Witajcie,

Pozwalam sobie na trochę SPAM w nadziei zmobilizowania paru duszyczek i
wciągnięcia ich w zastępy motocyklistów ! Zatem:

Dla tych co jeszcze nie maja poważnych planów na dwa weekendy lipcowe
i przy okazji nie maja prawka A (lub A1, B)zorganizowaliśmy akcje w stylu
"Lato w mieście";-),
czyli jak zaliczyć teorie w 2 weekendy i rozpocząć praktykę w połowie lipca!

Najbliższy kurs  weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się  już w sobotę: 9.
lipca 2011r.

Gdzie?
OSK MOTORISTA w salonie HONDA MOTORISTA

Informacje
Tel. 785 088 006 - Helena
www.osk.motorista.pl

Parę slow o szkole
http://osk.motorista.pl/osk-motorista/co-nas-wyroznia
Jeździmy na nowych 2 miesiecznych motocyklach,
nasi kursanci maja możliwość jeździć w kaskach SHOEI, zamiast chińskich tornado,
wszyscy kursanci otrzymują kartę rabatowa stałego klienta, a przy zakupie
motocykla, zwracamy koszt kursu....

Jednym słowem - warto wiec mobilizujcie znajomkow, bo grupowo jest taniej!

Do każdego kursu kultowe DVD Przyspieszenie KEITHA CODE'a (wreszcie po POLSKU)
Gratis


Przepraszam, ze wyszło tak "sprzedazowo" bo mialo byc bardziej natchnione :-)

Oczywistym jest to ze w ten sposób zarabiamy na życie, wiec do kursów nie
dokładamy,czyli łapiemy się pod SPAM
Gwarantuje Wam jednak, ze niewiele jest zajęć które dają więcej satysfakcji i
radości niż wyprodukowanie nowego, świadomego i zadowolonego motocyklisty ,
wiec serdecznie zapraszamy.

Pozdrawiam
Przemek Budnicki
Motorista team

P.S.
Jeżeli ktoś poczuł się urażony tematem, albo niskim poziomem intelektualnym
przekazu w ramach przeprosin zapraszam do siebie, na kawę/herbatę/cole i
ciasteczka (cukierki dziś zjedliśmy wszystkie ;-) )


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

W dniu 2011-06-30 23:27, Przemysław  Budnicki pisze:

Najbliższy kurs  weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się  już w sobotę: 9.
lipca 2011r.

W dniu 2011-07-01 09:47, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-06-30 23:27, Przemysław Budnicki pisze:

Najbliższy kurs weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się już w sobotę: 9.
lipca 2011r.

Cena z kosmosu: 1200zl + 50zl lekarz + ~140zl egzamin = ~1290zl
Masakra.

Jarek Pudelko  napisała rzekomo

Te po 1200 z kolei sa takie, ze na placu jest 6h i jesli kursant sie
nadaje to pozostale sa w jezdzie pozamiejskiej i miejskiej. Instruktor
jedzie troche przed, a troche za kursantem rowniez na motocyklu. Jadac
przed pokazuje tor jazdy w zakretach, pozycje etc. Jadac za kursantem
zwraca uwage na jego bledy w tymze zakresie i udziela instrukcji/poprawek
przez radio.
Pewnie sa i kursy po 700zl...

Siemka

*** "Jasio"
 Przebijam.
 Byly po 300zl z Grupona. (:

Pewnie na dodatek w nieistniejacych szkolach jak angielski w BBCLearning

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-01 10:03, Jarek Pudelko pisze:

A to niby czemu masakra? Cena dobrego kursu oscyluje w granicach
1200-1300zl. Oczywiscie sa takie po 800zl i polegaja na 16 godzinach
krecenia osemek na placu a potem 4 godziny na miescie z instruktorem w
aucie za plecami. Autem oczywiscie jedzie kursant, ktory wlasnie robi
kurs na B.
Te po 1200 z kolei sa takie, ze na placu jest 6h i jesli kursant sie
nadaje to pozostale sa w jezdzie pozamiejskiej i miejskiej. Instruktor
jedzie troche przed, a troche za kursantem rowniez na motocyklu. Jadac
przed pokazuje tor jazdy w zakretach, pozycje etc. Jadac za kursantem
zwraca uwage na jego bledy w tymze zakresie i udziela
instrukcji/poprawek przez radio.

Pewnie sa i kursy po 700zl...

Swierszcz  napisała rzekomo

Robilem w tym roku kurs w najlepszym OSK pod wzgledem zdawalnosci we
Wroclawiu (ranking WORD). Zaplacilem 800zl. Co do kursu praktycznego nie

A wiec mozna tanio i dobrze. Wysoka cena nie zawsze idzie w parze z
jakoscia. 1200zl to wg mnie spora przesada,

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja
przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed
egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach
organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby
kursant zdal za pierwszym razem.

Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości grup

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby kursant zdal za pierwszym razem.

Dnia 01.07.2011 Marcin N  napisał/a:

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie różni jedno od
drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeździć motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, że po pierwszych 10 tys km jest najgorzej, bo
zaczyna się wydawać, że coś umiem?

Skończmy już może więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać
egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, że to dobra szkoła. Kropka.

On Fri, 01 Jul 2011 18:27:23 +0200, Marcin N   wrote:

[...]

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie różni jedno  od drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeździć motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, że po pierwszych 10 tys km jest  najgorzej, bo zaczyna się wydawać, że coś umiem?

Skończmy już może więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać  egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, że to dobra szkoła. Kropka.

"Leszek Karlik"  wrote:

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

Użytkownik "Jacot"  napisał w wiadomości

"Leszek Karlik"  wrote:

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

Pisal na grupe?

Użytkownik "Leszek Karlik"  napisał w wiadomości grup On Fri, 01 Jul 2011 18:27:23 +0200, Marcin N
 wrote:

[...]

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie różni jedno od drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeździć motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, że po pierwszych 10 tys km jest  najgorzej, bo zaczyna się wydawać, że coś umiem?

Skończmy już może więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, że to dobra szkoła. Kropka.

On Sun, 03 Jul 2011 17:19:24 +0200, Marcin N   wrote:

[...]

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

=========

Co ma ten raport do szkoły jazdy?

Z linka od Jasia:

Cytaty:

W dniu 2011-07-01 17:22, Marcin pisze:

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja
przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed
egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach
organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby
kursant zdal za pierwszym razem.

Nauczyli Ci� zda� egzamin czy nauczyli si� je�dzi� motocyklem?

W dniu 2011-07-01 19:04, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-07-01 17:22, Marcin pisze:

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja
przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed
egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach
organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby
kursant zdal za pierwszym razem.

Nauczyli Ci� zda� egzamin czy nauczyli si� je�dzi� motocyklem?

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

W dniu 2011-07-01 19:13, Monster pisze:

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest niebezpieczny"

On 2011-07-01 19:30:16 +0200, Swierszcz  said:

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest niebezpieczny"

Tak, bylo to na kursie. Jak rowniez to, ze przedniego uzywamy glownie w sytuacjach awaryjnych (naciskany jednym palcem) wraz z tylnym i sprzeglem. Ladowanie na lewa noge ;-)

W dniu 2011-07-01 19:30, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-07-01 19:13, Monster pisze:

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest
niebezpieczny"

Tak, bylo to na kursie. Jak rowniez to, ze przedniego uzywamy glownie w
sytuacjach awaryjnych (naciskany jednym palcem) wraz z tylnym i
sprzeglem. Ladowanie na lewa noge ;-)

Siemka
 "Monster"
No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby

nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

On 2011-07-01, Tytus z domQ  wrote:

To ta sama co w niej AZ nauczyli pozycji w skrecie...

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

Na pewno było też że jeździmy przy samym krawężniku?

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby
nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

W dniu 2011-07-01 22:35, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby
nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac. Stad
sprzeglo.

Użytkownik "Monster"  napisał w wiadomości

O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

W dniu 2011-07-03 19:05, Grzybol pisze:

Użytkownik "Monster"  napisał w wiadomości

O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero
w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

Tak zapytam starych dinozaurów: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeździć
motocyklem jak mieliście naście lat? W tamtych czasach każdy już umiał
jeździć na moturze jak szedł robić prawo jazdy. Prawo jazdy to był tylko
kwit dla milicji. Kwit do legalnego poruszania się po drogach. Każdy
jeździł na czym się dało - to było jak nauka chodzenia u dziecka - niby
ktoś tam coś pokazywał ale tak naprawdę to samo przyszło. Ktoś, kto
marzył o motocyklu, aż się rwał do jazdy, jak nie miał swojego, to
pożyczał od kolegów - to było jak marihuana. Dzisiaj wygląda to często
tak: Misiek ma 20-30 lub 40 lat, nigdy w życiu nie jeździł na
jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i nagle ni z gruchy ni z
pietruchy we łbie ma pomysła, że on zacznie jeździć motocyklem. Bo
fajnie to wygląda, bo to przedłużenie kutasa, szpan, moda, bo nagle jest
kasa. I taki Misiek zielony jak pietrucha wali na kurs prawa jazdy. Ĺťeby
był najlepszy MISZCZ - Rossi, Czachor czy Ferdek Kiepski, żaden z nich
nie ma szans nauczyć takiego Miśka jazdy moturem. Pokusiłbym się o
teorię, że nawet nie ma szans nauczyć go na tyle, żeby zdał egzamin.
Ktoś, kto nie czuje zewu krwi od małego, nie powinien siadać na motur
jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodów podanych wyżej... Takie moje
skromne zdanie. Starego chuja.

Użytkownik "Kuczu"  napisał w wiadomości

Pamietam ze z 8h ktore mialem wyjezdzic na kursie na PJ wyrobilem niecale 2h, z czego 15 minut robilem osemki, 10 minut probowalem postawic WSK na kole a pozostale 1.5 h zajelo mi przelozenie lancucha z

W dniu 2011-07-03 19:21, Grzybol pisze:

Użytkownik "Kuczu"  napisał w wiadomości

Pamietam ze z 8h ktore mialem wyjezdzic na kursie na PJ wyrobilem
niecale 2h, z czego 15 minut robilem osemki, 10 minut probowalem
postawic WSK na kole a pozostale 1.5 h zajelo mi przelozenie lancucha z

Ja na kurs na na prawo jazdy na moto poszedłem jak miałem 16 lat Można
było za zgodą rodziców - podrobiłem podpis starego na kwicie i byłem.
Kase zarobiłem na zbieraniu truskawek w wakacje. Wystarczyło na sam
motur. Na samochód dorabiałem za parę lat. Pamiętam, że samych jazd
wueską to było ze 3 i to tylko po placu. Nigdy nikt z nas kursantów nie
jechał tym złomem na miasto. Wuecha nie miała hamulców, ledwo cipiała.
Egzamin to było jakieś 30 sekund jazdy, w tym skręt w prawo i lewo.
Ważne było tylko, żeby przy wyciąganiu ręki przy skręcie w tym samym
momencie się odwrócić. Tyle. Finał. Zaliczone. Wyobraź sobie dzisiaj po
takim egzaminie Miśka o którym pisałem wcześniej na drodze publicznej:-)

W dniu 2011-07-03 19:21, Grzybol pisze:

Ja na kurs na na prawo jazdy na moto poszedłem jak miałem 16 lat Można
było za zgodą rodziców - podrobiłem podpis starego na kwicie i byłem.
Kase zarobiłem na zbieraniu truskawek w wakacje. Wystarczyło na sam
motur.

Siemka

*** "Kuczu"
 Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP.

Slabo - my do NRD na OHP jezdzilismy glownie zeby popaczec na toplesy lokalnych lasek :)
bo takie byly zwyczaje na ichnich basenach no i na wursta.
Choc czeszki byly ladniejsze :)

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 20:02, Tytus z domQ pisze:

Siemka

*** "Kuczu"
Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP.

Slabo - my do NRD na OHP jezdzilismy glownie zeby popaczec na toplesy
lokalnych lasek :)

bo takie byly zwyczaje na ichnich basenach no i na wursta.
Choc czeszki byly ladniejsze :)

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych kursów i egzaminów.

Ale narzekanie na współczesne szkoły jest w modzie więc większoć narzeka.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.
Dawniej każdy był samoukiem. Dziś w zasadzie też musi być (bo 20 godzin to za mało). Dziś za to baza wiedzy jest ogromna i powszechnie dostępna.

Marcin N pisze:

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych kursów i egzaminów.

Ale narzekanie na współczesne szkoły jest w modzie więc większość narzeka.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.
Dawniej każdy był samoukiem. Dziś w zasadzie też musi być (bo 20 godzin to za mało). Dziś za to baza wiedzy jest ogromna i powszechnie dostępna.

Siemka

*** "Marcin N"
Dawniej każdy był samoukiem. Dziś w zasadzie też musi być (bo 20 godzin to

za mało). Dziś za to baza wiedzy jest ogromna i powszechnie dostępna.

W dniu 2011-07-03 20:25, Marcin N pisze:

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych
kursów i egzaminów.

On 2011-07-03, Monster  wrote:

zmieniły się od tej pory mocno dwa parametry:  moc maszyn i natężenie
ruchu.Dlatego ciężko być samoukiem.

W dniu 2011-07-03 20:49, AZ pisze:

No ale te samouki nadal jezdza i radza sobie z mocami i natezeniem
ruchu? Wiec?

On 2011-07-03, Marcin N  wrote:

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych kursów
i egzaminów.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy
się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.

Siemka

***"AZ"
No mnie nikt nie nauczyl pozycji w winklu :-(

No niektorzy potrafia sami sie nauczyc - metody sa rozne, mozna jezdzic kolo lustrzanych witryn (dosc trudne znalesc krete witryny), albo dac koledze kamere i samemu skorygowac, albo pojechac na Lublin i poprosic trenera...
Kwestia odpornosci na wiedze zdaje sie...

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 20:58, Tytus z domQ pisze:
  albo dac

koledze kamere i samemu skorygowac, albo pojechac na Lublin i poprosic
trenera...
Kwestia odpornosci na wiedze zdaje sie...

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości

Tylko ze ci po fikcyjnych kursach i nauczeni na WSK-ach, MZ, Jawach i
innych demoludach jezdza do dzis a szkoleni teraz rozpierdalaja sie w
ciagu kilku lat.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje.
Uczy
się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.

No mnie nikt nie nauczyl pozycji w winklu :-(

Siemka

*** "Kuczu"
Za to po pracy musialem codziennie zajsc do sklepu motoryzacyjnego zeby sie
 poslinic na pachnace nowoscia ETZ 251 i Simsony Enduro.

No to ja wczesniej bywalem - nie byle jeszcze 251...krolowaly Tropiki, TS'ki, Simsony, ETZ  byla rzadkoscia

*** U nas wystarczylo pojechac nad enerdowskie jezioro zeby sie napatrzec do

woli na gole Niemki na plazy FKK.

W dniu 2011-07-03 20:02, Tytus z domQ pisze:

Siemka

*** "Kuczu"
Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP.

Slabo - my do NRD na OHP jezdzilismy glownie zeby popaczec na toplesy
lokalnych lasek :)
bo takie byly zwyczaje na ichnich basenach no i na wursta.
Choc czeszki byly ladniejsze :)

W dniu 03-07-2011 19:45, Kuczu pisze:

Ja dostalem od rodzicow ETZ250e na 16 urodziny.

Wiedzieli ze nie mam pj ale im obiecalem ze nie bede jezdzil po ulicach. Oczywiscie jezdzilem.

Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP. Wszyscy za
zarobione marki kupowali buty Salamander i slodycze a ja sobie kazalem
kufry Pneumant ze stelazem do MZ. Ale bylem z tych kufrow dumny !

Faktem jest ze motocykle sa teraz modne i kupa dziadow chce sie
odmlodzic wsiadajac na motocykl. A ze w mlodosci jezdzili WSKami i nawet
zrobili pj kat A to im sie wydaje ze potrafia. A nie potrafia bo oprocz
znajomosci znakow nie maja pojecia o jezdzie na moto.

W dniu 2011-07-03 20:41, TaDzik pisze:

W dniu 03-07-2011 19:45, Kuczu pisze:

Ja dostalem od rodzicow ETZ250e na 16 urodziny.

ojapierd...e!! ale burżuj z Ciebie!!
ja to motorynke dostałem jak już pełnoletni byłem!!
wcześniej to se tylko na pożyczonych kadetach/rometach/komarach
jeździłem...
i na SHL-ce z bratem :]

Wiedzieli ze nie mam pj ale im obiecalem ze nie bede jezdzil po
ulicach. Oczywiscie jezdzilem.

i myślisz, że nie wiedzieli/spodziewali się, że tak będziesz robił?
przymykali tylko oko... :]

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

Użytkownik "Monster"  napisał w wiadomości

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

I owiefka,ta długa!!

W dniu 2011-07-03 20:54, Monster pisze:

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

I owiefka,ta długa!!

Siemka

*** "Grzybol"
 Tak zapytam starych dinozaurów: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeździć
 motocyklem jak mieliście naście lat? W tamtych czasach każdy już umiał
 jeździć na moturze jak szedł robić prawo jazdy. Prawo jazdy to był tylko
 kwit dla milicji.

Ja zrobilem bo mialem dosc pchania WFM-ki jak mnie dzielnicowy po raz kolejny spuscil powietrze.
Na egzamin (bo kurs byl tzw eksternistyczny czyli go wcale nie bylo) przyjechalem na moto. Nie uczesniczylem w nim wcale bo poprosili mnie zebym odpalil egzaminacyjna WSK - bez tego egzamin by sie odbyl.
Odpalilem i juz. Byc moze stad moje do dzis niskie kwalifikacje.

*** Kwit ...cut - troche kombatanctwa  ...jak marihuana.

No

***Dzisiaj wygląda to często tak: Misiek ma 20-30 lub 40 lat,
 nigdy w życiu nie jeździł na jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i
 nagle ni z gruchy ni z pietruchy we łbie ma pomysła, że on zacznie jeździć
 motocyklem.

Bo sie naczytal foruma, naogladal "wielkich fabryk" czy jak tam bylo.
Grzybol Ty jakis nie na czasie jestes chyba...
Masz szmal to kupujesz 1198 wynajmujesz ekipe i stajesz sie n.p. pierwszym polakiem w moto2...chuj ze o jezdzie masz male pojecie. Do pewnego poziomu mozna dojsc praca podparta kasa - dopiero potem juz jest potrzeby talent.
Temat mody na jednoslady byl tu omawiany wielokrotnie nawet przez precla przewinelo sie kilku lanserow

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 19:05, Grzybol pisze:

Użytkownik "Monster"  napisał w wiadomości

O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero
w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

Tak zapytam starych dinozaurów: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeździć

jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodów podanych wyżej... Takie moje
skromne zdanie. Starego chuja.

Użytkownik "Don Pedro"  napisał w wiadomości

Zapomniałeś dodać, że dawniej przy mniejszym ruchu na ulicach i mniejszych osiągach moturów łatwiej było przeżyć, gdyby nawet delikwent zupełnie zielony siadł za sterem.

Dnia 03-07-2011 o 19:05:43 Grzybol  napisał(a):
Misiek ma 20-30 lub 40 lat, nigdy w życiu nie jeździł na

jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i nagle ni z gruchy ni z  pietruchy we łbie ma pomysła, że on zacznie jeździć motocyklem.

Ktoś, kto nie czuje zewu krwi od małego, nie powinien siadać na motur  jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodów podanych wyżej.... Takie moje  skromne zdanie. Starego chuja.

Użytkownik "Nikanor"  napisał w wiadomości

To nie jest żadna  czarna magia, nie wymaga benzyny w żyłach ani naszywek na plecach.

W  Grecji dzieci jeżdżÄ… na dwóch kołach do szkoły, staruszki po zakupy, widziałem też nastolatę na XT660 zaganiającą stadko owiec na pastwisko. Wątpię, żeby wszyscy mieli jakiś zew krwi.

Dnia 182 roku bieżÄ…cego, Swierszcz zeznał(a) jak następuje:

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:
> No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego
> żeby nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac.
Stad sprzeglo.

Swierszcz  wrote:

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby
nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac. Stad sprzeglo.

Swierszcz  napisał(a):

W dniu 2011-06-30 23:27, Przemysław  Budnicki pisze:

> Najbliższy kurs  weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się  już w sobotę: 9.
> lipca 2011r.

Cena z kosmosu: 1200zl + 50zl lekarz + ~140zl egzamin = ~1290zl
Masakra.