Grupy dyskusyjne   »   Dowcipy i anegdotki o fotografach.

Dowcipy i anegdotki o fotografach.



1 Data: Luty 07 2011 09:46:32
Temat: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

Janko, to dawaj te dowcipy o ktorych wspominales.
Jesli ktos zna cos ciekawego na temat, to prosze o wpisy.

Ja zwykle w towarzystwie mowie:
w mojej rodzinie wszyscy, zawsze byli porzadni - tylko ja jeden
fotograf.

To tak na poczatek.



2 Data: Luty 07 2011 18:58:20
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-07 18:46, Zygmunt Dariusz pisze:

Janko, to dawaj te dowcipy o ktorych wspominales.

Jest ich pełno, trzeba tylko pozamieniać ''blondynka'' na ''fotograf''.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/amerykańscy naukowcy odkryli, że stres jest niezdrowy/

3 Data: Luty 07 2011 10:19:13
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 12:58 pm, Janko Muzykant  wrote:

W dniu 2011-02-07 18:46, Zygmunt Dariusz pisze:

> Janko, to dawaj te dowcipy o ktorych wspominales.

Jest ich pełno, trzeba tylko pozamieniać ''blondynka'' na ''fotograf''.

No to zobaczmy.

Fotograf zwierza się:
- Nie wiem co w tamtych czasach fotografowie widzieli w mężczyznach?
- W tamtych czasach, to znaczy kiedy?
- Zanim wynaleziono pieniądze...
Jakos nie pasuje.
ale moze inny...
- Co ma wspólnego fotograf z torami kolejowymi?
- Były kładzione na obszarze całego kraju...

Tez nie pasuje.
ale moze ten...
Rozmawiają  dwaj fotografowie:
- Wiesz, kupiłem sobie skunksa.
- I co?
- Zajebiście robi minetkę.
- No tak, ale co ze smrodem?
- Dwa dni rzygał, ale później się przyzwyczaił.

No moze juz zaczyna podchodzic, tylko nie pasuje do hamerykanskich
fotografow, bo tutaj sie myja.
To moze jeszcze jeden...

Fotograf  dowiedział się, że jest w ciąży i płacze:
- Ale ja nie jestem gotowy, żeby mieć dziecko. Nie mam pracy, męża,
nawet domu.
Nagle wpadła na genialny pomysł:
- A może to nie moje?

Ej Janko cos mi tu nie pasuje z tym co napisales.
Wysil sie i zapodaj jakis z tych dowcipow, ktore opowiadzasz w
towarzystwie.
Wa taki sposob jak zaproponowales, to i muzykazta mozna podstawic za
blondynke i takia sama kiszka wyjdzie.

4 Data: Luty 07 2011 19:27:55
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-07 19:19, Zygmunt Dariusz pisze:

Wysil sie i zapodaj jakis z tych dowcipow, ktore opowiadzasz w
towarzystwie.

No to może jeden. Siedzi towarzystwo w knajpie, wpada gość, znajomy jednego, przysiada się i mówi: ''Znam świetny dowcip!''. Na to jego kumpel: ''Ale tu sami fotografowie''. Tamten na to: ''A to nie...''

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/jadam kebaby, ale jestem pacyfistą/

5 Data: Luty 07 2011 11:27:51
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 1:27 pm, Janko Muzykant  wrote:

W dniu 2011-02-07 19:19, Zygmunt Dariusz pisze:

> Wysil sie i zapodaj jakis z tych dowcipow, ktore opowiadzasz w
> towarzystwie.

No to mo e jeden. Siedzi towarzystwo w knajpie, wpada go , znajomy
jednego, przysiada si i m wi: ''Znam wietny dowcip!''. Na to jego
kumpel: ''Ale tu sami fotografowie''. Tamten na to: ''A to nie...''

Jakos pod czeski albo nawet angielski styl podchodzi.
Bardziej by pasowal tez do policjantow.
Spodziewalem sie ze jedanak masz cos konkretnego o fotografach.
Mysle, ze anegdotek powinno sie troche znalezc.

W koncowce  stanu wojennego uzyskalismy zgode na zorganizowanie
szkolenia fotograficznego w Solcy nad Wisla.
Gdy skonczyly sie zapasy przywiezionej ze soba wodki, chlopaki zaczeli
szukac nowych zapasow.
Dowiedzieli sie, ze mozna zakupic wodke tylko w restauracji w
kozienicach.
Jako ze ja nie jestem pijacy, to poprosili mnie o dowiezienie ich do
miejsca zakupu.
Po przybyciu na miejsce okazalo sie, ze nie moga nam sprzedac wodki w
butelkach.,
Zaczely sie prosby i wymyslanie sposobow jak w takiej sytuacji wrocic
z trunkiem.
Jedna z kelnerek powiedziala nam, ze moze nam sprzedac wodke tylko w
kieliszkach.
Teraz trzeba bylo rozwiazac sprawe jak to z kieliszkow zebrac do
"kupy".
Okazalo sie, ze mozemy bez problemu dostac puste butelki.
I odbylo sie to w ten sposob, ze z butelek rozlewane bylo do
kieliszkow.
Kieleiszki byzly przynowszeone do naszego stolika na najwiekszych
dostepnych tacach.
Nastepnie dostarczano nam te same butelki z ktorych rozlewano a my
przy stolikach zlewalismy do tych butelek.
W ten sposob nie naruszalismy obowiazujacego wtedy prawa.
Goscie obecni w restauracji ze zdziwieniem obserwowali co jest grane.

veri

6 Data: Luty 11 2011 13:56:39
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Kamil 

On 07/02/2011 18:27, Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-02-07 19:19, Zygmunt Dariusz pisze:
Wysil sie i zapodaj jakis z tych dowcipow, ktore opowiadzasz w
towarzystwie.

No to może jeden. Siedzi towarzystwo w knajpie, wpada gość, znajomy
jednego, przysiada się i mówi: ''Znam świetny dowcip!''. Na to jego
kumpel: ''Ale tu sami fotografowie''. Tamten na to: ''A to nie...''

Mozna tez informatyczny przerobic, o towarzystwie siedzacym w piatek w barze, piate piwo juz mija a oni ciagle o szumach, matrycach, aberracjach.. W koncu ktorys znudzony wyrwal sie "moze by tak o dupach dla odmiany porozmawiac?". Po chwili niezrecznej ciszy jeden niesmialo rzuca "aaa.. bo pentax robi do dupy aparaty".





--
Pozdrawiam
Kamil

7 Data: Luty 07 2011 10:32:00
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 12:46 pm, Zygmunt Dariusz  wrote:

Janko, to dawaj te dowcipy o ktorych wspominales.
Jesli ktos zna cos ciekawego na temat, to prosze o wpisy.

Ja zwykle w towarzystwie mowie:
w mojej rodzinie wszyscy, zawsze byli porzadni - tylko ja jeden
fotograf.

To tak na poczatek.


Jakies 30 lat temu, moj kolega a nawet dalszy kuzyn, otworzyl zaklad
fotograficzny.
Zaklad miescil sie obok kina Baltyk w Radomiu.
Pewnego razu przyszla klientka, moze nawet blondynka i poprosila o
wykonanie zdjecia legitymacyjnego.
Kolega konczyl rozmowe z innym klientem wiec powiedzaial do klientki
ze za kotara jest tabret, niech tam wejdzie i poczeka.
Po krotkiej chwili udaje sie do oczekujacej za kotara klientki i
zdziwiony widzi ja stojaca na taborecie.
Zwraca sie wiec do niej: zdjecia legitymacyjne wygodniej jest robic na
siedzaco.
Wygladalo, ze zle go zrozumiala mimo iz prawidlowo sie wyrazil.

8 Data: Luty 07 2011 20:53:13
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Pawel Gancarz 

Dnia 07-02-2011 o 18:46:32 Zygmunt Dariusz  napisał(a):

Janko, to dawaj te dowcipy o ktorych wspominales.
Jesli ktos zna cos ciekawego na temat, to prosze o wpisy.

To może taka historyjka (anegdotki nie muszą być zabawne)..
W wojsku załapałem się na fuchę fotografa, w sumie fajna rzecz,
prawie własne, zamykane pomieszczenie, luzik itp. Jedyny minus
to obowiązkowa grzecznoć - wołanie fotek dla trepów, naturalnie
za friko. Jeden mój kolega odwiedzał mnie czasem w ciemni i kiedy
byłem zajęty robotą, miał zwyczaj odlądać odbitki lądujące
w płuczce. Tamtego dnia wołałem zdjęcia z jakiegoś pogrzebu,
zacząłem od końca, tj. stypy. Impreza jak impreza, flaszki na
stole itp., słyszałem tylko jak kumpel mruczy coś "jak to trepy
piją". Srodek negatywu - robiony na cmentarzu - przeskoczyłem,
żeby nie zmieniać gradacji papieru (niedoświetlone mydło).
Następny był nieboszczyk w trumnie, ale ujęcie złapane za wysoko,
trumna wylądowała poza kadrem. Kolega ogląda je w pionie i mówi:
"No, ale ten to się nap....ł"
--
"We all go a little mad sometimes."
Norman Bates

9 Data: Luty 07 2011 12:05:19
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 2:53 pm, "Pawel Gancarz"  wrote:

Dnia 07-02-2011 o 18:46:32 Zygmunt Dariusz  napisał(a):

> Janko, to dawaj te dowcipy o ktorych wspominales.
> Jesli ktos zna cos ciekawego na temat, to prosze o wpisy.

To może taka historyjka (anegdotki nie muszą być zabawne).
W wojsku załapałem się na fuchę fotografa, w sumie fajna rzecz,
prawie własne, zamykane pomieszczenie, luzik itp. Jedyny minus
to obowiązkowa grzeczność - wołanie fotek dla trepów, naturalnie
za friko. Jeden mój kolega odwiedzał mnie czasem w ciemni i kiedy
byłem zajęty robotą, miał zwyczaj odlądać odbitki lądujące
w płuczce. Tamtego dnia wołałem zdjęcia z jakiegoś pogrzebu,
zacząłem od końca, tj. stypy. Impreza jak impreza, flaszki na
stole itp., słyszałem tylko jak kumpel mruczy coś "jak to trepy
piją". Srodek negatywu - robiony na cmentarzu - przeskoczyłem,
żeby nie zmieniać gradacji papieru (niedoświetlone mydło).
Następny był nieboszczyk w trumnie, ale ujęcie złapane za wysoko,
trumna wylądowała poza kadrem. Kolega ogląda je w pionie i mówi:
"No, ale ten to się nap....ł"

Przypomniales mi...
Stare czasy, lata 70te
Rodzice mojego kolegi poprosili mnie o wykonanie zdjec na pogrzebie.
Czesc towarzystwa przybyla na pogrzeb, mocno wstawiona.
Gdy ksiadz zakonczyl swoje "hokus pokus", rozlegl sie spiew - "sto lat
niech zyje nam"

10 Data: Luty 07 2011 11:57:51
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

Jakies 30 lat temu bralem udzial w plenerze fotograficznym
zorganizowanym w Szydlowcu.
Za siedzibe mielismy hotel nazywany "pod debem".
Na szkolenie przybyl Wojtek Tuszko ze swoim psem Morusem.
Towarzystwo bylo jak zwykle trunkowe, wesole i dowcipne.
Wsrod gosci hotelowych, wielkie zainteresowanie wzbudzil wielki czarny
pies, biegajacy po chotelu ubrany w pizame.
Pizama nalezala do SP Krzyska Rosinskiego.
Obsluga hotelowa miala do nas pretensje ze pies obrzygal schody.
Psa odnalezlismy we wskazanym miejscu - stal i obwachiwal to co bylo
na schodach.
Chlopaki zamiast zabrac psa, to staneli wkolo i zastanawiali sie jakim
sposobem pies zjadl pomidory, ogorki, kluski, i majonez.
Potem okazalo sie, ze to jednak nie pies zrobil ale jeden z
uczestnikow pleneru, ktory potem tez zostal tak zwanym fotografikiem.
Nadmienie, ze po tym plenerze moja fotografia wykonana w
kamieniolomach pod Szydlowcem, zdobyla pierwsze miejsce w jednym z
ogolnopolskich konkursow.

11 Data: Luty 07 2011 12:20:35
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

na poczatku lat siedendzeiesiatych, posiadalem wspanialy na tamte
czasy, aparat fotograficzny Konica Autoreflex A.
(Aparaty tego typu uzywane byly wtedy przez wojsko amerykanskie w
wojnie, zanim zostaly zastapione nikonami).
Podczas jakiegos fotografowania podszedl do mnie facet i pyta - co to
za aparat ta klonica?
Rozwinela sie mala dyskusja w ktorej facet mowi - a muj kuzyn, to ma
aparat ktory sie nazywa jakos tak: mineta? czy minelta...
Podpowiadam mu - minolta.
- no moze i monolta?

12 Data: Luty 07 2011 13:11:35
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

Wiem, ze bylo ale mozna zebrac w jednym watku...

http://www.youtube.com/watch?v=r3cvsImyIZA

Nastepnych chyba nie bylo
http://www.youtube.com/watch?v=mxlUaYoGm_Y

http://www.youtube.com/watch?v=WZgD5sWoW4w

Dostal po pysku za fotografowanie
http://www.youtube.com/watch?v=K5aq7P8LlhQ

http://www.youtube.com/watch?v=ddAQbZuVCTM

Jest tego troche wiecej, ale trzeba cos zostawic dla innych.

13 Data: Luty 07 2011 13:49:57
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

Do fotografa przychodzi zebra i prosi o zrobinie fotografii.
- czrno-bailae czy kolorowe?
- a w morde chcesz?

14 Data: Luty 07 2011 13:56:24
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

Rozmawiaja dwaj fotografowie:
- Dlaczego juz nie robisz  portretów tylko krajobrazy?
- Bo widzisz, kiedy robilem portrety, to traciłem albo przyjaciela,
albo klienta.

15 Data: Luty 08 2011 07:38:50
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Henry(k) 


Mój ulubiony ostatnio:

Facetowi urodziło się dziecko.
Jak tylko je zobaczył, od razu zaczął robić mu zdjęcia, masę zdjęć. Z
każdej strony, od boku, z lewej, prawej, od góry, przodu, tyłu i tak w
kółko. Po prostu pstryka mnóstwo zdjęć, niemalże każdy najmniejszy ruch
pociechy.
Podchodzi do niego zainteresowana tym pielęgniarka i pyta:
- Co, pierwsze dziecko?
- Nieee, pierwsza cyfrówka.

I ulubiony z tych starszych:

Fotograf - specjalista od aktu pije z modelką herbatę i prowadzi rozmowę.
Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. Fotograf zrywa się na równe nogi i
szepce:
- Szybko, niech się pani rozbiera! To na pewno moja żona.

Pozdrawiam,
                 Henry

16 Data: Luty 08 2011 07:59:06
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Marek Dyjor 

Henry(k) wrote:

I ulubiony z tych starszych:

Fotograf - specjalista od aktu pije z modelką herbatę i prowadzi
rozmowę. Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. Fotograf zrywa się na
równe nogi i szepce:
- Szybko, niech się pani rozbiera! To na pewno moja żona.

to jest naprawdę zabawne :)

17 Data: Luty 08 2011 13:35:24
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-08 07:59, Marek Dyjor pisze:

Fotograf - specjalista od aktu pije z modelką herbatę i prowadzi
rozmowę. Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. Fotograf zrywa się na
równe nogi i szepce:
- Szybko, niech się pani rozbiera! To na pewno moja żona.

to jest naprawdę zabawne :)

I prawdziwe! :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/uwaga! - często miewam inne zdanie/

18 Data: Luty 07 2011 23:19:57
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

Zagadka.
Dlaczego zakonnice nosza czarne majtki i dlugie czarne habity?
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
.. Zeby im sie blony nie ponaswietlaly.

19 Data: Luty 08 2011 13:10:14
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Marcin [3M] 


Uzytkownik "Zygmunt Dariusz"  napisal w wiadomosci

Zagadka.
Dlaczego zakonnice nosza czarne majtki i dlugie czarne habity?
.
Takie teksty, to na analogowa prosze.

20 Data: Luty 11 2011 23:21:18
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: uhikura 

Dlaczego zakonnice nosza czarne majtki i dlugie czarne habity?
..
.. Zeby im sie blony nie ponaswietlaly.


ha ha

kilka ładnych lat temu napisałem powyższą zagadkę na pl.rec.foto
zostałem zaatakowany przez (chyba tylko jednego) bywalca grupy,że
ze mnie straszny człowiek, i jak tak można itd itp

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

21 Data: Luty 11 2011 15:40:49
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 11, 6:21 pm, "uhikura"  wrote:

> Dlaczego zakonnice nosza czarne majtki i dlugie czarne habity?
> ..
> .. Zeby im sie blony nie ponaswietlaly.

ha ha

kilka ładnych lat temu napisałem powyższą zagadkę na pl.rec.foto
zostałem zaatakowany przez (chyba tylko jednego) bywalca grupy,że
ze mnie straszny człowiek, i jak tak można itd itp

Masz szczescie - swoich mniej atakuja ;)

22 Data: Luty 08 2011 11:30:55
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Thomas 

[dlugie]

Pewne malzenstwo, w którym mezczyzna nie mógl niestety miec dzieci, postanowilo skorzystac z uslug tzw. zastepczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbednych ustalen i formalnosci malzonek wyszedl na golfa, zostawiajac zone w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawil, ze w tym samym dniu w miasteczku zjawil sie objazdowy fotograf, specjalizujacy sie w zdjeciach dzieci. Zadzwonil do drzwi w nadziei na zarobek.

- Dzien dobry, madame, ja jestem.
- Alez wiem, oczekiwalam pana - odpowiedziala kobieta i zaprowadzila go do srodka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwil sie fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje sie w dzieciach.
- Wspaniale, wlasnie o to chodzilo mezowi i mnie - mówi kobieta i po chwili pyta sploniona z emocji - To gdzie zaczniemy?
- No cóz - odpowiada mezczyzna - mysle, ze moze pani zdac sie zupelnie na mnie. Mam duze doswiadczenie. Z reguly zaczynam w kapieli, tak ze dwa, trzy razy. Pózniej zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnoscia kilka w lózku. Nieraz doskonale efekty osiaga sie na dywanie w salonie. Naprawde mozna sie wyluzowac.
- Dywan w salonie. - mysli kobieta. - Nic dziwnego, ze mnie i Harry'emu nic nie wychodzilo.
- Droga pani, nie moge gwarantowac, ze kazde bedzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jezeli wypróbuje sie kilkanascie pozycji, jezeli strzele z szesciu, siedmiu róznych katów, wówczas jestem pewien, ze bedzie pani zadowolona z rezultatu.
Kobieta z wrazenia zaczela wachlowac sie gazeta, a facet nawija dalej:
- Musi sie pani równiez liczyc z tym, ze w tym zawodzie, podczas roboty, czlowiek caly czas jest w ruchu. Krece sie tu i tam, wchodze i wychodze nieraz kilkanascie razy w ciagu minuty, ale prosze mi wierzyc, ze rezultaty mojej pracy rzadko zawodza oczekiwania.
Kobieta usiadla przy otwartym oknie, spocona z wrazenia.
- Ha! A zeby pani widziala, jak wspaniale wyszly mi pewne blizniaki! Zwlaszcza biorac pod uwage trudnosci, jakie ich matka robila mi przy wspólpracy.
- Taka byla trudna? - spytala mdlejacym glosem kobieta.
- Straszliwie. Zeby uczciwie zrobic robote, musielismy pójsc do parku. Ale byl cyrk! Ludzie tloczyli sie dookola ze wszystkich stron, zeby zobaczyc mnie w akcji. TRZY GODZINY! Prosze sobie tylko wyobrazic. TRZY GODZINY ciezkiej fizycznej pracy! Matka caly czas sie darla i jeczala tak glosno, ze z trudem moglem sie skoncentrowac. W koncu musialem sie spieszyc, bo zaczynalo sie robic ciemno. Ale naprawde sie wkurzylem, kiedy wiewiórki zaczely mi obgryzac sprzet.
- Sprzet. - glos kobiety byl ledwo slyszalny. - Chce pan powiedziec, ze wiewiórki naprawde obgryzly panu. hmm... sprzet?
- Hehehe, a skadze, polamalyby sobie zeby, twardy jest jak hartowana stal. No cóz, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i mozemy sie zabierac do roboty.
- STATYW?!
- No a jakze, musze na czyms oprzec te armate, za ciezka jest, zeby ja stale nosic. Prosze pani! Prosze pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!!!


Thomas

23 Data: Luty 08 2011 14:01:45
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: rAzor 

Darz bór! Użytkownik... he he - Thomas raczył napisać:

[dlugie]

Pewne malzenstwo, w którym mezczyzna nie mógl niestety miec dzieci,
postanowilo skorzystac z uslug tzw. zastepczego ojca. Po dokonaniu
wszelkich niezbednych ustalen i formalnosci malzonek wyszedl na golfa,
zostawiajac zone w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek
sprawil, ze w tym samym dniu w miasteczku zjawil sie objazdowy fotograf,
specjalizujacy sie w zdjeciach dzieci. Zadzwonil do drzwi w nadziei na
zarobek.

- Dzien dobry, madame, ja jestem.
- Alez wiem, oczekiwalam pana - odpowiedziala kobieta i zaprowadzila go
do srodka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwil sie fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje
sie w dzieciach.
..................................

Wreszcie coś do śmiechu. ;-)
--
Sátoraljaújhely

24 Data: Luty 08 2011 14:07:10
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: bans 

W dniu 2011-02-08 14:01, rAzor pisze:

Wreszcie coś do śmiechu. ;-)

Stare i nieudolne przetłumaczone z angielskiego.

--
bans

25 Data: Luty 08 2011 14:15:11
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: rAzor 

Darz bór! Użytkownik... he he - bans raczył napisać:

W dniu 2011-02-08 14:01, rAzor pisze:

Wreszcie coś do śmiechu. ;-)

Stare i nieudolne przetłumaczone z angielskiego.


Być może stare, być może i nieudolnie przetłumaczone, ale o niebo lepsze od nieudolnej polszczyzny i nieśmiesznych, płytkich anegdot.
--
Sátoraljaújhely

26 Data: Luty 08 2011 09:53:47
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

> W dniu 2011-02-08 14:01, rAzor pisze:

>> Wreszcie coś do śmiechu. ;-)

> Stare i nieudolne przetłumaczone z angielskiego.

Być może stare, być może i nieudolnie przetłumaczone, ale o niebo lepsze
od nieudolnej polszczyzny i nieśmiesznych, płytkich anegdot.

Gdybym to ja zaczal od podobnego tekstu, to bys tu szczekal "w druga
strone".
Ciesze sie, ze to zauwazyles, iz co Polskie to nieudolne, niesmieszne
i plytkie.
Po prostu, polskich lepszych nie ma.
W dodatku, do tej pory nikt nie napisal w tym watku, lepszej polskiej
anegdotki czy dowcipu o fotografach.
"Bida i nedza panie".

Polakom tylko szczekanie jak twoje wychodzi dobrze.
Mimo, ze lepszego polskiego nie ma, to nalezy to po polsku zjebac,
osrac, osmieszyc itd. - tacy jak ty polacy potrafia to robic
najlepiej.
Ujebywanie wszystkiego co mogloby byc polskie i dobre, to taka polska
specjalnosc.
Tacy jak ty, robia to najszybciej jak tylko sie da, zeby na wstepie
osrac i osmieszyc i przystopowac innych ktorzy juz sie zamkna, zeby
nie narazac sie na obszczekiwanie przez kundle.

Tak trzymaj, niech wszystko co polskie nie ma szans na to zeby bylo
dobre.
Oczywiscie wiadomo, ze ty bys lepiej potrafil napisac na temat watku,
ale co bedziesz sie wysilal.

Jest tu jedna prawidlowosc - kiedykolwiek skrytykowalem cos polskiego,
to mnie obszczekiwaly takie jak ty kundle, bo czuli sie obrazeni.
Natomiast, gdy usiluje w jakims temacie wygrzebac jakies polskie
ciekawostki, to tacy jak ty, sami je gnoja.
W sumie zawsze okazuje sie, ze co polskie to gowno warte.
Kiedys w watku o osiegnieciach polski w dziedzinie fotografi, tez
wyszlo,ze wielkie gowno z tego wyszlo.
Wychodzi, ze polacy, to nieudolne mendy i tylko w dziedzinie
obsrywania wszystkiego co dobre sa wyszkoleni i wyrobieni.
Nie lepiej bylo napisac ci cos, co byloby lepsze od dotychczas tu
opisanego?
Chetnie bym poznal cos ciekawego w temacie watku, bo wiadomo, ze sporo
ludzi ma czasem cos ciekawego do zaprezentowania.
Ale jak widac polska bida z nedza jest nawet i na tym polu widoczna.

veri

27 Data: Luty 11 2011 23:44:06
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik "Zygmunt Dariusz"  napisał w wiadomości

Chetnie bym poznal cos ciekawego w temacie watku, bo wiadomo, ze sporo
ludzi ma czasem cos ciekawego do zaprezentowania.
Ale jak widac polska bida z nedza jest nawet i na tym polu widoczna.

Zacznij od pisania "Polska" i "Polacy" z wielkiej litery.

--
Yogi(n)
http://nczas.home.pl/wp-content/uploads/2010/10/wasiukiewicz412010.jpg
http://gazetawyborcza.republika.pl/PlakatMichnik_72.jpg

28 Data: Luty 11 2011 15:05:53
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 11, 5:44 pm, "Yogi\(n\)"  wrote:

Użytkownik "Zygmunt Dariusz"  napisał w

> Chetnie bym poznal cos ciekawego w temacie watku, bo wiadomo, ze sporo
> ludzi ma czasem cos ciekawego do zaprezentowania.
> Ale jak widac polska bida z nedza jest nawet i na tym polu widoczna.

Zacznij od pisania "Polska" i "Polacy" z wielkiej litery.

Czy bida z nedza ma cos do powiedzenia w temacie?
Czy tylko sie dowartosciowuje wlasnie tak jak o tym pisalem?

veri

29 Data: Luty 11 2011 23:32:44
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: uhikura 

Polakom tylko szczekanie jak twoje wychodzi dobrze.
Mimo, ze lepszego polskiego nie ma, to nalezy to po polsku zjebac,
osrac, osmieszyc itd. - tacy jak ty polacy potrafia to robic
najlepiej.
Ujebywanie wszystkiego co mogloby byc polskie i dobre, to taka polska
specjalnosc.


Jest taki dowcip: Oprowadza diabeł nowego mieszkańca piekła i pokazuje mu
kotły i mówi:
" w każdym kotle trzymamy jeden naród - tak dla porządku..."
- przy pierwszym kotle stoi mnóstwo diabłów, każdy uzbrojony po zęby w
trójzęby, dzidy, pałki ...
- przy drugim to samo
- przy trezcim , czwartym itd to samo..
Pyta nowy mieszkaniec:" Dlaczego potrzeba tylu diabłów do pilnowania?"
Diabeł na to:" bo skurczybyki, choć te kotły są wielkie jak cholera, wyłażą
z nich co chwila i trzeba ich strącać do środka by się podgotowali..."

i tak sobi eidą i idą i nagle jeden kocioł a przy nim ani jednego diabła
Pyta "nowy" - "czy ten kocioł jest pusty?"
Diabeł: "NIe, tu trzymamy Polaków, nie trzeba pilnować, jak tylko któryś
za wysoko wejdzie, to go rodacy ściągają na dół"

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

30 Data: Luty 11 2011 15:46:44
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 11, 6:32 pm, "uhikura"  wrote:

> Polakom tylko szczekanie jak twoje wychodzi dobrze.
> Mimo, ze lepszego polskiego nie ma, to nalezy to po polsku zjebac,
> osrac, osmieszyc itd. - tacy jak ty polacy potrafia to robic
> najlepiej.
> Ujebywanie wszystkiego co mogloby byc polskie i dobre, to taka polska
> specjalnosc.

Jest taki dowcip: Oprowadza diabeł nowego mieszkańca piekła i pokazuje mu
kotły i mówi:
" w każdym kotle trzymamy jeden naród - tak dla porządku..."
- przy pierwszym kotle stoi mnóstwo diabłów, każdy uzbrojony po zęby w
trójzęby, dzidy, pałki ...
- przy drugim to samo
- przy trezcim , czwartym itd to samo..
Pyta nowy mieszkaniec:" Dlaczego potrzeba tylu diabłów do pilnowania?"
Diabeł na to:" bo skurczybyki, choć te kotły są wielkie jak cholera, wyłażą
z nich co chwila i trzeba ich strącać do środka by się podgotowali..."

i tak sobi eidą i idą i nagle jeden kocioł a przy nim ani jednego diabła
Pyta "nowy" - "czy ten kocioł jest pusty?"
Diabeł: "NIe, tu trzymamy Polaków, nie trzeba pilnować, jak tylko któryś
za wysoko wejdzie, to go rodacy ściągają na dół"

Znalem - dowcip mi sie podoba i duzo prawdy w nim jest.

Czuje sie jednak sprowokowany ;)

Wyszły dwa owsiki na spacer,  ojciec i syn.
Idą, idą, w końcu syn pyta:
- Tato, a co to jest to zielone po czym idziemy?
- Trawa, synu.
- Acha, a to niebieskie tam dalej?
- Rzeka, synu.
- Acha, a to żółte co tak ladnie świeci i grzeje?
- Słońce, synu.
- Acha. Tato, ładnie tutaj, dlaczego my musimy w dupie mieszkać?
- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.

31 Data: Luty 13 2011 12:28:52
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: TheGuru 

- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.

a tak z ciekawości. to gdzie teraz mieszkasz.. gdzie jest ten raj...

32 Data: Luty 13 2011 13:31:15
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-13 12:28, TheGuru pisze:

- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.

a tak z ciekawoÂści. to gdzie teraz mieszkasz.. gdzie jest ten raj...


Pytanie było nie do mnie, ale się w trące - raj jest zazwyczaj tam, gdzie nas nie ma. Gdy już tam pojedziemy, zaczynamy dostrzegać wady, których z daleka nie widzieliśmy. Nie darmo istnieje powiedzenie (bynajmniej nie w Polsce wymyślone) 'najbardziej zielona trawa jest zawsze w ogródku sąsiada'...


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

33 Data: Luty 13 2011 18:01:55
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: TheGuru 




- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.

a tak z ciekawo?ci. to gdzie teraz mieszkasz.. gdzie jest ten raj...


Pytanie było nie do mnie, ale się w trące - raj jest zazwyczaj tam, gdzie
nas nie ma. Gdy już tam pojedziemy, zaczynamy dostrzegać wady, których z
daleka nie widzieliśmy. Nie darmo istnieje powiedzenie (bynajmniej nie w
Polsce wymyślone) 'najbardziej zielona trawa jest zawsze w ogródku
sąsiada'...

jest jeszcze powiedzenie "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma".... ale Zygmunt
twierdzi, że 'jest źle tam gdzie go nie ma'

34 Data: Luty 13 2011 20:06:59
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Marek Dyjor 

TheGuru wrote:

- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.

a tak z ciekawo?ci. to gdzie teraz mieszkasz.. gdzie jest ten raj...


Pytanie było nie do mnie, ale się w trące - raj jest zazwyczaj tam,
gdzie nas nie ma. Gdy już tam pojedziemy, zaczynamy dostrzegać wady,
których z daleka nie widzieliśmy. Nie darmo istnieje powiedzenie
(bynajmniej nie w Polsce wymyślone) 'najbardziej zielona trawa jest
zawsze w ogródku sąsiada'...

jest jeszcze powiedzenie "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma".... ale
Zygmunt twierdzi, że 'jest źle tam gdzie go nie ma'

Bo oni tam lepiej wiedzą co u nas jest :)

35 Data: Luty 13 2011 21:16:59
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: TheGuru 

- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.

a tak z ciekawo?ci. to gdzie teraz mieszkasz.. gdzie jest ten raj...


Pytanie było nie do mnie, ale się w trące - raj jest zazwyczaj tam,
gdzie nas nie ma. Gdy już tam pojedziemy, zaczynamy dostrzegać wady,
których z daleka nie widzieliśmy. Nie darmo istnieje powiedzenie
(bynajmniej nie w Polsce wymyślone) 'najbardziej zielona trawa jest
zawsze w ogródku sąsiada'...

jest jeszcze powiedzenie "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma".... ale
Zygmunt twierdzi, że 'jest źle tam gdzie go nie ma'

Bo oni tam lepiej wiedzą co u nas jest :)

powinieneś był napisać "Oni" ;-)

tak apps to na nie mam takiego doświadczenia, że Polacy ciągną siebie w dół
(mam wiele, że ciągną w górę) i mam kilka przykładów na to że Polonia
(szczególnie ta w USA) sama siebie przekonuje, że w Polsce jest źle no bo
przecież nie wrócą do takiego G (a tak naprawdę to wstyd im wracać z
niczym)...

36 Data: Luty 08 2011 14:36:57
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: Thomas 


Użytkownik "bans"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-02-08 14:01, rAzor pisze:

Wreszcie coś do śmiechu. ;-)

Stare i nieudolne przetłumaczone z angielskiego.

-- bans

Ojej. Nie ja tlumaczylem, Co wiecej, nawet tego w oryginale na oczy nie widzialem.

I tak smieszne IMHO :)

T.

37 Data: Luty 08 2011 14:48:19
Temat: Re: Dowcipy i anegdotki o fotografach.
Autor: bans 

W dniu 2011-02-08 14:36, Thomas pisze:

I tak smieszne IMHO :)

Ano śmieszne :)

Wersja oryginalna:
After Mrs. Jacobs found out her husband was sterile, the couple decided to hire a proxy father to start their family. On the day the proxy father was to arrive, Mr. Jacobs kissed his wife and said 'I'm off to work, Lydia. The guy should be here soon.'

Wouldn't you know it, a door-to-door baby photographer came by half an hour later, hoping to make a sale. Mrs. Jacobs answered the door. 'Good morning, ma'am. You don't know me, but I've come to...' 'Oh yes, I know why you're here. Harry told me you'd be coming soon.' 'He did? But I...' 'Come right in! No use wasting time .' 'Very well, then.'

The photographer took out his briefcase and sat down. 'As you may already know, I've made a specialty of babies.' 'Good, I'm glad,' said Mrs. Jacobs. 'That's just what Harry and I were looking for.'

'I usually like to try two in the bathtub, one on the couch and perhaps a couple on the bed,' said the photographer. 'The living room floor is fun too...you can really spread out.' 'Bathtub? Living room floor? No wonder it never worked for Harry and me.' 'Well, ma'am, none of us can guarantee a perfect one every time, but if we try several different positions and I shoot from six or seven different angles, I think you'll be quite pleased with the results.'

'I certainly hope we can get this over with quickly,' Mrs. Jacobs gasped nervously. 'Ma'am, in my line of work a man must take his time. I'd like to be in and out in five minutes, but you'd be disappointed with that, I'm sure.' 'Don't I know!' said Mrs. Jacobs.

The photographer pulled out a portfolio of his pictures. 'This one was done on top of a bus in downtown London,' he said, showing Mrs. Jacobs the picture. 'Oh my God!' exclaimed Mrs. Jacobs, tugging on her handkerchief.

'And these twins turned out exceptionally well when you consider the fact that their mother was so difficult to work with.' He showed Mrs. Jacobs another picture. 'She was difficult?' questioned Mrs. Jacobs. 'Extremely,' said the photographer. 'I finally had to take her to Hyde Park to get the job done right. People were crowding around, four and five deep, just to get a good look.' 'Four and five deep!' Mrs. Jacobs was amazed. 'Yes,' said the photographer. 'And for more than three hours, too. The mother was constantly squealing and yelling. I could hardly concentrate. Then, it started getting dark and I had to rush my shots. Finally, when the squirrels started nibbling on my equipment. I just packed it all in.'

Mrs. Jacobs leaned forward. 'You mean the squirrels actually chewed on your, um...equipment?' 'Yes, ma'am. Thank God, no real damage was done.

Well, we'll get to work as soon as I set up my tripod.'

'Tripod? ' Mrs. Jacobs looked extremely worried now.

'Of course. I need to use a tripod to rest my Canon on. It's much to big for me to hold while I'm getting ready for action. Ma'am...ma'am...good God, she's fainted!'"


--
bans

Dowcipy i anegdotki o fotografach.



Grupy dyskusyjne