Grupy dyskusyjne   »   DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?

DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?



1 Data: Sierpien 04 2009 09:56:14
Temat: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Sysek 

No właśnie jak w temacie.
Mam zamiar nabyć kolejnego sprzęta,
wybór padł na turystyczne enduro - chyba ?
Pod uwagę biorę 2 modele Varadero po 2003r.
lub V-Strom DL1000. Niestety BMW 1150GS to już wyższa półka cenowa.
A może się mylę w wyborze, może lepiej np B12, Fazer 1k ???
Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.
Przelotowe w granicach 120-130.

Pytanie krótkie.
Wasze opinie , osądy , porady.

--
Sysek
Jeszcze dzisiaj Szerszeń 900.



2 Data: Sierpien 04 2009 11:13:05
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: smoq 


Użytkownik "Sysek"  napisał w wiadomości

No właśnie jak w temacie.
Mam zamiar nabyć kolejnego sprzęta,
wybór padł na turystyczne enduro - chyba ?
Pod uwagę biorę 2 modele Varadero po 2003r.
lub V-Strom DL1000. Niestety BMW 1150GS to już wyższa półka cenowa.
A może się mylę w wyborze, może lepiej np B12, Fazer 1k ???
Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.
Przelotowe w granicach 120-130.

Nie porównam Vstroma z Varadero, ale moge porownac Vstroma do kilofazera i do b12,

Pozycja na vstromie jest z tych moto najwygodniejsza, kilofazer to pozycja o wielebardziej pochylona, b12,5 moze troche mniej ale na pewno nie taka jak Vstrom.

--
pzdr smoq

3 Data: Sierpien 04 2009 12:48:17
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: de Fresz 

On 2009-08-04 11:13:05 +0200, "smoq"  said:

Pozycja na vstromie jest z tych moto najwygodniejsza, kilofazer to pozycja o wielebardziej pochylona, b12,5 moze troche mniej ale na pewno nie taka jak Vstrom.

IMHO pozycja pochylona na dłuższych przelotkach jest wygodniejsza. Kiblowa jest fajna do miasta i na wolne przeloty, z podziwianiem krajobrazu. Ale to pewnie mocno subiektywne.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

4 Data: Sierpien 04 2009 01:37:36
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Lisciasty 

On 4 Sie, 09:56, Sysek  wrote:

Pod uwagę biorę 2 modele Varadero po 2003r.
lub V-Strom DL1000. Niestety BMW 1150GS to już wyższa półka cenowa.

A przejechałeś się nimi?
Pisałem kiedyś o moich próbach na visromie, to moto
jest straszliwe, fstrzonsajonce, tragiczne :>
Oczywiście opinia skrajnie subiektywna :>

A może się mylę w wyborze, może lepiej np B12, Fazer 1k ???
Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.

Ile cm mierzy plecak?
Niech posadzi dupcię z tyłu i zobaczy na swe nogi.
Jak będą zgięte mocno w kolanach to padaka nie nadaje się.
Moja kobita na xx-ie ledwo dojechała do Niemcowa (800km)
bo nogi drętwiały i trzeba było co 100km robić przerwę.

Wasze opinie , osądy , porady.

Kupse tigera, 2005-2006 :>

Pozdrawiam
Lisciasty      /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/
--
Kawidlo GPZ 550 '82
Tygrys '05

5 Data: Sierpien 04 2009 01:48:50
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Nikanor 

On 4 Sie, 10:37, Lisciasty  wrote:

Pisałem kiedyś o moich próbach na visromie, to moto
jest straszliwe, fstrzonsajonce, tragiczne :>

Sam jesteś fszczonsająco tragiczny :)

Kupse tigera, 2005-2006 :>

Kupse dwa. Drugi będzie na części :))

--
Nikanor [DL650...]

6 Data: Sierpien 04 2009 11:47:44
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Sysek 

Lisciasty pisze:

A przejechałeś się nimi?
Pisałem kiedyś o moich próbach na visromie, to moto
jest straszliwe, fstrzonsajonce, tragiczne :>
Oczywiście opinia skrajnie subiektywna :>

Właśnie nie miałem okazji , nie znam nikogo z tym sprzętem.
Jak na razie bazuje na opiniach z netu, grup, testów.

Generalnie już nie bawi mnie jazda "wokół komina"
Po 17 latach małżeństwa , żona w końcu stwierdziła, że będzie ze mną jeździć, zrobiliśmy parę wycieczek na Hornecie i po prostu ją wciągnęło jak bagno :)
Ale Hornet , pomimo kapitalnego  silnika raczej jest męczący przy dłuższych wypadach. Zresztą jakoś teraz bardziej preferuje przejażdżki czysto turystyczne + wypady na jakieś spędy (zloty) :).
Nastawiam się na moto wygodne, dobrze chroniące przed wiatrem, pakowne z możliwością zahaczenia o szutry i drogi gorszej jakości.
Patrząc przez ten pryzmat , wypada na : Varadero, DL100, GS1150, Tiger, Multistrada itp.
Tiger i Multistrada mnie się nie podoba i koniec. Na GS za wysokie progi
finansowe , może jakiś kredycik ???
Zostały na placu boju Varadero i DL1000 stąd moje pytanie o opinie.
No chyba , że jakiś inny moto , jestem otwarty na sugestie.


Ja mam 178cm , plecaczek 164cm.
Preferujemy jazdę raczej spokojną , lajtowo (mówimy o motocyklu) :)
W planach w tym roku jeszcze mała objazdówka po Polsce. Na 2 motocykle , koleś ma TDM850. W przyszłym roku wypad po Europie.

Może jest ktoś z okolic Szczecin, Stargard , Łobez, Świdwin, Złocieniec
kto posiada takowego sprzęta i da się przymierzyć, nie koniecznie z jazdą.

Sysek

7 Data: Sierpien 04 2009 11:59:37
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Sysek wrote:

Tiger i Multistrada mnie się nie podoba i koniec. Na GS za wysokie progi
finansowe , może jakiś kredycik ???
Zostały na placu boju Varadero i DL1000 stąd moje pytanie o opinie.
No chyba , że jakiś inny moto , jestem otwarty na sugestie.

W dobrych pieniadzach masz jeszcze caponorda, ale on nie lubi byc przeciazany na tyle.
K.14.

8 Data: Sierpien 04 2009 12:02:10
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Sysek 

Co do zasłyszanych, zaczytanych opinii:
Varadero:
-najlepiej po 2003 , silnik na wtrysku, 6 biegów.
- cholernie wysokie
- nieprzyjemna długość biegów 1-2 , na ciaśniejszych winklach 1 to za mało 2 to za wiele i trzeba merdać i na pół sprzęgle.
- bardzo wygodne dla kierownika i plecaczka.
- dla przelotowych poniżej 140 mocy dość.
- wysoko środek ciężkości + wysokie moto, można się wyp.... stając na jakiejś nierówności.

DL100
- q... trochę brzydszy
- bardzo dobry silnik z nieźle dobranymi przełożeniami.
- niższy od viadra
- wibracje przy wyższych obrotach
- padające sprzęgło przy rocznikach poniżej 2003
- tańszy od viadra

Multistarada
- ten to jest dopiero brzydki

Tiger
- jakoś nie mam zaufania

Aprilia Caponord ETV 1000
- taka włoska Varadero
- trochę boję się serwisu tego moto.

GS1150
- tak bo BMW :)
- nie bo BMW :)
- najbardziej wibrujący sprzęt z wymienionych
- spora cena

--
Sysek

9 Data: Sierpien 04 2009 03:16:50
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Nikanor 

On 4 Sie, 11:47, Sysek  wrote:

Ja mam 178cm , plecaczek 164cm.
Preferujemy jazdę raczej spokojną , lajtowo (mówimy o motocyklu) :)
W planach w tym roku jeszcze mała objazdówka po Polsce. Na 2 motocykle ,
koleś ma TDM850.

No a właśnie. A TDM900? Za słaby?

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility 125]

10 Data: Sierpien 04 2009 12:25:21
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Sysek 

Nikanor pisze:

On 4 Sie, 11:47, Sysek  wrote:
Ja mam 178cm , plecaczek 164cm.
Preferujemy jazdę raczej spokojną , lajtowo (mówimy o motocyklu) :)
W planach w tym roku jeszcze mała objazdówka po Polsce. Na 2 motocykle ,
koleś ma TDM850.

No a właśnie. A TDM900? Za słaby?

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility 125]

Jakoś mi się nie podoba , nie czuje go

11 Data: Sierpien 04 2009 10:57:55
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kefir 

Elou!
"Lisciasty"  wrote in message On 4 Sie, 09:56, Sysek  wrote:

Pod uwagę biorę 2 modele Varadero po 2003r.
lub V-Strom DL1000. Niestety BMW 1150GS to już wyższa półka cenowa.

A przejechałeś się nimi?
Pisałem kiedyś o moich próbach na visromie, to moto
jest straszliwe, fstrzonsajonce, tragiczne :>
Oczywiście opinia skrajnie subiektywna :>

Moze cos wiency, moze nie umiales jezdzic. moze oczekiwales od kozy zupelnie czegos innego, he?

A może się mylę w wyborze, może lepiej np B12, Fazer 1k ???
Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.

Ile cm mierzy plecak?
Niech posadzi dupcię z tyłu i zobaczy na swe nogi.
Jak będą zgięte mocno w kolanach to padaka nie nadaje się.
Moja kobita na xx-ie ledwo dojechała do Niemcowa (800km)
bo nogi drętwiały i trzeba było co 100km robić przerwę.

Moze nie do konca odczytales jej intencje ;)

Wasze opinie , osądy , porady.

Kupse tigera, 2005-2006 :>

.... narazajac sie na smiesznosc i docinki. To trzeba lubic, dlugo dojrzewac i pogodzic sie z porazka w dziedzinie serwisowania. IMO taka HaDecja dla ubogich. Oczywiscie opinia skrajnie subiektywna ;)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

12 Data: Sierpien 04 2009 02:17:40
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Lisciasty 

On 4 Sie, 10:57, "Kefir"  wrote:

Moze cos wiency, moze nie umiales jezdzic. moze oczekiwales od kozy zupelnie
czegos innego, he?

Niewygodne, silnik szarpie, kosz sprzęgłowy rzęzi i wibruje,
pozycja wskazująca na męczącą w dłuższej przejażdżce.
Powyższe tyczy się dużego sroma 2004, testowanego
tuż po dłuższej przejażdżce tajgerem.

Moze nie do konca odczytales jej intencje ;)

Pewnie nie, kto tam wyrozumi o co chodzi kobicie :>

... narazajac sie na smiesznosc i docinki.

Wprost przeciwnie, do fabryki mojej przyjeżdża
jeszcze erłan, mały fazer, r6 i cośtam jeszcze;
WYMYTY tajger przy nich wygląda imponująco,
ludkom się podoba ;)

To trzeba lubic, dlugo dojrzewac
i pogodzic sie z porazka w dziedzinie serwisowania.

Jak na razie jedyną porażką było mocowanie
końcówki skotojlera którą osobiście spier...
Po poprawieniu jest już ok :>

IMO taka HaDecja dla
ubogich. Oczywiscie opinia skrajnie subiektywna ;)

A tego to nie kumam. Że niby kupiłem dla szpanu?
To bymse kupił gieesa :>

Pozdrawiam
Lisciasty      /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/
--
Kawidlo GPZ 550 '82
Tygrys '05

13 Data: Sierpien 06 2009 00:27:11
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Jasio 

Użytkownik "Kefir" napisał w wiadomości

Elou!
"Lisciasty" wrote in message



Kupse tigera, 2005-2006 :>

... narazajac sie na smiesznosc i docinki. To trzeba lubic, dlugo dojrzewac i pogodzic sie z porazka w dziedzinie serwisowania. IMO taka HaDecja dla ubogich. Oczywiscie opinia skrajnie subiektywna ;)


To faktycznie dla ubogich, bo jak widziałem lakier w 10 letnim często używanym harleju to wyglądał prawie jak nowy.
A triumph nie przyjmował zażaleń na wytarty lakier. Bo kierownik nosił skórzane spodnie.
Nie wiem jak rozwiązali sprawę, bo zalecali używanie tekstylnych spodni do swoich motocykli, a ostatnio wprowadzili skórzaną kolekcję firmowych ciuchów.

Wiem, że jesteś fanem marki, ale powiedz czasem też o innych minusach niż kiepski serwis w PL.
Pisał tu swego czasu Dzielins, który pracował dla triumpha. I opowiadał, że kontrola jakości np. w lakierni skupiała się na prawej stronie elementów, bo tę klient ogląda w salonie - tak im dział marketingu powiedział.

--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

14 Data: Sierpien 06 2009 09:32:40
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kefir 

Elou!
"Jasio"  wrote in message

Użytkownik "Kefir" napisał w wiadomości

.[...] To trzeba lubic, dlugo dojrzewac i pogodzic sie z porazka w dziedzinie serwisowania. IMO taka HaDecja dla ubogich. Oczywiscie opinia skrajnie subiektywna ;)

To faktycznie dla ubogich, bo jak widziałem lakier w 10 letnim często używanym harleju to wyglądał prawie jak nowy.
A triumph nie przyjmował zażaleń na wytarty lakier. Bo kierownik nosił skórzane spodnie.
Nie wiem jak rozwiązali sprawę, bo zalecali używanie tekstylnych spodni do swoich motocykli, a ostatnio wprowadzili skórzaną kolekcję firmowych ciuchów.

To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).

Wiem, że jesteś fanem marki, ale powiedz czasem też o innych minusach niż kiepski serwis w PL.

Marki, hm, za duze slowo. Jestem fanem napedu 3-cylindrowego, poza tym majciochy na polskim rynku nie ciesza sie powodzeniem - mozna toto kupic bardzo tanio. Fakt, z Hinckley wyjezdza najwiecej sprzetow ktore chcialbym uzytkowac. Dzieki smaczkom, wyrazistemu charakterowi uwazam ze europejskie motocykle sa ciekawsze od Japonii choc w eksploatacji trzeba im wiecej wybaczac lub doplacac.
Moj motocykiel ma przjechane 83 tkm, z czego ~43 pode mna. Dal sie polubic. Walczylem z:
- korkiem ukladu chlodzenia. IMO ma wadliwa konstrukcje, zachodzi wilgocia, koroduje i zacina sie. Na szczescie pasuje kazdy i polecam kupic Japonski zanim bedzie za pozno.
- hamulcami (przod). Wybrano zaciski znane na pocz. lat 90-tych z GSXR-ach, pozniej przez jakis czas w Bandicie. Do tego, niestety, doszla nie najlepsza pompa hamulcowa. Sumarycznie spora porazka choc doszedlem z tym do ladu, znaczy, hamuje pewnie, dobtra dozowalnosc lecz zbyt duzy jalowy skok klamki. W ST1050 byl nawet recall, w Polsce oczywiscie nie obowiazywal. Problem nie wystepowal np w Trophy lecz tam byla inna pompa.
- ostatnio wystapil problem z biegiem jalowym silnika lecz Jacek z Powerproject polozyl temu kres. Rzecz jest dosc prozaiczna: w gaznikowcach cos tam sie czysci, doreguluje, przy wtrysku zas jezdzi sie do zabicia a tam takze trzeba poczyscic, doregulowac czy wymienic zuzywajacego sie TPS-a po czym poinformowac o tym ECU. Generalnie trzeba gadac z ECU a w PL moze ze 3 osoby umieja.
- bardzo niska jakosc wykonania niektorych drobiazgow, no podnozki kierownika (tqakze gumy). Srednia z calosci jednak nie jest takak kiepska, np elektryka IMO bije na leb wiele Japsow i moge to uargumentowac.
- nadal upieram sie ze serwis moze cholernie zepsuc image marki i z T tak uczyniono. Kiepska obsluga, jaja z zakupem czesci, nonszalancja, olewanie klienta koncza sie niezadowoleniem z posiadanej zabaweczki, a jesli do tego importer/producent zaczynaja mowic ludziom ze jezdza w niewlasciwych ciuchach czy tez butach (taki przypadek takze znam) to juz zenada. Obserwujac ludkow pracujacych u importera (poza paroma wyjatkami) widze lansiarstwo i zero rzetelnosci, czy zwyklej ludzkiej przyzwoitosci. Wobec "czlowieka z ulicy" oczywiscie bowiem jesli wydasz u nich kilkadziesiat tysiecy badz jestes osoba z pierwszych strona gazet to tak, wtedy usmiech, wazelinka i milutko. Business, nie motocyklizm czemu trudno sie tez specjalnie dziwic. Szkoda dla tych ktorzy chca w tym, zamiast lansu i kasy widziec nutke filozofii.
Sa chlubne wyjatki, bedzie ich w calej Polszcze ze trzy.

Pisał tu swego czasu Dzielins, który pracował dla triumpha. I opowiadał, że kontrola jakości np. w lakierni skupiała się na prawej stronie elementów, bo tę klient ogląda w salonie - tak im dział marketingu powiedział.

A pracowal ktos we Wloszech lub w Hiszpanii przy montazu "Japonczykow" ? Tez, ponoc, niezle cuda sie zdarzaja. A co sie ludziom w KTM-ach dzieje - hoho ;) Jestem tez w szoku jak "spsiala" Jamahaha prze ostanie lata.

Reasumujac: po kilku latach krystalizowania sie oczekiwan wybralem "wynalazek" i nie zaluje. Moze dlatego ze poznalem historie przedsiewziecia od kiedy pewien Niemiec zaczal w Anglii skladac rowery ;) Nikogo jednak nie namawiam gdyz w Polsce, zwlaszcza po zakupie uzywki, moze sie okazac ze sprzet wiecej stoi niz jezdzi a wiekszoc mechanikow grzecznie pozbywa sie natreta radzac cichutko by sprzedali toto czym predzej.
Uff. Przepraszam znudzonych. Jak ktos-cos, zapraszam na priwa. Ci ktorzy napisali chyba nie moga sie poskarzyc ze zostali zbyci podobnie jak pytajac importera/dealerow np o czesci ;)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

15 Data: Sierpien 06 2009 10:54:09
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor:

On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir"
wrote:

To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).

Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
ogladalem suzuki.
Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
odpryski czy cos.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

16 Data: Sierpien 06 2009 11:02:54
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kefir 

Elou!
 wrote in message

On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" wrote:

To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).

Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
ogladalem suzuki.
Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
odpryski czy cos.

Wszystkich lecz nie jednoczesnie. W susupuki z 89 roku (GSX750F) opisany problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.
Trujfy z pocz. lat 90-tych nie maja problemu z lakierem, vide Kryskowa Sprintona ;) Znaczy, troche zlazlo ale od gleby ;)
Z drugiej strony, ja nie probuje zaprzeczac ze *onda potrafi najlepiej (wstaw se tu co chcesz).

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

17 Data: Sierpien 06 2009 11:15:29
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor:

On Thu, 6 Aug 2009 11:02:54 +0200, "Kefir"
wrote:

Elou!

helo

problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi
sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.

W tej klasie to chyba z cebe czarnom z austrii czaby porownac, ona nie
gnila tak bardzo.
A idac dalej tropem wskazujacym ze nawet sustukipuki potrafilo zrobic
dobra powloke, wychodzi ze obnizali cene i jakosc. Bo trudno mi sobie
wyobrazic zeby roznice w produkcji podobnych sprzetow roznych
producentow uzasadnialy az taka rozbieznosc cen (nawet uwgledniajac
narzut na milosnikow marki/frajerow/lanserow).

Trujfy z pocz. lat 90-tych nie maja problemu z lakierem, vide Kryskowa
Sprintona ;) Znaczy, troche zlazlo ale od gleby ;)

Ale temat rdzy pojawil sie w sprawie tanszego od chady deela i tego
sie bede czymac, trąfa trzaby porownywac tygryskowego, a nie
biegaczowego ;>

Z drugiej strony, ja nie probuje zaprzeczac ze *onda potrafi najlepiej
(wstaw se tu co chcesz).

 *onda potrafi najlepiej: olac duza rzesze fanow i zamiast
zmodernizowac pomysl ktory sie sprawdzil zrobic kupe (nowy trampek,
wywalenie kolek zebatych z vfr, znikniecie afryki).

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

18 Data: Sierpien 06 2009 12:12:00
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Kefir wrote:

Elou!
 wrote in message
On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" wrote:

To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).

Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
ogladalem suzuki.
Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
odpryski czy cos.

Wszystkich lecz nie jednoczesnie. W susupuki z 89 roku (GSX750F) opisany problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.

Hankowe sv tez nie koroduje, a jest taniocha z 2001 roku. Widzialem za to skorodowanego xxa z uk. Nie ma zasady, a nadmorska sol zabija wszystko.
K.14.

19 Data: Sierpien 06 2009 12:16:47
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kefir 


"kocyk"  wrote in message

Kefir wrote:
Elou!
 wrote in message
On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" wrote:

To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).

Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
ogladalem suzuki.
Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
odpryski czy cos.

Wszystkich lecz nie jednoczesnie. W susupuki z 89 roku (GSX750F) opisany problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.

Hankowe sv tez nie koroduje, a jest taniocha z 2001 roku.

A jezdzi, w seusie, jest uzywany? Bo egzemplarze wystawowe to raczy rzadko koroduja ;)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

20 Data: Sierpien 06 2009 12:51:43
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Kefir wrote:


"kocyk"  wrote in message
Kefir wrote:
Elou!
 wrote in message
On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" wrote:

To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).

Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
ogladalem suzuki.
Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
odpryski czy cos.

Wszystkich lecz nie jednoczesnie. W susupuki z 89 roku (GSX750F) opisany problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.

Hankowe sv tez nie koroduje, a jest taniocha z 2001 roku.

A jezdzi, w seusie, jest uzywany? Bo egzemplarze wystawowe to raczy rzadko koroduja ;)

Teraz nie, ale wczesniej ktos nim te 50kkm nakrecil. W deszczu tez jezdzil.
K.14.

21 Data: Sierpien 07 2009 08:19:26
Temat: [OT] Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "kocyk"
 Kefir wrote:

Fantastycznie panowie - fefdziesiat linijek powtarzanych cytatow i linijka
od siebie - nie tam zebym sie przypierdalal...

--
    T i żółte
(te najszypsze)

P.S. Koc a Ty to miales kiedys starsze niz 10 lat moto???

22 Data: Sierpien 07 2009 11:28:08
Temat: Re: [OT] Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Tytus z Fabryki wrote:
> P.S. Koc a Ty to miales kiedys starsze niz 10 lat moto???

Mialem. Mam tez stycznosc z kilkoma.
K.14.

23 Data: Sierpien 07 2009 12:22:05
Temat: Re: [OT] Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "kocyk"
Mialem.

Tak a moze napisz o tym cos wiecej???

***Mam tez stycznosc z kilkoma.

Przez artykuly w prasie "motoryzacyjnej" ???

--
    T i żółte
(te najszypsze)

24 Data: Sierpien 07 2009 12:34:43
Temat: Re: [OT] Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Tytus z Fabryki wrote:

Siemka

***Użytkownik "kocyk"
Mialem.

Tak a moze napisz o tym cos wiecej???

Ale co konkretnie? Nie rdzewial.

***Mam tez stycznosc z kilkoma.

Przez artykuly w prasie "motoryzacyjnej" ???

Znalem kiedys kogos, kogo brat mial ciotke, i tej ciotki syn podobno mial kolege, ktory raz widzial.
K.14.

25 Data: Sierpien 06 2009 11:32:52
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: michal 

"kocyk"

Hankowe sv tez nie koroduje, a jest taniocha z 2001 roku. Widzialem za to skorodowanego xxa z uk. Nie ma zasady, a nadmorska sol zabija wszystko.

ta sol w UK, to nie jest nadmorska. Sypia tu sol na drogi w ogromych ilosciach, i co ciekawe sypia ZANIM termperatura spadnie, tylko na podstawie prognozy.
Wieczorkiem leci piaskara po naszej uliczce? Rano termometr bedzie kolo zera.

W temacie korozji Hond:  w FJS600 luszczy sie farba na felgach - od soli wlasnie.

--
Michal
FJS600 , Centralna Szkocja

26 Data: Sierpien 06 2009 12:55:06
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

michal wrote:

"kocyk"
Hankowe sv tez nie koroduje, a jest taniocha z 2001 roku. Widzialem za to skorodowanego xxa z uk. Nie ma zasady, a nadmorska sol zabija wszystko.

ta sol w UK, to nie jest nadmorska. Sypia tu sol na drogi w ogromych ilosciach, i co ciekawe sypia ZANIM termperatura spadnie, tylko na podstawie prognozy.
Wieczorkiem leci piaskara po naszej uliczce? Rano termometr bedzie kolo zera.

W temacie korozji Hond:  w FJS600 luszczy sie farba na felgach - od soli wlasnie.

I mamy odpowiedz. Ja dodalem to tylko tak proforma, bo uknula sie taka obiegowa opinia, ze honda to honda, a suzuki i kawasaki to zlom co sie rozsypuje od patrzenia. Dlugo uwazalem, ze musi byc cos w tej opinii, ze nie jest zupelnie bezpodstawna. Az w koncu kupilem suzuki i kawasaki, i jakos przestalem tak uwazac. Rozpatrywac dzis trzebaby poszczegolne modele, sama marka przestala cokolwiek znaczyc, jedyny pewnik, to ze honda bedzie nudna.
K.14.

27 Data: Sierpien 04 2009 10:10:04
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: fv 

Sysek wrote:

wybór padł na turystyczne enduro - chyba ?

Tak albo nie. Te ciężkie kloce mają sporo wad w porównaniu z Hornetem.

Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.

Yamaha FJR 1300.

Przelotowe w granicach 120-130.

Z owiewką zaczyna się jeździć sporo szybciej. Od razu zaznacz, że tak będzie a dowiesz się wielu
ciekawych rzeczy o turbulencjach na kasku pasażera czy słabych hamulcach. Prędkości 120-130 to
zdecydowanie za mało do turystyki - więc po co ci taka ciężka krowa?

Wasze opinie , osądy , porady.

Zdecyduj się po co ci motocykl. Jeśli będziesz go używał po mieście, bierz pod uwagę jak trudno się
jeździ ciężkim motocyklem w korku. Jeśli będziesz jechał w trasy do 300km dziennie to nie kieruj się
rozumem tylko sercem, bo nawet na GS500 taki dystans jest lajtowy(*).

Jak chcesz jeździć powyżej 600km dziennie z pasażerem to też napisz, bo do tego potrzebny jest już
sprzęt specjalistyczny i każdy detal ma znaczenie.


* bo to kierownik i pasażer są turystyczni a nie tylko motocykl
--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

28 Data: Sierpien 04 2009 01:41:55
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Lisciasty 

On 4 Sie, 10:10, fv  wrote:

Zdecyduj się po co ci motocykl. Jeśli będziesz go używał po mieście, bierz pod uwagę jak trudno się
jeździ ciężkim motocyklem w korku.

Heu? To musi co ja inny jestem bo mi się wyśmienicie
jeździ w korkach na mastodoncie, a jak mi odwali
to wpycham się tam gdzie skutersy wymiękają ;)

Pozdrawiam
Lisciasty      /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/
--
Kawidlo GPZ 550 '82
Tygrys '05

29 Data: Sierpien 04 2009 10:53:15
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor:

On Tue, 4 Aug 2009 01:41:55 -0700 (PDT), Lisciasty
wrote:

Heu? To musi co ja inny jestem bo mi się wyśmienicie

Nie jestes inny, tylko kolega fv chyba dluzej nie pojezdzil zadna
krowicha. A bez obycia z mastodontami strach sie przeciskac.

pozdr
newrom
PS. ja bym bral wiadro, bo chąda. a wisrom jest do tego brzydki jak
sredniowieczna kupa.
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

30 Data: Sierpien 04 2009 10:56:24
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: fv 

 wrote:

On Tue, 4 Aug 2009 01:41:55 -0700 (PDT), Lisciasty
wrote:

Heu? To musi co ja inny jestem bo mi się wyśmienicie

Nie jestes inny, tylko kolega fv chyba dluzej nie pojezdzil zadna
krowicha. A bez obycia z mastodontami strach sie przeciskac.

To prawda, ja w ogóle nie mam nawet motocykla, tylko w stopce wpisałem sobie nazwę modelu
plastikowego z allegro. Kto nie chce niech nie czyta.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

31 Data: Sierpien 04 2009 11:08:27
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor:

On Tue, 04 Aug 2009 10:56:24 +0200, fv  wrote:

To prawda, ja w ogóle nie mam nawet motocykla, tylko w stopce wpisałem sobie nazwę modelu
plastikowego z allegro.

Jesli przez pojeciem krowicha, w dyskusji o dl1000 i wiadrze, w
odpowiedzi na zarzut ze duzymi 'endurakami' trudno jezdzic w miescie,
rozumiesz gsx'a to chyba faktycznie ten gsx musi byc w skali 1:16.

Kto nie chce niech nie czyta.

Problem polega na tym ze ktos moze wziac powaznie co wypisujesz o
mastodontach.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

32 Data: Sierpien 04 2009 16:05:14
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: fv 

 wrote:

On Tue, 04 Aug 2009 10:56:24 +0200, fv  wrote:
Kto nie chce niech nie czyta.
Problem polega na tym ze ktos moze wziac powaznie co wypisujesz o
mastodontach.

Tzn co weźmie na poważnie? Że wysokim ciężkim motocyklem trudno się jeździ po mieście?
Dopsz... Niech se każdy sam spróbuje jakie to łatwe, a ja się zamknę i tyle.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

33 Data: Sierpien 04 2009 16:32:34
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: de Fresz 

On 2009-08-04 16:05:14 +0200, fv  said:

Problem polega na tym ze ktos moze wziac powaznie co wypisujesz o
mastodontach.

Tzn co weźmie na poważnie?

Twoje fobie dotyczące cieżkich motocykli. Przyjmij w końcu do wiadomości, że wielu z piszących tutaj próbowało i jak najbardziej da się. Oraz że nie jest to aż tak męczące, jak próbujesz to przedstawiać.


Że wysokim ciężkim motocyklem trudno się jeździ po mieście?

Trudniej niż lekkim? Tak. Trudno w skali w miarę obiektywnej? Nie.


Dopsz... Niech se każdy sam spróbuje jakie to łatwe, a ja się zamknę i tyle.

I tego się trzymaj. ;-)

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

34 Data: Sierpien 04 2009 20:38:46
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor:

On Tue, 04 Aug 2009 16:05:14 +0200, fv  wrote:

Tzn co weźmie na poważnie? Że wysokim ciężkim motocyklem trudno się jeździ po mieście?

No, mniej wiecej o to sie rozchodzi.

Dopsz... Niech se każdy sam spróbuje jakie to łatwe, a ja się zamknę i tyle.

Moze sam sproboj, ale nie przez pol godziny tylko powiedzmy
tydzien/dwa.
Pozniej napisz recenzje z uwzglednieniem polykania dziur, promienia
skretu, mozliwosci sprawnego wjezdzania na krawezniki itd.
Znaczy taki mocno uzytkowy test miejski.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

35 Data: Sierpien 04 2009 11:00:11
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kefir 

Elou!
 wrote in message

On Tue, 4 Aug 2009 01:41:55 -0700 (PDT), Lisciasty wrote:

Heu? To musi co ja inny jestem bo mi się wyśmienicie

Nie jestes inny, tylko kolega fv chyba dluzej nie pojezdzil zadna
krowicha. A bez obycia z mastodontami strach sie przeciskac.

Nadal bloguje swymi teoriami? Niezmordowany ;)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

36 Data: Sierpien 04 2009 11:54:53
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

 wrote:

PS. ja bym bral wiadro, bo chąda. a wisrom jest do tego brzydki jak
sredniowieczna kupa.

Ale lzejszy, stabilniejszy, lepiej sie zbiera i tanszy.
K.14.

37 Data: Sierpien 06 2009 00:18:53
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Jasio 


Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości

 wrote:

PS. ja bym bral wiadro, bo chąda. a wisrom jest do tego brzydki jak
sredniowieczna kupa.

Ale lzejszy, stabilniejszy, lepiej sie zbiera i tanszy.
K.14.

I po półtora sezonu i niecałych _suchych_ 2000mil rdziewiejący.
Suzuki zachwyca mnie za każdym razem i zaskakuje.


--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

38 Data: Sierpien 06 2009 12:07:03
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Jasio wrote:


Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości
 wrote:

PS. ja bym bral wiadro, bo chąda. a wisrom jest do tego brzydki jak
sredniowieczna kupa.

Ale lzejszy, stabilniejszy, lepiej sie zbiera i tanszy.

I po półtora sezonu i niecałych _suchych_ 2000mil rdziewiejący.
Suzuki zachwyca mnie za każdym razem i zaskakuje.

DL ci zardzewial?
K.14.

39 Data: Sierpien 06 2009 23:24:06
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Jasio 

Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości

Jasio wrote:


I po półtora sezonu i niecałych _suchych_ 2000mil rdziewiejący.
Suzuki zachwyca mnie za każdym razem i zaskakuje.

DL ci zardzewial?
K.14.

Nie mi, ale koledze z pracy.
Powtórzę: motocykl jeżdżony po emerycku, tylko w suchą pogodę i bardzo mało.
Nie jest to jakaś tragedia, ale nie spodziewałbym się takiej kichy w motocyklu z XXI wieku. Dwuletnim.

DL 1000 czyli dokładnie taki jak w temacie.

--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

40 Data: Sierpien 07 2009 11:26:43
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: kocyk 

Jasio wrote:
> Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości >> Jasio wrote:
>>>
>
>>> I po półtora sezonu i niecałych _suchych_ 2000mil rdziewiejący.
>>> Suzuki zachwyca mnie za każdym razem i zaskakuje.
>>
>> DL ci zardzewial?
>> K.14.
>
> Nie mi, ale koledze z pracy.
> Powtórzę: motocykl jeżdżony po emerycku, tylko w suchą pogodę i bardzo
> mało.
> Nie jest to jakaś tragedia, ale nie spodziewałbym się takiej kichy w
> motocyklu z XXI wieku. Dwuletnim.
>
> DL 1000 czyli dokładnie taki jak w temacie.

No to troche jestem zaskoczony, bo i Wieca i Irek delikatnie mowiac wiele sie ze swoimi nie cackali, a problemow z rdza nie bylo AFAIR.
K.14.

41 Data: Sierpien 07 2009 13:58:10
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Jasio 


Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości

Jasio wrote:

> Nie mi, ale koledze z pracy.
> Powtórzę: motocykl jeżdżony po emerycku, tylko w suchą pogodę i > bardzo
> mało.
> Nie jest to jakaś tragedia, ale nie spodziewałbym się takiej kichy > w
> motocyklu z XXI wieku. Dwuletnim.
>
> DL 1000 czyli dokładnie taki jak w temacie.

No to troche jestem zaskoczony, bo i Wieca i Irek delikatnie mowiac wiele sie ze swoimi nie cackali, a problemow z rdza nie bylo AFAIR.
K.14.

Może to jest problem soli sypanej w UK, jak wspominał wcześniej Michał.
Ale ten motocykl widział tylko deszcz z zaskoczenia może z 5 razy a jeżdżony jesienią ni zimą też nie był.
Drugim pojazdem właściciela jest VW polo w tej najoszczędniejszej wersji z trzycylindrowym silnikiem a w środku wygląda i pachnie jak nowe, więc dbałości temu pedantowi nie można zarzucić.
Po prostu w tym wypadku suzuki idealnie wypełniło stereotyp.

--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

42 Data: Sierpien 04 2009 10:42:42
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Don Pedro 

fv pisze:

Z owiewką zaczyna się jeździć sporo szybciej. Od razu zaznacz, że tak będzie a dowiesz się wielu
ciekawych rzeczy o turbulencjach na kasku pasażera czy słabych hamulcach. Prędkości 120-130 to
zdecydowanie za mało do turystyki - więc po co ci taka ciężka krowa?

Bardzo odważna teoria. Wiesz, znam sporo ludzi, którzy mimo owiewek nie jeżdżą szybciej turystycznie. Zwłaszcza w dwie osoby z bagażami.

pozdr
DP
TL-S

43 Data: Sierpien 04 2009 10:19:53
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Sysek 

fv pisze:

Sysek wrote:
wybór padł na turystyczne enduro - chyba ?

Tak albo nie. Te ciężkie kloce mają sporo wad w porównaniu z Hornetem.

Może i mają , ale hornet to jazda solo po mieście i zdania nie zmienię.


Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.

Yamaha FJR 1300.

Jakoś mi się nie podoba i straszna krowa.


Przelotowe w granicach 120-130.

Z owiewką zaczyna się jeździć sporo szybciej. Od razu zaznacz, że tak będzie a dowiesz się wielu
ciekawych rzeczy o turbulencjach na kasku pasażera czy słabych hamulcach. Prędkości 120-130 to
zdecydowanie za mało do turystyki - więc po co ci taka ciężka krowa?

?? Dlaczego za mało , jakoś do tej pory tak latam wycieczkowo i nie narzekam , warto czasami spojrzeć na około a nie tylko zap...


Wasze opinie , osądy , porady.

Zdecyduj się po co ci motocykl. Jeśli będziesz go używał po mieście, bierz pod uwagę jak trudno się
jeździ ciężkim motocyklem w korku. Jeśli będziesz jechał w trasy do 300km dziennie to nie kieruj się
rozumem tylko sercem, bo nawet na GS500 taki dystans jest lajtowy(*).

To i komarkiem dojedziesz wszędzie. Chodzi o komfort i wygodę oraz pakowność. Ma być lajtowo i max komfortowo.


Jak chcesz jeździć powyżej 600km dziennie z pasażerem to też napisz, bo do tego potrzebny jest już
sprzęt specjalistyczny i każdy detal ma znaczenie.

Przecież to 2x300 :)

44 Data: Sierpien 04 2009 10:30:49
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: fv 

Sysek wrote:

fv pisze:
Sysek wrote:
Przelotowe w granicach 120-130.
(...) Prędkości 120-130 to
zdecydowanie za mało do turystyki - więc po co ci taka ciężka krowa?

?? Dlaczego za mało , jakoś do tej pory tak latam wycieczkowo i nie
narzekam , warto czasami spojrzeć na około a nie tylko zap...

Może się nie zrozumieliśmy co do przelotówki, z mojej winy zresztą. Od razu pomyślałem o drogach
głównych, trasach szybkiego ruchu itp. Tak normalnie po kraju, po pustej drodze trzycyfrowej -
oczywiście tyle wystarcza ;-)

Jak chcesz jeździć powyżej 600km dziennie z pasażerem to też napisz,
bo do tego potrzebny jest już
sprzęt specjalistyczny i każdy detal ma znaczenie.
Przecież to 2x300 :)

Tylko że w zależności od sprzętu i ciuchów te drugie 300 może być w zakresie "oj robi się ciężko" do
"pie***, dalej nie jadę".

Po 500 km nabierają wagi takie szczegóły jak lekkie zagniecenie skóry rękawiczki czy delikatne
wibracje podnóżka pasażera po stronie wydechu. Po takim dystansie drobne różnice w pracy zawieszeń
czy nawet delikatnie zbyt małe napięcie łańcucha powodują dotkliwe uciążliwości.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

45 Data: Sierpien 04 2009 10:48:44
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

fv napisał(a):

[blaaa]

jestes moim idolem :)

--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

46 Data: Sierpien 04 2009 13:24:16
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Kuba (aka cita) 

fv wydusił z siebie te słowy:



Z owiewką zaczyna się jeździć sporo szybciej. Od razu zaznacz, że tak
będzie a dowiesz się wielu ciekawych rzeczy o turbulencjach na kasku
pasażera czy słabych hamulcach. Prędkości 120-130 to zdecydowanie za
mało do turystyki - więc po co ci taka ciężka krowa?



moze po prostu lubi ciężkie krowy?


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

47 Data: Sierpien 04 2009 13:23:59
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Ireneusz Dyła 


Użytkownik "Sysek"  napisał w wiadomości

Pod uwagę biorę 2 modele Varadero po 2003r.
lub V-Strom DL1000. Niestety BMW 1150GS to już wyższa półka cenowa.
A może się mylę w wyborze, może lepiej np B12, Fazer 1k ???
Preferowana pozycja wyprostowana, komfort dla plecaka.
Przelotowe w granicach 120-130.

Pytanie krótkie.
Wasze opinie , osądy , porady.

3 lata bujałem się dużym vstromem, trochę jeździłem
szfagrowym wiadrem '99 i wybrałbym b12 na wygodne
długie przejazdy we dwoje.
DL jest owszem i wygodny dla pasażera, ale mało kulturalny
jeżeli chodzi o oddawanie mocy. Poniżej 3.5 krpm nie jedzie
tylko szarpie wszystkim co ma, a 6. nie wiadomo do czego
służy w tym motocyklu, chyba jedynie do wkurwiania
kierowcy. Przy autostradowych prędkościach szarpie
dynią w mało ciekawy sposób i szarpie tym mocniej
im wyższa szyba. Ja swoją w pewnym momencie obciąłem
do poziomu owiewki. Spalanie jak na turystyka jest mało
zachęcające bo ok.7-8 l. Można go objuczyć jak muła i
pojedzie bez gadania, ale z kolei ponieważ jest wysoki
to boczny wiatr nieźle nim zamiata po drodze. Z wad pierwszych
roczników to słynny kosz sprzęgłowy, w moim przypadku jeszcze
padła jakaś uszczelka pompy wodnej. To w sumie nie wiele.
Jakimś rozwiązaniem może być dl650, bo ten silnik wydaje się
bardziej pasować do przeznaczenia i reszty motocykla.
Wiadro ma te same problemy trakcyjne tylko większą kulturę
pracy silników na gaźnikach ale mniej wygodne siedzenie dla
pasażera. Zawiasy bardziej w kierunku komfort, więc się tym
nie poskładasz zbyt mocno bo będzie bujało na winkalch do
nudności włącznie.
W tej sytuacji b12 ze swoim atomowym silnikiem ciągnącym
od samego dołu z miłym dla ucha dźwiękiem i bardzo przewidywalnym
zachowaniem przy zmianie obciążenia jest moim faworytem.
Dobrze dobrana szyba nie powoduje większych turbulencji,
jest stosunkowo cicho, kanapa dla pasażera duża i wygodna.
Pozycja kierowcy bardziej nachylona, ujawnia swoje zalety
po 700km kiedy na wiadrodeelu  nie można już sobie znaleźć
miejsca. Da się takiego b12 stnadardowo okufrować i będzie
jechał bez zadyszki.

No to moja opnia jest.

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

48 Data: Sierpien 04 2009 13:39:42
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: michal 

"Ireneusz Dyła"  wrote in message

W tej sytuacji b12 ze swoim atomowym silnikiem ciągnącym
od samego dołu z miłym dla ucha dźwiękiem i bardzo przewidywalnym
zachowaniem przy zmianie obciążenia jest moim faworytem.
Dobrze dobrana szyba nie powoduje większych turbulencji,
jest stosunkowo cicho, kanapa dla pasażera duża i wygodna.
Pozycja kierowcy bardziej nachylona, ujawnia swoje zalety
po 700km kiedy na wiadrodeelu  nie można już sobie znaleźć
miejsca. Da się takiego b12 stnadardowo okufrować i będzie
jechał bez zadyszki.

A miales kiedys okazje przejechac sie takim duzym skuterkiem jak moj (Honda Silverwing 600)?
Patrze w kierunku przesiadki na duzygo bandyte w wersji GT ( kufry i owiewka), i zastanawiam sie
czy jest ktos kto zrobil na obydwu pare kkm i ma jakies porownanie. Da sie takim zrobic 2x 600km dziennie? Tyle mam do pracy i z powrotem. Suzuki kusi dobrym kredytem 0% (na 3 lata), a jest ~40% tansze niz FJR

--
Michal
FJS 600
Central Scotland

49 Data: Sierpien 04 2009 16:05:05
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 04 Aug 2009 14:39:42 +0200, michal <michalkupczyk7@@gmail..com>  wrote:

[...]

A miales kiedys okazje przejechac sie takim duzym skuterkiem jak moj  (Honda Silverwing 600)?
Patrze w kierunku przesiadki na duzygo bandyte w wersji GT ( kufry i  owiewka), i zastanawiam sie
czy jest ktos kto zrobil na obydwu pare kkm i ma jakies porownanie. Da  sie takim zrobic 2x 600km dziennie? Tyle mam do pracy i z powrotem.

Hm, zakładając że lecisz 150 km/h średnio, to wychodzi 4 godziny dojazdu
do pracy w jedną i 4 godziny w drugą. Średnio praktyczne. A w Polsce
to trudno przelotową 150 km/h utrzymać, na autobahnie to już bardziej
prawdopodobne. ;-)

Nie lepiej się przeprowadzić? ;->

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

50 Data: Sierpien 05 2009 16:44:53
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: michal 

"Leszek Karlik"

Patrze w kierunku przesiadki na duzygo bandyte w wersji GT ( kufry i owiewka), i zastanawiam sie
czy jest ktos kto zrobil na obydwu pare kkm i ma jakies porownanie. Da sie takim zrobic 2x 600km dziennie? Tyle mam do pracy i z powrotem.

Hm, zakładając że lecisz 150 km/h średnio, to wychodzi 4 godziny dojazdu
do pracy w jedną i 4 godziny w drugą. Średnio praktyczne. A w Polsce
to trudno przelotową 150 km/h utrzymać, na autobahnie to już bardziej
prawdopodobne. ;-)

Nie lepiej się przeprowadzić? ;->

W firmie albo u klient jestem raz na 7-14dni , na 2 lub 3 dni.
FJS600 ladnie jedzie, ale ciezko go non stop gonic 90mil/h. Lepiej mu sluzy 80mil/h(120-130). Przy takich przelotach pali okolo 7L+/100km . co daje 2 tankowania(20 minut w plecy).

Szukam czegos w co moge zapakowac laptop, ubranko na 2 dni, ma to leciec 150 bez zadyszki i miec duzy zasieg. Jak nic wychodzi FJR, ale one drogie sa.


Leslie
-- Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

51 Data: Sierpien 05 2009 21:58:57
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Autor: Leszek Karlik 

On Wed, 05 Aug 2009 17:44:53 +0200, michal <michalkupczyk7@@gmail..com>  wrote:

[...]

Szukam czegos w co moge zapakowac laptop, ubranko na 2 dni, ma to leciec  150 bez zadyszki i miec duzy zasieg. Jak nic wychodzi FJR, ale one  drogie sa.

Typowym motocyklem polecanym na "cheap long-distance commuter hack" mogący
bez problemu robić 50+ mil w jedną stronę, jeździć w zimie w soli i w miarę
tani na uk.rec.motorcycles jest paneuroplan. Więc może faktycznie ST1100?
Sporo tańsze od FJR.

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?



Grupy dyskusyjne