Grupy dyskusyjne   »   Literatura foto

Literatura foto



1 Data: Marzec 12 2014 18:12:31
Temat: Literatura foto
Autor: Mariusz [mr.] 



    Tak tu się zrobiło pusto na grupie, tymczasem ja mam chyba miłą
informację... :)



    Otóż powoli odchodzą w przeszłość czasy, gdy między ladami z
pietruszką Biedronka handlowała sprzętem fotograficznym. :)     No ale
cóż się dziwić, skoro coraz mniej nam osób w kraju inwestuje w sprzęt
fotograficzny z myślą, jak to świetnie odkują się na nim finansowo... ;)

    W efekcie mam miłą wiadomość, że Auchan wyprzedaje serię
fotograficznych poradników Heliona ( http://helion.pl/kategorie/fotografia-cyfrowa )
po 9,99 zł - ja już się obkupiłem we wszystkie, których mi jeszcze brakowało. :D


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]



2 Data: Marzec 16 2014 03:49:46
Temat: Re: Literatura foto
Autor: Mariusz [mr.] 


    Temat wyskoczył znienacka, w efekcie umknęło mi poinformowanie o
wadach technicznych Heliona, które już nawet kiedyś opisałem, a przez
które na ogół nie jest wart swoich pieniędzy (chyba że merytorycznie
książka wybitnie komuś "leży", a są takie):


    1. Wszystkie ich książki są klejone, co rodzi bardzo poważne minusy:
        a). książki wymagają stałej aktywności obydwu rąk - zawsze dążą
(i to z dużą siłą!) do samozamknięcia, czyli nie można ich tak po prostu
położyć przed sobą (np. do kolacji, czy równoczesnej zabawy aparatem; ;)
        b). grożą przełamaniem klejonego grzbietu, wypadnięciem kiedyś
całej książki z okładki;
        c). foty na rozkładówkach mają w tej sytuacji nieuniknione
ubytki na klejeniu + b. mocne zniekształcenia przez brak możliwości
rozłożenia stron (czego nie widać na pięknych PDF-ach przed zakupem).


    2. Czasem layout przegięty w zdecydowany nadmiar ilości czcionek,
zakreśleń, ramek, wyróżnień, formatów, piktogramów, kilkukrotnie
urywanych szpalt, itp. pseudopomocy - mocno utrudniających czytanie, a
własne zaznaczenia są już praktycznie niewidoczne.


    3. Niepotrzebnie błyszczący papier we wszystkich, ale w niektórych
przypadkach ("lakier fortepianowy" ;)     wręcz uniemożliwia czytanie w
słoneczny dzień.




    Ogólnie temat można podsumować hasłem: techniczna pseudowirtuozeria
mająca oszołomić w chwili zakupu (oraz w wersji PDF) zamiast
wypracowanych od setek lat technik ułatwiania odbioru treści. Do tego
silne przystosowanie do sprzedaży wysyłkowej, gdzie nie można wziąć
produktu do ręki - w zasadzie każdy doświadczony czytelnik kupując w
sklepie jest w stanie to wyłapać.




    Na ogół tłumaczenia są na bdb poziomie pt. "sam bym tego lepiej nie
zrobił", ale w nielicznych tytułach zdarzają się kwiatki świadczące o
"niefotograficzności" tłumacza (wcale nie najmocniejszy, tylko ostatni
zauważony: od razu kojarzycie o co chodzi, gdy w tekście padają kwiatki
w rodzaju "filtr stopniowy"***? :)

    *** ywokwółoP :))






    Z drugiej strony i tak należą się mimo wszystko Helionowi brawa -
stworzyli sprawny i pożyteczny agregat publikowania ciekawych treści,
ich szybkiej "transmisji" z angielszczyzny, w sumie więc bardziej
szkoda, że nikt nie miał ochoty do pokonania wad Heliona na ich
własnym polu...



pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

Literatura foto



Grupy dyskusyjne