Dixi-car i historia pewnego zakupu...
1 | Data: Maj 18 2009 15:26:36 |
Temat: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | |
Autor: dziadekJacek | http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html 2 |
Data: Maj 18 2009 15:54:48 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: WW | dziadekJacek pisze: http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Raczej podziwiać upór i skuteczność oszukanego. Szacunek. Pozdrawiam WW - zdeklarowany kapelusznik :-P Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm 3 |
Data: Maj 18 2009 15:59:07 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik "WW" napisał w wiadomości dziadekJacek pisze: A z drugiej strony, choć nabroili, to i tak ten dealer potrafił się ostatecznie zachować i odkręcił transakcję. Choć pewnie stało się tak pod wpływem GM. 4 |
Data: Maj 19 2009 08:52:44 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Krzysiek Kielczewski | On 2009-05-18, Cavallino wrote: Śmiać się czy plakać? Jakby się umiał zachować to by koleś dostał odszkodowanie. Krzysiek Kiełczewski 5 |
Data: Maj 19 2009 10:27:40 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: eManitou |
Jakby się umiał zachować to by koleś dostał odszkodowanie. Nie w tym dzikim kraju bezprawia. Z powodu "prężnie" działającego wymiaru sprawiedliwości takie sprawy w większości wypadków takie kończa się po kilku latach szarpania w sądzie. Za stracone nerwy i upór oszukany dostaje odszkodowanie w wysokości 5-10 tys PLN. Tak czy siak Dixi-Car będę omijał z daleka :-) 6 |
Data: Maj 18 2009 17:03:04 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Grejon | dziadekJacek pisze: http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Dajcie to do jakiegoś archiwizatora, bo jeszcze allegro zdejmie... -- Grzegorz Jońca GG: 7366919 Mazda 6 2.0 zaolejona Kombi PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+ 7 |
Data: Maj 18 2009 18:18:34 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p |
dziadekJacek pisze: Tu też jest http://forum.vectraklub.pl/index.php?showtopic=79493&hl= 8 |
Data: Maj 18 2009 17:11:17 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: DoQ | dziadekJacek pisze: http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Nastepna okazja, 3letni "tedeji" z przebiegiem 93.000km - bo ktos zapewne lansował się nią od święta :)) Ale fakt ze Dixi dał d.. po całości, ale i odkręcił sprawę. Pozdrawiam Paweł 9 |
Data: Maj 18 2009 18:17:17 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: kml |
dziadekJacek pisze: A co mieli zrobić innego? BTW: parę lat temu jak w byłej firmie sprzedawali astry to w ASO od razu im licznik skręcili o 60 tys na dzień dorby więc żadna nowość. -- pozdrawiam kml 10 |
Data: Maj 18 2009 18:07:24 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p |
http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Raczej zastanowić czy to jest standard w Polsce ? Czy tzw. przegląd przedzakupowy w ASO (jakimkolwiek) ma sens ? Ręka, rękę myję ? każdy orze jak może ? Co Dixi, to zaskoczony jestem ich pozytywną reakcją - mogli dłużej rżnąć głupa, ale być może straciliby autoryzację. 11 |
Data: Maj 18 2009 18:49:50 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: DoQ | p pisze: Co Dixi, to zaskoczony jestem ich pozytywną reakcją - mogli dłużej rżnąć głupa, ale być może straciliby autoryzację. Dlatego do takich wałków powołali spółkę-córkę :) Pozdrawiam Paweł 12 |
Data: Maj 18 2009 21:01:14 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Ra | DoQ pisze: p pisze:pewnie to nie ma znaczenie ale firma mieści się pod w-wą a ja jakoś nie mam zaufania nawet do aso w małych miasteczkach gdzie jest 1 aso na krzyż 13 |
Data: Maj 18 2009 21:04:00 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Ra pisze: pewnie to nie ma znaczenie ale firma mieści się pod w-wą a ja jakoś nie mam zaufania nawet do aso w małych miasteczkach gdzie jest 1 aso na krzyż Raszyn i Warszawa to w sumie to samo miasto jadąc ulicą mija się tabliczkę Warszawa koniec i zaczyna Raszyn ale obok drogi nic się nie zmienia, ciągle jest taka sama zabudowa. To tak samo jak 3-miasto ... ta sama aglomeracja a 3 różne miasta :) 14 |
Data: Maj 18 2009 21:35:19 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: JG | Chris pisze: Raszyn i Warszawa to w sumie to samo miasto jadąc ulicą mija się tabliczkę Warszawa koniec i zaczyna Raszyn ale obok drogi nic się nie zmienia, ciągle jest taka sama zabudowa.(...) Nieprawda! Dokładnie od tabliczki 'Warszawa' zaczynają się 3 pasy, co czuje się wyraźnie na drodze :) pozdrawiam, JG 15 |
Data: Maj 18 2009 21:37:56 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | JG pisze: Chris pisze: Może i masz rację, ja przecinam Krakowska jadąc od strony Piaseczna do Ursusa i dla mnie to ciągle ta sama uliczka dwukierunkowa :) 16 |
Data: Maj 18 2009 21:57:31 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Artur Maśląg | Ra pisze: DoQ pisze: Wbrew temu co się wydaje, to ta lokalizacja jest częścią aglomeracji warszawskiej i w sumie człowiek nawet może nie zauważyć, że to Raszyn a nie Warszawa. Byłem w Dixi-Car pod koniec marca i nie miałem pojęcia, że mieście się tam też Neo-Car :) -- Jutro to dziś - tyle że jutro. 17 |
Data: Maj 18 2009 22:10:37 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Artur Maśląg pisze: Wbrew temu co się wydaje, to ta lokalizacja jest częścią aglomeracji Byłem tam dziś :) pierwszy raz w życiu choć przejeżdżam tamtędy codziennie. W sumie ciekawy zbieg okoliczności patrząc na dzisiejszy temat bo żona szuka dla siebie pierwszego auta :) 18 |
Data: Maj 18 2009 20:46:38 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | dziadekJacek pisze: http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html PłakaÄ ale niestety z tego co ty robisz ... OPEL: Przedstawiciel Dixi-Carâu uznał oczywiĹcie to za karygodne i zaproponował rekompensatÄ (tu padły propozycje przedłużenia gwarancji i dodatkowego darmowego przeglÄ du) lub ewentualny zwrot auta. Chcieli Ci oddaÄ kasÄ od razu jak dowiedzieli siÄ o nieprawidłowoĹciach ale ty: Domagałem siÄ zwrotu połowy wartoĹci samochodu oraz udzielenia 3 letniej pełnej gwarancji. Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo. Za inny przebieg niż deklarowany chciałeĹ auto za połowÄ ceny ?? to ty jesteĹ jak dla mnie oszustem który chce wyłudziÄ kasÄ od firmy która Ci go sprzedała co niestety sam potwierdzasz "Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo." Kolejny cfaniaczek nie gorszy od firmy która to sprzedała, nie popieram krÄcenia licznika ale taki wałek jaki ty chciałeĹ zrobiÄ to już lekka przesada. "Niech PaĹstwo sobie wyobrażÄ ile osób kupujÄ cych samochody Opla w ciÄ gu ostatnich kilku lat z różnych źródeł pojechało do ASO go sprawdziÄ i dostało pozytywnÄ opiniÄ o przebiegu. Ja miałem dwie takie opinie Dixi-Car i Opel Niedbała." - może to zwykła procedura, podpiÄli pod kompa, stan siÄ zgadza wiÄc jest OK do tego nie widaÄ żeby coĹ było przy tym mieszane. ps. nie mam nic z oplem, sprzedażÄ aut itp ... zwykły użytkownik drogi. 19 |
Data: Maj 18 2009 20:51:31 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: CeSaR | Kolejny cfaniaczek nie gorszy od firmy która to sprzedała, nie popieram krÄcenia licznika ale taki wałek jaki ty chciałeĹ zrobiÄ to już lekka przesada. Jaki wałek? Złożył im propozycjÄ. Odrzucili jÄ . Nie zabił w zamian za to nikogo. C 20 |
Data: Maj 18 2009 20:57:20 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | CeSaR pisze: Kolejny cfaniaczek nie gorszy od firmy która to sprzedała, nie popieram krÄcenia licznika ale taki wałek jaki ty chciałeĹ zrobiÄ to już lekka przesada. Tak samo jak sfaniaczki Gmurkowie w DC ... 20 lat cfaniakowali, zameldowali full ludzi w domu żeby wyrwaÄ extra kasÄ ale siÄ przeliczyli. ... za kawałek działki chcieli 3.5 mln zł a dostali 1.4 mln to i tak 10x za dużo jak dla mnie ale co tam ... teraz siÄ żalÄ że paĹstwo nie kupi reszty posesji od nich ... a chcieli za tÄ ruderÄ 30 mln !!! tak samo tutaj ... GM zobaczył że jest nie tak i chciał załatwiÄ sprawÄ od rÄki oddajÄ c kasÄ która klient zapłacił, jak dla mnie oferta OK ale kupujÄ cy nie chce tylko żÄ da zwrotu połowy auta 25.000 zł + 3 lata serwisu za free co sami pisze że gdyby to dostał auto by miał za darmo wiÄc kto to cfaniakuje ??? klient który chce auto za darmo czy sprzedawca który od razu chciał zwróciÄ klientowi pieniÄ dze ??? 21 |
Data: Maj 18 2009 21:21:11 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: CeSaR | mln !!! tak samo tutaj ... GM zobaczył że jest nie tak i chciał załatwiÄ sprawÄ od rÄki oddajÄ c kasÄ która klient zapłacił, jak dla mnie oferta OK ale kupujÄ cy nie chce tylko żÄ da zwrotu połowy auta 25.000 zł + 3 lata serwisu za free co sami pisze że gdyby to dostał auto by miał za darmo wiÄc kto to cfaniakuje ??? klient który chce auto za darmo czy sprzedawca który od razu chciał zwróciÄ klientowi pieniÄ dze ??? Sprzedawca GM sprzedał samochód GM z ksiÄ żkÄ od GM. Przebieg - lewy - GM nie umie sprawdziÄ (nie chce?) i gwarantuje ten przebieg. KsiÄ żka walona w rogi - GM nie sprawdza. Serwis GM w Niemczech nie istnieje - GM w Polsce nie zauważa tego. Taki wał że nie wiadomo czy siÄ ĹmiaÄ czy płakaÄ. I nie o stan samochodu tu bardziej chodzi tylko o to, że serwis GM jest albo takÄ pi..Ä że sprzedaje sam nie wiadomo co albo takim krÄtem, że powinien co najwyżej na giełdzie na Słomczynie frajerów szukaÄ. Ja obstawiam to drugie. Co ciekawe - z tego artykułu nie wynika, kto "wydrukował" tÄ ksiÄ żkÄ serwisowÄ . Auto było od goĹcia z Gniezna, goć jest wymieniony z nazwiska. SkÄ d ten goć miał samochód? MówiÄ o nim jako o "dostawcy". Importer? Naganiacz? Jak Dixi go kupił? Nie sprawdził stanu technicznego? (nie oglÄ dałem obrazków, tylko czytałem, może w obrazkach coĹ jest na temat). Co za frajerstwo.... Za taki przekrÄt goć mógł rzÄ daÄ znacznie wiÄcej - IMO GM dał dupy na całej linii wykazujÄ c niekompetencjÄ (czy mnie wzrok nie myli czy tam jest certyfikat stanu technicznego?) albo wrÄcz uczestniczÄ c w procederze krÄcenia wała. C 22 |
Data: Maj 18 2009 21:45:05 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Artur MaĹlÄ
g | Chris pisze: Tak samo jak sfaniaczki Gmurkowie w DC ... 20 lat cfaniakowali, zameldowali full ludzi w domu żeby wyrwaÄ extra kasÄ ale siÄ przeliczyli. Powiedzmy. ... za kawałek działki chcieli 3.5 mln zł a dostali 1.4 mln Nieprawda. to i tak 10x za dużo jak dla mnie ale co tam ... teraz siÄ żalÄ że paĹstwo nie kupi reszty posesji od nich ... a chcieli za tÄ ruderÄ 30 mln !!! Może już przestaĹ o tych Gmurkach opowiadaÄ, bo nijak siÄ to ma do sprawy tego Opla - włÄ cznie z tendencyjnÄ prezentacjÄ faktów. tak samo tutaj ... GM zobaczył że jest nie tak i chciał załatwiÄ sprawÄ od rÄki oddajÄ c kasÄ która klient zapłacił, jak dla mnie oferta OK ale kupujÄ cy nie chce tylko żÄ da zwrotu połowy auta 25.000 zł + 3 Tan człowiek (nazywany przez Ciebie "cfaniakiem") to człowiek uczciwy i uparty w wyciÄ gniÄciu na Ĺwiatło dzienne tego "przekrÄtu" - podobnych jest pewnie wiele. U dealera GM (na dzieĹ dobry siÄ nie zgadza ogłoszenie ze stanem faktycznym) kupuje samochód z lewÄ ksiÄ żkÄ serwisowÄ - dodatkowo z certyfikatem Dixi-Car. W Dixi-Car kupuje samochód od Neo-Car itd. Jak na jaw wychodzÄ różne "przekrÄty" to okazuje siÄ, że Dixi-Car jest niby czysty, bo kupił od Neo-Car. Sprawa Ĺmierdzi na kilometr, a nabywcy należy siÄ stosowna rekompensata (odszkodowanie) za stracony czas itd. -- Jutro to dziĹ - tyle że jutro. 23 |
Data: Maj 18 2009 22:08:10 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Artur MaĹlÄ
g pisze: Tak samo jak sfaniaczki Gmurkowie w DC ... 20 lat cfaniakowali, zameldowali full ludzi w domu żeby wyrwaÄ extra kasÄ ale siÄ przeliczyli. Prawda ... za kawałek działki chcieli 3.5 mln zł a dostali 1.4 mln Prawda to i tak 10x za dużo jak dla mnie ale co tam ... teraz siÄ żalÄ że paĹstwo nie kupi reszty posesji od nich ... a chcieli za tÄ ruderÄ 30 mln !!! Nie ma ale to prawda pokazujÄ ca Polskie cfaniactwo ... tak samo tutaj ... GM zobaczył że jest nie tak i chciał załatwiÄ sprawÄ od rÄki oddajÄ c kasÄ która klient zapłacił, jak dla mnie oferta OK ale kupujÄ cy nie chce tylko żÄ da zwrotu połowy auta 25.000 zł + 3 Uczciwy by dał sprawÄ do sÄ du a nie chciał od GM kasy. Cfaiak i tyle jak dla mnie starajÄ cy siÄ pokazaÄ jaki to on niewinny a GM złe... zła to jest/była próba wyłudzenia kasy która mu siÄ bez orzeczenia sÄ du nie należy i też powinien stanÄ Ä przed sÄ dem za taka próbÄ. 24 |
Data: Maj 18 2009 22:16:28 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Tomasz Pyra | Chris pisze: Artur MaĹlÄ g pisze: Ale dlaczego? Przed oddaniem sprawy do sÄ du wrÄcz należy wyczerpaÄ polubowne możliwoĹci załatwienia sprawy. Cfaiak i tyle jak dla mnie starajÄ cy siÄ pokazaÄ jaki to on niewinny a GM złe... Tzn. sprzedawca jest tu z cała pewnoĹciÄ zły. Na GM też pada cieĹ, bo jednak koncesjonuje tego dealera. Na plus dla całoĹci jest tylko to, że sprawa została szybko i przyzwoicie załatwiona (nie wiemy czy odgórnie czy oddolnie) A kupujÄ cy z całÄ pewnoĹciÄ chciał tylko kupiÄ samochód. zła to jest/była próba wyłudzenia kasy która mu siÄ bez orzeczenia sÄ du nie należy i też powinien stanÄ Ä przed sÄ dem za taka próbÄ. Bzdura. DogadaÄ siÄ polubownie zawsze możesz z każdym. SÄ d to ostatecznoć jeżeli obie strony nie potrafiÄ siÄ porozumieÄ. WiÄc mówienie o wyłudzeniu do pomylenie pojÄÄ. Goć byÄ może przesadził nieco ze swoimi żÄ daniami, ale takie już prawidła załatwiania sprawy polubownie - negocjacje. I jeżeli obie strony uzgodniÄ takÄ a nie innÄ rekompensatÄ to siÄ sprawÄ załatwia bez sÄ du. ZresztÄ jak wynika z artykułu w taki sposób sprawa została załatwiona - kupujÄ cy dostał pieniÄ dze które zapłacił za pojazd plus koszty które sam poniósł w zwiÄ zku z kupnem samochodu. 25 |
Data: Maj 18 2009 22:21:12 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Tomasz Pyra pisze: Goć byÄ może przesadził nieco ze swoimi żÄ daniami, ale takie już prawidła załatwiania sprawy polubownie - negocjacje. I jeżeli obie strony uzgodniÄ takÄ a nie innÄ rekompensatÄ to siÄ sprawÄ załatwia bez sÄ du. No i właĹnie o to mi cały czas chodzi, GM od razu zaoferował dla człowieka extra gwarancjÄ co kosztuje albo zwrot pieniÄdzy. Jak dla mnie GM postÄ pił uczciwie chcÄ c od razu załatwiÄ sprawÄ polubownie. ZresztÄ jak wynika z artykułu w taki sposób sprawa została załatwiona - kupujÄ cy dostał pieniÄ dze które zapłacił za pojazd plus koszty które sam poniósł w zwiÄ zku z kupnem samochodu. Tak ale dopiero jak nie udało mu siÄ wyłudziÄ kasy, przypomnÄ że chciał auto za free czyli zwrot połowy kosztów auta + extra gwarancja, jak dla mnie to była próba wyłudzenia pieniÄdzy od sprzedawcy. 26 |
Data: Maj 18 2009 22:40:05 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Tomasz Pyra | Chris pisze: Tomasz Pyra pisze: No i na tym polegajÄ negocjacje. GM chce oddaÄ cenÄ, kupujÄ cy chce wiÄcej. Krakowskim targiem stanÄło na tym, że oddali cenÄ i poniesione koszta.
Ale jakie wyłudziÄ? Miał ĹwiÄte prawo powiedzieÄ "na jutro proszÄ tu nowy taki z salonu i 100.000zł tytułem zadoćuczynienia", a ĹwiÄte prawo dealera na tÄ ofertÄ nie przystaÄ. Wyłudzenie to działanie bezprawne, a prawo żÄ daÄ zadoćuczynienia kupujÄ cy jak najbardziej ma, bo sprzedawca jest winny tego że sprzedał pojazd z wadami. 27 |
Data: Maj 18 2009 23:50:12 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: CeSaR | Tak ale dopiero jak nie udało mu siÄ wyłudziÄ kasy, przypomnÄ że chciał auto za free czyli zwrot połowy kosztów auta + extra gwarancja, jak dla mnie to była próba wyłudzenia pieniÄdzy od sprzedawcy. Bzdura jak mało która. I w koĹcu od kiedy połowa kosztów = auto za free? C 28 |
Data: Maj 19 2009 18:19:32 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Tomasz Pyra pisze: Z takÄ postawÄ "frontem do klienta" to chyba jestes faktycznie jesteĹ serwisantem, ale ze znanego Serwisu Centralnego LG w Warszawie, ul. Kobielska, w którym po 3 miesiacach,od pobrania sprzÄtu do naprawy, gdy monituje siÄ o jego zwrot to owszem, zwracaja, ale nienaprawiony, z wyjÄtymi czÄsciami,- ot , też załatwiajÄ sprawÄ polubownie;-). Zrozum w koncu,- kupujÄ cy chciał kupiÄ samochód o cechach zgodnych z informacjami mu podawanymi!! Sprzedawca, koncesjonowany przez GM zawodowiec nanormalniej na Ĺwiecie go OSZUKAĹ!! Musi za to ponieć odpowiedzialnoć, bo właĹciwie okradł kupujÄ cego!- sprzedał cos duzo mniej warte oszukujÄ c, że jest to rzecz o wiele wartoĹciowsza! To, że gotów był zwróciÄ pieniÄ dze to ĹťADNE polubowne załatwienie sprawy, bo w zadnym wypadku nie rekompensuje strat poniesionych przez kupujÄ cego w wyniku tej próby wyłudzenia. To takie samo "polubowne" załatwienie sprawy, jak w przypadku goĹciÄ , który ogłaszał, ze przepowiada za 100,- zł płec nienarodzonego dziecka. W przypadku błÄdnej prognozy "polubownie" zwracał wpłacone pieniÄ dze:-)
O jakim wyłudzeniu kupujÄ cego bredzisz!!! - jasno i wyraxnie, w zaden sposób n ie wprowadzajÄ c GN i Dealera w błÄ d podał swoje warunki ugodu. Gdzie tu jest próba oszustwa??? p47 29 |
Data: Maj 20 2009 12:27:51 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Sebastian Kaliszewski | Chris wrote: Goć byÄ może przesadził nieco ze swoimi żÄ daniami, ale takie już prawidła załatwiania sprawy polubownie - negocjacje. I jeżeli obie strony uzgodniÄ takÄ a nie innÄ rekompensatÄ to siÄ sprawÄ załatwia bez sÄ du. Wszystkich? A stracony czas itd? Jak dla mnie GM postÄ pił uczciwie chcÄ c od razu załatwiÄ sprawÄ polubownie. Kierowca też chciał (i załatwił) sprawÄ polubownie. I siÄ sprzedawca tanio obszedł. Sprawa kwalifikuje siÄ do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestÄpstwa (podrobiona ksiÄ żka serwisowa, krÄcony licznik). Znajomi kupili w swoim czasie samochód, samochód siÄ psuł, kolejne naprawy gwarancyjne nic nie dawały. ZarzÄ dali (zgodnie z obowiÄ zujÄ cym wówczas prawem) zwrotu pieniÄdzy lub wymiany na nowy. Sprzedawca oczywiĹcie odmówił. Poszli do sÄ du, sÄ d im przyznał pełny zwrot kasy -- sprzedawca został z 4letnim psujÄ cym siÄ samochodem znajomi z kasÄ za nowy samochód. Tylko że znajomi mieli czas -- jak człowiek chce mieÄ sprawÄ załatwionÄ szybko, to należy właĹnie w ten sposób jak ten facet.
Czy to wiesz co to znaczy wyłudzenie? Nie odróżniasz wyłudzenia od negocjacji. Sprzedawca i tak obszedł siÄ tanio. przypomnÄ że chciał auto za free czyli zwrot połowy kosztów auta + extra gwarancja, jak dla mnie to była próba wyłudzenia pieniÄdzy od sprzedawcy. ROTFL! Nie używaj słów których znaczenia nie rozumiesz... \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 30 |
Data: Maj 20 2009 23:19:58 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | I się sprzedawca tanio obszedł. Sprawa kwalifikuje się do złożenia dokladnie tak, ja bym ich jeszcze pogonil po sadach. ale na to potrzeba czasu i miec mozliwosc zamrozic sobie pieniadze na pewien czas. ale jestem prawie pewny ze w sadzie by mu zasadzili jeszcze lepsze odszkodowanie. wg mnie ze sie zgodzil na zwrot kasy i kosztow to troche za malo. za cos takiego powinien wyszarpnac o wiele wiecej. ale moze gosc chcial sie jak najszybciej pozbyc problemu. ciezko gdybac -- pzdr piotrek 31 |
Data: Maj 21 2009 00:36:59 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: u |
dokladnie tak, ja bym ich jeszcze pogonil po sadach. A co z przeprosinami ? Użytkownik napisał w wiadomości 32 |
Data: Maj 21 2009 08:51:10 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-20 12:27, *Sebastian Kaliszewski* napisał, a mnie coĹ podkusiło, żeby odpisaÄ: I siÄ sprzedawca tanio obszedł. Sprawa kwalifikuje siÄ do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestÄpstwa (podrobiona ksiÄ żka serwisowa, krÄcony licznik). Przeciwko komu?
Tylko? A stracony czas? W czym im pomógł sÄ d poza tym co nasz bohater uzyskał od razu po zgłoszeniu zastrzeżeĹ? .... Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 33 |
Data: Maj 18 2009 22:32:36 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Artur MaĹlÄ
g | Chris pisze: Artur MaĹlÄ g pisze: Bardzo jednostronna. ... za kawałek działki chcieli 3.5 mln zł a dostali 1.4 mln To jest nieprawda. to i tak 10x za dużo jak dla mnie ale co tam ... teraz siÄ żalÄ że paĹstwo nie kupi reszty posesji od nich ... a chcieli za tÄ ruderÄ 30 mln !!! Nie jest prawdÄ , jakoby. Zainteresuj siÄ dokładnie faktami i tych dwóch spraw nie mieszaj. Uczciwy by dał sprawÄ do sÄ du a nie chciał od GM kasy. Zdajesz sobie sprawÄ, że najpierw należy spróbowaÄ sprawÄ załatwiÄ polubownie? Cfaiak i tyle jak dla mnie starajÄ cy siÄ pokazaÄ jaki to on niewinny a GM złe... zła to jest/była próba wyłudzenia kasy która mu siÄ bez orzeczenia sÄ du nie należy i też powinien stanÄ Ä przed sÄ dem za taka próbÄ. Napisałem już, że należy mu siÄ odszkodowanie/rekompensata za tÄ sprawÄ i to niekoniecznie z orzeczeniem sÄ du. Chciał uczciwie kupiÄ samochód (nawet dopłacajÄ c za deleara GM) a tu kupka gnoju.. -- Jutro to dziĹ - tyle że jutro. 34 |
Data: Maj 18 2009 22:38:32 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Artur MaĹlÄ
g pisze: Uczciwy by dał sprawÄ do sÄ du a nie chciał od GM kasy. No i wyszła propozycja ugody ze strony GM przecież, zaoferowali extra gwarancjÄ albo zwrot kasy za auto. Czy to nie jest próba załatwienia sprawy ?? Cfaiak i tyle jak dla mnie starajÄ cy siÄ pokazaÄ jaki to on niewinny a GM złe... zła to jest/była próba wyłudzenia kasy która mu siÄ bez orzeczenia sÄ du nie należy i też powinien stanÄ Ä przed sÄ dem za taka próbÄ. A czy ja napisałem że nic mu siÄ nie należy ?? należy ale w granicach rozsÄ dku a nie tak że jak nie dam sprawy w mediach to mam auto za free a jak nie chcecie to napisze na was jacy jesteĹcie żli .... 35 |
Data: Maj 18 2009 22:50:14 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Artur MaĹlÄ
g | Chris pisze: No i wyszła propozycja ugody ze strony GM przecież, zaoferowali extra gwarancjÄ albo zwrot kasy za auto. Czy to nie jest próba załatwienia sprawy ?? Próba - owszem. Obecny właĹciciel uznał, że za poniesione straty moralne/czas/etc. jest to dla niego niezadowalajÄ ca forma rekompensaty. Miał do tego pełne prawo. A czy ja napisałem że nic mu siÄ nie należy ?? należy ale w granicach rozsÄ dku a nie tak że jak nie dam sprawy w mediach to mam auto za free a jak nie chcecie to napisze na was jacy jesteĹcie żli .... Jakie free? Goć napisał: <cite> Moje ultimatum było celowo bardzo surowe. Domagałem siÄ zwrotu połowy wartoĹci samochodu oraz udzielenia 3 letniej pełnej gwarancji. Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo </cite> Dla mnie to celowa prowokacja, by osiÄ gnÄ Ä szybkÄ reakcjÄ. -- Jutro to dziĹ - tyle że jutro. 36 |
Data: Maj 20 2009 10:28:48 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Kapsel | Mon, 18 May 2009 22:38:32 +0200, Chris napisał(a): Napisałem już, że należy mu się odszkodowanie/rekompensata za tę Nie mogę już czytać tego pieprzenia o aucie "za free". Propozycja zwrotu połowy kwoty to NIE JEST "free". W ogóle nie ogarniam, czemu tak ciężko Ci zrozumieć, że klient został zwyczajnie oszukany i w związku z tym oczekiwał pewnej rekompensaty. Rekompensata to nie to samo co zwrot wpłaconej kwoty, bo kupujący poniósł inne koszta - część dająca się wycenić (dojazdy, badania techniczne, telefony) oraz takie które wycenić ciężko (czas, stres). Mam wujka który kiedyś kupił auto na giełdzie od handlarza, a potem przez nie mógł go zarejestrować bo coś ewidentnie nie pasowało w dokumentacji. Przez dwa tygodnie dogadywał się z handlarzem na anulowanie transakcji, a w pojazd wsadził swoje wieloletnie oszczędności. Koniec końców pieniądze odzyskał, ale przez całe dwa tygodnie cierpiał na bezsenność, nie był w stanie o niczym innym myśleć, jak go zobaczyłem już potem to nie wyglądał zbyt kwitnąco. Tak, to tylko samochód, tylko pieniądze, ale jednak dla niego to było coś bardzo ważnego i transakcja zwyczajnie odbiła się na jego zdrowiu. Wg Twojej logiki jednak wszystko było tutaj OK, bo pieniądze zostały zwrócone. -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl 37 |
Data: Maj 20 2009 13:22:50 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik "Chris" napisał w wiadomoĹci Artur MaĹlÄ g pisze: Taka sama jak propozycja oszukanego. Jednostronna. A czy ja napisałem że nic mu siÄ nie należy ?? Tylko siÄ wĹciekłeĹ że handlarzowi starzyznÄ nie udało siÄ oszustwo. Musisz mieÄ coĹ wspólnego z tÄ branżÄ oszustów, że tak CiÄ to zabolało. należy ale w granicach rozsÄ dku a nie tak że jak nie dam sprawy w mediach to mam auto za free No i co CiÄ boli? Propozycja jak każda inna. Mogli przedstawiÄ poważnÄ kontrpropozycjÄ i spotkaÄ siÄ w pół drogi. Uważasz, że suma sumarum dealerowi siÄ opłacało koĹcowe rozwiÄ zanie? 38 |
Data: Maj 18 2009 11:55:08 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: WS | On 18 Maj, 20:46, Chris wrote: Kolejny cfaniaczek nie gorszy od firmy która to sprzedała, nie popieram bez przesady firma oszukala go, czyli popelnila przestepstwo scigane na wniosek poszkodowanego jesli uwazasz, ze mogl wymagac conajwyzej zwrotu roznicy wartosci miedzy cena samochodu z innym przebiegiem, to jet dopiero przegiecie - niczego ich nie nauczy - beda nadla tak postepowac, bo na tym nic nie traca... a tak, to dostali w praktyce sensowna propozycje: zadoscuczynienie w wysokosci wartosci samochodu albo naglosnienie sprawy + prokurator - wybrali drugie... WS 39 |
Data: Maj 18 2009 21:01:12 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | WS pisze: firma oszukala go, czyli popelnila przestepstwo scigane na wniosek Z czego co czytałem to standardowa procedura sprawdzania przebiegu w dwóch niezależnych firmach pokazała że przebieg był prawidłowy więc nie widzę tutaj celowego oszustwa. Dopiero dokładna analiza która nie jest standardowa (nie wiem czy celowo zaniechana bo nie pracuję w branży samochodowej) pokazała że przebieg nie jest prawidłowy i od razu zaproponowali extra gwarancję albo zwrot pieniędzy za auto. Jak dla mnie firma postąpiła Ok... 40 |
Data: Maj 18 2009 12:12:15 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: WS | On 18 Maj, 21:01, Chris wrote: Z czego co czytałem to standardowa procedura sprawdzania przebiegu w hm... mi sie wydaje (na podstawie opisu), ze nie do konca tak jest i stawiam, ze prokurator moze miec inne zdanie... 1. firma zajmuje sie tym "zawodowo", wiec powinni wiedziec jak to sprawdzic i co sprzedaja... 2. maja mozliwosc sprawdzenia w bazie danych... 3. wycofali szybko kilka samochodow, czyli raczej nie byl to pojedynczy przypadek (powiedzmy, ze jeden na iles tam kazdemu moze sie zdarzyc, ale nie spory procent oferty firmy...) 4. sprzedaz przez "inna" firme mi to wyglada (na 99.99%) na swiadoma dzialalnosc na szkode klientow WS 41 |
Data: Maj 18 2009 21:18:48 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p |
mi to wyglada (na 99.99%) na swiadoma dzialalnosc na szkode klientow Też tak myślę. Za dużo zbiegów okoliczności. Jaka jest skala tego zjawiska Czy to odosobniony przypadek, czy wszędzie tak jest? Biznes? Każdy z każdego stara się zrobić frajera? 42 |
Data: Maj 19 2009 10:51:55 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-18 21:18, *p* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: mi to wyglada (na 99.99%) na swiadoma dzialalnosc na szkode klientow A ja myślę, że brandzlujecie się wyraźnie stronniczym wywodem człowieka, który autentycznie zapewne poczuł się oszukany i chce dopiec dealerowi DIXI-CAR. Jak dużo szczegółów zapomniał napisać nie wiemy, a że coś zapomniał jestem nieomal pewien. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 43 |
Data: Maj 19 2009 18:38:51 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Dnia 2009-05-18 21:18, *p* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Dlaczego piszesz tak delikatnie,- przeciez na dokładnie takim samym poziomie prawdziwości swoich słów mogłeś napisać: "wprawdzie o tym nic nie wiemy i nic na potwierdzenie tego podac nie jestem w stanie, ale nieomal pewien jestem, ze to pijak i rudy złodziej" ;-)) p47 44 |
Data: Maj 20 2009 08:48:28 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-19 18:38, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: A ja myślę, że brandzlujecie się wyraźnie stronniczym wywodem człowieka, który autentycznie zapewne poczuł się oszukany i chce dopiec dealerowi DIXI-CAR. Jak dużo szczegółów zapomniał napisać nie wiemy, a że coś zapomniał jestem nieomal pewien. Dlaczego piszesz tak delikatnie,- przeciez na dokładnie takim samym poziomie prawdziwości swoich słów mogłeś napisać: "wprawdzie o tym nic nie wiemy i nic na potwierdzenie tego podac nie jestem w stanie, ale nieomal pewien jestem, ze to pijak i rudy złodziej" Bo tego nie wiem, ale znam życie i dlatego napisałem, że jestem nieomal pewien, że zapomniał o kilku szczegółach chcąc przedstawić DIXI-CAR w jak najgorszym świetle. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 45 |
Data: Maj 20 2009 15:17:47 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Dnia 2009-05-19 18:38, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Ale przeciez tego też nie wiesz! Czy zgodziłbys się, ze zatem też mogę opierając się na podobnych przesłankach napisać: "Mirek Ptak to złodziej i oszust samochodowy;- wprawdzie nic na ten temat nie wiem, ale znam zycie i nieomal jestem pewien, ze w świetle jego broniących oszustów wypowiedzi tak właśnie jest!" ? ;-) p47 46 |
Data: Maj 21 2009 09:02:07 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-20 15:17, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: ^^^^^^^^^^^^^^^^A ja myślę, że brandzlujecie się wyraźnie stronniczym wywodem człowieka, który autentycznie zapewne poczuł się oszukany i chce dopiec dealerowi DIXI-CAR. Jak dużo szczegółów zapomniał napisać nie wiemy, a że coś zapomniał jestem nieomal pewien. nieomal pewien, że zapomniał o kilku szczegółach chcąc przedstawić DIXI-CAR w jak najgorszym świetle. Ale przeciez tego też nie wiesz! A co napisałem powyżej?
Miało by to ręce i nogi, gdyby nie słówko "oszustów" :) Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 47 |
Data: Maj 20 2009 12:30:30 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Sebastian Kaliszewski | Mirek Ptak wrote: Dnia 2009-05-18 21:18, *p* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Ale co z tego. Samo podrobienie papierów to sprawa prokuratorska. Kręcenie licznika (choć nagminne) takoż. \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 48 |
Data: Maj 21 2009 08:52:46 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-20 12:30, *Sebastian Kaliszewski* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: A ja myślę, że brandzlujecie się wyraźnie stronniczym wywodem człowieka, który autentycznie zapewne poczuł się oszukany i chce dopiec dealerowi DIXI-CAR. Jak dużo szczegółów zapomniał napisać nie wiemy, a że coś zapomniał jestem nieomal pewien. Powtórzę pytanie - kto to zrobił? Wiesz? to sam zgłoś to do prokuratora, bo jak nie to tylko wstrząsasz powietrze. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 49 |
Data: Maj 18 2009 21:28:56 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | WS pisze: Z czego co czytałem to standardowa procedura sprawdzania przebiegu w Nie nam o tym decydować.. 1. firma zajmuje sie tym "zawodowo", wiec powinni wiedziec jak to Móc a chcieć to dwie różne rzeczy jak dla mnie. Oczywiście mogli sprawdzić ale skoro w zupełnie innej firmie (nawet inne miasto) na prośbę o sprawdzenie przebiegu testują tym samym softem więc jak dla mnie jest to standardowa procedura i ta wykluczyła wałek. 3. wycofali szybko kilka samochodow, czyli raczej nie byl to Może tym razem była wzmożona kontrola ale tego nie wiem, może się sprzedały ?? kilka znaczy ile ?? z czego co czytałem to 4 auta więc jak dla mnie to raczej nie jest dużo :) 4. sprzedaz przez "inna" firme Standardowa praktyka niestety :( gra na niższe podatki ale to nie o tym tu mówimy. mi to wyglada (na 99.99%) na swiadoma dzialalnosc na szkode klientow Może tak może nie ... fakt sprawa śmierdzi ale sposób na wyłudzenie kasy od firmy przez poszkodowanego też jest perfidny, mógł dostać zwrot od razu jak firma dowiedziała się o nieprawidłowościach ale chciał cfaniakując auto za darmo do czego się przyznał pisząc to w swojej historyjce. Dla mnie nie było by w tym nic złego gdyby chciał rekompensaty za poniesione koszta + małe odszkodowanie ale nie wartość całego auta !! tu chodzi o 50.000 zł odszkodowania za nieprawidłowy przebieg !!!! który na oprogramowaniu firmowym wychodził że jest prawidłowy. Sorry że się czepiam ale pracuję w serwisie branży IT i widzę ile ludzi kombinuje na gwarancjach tak żeby mieć nowy sprzęt. 50 |
Data: Maj 18 2009 12:35:57 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: WS | On 18 Maj, 21:28, Chris wrote: Nie nam o tym decydować.. dokladnie - nie mamy nawet mozliwosci sprawdzenia tej historii ani zadnej wypowiedzi drugiej strony... ale dla prokuratora (o ile bedzie mu sie chcialo...) jest to dosc prosta sprawa - jesli w tej firmie takie postepowanie to "standard", to wystarczy przesluchac innych sprzedajacych i kupujacych - zapewne jak kazda firma chcieli kupic jak najtaniej, wiec o kazdej zauwazonej wadzie raczej informowali sprzedajacego chcac obnizyc cene zakupu - jesli wersja dla kupujacego byla juz inna... WS 51 |
Data: Maj 18 2009 21:37:08 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Ra | Chris pisze: WS pisze:nie wiem czy to głupota czy prywata pracowników ale kupili auto od człowieka z Gniezna z 1 kluczykiem dla mnie każde z tych 2 faktów wykluczają zakup auta 52 |
Data: Maj 18 2009 21:44:14 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Ra pisze: nie wiem czy to głupota czy prywata pracowników ale Ja też bym nie kupił auta z 1 kluczykiem :) znajoma kupiła kiedyś fiata w salonie z dwoma kluczykami i na pierwszym przeglądzie pan spytał się czy ten zestaw kluczyków pod zderzakiem to na czarną godzinę :) 53 |
Data: Maj 25 2009 16:57:17 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: jerzu | On Mon, 18 May 2009 21:44:14 +0200, Chris wrote: Ja też bym nie kupił auta z 1 kluczykiem :) 70% aut na przetargach w firmach leasingowych ma jeden kluczyk. Sugerujesz że tam też robią wałki? -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 -> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu 54 |
Data: Maj 18 2009 21:52:46 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mr.FX | [...] odszkodowanie ale nie wartość całego auta !! tu chodzi o 50.000 zł odszkodowania za nieprawidłowy przebieg !!!! który na oprogramowaniu firmowym wychodził że jest prawidłowy. Nie. Tu nie chodzi tylko o nieprawidłowy przebieg. Tu chodzi też o fałszowanie dokumentów, ale przede wszystkim chodzi o wiarygodność marki "Opel". Czy ta marka wg Ciebie nie jest warta 50.000 PLN? W ogóle to co piszesz to jest jakis absurd. To tak, jakby złapać pasera (by nie napisać złodzieja) na gorącym uczynku i uznać za wystarczające, że odda przedmiot kradzieży i może jeszcze mu za to podziękować? Zwrot pieniędzy i drobne odszkodowanie za oszustwo - jak piszesz - należałoby się, jak psu zupa, od byle jakiego handlarza "no-name", a ta sprawa dotyczy Autoryzowanego Dealera Opla! To, że w innym ASO Opla również nie potrafią stwierdzić rzeczywistego stanu auta tym bardziej kompromituje markę. Wg mnie cała sprawa, jeśli jest prawdziwa, jest skandalem i powinna być nagłośniona szeroko w mediach. -- Mr.FX [ myryfykysy ] 55 |
Data: Maj 18 2009 22:03:51 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Mr.FX pisze: [...]A co za różnica czy oszustem jest "no-name" czy duża firma ? a skoro jest oszust (brak dowodów celowego działania) to od tego jest sąd a nie prywatne maila z próbą wyłudzenia kasy przez poszkodowanego ... to jest próba wyłudzenia połączona z szantażem, dacie kasę albo naświetlę sprawę w mediach. Jak widać nagłaśnia bo mu Opel nie dał kasy (biedny a liczył że będzie miał auto za darmo) ... dla mnie tak samo można postawić klienta przed sądem za próbę wyłudzenia kasy jak i opla za próbę oszustwa na liczniku i papierach. Z drugiej strony nie wiemy kto podrobił dokumenty, kto cofnął przebieg od tego jest sąd który może zbadać sprawę dokładnie. Nigdzie w tym co pisze poszkodowany nie ma że dokumenty i stan auta został sfałszowany przez opla, jedynie stroną może być firma dixi-car która prowadzi działalność pod patronatem GM. Nie neguję tego że ktoś został oszukany ale czasy robin hooda się skończyły i teraz od wymierzania sprawiedliwości mamy sądy. 56 |
Data: Maj 18 2009 22:16:11 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | Nie neguję tego że ktoś został oszukany ale czasy robin hooda się bzdury piszesz. mozna sie dogadac z kazda firma na wlasna reke w kwesti odszkodowania za cokoliwiek. czlowiek przedstawil swoja propozycje, GM przedstawilo swoja i doszli do porozumienia na warunkach GM. tyle po temacie, jak bym byl na jego miejscu sam bym sie najpierw domagal obnizki ceny samochodu ze wzgledu na jego nizsza wartosc. przeczytaj dokladnie o czym piszesz, poszkodowany domagal sie "Domagałem się zwrotu połowy wartości samochodu oraz udzielenia 3 letniej pełnej gwarancji." -- pzdr piotrek 57 |
Data: Maj 18 2009 22:24:24 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Piotrek pisze: Nie neguję tego że ktoś został oszukany ale czasy robin hooda się skończyły i teraz od wymierzania sprawiedliwości mamy sądy. Oczywiście że można się dogadać ale są pewne normy, można żądać obniżenia ceny ale nie tak że sprzedawca oddaje auto za darmo bo inaczej dam sprawę do mediów. tyle po temacie, jak bym byl na jego miejscu sam bym sie najpierw domagal obnizki ceny samochodu ze wzgledu na jego nizsza wartosc. Cytuj do końca: "Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo." tak więc odszkodowanie = auto za free a chodzi tu o niemałą kwotę 50.000 zł. 58 |
Data: Maj 18 2009 22:41:40 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Ra | Chris pisze: Piotrek pisze:właśnie nie rozumiem tego "za free", połowa to ok 25tys jak by mnie tak oszukali a auto w sumie mi odpowiadało to być może zgodziłbym się na ugodę tylko musiała by być całkiem konkretna i też napewno kasa + gwarancja. Duże koncerny generalnie dbają o swój pjar (może akurat nie w motoryzacji w polsce) i same często proponuję stosowną gratyfikację. 59 |
Data: Maj 18 2009 22:52:32 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Ra pisze: właśnie nie rozumiem tego "za free", połowa to ok 25tys Czytaj i cytuj całość wypowiedz, prosiłem już o to wcześniej: "Domagałem się zwrotu połowy wartości samochodu oraz udzielenia 3 letniej pełnej gwarancji. Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo." Czyli 25.000 zł + 3 lata gwarancji = za darmo, tak pisze sam poszkodowany, to nawet kupując nowe auto rzadko dostaje się 3 lata PEŁNEJ gwarancji. Same koszta przeglądów, serwisów części które się zużywają wyniosą tyle co połowa auta więc auto za free. 60 |
Data: Maj 18 2009 22:54:03 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Artur Maśląg | Ra pisze: Chris pisze:(...) Cytuj do końca: "Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo." tak więc odszkodowanie = auto za free a chodzi tu o niemałą kwotę 50.000 zł.właśnie nie rozumiem tego "za free", połowa to ok 25tys Zgadza się :) jak by mnie tak oszukali a auto w sumie mi odpowiadało to być może zgodziłbym się na ugodę tylko musiała by być całkiem konkretna i też napewno kasa + gwarancja. Dlaczego nie chcieli się zgodzić na dłuuugą gwarancję, skoro dali certyfikat? Może wart był tyle, co przebieg w ogłoszeniu? ;) Duże koncerny generalnie dbają o swój pjar (może akurat nie w motoryzacji w polsce) i same często proponuję stosowną gratyfikację. To fakt - w Polsce zasadniczo można zapomnieć, choć znam firmy, którym się to zdarza. -- Jutro to dziś - tyle że jutro. 61 |
Data: Maj 19 2009 10:57:54 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-18 22:54, *Artur Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Cytuj do końca: "Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za darmo." tak więc odszkodowanie = auto za free a chodzi tu o niemałą kwotę 50.000 zł.właśnie nie rozumiem tego "za free", połowa to ok 25tys No zgadza, ale - dostaje zwrot 25 tyś, jeździ 3 lata z pełną gwarancja i sprzedaje potem za 25 tyś (albo i więcej). Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 62 |
Data: Maj 18 2009 23:58:46 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | Cytuj do końca: "Gdyby je spełnili to samochód miałbym w zasadzie za dla mnie polowa wartosci samochodu to polowa wartosci i to jest konkretna kwota. a to ze sie poszkodowanemu wydaje ze by mial saamochod "W ZASADZIE ZA DARMO" to juz inna bajka. tak czy inaczej, nie chcial samochodu za darmo ale za polowe wartosci i gwarancje(nie widze nic dziwnego skoro kupujacy chcial samochod z dosc malym przebiegiem a dostal z prawie 3 razy wiekszym). rzadania calkiem OK, jak na probe oszustwa i poczatek negocjacji. sam przyznzal ze jego rzadania byly bardzo wysokie. tak czy inaczej to byly zwyczajne proby negocjacji i tyle, a nie zadne wyludzenie. wszystko odbylo sie zgodnie z prawem(oprocz proby oszustwa ze strony dealera) wiec nie wiem co w tym dziwnego. -- pzdr piotrek 63 |
Data: Maj 19 2009 18:47:34 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Piotrek pisze: Podaj powód, albo przepis zabraniający takiego żadania;- przypominam, że nie chodzi to o przekazanie fotografii panienki na golasa, ale zawiadomienie o przestępczych praktykach publicznej firmy, które mogą dotyczyć (i dlatego też zainteresują) tysiące ludzi.
Jakie prawo zabrania wycenić swoje straty na 50 tys zł?? Dlaczego kupujacy nie miał prawa uznać, że za jego kłopoty GM+ dealer powinni mu dać tego rzęcha w prezencie? Z drugiej strony GM+ dealer nie byli przymuszani uznac jego roszczenia. Sytuacja była jasna i o żadnej próbie wyłudzenia mowy byc nie może. O wyłudzeniu można jedynie mówic , gdy sprzedawano rzęcha OSZUKUJĄC, ze jest to dobry samochód! p47 64 |
Data: Maj 20 2009 13:45:07 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | Na tej podstawowej stronie pojawiło się takie oświadczenie tego 65 |
Data: Maj 21 2009 00:53:42 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości Na tej podstawowej stronie pojawiło się takie oświadczenie tego Przepraszam spółki Dixi-Car S.A. w Raszynie oraz Neocar sp. z o.o. w Jak widać, pewnie gościu ostro podkoloryzował W którym momencie? Że nazwał rzecz po imieniu? i ta cała gadanina o Faktów nie zmienisz, choć oczywiście wyciągnięte z nich wnioski mogłyby być bardzo trudne do obrony w sądzie. Stąd zapewne przeprosiny co do ŚWIADOMEGO działania winnego. 66 |
Data: Maj 20 2009 16:39:45 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | On 21 Maj, 00:53, "Cavallino" wrote: >Przepraszam spółki Dixi-Car S.A. w Raszynie oraz Neocar sp. z o.o. w>i ta cała gadanina o >oszustwie to nie była taka do końca rzetelna. Teraz to pojechałes Einstainie...a w jaki sposób można kogoś oszukać nieświadomie ?! Skoro gość sugerował, że było oszustwo, to znaczy, że Dixi sam namieszał, podrobił, skręcił i o wszystkim wiedział. Jeśli tego nie zrobili, to nie było oszustwa. Bo nie można kogoś oszukać skoro czegoś nie można sprawdzić, zresztą jak przeczytać wypowiedźtego gościa, to on była zdowolony i zdaje się , ze podziękował im za wzorowe załatwienie jego sprawy. A on sam sprawdzał ten samochód gdzieś tam sam w serwisie i wyszło że samochód jest w dobrym stanie technicznym i bez śladów zmiany licznika. Mam wrażenie, że ludzie zaczęli sobie więcej dopowiadac niż ten facet sam powiedział. 67 |
Data: Maj 21 2009 01:51:34 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości On 21 Maj, 00:53, "Cavallino" wrote: >Przepraszam spółki Dixi-Car S.A. w Raszynie oraz Neocar sp. z o.o. w>i ta cała gadanina o >oszustwie to nie była taka do końca rzetelna. Teraz to pojechałes Einstainie...a w jaki sposób można kogoś oszukać Polecam naukę czytania ze zrozumieniem. Nic nie pisałem o nieświadomym oszustwie, tylko o tym że trudno udowodnić że winny zawinił świadomie i celowo. Skoro gość sugerował, że było oszustwo, to znaczy, że Dixi sam Albo o tym wiedział/powinien wiedzieć. Jeśli tego nie zrobili, to nie było oszustwa. A jeśli zrobił, ale nie ma jak tego udowodnić, to było czy nie? 68 |
Data: Maj 20 2009 17:09:31 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | On 21 Maj, 01:51, "Cavallino" wrote: Użytkownik napisał w Wiesz z tego jego tekstu to wynikało, że wszystko jest takie oczywiste, że hej. A jak tak to czemu tej policji nie zwiadomił. No i łatwo jest mówić - uważam że ktoś jest oszustem, choć nie moge tego udowodnić. Przecież to absurd. kazdemu możnaby nawtykać i później powiedzieć, że sie zagalopowało. Albo facet powinien sprawę ciągnąć poważnie i złożyć zawiadomienie, albo sie nie wygłupiać. A swoją drogą to czy ten przebieg był na pewno zmieniony, czy tylko nie wiadomo czy był zmieniony - bo to różnica. Zabawne, że na tym dokumencie, który potwierdza ten wyższy stan jest akurat dokładnie 103000, przecież jak biorą samochod do serwisu to powinni spisać dokładny stan ? 69 |
Data: Maj 21 2009 02:15:21 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości news: >Jeśli tego nie zrobili, to nie było oszustwa. Wiesz z tego jego tekstu to wynikało, że wszystko jest takie A nie było? Napisał co i jak, więc każdy mógł ocenić sam, nie musiał się zgadzać z jego ocenami. A jak tak to czemu tej policji nie zwiadomił. Nie miał obowiązku. No i łatwo jest mówić - uważam że ktoś jest oszustem, choć nie moge tego udowodnić. Każdy nie. Ale jak ktoś Cię robi w bambuko, to zazwyczaj zakładasz że zrobił to celowo, a nie dlatego że jest do niczego. W każdym razie oba te warinaty o firmie świadczą wyłącznie ŹLE, niezależnie od tego jak kto ich będzie nazywał. Ja nie urodziłem się dzisiaj, więc nie wierzę w przypadki. 70 |
Data: Maj 22 2009 15:00:55 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Użytkownik napisał w wiadomości news: Co wiecej w odpowiedzi dealera NIE ZAPRZECZONO zadnemu z opisywanych faktów;- sprzeczano się tylko co do ich oceny! p47 71 |
Data: Maj 21 2009 01:24:33 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
72 |
Data: Maj 21 2009 01:39:28 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
(...)
Zapomniałem o trzeciej możliwosci- Dixi-Car byc może "tylko" skrajnie lekceważyła swoje obowiązki wobec nabywcy i nie dochowywała należnej staranności. Nie zmienia to jednak wniosków, ze nalezy takiego sprzedawcy unikać i że , niezależnie od przyczyn, jego działalność w opisywanej sytuacji była naganna, a może i przestepcza i należy wobec niej wyciągnąć poważne konsekwencje, ponieważ albo firma świadomie oszukiwała (tu odpowiedzialnośc karna!), albo nie dopełniła należycie swoich obowiazków i wprowadziła klientów w błąd przedstawiając się jako fachowy, profesjonalny, staranny sprzedawca! A i za to powinna (przynajmnie finansowo) odpowiedzieć! p47 73 |
Data: Maj 21 2009 22:25:54 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | Bynajmniej, z powyższego wynika jedynie, ze firma ma kase na prawników , a bez jaj, glupie tlumaczenie Dixi..... sa autoryzowanym salonem a nie sa w stanie sprawdzic histori samochodu marki ktora handluja na codzien? podpiecie do komputera to nic, sami to powinni wiedziec ze w sofcie przebieg da sie zmienic na jakis sie chce. GM jakos byl w stanie sprawdzic historie pojazdu wiec Dixi pewnie tez potrafilo. jak by mieli odkupic od kogos samochod to by go napewno ladnie przeswietlili w systemie. a takie ewidentne przekrety jak brak ASO w niemczech na danej ulicy(baaa brak tej ulicy) to juz wogole kpina i ASO kupujac od kogos samochod powinna to sprawdzic bez zastanowienia. bo powoli wychodzi ze klient z ulicy kupujac samochod i majac ograniczone pole do sprawdzenia lepiej sprawdzi samochod niz ASO majac dostep do bazy. kto w takie brednie uwierzy ze zrobili to nieswiadomie :) -- pzdr piotrek 74 |
Data: Maj 18 2009 22:25:20 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mr.FX | [...] Zwrot pieniędzy i drobne odszkodowanie za oszustwo - jakA co za różnica czy oszustem jest "no-name" czy duża firma ? Różnica w cenie marki, czasami bywa dość duża, np. pomiędzy "Opel" czy "GM" a "Kaziu SJ". Ta cena związana jest między innymi z zaufaniem jakim klienci darzą dana markę. a skoro jest oszust (brak dowodów celowego działania) to od tego jest sąd a nie prywatne maila z próbą wyłudzenia kasy przez poszkodowanego ... to jest próba wyłudzenia połączona z szantażem, dacie kasę albo naświetlę sprawę w mediach. Czepiasz się osoby oszukanej, ja w ogóle przecież nie oceniam jego zachowania, bo to jest nieistotne. Skandalem jest to, co zrobił Autoryzowany Dealer Opla i tylko to komentuję. Jak widać nagłaśnia bo mu Opel nie dał kasy (biedny a liczył że będzie miał auto za darmo) ... dla mnie tak samo można postawić klienta przed sądem za próbę wyłudzenia kasy Jakiego wyłudzenia? Przedstawił, jako POSZKODOWANY swoją propozycję ugody. Twoim zdaniem miał za duże oczekiwania? To tylko Twoim zdaniem, co nie zmienia faktu, że miał do tego pełne prawo. jak i opla za próbę oszustwa na liczniku i papierach. Z drugiej strony nie wiemy kto podrobił dokumenty, kto cofnął przebieg od tego jest sąd który może zbadać sprawę dokładnie. Nigdzie w tym co pisze poszkodowany nie ma że dokumenty i stan auta został sfałszowany przez opla, jedynie stroną może być firma dixi-car która prowadzi działalność pod patronatem GM. Własnie o ten "patronat" tutaj chodzi, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś. Nie neguję tego że ktoś został oszukany ale czasy robin hooda się skończyły i teraz od wymierzania sprawiedliwości mamy sądy. Ja nadal myślę, że oprócz sądów sprawa nadaje się do szerokiego nagłośnienia mediach. -- Mr.FX [ myryfykysy ] 75 |
Data: Maj 19 2009 13:49:48 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Jakub Witkowski | Chris pisze: Może tak może nie ... fakt sprawa śmierdzi ale sposób na wyłudzenie kasy od firmy przez poszkodowanego też jest perfidny, mógł dostać zwrot od razu jak firma dowiedziała się o nieprawidłowościach ale chciał cfaniakując auto za darmo do czego się przyznał pisząc to w swojej Pół wartości to nie darmo. Samochód z wadami był wart sporo mniej, dodatkowo należne przecież zadośćuczynienie - i te pół wartości przestaje wyglądać na jakieś wielkie przegięcie. Raczej na sensowny punkt wyjścia do negocjacji. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 76 |
Data: Maj 19 2009 04:26:45 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | On May 18, 8:01 pm, Chris wrote: WS pisze: w skrocie: pieprzysz bez sensu. autoryzowany dealer potrafi sprawdzic samochod. mac 77 |
Data: Maj 19 2009 18:54:26 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
WS pisze: w skrocie: pieprzysz bez sensu. autoryzowany dealer potrafi sprawdzic samochod. mac Zgadza się,- pieprzy bez sensu! Najgorsze, ze jak sam napisał, tez pracuje w serwisie;-((. A więc takie postawy są wciąż tam powszechne. -O skandalicznych praktykach centralnego serwisu LG w W-wie przy ul. Kobielskiej pisałem w innym poscie p47 78 |
Data: Maj 19 2009 20:00:28 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | Najgorsze, ze jak sam napisał, tez pracuje w serwisie;-((. A więc takie ooo widze ze masz podobne doswiadczenia :) u mnie w poprzedniej firmie 3 razy monitor jezdzil do seriwsu z usterka. chodzilo o to ze po wygaszeniu sie monitora nie dalo sie go juz wzbudzic, pomagalo wypiecie zasilania i wpiecie ponownie. - pierwsza rada seriwsu to wylaczenie wygaszania monitora w systemie :) - 3 razy nie mogli zdiagnozowac problemu - w koncu powiedzielismy ze monitora nie odbierzemy dopoki nie usuna usterki i wymienili zasilacz w monitorze z dopiskiem ze na wyrazne zyczeine klienta. pomoglo :D -- pzdr piotrek 79 |
Data: Maj 19 2009 21:33:44 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Najgorsze, ze jak sam napisał, tez pracuje w serwisie;-((. A więc takie postawy są wciąż tam powszechne. -O skandalicznych praktykach centralnego serwisu LG w W-wie przy ul. Kobielskiej pisałem w innym poscie U mnie jeszcze lepiej,- tak jak na filmie Barei,- "nie mamy palta i co nam pan zrobisz";-) Wzięli TV do naprawy 3 miesiace temu, tj. w lutym. Naprawili, sprzęt wygrzali, podali cene (wysoką!) i...nie mieli "chwilowo" czasu, czy transportu na odwiezienie sprzętu (>70kg). Gdy po n-tym "nieprzekraczalnym" terminie straciłem cierpliwość i wysłałem e-maila z monitem to nastepnego dnia dostałem wezwanie do zabrania NIENAPRAWIONEGO telewizora z ustną informacja, ze nowe "bebechy" już zabrali. No bo jak to, Pana Serwisanta, niejakiego Przemysława Chmiela ktos pogania, zeby swoją prace (za pieniądze) wykonywał, zgroza! Trochę sie przejadą, bo pechowo dla nich znam osobiscie dużo szyszek z LG, łącznie z prezesem LG Europa i postaram się im przy najbliższej okazji troszkę różków poprzycierać.. p47 80 |
Data: Maj 19 2009 21:44:19 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | Wzięli TV do naprawy 3 miesiace temu, tj. w lutym. termin jak w serwisie Acera :P Gdy po n-tym "nieprzekraczalnym" terminie straciłem cierpliwość i wysłałem heh :) nam to Acer odeslal sprzet do firmy po 3 mies i powiedzial ze oni nie naprawi, wyslijcie sobie do czech :) Trochę sie przejadą, bo pechowo dla nich znam osobiscie dużo szyszek z LG, trzeba im robic czarny marketing za takie zachowanie w stosunku do klienta -- pzdr piotrek 81 |
Data: Maj 20 2009 01:15:15 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Mon, 18 May 2009 11:55:08 -0700 (PDT), WS napisał(a): firma oszukala go, czyli popelnila przestepstwo scigane na wniosek Owszem nie, z urzędu. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 82 |
Data: Maj 18 2009 21:28:16 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Tomasz Pyra | dziadekJacek pisze: http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Pochromolony rynek kierujący się pochromolonymi regułami. Znajomy jak sprzedawał samochód który miał naście lat i coś około 350kkm, to nikt poważny nie zadzwonił. Komis do którego wstawił samochód na plac cofnął licznik o połowę, znajomy równolegle dał nowe ogłoszenie z "nowym" przebiegiem - nagle masa chętnych. Przyjechał gość, obejrzał, mówi że bierze. Pyta się kolegi ile przebiegu jest naprawdę - kolega powiedział prawdę że 350k, sprzedający stwierdził że ok, kupił... Nawet to 350kkm na umowie napisali, bo kolega chciał być w 100% czysty. Taka chyba prawda - napiszesz w ogłoszeniu prawdę że 350kkm, to nikt nie zadzwoni bo "samochodu po pół miliona to on nie chce". Napiszesz że ma 200kkm, to zadzwoni właśnie ten który liczy na coś poniżej 400kkm. Co do przypadku tego gościa... no cóż. Dealer skoro ma takie możliwości weryfikacji, to powinien z nich skorzystać i nawet jak chce samochód sprzedać, to napisać że książki serwisowej nie ma, że przebieg jest znany na tyle ile wynika z ich bazy danych przeglądów i tyle. O tyle w porządku że zaproponowali upust lub zwrot pieniędzy. Kupujący coś tam chyba też lekko zwietrzył "interes życia" i wysunął jakieś tam dość absurdalne propozycje (tzn. więcej niż miałby szansę dostać przed sądem). Koniec końców bez żadnej bitwy zwrócili mu pieniądze za samochód wraz ze wszystkimi kosztami które poniósł, czyli w sumie i tak w miarę w porządku. Pokazuje to tylko tyle że na rynku jest syf. Że klient woli być oszukany niż poinformowany, woli posłuchać bajki o "dziadku Niemcu co to swoim TDI tylko w niedziele do kościoła" bo i tak już nikt w nic nie wierzy, to się chociaż kupujący sam będzie oszukiwał że trafił okazję. Stara prawda - jak używany samochód to raczej od znajomego, bo u handlarzy to sam syf. 83 |
Data: Maj 18 2009 21:29:59 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: bratPit |
http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Moim zdaniem Dixi Car robi wałki a gość zachowuje się jak obrażona panienka i wyciąga wnioski że niby GMPL jest temu winny, bez sensu, brat 84 |
Data: Maj 18 2009 23:41:05 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Yzedef |
Dokladnie, mam takie samo zdanie.. i te pretensje o sprawdzaniu numeru VIN ze autoswiat wyrocznia o tym nie pisze... co za koles.. jakby byl jakis uposledzony, niestety tacy motoryzacyjni analfabeci nie powinni kupowac uzywanych aut tylko nowe, inna sprawa jesli cos kupuje o czym nie mam zielonego pojecia to poswiecam troche czasu i staram sie choc troche czegos dowiedzien z netu, z list itp. oczywiscie zachowanie dealera jest naganne, jednak z doswiadczenia wiem iz niekoniecznie moglo to byc celowe, niestety w dilerstwach pracuje duzo przypadkowych ludzi, czesto mocno zapracowanych i odpuszczajacych wiele tematow.. czy tez z lenistwa, braku wiedzy itp. a potem sa takie kwiatki Obserwujac branze i tak mysle iz ten dealer wykazal sie, wielu innych by za chiny ludowe nie zwrocila kasy takiej co temu czlowiekowi. Pzdr Yzedef 85 |
Data: Maj 19 2009 00:26:54 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: JG | Yzedef pisze: oczywiscie zachowanie dealera jest naganne, jednak z doswiadczenia wiem iz niekoniecznie moglo to byc celowe, niestety w dilerstwach pracuje duzo przypadkowych ludzi, czesto mocno zapracowanych i odpuszczajacych wiele tematow.. czy tez z lenistwa, braku wiedzy itp. a potem sa takie kwiatkiDla mnie sprzedaż samochodów firmowanych przez salon, a sprzedawanych na boku przez inną firmę jest co najmniej dziwna i nieprzypadkowa - byłem ostrzegany przed podobnymi wałkami nawet w Niemczech. Kiedy kupowaliśmy jedno z aut w rodzinie w ten sposób wszystko szło przez jedną, odpowiedzialną za to firmę - salon. Obserwujac branze i tak mysle iz ten dealer wykazal sie, wielu innych by za chiny ludowe nie zwrocila kasy takiej co temu czlowiekowi.Utrata autoryzacji przy negatywnym obrocie sprawy kosztowałaby go dużo więcej. pozdrawiam, JG 86 |
Data: Maj 19 2009 11:01:09 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-19 00:26, *JG* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Obserwujac branze i tak mysle iz ten dealer wykazal sie, wielu innych by za chiny ludowe nie zwrocila kasy takiej co temu czlowiekowi.Utrata autoryzacji przy negatywnym obrocie sprawy kosztowałaby go dużo więcej. Oferta zwrotu kasy pojawiła sie wcześniej niż groźby skierowania sprawy do GM. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 87 |
Data: Maj 19 2009 11:16:35 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Internauta Mirek Ptak w wiadomości Obserwujac branze i tak mysle iz ten dealer wykazal sie, wielu innych by za chiny ludowe nie zwrocila kasy takiej co temu czlowiekowi.Utrata autoryzacji przy negatywnym obrocie sprawy kosztowałaby go dużo więcej. Dokładnie to cały czas staralem się napisać. Dostali onformaję o nieprawidłowościach z autem i od razu zaproponowali kliento zwrot kasy ale klient chciał więcej i zaczął myśleć jak to jescze na tym zarobić i to nie mało bo wartość auta. -- "Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. I nie jestem pewien, co do wszechświata." - Albert Einstein. 88 |
Data: Maj 19 2009 11:45:44 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Paweł | Użytkownik "Chris" napisał w wiadomości Dokładnie to cały czas staralem się napisać. Dostali onformaję o nieprawidłowościach z autem i od razu zaproponowali kliento zwrot kasy I słusznie. Podjęli próbę oszustwa. Nie udało się bo nie trafili na jelenia. Dlaczego ma to im ujść bezkarnie? Moim zdaniem nie wystarczy sam zwrot kasy ale musi być jakaś rekompensata. Oszust nie może czuć się w swoich działaniach bezkarny. Z punktu widzenia klienta, handlarz powinien czuć jakiś bat nad głową. Bo jesli takiego nie ma to będzie oszukiwał . -- Paweł 89 |
Data: Maj 19 2009 11:56:22 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Internauta Paweł w wiadomości I słusznie. Kto podjął ?? GM ??? cgyba nie bo to nie oni sprzedawali .... a próba zastraszenia i wyłudzenia pieniędzy była od GM. Moim zdaniem nie wystarczy sam zwrot kasy ale musi być jakaś rekompensata. Rozumiem że trzeba potępiać takie oszustwa ale nie w taki sposób ..... Znaczy że jak pupowałem samochód mający opis "bezwypadkowy" a wiem że miał stłuczkę mogę się domagać zwrotu połowy ceny auta do tego 3 lata bezpłateno serwiu gwarancyjnego na wszystkie części ?? dobry zarobek bo kupując auto za 80 tyś dostanę 40 zł zwrotu + 3 lata będą mi go serwisować co spokojnie wyniesie 20-30 tyś a po tych 3 latach darmowej jazdy sprzedam auto za 60 tyś i jestem do przodu b miałem auto za free na 3 lata + jescze na tym zarobiłem to sobie teraz kupię nowe auto za 120 tyś powiem że było walone i jazda od nowa ale tym razem mam zamiar wyciągnąć od sprzedawcu min 150 tyś a co tam jak szaleć rto szaleć .... -- "Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. I nie jestem pewien, co do wszechświata." - Albert Einstein. 90 |
Data: Maj 19 2009 12:59:23 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: CeSaR | Znaczy że jak pupowałem samochód mający opis "bezwypadkowy" a wiem że miał stłuczkę mogę się domagać zwrotu połowy ceny auta do tego 3 lata bezpłateno serwiu gwarancyjnego na wszystkie części ?? Ależ oczywiście że możesz, czemu nie. Możesz się domagać czego tylko chcesz - zwrotu kasy, nowego samochodu dla siebie i dla żony/matki/kochanki czy dla kogo tylko chcesz. Plus jeszcze paliwo do tych samochodów na 5 lat ich eksploatacji. I gwarancję na wszystko. Mówię zupełnie poważnie. Tylko że domagać się to nie to samo co dostać. Druga strona może się zgodzić lub nie. I tu pojawia się problem. Druga strona (DS) może być handlarzem i powie po prostu "spi....aj". Możesz się bić, możesz iść do sądu, możesz wybrać dowolne wyjście. Na końcu pewnie stracisz. Przynajmniej czas. A i nerwów pewnie trochę. DS może być też dealerem i tu oczekujemy już przynajmniej lekko innego podejścia do tematu.Tak napisał autor - poszedł do dealera i zapłacił więcej bo chciał być pewny tego, co kupuje. Ale!!! jeśli na samym początku położysz uszy po sobie to nie oczekuj, że cokolwiek dostaniesz. Pójdziesz do salonu i powiesz "przepraszam że przeszkadzam ale sprzedaliście mi trefny samochód i czuję się z tym niekomfortowo więc jakiś gratis w postaci breloka do kluczy załatwiłby sprawę"? I dostaniesz brelok, a drugi dla wspomnianej żony/matki/kochanki czy dla kogo tylko chcesz. Obsługa będzie miała ubaw przez miesiąc. A jak pójdziesz i zarządasz zwrotu kasy plus odszkodowanie plus coś tam jeszcze i położysz na stole plik dokumentów na poparcie odprawionego przez salon wałka to Twoje szanse rosną. Salon ma więcej do stracenia niż cieć z giełdy. Gwarantuję że w Stanach na takim przypadku jak ten opisany pożywiłby się dobrze jakiś adwokat. C 91 |
Data: Maj 19 2009 13:16:38 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Internauta CeSaR w wiadomości DS może być też dealerem i tu oczekujemy już przynajmniej lekko innego podejścia do tematu.Tak napisał autor - poszedł do dealera i zapłacił A jaka jest różnica czy kupujesz u dealera czy w firmie xxx trudniącą się sprzedażą aut ?? Jedyna różnica jest psychiczna że kupuje się lepiej a tak w sumie nie ma różnicy, obie firmy płacą podatki. podlegają pod te same ustawy gwarancyjne ... tak więc w sumie jest to to samo. Gwarantuję że w Stanach na takim przypadku jak ten opisany Tam to można procesować się o wszystko ale to inny klimat i inne prawo :) ps. Skończmy to bo ciągnie się to już za długo :) moje podsumowanie jest takie: Dixi-car dał dupy na całym froncie i należy im kara za takie walki o ile były świadome. Klient to pieniacz szukający łatwego zarobku na w/w sytuacji, nie gorszy od sprzedawcu jak dla mnie. ps2. jechalem obok rano i na wprost dixi nie ma żadnej innej firmy, same domki prywatne :) -- "Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. I nie jestem pewien, co do wszechświata." - Albert Einstein. 92 |
Data: Maj 19 2009 13:33:09 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p |
ps2. jechalem obok rano i na wprost dixi nie ma żadnej innej firmy, same domki prywatne :) Szyldu Neo nie ma ? Dobrze, że dałeś ":-)" http://www.infoveriti.pl/firma/45500/dixi-car-spolka-akcyjna/raszyn/aleja-krakowska/ http://www.infoveriti.pl/firma/158061/neo-car/raszyn/aleja-krakowska/ 93 |
Data: Maj 19 2009 13:46:35 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Chris | Internauta p w wiadomości nabazgrał(a): Szyldu Neo nie ma ? Dobrze, że dałeś ":-)" Jak będę wracał i nie zapomnę to jeszcze raz się rozejrzę po okolicy :) -- "Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. I nie jestem pewien, co do wszechświata." - Albert Einstein. 94 |
Data: Maj 19 2009 13:55:46 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p |
Jak będę wracał i nie zapomnę to jeszcze raz się rozejrzę po okolicy :) Nie ma obowiązku posiadania szyldu , skrzynki na listy przez firmę . 95 |
Data: Maj 19 2009 14:19:08 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mr.FX | Internauta p w wiadomości nabazgrał(a): Jest sobie takie miasteczko w USA. Nazywa się Wilmington. Obowiązuje tam prawo zapewniające większą niż w większości świata anonimowość, mniejsze podatki itd. Istnieje tam niewielka kamienica na ulicy 1209 Orange Street, która jest oficjalną siedzibą ponad 200 tysięcy firm. Nie wszystkie z nich mają powieszony tam swój szyld. ;-) -- Mr.FX [ myryfykysy ] 96 |
Data: Maj 19 2009 06:45:36 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | On 19 Maj, 14:19, Mr.FX wrote: Nie wszystkie z nich mają powieszony tam swój szyld. ;-) Fakt :) http://tnij.org/1209_orange I krotki spis http://tnij.org/1209_orange_firmy Znam takiego jednego, co w laptopie ma 3 DG, a w torbie od niego trzyma pieczatki. A w nawiazaniu do innego watku na grupie, posiada tylko dwa samochody firmowe ... z czego jeden 'ciezarowy' i dziwnym trafem strasznie duzo pali ;-) Z drugiego odlicza tylko przeglady, ubezpieczenie i naprawy. Mozna? Mozna! 97 |
Data: Maj 19 2009 17:23:57 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mr.FX | Nie wszystkie z nich mają powieszony tam swój szyld. ;-)Fakt :) Ta strona oczywiście nie prezentuje kompletnej listy firm tam zrejestrowanych, a jedynie niewielki jej fragment. Nie ma tam, np. (skoro już piszemy w wątku o Oplu) takiej firmy jak General Motors ;-) która ma tam swoją siedzibę. Oczywiście na oficjalnej stronie dużo łatwiej jest znaleść adres w Detroit, ale jak się zajrzy nieco głębiej, to: http://www.gm.com/corporate/investor_information/docs/corp_gov/gmcoi.pdf ;-) To tak na "pocieszenie", że nie tylko "Polak potrafi". -- Mr.FX [ myryfykysy ] 98 |
Data: Maj 19 2009 14:11:30 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: CeSaR | OK, kończymy tylko jeszcze się do tego odniosę: A jaka jest różnica czy kupujesz u dealera czy w firmie xxx trudniącą się sprzedażą aut ?? Jest różnica marki. Dixi jako dealer GM ma więcej do stracenia niż ABC AutoHandel. Bo Dixi GM to jest jakaś marka a ABC AutoHandel jutro może być XYZ Motoryzacją bez szkody dla kogokolwiek. Tylko o taką różnicę mo chodziło. I ze względu na markę samochód w Dixi będzie droższy ale wymagać od nich też trzeba więcej. Gwarantuję że w Stanach na takim przypadku jak ten opisany Przykład z życia: w 2007 roku podczas wakacji w tej zapyziałej Ameryce jeździłem z rodziną i ze znajomymi ich Hondą Odyssey. W trakcie wycieczki do NY "skończyła" się klima. Samochód odstawiliśmy do serwisu (w niedzielę!! opis problemu na kartce w samochodzie, kluczyki wrzucone do salonu przez specjalną wrzutnię w drzwiach) W poniedziałek telefon z serwisu, samochód do odbioru, rachunek - kilkaset dolarów. Uszkodzona została chłodnica od klimy - na autostradzie dostała kamykiem, przedziurawiła się, czynnik się ewakuował, klima dead, chłodnica do wymiany. Rachunek zapłacony, samochód przyprowadziliśmy do domu, stare graty do wglądu, pozostały w serwisie. Ale mój znajomy upierdliwy jest bardzo i ma swoje zasady. Pierwsza z nich jest bardzo prosta i mówi, że trzeba szanować swoje zarobione pieniądze. W domu w garażu popatrzył pod samochód i mówi, że ta chłodnica jest źle zabezpieczona bo o ile jakieś 3/4 jest schowane za atrapą o tyle 1/4 wystaje i jest podatna na uszkodzenia. Pomyślałem sobie że się konstruktor i majsterkowicz w nim obudził i że wymyśli jakiś patent a tu nie!!! Wsiadł w samochód i pojechał do dealera z rządzaniem zwrotu kasy za naprawę uszkodzenia powstałego poprzez błąd konstrukcyjny!!!!! Obśmiałem się w duchu jak norka i pomyślałem, że go spuszczą po brzytwie. Wrócił ze zwrotem kasy za robociznę!!!! Za części musiał zapłacić bo dealer bez zgody Hondy w Stanach nie chciał za free zamieniać tych części. Więc co? List do Hondy USA!!!!. W miedzyczasie pojechaliśmy na parę dni na FL. Po powrocie w skrzynce było pismo z Hondy - przepraszali i prosili, aby udać się do dealera po zwrot reszty kasy :-) !!!! Jeden list... Jak to było w tym filmie? - "Masz to w Polsce?" :-))) 2 lata temu brałem z lotniska samochód. Wsiadłem, włożyłem walizki, odpaliłem - pokazała się informacja że do serwisu oleju pozostało 500 mil. Poszedłem do pani na parkingu i powiedziałem, że mam zamiar jeździć więcej niż 500mil. Bez słowa!!! zamienili samochód na nowy, z zerowym przebiegiem, który dopiero co trafił na plac. Trwało to 5 minut. W zeszłym roku po tygodniu jeżdzenia zauważyłem w samochodzie mrówki :-) Nie wiem czy były wcześniej czy nie. Podjechałem do najbliższej siedziby Budget'u i poprosiłem o rozwiązanie problemu :-) Mówiąc szczerze nie liczyłem na wiele. Pan poprosił, żeby mu te mrówki pokazać. Pokazałem bo akurat łaziły :-) Samochód od razu poszedł na plac i dostał do środka jakąś "bombę" gazową a ja dostałem nowego Forda Explorera. Czas - 10 minut na wypisanie zgłoszenia reklamacji. W sumie niewiele a jednak jak cieszy... Po prostu marka zobowiązuje. Tam to wiedzą. U nas zaczynamy się tego uczyć. C 99 |
Data: Maj 19 2009 14:20:38 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Chris pisze: A jaka jest różnica czy kupujesz u dealera czy w firmie xxx trudniącą się sprzedażą aut ?? Jak widać niewielka - tyle, że u dealera drożej. Jedyna różnica jest psychiczna że kupuje się lepiej a tak w sumie nie ma różnicy, obie firmy płacą podatki. podlegają pod te same ustawy gwarancyjne .. tak więc w sumie jest to to samo. Nie jest to samo - z założenia w takich komisach dealerskich samochody mają dużo wyższą wiarygodność stanu/przebiegu/pochodzenia - za to właśnie płacimy jako klienci i jest to również przewaga nad typowo handlarską konkurencją. Tam to można procesować się o wszystko ale to inny klimat i inne prawo :) U nas też można, tylko droga dużo dłuższa i jak widać po tym co piszesz - jeszcze długa, skoro się usprawiedliwia na swój sposób takie postępowanie, a piętnuje dochodzenia sprawiedliwości. ps. Skończmy to bo ciągnie się to już za długo :) moje podsumowanie jest takie: Masz rację - skończmy, skoro oszukanego klienta dochodzącego swych racji stawiasz na tym samym poziomie co nieuczciwego sprzedawcę. 100 |
Data: Maj 25 2009 19:44:43 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: jerzu | On Tue, 19 May 2009 13:16:38 +0200, "Chris" wrote: ps2. jechalem obok rano i na wprost dixi nie ma żadnej innej firmy, same Jak do mnie przyjedziesz to też szyldu nie zobaczysz. A DG jak najbardziej prowadzę. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 -> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu 101 |
Data: Maj 19 2009 19:15:03 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Internauta Paweł w wiadomości Wiecej, mozesz domagac się nawet za to 50 mln zł;-)) Zadne prawo tego nie zabrania. Równiez żadne prawo nie nakazuje wypłacenia żądanej sumy... dobry zarobek bo kupując auto za 80 tyś dostanę 40 zł zwrotu + 3 lata będą mi go serwisować co spokojnie wyniesie 20-30 tyś a po tych 3 latach darmowej jazdy sprzedam auto za 60 tyś i jestem do przodu b miałem auto za free na 3 lata + jescze na tym zarobiłem to sobie teraz kupię nowe auto za 120 tyś powiem że było walone i jazda od nowa ale tym razem mam zamiar wyciągnąć od sprzedawcu min 150 tyś a co tam jak szaleć rto szaleć .... Chcesz (w przeciwieństwie do opisujacego zdarzenie) popełnić przestepstwo, a mianowicie oszukac, że "cyt> "auto było walone" i wyłudzić odszkodowanie za szkode, której nie było. To przestępostwo. Istotnie, z taka postawą potwierdza się, że pracujesz w serwisie... p47 102 |
Data: Maj 19 2009 20:05:36 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Piotrek | Kto podjął ?? GM ??? cgyba nie bo to nie oni sprzedawali .... a próba zadnego zastraszania i wyludzania ze strony oszukanego klienta nie bylo. ile osob ma ci to jeszcze tlumaczyc zebys zrozumial? -- pzdr piotrek 103 |
Data: Maj 19 2009 13:25:42 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Bism |
> I słusznie. Autoryzowany dealer sprzedal samochod sprowadzony z zagranicy odkupiony od jakiegoś Iksińskiego z jednym kluczykiem. Dość ryzykowny interes. Cóż, nabywca samochodu ma prawo czuć się oszukany. Wcale mnie nie dziwi że oczekuje czegoś więcej niż breloczek.
A w jaki ? Poszkodowany ma pogrozić palcem dealerowi i powiedzieć "bzidki spsiedawca, żeby mi to było przedostatni raz" ?
<no offence, ale> I jak już wymienisz to Bugatti trzyletnie co to miało być bezwypadkowe a nie jest u dealera w Mszczonowie, to ci zostaje tylko Gulfstream lekko używany. Tradycja taka, muszą oddać samolot. A poważnie : nie wiem ile dealer powinien beknąć, ale musi to być kwota która _skutecznie_ zniechęci do takich zabaw. B. 104 |
Data: Maj 19 2009 19:04:59 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Internauta Mirek Ptak w wiadomości To nie jedyny taki skandal!! - np. tacy złodzieje,- jak im powinie sie noga i ich złapią, to tez powinno się przeciez automatycznie zwalniac ich z winy i kary, gdy tylko zwrócą po przyłapaniu skradziona rzecz;- przeciez postąpili "polubownie";-) A tu się ich skazuje i karze, - no, wprost skandal;-)) -- "Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Oj, tak, tak!! p47 105 |
Data: Maj 19 2009 18:59:39 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Dnia 2009-05-19 00:26, *JG* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Ukradł ci złodziej samochód,- przez kilka miesiecy miałes kłopoty, w koncu złapałes go, a on proponuje zwrot jego wartości,- czy uznajesz takie załatwienie sprawy za prawidłowe i calkowite, i w zwiazku z tym nie masz do niego pretensji, a nawet uznajesz,- o, przyzwoity chłop, załatwił ze mna sprawe "polubownie";-)) Równiez w opisywanej sytuacji zwrot pieniędzy jest zaledwie oczywistym wstępem do załatwienia sprawy!! p47 106 |
Data: Maj 20 2009 09:03:34 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-19 18:59, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Obserwujac branze i tak mysle iz ten dealer wykazal sie, wielu innych by za chiny ludowe nie zwrocila kasy takiej co temu czlowiekowi.Utrata autoryzacji przy negatywnym obrocie sprawy kosztowałaby go dużo więcej. Do czego to niby ma się odnosić?
Oczywiście (poza również ;) ). Ale jak już napisałem - brandzlujecie się (i mnie wciągacie ;) ) jednostronnym opisem człowieka, który ma (mniej lub bardziej) uzasadnione pretensje do dealera i stara się mu zaszkodzić, co z pewnością wpłynęło na treść opisu sytuacji i ewentualny dobór dokumentów do publikacji. Z całej opowieści w zasadzie tylko jedno jest pewne - koleś kupił samochód z przekręconym licznikiem - cała reszta do domysły, z których najpoważniejszy to ten, że dealer o tym wiedział. Ja nie wiem, czy wiedział, ale przykład poznańskiego ASO, które przebieg zweryfikowało też jedynie Tech2 *troszeczkę* usprawiedliwia dixi-car. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 107 |
Data: Maj 20 2009 15:22:54 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: p47 |
Dnia 2009-05-19 18:59, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Skoro tego nie jestes w stanie zrozumiec, to nic na to (jak równiez na istnienie krzywej dzwonowa rozrzutu inteligencji w populacji) poradzic nie mogę.. Równiez w opisywanej sytuacji zwrot pieniędzy jest zaledwie oczywistym wstępem do załatwienia sprawy!! Wszystkie przesłanki wskazują, że wiedział, a juz na pewno, jako profesjonalista , POWINIEN to skutecznie sprawdzić. Skoro Nabywcy, dyletantowi w tych sprawach to się udało, to dealer, -zawodowiec, i do tego koncesjonariusz GM miał taki OBOWIĄZEK! p47 108 |
Data: Maj 21 2009 09:12:44 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-20 15:22, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Oferta zwrotu kasy pojawiła sie wcześniej niż groźby skierowania sprawy do GM. Zapytałem bo przykład jest do d... - dlaczego? odpowiem analogicznymi: 1) Kupiłem TV LCD - po początkowej euforii okazuje się, że są bad pixele na matrycy - dzwonię do sprzedawcy z pretensjami, ten proponuje mi wymianę na nowy wolny od wad, lub zwrot gotówki. 2) Kupiłem TV LCD - po kilku dniach znika mi ze ściany, jestem wściekły nie stać mnie na kolejny. Po miesiącu odwiedzam znajomego - patrzę a na ścianie wisi nowy LCD, podchodzę i poznaję, że to mój (po ryzie na obudowie zrobionej przy montażu) - rozpętuje sie awantura - znajomy w końcu zgadza się mi go zwrócić - nie jest z niego jednak taki bandyta jak przed chwilą myślałem. Ot takiej analogi użyłeś - teraz rozumiesz? [...] Wszystkie przesłanki wskazują, że wiedział, a juz na pewno, jako Podaj choć jedną przesłankę, że wiedział profesjonalista , POWINIEN to skutecznie sprawdzić. Skoro Nabywcy, dyletantowi w tych sprawach to się udało, to dealer, -zawodowiec, i do tego koncesjonariusz GM miał taki OBOWIĄZEK! No patrz, drugi dealer, tez koncesjonariusz GM, chwalony przez naszego bohatera też potwierdził niższy przebieg - złodziej i oszust znaczy się. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 109 |
Data: Maj 21 2009 02:35:18 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | On 21 Maj, 09:12, Mirek Ptak wrote: Dnia 2009-05-20 15:22, *p47* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: zgadzam sie z Mirkiem A do tego dodam jeszcze jedno , bo chyba większość z pieniaczy na tym forum nie przeczytała dokładnie tego co ten gość napisał i co ustalono... że ....powstała wątpliwość co do stanu licznika !!! Wątpliwość to nie pewność. Jeśli gość sam mówi, że poszedł do innego serwisu, sam zapłacił i tam mu poiwiedzieli, ze przebieg jest zgodny to nikt tego nie dostrzega, bo wcześniej użył słowa klucz - oszuści i to się ludziom spodobało (no ale oczywiście spiskowa teoria głosi że i tak wszyscy kłamią !!! - więc ten drugi serwis z drugiego końca Polski pewnie też : ) , tylko dlaczego tamci też się nie bali tego powiedzieć, że jest ok, przecież może by się kiedyś znalazł ktoś kto by powiedział inaczej i tamci też stracą autoryzację - absurd na kółkach. Dwa stan licznika ten wyższy niby wynika nie z badania (jakiegoś lepszego technicznego co pisze ten facet !!! tylko z zapisu naprawy serwisowej z kiedyś tam przy stanie licznbika 103000. A ja się pytam jakie jest porawdopodobieństwo że ktoś wieżdża do serwisu oprzy stanie równo 103000. Też fuks, bo przecież serwis wpisze dokładny stan, żeby przy odbiorze nie było że przejechali ileś kilkaset kilometrów (no ale przy absurdalnej argumentacji to przeciez wtedy też mogą skręcić licznik, więc i tak nie ma to znaczenia). A może było tak, że ten co wiechał doi serwisu sam podał stan licznika z głowy - co uzasadniałoby okrągłą liczbę (nikt nie podaje z głowy np. 93457) gość w serwisie tak zapisał, bo nie przywiązywał dużej wagoi do tego - ot bo znał gościa i wiedział że nie będzie problemu i nie musi opisywać wszystkich rys. A po kilku miesiącach przypadkiem wybucha afera z tego. I czy to nie jest moizliwe?. Kiedyś czytałem, że przez lata uważano, że szpinak ma przeszło 10 razy więcej witaminy C niż przeciętnbe warzywa i owoce, i potwierdzały to badania na całym świecie, a później się okazało, że wszyscy przepisywali i odwoływali się do badań jakiegoś jednego gościa w Stabnach, któremu się przecinek przesunął o jedno miejsce przypadkiem !!! No i na koniec jeśli już sama taka głupia wątpliwość w braku potwierdzenia badaniem technicznym (bo te przecież były ok) wystarczyła że gość dostał kase z powrotem, to nie rozumiem w czym problem. W sądzie i tak niczego by więcej po paru latach nie uzyskał, a tu obeszli się z nim jak z jajkiem, choć gośc świrował z żądaniami. Swoją drogą ciekawe czy gdzies indziej też by tak od razu zwrócili kasę tylko dlatego, ze powstała jakakolwiek wątpliwość. I zgadzam się z Mirkiem. JAk można nazwać kogoś oszustem, jeśli ten sprawdził czy jest ok, sprawdził stan techniczny i tez (i było ok) kleint też sobie sprawdził w innym serwisie i było ok. , a jak tylko powstała jakakolwiek wątpliwość to polubownie uwzględnili reklamację. W końcu jeśli tamn była jakaś sfałszowana pieczątka, to skąd mogli przypuszczać z jest coś podrobione - ich też pewnie zrobili w konia w tym zakresie. A na zasadzie analogii. Jak ktoś dostanie w sklepie fałszywe pieniądze, bo kasierka nie zauważyła dobrze podrobionego banknotu, choć sprawdziła ogólnie czy jest ok, a dalej wydała te pieniądze innemu gosciowi to co - jest oszustką ???I owszem i do ciupy i na 10 lat niech zrozumie swój bład że jak siedzi w markecie, to jej psim obowiązkiem jest rozpoznawanie fałszywych banknotów nawet intuicyjnie i nic to, ze klient za klientem idzie... 110 |
Data: Maj 21 2009 11:46:47 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik napisał w wiadomości news: JAk można nazwać kogoś oszustem, jeśli ten Właśnie na tym problem polega że NIE SPRAWDZIŁ a przynajmniej zrobił to nieskutecznie. Sprzedał auto z zaniżonym przebiegiem i sfałszowaną książką serwisową. A takich książek nie fałszuje się bez powodu. I nie sprawdza się takich faktów również nie bez powodu. 111 |
Data: Maj 21 2009 11:54:13 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mr.FX | [...] A do tego dodam jeszcze jedno , bo chyba większość z pieniaczy na tym [...ciach blablabla-...] intuicyjnie i nic to, ze klient za klientem idzie... Co ze sfałszowaną książką serwisową i kwestią neo-car? Kto tu czegoś nie doczytał (bo przecież chyba nie pomija tych kwestii celowo, prawda?). -- Mr.FX [ myryfykysy ] 112 |
Data: Maj 19 2009 08:57:29 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: bratPit[pr] | http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html to jest przede wszystkim klient któremu _nie powinno_ się sprzedawać żadnego samochodu, jeżeli taka osoba kupi nawet nowe auto z salonu to potrafi wytoczyć proces firmie np. o "nieergonomiczne ułożenie pedału sprzęgła" lub "ukształtowanie osłon progów niegwanrantujących ochrony nadwozia od kamieni" usłyszy o tym wiele ludzi poprzez media i robi to czarny marketing, przed takimi ludźmi przestrzegają na szkoleniach ;-) brat 113 |
Data: Maj 20 2009 10:48:32 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Kapsel | Tue, 19 May 2009 08:57:29 +0200, bratPit[pr] napisał(a): http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Ehe, to tak samo jak z dilerem u którego nie powinno się kupować żadnego samochodu, jeśli fałszuje dokumentację. -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl 114 |
Data: Maj 25 2009 19:48:30 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: jerzu | On Wed, 20 May 2009 10:48:32 +0200, Kapsel Ehe, to tak samo jak z dilerem u którego nie powinno się kupować żadnego Ale oni jej pewnie nie sfałszowali. Sfałszował ją pewnie ten "sprawdzony dostawca". Albo może jakiś turas w Niemczech. Aczkolwiek pewności mieć nie można. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 -> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu 115 |
Data: Maj 20 2009 12:44:21 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Sebastian Kaliszewski | Yzedef wrote: Obserwujac branze i tak mysle iz ten dealer wykazal sie, wielu innych by za chiny ludowe nie zwrocila kasy takiej co temu czlowiekowi. Ci co za Chiny ludowe nie chcą zwracać, zwracają po 2-3 latach wraz z kosztami procesowymi i orzeczoną nawiązką i w zamian dostają samochód o 2-3 lata starszy. A jeśli faktycznie dokumenty zostały sfałszowane to i prokuratura ma co robić. \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 116 |
Data: Maj 20 2009 13:25:10 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik "Yzedef" napisał w wiadomości news: Moim zdaniem Dixi Car robi wałki a gość zachowuje się jak obrażona panienka i wyciąga wnioski że niby GMPL jest temu winny, A nie jest? Dołożył wszelkiej staranności? Jak widać nie, bo sprawdzenie wcale nie okazało się takie trudne. Dokladnie, mam takie samo zdanie.. i te pretensje o sprawdzaniu numeru VIN ze autoswiat wyrocznia o tym nie pisze... co za koles.. jakby byl jakis uposledzony, niestety tacy motoryzacyjni analfabeci nie powinni kupowac uzywanych aut tylko nowe W ogóle z handlarzynami z bożej łaski nikt nie powinien się zadawać, przecież to wystawianie się na strzał oszusta. 117 |
Data: Maj 21 2009 08:57:39 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Mirek Ptak | Dnia 2009-05-20 13:25, *Cavallino* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Moim zdaniem Dixi Car robi wałki a gość zachowuje się jak obrażona panienka i wyciąga wnioski że niby GMPL jest temu winny, Przeczytaj kiedyś wątek od początku zanim zaczniesz odpowiadać - GM o sprawie dowiedział się sporo po zakupie auta i zareagował jak najbardziej prawidłowo. Dealer (zakładając że nie wiedział o przekręconym liczniku, co jest prawdopodobne) też zachował się OK - na pierwsze wezwanie zaoferował chęć załatwienia sprawy polubownie. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ 118 |
Data: Maj 18 2009 20:38:48 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Blyskacz | dziadekJacek wrote: Śmiać się czy plakać? Odwazny gosc... kupowac auto w piatek 13go ;-) pozdrawiam Blyskacz -- Samochody dziela sie na Volvo i pozostale :-) Volvo V70R 2.5 299KM AWD 03' LPG z "popsuta kierownica" ;) Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG 119 |
Data: Maj 18 2009 23:18:45 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Zenobiusz Szybki i Wściekły |
http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_przez_dixi_car_opel.html Dwa serwisy sprawdzaja AUTO i nie stwierdzaja ingerencji w licznik a ktos i tak twierdzi ze auto mialo cofniety licznik? :))) Hehhehe Dobre sobie. Sprawdzenie kilometrow po wpisach z baz danych? Z tych baz danych ktorych dane mozna dowolnie zmieniac i manipulowac. No, no - Gratulacje dla ASO za cala sprawe :) 120 |
Data: Maj 19 2009 23:39:46 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Demos |
http://moto.allegro.pl/item639113149_historia_jak_zostac_oszukanym_ Nie wiem. Dzis zobaczylem byle swoje auto kupione nowe w salonie w 1998 r Honda Civic 1,4 is, ktore zostawilem dealerowi w rozliczeniu w 2001 r. z przebiegiem 317 tys km. Auto ma 258 tys km na liczniku. Wedlug mnie w tym naszym poj.... kraju kazdy robi przekrety zeby zarobic wiecej niz nalezy. -- PZDR Demos Wkrotce cos... E34 525i Kombi Bojkotujmy chinskie badziewie 121 |
Data: Maj 20 2009 00:16:08 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: badzio | Demos napisał(a): Dzis zobaczylem byle swoje auto kupione nowe w salonie w 1998 r Honda Zakladam ze masz jakis papier dokumentujacy stan licznika wiekszy niz 258kkm? To mozesz wyswiadczyc przysluge innym (a moze i sobie)... zainteresuj tym tematem lokalna prase, wyslij maila do przedstawiciela Hondy w Polsce, mozesz tez odwiedzic policmajstrow :) 122 |
Data: Maj 20 2009 10:20:29 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: mz | Czyli jak napisze do GM (zadzwonie) i podam im vin auta to powinni mi podac 123 |
Data: Maj 20 2009 13:46:21 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Dixi-Car | W ostatnich dniach Pan Puchalski zamieścił na różnych forach 124 |
Data: Maj 20 2009 16:06:22 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: Cavallino | Użytkownik "Dixi-Car" napisał w wiadomości news: Zwracamy także uwagę, iż spółka nie Te kilka zdań się ze sobą kłóci. Skoro firma nie jest w stanie rzetelnie sprawdzić przebiegu pojazdu, ani rozpoznać sfałszowanej książki gwarancyjnej, to zdecydowanie klienci NIE MOGĄ mieć do niej zaufania. Z przykrością należy stwierdzić, iż obecne zachowanie i podważanie Nieuzasadnionego? Ma być szczęśliwy że dał się nabrać? 125 |
Data: Maj 20 2009 16:09:53 | Temat: Re: Dixi-car i historia pewnego zakupu... | Autor: | |