1.
przed wjazdem na platny odcinek autostrady - nia ma mozliwosci nawrotki (przyklad z A4).  Pomylisz zjazdy - zwlaszcza jak co chwile drogowcy grzebia i dopiero na zjezdzie pojawia sie tabliczka ze znakiem autostrady i podpisem "platna" - ale juz wycofac sie nie ma gdzie (na 100% przed zjazdem nie bylo tej informacji).
Przykladowo w Chorwacji, Slowenii jak nie chcesz jechac autostrada - to przed samymi bramkami jest pas i miejsce do nawrotki (zdarzalo sie skorzystac).  W PL MUSISZ zaplacic - brak alternatywy.
Kiedys ktos protestowal (jakis prawnik) przed bramkami na A4 - tylko nie
znam finalu sprawy.
Bys moze jest to remedium na zarobek dla wlascicieli autostrady - wszak autostrad w PL sa znikome ilosci...

2. Objazdy:
Miejscowosc Jordanow - jedna z pierwszych po zjezdzie z Zakopianki na Wadowice.
Sa dwa zwezenia - ruch wahadlowy.  Tworza sie potworne korki (np wczoraj wieczorem - wracalismy tamtedy - po zjechaniu z jak zwykle zakorkowanej Zakopianki).
Ale dlaczego drogowcy nie zrobia objazdu, tak by ominac ten korkogenny odcinek drogi - skoro jest taka mozliwosc?.
Stojac wczoraj w korku (tempo jazdy zabimi skokami 1km/30min) - szukalismy alternatywy - znalezlismy i byc moze ominelibysmy korek, ale miejscowy kierowca (dziekujemy temu Panu w terenowym BMW) wskazal nam jeszcze lepsza droge (nie mialem jej w TT - ale droga normalna asfaltowo-betonikowa) - objechalismy spokojnie caly korek - czyli jak widac mozna bylo (a w sumie to tez niezly skrot byl).
Kto mial CB - pewnie tez jechal tamtedy.

3.
Jakas dodatkowa alternatywa do Zakopianki jest w planie (bo tylko gadaja i gadaja, a nic sie nie zmienia)?


4.
nie samochodowe - to raczej juz pytanie do PKL/TPN - moze ktos czyta?
Dlaczego ludzie stoja po 5 godzin w kolejce do kolejki na Kasprowy */.
Przykladowo w Slowacji - na Lomnice potrafia zorganizowac przedsprzedaz biletow z wjazdem na konkretna godzine.  Idziesz rano - kupujesz bilet np. na 16 (pierwszy wolny wjazd) i twoj problem, gdy Cie nie bedzie o wyznaczonej godzinie przy wagoniku.  A miedzy 10 a 16 dysponujesz swym czasem jak chcesz.  W PL oczywiscie MUSISZ stac - wszak lubimy kolejki a oranizacje czasu mamy w dupie.


*/ nie, nie stalem w kolejce - o 10 rano byla juz tak dluga, ze pewnie z 5 godzin byloby mi szkoda.  Weszlismy pieszo.  Czas wpinaczki, spokojnej bo z 8 latkiem (wiec przerwy czeste - ale to tez nalezy do przyjemnosci wpinaczki) - wyszedl 2godz.50minut.  A co wypocilismy - to nasze :)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

On Tue, 09 Sep 2008 00:06:13 +0200,  AL wrote:

nie samochodowe - to raczej juz pytanie do PKL/TPN - moze ktos czyta?
Dlaczego ludzie stoja po 5 godzin w kolejce do kolejki na Kasprowy */.
Przykladowo w Slowacji - na Lomnice potrafia zorganizowac przedsprzedaz
biletow z wjazdem na konkretna godzine.  Idziesz rano - kupujesz bilet
np. na 16 (pierwszy wolny wjazd) i twoj problem, gdy Cie nie bedzie o
wyznaczonej godzinie przy wagoniku.  A miedzy 10 a 16 dysponujesz swym
czasem jak chcesz.  W PL oczywiscie MUSISZ stac - wszak lubimy kolejki a
oranizacje czasu mamy w dupie.

Bo taka jest nasza tradycja - kto stoi, ten dostaje :-)

Ale nie chwal tak Slowakow, bo oni niewiele lepsi.
-przedsprzedazy biletow nie ma,
-bilety sie sprzedaje tylko na wysokosci .. 1300 m ?
-zeby sie tam dostac trzeba wjechac druga kolejka, a wczesniej odstac
swoje od 7 rano w kolejce do tej kolejki. No chyba ze ktos woli piesze
wycieczki od 6 rano.

-czas wolny masz, ale na tej wysokosci tam nie bardzo jest co robic.
 krotkie zwiedzanie okolicy a reszte odsiedziec w knajpie :-)

*/ nie, nie stalem w kolejce - o 10 rano byla juz tak dluga, ze pewnie z
5 godzin byloby mi szkoda.  Weszlismy pieszo.  Czas wpinaczki, spokojnej
bo z 8 latkiem (wiec przerwy czeste - ale to tez nalezy do przyjemnosci
wpinaczki) - wyszedl 2godz.50minut.  A co wypocilismy - to nasze :)

Ten 8-latek jakis nieruchawy :-)

J.

Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości

1.
przed wjazdem na platny odcinek autostrady - nia ma mozliwosci nawrotki (przyklad z A4).  Pomylisz zjazdy - zwlaszcza jak co chwile drogowcy

[cut]

Na szczęści sprawnie działa konkurencja, dlatego bezproblemowo mozna wybrać urlop w innym kraju. O zaletach czasowych i jakościowych usług nie wspominam. Ja już dawno odpuściłem polskie "kurorty", bo dojazd, ceny i poziom usług to makabra. Szkoda nerwów.

Na szczęści sprawnie działa konkurencja, dlatego bezproblemowo mozna wybrać urlop w innym kraju. O zaletach czasowych i jakościowych usług nie wspominam. Ja już dawno odpuściłem polskie "kurorty", bo dojazd, ceny i poziom usług to makabra. Szkoda nerwów.

Właśnie wróciłem znad polskiego morza - objazdówka po wybrzeżu. Ostatni raz byłem tam na koloniach w 85 roku - nic sie nie zmieniło. Syf, staroć, ceny z kosmosu, "atrakcje" poniżej dna. Np. pojechałem obejrzeć "zagrodę żubrów" - parking przy drodze - od razu biegnie koleś 5 zł. Idę lasem do zagrody 1,5 km, doszedłem - KASA. Ok, 6 zł (ktoś to musi utrzymac posprzątać). Wchodze za bramę, dziadostwo. 3 dziki, jeleń schowany, 2 żubry w stajni, ledwo widać. 10 min i do domu. I tak na każdym kroku, jakieś "oceanarium" - 10 zł wjazd, 4 akwaria, smród i syf. "Wycieczka" statkiem  - 25 zł. Wypłyneliśmy z portu, po 500m zawrócił  i do portu, wszystkiego 20 min, smród ropy a statek pamięta wczesnego gierka. W miastach ZERO informacji, jakiegos punktu "i". Jak już się znalazł i był czynny to mapka miasta - 5 zł no ja p...e!! Znalezienie noclegu na jedną noc graniczy z trudem, podejście do Klienta jak w filmie MIŚ. JEDYNY plus to piękne polskie plaże i morze. Reszta dno. Dobrze że mieszkam pod granicą ze słowacją to na południe mam blisko, od zawsze jeżdżę na południe, nie wiem co mnie podkusiło teraz na północ.
Na koniec tych męczarni wylądowałem w Gdańsku - no tutaj to powiem że poziom wysoko europejski, zakochałem się w tym mieście. Z jazdą problemów nie miałem, drogi dobre, widać że buduje się coraz więcej.
D.

Użytkownik "daro"  napisał w wiadomości

Właśnie wróciłem znad polskiego morza - objazdówka po wybrzeżu.
Ostatni raz byłem tam na koloniach w 85 roku - nic sie nie
zmieniło. Syf, staroć, ceny z kosmosu, "atrakcje" poniżej dna.
Np. pojechałem obejrzeć "zagrodę żubrów" -

Mniej wiecej wlasnie tak, ale ... ostatnio bylem,  umiarkowanie
drogo i dosc przyzwoicie.

Oczywicie przyleglosci drogie .. ale co sie dziwic - sezon ma dwa
miesiace, zarobic trzeba na caly rok.

parking przy drodze - od razu biegnie koleś 5 zł. Idę lasem do
zagrody 1,5 km, doszedłem - KASA. Ok, 6 zł (ktoś to musi
utrzymac posprzątać). Wchodze za bramę, dziadostwo. 3 dziki,
jeleń schowany, 2 żubry w stajni, ledwo widać. 10 min i do domu.
I tak na każdym kroku, jakieś "oceanarium" - 10 zł

No ale czego sie spodziewales ? Wielkiego ZOO z setka zagrod ?

Ot, atrakcja dla malych dzieci, co moga jelonka poglaskac, i
bogatych rodzicow.

wjazd, 4 akwaria, smród i syf. "Wycieczka" statkiem  - 25 zł.
Wypłyneliśmy z portu, po 500m zawrócił  i do portu, wszystkiego
20 min, smród ropy a statek pamięta wczesnego gierka.

Jakby sie tak popatrzec po statkach na swiecie, to chyba wiele
pamieta, a i tak sie nazywaja luksusowe ..

W miastach ZERO informacji, jakiegos punktu "i". Jak już się
znalazł i był czynny to mapka miasta - 5 zł no ja p...e!!

No coz - jesli duza mapa kosztuje rzedu 15 zl, to 5 zl za mala
wydaje sie zasadne.

Znalezienie noclegu na jedną noc graniczy z trudem, podejście do
Klienta jak w filmie MIŚ.

Tylko wiesz - z czego mialby sie ten "i" utrzymywac ? Wymaga
dogadania, a
dudki teraz kazdy liczy.
A nocleg .. za duza plynnosc w interesie. Masz miejsce, za chwile
sprzedane,  trzeba jakos to "i" powiadomic ... no dobra, mamy juz
komorki i sms, ale wymaga to jeszcze troche pracy programistow
i/lub starannosci wynajmujacych ..

Dobrze że mieszkam pod granicą ze słowacją to na południe mam
blisko, od zawsze jeżdżę na południe, nie wiem co mnie podkusiło
teraz na północ.

No dobra, ale czy na Slowacji masz "i" gdzie mozesz od reki wybrac
dostepny lokal ?
Z tego co znam to nie, choc ze znalezieniem nie ma wiekszego
problemu .. podobnie
jak i u nas :-)

Ceny w sumie podobne do zakopianskich - ciekawe jak bedzie w
przyszlym roku - Euro wprowadzaja w grudniu.

Na koniec tych męczarni wylądowałem w Gdańsku - no tutaj to
powiem że poziom wysoko europejski, zakochałem się w tym
mieście. Z jazdą problemów nie miałem, drogi dobre, widać że
buduje się coraz więcej.

Ale widac nie widziales korka na Hel :-)

J.

Jakby sie tak popatrzec po statkach na swiecie, to chyba wiele
pamieta, a i tak sie nazywaja luksusowe ..

Nie wiem gdzie bywasz, ale w Chorwacji wycieczki to standard, w różnym wieku są te łajby ale wszystko czyściutkie i odmalowane, bez zarzutu.

W miastach ZERO informacji, jakiegos punktu "i". Jak już się znalazł i był czynny to mapka miasta - 5 zł no ja p...e!!

No coz - jesli duza mapa kosztuje rzedu 15 zl, to 5 zl za mala wydaje sie zasadne.

Zwiedziłem pół Austrii, pół Niemiec, całe wybrzeże Chorwacji i nigdzie nie płaciłem za mapkę, którą dane miasto przygotowało dla turystów. Punkt "i" utrzymuje miasto, a miasto utrzymują turyści.

Znalezienie noclegu na jedną noc graniczy z trudem, podejście do Klienta jak w filmie MIŚ.

Tylko wiesz - z czego mialby sie ten "i" utrzymywac ? Wymaga dogadania, a
dudki teraz kazdy liczy.
A nocleg .. za duza plynnosc w interesie. Masz miejsce, za chwile sprzedane,  trzeba jakos to "i" powiadomic ... no dobra, mamy juz komorki i sms, ale wymaga to jeszcze troche pracy programistow i/lub starannosci wynajmujacych ..

Nie tu nie chodzi o to, po prostu wjeżdżając do miasteczka dzwoniłem po różych pensjonatach czy hotelach i jak tylko usłyszeli że jedna noc, to od razu "miejsca nie ma". Jakby na tydzień to jest. To idioci są, mogli sobie podnieść cenę o 50 zł i pewnie bym zapłacił a na drugi dzień znowu mają wolne (a dzwoniłem koło 20:00 - czyli marne szanse żeby ktoś zajął o tej porze, we wrześniu). W 2 przypadkach dzwoniłem do hotelu - nie ma, po czym udało się znaleźć tel. do agencji takiej co znajduje spanie i... o dziwo, jest w tym samym hotelu, zapraszamy. O co tu chodzi?

Dobrze że mieszkam pod granicą ze słowacją to na południe mam blisko, od zawsze jeżdżę na południe, nie wiem co mnie podkusiło teraz na północ.

No dobra, ale czy na Slowacji masz "i" gdzie mozesz od reki wybrac dostepny lokal ?
Z tego co znam to nie, choc ze znalezieniem nie ma wiekszego problemu .. podobnie
jak i u nas :-)

To już nie o Słowację chodzi, jadę 800 km i jestem nad morzem w Chorwacji.

Ceny w sumie podobne do zakopianskich - ciekawe jak bedzie w przyszlym roku - Euro wprowadzaja w grudniu.

To nie wiem gdzie bywasz, jeżdżę na narty blisko granicy to ceny są super, jak wprowadzą ? to może byc źle ;-)

Na koniec tych męczarni wylądowałem w Gdańsku - no tutaj to powiem że poziom wysoko europejski, zakochałem się w tym mieście. Z jazdą problemów nie miałem, drogi dobre, widać że buduje się coraz więcej.

Ale widac nie widziales korka na Hel :-)

Hehe no nie widziałem, Hel obróciłem bez problemów. Ja tu nie chcę narzekać na to wszystko, ale aspiracje mamy ogromne, promocja kraju za granicą pełna parą, tyle się czyta o naszym pięknym morzu - a ja sie poprostu zderzyłem z rzeczywistością ;-)
--
D.

On Tue, 9 Sep 2008 22:19:21 +0200,  daro wrote:

Jakby sie tak popatrzec po statkach na swiecie, to chyba wiele
pamieta, a i tak sie nazywaja luksusowe ..

Nie wiem gdzie bywasz, ale w Chorwacji wycieczki to standard, w różnym wieku
są te łajby ale wszystko czyściutkie i odmalowane, bez zarzutu.

Ale ile z nich tez pamieta Gierka ? :-)

Nie tu nie chodzi o to, po prostu wjeżdżając do miasteczka dzwoniłem po
różych pensjonatach czy hotelach i jak tylko usłyszeli że jedna noc, to od
razu "miejsca nie ma". Jakby na tydzień to jest. To idioci są, mogli sobie
podnieść cenę o 50 zł i pewnie bym zapłacił a na drugi dzień znowu mają
wolne (a dzwoniłem koło 20:00 - czyli marne szanse żeby ktoś zajął o tej
porze, we wrześniu).

Ty masz swoja kalkulacje, oni swoja, widac im sie nie oplaca :-)

Tak dla wyrownania to pod Wenecja tez jest camping gdzie minimum
tydzien ..

W 2 przypadkach dzwoniłem do hotelu - nie ma, po czym
udało się znaleźć tel. do agencji takiej co znajduje spanie i... o dziwo,
jest w tym samym hotelu, zapraszamy. O co tu chodzi?

Bylo sie dopytac, moze zdrowy uklad, moze niezdrowy ..

Dobrze że mieszkam pod granicą ze słowacją to na południe mam blisko, od
zawsze jeżdżę na południe, nie wiem co mnie podkusiło teraz na północ.

No dobra, ale czy na Slowacji masz "i" gdzie mozesz od reki wybrac
dostepny lokal ?
Z tego co znam to nie, choc ze znalezieniem nie ma wiekszego problemu ..
podobnie jak i u nas :-)

To już nie o Słowację chodzi, jadę 800 km i jestem nad morzem w Chorwacji.

a tam "i" jest, i jest czynne do 20, i znajda ci wolne miejsce w
Pensjonacie ?

Ceny w sumie podobne do zakopianskich - ciekawe jak bedzie w przyszlym
roku - Euro wprowadzaja w grudniu.

To nie wiem gdzie bywasz, jeżdżę na narty blisko granicy to ceny są super,

Moze w porownaniu do Zakopanego, ja tu mam nizsze, choc nasze osrodki
juz troche odstaja..

Hehe no nie widziałem, Hel obróciłem bez problemów. Ja tu nie chcę narzekać
na to wszystko, ale aspiracje mamy ogromne, promocja kraju za granicą pełna
parą, tyle się czyta o naszym pięknym morzu - a ja sie poprostu zderzyłem z
rzeczywistością ;-)

Rzeczywistosc to jest taka ze morze mamy zimne i nie nadaje sie do
kapieli :-)

J.

J.F. pisze:

Dobrze że mieszkam pod granicą ze słowacją to na południe mam blisko, od zawsze jeżdżę na południe, nie wiem co mnie podkusiło teraz na północ.

No dobra, ale czy na Slowacji masz "i" gdzie mozesz od reki wybrac dostepny lokal ?
Z tego co znam to nie, choc ze znalezieniem nie ma wiekszego problemu .. podobnie jak i u nas :-)

To już nie o Słowację chodzi, jadę 800 km i jestem nad morzem w Chorwacji.

a tam "i" jest, i jest czynne do 20, i znajda ci wolne miejsce w
Pensjonacie ?

no w HR raczej problemu nie ma
- czesto to przed wjazdem do miasta sa punkty gdzie to wlasciciele kwater stoja z ofertami

Ceny w sumie podobne do zakopianskich - ciekawe jak bedzie w przyszlym roku - Euro wprowadzaja w grudniu.

To nie wiem gdzie bywasz, jeżdżę na narty blisko granicy to ceny są super,

Moze w porownaniu do Zakopanego, ja tu mam nizsze, choc nasze osrodki
juz troche odstaja..

do Zakopanego - jest spora roznica w cenach (mowa tu o najblizszej miejscowosci z zapleczem simowym w SK za Lysa Polana - Zdiar).
Jezdzimy co roku - kazdy znajdzie cos dla siebie (a dla bardziej wymagajacych masz Lomnice czy Strebskie Pleso).
Po wprowadzeniu Euro - mysle, ze ceny nie podskocza drastycznie - juz zeszlej zimy w wiekszych sklepach w SK ceny byly podawane w SK i malymi literami w Euro.

Co do Szczyrku - juz dwa lata nie odwiedzilem Szczyrk zima - powod - mysle, ze kazdy jezdzacy na nartach wie dlaczego (te nasze klotnie o kawalek pola i brak jakiekolwiek inwestycji od czasu Gierka).
Wisla, Korbielow - juz czesciej - chociaz Pilsko mnie w zeszlym roku ponownie rozczarowalo organizacja. Ale to najblizsze, wiec na jednodniowy wypad trzeba scierpiec.


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości

J.F. pisze:

a tam "i" jest, i jest czynne do 20, i znajda ci wolne miejsce
w
Pensjonacie ?

no w HR raczej problemu nie ma
- czesto to przed wjazdem do miasta sa punkty gdzie to
wlasciciele kwater stoja z ofertami

Ale ja sie pytam czy jest "i" na brak ktorego tak bardzo narzekasz
w Polsce :-)

W Polsce tez tak potrafia stac, mozna sie tez przespacerowac ulica
i patrzec gdzie "cimer fraj".

To nie wiem gdzie bywasz, jeżdżę na narty blisko granicy to
ceny są super,

Moze w porownaniu do Zakopanego, ja tu mam nizsze, choc nasze
osrodki
juz troche odstaja..

do Zakopanego - jest spora roznica w cenach (mowa tu o
najblizszej miejscowosci z zapleczem simowym w SK za Lysa
Polana - Zdiar).
Jezdzimy co roku - kazdy znajdzie cos dla siebie (a dla bardziej
wymagajacych masz Lomnice czy Strebskie Pleso).

No coz - ja porownuje z osrodkami w Sudetach .. no to mam ciut
taniej.

Po wprowadzeniu Euro - mysle, ze ceny nie podskocza
drastycznie - juz zeszlej zimy w wiekszych sklepach w SK ceny
byly podawane w SK i malymi literami w Euro.

Wszyskie kraje tak mialy, a w Niemczech jednak podskoczylo sporo
...

Sadzac po kolejkach w zimie to mieli za tanio :-)

J.

J.F. pisze:

Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości

J.F. pisze:

a tam "i" jest, i jest czynne do 20, i znajda ci wolne miejsce w
Pensjonacie ?

no w HR raczej problemu nie ma
- czesto to przed wjazdem do miasta sa punkty gdzie to wlasciciele kwater stoja z ofertami

Ale ja sie pytam czy jest "i" na brak ktorego tak bardzo narzekasz w Polsce :-)

nie ja narzekalem na brak "i"
Z reguly rezerwuje wczesniej - przed wyjazdem

Po wprowadzeniu Euro - mysle, ze ceny nie podskocza drastycznie - juz zeszlej zimy w wiekszych sklepach w SK ceny byly podawane w SK i malymi literami w Euro.

Wszyskie kraje tak mialy, a w Niemczech jednak podskoczylo sporo ..

Sadzac po kolejkach w zimie to mieli za tanio :-)

:)


--
pozdr
Adam (AL)
TG

On Wed, 10 Sep 2008 13:36:46 +0200,  AL wrote:

J.F. pisze:

Ale ja sie pytam czy jest "i" na brak ktorego tak bardzo narzekasz
w Polsce :-)

nie ja narzekalem na brak "i"
Z reguly rezerwuje wczesniej - przed wyjazdem

Ale Daro narzeka.
Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma ..

J.

daro pisze:

Na szczęści sprawnie działa konkurencja, dlatego bezproblemowo mozna wybrać urlop w innym kraju. O zaletach czasowych i jakościowych usług nie wspominam. Ja już dawno odpuściłem polskie "kurorty", bo dojazd, ceny i poziom usług to makabra. Szkoda nerwów.

Właśnie wróciłem znad polskiego morza - objazdówka po wybrzeżu. Ostatni raz byłem tam na koloniach w 85 roku - nic sie nie zmieniło. Syf, staroć, ceny z kosmosu, "atrakcje" poniżej dna. Np. pojechałem obejrzeć "zagrodę żubrów" - parking przy drodze - od razu biegnie koleś 5 zł. Idę lasem do zagrody 1,5 km, doszedłem - KASA. Ok, 6 zł (ktoś to musi utrzymac posprzątać). Wchodze za bramę, dziadostwo. 3 dziki, jeleń schowany, 2 żubry w stajni, ledwo widać. 10 min i do domu. I tak na każdym kroku, jakieś "oceanarium" - 10 zł wjazd, 4 akwaria, smród i syf. "Wycieczka" statkiem  - 25 zł. Wypłyneliśmy z portu, po 500m zawrócił  i do portu, wszystkiego 20 min, smród ropy a statek pamięta wczesnego gierka.

niech zgadne - wyspa Wolin ?
A byles w pozostalosciach bunkru i poligonu V3?
(statkiem nie poplynolem - popatrzylem sobie na plan rejsow "ku zachodowi" i mi przeszlo.
Bylem tam rok temu - w tym roku w Chorwacji (mam porownanie jakosciowe i cenowe) i chyba dlugo nad polskie morze nie wrocimy (no chyba, ze na wyspe Borcholm - bo to jest wciaz w planach rowerowych - niezrealizowanych dotychczas - ale to nie PL).

--
pozdr
Adam (AL)
TG

daro pisze:

JEDYNY plus to piękne polskie plaże i morze. Reszta dno.

Gdzie to morze i te plaże bo chyba nad innym Bałtykiem byliśmy albo świata nie widział ;) Fakt, plaże piaszczyste, na świecie zdarzają się kamieniste, ale morze... chyba, że zaleta to to, że trudniej trafić na meduzę czy jeżowca niż w innych częściach świata.

Gdzie to morze i te plaże bo chyba nad innym Bałtykiem byliśmy albo świata nie widział ;) Fakt, plaże piaszczyste, na świecie zdarzają się kamieniste, ale morze... chyba, że zaleta to to, że trudniej trafić na meduzę czy jeżowca niż w innych częściach świata.

Ale za to możesz latem sobie nogi odmrozić :-)

On Tue, 09 Sep 2008 00:06:13 +0200, AL  wrote:

3.
Jakas dodatkowa alternatywa do Zakopianki jest w planie (bo tylko gadaja
i gadaja, a nic sie nie zmienia)?

Po co? Żeby było więcej korka? Pomyśl chwile, co się dzieje z autem na
końcu Zakopianki?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++