Grupy dyskusyjne   »   Lovtza z sensem

Lovtza z sensem



1 Data: Luty 14 2013 13:51:44
Temat: Lovtza z sensem
Autor: kakmar 

Nie sądziłem że tak kiedyś napiszę, ale napisał coś co trzyma się
jakoś kupy i w dodatku się zgadzam.
Martyrologiczny wizerunek już mnie tylko męczy, ostatnio przy okazji
wykupienia OC, usłyszałem kolejną wstrząsającą historię od agenta
o jego znajomym moturzyście...

A i link, (no dawno nic ze Ścigacza nie było ;-))
<http://www.scigacz.pl/Motocykle,a,bezpieczenstwo,jak,zniechecic,
klienta,20242.html>

<http://goo.gl/A7xV6>

--
kakmaratgmaildotcom



2 Data: Luty 14 2013 15:39:07
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-02-14 14:51, Użytkownik kakmar napisał:

Nie sądziłem że tak kiedyś napiszę, ale napisał coś co trzyma się jakoś kupy i w dodatku się zgadzam.

Jesteś pewny że to co napisał trzyma się kupy ?
Bo jak czytam "Gdy 20 lat temu motocykle pojawiały się na
poważnie na naszych drogach,"
to dochodzę do wniosku że nie dość że jest młody to jeszcze
nie dokształcony. Z historii motocyklizmu w polsce pała.


Pozdrawiam

3 Data: Luty 15 2013 00:04:12
Temat: Odp: Lovtza z sensem
Autor: Johnny 

Nie sądziłem że tak kiedyś napiszę, ale napisał coś co trzyma się jakoś kupy i w dodatku się zgadzam.

Jesteś pewny że to co napisał trzyma się kupy ?
Bo jak czytam "Gdy 20 lat temu motocykle pojawiały się na
poważnie na naszych drogach,"
to dochodzę do wniosku że nie dość że jest młody to jeszcze
nie dokształcony. Z historii motocyklizmu w polsce pała.

Tak? A ileż to Harley'ów, jeździło po polskich drogach w latach Gomułki i Bieruta? Czy masz na myśli te WSKi i SHLki za późnego Gierka? Może i były masowe, ale jakoś trudno zaliczyć je do nowatorskiej myśli technologicznej. Owszem, może od biedy Junak trzymał poziom, no i przedwojenny Sokół, ale nigdy nie dane było polskim motocyklistom dosiadać porządnych motocykli. Te prawdziwe, chociaż używane, pojawiły sie w zasięgu średnio zarabiajacego Polaka dopiero niedawno. Więc, z tą pałą ostrożnie ;-)

Pozdrawiam Johnny

4 Data: Luty 15 2013 00:42:53
Temat: Re: Odp: Lovtza z sensem
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-02-15 00:04, Użytkownik Johnny napisał:

Nie sądziłem że tak kiedyś napiszę, ale napisał coś co trzyma się jakoś kupy i w dodatku się zgadzam.

Jesteś pewny że to co napisał trzyma się kupy ?
Bo jak czytam "Gdy 20 lat temu motocykle pojawiały się na
poważnie na naszych drogach,"
to dochodzę do wniosku że nie dość że jest młody to jeszcze
nie dokształcony. Z historii motocyklizmu w polsce pała.

Tak? A ileż to Harley'ów, jeździło po polskich drogach w latach Gomułki i Bieruta? Czy masz na myśli te WSKi i SHLki za późnego Gierka? Może i były masowe, ale jakoś trudno zaliczyć je do nowatorskiej myśli technologicznej. Owszem, może od biedy Junak trzymał poziom, no i przedwojenny Sokół, ale nigdy nie dane było polskim motocyklistom dosiadać porządnych motocykli. Te prawdziwe, chociaż używane, pojawiły sie w zasięgu średnio zarabiajacego Polaka dopiero niedawno. Więc, z tą pałą ostrożnie ;-)

Jasne jak nie Harley nie motor a jeśli już to nie poważny.
Teraz będę wiedział.
Ale gdzie wyczytałeś że chodziło tylko o "nowatorską myśl
techniczną" to nie wiem. Wyjaśnisz ?
A może jak wyżej, nie nowatorskie to nie motocykle a jeśli
już to tez nie poważne ?   :-)


Pozdrawiam

5 Data: Luty 15 2013 07:40:12
Temat: Re: Odp: Lovtza z sensem
Autor: AZ 

On 2013-02-14, RadoslawF  wrote:


Tak? A ileż to Harley'ów, jeździło po polskich drogach w latach Gomułki
i Bieruta? Czy masz na myśli te WSKi i SHLki za późnego Gierka? Może i
były masowe, ale jakoś trudno zaliczyć je do nowatorskiej myśli
technologicznej. Owszem, może od biedy Junak trzymał poziom, no i
przedwojenny Sokół, ale nigdy nie dane było polskim motocyklistom
dosiadać porządnych motocykli. Te prawdziwe, chociaż używane, pojawiły
sie w zasięgu średnio zarabiajacego Polaka dopiero niedawno. Więc, z tą
pałÄ… ostrożnie ;-)

Jasne jak nie Harley nie motor a jeśli już to nie poważny.
Teraz będę wiedział.
Ale gdzie wyczytałeś że chodziło tylko o "nowatorską myśl
techniczną" to nie wiem. Wyjaśnisz ?
A może jak wyżej, nie nowatorskie to nie motocykle a jeśli
już to tez nie poważne ?   :-)

Slowa klucz z cytatu "na powaznie".

--
Artur
ZZR 1200

6 Data: Luty 15 2013 11:04:10
Temat: Re: Odp: Lovtza z sensem
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-02-15 08:40, Użytkownik AZ napisał:

Jasne jak nie Harley nie motor a jeśli już to nie poważny.
Teraz będę wiedział.
Ale gdzie wyczytałeś że chodziło tylko o "nowatorską myśl
techniczną" to nie wiem. Wyjaśnisz ?
A może jak wyżej, nie nowatorskie to nie motocykle a jeśli
już to tez nie poważne ?   :-)

Slowa klucz z cytatu "na powaznie".

Na poważnie to było jak ludzie jeździli motorami codziennie
i prawie cały rok. Dzisiejsza jazda po sprawdzeniu najpierw
pogody nie jest "na powaznie", i fakt że jak już jednak
wyjedziesz to robisz to harleyem czy innym sprzętem o
wartości samochodu tej powagi nie dodaje.


Pozdrawiam

7 Data: Luty 15 2013 12:49:11
Temat: Re: Odp: Lovtza z sensem
Autor: zbigi 

RadoslawF napisał(a):

Dnia 2013-02-15 08:40, Użytkownik AZ napisał:
Jasne jak nie Harley nie motor a jeśli już to nie poważny.
Teraz będę wiedział.
Ale gdzie wyczytałeś że chodziło tylko o "nowatorską myśl
techniczną" to nie wiem. Wyjaśnisz ?
A może jak wyżej, nie nowatorskie to nie motocykle a jeśli
już to tez nie poważne ?   :-)

Slowa klucz z cytatu "na powaznie".

Na poważnie to było jak ludzie jeździli motorami codziennie
i prawie cały rok. Dzisiejsza jazda po sprawdzeniu najpierw
pogody nie jest "na powaznie", i fakt że jak już jednak
wyjedziesz to robisz to harleyem czy innym sprzętem o
wartości samochodu tej powagi nie dodaje.

Amen!
Spod palców żeś mi to wyjął... :)
--
zbigi

8 Data: Luty 16 2013 14:04:22
Temat: Re: Odp: Lovtza z sensem
Autor: maverik 


Użytkownik "zbigi"  napisał w wiadomości

Na poważnie to było jak ludzie jeździli motorami codziennie
i prawie cały rok. Dzisiejsza jazda po sprawdzeniu najpierw
pogody nie jest "na powaznie", i fakt że jak już jednak
wyjedziesz to robisz to harleyem czy innym sprzętem o
wartości samochodu tej powagi nie dodaje.

"to" się z czasem musiało stać, tylko pytanie czy jak ja się teraz przejadę harleyem w sobotę bo już tylko praca a wcześniej dzień w dzień i zimy zrobiłem pół miliona to w tym rozumowaniu jestem gorszy?

9 Data: Luty 15 2013 10:02:00
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Johnny"  napisał w wiadomości

Nie sądziłem że tak kiedyś napiszę, ale napisał coś co trzyma się jakoś kupy i w dodatku się zgadzam.
Jesteś pewny że to co napisał trzyma się kupy ?
Bo jak czytam "Gdy 20 lat temu motocykle pojawiały się na
poważnie na naszych drogach,"
to dochodzę do wniosku że nie dość że jest młody to jeszcze
nie dokształcony. Z historii motocyklizmu w polsce pała.
Tak? A ileż to Harley'ów, jeździło po polskich drogach w latach Gomułki i Bieruta? Czy masz na myśli te WSKi i SHLki za późnego Gierka? Może i były masowe, ale jakoś trudno zaliczyć je do nowatorskiej myśli
technologicznej.  Owszem, może od biedy Junak trzymał poziom, no i
przedwojenny Sokół, ale  nigdy nie dane było polskim motocyklistom
dosiadać porządnych motocykli. Te  prawdziwe, chociaż używane, pojawiły
sie w zasięgu średnio zarabiajacego  Polaka dopiero niedawno. Więc, z tą
pałą ostrożnie ;-) Pozdrawiam Johnny

Matole. 20 lat. Licz koziołku:-)

--
Grzybol

10 Data: Luty 15 2013 13:56:09
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Hinek 



Użytkownik "Johnny"  napisał w wiadomości grup


nigdy nie dane było polskim motocyklistom dosiadać porządnych motocykli. Te prawdziwe, chociaż używane, pojawiły sie w zasięgu średnio zarabiajacego Polaka dopiero niedawno. Więc, z tą pałą ostrożnie ;-)

Pozdrawiam Johnny >

Pierdoły wypisujesz  oględnie mówiąc.
Prawdziwek się znalazł....

--
Hinek

11 Data: Luty 15 2013 20:43:53
Temat: Odp: Lovtza z sensem
Autor: Johnny 

Użytkownik "Hinek" każe czytać między wierszami:

nigdy nie dane było polskim motocyklistom dosiadać porządnych motocykli. Te prawdziwe, chociaż używane, pojawiły sie w zasięgu średnio zarabiajacego Polaka dopiero niedawno. Więc, z tą pałą ostrożnie ;-)

Pozdrawiam Johnny >


Pierdoły wypisujesz  oględnie mówiąc.
Prawdziwek się znalazł....


No dobra Hinek, chętnie posypię łeb popiołem tylko daj mi się do czegoś odnieść. Na razie czuje sie przy tobie jak przy mojej starej - pierw walnie z liścia, a na pytanie - za co? mówi - już ty wiesz za co;-)

pozdrawiam Johnny

12 Data: Luty 16 2013 10:25:11
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Hinek 

Użytkownik "Johnny"  napisał w wiadomości grup



No dobra Hinek, chętnie posypię łeb popiołem tylko daj mi się do czegoś odnieść.


OK.  To od którego roku pojawiły się na świecie "prawdziwe" motocykle?
U nas jak twierdzisz 20 lat temu....
A np: DKW 125 RT to był prawdziwy motocykl czy nie?
Pozdr

--
Hinek

13 Data: Luty 16 2013 13:24:13
Temat: Odp: Lovtza z sensem
Autor: Johnny 

No dobra Hinek, chętnie posypię łeb popiołem tylko daj mi się do czegoś odnieść.


OK.  To od którego roku pojawiły się na świecie "prawdziwe" motocykle?
U nas jak twierdzisz 20 lat temu....
A np: DKW 125 RT to był prawdziwy motocykl czy nie?


Świat w którym ja dorastałem to ulice pełne komarków, wuesek, simsonów, później emzetek, rometów, motorynek... Pieściłem swojego komarka z pełnym oddaniem, bo nie miałem nic innego. Ile to wszystko było warte pokazały lata dziewięćdziesiąte, kiedy to bez sentymentu nasze cacka lądowały w stodołach, a my przesiadaliśmy sie na używane gieesy, cebulki, wirażki itp. Jasne, sentyment pozostał, ale bądźmy szczerzy - kiedy mieliśmy możliwość wyboru wybieraliśmy motocykle zachodnie, uznane marki. Co do DKW 125 RT o którym piszesz to nie wiem, nie spotkałem sie z nim... pewnie dobry, ale co z tego? Naszą rzeczywistość tworzyły siermiężne wyroby z Mielca. Więc na pytanie, kiedy w Polsce pojawiły się "prawdziwe" motocykle to odpowiedź jest prosta - w ostatnich 20 latach. Wcześniej był to świat ersatzu, masowy i owszem, wspominany dziś z nostalgią, tak ja wspominamy Gierka i jego kubańskie pomarańcze,... jedyne jakie dane nam było jeść. Ba, nawet nie odmawiam mu wartości w sensie edukacyjnym, na tych komarkach uczyliśmy sie jeździć, ale jednak nie stawiałbym za ten świat kosy na sztorc. Było, minęło, czy jest czego żałować? Według mnie nie...

Pozdrawiam Johnny

14 Data: Luty 17 2013 08:57:48
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Hinek 



Użytkownik "Johnny"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:


Co do DKW 125 RT o którym piszesz to nie wiem, nie spotkałem sie z nim... pewnie dobry, ale co z tego? Naszą rzeczywistość tworzyły siermiężne wyroby z Mielca. Więc na pytanie, kiedy w Polsce pojawiły się "prawdziwe" motocykle to odpowiedź jest prosta - w ostatnich 20 latach. Wcześniej był to świat ersatzu,


Te DKW 125 to protoplasta wszystkich SHL, WFM  i wielu innych motocykli w różnych
krajach. Powstał  bodaj w 1930r. Jeździły na takich motocyklach całe pokolenia
motocyklistów.  Poszukaj sobie jak wyglądał.
Teraz okazuje się, że to nie były "prawdziwe motocykle"    :]
Pewnie za 30 lat też ktoś będzie twierdził, że motocykle z początku XXI wieku to
były prymitywne popierdułki i erzacse wyprodukowane przez tandeciarzy w Japonii
albo w zapomnianej Europie. A przecież prawdziwe motocykle powstają w
Chinach i Indiach!!  Pewnie jeszcze doczekasz tych czasów.
Dlatego daruj sobie pisanie o "prawdziwych motocyklach"

--
Hinek

15 Data: Luty 17 2013 17:32:22
Temat: Odp: Lovtza z sensem
Autor: Johnny 

Użytkownik "Hinek" tkwi w matriksie:

Co do DKW 125 RT o którym piszesz to nie wiem, nie spotkałem sie z nim... pewnie dobry, ale co z tego? Naszą rzeczywistość tworzyły siermiężne wyroby z Mielca. Więc na pytanie, kiedy w Polsce pojawiły się "prawdziwe" motocykle to odpowiedź jest prosta - w ostatnich 20 latach. Wcześniej był to świat ersatzu,

Te DKW 125 to protoplasta wszystkich SHL, WFM  i wielu innych motocykli w różnych
krajach. Powstał  bodaj w 1930r. Jeździły na takich motocyklach całe pokolenia
motocyklistów.  Poszukaj sobie jak wyglądał.
Teraz okazuje się, że to nie były "prawdziwe motocykle"    :]
Pewnie za 30 lat też ktoś będzie twierdził, że motocykle z początku XXI wieku to
były prymitywne popierdułki i erzacse wyprodukowane przez tandeciarzy w Japonii
albo w zapomnianej Europie. A przecież prawdziwe motocykle powstają w
Chinach i Indiach!!  Pewnie jeszcze doczekasz tych czasów.
Dlatego daruj sobie pisanie o "prawdziwych motocyklach"


Miotasz się z tą DKWu jak mucha w latarce. Tworzysz jakieś fantastyczne historie, jakbym nie pamiętał tamtych czasów. Więc odpuść sobie pociskanie pierduł, bo w następnym poście się dowiem, że byliśmy dziesiątą potęgą gospodarczą świata.

Pozdrawiam Johnny

16 Data: Luty 17 2013 19:06:27
Temat: Re: Odp: Lovtza z sensem
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-02-17 17:32, Użytkownik Johnny napisał:

Te DKW 125 to protoplasta wszystkich SHL, WFM  i wielu innych motocykli w różnych
krajach. Powstał  bodaj w 1930r. Jeździły na takich motocyklach całe pokolenia
motocyklistów.  Poszukaj sobie jak wyglądał.
Teraz okazuje się, że to nie były "prawdziwe motocykle"    :]
Pewnie za 30 lat też ktoś będzie twierdził, że motocykle z początku XXI wieku to
były prymitywne popierdułki i erzacse wyprodukowane przez tandeciarzy w Japonii
albo w zapomnianej Europie. A przecież prawdziwe motocykle powstają w
Chinach i Indiach!!  Pewnie jeszcze doczekasz tych czasów.
Dlatego daruj sobie pisanie o "prawdziwych motocyklach"

Miotasz się z tą DKWu jak mucha w latarce. Tworzysz jakieś fantastyczne historie, jakbym nie pamiętał tamtych czasów. Więc odpuść sobie pociskanie pierduł, bo w następnym poście się dowiem, że byliśmy dziesiątą potęgą gospodarczą świata.

Gówno pamiętasz i gówno wiesz.
A już na pewno nie wiesz jakie miejsce zajmowaliśmy w produkcji
motocykli. No ale to było trochę dawniej niż wasze 20 lat temu.


Pozdrawiam

17 Data: Luty 18 2013 00:04:24
Temat: Odp: Odp: Lovtza z sensem
Autor: Johnny 

Użytkownik "RadoslawF" następny szansonista przebrzmiałych melodii:

Gówno pamiętasz i gówno wiesz.
A już na pewno nie wiesz jakie miejsce zajmowaliśmy w produkcji
motocykli.

Nie wiem, ale niech zgadnę - pierwsze! W najgorszym razie trzecie - zaraz po Związku Radzieckim i USA. Zresztą jak i w produkcji czołgów, ziemniaków, soku pomidorowego i innych meblościanek.  Gdyby te nasze motocykle były takie mecyje to na bank bylibyśmy już świadkami bratobójczej walki Hondy z BMW o przejęcie tych wspaniałych marek. A tu nic! Nikomu nie zależało na technologii ani nawet na samej marce. Gdzie dziś są te WSKi, SHLki, MZtki? Więc dajcie już spokój  z tą megalomanią. Żebyście jeszcze puszczali przy tym oko, to rozumiem, ale wy widzę to tak zupełnie na poważnie z tą potęgą polskiej motoryzacji...

Pozdrawiam Johnny

18 Data: Luty 18 2013 08:18:45
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Hinek 

Nic już pisać nie warto.
Johnny  jaki jest każdy widzi :]

--
Hinek

19 Data: Luty 15 2013 09:32:52
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: kakmar 

Dnia 14.02.2013 RadoslawF  napisał/a:

Dnia 2013-02-14 14:51, Użytkownik kakmar napisał:
Nie sądziłem że tak kiedyś napiszę, ale napisał coś co trzyma się
jakoś kupy i w dodatku się zgadzam.

Jesteś pewny że to co napisał trzyma się kupy ?
Bo jak czytam "Gdy 20 lat temu motocykle pojawiały się na
poważnie na naszych drogach,"
to dochodzę do wniosku że nie doć że jest młody to jeszcze
nie dokształcony. Z historii motocyklizmu w polsce pała.

Ojtam ojtam, odnosiłem się do utrwalania męczącego stereotypu, jakie
to niebezpieczne jest bycie motórzystą. A ty rozbierasz na drobne
i oglądasz pod lupą.

No i widzę że "historia motocyklizmu" ma większy potencjał na flame'a

--
kakmaratgmaildotcom

20 Data: Marzec 25 2013 02:40:58
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: kapec 

On 14 Lut, 15:39, RadoslawF  wrote:

Z historii motocyklizmu w polsce pała.

Dwojako temat mozna rozpatrywac. Jezeli chodzi o powszechne uzywanie
motocykli to rzeczywiscie, w 70 latach sporo dwusuwow demoludowej
produkcji latalo u nas ale bylo to jezdzenie stricte uzytkowe. Dla
mnie motocykl a w zasadzie motocyklizm to troche styl zycia, troche
hobby, troche lans ;) A to wypromowane zostalo powszechnie wlasnie
jakies 20 lat temu. Motocykle pod strzechy wtoczyly sie w tamtym
czasie. Kiedys pamietam ze najmlodszy motocykl w naszej ekipie to byla
10letnia xs550. Nowe, salonowe, to sie na ulicy widzialo sporadycznie,
jak sie pojechalo do duzego miasta ;) A odnosnie tej potegi polskiej
to pamietam, jak gdzies tak z 15 lat temu pojechalem sobie motocyklem
do Czech. Powszechnym wtedy wsrod polskich motocyklistow bylo
pozdrawianie sie (co do dzis jest uj wie po co kultywowane). Wtedy to,
po drodze do Pragi i w samej Pradze zastanawialem sie nad
podpierdoleniem reki z manekina na wystawie i przypieciu sobie do
ciucha, bo jakbym chcial machac, to motocykl musialbym prowadzic
jednoracz. Oczywiscie Czesi w pompie mieli odmachiwanie, bo to taki
nasz zwyczaj, krajowy. Ilosc wszelkiej masci motocykli w Czechach w
tamtym czasie byla porazajaca w porownaniu z nami, choc mi sie
wydawalo, ze po komunie juz sie odetkalismy i motocykle
spowszechnialy.

21 Data: Marzec 25 2013 12:05:26
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Jacot 

kapec  wrote:

On 14 Lut, 15:39, RadoslawF  wrote:
Z historii motocyklizmu w polsce pała.

Dwojako temat mozna rozpatrywac.

Oczywista. Z punktu widzenia ludzi, którzy wszelką wiedzą się brzydzą
albo z punktu widzenia... innych ludzi;)
Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)
--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://stokrotka.grejt.pl/

22 Data: Marzec 25 2013 12:23:17
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Hinek 

Użytkownik "Jacot"  napisał


Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)


Zanim go odkrył seks był tylko siermiężny i użytkowy :))

--
Hinek

23 Data: Marzec 25 2013 05:11:17
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: kapec 

On 25 Mar, 12:05, Jacot  wrote:

Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)

A co to seks? ;)
Uzylem stwierdzenia o trafieniu pod strzechy, czyli o spopularyzowaniu
motocyklizmu, co wcale nie znaczy, ze wczesniej nie istnialo nic. Ci,
ktorzy jezdzili w latach 80 i na poczatku 90 widza roznice chociazby
jak kiedys wyfgladaly imprezy motocyklowe a jak wygladaja teraz.
Kiedys objezdzajac okoliczne (czyt, w promieniu powiedzmy 300km) zloty
znalem polowe ludzi na zlotowiskach. Pod koniec lat 90 nie znalem
nawet 5%. Taka to wlasnie jest roznica.

24 Data: Marzec 25 2013 13:24:10
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-03-25 13:11, Użytkownik kapec napisał:

Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)

A co to seks? ;)
Uzylem stwierdzenia o trafieniu pod strzechy, czyli o spopularyzowaniu
motocyklizmu, co wcale nie znaczy, ze wczesniej nie istnialo nic. Ci,
ktorzy jezdzili w latach 80 i na poczatku 90 widza roznice chociazby
jak kiedys wyfgladaly imprezy motocyklowe a jak wygladaja teraz.
Kiedys objezdzajac okoliczne (czyt, w promieniu powiedzmy 300km) zloty
znalem polowe ludzi na zlotowiskach. Pod koniec lat 90 nie znalem
nawet 5%. Taka to wlasnie jest roznica.

To pisz od razu że dla ciebie motocyklizm to są imprezy i zloty
na których rozpoznajesz określony procent ludzi. Dodaj też że
osobnicy jeżdżący motocyklem do pracy nie są motocyklistami
mieszczącymi się w twojej definicji motocyklizmu bo korzystają
z maszyn użytkowo a powinni tylko do lansu, najlepiej na imprezach
czy zlotach. Wszak powszechnie wiadomo (nie napisze u jakiej grupy)
że "prawdziwy motocyklista" do pracy jeździ samochodem a motocykl
wyciąga na "łykend" a motocyklista ekologiczny do pracy jeździ
pewnie komunikacją publiczną, a na zloty rowerem coby było
bardziej ekologicznie. :-)


Pozdrawiam

25 Data: Marzec 25 2013 08:29:09
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: kapec 

On 25 Mar, 13:24, RadoslawF  wrote
No dobra. To inaczej. W zasadzie motocyklizm z dawnych, polskich lat a
obecny niczym sie nie rozni. Zmienil sie tylko sprzet. Kiedys jezdzilo
sie wueskami i komarami, teraz japonczykami, harlejami i beemkami.
Kiedys pod kurtke wkladalo sie gazete, zeby nie wialo, teraz kupuje
sie goretexy. Kiedys zrobienie 300km w ciagu dnia bylo wyczynem, teraz
mozna huknac tysiaka z trzema, czterema przystankami na siku, kawe i
tankowanie. Kiedys motocyklisci spotykali sie z kimplami pod gieesem,
jebli po winie albo po 2, teraz spotykaja sie na parkingu
hipermarketu. Masz racje, nie ma zadnych roznic ;)

26 Data: Marzec 25 2013 17:43:42
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-03-25 16:29, Użytkownik kapec napisał:

No dobra. To inaczej. W zasadzie motocyklizm z dawnych, polskich lat a
obecny niczym sie nie rozni. Zmienil sie tylko sprzet. Kiedys jezdzilo
sie wueskami i komarami, teraz japonczykami, harlejami i beemkami.
Kiedys pod kurtke wkladalo sie gazete, zeby nie wialo, teraz kupuje
sie goretexy. Kiedys zrobienie 300km w ciagu dnia bylo wyczynem, teraz
mozna huknac tysiaka z trzema, czterema przystankami na siku, kawe i
tankowanie. Kiedys motocyklisci spotykali sie z kimplami pod gieesem,
jebli po winie albo po 2, teraz spotykaja sie na parkingu
hipermarketu. Masz racje, nie ma zadnych roznic ;)

Nie zrozumiałeś.
Różnice są.
Ale twierdzenie że jazda drogim sprzętem raz w tygodniu to
motocyklizm a codzienny dojazd do pracy tanim jednośladem
to nie motocyklizm jest idiotyzmem.


Pozdrawiam

27 Data: Marzec 26 2013 00:34:43
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Jacot 

RadoslawF  wrote:

Ale twierdzenie że jazda drogim sprzętem raz w tygodniu to
motocyklizm a codzienny dojazd do pracy tanim jednośladem
to nie motocyklizm jest idiotyzmem.

Podobnie jak twierdzenie, ze motocyklowanie jako "troche styl zycia,
troche hobby, troche lans" narodzilo sie 20 lat temu;)

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://stokrotka.grejt.pl/

28 Data: Marzec 25 2013 21:47:59
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: duddits 

On 25/03/13 10:40 AM, kapec wrote:

Powszechnym wtedy wsrod polskich motocyklistow bylo
pozdrawianie sie (co do dzis jest uj wie po co kultywowane). Wtedy to,
po drodze do Pragi i w samej Pradze zastanawialem sie nad
podpierdoleniem reki z manekina na wystawie i przypieciu sobie do
ciucha, bo jakbym chcial machac, to motocykl musialbym prowadzic
jednoracz. Oczywiscie Czesi w pompie mieli odmachiwanie, bo to taki
nasz zwyczaj, krajowy.

Nie chcesz, nie odmachuj. Nikt Cię przecież nie zmusza :o)
Tak z ciekawości, bywałeś gdzieś motocyklem poza wymienionymi krajami? :) Bo ja i owszem i zapewniam Cię, że nie jest to krajowy, endemicznie występujący wynalazek.
Z tym jednorącz to już koncertowo się rozpędziłeś :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

29 Data: Luty 19 2013 12:45:16
Temat: Re: Lovtza z sensem
Autor: Arbiter 


Użytkownik "kakmar"  napisał w wiadomości


Lovtza z sensem

czy Lovtza to celebryta?

Lovtza z sensem



Grupy dyskusyjne