Grupy dyskusyjne   »   Debil roku

Debil roku



1 Data: Sierpien 27 2010 10:48:04
Temat: Debil roku
Autor: glang 

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

aż się w głowie nie mieści :(
pzdr
GL



2 Data: Sierpien 27 2010 11:00:15
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

glang pisze:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

zaczyna się od niewinnego łamania zasad potem coraz poważniej poważniej i trup. Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.

--
krzysiek82

3 Data: Sierpien 27 2010 11:09:16
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-27 11:00, krzysiek82 pisze:

Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po
to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.
Jak się nie podoba to wyp...
--
Naród

4 Data: Sierpien 27 2010 11:18:18
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Jak się nie podoba to wyp...

odezwał się typowy kretyn :)

--
krzysiek82

5 Data: Sierpien 27 2010 17:25:41
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-27 11:18, krzysiek82 pisze:

Jak się nie podoba to wyp...
odezwał się typowy kretyn :)
Widzę, że ten kretyn z tira i ty to jeden naród, ale mnie już w to nie
mieszaj :->

--
Pozdrawiam
Maciek

6 Data: Sierpien 30 2010 09:48:40
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Widzę, że ten kretyn z tira i ty to jeden naród, ale mnie już w to nie
mieszaj :->


nie obrażaj mnie ja nie jestem polakiem.

--
krzysiek82

7 Data: Sierpien 30 2010 12:33:46
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robson 


nie obrażaj mnie ja nie jestem polakiem.

A co ty jestes?

8 Data: Sierpien 30 2010 12:34:34
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "Robson"  napisał w wiadomości


nie obrażaj mnie ja nie jestem polakiem.

A co ty jestes?

Tutejszy, nu stąt :)


--
pozdrawiam
kml

9 Data: Sierpien 30 2010 14:31:40
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robson 

Tutejszy, nu stąt :)

A ja myslalem, ze zza Buga... albo Odry.

R

10 Data: Sierpien 30 2010 12:43:24
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Robson pisze:

A co ty jestes?

Jestem człowiekiem z zasadami i nawet jak czasami są dla mnie mało wygodne to się ich trzymam. Bo człowiek bez zasad jest zerem.

--
krzysiek82

11 Data: Sierpien 30 2010 14:30:54
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robson 

W dniu 2010-08-30 12:43, krzysiek82 pisze:

Robson pisze:
A co ty jestes?

Jestem człowiekiem z zasadami i nawet jak czasami są dla mnie mało
wygodne to się ich trzymam. Bo człowiek bez zasad jest zerem.

OK, ale jakiej nacji jetses? Kosmopolita?

R

12 Data: Sierpien 30 2010 14:44:39
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Robson pisze:

OK, ale jakiej nacji jetses? Kosmopolita?

R

zamiast wypisywać głupoty poczytaj sobie co twoi wspaniali rodacy wyprawiają na drogach

http://www.sfora.pl/Rzez-na-polskich-drogach-Najgorszy-weekend-w-roku-a23668

trup się sieje gęsto, tylko szkoda, że czasami giną normalni ludzie przez takich debili.

--
krzysiek82

13 Data: Sierpien 30 2010 15:41:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robson 

W dniu 2010-08-30 14:44, krzysiek82 pisze:

Robson pisze:
OK, ale jakiej nacji jetses? Kosmopolita?

R

zamiast wypisywać głupoty poczytaj sobie co twoi wspaniali rodacy
wyprawiają na drogach

Que? Pytanie o narodowsc to glupota? Wstydzisz sie czegos?

R

14 Data: Sierpien 30 2010 15:58:44
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Robson pisze:

Que? Pytanie o narodowsc to glupota? Wstydzisz sie czegos?

tak obywatelstwa polskiego się wstydzę, gdziekolwiek muszę pokazać dowód   lub inny dokument po prostu skręca mnie, że wstydu.

--
krzysiek82

15 Data: Sierpien 30 2010 16:07:06
Temat: Re: Debil roku
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Mon, 30 Aug 2010 15:58:44 +0200, krzysiek82 napisał(a):

tak obywatelstwa polskiego się wstydzę, gdziekolwiek muszę pokazać dowód
  lub inny dokument po prostu skręca mnie, że wstydu.

No to wypierdalaj.

--
Pozdrawiam,

Przemek

16 Data: Sierpien 30 2010 16:16:26
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Przemysław Bernat pisze:

No to wypierdalaj.


no widzisz, jesteś typowym przedstawicielem tego narodu, wstyd. Należy działać na rzeczy poprawy wizerunku polaków za granicą, zmieniając otaczającą rzeczywistość zaczynając od siebie. Niestety Ty i podobni do Ciebie tego nie zrozumieją. Nie musisz okazywać swojego prostactwa w ten sposób. Możesz po prostu zamilknąć i nic nie pisać.

--
krzysiek82

17 Data: Sierpien 30 2010 16:27:05
Temat: Re: Debil roku
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Mon, 30 Aug 2010 16:16:26 +0200, krzysiek82 napisał(a):

Przemysław Bernat pisze:
No to wypierdalaj.


no widzisz, jesteś typowym przedstawicielem tego narodu, wstyd. Należy
działać na rzeczy poprawy wizerunku polaków za granicą, zmieniając
otaczającą rzeczywistość zaczynając od siebie. Niestety Ty i podobni do
Ciebie tego nie zrozumieją. Nie musisz okazywać swojego prostactwa w ten
sposób. Możesz po prostu zamilknąć i nic nie pisać.

To Ty się zamknij. Jeżeli wstydzisz się, że jesteś Polakiem, że Twoja matka
i ojciec są Polakami, to wyjedź do kraju, w którym nie będziesz otoczony
przez taką bandę idiotów jak tutaj. Pomieszkasz w tym pięknym kraju marzeń,
to z czasem dostaniesz obywatelstwo i będziesz mógł wyrzucić polski
paszport do kibla.
Na razie poza obsrywaniem rodaków, nie widzę byś zrobił cokolwiek, na rzecz
poprawy wizerunku Polaków na świecie. Kaleczysz język, piszesz z błędami,
obrażasz Polaków, nazywając ich "polaczkami". Zasrany patriota za pięć
groszy. Ale i tak uważasz siebie za członka 5% elity, która nie przynosi
Polsce wstydu. ROTFL
 
--
Pozdrawiam,

Przemek

18 Data: Sierpien 30 2010 16:36:29
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Przemysław Bernat pisze:

To Ty się zamknij.

skończ :)

Jeżeli wstydzisz się, że jesteś Polakiem, że Twoja matka
i ojciec są Polakami, to wyjedź do kraju, w którym nie będziesz otoczony
przez taką bandę idiotów jak tutaj.

to za łatwe, ja zawsze wybieram trudniejszą drogę (podobno domena ludzi ambitnych)


Pomieszkasz w tym pięknym kraju marzeń,

Już się namieszkałem i sam nie wiem po co wróciłem. Ale to nie jest grupa na takie dyskusje.

Na razie poza obsrywaniem rodaków, nie widzę byś zrobił cokolwiek, na rzecz
poprawy wizerunku Polaków na świecie.

Ciężko coś zobaczyć na podstawie naszych dyskusji, prędzej mogę napisać, czego nie zrobiłem, żeby tego wizerunku nie pogorszyć jeszcze bardziej.

  Kaleczysz język, piszesz z błędami,

a nie trafiło Ci się czasem strzelić jakiejś literówki?

obrażasz Polaków, nazywając ich "polaczkami".

tak mi się spodobało.

Zasrany patriota za pięć
groszy.

Nie jestem patriotą chociaż sądzę, że więcej cech prawdziwego patrioty można przypisać do mnie niż do niektórych dumnych pseudo patriotów którzy manifestują to wywieszając flagę przed swoim domem lub ba balkonie.

  Ale i tak uważasz siebie za członka 5% elity, która nie przynosi
Polsce wstydu. ROTFL

Nie uważam się za elitę, uważam się za osobę która może spojrzeć w lustro i powiedzieć do siebie, nie zrobiłem dzisiaj nic co byłoby sprzeczne z ogólnie przyjętymi kanonami zachowań. To mi wystarczy, żeby chodzić z głową podniesioną do góry i patrzeć na otoczenie z lekką nutą zniesmaczenia.

--
krzysiek82

19 Data: Sierpien 30 2010 16:56:02
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Jeżeli wstydzisz się, że jesteś Polakiem, że Twoja matka
i ojciec są Polakami, to wyjedź do kraju, w którym nie będziesz otoczony
przez taką bandę idiotów jak tutaj.

to za łatwe, ja zawsze wybieram trudniejszą drogę (podobno domena ludzi ambitnych)

Jak na razie to wybierasz na pewno dziwną drogę.

Pomieszkasz w tym pięknym kraju marzeń,

Już się namieszkałem i sam nie wiem po co wróciłem. Ale to nie jest grupa na takie dyskusje.

Trzeba było nie wracać, nie musiałbyś narzekać.

Na razie poza obsrywaniem rodaków, nie widzę byś zrobił cokolwiek, na rzecz
poprawy wizerunku Polaków na świecie.

Ciężko coś zobaczyć na podstawie naszych dyskusji, prędzej mogę napisać, czego nie zrobiłem, żeby tego wizerunku nie pogorszyć jeszcze bardziej.

No naprawdę, dzielny jesteś, musiałeś bardzo się kontrolować zapewne...

 Ale i tak uważasz siebie za członka 5% elity, która nie przynosi
Polsce wstydu. ROTFL

Nie uważam się za elitę, uważam się za osobę która może spojrzeć w lustro i powiedzieć do siebie, nie zrobiłem dzisiaj nic co byłoby sprzeczne z ogólnie przyjętymi kanonami zachowań. To mi wystarczy, żeby chodzić z głową podniesioną do góry i patrzeć na otoczenie z lekką nutą zniesmaczenia.

No to jeszcze duuużo przed Tobą, jeśli chodzi o rozwój osobisty.

Jurand.

20 Data: Sierpien 31 2010 09:32:48
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Jurand pisze:

Jak na razie to wybierasz na pewno dziwną drogę.

To co lepiej nic nie robić dostosować się do otoczenia wywalać śmieci do lasu, rzucać petami przez okno, jeździć na czerwonym, stawać na miejscu dla inwalidów. To jest dobre?

Pomieszkasz w tym pięknym kraju marzeń,

kraj jak kraj, ale ludzie w tym kraju totalnie nie mają szacunku do tych którzy walczyli w jego obronie. Swoim postępowaniem zaprzeczają idei patriotyzmu.

No to jeszcze duuużo przed Tobą, jeśli chodzi o rozwój osobisty.

Takie życie człowiek uczy się cały czas :)

--
krzysiek82

21 Data: Sierpien 31 2010 09:52:26
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Jurand pisze:
Jak na razie to wybierasz na pewno dziwną drogę.

To co lepiej nic nie robić dostosować się do otoczenia wywalać śmieci do lasu, rzucać petami przez okno, jeździć na czerwonym, stawać na miejscu dla inwalidów. To jest dobre?


No oczywiście - też tak można. Tylko nie rozumiem, dlaczego uważasz, że wszystko powyższe, co napisałeś, jest w Polsce ogólnie przyjętą społeczną normą, nie spotykającą się w ogóle z jakimś piętnowaniem. Masz jakichś kolegów, którzy raz na tydzień sobie wywalają śmieci do lasu, a dwa razy w tygodniu śmigają na czerwonym przez ruchliwe skrzyżowanie?
Ba - to co powiedzieć o Włochach, którzy czerwone traktują jako sugestię, a nie nakaz? Że to musi być dopiero banda debili i matołów...

Pomieszkasz w tym pięknym kraju marzeń,

kraj jak kraj, ale ludzie w tym kraju totalnie nie mają szacunku do tych którzy walczyli w jego obronie. Swoim postępowaniem zaprzeczają idei patriotyzmu.

No jak na razie to Ty zaprzeczasz jakimkolwiek ideom ;)

Jurand.

22 Data: Sierpien 31 2010 09:56:48
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 09:52, Jurand pisze:

Masz jakichś kolegów, którzy raz na tydzień sobie wywalają śmieci do lasu, a
dwa razy w tygodniu śmigają na czerwonym przez ruchliwe skrzyżowanie?

przejedz się do dowolnego lasu przy trasie, lub w inne miejsca. Miło potem iść z dzieckiem do lasu? Jak wszędzie walają się worki ze śmieciami? Ten co to wyrzucał pewnie uważał się za patriotę bo on ma flagę i ją wywiesza. Ale co z tego jak na co dzień przeczy tej idei.


Ba - to co powiedzieć o Włochach, którzy czerwone traktują jako
sugestię, a nie nakaz? Że to musi być dopiero banda debili i matołów...

zgadza się byłem potwierdzam, już więcej nie mam zamiaru się tam wybierać. Zachowanie na drodze dosyć irytujące, zwłaszcza skuterów :)

No jak na razie to Ty zaprzeczasz jakimkolwiek ideom ;)

Dla mnie czarne jest czarne a białe jest białe. Ścierwo zawsze będzie ścierwem i nie mam zamiaru zmienić swojego podejścia, bo otaczająca rzeczywistość wcale do tego nie nakłania.

--
krzysiek82

23 Data: Sierpien 31 2010 10:13:00
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-31 09:52, Jurand pisze:
Masz jakichś kolegów, którzy raz na tydzień sobie wywalają śmieci do lasu, a
dwa razy w tygodniu śmigają na czerwonym przez ruchliwe skrzyżowanie?

przejedz się do dowolnego lasu przy trasie, lub w inne miejsca. Miło potem iść z dzieckiem do lasu? Jak wszędzie walają się worki ze śmieciami? Ten co to wyrzucał pewnie uważał się za patriotę bo on ma flagę i ją wywiesza. Ale co z tego jak na co dzień przeczy tej idei.

Ale czy to oznacza, że w żadnym kraju za naszą granicą nikt nigdzie nie wywala śmieci? Rozumiem, że np. taki Londyn czy Paryż to jest oaza czystości? ;)

Ba - to co powiedzieć o Włochach, którzy czerwone traktują jako
sugestię, a nie nakaz? Że to musi być dopiero banda debili i matołów...

zgadza się byłem potwierdzam, już więcej nie mam zamiaru się tam wybierać. Zachowanie na drodze dosyć irytujące, zwłaszcza skuterów :)

Widać sztywniak z Ciebie ;)

Jurand.

24 Data: Sierpien 31 2010 10:22:33
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 10:13, Jurand pisze:

Ale czy to oznacza, że w żadnym kraju za naszą granicą nikt nigdzie nie
wywala śmieci? Rozumiem, że np. taki Londyn czy Paryż to jest oaza
czystości? ;)

ale czy musimy brać zły przykład i czy to, że gdzieś ktoś robi tak samo nas usprawiedliwia? To przecież zły tok rozumowania.

Widać sztywniak z Ciebie ;)

To prawda, bo tam gdzie chodzi o bezpieczeństwo nie toleruje łamania zasad ruchu drogowego.

--
krzysiek82

25 Data: Sierpien 31 2010 10:33:08
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-31 10:13, Jurand pisze:
Ale czy to oznacza, że w żadnym kraju za naszą granicą nikt nigdzie nie
wywala śmieci? Rozumiem, że np. taki Londyn czy Paryż to jest oaza
czystości? ;)

ale czy musimy brać zły przykład i czy to, że gdzieś ktoś robi tak samo nas usprawiedliwia? To przecież zły tok rozumowania.


A kto Ci każe z takich osób brać przykład?
Poza tym to Ty wyjechałeś z teorią, że "To co lepiej nic nie robić dostosować się do otoczenia wywalać śmieci do
lasu, rzucać petami przez okno, jeździć na czerwonym,"
Jeśli Twoje otoczenie tak się zachowuje i wymaga od Ciebie dostosowania się do tego - współczuję.
Jakoś dziwnym trafem praktycznie nikt z mojego otoczenia tak nie robi.

Widać sztywniak z Ciebie ;)

To prawda, bo tam gdzie chodzi o bezpieczeństwo nie toleruje łamania zasad ruchu drogowego.

Jeździsz przepisowo? ;))

Jurand.

26 Data: Sierpien 31 2010 11:14:18
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 10:33, Jurand pisze:

Jeśli Twoje otoczenie tak się zachowuje i wymaga od Ciebie dostosowania
się do tego - współczuję.

to nie tylko moje otoczenie, sporo podróżuje i widzę jak sprawa wygląda, nie są to więc okolice mojego podwórka.


Jakoś dziwnym trafem praktycznie nikt z mojego otoczenia tak nie robi.

to pogratulować.

Jeździsz przepisowo? ;))


Tak wiem ciężko w to uwierzyć ale tak jest. Da się i jest to nawet przyjemne i tylko czasami irytujące. Zawsze jestem na czas, nie ma stresu o mandat no i oszczędności w paliwie są :)

--
krzysiek82

27 Data: Sierpien 31 2010 09:59:00
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Jurand pisze:
Jak na razie to wybierasz na pewno dziwną drogę.

To co lepiej nic nie robić dostosować się do otoczenia wywalać śmieci do lasu, rzucać petami przez okno, jeździć na czerwonym, stawać na miejscu dla inwalidów. To jest dobre?

Pomieszkasz w tym pięknym kraju marzeń,

kraj jak kraj, ale ludzie w tym kraju totalnie nie mają szacunku do tych którzy walczyli w jego obronie. Swoim postępowaniem zaprzeczają idei patriotyzmu.

....wymień tak paru prawdziwych patriotów i ich zasługi.
Bo do tej pory opowiadasz "Mity i legendy o królu Arturrze"
cecha dominująca dla grupy manipulowanych.

28 Data: Sierpien 30 2010 19:24:56
Temat: Re: Debil roku
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Mon, 30 Aug 2010 16:36:29 +0200, krzysiek82 napisał(a):

to za łatwe, ja zawsze wybieram trudniejszą drogę (podobno domena ludzi
ambitnych)

Grunt to wysoka samoocena LOL

obrażasz Polaków, nazywając ich "polaczkami".

tak mi się spodobało.

No to dowiedz się, że spodobało Ci się obrażanie własnych rodaków. Czy Twoi
rodzice też są polaczkami? A żona jest polaczką?

Nie uważam się za elitę, uważam się za osobę która może spojrzeć w
lustro i powiedzieć do siebie, nie zrobiłem dzisiaj nic co byłoby
sprzeczne z ogólnie przyjętymi kanonami zachowań. To mi wystarczy, żeby
chodzić z głową podniesioną do góry i patrzeć na otoczenie z lekką nutą
zniesmaczenia.

Jesteś zwykłym, zadufanym w sobie dupkiem. Jednym z tych, którzy dzielą
kierowców na trzy grupy: morderców, którzy jadą szybciej, kapeluszy, którzy
jadą wolniej i mistrzów kierownicy, czyli siebie.


--
Pozdrawiam,

Przemek

29 Data: Sierpien 30 2010 20:56:26
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "Przemysław Bernat"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 30 Aug 2010 16:36:29 +0200, krzysiek82 napisał(a):

A żona jest polaczką?

Polówką :))))


--
pozdrawiam
kml

30 Data: Sierpien 31 2010 09:29:50
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Przemysław Bernat pisze:

Jesteś zwykłym, zadufanym w sobie dupkiem.

twoi rodzice wstydzą się teraz za Ciebie, nie przynoś im wstydu.

Jednym z tych, którzy dzielą
kierowców na trzy grupy: morderców, którzy jadą szybciej, kapeluszy, którzy
jadą wolniej i mistrzów kierownicy, czyli siebie.

wcale nie uważam się za mistrza kierownicy wymyślasz bo Ci nerwy puszczają, nie umiesz użyć żadnych logicznych argumentów wypisujesz więc   brednie. Proponuje krople walerianowe na uspokojenie i kolejny wieczór przed telewizorem.

--
krzysiek82

31 Data: Sierpien 31 2010 09:54:42
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Przemysław Bernat pisze:
To Ty się zamknij.

skończ :)

Jeżeli wstydzisz się, że jesteś Polakiem, że Twoja matka
i ojciec są Polakami, to wyjedź do kraju, w którym nie będziesz otoczony
przez taką bandę idiotów jak tutaj.

to za łatwe, ja zawsze wybieram trudniejszą drogę (podobno domena ludzi ambitnych)

W Twoim przypadku to raczej mit.

32 Data: Sierpien 31 2010 09:53:02
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Robson pisze:
Que? Pytanie o narodowsc to glupota? Wstydzisz sie czegos?

tak obywatelstwa polskiego się wstydzę, gdziekolwiek muszę pokazać dowód lub inny dokument po prostu skręca mnie, że wstydu.

Nad podziw prosto można "pozbyć" się obywatelstwa polskiego
Co Cię powstrzymuje???

33 Data: Sierpien 27 2010 11:39:48
Temat: Re: Debil roku
Autor: Agent 


Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-27 11:00, krzysiek82 pisze:
Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po
to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.
Jak się nie podoba to wyp...

No to ja Ci życzę takiego TIRa na drodze.

34 Data: Sierpien 27 2010 17:24:55
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-27 11:39, Agent pisze:

Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po
to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.
Jak się nie podoba to wyp...
No to ja Ci życzę takiego TIRa na drodze.
Czyli jak się jakiś kretyn trafi na drodze, to też uważasz, że cały
naród jest coś nieteges i nie należy go trawić? :->
--
Pozdrawiam
Maciek

35 Data: Sierpien 30 2010 09:53:50
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Czyli jak się jakiś kretyn trafi na drodze, to też uważasz, że cały
naród jest coś nieteges i nie należy go trawić? :->

ten kretyn to tylko przykład, ale jest tego sporo więcej. Całość składa się na jeden wielki syf.

--
krzysiek82

36 Data: Sierpien 31 2010 10:06:54
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-30 09:53, krzysiek82 pisze:

Czyli jak się jakiś kretyn trafi na drodze, to też uważasz, że cały
naród jest coś nieteges i nie należy go trawić? :->
ten kretyn to tylko przykład, ale jest tego sporo więcej. Całość składa
się na jeden wielki syf.
Rozwiązaniem twojego problemu jest poznanie definicji określenia
"odpowiedzialność zbiorowa". A teraz wyp... doczytać co to takiego :->
--
Pozdrawiam
Maciek

37 Data: Sierpien 31 2010 10:13:08
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 10:06, Maciek pisze:

 A teraz wyp... doczytać co to takiego :->

Ładnie tak używać wulgaryzmów? To oznaka ludzi słabych i znerwicowanych.

--
krzysiek82

38 Data: Wrzesien 03 2010 18:16:40
Temat: Re: Debil roku
Autor: Sebastian Kaliszewski 

krzysiek82 wrote:

W dniu 2010-08-31 10:06, Maciek pisze:
 A teraz wyp... doczytać co to takiego :->

Ładnie tak używać wulgaryzmów? To oznaka ludzi słabych i znerwicowanych.


Ładnie to tak pisać "Polak" celowo z małej litery?
Ładnie to obrażać wszystkich równo (odpowiedzialność zbiorowa)?

To oznaka ludzi słabych i znerwicowanych. Albo zwykłych dzieciaków. "Dzieciak" to stan umysłu, nieżależny od wieku -- dorośnij

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

39 Data: Sierpien 27 2010 19:12:46
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2010-08-27 11:00, krzysiek82 pisze:

glang pisze:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

zaczyna się od niewinnego łamania zasad potem coraz poważniej poważniej
i trup. Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po
to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.

Jak zwykle kretyńska wypowiedź - nic nie wiemy na temat szczegółów
wypadku, ale już wiadomo, że to wina "durnego narodu".

BTW - jesteś wręcz doskonałym okazem tego gatunku. Sam tego nie
widzisz, ale tak niestety jest...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

40 Data: Sierpien 30 2010 09:56:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Artur Maśląg pisze:

Jak zwykle kretyńska wypowiedź - nic nie wiemy na temat szczegółów
wypadku, ale już wiadomo, że to wina "durnego narodu".


a kogo wróżki :)? W polsce na drogach codziennie ginie masa ludzi ale oczywiście to nie ich wina to wina ponadziemskiej mocy tak? Głupi ludzie      zawsze zwalają wszystko na wszystkich a nie potrafią postrzegać błędów w swoich zachowaniu. Dla takiego pirata drogowego droga jest zła, ale ona sam nie widzi nic złego w swoich zachowaniu. O czym to świadczy?

--
krzysiek82

41 Data: Wrzesien 03 2010 18:23:10
Temat: Re: Debil roku
Autor: Sebastian Kaliszewski 

krzysiek82 wrote:

Artur Maśląg pisze:
Jak zwykle kretyńska wypowiedź - nic nie wiemy na temat szczegółów
wypadku, ale już wiadomo, że to wina "durnego narodu".


a kogo wróżki :)? W polsce na drogach codziennie ginie masa ludzi ale oczywiście to nie ich wina to wina ponadziemskiej mocy tak? Głupi ludzie     zawsze zwalają wszystko na wszystkich a nie potrafią postrzegać błędów w swoich zachowaniu. Dla takiego pirata drogowego droga jest zła, ale ona sam nie widzi nic złego w swoich zachowaniu. O czym to świadczy?

A o czym świadczy twoje bezsensowne ugólnianie i ogólne obrażanie?

Zaprezentowany tok rozumowania jak i poziom wypowiedzi wskazuje jednoznacznie, że jesteś co najmniej nie lepszy od tych których obrażasz...

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

42 Data: Sierpien 27 2010 19:39:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: to 

begin krzysiek82

zaczyna się od niewinnego łamania zasad potem coraz poważniej poważniej
i trup.

To tak jakby napisać, ze zaczyna się od rzucenia papierka na chodnik, a
kończy na zadźganiu sąsiada. Brak związku.

Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po
to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.

Znowu Ci gorzej?

--
ignorance is bliss

43 Data: Sierpien 28 2010 06:56:17
Temat: Re: Debil roku
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

glang pisze:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-trage
dii,15323.html

zaczyna się od niewinnego łamania zasad potem coraz poważniej
poważniej i trup. Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi
"zasady są po to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w
linku powyżej.

ty jestes z tych, co uwazaja, ze nie wolno klnac, bo jest na przepis, a jak
ludzie beda klnac to beda sie tez zabijac?
Reasumujac - tylko czarne i biale?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier

44 Data: Sierpien 28 2010 10:40:19
Temat: Re: Debil roku
Autor: P_ablo 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości


zaczyna się od niewinnego łamania zasad potem coraz poważniej poważniej i
trup. Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po to
żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.


Czy to twoje 82 to jest rok urodzenia?  Nie popelniles literowki i czy aby
nie mialo byc 02  ? Sadzac po twoim toku rozumowania tak wlasnie moze byc...

--
Picasso

45 Data: Sierpien 28 2010 14:08:33
Temat: Re: Debil roku
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki 

P_ablo pisze:

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości
zaczyna się od niewinnego łamania zasad potem coraz poważniej poważniej i trup. Dlatego nie trawię tego narodu bo jego motto brzmi "zasady są po to żeby je łamać" Dla debili którzy tak twierdzą efekt w linku powyżej.


Czy to twoje 82 to jest rok urodzenia?  Nie popelniles literowki i czy aby nie mialo byc 02  ? Sadzac po twoim toku rozumowania tak wlasnie moze byc...


Może to nie rocznik a IQ? ;-)

Seco

46 Data: Sierpien 30 2010 09:52:41
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

P_ablo pisze:

Czy to twoje 82 to jest rok urodzenia?  Nie popelniles literowki i czy aby nie mialo byc 02  ? Sadzac po twoim toku rozumowania tak wlasnie moze byc...


żaden polaczek nie jest w stanie mnie obrazić więc możesz sobie oszczędzić durnych wywodów. Stoję i o obserwuję absurdy w tym kraju i po wypowiedziach niektórych z Was po prostu opadają ręce. Czy wy żyjecie w innym świecie? A może warto się obudzić?

--
krzysiek82

47 Data: Sierpien 30 2010 10:03:46
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

P_ablo pisze:
Czy to twoje 82 to jest rok urodzenia?  Nie popelniles literowki i czy aby nie mialo byc 02  ? Sadzac po twoim toku rozumowania tak wlasnie moze byc...


żaden polaczek nie jest w stanie mnie obrazić więc możesz sobie

"Nigogo" nie można obaźić. Masz rację.

Artur(m)

48 Data: Sierpien 30 2010 10:09:53
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Artur(m) pisze:

"Nigogo" nie można obaźić. Masz rację.

Ja nie chce nikogo obrażać, a moje słowa krytyki kieruje zwłaszcza do tych którzy przynoszą wstyd temu narodowi (według moich obserwacji to jakieś 95% społeczeństwa niestety)

--
krzysiek82

49 Data: Sierpien 30 2010 10:48:45
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Artur(m) pisze:
"Nigogo" nie można obaźić. Masz rację.

Ja nie chce nikogo obrażać, a moje słowa krytyki kieruje zwłaszcza do tych którzy przynoszą wstyd temu narodowi (według moich obserwacji to jakieś 95% społeczeństwa niestety)

Ja "o   t y m  narodzie" mówię "ja jestem tym Narodem", to "mój Naród"

Artur(m)

50 Data: Sierpien 30 2010 11:10:54
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Artur(m) pisze:

Ja "o   t y m  narodzie" mówię "ja jestem tym Narodem", to "mój Naród"

Ale nie identyfikujesz się chyba, z tą złą częścią społeczeństwa?

--
krzysiek82

51 Data: Sierpien 30 2010 23:00:40
Temat: Re: Debil roku
Autor: P_ablo 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości


żaden polaczek nie jest w stanie mnie obrazić więc możesz sobie oszczędzić
durnych wywodów. Stoję i o obserwuję absurdy w tym kraju i po
wypowiedziach niektórych z Was po prostu opadają ręce. Czy wy żyjecie w
innym świecie? A może warto się obudzić?

Starasz sie na kims zrobic wrazenie tymi tekstami z pseudo inteligenckich
warsiawkowych srodowisk?

Sieg Heil !

--
Picasso

52 Data: Sierpien 31 2010 08:16:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "P_ablo"  napisał w wiadomości

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

żaden polaczek nie jest w stanie mnie obrazić więc możesz sobie oszczędzić durnych wywodów. Stoję i o obserwuję absurdy w tym kraju i po wypowiedziach niektórych z Was po prostu opadają ręce. Czy wy żyjecie w innym świecie? A może warto się obudzić?

Starasz sie na kims zrobic wrazenie tymi tekstami z pseudo inteligenckich warsiawkowych srodowisk?

Dlaczego do k.n. za każdy ramem kiedy pojawia się ktoś "objawiony" jest do tego mieszana Warszawa?! Znakomita większość osób, które ma rejestracje z tego miasta i nawet tam mieszka nie ma z Warszawiakami za dużo wspólnego zeby nie powiedzieć nic.


--
pozdrawiam
kml

53 Data: Sierpien 31 2010 10:10:38
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-30 23:00, P_ablo pisze:

Starasz sie na kims zrobic wrazenie tymi tekstami z pseudo inteligenckich
warsiawkowych srodowisk?
A co masz k* do Warszawy? Jeden debil mi tu wyjeżdża z narodem inny z
Warszawą - ludzie! Weźcie rozpęd, pierd* baranka w ścianę, to może z tą
resztką mózgu wypadnie tendencja do uogólniania.

--
Pozdrawiam
Maciek

54 Data: Sierpien 31 2010 10:15:55
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 10:10, Maciek pisze:

A co masz k* do Warszawy?

a to że kierowcy z tablicami zaczynającymi się na W to zwykle handlowcy mobilni którzy ciągną na pałę i niczym się nie przejmują, co oczywiście, nie zmienia faktu, że wszyscy w warszawie są tacy sami.

Jeden debil mi tu wyjeżdża z narodem i z  Warszawą - ludzie!

rozmawiasz mnie maciusiu, jesteś taki prosty :)

Weźcie rozpęd, pierd* baranka w ścianę, to może z tą
resztką mózgu wypadnie tendencja do uogólniania.

i znowu popis prostactwa i braku kultury :)

--
krzysiek82

55 Data: Sierpien 31 2010 10:30:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-31 10:15, krzysiek82 pisze:

i znowu popis prostactwa i braku kultury :)
A ty buraku, rozciągający odpowiedzialność za występki paru podobnych
tobie debili na resztę świata, to niby jesteś jakimś wyznacznikiem bycia
kulturalnym?? Osobiście wolę usłyszeć parę bluzgów niż pseudo kulturalne
słodkie pierdzenie takich hipokrytów jak ty. Więc wyp* faszystowska
świnio! :->

--
Pozdrawiam
Maciek

56 Data: Sierpien 31 2010 11:19:30
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 10:30, Maciek pisze:

W dniu 2010-08-31 10:15, krzysiek82 pisze:
i znowu popis prostactwa i braku kultury :)
A ty buraku, rozciągający odpowiedzialność za występki paru podobnych
tobie debili na resztę świata, to niby jesteś jakimś wyznacznikiem bycia
kulturalnym?? Osobiście wolę usłyszeć parę bluzgów niż pseudo kulturalne
słodkie pierdzenie takich hipokrytów jak ty. Więc wyp* faszystowska
świnio! :->


ale nam się miło przedstawiłeś, a teraz proponuje szykować się do rozpoczęcia roku szkolnego bo już czas. Masz już kredki, mazaki i inne przybory szkolne?

--
krzysiek82

57 Data: Sierpien 31 2010 11:27:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-31 11:19, krzysiek82 pisze:

ale nam się miło przedstawiłeś, a teraz proponuje szykować się do
rozpoczęcia roku szkolnego bo już czas. Masz już kredki, mazaki i inne
przybory szkolne?
To była tylko bardzo prosta i zupełnie absurdalna analogia faszysto :->
Miałem nadzieję, że nawet do takiego durnia dotrze, a ty mi tu zaczynasz
o kredkach pierd*. Następnym razem pomyśl 2 razy zanim "przedstawisz"
się jak to byłeś łaskaw zrobić na początku tego wątku.

--
Pozdrawiam
Maciek

58 Data: Sierpien 31 2010 11:34:37
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 11:27, Maciek pisze:

To była tylko bardzo prosta i zupełnie absurdalna analogia faszysto :->

rozbawia mnie twój tok rozumowania a dokładniej jego brak.

Miałem nadzieję, że nawet do takiego durnia dotrze, a ty mi tu zaczynasz
o kredkach pierd*.

a co masz do kredek? Nigdy nie używałeś? Zbyt ambitne i przerasta twoje możliwości? To przykre :(

Następnym razem pomyśl 2 razy zanim "przedstawisz"
się jak to byłeś łaskaw zrobić na początku tego wątku.

żaden prostak nie będzie mi dyktował tego co będę robił, pozdrawiam i proszę Cię zamilknij bo robisz z siebie idiotę.

--
krzysiek82

59 Data: Sierpien 31 2010 11:59:51
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

W dniu 2010-08-31 11:34, krzysiek82 pisze:

Następnym razem pomyśl 2 razy zanim "przedstawisz"
się jak to byłeś łaskaw zrobić na początku tego wątku.
żaden prostak nie będzie mi dyktował tego co będę robił,
Ale ty, prostak, już możesz innym coś dyktować? :->

pozdrawiam i proszę Cię zamilknij bo robisz z siebie idiotę.
W twoich ustach brzmi to po prostu groteskowo :-D

--
Pozdrawiam
Maciek

60 Data: Sierpien 31 2010 15:59:14
Temat: Re: Debil roku
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Tue, 31 Aug 2010 11:59:51 +0200, Maciek napisał(a):

pozdrawiam i proszę Cię zamilknij bo robisz z siebie idiotę.
W twoich ustach brzmi to po prostu groteskowo :-D

Daj mu spokój. To nie jest Polak, to Chińczyk. Nie rozumie prostego słowa
"spierdalaj". Słyszy to codziennie, i zamiast zwyczajnie sobie pójść, to on
robi nam psychoanalizę i dochodzi do jedynie słusznego wniosku, że jest w
5% elity, która nie przynosi wstydu narodowi polskiemu.

--
Pozdrawiam,

Przemek

61 Data: Sierpien 31 2010 23:54:12
Temat: Re: Debil roku
Autor: P_ablo 

Użytkownik "Przemysław Bernat"  napisał w wiadomości


Daj mu spokój. To nie jest Polak, to Chińczyk.

On mi podpada pod motylinskiego...

--
Picasso

62 Data: Wrzesien 01 2010 00:15:11
Temat: Re: Debil roku
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2010-08-31 23:54, P_ablo pisze:

Użytkownik "Przemysław   napisał w wiadomości


Daj mu spokój. To nie jest Polak, to Chińczyk.

On mi podpada pod motylinskiego...


Motyliński może i miał na pmsie dziwne jazdy, ale imho był/jest inteligentniejszy.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

63 Data: Wrzesien 01 2010 09:48:21
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-09-01 00:15, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

Motyliński może i miał na pmsie dziwne jazdy, ale imho był/jest
inteligentniejszy.


to przykre, że tutaj jest tylu debili, całe szczęście są wyjątki i właśnie dzięki nim jest jeszcze sens tu siedzieć.

--
krzysiek82

64 Data: Wrzesien 02 2010 18:27:34
Temat: Re: Debil roku
Autor: Grejon 

W dniu 2010-08-31 10:15, krzysiek82 pisze:

W dniu 2010-08-31 10:10, Maciek pisze:
A co masz k* do Warszawy?

a to że kierowcy z tablicami zaczynającymi się na W to zwykle handlowcy

Mówi ci coś pojęcie leasing? Zresztą tablice W nie muszą oznaczać samej Warszawy.

65 Data: Wrzesien 03 2010 18:20:17
Temat: Re: Debil roku
Autor: Sebastian Kaliszewski 

krzysiek82 wrote:

i znowu popis prostactwa i braku kultury :)

A bo to obrażanie wszystkich (w tym zapewne 99% rozmówców) to popis erudycji i wyższej kultury. ROTFL!

Otrzymałeś odpowiedzi stosowane do poziomu twoich wypowiedzi. :)

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

66 Data: Sierpien 31 2010 16:07:14
Temat: Re: Debil roku
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Mon, 30 Aug 2010 09:52:41 +0200, krzysiek82 napisał(a):

żaden polaczek nie jest w stanie mnie obrazić więc możesz sobie
oszczędzić durnych wywodów. Stoję i o obserwuję absurdy w tym kraju i po
wypowiedziach niektórych z Was po prostu opadają ręce. Czy wy żyjecie w
innym świecie? A może warto się obudzić?

Tu masz teksty prawdziwego polaczka. Zawistnego i mściwego, który kombinuje
jak zniszczyć lekarza weterynarii, który robi konkurencję jego żonie:

"Jest sobie mała miejscowość, oraz dwie lecznice, jednak zajmuje się
leczeniem a druga zajmuje się tylko sprzedawaniem leków (a nie powinna
bo to są zwykle leki do użycia przez lekarza weterynarii). Była już
przeprowadzana kontrola ale nic nie wykryli, podejrzewam posmarowaną
łapę. Dzisiaj do mojej żony dzwoni facet który kupił w lecznicy lek dla
psa, jak się okazał, że zastosowany doprowadził do pogorszenia stanu
zdrowia zwierzęcia. Pyta co zrobić czy psa zabić łopatą czy ona
przyjedzie go uśpić? Zalewa mnie po prostu krew jak widzę, co ten facet
robi, sprzedaje leki na lewo i prawo bez zastanowienia nad
konsekwencjami. Liczy się dla niego tylko zysk. Nie wiem kogo mam
powiadomić, czy może lepiej zrobić jakąś prowokację nagrać wszystko
ukrytą kamerą i udostępnić do mediów (jakiś program interwencyjny albo
coś w tym stylu) Co proponujecie? Facet jest lekarzem i to nawet podobno
dobrym więc ma świadomość jaką krzywdę może wyrządzić zwierzęciu robi to
z premedytacją bo nie chce mu się pojechać i sprawdzić co się danemu
zwierzakowi dzieje i czy taki czy inny lek jest potrzebny."

Cały wątek do pośmiania się: http://tiny.pl/h7b2t

--
Pozdrawiam,

Przemek

67 Data: Sierpien 31 2010 16:23:51
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

W dniu 2010-08-31 16:07, Przemysław Bernat pisze:

Tu masz teksty prawdziwego polaczka. Zawistnego i mściwego, który kombinuje
jak zniszczyć lekarza weterynarii, który robi konkurencję jego żonie:

Czy tu człowieku umiesz czytać ze zrozumieniem? czy zaliczasz się do tego grona 95% polaków którzy mają z tym problemy?

--
krzysiek82

68 Data: Sierpien 28 2010 18:02:39
Temat: Re: Debil roku
Autor: AW 

W dniu 2010-08-27 11:00, krzysiek82 pisze:

Dlatego nie trawię tego narodu bo

Którego narodu?

--
AW

69 Data: Sierpien 29 2010 11:44:43
Temat: Re: Debil roku
Autor: jerzu 

On Sat, 28 Aug 2010 18:02:39 +0200, AW
wrote:

Którego narodu?

On sra sam na siebie.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

70 Data: Sierpien 30 2010 09:57:25
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

AW pisze:

Którego narodu?

polskiego.

--
krzysiek82

71 Data: Sierpien 27 2010 11:19:51
Temat: Re: Debil roku
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 27.08.2010 10:48, glang pisze:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html


aż się w głowie nie mieści :(
pzdr
GL

Należałoby powiesić skurwysyna na przydrożnej szubienicy.

72 Data: Sierpien 27 2010 11:28:28
Temat: Re: Debil roku
Autor: Michał Gut 

Należałoby powiesić skurwysyna na przydrożnej szubienicy.

trza by go najpierw do chin wyeksportowac bo w polsce wieszajacy zawisnie obok:)

a tak na serio to ręce opadają. Zawracanie na drodze na ktorej sparalizuje to ruch - ok rozumiem. ale na autostradzie gdzie kazdy zapitala >150? i zaklada ze niczego na drodze nie bedzie???....
pomijam calkowicie opcje jechania pod prad to rowniez brzmi ciekawie....

73 Data: Sierpien 27 2010 11:30:29
Temat: Re: Debil roku
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 27.08.2010 11:28, Michał Gut pisze:

Należałoby powiesić skurwysyna na przydrożnej szubienicy.

trza by go najpierw do chin wyeksportowac bo w polsce wieszajacy
zawisnie obok:)

Jak go złapią ;->

a tak na serio to ręce opadają. Zawracanie na drodze na ktorej
sparalizuje to ruch - ok rozumiem. ale na autostradzie gdzie kazdy
zapitala >150? i zaklada ze niczego na drodze nie bedzie???....
pomijam calkowicie opcje jechania pod prad to rowniez brzmi ciekawie....

Zwłaszcza w nocy, kiedy bokiem taka blokada będzie z daleka niewidoczna.

74 Data: Sierpien 27 2010 13:06:32
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Fri, 27 Aug 2010 11:30:29 +0200,  Andrzej Lawa wrote:

W dniu 27.08.2010 11:28, Michał Gut pisze:
a tak na serio to ręce opadają. Zawracanie na drodze na ktorej
sparalizuje to ruch - ok rozumiem. ale na autostradzie gdzie kazdy
zapitala >150? i zaklada ze niczego na drodze nie bedzie???....
pomijam calkowicie opcje jechania pod prad to rowniez brzmi ciekawie....

Zwłaszcza w nocy, kiedy bokiem taka blokada będzie z daleka niewidoczna.

Ale wiecie - on mial biala naczepe. I boczne swiatla gabarytowe.

Debilem go mozna nazwac, bo zaiste nie wiadomo co chcial osiagnac - na
prochach byl czy co?
Ale czy aby na pewno on jest winien smierci tych osob, ktore wjechaly
w nieruchoma przeszkode. Wszak mogl tam byc np korek i oba pasy
zablokowane. I dwoch nierozsadnych ktorzy nie wlaczyli awaryjnych ..
ale tez chyba nie ma takiego obowiazku.

Miejsca nie kojarze - to jest za gorka, za zakretem ?
Nie bylo widocznosci na kilometr ?

A tak swoja droga to jak jedziecie na autostradzie - na krotkich czy
dlugich swiatlach. Krotkie musze przyznac ze krotkie, a dlugie ..
obawiam sie ze oslepiaja tych z przeciwka, mimo ze czesto sa przeslony
...

J.

75 Data: Sierpien 27 2010 13:47:27
Temat: Re: Debil roku
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 27.08.2010 13:06, J.F. pisze:

Ale wiecie - on mial biala naczepe. I boczne swiatla gabarytowe.

Światła mijania mają ograniczony zasięg, a gabarytowe - nawet jeśli w
ogóle działały - ledwo się żarzą i mogą udawać baaaaaaaaaaaaaardzo
odległe światła tylne.

76 Data: Sierpien 27 2010 16:43:41
Temat: Re: Debil roku
Autor: Tomasz Finke 

W dniu 2010-08-27 13:06, J.F. pisze:

Miejsca nie kojarze - to jest za gorka, za zakretem ?

Z opisu wynika, że to było 5 km przed zjazdem na Opole jadąc
z Wrocławia, jeszcze przez MOP-em Rzędziwojowice, więc zawracał
pewnie gdzieś w lesie za tym długim zakrętem w prawo na zjeździe
z górki.

Nie bylo widocznosci na kilometr ?

Kierowca Nissana mógł się na tym zjeździe rozpędzić do ~40 m/s,
w końcu to było nad ranem zapewne przy minimalnym ruchu, a jak wyjechał
na prostą i zobaczył przed sobą naczepę w poprzek jezdni, to już nie
miał szansy na zatrzymanie się.  Zapewne udało mu się trochę wyhamować
przed zderzeniem i dlatego auto nie jest totalnie zmasakrowane.

A tak swoja droga to jak jedziecie na autostradzie - na krotkich czy
dlugich swiatlach. Krotkie musze przyznac ze krotkie, a dlugie ..
obawiam sie ze oslepiaja tych z przeciwka, mimo ze czesto sa przeslony

Długie światła na pewno oślepiają tirmanów jadących z
naprzeciwka, osobówki są trochę zasłaniane przez bariery energochłonne
na pasie zieleni.  Ale co to w zasadzie za różnica, czy przez
oświetlony odcinek przejeżdżasz w sekundę czy dwie, i tak jest za mało
czasu na zatrzymanie się przed nieruchomą przeszkodą.  Być może
rozwiązaniem jest noktowizja, ekrany LCD i kamery kosztują teraz
grosze, do tego jakiś 100-watowy promiennik podczerwieni zamontowany
w grillu...

T.

77 Data: Sierpien 27 2010 23:30:06
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 16:43:41 +0200, Tomasz Finke napisał(a):

(...)

A taka naczepa to nie ma obowiazkowo miec elementow odblaskowych? Odblaski
widac z wiekszej odleglosci.

A swoje droga predkosc trzeba dostosowac do warunkow i jechac tyle, zeby
zdazyc wyhamowac. Skoro 2 sekundy to malo, to jedz tyle, zeby oswietlany
odcinek pokonywac w 3 albo 4 s. Dla swiatel mijania zalecane jest chyba 70
metrow, czyli pi*drzwi 60-75 km/h.


--
pozdrawiam,
Maciek
Mam kompleks niższości,
ale niezbyt dobry

78 Data: Sierpien 27 2010 23:43:24
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Fri, 27 Aug 2010 23:30:06 +0200,  Maciek wrote:

A swoje droga predkosc trzeba dostosowac do warunkow i jechac tyle, zeby
zdazyc wyhamowac. Skoro 2 sekundy to malo, to jedz tyle, zeby oswietlany
odcinek pokonywac w 3 albo 4 s. Dla swiatel mijania zalecane jest chyba 70
metrow, czyli pi*drzwi 60-75 km/h.

Niemcy maja taki przepis wyraznie ... ale nie dotyczy autostrad :-)

A w Polsce SN sie pare razy wypowiadal ze kierowca nie musi w nocy
jechac tak wolno zeby nie rozjechac pijaka spiacego na jezdni :-)

J.

79 Data: Sierpien 28 2010 00:32:11
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 23:43:24 +0200, J.F. napisał(a):
 

A w Polsce SN sie pare razy wypowiadal ze kierowca nie musi w nocy
jechac tak wolno zeby nie rozjechac pijaka spiacego na jezdni :-)

Ja mowie o rozsadku...

A na marginesie to popatrz na srednia wieku sedziow SN - polowa z nich
skonczyla pewnie jezdzic w czasach, kiedy samochody byly na talony.


--
pozdrawiam,
Maciek
Mam kompleks niższości,
ale niezbyt dobry

80 Data: Sierpien 28 2010 00:57:21
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Sat, 28 Aug 2010 00:32:11 +0200,  Maciek wrote:

Dnia Fri, 27 Aug 2010 23:43:24 +0200, J.F. napisał(a):
A w Polsce SN sie pare razy wypowiadal ze kierowca nie musi w nocy
jechac tak wolno zeby nie rozjechac pijaka spiacego na jezdni :-)

Ja mowie o rozsadku...
A na marginesie to popatrz na srednia wieku sedziow SN - polowa z nich
skonczyla pewnie jezdzic w czasach, kiedy samochody byly na talony.

Ale w tym przypadku sie z nimi zgadzam - droga jest od jezdzenia a nie
od spania, nie moga wszyscy jechac 20, bo moze gdzies tam ktos sobie
lezy w czarnym ubraniu na asfalcie ..

J.

81 Data: Sierpien 28 2010 01:07:16
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

Dnia Sat, 28 Aug 2010 00:57:21 +0200, J.F. napisał(a):
 

Ale w tym przypadku sie z nimi zgadzam - droga jest od jezdzenia a nie
od spania, nie moga wszyscy jechac 20, bo moze gdzies tam ktos sobie
lezy w czarnym ubraniu na asfalcie ..

Ale rola SN jest zasadniczo interpretowanie i stanowienie prawa, a nie
zastepowanie komus zdrowego rozsadku.

--
pozdrawiam,
Maciek
Mam kompleks niższości,
ale niezbyt dobry

82 Data: Sierpien 29 2010 11:28:37
Temat: Re: Debil roku
Autor: nom 


Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości

Dnia Sat, 28 Aug 2010 00:57:21 +0200, J.F. napisał(a):

Ale rola SN jest zasadniczo interpretowanie i stanowienie prawa, a nie
zastepowanie komus zdrowego rozsadku.

Jakby prawo było jednoznaczne to nie potrzbni byliby prawnicy. :-)
Do prawa trzeba podchodzić racjonalnie.

83 Data: Sierpien 28 2010 00:39:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: to 

begin Maciek

A w Polsce SN sie pare razy wypowiadal ze kierowca nie musi w nocy
jechac tak wolno zeby nie rozjechac pijaka spiacego na jezdni :-)

Ja mowie o rozsadku...

Nierozsądny to jest ten co śpi na jezdni, a nie ten, co jedzie normalnie
i trafi w śpiącego idiotę.

--
ignorance is bliss

84 Data: Sierpien 27 2010 23:44:02
Temat: Re: Debil roku
Autor: Michał Baszyński 

W dniu 2010-08-27 13:06, J.F. pisze:

A tak swoja droga to jak jedziecie na autostradzie - na krotkich czy
dlugich swiatlach. Krotkie musze przyznac ze krotkie, a dlugie ..
obawiam sie ze oslepiaja tych z przeciwka, mimo ze czesto sa przeslony

na krótkich - długie oślepiają nie tylko tych z naprzeciwka - także tych, którym swiecisz w lusterko wsteczne

--
Pozdr.
Michał

85 Data: Sierpien 28 2010 12:03:55
Temat: Re: Debil roku
Autor: nalesnik 

J.F. wrote:

Ale czy aby na pewno on jest winien smierci

Tak, on jest winien.

86 Data: Sierpien 28 2010 12:24:38
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Sat, 28 Aug 2010 12:03:55 +0200,  nalesnik wrote:

J.F. wrote:
Ale czy aby na pewno on jest winien smierci
Tak, on jest winien.

Ja tam mam watpliwosci. Spore watpliwosci.
No ale moze za pare lat sie dowiemy co sad na to.

J.

87 Data: Sierpien 28 2010 12:39:51
Temat: Re: Debil roku
Autor: nalesnik 

J.F. wrote:

On Sat, 28 Aug 2010 12:03:55 +0200,  nalesnik wrote:
J.F. wrote:
Ale czy aby na pewno on jest winien smierci
Tak, on jest winien.

Ja tam mam watpliwosci. Spore watpliwosci.
No ale moze za pare lat sie dowiemy co sad na to.

Chyyyyba, że TIRa obróciło, jakoś sam się tak złożył i w wyniku wypadku naczepa zaklinowała się w poprzek o barierki z jednej i drugiej strony drogi.

--
pozdr
nalesnik

88 Data: Sierpien 27 2010 11:29:50
Temat: Re: Debil roku
Autor: krzysiek82 

Andrzej Lawa pisze:

Należałoby powiesić skurwysyna na przydrożnej szubienicy.


nie rozumiem czasami kierowców tirów, ostatnio jadę sobie 80km/h na 70tce w zabudowanym zwalniam bo widzę, że sporo ludzi się kręci jakieś dzieciaki itp i jadę regulaminowo, a na CB słyszę sku, chuu i tak dalej, mruganie i trąbienie. Co to ma być? Przecież jedna słuszna reakcja na coś takiego to uniemożliwienie wyprzedzenia i zwolnienie do 20km/h Ja rozumiem, że komuś się spieszy ale bez przesady przepisy to przepisy i żaden burak nie może nikogo zmuszać do ich łamania.

--
krzysiek82

89 Data: Sierpien 27 2010 12:03:22
Temat: Re: Debil roku
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 27.08.2010 11:29, krzysiek82 pisze:

Andrzej Lawa pisze:
Należałoby powiesić skurwysyna na przydrożnej szubienicy.


nie rozumiem czasami kierowców tirów, ostatnio jadę sobie 80km/h na
70tce w zabudowanym zwalniam bo widzę, że sporo ludzi się kręci jakieś
dzieciaki itp i jadę regulaminowo, a na CB słyszę sku, chuu i tak dalej,
mruganie i trąbienie. Co to ma być? Przecież jedna słuszna reakcja na

Wiesz, jak ja już parę razy widziałem te mendy pędzące z klatą na
kierownicy, bo ręce zajęte pałaszowaną zupką?

coś takiego to uniemożliwienie wyprzedzenia i zwolnienie do 20km/h Ja
rozumiem, że komuś się spieszy ale bez przesady przepisy to przepisy i
żaden burak nie może nikogo zmuszać do ich łamania.

Kamera -- > donos

Sam sobie zainstaluję.

90 Data: Sierpien 27 2010 11:31:24
Temat: Re: Debil roku
Autor: Gabriel 'wilk' 

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

W dniu 27.08.2010 10:48, glang pisze:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html


aż się w głowie nie mieści :(
pzdr
GL


Należałoby powiesić skurwysyna na przydrożnej szubienicy.

To jest zbytlagodna kara, przywiazac do auta na linie i przeciagnac od Wrocka do Katowic
ps. kilka miesiecy temu mialem nieprzyjemnosc mijac sie wieczorem na wezle murckowskim w Katowicach z dostawczakiem, ktory z wjazdu na A4 zrobil sobie wyjazd - szczescie w nieszczesciu jakims cudem sie zmiescilismu i nie przywalilem w niego -skonczylo sie na telefonie na 112. Nie wspomne o czestym widoku cofania osobowek lub nawet calych zestawow na A4 w okolicach Wrocka czy GOPu lub Krakowa :-(
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

91 Data: Sierpien 27 2010 09:47:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: cj 

tzw. kierowca zawodowy...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

92 Data: Sierpien 27 2010 11:50:44
Temat: Re: Debil roku
Autor: Gabriel 'wilk' 

Użytkownik cj napisał:

tzw. kierowca zawodowy...
Niektorzy okreslaja tych kierowcow mianem "oderwanych sila od traktora z plugiem"
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

93 Data: Sierpien 27 2010 12:56:33
Temat: Re: Debil roku
Autor: Excite 

W dniu 27.08.2010 11:50, Gabriel 'wilk' pisze:

Niektorzy okreslaja tych kierowcow mianem "oderwanych sila od traktora z
plugiem"

Bardzo trafne określenie. Nie wszyscy ale znaczna większość to wiejskie prostaki co nic innego robić nie potrafią więc z braku innych możliwości jeżdżą na tirach i "zwiedzają świat".

94 Data: Sierpien 27 2010 13:46:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: Papkin 

cj wrote:

tzw. kierowca zawodowy...

kierowcy autobusow we Wroclawiu wymuszja pierwszenstwo prawostronne a tez niby zawodowi nie?

95 Data: Sierpien 27 2010 10:06:27
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 10:48:04 +0200, glang napisał(a):

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html
aż się w głowie nie mieści :(

Powinien pójść siedzieć za morderstwo z premedytacją. Każda inna opcja to
będzie kpina...

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

96 Data: Sierpien 27 2010 12:12:43
Temat: Re: Debil roku
Autor: elmer radi radisson 


"Ratownik medyczny zginął w wypadku z udziałem karetki pogotowia, do jakiego doszło rano na zakopiance w Nowym Targu - poinformowała Katarzyna Padło z małopolskiej policji.

Do wypadku doszło, kiedy kierowca karetki próbował uniknąć zderzenia z ciężarówką zawracającą na zakopiance - wynika z ustaleń policji. Kierujący karetką zjechał na pobocze, ale pojazd wpadł do pobliskiego rowu."

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8301766,Ratownik_zginal_w_wypadku_karetki_w_Nowym_Targu.html


--

memento lorem ipsum

97 Data: Sierpien 27 2010 12:17:34
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "glang"  napisał w wiadomości

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

aż się w głowie nie mieści :(
pzdr
GL

Zdjęcie i dane osobowe powinny być ujawnione od razu. Prawo jazdy zabrane dożywotnio + renta dla rodziny ofiar.


--
pozdrawiam
kml

98 Data: Sierpien 27 2010 12:33:32
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 27.08.2010 10:48, glang pisze:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html


aż się w głowie nie mieści :(

Swoją drogą patrząc na zdjęcia, to wąsko tam jak diabli. Kierowca albo był faktycznie niespełna rozumu chcąc w takim miejscu zawracać (w dodatku tak blisko możliwości legalnego zawrócenia, jak wynika z artykułu), albo może po prostu wpadł w poślizg/zasnął/bawił się radiem/whatever i go tak postawiło bokiem, a zanim zdążył się naprostować i odjechać już ktoś w niego uderzył?


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

99 Data: Sierpien 27 2010 14:52:37
Temat: Re: Debil roku
Autor: Michal Jankowski 

marjan  writes:

Swoją drogą patrząc na zdjęcia, to wąsko tam jak diabli. Kierowca albo
był faktycznie niespełna rozumu chcąc w takim miejscu zawracać (w
dodatku tak blisko możliwości legalnego zawrócenia, jak wynika z
artykułu), albo może po prostu wpadł w poślizg/zasnął/bawił się
radiem/whatever i go tak postawiło bokiem, a zanim zdążył się
naprostować i odjechać już ktoś w niego uderzył?

Jesli zdjecie nie daje falszywego obrazu, to ja tam sobie w ogole nie
wyobrazam zawrocenia tym wozem. Znaczy widze, ze ma juz szoferke
przodem do tylu, ale nie widze, jak do tego doprowadzil. Nie ma
miejsca. Chyba ze faktycznie go zarzucilo i obrocilo poslizgiem.

  MJ

100 Data: Sierpien 27 2010 15:50:51
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Fri, 27 Aug 2010 14:52:37 +0200,  Michal Jankowski wrote:

Jesli zdjecie nie daje falszywego obrazu, to ja tam sobie w ogole nie
wyobrazam zawrocenia tym wozem. Znaczy widze, ze ma juz szoferke
przodem do tylu, ale nie widze, jak do tego doprowadzil. Nie ma
miejsca. Chyba ze faktycznie go zarzucilo i obrocilo poslizgiem.

Polak potrafi :-)

nie bardzo widze jak, bo po prawej tez barierka.
Znalazl w niej jakas dziure, czy wykrecil ponad 90 stopni ze sie
naczepa zaczela cofac ?
Bo na recznym chyba nie zawracal ? :-)

A tak swoja droga - nie widac dokladnie tego nissana, ale zdjecie
sugeruje ze malo skrocony. I trafil chyba tez dosc bezpiecznie w kola.
Czyzby naprawde bez pasow ?

J.

101 Data: Sierpien 27 2010 16:41:03
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 27 Aug 2010 15:50:51 +0200, J.F
 wrote:

Znalazl w niej jakas dziure, czy wykrecil ponad 90 stopni ze sie
naczepa zaczela cofac ?

 Przede wszystkim, jakby się złamał przy hamowaniu to byłby
 odwrócony gdzieś tak o 180 stopni w stosunku do tego, co na
 zdjęciu.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

102 Data: Sierpien 27 2010 18:53:04
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Fri, 27 Aug 2010 16:41:03 +0000 (UTC),  Robert Rędziak wrote:

Przede wszystkim, jakby się złamał przy hamowaniu to byłby
odwrócony gdzieś tak o 180 stopni w stosunku do tego, co na
zdjęciu.

Czyli co - zawrocil gdzies dalej, jechal pod prad, zahamowal i go
zlamalo ? :-)

Trudno powiedziec jak by wygladal po zlamaniu - dopuszczam ze wlasnie
tak. Trudno tez przypuszcza zeby zawracal miedzy dwiema barierkami.

J.

103 Data: Sierpien 27 2010 17:05:13
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 27 Aug 2010 18:53:04 +0200, J.F
 wrote:

Czyli co - zawrocil gdzies dalej, jechal pod prad, zahamowal i go
zlamalo ? :-)

Trudno powiedziec jak by wygladal po zlamaniu - dopuszczam ze wlasnie
tak. Trudno tez przypuszcza zeby zawracal miedzy dwiema barierkami.

 Jak Cię zaczyna wyprzedzać naczepa, to raczej starasz się
 utrzymać kierunek na wprost, a nie obrócić cały zestaw. Zestaw
 jest raczej zbyt nieprzewidywalny, by pozwolić mu się obracać.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

104 Data: Sierpien 27 2010 19:28:26
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2010-08-27 18:41, Robert Rędziak pisze:

On Fri, 27 Aug 2010 15:50:51 +0200, J.F
  wrote:

Znalazl w niej jakas dziure, czy wykrecil ponad 90 stopni ze sie
naczepa zaczela cofac ?

  Przede wszystkim, jakby się złamał przy hamowaniu to byłby
  odwrócony gdzieś tak o 180 stopni w stosunku do tego, co na
  zdjęciu.

Bądźmy uczciwi - za mało wiemy, by cokolwiek racjonalnego napisać na
temat tego wypadku. Taki skład nie ma szans na zawrócenie na
"autostradzie", co zresztą widać po uszkodzonych barierach itd.
Jeżeli kierowca faktycznie uznał, że tam zawróci, to musiał być
niespełna rozumu (nawet po pijaku ludzie zachowują się rozsądniej).
Zakładając, że faktycznie chciał zawrócić i był trzeźwy, to naprawdę
musiało nim kierować coś innego, niż zwykła głupota.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

105 Data: Sierpien 27 2010 18:13:10
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 27 Aug 2010 19:28:26 +0200, Artur Maśląg
 wrote:

Bądźmy uczciwi - za mało wiemy, by cokolwiek racjonalnego napisać na
temat tego wypadku. Taki skład nie ma szans na zawrócenie na
"autostradzie", co zresztą widać po uszkodzonych barierach itd.

 To tym bardziej nie widzę możliwości zawinięcia się składu w ten
 sposób.

Jeżeli kierowca faktycznie uznał, że tam zawróci, to musiał być
niespełna rozumu (nawet po pijaku ludzie zachowują się rozsądniej).
Zakładając, że faktycznie chciał zawrócić i był trzeźwy, to naprawdę
musiało nim kierować coś innego, niż zwykła głupota.

 ,,Eeee, zmieszczę się'' (zwłaszcza że zestawem można się
 naprawdę zgrabnie złamać i wiele też mu nie brakowało). Tym
 bardziej, że na kabinie nie widać uszkodzeń -- gdyby go zaczęło
 miotać, prawdopodobnie przejechałby po barierze i byłoby to
 widać po zderzaku.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

106 Data: Sierpien 27 2010 20:29:10
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2010-08-27 20:13, Robert Rędziak pisze:

On Fri, 27 Aug 2010 19:28:26 +0200, Artur Maśląg
  wrote:

Bądźmy uczciwi - za mało wiemy, by cokolwiek racjonalnego napisać na
temat tego wypadku. Taki skład nie ma szans na zawrócenie na
"autostradzie", co zresztą widać po uszkodzonych barierach itd.

  To tym bardziej nie widzę możliwości zawinięcia się składu w ten
  sposób.

Szanse niewielkie - wiem trochę na ten temat i do tego nie widzę tam
śladów 'łamania' składu. Dodatkowo nie ja pisałem o 'zawijaniu'.
Dla mnie ta sytuacja wygląda zupełnie irracjonalnie i nie zamierzam
jej tłumaczyć w sposób dowolny. Niech biegli z policją sobie dochodzą.

Jeżeli kierowca faktycznie uznał, że tam zawróci, to musiał być
niespełna rozumu (nawet po pijaku ludzie zachowują się rozsądniej).
Zakładając, że faktycznie chciał zawrócić i był trzeźwy, to naprawdę
musiało nim kierować coś innego, niż zwykła głupota.

  ,,Eeee, zmieszczę się'' (zwłaszcza że zestawem można się
  naprawdę zgrabnie złamać i wiele też mu nie brakowało).

Żartujesz - sporo mu tam brakowało i hałas, który się pojawił przy
taranowaniu naczepą bariery go nie wybudził z tego letargu?
Zdajesz sobie sprawę, jaki to był hałas?

  Tym
  bardziej, że na kabinie nie widać uszkodzeń -- gdyby go zaczęło
  miotać, prawdopodobnie przejechałby po barierze i byłoby to
  widać po zderzaku.

Ciężko stwierdzić - to zdarzenie jest dla mnie tak absurdalne, że
naprawdę nie chcę do tego dopasowywać czegokolwiek racjonalnego...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

107 Data: Sierpien 27 2010 21:33:17
Temat: Re: Debil roku
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Szanse niewielkie - wiem trochę na ten temat i do tego nie widzę tam
śladów 'łamania' składu. Dodatkowo nie ja pisałem o 'zawijaniu'. Dla
mnie ta sytuacja wygląda zupełnie irracjonalnie i nie zamierzam jej
tłumaczyć w sposób dowolny. Niech biegli z policją sobie dochodzą.

Swoją drogą trochę dziwnie wygląda ten Nissan. Kabina prawie
nienaruszona, a przednie siedzenia jakby wyrwane z mocowań, pasażer
zginął, reszta rannych. Nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że ci z
tyłu jechali bez pasów.

--
ignorance is bliss

108 Data: Sierpien 27 2010 13:38:01
Temat: Re: Debil roku
Autor: yos 

On 27 Sie, 20:13, Robert Rędziak  wrote:

On Fri, 27 Aug 2010 19:28:26 +0200, Artur Maśląg
>  [...] Taki skład nie ma szans na zawrócenie na
> "autostradzie", co zresztą widać po uszkodzonych barierach itd.

 To tym bardziej nie widzę możliwości zawinięcia się składu w ten
 sposób.

Nie żartujcie, nie w takich miejscach się zawracało. Taki zestaw w
rękach wprawnego kierowcy zawróci jak wózek widłowy - niemal w
miejscu. Uszkodzone barierki i dziwna pozycja naczepy na zdjęciach
wynika stąd, że po uderzeniu naczepę przestawiła siła zderzenia.
Zresztą - gdyby to był poślizg - to taki zestaw lecący bokiem zostawia
trochę gumy na asfalcie, a tego na zdjęciach nie ma.

--
yos

109 Data: Sierpien 27 2010 21:59:01
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 27 Aug 2010 13:38:01 -0700 (PDT), yos
 wrote:

Nie żartujcie, nie w takich miejscach się zawracało. Taki zestaw w
rękach wprawnego kierowcy zawróci jak wózek widłowy - niemal w
miejscu. Uszkodzone barierki i dziwna pozycja naczepy na zdjęciach
wynika stąd, że po uderzeniu naczepę przestawiła siła zderzenia.
Zresztą - gdyby to był poślizg - to taki zestaw lecący bokiem zostawia
trochę gumy na asfalcie, a tego na zdjęciach nie ma.

 Pisząc o zawinięciu miałem na myśli sytuację, gdyby się
 poślizgnął i naczepa go wyprzedziła. Wiem, że zestaw można
 złamać i zawrócić niemalże w miejscu.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

110 Data: Sierpien 28 2010 00:37:44
Temat: Re: Debil roku
Autor: jerzu 

On Fri, 27 Aug 2010 19:28:26 +0200, Artur Maśląg
wrote:

Bądźmy uczciwi - za mało wiemy, by cokolwiek racjonalnego napisać na
temat tego wypadku. Taki skład nie ma szans na zawrócenie na
"autostradzie", co zresztą widać po uszkodzonych barierach itd.

http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Kielce,+Sandomierska+&Submit=Szukaj&long=20.6473703&lat=50.8755208&type=2&scale=1a&svActive=false
- na tym skrzyżowaniu ciągnik z naczepą zawraca na raz.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

111 Data: Sierpien 28 2010 00:55:24
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Sat, 28 Aug 2010 00:37:44 +0200,  jerzu wrote:

On Fri, 27 Aug 2010 19:28:26 +0200, Artur Maśląg
Bądźmy uczciwi - za mało wiemy, by cokolwiek racjonalnego napisać na
temat tego wypadku. Taki skład nie ma szans na zawrócenie na
"autostradzie", co zresztą widać po uszkodzonych barierach itd.

http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Kielce,+Sandomierska+&Submit=Szukaj&long=20.6473703&lat=50.8755208&type=2&scale=1a&svActive=false
- na tym skrzyżowaniu ciągnik z naczepą zawraca na raz.

Widac jest szersze. Bo spojrz na zdjecia - przod naczepy siega
barierki, a tyl jest juz kawalek za.

Z tylu powinien byc jakis niski zderzak, barierka wyglada na pogieta -
musialby to na duzych prochach robic.

J.

112 Data: Sierpien 28 2010 10:04:52
Temat: Re: Debil roku
Autor: Michal Jankowski 

jerzu  writes:

- na tym skrzyżowaniu ciągnik z naczepą zawraca na raz.

Na skrzyzowaniu jest od pyty miejsca i nie ma ciaglych barierek po obu
stronach.

  MJ

113 Data: Sierpien 29 2010 11:45:59
Temat: Re: Debil roku
Autor: jerzu 

On Sat, 28 Aug 2010 10:04:52 +0200, Michal Jankowski
 wrote:


Na skrzyzowaniu jest od pyty miejsca i nie ma ciaglych barierek po obu
stronach.

Za to w poprzecznych ulicach stały auta. Ciągnig z naczepą zawrócił
prawie w miejscu.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

114 Data: Sierpien 29 2010 11:48:27
Temat: Re: Debil roku
Autor: jerzu 

On Sun, 29 Aug 2010 11:45:59 +0200, jerzu
 wrote:

Ciągnig

Auć... Ciągnik.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

115 Data: Sierpien 30 2010 10:09:31
Temat: Re: Debil roku
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Bądźmy uczciwi - za mało wiemy, by cokolwiek racjonalnego napisać na
temat tego wypadku.

Posiadając doświadczenia z drogi jak postępują TIRowcy
 prawdopodobieństwo jest "okrutnie" duże.

116 Data: Sierpien 27 2010 19:14:34
Temat: Re: Debil roku
Autor: Michal Jankowski 

J.F.  writes:

Bo na recznym chyba nie zawracal ? :-)

No wlasnie... Ciężarówka stoi od barierki do barierki z mocno skręconą
szoferką, nie widzę, jak jej się udało przejść przez pozycję prostopadłą.

A tak swoja droga - nie widac dokladnie tego nissana, ale zdjecie
sugeruje ze malo skrocony. I trafil chyba tez dosc bezpiecznie w kola.

Więcej zdjęć:
http://www.24opole.pl/?id=wiadomosci_informacje&news=4893&Kierowca_ciezarowki_zawracal_na_autostradzie
Strona pasażera:
http://www0.24opole.pl/fotki/news/800.600.20100827070415_resdsc_9503.jpg
No idealnie ten samochód nie wygląda, ale tragicznie też nie - poszła
strefa zgniotu, odpaliły poduszki...

Czyzby naprawde bez pasow ?

Może. Albo miał pecha po prostu.

  MJ

117 Data: Sierpien 28 2010 11:56:49
Temat: Re: Debil roku
Autor: 'Tom N' 

J.F. w


A tak swoja droga - nie widac dokladnie tego nissana, ale zdjecie
sugeruje ze malo skrocony. I trafil chyba tez dosc bezpiecznie w kola.

Tu masz zdjęcie z drugiej strony:
<http://www2.24opole.pl/fotki/news/800.600.20100827070415_resdsc_9503.jpg>

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

118 Data: Sierpien 27 2010 12:37:33
Temat: Re: Debil roku
Autor: Yakhub 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 10:48:04 +0200, glang napisał(a):

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

aż się w głowie nie mieści :(

Pomijając już kwestie odpowiedzialności za tragedię - to głupota tego
osobnika poraża. Co on sobie w ogóle myślał?... Po ki ch***j tam zawracał?!

--
Yakhub

119 Data: Sierpien 27 2010 12:40:13
Temat: Re: Debil roku
Autor: Seba 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 10:48:04 +0200, glang napisał(a):

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

aż się w głowie nie mieści :(

Dokładnie :(

A tak BTW to ciekawe jak się nasz wymiar sprawiedliwości spisze w tej
sytuacji - tutaj (jeżeli potwierdzi się teza z zawracaniem) prokurator
powinien mocno pomyśleć nad zakresem stawianych zarzutów dla tego
kierowcy (pozbawionego chyba mózgu).


--
Pozdrawiam,
Sebastian S.

120 Data: Sierpien 27 2010 14:25:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: Maciek 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 12:40:13 +0200, Seba napisał(a):

A tak BTW to ciekawe jak się nasz wymiar sprawiedliwości spisze w tej
sytuacji - tutaj (jeżeli potwierdzi się teza z zawracaniem) prokurator
powinien mocno pomyśleć nad zakresem stawianych zarzutów dla tego
kierowcy (pozbawionego chyba mózgu).

Jesli podciagna to pod umyslne spowodowanie katastrofy, to gnoj dostanie
maksymalnie 10 lat panstwowych wczasow z 3 posilkami, lekarzem i
Playstation. Po pieciu wyjdzie za dobre sprawowanie.

--
pozdrawiam,
Maciek
Mam kompleks niższości,
ale niezbyt dobry

121 Data: Sierpien 27 2010 17:52:40
Temat: Re: Debil roku
Autor: Papkin 

Jesli podciagna to pod umyslne spowodowanie katastrofy, to gnoj
dostanie maksymalnie 10 lat panstwowych wczasow z 3 posilkami,
lekarzem i Playstation. Po pieciu wyjdzie za dobre sprawowanie.

nie wierzyc QR... z mediow - za czasto ubarwiaja artykuly, po ogladnieciu dokladniej fotek tez przychylam sie do opini ze goscia obrocilo i sie zlozyl ciagnik+naczepa (scyzoryk). Pacjent z tylu mogl jechac zbyt blisko i nie wyhamowal na czas +pasy calkiem mozliwe ze nie mial zapietych a jedziecie po kierowcy az sie dymi.

Musialby byc niezle zbakany (nacpany) by takim pojazdem probowac zawrocic!

122 Data: Sierpien 27 2010 18:14:09
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "Papkin"  napisał w wiadomości

Jesli podciagna to pod umyslne spowodowanie katastrofy, to gnoj
dostanie maksymalnie 10 lat panstwowych wczasow z 3 posilkami,
lekarzem i Playstation. Po pieciu wyjdzie za dobre sprawowanie.

nie wierzyc QR... z mediow - za czasto ubarwiaja artykuly, po ogladnieciu dokladniej fotek tez przychylam sie do opini ze goscia obrocilo i sie zlozyl ciagnik+naczepa (scyzoryk). Pacjent z tylu mogl jechac zbyt blisko i nie wyhamowal na czas +pasy calkiem mozliwe ze nie mial zapietych a jedziecie po kierowcy az sie dymi.

Musialby byc niezle zbakany (nacpany) by takim pojazdem probowac zawrocic!

Negatywne opinie o tirmanach nie biorą się znikąd. Nie znam ani jednej osoby, która choć raz w życiu mało się nie zesrała ze strachu przez sytuację drogową sprowokowaną przez tira.


--
pozdrawiam
kml

123 Data: Sierpien 27 2010 18:29:46
Temat: Re: Debil roku
Autor: Roman 


Negatywne opinie o tirmanach nie biorą się znikąd. Nie znam ani jednej
osoby, która choć raz w życiu mało się nie zesrała ze strachu przez
sytuację drogową sprowokowaną przez tira.


Bo oni są duzi, bo im sie spieszy, bo maja tacho, bo policja ich sie nie
czepia, bo mali musza zjechać jak nie chcą się rozplaskać, bo nie jada swoim
samochodem i mają to w dupie....nie zdziwiłbym się gdyby zawracał bo
przegapił zjazd a nawigacja mówiła "zawróć jeśli to możliwe" i pokazywała o
wiele za dużo kilometrów do celu a czasu było za mało i musiałby kiblować
pauzę.....

124 Data: Sierpien 27 2010 18:46:51
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "Roman"  napisał w wiadomości

>
Negatywne opinie o tirmanach nie biorą się znikąd. Nie znam ani jednej osoby, która choć raz w życiu mało się nie zesrała ze strachu przez sytuację drogową sprowokowaną przez tira.


Bo oni są duzi, bo im sie spieszy, bo maja tacho, bo policja ich sie nie czepia, bo mali musza zjechać jak nie chcą się rozplaskać, bo nie jada swoim samochodem i mają to w dupie....nie zdziwiłbym się gdyby zawracał bo przegapił zjazd a nawigacja mówiła "zawróć jeśli to możliwe" i pokazywała o wiele za dużo kilometrów do celu a czasu było za mało i musiałby kiblować pauzę.....

No to teraz pauze i tak będzie kiblował...


--
pozdrawiam
kml

125 Data: Sierpien 27 2010 18:58:39
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Fri, 27 Aug 2010 18:14:09 +0200,  kml wrote:

Negatywne opinie o tirmanach nie biorą się znikąd. Nie znam ani jednej
osoby, która choć raz w życiu mało się nie zesrała ze strachu przez sytuację
drogową sprowokowaną przez tira.

No to juz znasz.
Przyznaje - pewnego dnia dwa razy zajechali mi droge na granicy
niebezpieczenstwa.

J.

126 Data: Sierpien 27 2010 20:18:00
Temat: Re: Debil roku
Autor: kml 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Fri, 27 Aug 2010 18:14:09 +0200,  kml wrote:
Negatywne opinie o tirmanach nie biorą się znikąd. Nie znam ani jednej
osoby, która choć raz w życiu mało się nie zesrała ze strachu przez sytuację
drogową sprowokowaną przez tira.

No to juz znasz.
Przyznaje - pewnego dnia dwa razy zajechali mi droge na granicy
niebezpieczenstwa.

Ja generalnie ich olewam, ale akcje taką jak dwa tiry jadące obok siebie (bo się wyprzedzali na dwupasmówce) i ucieczkę na zatoczkę autobusową PKSu (cud, że tam była) zeby nie było czołówki to będę pamiętał do końca życia.


--
pozdrawiam
kml

127 Data: Sierpien 27 2010 13:00:39
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Fri, 27 Aug 2010 10:48:04 +0200, glang napisał(a):

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html
aż się w głowie nie mieści :(

Jedno mnie zastanawia... patrząc na zdjęcia, nie widzę tam jakiejś totalej
masakry typu samochód wbity pod naczepę aż do wysokości zagłówków. Przednia
szyba wygląda na popękaną, ale jest nadal na swoim miejscu. Czyżby ów
pasażer jechał bez zapiętych pasów? Oczywiście nijak nie umniejsza to winy
debila zawracającego na autostradzie, ale co gdyby np. po prostu wpadł w
poślizg i stanął bokiem?

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

128 Data: Sierpien 27 2010 23:41:23
Temat: Re: Debil roku
Autor: art_noise 

Zauważyliście że policjant bezczelnie okrada poszkodowanego?
http://www.24opole.pl/wiadomosci,4893,13452,n,Kierowca_ciezarowki_zawracal_na_autostradzie,fotka.html

Jest to częste zjawisko wśród służb. W sumie mało zarabiają więc jakoś muszą
"dorobić"
Strażacy też tak dorabiają, zobaczcie autentyczny film!
http://www.youtube.com/watch?v=nkVK0PVGolw
0:36.

To daje do myślenia!

129 Data: Sierpien 28 2010 11:00:31
Temat: Re: Debil roku
Autor: elmer radi radisson 

On 2010-08-27 23:41, art_noise wrote:

To daje do myślenia!

Tak, najwyzsza pora zebys zaczal myslec.

--

memento lorem ipsum

130 Data: Sierpien 28 2010 00:02:04
Temat: Re: Debil roku
Autor: jerzu 

On Fri, 27 Aug 2010 10:48:04 +0200, "glang"  wrote:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

aż się w głowie nie mieści :(

Jakieś trzy tygodnie temu byłem świadkiem zawracania na A4 Fiata
Ducato z lawetą. Rzecz działa się... na 214 kilometrze autostrady. To
miejsce jest jakieś felerne? Zresztą nawet w AutoMapie jest tam
informacja "Niebezpieczne miejsce".


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

131 Data: Sierpien 28 2010 09:11:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-27 10:48, glang pisze:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html
aż się w głowie nie mieści :(

Inna sprawa trochę. Sporo jeżdżę po Polsce, często sytuacje
na drodze są zaskakujące, choćby taka jak ta. Od jakiegoś
czasu staram się przygotowywać na najbardziej niespodziewane np.
hamując przed światłami nigdy nie ustawiam się między tirami, a
jak już trzeba, to zostawiając taki odstęp przed poprzedzającym,
żebym zawsze miał czas na ucieczkę, jak ten z tyłu zacznie
hamować. Jak jest sytuacja typu nie da się ominąć, to lecieć tam,
gdzie najdłużej będę wytracał prędkość i nie walić w stałe przeszkody. Jeszcze kilka takich podobnych zachowań, które głównie mają za zadanie chronić przed nieuwagą/głupotą innych uczestników.

No i teraz taka sytuacja. Mam 130-140 km/h na liczniku i przedemną
stoi coś takiego w poprzek. Tutaj koleś mniej lub bardziej świadomie
prostopadle walił w koła. W sumie rozsądnie, żeby dachu nie ścięło,
i z wykorzystaniem w całości konstrukcyjnego pochłaniacza energii.
Uciec w bok się nie dało, bo były barierki. Jest jeszcze jedna sprawa,
wygląda na to, że było mokro i prawie nie widać śladów hamowania,
więc działał ABS i kierowca miał sporą możliwość korygowania toru.

Z drugiej strony właśnie tak sobie myślę czy nie dałoby się wykorzystać
tych barierek. Jakby na przykład hamując skręcił na barierki, ale tak,
żeby się od nich nie odbić, a możliwie bardzo je ugiąć. Czyli spróbował
wykorzystać je do dodatkowego spowolnienia. Oglądając kilka wypadków
można by rozważyć coś takiego. Zwykle takie bariery pomagają.
Jedyne co znalazłem, to <http://www.motorward.com/2009/02/porsche-911-prototype-kills-its-test-driver/> gdzie po prostu auto było
za niskie i się przewinęło pod barierką, albo barierka miała wadę techn.
<http://www.marax.at/funpix/porsche_mega_crash.html>
Tutaj inne Porsche, które musiało bardzo szybko jechać. Jak widać
bariera bardzo je wyhamowała, tylko tutaj kąt był zbyt duży i potem
je wyrzuciło z powrotem na drogę.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

132 Data: Sierpien 28 2010 07:51:21
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 28 Aug 2010 09:11:57 +0200, Rychu  wrote:

Z drugiej strony właśnie tak sobie myślę czy nie dałoby się wykorzystać
tych barierek. Jakby na przykład hamując skręcił na barierki, ale tak,
żeby się od nich nie odbić, a możliwie bardzo je ugiąć. Czyli spróbował
wykorzystać je do dodatkowego spowolnienia.

 Musiałbyś najpierw przećwiczyć taki manewr, żeby w razie czego
 zrobić go możliwie automatycznie -- w sytuacjach awaryjnych nie
 bardzo jest czas na myślenie. A gdzie i czym przećwiczyć taki
 manewr?

 Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie
 tego manewru jest mniej destrukcyjne dla auta niż powyższego.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

133 Data: Sierpien 28 2010 11:23:26
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-28 09:51, Robert Rędziak pisze:

Z drugiej strony właśnie tak sobie myślę czy nie dałoby się wykorzystać
tych barierek. Jakby na przykład hamując skręcił na barierki, ale tak,
żeby się od nich nie odbić, a możliwie bardzo je ugiąć. Czyli spróbował
wykorzystać je do dodatkowego spowolnienia.

  Musiałbyś najpierw przećwiczyć taki manewr, żeby w razie czego
  zrobić go możliwie automatycznie -- w sytuacjach awaryjnych nie
  bardzo jest czas na myślenie. A gdzie i czym przećwiczyć taki
  manewr?

Czasami sama świadomość, że jest jakaś możliwość pozwala
na zareagowanie. Jeżeli kilka razy pomyślisz w o tym, że taka
sytuacja może się wydarzyć to jest zdecydowanie większa
szansa, że zareagujesz prawidłowo w wymaganej chwili.
Trochę łatwiej reagować w praktyce, gdy ma się teorię
w danym temacie i ma się świadomość, co się może wydarzyć
przy odpowiednich zachowaniach.

Jak to się mówi. Doświadczenie - jest to umiejętność,
którą nabywamy chwilę po tym gdy była nam potrzebna. ;)

 Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie
 tego manewru jest mniej destrukcyjne dla auta niż powyższego.

Tylko co by to dało w tej sytuacji?
Przywalić bokiem/tyłem/narożnikiem? :>

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

134 Data: Sierpien 28 2010 11:30:29
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 28.08.2010 11:23, Rychu pisze:

Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie
tego manewru jest mniej destrukcyjne dla auta niż powyższego.

Tylko co by to dało w tej sytuacji?
Przywalić bokiem/tyłem/narożnikiem? :>

Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy.

Ale to w teorii, w praktyce trzeba by mieć stalowe nerwy, żeby lecąc autostradą 130 kph i widząc przed sobą tira stojącego w poprzek autostrady ciągnąć łapę i obracać autem :D


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

135 Data: Sierpien 28 2010 10:10:11
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 28 Aug 2010 11:30:29 +0200, marjan
 wrote:

Ale to w teorii, w praktyce trzeba by mieć stalowe nerwy, żeby lecąc
autostradą 130 kph i widząc przed sobą tira stojącego w poprzek
autostrady ciągnąć łapę i obracać autem :D

 W praktyce trzeba mieć ten manewr doskonale wyćwiczony.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

136 Data: Sierpien 28 2010 15:39:30
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 28.08.2010 12:10, Robert Rędziak pisze:

On Sat, 28 Aug 2010 11:30:29 +0200, marjan
  wrote:

Ale to w teorii, w praktyce trzeba by mieć stalowe nerwy, żeby lecąc
autostradą 130 kph i widząc przed sobą tira stojącego w poprzek
autostrady ciągnąć łapę i obracać autem :D

  W praktyce trzeba mieć ten manewr doskonale wyćwiczony.

Oczywiście. I to przećwiczony na nawierzchni takiej, na jakiej chce się to zrobić - w tym przypadku na dobrze przyczepnym asfalcie. Aaltonena na śniegu zrobić to żadna większa filozofia - po 2-3 próbach przy ok 80 km/h bez większych problemów mi Puntem wychodził. Ale na pewno w sytuacji awaryjnej by mi nawet przez myśl nie przeszło coś takiego próbować bo wiem, że nie wykonałbym go poprawnie, nawet na śniegu.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

137 Data: Sierpien 30 2010 12:33:33
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "marjan"  napisał w wiadomości

W dniu 28.08.2010 11:23, Rychu pisze:

Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie
tego manewru jest mniej destrukcyjne dla auta niż powyższego.

Tylko co by to dało w tej sytuacji?
Przywalić bokiem/tyłem/narożnikiem? :>

Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy.

Co robisz? ;)) Kolejna ciekawa teoria z pogranicza fizyki i magii.

Jurand.

138 Data: Wrzesien 01 2010 04:05:10
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 30.08.2010 12:33, Jurand pisze:

Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na
wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że
energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy.

Co robisz? ;)) Kolejna ciekawa teoria z pogranicza fizyki i magii.

No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem.

A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię na te obroty, skoro Twoim zdaniem ma on hamować na co najmniej takiej samej długości jak ten niekręcący się?
Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu samochód?

*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

139 Data: Wrzesien 01 2010 09:28:31
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "marjan"  napisał w wiadomości

W dniu 30.08.2010 12:33, Jurand pisze:

Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na
wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że
energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy.

Co robisz? ;)) Kolejna ciekawa teoria z pogranicza fizyki i magii.

No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem.

Praktyka ciekawsza powiadasz? Ok. Umówisz się ze mną na pokazy praktyczne, jak szybciej wyhamujesz Aaltonenem? Możemy jechać na dowolnie duży plac. Ja będę hamował tradycyjnie.

A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię na te obroty, skoro Twoim zdaniem ma on hamować na co najmniej takiej samej długości jak ten niekręcący się?

Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu - drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz weź sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem wytłumaczcie mi, co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego energią.

Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu samochód?

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na jak najkrótszym odcinku.


*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Rozumiem, ze dokonywałeś wspólnie z nim pomiarów dróg hamowania w obu w/w przypadkach?

Jurand.

140 Data: Wrzesien 01 2010 20:43:40
Temat: Re: Debil roku
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 1 Sep 2010 09:28:31 +0200, Jurand napisał(a):

Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu -
drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz weź
sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem wytłumaczcie mi,
co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego energią.


To samo. Skąd się bierze pęd każdego atomu obracającego się samochodu?


Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu
samochód?

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na jak
najkrótszym odcinku.


A pęd atomów to się skąd weźmie?


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

141 Data: Wrzesien 01 2010 21:24:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 1 Sep 2010 09:28:31 +0200, Jurand napisał(a):

Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu -
drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz weź
sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem wytłumaczcie mi,
co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego energią.


To samo. Skąd się bierze pęd każdego atomu obracającego się samochodu?

A skąd nagle samochód zaczne się obracać?
Wydaje mi się, że zbytnio sobie upraszczacie rzeczywistość - jedzie sobie auto i tadaaaam, nagle zaczyna się obracać i po 2 sekundach stoi w miejscu.

Jurand.

142 Data: Wrzesien 02 2010 23:54:13
Temat: Re: Debil roku
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:24:58 +0200, Jurand napisał(a):

To samo. Skąd się bierze pęd każdego atomu obracającego się samochodu?

A skąd nagle samochód zaczne się obracać?
Wydaje mi się, że zbytnio sobie upraszczacie rzeczywistość - jedzie sobie
auto i tadaaaam, nagle zaczyna się obracać i po 2 sekundach stoi w miejscu.

Kto, poza Tobą tak stwierdził?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

143 Data: Wrzesien 03 2010 07:15:03
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:24:58 +0200, Jurand napisał(a):

To samo. Skąd się bierze pęd każdego atomu obracającego się samochodu?

A skąd nagle samochód zaczne się obracać?
Wydaje mi się, że zbytnio sobie upraszczacie rzeczywistość - jedzie sobie
auto i tadaaaam, nagle zaczyna się obracać i po 2 sekundach stoi w miejscu.

Kto, poza Tobą tak stwierdził?

A policz sobie ile trwa hamowanie ze 100 km/h.

Jurand.

144 Data: Wrzesien 04 2010 22:08:28
Temat: Re: Debil roku
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 3 Sep 2010 07:15:03 +0200, Jurand napisał(a):

A skąd nagle samochód zaczne się obracać?
Wydaje mi się, że zbytnio sobie upraszczacie rzeczywistość - jedzie sobie
auto i tadaaaam, nagle zaczyna się obracać i po 2 sekundach stoi w
miejscu.

Kto, poza Tobą tak stwierdził?

A policz sobie ile trwa hamowanie ze 100 km/h.

Więcej, niż 2 sekundy.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

145 Data: Wrzesien 17 2010 17:53:38
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Dnia Fri, 3 Sep 2010 07:15:03 +0200, Jurand napisał(a):

A skąd nagle samochód zaczne się obracać?
Wydaje mi się, że zbytnio sobie upraszczacie rzeczywistość - jedzie sobie
auto i tadaaaam, nagle zaczyna się obracać i po 2 sekundach stoi w
miejscu.

Kto, poza Tobą tak stwierdził?

A policz sobie ile trwa hamowanie ze 100 km/h.

Więcej, niż 2 sekundy.

Tak, zasadniczo więcej, bo jakieś 2.5 sekundy. Potężna różnica. Więc możesz próbować auto obrócić o 360 stopni w 2.5 sekundy.

Jurand.

146 Data: Wrzesien 01 2010 23:03:12
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 01.09.2010 09:28, Jurand pisze:

No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam
nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co
udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem.

Praktyka ciekawsza powiadasz? Ok. Umówisz się ze mną na pokazy
praktyczne, jak szybciej wyhamujesz Aaltonenem? Możemy jechać na
dowolnie duży plac. Ja będę hamował tradycyjnie.

Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym szkoda mi opon na ćwiczenie Aaltonena na asfalcie/betonie.
W zimie natomiast bez problemu potrafię Aaltonena zrobić (nie jest to w końcu nic trudnego). Jak chcesz pokaz praktyczny to zapraszam na krakowskie Czyżyny gdy spadnie śnieg.

A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię
na te obroty, skoro Twoim zdaniem ma on hamować na co najmniej takiej
samej długości jak ten niekręcący się?

Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu
- drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz
weź sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem
wytłumaczcie mi, co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego
energią.

Adam Płaszczyca Ci to ładnie opisał. Myślę, że nie wymaga to dalszego komentarza.

Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu
samochód?

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na
jak najkrótszym odcinku.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na co najmniej tak samo długim odcinku.


*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Rozumiem, ze dokonywałeś wspólnie z nim pomiarów dróg hamowania w obu
w/w przypadkach?

Niestety nie znam go osobiście. Filmik podesłałem Ci jedynie jako przykład tego, co dobry kierowca potrafi zrobić z samochodem.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

147 Data: Wrzesien 01 2010 23:29:56
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "marjan"  napisał w wiadomości

W dniu 01.09.2010 09:28, Jurand pisze:

No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam
nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co
udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem.

Praktyka ciekawsza powiadasz? Ok. Umówisz się ze mną na pokazy
praktyczne, jak szybciej wyhamujesz Aaltonenem? Możemy jechać na
dowolnie duży plac. Ja będę hamował tradycyjnie.

Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym szkoda mi opon na ćwiczenie Aaltonena na asfalcie/betonie.
W zimie natomiast bez problemu potrafię Aaltonena zrobić (nie jest to w końcu nic trudnego). Jak chcesz pokaz praktyczny to zapraszam na krakowskie Czyżyny gdy spadnie śnieg.

Super - trzymam za słowo. Akurat z Krakowa jestem, to nie będzie problemu ze spotkaniem.

A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię
na te obroty, skoro Twoim zdaniem ma on hamować na co najmniej takiej
samej długości jak ten niekręcący się?

Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu
- drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz
weź sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem
wytłumaczcie mi, co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego
energią.

Adam Płaszczyca Ci to ładnie opisał. Myślę, że nie wymaga to dalszego komentarza.

Adam Płaszczyca nic konkretnego nie napisał. Dalej to są teorie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu
samochód?

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na
jak najkrótszym odcinku.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na co najmniej tak samo długim odcinku.

Ja twierdzę, że NIE DA SIĘ zahamować na krótszej drodze, robiąc takie cyrki, jakie proponujecie.
Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność.
JEśli jesteś mi w stanie wyliczyć, bazując na jakichkolwiek wzorach, że skrócisz drogę hamowania poniżej tego, co ograniczone jest przez siłę tarcia - to zapraszam do przedstawienia takich wyliczeń.

*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Rozumiem, ze dokonywałeś wspólnie z nim pomiarów dróg hamowania w obu
w/w przypadkach?

Niestety nie znam go osobiście. Filmik podesłałem Ci jedynie jako przykład tego, co dobry kierowca potrafi zrobić z samochodem.

No i co z niego wynika dla nas w tej dyskusji?

Jurand.

148 Data: Wrzesien 02 2010 17:57:32
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 01.09.2010 23:29, Jurand pisze:


Użytkownik "marjan"  napisał w
wiadomości
W dniu 01.09.2010 09:28, Jurand pisze:

No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam
nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co
udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem.

Praktyka ciekawsza powiadasz? Ok. Umówisz się ze mną na pokazy
praktyczne, jak szybciej wyhamujesz Aaltonenem? Możemy jechać na
dowolnie duży plac. Ja będę hamował tradycyjnie.

Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym
szkoda mi opon na ćwiczenie Aaltonena na asfalcie/betonie.
W zimie natomiast bez problemu potrafię Aaltonena zrobić (nie jest to
w końcu nic trudnego). Jak chcesz pokaz praktyczny to zapraszam na
krakowskie Czyżyny gdy spadnie śnieg.

Super - trzymam za słowo. Akurat z Krakowa jestem, to nie będzie
problemu ze spotkaniem.

Nie ma problemu. Aczkolwiek zauważ, co napisałem - "Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić". Mogę Ci tylko pokazać jak Puntem robię Aaltonena, co nie oznacza, że wyhamuję w ten sposób szybciej auto niż Ty hamując klasycznie. Pisząc o możliwości skrócenia w ten sposób drogi hamowania zakładałem, że za sterami siedzi dobry kierowca, a ja niestety takim nie jestem.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje
na co najmniej tak samo długim odcinku.

Ja twierdzę, że NIE DA SIĘ zahamować na krótszej drodze, robiąc takie
cyrki, jakie proponujecie.

Ja twierdzę, że się da, ale żeby to udowodnić w praktyce potrzeba dobrego kierowcy, więc niestety nie jestem w stanie Ci tego pokazać (choć bardzo chciałbym mieć takie umiejętności).

Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność.
JEśli jesteś mi w stanie wyliczyć, bazując na jakichkolwiek wzorach, że
skrócisz drogę hamowania poniżej tego, co ograniczone jest przez siłę
tarcia - to zapraszam do przedstawienia takich wyliczeń.

Niestety - fizykę na studiach zdałem w trzecim terminie na 3.0 i sam nie podejmę się tego wyzwania. Może znajdę jakiegoś znajomego, który mi w tym pomoże, to się odezwę.

*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Rozumiem, ze dokonywałeś wspólnie z nim pomiarów dróg hamowania w obu
w/w przypadkach?

Niestety nie znam go osobiście. Filmik podesłałem Ci jedynie jako
przykład tego, co dobry kierowca potrafi zrobić z samochodem.

No i co z niego wynika dla nas w tej dyskusji?

Nic, podesłałem Ci ten filmik jako dodatek - ciekawostkę. Myślałem że Cie tym zainteresuję.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

149 Data: Wrzesien 02 2010 20:08:16
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 

Użytkownik "marjan"  napisał w wiadomości

Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym
szkoda mi opon na ćwiczenie Aaltonena na asfalcie/betonie.
W zimie natomiast bez problemu potrafię Aaltonena zrobić (nie jest to
w końcu nic trudnego). Jak chcesz pokaz praktyczny to zapraszam na
krakowskie Czyżyny gdy spadnie śnieg.

Super - trzymam za słowo. Akurat z Krakowa jestem, to nie będzie
problemu ze spotkaniem.

Nie ma problemu. Aczkolwiek zauważ, co napisałem - "Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić". Mogę Ci tylko pokazać jak Puntem robię Aaltonena, co nie oznacza, że wyhamuję w ten sposób szybciej auto niż Ty hamując klasycznie. Pisząc o możliwości skrócenia w ten sposób drogi hamowania zakładałem, że za sterami siedzi dobry kierowca, a ja niestety takim nie jestem.

Ok - znajdź kogokolwiek, kto się tego podejmie. Niech powie, ile mu trzeba zapłacić i tyle.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje
na co najmniej tak samo długim odcinku.

Ja twierdzę, że NIE DA SIĘ zahamować na krótszej drodze, robiąc takie
cyrki, jakie proponujecie.

Ja twierdzę, że się da, ale żeby to udowodnić w praktyce potrzeba dobrego kierowcy, więc niestety nie jestem w stanie Ci tego pokazać (choć bardzo chciałbym mieć takie umiejętności).

Zapytam tak - wiesz w ogóle na czym polega wykonanie Aaltonena i jak się do tego zabrać?

Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność.
JEśli jesteś mi w stanie wyliczyć, bazując na jakichkolwiek wzorach, że
skrócisz drogę hamowania poniżej tego, co ograniczone jest przez siłę
tarcia - to zapraszam do przedstawienia takich wyliczeń.

Niestety - fizykę na studiach zdałem w trzecim terminie na 3.0 i sam nie podejmę się tego wyzwania. Może znajdę jakiegoś znajomego, który mi w tym pomoże, to się odezwę.

Szukaj ;) Byle tylko nie był to jakiś docent doktor teoretyk...

*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Rozumiem, ze dokonywałeś wspólnie z nim pomiarów dróg hamowania w obu
w/w przypadkach?

Niestety nie znam go osobiście. Filmik podesłałem Ci jedynie jako
przykład tego, co dobry kierowca potrafi zrobić z samochodem.

No i co z niego wynika dla nas w tej dyskusji?

Nic, podesłałem Ci ten filmik jako dodatek - ciekawostkę. Myślałem że Cie tym zainteresuję.

Wyczyny Galli znam dobrze. Nie mają one nic wspólnego z hamowaniem Aaltonenem ;)

Jurand.


-- Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

150 Data: Wrzesien 02 2010 21:59:13
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Thu, 02 Sep 2010 17:57:32 +0200,  marjan wrote:

W dniu 01.09.2010 23:29, Jurand pisze:
Super - trzymam za słowo. Akurat z Krakowa jestem, to nie będzie
problemu ze spotkaniem.

Nie ma problemu. Aczkolwiek zauważ, co napisałem - "Niestety, nie mam
takich umiejętności aby Ci to udowodnić". Mogę Ci tylko pokazać jak
Puntem robię Aaltonena, co nie oznacza, że wyhamuję w ten sposób
szybciej auto niż Ty hamując klasycznie. Pisząc o możliwości skrócenia w
ten sposób drogi hamowania zakładałem, że za sterami siedzi dobry
kierowca, a ja niestety takim nie jestem.

Sugerujesz ze aaltonenem zatrzymasz sie na krotszym dystansie niz gdy
hamujesz hamulcem ? ABS masz ?

Postarajcie sie to nagrac na jakies kamerze.

*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Czy tam jest jakis specjalny sliski asfalt, czy kamera dodaje jakis
skrot ? Bo na oko to niezbyt szybko jedzie i dawno by sie zatrzymal
zwyczajnie hamujac.
A moze nawet szybciej by to przejechal bez poslizgu :-)

J.

151 Data: Wrzesien 02 2010 22:29:38
Temat: Re: Debil roku
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-09-02, J.F  wrote:

*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).

Czy tam jest jakis specjalny sliski asfalt, czy kamera dodaje jakis
skrot ? Bo na oko to niezbyt szybko jedzie i dawno by sie zatrzymal
zwyczajnie hamujac.

Może zacznicie od tego, że on tam wcale nie chciał sie zatrzymać i się
nie zatrzymał?

A moze nawet szybciej by to przejechal bez poslizgu :-)

A to już temat na inną dyskusję :P

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

152 Data: Wrzesien 02 2010 23:29:50
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Thu, 02 Sep 2010 22:29:38 +0200,  Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2010-09-02, J.F  wrote:
*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).
Czy tam jest jakis specjalny sliski asfalt, czy kamera dodaje jakis
skrot ? Bo na oko to niezbyt szybko jedzie i dawno by sie zatrzymal
zwyczajnie hamujac.
Może zacznicie od tego, że on tam wcale nie chciał sie zatrzymać i się
nie zatrzymał?

Ale kolka mu czasem stoja, a auto jakby wcale nie zwalnialo.

J.

153 Data: Wrzesien 03 2010 11:11:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Yakhub 

Dnia Thu, 02 Sep 2010 23:29:50 +0200, J.F. napisał(a):

On Thu, 02 Sep 2010 22:29:38 +0200,  Krzysiek Kielczewski wrote:
On 2010-09-02, J.F  wrote:
*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też
co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z
lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>).
Czy tam jest jakis specjalny sliski asfalt, czy kamera dodaje jakis
skrot ? Bo na oko to niezbyt szybko jedzie i dawno by sie zatrzymal
zwyczajnie hamujac.
Może zacznicie od tego, że on tam wcale nie chciał sie zatrzymać i się
nie zatrzymał?

Ale kolka mu czasem stoja, a auto jakby wcale nie zwalnialo.

Przez chwilę nawet kręcą się do tyłu...
Może po prostu obroty kół się zsynchronizowały przez chwilę z fps kamery?

--
Yakhub

154 Data: Wrzesien 03 2010 11:36:38
Temat: Re: Debil roku
Autor: MichałG 

marjan pisze:

W dniu 01.09.2010 23:29, Jurand pisze:

Użytkownik "marjan"  napisał w
wiadomości
W dniu 01.09.2010 09:28, Jurand pisze:

No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam
nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co
udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem.

Praktyka ciekawsza powiadasz? Ok. Umówisz się ze mną na pokazy
praktyczne, jak szybciej wyhamujesz Aaltonenem? Możemy jechać na
dowolnie duży plac. Ja będę hamował tradycyjnie.

Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym
szkoda mi opon na ćwiczenie Aaltonena na asfalcie/betonie.
W zimie natomiast bez problemu potrafię Aaltonena zrobić (nie jest to
w końcu nic trudnego). Jak chcesz pokaz praktyczny to zapraszam na
krakowskie Czyżyny gdy spadnie śnieg.

Super - trzymam za słowo. Akurat z Krakowa jestem, to nie będzie
problemu ze spotkaniem.

Nie ma problemu. Aczkolwiek zauważ, co napisałem - "Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić". Mogę Ci tylko pokazać jak Puntem robię Aaltonena, co nie oznacza, że wyhamuję w ten sposób szybciej auto niż Ty hamując klasycznie. Pisząc o możliwości skrócenia w ten sposób drogi hamowania zakładałem, że za sterami siedzi dobry kierowca, a ja niestety takim nie jestem.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje
na co najmniej tak samo długim odcinku.

Ja twierdzę, że NIE DA SIĘ zahamować na krótszej drodze, robiąc takie
cyrki, jakie proponujecie.

Ja twierdzę, że się da, ale żeby to udowodnić w praktyce potrzeba dobrego kierowcy, więc niestety nie jestem w stanie Ci tego pokazać (choć bardzo chciałbym mieć takie umiejętności).

Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność.
JEśli jesteś mi w stanie wyliczyć, bazując na jakichkolwiek wzorach, że
skrócisz drogę hamowania poniżej tego, co ograniczone jest przez siłę
tarcia - to zapraszam do przedstawienia takich wyliczeń.

Niestety - fizykę na studiach zdałem w trzecim terminie na 3.0 i sam nie podejmę się tego wyzwania. Może znajdę jakiegoś znajomego, który mi w tym pomoże, to się odezwę.


nie znajdziesz.. ;)

--
Pozdrawiam
michał

155 Data: Wrzesien 01 2010 23:37:29
Temat: Re: Debil roku
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-09-01, marjan  wrote:

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na
jak najkrótszym odcinku.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na
co najmniej tak samo długim odcinku.

A co z czasem i drogą potrzebnymi na wprowadzenie samochodu w ruch
obrotowy? Ilu metrów na to potrzeba przy 100km/h?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

156 Data: Wrzesien 02 2010 00:01:29
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

On 2010-09-01, marjan  wrote:

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na
jak najkrótszym odcinku.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na
co najmniej tak samo długim odcinku.

A co z czasem i drogą potrzebnymi na wprowadzenie samochodu w ruch
obrotowy? Ilu metrów na to potrzeba przy 100km/h?

Prędzej Ci ręka uschnie, nim się doczekasz na jakiekolwiek konkrety w tym wątku. Zaczęło się od bzdury, jakoby Aaltonen to był manewr pomagający wyhamować samochód, a teraz skończy się na bzdurze, że wprowadzić możemy samochód w ruch obrotowy na odcinku 0 metrów.

Jurand.

157 Data: Wrzesien 02 2010 18:03:37
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 01.09.2010 23:37, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2010-09-01,   wrote:

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na
jak najkrótszym odcinku.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na
co najmniej tak samo długim odcinku.

A co z czasem i drogą potrzebnymi na wprowadzenie samochodu w ruch
obrotowy? Ilu metrów na to potrzeba przy 100km/h?

Sądzę, że przy dobrej wprawie zysk ze zrobienia Aaltonena jest większy, niż strata spowodowana wprowadzaniem auta w ruch obrotowy.
Ale ja sam nie jestem w stanie tego udowodnić, niestety.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

158 Data: Wrzesien 02 2010 19:30:32
Temat: Re: Debil roku
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-09-02, marjan  wrote:

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na
co najmniej tak samo długim odcinku.

A co z czasem i drogą potrzebnymi na wprowadzenie samochodu w ruch
obrotowy? Ilu metrów na to potrzeba przy 100km/h?

Sądzę, że przy dobrej wprawie zysk ze zrobienia Aaltonena jest większy,
niż strata spowodowana wprowadzaniem auta w ruch obrotowy.
Ale ja sam nie jestem w stanie tego udowodnić, niestety.

A przy dobrej wprawie ile czasu i metrów potrzeba na wykonanie tego
manewru?

Krzysiek Kiełczewski

159 Data: Wrzesien 02 2010 20:09:14
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "marjan"  napisał w wiadomości

W dniu 01.09.2010 23:37, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-09-01,   wrote:

A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od
początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na
jak najkrótszym odcinku.

No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu
skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że
obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na
co najmniej tak samo długim odcinku.

A co z czasem i drogą potrzebnymi na wprowadzenie samochodu w ruch
obrotowy? Ilu metrów na to potrzeba przy 100km/h?

Sądzę, że przy dobrej wprawie zysk ze zrobienia Aaltonena jest większy, niż strata spowodowana wprowadzaniem auta w ruch obrotowy.
Ale ja sam nie jestem w stanie tego udowodnić, niestety.

Najpierw piszesz, że sądzisz, że przy dobrej wprawie jest większy zysk, a potem, że nie jesteś w stanie tego udowodnić. To ja napiszę tak - sądzę, że uciekłeś z zakładu psychiatrycznego, ale nie jestem tego w stanie udowodnić. Rozumiesz o co chodzi? ;)

Jurand.

160 Data: Wrzesien 01 2010 20:42:36
Temat: Re: Debil roku
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:33:33 +0200, Jurand napisał(a):

Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na
wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że
energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy.

Co robisz? ;)) Kolejna ciekawa teoria z pogranicza fizyki i magii.

Zamieniasz energię kinetyczna ruchu postępowego na energie kinetyczną ruchu
obrotowego.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

161 Data: Wrzesien 01 2010 21:23:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:33:33 +0200, Jurand napisał(a):

Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na
wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że
energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy.

Co robisz? ;)) Kolejna ciekawa teoria z pogranicza fizyki i magii.

Zamieniasz energię kinetyczna ruchu postępowego na energie kinetyczną ruchu
obrotowego.

I jak się to ma do drogi hamowania?

Jurand.

162 Data: Wrzesien 02 2010 23:54:52
Temat: Re: Debil roku
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:23:58 +0200, Jurand napisał(a):

Zamieniasz energię kinetyczna ruchu postępowego na energie kinetyczną
ruchu
obrotowego.

I jak się to ma do drogi hamowania?

W sferycznym świecie możesz stanąć w miejscu wirując jak bąk.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

163 Data: Wrzesien 03 2010 07:15:55
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:23:58 +0200, Jurand napisał(a):

Zamieniasz energię kinetyczna ruchu postępowego na energie kinetyczną
ruchu
obrotowego.

I jak się to ma do drogi hamowania?

W sferycznym świecie możesz stanąć w miejscu wirując jak bąk.

Aha, kolejny ciekawy wniosek do dyskusji o dość konkretnym przypadku hamowania Aaltonenem.

Jurand.

164 Data: Sierpien 28 2010 10:09:05
Temat: Re: Debil roku
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 28 Aug 2010 11:23:26 +0200, Rychu
wrote:

Trochę łatwiej reagować w praktyce, gdy ma się teorię
w danym temacie i ma się świadomość, co się może wydarzyć
przy odpowiednich zachowaniach.

 W sytuacjach awaryjnych trzeba liczyć na automatyzm, a nie
 przemyślenia. Czasu mało, napięcie duże, można dużo spieprzyć.

Tylko co by to dało w tej sytuacji?
Przywalić bokiem/tyłem/narożnikiem? :>

 Rozproszyć energię kinetyczną w ruchu obrotowym. Mocno skraca
 drogę hamowania.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

165 Data: Sierpien 28 2010 14:05:32
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Sat, 28 Aug 2010 10:09:05 +0000 (UTC),  Robert Rędziak wrote:

Rozproszyć energię kinetyczną w ruchu obrotowym. Mocno skraca
drogę hamowania.

To naprawde tak dobrze dziala ? Moze jakis filmik porownawczy ?

Przyznaje - reczny zima w zakrecie dziala pieknie, ale przy wiekszych
predkosciach jakos nie potrafie dostrzec zalet ..

J.

166 Data: Sierpien 30 2010 12:35:42
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Sat, 28 Aug 2010 11:23:26 +0200, Rychu wrote:

Trochę łatwiej reagować w praktyce, gdy ma się teorię
w danym temacie i ma się świadomość, co się może wydarzyć
przy odpowiednich zachowaniach.

W sytuacjach awaryjnych trzeba liczyć na automatyzm, a nie
przemyślenia. Czasu mało, napięcie duże, można dużo spieprzyć.

Tylko co by to dało w tej sytuacji?
Przywalić bokiem/tyłem/narożnikiem? :>

Rozproszyć energię kinetyczną w ruchu obrotowym. Mocno skraca
drogę hamowania.

Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać prosto, jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia, hamująca pojazd. Nie ma czegoś takiego jak "rozpraszanie energii kinetycznej" w tej sytuacji.

Jurand.

167 Data: Sierpien 30 2010 12:45:47
Temat: Re: Debil roku
Autor: Yakhub 

Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:35:42 +0200, Jurand napisał(a):
 

Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile
tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać prosto,
jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia,
hamująca pojazd.

Opony auta kręcącego bączki pokonują dłuższą drogę, niż opony auta
hamującego po prostej.

--
Yakhub

168 Data: Sierpien 30 2010 16:58:06
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Yakhub"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:35:42 +0200, Jurand napisał(a):

Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile
tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać prosto,
jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia,
hamująca pojazd.

Opony auta kręcącego bączki pokonują dłuższą drogę, niż opony auta
hamującego po prostej.

Aha, teraz sobie weź to rozrysuj teraz wektorowo zachowanie samochodu w przypadku, gdy hamujesz metodą hamulec do podłogi, oraz w sytuacji, gdy najpierw zaciągasz ręczny i powodujesz obracanie się samochodu. Pomijam fakt, że zajebiście dużo stracisz drogi hamowania usiłując wrzucić samochód w poślizg właśnie metodą zaciągnięcia ręcznego.

Jurand.

169 Data: Sierpien 31 2010 00:40:36
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-30 16:58, Jurand pisze:


Użytkownik "Yakhub"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:35:42 +0200, Jurand napisał(a):

Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile
tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać
prosto,
jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia,
hamująca pojazd.

Opony auta kręcącego bączki pokonują dłuższą drogę, niż opony auta
hamującego po prostej.

Aha, teraz sobie weź to rozrysuj teraz wektorowo zachowanie samochodu w
przypadku, gdy hamujesz metodą hamulec do podłogi, oraz w sytuacji, gdy
najpierw zaciągasz ręczny i powodujesz obracanie się samochodu. Pomijam
fakt, że zajebiście dużo stracisz drogi hamowania usiłując wrzucić
samochód w poślizg właśnie metodą zaciągnięcia ręcznego.

To może Ty sobie zacznij rozrysowywać wektorowo i pokaż swoje wyniki.
Zaczynasz rozmowę od "Bzdura" wypisując jakieś nieprzemyślane teksty,
a teraz jeszcze brniesz dalej. To naprawdę działa i już nieraz było
pokazywane. Napisz do Pogromców Mitów, żeby program o tym zrobili
i potem obejrzyj, bo nikt na siłę nie będzie Ci prawdy wmawiał. :]

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

170 Data: Sierpien 31 2010 08:40:56
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-30 16:58, Jurand pisze:

Użytkownik "Yakhub"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:35:42 +0200, Jurand napisał(a):

Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile
tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać
prosto,
jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia,
hamująca pojazd.

Opony auta kręcącego bączki pokonują dłuższą drogę, niż opony auta
hamującego po prostej.

Aha, teraz sobie weź to rozrysuj teraz wektorowo zachowanie samochodu w
przypadku, gdy hamujesz metodą hamulec do podłogi, oraz w sytuacji, gdy
najpierw zaciągasz ręczny i powodujesz obracanie się samochodu. Pomijam
fakt, że zajebiście dużo stracisz drogi hamowania usiłując wrzucić
samochód w poślizg właśnie metodą zaciągnięcia ręcznego.

To może Ty sobie zacznij rozrysowywać wektorowo i pokaż swoje wyniki.
Zaczynasz rozmowę od "Bzdura" wypisując jakieś nieprzemyślane teksty,
a teraz jeszcze brniesz dalej. To naprawdę działa i już nieraz było
pokazywane. Napisz do Pogromców Mitów, żeby program o tym zrobili
i potem obejrzyj, bo nikt na siłę nie będzie Ci prawdy wmawiał. :]

Chłopie - skoro wysnuwasz jakąś teorię, to powinieneś potrafić ją obronić! Szczególnie, że jest ona tak kontrowersyjna, że na pierwszy rzut oka jest coś nie tak - jakim cudem obracający się samochód, który wcześniej był rozpędzony do prędkości 100 km/h, na wyhamować na krótszym odcinku, niż taki sam nie obracający się samochód, rozpędzony wcześniej do tej samej prędkości?
Przecież oba te samochody będą hamowane dokładnie w taki sam sposób - tarciem 4 opon o asfalt - i niezależnie, czy będzie to tarcie opony na skutek ślizgania się auta bokiem, czy będzie to tarcie spowodowane naciśnięciem hamulca do oporu - NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA, który tutaj jest odpowiedzialny za wyhamowanie auta.
Pisałem ci o wektorach - gdybyś sobie to narysował to byś zobaczył, że oba takie auta będą się poruszały w tym samym kierunku i to, czy auto się kręci, czy nie - nie będzie miało znaczenia.
A teraz wracaj do szkoły na lekcje fizyki.

Jurand.

171 Data: Sierpien 31 2010 09:54:06
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-31 08:40, Jurand pisze:


Chłopie - skoro wysnuwasz jakąś teorię, to powinieneś potrafić ją
obronić! Szczególnie, że jest ona tak kontrowersyjna, że na pierwszy
rzut oka jest coś nie tak - jakim cudem obracający się samochód, który
wcześniej był rozpędzony do prędkości 100 km/h, na wyhamować na krótszym
odcinku, niż taki sam nie obracający się samochód, rozpędzony wcześniej
do tej samej prędkości?
Przecież oba te samochody będą hamowane dokładnie w taki sam sposób -
tarciem 4 opon o asfalt - i niezależnie, czy będzie to tarcie opony na
skutek ślizgania się auta bokiem, czy będzie to tarcie spowodowane
naciśnięciem hamulca do oporu - NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA, który
tutaj jest odpowiedzialny za wyhamowanie auta.

Pisałem ci o wektorach - gdybyś sobie to narysował to byś zobaczył, że
oba takie auta będą się poruszały w tym samym kierunku i to, czy auto
się kręci, czy nie - nie będzie miało znaczenia.
A teraz wracaj do szkoły na lekcje fizyki.

Zapamiętałeś to trudne słowo "wektory" i używasz go teraz w co drugim
totalnie wyłączając myślenie. Skąd wiesz, że na lekcje fizyki nie
wracam 6 razy w tygodniu? Nie będę się Ciebie pytał ile masz z fizyką
wspólnego i mam prośbę, żebyś nie pisał, że skończyłeś np. jakąś
Politechnikę i jesteś np. jakimś inżynierem, bo głupio wyjdzie i jeszcze
ktoś z tej uczelni mógłby to przeczytać. Szkoda mi czasu na rysowanie
i rozpisywanie tego. Masz taki szkic, bardzo mocno upraszczający:

http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

W = F*s <=> W = u*N*s

u - przyjmujemy, że nie zmieniamy powierzchni,
a rozgrzewanie opony pomijamy
N - stałe (chyba, że pasażer wyskoczy)
s - tutaj pomocny będzie ten szkic

s2 = x*s1 ...nie trudno się domyślić ile wynosi nasz x, możemy
go nazwać "współczynnikiem spowolnienia ruchem obrotowym".

Jeżeli s2 > s1 to W2 > W1 i to wprost proporcjonalnie. Czyli W2 = x*W1.
Gdyby to co wypisujesz było prawdą, to mógłbyś rozkręcić samochód
w miejscu i by się tak kręcił, kręcił, kręcił, dopóki by go nie
zatrzymała jakaś inna siła, którą uznajesz, np. opór powietrza.

EOT z mojej strony... pozdrawiam :)

PS. Często słyszę, że wypadki są przez to, że ludzie nie znają praw
fizyki, a one są nieubłagane. :) Trzeba tylko umieć z nich korzystać.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

172 Data: Sierpien 31 2010 10:09:14
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-31 08:40, Jurand pisze:

Chłopie - skoro wysnuwasz jakąś teorię, to powinieneś potrafić ją
obronić! Szczególnie, że jest ona tak kontrowersyjna, że na pierwszy
rzut oka jest coś nie tak - jakim cudem obracający się samochód, który
wcześniej był rozpędzony do prędkości 100 km/h, na wyhamować na krótszym
odcinku, niż taki sam nie obracający się samochód, rozpędzony wcześniej
do tej samej prędkości?
Przecież oba te samochody będą hamowane dokładnie w taki sam sposób -
tarciem 4 opon o asfalt - i niezależnie, czy będzie to tarcie opony na
skutek ślizgania się auta bokiem, czy będzie to tarcie spowodowane
naciśnięciem hamulca do oporu - NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA, który
tutaj jest odpowiedzialny za wyhamowanie auta.

Pisałem ci o wektorach - gdybyś sobie to narysował to byś zobaczył, że
oba takie auta będą się poruszały w tym samym kierunku i to, czy auto
się kręci, czy nie - nie będzie miało znaczenia.
A teraz wracaj do szkoły na lekcje fizyki.

Zapamiętałeś to trudne słowo "wektory" i używasz go teraz w co drugim
totalnie wyłączając myślenie. Skąd wiesz, że na lekcje fizyki nie
wracam 6 razy w tygodniu?

Nawet nie wspominaj o tym, bo to świadczyłoby o fakcie, że albo nie bardzo wiesz, o czym tutaj dyskutujemy (stąd możliwy oczywisty błąd w rozumowaniu), albo nie bardzo ogólnie pojmujesz zagadnienie (w co wątpię, skoro wracasz na te lekcje fizyki).

Nie będę się Ciebie pytał ile masz z fizyką
wspólnego i mam prośbę, żebyś nie pisał, że skończyłeś np. jakąś
Politechnikę i jesteś np. jakimś inżynierem, bo głupio wyjdzie i jeszcze
ktoś z tej uczelni mógłby to przeczytać. Szkoda mi czasu na rysowanie
i rozpisywanie tego. Masz taki szkic, bardzo mocno upraszczający:

http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół własnej osi, a nie jedzie wężykiem.

W = F*s <=> W = u*N*s

u - przyjmujemy, że nie zmieniamy powierzchni,
a rozgrzewanie opony pomijamy
N - stałe (chyba, że pasażer wyskoczy)
s - tutaj pomocny będzie ten szkic

s2 = x*s1 ...nie trudno się domyślić ile wynosi nasz x, możemy
go nazwać "współczynnikiem spowolnienia ruchem obrotowym".

Jeżeli s2 > s1 to W2 > W1 i to wprost proporcjonalnie. Czyli W2 = x*W1.
Gdyby to co wypisujesz było prawdą, to mógłbyś rozkręcić samochód
w miejscu i by się tak kręcił, kręcił, kręcił, dopóki by go nie
zatrzymała jakaś inna siła, którą uznajesz, np. opór powietrza.

Pięknie tutaj wszystko rozpisałeś, ma to tylko jedną wadę - nadal nie przeskoczysz faktu, że samochód, aby zahamować z określonej prędkości, wytraca tą prędkość tylko i wyłącznie korzystając z siły tarcia (mówimy o maksymalnie skutecznym hamowaniu). Jeśli zaczniesz jechać tym autem wężykiem, to zdecydowanie zmniejszysz np. siłę nacisku na którąś z opon i tym samym zmniejszysz siłę tarcia , a co za tym idzie - wydłużysz drogę hamowania, zamiast ją skrócić.

Od razu Ci wyjaśnię, dlaczego zmniejszysz siłę tarcia - bo żeby zmienić kierunek ruchu samochodu część tej siły będzie niezbędna do utrzymania przyczepności - im ostrzej będziesz zmieniał kierunek jazdy, tym mniej skuteczne będzie samo hamowanie.

Był już taki jeden, co to zapomniał, że oprócz zasady zachowania energii jest coś takiego, jak zasada zachowania pędu. Gość się Łągiewka nazywał i też wysnuł brawurową teorię, że przekształcając energię kinetyczną w enercię ruchu obrotowego zniweluje istnienie np. sił bezwładności w układzie... Tylko, że teorie teoriami, a praktyka pokazała, że im dokładniej wykonane doświadczenie, tym głębiej można sobie te teorie wsadzić.

EOT z mojej strony... pozdrawiam :)

PS. Często słyszę, że wypadki są przez to, że ludzie nie znają praw
fizyki, a one są nieubłagane. :) Trzeba tylko umieć z nich korzystać.

Nom, dlatego sugerowałem Ci powrót na lekcje fizyki.

Jurand.

173 Data: Sierpien 31 2010 10:42:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-31 10:09, Jurand pisze:

http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie
S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół
własnej osi, a nie jedzie wężykiem.

Fakt, przeoczyłem opis. Ma to być bardzo uproszczony ruch jednego koła.


Pięknie tutaj wszystko rozpisałeś, ma to tylko jedną wadę - nadal nie
przeskoczysz faktu, że samochód, aby zahamować z określonej prędkości,
wytraca tą prędkość tylko i wyłącznie korzystając z siły tarcia (mówimy
o maksymalnie skutecznym hamowaniu). Jeśli zaczniesz jechać tym autem
wężykiem, to zdecydowanie zmniejszysz np. siłę nacisku na którąś z opon
i tym samym zmniejszysz siłę tarcia , a co za tym idzie - wydłużysz
drogę hamowania, zamiast ją skrócić.

Cud. Można zmniejszyć siłę nacisku na którąś z opon, więc
zagadka. Gdzie się podziała reszta siły nacisku? Wskazówka:
są jeszcze co najmniej 3 inne opony. Siły nacisku, tak jak
i współczynnika tarcia nie zmienisz. Musiałaby działać
na auto jakaś siła w kierunku pionowym, a jedyną jaka na nią
działa pozostaje mg.

Widzę też, że pomimo szkicu dalej nie widzisz tego, że droga
na której działa siła hamowania przy ruchu obrotowym wydłuża się,
skracając tym samym drogę hamowania w linii prostej.

Co do zasady zachowania pędu, to ona obowiązuje, ale w naszym
przypadku działa siła hamująca czyli siła tarcia. Ponadto
samochód obraca się względem środka masy, więc jego pęd nie
różni się od pędu nieobracającego się auta. Różnica jest tylko
taka, że dzięki dłuższej drodze tarcia kół o powierzchnię,
na auto działa dużo większa siła hamująca.


--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

174 Data: Sierpien 31 2010 10:56:56
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-31 10:09, Jurand pisze:
http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie
S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół
własnej osi, a nie jedzie wężykiem.

Fakt, przeoczyłem opis. Ma to być bardzo uproszczony ruch jednego koła.

No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu oka o 90 stopni - pamiętaj, że mówimy o samochodzie, który jest rozpędzony. Im szybciej jedzie, tym mniejszy skręt wykonasz - na tyle duży, na ile pozwoli szybkość i przyczepność.

Pięknie tutaj wszystko rozpisałeś, ma to tylko jedną wadę - nadal nie
przeskoczysz faktu, że samochód, aby zahamować z określonej prędkości,
wytraca tą prędkość tylko i wyłącznie korzystając z siły tarcia (mówimy
o maksymalnie skutecznym hamowaniu). Jeśli zaczniesz jechać tym autem
wężykiem, to zdecydowanie zmniejszysz np. siłę nacisku na którąś z opon
i tym samym zmniejszysz siłę tarcia , a co za tym idzie - wydłużysz
drogę hamowania, zamiast ją skrócić.

Cud. Można zmniejszyć siłę nacisku na którąś z opon, więc
zagadka. Gdzie się podziała reszta siły nacisku? Wskazówka:
są jeszcze co najmniej 3 inne opony. Siły nacisku, tak jak
i współczynnika tarcia nie zmienisz. Musiałaby działać
na auto jakaś siła w kierunku pionowym, a jedyną jaka na nią
działa pozostaje mg.

Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do oporu - maksymalnie wykorzystujesz siłę tarcia do wyhamowania samochodu, dodatkowo masz maksymalnie równomiernie rozłożoną siłę nacisku (najmniejszy wpływ na hamowanie poprzez różnice w nawierzchni pod kołami)
Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania zmieniać kierunek jazdy - siła tarcia zostanie wykorzystana do wyhamowania oraz do utrzymania toru zadanego toru jazdy. W samej rzeczy więc

Widzę też, że pomimo szkicu dalej nie widzisz tego, że droga
na której działa siła hamowania przy ruchu obrotowym wydłuża się,
skracając tym samym drogę hamowania w linii prostej.

Co do zasady zachowania pędu, to ona obowiązuje, ale w naszym
przypadku działa siła hamująca czyli siła tarcia. Ponadto
samochód obraca się względem środka masy, więc jego pęd nie
różni się od pędu nieobracającego się auta. Różnica jest tylko
taka, że dzięki dłuższej drodze tarcia kół o powierzchnię,
na auto działa dużo większa siła hamująca.


-- Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

175 Data: Sierpien 31 2010 14:47:12
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-31 10:56, Jurand pisze:


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-08-31 10:09, Jurand pisze:
http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie
S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół
własnej osi, a nie jedzie wężykiem.

Fakt, przeoczyłem opis. Ma to być bardzo uproszczony ruch jednego koła.

No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu
oka o 90 stopni - pamiętaj, że mówimy o samochodzie, który jest
rozpędzony. Im szybciej jedzie, tym mniejszy skręt wykonasz - na tyle
duży, na ile pozwoli szybkość i przyczepność.

Nie skręci o 90 stopni, ale auto może np. wykonać trzy obroty na
30 metrowej drodze hamowania wydłużając drogę styku kół z nawierzchnią
o dobre 10 metrów przy 3 metrowym rozstawie osi.

Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości.
Prawda jest taka, że dobrze wyszkolony kierowca jest w stanie to zrobić
tak samo intuicyjnie, jak mniej wyszkolony wcisnąć hamulec w podłogę.

Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do
oporu - maksymalnie wykorzystujesz siłę tarcia do wyhamowania samochodu,
dodatkowo masz maksymalnie równomiernie rozłożoną siłę nacisku
(najmniejszy wpływ na hamowanie poprzez różnice w nawierzchni pod kołami)

Dopiero co pisałeś, że "NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA". Teraz
już nagle zaczynasz brać pod uwagę minimalne zmiany przez różnicę
w nawierzchni. One są minimalne i przy jeździe po drodze asfaltowej
nie ma co ich brać po uwagę.

Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania
zmieniać kierunek jazdy - siła tarcia zostanie wykorzystana do
wyhamowania oraz do utrzymania toru zadanego toru jazdy. W samej rzeczy
więc

Siła tarcia jest wykorzystywana tylko do wyhamowania. Właśnie zmiana
toru jazdy zwykle jest powodowana przez nierównomierne siły nacisku.
Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany
siły hamowania. Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się
zwykle z większą siłą na przodzie. Jednak to kolejne tematy z Teorii
Ruchu Pojazdów, których nie ma co teraz wyciągać.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

176 Data: Sierpien 31 2010 21:36:34
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie
S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół
własnej osi, a nie jedzie wężykiem.

Fakt, przeoczyłem opis. Ma to być bardzo uproszczony ruch jednego koła.

No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu
oka o 90 stopni - pamiętaj, że mówimy o samochodzie, który jest
rozpędzony. Im szybciej jedzie, tym mniejszy skręt wykonasz - na tyle
duży, na ile pozwoli szybkość i przyczepność.

Nie skręci o 90 stopni, ale auto może np. wykonać trzy obroty na
30 metrowej drodze hamowania wydłużając drogę styku kół z nawierzchnią
o dobre 10 metrów przy 3 metrowym rozstawie osi.

To też nie bardzo ma znaczenie. I tak pokonasz taką samą drogę WZDŁUŻ TRAJEKTORII PIERWOTNEJ, nawet jak maksymalnie skręcisz koła.

Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości.
Prawda jest taka, że dobrze wyszkolony kierowca jest w stanie to zrobić
tak samo intuicyjnie, jak mniej wyszkolony wcisnąć hamulec w podłogę.

Nie. Dobrze wyszkolony kierowca co najwyżej będzie usiłował ominąć przeszkodę, zamiast w nią uderzyć.

Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do
oporu - maksymalnie wykorzystujesz siłę tarcia do wyhamowania samochodu,
dodatkowo masz maksymalnie równomiernie rozłożoną siłę nacisku
(najmniejszy wpływ na hamowanie poprzez różnice w nawierzchni pod kołami)

Dopiero co pisałeś, że "NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA". Teraz
już nagle zaczynasz brać pod uwagę minimalne zmiany przez różnicę
w nawierzchni. One są minimalne i przy jeździe po drodze asfaltowej
nie ma co ich brać po uwagę.

Oczywiście, ale takie właśnie minimalne różnice działają na niekorzyść przypadku z Aaltonenem czy też hamowaniem z robieniem zygzaków. A Ty, przypominam Ci, usiłujesz udowodnić, że Aaltonenem wyhamujesz szybciej.

Współczynnika tarcia nie zmienisz. Zmienisz rozkład sił - zamiast całą siłę tarcia wykorzystać do hamowania, zaczniesz wykorzystywać ją i do hamowania i do utrzymania zadanej trajektorii ruchu - to niestety musi oznaczać słabsze hamowanie. Tak samo jak robiąc jakieś zygzaki po drodze nie wykorzystujesz dociążenia przodu na początku etapu hamowania - wtedy jest ono też najskuteczniejsze, bo nurkujący przód powoduje pojawienie się największej siły nacisku na przedniej osi, a co za tym idzie - najskuteczniejszego wytracania prędkości.

Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania
zmieniać kierunek jazdy - siła tarcia zostanie wykorzystana do
wyhamowania oraz do utrzymania toru zadanego toru jazdy. W samej rzeczy
więc

Siła tarcia jest wykorzystywana tylko do wyhamowania.

A co trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? Siła Coriolisa?

Właśnie zmiana
toru jazdy zwykle jest powodowana przez nierównomierne siły nacisku.

Co Ty opowiadasz??? To zmień tor jazdy samochodu, każąc się przesiąść pasażerowi na tylnej kanapie z jednej strony na drugą...

Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany
siły hamowania.

Jesteś w stanie obracać samochód nawet bez dotknięcia hamulca. Co nie oznacza, że nie ma tutaj znaczenia obecność siły tarcia.

Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się
zwykle z większą siłą na przodzie. Jednak to kolejne tematy z Teorii
Ruchu Pojazdów, których nie ma co teraz wyciągać.

Rozkład sił hamowania ma większą siłę na przodzie bo jest tam najczęściej większa siła nacisku (silnik z przodu, dociążanie przodu podczas hamowania). Weź sobie natomiast dla przykładu traktor - gdzie tam jest największa siła hamowania - na przedniej osi???

Jak dla mnie na razie pieprzysz trzy po trzy - sorry, ale nie da się tego ująć inaczej.

177 Data: Wrzesien 01 2010 10:25:18
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-08-31 21:36, Jurand pisze:

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości


A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w
kształcie
S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół
własnej osi, a nie jedzie wężykiem.

Fakt, przeoczyłem opis. Ma to być bardzo uproszczony ruch jednego koła.

No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu
oka o 90 stopni - pamiętaj, że mówimy o samochodzie, który jest
rozpędzony. Im szybciej jedzie, tym mniejszy skręt wykonasz - na tyle
duży, na ile pozwoli szybkość i przyczepność.

Nie skręci o 90 stopni, ale auto może np. wykonać trzy obroty na
30 metrowej drodze hamowania wydłużając drogę styku kół z nawierzchnią
o dobre 10 metrów przy 3 metrowym rozstawie osi.

To też nie bardzo ma znaczenie. I tak pokonasz taką samą drogę WZDŁUŻ
TRAJEKTORII PIERWOTNEJ, nawet jak maksymalnie skręcisz koła.

Co to jest trajektoria pierwotna? Gdzie Ty się nauczyłeś tych określeń,
na jakiejś astrofizyce? W ogóle o jakiej trajektorii Ty piszesz?

Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości.
Prawda jest taka, że dobrze wyszkolony kierowca jest w stanie to zrobić
tak samo intuicyjnie, jak mniej wyszkolony wcisnąć hamulec w podłogę.

Nie. Dobrze wyszkolony kierowca co najwyżej będzie usiłował ominąć
przeszkodę, zamiast w nią uderzyć.

Np. tira stojącego w poprzek drogi ogrodzonej barierami. Widzę, że
całkowicie schodzisz z tematu wyciągając jakieś różne absurdalne
teksty i odpowiadając nie na nie.

Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do
oporu - maksymalnie wykorzystujesz siłę tarcia do wyhamowania samochodu,
dodatkowo masz maksymalnie równomiernie rozłożoną siłę nacisku
(najmniejszy wpływ na hamowanie poprzez różnice w nawierzchni pod
kołami)

Dopiero co pisałeś, że "NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA". Teraz
już nagle zaczynasz brać pod uwagę minimalne zmiany przez różnicę
w nawierzchni. One są minimalne i przy jeździe po drodze asfaltowej
nie ma co ich brać po uwagę.

Oczywiście, ale takie właśnie minimalne różnice działają na niekorzyść
przypadku z Aaltonenem czy też hamowaniem z robieniem zygzaków. A Ty,
przypominam Ci, usiłujesz udowodnić, że Aaltonenem wyhamujesz szybciej.

Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz
oponami o asfalt?

Współczynnika tarcia nie zmienisz. Zmienisz rozkład sił - zamiast całą
siłę tarcia wykorzystać do hamowania, zaczniesz wykorzystywać ją i do
hamowania i do utrzymania zadanej trajektorii ruchu - to niestety musi
oznaczać słabsze hamowanie. Tak samo jak robiąc jakieś zygzaki po drodze
nie wykorzystujesz dociążenia przodu na początku etapu hamowania - wtedy
jest ono też najskuteczniejsze, bo nurkujący przód powoduje pojawienie
się największej siły nacisku na przedniej osi, a co za tym idzie -
najskuteczniejszego wytracania prędkości.

Dalej piszesz tą samą bzdurę, większa siła na przodzie, to mniejsza na
tyle, suma sił jest zawsze taka sama i akurat tu występuje zasada
zachowania, bo auto w kierunku pionowym jest statyczne. Nie jest
statyczne w kierunku jazdy, gdyż hamuje.

Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania
zmieniać kierunek jazdy - siła tarcia zostanie wykorzystana do
wyhamowania oraz do utrzymania toru zadanego toru jazdy. W samej rzeczy
więc

Siła tarcia jest wykorzystywana tylko do wyhamowania.

A co trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? Siła Coriolisa?

Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu
może powodować obroty auta _wokół_ środka jego masy, bez zmiany jego
kierunku poruszania się.

Właśnie zmiana
toru jazdy zwykle jest powodowana przez nierównomierne siły nacisku.

Co Ty opowiadasz??? To zmień tor jazdy samochodu, każąc się przesiąść
pasażerowi na tylnej kanapie z jednej strony na drugą...

Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak
najbardziej możemy, ale... nie jak napisałeś zmienić tor jazdy,
wywołać obracanie się pojazdu.

Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany
siły hamowania.

Jesteś w stanie obracać samochód nawet bez dotknięcia hamulca. Co nie
oznacza, że nie ma tutaj znaczenia obecność siły tarcia.

Zgadza się, ale co to ma to tego co napisałem?

Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się
zwykle z większą siłą na przodzie. Jednak to kolejne tematy z Teorii
Ruchu Pojazdów, których nie ma co teraz wyciągać.

Rozkład sił hamowania ma większą siłę na przodzie bo jest tam
najczęściej większa siła nacisku (silnik z przodu, dociążanie przodu
podczas hamowania). Weź sobie natomiast dla przykładu traktor - gdzie
tam jest największa siła hamowania - na przedniej osi???

Traktorem chcesz tego Althonena robić? Znowu celowo zmieniasz jakiś
parametr, tak jak nagle istotna dla Ciebie zrobiła się minimalna różnica
we współczynniku tarcia dla asfaltu.

Jak dla mnie na razie pieprzysz trzy po trzy - sorry, ale nie da się
tego ująć inaczej.

Pewnie w szkole też tak z kumplami gadałeś o tym co fizyk mówił.
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać. Choćby dlatego, że powołujesz
się bez przerwy, na zasadę zachowania pędu. Spróbuj sobie policzyć
pęd samochodu ważącego tonę hamującego prosto i pęd takiego który
obraca się wokół własnej osi (załóżmy 100 razy na sekundę) przy
prędkości 72 km/h ;) Dla ułatwienia powiem Ci, że w drugim przypadku
wyjdzie 20 000 kg*m/s. Teraz, krótko. Zmiana pędu to siła razy czas.
Jeżeli w przypadku Althonena siła jest większa załóżmy o połowę,
to czas hamowania będzie krótszy o 1/3. Jeżeli czas hamowania
z tej samej prędkości jest mniejszy o 1/3, to jego droga hamowania
też będzie o ok. 1/3 krótsza. Jeżeli to dalej do Ciebie nie dociera,
to ja już nie widzę dalszej możliwości tłumaczenia. Chyba musiałbyś
to po prostu zobaczyć, żeby uwierzyć. Tak jak już Ci wcześniej
pisałem, napisz do Pogromców Mitów, może musisz zobaczyć.

PS. Jakiś czas temu ktoś podawał linki do zderzenia czołowego
i porównanie do zderzenia w ścianę. Pomimo tego wiele osób
widząc to co pokazali, dalej upierała się przy swoim błędzie.
Dlatego samemu mi się nie chce tego rozpisywać i udowadniać,
bo pewnie i tak byś się upierał, że "Ziemia jest płaska".

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

178 Data: Wrzesien 01 2010 10:28:17
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-01 10:25, Rychu pisze:

Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu
może powodować obroty auta _wokół_ środka jego masy, bez zmiany jego
kierunku poruszania się.

Miało być:

Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana _SIŁY
HAMOWANIA_ może powodować obroty auta wokół środka jego masy,
bez zmiany jego kierunku poruszania się.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

179 Data: Wrzesien 01 2010 17:39:26
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu
oka o 90 stopni - pamiętaj, że mówimy o samochodzie, który jest
rozpędzony. Im szybciej jedzie, tym mniejszy skręt wykonasz - na tyle
duży, na ile pozwoli szybkość i przyczepność.

Nie skręci o 90 stopni, ale auto może np. wykonać trzy obroty na
30 metrowej drodze hamowania wydłużając drogę styku kół z nawierzchnią
o dobre 10 metrów przy 3 metrowym rozstawie osi.

To też nie bardzo ma znaczenie. I tak pokonasz taką samą drogę WZDŁUŻ
TRAJEKTORII PIERWOTNEJ, nawet jak maksymalnie skręcisz koła.

Co to jest trajektoria pierwotna? Gdzie Ty się nauczyłeś tych określeń,
na jakiejś astrofizyce? W ogóle o jakiej trajektorii Ty piszesz?

Trajektoria pierwotna to jest trajektoria ruchu samochodu nim zaczniesz nim jakieś manewry wykonywać, mające na celu wyhamowanie go lub ominięcie przeszkody. Nazwą tą możemy się posłużyć na potrzeby tej dyskusji, bo nie chce mi się do każdego maila tworzyć dodatkowego obrazka.

Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości.
Prawda jest taka, że dobrze wyszkolony kierowca jest w stanie to zrobić
tak samo intuicyjnie, jak mniej wyszkolony wcisnąć hamulec w podłogę.

Nie. Dobrze wyszkolony kierowca co najwyżej będzie usiłował ominąć
przeszkodę, zamiast w nią uderzyć.

Np. tira stojącego w poprzek drogi ogrodzonej barierami. Widzę, że
całkowicie schodzisz z tematu wyciągając jakieś różne absurdalne
teksty i odpowiadając nie na nie.

Jeśli przeszkody nie da się ominąć - masz opcje takie - albo hamujesz tradycyjnie, z nastawieniem, że walisz przodem w najmniej niebezpieczny element pojazdu (przy naczepie - walić należy w koła), albo hamujesz tradycyjnie dodając do tego tarcie bokiem auta o barierę, żeby szybciej wytracać prędkość. Inne rozwiązania to czysty debilizm.

Dopiero co pisałeś, że "NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA". Teraz
już nagle zaczynasz brać pod uwagę minimalne zmiany przez różnicę
w nawierzchni. One są minimalne i przy jeździe po drodze asfaltowej
nie ma co ich brać po uwagę.

Oczywiście, ale takie właśnie minimalne różnice działają na niekorzyść
przypadku z Aaltonenem czy też hamowaniem z robieniem zygzaków. A Ty,
przypominam Ci, usiłujesz udowodnić, że Aaltonenem wyhamujesz szybciej.

Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz
oponami o asfalt?

To, że dłużej trzesz oponami o asfalt, oznacza, że masz dłuższą drogę hamowania. Ty masz trzeć oponami o asfalt jak najkrócej i jak najefektywniej.
Wiesz w ogóle, jak w praktyce wygląda wykonanie Aaltonena, w sensie - co robi kierowca, aby wykonać tą figurę?

Współczynnika tarcia nie zmienisz. Zmienisz rozkład sił - zamiast całą
siłę tarcia wykorzystać do hamowania, zaczniesz wykorzystywać ją i do
hamowania i do utrzymania zadanej trajektorii ruchu - to niestety musi
oznaczać słabsze hamowanie. Tak samo jak robiąc jakieś zygzaki po drodze
nie wykorzystujesz dociążenia przodu na początku etapu hamowania - wtedy
jest ono też najskuteczniejsze, bo nurkujący przód powoduje pojawienie
się największej siły nacisku na przedniej osi, a co za tym idzie -
najskuteczniejszego wytracania prędkości.

Dalej piszesz tą samą bzdurę, większa siła na przodzie, to mniejsza na
tyle, suma sił jest zawsze taka sama i akurat tu występuje zasada
zachowania, bo auto w kierunku pionowym jest statyczne. Nie jest
statyczne w kierunku jazdy, gdyż hamuje.

Widzę, że zapominasz o jednym bardzo ważnym szczególe, o którym już napisałem, ale go nie doczytałeś.
1. Hamując klasycznie nurkuje Ci na początku przód. Nurkujący przód powoduje pojawienie się chwilowej NAJWIĘKSZEJ siły nacisku na przedniej osi, bo oprócz masy pojazdu nacisk powoduje także siła bezwładności nurkującego przodu!
2. Hamując klasycznie wykorzystujesz CAŁĄ siłę tarcia do WYHAMOWANIA. Nie da się wykorzystać większej siły, pochodzącej tylko i wyłącznie od kontaktu auta z podłożem. To jest max co osiągniesz. Pierdolety o obracaniu auta wokół własnej osi nie zmieniają tego, że nadal korzystasz do wyhamowania samochodu z siły tarcia, która ma swój określony i nieprzekraczalny próg maksymalny.
3. Auto podczas hamowania NIE JEST statyczne w kierunku pionowym. Leci dziobem do ziemi.

Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania
zmieniać kierunek jazdy - siła tarcia zostanie wykorzystana do
wyhamowania oraz do utrzymania toru zadanego toru jazdy. W samej rzeczy
więc

Siła tarcia jest wykorzystywana tylko do wyhamowania.

A co trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? Siła Coriolisa?

Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu
może powodować obroty auta _wokół_ środka jego masy, bez zmiany jego
kierunku poruszania się.

Co ty chłopie pieprzysz - PĘD AUTA trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? A jak ruszysz kierownicą w prawo to co, pęd nadal Ci auto utrzyma na prostej drodze, czy auto zacznie skręcać? Pęd auta powoduje obracanie się auta wokół środka jego masy, czy przekroczenie wartości graniczej siły tarcia, uniemożliwiającej przesunięcie opony po asfalcie?

Właśnie zmiana
toru jazdy zwykle jest powodowana przez nierównomierne siły nacisku.

Co Ty opowiadasz??? To zmień tor jazdy samochodu, każąc się przesiąść
pasażerowi na tylnej kanapie z jednej strony na drugą...

Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak
najbardziej możemy, ale... nie jak napisałeś zmienić tor jazdy,
wywołać obracanie się pojazdu.

Nierównomierne siły nacisku to jest efekt zmiany toru jazdy, a nie na odwrót. To po pierwsze. Po drugie - żeby zacząć obracać samochód nie wystarczy zmienić rozkład sił nacisku - należy na któreś koło przyłożyć większą siłę wynikającą z pędu samochodu, niż siła tarcia, "trzymająca" to koło na asfalcie.
Ja nie wiem czego ty uczysz w szkole, ale mam wrażenie, że z fizyką to wiele wspólnego nie ma. Wróć może do początku wątku i zastanów się, czy to, o co walczysz, ma jakiś logiczny sens.

Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany
siły hamowania.

Jesteś w stanie obracać samochód nawet bez dotknięcia hamulca. Co nie
oznacza, że nie ma tutaj znaczenia obecność siły tarcia.

Zgadza się, ale co to ma to tego co napisałem?

Bo zrozum jedną rzecz - przy ruchu samochodu, przy skrętach, przy hamowaniu i przyspieszaniu balansowanie siłą nacisku to jest efekt UBOCZNY występowania podstawowej siły, która w ogóle umożliwia Ci poruszanie się samochodem bez ustawicznego uderzania nim we wszystko wokół. Ta siła to siła tarcia. Póki siły wywierane na poszczególne koła nie przekraczają wartości maksymalnej siły tarcia, dopóty samochodu NIE OBRÓCISZ. JEśli do kół przyłożysz siły (niezależnie od tego, czy będzie to efekt skrętu kierownicą, zaciągnięcia ręcznego czy też naciśnięcia hamulca do podłogi), które będą miały większą wartość od siły tarcia - wtedy nastąpi zerwanie przyczepności i poślizg kół.
Wszystko to o czym piszesz - to są następstwa tego prostego zjawiska.

Nie zmienisz toru jazdy auta samym balansem nacisku na poszczególne koła.
Nie wyhamujesz na krótszej drodze, niż w przypadku klasycznego hamowania metodą hamulec do podłogi.

Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się
zwykle z większą siłą na przodzie. Jednak to kolejne tematy z Teorii
Ruchu Pojazdów, których nie ma co teraz wyciągać.

Rozkład sił hamowania ma większą siłę na przodzie bo jest tam
najczęściej większa siła nacisku (silnik z przodu, dociążanie przodu
podczas hamowania). Weź sobie natomiast dla przykładu traktor - gdzie
tam jest największa siła hamowania - na przedniej osi???

Traktorem chcesz tego Althonena robić? Znowu celowo zmieniasz jakiś
parametr, tak jak nagle istotna dla Ciebie zrobiła się minimalna różnica
we współczynniku tarcia dla asfaltu.

To Ty zacząłeś o powodach rozkładu sił hamowania. Podałem Ci przykład pojazdu, który doskonale tą teorię obala. Drugim przykładem jest Fiat 126p.

Jak dla mnie na razie pieprzysz trzy po trzy - sorry, ale nie da się
tego ująć inaczej.

Pewnie w szkole też tak z kumplami gadałeś o tym co fizyk mówił.
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać. Choćby dlatego, że powołujesz
się bez przerwy, na zasadę zachowania pędu. Spróbuj sobie policzyć
pęd samochodu ważącego tonę hamującego prosto i pęd takiego który
obraca się wokół własnej osi (załóżmy 100 razy na sekundę) przy
prędkości 72 km/h ;) Dla ułatwienia powiem Ci, że w drugim przypadku
wyjdzie 20 000 kg*m/s. Teraz, krótko. Zmiana pędu to siła razy czas.
Jeżeli w przypadku Althonena siła jest większa załóżmy o połowę,
to czas hamowania będzie krótszy o 1/3. Jeżeli czas hamowania
z tej samej prędkości jest mniejszy o 1/3, to jego droga hamowania
też będzie o ok. 1/3 krótsza. Jeżeli to dalej do Ciebie nie dociera,
to ja już nie widzę dalszej możliwości tłumaczenia. Chyba musiałbyś
to po prostu zobaczyć, żeby uwierzyć. Tak jak już Ci wcześniej
pisałem, napisz do Pogromców Mitów, może musisz zobaczyć.

Chłopie, Ty tutaj nie gadaj o Pogromcach Mitów, jak sam jesteś jakimś Twórcą Kitów.

Zagadnienie było proste jak młotek - masz auto jadące 100 km/h i zadanie wyhamowania go na jak najkrótszej drodze. Auto jedzie prosto, nie kręci się jak wirnik.
Ktoś wysnuł bzdurną teorię, że najskuteczniejsze hamowanie to w takiej sytuacji wykonanie Aaltonena. Zamiast się nad tym zastanowić to trzymasz się tej teorii pisząc o jakichś kręcących się samochodach. Zapomniałeś, że aby auto zaczęło się kręcić, to musisz coś w tym celu zrobić? I że takie właśnie dodatkowe działania powodują WYDŁUŻENIE drogi hamowania, a nie jej skracanie?
W ogóle pytanie mam - nie mogłeś bardziej z dupy wyciągnąć tych przykładów które podałeś powyżej? Samochód obracający się 100 razy na sekundę?

Weź sobie proste zadanie policz - nim zaczniesz się znowu tutaj mądrzyć, jaki to nie jesteś mega fizyk.

Masz samochód. Normalny osobowy, waży 1500 kg. Jedzie sobie 100 km/h. Kierowca naciska hamulec do podłogi i samochód hamuje na odcinku 35 metrów. Wyliczysz sobie stąd siłę tarcia - zwykłego, przeciętnego samochodu osobowego.

Masz taki sam samochód. Jedzie prosto. 100 km/h. Nie kręci się. Kierowca skręca maksymalnie w prawo i tak ją trzyma. Nie dotyka hamulca. Jaki będzie promień MAKSYMALNIE MAŁEGO okręgu, po którym będzie jechało dokładnie to samo auto?

Zadania chyba są proste. Powinieneś wyliczyć to w 10 minut.
Jak wyliczysz - podaj wynik.

Jurand.

180 Data: Wrzesien 01 2010 23:39:43
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-01 17:39, Jurand pisze:

Trajektoria pierwotna to jest trajektoria ruchu samochodu nim zaczniesz
nim jakieś manewry wykonywać, mające na celu wyhamowanie go lub
ominięcie przeszkody. Nazwą tą możemy się posłużyć na potrzeby tej
dyskusji, bo nie chce mi się do każdego maila tworzyć dodatkowego obrazka.

Trajektoria w tym przypadku jest jedna, bo nie było mowy
o omijaniu przeszkody. Trajektoria to linia prosta, a jedyne
co się zmienia to długość odcinka na jakim hamujemy. Nie ma więc
mowy o żadnej pierwotnej.

Jeśli przeszkody nie da się ominąć - masz opcje takie - albo hamujesz
tradycyjnie, z nastawieniem, że walisz przodem w najmniej niebezpieczny
element pojazdu (przy naczepie - walić należy w koła), albo hamujesz
tradycyjnie dodając do tego tarcie bokiem auta o barierę, żeby szybciej
wytracać prędkość. Inne rozwiązania to czysty debilizm.

Debilizm to zamykać się na alternatywne rozwiązania bez odpowiedniego
ich przemyślenia i przeanalizowania. Nie gwarantuję, że Aaltonenem
da się tak skutecznie zahamować, bo jest jeszcze wiele różnych
czynników, które mają na to wpływ. Jednak twoja pewność, że się
nie da jest błędem, a jeszcze większym sposób w jaki tego dowodzisz.


Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz
oponami o asfalt?

To, że dłużej trzesz oponami o asfalt, oznacza, że masz dłuższą drogę
hamowania. Ty masz trzeć oponami o asfalt jak najkrócej i jak
najefektywniej.

Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi
na jakiej koła trą o asfalt. Nawet mój banalny szkic był za trudny.

Widzę, że zapominasz o jednym bardzo ważnym szczególe, o którym już
napisałem, ale go nie doczytałeś.
1. Hamując klasycznie nurkuje Ci na początku przód. Nurkujący przód
powoduje pojawienie się chwilowej NAJWIĘKSZEJ siły nacisku na przedniej
osi, bo oprócz masy pojazdu nacisk powoduje także siła bezwładności
nurkującego przodu!
2. Hamując klasycznie wykorzystujesz CAŁĄ siłę tarcia do WYHAMOWANIA.
Nie da się wykorzystać większej siły, pochodzącej tylko i wyłącznie od
kontaktu auta z podłożem. To jest max co osiągniesz. Pierdolety o
obracaniu auta wokół własnej osi nie zmieniają tego, że nadal korzystasz
do wyhamowania samochodu z siły tarcia, która ma swój określony i
nieprzekraczalny próg maksymalny.

Chyba już 4 raz Ci napiszę, że dokładnie tak. Nie wiem ile razy jeszcze
to napiszesz. Cały czas idzie o długość tego tarcia, a nie o jego siłę.

3. Auto podczas hamowania NIE JEST statyczne w kierunku pionowym. Leci
dziobem do ziemi.

Jak nie jest jak jest? Odlatuje albo wkopuje się w ziemię? Nie.
Więc jak najbardziej jest statyczne.


A co trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? Siła Coriolisa?
Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu
może powodować obroty auta _wokół_ środka jego masy, bez zmiany jego
kierunku poruszania się.
Co ty chłopie pieprzysz - PĘD AUTA trzyma samochód na zadanej
trajektorii ruchu? A jak ruszysz kierownicą w prawo to co, pęd nadal Ci
auto utrzyma na prostej drodze, czy auto zacznie skręcać? Pęd auta
powoduje obracanie się auta wokół środka jego masy, czy przekroczenie
wartości graniczej siły tarcia, uniemożliwiającej przesunięcie opony po
asfalcie?

Nie wiem czy przeczytałeś moją korektę tego akapitu. Jeśli tak,
to chyba musisz zrobić korektę swojego, bo to jest jakiś totalny
absurd i pomylenie znaczenia słowa pęd.

Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak
najbardziej możemy, ale... nie jak napisałeś zmienić tor jazdy,
wywołać obracanie się pojazdu.

Nierównomierne siły nacisku to jest efekt zmiany toru jazdy, a nie na
odwrót. To po pierwsze. Po drugie - żeby zacząć obracać samochód nie
wystarczy zmienić rozkład sił nacisku - należy na któreś koło przyłożyć
większą siłę wynikającą z pędu samochodu, niż siła tarcia, "trzymająca"
to koło na asfalcie.

To też w ogóle się nie nadaje do odpowiadania.

Ja nie wiem czego ty uczysz w szkole, ale mam wrażenie, że z fizyką to
wiele wspólnego nie ma. Wróć może do początku wątku i zastanów się, czy
to, o co walczysz, ma jakiś logiczny sens.

Czego ja uczę w szkolę?

Nie zmienisz toru jazdy auta samym balansem nacisku na poszczególne koła.
Nie wyhamujesz na krótszej drodze, niż w przypadku klasycznego hamowania
metodą hamulec do podłogi.

Miałeś kiedyś w hipermarkecie wózek z jednym kołem zablokowanym?

To Ty zacząłeś o powodach rozkładu sił hamowania. Podałem Ci przykład
pojazdu, który doskonale tą teorię obala. Drugim przykładem jest Fiat 126p.

W traktorze nie wiem, ale w maluchu też będzie coś koło 60:40 (P:T)

Chłopie, Ty tutaj nie gadaj o Pogromcach Mitów, jak sam jesteś jakimś
Twórcą Kitów.

:)

W ogóle pytanie mam - nie mogłeś bardziej z dupy wyciągnąć tych
przykładów które podałeś powyżej? Samochód obracający się 100 razy na
sekundę?

Akurat ten drugi przypadek Ci wyliczyłem. Dlatego poprosiłem
o wyliczenie pierwszego, wtedy byś widział, że czy samochód
wykonuje 0 czy 100 obrotów, to jego pęd jest taki sam.

EOT z mojej strony. Jakby coś to Wydział Transportu PW. Będziesz
mógł opowiadać znajomym jakich to "beznadziejnych" inżynierów
wydaje. Miło by było jakbyś też się pochwalił. ;)

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

181 Data: Wrzesien 01 2010 23:58:50
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-09-01 17:39, Jurand pisze:
Trajektoria pierwotna to jest trajektoria ruchu samochodu nim zaczniesz
nim jakieś manewry wykonywać, mające na celu wyhamowanie go lub
ominięcie przeszkody. Nazwą tą możemy się posłużyć na potrzeby tej
dyskusji, bo nie chce mi się do każdego maila tworzyć dodatkowego obrazka.

Trajektoria w tym przypadku jest jedna, bo nie było mowy
o omijaniu przeszkody. Trajektoria to linia prosta, a jedyne
co się zmienia to długość odcinka na jakim hamujemy. Nie ma więc
mowy o żadnej pierwotnej.

Aha, a taką krzywą to sam sobie narysowałem:
http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

Jeśli przeszkody nie da się ominąć - masz opcje takie - albo hamujesz
tradycyjnie, z nastawieniem, że walisz przodem w najmniej niebezpieczny
element pojazdu (przy naczepie - walić należy w koła), albo hamujesz
tradycyjnie dodając do tego tarcie bokiem auta o barierę, żeby szybciej
wytracać prędkość. Inne rozwiązania to czysty debilizm.

Debilizm to zamykać się na alternatywne rozwiązania bez odpowiedniego
ich przemyślenia i przeanalizowania. Nie gwarantuję, że Aaltonenem
da się tak skutecznie zahamować, bo jest jeszcze wiele różnych
czynników, które mają na to wpływ. Jednak twoja pewność, że się
nie da jest błędem, a jeszcze większym sposób w jaki tego dowodzisz.

Debilizm to bezmyślna wiara w to, że jakimś dziwnym manewrem na drodze, który ma niewiele wspólnego z hamowaniem tak naprawdę, uda Ci się pokonać proste prawa fizyki. Akurat co jak co, ale parametry takie jak opóźnienie, czy siły działające na samochód podczas manewru hamowania, są dość proste do przeliczenia.

Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz
oponami o asfalt?

To, że dłużej trzesz oponami o asfalt, oznacza, że masz dłuższą drogę
hamowania. Ty masz trzeć oponami o asfalt jak najkrócej i jak
najefektywniej.

Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi
na jakiej koła trą o asfalt. Nawet mój banalny szkic był za trudny.

Twój banalny szkic można sobie zwinąć w rulon i wsadzić w tyłek, bo nie miał nic wspólnego z sytuacją, o której dyskutujemy. Narysuj prawidłowo linie ewentualnego ruchu ROZPĘDZONEGO samochodu i wtedy będziesz miał "banalny" szkic.

Widzę, że zapominasz o jednym bardzo ważnym szczególe, o którym już
napisałem, ale go nie doczytałeś.
1. Hamując klasycznie nurkuje Ci na początku przód. Nurkujący przód
powoduje pojawienie się chwilowej NAJWIĘKSZEJ siły nacisku na przedniej
osi, bo oprócz masy pojazdu nacisk powoduje także siła bezwładności
nurkującego przodu!
2. Hamując klasycznie wykorzystujesz CAŁĄ siłę tarcia do WYHAMOWANIA.
Nie da się wykorzystać większej siły, pochodzącej tylko i wyłącznie od
kontaktu auta z podłożem. To jest max co osiągniesz. Pierdolety o
obracaniu auta wokół własnej osi nie zmieniają tego, że nadal korzystasz
do wyhamowania samochodu z siły tarcia, która ma swój określony i
nieprzekraczalny próg maksymalny.

Chyba już 4 raz Ci napiszę, że dokładnie tak. Nie wiem ile razy jeszcze
to napiszesz. Cały czas idzie o długość tego tarcia, a nie o jego siłę.

No więc po raz 3 Ci napiszę, że skoro masz przeszkodę, zajmującą całą szerokość drogi i do tej przeszkody masz odległość c.a. 40 metrów, to masz maksymalnie 40 metrów do wykorzystania PEŁNEJ siły hamowania. Jeśli zaczniesz nagle zmieniać tor jazdy - część tej siły pójdzie w cholerę, bo stracisz ją na trzymanie trakcji niezbędnej do zmiany toru jazdy.

3. Auto podczas hamowania NIE JEST statyczne w kierunku pionowym. Leci
dziobem do ziemi.

Jak nie jest jak jest? Odlatuje albo wkopuje się w ziemię? Nie.
Więc jak najbardziej jest statyczne.

Oczywiście, nawet nie drgnie w dół.

Co ty chłopie pieprzysz - PĘD AUTA trzyma samochód na zadanej
trajektorii ruchu? A jak ruszysz kierownicą w prawo to co, pęd nadal Ci
auto utrzyma na prostej drodze, czy auto zacznie skręcać? Pęd auta
powoduje obracanie się auta wokół środka jego masy, czy przekroczenie
wartości graniczej siły tarcia, uniemożliwiającej przesunięcie opony po
asfalcie?

Nie wiem czy przeczytałeś moją korektę tego akapitu. Jeśli tak,
to chyba musisz zrobić korektę swojego, bo to jest jakiś totalny
absurd i pomylenie znaczenia słowa pęd.

Skoro mamy auto jadące prosto z określoną prędkością, to ma określony pęd. Co do wielkości i co do kierunku. I ten pęd będzie trzymał auto wyłącznie w ruchu prostoliniowym. Jeśli będziesz chciał skręcić samochód, zmieni Ci się... kierunek wektora pędu. ALE pod jednym warunkiem. Że siła tarcia między podłożem a oponami pozwoli na zmianę tego kierunku.

Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak
najbardziej możemy, ale... nie jak napisałeś zmienić tor jazdy,
wywołać obracanie się pojazdu.

Nierównomierne siły nacisku to jest efekt zmiany toru jazdy, a nie na
odwrót. To po pierwsze. Po drugie - żeby zacząć obracać samochód nie
wystarczy zmienić rozkład sił nacisku - należy na któreś koło przyłożyć
większą siłę wynikającą z pędu samochodu, niż siła tarcia, "trzymająca"
to koło na asfalcie.

To też w ogóle się nie nadaje do odpowiadania.

Mam napisać to jeszcze prościej? Może Ty zacznij od zdefiniowaia, co rozumiesz przez rozkład sił nacisku, bo chyba jakieś różne wyobrażenie o tym mamy.

Ja nie wiem czego ty uczysz w szkole, ale mam wrażenie, że z fizyką to
wiele wspólnego nie ma. Wróć może do początku wątku i zastanów się, czy
to, o co walczysz, ma jakiś logiczny sens.

Czego ja uczę w szkolę?

No pochwal się. W szkole, na uczelni, gdziekolwiek.

Nie zmienisz toru jazdy auta samym balansem nacisku na poszczególne koła.
Nie wyhamujesz na krótszej drodze, niż w przypadku klasycznego hamowania
metodą hamulec do podłogi.

Miałeś kiedyś w hipermarkecie wózek z jednym kołem zablokowanym?

Aha, to zablokowanie koła powoduje zmianę nacisku na to koło? Ja pierniczę, coraz ciekawszych rzeczy się dowiaduję...

To Ty zacząłeś o powodach rozkładu sił hamowania. Podałem Ci przykład
pojazdu, który doskonale tą teorię obala. Drugim przykładem jest Fiat 126p.

W traktorze nie wiem, ale w maluchu też będzie coś koło 60:40 (P:T)

Dopuszczalne naciski: na oś przednią 4.0 kN, na oś tylną 6,30 kN.
Coś Ci się chyba nie do końca dobrze napisało.

W ogóle pytanie mam - nie mogłeś bardziej z dupy wyciągnąć tych
przykładów które podałeś powyżej? Samochód obracający się 100 razy na
sekundę?

Akurat ten drugi przypadek Ci wyliczyłem. Dlatego poprosiłem
o wyliczenie pierwszego, wtedy byś widział, że czy samochód
wykonuje 0 czy 100 obrotów, to jego pęd jest taki sam.

Ale moje pytanie było inne i zupełnie konkretne - czy nie możesz się trzymać normalnego, jasnego od początku do końca przypadku, tylko wypisywać jakieś kosmiczne przykłady o samochodach kręcących się 100 razy na sekundę?
Zagadnienie masz prymitywnie proste. Auto jedzie. Hamuje. Zatrzymuje się. Umiesz wyhamować go szybciej? Pokaż wyliczenia. Proste chyba, no nie?

EOT z mojej strony. Jakby coś to Wydział Transportu PW. Będziesz
mógł opowiadać znajomym jakich to "beznadziejnych" inżynierów
wydaje. Miło by było jakbyś też się pochwalił. ;)

Pochwalę Ci się, jak przedstawisz wyliczenia na udowodnienie swojej teorii, bo jak na razie oprócz mega głupich przykładów nic sensownego nei napisałeś.
Przypomnę - Auto jedzie. Hamuje. Zatrzymuje się. Umiesz wyhamować go szybciej? Wzory jakieś podaj, policzymy sobie. I nie wciskaj mi tu o rozproszeniu energii dyrdymałów.

Jurand.

182 Data: Wrzesien 02 2010 09:22:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-01 23:58, Jurand pisze:

Trajektoria w tym przypadku jest jedna, bo nie było mowy
o omijaniu przeszkody. Trajektoria to linia prosta, a jedyne
co się zmienia to długość odcinka na jakim hamujemy. Nie ma więc
mowy o żadnej pierwotnej.
Aha, a taką krzywą to sam sobie narysowałem:
http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

Czyli nie pomyliłem się, co do tego co napisałem poniżej.

Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi
na jakiej koła trą o asfalt. Nawet mój banalny szkic był za trudny.
(...)
PS. Jakiś czas temu ktoś podawał linki do zderzenia czołowego
i porównanie do zderzenia w ścianę. Pomimo tego wiele osób
widząc to co pokazali, dalej upierała się przy swoim błędzie.
Dlatego samemu mi się nie chce tego rozpisywać i udowadniać,
bo pewnie i tak byś się upierał, że "Ziemia jest płaska".

EOT z mojej strony. Jakby coś to Wydział Transportu PW. Będziesz
mógł opowiadać znajomym jakich to "beznadziejnych" inżynierów
wydaje. Miło by było jakbyś też się pochwalił. ;)

Pochwalę Ci się, jak przedstawisz wyliczenia na udowodnienie swojej
teorii, bo jak na razie oprócz mega głupich przykładów nic sensownego
nei napisałeś.

Napisałem Ci dlaczego nie przedstawię. Ja się pochwaliłem, pomimo
tego, że "nie napisałem nic sensownego". Możesz się teraz śmiać,
że cztery lata Eksploatacji Pojazdów Samochodowych i Telematyki
Transportu, to zmarnowany czas. Tylko zanim zaczniesz się śmiać
pochwal się też skoro piszesz same sensowne rzeczy, może rozważę
ponowną edukację z fizyki i dynamiki.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

183 Data: Wrzesien 02 2010 17:16:25
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-09-01 23:58, Jurand pisze:
Trajektoria w tym przypadku jest jedna, bo nie było mowy
o omijaniu przeszkody. Trajektoria to linia prosta, a jedyne
co się zmienia to długość odcinka na jakim hamujemy. Nie ma więc
mowy o żadnej pierwotnej.
Aha, a taką krzywą to sam sobie narysowałem:
http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg

Czyli nie pomyliłem się, co do tego co napisałem poniżej.

A to może odwołaj się jednak do tego co napisałeś powyżej. Bo narysowałeś tam jakąś krzywą o paranoicznym kształcie, jak na opisywany przypadek, na bazie jej zacząłeś udowadniać teorię, która oczywiście ma rację bytu, gdyby nie fakt, że krzywa jest z dupy wzięta i NIE MOŻE mieć takiego kształtu w tym przypadku. Co za tym idzie cały dowód można sobie w buty wsadzić, bo wyszedłeś ze złych założeń, panie fizyku od siedmiu boleści.

Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi
na jakiej koła trą o asfalt. Nawet mój banalny szkic był za trudny.
(...)
PS. Jakiś czas temu ktoś podawał linki do zderzenia czołowego
i porównanie do zderzenia w ścianę. Pomimo tego wiele osób
widząc to co pokazali, dalej upierała się przy swoim błędzie.
Dlatego samemu mi się nie chce tego rozpisywać i udowadniać,
bo pewnie i tak byś się upierał, że "Ziemia jest płaska".

EOT z mojej strony. Jakby coś to Wydział Transportu PW. Będziesz
mógł opowiadać znajomym jakich to "beznadziejnych" inżynierów
wydaje. Miło by było jakbyś też się pochwalił. ;)

Pochwalę Ci się, jak przedstawisz wyliczenia na udowodnienie swojej
teorii, bo jak na razie oprócz mega głupich przykładów nic sensownego
nei napisałeś.

Napisałem Ci dlaczego nie przedstawię. Ja się pochwaliłem, pomimo
tego, że "nie napisałem nic sensownego". Możesz się teraz śmiać,
że cztery lata Eksploatacji Pojazdów Samochodowych i Telematyki
Transportu, to zmarnowany czas. Tylko zanim zaczniesz się śmiać
pochwal się też skoro piszesz same sensowne rzeczy, może rozważę
ponowną edukację z fizyki i dynamiki.

Rozumiem, że ukończenie tego wydziału nie pozwala Ci na dokonanie prostych obliczeń, tak? No to panie szanowny, o czym mamy rozmawiać, skoro proste kilka równań przerasta Twoje możliwości lub chęci?
Gdybyś jednak wykonał najpierw te obliczenia, to mogli byśmy zacząć rysować tor ruchu pojazdu, który będzie chciał zahamować wg Twojej teorii szybciej ;) A tak to jesteś zapatrzonym w swoją nieomylność absolwentem uczelni wyższej - i nic ponad to. Ja tam tylko jakąś nędzną polibudę skończyłem i kilka lat zajmowałem się różnymi zagadnieniami z pogranicza metamatyki, fizyki i robotyki. Więc pewnie do pięt Ci nie dorastam.

Jurand.

184 Data: Wrzesien 03 2010 00:57:27
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-02 17:16, Jurand pisze:

A to może odwołaj się jednak do tego co napisałeś powyżej. Bo narysowałeś tam jakąś krzywą o paranoicznym kształcie, jak na opisywany przypadek, na bazie jej zacząłeś udowadniać teorię, która oczywiście ma rację bytu, gdyby nie fakt, że krzywa jest z dupy wzięta i NIE MOŻE mieć takiego kształtu w tym przypadku. Co za tym idzie cały dowód można sobie w buty wsadzić, bo wyszedłeś ze złych założeń, panie fizyku od siedmiu boleści.

http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif

Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

Ja tam tylko jakąś nędzną
polibudę skończyłem i kilka lat zajmowałem się różnymi zagadnieniami z
pogranicza metamatyki, fizyki i robotyki.

Tak samo ciężko wycisnąć z Ciebie cokolwiek więcej,
jak i wycisnąć zrozumienie naprawdę banalnych rzeczy. :)
Jaką polibudę i jaki kierunek? Pytam tak z ciekawości,
bo branża raczej wskazywałaby na jakąś informatykę/mechatronikę.

Może masz po prostu jakieś totalnie abstrakcyjne spojrzenie na temat.

Znam kilka osób które pokończyły Administrację na PW...
i ani nie wiedzą za wiele z administracji, ani nie mają
pojęcia o podstawowych sprawach, o których po ukończonej
uczelni wydawałoby się, że pojęcie mieć powinny.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

185 Data: Wrzesien 03 2010 07:18:09
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-09-02 17:16, Jurand pisze:
A to może odwołaj się jednak do tego co napisałeś powyżej. Bo narysowałeś tam jakąś krzywą o paranoicznym kształcie, jak na opisywany przypadek, na bazie jej zacząłeś udowadniać teorię, która oczywiście ma rację bytu, gdyby nie fakt, że krzywa jest z dupy wzięta i NIE MOŻE mieć takiego kształtu w tym przypadku. Co za tym idzie cały dowód można sobie w buty wsadzić, bo wyszedłeś ze złych założeń, panie fizyku od siedmiu boleści.

http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif

Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

Aham, tylko że znowu krzywe masz wyjęte z butów.
Mógłbyś zacząć zagadnienie od policzenia prostego zadania, które Ci napisałem kilka wątków wcześniej?

Ja tam tylko jakąś nędzną
polibudę skończyłem i kilka lat zajmowałem się różnymi zagadnieniami z
pogranicza metamatyki, fizyki i robotyki.

Tak samo ciężko wycisnąć z Ciebie cokolwiek więcej,
jak i wycisnąć zrozumienie naprawdę banalnych rzeczy. :)
Jaką polibudę i jaki kierunek? Pytam tak z ciekawości,
bo branża raczej wskazywałaby na jakąś informatykę/mechatronikę.

Automatykę. Mieliśmy i fizykę i matematykę.

Może masz po prostu jakieś totalnie abstrakcyjne spojrzenie na temat.

Może ta abstrakcja to się nazywa prawa fizyki.

Znam kilka osób które pokończyły Administrację na PW...
i ani nie wiedzą za wiele z administracji, ani nie mają
pojęcia o podstawowych sprawach, o których po ukończonej
uczelni wydawałoby się, że pojęcie mieć powinny.

Co nie zmienia faktu, że naprawdę naginasz prawa fizyki jak tylko się da. Policz zadanie.

Jurand.

186 Data: Wrzesien 03 2010 08:02:48
Temat: Re: Debil roku
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2010-09-03 00:57,  *Rychu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:


http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif

Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

To jeszcze napisz jak zrobic Aaltonena z wciśniętym w podłogę hamulcem to pozostanie nam tylko zastanowić się, czy ABS nie będzie na niektórych nawierzchniach lepszy od zablokowanych kół :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

187 Data: Wrzesien 03 2010 09:33:43
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-03 08:02, Mirek Ptak pisze:

To jeszcze napisz jak zrobic Aaltonena z wciśniętym w podłogę hamulcem
to pozostanie nam tylko zastanowić się, czy ABS nie będzie na niektórych
nawierzchniach lepszy od zablokowanych kół :)

Na mokrym asfalcie, gdzie przy 100% zablokowaniu kół współczynnik
tarcia spada o 35% i na lodzie gdzie spada o jakieś 60% na pewno
ABS, będzie lepszy. Na suchym spada jedynie o 5%, a w przypadku
śniegu lub żwiru może nawet wzrosnąć o około 30%. W tych przypadkach
jest szansa, że Aaltonenem będzie skuteczniej.

Co do wykonania tego manewru, to chyba jest jedyna niepewność,
która pozostała. Czyli ile z drogi hamowania trzeba poświęcić
na wykonanie tego manewru. Swoim autem tego robić nie będę, tym
bardziej, że mam nieodparte (złudne) wrażenie, że ono chce się
przewrócić na bok. Szukałem wielu filmików na YouTubie, niestety
każdy stara się zrobić tak, żeby po obrocie jechać dalej. :]

Najbliższy zadanemu przypadkowi jest taki filmik
<http://www.youtube.com/watch?v=YapCNF8yMLo>, jednak to dalej
za mało, bo nie ma próby normalnego zahamowania. Podobnie tutaj
<http://www.youtube.com/watch?v=K8fd2vEhJx4>. Poza tym to
nie były celowo wykonane manewry i chyba w większości przypadków
były wywołane przyspieszaniem, a nie hamowaniem.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

188 Data: Wrzesien 03 2010 10:07:09
Temat: Re: Debil roku
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2010-09-03 09:33,  *Rychu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Co do wykonania tego manewru, to chyba jest jedyna niepewność,
która pozostała. Czyli ile z drogi hamowania trzeba poświęcić
na wykonanie tego manewru.

Z tego co wiem (mogę się mylić) to żeby wykonać aaltonena trzeba mieć cały czas "luźne" przednie koła. Najpierw muszą być skręcone w kierunku obrotu, a kiedy samochód jest ustawiony tyłem do kierunku manewru szybciutko trzeba skręcić koła w przeciwnym kierunku tak, żeby jakby "pomagały" się obrócić a na dodatek przy około 270° obrotu trzeba jeszcze raz "przerzucić" koła w przeciwnym kierunku i kontrolując skręt wyjść na prostą.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Nauka-jazdy-Aaltonen-1950143.html
Przy zablokowanych kołach to będzie tylko jakiś bączek z kompletnym brakiem kontroli nad autem - ja bym tak raczej nie hamował :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

189 Data: Wrzesien 03 2010 11:19:46
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-09-03 08:02, Mirek Ptak pisze:
To jeszcze napisz jak zrobic Aaltonena z wciśniętym w podłogę hamulcem
to pozostanie nam tylko zastanowić się, czy ABS nie będzie na niektórych
nawierzchniach lepszy od zablokowanych kół :)

Na mokrym asfalcie, gdzie przy 100% zablokowaniu kół współczynnik
tarcia spada o 35% i na lodzie gdzie spada o jakieś 60% na pewno
ABS, będzie lepszy. Na suchym spada jedynie o 5%, a w przypadku
śniegu lub żwiru może nawet wzrosnąć o około 30%. W tych przypadkach
jest szansa, że Aaltonenem będzie skuteczniej.

Co do wykonania tego manewru, to chyba jest jedyna niepewność,
która pozostała. Czyli ile z drogi hamowania trzeba poświęcić
na wykonanie tego manewru. Swoim autem tego robić nie będę, tym
bardziej, że mam nieodparte (złudne) wrażenie, że ono chce się
przewrócić na bok. Szukałem wielu filmików na YouTubie, niestety
każdy stara się zrobić tak, żeby po obrocie jechać dalej. :]


Zamiast pieprzyć trzy po trzy, wylicz zadanie, które Ci napisałem. To będzie dobry wstęp na temat rozważania w temacie "niepewności, która pozostała".

Jurand.

190 Data: Wrzesien 03 2010 17:17:29
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-03 11:19, Jurand pisze:

Zamiast pieprzyć trzy po trzy, wylicz zadanie, które Ci napisałem. To
będzie dobry wstęp na temat rozważania w temacie "niepewności, która
pozostała".

Wyszło, że u=1,12... więc musisz trochę dane poprawić. :)
Z tym minimalnym promieniem, to trochę dłuższe i też trochę mało
danych. Łatwiej jakąś prędkość graniczną dla, której auto trzyma
się drogi przy pełnym skręcie kół. Powyżej tej granicznej już ciężej,
bo dochodzą różne poślizgi inne dla każdego z kół.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

191 Data: Wrzesien 03 2010 17:39:10
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-09-03 11:19, Jurand pisze:
Zamiast pieprzyć trzy po trzy, wylicz zadanie, które Ci napisałem. To
będzie dobry wstęp na temat rozważania w temacie "niepewności, która
pozostała".

Wyszło, że u=1,12... więc musisz trochę dane poprawić. :)
Z tym minimalnym promieniem, to trochę dłuższe i też trochę mało
danych. Łatwiej jakąś prędkość graniczną dla, której auto trzyma
się drogi przy pełnym skręcie kół. Powyżej tej granicznej już ciężej,
bo dochodzą różne poślizgi inne dla każdego z kół.

Za mało danych? Kpisz???? I Ty masz coś do mojej wiedzy na temat fizyki?

Jurand.

192 Data: Wrzesien 03 2010 11:21:03
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jurand 


Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2010-09-03 00:57,  *Rychu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif

Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

To jeszcze napisz jak zrobic Aaltonena z wciśniętym w podłogę hamulcem to pozostanie nam tylko zastanowić się, czy ABS nie będzie na niektórych nawierzchniach lepszy od zablokowanych kół :)

No nie psuj mi zabawy, ej...

Jurand.

193 Data: Wrzesien 06 2010 09:59:07
Temat: Re: Debil roku
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Rychu wrote:

W dniu 2010-09-02 17:16, Jurand pisze:
A to może odwołaj się jednak do tego co napisałeś powyżej. Bo narysowałeś tam jakąś krzywą o paranoicznym kształcie, jak na opisywany przypadek, na bazie jej zacząłeś udowadniać teorię, która oczywiście ma rację bytu, gdyby nie fakt, że krzywa jest z dupy wzięta i NIE MOŻE mieć takiego kształtu w tym przypadku. Co za tym idzie cały dowód można sobie w buty wsadzić, bo wyszedłeś ze złych założeń, panie fizyku od siedmiu boleści.

http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif

Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

Guzik wyszło, bo nie uwzględniłeś faktu, że prędkość punktów poza środkiem ciężkości w obracającej się wokół tego środka ciężkości bryle (sztywnej) różni się (istotonie!) od prędkości samego środka ciężkości.


Ja tam tylko jakąś nędzną
polibudę skończyłem i kilka lat zajmowałem się różnymi zagadnieniami z
pogranicza metamatyki, fizyki i robotyki.

Tak samo ciężko wycisnąć z Ciebie cokolwiek więcej,
jak i wycisnąć zrozumienie naprawdę banalnych rzeczy. :)

No właśnie -- powinineś jako (przyszły?) inżynier wiedzieć, że w realnym świecie, nie można ot tak sobie wyjąć jednego parametru i go podmienić bez zmiany innych (tu zmieniłeś drogę i tor tylko zniknąłeś zmianę prędkości za tym idącą). Zapisz te równania ruchu pożądnie!

Jaką polibudę i jaki kierunek? Pytam tak z ciekawości,
bo branża raczej wskazywałaby na jakąś informatykę/mechatronikę.

Może masz po prostu jakieś totalnie abstrakcyjne spojrzenie na temat.

Twoje też wykazuję błąd "abstrakcyjnego spojrzenia" i pry tym zbytniego uproszenia.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

194 Data: Wrzesien 06 2010 10:45:58
Temat: Re: Debil roku
Autor: Rychu 

W dniu 2010-09-06 09:59, Sebastian Kaliszewski pisze:

Rychu wrote:
Może masz po prostu jakieś totalnie abstrakcyjne spojrzenie na temat.

Twoje też wykazuję błąd "abstrakcyjnego spojrzenia" i pry tym zbytniego
uproszenia.

Prawdopodobnie tak. Dzięki za celne uwagi. Tematu nie zostawiam. :)

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

195 Data: Wrzesien 19 2010 03:15:05
Temat: Re: Debil roku
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-09-06, Sebastian Kaliszewski  wrote:


Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

Guzik wyszło, bo nie uwzględniłeś faktu, że prędkość punktów poza
środkiem ciężkości w obracającej się wokół tego środka ciężkości bryle
(sztywnej) różni się (istotonie!) od prędkości samego środka ciężkości.

Zdajesz sobie sprawę jak istonie różni się przyczepność opony w kierunku
jazdy od kierunku prostopadłego?

Krzysiek Kiełczewski

196 Data: Wrzesien 19 2010 11:20:02
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Fri, 03 Sep 2010 00:57:27 +0200,  Rychu wrote:

http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif

Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem
osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania
z 40 metrów do 30,7 metra.

po pierwsze - cos ci podejrzanie duza zmiana odleglosci wyszla, ale tu
sie opieram na intucji.

Po drugie - wektory sa bezwgledne [w sensie spolecznym :-)] - tylko
skladowa sily w interesujacym nas kierunku zmienia ped w tym kierunku,
wiec dostepnej sily tercia lepiej "nie rozpraszac na boki".

Po trzecie - hamowanie na wprost daje szanse utrzymac kola bez
poslizgu i zapewnia maksymalna sile hamowania. Postawienie bokiem to
przejscie w tarcie dynamiczne - z reguly mniejsze niz statyczne.

J.

197 Data: Wrzesien 06 2010 09:50:44
Temat: Re: Debil roku
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Rychu wrote:

Pewnie w szkole też tak z kumplami gadałeś o tym co fizyk mówił.
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać. Choćby dlatego, że powołujesz
się bez przerwy, na zasadę zachowania pędu. Spróbuj sobie policzyć
pęd samochodu ważącego tonę hamującego prosto i pęd takiego który
obraca się wokół własnej osi (załóżmy 100 razy na sekundę) przy
prędkości 72 km/h ;) Dla ułatwienia powiem Ci, że w drugim przypadku
wyjdzie 20 000 kg*m/s. Teraz, krótko. Zmiana pędu to siła razy czas.
Jeżeli w przypadku Althonena siła jest większa załóżmy o połowę,

Siła większa? Że co?

to czas hamowania będzie krótszy o 1/3. Jeżeli czas hamowania
z tej samej prędkości jest mniejszy o 1/3, to jego droga hamowania
też będzie o ok. 1/3 krótsza. Jeżeli to dalej do Ciebie nie dociera,
to ja już nie widzę dalszej możliwości tłumaczenia. Chyba musiałbyś
to po prostu zobaczyć, żeby uwierzyć.

Zakręciłeś się we własnym (błędnym zresztą, o czym niżej) tłumaczeniu. Wg twojego tłumaczenia to droga jest większa a nie siła.

A dlaczego to tłumaczenie jest błędne? Bo nie uwzględnia, że podczas obrotów pojazdu wokół środka masy koła poruszają się z większą prędkością niż ten środek masy (suma wektorów). Uwzględnij ten fakt w swoich obliczeniach.


A co do praw fizyki, ich rozumienia itp, to kręcenie pojazdem ma generalnie sens, jeśli chcesz wyjechać z manewru z określoną niezerową prędkością o innym kierunku niż początkowa.

Acha, rozważanie pojazdu jak bryły sztywnej podpartej na czterech punktach o idelanym tarciu żadnych Aaltonenów nie wyjaśni.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

198 Data: Sierpien 29 2010 11:44:44
Temat: Re: Debil roku
Autor: MM 

Dnia 28-08-2010 o 09:11:57 Rychu  napisał(a):

 np.
hamując przed światłami nigdy nie ustawiam się między tirami, a
jak już trzeba, to zostawiając taki odstęp przed poprzedzającym,
żebym zawsze miał czas na ucieczkę, jak ten z tyłu zacznie
hamować.

To byś musiał mieć chyba z 100-200m odstępu, a wtedy ktoś zawsze będzie  wjeżdżał przed ciebie.
Ostatnio też jechałem za TIRem, duży odstęp, tir zaczął gwałtownie  hamować, i ja też, nawet nie zdążyłem spojrzeć co się dzieje z tyłu jak  już mi siedziała w bagażniku osobówka :(
To był moment, nie wiadomo co się dzieje TIR hamuje, siwy dym, lata po  drodze. Jakbym miał te 100 metrów odstępu to nie musiałbym tak ostro  hamować lub też bym miał czas na ocenę sytuacji i uciec przed pajacem co  się zagapił, ale wtedy zawsze by ktoś mnie wyprzedzał i sam bym nie mógł  TIRa przeskoczyć...

199 Data: Sierpien 28 2010 12:01:16
Temat: Re: Debil roku
Autor: nalesnik 

glang wrote:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html aż się w głowie nie mieści :(

Pewnie chciał ominąć korek...

--
pozdr ;P
nalesnik

200 Data: Sierpien 28 2010 03:35:47
Temat: Re: Debil roku
Autor: kazik 

On 27 Sie, 10:48, "glang"  wrote:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-trag...

aż się w głowie nie mieści :(
pzdr
GL


Zgłaszam drugą kandydaturę:

http://koszalin.nsc.pl/kamikaze.jpg

DK6
53°52'22''N, 15°22'7''E
53.872832°N, 15.368864°E

K.

201 Data: Sierpien 28 2010 15:40:52
Temat: Re: Debil roku
Autor: marjan 

W dniu 28.08.2010 12:35, kazik pisze:

Zgłaszam drugą kandydaturę:

http://koszalin.nsc.pl/kamikaze.jpg

Oni nie mają obowiązku ściągać tego przed wjazdem na drogę publiczną?


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

202 Data: Sierpien 28 2010 17:04:30
Temat: Re: Debil roku
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Sat, 28 Aug 2010 15:40:52 +0200, marjan napisał(a):

W dniu 28.08.2010 12:35, kazik pisze:

Zgłaszam drugą kandydaturę:

http://koszalin.nsc.pl/kamikaze.jpg

Oni nie mają obowiązku ściągać tego przed wjazdem na drogę publiczną?
Maja, na wozkach za soba to powinni ciagac. Ale jak tirmani i
motocyklofaszysci, im sie spieszy i nie maja czasu na operacje zakladania/
zdejmowania.


--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

203 Data: Sierpien 28 2010 17:10:14
Temat: Re: Debil roku
Autor: Papkin 

marjan wrote:

W dniu 28.08.2010 12:35, kazik pisze:

Zgłaszam drugą kandydaturę:

http://koszalin.nsc.pl/kamikaze.jpg

Oni nie mają obowiązku ściągać tego przed wjazdem na drogę publiczną?


maja, kiedys ktos (byl link na grupie) sie nadzial na to samochod. A z przodu sa kolce rozgarniajace zboze do dalszej obrobki przez to cos obracajace sie). No coz, to jest polska, dziki kraj. Podobno skladanie tego bajeru zajmuje duzo czasu to sie nie chce

204 Data: Sierpien 28 2010 18:37:57
Temat: Re: Debil roku
Autor: J.F. 

On Sat, 28 Aug 2010 17:10:14 +0200,  Papkin wrote:

marjan wrote:
http://koszalin.nsc.pl/kamikaze.jpg
Oni nie mają obowiązku ściągać tego przed wjazdem na drogę publiczną?
maja, kiedys ktos (byl link na grupie) sie nadzial na to samochod. A z przodu
sa kolce rozgarniajace zboze do dalszej obrobki przez to cos obracajace sie).
No coz, to jest polska, dziki kraj. Podobno skladanie tego bajeru zajmuje duzo
czasu to sie nie chce

Szczegolnie ze nie wiadomo jak daleko jechal - moze tylko przez
mostek.

J.

205 Data: Sierpien 29 2010 11:47:53
Temat: Re: Debil roku
Autor: jerzu 

On Sat, 28 Aug 2010 18:37:57 +0200, J.F.
 wrote:

Szczegolnie ze nie wiadomo jak daleko jechal - moze tylko przez
mostek.

A kogo to?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

206 Data: Sierpien 28 2010 17:40:28
Temat: Re: Debil roku
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 28.08.2010 15:40, marjan pisze:

W dniu 28.08.2010 12:35, kazik pisze:

Zgłaszam drugą kandydaturę:

http://koszalin.nsc.pl/kamikaze.jpg

Oni nie mają obowiązku ściągać tego przed wjazdem na drogę publiczną?


Mają. Skurwiel też powinien za to zawisnąć.

207 Data: Sierpien 31 2010 12:10:56
Temat: Re: Debil roku
Autor: Ogi 


http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html

aż się w głowie nie mieści :(
pzdr
GL


Aż trudno uwierzyć, kto o zdrowych zmysłach zawraca na autostradzie. Może coś
innego było przyczyną, tylko co ??

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

208 Data: Sierpien 31 2010 15:32:13
Temat: Re: Debil roku
Autor: Excite 

W dniu 31.08.2010 12:10, Ogi pisze:

Może coś
innego było przyczyną, tylko co ??

Siano w głowie kierowcy.

Debil roku



Grupy dyskusyjne