniejszego zla.

Pozdr

75 Data: Marzec 05 2008 10:44:06
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Przembo wrote:

Użytkownik "Michal_K"  napisał
Polonezy z przebiegami jeszcze gwarancyjnymi (10, 20, 30 kkm) wracały
np z awariami/huczeniem tylnych mostów, z silnikami które zużywały
sobie losowo dobraną ilość benzyny, chociaż wszystko było OK i
diangozowane na dwudziestą stronę.

W doskonale znanym mi egzemplarzu na gwarancji popsul sie jedynie zegarek,
Ty nim jeździłeś do serwisu na przeglądy czy dumny właściciel kupujący
"nowe" auto, w którym popsul się tylko zegarek [nos do góry]?

huczal, ale moze to znowu szczescie? A moze po prostu Poldki od polowy lat
90 uniknely czesci legendarnych problemow?
Szczęście, mosty do końca były pasowane "na gazetę" :) Może oszczędzę
szczegółów bo mnie jeszcze ABW dojedzie ;)

Blacha z 12 tygodniową gwarancją i z przykazem konserwacji zaraz po
kupieniu. Jak wytrzymuje- z konserwacją lub bez- wszyscy wiedzą, nie
kopmy leżacego.

Gwarancja byla na rok.
Oczywiście te 12 tygodni to z kolejnego, tymbardziej już jajcarskiego
filmiku na YouTube.

Co do blach to od szczescia zalezalo bardzo wiele.
No i to świadczy dobrze o jakości czy nie wiem o czym?

Eksploatacje do 7miu lat Poldka bez sladu rdzy znam z autopsji.
Woooooow, to prawie jak Yeti albo święty Graal ;)

Silniki nadające się do remontu głównego po 100-150 kkm normalnej
eksploatacji

Ja bym powiedzial ze nawet 150-200kkm, ale to i tak nic nie zmienia bo te
wartosci sa niskie.
Mówiłem o normalnej eksploatacji. :)

standardów lat 90, o latach >2000 nie mówiąc (a wtedy przecież jeszcze
z fabryki wyjeżdżały te "cuda")- całkowity brak bezpieczeństwa
czynnego.

Dowiadczenia z Poldka z poczatku lat 90?
I początku XXI wieku. Wszystko jest kwestią odniesienia. Czy zwykłe
Caro czy ATU/ATU Plus czy jak się tam te złomy nazywały- wszystkie się
totalnie beznadziejnie prowadzą. Wg mnie oczywiście. Wsiadając z 126p
może akurat się czuje różnice na- o ironio- plus.

U mnie nigdy sie nie zapsul, a w okolicach 2kpln raczej nie kupi tak starego
egzemplarza by musial sie tym przejmowac.
No to był przykład. Jak na ironie- dwa silniki które stosunkowo
oczywiście warto "polecić" do tego "auta" jak już chce się go
koniecznie mieć, nie są polskiej produkcji :)

Od 97 wspomaganie to standard, a wczesniej opcja podobnie jak klima tylko
czesciej spotykana :)
W 1,4 16V Rovera też standard? Poza tym no imponujące- już od 1997 było
wspomaganie!!! :)

nim mówi. Ceny części- niestety paradoksalnie też świadczą przeciwko
temu czemuś, bo mówią wiele o jakości tych podzespołów. Jeśli pasek
rozrządu kosztuje 15zł to ja już wolę kupić łańcuch do roweru 2 razy
drożej.

A jak sie maja ceny czesci do w123?
Zależy których. W W123 nie wymienia się paska rozrządu bo go nie ma.

Wreszcie-  Nie tylko ja, nie autoryzowany wieloletni dealer FSO ale
Jeremy Clarkson(główny prezenter programu "Top Gear"),

To wiele wyjasnia.
Jak dla mnie wiele wyjaśnia. Wg mnie cokolwiek by nie sądzić, J
Clarkson jest autorytetem właśnie w tych sprawach- porównania i ocen
ogólnych samochodów. Większych niż- bez urazy i za przeproszeniem-
starszy pan po 50tce który pół dnia spędza przed blokiem ze szmatką
przy swoim Polonezie po czym go poleca.
Kilku moich znajomych miało/ma Polonezy. NIKT nie poleca tego
"samochodu", zresztą nie znam osobiście nikogo, kto by to autko komuś
polecał.

to nabrać. Po pierwsze dlatego, że za dużo opowiadań mechaników z ASO
przez tyle lat słuchałem. Po drugie- ja JEŻDŻĘ (średnio 50-60kkm
rocznie) a nie stoję pod blokiem i pucuję autko na wyjazd 1,5km do
kościoła.

Inicjatorowi watku chodzi co prawda o male auta i Favorit mu najbardziej
pasuje, ale przedstaw koszty eksploatacji W123.
Bardzo dobrze, niech kupi Favorit.
http://sklep.intercars.pl -> Mercedes -> W123 -> 240D przykładowo
Silnik bezobsługowy, poza mineralnym tanim olejem co 10 000km
Filtry zobaczysz.
Hamulce- zobaczysz
Sprzęgło- tak samo bardzo długowieczne, komplet 300-400zł
Skrzynia biegów- wiecza
Zawieszenie- żywotne, pancerne, tanie w ewentualnej naprawie.
Paliwo- dowolne dieslowskie, ON, OO, rzepak.
Spalanie: 9-10l na mieście, 6 w trasie.
Samochód który ma PRAWIE 30 lat.
A nie 7-8.

który nie tylko jedzie do przodu i wyje, ale też skręca, hamuje i daje
jakąkolwiek satysfakcję z jazdy.

Za te pieniadze nie da sie kupic sensownego samochodu! To jest raczej watek
o wyborze mniejszego zla.
Znów wszystko jest kwestią punktu odniesienia.
Jeździłem kilka lat W123 i wcale nie uważałem go za zły samochód i
nigdy złego słowa nie powiem, a każdemu kto potrzebuje fajne auto za
śmieszną kasę- polecę.


--
Michał

76 Data: Marzec 05 2008 12:02:41
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

W doskonale znanym mi egzemplarzu na gwarancji popsul sie jedynie
zegarek,
Ty nim jeździłeś do serwisu na przeglądy czy dumny właściciel kupujący
"nowe" auto, w którym popsul się tylko zegarek [nos do góry]?

Auto nie sprawialo po prostu problemow na gwarancji, a po tez nie bylo zle.

huczal, ale moze to znowu szczescie? A moze po prostu Poldki od polowy
lat
90 uniknely czesci legendarnych problemow?
Szczęście, mosty do końca były pasowane "na gazetę" :) Może oszczędzę
szczegółów bo mnie jeszcze ABW dojedzie ;)

Co znaczy do konca? Kilka razy pisales tak jakbys nie wiedzial wiele o
Poldku z polowy lat 90tych.

Oczywiście te 12 tygodni to z kolejnego, tymbardziej już jajcarskiego
filmiku na YouTube.

:)

Co do blach to od szczescia zalezalo bardzo wiele.
No i to świadczy dobrze o jakości czy nie wiem o czym?

Jak w 10 letnim aucie blacha jest w dobrym stanie to raczej masz do
czynienia ze szczesliwszym egemlarzem. A jak jest kompletnie przegnity to
kupca nie znajdzie, proste.

Eksploatacje do 7miu lat Poldka bez sladu rdzy znam z autopsji.
Woooooow, to prawie jak Yeti albo święty Graal ;)

Po prostu bylo roznie, jedne rdzewialy na gwarancji, inne po latach sie
trzymaly. Obecnie kupujac zadbany egzemplarz latwiej znalezc te ostatnie.

standardów lat 90, o latach >2000 nie mówiąc (a wtedy przecież jeszcze
z fabryki wyjeżdżały te "cuda")- całkowity brak bezpieczeństwa
czynnego.

Dowiadczenia z Poldka z poczatku lat 90?
I początku XXI wieku. Wszystko jest kwestią odniesienia. Czy zwykłe
Caro czy ATU/ATU Plus czy jak się tam te złomy nazywały- wszystkie się
totalnie beznadziejnie prowadzą. Wg mnie oczywiście. Wsiadając z 126p
może akurat się czuje różnice na- o ironio- plus.

Szczegolnie te slabe hamulce, brak wspomagania i zielony kabelek pasuje to
Twojej wersji :)

U mnie nigdy sie nie zapsul, a w okolicach 2kpln raczej nie kupi tak
starego
egzemplarza by musial sie tym przejmowac.
No to był przykład. Jak na ironie- dwa silniki które stosunkowo
oczywiście warto "polecić" do tego "auta" jak już chce się go
koniecznie mieć, nie są polskiej produkcji :)

No coz...

Od 97 wspomaganie to standard, a wczesniej opcja podobnie jak klima tylko
czesciej spotykana :)
W 1,4 16V Rovera też standard? Poza tym no imponujące- już od 1997 było
wspomaganie!!! :)

W Plusie chyba tak, nie jestem az takim fanem Poloneza za jakiego mnie
bierzesz, wiec nie jestetm na 100% pewny. Przed plusem na pewno wspomagania
w 1.4 nie bylo. Fanem nie jestem, ale Borewicza to bym chcial miec :)

A jak sie maja ceny czesci do w123?
Zależy których. W W123 nie wymienia się paska rozrządu bo go nie ma.

Pytalem ogolnie.

Wreszcie-  Nie tylko ja, nie autoryzowany wieloletni dealer FSO ale
Jeremy Clarkson(główny prezenter programu "Top Gear"),
To wiele wyjasnia.
Jak dla mnie wiele wyjaśnia. Wg mnie cokolwiek by nie sądzić, J
Clarkson jest autorytetem właśnie w tych sprawach- porównania i ocen
ogólnych samochodów.

Lubie jego programy, ale czy nie za bardzo wierzysz w jego obiektywizm? To
jest show, a nie rzeczowy program motoryzacyjny.

Kilku moich znajomych miało/ma Polonezy. NIKT nie poleca tego
"samochodu", zresztą nie znam osobiście nikogo, kto by to autko komuś
polecał.

Wszystko zalezy do czego i za jakie pieniadze. W wiadomej kwocie jest to
auto godne uwagi.

Bardzo dobrze, niech kupi Favorit.

Jesli jego preferencje skreslaja Poldka i obawia sie problemow przy szukania
Golfa II w dobrym stanie to chyba najlepszy wybor.

Za te pieniadze nie da sie kupic sensownego samochodu! To jest raczej
watek
o wyborze mniejszego zla.
Znów wszystko jest kwestią punktu odniesienia.
Jeździłem kilka lat W123 i wcale nie uważałem go za zły samochód i
nigdy złego słowa nie powiem, a każdemu kto potrzebuje fajne auto za
śmieszną kasę- polecę.

Zeby jeszcze za ta cene mozna bylo kupic auto w dobrym stanie... to bym sie
z Toba nawet zgodzil.

Pozdr

77 Data: Marzec 05 2008 21:19:43
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Przembo wrote:

Auto nie sprawialo po prostu problemow na gwarancji, a po tez nie bylo zle.
Ciekawe co się działo na przeglądach poza olejem i filtrami...

Szczęście, mosty do końca były pasowane "na gazetę" :) Może oszczędzę
szczegółów bo mnie jeszcze ABW dojedzie ;)

Co znaczy do konca? Kilka razy pisales tak jakbys nie wiedzial wiele o
Poldku z polowy lat 90tych.
Bo nie jest to wbrew pozorom ;) moja pasja. Interesuję się motoryzacją
ale akurat najczarniejszą jej częścią niekoniecznie muszę.

I początku XXI wieku. Wszystko jest kwestią odniesienia. Czy zwykłe
Caro czy ATU/ATU Plus czy jak się tam te złomy nazywały- wszystkie się
totalnie beznadziejnie prowadzą. Wg mnie oczywiście. Wsiadając z 126p
może akurat się czuje różnice na- o ironio- plus.

Szczegolnie te slabe hamulce, brak wspomagania i zielony kabelek pasuje to
Twojej wersji :)
Każdy Polonez ma słabe, nawet te Lucasowskie to nie jest szczyt
rozwiązań technicznych. Faktycznie- co do jednego roku nie pamiętam
wszystkich niuansów tego samochodu, bo mam poważniejsze zmartwienia niż
grzebanie w gównie.

oczywiście warto "polecić" do tego "auta" jak już chce się go
koniecznie mieć, nie są polskiej produkcji :)

No coz...
No cóż. To jest beznadziejny samochód i w końcu powiedzmy to sobie
prosto w oczy bez owijania w bawełnę. To jest jasne, że jedzie, ma
kierownicę, opony i pedał gazu i hamulca tez. To jest oczywiste. Ale
nie bez powodu został uznany przez Clarksona za najgorsze auto na
świecie.

W 1,4 16V Rovera też standard? Poza tym no imponujące- już od 1997 było
wspomaganie!!! :)

W Plusie chyba tak, nie jestem az takim fanem Poloneza za jakiego mnie
bierzesz, wiec nie jestetm na 100% pewny.
No ja tymbardziej ;) Co nie zmienia faktu, że Polonez ciągle mi się
kojarzy z brakiem "wspomy" :P

To wiele wyjasnia.
Jak dla mnie wiele wyjaśnia. Wg mnie cokolwiek by nie sądzić, J
Clarkson jest autorytetem właśnie w tych sprawach- porównania i ocen
ogólnych samochodów.

Lubie jego programy, ale czy nie za bardzo wierzysz w jego obiektywizm?
A ileż to obiektywizmu/subiektywizmu trzeba mieć, żeby uznać Poloneza
za gówniany beznadziejny samochód? Każdy kto jeździł dłużej jakimś
sensownym samochodem a zwłaszcza kilkoma i ma skalę porównawczą,
bezbłednie umieści Poloneza na samym końcu listy, na samym dole.

To
jest show, a nie rzeczowy program motoryzacyjny.
Ma swoje opinie i wyraża swoje opinie, o czym mówi :) Tym niemniej- ja
uznaję to, że gość wie co mówi bo MA punkt odniesienia i skalę
porównawczą. Większą niż Ty czy ja.

"samochodu", zresztą nie znam osobiście nikogo, kto by to autko komuś
polecał.

Wszystko zalezy do czego i za jakie pieniadze. W wiadomej kwocie jest to
auto godne uwagi.
No niestety takie się wydaje, godne uwagi na pewno nie jest, za żadną
kwotę.

Bardzo dobrze, niech kupi Favorit.

Jesli jego preferencje skreslaja Poldka i obawia sie problemow przy szukania
Golfa II w dobrym stanie to chyba najlepszy wybor.
No tak podejrzewam.

Jeździłem kilka lat W123 i wcale nie uważałem go za zły samochód i
nigdy złego słowa nie powiem, a każdemu kto potrzebuje fajne auto za
śmieszną kasę- polecę.

Zeby jeszcze za ta cene mozna bylo kupic auto w dobrym stanie... to bym sie
z Toba nawet zgodzil.
Można.
Poszukaj innego mojego postu w którym opisałem sprzedaż własnego W123
za kwotę 1500zł :) Auto było w idealnym stanie technicznym.



--
Michał

78 Data: Marzec 05 2008 22:39:31
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

No cóż. To jest beznadziejny samochód i w końcu powiedzmy to sobie
prosto w oczy bez owijania w bawełnę. To jest jasne, że jedzie, ma
kierownicę, opony i pedał gazu i hamulca tez. To jest oczywiste. Ale
nie bez powodu został uznany przez Clarksona za najgorsze auto na
świecie.

ROTFL:) Widzę, że masz niezłe autorytety:) Wg Clarksona wszystko co nie jest
brytyjskie i włoskie jest złomem:)

Jakbyś miał puścić żonę na wycieczkę to wolałbyś, żeby jechała Polonezem czy
CC albo Tico?? (Zakładając, że musiałbyś dokonać wyboru).

79 Data: Marzec 10 2008 00:27:11
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

No cóż. To jest beznadziejny samochód i w końcu powiedzmy to sobie
prosto w oczy bez owijania w bawełnę. To jest jasne, że jedzie, ma
kierownicę, opony i pedał gazu i hamulca tez. To jest oczywiste. Ale
nie bez powodu został uznany przez Clarksona za najgorsze auto na
świecie.

ROTFL:) Widzę, że masz niezłe autorytety:) Wg Clarksona wszystko co nie jest
brytyjskie i włoskie jest złomem:)
A ja powtarzam, że Clarkson może być lub nie być "autorytetem", ale na
pewno wie więcej o motoryzacji niż typowy właściciel Poloneza, który w
dodatku go chwali i się ciepło o nim wyraża- bez urazy.

Jakbyś miał puścić żonę na wycieczkę to wolałbyś, żeby jechała Polonezem czy
CC albo Tico?? (Zakładając, że musiałbyś dokonać wyboru).
A wolałbyś złamać lewą nogę i stracić prawe oko czy lewe oko i prawą
nogę?
Wybór między dżumą a kiłą, na szczęście nie muszę sobie takich pytań
zadawać. Nie podejmuję się sensownej odpowiedzi na to pytanie.
Tym niemniej IMHO Tico lepiej się prowadzi niż Polonez. CC to
faktycznie porażka pod każdym niemalże względem.



--
Michał

80 Data: Marzec 10 2008 01:31:03
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 t ys?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Michal_K,

Monday, March 10, 2008, 1:27:11 AM, you wrote:

[...]

ROTFL:) Widzę, że masz niezłe autorytety:) Wg Clarksona wszystko co nie jest
brytyjskie i włoskie jest złomem:)
A ja powtarzam, że Clarkson może być lub nie być "autorytetem", ale na
pewno wie więcej o motoryzacji niż typowy właściciel Poloneza, który w
dodatku go chwali i się ciepło o nim wyraża- bez urazy.

Ale co Clarkson wie o Polonezach? Na podstawie przejażdżki jednym
egzemplarzem i to starym, sprzed MR93? Ja mu się wcale nie dziwię, że
mu się nie spodobało - nie na darmo w MR93 jest ok. 1000 zmian.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

81 Data: Marzec 10 2008 12:35:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

A ja powtarzam, że Clarkson może być lub nie być "autorytetem", ale na
pewno wie więcej o motoryzacji niż typowy właściciel Poloneza, który w
dodatku go chwali i się ciepło o nim wyraża- bez urazy.

Tylko, że Clarkson nie zastanawia się "co kupić za 2kpln".

82 Data: Marzec 10 2008 23:21:16
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

A ja powtarzam, że Clarkson może być lub nie być "autorytetem", ale na
pewno wie więcej o motoryzacji niż typowy właściciel Poloneza, który w
dodatku go chwali i się ciepło o nim wyraża- bez urazy.

Tylko, że Clarkson nie zastanawia się "co kupić za 2kpln".
Nie ma to żadnego znaczenia; w tej kwocie są lepsze auta niż Polonez a
Polonez sam w sobie jest jednym z najgorszych. Jak dla mnie koniec
kropka i mniejsza o szczegóły i o to, czy ktoś dbał czy nie.


--
Michał

83 Data: Marzec 05 2008 22:58:43
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Michal_K"  napisał

W Plusie chyba tak, nie jestem az takim fanem Poloneza za jakiego mnie
bierzesz, wiec nie jestetm na 100% pewny.
No ja tymbardziej ;) Co nie zmienia faktu, że Polonez ciągle mi się
kojarzy z brakiem "wspomy" :P

Ja z takim bez wspomagania nie mialem prawie do czynienia, raz jechalem pare
km i raz odstawialem na zlom. Wszystko jest wzgledne :)

No niestety takie się wydaje, godne uwagi na pewno nie jest, za żadną
kwotę.

Ach ten obiektywizm...

Zeby jeszcze za ta cene mozna bylo kupic auto w dobrym stanie... to bym
sie
z Toba nawet zgodzil.
Można.
Poszukaj innego mojego postu w którym opisałem sprzedaż własnego W123
za kwotę 1500zł :) Auto było w idealnym stanie technicznym.

Wiesz moj wuj zrobil Polonezem 340kkm, a auto poszlo na zlom przy 380kkm.
Nie wyciagalem tego wczesniej bo to raczej nie bylo cos normalnego, po
prostu fart. Ty natomiast twierdzisz ze za 1,5kpln w123 bedzie
bezproblemowy... wiek robi swoje, wraz z nim i spadajaca cena druciarstwo
staje sie powszechne i zadbane 30letnie auto to rarytas.

Pozdr

84 Data: Marzec 05 2008 19:14:39
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Ciaaach

Myślę, że wystarczająco sensownie uzasadniłem swoje stwierdzenia i EOT?
A mam nadzieję, że autor wątku nie da się nabrać na tego jeżdżącego
śmiecia. Za podobne/te same pieniądze można kupić sensowny samochód,
który nie tylko jedzie do przodu i wyje, ale też skręca, hamuje i daje
jakąkolwiek satysfakcję z jazdy.

Podaj propozycję auta za 2k, które będzie nadawało się na trasę, będzie
tanie w utrzymaniu i nie trzeba będzie tej kwoty od razu podwoić.
Sorry, ale podanie tutaj przykładu Merca jest idiotyczne. Ja nie uważam, że
Polonez jest super. Ale wady o których mówisz będzie miało każde auto za 2k.
Owszem można kupić co lepszej klasy ale przyjdzie naprawa i koniec. Poldka
można w niezłym stanie kupić za 1500zł za resztę wymienić filtry, oleje,
podstawowe rzeczy i jazda. Większość jest przerobiona na gaz.

Mówisz o satysfkacji z jazdy - nie wiem czy pominąłeś kwotę w jakiej się
poruszamy?

Polonez jest:

- Duży
- Ma bagażnik
- Większość na gaz (ja mieściłem się w trasie w 9l gazu , po mieście 11) -
zatem tania jazda
- dużo miejsca w środku (w porównaniu do aut, które można kupić za tą kwotę)
- Części śmiesznie tanie i w dodatku sporo można wymienić samemu
- Jak rdza zeżre to na złom i tyle.

Nie rozumiem bicia piany. Nie chce poloneza to nie kupuj. Ja jakbym miał
jeździć w trasy po 180km napewno bym nie wziął do tego celu CC czy innego
wynalazku. Niestety za 2k to można dobry rower kupić (a i też nie do końca).
Zatem pisanie o wielkim komforcie, satyskacji z jazdy itp jest dla mnie
nieporozumieniem.

85 Data: Marzec 05 2008 20:42:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

Ciaaach

Myślę, że wystarczająco sensownie uzasadniłem swoje stwierdzenia i EOT?
A mam nadzieję, że autor wątku nie da się nabrać na tego jeżdżącego
śmiecia. Za podobne/te same pieniądze można kupić sensowny samochód,
który nie tylko jedzie do przodu i wyje, ale też skręca, hamuje i daje
jakąkolwiek satysfakcję z jazdy.

Podaj propozycję auta za 2k, które będzie nadawało się na trasę, będzie
tanie w utrzymaniu i nie trzeba będzie tej kwoty od razu podwoić.
Mercedes W123. Naprawdę.
Wiem w jakim stanie był mój i za ile go sprzedałem- co prawda dobremu
znajomemu. Nakręcił nim od sprzedaży 60 kkm i nic poza olejem i
filtrami nie wymieniał. NIC. Cena- 1500zł. Tak się składa, że kręciłem
się swego czasu sporo za W123 dla różnych ludzi i w odróżnieniu od
Ciebie po prostu WIEM co można za ile kupić, znam te samochody BARDZO
DOBRZE i wiem czego się po nich spodziewać.  A nie zza kierownicy
Poloneza wyobrażam sobie, że na tym cudzie techniki kończy się świat bo
"zachodnie to drogie". Za 2000zł można w W123 pół samochodu wymienić (w
sensie dosłownym).

Polecam stronę, którą już w tym wątku przytoczyłem:
http://sklep.intercars.pl

Jeśli interesują Cię ceny części, nic prostszego, sprawdzić należy.
A potem dopiero opowiadać o tym, że utrzymanie W123 jest drogie. Oprócz
cen patrz jeszcze na markę producenta- w 90% zachodnie znane i
sprawdzone firmy.

Sorry, ale podanie tutaj przykładu Merca jest idiotyczne. Ja nie uważam, że
Polonez jest super.
No to tylko dowodzi tego, że jesteś normalnie myślącym człowiekiem, na
szczęście.

Ale wady o których mówisz będzie miało każde auto za 2k.
Jednak Polonez jest jedyny w swoim rodzaju jeśli chodzi o nagromadzenie
upierdliwości i syfu, który czyni wokół tego pojazdu specyficzną,
nieznaną chyba żadnemu zachodniemu samochodowi, aurę. Nieziemskiego
obciachu, rdzy i rozpaczy :)

Owszem można kupić co lepszej klasy ale przyjdzie naprawa i koniec. Poldka
można w niezłym stanie kupić za 1500zł za resztę wymienić filtry, oleje,
podstawowe rzeczy i jazda. Większość jest przerobiona na gaz.
Polecam stronę. Jak sądzisz, że filtry do W123 i "podstawowe rzeczy" są
droższe niż do Poldka... Twoja wola. Zresztą to typowe myślenie
właścicieli Polonezów i chyba główny powód w ogóle ich posiadania-
obawa przed tym, że używane zachodnie będzie starsze, droższe i
bardziej się psuło.

Mówisz o satysfkacji z jazdy - nie wiem czy pominąłeś kwotę w jakiej się
poruszamy?
Przejedź się kiedyś W123 i wsiądź do Poloneza. Swojej reakcji opisywać
nie będę bo powiesz, że uprzedzony jestem. Natomiast jak na ironię-
swoje autko sprzedałem właśnie poloneziarzowi, 5 letni staż. Gość nie
chciał wysiadać. I tak zareaguje KAŻDY NORMALNY człowiek.
Przepaść między chociażby W123 a polonezem jest ogromna. Tak samo jest
między nim a 90% innych aut w tej kwocie.

Polonez jest:

- Duży
Dużo mniejszy niż W123

- Ma bagażnik
Wooow, osiągnięcie.

- Większość na gaz (ja mieściłem się w trasie w 9l gazu , po mieście 11) -
zatem tania jazda
W123 240D : 9-10l ON po mieście, 6l w trasie. W grę wchodzą
alternatywne. Polonez pali Ci 11l LPG/100km? Gratulować. To mnie
Prelude pali w takim razie 8 litrów LPG(tak, mam sekwencyjne LPG bo ja
jeżdżę a nie pieszczę autko pod blokiem) po mieście, co Ty na to? :)

- dużo miejsca w środku (w porównaniu do aut, które można kupić za tą kwotę)
Tak tak, np W123, np Sierra, np Granada, np cokolwiek nie wiem Wołga
ale opowiadasz i generalizujesz.

- Części śmiesznie tanie i w dodatku sporo można wymienić samemu
Zerknij do katalogów czasem.

- Jak rdza zeżre to na złom i tyle.
No w odróżnieniu od innego auta, którego nie da się zezłomować.
Faktycznie- Mercedes na złom nie pasuje, Polonez jak najbardziej. W
sumie wszystkie tam powinny wylądować jak najprędzej, dla dobra siebie,
właścicieli oraz biednych ludzi którzy muszą jechać za takim gównem
śmierdzącym LPG (nie spotkałem jeszcze nie śmierdzącego LPG Poloneza,
który miał instalację).


Nie rozumiem bicia piany. Nie chce poloneza to nie kupuj.
Wyrażam swoją opinię tylko. Usenet. Nie widzę też bicia piany- podaję
konkretne argumenty, faktycznie nieco prowokacyjnie- coby może
niektórym oczy otworzyć. Ale dla mnie większą ignorancją jest polecanie
komuś Poloneza w ogóle kiedykolwiek do czegokolwiek.

Ja jakbym miał
jeździć w trasy po 180km napewno bym nie wziął do tego celu CC czy innego
wynalazku. Niestety za 2k to można dobry rower kupić (a i też nie do końca).
Poniekąd to prawda, co nie zmienia wg mnie, podkreślam- WG MNIE,
kochani właściciele polonezów, nie czujcie się zaszczuci przeze mnie-
to najgorszy wybór w tej kwocie.

Zatem pisanie o wielkim komforcie, satyskacji z jazdy itp jest dla mnie
nieporozumieniem.
Wyobraź sobie że za cenę Poloneza można mieć komfortowe auto. Po prostu
spójrz prawdzie w oczy- Polonez to naprawdę jeden z gorszych samochodów
na świecie no i tyle. Po prostu- jak widać jako jedyny w tym wątku-
staram się aktywnie to podkreślić.



--
Michał

86 Data: Marzec 05 2008 22:57:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Mercedes W123. Naprawdę.
Wiem w jakim stanie był mój i za ile go sprzedałem- co prawda dobremu
znajomemu. Nakręcił nim od sprzedaży 60 kkm i nic poza olejem i
filtrami nie wymieniał. NIC. Cena- 1500zł. Tak się składa, że kręciłem
się swego czasu sporo za W123 dla różnych ludzi i w odróżnieniu od
Ciebie po prostu WIEM co można za ile kupić, znam te samochody BARDZO
DOBRZE i wiem czego się po nich spodziewać.  A nie zza kierownicy
Poloneza wyobrażam sobie, że na tym cudzie techniki kończy się świat bo
"zachodnie to drogie". Za 2000zł można w W123 pół samochodu wymienić (w
sensie dosłownym).

Widać w odróżnieniu do mnie albo miałeś szczęście albo jesteś taki naiwny.
Ja nie wierzę, że można kupić auto za 2k i przejeździć nim kilkadziesiąt kkm
bez dołożenia ani złotówki.
Mówisz, że bardzo dobrze znasz te samochody. Jaki procent z nich przy kwocie
2000zł będzie do jeżdżenia bez dołożenia ani grosza? 2-3%?

Wcale nie uważam, że Polonez jest jedynym słusznym. Sam z miłą chęcia
zmieniłem go na Forda Scorpio. W takim porównaniu to jest jak kaszanka i
łosoś. Scorpio też można kupić za 1,5k - ale co z tego?

Nie wiem czy jesteś aż tak ograniczony, czy po prostu widzisz jedynie swoje
zdanie jako słuszne.

Postaram się napisać klarownie: Jeżeli ktoś pyta o auto za 2k to widać, że z
kasą u niego niezbyt ciekawie.

Poloneza kupi za 1200-1500zł.

Na początek wymieni olej (~ 50zł) + ewentualne naprawy. Większość aut jest z
gazem (spokojnie można zejść średnio do 10l/100) zatem koszt 100km wyniesie
około 22zł

Jak kupi Merca czy inne zachodnie auto to spłuka się już na wstępie na auto.
Na początku ZAWSZE trzeba coś wymienić i jeżeli uważasz inaczej to albo
jesteś ignorantem, albo miałeś dotychczas wyjątkowe szczęście albo po prostu
gó.... wiesz o tym co piszesz.

Ps - ile pali taka beczka? 15l?

Ile kosztuje komplet klocków/tarcz/amortyzatorów/elementów zawieszenia?
Mówimy oczywiście o elementach nowych.


Polecam stronę. Jak sądzisz, że filtry do W123 i "podstawowe rzeczy" są
droższe niż do Poldka... Twoja wola. Zresztą to typowe myślenie
właścicieli Polonezów i chyba główny powód w ogóle ich posiadania-
obawa przed tym, że używane zachodnie będzie starsze, droższe i
bardziej się psuło.

Oczywiście, pewnie filtry nie będą droższe. Ale zapewne elementy
zawieszenia, układu hamulcowego, amorki itp będą znacznie droższe.
To nie jest typowe. Ja bym ponownie polonez nie kupił - wolałbym dołożyć
trochę kasy i kupić coś innego (np to co mam). Ale za 2k imho nie ma lepszej
alternatywy.

Przejedź się kiedyś W123 i wsiądź do Poloneza. Swojej reakcji opisywać
nie będę bo powiesz, że uprzedzony jestem. Natomiast jak na ironię-
swoje autko sprzedałem właśnie poloneziarzowi, 5 letni staż. Gość nie
chciał wysiadać. I tak zareaguje KAŻDY NORMALNY człowiek.
Przepaść między chociażby W123 a polonezem jest ogromna. Tak samo jest
między nim a 90% innych aut w tej kwocie.

Jechałem W123 - było całkiem spoko. Oczywiście nie można tych samochodów
porównywać. Ale to nie jest rozmowa na wątek o aucie za 2k.


- Duży
Dużo mniejszy niż W123

- Ma bagażnik
Wooow, osiągnięcie.

- Większość na gaz (ja mieściłem się w trasie w 9l gazu , po mieście
11) -
zatem tania jazda
W123 240D : 9-10l ON po mieście, 6l w trasie.

Czyli zakładając tryb 50/50 (miasto/trasa) mamy około 31zł/100km
Polonezem 100km przejedziesz za 22zł. To jest 50% mniej - nadal uważasz, że
eksploatacja jest tańsza? Jeżeli ktoś ma 2k na auto to pewnie nawet
5zł/100km się dla niego liczy.


komforcie, satyskacji z jazdy itp jest dla mnie
nieporozumieniem.
Wyobraź sobie że za cenę Poloneza można mieć komfortowe auto. Po prostu
spójrz prawdzie w oczy- Polonez to naprawdę jeden z gorszych samochodów
na świecie no i tyle. Po prostu- jak widać jako jedyny w tym wątku-
staram się aktywnie to podkreślić.

Owszem - za 5k np można kupić Alfę 164 ze skórą klimą i full wypasem. Ale
zakup auta kolego to nie wszystko. Nie chce mi się wertować katalogów bo mam
inne rzeczy do roboty ale podzespoły do Merca napewno nie będą w cenach tych
do poldka (klocki, tarcze, amorki, itp) może filtry będą w podobnych cenach.
Jest jeszcze masa innych rzeczy, które wpływają na eksploatację. Chociażby
wyższe OC, większe opony itp itp.

Powtarzam: Nie uważam, że poldek jest super. Ale imho nazwyanie go jednym z
najgorszych aut na świecie jest nieporozumieniem. Nigdy bym się nie zamienił
na auta pokroju CC, Tico itp.

87 Data: Marzec 05 2008 23:06:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Alex81 

In article 
 says...

> Podaj propozycję auta za 2k, które będzie nadawało się na trasę, będzie
> tanie w utrzymaniu i nie trzeba będzie tej kwoty od razu podwoić.
Mercedes W123. Naprawdę.
Wiem w jakim stanie był mój i za ile go sprzedałem- co prawda dobremu
znajomemu.

Trzeba Cię dopisać do listy Grupowych Posiadaczy Superwyrąbistych
Wynalazków. Otóż mamy tutaj:
1. Najlepsze na świecie auto czyli bodajże 30-letnią Granadę
2. Prototypowego Lanosa z technologią NASA - przypuszczalnie drugie
najlepsze auto świata
3. No to możemy też wrzucić Twojego W123 jako trzecie.

Ciesz się, ciągle miejsce na pudle.

--
GG #1667593
"My Partner. My Wife. My Life". My God.
(c) Al Bundy

88 Data: Marzec 05 2008 23:16:02
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

2. Prototypowego Lanosa z technologią NASA - przypuszczalnie drugie
najlepsze auto świata

Dlaczego ja tego nie kojarzę?:)

89 Data: Marzec 05 2008 23:15:55
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: R. 

Alex81 napisał(a):


Trzeba Cię dopisać do listy Grupowych Posiadaczy Superwyrąbistych Wynalazków. Otóż mamy tutaj:
1. Najlepsze na świecie auto czyli bodajże 30-letnią Granadę
2. Prototypowego Lanosa z technologią NASA - przypuszczalnie drugie najlepsze auto świata
3. No to możemy też wrzucić Twojego W123 jako trzecie. Ciesz się, ciągle miejsce na pudle.


qrcze czyli moja eFka juz sie na podjum nie zalapie :-(  :-P

--
  ____   Pozdrawiam R. ;-) giegie:7063613  >>>> http://rmazurek.com <<<<
| .  )  rmazurek(na)rmazurek(krop)com e-booki>> http://tnij.com/ebooks
|_|\_\ .Mazda 323F 1,8 16V PMS EDT >>> http://tnij.com/M323F
PMS+ PJ- S++ p M+ W- P+ P+:++ X+ L++ B++ M+ Z++ T- W CB

90 Data: Marzec 05 2008 23:17:09
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: R. 

R. napisał(a):



qrcze czyli moja eFka juz sie na podjum nie zalapie :-(  :-P


podium mialo byc :-D
--
  ____   Pozdrawiam R. ;-) giegie:7063613  >>>> http://rmazurek.com <<<<
| .  )  rmazurek(na)rmazurek(krop)com e-booki>> http://tnij.com/ebooks
|_|\_\ .Mazda 323F 1,8 16V PMS EDT >>> http://tnij.com/M323F
PMS+ PJ- S++ p M+ W- P+ P+:++ X+ L++ B++ M+ Z++ T- W CB

91 Data: Marzec 06 2008 10:14:53
Temat: Re: Kupię coÂś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Mar 2008 19:14:39 +0100, "Roki"  wrote:


Podaj propozycję auta za 2k, które będzie nadawało się na trasę, będzie
tanie w utrzymaniu i nie trzeba będzie tej kwoty od razu podwoić.


Sierra.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

92 Data: Marzec 05 2008 09:17:55
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 04 Mar 2008 17:20:56 +0100, JasonKidd
 wrote:

Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:) W przyszłości na

Znaczy chcesz mieć mało miejsca, brak wygody i brak bezpieczeństwa?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

93 Data: Marzec 05 2008 09:22:56
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:) W przyszłości na

Znaczy chcesz mieć mało miejsca, brak wygody i brak bezpieczeństwa?

Niektórzy tak lubią :)
Ja już nawet nie próbuję ludziom tego tłumaczyć po ostatniej ponad godzinnej
rozmowie z koleżanką z pracy która uparła się na Seicento ;)


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

94 Data: Marzec 05 2008 09:29:07
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Noel 

Użytkownik Mlody napisał:

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości
Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:) W przyszłości na

Znaczy chcesz mieć mało miejsca, brak wygody i brak bezpieczeństwa?

Niektórzy tak lubią :)
Ja już nawet nie próbuję ludziom tego tłumaczyć po ostatniej ponad godzinnej rozmowie z koleżanką z pracy która uparła się na Seicento ;)

Jesteś Syzyfem.

Jak koleżanka jest drobną, szczupłą i niewysoką osobą to ma dużo miejsca i wygody nawet w Seicento, a jak jeździ 50-60 km/h to i bezpieczeństwo wzrasta.

--
Tomek "Noel" B.

95 Data: Marzec 05 2008 13:11:14
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Jak koleżanka jest drobną, szczupłą i niewysoką osobą to ma dużo miejsca i
wygody nawet w Seicento, a jak jeździ 50-60 km/h to i bezpieczeństwo
wzrasta.

Koleżanka ma gdzieś tak 175-180cm wzrostu i jest dobrze zbudowana :)


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

96 Data: Marzec 05 2008 13:11:59
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 t ys?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Noel,

Wednesday, March 5, 2008, 9:29:07 AM, you wrote:

[...]

Jak koleżanka jest drobną, szczupłą i niewysoką osobą to ma dużo miejsca
i wygody nawet w Seicento, a jak jeździ 50-60 km/h to i bezpieczeństwo
wzrasta.

Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

97 Data: Marzec 05 2008 13:17:54
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał

Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.

No nie przesadzaj, tak zle nie jest... Rzeczy z bagaznika moga przy 50kph
przetrwac niezmiazdzone.

Pozdr

98 Data: Marzec 05 2008 13:31:33
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 t ys?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Przembo,

Wednesday, March 5, 2008, 1:17:54 PM, you wrote:

Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.
No nie przesadzaj, tak zle nie jest... Rzeczy z bagaznika moga przy 50kph
przetrwac niezmiazdzone.

:)

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

99 Data: Marzec 05 2008 13:29:02
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Noel 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.

To rzeczywiście jest bardziej przekonujace niż godzina tłumaczeń:

http://autokrata.wrzuta.pl/film/mZq9bQuuUJ/seicento_crash_test

Aż żałuje, że przez 's' nie napisałem.

--
Tomek "Noel" B.

100 Data: Marzec 05 2008 13:36:37
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 t ys?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Noel,

Wednesday, March 5, 2008, 1:29:02 PM, you wrote:

Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.
To rzeczywiście jest bardziej przekonujace niż godzina tłumaczeń:
http://autokrata.wrzuta.pl/film/mZq9bQuuUJ/seicento_crash_test

To jeszcze wejdź na stronę EuroNCAP i poczytaj opis do testu. Istotne
jest to, że kierowcy nie da się wyjąć z pojazdu bez poważnego cięcia
karoserii. Zanim dojadą strażacy z ciężkim sprzętem i otworzą konserwę
można się na śmierć wykrwawić...

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

101 Data: Marzec 05 2008 13:42:49
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Noel 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Hello Noel,

Wednesday, March 5, 2008, 1:29:02 PM, you wrote:


Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.

To rzeczywiście jest bardziej przekonujace niż godzina tłumaczeń:
http://autokrata.wrzuta.pl/film/mZq9bQuuUJ/seicento_crash_test


To jeszcze wejdź na stronę EuroNCAP i poczytaj opis do testu. Istotne
jest to, że kierowcy nie da się wyjąć z pojazdu bez poważnego cięcia
karoserii. Zanim dojadą strażacy z ciężkim sprzętem i otworzą konserwę
można się na śmierć wykrwawić...

Obejrzałem dla porównania crashtest Forda Mondeo.
W szczególności pod kątem możliwości otworzenia drzwi po teście.

http://makus.wrzuta.pl/film/xiYhFi0ttM/mondeocrash

--
Tomek "Noel" B.

102 Data: Marzec 05 2008 13:54:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 t ys?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Noel,

Wednesday, March 5, 2008, 1:42:49 PM, you wrote:

Nie pisz w jednym zdaniu słów "Seicento" i "bezpieczeństwo" zanim nie
obejrzysz crashtestu Seicento przy tych nawet nie 60 km/h.
To rzeczywiście jest bardziej przekonujace niż godzina tłumaczeń:
http://autokrata.wrzuta.pl/film/mZq9bQuuUJ/seicento_crash_test
To jeszcze wejdź na stronę EuroNCAP i poczytaj opis do testu. Istotne
jest to, że kierowcy nie da się wyjąć z pojazdu bez poważnego cięcia
karoserii. Zanim dojadą strażacy z ciężkim sprzętem i otworzą konserwę
można się na śmierć wykrwawić...
Obejrzałem dla porównania crashtest Forda Mondeo.
W szczególności pod kątem możliwości otworzenia drzwi po teście.

W SC to nie kwestia otwarcia drzwi - masz w nim przytrzaśnięte i
pokaleczone blachami nogi. 7 lat temu mialem okazję w szpitalu (ja
leżałem ze złamaną nogą) poznać człowieka po wypadku w SC. Połamane
obydwie kości udowe, kolana do rekonstrukcji, pozrywane mięśnie i
ścięgna itd. Ledwie wyżył.

http://makus.wrzuta.pl/film/xiYhFi0ttM/mondeocrash

Ale nawet nie trzeba aż takich porównań. Porównaj z autami w tej samej
klasie i z tego samego rocznika - nada SC to koszmar :(

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

103 Data: Marzec 05 2008 15:15:34
Temat: Re: Kupię coœ małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: J.F. 

On Wed, 5 Mar 2008 13:54:15 +0100,  RoMan Mandziejewicz wrote:

W SC to nie kwestia otwarcia drzwi - masz w nim przytrzaśnięte i
pokaleczone blachami nogi. 7 lat temu mialem okazję w szpitalu (ja
leżałem ze złamaną nogą) poznać człowieka po wypadku w SC. Połamane
obydwie kości udowe, kolana do rekonstrukcji, pozrywane mięśnie i
ścięgna itd. Ledwie wyżył.

RoMan, ale to przeciez zalezy od wypadku.
Nie wiesz jak bylo, ile jechal, ile przeciwnik, hamowal,
zasnal, czy przyspieszal zeby sie zmiescic.

W Volvo i Renault tez gina ludzie, w maluchach mozna miec
wypadek [kolizje] bez strat.

J.

104 Data: Marzec 05 2008 16:13:15
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 t ys?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Wednesday, March 5, 2008, 3:15:34 PM, you wrote:

W SC to nie kwestia otwarcia drzwi - masz w nim przytrzaśnięte i
pokaleczone blachami nogi. 7 lat temu mialem okazję w szpitalu (ja
leżałem ze złamaną nogą) poznać człowieka po wypadku w SC. Połamane
obydwie kości udowe, kolana do rekonstrukcji, pozrywane mięśnie i
ścięgna itd. Ledwie wyżył.
RoMan, ale to przeciez zalezy od wypadku.

Jasne. Ale w crashteście też nie mogli wyciągnąć manekina z powodu
przytrzaśniętych nóg.

Nie wiesz jak bylo, ile jechal, ile przeciwnik, hamowal,
zasnal, czy przyspieszal zeby sie zmiescic.
W Volvo i Renault tez gina ludzie, w maluchach mozna miec
wypadek [kolizje] bez strat.

Albo można stracić nogę - jak mój znajomy. Też nie dało się go
wyciągnąć...

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

105 Data: Marzec 05 2008 14:31:18
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast nawiasu wstaw 0 ).pl> napisał w
wiadomości

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości
Po prostu chcę mniejsze auto, takie widzi mi się:) W przyszłości na

Znaczy chcesz mieć mało miejsca, brak wygody i brak bezpieczeństwa?

Niektórzy tak lubią :)
Ja już nawet nie próbuję ludziom tego tłumaczyć po ostatniej ponad
godzinnej rozmowie z koleżanką z pracy która uparła się na Seicento ;)

bo taką osobe rzeba wsadzic w coś nawet troche większego, i wtedy sie
przekonuje.
moja siostra tak bardzo chciala male auto. ax, 106, no, 205, ale nic
wiekszego.
wsiadla w sierre, zmusilem ja do jazdy, -- ooo da sie?!?!:) da sie parkowac
nawet. a wygodnie jest... golf? też już większy, niż wymieniione - teraz
mowi że nic mniejszego nie chce:)


--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

106 Data: Marzec 06 2008 10:16:55
Temat: Re: Kupię coÂś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 5 Mar 2008 14:31:18 +0100, "Bartek"
 wrote:

bo taką osobe rzeba wsadzic w coś nawet troche większego, i wtedy sie
przekonuje.
moja siostra tak bardzo chciala male auto. ax, 106, no, 205, ale nic
wiekszego.
wsiadla w sierre, zmusilem ja do jazdy, -- ooo da sie?!?!:) da sie parkowac
nawet. a wygodnie jest... golf? też już większy, niż wymieniione - teraz
mowi że nic mniejszego nie chce:)

Zgadza się. Tak samo żona znajomego - golf kombi i golf kombi (jako
auto rodzinne, lol).
W końcy dała spokój i pozwoliła mężowi kupić Scorpio (też kombi).
Kiedy rok później chcieli kupić drugie auto, już wyłacznie dla żony
pytanie brzmiało 'jaką wersję Scorpiaka?'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

107 Data: Marzec 06 2008 10:24:47
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: J.F. 

On Thu, 06 Mar 2008 10:16:55 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

Zgadza się. Tak samo żona znajomego - golf kombi i golf kombi (jako
auto rodzinne, lol).
W końcy dała spokój i pozwoliła mężowi kupić Scorpio (też kombi).
Kiedy rok później chcieli kupić drugie auto, już wyłacznie dla żony
pytanie brzmiało 'jaką wersję Scorpiaka?'.

Ale co - jezdzila tym golfem ?
Bo to wcale nie jest takie zle auto rodzinne [kombi].

J.

108 Data: Marzec 06 2008 20:10:14
Temat: Re: Kupię coÂś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 06 Mar 2008 10:24:47 +0100, J.F.
 wrote:

W końcy dała spokój i pozwoliła mężowi kupić Scorpio (też kombi).
Kiedy rok później chcieli kupić drugie auto, już wyłacznie dla żony
pytanie brzmiało 'jaką wersję Scorpiaka?'.

Ale co - jezdzila tym golfem ?
Bo to wcale nie jest takie zle auto rodzinne [kombi].

Testowo jeździła. I po sprawdzeniu scorpiaka ma nieco inne zdanie na
temat minimalnej wielkości rodzinnego auta :>
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

109 Data: Marzec 07 2008 00:03:26
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Testowo jeździła. I po sprawdzeniu scorpiaka ma nieco inne zdanie na
temat minimalnej wielkości rodzinnego auta :>

Słowo "rodzinne" to jest pojęcie względne. Rodzina może być 3 osobowa, która
nigdy nie jeździ na wakacje i Golf im w zupełności wystarczy. Może być 5
osób i dwa razy do roku wyjazd a wtedy i skorupa za mała (wbrew pozorom
kombi nie ma wcale takiego dużego bagażnika - jeszcze jak butla jest w kole
to nie ma wcale rewelacji).

110 Data: Marzec 06 2008 16:15:58
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: MarcinWaloszek 

ja jeszcze w temacie poldasa chociaz pewnie macie dosc...;)

kolega od beczki mial racje...naprawy co 200-300km;(
od wczoraj zrobilem 200 i dzis spalila mi sie zarowka.

111 Data: Marzec 07 2008 02:11:16
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

ja jeszcze w temacie poldasa chociaz pewnie macie dosc...;)

Eee tam:) O poldasie nigdy za wiele:)


kolega od beczki mial racje...naprawy co 200-300km;(
od wczoraj zrobilem 200 i dzis spalila mi sie zarowka.

Kolega od beczki chyba był zamykany w bagażniku Poloneza i wożony po
wertepach:) W innym wypadku nie rozumiem dlaczego ma taką traumę:)
Dla mnie poldek to było pierwsze auto i bardzo się cieszę, że właśnie poldek
a nie CC czy inne małe gówienko. Nauczyłem się jeździć oraz wymieniać
podstawowe elementy. Zawsze będę miał sentyment do tego auta.

112 Data: Marzec 07 2008 09:50:42
Temat: Re: Kupię co? małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 7 Mar 2008 00:03:26 +0100, "Roki"  wrote:

Słowo "rodzinne" to jest pojęcie względne. Rodzina może być 3 osobowa, która
nigdy nie jeździ na wakacje i Golf im w zupełności wystarczy. Może być 5

Wystarczy 3 osoby i chęć posiadania komfortu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

113 Data: Marzec 04 2008 17:24:33
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że
najbardziej polecanym jest Poldek:)

Bo Poldka prawdopodobnie najlatwiej bedzie doprowadzic do stanu uzywalnosci,
a co za tym idzie moze sie okazac najtanszym wyjsciem.

Ale tak,jak wspominałem chcę coś małego. Zauważyłem, że polecana jest
Favoritka i nie ukrywam, że nawet by mi pasowała.

Jesli male auto to podstawa to Favoritka chyba jest w czolowce za ta kwote.

A co do Golfa, to ewentualnie, z jakim silnikiem szukać?

1.3 niby oszczedny, ale mul
1.6 nie mialem okazji
1.8 ten przynajmniej ma wystarczajaca moc
1.6D wol roboczy, wolny ale prawie niezniszczalny
Najlepszy silnik bedzie w sprawnym aucie z zdrowym nadwoziem, czyli pewnie
co sie trafi bo chyba wiekszosc Golfow nadaje sie na zlom, juz Poldka czy
Favorit latwiej trafic niezajezdzona...

Pozdr

PS. Jak nie trafisz na sprzedawce altruiste to 1kpln szybko wydasz na
naprawy i serwis, a przy odrobinie pecha 2kpln na serwis w pierwszym roku
nie starczy - dotyczy to wiekszosci aut w tej cenie.

114 Data: Marzec 05 2008 14:45:07
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "Przembo"  napisał w wiadomości


1.3 niby oszczedny, ale mul

a tam mul. zobacz ile to auto wazy.
to crx nie jest, ale   bez przesady/.
nie wiem czy faworitka ma lepsze osiagi:P

1.8 ten przynajmniej ma wystarczajaca moc

on ma wiecej mocy w tej budzie niż sie wydaje.
pamietajmy ze auta teraz waza znacznie wiecej niż auta kiedys. kiedy 90 koni
robilo prawie sportowe auto, teraz 90 koni nawet w mniejszym aucie  ledwo to
ciagnie:)

--
Pozdrawiam, Bartek

115 Data: Marzec 05 2008 14:59:29
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Przembo 

Użytkownik "Bartek"  napisał

1.3 niby oszczedny, ale mul
a tam mul. zobacz ile to auto wazy.
to crx nie jest, ale   bez przesady/.
nie wiem czy faworitka ma lepsze osiagi:P

Nie dane mi bylo dlugo testowac i cale szczescie, Fav chyba jednak radzi
sobie lepiej.

1.8 ten przynajmniej ma wystarczajaca moc
on ma wiecej mocy w tej budzie niż sie wydaje.

Mialem stycznosc jedynie z 16v :) Nie 90, a o 50% wiecej KM :)
Tak na prawde to 1.6 75KM bedzie znosnie jezdzil, moja uwaga odnosnie 1.8
byla ironiczna :)

A powaznie to kupujac wiekowego Golfa wazniejsza jest blacharka, podwozie, a
silnik jaki bedzie taki bedzie dobry. Wlasciciel 1.3 ktorym dane mi bylo
pojezdzic nie narzekal na brak mocy. Wczesniej jezdzil autami kilkakrotnie
mocniejszymi, wiec wszystko sie da zniesc :)

Pozdr

116 Data: Marzec 05 2008 09:21:48
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał w wiadomości

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że
najbardziej polecanym jest Poldek:) Ale tak,jak wspominałem chcę coś
małego. Czyli odpada również BX, jak i Sierra. Zauważyłem, że polecana
jest Favoritka i nie ukrywam, że nawet by mi pasowała. A co do Golfa, to
ewentualnie, z jakim silnikiem szukać?

Golfera to szukać z silnikiem w dobrym stanie ;)
W twojej sytuacji najlepsze byłoby 1.6D, tyle że za 2k zł to albo silnik
będzie padaka, albo buda padaka jakbyś miał tak ze 3-3,5k zł to już był
większy wybór.
Za 2k to najprędzej będzie 1.3...


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

117 Data: Marzec 05 2008 09:51:28
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Mlody wrote:

Golfera to szukać z silnikiem w dobrym stanie ;)
W twojej sytuacji najlepsze byłoby 1.6D, tyle że za 2k zł to albo silnik
będzie padaka, albo buda padaka jakbyś miał tak ze 3-3,5k zł to już był
większy wybór.
Za 2k to najprędzej będzie 1.3...
Jasne, popieram.

Poszukaj jeszcze po internetowych forach VW, tam ludzie nierzadko
wystawiają na sprzedaż sensowne i zadbane samochody w dobrych cenach.
Golf II to dobry samochód i jego polecam :)


--
Michał

118 Data: Marzec 05 2008 19:16:09
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Poszukaj jeszcze po internetowych forach VW, tam ludzie nierzadko
wystawiają na sprzedaż sensowne i zadbane samochody w dobrych cenach.
Golf II to dobry samochód i jego polecam :)

Aaa.......to wszystko wyjaśnia. Kolejny fanatyk hiletrowych szmelcwagenów.
Może i VW jest dobry ale napewno nie za 2k.
A przy wyższej kwocie kupno Golfa 2 mija się z celem.

119 Data: Marzec 05 2008 20:20:55
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

Poszukaj jeszcze po internetowych forach VW, tam ludzie nierzadko
wystawiają na sprzedaż sensowne i zadbane samochody w dobrych cenach.
Golf II to dobry samochód i jego polecam :)

Aaa.......to wszystko wyjaśnia. Kolejny fanatyk hiletrowych szmelcwagenów.
Wyciągasz pohopne wnioski. Nigdy w życiu nie miałem VW i nie zamierzam.
Jeżdżę Hondami rozmaitymi, posiadam Prelude V generacji. Wcześniej
jeździłem STARYMI Mercedesami.

Może i VW jest dobry ale napewno nie za 2k.
Jest nieporównywalnie lepszy niż Polonez, czy jest "dobry" nie ma co
dywagować. Kwestia gustu.

A przy wyższej kwocie kupno Golfa 2 mija się z celem.
Kupno Poloneza IMO(!!!) mija się z celem w ogóle.



--
Michał

120 Data: Marzec 05 2008 21:32:43
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Wyciągasz pohopne wnioski. Nigdy w życiu nie miałem VW i nie zamierzam.
Jeżdżę Hondami rozmaitymi, posiadam Prelude V generacji. Wcześniej
jeździłem STARYMI Mercedesami.
Może i VW jest dobry ale napewno nie za 2k.
Jest nieporównywalnie lepszy niż Polonez, czy jest "dobry" nie ma co
dywagować. Kwestia gustu.

Ja nie twierdzę, że nie jest lepszy. Na 100% jeździ się nim dużo lepiej i w
ogóle jest lepszym autem. Jednak przy takich pieniądzach nie znajdzie się
nic wartego uwagi.



A przy wyższej kwocie kupno Golfa 2 mija się z celem.
Kupno Poloneza IMO(!!!) mija się z celem w ogóle.

Gdybym sprzedał swojego poldka (zostawiłem go mamie) - to wziąłbym za niego
maks. 1200-1500zł. Napewno by był lepszym wyborem niż cokolwiek innego za te
pieniądze. Stan jest bdb, praktycznie zero korozji (oprócz jednego miejsca),
instalacja gazowa, całkiem dobre wyposażenie (jak na poloneza).
Żeby kupić Golfa czy cokolwiek innego o podobnych walorach trzeba dołożyć i
to nie 100 czy 200zł.

121 Data: Marzec 05 2008 21:25:11
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Roki wrote:

Może i VW jest dobry ale napewno nie za 2k.
Jest nieporównywalnie lepszy niż Polonez, czy jest "dobry" nie ma co
dywagować. Kwestia gustu.

Ja nie twierdzę, że nie jest lepszy. Na 100% jeździ się nim dużo lepiej i w
ogóle jest lepszym autem.
No zdecydowanie.

Jednak przy takich pieniądzach nie znajdzie się
nic wartego uwagi.
Kto wie.

maks. 1200-1500zł. Napewno by był lepszym wyborem niż cokolwiek innego za te
pieniądze.
Mój W123 którego sprzdałem za 1500zł byłby dużo lepszym wyborem.



--
Michał

122 Data: Marzec 05 2008 22:59:13
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Roki 

Jednak przy takich pieniądzach nie znajdzie się
nic wartego uwagi.
Kto wie.

Jeżeli masz wolne pół roku to czemu nie. Tylko pewnie więcej wydasz na
dojazdy w celu oględzin niż Ci zostanie na auto.


maks. 1200-1500zł. Napewno by był lepszym wyborem niż cokolwiek innego za
te
pieniądze.
Mój W123 którego sprzdałem za 1500zł byłby dużo lepszym wyborem.

A ile takich jest w tej chwili na sprzedaż? I ile właściciel zapłaci wiecej
za OC? Za paliwo? I pewnie znajdzie się mnóstwo elementów eksploatacyjnych o
wiele droższych (jak np kable WN do BMW e30).

123 Data: Marzec 05 2008 14:23:41
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "JasonKidd"  napisał w wiadomości

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem posty i wychodzi, że
najbardziej polecanym jest Poldek:) Ale tak,jak wspominałem chcę coś
małego. Czyli odpada również BX, jak i Sierra. Zauważyłem, że polecana
jest Favoritka i nie ukrywam, że nawet by mi pasowała. A co do Golfa, to
ewentualnie, z jakim silnikiem szukać?

z jakim się trafi tak naprawde.
1.6D  to wszystko palny, nie do zamordowania silnik. jak trafisz zadbanego,
to czy zima, czy lato  będzie palił bez problemowo [bo to najczęściel ludzi
martwi],
moj pali 5 - 5.5 l jazdy po miescie, na nie dlugich odcinkach.  na trasie
przy nie wysoki9ej prędkosci da sie zejść jeszcze nizej. jednak dynamiki
specjalnej to to niema [ale nie ma tragedii, powiedzmy cos porownywalnego do
astry I 60 km:)] po miescie da sie jezdzic i nie jest zle. na trasie 100-120
[wg GPS] jedzie sie tym jescze wygodnie. wyższe predkosci to już znaczny
halas, i  wyciskane ostatnie poty z silnika.

1.6 TD jezdzi...już calkiem fajnie;) ale tutaj jest turbina, już nieco
więcej elementow do uszkodzenia, no i cena...


1.3 ma podobną moc, jak ten diesel, warto skrzynie piątke,   kolega robil
trasy gliwice - amsterdam i auto smigalo bez problemowo.
zostają 1.6, i 1.8. ten ostatni jest już fajnie dynamiczny jak na to auto,,
ale z tego co widziałem zazwyczaj są mocno dojechane te silniki, bo to sie
miło pałuje, a nie zawsze dobrze o to dba.

części są tanie. linka sprzęgła ~20 zł, poduszka silnika  firmowa 60 zł,
amortzatory przednie ~100-120 zł, rozrząd i paski tanie,
auto raczej pancerne. zazwyczaj nie rdzewieje, w srodku calkiem sporo
miejsca [zaskakująco sporo bym powiedzia ł]

auto proste, bez rewelacji, ale w tej prostocie coś jest. tak jak pisalem -
nigdy tego auta nie chcialem.... a teraz jestem calkiem zadowolony;)
oczywiscie rozmawiamy o tak niskim pulapie cenowym.

--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

124 Data: Marzec 05 2008 15:22:37
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości

Użytkownik "JasonKidd"  napisał w wiadomości

astry I 60 km:)] po miescie da sie jezdzic i nie jest zle. na trasie
100-120 [wg GPS] jedzie sie tym jescze wygodnie. wyższe predkosci to już
znaczny halas, i  wyciskane ostatnie poty z silnika.

To moje 1.6D jest jakieś inne, bo między 100km/h a 120km/h jest głośniej niż
przy 140km/h ;)

1.6 TD jezdzi...już calkiem fajnie;) ale tutaj jest turbina, już nieco
więcej elementow do uszkodzenia, no i cena...

Ciężko by było o znośnego TDka za tą kasę :(

Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

125 Data: Marzec 06 2008 00:43:49
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast nawiasu wstaw 0 ).pl> napisał w
wiadomości

Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości

Użytkownik "JasonKidd"  napisał w wiadomości

astry I 60 km:)] po miescie da sie jezdzic i nie jest zle. na trasie
100-120 [wg GPS] jedzie sie tym jescze wygodnie. wyższe predkosci to już
znaczny halas, i  wyciskane ostatnie poty z silnika.

To moje 1.6D jest jakieś inne, bo między 100km/h a 120km/h jest głośniej
niż przy 140km/h ;)


sprawdzę:)  ale pamiętaj ze ja mowie o predkosci z GPS, bo w tch golfach
licznik zdrowo przeklamuje.

1.6 TD jezdzi...już calkiem fajnie;) ale tutaj jest turbina, już nieco
więcej elementow do uszkodzenia, no i cena...

Ciężko by było o znośnego TDka za tą kasę :(

nawet za większą. ogolnie jest ciezko z nimi:)


--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF 1.6D "żywa czerwień:)"

126 Data: Marzec 05 2008 15:33:56
Temat: Re: Kupię coœ małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: J.F. 

On Tue, 04 Mar 2008 16:59:18 +0100,  JasonKidd wrote:

Ale tak,jak wspominałem chcę coś
małego. Czyli odpada również BX, jak i Sierra.

Ale czy na pewno chcesz cos malego czy jednak sierra
palaca 10l gazu /100km jednak sie zmiesci na parkingu ?

J.

127 Data: Marzec 04 2008 23:58:46
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Hautameki 

JasonKidd pisze:

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.

Z góry dziękuję za pomoc!

Poszukaj Daihatsu Charade 1,3 16V EFI, co najlepsze to małe autko ma 90KM, na światłach zostawiasz nie jedną hondę civic ;-)

--
      _,.-"``````````````````"'-.
  (}<`     Pozdrowienia   :
  [] ``'-.   Hautameki      :
  /\      `"-.,,,,,,,,,,,,,,,..-"

128 Data: Marzec 05 2008 03:25:55
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor:

JasonKidd pisze:

Witam,

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe
powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś
moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może
Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach
mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.


Wiem, ze nie jest maly ale pomysl nad oplem ascona z silnikiem diesla.
1.6D pali ok 6l ropy na 100, nie ma toto przyspieszenia ale jezdzic w
dluzsze trasy sie da, sam probowalem :)

Z tego, co widzialem na allegro chodza po 1200-1600zl. No i trudno go
zajezdzic.

129 Data: Marzec 05 2008 09:27:25
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Mlody 

Użytkownik "^"  napisał w wiadomości

Potrzebuję jakiegoś małego auta na dojazdy do szkoły i weekendowe
powroty do domu (ok. 180 km). Wiem, że to mała suma, ale może coś
moglibyście polecić? Oczywiście ta kwota to tylko na samochód. Może
Citroen AX, Renault 5, Fiat CC, albo VW Polo II? Na żadnych prędkościach
mi nie zależy, więc nawet silnik do 1.0 wystarczy.


Wiem, ze nie jest maly ale pomysl nad oplem ascona z silnikiem diesla.
1.6D pali ok 6l ropy na 100, nie ma toto przyspieszenia ale jezdzic w
dluzsze trasy sie da, sam probowalem :)

A kiedy ostatnio Ascone widziałeś? :)


Pozdrawiam!
--
   Mlody             www.jetta.org.pl
'90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona
'82 VW 1300 mexican red
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

130 Data: Marzec 05 2008 14:48:22
Temat: Re: Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?
Autor: Bartek 

Użytkownik "^"  napisał w wiadomości


Wiem, ze nie jest maly ale pomysl nad oplem ascona z silnikiem diesla.
1.6D pali ok 6l ropy na 100, nie ma toto przyspieszenia ale jezdzic w
dluzsze trasy sie da, sam probowalem :)


wszystko fajnie,
ale RUDA! i to na potęgę:)
i jest zawsze. nawet jak jej niewidac. wystarczy wejsc pod auto i izolacje
podwozia odskorbac. albo stuknac mocniej w prog....
--
Pozdrawiam, Bartek
[SG] GOLF II 1.6D "żywa czerwień:)"

Kupię coś małego na dojazdy za ok. 2 tys?



Grupy dyskusyjne