Grupy dyskusyjne   »   Domowe studio a fotografia rocznego dziecka

Domowe studio a fotografia rocznego dziecka



1 Data: Styczen 27 2010 14:28:10
Temat: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: Sławek Drogosz 

Witam,
Buduję domowe niskobudżetowe studio. Planuje mieć główne źródło światła +
parasolka (lub softbox); jako kontrę - rozkładana blenda; oświetlenie tła -
słabsza lamba + dyfuzor; światło dodatkowe - lampa zewnętrzna aparatu na
kablu. I tuataj mam dylemat co do światła
Idealne dla mnie byłoby jako główne oświetlenie ciągłe (w porównaniu z
błyskowym) - łatwiej znaleźć optymalne ustawienie świateł. Poza tym przy
fotografowaniu małego dzieciaka - operowanie Flash'em - może być stresujące
i nawet szkodliwe dla oczu (choć dobrze rozproszony i odbity błysk nie
powinien być szkodliwy). Obawiam się jednak - że, przy świetle ciągłym i
ruchliwym dzieciaku zdjęcia mogą być trochę nieostre (a nie chcę żyłować
ISO) - światło błyskowe "zamraża" jednak ruch. Podsumowując - i tak źle - i
tak niedobrze.
A jak wy sobie radzicie w amatorskich studiach przy fotografi dzieciaków ?

I jeszcze jedno - chciałbym również osiągnąć również efekt "subtelnego"
oświetlenia twarzy dziecka - przy zacienionej reszcie kadru. Nie stać mnie
na kierunkowe strumienice, "plastry miodu" i inne profesjonalne drogie
wynalazki. Wymyśliłem sobie, że jeżeli główny "duży" softbox (w ustawieniu
bocznym do postaci) będę odsuwał w pewnym momencie osoba fotografowana
znajdzie się na "skraju wiązki światła" i będzie ono delikatne i subtelne -
dając podobny efekt do wymaganego. Mając parasolkę odbijającą - już tego
chyba nie osiągnę - sofbox daje jednak bardziej skupioną wiązkę od
parasolki.

pzdr, Sławek



2 Data: Styczen 27 2010 13:47:52
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor:

W poście
 Sławek Drogosz nabazgrał:

Idealne dla mnie byłoby jako główne oświetlenie ciągłe (w porównaniu z
błyskowym) - łatwiej znaleźć optymalne ustawienie świateł. Poza tym przy
fotografowaniu małego dzieciaka - operowanie Flash'em - może być stresujące
i nawet szkodliwe dla oczu (choć dobrze rozproszony i odbity błysk nie
powinien być szkodliwy).

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła błyskowego,
w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Obawiam się jednak - że, przy świetle ciągłym i
ruchliwym dzieciaku zdjęcia mogą być trochę nieostre (a nie chcę żyłować
ISO) - światło błyskowe "zamraża" jednak ruch. Podsumowując - i tak źle - i
tak niedobrze.
A jak wy sobie radzicie w amatorskich studiach przy fotografi dzieciaków ?

Spróbuj kupić lampy z pilotami, albo dopasować piloty do tego co masz.
Nawet jeśli dopasowanie będzie raczej symboliczne, to i tak może lepiej
mieć słabą pomoc niż żadną... Chyba, że chodziło Ci o ustawienie ekspozycji?

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!
A Wy narzekacie na rejestr stron zakazanych...

3 Data: Styczen 27 2010 15:09:19
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: bofh@nano.pl 

 wrote:

W poście
 Sławek Drogosz nabazgrał:
Idealne dla mnie byłoby jako główne oświetlenie ciągłe (w porównaniu z
błyskowym) - łatwiej znaleźć optymalne ustawienie świateł. Poza tym przy
fotografowaniu małego dzieciaka - operowanie Flash'em - może być stresujące
i nawet szkodliwe dla oczu (choć dobrze rozproszony i odbity błysk nie
powinien być szkodliwy).

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła błyskowego,
w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Nikon jest wystarczającym wsparciem? Przeczytaj instrukcję do D60 czy D90.

wer

4 Data: Styczen 27 2010 14:16:38
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor:

W poście
  nabazgrał:

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła błyskowego,
w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Nikon jest wystarczającym wsparciem? Przeczytaj instrukcję do D60 czy D90.

Nie. Ale jeśli się powołują na jakieś opracowania naukowe (ale z medycyny,
nie socjologii) to chętnie przyjmę odnośnik (serio, chcę się po prostu
dowiedzieć, nie cośtam udowodnić).

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!
A Wy narzekacie na rejestr stron zakazanych...

5 Data: Styczen 27 2010 23:43:38
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: masti 

Dnia pięknego Wed, 27 Jan 2010 15:09:19 +0100, osobnik zwany
wystukał:

 wrote:
W poście
 Sławek Drogosz nabazgrał:
Idealne dla mnie byłoby jako główne oświetlenie ciągłe (w porównaniu z
błyskowym) - łatwiej znaleźÄ‡ optymalne ustawienie świateł. Poza tym
przy fotografowaniu małego dzieciaka - operowanie Flash'em - może być
stresujące i nawet szkodliwe dla oczu (choć dobrze rozproszony i
odbity błysk nie powinien być szkodliwy).

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła
błyskowego, w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Nikon jest wystarczającym wsparciem? Przeczytaj instrukcję do D60 czy
D90.

instrukcje słuzą kryciu dupy w przypadku procesów, zwłaszcza w USA.
Niczemu więcej.




--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

6 Data: Styczen 27 2010 15:35:21
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: Sławek Drogosz 

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła
błyskowego,
w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Poszukam - jak coś znajdę - przytoczę na poparcie "tezy". A z tego co
pamiętam: w przypadku małych dzieci (zwłaszcza niemowlaków) zdolność
adaptacji szerokości źrenic do gwałtownej zmiany natężenia światła - z
małego natężenia na duże - jest mniejsza niż u osoby dorosłej. Czyli przez
chwilę oko dziecka może mieć bardziej otwartą źrenicę przy wysokim natężeniu
światła - niż oko osoby dorosłej - a to może stanowić już pewne zagrożenie
zdrowia (wzroku).

7 Data: Styczen 27 2010 15:55:37
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: Vituniu 

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła
błyskowego,
w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Poszukam - jak coś znajdę - przytoczę na poparcie "tezy". A z tego co
pamiętam: w przypadku małych dzieci (zwłaszcza niemowlaków) zdolność
adaptacji szerokości źrenic do gwałtownej zmiany natężenia światła - z
małego natężenia na duże - jest mniejsza niż u osoby dorosłej. Czyli
przez
chwilę oko dziecka może mieć bardziej otwartą źrenicę przy wysokim
natężeniu
światła - niż oko osoby dorosłej - a to może stanowić już pewne
zagrożenie
zdrowia (wzroku).

Akurat czas reakcji zrenicy niewiele zmienia przy lampie blyskowej.
Stary czy mlody - i tak za wolno, zeby ograniczyc ekspocycje dna oka na
blysk.

IIRC to przy laserach zaklada sie, ze poziom powyzej 500mW na cm2
powoduje uszkodzenie tkanek... Nie mam tylko pojecia jak oszacowac
chocby rzad mocy dostarczonej przez lampe blyskowa. Ze juz nie wspomne
o "drobnych" roznicach w widmie ;)

Natomiast blysk skierowany "na wprost", jak kazde ostre swiatlo, jest
dla malucha zwyczajnie nieprzyjemny. Im mniejsze dziecko, tym bardziej.

pozdrawiam,
Vituniu

PS:
Irem: moze odwrocmy sytuacje i ten co chce blyskac niech udowodni,
ze to absolutnie nie zaszkodzi... :P
Nie zebym sie czepial ;) ale zwyczajnie z berbeciami postepuje
sie dosc zachowawczo... i to chyba dobrze.

PS2:
Z wlasnego doswiadczenia: roczek, to juz nie taki berbec...
Trzepniecie swiatlem o sufit znosi dobrze, nawet sie nie obejrzy. :)

8 Data: Styczen 27 2010 15:12:59
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor:

W poście
 Vituniu nabazgrał:

Natomiast blysk skierowany "na wprost", jak kazde ostre swiatlo, jest
dla malucha zwyczajnie nieprzyjemny. Im mniejsze dziecko, tym bardziej.

Tym bardziej będzie marudziło? Bo nieprzyjemny jest również dla mnie,
jak i chyba wszystkich osób którym zdjęcia robiłem.

PS:
Irem:
  ^ - skoro czcionka nieczytelna, to dam wielkie litery: LREM

moze odwrocmy sytuacje i ten co chce blyskac niech udowodni,
ze to absolutnie nie zaszkodzi... :P

Absolutnie to mogę twierdzić, że od światła lampy nie ogłuchnie ;)
A jak ktoś mnie zagnie przy tym twierdzeniu...
Sam nie wiem jak się odwdzięczę :)

Nie zebym sie czepial ;) ale zwyczajnie z berbeciami postepuje
sie dosc zachowawczo... i to chyba dobrze.

Ależ oczywiście. Ale to bardziej ze względu na psychikę rodzica,
niż wzrok berbecia, nie? Jeszcze nikt kogo pytałem nie wskazał
racjonalnego powodu, dla którego błyskanie miałoby szkodzić dziecku
w jakiś szczególny sposób.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!
A Wy narzekacie na rejestr stron zakazanych...

9 Data: Styczen 27 2010 15:06:21
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor:

W poście
 Sławek Drogosz nabazgrał:

Masz jakiekolwiek wsparcie dla twierdzenia o szkodliwości światła
błyskowego,
w szczególności większej szkodliwości w przypadku dzieci?

Poszukam - jak coś znajdę - przytoczę na poparcie "tezy". A z tego co
pamiętam: w przypadku małych dzieci (zwłaszcza niemowlaków) zdolność
adaptacji szerokości źrenic do gwałtownej zmiany natężenia światła - z
małego natężenia na duże - jest mniejsza niż u osoby dorosłej. Czyli przez
chwilę oko dziecka może mieć bardziej otwartą źrenicę przy wysokim natężeniu
światła - niż oko osoby dorosłej - a to może stanowić już pewne zagrożenie
zdrowia (wzroku).

Ale to może mieć zastosowanie przy wyjściu z cienia w słońce, gdzie dorosłemu
od razu źrenica zreaguje, a berbeciowi powoli (według tego co piszesz)*. Przy
lampie błyskowej Twoje źrenice nie zdążą nawet drgnąć. Więc możliwe nawet,
że jest bardziej szkodliwa dla Ciebie, bo Twoje czopki/pręciki odzwyczaiły
się od nienadążającej źrenicy...

* - nie mówiąc już o niemowlakach, które ponoć trzeba pilnować by
    nie wpatrywały się bezpośrednio w słońce

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
Eksportowanie historii z Gajima
Intertubes, at last!
A Wy narzekacie na rejestr stron zakazanych...

10 Data: Styczen 27 2010 15:26:02
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: cichybartko 

O wyższości światła błyskowego na ciągłym, oraz o jego subtelnym modelowaniu proponuje garć porad Wacława Wantucha na fotopolis
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=7083
Może akt jest mało związany z dziećmi ale jest tam parę ciekawych uwag.
Pomocne z pewnością będą filmy na fototv.pl
http://www.fototv.pl/wideo/poradniki/oswietlenie-modela-w-portrecie.html
http://www.fototv.pl/artykuly/fotografia/portret.html
A przede wszystkim przed zakupami proponuje się zaznajomić z książką "Światło w fotografii. Magia i nauka" http://www.fotopolis.pl/index.php?n=9928 , po tej lekturze będziesz doskonale wiedział czego potrzebujesz i jak stosować konkretne konfiguracje oświetlenia.

--
Pozdrawiam,
Bartosz.

11 Data: Styczen 27 2010 07:41:41
Temat: Re: Domowe studio a fotografia rocznego dziecka
Autor: cinsan 

On Jan 27, 2:28 pm, "Sławek Drogosz"  wrote:

[...]

A jak wy sobie radzicie w amatorskich studiach przy fotografi dzieciaków ?

Fotografuję moje córki od urodzenia. Starsza ma teraz 6, młodsza 4
lata. Większość zdjęć zrobiłem w świetle zastanym, szukając
odpowiednio jasnych miejsc. Przez jakieś 6 miesięcy w roku nie ma z
tym problemu, nawet w domu (mimo, że najwyższe użyteczne ISO w moim
aparacie to 400). Zimą pozostaje wyczekiwanie na słoneczny dzień.
Niedawno kupiłem sobie tanią lampę studyjną z softboxem 80cm i
rozkładaną blendę. Lampa nie należy do najmocniejszych a mimo to
rzadko używam jej pełnej mocy. Sam błysk nie stanowi problemu (nie
razi), nawet gdy w domu panuje już półmrok.
Zauważyłem za to inny problem. Kiedy dzieciaki poruszają się w
zabawie, zmienia się ich odległość od źródła światła. W rezultacie mam
często duże różnice ekspozycji na poszczególnych zdjęciach. Nie sposób
nadążyć ze zmianą ustawień lampy czy przesłony w aparacie. Oświetlenie
studyjne nadaje się przede wszystkim do oświetlenia obiektów
statycznych, a roczne dzieci do takich zdecydowanie nie należą :). To
samo dotyczy próby fotografowania na "skraju wiązki światła".
Dodatkowo pozostaje kwestia ustawienia blendy. Bez pomocy nie da się
tego zrobić dobrze. Odbitym światłem trzeba dość precyzyjnie celować
bo w przeciwnym razie nie uzyskasz zamierzonego efektu. W efekcie
"sesja w domowym studio" to przedsięwzięcie rodzinne :).
W porównaniu z fotografowaniem w świetle zastanym, zyskasz większą
głębię ostrości i wyeliminujesz zdjęcia poruszone, ale stracisz
kontrolę nad światłem jeśli dziecko nie będzie grzecznie pozować :).

Mam nadzieję, że Ci się to na coś przyda :)

--
Pozdrawiam
Marcin

Domowe studio a fotografia rocznego dziecka



Grupy dyskusyjne