Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
1 | Data: Maj 06 2009 00:37:20 |
Temat: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | |
Autor: Albi | Witam, 2 |
Data: Maj 06 2009 00:52:29 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Marcin J. Kowalczyk | <cut> 3 |
Data: Maj 06 2009 10:03:11 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Robert_J | - ile km rocznie jezdzisz A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba, a nie dlatego że mniej pali... 4 |
Data: Maj 06 2009 10:04:48 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Usrobo | Robert_J pisze: - ile km rocznie jezdzisz albo kolega na autostradzie pracuje ;) 5 |
Data: Maj 06 2009 13:00:00 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: szerszen |
A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba, jak te 5000 km zrobisz w 5km odcinkach, to dlugo ci sie podobac nie bedzie :) 6 |
Data: Maj 06 2009 13:23:48 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Agent |
Mam diesla i po miescie sie nim fajnie nie jeżdzi. Wolałbym benzynę. 7 |
Data: Maj 06 2009 13:27:45 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "Agent" napisał w wiadomości news: Mam diesla i po miescie sie nim fajnie nie jeżdzi. Wolałbym benzynę. I tu się zgadzam. Na miasto turbodiesel poza spalaniem nie ma zalet. Również mam diesla (oraz o połowę słabszą benzynkę, na miasto wcale nie gorszą, gdyby nie brak klimy - ale to latem). 8 |
Data: Maj 06 2009 13:53:21 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Agent |
Użytkownik "Agent" napisał w wiadomości news: No ja tez mam o prawie połowe słabsza fabie i śmiga się tym po miescie świetnie. 9 |
Data: Maj 06 2009 13:06:01 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Marcin J. Kowalczyk | Robert_J pisze: - ile km rocznie jezdzisz jakby nie patrzyl na ekonomie to by nie zadal poczatkowego pytania.... 10 |
Data: Maj 06 2009 15:15:18 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Robert_J | jakby nie patrzyl na ekonomie to by nie zadal poczatkowego pytania.... A gdzie tam jednoznacznie napisane że koszty to podstawowe kryterium? ;-) 11 |
Data: Maj 06 2009 00:56:35 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Rafał "SP" Gil | Albi pisze: doświadczeniu i wiedzy Grupowiczów, stąd takie opisanie problemu. Pytania pomocnicze: 1. Na firmę ? Jeśli TAK - Brać. 2. Nowy diesel (z posta wynika, że tak) Jeśli TAK - to nie brać, chyba, że pkt. 1 TAK, ale nie na TWOJĄ. 3. Chcesz lać opał/rzepak ? Jeśli tak - nie brać, jeśli na pkt 2 odpowiedziałeś TAK. 4. Lubisz szybko latać i do tego po mieście ? Jeśli tak - nie brać. 5. Na *uj pytasz ? :> -- Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/ Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/ Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008 12 |
Data: Maj 06 2009 00:57:04 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Nex@pl | Powiem tak, trafisz na pewny egzemplarz to nie będą Cię trapiły wydatki, ale jak tylko wtopisz to musisz być przygotowany na wydanie prawie połowy tego za ile kupisz auto, jeżeli będziesz chciał je doprowadzić do jakiegoś stanu używalności. 13 |
Data: Maj 06 2009 02:55:37 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: p47 |
Powiem tak, trafisz na pewny egzemplarz to nie będą Cię trapiły wydatki, ale jak tylko wtopisz to musisz być przygotowany na wydanie prawie połowy tego za ile kupisz auto, jeżeli będziesz chciał je doprowadzić do jakiegoś stanu używalności. Żaden silnik nie lubi takiego stylu jazdy... Ale to tylko na marginesie, ja przesiadłem się z benzyny na diesla w 1982r , kiedy były one wciąż właściwie marginesem w przypadku samochodów osobowych, uzywanym głównie przez niektórych taksówkarzy, a zdobywającym popularność głównie z racji ówczesnych wiadomych kłopotów z benzyną. No i jak tysiące przekonałem się, że jazda dieslem jest przyjemna, niedroga i wcale nie musi byc on mułem (mój pierwszy był to Golf TDI, w stosunku do ówczesnej średniej -rakieta;-). A do tego był on ponadprzecietnie trwały, niezawodny mimo, ze eksploatowany głównie w mieście. I od tego czasu jeżdżę wyłacznie dieslami, równiez zonie takiego kupiłem (chociaż obiektywnie to bez sensu, bo po 7,5 roku jazdy ma na liczniku 51tys km) Nigdy nie miałem z nimi kłopotów,- nie przejmuj się opiniami skarżących się na rózne przypadłości,- nawet, jesli zdaje się, że sa one liczne (bo to powiedzmy kilkaset) to jest nic w stosunku do setek, czy milionów eksploatujących te samochody. Ponadto, gdyby jazda dieslem była udręką to udział diesli w parku samochodowym nie wzrósłby, i to pomimo ich wyższej ceny, z marginalnych kilku procentów do nieomal połowy w Europie! Diesla na pewno nie należy się bac, tylko policzyc spokojnie, czy opłaca się wiecej wydac na początku i czy to się zwróci. I spokojnie kupować! No, chyba, ze tak jak ja ktoś po prostu lubi nimi jeździć, to nawet nie kalkuluje... A LPG,- cóż, MZ lepiej jeździc na paliwie , pod które zespół konstruktorów w wielkimm koncernie zaprojektował i wypróbował przez lata kosztem dziesiątek milionów silnik niz eksperymentowac z wyrobem małej relatywnie fabryczki i p. Frania , którzy usiłują jego prace poprawiać i do tego miec tylko pół bagażnika ... p47 14 |
Data: Maj 10 2009 23:38:22 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Jaroslaw Berezowski | Dnia Wed, 06 May 2009 02:55:37 +0200, p47 napisał(a): ja przesiadłem siÄ z benzyny na diesla w 1982r mój pierwszy był to Golf TDIHmm dekady ci sie nie przestawily? TDI to poczatek lat 90tych. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski 15 |
Data: Maj 06 2009 10:16:36 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Robert_J | Powiem tak, trafisz na pewny egzemplarz to nie będą Cię trapiły wydatki, ale jak tylko wtopisz to musisz być przygotowany na wydanie prawie połowy tego za ile kupisz auto, jeżeli będziesz chciał je doprowadzić do jakiegoś stanu używalności. Czyli jak ze wszystkim ;-). Z autem benzynowym, z rowerem, hulajnogą... Demagogia... Jak masz pecha to i nowe benzynowe kupisz felerne. Przez 2 lata będziesz naprawiał za friko, ale potem będzie wtapiał kasę. To co napisałeś to żaden argument :-) ... zaś diesel, niestety był już raz lawetowany, stał raz prawie miesiąc na warsztacie, bo trzeba było zarobić na naprawy... Mój znajomy sprowadza z Francji poleasingowe focusy, najczęściej 3-letnie 1,6 TDCI. Jakoś żaden się nie zepsuł, znajomy nie musi się ukrywać przez niezadowolonymi klientami, auta schodzą jak ciepłe bułeczki :-). Tyle że tych aut, w przeciwieństwie do Polski, nie serwisowano w przydomowych warsztatach... Ja tam do miasta niezmordowanie polecam benzyne, Każdy ma swój gust, o którym się nie dyskutuje. ....te silniki zniosą lepiej wg mnie cykl miejski i start/stop kilka razy dziennie, a diesel to się powinien rozgrzać, nie być katowany na zimno W ogóle jeśli ktoś ma zamiar katować silnik to niech kupi auto sportowe :-). Argument o (nie)katowaniu też jest naciągany, wszak nie każdy ma ambicje żeby ruszać spod świateł z piskiem i na następnym skrzyżowaniu być na pool position ;-) 16 |
Data: Maj 06 2009 11:54:45 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Nex@pl | Robert_J pisze:
To nie był argument za czy przeciw, informacja, że wszystko i tak zależy od tego na co się trafi, świadomie lub nie.
Dokładnie, niestety dieselek jest z polskiego komisu... Tu był błąd, no ale i ja go nie kupowałem :) Benzyna sprowadzona z zachodu, pomimo trzech właścicieli książka serwisowa była i na 170tys. km :) Taka czarna dziura potem i nagle przebieg w aucie prawie 300. O tyle wiem, że na pewno był realny i póki co wszystko wskazuje na to, że nie kręcony (po 11 latach dopiero poszły oryginalne tuleje na wahaczach, oczywiście już w kraju :) )
:)
Wiadomo, ale z moich doświadczeń wynika, że w przypadku benzyny przede wszystkim silnik o wiele szybciej się nagrzewa, więc jeżeli ktos planuje dojazdy w mieście po kilometr to bez sensu jest mieć diesla - ciągle niedogrzany, no chyba, że kupi sobie w201/w124/w123 z dieslem nie do zajechania :) 17 |
Data: Maj 10 2009 23:41:28 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Jaroslaw Berezowski | Dnia Wed, 06 May 2009 11:54:45 +0200, Nex@pl napisał(a): Wiadomo, ale z moich doĹwiadczeĹ wynika, że w przypadku benzyny przedeBez sensu miec w takim wypadku samochod, no moz enei tyle miec co do tego uzywac. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski 18 |
Data: Maj 06 2009 13:53:07 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Mój znajomy sprowadza z Francji poleasingowe focusy, najczęściej 3-letnie 1,6 TDCI. Jakoś żaden się nie zepsuł, znajomy nie musi się ukrywać przez niezadowolonymi klientami, auta schodzą jak ciepłe bułeczki :-). Tyle że tych aut, w przeciwieństwie do Polski, nie serwisowano w przydomowych warsztatach... Co masz na swej myśli, gdy piszesz o serwisowaniu samochodu, który ma mniej niż 3 lata? :) Wymianę oleju w silniku? :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 19 |
Data: Maj 06 2009 15:29:30 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Robert_J | Co masz na swej myśli, gdy piszesz o serwisowaniu samochodu, A choćby i wymiany :-). Polak zaraz po gwarancji zaczyna oszczędzać na wszystkim... Weź pod uwagę że auta firmowe nie mają raczej małego przebiegu, więc okazji do wizyt w serwisie jest dużo. Tamte auta sprowadzane przez znajomego są zawsze serwisowane w ichnich ASO, bo tak nakazuje umowa leasingowa. Poza tym nawet jeśli któreś było gdzieś bite to naprawa była robiona zawsze w ASO, bo tak nakazuje umowa leasingu. A u nas... wiesz jak jest ;-) 20 |
Data: Maj 06 2009 16:38:57 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Co masz na swej myśli, gdy piszesz o serwisowaniu samochodu, A choćby i wymiany :-). Polak zaraz po gwarancji zaczyna oszczędzać na wszystkim... Ja lałem do Mercedesy z 1984 olej najlepszy lub prawie najlepszy. Mobil 1 0W40 i 5W50, podczas gdy w serwisie laliby w najlepszym wypadku jakiegoś Castrola 15Wcośtam. :) Dbałem o to, aby szpilki w kołach przykręcano zalecanym momentem 110 Nm, nie na oko... Nawet tłoczki hamulcowe rozpychane były u mnie rękami/palcami, nie łychami czy łomami, a przy okazji wymieniania klocków hamulcowych, były czyszczone tłoczki zacisków i same zaciski... Weź pod uwagę że auta firmowe nie mają raczej małego przebiegu, więc okazji do wizyt w serwisie jest dużo. Więc pytam -- co trzeba serwisować w tak świeżym samochodzie? Po tym, co przeżyłem ze stara Mercedes, uważam, że tak do 100 tysięcy km niczego nie trzeba wymieniać poza olejami i klockami hamulcowymi oraz tarczami hamulcowymi, z tym że te ostatnie trzeba wymieniać tylko wówczas, gdy się solidnie hamowało. :) Ewenementem w Mercedesie był symering tylny silnika. :) (koszt wymiany ogromny i niezależny od jakości części, zaś sam oryginalny :) symering kosztował kilka dych w autoryzowanym serwisie Mercedesowym) Tamte auta sprowadzane przez znajomego są zawsze serwisowane w ichnich ASO, Ale czego potrzeba tak świeżym autom? Oleju w silniku? bo tak nakazuje umowa leasingowa. Poza tym nawet jeśli któreś było gdzieś bite to naprawa była robiona zawsze w ASO, bo tak nakazuje umowa leasingu. A u nas... wiesz jak jest ;-) Naprawa w białostockim serwisie autoryzowanym była diabła warta -- całkowicie (nadwozie całkowicie) malowany samochód skorodował doszczętnie w ciągu paru lat. Jesienią (późnym latem) 2007 roku samochód był remontowany w warsztacie co najmniej nieautoryzowanym i jak dotąd wygląda całkiem dobrze, przynajmniej w tych miejscach, które były reperowane... Jakość naprawy u autoryzowanego blacharza może być złudną. :) Podobnie z jakością oryginalnych części. NA przykład siedzenie oryginalne wytrzymało kilkanaście lat (chyba 16, w tym co najmniej 9 solidnego jeżdżenia) ale już oryginalna część zakupiona w Mercedesie połamała się po trzech latach delikatnego używania... -=- Raczej bym powiedział, że firmowe auta sprzedawane po 3 latach używania to ,,żywe trupy'', o które nikt nie dbał. :) I właśnie po tych trzech latach zaczynają się sypać. Na oko wszystko jest w porządku, ale wewnątrz masa drobiazgów czeka na wymianę, której dokona nowy właściciel. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 21 |
Data: Maj 06 2009 18:02:37 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: radxcell | *Nex@pl" <"nex[wytnij_to]* wrote in Jednakże jednocześnie w rodzinie pojawiło się drugie autko benzyna, no tak tylko ze 3 lata to nie okres zeby oceniac. za 5 lat cos napiszesz sensownego :) chyba ze przez te 3 lata przekreciles 150 tysiecy.. pozdr, rdx 22 |
Data: Maj 06 2009 06:59:11 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: szerszen |
23 |
Data: Maj 06 2009 07:25:20 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: mak |
że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze, ale ja szukam musisz usłyszeć jak aito odpala 1szy raz zapalony rano. Te silniki bywają dziwne - rano trzeba chcwile pokręcić żeby odpalił, a potem już cały dzien na dotyk... Strasznie mnie to wnerwiało, a zaprzyjaźniony mechnik mowił, że wtedy pompa chodzi na sucho przez chwile i moze być z nią szybciej kuku.. maki __________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusów 4054 (20090505) __________ Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security. http://www.eset.pl lub http://www.eset.com 24 |
Data: Maj 07 2009 07:05:18 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: ąćęłńóśźż | IMHO dokładnie na odwrót, rano na zimno to każdy głupi diesel odpala (no chyba, że padaka w dodatku bez połowy swiec), ale mocno gorący w cyklu jazdy miejskiej to już róznie bywa. musisz usłyszeć jak aito odpala 1szy raz zapalony rano. 25 |
Data: Maj 06 2009 08:18:40 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Agent |
Witam, Ten diesel nie ma turbospeżarki ze zmienną geometria więc problemów powinno byc mniej, taniej i później. Poza tym tu masz trochę o tym silniku http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=5473 26 |
Data: Maj 06 2009 08:35:29 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Vlad The Ripper | Witam, W eksplatacji diesla liczą się głównie 3 rzeczy. 1. Nie jeżdzić ostro zanim się nagrzeje. W moim w tegoroczną zimę następowało to po mniej więcej 7-8 km. Nie rozgrzany olej nie zdąży nasmarować turbiny 2. Nie jeżdzić na zbyt niskich obrotach poniżej 1500-1600 na wyższych biegach. Inaczej utrzymywać bieg odpowiedni do prędkości. To oszczędza koło dwumasowe. 3. Nie gasić od razu po ostrej jeździe. Można zgasić od razu jak się jechało spokojnie. Ja osobiście ostatni kilometr trasy pokonuję wolno i zwykle potem jeszcze kręcę się trochę po parkingu i w zasadzie gaszę od razu. To ma na celu ochronę trubiny, która po zgaszeniu silnika może się jeszcze szybko kręcić, a nie jest już smarowana olejem. Poza tym w przypadku turbiny ze zmienną geometrią łopatek wręcz warto czasem pciągnąć obroty pod czerwone pole, by się turbo odmuliło. przyspieszeniami. Przeczytałem również o niskim spalaniu, znakomitym W krajach, gdzie maje wysoki podatek drogowy od diesla (Niemcy, Holandia i pewnie jeszcze jakieś inne) zwykle nie jeżdzi się nimi mało. Myslę, że na auto wielkości astry czy golfa trzeba liczyć co najmniej 25-30 kkm na rok. Na większe auta zwykle więcej. Jak na krajowe warunki to myślę, że jak się robi te 15 kkm na rok i to nie w postaci krótkich odcinków po mieście to już warto rozważać diesla, zwłaszcza jak ma się mieć samochód na dobre kilka lat. rzeczywiście bać się tych diesli i sobie odpuścić, czy może zmienićJa niedawno się przesiadłem na ropniaka, moim zdaniem jeżdzi się fajnie, więc na chwilę obecną jak dla mnie to tylko diesel. Wiadomo, że z czasem pewne elementy mogą się zużyć i trzeba bedzie je wymienić, zwłaszcza jak kupujesz używane auto, które nie wiadomo ile i w jakich warunkach przejechało. Ale jak nie kupisz jakiegoś padła (zresztą dotyczy to nie tylko diesli) to nie będzie przesadnie większych kosztów napraw niż w przypadku benzyniaków. Benzyniaków z turbiną też powyższe zasady eksplatacji dotyczą. Wiele negatywnych opinii o dieslach na grupie pochodzi od osób, które nimi nie jeżdziły, więc niekoniecznie są to wartościowe opinie. A tak ogólnie to kup auto, które ci się podoba, bo to w końcu ty będziesz musiał nim jeżdzić. Sprawdź dobrze czy nie padaka i będziesz zadowolony. Pozdrawiam 27 |
Data: Maj 06 2009 08:41:06 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: omega_fan | (tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy Silniki X20DTH / Y20DTH w Oplu - nie ma dwumasy, turbosprężarka ze stałą geometrią. Pada w tym silniku pompa wtryskowa Bosch VP44, koszt regeneracji 2000-2500 zł z roczną gwarancją, więc tragedii nie ma. Rozrząd na łańcuchu. Z innych wad, syfi się mocno zawór EGR, lubi nawalić coś w układzie podciśnienia (a jest mocno skomplikowany w tym silniku), czasem może zapowietrzyć się układ paliwowy - a sam się nie odpowietrza i byle kowal tego nie naprawi. Silniki te normalnie eksploatowane wytrzymują spokojnie 400 kkm... tylko takie troche słabe są. 100 KM i 230 Nm (Y20DTH) to słaby wynik z 2 litrowego diesla. 28 |
Data: Maj 05 2009 23:18:41 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać. Według mnie diesle zrobiły się "modne" z powodu tańszego paliwa (ON) (w porównaniu do benzyny) oraz niższego spalania ON niż benzyny ... Do tego przyczyniły się "legendy" na temat niezawodności , trwałości diesli i ich małego spalania (5l ON) ... Tyle że to są legendy ... Nowoczesne diesle są w większości uturbione , mocno wyżyłowane (dużo KM) i niestety spalanie też z tego powodu wzrosło ... 5-6 L uzyska się w trasie , a w mieście trzeba liczyć się ze spalaniem 7-8L ON (jak nie więcej) ... Wyżyłowanie instalacji + oszczędności w produkcji powodują bardzo dużą awaryjność nowoczesnych samochodów zasilanych ON. Diesel jest świetnym wyborem dla kogoś kto dużo jeździ w trasach , bo wtedy przy dobrze rozgrzanym silniku i przy pokonywaniu dużych odległości w trasie możemy liczyć na niskie spalanie ... W mieście przy nie rozgrzanym do końca silniku (diesle się dłużej rozgrzewają) nie ma szans na niskie spalanie , a do tego mamy spore szanse na awarie układu zasilania ON. A ceny napraw nowoczesnych diesli są delikatnie mówiąc drogie ... Według mnie diesel jest świetnym wyborem dla kogoś kto dużo jeździ. Można rzadziej tankować , z dostępnością stacji na całym świecie nie ma ;) 29 |
Data: Maj 06 2009 09:59:01 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Agent |
diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać. Według mnie diesle zrobiły się "modne" z powodu tańszego paliwa (ON) (w porównaniu do benzyny) oraz niższego spalania ON niż benzyny ... Do tego przyczyniły się "legendy" na temat niezawodności , trwałości diesli i ich małego spalania (5l ON) ... Tyle że to są legendy ... Nowoczesne diesle są w większości uturbione , mocno wyżyłowane (dużo KM) i niestety spalanie też z tego powodu wzrosło ... 5-6 L uzyska się w trasie , a w mieście trzeba liczyć się ze spalaniem 7-8L ON (jak nie więcej) ... Wyżyłowanie instalacji + oszczędności w produkcji powodują bardzo dużą awaryjność nowoczesnych samochodów zasilanych ON. Ale co jest wyżyłowane? Może 1 mln km się juz nie zorbi bo i po co? Współczesne diesle są tak awaryjne jak ich osprzęt czyli czujniki itp. Układ tłokowo korbowy nadal wytrzymuje sporo. Do tego dochodzi jeszcze super wiedza naszych serwisów i mamy obraz drogiego auta w naprawie 30 |
Data: Maj 06 2009 10:26:31 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Robert_J | Wyżyłowanie instalacji + oszczędności w produkcji powodują bardzo dużą Tak, a benzynowe silniki nie są coraz bardziej wyżyłowane i firmy dziwnym trafem nie stosują oszczędności podczas ich produkcji ;-))) przy pokonywaniu dużych odległości w trasie możemy liczyć na niskie spalanie ... Już któryś raz powtarzam że może nie każdy patrzy na wymierne oszczędności w złotówkach? Dla ciułaczy faktycznie przyda się kalkulator przy zakupie auta.... W mieście przy nie rozgrzanym do końca silniku (diesle się dłużej Jakoś mój (1,9) spala w mieście niewiele ponad 6 (przy naprawdę krótkich przejazdach, 3-5 km), a auto żony (gówienko 1,3 benzyna) za ch... nie chce zejść poniżej 8, przy żartobliwej dynamice jazdy :-). Jak swoim podepczę mocniej to przy krótkich jazdach faktycznie dojdzie do prawie 7, ale jak autem żony też zechcę "podeptać", to kurna dojdzie do 10 :-). Mój przy mieszanym cyklu, przy normalnej jeździe, pali 5,3-5,5 średnio. 31 |
Data: Maj 06 2009 01:51:36 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Tak, a benzynowe silniki nie są coraz bardziej wyżyłowane i firmy dziwnym W przypadku benzynowych silników jest sporo większy wybór. Możemy wybrać i z turbo i bez turbo , silnik 8V lub 16V ... A znalezienie diesla bez turbo i koła dwumasowego to nie lada wyzwanie ... Są silniki benzynowe które są "klepane" od wielu lat , więc "oszczedności" przy konstruowaniu je ominęły ;) Już któryś raz powtarzam że może nie każdy patrzy na wymierne oszczędności w Tyle że większość którzy kupują diesla liczy na ... oszczędności ... Są podjarani niską ceną ON i niskim spalaniem (choć w rzeczywistości w mieście tak różowo nie jest ...) Jakoś mój (1,9) spala w mieście niewiele ponad 6 (przy naprawdę krótkich Ile KM ? jaka masa samochodu ? Jakie miasto ? Bo wiesz są silniki diesla 2.0 o mocy <100KM (mocno poniżej) i są takie o mocy mocno powyżej 100KM ... I wtedy ciężko porównywać kogoś jak ktoś ma diesla 2.0 z 90KM a drugi ma też 2.0 ale np. 140KM (lub więcej) .... 32 |
Data: Maj 06 2009 11:07:03 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości news: Tyle że większość którzy kupują diesla liczy na ... oszczędności ... Jasne. Obecne 7 l wobec 10 i więcej w poprzednik benzyniaku o tej samej mocy, to zdecydowanie mało różowy wynik. 33 |
Data: Maj 06 2009 02:46:35 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Obecne 7 l wobec 10 i więcej w poprzednik benzyniaku o tej samej mocy, to Zależy jak porównujemy ... Jak porównamy benzynę z dieslem to diesel ZAWSZE będzie mniej palił niż benzyniak ... Ale jak porównamy diesla do benzyna + LPG i nie ilość spalanego paliwa , ale koszt przejechania 100km , to może okazać się że ... diesel wcale nie jest tani w użytkowaniu , a licząc w razie czego koszty napraw (turbo,wtryski,koło dwumasowe,koło pasowe) może okazać się że diesle jest bardzo drogi w utrzymaniu ... W przypadku benzyniaka nie ma koła dwumasowego , turbo (choć jak bardzo komuś zależy to znajdzie i z turbo) ,i itd ... 34 |
Data: Maj 06 2009 11:55:21 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: JG | pisze: W przypadku benzyniaka nie ma koła dwumasowego , turbo (choć jakOj, niestety mam w benzynie i turbo i koło dwumasowe, więc tak różowo niestety nie jest ;) pozdrawiam, JG 35 |
Data: Maj 06 2009 11:57:39 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości Obecne 7 l wobec 10 i więcej w poprzednik benzyniaku o tej samej mocy, to Zależy jak porównujemy ... Tak właśnie jak powyżej. Jak porównamy benzynę z dieslem to diesel ZAWSZE będzie mniej palił No zgadza się. Więc o czym pisałeś w kwestii różowości? Ale jak porównamy diesla do benzyna + LPG i nie ilość spalanego Mam dokładnie takie porównanie i nie potwierdzam. Koszty wychodzą może i podobnie (z przewagą diesla) ale ilość kłopotów z autem, gazem, jego brakiem itd jest drastycznie niższa. Przy czym ja mówię o nowym aucie na gwarancji. , a licząc w razie czego Każdy stary złom to loteria. Na nowe masz gwarancję i nie masz tego typu problemów. W przypadku benzyniaka nie ma koła dwumasowego , turbo (choć jak Za to masz gaz, którego serwisowanie jest tysiąckrotnie bardziej uciążliwe, choćby z racji miejsca gdzie montujesz i gwarancji na niego. 36 |
Data: Maj 06 2009 03:21:47 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Więc o czym pisałeś w kwestii różowości? Że spalanie w mieście nie jest takie różowe jak "głosi" legenda , że w mieści pali max 5L ON ;) Koszty wychodzą może i podobnie (z przewagą diesla) ale ilość kłopotów z W przypadku nowego to zupełnie inna historia ... Każdy stary złom to loteria. jw. Na nowe masz gwarancję i nie masz tego typu problemów. jw. Mowa cały czas o używanych. W przypadku benzynowych istnieje duża szansa na o wiele niższe koszty napraw jakie nas będą kosztowały .... Sam mam znajomego który sprzedawał Forda Mondeo TDCI bo wiedział że niedługo będzie musiał wymienić wtryski i coś tam jeszcze i ASO jak powiedziało mu kwotę ile to będzie kosztowało to sprzedał samochód (wiem że planował , ale po ekspertyzie szybciej zdecydował sie sprzedać samochód) ... Sądzę że takich osób może być mnóstwo , którzy sprzedają przed uszkodzeniem i drogimi naprawami ... Za to masz gaz, którego serwisowanie jest tysiąckrotnie bardziej uciążliwe, Też ma się gwarancje. Gaz jest alternatywnym zasilaniem i zawsze trzeba liczyć się z problemami. Jeśli jednak zainstalujesz dobrą instalację (a nie najtańszą) w dobrym serwisie jest szansa na długoletnią , bezproblemową eksploatację .... Sam kupiłem Picasso z 2002r w którym w 2003r przy biegiegu 30tys km właściciela zamontował LPG (najwyższy model instalacji dostępnej w tamtym czasie). Przez 5 lat była ona serwisowana i wymieniony był jedynie w 2005r reduktor a w 2008r była czyszczona listwa Matrix ... Teraz ma 180tys i jeździ bez problemowo ... 37 |
Data: Maj 06 2009 13:21:27 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości Więc o czym pisałeś w kwestii różowości? Że spalanie w mieście nie jest takie różowe jak "głosi" legenda , że w Stara legenda dotycząca diesli 60 konnych. Choć gdyby jeszcze ktoś takie cuś produkowal to możliwe żeby się wmieścił. Za to masz gaz, którego serwisowanie jest tysiąckrotnie bardziej uciążliwe, Też ma się gwarancje. Gaz jest alternatywnym zasilaniem i zawsze Ja miałem w polecanym serwisie, tania nie była, a problemy były. I właśnie dlatego następnego wybrałem diesla, gwarancję mam na 7 lat, a nie chciałem się użerać pomiędzy gazownikiem a ASO, zresztą przy gazie w nowym aucie różnica w cenie byłaby już żadna (benzyniak musiałby być zdecydowanie mocniejszy na wejściu, żeby jeździło się równie dobrze). 38 |
Data: Maj 06 2009 13:31:43 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Agent |
Koszty wychodzą może i podobnie (z przewagą diesla) ale ilość kłopotów z I to jest kluczowe. Najczęsciej kiedy mowa o awariach ludzie mają na mysli auto z przebiegiem 150 tys wzwyż. A to przeciez oczywiste ze takie auto bedzie bardziej awaryjne. Najlpiej by było porównac nowe auta do przebiegu ok 150-200 tys. Drugi argument przeciw dieslom to to ze sa drozsze i ze za róznice mozna kupic x litrów paliwa. Ale nikt nie powie ze za diesla z takim samym przebiegirm jak benzynowy raz ze kupiec sie szybko znajdzie dwa ze i tak sie go sprzeda drożej niz benzynowy. Moze nie za tyle co róznica pomiedzy nowymi ale zawsze. 39 |
Data: Maj 06 2009 13:38:05 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "Agent" napisał w wiadomości news: I to jest kluczowe. Najczęsciej kiedy mowa o awariach ludzie mają na mysli auto z przebiegiem 150 tys wzwyż. A to przeciez oczywiste ze takie auto bedzie bardziej awaryjne. Najlpiej by było porównac nowe auta do przebiegu ok 150-200 tys. Ale to jeszcze muszą być auta tej samej marki, gdyby nie to, to mógłbym porównać, ale poprzedni benzyniak byl tak beznadziejny (Renault) że byłoby to porównanie nie fair. Drugi argument przeciw dieslom to to ze sa drozsze Nowy diesel od gazowanego w ASO nowego benzyniaka wcale nie musi być droższy. Przerabiane w praktyce. 40 |
Data: Maj 06 2009 12:00:44 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: .Peeter | Użytkownik napisał: A znalezienie diesla bez turbo i koła dwumasowego to nie lada Można, 1.9 SDI. Tylko po co, skoro to w ogóle nie jedzie i nie ratuje go fakt, że pali symboliczne ilości paliwa? Ile KM ? jaka masa samochodu ? Jakie miasto ? Pisałem już w innym wątku. Mam jakieś porównanie, coś mogę napisać. Miasto: Gdańsk. Auto z silnikiem benzynowym: Golf Mk3 GTI 2.0 8v, 115KM, spalanie: trasa - 7-7,5l/100, miasto - normalnie około 10-10,5, w korkach do 14-15/100. Masa auta: 1100kg. Drugie auto z silnikiem benzynowym: Clio II 1.4 16v 98KM, spalanie: trasa - 6-6,5l/100, miasto - normalnie około 8-8,5, w korkach potrafi dojść do 12l/100. Masa auta: około 1050kg. Auto z turbo bocianem: Seat Toledo II 1.9 TDI, 185KM, spalanie: trasa - 5-5,5l/100, miasto - normalnie około 7-7,5l/100, w korkach maksymalnie udało mi się dojść do 8,1l/100. Masa auta: 1400kg. Różnice w spalaniu niby nie są duże, ale różnica w osiągach ogromna. Pozdrawiam ..Peeter 41 |
Data: Maj 06 2009 03:12:00 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Auto z silnikiem benzynowym: Golf Mk3 GTI 2.0 8v, 115KM, spalanie: Miałem Nubirę II Kombii (2.0 16V 133KM) z niezbyt "ekonomicznym" silnikiem i paliło mi to 13-15L LPG , w trasie około 11L LPG Teraz mam Xsarę Picasso 1.6 95KM 8V i pali mi to <10L LPG w ... mieście ... W trasie spaliło mi to poniżej 8L LPG ... LPG tankuję po 1,56zł Tyle że ja chciałem albo benzyna + LPG albo diesel ... Tyle przy kalkulacji wyszło że eksploatacja diesla była by droższa , a gdyby liczyć koszty ewentualnych napraw to bardzo droga ... 42 |
Data: Maj 06 2009 13:34:53 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: .Peeter | Użytkownik napisał: Tyle przy kalkulacji wyszło że eksploatacja diesla była by droższa , a Strasznie często powtarzasz obiegowe opinie o naprawach w autach z silnikami diesla. Fakt, koło dwumasowe, pompwtryski i turbo do tanich nie należą, ale za to w silniku benzynowym zdecydowanie więcej może się popsuć, np. cewki zapłonowe, które też nie są tanie. A jak śmiesznie się robi, kiedy zepsuje się silnik krokowy... Jak jeszcze dołożysz do tego gaz, masz jeszcze więcej potencjalnych rzeczy do zepsucia się. Wygląda na to, że podchodzimy do tematu w zupełnie inny sposób. Dla Ciebie liczy się koszt przejechania 100 kilometrów, który w benzynie z gazem palącej te 10-12l/100 jest faktycznie niższy, niż w dieslu. Dla mnie jeszcze liczy się frajda z jazdy, gdybym chciał tylko wozić cielsko z punktu a do punktu b, też pewnie bym się zdecydował na zestaw benzyna + gaz, albo jakiegoś prostego diesla, żeby po prostu jechał. :) A ja lubię wdepnąć i nic nie wskazuje na to, że ma się to zmienić. :) Z poprzednim autem miałem problemy, od pewnego bliżej nieokreślonego momentu lubił sobie ni z tego ni z owego zgasnąć, dławił się, nie jechał itp. Nikt nie wiedział co jest, w ciągu jednego miesiąca pod wymianę poszły różnej maści zaworki ciśnieniowe, silnik krokowy, pompa paliwa i kilka innych gratów na sumę grubo ponad 3000zł. Pomogło na krótko, auto sprzedałem. Teraz bym szczerze mówiąc wolał kupić za tę kasę większą turbosprężarkę do mojego obecnego auta i jeszcze by mi na nowe koło dwumasowe ze sprzęgłem zostało. :-) Pozdrawiam ..Peeter 43 |
Data: Maj 06 2009 13:41:15 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik ".Peeter" napisał w wiadomości news: Dla Ciebie liczy się koszt przejechania 100 kilometrów, który w benzynie Na pewno? To wychodzi ok 20 zł. Dla podobnego diesla wyjdzie 24. Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się wyrównuje. O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając. 44 |
Data: Maj 06 2009 13:52:46 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Maverick | Cavallino wrote: Użytkownik ".Peeter" napisał w wiadomości news: Serio? te 63 pln + 15 pln na filterek raz na rok to tak duzo wiecej? Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac, przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie, spadku mocy nie zauwazysz (przy fajnej instalacji prawie go nie ma). Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie. -- Regards, Maverick PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB Nissan Bluebird - juz pelnoletni Astra II 1.8 Elegance 45 |
Data: Maj 06 2009 14:02:22 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "Maverick" napisał w wiadomości news: To wychodzi ok 20 zł. Jakie znowu raz do roku? I jakie 63 zł? Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami. Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.
W dieslu nie masz kabli WN. , przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie Ale najpierw musisz go założyć, a potem się dowiadujesz czy był dobry i dobrze założony. Ja tam ruletki nie lubię. Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie. A nie wszyscy. Ja założyłem swoją w zakładzie który wszyscy polecali, kilkaset zł drożej niż gdzie indziej, a i tak problemy były. A inni, którzy zakładali rok przede mną do dziś są bardzo zadowoleni. Więc to loteria, a nie żadna zasada. 46 |
Data: Maj 06 2009 14:18:35 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Maverick | Cavallino wrote: Użytkownik "Maverick" napisał w wiadomości news: A sa tacy co placa 10k za kolacje - kto zabroni bogatemu :) Za przeglad instalacji gazowej (srednio co 30k) placilem 40 pln , lacznie z filterkiem za 15 pln. Do tego drozsze przeglady obowiazkowe (chyba 63 pln) Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu. 2/km? :D fajny koszt... to juz tanije taxi jezdzic. Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac Ale w benzynie masz. , przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie Sprawdzone zaklady + sprawdzone instalacje - jaki tutaj problem? Ruletka jest kupowanie uzywanego diesla (a z nowym tez bywa roznie - np ostatnie wpadki Merca - tyle ze wiekszosc idzie na gwarancje) Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie. Sprawdzony mechanik/gazownik to podstawa w kazdym typie auta. Jestes pewien ze dobrze dobrales gazownika do auta (np poprzedni sie zwolnil, a zaklad jedzie na renomie, ew nie kazdy gazownik zalozy gaz np do japonczykow itp) Moim zdaniem z dobrze zalozona instalacja jest podobna ilosc problemow jak z benzyna/dieslem, a w porownaniu do nowoczesnych diesli sa znacznie tansze. Silnik Diesela sie oplaca, jesli latasz duzo na trasach i masz wieksze przebiegi. -- Regards, Maverick PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB Nissan Bluebird - juz pelnoletni Astra II 1.8 Elegance 47 |
Data: Maj 06 2009 14:22:43 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "Maverick" napisał w wiadomości news: Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac A wątki Ci się nie pomyliły?
Ano właśnie taki, że ten system NICZEGO nie gwarantuje. Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie. ROTFL !!!! Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś. I załóż że instalkę chce sobie założyć ktoś kto gaz widział tylko w piecu. Ale tak, to był ten sam człowiek, bo firma jednoosobowa. Tylko instalka inna (jego zdaniem lepsza) niż mieli rok wcześniej założone znajomi. Nawet auto z tym samym silnikiem było (Renault 1.6 16V). 48 |
Data: Maj 06 2009 14:08:03 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Blyskacz | Cavallino wrote: Tylko instalka inna (jego zdaniem lepsza) niż mieli rok wcześniej założone znajomi.Zapomniales tylko napisac, ze ta instalka to, jesli mnie pamiec nie myli, KME Diego - swego czasu najtansza i najgorsza dostepna instalacja "wtrysku" LPG. Blyskacz -- Samochody dziela sie na Volvo i pozostale :-) Volvo V70R 2.5 299KM AWD 03' LPG z "popsuta kierownica" ;) Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG 49 |
Data: Maj 06 2009 15:12:08 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "Blyskacz" napisał w wiadomości Cavallino wrote: Nic nie zapomniałem, ale dla mnie - laika, ta nazwa mówi dokładnie tyle samo co nazwa jakiegoś kombajnu. Ale zgadzam się - zagazowane auta nie są dla laików. Dlatego już się na taki pomysł nie dam namówić, a i innym którzy nie są fachurami od lpg odradzam. Za dużo kłopotów w stosunku do zysku, zwłaszcza kłopotów potencjalnych. 50 |
Data: Maj 06 2009 18:36:58 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Robert_J | Dlatego już się na taki pomysł nie dam namówić, a i innym którzy nie są fachurami od lpg odradzam. Czasem się z Tobą zgadzam ;-). Np. w tym przypadku. Ja też ćwiczyłem LPG w poprzednim aucie i nigdy więcej. Żebym, kurde balans, jadąc do familii na Podlasie musiał po drodze 2 razy tankować? A jak dobrze porzeźbiłem to czasem nawet 3??? I na dodatek toboły, zamiast do bagażnika, upychać na tylnym siedzeniu? Porażka... Jak dołożę jeszcze problemy z regulacją, czyszczenie śmiesznych filterków itd. to mam dość na całe życie ;-) 51 |
Data: Maj 06 2009 18:51:35 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: MichałG | Cavallino pisze: Użytkownik "Maverick" napisał w wiadomości news: też miewam problemy z przecinkiem... ;-) pozdrawiam Michał 52 |
Data: Maj 06 2009 19:28:03 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości news: Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami. To nie problem z przecinkiem, tylko nie dodałem w wypowiedzi 100, dla których jak powszechnie wiadomo liczymy zużycie, a więc i koszty. 53 |
Data: Maj 07 2009 11:13:31 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: MichałG | Cavallino pisze: Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości news:jak (nie)zwykle masz rację ....... ;-)))) rotfl Pozdrawiam Michał 54 |
Data: Maj 07 2009 11:42:23 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości Cavallino pisze: Wiem. 24-20=4 zł, więc połowa to będzie właśnie te 2 zł o których powyżej. Wszystko dotyczy kosztu na 100 km. 55 |
Data: Maj 07 2009 07:44:00 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: MAD |
Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość zGratuluję koledze zdolności matematycznych. nauka dla słabych w szkole: 200 PLN / 10.000 km = 0,02 PLN / 1 km = 2 PLN / 100 km Przy założeniu spalania 10 l / 100 km i cenie gazu 1,6 PLN wychodzi 16 PLN + 2 PLN / 100 km stąd różnica w cenie gazu o 20 groszy wyżej wychodzi ale do ceny paliwa diesel jeszcze baaardzo daleko. inną sprawą jest awaryjność instalacji LPG i wpływ na silnik elektronikę czy coś tam Miałem auta zagazowane i problemy zawsze były. Z początku zawsze przez około rok OK. Potem zaczynała się jazda. Zresztą mam wielu znajomych którzy też jeżdżą na gazie i zawsze się to pierdzieli po jakimś czasie. Pierwszym objawem są kłopoty z jazdą na benzynie potem tyko trzeba czekać co sie spierdzieli. Pozdrawiam - Marek 56 |
Data: Maj 07 2009 09:24:26 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik "MAD" napisał w wiadomości
Przeczytaj najpierw cały wątek a dopiero później bierz się za odpowiadanie. Inaczej pielinisz bez sensu. Dawno napisałem czego zabrakło i nie była to matematyka. 57 |
Data: Maj 06 2009 05:56:29 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | To wychodzi ok 20 zł. Moja Xsara Picasso 1.6 8V 95KM pali mi <10L LPG. Przy cenie LPG 1,56 wychodzi 15,6zł za 100km. Do tego oczywiście należy doliczyć koszt benzyny na "rozruch". Silnika mam nie wysilony , w razie czego tani w naprawie. Silnik przejechał 150tys na LPG i nic mu nie dolega. Ale instalkę LPG ma wyższej klasy. Na dobrej sekwencji na LPG jedzie się tak samo komfortowo jak na benzynie i nie ma żadnego spadku mocy (listwa Matrix). Jak ktoś chce LPG to powinien szukać takiego silnika który dobrze znosi LPG ... W moim przypadku gdybym chciał diesla (2.0 HDI 90KM) to niestety musiałbym się liczyć ze spalaniem 7-8L (lato-zima) Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część To oczywiste że nie wszędzie są stacje LPG. Ale w wielu krajach są dostępne i można sobie tak zaplanować trasę i tankowania aby jednak tankować LPG. O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.. Szczerze mówiąc po zakupie samochodu kupiłem dwa filterki (chyba 30zł) i sobie sam założyłem , mimo że mechanikiem ani gazownikiem nie jestem ... Przegląd jest droższy o 63zł ... Przed zamontowaniem instalacji warto też przeczytać warunki gwarancji i koszty "przeglądów" ... Jak są za wysokie lub warunki nie do przyjecia - zamontować gdzie indziej ... 58 |
Data: Maj 06 2009 15:09:24 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości To wychodzi ok 20 zł. Moja Xsara Picasso 1.6 8V 95KM pali mi <10L LPG. Przy cenie LPG 1,56 wychodzi 15,6zł za 100km. Na trasie chyba. Ale na trasie koszt diesla to 17 zł, więc różnica jeszcze mniejsza. To oczywiste że nie wszędzie są stacje LPG. Ale w wielu krajach są Raz się da, raz nie. W ten sposób pół Rumunii przejechałem na benzynie, a i tak z duszą na ramieniu, że też się skończy, zanim gaz dam radę zatankować. :-( O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając. Szczerze mówiąc po zakupie samochodu kupiłem dwa filterki (chyba 30zł) I tak do śmierci wystarczą? ;-) U mnie filterki bez czyszczenia byłyby do wymiany tak ze trzy razy częściej niż przewidywane 10 000 km mimo że mechanikiem ani gazownikiem nie Jakbym chciał sam sobie auto serwisować to bym do szkoły dla mechaników poszedł. 59 |
Data: Maj 07 2009 00:37:53 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Na trasie chyba. Oczywiście kolega wie lepie ode mnie ile mi pali ... Nie patrzę na "komputer" ale liczę "tradycyjnie" (czyli licznik , bak do pełna i liczę ...) Tutaj masz PEŁNĄ statystykę spalanie od momentu zakupu ... http://www.autocentrum.pl/awc/kaszpir/citroen_xsara-2002/ Zobacz sobie niedowiarku ... Dobra instalacja wysokiej klasy i oszczędny silnik = małe spalanie :) Dziennie pokonuje około 36km (2x18km) z postojami (oddanie dzieci do żłobka , zawiezienie żony do pracyi dojazd do pracy) i później droga powrotna (żona , żłobek i dom). Czasami p o drodze zakupy. Bardzo często stoję w korku ...Poza "miastem" pokonuje może z 10% trasy , choć ciężko to nazwać jazdą poza miastem (korki,fotoradar , ograniczenie do 50km/h) ... Ale na trasie koszt diesla to 17 zł, więc różnica jeszcze mniejsza. A ja na trasie 8x 1,56 = 12,48zł W ten sposób pół Rumunii przejechałem na benzynie, a i tak z duszą na Nie wiem. Do Rumuni nie jadę. W tym roku jadę do Chorwacji i tragedii nie będzie (patrzyłem na ilość i dostępnośc stacji) Na Słowacji tankowałem już kilka razy i zero problemów ... A większość ... tankuję w PL , bo głownie po PL poruszam się .... I tak do śmierci wystarczą? ;-) Za rok wymienię dla własnego lepszego samopoczucia ... Po prostu wolę wydać 30zł niż potem męczyć się z czyszczeniem listwy Matrix :) U mnie filterki bez czyszczenia byłyby do wymiany tak ze trzy razy częściej To jakiś syf tankowałeś. W Nubirze poprzedni właściciel nigdy chyba nie wymienił filterka i też tragedii nie było ... Czasami nagdorliwość jest szkodliwa ;) >mimo że mechanikiem ani gazownikiem nie Tak samo ja. Dziś nawet miałem problemy z założeniem wycieraczek ;) Ale kumpel mi pokazał jak wymienia się filterki i sobie poradziłem :) Jakbym chciał sam sobie auto serwisować to bym do szkoły dla mechaników Nie przesadzaj. Czyli rozumiem że zarówki tez sam nie wymieniasz , filtrów też nie , płynu do spryskiwaczy i chłodnicy nie dolewasz i itd ... Bo przecież nie będziesz serwisował bo mechanikiem nie jesteś ... Ja też mechanikiem nie jestem. Nic przy samochodzie nie robię. Staram się jedynie rzeczy eksploatacyjne wymienić (filtr kabinowy,powietrza, filtry LPG , dolewać płyny , wymieniać żarówki) 60 |
Data: Maj 07 2009 09:57:21 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości Na trasie chyba. Oczywiście kolega wie lepie ode mnie ile mi pali ... Tego nie powiedziałem. Nie wiem jak jeździsz i gdzie jeździsz, ale 10 l gazu w mieście w aucie tej wielkości nie jest możliwe przy normalnej jeździe. Dobra instalacja wysokiej klasy i oszczędny silnik = małe spalanie :) Jasne. Akurat instalacja gazowa ma wpływ na spalanie...... Znaczy może mieć - gdy jest ŹLE ustawiona to je zmniejsza. I tak do śmierci wystarczą? ;-) Za rok wymienię dla własnego lepszego samopoczucia ... A obejrzyj jeszcze instrukcję od instalacji, naprawdę masz tam wspisaną wymianę filtrów co 20-30 tys? Co to za instalka? Ja Matrixa miałem też czyszczonego co pół roku max. U mnie filterki bez czyszczenia byłyby do wymiany tak ze trzy razy częściej To jakiś syf tankowałeś. Jasne. Zazwyczaj na Shellu, Statoil i BP. Jakbym chciał sam sobie auto serwisować to bym do szkoły dla mechaników Nie przesadzaj. Oczywiście że nie. Po co się brudzić, do tego z szansą na zepsucie czegoś? Robią mi to albo w ramach i tak obowiązkowego przeglądu, albo w cenie żarówki. Zresztą w Kii jeszcze żarówki nie wymagają wymian, ale w Renault nie było sposobu, żeby ktoś niewprawny był w stanie wymienić żarówkę . płynu do spryskiwaczy To akurat deczko coś innego. i chłodnicy nie dolewasz i itd ... Do chłodnicy nie dolewam, nie ma potrzeby. Nie jeżdżę starymi szrotami pijącymi chłodziwo między przeglądami. 61 |
Data: Maj 07 2009 11:48:01 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości Tego nie powiedziałem. Czemu nie ? Mam silnik 1.6 8v 95KM który po prostu jest oszczędny. Widać masz bardzo lekką nogę, bo tyle to pali moje Punto 1.2 60 KM. Też 8v. Akurat instalacja gazowa ma wpływ na spalanie...... Ma. Mam listwę Matrix która jest uważana za bardzo precyzyjna i bardzo Eeee tam, nie o to chodzi. Ale jak benzyny w mieście pali Ci 8, to 10 na gazie jest ok. Tyle że dane na wejściu już nie ok. Choć może gdybym ja 60 km/h gdzieś nie przekraczał to też by mi tyle auta paliły. ;-) Po co się brudzić, do tego z szansą na zepsucie czegoś? Tyle że Ty mówisz o nowym samochodzie. Dokładnie. Pytający chce kupić używany samochód na którego nie ma gwarancji , I co, sugerujesz że w starym klamocie nie powinno się robić przeglądów, zmieniać filtrów itd? Albo że trzeba to robić własnoręcznie? Gdybym kupował nowy samochód zapewne wziąłbym też diesla , bo po Dokładnie o tym piszę. PS. w naszej firmie mamy kilka SuperB z silnikami benzynowi (nówki) i Ale mowa była o chłodziwie nie oleju. 62 |
Data: Maj 07 2009 03:14:46 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Widać masz bardzo lekką nogę, bo tyle to pali moje Punto 1.2 60 KM. Moje Seicento 1.1 paliło mi 8-8,5L LPG. Choć może gdybym ja 60 km/h gdzieś nie przekraczał to też by mi tyle auta Staram się jeździć przepisowo a może inaczej mocno nie przekraczać prędkości. Po mieście staram się jeździć 60km/h , choć na niektórych drogach jadę trochę szybciej ("wylotówka gdzie jest 70km/h) Jadę głownie w mieście , więc ciężko oczekiwać abym tak jechał 100km/ h , choć można , ale staram się jeździć "dość" przepisowo i nie "szaleć" bez powodu ;) I co, sugerujesz że w starym klamocie nie powinno się robić przeglądów, Nie. Tyle że czasami nadgorliwość nie popłaca. Jak instalcja dobrze działa to wymienia się filtry a nic nie "grzebie" bo jedynie można popsuć ;) Ja w Nubirze jak miałem LPG to co chwilę jeździłem do gazownika aby ustawiał bo ciągle coś mi nie pasowalo i szczerze mówiąc nic lepiej nie było , tylko poniosłem duże wydatki ... Mój samochód był od początku 2002r serwisowany w ASO aż do końca 2007r. (mam faktury i co było robione). Niedługo pojadę na przegląd i poproszę o sprawdzenie , choć wiem że był bardzo rzetelnie serwisowany (co rok a nawet kilka razy w roku) i było robione WSZYSTKO co serwis polecił lub zasugerował ... Albo że trzeba to robić własnoręcznie? Ja to co potrafię zrobię sam (filterki,żarówka,płyny) Inne rzeczy naprawia mechanik ... Dokładnie o tym piszę. :) 63 |
Data: Maj 07 2009 02:41:00 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: | Tego nie powiedziałem. Czemu nie ? Mam silnik 1.6 8v 95KM który po prostu jest oszczędny. Pali on w mieście około 8L benzyny ... A Picasso wcale nie jest aż tak ciężkie :) Jest chyba nawet lżejsze od Nubiry :) Jeżdzę zawsze tą samą trasą i itd od kilku lat. Jak jeździłem Nubirą to niestety spalanie miałem około 14-16L LPG i próby "oszczednego" jeżdzenia nic nie dawały ... Podczas jazdy Picasso mam włączony komputer i widzę "teoretyczne" spalanie chwilowe i przy utrzymywaniu stałej prędkości pokazuje spalanie 5-6L (choć wiem że to tylko "teoria") bo każde przyśpieszenie powoduje mocny wzrost ... Po prostu staram się szybko osiągnąć prędkość maksymalną (np. 60km/h) i staram się jeździć stałą prędkością , co niestety w mieście żadko mi wychodzi :) Tak samo jeździłem Nubirą , tak samo Seicento ... Trasa ciągle od wielu lat ta sama ... Muszę przejechać CAŁE miasto (Toruń) aby dostać się do pracy , a uwierz jadę takimi ulicami które są nonstop zakorkowane lub mocno "zatłoczone" ... Akurat instalacja gazowa ma wpływ na spalanie...... Ma. Mam listwę Matrix która jest uważana za bardzo precyzyjna i bardzo precyzyjnie dawkuje ilość gazu ... Zapewne nie są to jakieś szokujące różnice , ale mogą być ... Ja ze spalania jestem bardzo zadowolony :) Co to za instalka? Elpigaz Elisa (sekwencja z listwą matrix , reduktor ANA-04) Ja Matrixa miałem też czyszczonego co pół roku max. U mnie (a może u poprzedniego właściciela) instalka była założona w 2003r , wtryski były czyszczone w 2007 (mam wpis w karcie gwarancyjnej). W 2005r. był wymieniany reduktor (ANA04). Z tego co mi właściciel mówił jedynie reduktor był wymieniany (jest wpis z datą) i listwa była czyszczona ... A listwa ma już przejechane ponad 150tys km ... > niż przewidywane 10 000 km Nie wiem ... Jak wymieniałem filterek przy reduktorze to tragedii nie było , ten fazy lotnej też tragedii nie było ... Nie odczułem żadnej różnicy po wymianie filterków ani spadku spalania ... Po co się brudzić, do tego z szansą na zepsucie czegoś? Tyle że Ty mówisz o nowym samochodzie. W tym przypadku jest zupełnie inaczej ... Pytający chce kupić używany samochód na którego nie ma gwarancji , więc wszystkie awarie będzie musiał naprawić sam za własną kasę ... Gdybym kupował nowy samochód zapewne wziąłbym też diesla , bo po prostu benzyna + LPG (montowany w ASO) się nie opłaca ... Poprzedni właściciel montował w ASO i płacił coś około 7tys zł !!! (fakt wybrał najlepszą dostepną instalcję ale ... cena ...) Ja kupilem samochód z instalacją więc nic nie musi mi sie "zwracać" i itd ... Po prostu jadę taniej niż na benzynie i ... na ON ... sposobu, żeby ktoś niewprawny był w stanie wymienić żarówkę . Na szczęście w Picasso wymiana jest prosta :) Nie tak dawno sam wymieniałem w kilka minut ... Nie jeżdżę starymi szrotami pijącymi chłodziwo między przeglądami. Mówię teoretycznie ... PS. w naszej firmie mamy kilka SuperB z silnikami benzynowi (nówki) i od nowości chleją jak szalone olej ... Co chwilę kumple dolewa do nich olej i klnie że "stare" Octavie 1.8T nie miały takiego "zapotrzebowania" na olej ... Więc trzeba kontrolować stan bo można się "zdziwić" ;) 64 |
Data: Maj 06 2009 15:10:12 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości news: Przed zamontowaniem instalacji warto też przeczytać warunki gwarancji Słuszna uwaga. Właśnie dlatego mam teraz diesla, a nie zagazowanego benzyniaka. ;-) 65 |
Data: Maj 06 2009 15:10:40 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: [Cichy] | Pytanie tylko czy ktos potrzebuje bagaznika i czy chce tankowac gaz co 66 |
Data: Maj 07 2009 21:58:54 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: V-Tec | pisze: Auto z silnikiem benzynowym: Golf Mk3 GTI 2.0 8v, 115KM, spalanie: ja nie biorę LPG pod uwagę bo szkoda mi miejsca w aucie i wk...ia (przepraszam za słowo, ale ono najlepiej oddaje mój pogląd ;) tankowanie co ~300km. A teraz moje porównanie: kierowca obydwu aut: V-Tec Volvo S70 2.5TDI manual trasa ~6.3 miasto ~7.5 Volvo 850 2.4 20V manual trasa ~8l miasto ~12l Praktycznie te same auta (obydwa sedany, skrzynie manual, jazda z klimą), +- te same osiągi, różne spalanie. Od 1.7 do 4.5l więcej. Czyli na trasie ~9zł różnicy, w mieście ~20. Nie przeczę, użytkowanie diesela jest droższe (np. części przedniego zawieszenia), ale na razie żadna jego przypadłość mnie nie dopadła. Do miasta zalecam jednak benzynę. -- Pozdr, W. 67 |
Data: Maj 08 2009 18:04:07 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Blyskacz | V-Tec wrote: ja nie biorę LPG pod uwagę bo szkoda mi miejsca w auciepotrzebujesz miejsce w aucie i kupujesz sedany ? ;-) Ja tam kupuje kombi, bo mi sie bardziej podobaja, a i tak 90% czasu jezdze sam i bez bagazy. i wk...ia (przepraszam za słowo, ale ono najlepiej oddaje mój pogląd ;) tankowanie co ~300km.do tych volviakow da sie wcisnac pod podloge beczke 70L (wada tych beczek taka, ze sa diablo ciezkie :( ) - to jakies 500km - imo w zupelnosci wystarczajace jak na jednorazowy przelot. W miescie to wyglada zdecydowanie gorzej, ale z drugiej strony jak ktos kupuje volvo z duzym silnikiem do tluczenia sie po miescie to raczej nie interesuja go koszty :-) pozdrawiam Blyskacz -- Samochody dziela sie na Volvo i pozostale :-) Volvo V70R 2.5 299KM AWD 03' LPG z "popsuta kierownica" ;) Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG 68 |
Data: Maj 06 2009 13:50:12 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Żeby od razu nie gasić silnika, **Chyba** chodzi nie o silnik a o turbinę. zimnego nie męczyć wysokimi obrotami A benzynowy można? i przyspieszeniami. Jw. Ale silniki wysokoprężne szybko się rozgrzewają. Przeczytałem również o niskim spalaniu, Tak -- ON nie jest tak palny jak benzyna, więc samochody napędzane Dieslami nie palą się tak chętnie jak napędzane benzyniakami. ;) znakomitym momencie obrotowym Jest większy dla tej samej pojemności, ale czy jakis koszmarnie wikększy? :) Poza tym... MO przekłada się w skrzyni i przekładni. Co innego moc -- ta nie jest przekładana i służy pokonywaniu oporów. ;) i elastyczności takich silników. IMO elastyczniejsze są iskrowe. Ale moim koszmarem jest (tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy inny element kosztujący w razie serwisowania grube tysiące złotych :(. Czemu tak wiele ludzi jeździ dieslami, skoro mają taką złą otoczkę? Ja mam Diesla z minionej epki, który nie psuje się. No chyba, że jeżdzą nimi ludzie bogaci. Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem, że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze, Tak. ;) Na ichniejszych komunistycznych railach -- w razie naprawy/wymiany koszt jest duży. Nowe (VI) Golfy mają już normalny komunizm railowy. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 69 |
Data: Maj 06 2009 18:50:33 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: Damian / EXCAR group |
albo zapomnieć o dieslu na amen;). Przepraszam za elaborat, ale polegam na Kiedys jak mocno handlowalem marka Volvo to zauwazylem dosc specyficzna i ciekawa rzecz. Otoz jak nabywalem samochod uzywany tej marki (w salonie) to warunkiem nabycia zawsze dla mnie byla gwarancja i tu o ile w przypadku silnikow benzynowych to salon udzielal gwarancji ***BEZPROBLEMOWO*** nawet w ponad 7-dmio letnim aucie to juz w przypadku diesla nie bylo tak wesolo a wywalczenie gwarancji na auto ktore dopiero co skonczylo dwa lata bylo dosc trudne i to nawet w autkach ze smiesznymi przebiegami. Po dzien dzisiejszy nie wiem dlaczego tak sie bali udzielac gwarancji na diesla. A tak wogole to nie lubie Diesli. I pomimo ze jezdze (juz drugim z kolei, niestety z przymusu) to uwazam ze benzyna jest duzo, duzo lepsza i pewniejsza, a kazdy diesel wydaje mi sie dziwnie zamulony i pomimo fajnego momentu i mocy to wrazenie z jazdy jakby mniejsze. Jakos nigdy mi sie nie zdarzylo miec problemow z silnikiem benzynowym, a z dieslami t juz pare przebojow mialem. No i warunek konieczny (jak dla mnie) posiadania diesla to dobre Asistance i koniecznie wykupiony ADAC :) 70 |
Data: Maj 07 2009 08:43:26 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: .Peeter | Użytkownik "Damian / EXCAR group" napisał kazdy diesel wydaje mi sie dziwnie zamulony i pomimo fajnego Przewieźć Cię? ;-) Pozdrawiam ..Peeter 71 |
Data: Maj 07 2009 14:27:25 | Temat: Re: Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony? | Autor: adym | Użytkownik "Albi" napisał :
|