Grupy dyskusyjne   »   Dyskusje o niczym

Dyskusje o niczym



1 Data: Luty 06 2011 08:26:15
Temat: Dyskusje o niczym
Autor: Przemyslaw Fik 

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

Każdy tu ma złote rady.
Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
rozprawianiu o niczym.
jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Program niedługo na: http://www.vimeo.com/fikfilm

Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.



2 Data: Luty 06 2011 09:16:08
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 11:26 am, Przemyslaw Fik  wrote:

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

Każdy tu ma złote rady.
Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
rozprawianiu o niczym.
jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm

Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.

W tej dyskusji doskonale widac, jak to bardzo polaczki chca upierdolic
takiego, ktory cos konkretnego zrobil i wlozyl w to duzo pracy.
Za kazdym razem przychodzi na mysl wypowiedz naszego znakomitego
Polaka:
"Polacy to wspanialy narod, tylko ludzie kurwy".

3 Data: Luty 06 2011 18:30:47
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
niewielka?


Każdy tu ma złote rady.
Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
rozprawianiu o niczym.
jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?


Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Świetnie.


Program niedługo na: http://www.vimeo.com/fikfilm
 
Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

Chcesz wymusić odzew pozytywny?
W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?

Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.

A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

marek



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Luty 06 2011 09:56:13
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 12:30 pm, "marek augustynski"
wrote:

> Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
niewielka?

> Każdy tu ma złote rady.
> Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> rozprawianiu o niczym.
> jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?

> Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Świetnie.

> Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm
> Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

Chcesz wymusić odzew pozytywny?
W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?

> Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.

A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,
ktorego autorom nie odmawiasz.
Ale wiadomo, ze najlepiej sie tworzy po totalnym zgnojeniu na samym
poczatku.
"A co sie chuj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal".

5 Data: Luty 06 2011 19:49:33
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Chcesz wymusić odzew pozytywny?
> W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
> dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na
jego
> temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?
>
> > Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> > teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.
>
> A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie
traktując
> ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,
ktorego autorom nie odmawiasz.
Ale wiadomo, ze najlepiej sie tworzy po totalnym zgnojeniu na samym
poczatku.
"A co sie chj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal".

Nie pomyślałem o gnojeniu. Może to błąd, moja wina. Powinienem się jednak
wytłumaczyć bo jestem zbudowany z trochę innej gliny. Dla mnie krytyka mojej
osoby jest podstawą twórczej egzystencji. Jeśli tylko ktoś uzna, że moja praca
jest wartościowa, od razu wyprowadzę go z błędu. Nie jestem w stanie
funkcjonować twórczo bez krytyki. Może wynika to z faktu pochodzenia z
beznadziejnego dla twórczości miejsca, a może z charakteru. Wiem, że jeśli na
mojej twarzy pojawi się choćby promień samozadowolenia utonę.
Uważam omawiany film za bardzo słaby. Gdybym uważał go za wartościowy
powiedziałbym to. Nie moją rolą jest jednak, ani nikogo innego, aby czuć
odpowiedzialność za autora i identyfikować się z nim. Osoby, które chwalą to
dzieło są tak samo szkodliwe dla dalszego rozwoju twórcy jak jego krytycy.
Tylko on ma możliwości do samorefleksji. Gdzie jest pytam się, ten biedny
pokiereszowany?

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Luty 07 2011 10:23:35
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2011-02-06 19:49, marek augustynski pisze:

Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,
ktorego autorom nie odmawiasz.
Ale wiadomo, ze najlepiej sie tworzy po totalnym zgnojeniu na samym
poczatku.
"A co sie chj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal".

Nie pomyślałem o gnojeniu. Może to błąd, moja wina. Powinienem się jednak
wytłumaczyć bo jestem zbudowany z trochę innej gliny. Dla mnie krytyka mojej
osoby jest podstawą twórczej egzystencji. Jeśli tylko ktoś uzna, że moja praca
jest wartościowa, od razu wyprowadzę go z błędu. Nie jestem w stanie
funkcjonować twórczo bez krytyki.

Dzisiaj wszyscy się naczytali o pozytywnym wzmocnieniu ("plusik na zachętę") i myślą,
że jeśli to działa na przedszkolaka, to na pewno tak samo jest z artystą.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

7 Data: Luty 06 2011 20:08:57
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze:

Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,

Nie, trzeba dbać równocześnie o rzemiosło i coś nadto.

ktorego autorom nie odmawiasz.

Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/podobno każdy ma jakieś sympatie polityczne - ja nie mam/

8 Data: Luty 06 2011 20:18:59
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze:
Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,

Nie, trzeba dbać równocześnie o rzemiosło i coś nadto.

Nie przesadzaj, każdy interesuje się czymś innym i w tym kierunki się szkoli.

ktorego autorom nie odmawiasz.

Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :)

Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi.

Pozdrawiam,
- Bastek -

9 Data: Luty 06 2011 11:41:13
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 2:18 pm, "Sebastian Nibisz"  wrote:

Janko Muzykant wrote:
> W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze:
>> Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,

> Nie, trzeba dbać równocześnie o rzemiosło i coś nadto.

Nie przesadzaj, każdy interesuje się czymś innym i w tym kierunki się
szkoli.

>> ktorego autorom nie odmawiasz.

> Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :)

Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi.

Oj strasznie sie myslisz, twierdzac ze latwo sie robi dobrego peca.
Jeszcze w zyciu nie spotkalem czlowieka, ktory mowiac o prostocie
budowy cepa, wiedzialby z czego nalezy go zbudowac.
Nawet nazw poszczegolnych czesci nie znaja.
Wiadomo jednak, ze w odpowiedzi, wykazaliby  sie tacy, ktozy po
sprawdzeniu w siedzi, mogliby twierdzic, iz ich to nie dotyczy, bo to
przeciez tak samo proste jak budowa.
Zawsze jednak maja szanse napisac, ze juz o tym wiedzieli.

10 Data: Luty 06 2011 20:53:52
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

Zygmunt Dariusz wrote:

Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi.

Oj strasznie sie myslisz, twierdzac ze latwo sie robi dobrego peca.

Ja pisałem jedynie o robieniu zdjęć. Dajesz małpce małpkę, pokazujesz spust i będzie potrafiła zrobić zdjęcie.

Pozdrawiam,
- Bastek -

11 Data: Luty 06 2011 12:16:23
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 2:53 pm, "Sebastian Nibisz"  wrote:

Zygmunt Dariusz wrote:
>> Podobnie atwo robi sie zdj cia, nawet ma pa to potrafi.

> Oj strasznie sie myslisz, twierdzac ze latwo sie robi dobrego peca.

Ja pisa em jedynie o robieniu zdj . Dajesz ma pce ma pk , pokazujesz spust
i b dzie potrafi a zrobi zdj cie.
Dlatego  pod zdaniem:
 "Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa
cepa :)"
napisales:
Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi.

Trudno mi bylo zrozumiec to inaczej - no ale, "panie ja jestem nie
tutejszy".

12 Data: Luty 06 2011 20:56:29
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 20:18, Sebastian Nibisz pisze:

Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,

Nie, trzeba dbać równocześnie o rzemiosło i coś nadto.

Nie przesadzaj, każdy interesuje się czymś innym i w tym kierunki się
szkoli.

Nadto w znaczeniu ujarzmienia owego rzemiosła.
Szewc to nie ten, co sprawnie kroi skóry i klei je. But musi mieć coś jeszcze.

Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :)

Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi.

Tak, dokładnie tak jest. Dlatego zwykłe pstryk nie jest dla mnie sztuką, jest co najwyżej estetycznym zdarzeniem.
Właściwie to ostatnio myślę tak o wszystkich zdjęciach jakie powstały.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/siedzę tu sobie garbaty i chudy, choć z brzuchem i odgrzaną pizzę zażeram/

13 Data: Luty 06 2011 21:03:01
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

Janko Muzykant wrote:

Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,

Nie, trzeba dbać równocześnie o rzemiosło i coś nadto.

Nie przesadzaj, każdy interesuje się czymś innym i w tym kierunki się
szkoli.

Nadto w znaczeniu ujarzmienia owego rzemiosła.
Szewc to nie ten, co sprawnie kroi skóry i klei je. But musi mieć coś jeszcze.

Gość od efektów specjalnych nie musi zajmować się tym innym "czymś".

Pozdrawiam,
- Bastek -

14 Data: Luty 06 2011 21:11:18
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 21:03, Sebastian Nibisz pisze:

Gość od efektów specjalnych nie musi zajmować się tym innym "czymś".

Słusznie, od tego jest twórca przedsięwzięcia. Tylko tu chyba był to zarazem gość od efektów.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/zegar, który stoi, przynajmniej jest dokładny dwa razy dziennie/

15 Data: Luty 06 2011 11:29:18
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 2:08 pm, Janko Muzykant  wrote:

W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze:

> Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo,

Nie, trzeba dba r wnocze nie o rzemios o i co nadto.

Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze mozna stworzyc cos nadto, nie
pozjajac wpierw dobrzego rzemiosla?

> ktorego autorom nie odmawiasz.

Ale zrobienie czego takiego naprawd jest proste jak budowa cepa :)
Nie wystarczy znac prostej budowy cepa, zeby go dobrze wykonac.
Ogromna wiekszosc ludzi uzywajacych tego powiedzenia, nie ma zielonego
pojecia o technologi  prawdziwego tradycyjnego cepa.
Wystarczy takiego zapytac, czy wie z czego wykonywane byly, gazwa
(gonzwa), bijak i dzierzak.
Jesli tego sie nie zna, to dobrego cepa sie nie zbuduje.

16 Data: Luty 06 2011 20:59:29
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 20:29, Zygmunt Dariusz pisze:

Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze mozna stworzyc cos nadto, nie
pozjajac wpierw dobrzego rzemiosla?

Oczywiście, że można. Można pstrykać zielonym programem cuda stosując jedyną zasadę złotego podziału.
Dobry przykład muzyczny to Bitelsi - rzemiosło marne, cuda tworzyli (acz nie mój gust).

Ale zrobienie czego takiego naprawd jest proste jak budowa cepa :)
Nie wystarczy znac prostej budowy cepa, zeby go dobrze wykonac.
Ogromna wiekszosc ludzi uzywajacych tego powiedzenia, nie ma zielonego
pojecia o technologi  prawdziwego tradycyjnego cepa.
Wystarczy takiego zapytac, czy wie z czego wykonywane byly, gazwa
(gonzwa), bijak i dzierzak.
Jesli tego sie nie zna, to dobrego cepa sie nie zbuduje.

No to proste jak podcieranie pupy - może tak być? :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/elita taguje, pospólstwo teguje/

17 Data: Luty 06 2011 12:23:43
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 2:59 pm, Janko Muzykant  wrote:

W dniu 2011-02-06 20:29, Zygmunt Dariusz pisze:

> Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze mozna stworzyc cos nadto, nie
> pozjajac wpierw dobrzego rzemiosla?

Oczywiście, że można. Można pstrykać zielonym programem cuda stosując
jedyną zasadę złotego podziału.
Dobry przykład muzyczny to Bitelsi - rzemiosło marne, cuda tworzyli (acz
nie mój gust).

>> Ale zrobienie czego takiego naprawd jest proste jak budowa cepa :)
> Nie wystarczy znac prostej budowy cepa, zeby go dobrze wykonac.
> Ogromna wiekszosc ludzi uzywajacych tego powiedzenia, nie ma zielonego
> pojecia o technologi  prawdziwego tradycyjnego cepa.
> Wystarczy takiego zapytac, czy wie z czego wykonywane byly, gazwa
> (gonzwa), bijak i dzierzak.
> Jesli tego sie nie zna, to dobrego cepa sie nie zbuduje.

No to proste jak podcieranie pupy - może tak być? :)

:) Moze, ale...
Gdy ktoś ma w życiu pecha i zmartwień kupę, może złamać rękę
podcierajac dupe.

Pewna blondynka poszla do ginekologa z problemem trudnego sikania.
Lekarz zbadal co trzeba i mowi - powinna sie pani podcierac od przodu
do tylu a nie na odwrot.
Wiec widzisz jak to jest, z tymi prostymi sprawami.

18 Data: Luty 07 2011 07:48:33
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: bans 

W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze:

"A co sie chuj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal".


Po tobie za to widać, że polaczki są wulgarni.

I jak już ktoś tu wspomniał - życie to nie szkoła podstawowa, gdzie cię pani głaskała po główce i mówiła "przynajmniej się starałeś".




--
bans

19 Data: Luty 06 2011 22:59:01
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 1:48 am, bans  wrote:

W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze:

> "A co sie chuj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal".

Po tobie za to wida , e polaczki s wulgarni.

I jak ju kto tu wspomnia - ycie to nie szko a podstawowa, gdzie ci
pani g aska a po g wce i m wi a "przynajmniej si stara e ".

Po tobie zas widac, ze nawet wiedzy ze szkoly podstawowej nie
posiadasz i nie wiesz co to jest cudzyslow i do czego sluzy.
To co w nim zawarlem, to przeciez wasze polskie slownictwo, dokladnie
przytoczone.

http://www.youtube.com/watch?v=0-7hJ5LyOmE

http://www.youtube.com/watch?v=uw2pzaA9Zo8

http://www.youtube.com/watch?v=1-_1wsfvZug

http://www.youtube.com/watch?v=XSXqHuFCPaQ&playnext=1&list=PL6D87652E669F2173

Starczy, czy chcesz wiecej?

veri

20 Data: Luty 06 2011 10:29:27
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Stan.Matyska 

On 6 Lut, 18:30, "marek augustynski"  wrote:


A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

marek
Marek, jestes dobry, wdobrym slowa tego znaczeniu.
StaM

21 Data: Luty 06 2011 21:41:05
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: adal 

W dniu 2011-02-06 18:30, marek augustynski pisze:


A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
niewielka?

A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?

Chcesz wymusić odzew pozytywny?
W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?

A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

marek



.....

Tu zagląda niesamowita iloć fantastycznie kreatywnych twórców.
Oczywiście nikt o nich nie wspomina. Oczywiście przez zawić.
Ci inni realizują marne projekty, zajmują się efekciarstwem.
Oni by mogli więcej, mogli lepiej ale chwilowo im się nie chce.
Oczywiście gdyby ktoś ich wyzwał na pojedynek no to by mogli. Ale muszą dokupić obiektyw. Albo body. Albo filtry albo potrzebują trochę czasu aby nauczyć się fotoszopa.
Ale jak kupią ten obiektyw za 5000€ i to body z gripem to jak znajdą temat to dopiero będzie. Odzew pozytywny, klękajcie narody.
Będzie sensownie i rewelacyjnie no chyba, że świat się zmówi i zrobi coś lepiej na niskobudżetowym body z obiektywem ze słoika.
Ale nie od dziś wiadomo, że w filmie to głównie żydzi i masoni.

Zdrowia im życzę

22 Data: Luty 06 2011 23:16:42
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

Tu zagląda niesamowita ilość fantastycznie kreatywnych twórców.
Oczywiście nikt o nich nie wspomina. Oczywiście przez zawiść.
Ci inni realizują marne projekty, zajmują się efekciarstwem.
Oni by mogli więcej, mogli lepiej ale chwilowo im się nie chce.
Oczywiście gdyby ktoś ich wyzwał na pojedynek no to by mogli. Ale muszą
dokupić obiektyw. Albo body. Albo filtry albo potrzebują trochę czasu
aby nauczyć się fotoszopa.
Ale jak kupią ten obiektyw za 5000? i to body z gripem to jak znajdą
temat to dopiero będzie. Odzew pozytywny, klękajcie narody.
Będzie sensownie i rewelacyjnie no chyba, że świat się zmówi i zrobi coś
lepiej na niskobudżetowym body z obiektywem ze słoika.
Ale nie od dziś wiadomo, że w filmie to głównie żydzi i masoni.

Zdrowia im życzę

Czy widzisz w jakiej roli występujesz pisząc w ten sposób? Na wyjściu stawiasz
się na pozycji straconej. Czynisz się pokrzywdzonym tylko dlatego, że inni
ludzie uważają, że posiadają określoną wiedzę, posługują się słowami typu
twórca, dzieło.. nie mmm bzzzz, yyyy tylko dzieło, twórczość.. Wylewasz
krokodyle łzy za siebie i za kogoś, udajesz. A może po prostu napisz: nie mam
odwagi powiedzieć w taki czy inny sposób... jestem zirytowany określoną
postawą lub swoją własną niemocą. Umiesz mówić Tak, umiesz mówić Nie? Umiesz
mówić po ludzku, polskim językiem?

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

23 Data: Luty 06 2011 14:45:54
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 5:16 pm, "marek augustynski"
wrote:

> Tu zagląda niesamowita ilość fantastycznie kreatywnych twórców.
> Oczywiście nikt o nich nie wspomina. Oczywiście przez zawiść.
> Ci inni realizują marne projekty, zajmują się efekciarstwem.
> Oni by mogli więcej, mogli lepiej ale chwilowo im się nie chce.
> Oczywiście gdyby ktoś ich wyzwał na pojedynek no to by mogli. Ale muszą
> dokupić obiektyw. Albo body. Albo filtry albo potrzebują trochę czasu
> aby nauczyć się fotoszopa.
> Ale jak kupią ten obiektyw za 5000? i to body z gripem to jak znajdą
> temat to dopiero będzie. Odzew pozytywny, klękajcie narody.
> Będzie sensownie i rewelacyjnie no chyba, że świat się zmówi i zrobi coś
> lepiej na niskobudżetowym body z obiektywem ze słoika.
> Ale nie od dziś wiadomo, że w filmie to głównie żydzi i masoni.

> Zdrowia im życzę

Czy widzisz w jakiej roli występujesz pisząc w ten sposób? Na wyjściu stawiasz
się na pozycji straconej. Czynisz się pokrzywdzonym tylko dlatego, że inni
ludzie uważają, że posiadają określoną wiedzę, posługują się słowami typu
twórca, dzieło.. nie mmm bzzzz, yyyy tylko dzieło, twórczość... Wylewasz
krokodyle łzy za siebie i za kogoś, udajesz. A może po prostu napisz: nie mam
odwagi powiedzieć w taki czy inny sposób... jestem zirytowany określoną
postawą lub swoją własną niemocą. Umiesz mówić Tak, umiesz mówić Nie? Umiesz
mówić po ludzku, polskim językiem?

Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.

24 Data: Luty 07 2011 00:28:01
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.

Maże mało czytasz?
Przynajmniej mówisz wprost.

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

25 Data: Luty 06 2011 16:04:54
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 6:28 pm, "marek augustynski"
wrote:

> Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.

Maże mało czytasz?

Raczej czytam duzo, tylko nie zawsze mam czas na dyskusje.

Przynajmniej mówisz wprost.

To jest jedna z moich glownych wad.

Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot
zauwazylem w Twoim wykonaniu.

26 Data: Luty 07 2011 02:57:10
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Przynajmniej mówisz wprost.

To jest jedna z moich glownych wad.

To jest zaleta, choć rozumiem, że ciężko z nią żyć:)

 
Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot
zauwazylem w Twoim wykonaniu.

Teraz powinienem zapytać dlaczego uważasz, że to belkot, ale jestem
niecierpliwy i nie chce mi się czekać na odpowiedź:)
To nie jest belkot ponieważ odniosłem się wprost do konkretnej wypowiedzi i
jej stylu. Zakładam, że w jakiś sposób identyfikujesz się z adalem, czego
ślady znajduję w Twoich stwierdzeniach typu ..prawdziwa sztuka panie..
Odebrałeś osobiście moje słowa do niego. Zaszedł wk.rw:) Reakcją było
stwierdzenie o belkocie.

Postawa pod tytułem ..prawdziwa sztuka panie.. lub ..niesamowita ilość
fantastycznie kreatywnych twórców.. po pierwsze jest jałowa. Nie ma sensu się
nad nią zastanawiać inaczej niż poprzez jej genezę. A genezę tą jest
frustracja spowodowana poczuciem niższości w stosunku do czegoś.

Załóżmy sytuację. Ja wypowiadam następujące zdanie: ..Twoja wiedza jest
nikła..
Zdanie to pisane jest otwartym tekstem i w tym tkwi jego siła. To zdanie nie
zakłada niczego innego jak odpowiedzi otwartej. Może być nią np. ..Od.wal
się.., co zamyka sprawę. Można też podjąć rzuconą rękawicę i odpowiedzieć tym
samym. W każdym bądź razie, jeśli piszę otwarcie, muszę zakładać, że cała
rozmowa będzie otwarta. I muszę brać pod uwagę swoją porażkę. Nawet jeśli jej
nie akceptuję to ponosząc ją przynajmniej odczuwam jej smak. I czegoś się uczę.
Teraz. Jeśli spotykam się z odpowiedzią ..Ty to jesteś mistrz....klekajcie
narody..  od razu widzę kogoś kto chowa się za ironią ze strachu przed
odpowiedzialnością za swoje słowa.
A przy okazji. Ja wystarczająco mocno czuję własne ograniczenia i swoją
glupotę. Nie rusza mnie czyjaś ironia bo mogę mówić do siebie wprost, bez
owijania w bawełnę. Po prostu słyszę swoje słowa. Jestem w stanie skaleczyć
się o siebie dziesięć razy mocniej niż o czyjąś słabość. A ja chcę się
kaleczyć bo chcę wiedzieć więcej. Dlatego tłumaczę adalom co należy zrobić.

Może tego nie rozumiesz, może uznajesz za belkot właśnie z tego powodu. Ja
jednak wiem co mówię i wiem do kogo i po co. I dlatego mówię;)

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

27 Data: Luty 06 2011 20:43:35
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 8:57 pm, "marek augustynski"
wrote:

> > Przynajmniej m wisz wprost.

> To jest jedna z moich glownych wad.

To jest zaleta, choć rozumiem, że ciężko z nią żyć:)

> Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot
> zauwazylem w Twoim wykonaniu.

Teraz powinienem zapytać dlaczego uważasz, że to belkot, ale jestem
niecierpliwy i nie chce mi się czekać na odpowiedź:)
To nie jest belkot ponieważ odniosłem się wprost do konkretnej wypowiedzi i
jej stylu. Zakładam, że w jakiś sposób identyfikujesz się z adalem, czego
ślady znajduję w Twoich stwierdzeniach typu ..prawdziwa sztuka panie...
Odebrałeś osobiście moje słowa do niego. Zaszedł wk.rw:) Reakcją było
stwierdzenie o belkocie.

Zaczynasz sie tlumaczyc a ponoc,  "tylko winni sie tlumacza".


Postawa pod tytu em ..prawdziwa sztuka panie.. lub ..niesamowita ilo
fantastycznie kreatywnych tw rc w.. po pierwsze jest ja owa. Nie ma sensu si
nad ni zastanawia inaczej ni poprzez jej genez . A genez t jest
frustracja spowodowana poczuciem ni szo ci w stosunku do czego .

Za my sytuacj . Ja wypowiadam nast puj ce zdanie: ..Twoja wiedza jest
nik a..
Zdanie to pisane jest otwartym tekstem i w tym tkwi jego si a. To zdanie nie
zak ada niczego innego jak odpowiedzi otwartej. Mo e by ni np. ..Od.wal
si .., co zamyka spraw . Mo na te podj rzucon r kawic i odpowiedzie tym
samym. W ka dym b d razie, je li pisz otwarcie, musz zak ada , e ca a
rozmowa b dzie otwarta. I musz bra pod uwag swoj pora k . Nawet je li jej
nie akceptuj to ponosz c j przynajmniej odczuwam jej smak. I czego si ucz .
Teraz. Je li spotykam si z odpowiedzi ..Ty to jeste mistrz....klekajcie
narody..  od razu widz kogo kto chowa si za ironi ze strachu przed
odpowiedzialno ci za swoje s owa.
A przy okazji. Ja wystarczaj co mocno czuj w asne ograniczenia i swoj
glupot . Nie rusza mnie czyja ironia bo mog m wi do siebie wprost, bez
owijania w bawe n . Po prostu s ysz swoje s owa. Jestem w stanie skaleczy
si o siebie dziesi razy mocniej ni o czyj s abo . A ja chc si
kaleczy bo chc wiedzie wi cej. Dlatego t umacz adalom co nale y zrobi .

Może tego nie rozumiesz, może uznajesz za belkot właśnie z tego powodu. Ja
jednak wiem co mówię i wiem do kogo i po co. I dlatego mówię;)

Mow do mnie jeszcze,
ludzie nas nie slysza,
twe slowa dziwnie koja i kolysza... ;)

Ja lubie poslugiwac sie ironia i uwazam, ze to jest najlepsza metoda
rozruszania dyskutanta.
Zdaje sobie sprawe, ze dla wielu jest to niezrozumiale ale ja juz sie
nie zmienie - nawet nie chce sie juz zmieniac.
Wiem, ze moja metoda doskonale zdala egzamin w wielu wypadkach.
Wymusza czesto logiczne myslenie.

Na zakonczenie specjalna napisana na predce przezemnie zwrotka
inspirowana pewnym wierszem Norwida.

Gdy nie wyczuwa sie ironii,
Nie jest  ona twym  cierpieniem,
Lecz kiedy juz cie dogoni,
Uznasz, ze jest koniecznym bytu cieniem.

veri

28 Data: Luty 08 2011 15:24:13
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

Mow do mnie jeszcze

Zwróćcie proszę uwagę i miejcie to na względzie podczas całej lektury, że
portret to rzecz tak samo prosta jak i skomplikowana. Jakkolwiek pewne
odkrycia przypisane poszczególnym jego elementom mogą być prawdziwe, tak nie
decydują o ostatecznym kształcie całego obrazu. Bardzo często zdarza się
sytuacja, kiedy nasz sposób myślenia okazuje się kompletną klapą. Nie ma sensu
traktować fotografii jako nauki ścisłej. Ja opisuję tu rzeczy i staram się
robić to konkretnie. Jestem też przekonany do tego co piszę. Widzę jednak
całość i to ona właśnie jest dla mnie sensem opisu. Posiadam doświadczenie
ponieważ całe życie szkolę się w obserwacji ludzi, a ponad 10 lat w ich
portretowaniu. Myślę o swoim zajęciu codziennie, w każdej chwili dnia i nocy.
Jestem niebezpieczny. Widzę większość mniej lub bardziej precyzyjnego gadania
w sposób intuicyjny. Nie chciałbym, żebyście wpadli w pułapkę dosłowności bo
najpierw uznacie, że dobrze piszę, potem się zdezorientujecie, a na końcu
zgłupiejecie. Ten tekst to nie izba przyjęć. Część czytelników,
znających „strumień świadomości”, na pewno ogarnie temat, przetrawi go i
wyniesie właściwe wnioski. Tym którzy nie czują się pewnie, poszukują
początków, nie polecam lektury. I mówię to, po raz ostatni, z całą powagą.

Zdjęcia, tak to chyba trzeba ująć, postanowiłem robić 11 lat temu. Z
mniejszymi lub większymi wątpliwościami dotrwałem w tym postanowieniu do
dzisiaj. Wątpliwości moje narastają, pulsują, atakują mnie znienacka lub
uporczywie dręczą. Są one nieodłączną częścią, wybaczcie słowa, pracy
twórczej. Radość, bo jej przebłyski też się zdarzają, jest czymś szczególnym w
całym tym procesie. Nie do końca potrafię ogarnąć czy radość jest pozytywna
czy negatywna i czy oznacza sukces czy porażkę. A może jest bez znaczenia?
Najlepszym określeniem, dotykającym sedna, wydaje się być
sformułowanie „radość przez łzy”. Jedno jest dla mnie pewne. Cokolwiek się
robi trzeba być sobą i trzeba w to włożyć ogromną pracę. Trzeba przyznawać się
przed lustrem do własnych porażek. Mówiąc wprost nie dawać dupy.

Aby w jakiś sposób usystematyzować moje zmagania podzieliłem je na części.
Jedynie pierwszą z nich, sięgającą okresu z przed 11 lat, jestem w stanie
zaznaczyć chronologicznie. Pozostałe wyślizgują się ponieważ opisuję proces
twórczy, a ten, jakkolwiek usytuowany w czasie tworzony jest z etapów
zachodzących na siebie. Mało tego, nie do końca jestem przekonany czy są to w
ogóle etapy i czy mogę je tak nazywać. Poszczególne myśli, pomysły, jakie
pojawiały się w ciągu tych lat są płynne i wychodzą na światło dzienne jakby
niezależnie od czasu. Żeby unaocznić wam o czym mówię posłużę się przykładem.
Myśl A pojawiła się w 2001 roku. Skojarzyłem, że wtedy się pojawiła dopiero w
2006. Czy mam zatem opisywać ją jako wynik przyszłości? Byłby to nonsens i
nawet gdyby udało mi się ogarnąć ten stan w formie opisu, okazałby się on
niezrozumiały.     

Pisząc o sobie będę posługiwał się przykładami fotografii, które sam
wykonałem. Postawię się zarówno na pozycji twórcy jak i krytyka. Nie będę
niczego ukrywał. Mając świadomość użytych środków opowiem wam o nich.
Tajemnica nie istnieje dla mnie. Uważam, że jedynym celem tego typu tajemnicy
byłoby schowanie za nią własnego beztalencia. Widzę niekiedy możliwość, aby w
sposób cyniczny kazać myśleć widzom jak „bardzo uzdolniony jestem”. Typowe
byłoby pokazywanie tak zwanych super fot, czyli zdjęć ładnych, dla których
rozwinięta strona estetyczna jest warunkiem ich istnienia. Jako fotografujący
nie jestem wolny od tego typu ciągot. Staram się jednak widzieć co robię i
reagować zawczasu. Można porównać to zachowanie do masochizmu, bowiem jeśli
fotografia jaką wykonałem oczarowuje mnie, muszę uwolnić się od tego
oczarowania i zejść na ziemię. Nie jest to łatwe ani przyjemne. Jeszcze
trudniej otrząsnąć się z szoku fotografii konceptualnej, przedstawionej w
formie łamigłówki, rebusu, który widz powinien odczytać. Łańcuchy tutaj nie
wystarczą, trzeba niestety sięgnąć po piłę spalinową. O ile zrozumienie strony
estetycznej wiąże się z czasowym unieruchamianiem z podniecenia drżących rąk,
o tyle strona merytoryczna wymaga dobrowolnego i własnoręcznego ścinania
głowy. Zdobycie się na taki krok, w świecie ludzi normalnych, odczytane będzie
jako szajba ponieważ systematyczny i jednolity rozwój jest oceniany jako
największa wartość. Człowiek rozwijający się nie może nagle, z dnia na dzień,
twierdzić czegoś co dnia poprzedniego nie przeszłoby mu przez gardło. Nie może
on odrzucać swoich dokonań od tak. Byłoby to równoznaczne z twierdzeniem, że
dwa razy dwa nie równa się cztery.

Koncept, bo o nim będę chwilę pisał, to moje myślenie przełożone na obraz. Czy
myślenie to jest jasne i w sposób jasny dla mnie wynika z obrazu jaki tworzę?
Jeśli tak, to po co tworzę ten obraz? Czy mam, za przeproszeniem, onanizować
się swoją wiedzą i szukać jej potwierdzenia we własnej twórczości? Co to w
ogóle ma być? Czy jeśli nie zostanę zrozumiany mam objaśniać światu, aby ten
mnie zrozumiał? Przecież to nawet nie jest śmieszne. Gdyby wspomniane
łamigłówki były również łamigłówkami dla mnie, to rozumiem. Ale jeśli są jasne
jaki jest ich sens?
Czyli co? Muszę, widząc oczywistość tworu, odrzucić go choćby nie wiem jak
mądry był i choćby nie wiem jak mądry byłbym ja. Muszę „obciąć sobie głowę”.
Jeśli nie stworzę czegoś co mnie przerasta znajdę się w martwym punkcie i nic
z tego co robię nie będzie mnie cieszyć. Tak naprawdę jedyna rzecz za jaką
gonię to moja niewiedza i nieumiejętność, brak zdolności, brak wyczucia,
ciągły brak wszystkiego.

Zapytacie wobec tego jak mogę robić to co robię? Każde zdjęcie jakie zrobiłem
i jakie uważałem za dobre było przeze mnie niezrozumiałe. Później okazywało
się, że odkrywałem jego tajemnicę i tym samym przestawałem je za takowe
uważać. Jest to z resztą naturalny proces, podejrzewam, znany każdemu twórcy.
Szczególnie jest on odczuwalny w pierwszym okresie działalności. Później bywa
różnie. Dla mnie ważne jest i to właśnie chciałbym wam przekazać, aby nigdy
nie zatrzymywać się w miejscu. Domagam się od siebie całkowitej i
bezwarunkowej kapitulacji jeśli kiedykolwiek pomyślę, że coś jest skończone.

Fotografie jakie tu zobaczycie opiszę na tyle na ile potrafię i na tyle na ile
uważam za stosowne. Nie chcę brnąć w absurd i stwarzać wrażenia, że obraz to
jakaś układanka, którą da się do końca przedstawić. Nie da się. Nie wyklucza
to jednak jej jasności i całkowitej transparentności dla samego twórcy.

Aby zakończyć wprowadzenie powiem, że nie lubię zdjęć jakie wykonałem.
Podejrzewam brak talentu. Mam również świadomość, że fotografia nie jest
specjalnie ambitnym zajęciem i trzeba być do pewnego stopnia ograniczonym, aby
się nią zajmować. Sztuka musi być darem dającym możliwość komunikowania się
ducha ze światem żywych ludzi. Fotografia jest błaha, głupia i nie daje według
mnie możliwości przekazu duchowego. Nie jest ona procesem trwającym w czasie,
a jedynie wyrywkową rejestracją rzeczywistości. Wiem, że istnieje uczucie
odczuwalne jako siła spływająca na człowieka i przepełniająca go. Uczucie to
wchodzi do ciała i wędruje po całym wnętrzu. Emanuje i sprawia, że inni ludzie
są zaczarowani. Stają się oni poddanymi, masą o charakterze widza. Wiedzą,
patrząc na dar, że go nie posiadają. Osoba obdarzona darem ma władzę nad
innymi ludźmi i wie o tym. Wie również, że wszystko poza nim jest bez
znaczenia. Jak fotograf ma czymkolwiek emanować, gdzie jego władza? Przecież
jest on jedynie kimś wykonującym obrazki za pomocą aparatu. Człowiek
wykonujący zdjęcia może emanować, ale co to ma wspólnego z fotografią? Nie
jest do niej potrzebna szczególnie rozwinięta wyobraźnia. Może zauważyliście
jakimi ludźmi byli i są malarze. Czytając wypowiedzi, biografie wielu z nich
odnoszę wrażenie obcowania z wielkimi umysłami, ludźmi nieprzeciętnymi,
filozofami. Nie wiem czemu, ale słuchając nawet Cartier Bressona mam poczucie
jakbym słyszał idiotę. Dochodzę do tragicznego wniosku, że bycie idiotą jest
podstawą bycia fotografem.

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

29 Data: Luty 08 2011 15:35:56
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

>W dniu 2011-02-08 15:24, marek augustynski pisze:

Aby zakończyć wprowadzenie powiem, że nie lubię zdjęć jakie wykonałem.
>Podejrzewam brak talentu. Mam również świadomość, że fotografia nie jest
>specjalnie ambitnym zajęciem i trzeba być do pewnego stopnia ograniczonym, aby
>się nią zajmować. Sztuka musi być darem dającym możliwość komunikowania się
>ducha ze światem żywych ludzi. Fotografia jest błaha, głupia i nie daje według
>mnie możliwości przekazu duchowego. Nie jest ona procesem trwającym w czasie,
>a jedynie wyrywkową rejestracją rzeczywistości.
>Nie wiem czemu, ale słuchając nawet Cartier Bressona mam poczucie
>jakbym słyszał idiotę. Dochodzę do tragicznego wniosku, że bycie idiotą jest
>podstawą bycia fotografem.


Do tego samego wniosku doszedłem już jakiś czas temu. Od tej pory po prostu pstrykam sobie niepoważnie w zależności od ochoty czy braku uważając to za zajęcie podobnej wartości jak... oglądanie po raz piąty lekkiej komedii z dzieciństwa. Niby wstyd, ale jakoś ciągnie do tego...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/zegar, który stoi, przynajmniej jest dokładny dwa razy dziennie/

30 Data: Luty 08 2011 16:24:49
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: John Smith 

marek augustynski napisał(a):

Mam również świadomość, że fotografia nie jest
specjalnie ambitnym zajęciem i trzeba być do pewnego stopnia ograniczonym, aby
się nią zajmować. [...] Nie wiem czemu, ale słuchając nawet Cartier Bressona mam poczucie
jakbym słyszał idiotę. Dochodzę do tragicznego wniosku, że bycie idiotą jest
podstawą bycia fotografem.

marek

Marku
Nie jesteś aż takim idiotą, żeby nie zdawać sobie sprawy ze spustoszenia
jakie czynisz w niektórych, co wnikliwszych głowach. Jednak nie
powstrzymujesz się przed odarciem tych, co jeszcze czerpią czystą
przyjemność z jałowego pstrykania, ze złudzeń, że to jest coś warte.
Dlaczego to robisz?
Doskonale sobie zdajesz sprawę, co czeka iluminatów, a jednak (a może
właśnie dlatego) to robisz.

Bo ktoś Cię wcześniej też odarł bez skrupułów (choćby pani Sontag) i się
podle mścisz, prawda?

Pozdrawiam,
--
Mirek

31 Data: Luty 08 2011 18:06:11
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

Nie jesteś aż takim idiotą, żeby nie zdawać sobie sprawy ze spustoszenia
jakie czynisz w niektórych, co wnikliwszych głowach. Jednak nie
powstrzymujesz się przed odarciem tych, co jeszcze czerpią czystą
przyjemność z jałowego pstrykania, ze złudzeń, że to jest coś warte.
Dlaczego to robisz?

Nie zastanawiam się nad tym kto czerpie radość a kto nie. Każdego traktuję
jako mądrzejszego ode mnie. Może nie widać tego w moim gadaniu ale tak jest.
Każdy jest ode mnie mądrzejszy o swój punkt widzenia. Tylko dlatego, że chcę
patrzeć szerzej stykam się z innymi ludźmi. Czasem mnie przeraża jak ktoś przy
tym pada, ale czy to moja wina, że ludzie padają. Niech się podniosą i upadną
jeden, dwa, trzy razy więcej. Ja padam i podnoszę się raz za razem. I wciąż
robię zdjęcia. Może nie tak śliczne jak kiedyś, ale na pewno lepsze.


Doskonale sobie zdajesz sprawę, co czeka iluminatów, a jednak (a może
właśnie dlatego) to robisz.

Bo ktoś Cię wcześniej też odarł bez skrupułów (choćby pani Sontag) i się
podle mścisz, prawda?

Sontag powiedziała to co już wiedziałem. Zresztą ona przecież prowokuje. Gdyby
nie czuła, że jest coś w fotografii, jakaś wartość ukryta, nie pisała by tej
książki.
Przyszła z siekierą to znaczy, że jej zależy:)

marek



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

32 Data: Luty 08 2011 18:36:59
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: John Smith 

marek augustynski napisał(a):

Sontag powiedziała to co już wiedziałem. Zresztą ona przecież prowokuje. Gdyby
nie czuła, że jest coś w fotografii, jakaś wartość ukryta, nie pisała by tej
książki.

Chodzi mi o to, że zarówno Ty, jak i pani Zuzanna odbieracie bezwstydnie
to, co dla większości fotografujących jest jedyną rzeczą, której się
mogą chwycić, bo nie stać ich mentalnie na więcej. Beztroskie babranie
się w (de facto) kiczu.

I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością.

Nie lubię Was :-)
--
Mirek

33 Data: Luty 08 2011 23:46:13
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Sontag powiedziała to co już wiedziałem. Zresztą ona przecież prowokuje.
Gdyby
> nie czuła, że jest coś w fotografii, jakaś wartość ukryta, nie pisała by
tej
> książki.

Chodzi mi o to, że zarówno Ty, jak i pani Zuzanna odbieracie bezwstydnie
to, co dla większości fotografujących jest jedyną rzeczą, której się
mogą chwycić, bo nie stać ich mentalnie na więcej. Beztroskie babranie
się w (de facto) kiczu.

Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy. Sam pchasz się
w to bagno (wiem wiem, pytasz retorycznie) i nic na to nie możesz poradzisz.
Ja mam dokładnie tak samo. Może myślę dalej bo tak jak pisałem to jest całe
moje życie i dzisiaj przeskakuję już szybko poszczególne myśli. Sam muszę
dochodzi do tego lub owego i analogicznie inne osoby muszą dochodzić same.
One, również i Ty, nie dojdą już do tego co ja tylko do czegoś zupełnie
innego, bo to co ja myślę staje się naturalne i łatwe momentalnie. W ogóle
dochodzę do wniosku, że nie można myśleć w kategoriach czasu. Paradoksalnie
zmusza do tego jego szybkość, czyli szybkość przemian, zmian w świadomości.
Stało się jasne jak nigdy wcześniej, że czas zapierdala. Nie można dać się w
to wciągnąć, że ciągle nowy aparat, że trzeba szybko pokazywać swoje zdjęcia,
chwalić się nimi, bo jak nie ty to ktoś inny wpadnie na twój pomysł, a może
już wpadł. To paraliżuje. Przywiązanie do czasu paraliżuje.
Mówię to, dając coś od siebie i bezpowrotnie tracąc, bo zawsze chciałem, aby
do mnie ktoś w ten sposób przemówił. I wiesz, że nie znalazłem takiego
człowieka w całym moim życiu? Tak jakbym siedział w okopie z zaciętym na
strzelaniu karabinem i nikt nie mógł się przebić przez ścianę mojego ognia.
Zacząłem wiec ostrzeliwać się sam żeby dopuścić tych ludzi. Oni mają bagnety,
jakieś machiny wojenne, którymi mogą mnie rozjechać i ukłuć. Wpadam więc na
grupę bo od idących jak czołg bez wizjera Zygmuntów Dariuszów czy jak ich tam
zwał otrzymuję więcej niż od kogokolwiek.
Nie interesują mnie Twoje biadolenia:) Jeśli robisz zdjęcia dla siebie to
uważam, że Twoja krzywda jest naciągana.


I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością.

Oczywiście, że tak;)

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

34 Data: Luty 08 2011 15:03:51
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

Zacząłem wiec ostrzeliwać się sam żeby dopuścić tych ludzi. Oni mają bagnety,
jakieś machiny wojenne, którymi mogą mnie rozjechać i ukłuć. Wpadam więc na
grupę bo od idących jak czołg bez wizjera Zygmuntów Dariuszów czy jak ich tam
zwał otrzymuję więcej niż od kogokolwiek.

Nareszcie ktos mnie docenil, oficjalnie.
Do tej pory tylko prywatnie dostawalem pochwaly i poparcie.

Nie interesują mnie Twoje biadolenia:) Jeśli robisz zdjęcia dla siebie to
uważam, że Twoja krzywda jest naciągana.

> I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością.

Oczywiście, że tak;)

No to nie jestem sam w tej perwersji i przyjemnosci - az trudno
uwierzyc.

35 Data: Luty 09 2011 01:55:54
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Stan.Matyska 

On 8 Lut, 23:46, "marek augustynski"  wrote:
 W ogóle

dochodzę do wniosku, że nie można myśleć w kategoriach czasu. Paradoksalnie
zmusza do tego jego szybkość, czyli szybkość przemian, zmian w świadomości.
Stało się jasne jak nigdy wcześniej, że czas zapierdala. Nie można dać się w
to wciągnąć, że ciągle nowy aparat, że trzeba szybko pokazywać swoje zdjęcia,
chwalić się nimi, bo jak nie ty to ktoś inny wpadnie na twój pomysł, a może
już wpadł. To paraliżuje. Przywiązanie do czasu paraliżuje.
Mówię to, dając coś od siebie i bezpowrotnie tracąc, bo zawsze chciałem, aby
do mnie ktoś w ten sposób przemówił. I wiesz, że nie znalazłem takiego
człowieka w całym moim życiu? T

> I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością.

Oczywiście, że tak;)

marek

.... no i jaki mamy wybor. Byc pustelnikiem i zapewnic sobie
przynajmniej srodki na pol galona Sminoffa dziennie.
Tylko ze ta smierc z alkocholizmu jest tak bolesna i dlugotrwala.
StaM

36 Data: Luty 09 2011 01:57:23
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Stan.Matyska 

On 9 Lut, 10:55, "Stan.Matyska"  wrote:

On 8 Lut, 23:46, "marek augustynski"  wrote:
 W ogóle

> dochodzę do wniosku, że nie można myśleć w kategoriach czasu. Paradoksalnie
> zmusza do tego jego szybkość, czyli szybkość przemian, zmian w świadomości.
> Stało się jasne jak nigdy wcześniej, że czas zapierdala. Nie można dać się w
> to wciągnąć, że ciągle nowy aparat, że trzeba szybko pokazywać swoje zdjęcia,
> chwalić się nimi, bo jak nie ty to ktoś inny wpadnie na twój pomysł, a może
> już wpadł. To paraliżuje. Przywiązanie do czasu paraliżuje.
> Mówię to, dając coś od siebie i bezpowrotnie tracąc, bo zawsze chciałem, aby
> do mnie ktoś w ten sposób przemówił. I wiesz, że nie znalazłem takiego
> człowieka w całym moim życiu? T

> > I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością.

> Oczywiście, że tak;)

> marek

... no i jaki mamy wybor. Byc pustelnikiem i zapewnic sobie
przynajmniej srodki na pol galona Smirnoffa dziennie.
Tylko ze ta smierc z alkocholizmu jest tak bolesna i dlugotrwala.
StaM

37 Data: Luty 09 2011 12:16:17
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: John Smith 

marek augustynski napisał(a):

Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy.

Owszem.
I to dążenie do wiedzy jest samo w sobie naturalne i chwalebne.
Tyle, że większość chyba nie ma świadomości, jak zgubna jest ta wiedza.
Ale masz rację, lepiej niech boli, bo przeboli i już nie boli.

Stało się jasne jak nigdy wcześniej, że czas zapierdala. Nie można dać się w
to wciągnąć, że ciągle nowy aparat, że trzeba szybko pokazywać swoje zdjęcia,
chwalić się nimi, bo jak nie ty to ktoś inny wpadnie na twój pomysł, a może
już wpadł. To paraliżuje. Przywiązanie do czasu paraliżuje.

Z tego się każdy sam wcześniej czy później wyzwala.
Boli sam proces godzenia się z tym faktem.

Mówię to, dając coś od siebie i bezpowrotnie tracąc, bo zawsze chciałem, aby
do mnie ktoś w ten sposób przemówił. I wiesz, że nie znalazłem takiego
człowieka w całym moim życiu? Tak jakbym siedział w okopie z zaciętym na
strzelaniu karabinem i nikt nie mógł się przebić przez ścianę mojego ognia.
Zacząłem wiec ostrzeliwać się sam żeby dopuścić tych ludzi. Oni mają bagnety,
jakieś machiny wojenne, którymi mogą mnie rozjechać i ukłuć. Wpadam więc na
grupę bo od idących jak czołg bez wizjera Zygmuntów Dariuszów czy jak ich tam
zwał otrzymuję więcej niż od kogokolwiek.
Nie interesują mnie Twoje biadolenia:)

Oj tam. Nie pisałbyś jakby Cię nie interesowały. :-)

Jeśli robisz zdjęcia dla siebie to
uważam, że Twoja krzywda jest naciągana.

Zanim zrozumiem, że lekarstwo musi być gorzkie, to się krzywię. :-)

--
Mirek

38 Data: Luty 09 2011 22:25:15
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy.

Owszem.
I to dążenie do wiedzy jest samo w sobie naturalne i chwalebne.
Tyle, że większość chyba nie ma świadomości, jak zgubna jest ta wiedza.

Powinieneś napisać, że ludzie nie mają świadomości jak słabi są. To nie wiedza
ich gubi a właśnie ta ich słabość. W rzeczywistości nie badasz świata tylko
sam siebie, sprawdzasz swoją wytrzymałość. Gdy poczujesz, że robi się groźnie
chwytasz się wyrywka wiedzy i przywiązujesz do niego. Na tym polega twój
koniec, kres twojej wytrzymałości.

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

39 Data: Luty 10 2011 10:03:59
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: John Smith 

marek augustynski napisał(a):

Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy.
Owszem.
I to dążenie do wiedzy jest samo w sobie naturalne i chwalebne.
Tyle, że większość chyba nie ma świadomości, jak zgubna jest ta wiedza.

Powinieneś napisać, że ludzie nie mają świadomości jak słabi są. To nie wiedza
ich gubi a właśnie ta ich słabość. W rzeczywistości nie badasz świata tylko
sam siebie, sprawdzasz swoją wytrzymałość. Gdy poczujesz, że robi się groźnie
chwytasz się wyrywka wiedzy i przywiązujesz do niego. Na tym polega twój
koniec, kres twojej wytrzymałości.

Zgoda, tylko że z fotografią jest jak z miłością. Odrzesz z tajemnicy i
zostaje tylko zwietrzała chemia, która już nie działa.

Pozwól się ludziom cieszyć nią w swoim tempie. Katalizując ich rozwój
paradoksalnie przyspieszasz jedynie ich rozczarowanie.

Tak, wiem że Ciebie interesują tylko ci, co się potem podniosą. :-)

--
Mirek

40 Data: Luty 10 2011 12:25:51
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Powinieneś napisać, że ludzie nie mają świadomości jak słabi są. To nie
wiedza
> ich gubi a właśnie ta ich słabość. W rzeczywistości nie badasz świata
tylko
> sam siebie, sprawdzasz swoją wytrzymałość. Gdy poczujesz, że robi się
groźnie
> chwytasz się wyrywka wiedzy i przywiązujesz do niego. Na tym polega twój
> koniec, kres twojej wytrzymałości.

Zgoda, tylko że z fotografią jest jak z miłością. Odrzesz z tajemnicy i
zostaje tylko zwietrzała chemia, która już nie działa.

Twoja sztuka jest obrazem Twojej miłości. Co innego daje Ci szansę zobaczenia
uczucia o jakim marzysz całe swoje życie?
W tym momencie nie rozmawiasz już o wiedzy ale o swoim braku pasji.


Pozwól się ludziom cieszyć nią w swoim tempie. Katalizując ich rozwój
paradoksalnie przyspieszasz jedynie ich rozczarowanie.

Tak, wiem że Ciebie interesują tylko ci, co się potem podniosą. :-)

To nie czytaj bo ja Ci nie odpuszczę:)

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

41 Data: Luty 10 2011 13:23:24
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: John Smith 

marek augustynski napisał(a):

Twoja sztuka jest obrazem Twojej miłości.

OK, fajnie, GRAL.

Co innego daje Ci szansę zobaczenia
uczucia o jakim marzysz całe swoje życie?
W tym momencie nie rozmawiasz już o wiedzy ale o swoim braku pasji.

Masz rację pasja pozwala się podnieść po fazie "Damn, I suck!".

Ale fotografia jako hobby jest pomyślana w ten sposób, że nie wymaga
tworzenia rzeczy oryginalnych, wartościowych, ponadczasowych.

Ja mówię o samej przyjemności fotografowania, na dowolnym (dowolnie
niskim, jeśli się nie da wyżej) poziomie artystycznym.

Pozwól się ludziom bawić sprzętem, technikami, kalkami, sprawdzonymi
schematami przeczytanymi w kolorowym miesięczniku, bo większości nie
jest dane nic więcej.
--
Mirek

42 Data: Luty 10 2011 18:13:23
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Co innego daje Ci szansę zobaczenia
> uczucia o jakim marzysz całe swoje życie?
> W tym momencie nie rozmawiasz już o wiedzy ale o swoim braku pasji.

Masz rację pasja pozwala się podnieść po fazie "Damn, I suck!".

Ale fotografia jako hobby jest pomyślana w ten sposób, że nie wymaga
tworzenia rzeczy oryginalnych, wartościowych, ponadczasowych.

Wyzbądź się tego klasyfikowania. Dla mnie fotografia to również hobby i tak o
niej mówię. Mało tego, właśnie poprzez nie aspirowanie do tworzenia wartości
mogę rzeczywiście robić co zechcę, być żenujący, pretensjonalny, normalny,
nienormalny.. Nie mam zahamowań bo nie mam oczekiwań. Zauważ, że właśnie o to
się rozbijasz. 


Ja mówię o samej przyjemności fotografowania, na dowolnym (dowolnie
niskim, jeśli się nie da wyżej) poziomie artystycznym.

Ja również:)


Pozwól się ludziom bawić sprzętem, technikami, kalkami, sprawdzonymi
schematami przeczytanymi w kolorowym miesięczniku, bo większości nie
jest dane nic więcej.

To ty im pozwól:)

marek



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

43 Data: Luty 10 2011 19:29:36
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: John Smith 

marek augustynski napisał(a):

Ale fotografia jako hobby jest pomyślana w ten sposób, że nie wymaga
tworzenia rzeczy oryginalnych, wartościowych, ponadczasowych.

Wyzbądź się tego klasyfikowania. Dla mnie fotografia to również hobby i tak o
niej mówię. Mało tego, właśnie poprzez nie aspirowanie do tworzenia wartości
mogę rzeczywiście robić co zechcę, być żenujący, pretensjonalny, normalny,
nienormalny.. Nie mam zahamowań bo nie mam oczekiwań.

Ależ oczywiście, że masz oczekiwania.
Oczekujesz satysfakcji z tego, co robisz. Piszesz, że robisz zdjęcia
niekoniecznie ładniejsze, ale coraz lepsze od poprzednich. Ustawiasz
więc sobie jakieś kryteria, budujesz system wartości, choć jedynie sam
dla siebie, subiektywnie i szczerze przed sobą. Oceniasz swoje dzieła i
masz nadzieję, że następne będą lepsze.

Ja mówię o samej przyjemności fotografowania, na dowolnym (dowolnie
niskim, jeśli się nie da wyżej) poziomie artystycznym.

Ja również:)

Cholera, znowu się zgadzamy. :-)

Pozwól się ludziom bawić sprzętem, technikami, kalkami, sprawdzonymi
schematami przeczytanymi w kolorowym miesięczniku, bo większości nie
jest dane nic więcej.

To ty im pozwól:)

OK, zostawmy to , bo albo Cię nie zrozumiałem, albo próbowałem coś
zaimputować. Zgubiłem się. :-)

--
Mirek

44 Data: Luty 10 2011 20:44:18
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> Wyzbądź się tego klasyfikowania. Dla mnie fotografia to również hobby i
tak o
> niej mówię. Mało tego, właśnie poprzez nie aspirowanie do tworzenia
wartości
> mogę rzeczywiście robić co zechcę, być żenujący, pretensjonalny, normalny,
> nienormalny.. Nie mam zahamowań bo nie mam oczekiwań.

Ależ oczywiście, że masz oczekiwania.
Oczekujesz satysfakcji z tego, co robisz. Piszesz, że robisz zdjęcia
niekoniecznie ładniejsze, ale coraz lepsze od poprzednich. Ustawiasz
więc sobie jakieś kryteria, budujesz system wartości, choć jedynie sam
dla siebie, subiektywnie i szczerze przed sobą. Oceniasz swoje dzieła i
masz nadzieję, że następne będą lepsze.

Mam konflikt między myśleniem a wyrażaniem myśli. W zasadzie Twoja odpowiedź
jest słuszna a jednocześnie zgadzam się z tym co sam napisałem. Prawdopodobnie
jednak mylę się i rzeczywiście uczepiłem się tych oczekiwań. Hmm..

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

45 Data: Luty 08 2011 16:45:58
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Kokon 

marek augustynski wrote:

Mow do mnie jeszcze

[...]

Czytając wypowiedzi, biografie wielu
z nich
odnoszę wrażenie obcowania z wielkimi umysłami, ludźmi
nieprzeciętnymi,
filozofami. Nie wiem czemu, ale słuchając nawet Cartier Bressona mam
poczucie
jakbym słyszał idiotę. Dochodzę do tragicznego wniosku, że bycie
idiotą jest
podstawą bycia fotografem.

marek

Dzięki, Marek.

Pzdr,
Błażej

46 Data: Luty 07 2011 07:50:50
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: bans 

W dniu 2011-02-06 23:45, Zygmunt Dariusz pisze:

Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.

Ja w tym wątku czytałem dużo większy - twoje posty.

--
bans

47 Data: Luty 06 2011 23:01:36
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 1:50 am, bans  wrote:

W dniu 2011-02-06 23:45, Zygmunt Dariusz pisze:

> Takiego belkotu dawno tu nie czytalem.

Ja w tym wątku czytałem dużo większy - twoje posty.


Chyba nastepne gowno przykleilo sie do zelowki i trzeba bedzie
rozdeptywac.

veri

48 Data: Luty 06 2011 16:28:50
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Przemyslaw Fik 

On Feb 6, 6:30 pm, "marek augustynski"
wrote:

> Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
niewielka?

Drogi Marku. Ponieważ mam mówiąc skromnie wiedzę na ten temat i  zdaję
sobie sprawę, ile trzeba wykonać pracy i jaką posiąść wiedzę aby coś
takiego zrealizować.
Nie będę ciągnął dyskusji i udowadniał CI że to co piszesz wynika z
Twojej kompletnej niewiedzy w tym temacie. Dlatego dajmy temu wątkowi
spokój.


> Każdy tu ma złote rady.
> Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> rozprawianiu o niczym.
> jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?

Należy zapytać autora.
Jeżeli chodzi o mnie:
Można krytykować Wajdę że robi teraz słabe filmy. Łatwo się krytykuje
siedząc w fotelu przy kominku. Trudniej wsiąść się w garść i zrobić
cokolwiek. Jeszcze trudniej zrobić parę genialnych filmów samemu. A
jak już zrobisz te parę genialnych filmów to zapewne okazuje się że
coraz trudniej skrytykować Andrzeja Wajdę.
Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy
napisać dlaczego i podać przykłady dobrych przykładów. Wtedy krytyka
ma sens i pod taką krytyką się podpisuję. Czyli potrzeba mieć wiedzę w
temacie żeby móc krytykować. Wpis typu: to mi się nie podoba nie ma
żadnego znaczenia. Nic nie wnosi, no chyba że ktoś chciałby dowiedzieć
się jakie są preferencje Pana Marka. Opinie typu: to jest świetne -
wnoszą tylko tyle że cieszą Twórcę (w tym kraju tego typu pochwały są
tak rzadkie że nie ma ryzyka że ktoś popadnie w samozachwyt...)
Najbardziej cenne są opinie które wnoszą nową wiedzę do tematu.


> Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Świetnie.

Chciałbym też coś pozytywnego usłyszeć od Ciebie. Podpowiedź (gdyby to
miało być trudne):
Ta realizacja jest słaba, proszę zobaczyć ten przykład lub moja
realizację - uniknąłem błędów autora itd, itd.
Powodzenia!!!


> Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm
> Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

Chcesz wymusić odzew pozytywny?

Ja nie muszę nic wymuszać. Zobaczysz program i sam ocenisz czy mam
rację czy nie. Powinno być pod koniec następnego tygodnia.
Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z
UK, USA, Kanady. U nas w większości przypadków kończy się to
utarczkami na słowa i udowadnianiu kto ma rację i kto jest większy i
lepszy. Trochę szkoda, że ktoś chce się dzielić swoim doświadczeniem,
oplują jego a później zaczną się naparzać między sobą. U Kanadyjczyków
jak spytasz się co słychać? To powiedzą: dobrze nawet żeli jest źle.
je. W Polsce powiedzą źle nawet jeżeli jest dobrze.
Szkoda że ludzie w tym kraju marnują potencjał na niszczenie, zamiast
na budowanie...

W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?

To dobry zarzut. Masz rację, i trochę to smutne.

> Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.

A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

Napisałem tu coś złośliwego na Twój komentarz, ale postanowiłem
skasować bo wtedy sam zacząłbym bić pianę. Ja życzę autorom aby każdy
następny film być do kwadratu lepszy od poprzedniego.
Jeżeli gdzieś Cię zdenerwowałem Marek, to przepraszam.


marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl

49 Data: Luty 06 2011 16:39:07
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 7:28 pm, Przemyslaw Fik  wrote:

On Feb 6, 6:30 pm, "marek augustynski"
wrote:

> > Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> > dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> > zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> > wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

> A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako
> niewielka?

Drogi Marku. Ponieważ mam mówiąc skromnie wiedzę na ten temat i  zdaję
sobie sprawę, ile trzeba wykonać pracy i jaką posiąść wiedzę aby coś
takiego zrealizować.
Nie będę ciągnął dyskusji i udowadniał CI że to co piszesz wynika z
Twojej kompletnej niewiedzy w tym temacie. Dlatego dajmy temu wątkowi
spokój.



> > Każdy tu ma złote rady.
> > Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> > rozprawianiu o niczym.
> > jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

> A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?

Należy zapytać autora.
Jeżeli chodzi o mnie:
Można krytykować Wajdę że robi teraz słabe filmy. Łatwo się krytykuje
siedząc w fotelu przy kominku. Trudniej wsiąść się w garść i zrobić
cokolwiek. Jeszcze trudniej zrobić parę genialnych filmów samemu. A
jak już zrobisz te parę genialnych filmów to zapewne okazuje się że
coraz trudniej skrytykować Andrzeja Wajdę.
Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy
napisać dlaczego i podać przykłady dobrych przykładów. Wtedy krytyka
ma sens i pod taką krytyką się podpisuję. Czyli potrzeba mieć wiedzę w
temacie żeby móc krytykować. Wpis typu: to mi się nie podoba nie ma
żadnego znaczenia. Nic nie wnosi, no chyba że ktoś chciałby dowiedzieć
się jakie są preferencje Pana Marka. Opinie typu: to jest świetne -
wnoszą tylko tyle że cieszą Twórcę (w tym kraju tego typu pochwały są
tak rzadkie że nie ma ryzyka że ktoś popadnie w samozachwyt...)
Najbardziej cenne są opinie które wnoszą nową wiedzę do tematu.



> > Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> > rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> > współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> > Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> > coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

> Świetnie.

Chciałbym też coś pozytywnego usłyszeć od Ciebie. Podpowiedź (gdyby to
miało być trudne):
Ta realizacja jest słaba, proszę zobaczyć ten przykład lub moja
realizację - uniknąłem błędów autora itd, itd.
Powodzenia!!!



> > Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm
> > Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> > usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

> Chcesz wymusić odzew pozytywny?

Ja nie muszę nic wymuszać. Zobaczysz program i sam ocenisz czy mam
rację czy nie. Powinno być pod koniec następnego tygodnia.
Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z
UK, USA, Kanady. U nas w większości przypadków kończy się to
utarczkami na słowa i udowadnianiu kto ma rację i kto jest większy i
lepszy. Trochę szkoda, że ktoś chce się dzielić swoim doświadczeniem,
oplują jego a później zaczną się naparzać między sobą. U Kanadyjczyków
jak spytasz się co słychać? To powiedzą: dobrze nawet żeli jest źle.
je. W Polsce powiedzą źle nawet jeżeli jest dobrze.
Szkoda że ludzie w tym kraju marnują potencjał na niszczenie, zamiast
na budowanie...

> W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
> dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego
> temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?

To dobry zarzut. Masz rację, i trochę to smutne.



> > Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> > teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.

> A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując
> ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

Napisałem tu coś złośliwego na Twój komentarz, ale postanowiłem
skasować bo wtedy sam zacząłbym bić pianę. Ja życzę autorom aby każdy
następny film być do kwadratu lepszy od poprzedniego.
Jeżeli gdzieś Cię zdenerwowałem Marek, to przepraszam.

Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze
prawde, zastepnie za to ze sie zyje.
Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie
pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma.

50 Data: Luty 07 2011 07:17:58
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Dyjor 

Zygmunt Dariusz wrote:


Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze
prawde, zastepnie za to ze sie zyje.
Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie
pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma.


po pierwsze tnij cytaty chyba, że sie naprawde odnosisz do czegoś...

po drugie, ciągła zmiana nicków zwykle wskazuje na trolla
"Troll - zwykle wielkie, tępe, powolne, brutalne stworzenie fantastyczne unikające słońca (często zmienia się pod jego działaniem w kamień). Zazwyczaj jego atrybutem jest wielka maczuga."

po trzecie to co ty piszesz nie wnosi do dyskusji kompletnei niczego, i nigdy nie wnosiło od tak dawa jak nawiedzasz tę grupę ze swoimi wysiękami. Czy napisałeś coś na temat? NIC.

51 Data: Luty 06 2011 22:40:46
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 1:17 am, "Marek Dyjor"  wrote:

Zygmunt Dariusz wrote:

> Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze
> prawde, zastepnie za to ze sie zyje.
> Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie
> pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma.

po pierwsze tnij cytaty chyba, że sie naprawde odnosisz do czegoś...

po drugie, ciągła zmiana nicków zwykle wskazuje na trolla
"Troll - zwykle wielkie, tępe, powolne, brutalne stworzenie fantastyczne
unikające słońca (często zmienia się pod jego działaniem w kamień).
Zazwyczaj jego atrybutem jest wielka maczuga."

po trzecie to co ty piszesz nie wnosi do dyskusji kompletnei niczego, i
nigdy nie wnosiło od tak dawa jak nawiedzasz tę grupę ze swoimi wysiękami.
Czy napisałeś coś na temat? NIC.

Najgorszy troll jest lepszy od takiego jak ty kutafona udzielajacego
rady:
"w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
bandyci
okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".

Tylko dlatego, ze:
"jak trafisz na skurwysyna mającego układy to gówno w sądach zrobisz,
nie
widzisz że z opowiastki wynika wprost że facet jest dobrze ustawiony
i
miejscowe sądy i prokuratura tańczą tak jak on im gra?"

A nastepnie piszacego:
"Czy zdajesz sobie sprawę że obrażasz w tej chwili spore grono
uczciwych
wykonawców którzy starają się wykonać swoją pracę jak najlepiej?"

Wszystkie powyzsze cytaty pochodza z jednego watku.

I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od dobrego
gustu?
Tfu.

veri

52 Data: Luty 07 2011 08:49:16
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: emarcin 

.. . .   jak ty kutafona  . . .
.. . .   trafisz na skurwysyna   . . .
.. . .  ty kmiocie  . . .
.. . .   rznacego tutaj elite  . . .

Dyskusja osiągnęła "właściwy" poziom argumentacji.
Gratuluję utrzymanie treści w temacie i poparcie jej "argumentami".

emarcin

53 Data: Luty 06 2011 23:58:06
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 2:49 am, "emarcin"  wrote:

. . .   jak ty kutafona  . . .
. . .   trafisz na skurwysyna   . . .
. . .  ty kmiocie  . . .
. . .   rznacego tutaj elite  . . .

Dyskusja osi gn a "w a ciwy" poziom argumentacji.
Gratuluj utrzymanie tre ci w temacie i poparcie jej "argumentami".

Malo staranny jestes.
Bylo jeszcze o gownie przyklejonym do zelowki.
Sa tacy z ktorymi inaczej sie nie da i nie mozna.
Nie daj sie wciagnac, bo bedzie, "niechcem ale muszem"

54 Data: Luty 07 2011 11:28:28
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Dyjor 

Zygmunt Dariusz wrote:

I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od dobrego
gustu?

veri

no i podpisałeś sie już aby nie było wątpliwości z kim mamy doczynienia, kolejan reinkarnacja startego dobrego verizona, frustrata z USA.

55 Data: Luty 07 2011 09:23:25
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 5:28 am, "Marek Dyjor"  wrote:

Zygmunt Dariusz wrote:
> I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od dobrego
> gustu?
> veri

no i podpisałeś sie już aby nie było wątpliwości z kim mamy doczynienia,
kolejan reinkarnacja startego dobrego verizona, frustrata z USA.

To ilu was jest, majacych watpliwoesci?
Podpisalem sie w koncy starym lubianym nickiem,  gdyz zaczalem
przypuszczac, ze jestes az tak tepy, iz  nie dajesz rady rozpoznac z
kim masz do czynienia.
Za uznanie dziekuje, zawsze wiedzialem, ze jestem dobry.
Do niedawna tez uwazalem cie za niezlego faceta, ale jakos sie
zmieniles.
Jako frustrat z USA i tak jestem lepszy od frustrata polskiego, ktory
doradza:
"w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
bandyci
okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".
Tak naprawde, to zdziwilo mnie czemu tak na "psy zszedles"?

56 Data: Luty 07 2011 20:25:25
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Dyjor 

Zygmunt Dariusz wrote:

On Feb 7, 5:28 am, "Marek Dyjor"  wrote:
Zygmunt Dariusz wrote:
I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od
dobrego gustu?
veri

no i podpisałeś sie już aby nie było wątpliwości z kim mamy
doczynienia, kolejan reinkarnacja startego dobrego verizona,
frustrata z USA.

To ilu was jest, majacych watpliwoesci?
Podpisalem sie w koncy starym lubianym nickiem,  gdyz zaczalem
przypuszczac, ze jestes az tak tepy, iz  nie dajesz rady rozpoznac z
kim masz do czynienia.
Za uznanie dziekuje, zawsze wiedzialem, ze jestem dobry.
Do niedawna tez uwazalem cie za niezlego faceta, ale jakos sie
zmieniles.
Jako frustrat z USA i tak jestem lepszy od frustrata polskiego, ktory
doradza:
"w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
bandyci
okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".
Tak naprawde, to zdziwilo mnie czemu tak na "psy zszedles"?

do tego masz poważne problemy psychiczne, powtarzasz sie jak stara płyta.

w sumie to zawsze sie zachowywałeś jak cierń w dupie.

57 Data: Luty 07 2011 11:31:45
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 2:25 pm, "Marek Dyjor"  wrote:

Zygmunt Dariusz wrote:
> On Feb 7, 5:28 am, "Marek Dyjor"  wrote:
>> Zygmunt Dariusz wrote:
>>> I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od
>>> dobrego gustu?
>>> veri

>> no i podpisałeś sie już aby nie było wątpliwości z kim mamy
>> doczynienia, kolejan reinkarnacja startego dobrego verizona,
>> frustrata z USA.

> To ilu was jest, majacych watpliwoesci?
> Podpisalem sie w koncy starym lubianym nickiem,  gdyz zaczalem
> przypuszczac, ze jestes az tak tepy, iz  nie dajesz rady rozpoznac z
> kim masz do czynienia.
> Za uznanie dziekuje, zawsze wiedzialem, ze jestem dobry.
> Do niedawna tez uwazalem cie za niezlego faceta, ale jakos sie
> zmieniles.
> Jako frustrat z USA i tak jestem lepszy od frustrata polskiego, ktory
> doradza:
> "w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
> bandyci
> okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".
> Tak naprawde, to zdziwilo mnie czemu tak na "psy zszedles"?

do tego masz poważne problemy psychiczne, powtarzasz sie jak stara płyta.

w sumie to zawsze sie zachowywałeś jak cierń w dupie.

Potwierdzasz, ze jestem skuteczny, bo wlasnie ten ciern miales odczuc.

58 Data: Luty 07 2011 20:48:45
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Dyjor 

Zygmunt Dariusz wrote:

do tego masz poważne problemy psychiczne, powtarzasz sie jak stara
płyta.

w sumie to zawsze sie zachowywałeś jak cierń w dupie.

Potwierdzasz, ze jestem skuteczny, bo wlasnie ten ciern miales odczuc.

:)

59 Data: Luty 07 2011 15:23:38
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: marek augustynski 

> A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona
jako
> niewielka?

Drogi Marku. Ponieważ mam mówiąc skromnie wiedzę na ten temat i  zdaję
sobie sprawę, ile trzeba wykonać pracy i jaką posiąść wiedzę aby coś
takiego zrealizować.
Nie będę ciągnął dyskusji i udowadniał CI że to co piszesz wynika z
Twojej kompletnej niewiedzy w tym temacie. Dlatego dajmy temu wątkowi
spokój.

Przyznaję, nie wiem jak to zrobić i ile wysiłku potrzeba. Sądzę jednak, że
moja wiedza na temat czyjejś wiedzy może służyć do oceny wytworów jego rąk
jeśli te wytwory znajdują się w granicach mojej estetycznej tolerancji,
upodobań.


> > Każdy tu ma złote rady.
> > Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> > rozprawianiu o niczym.
> > jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.
>
> A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie?

Należy zapytać autora.

Nie trzeba bo wiemy, że tego nie zrobił. Pytałem retorycznie.


Jeżeli chodzi o mnie:
Można krytykować Wajdę że robi teraz słabe filmy. Łatwo się krytykuje
siedząc w fotelu przy kominku. Trudniej wsiąść się w garść i zrobić
cokolwiek. Jeszcze trudniej zrobić parę genialnych filmów samemu. A
jak już zrobisz te parę genialnych filmów to zapewne okazuje się że
coraz trudniej skrytykować Andrzeja Wajdę.

j.w. Gdybym Wajda był w moim kręgu filozoficzno estetycznym zagłębiałbym się w
jego wiedzę. Nie jest jednak więc ograniczam się do obejrzenia jego filmów i
uznania ich za teatr. Do niektórych mam podejście sentymentalne, lubię wybrane
sceny. Ale też nie chce mi się badać dlaczego je lubię.  


Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy
napisać dlaczego i podać przykłady dobrych przykładów. Wtedy krytyka
ma sens i pod taką krytyką się podpisuję. Czyli potrzeba mieć wiedzę w
temacie żeby móc krytykować. Wpis typu: to mi się nie podoba nie ma
żadnego znaczenia. Nic nie wnosi, no chyba że ktoś chciałby dowiedzieć
się jakie są preferencje Pana Marka. Opinie typu: to jest świetne -
wnoszą tylko tyle że cieszą Twórcę (w tym kraju tego typu pochwały są
tak rzadkie że nie ma ryzyka że ktoś popadnie w samozachwyt...)
Najbardziej cenne są opinie które wnoszą nową wiedzę do tematu.

Krytyka ma to do siebie, że jest jakaś, a nie powinna być określona. Jeśli
akurat zdarzy się krytykujący posiadający odpowiednią wiedzę lub chęci,
odniesie się szerzej. Dla mnie jedyną sensowną opcją w tym momencie byłoby
złapanie autora za rękę i próba dyskusji jak można rozwijać to co już wie. Ma
to znamiona odgórnej decyzji i jakby wywyższania się ale nie ma innej opcji na
początku. Ja wchodzę do dyskusji z buciorami żeby ustawić moją wyjściową
pozycję. Ma to również znaczenie dla samego autora ponieważ musi on skupić się
aby buciora skasować.
Może autor jest silny, wierzy w siebie i nie chce wdawać się w polemikę. I w
porządku, nikt mu tego nie odbierze. Nie domagaj się za niego merytorycznej
krytyki bo Twoja pozycja jest w tym wypadku żadna.


> > Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> > rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> > współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> > Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> > coś świeżego i nowego w formie wizualnej.
>
> Świetnie.

Chciałbym też coś pozytywnego usłyszeć od Ciebie. Podpowiedź (gdyby to
miało być trudne):
Ta realizacja jest słaba, proszę zobaczyć ten przykład lub moja
realizację - uniknąłem błędów autora itd, itd.
Powodzenia!!!

Nie interesują mnie inne przykłady tylko ten konkretny. Widzę go za pomocą
mojego wyczucia i wiedzy. A ta absolutnie nie zmusza mnie do dyskusji z tym
czymś poza stwierdzeniem brak smaku.


> > Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm
> > Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> > usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.
>
> Chcesz wymusić odzew pozytywny?

Ja nie muszę nic wymuszać. Zobaczysz program i sam ocenisz czy mam
rację czy nie. Powinno być pod koniec następnego tygodnia.


Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z
UK, USA, Kanady. U nas w większości przypadków kończy się to
utarczkami na słowa i udowadnianiu kto ma rację i kto jest większy i
lepszy. Trochę szkoda, że ktoś chce się dzielić swoim doświadczeniem,
oplują jego a później zaczną się naparzać między sobą. U Kanadyjczyków
jak spytasz się co słychać? To powiedzą: dobrze nawet żeli jest źle.
je. W Polsce powiedzą źle nawet jeżeli jest dobrze.
Szkoda że ludzie w tym kraju marnują potencjał na niszczenie, zamiast
na budowanie...

Lubię to amerykańskie fine i know how. Ale nie lubię jego wytworów w
dziedzinie sztuki obrazkowej. Dla mnie kino anglojęzyczne jest kilka lat za
murzynami w stosunku do tego co robili np. rosjanie kilkadziesiąt lat temu.
Nie będę tłumaczył amerykanom co jest nie tak w ich kinie ponieważ to jest
inny świat. Pod względem merytorycznym, pod względem ducha znajduje się w
fazie wtórno prenatalnej, jakby po bombie neutronowej. Rozmiar spustoszenia
umysłowego, odhumanizowania w kulturze anglosaskiej jest nie na moje nerwy.
Mają dobrych aktorów, których zabijają ideologią i techniczną rąbanką w
obrazie. Nie znoszę tego. Gdyby kino europejskie chciało podzielić się swoją
wiedzą z kinem amerykańskim zostałoby potraktowane jako dziwne kuriozum i byt
nieznośny dla widza. Na tym polega to anglosaskie jest dobrze. Widzisz
człowieka na skraju załamania nerwowego a on mówi, że jest dobrze. Po prostu
bomba.
Techniczne cuda robią z człowieka kukłę, z widza robią idiotę. Zamiast werżnąć
się w jego wyobraźnię eksponują się same. To jest mój zarzut, jeśli chcesz
wiedzieć i jeśli autora HDR to interesuje. 

Jeśli mówisz o UK to oni docenią Ciebie jak im zrobisz lewatywę, gdy wsadzisz
im w dupę rozgrzane żelazo. Jak uczynił np. Kantor. I tym różnią się od
amerykanów. Do ameryki trzeba się dostosować, ameryka nie dostosuje się
nigdy.. przynajmniej się nie zanosi.

Rozmowa polaka z polakiem musi odbywać się ostro i musi przez to ewoluować.
Mamy swoje problemy, jakieś zabobony, postawy roszczeniowe.. One są naszym
wrogiem, a nie same kłótnie.  

 
> W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić
> dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na
jego
> temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?

To dobry zarzut. Masz rację, i trochę to smutne.

Dokładnie tak samo smutne, jeśli nie smutniejsze, jak ostra krytyka bez
treści. Ta ostatnia przynajmniej zmusza do życia, wkurza i powoduje ruch
serca.


> > Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> > teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.
>
> A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie
traktując
> ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego.

Napisałem tu coś złośliwego na Twój komentarz, ale postanowiłem
skasować bo wtedy sam zacząłbym bić pianę. Ja życzę autorom aby każdy
następny film być do kwadratu lepszy od poprzedniego.
Jeżeli gdzieś Cię zdenerwowałem Marek, to przepraszam.

Jesteś aż nadto uprzejmy i delikatny. Jak dla mnie możesz ubierać swoje słowa
w jakąkolwiek formę.

marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

60 Data: Luty 06 2011 18:50:49
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-06 17:26:15 +0100, Przemyslaw Fik  said:

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak t
o
zostało zrobione?
Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takieg
o się
wykonuje?
Z grubsza większość tu bywających wie jak się takie cosie robi.
Więc nie ma o co pytać.

Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?
Negatywnie nastawieni nie chcą korzystać z wiedzy w tym temacie z prostej przyczyny. Są negatywnie nastawieni. To tak jakbyś się dziwił, że większość ludzi nie chce zgłębiać tajników fachu kieszonkowca. Cóż z tego że należy chylić czoło przez zręcznością, skoro mamy negatywne nastawienie do kieszonkowca.

Każdy tu ma złote rady.
Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
rozprawianiu o niczym.
jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.
Czemu wymagasz by ktoś się realizował w temacie, którym pogardza?
I wcale nie dla tego, że nie umie.

Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobr
ym
rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów.
No i super. Każdy ma wolny wybór.

Zaprosiłem ich d
o
współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej
Co to jest Sztuka Ekranowana?
Sztuka oddzielana? Od czego? Czym? Tanimi efektami?
 o fotografie
Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Program niedługo na: http://www.vimeo.com/fikfilm

Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.
To że usłyszymy nic nie znaczy. O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy.

Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.
Zaraz, ale to jakaś wada być sceptycznym? Albo krytykiem? Nie muszę umieć stawiać domy, by ocenić, że dom jest sfuszerowany, bo ma krzywe ściany i cieknący dach.
Spokojnie mogę poteoretyzować.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

61 Data: Luty 06 2011 10:02:13
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 12:50 pm, JA  wrote:

On 2011-02-06 17:26:15 +0100, Przemyslaw Fik  said:

> Czytam to i si dziwi . Wi kszo na co narzeka lub pr buje
> dyskutowa o gustach (swoich). Czy kto zapyta si autor w jak t
> o
> zosta o zrobione?
> Czy kto chcia dowiedzie si jak co takieg
> o si
> wykonuje?

Z grubsza wi kszo tu bywaj cych wie jak si takie cosie robi.
Wi c nie ma o co pyta .

> Czy kto chcia skorzysta z ich wiedzy w tym temacie?

Negatywnie nastawieni nie chc korzysta z wiedzy w tym temacie z
prostej przyczyny. S negatywnie nastawieni. To tak jakby si dziwi ,
e wi kszo ludzi nie chce zg bia tajnik w fachu kieszonkowca. C z
tego e nale y chyli czo o przez zr czno ci , skoro mamy negatywne
nastawienie do kieszonkowca.

> Ka dy tu ma z ote rady.
> Zapewne cz os b jest ekspertami w tej technice i lubuje si w
> rozprawianiu o niczym.
> je eli jest inaczej prosz o ich realizacje w tym temacie.

Czemu wymagasz by kto si realizowa w temacie, kt rym pogardza?
I wcale nie dla tego, e nie umie.

> Ja z swojej strony mog powiedzie e zachwyci em si bardzo dobr
> ym
> rzemios em, ogromna pasj i wizjonerstwem autor w.

No i super. Ka dy ma wolny wyb r.

> Zaprosi em ich d
> o
> wsp pracy przy jednym z program w Sztuki Ekranowanej

Co to jest Sztuka Ekranowana?
Sztuka oddzielana? Od czego? Czym? Tanimi efektami?>  o fotografie
> Andrzeju Tyszko i uwa am e zosta zrobiony program kt ry proponuje
> co wie ego i nowego w formie wizualnej.

> Program nied ugo na:http://www.vimeo.com/fikfilm

> Chyl czo a przed autorami i uwa am e jeszcze wiele razy o nich
> us yszymy, ale bior c pod uwag to marudzenie to raczej nie w Polsce.

To e us yszymy nic nie znaczy. O Avatarze te wiele razy us yszeli my.
Wa ne jak szybko zapomnimy.

"w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
bandyci
okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".

Takiej sztuki szybko sie nie zapomni, wiec juz zaczynam rozumiec o co
chodzilo autorowi tych slow.
Prawdziwa sztuka panie.

62 Data: Luty 06 2011 19:18:17
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

JA wrote:

O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy.

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.

Pozdrawiam,
- Bastek -

63 Data: Luty 06 2011 19:37:16
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Sebastian Nibisz"  napisał w wiadomości

JA wrote:
O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy.

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.

Pozdrawiam,
- Bastek -
A ja o nim już prawie zapomniałem...
A "Barry Lyndon" wżarł mi się w pamięć.
Ot, dziwy...

64 Data: Luty 06 2011 10:40:25
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 1:37 pm, "Marcin [3M]"  wrote:

U ytkownik "Sebastian Nibisz"  napisa w wiadomo  JA wrote:
>> O Avatarze te wiele razy us yszeli my. Wa ne jak szybko zapomnimy.

> O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczy nowe standardy w
> swojej klasie.

> Pozdrawiam,
> - Bastek -

A ja o nim ju prawie zapomnia em...
A "Barry Lyndon" w ar mi si w pami .
Ot, dziwy...

Dlatego wszyscy inni tez juz musza prawie zapomniec, bo jak nie to:
"w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go
bandyci
okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje".

65 Data: Luty 06 2011 19:59:49
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

Marcin [3M] wrota:

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.

A ja o nim już prawie zapomniałem...
A "Barry Lyndon" wżarł mi się w pamięć.
Ot, dziwy...

Zapomniałeś w jakim sensie, nie pamiętasz fabuły? Bo rozumiem, że skoro się tutaj wpisałeś, to tytuł pamiętasz.

Pozdrawiam,
- Bastek -

66 Data: Luty 06 2011 11:12:53
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 1:59 pm, "Sebastian Nibisz"  wrote:

Marcin [3M] wrota:

>> O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
>> swojej klasie.

> A ja o nim już prawie zapomniałem...
> A "Barry Lyndon" wżarł mi się w pamięć.
> Ot, dziwy...

Zapomniałeś w jakim sensie, nie pamiętasz fabuły? Bo rozumiem, że skoro się
tutaj wpisałeś, to tytuł pamiętasz.
Wpisac swoja krytyke nalezy, zeby byc z tutejsza wiekszoscia -
zapominajac o tym, ze krytykowana przez nich wiekszosc to pospulstwo
nie majace dobrego gustu.

67 Data: Luty 06 2011 20:34:58
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:12:53 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a):

Wpisac swoja krytyke nalezy, zeby byc z tutejsza wiekszoscia -
zapominajac o tym, ze krytykowana przez nich wiekszosc to pospulstwo
nie majace dobrego gustu.

pospUlstwo, powiadasz...


--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
“Nie jesteś Supermanem; Marines i piloci myśliwscy: wy TAKŻE nie.”

68 Data: Luty 06 2011 11:57:21
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 2:34 pm, Andrzej Libiszewski
 wrote:

Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:12:53 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a):

> Wpisac swoja krytyke nalezy, zeby byc z tutejsza wiekszoscia -
> zapominajac o tym, ze krytykowana przez nich wiekszosc to pospulstwo
> nie majace dobrego gustu.

pospUlstwo, powiadasz...

Ot dafna wjadomo, rze iak siem nie ma argomentof, to pozostaie
mendowate czepjenie sjem blentuf ortograficznych albo personalne
inwektywy.

69 Data: Luty 06 2011 21:09:34
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:57:21 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a):

On Feb 6, 2:34 pm, Andrzej Libiszewski
 wrote:
Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:12:53 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a):

Wpisac swoja krytyke nalezy, zeby byc z tutejsza wiekszoscia -
zapominajac o tym, ze krytykowana przez nich wiekszosc to pospulstwo
nie majace dobrego gustu.

pospUlstwo, powiadasz...

Ot dafna wjadomo, rze iak siem nie ma argomentof, to pozostaie
mendowate czepjenie sjem blentuf ortograficznych albo personalne
inwektywy.

Oflaguj się, mały miałki człowieczku, lepiej ci się na duszy zrobi.

Inna rzecz, że pisząc o pospólswie i braku wyrobienia tegoż (więc
pretendując do bycia kimś więcej, kimś ponad pospólstwo) wypada chyba
zachować pewną starannoć w używaniu języka ojczystego.

--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
"It is not always the majestic concerns of Imperial ministers which
dictate the course of history, nor is it necessarily the
pontifications of priests which move the hands of God."

70 Data: Luty 06 2011 20:46:14
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marcin [3M] 


Użytkownik "Sebastian Nibisz"  napisał w wiadomości

Marcin [3M] wrota:
O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.

A ja o nim już prawie zapomniałem...
A "Barry Lyndon" wżarł mi się w pamięć.
Ot, dziwy...

Zapomniałeś w jakim sensie, nie pamiętasz fabuły? Bo rozumiem, że skoro się tutaj wpisałeś, to tytuł pamiętasz.

Nie pamiętam jako coś, co jest dla mnie istotne.
Fabuła powiadasz? Fabułę "Barry Lyndona" streszcza sam Kubrick. Używając równie lapidarnej formy, w przypadku "Avatara", streszcza się 90% fabuły. W filmie Kubricka to raczej pointa.
Mam tak, że niektóre filmy oglądam drugi-trzeci raz, i orientuję się, że go widziałem po kilkunastu minutach. "Avatar" nie załapie się do tej grupy jedynie przez natłok efektów wizualnych.
Z kolei z mojej dość wczesnej młodości "wryty" mam inny film, "Pojedynek". Były to lata, kiedy wiele filmów oglądało się w "DKF-ach", ja zaś byłem mało zainteresowany kinem.
Ale klimat tego filmu, jego wymowa i strona wizualna - mimo, że bez 3-d dziwactw, zmieniła mnie w jakiś sposób.
Dopiero później okazało się, że to był również film Kubricka.
BTW, parę lat później widziałem "Poszukiwaczy zaginionej arki" i "Ducha". Wówczas byłem tymi filmami zafascynowany. Dziś nie pozostało mi po nich nic. I jestem przekonany, że "Avatar" podzieli w mojej pamięci los tych dwóch.
Ot taki dziwoląg ze mnie.
Aaaa, na "Awatarze" bawiłem się nieźle, żeby było jasne. Film jest zrobiony świetnie. Ale mi to nie wystarcza.

71 Data: Luty 06 2011 22:30:39
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: animka 

W dniu 2011-02-06 20:46, Marcin [3M] pisze:

I jestem przekonany, że "Avatar" podzieli w mojej pamięci los tych dwóch.
Ot taki dziwoląg ze mnie.
Aaaa, na "Awatarze" bawiłem się nieźle, żeby było jasne. Film jest zrobiony
świetnie. Ale mi to nie wystarcza.

Teraz jest dalszy ciąg (bodajże) Avatara. Tytuł: Sanctum.

--
animka

72 Data: Luty 06 2011 19:53:52
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-06 19:18:17 +0100, "Sebastian Nibisz"  said:

O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy.

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.

Ja bym nie pisał tego w kategorii pewnika.

jak mawiali starożytni.
Поживем увидим
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

73 Data: Luty 06 2011 20:02:26
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

JA wrote:

O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy.

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.

Ja bym nie pisał tego w kategorii pewnika.

Na chwilę obecną nie ma podstaw by sądzić, że ten film szybko zostanie zapomniany.

Pozdrawiam,
- Bastek -

74 Data: Luty 06 2011 20:13:04
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 19:18, Sebastian Nibisz pisze:

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.

Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej.

Za to przed chwilą z dwunastoletnią bratanicą oglądałem Imperium Słońca. Ja znowu po latach, ona po raz pierwszy...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/moja głowa jest bardzo cenna, gdzie kupię folię ochronną na czoło?/

75 Data: Luty 06 2011 20:30:17
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Sebastian Nibisz 

Janko Muzykant wrote:

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.

Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej.

Avatara nie oglądałem z uwagi na efekty 3D bo moim zdaniem ówczesne 3D nie wnosi wiele do filmu.

Za to przed chwilą z dwunastoletnią bratanicą oglądałem Imperium Słońca. Ja znowu po latach, ona po raz pierwszy...

Fajnie, że wspomniałeś o tym tytule, dawno tego nie oglądałem.

Pozdrawiam,
- Bastek -

76 Data: Luty 07 2011 10:48:27
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2011-02-06 20:30, Sebastian Nibisz pisze:

Janko Muzykant wrote:
O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.

Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej.

Avatara nie oglądałem z uwagi na efekty 3D bo moim zdaniem ówczesne 3D nie wnosi wiele do filmu.

To jakie on w takim razie wyznaczył standardy, dzięki którym go nie zapomnimy?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

77 Data: Luty 06 2011 20:39:24
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: J.F. 

On Sun, 06 Feb 2011 20:13:04 +0100,  Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-02-06 19:18, Sebastian Nibisz pisze:
O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.

Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka
lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś
więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej.

Minie parenascie lat, wnuczek bedzie cie pytal "Dziadku, a wy naprawde
mieliscie plaskie telewizory ?"

J.

78 Data: Luty 06 2011 11:48:03
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 6, 2:39 pm, J.F.  wrote:

On Sun, 06 Feb 2011 20:13:04 +0100,  Janko Muzykant wrote:
>W dniu 2011-02-06 19:18, Sebastian Nibisz pisze:
>> O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczy nowe standardy w
>> swojej klasie.

>Ja nawet nie widzia em... A w 3D siedzia em, powiedzmy, zawodowo, kilka
>lat temu ju . Ale - w a nie - to tylko technika. Nie mam pomys u na co
>wi cej, co wymaga o by 3D, ni prezentacja owej.

Minie parenascie lat, wnuczek bedzie cie pytal "Dziadku, a wy naprawde
mieliscie plaskie telewizory ?"

Teraz  pytaja, czy naprawde nie mielismy plaskich telewizorpw.

79 Data: Luty 07 2011 16:48:07
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: J.F. 

On Sun, 6 Feb 2011 11:48:03 -0800 (PST),  Zygmunt Dariusz wrote:

On Feb 6, 2:39 pm, J.F.  wrote:
>Ja nawet nie widzia em... A w 3D siedzia em, powiedzmy, zawodowo, kilka
>lat temu ju . Ale - w a nie - to tylko technika. Nie mam pomys u na co
>wi cej, co wymaga o by 3D, ni prezentacja owej.

Minie parenascie lat, wnuczek bedzie cie pytal "Dziadku, a wy naprawde
mieliscie plaskie telewizory ?"

Teraz  pytaja, czy naprawde nie mielismy plaskich telewizorpw.

Dziadku, i nie mieliscie kablowki ? To jak ogladaliscie Cartoon
Network ?
Nie miales telewizora jak byle dzieckiem ? To jak ogladales video ?

P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
odbitki stykowe ?

J.

80 Data: Luty 07 2011 17:56:50
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Jan Rudziński 

Cześć wszystkim

J.F. pisze:
[...]


Dziadku, i nie mieliscie kablowki ? To jak ogladaliscie Cartoon
Network ? Nie miales telewizora jak byle dzieckiem ? To jak ogladales video ? P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
odbitki stykowe ?

To wszystko nic. Córka mnie pyta, jak można było studiować bez Internetu.

--
Pozdrowienia
  Janek          http://www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...

81 Data: Luty 07 2011 18:05:55
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-07 16:48:07 +0100, J.F.  said:

P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
odbitki stykowe ?

słoneczko

I już się przestań wygłupiać, bo czytać chadko.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

82 Data: Luty 07 2011 18:52:07
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 18:05, JA pisze:


P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
odbitki stykowe ?

słoneczko

Ano właśnie - był powiększalniki na słoneczko? Bo przyznam, że o takim nie słyszałem. Oczywiście wiem o camera obscura, ale ona tworzyła negatywy, z których wykonywano pozytywy metodą stykową. Czy wiesz może kiedy i z jakim źródłem światłą zaczęto stosować powiększenie miedzy negatywem a odbitką?

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

83 Data: Luty 07 2011 10:04:50
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 12:52 pm, Marek Wyszomirski  wrote:

W dniu 2011-02-07 18:05, JA pisze:



>> P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
>> odbitki stykowe ?

> słoneczko

Ano właśnie - był powiększalniki na słoneczko? Bo przyznam, że o takim
nie słyszałem. Oczywiście wiem o camera obscura, ale ona tworzyła
negatywy, z których wykonywano pozytywy metodą stykową. Czy wiesz może
kiedy i z jakim źródłem światłą zaczęto stosować powiększenie miedzy
negatywem a odbitką?

Pierwsze powiekszalniki byly produkowane podobnie jak projektory.
Jako zrodlo swiatla, wykorzystywano w nich plomien.
Ten plomien uzyskiwano w rozny sposob.
Kiedys kupilem cale stare studio fotograficzne w ktorym znajdowal sie
jako zabytek, projektor fotograficzny tego typu.
Projektor byl chyba do fornatu 4x5 cala a zrodlem swaiatla byl gaz.
Tego typu projektory wykorzystywane byly jako powiekszalniki.
Czasem spotkac mozna cos takiego na targach staroci w New Jersey w
Englishtown lub w Columbus.

84 Data: Luty 07 2011 22:12:08
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-07 18:52:07 +0100, Marek Wyszomirski  said:

Ano właśnie - był powiększalniki na słoneczko? Bo przyznam, że o takim nie słyszałem. Oczywiście wiem o camera obscura, ale ona tworzyła negatywy, z których wykonywano pozytywy metodą stykową. Czy wiesz może kiedy i z jakim źródłem światłą zaczęto stosować powiększenie miedzy negatywem a odbitką?

http://cergowa.pl/moje_hobby_historia_fotografi.htm
Polecam rok 1857. Czyli w zasadzie moment kiedy to wyszły z użycia dagerotypy i weszły negatywy. Połowa XIX stulecia.
Powiększalnik na światło dzienne wbrew pozorom miał więcej sensu niż na oświetlenie inne.
Wystarczyło okno w dachu i już. Za to światła dawał tyle, że naświetlanie papieru trwało minuty, a nie godziny jak przy "łuczywach"
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

85 Data: Luty 07 2011 23:45:15
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 22:12, JA pisze:

[...]
Ano właśnie - był powiększalniki na słoneczko? Bo przyznam, że o takim
nie słyszałem. Oczywiście wiem o camera obscura, ale ona tworzyła
negatywy, z których wykonywano pozytywy metodą stykową. Czy wiesz może
kiedy i z jakim źródłem światłą zaczęto stosować powiększenie miedzy
negatywem a odbitką?

http://cergowa.pl/moje_hobby_historia_fotografi.htm
Polecam rok 1857. Czyli w zasadzie moment kiedy to wyszły z użycia
dagerotypy i weszły negatywy. Połowa XIX stulecia.
Powiększalnik na światło dzienne wbrew pozorom miał więcej sensu niż na
oświetlenie inne.
Wystarczyło okno w dachu i już. Za to światła dawał tyle, że
naświetlanie papieru trwało minuty, a nie godziny jak przy "łuczywach"

Tylko chyba problemem był zmieniający się kierunek padania światła - choć... pewnie stosując np. ruchome lustro można sobie było z tym poradzić. Dzięki za ciekawy link!


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

86 Data: Luty 08 2011 16:52:20
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-07 23:45:15 +0100, Marek Wyszomirski  said:

Tylko chyba problemem był zmieniający się kierunek padania światła - choć... pewnie stosując np. ruchome lustro można sobie było z tym poradzić. Dzięki za ciekawy link!

W pochmurny dzień? Tego się raczej na słońce nie stosowało, mimo nazwy. Albo nie pochmurny, ale wykorzystując światło nieba, czyli okno po zacienionej stronie dachu. Dzięki temu można praktycznie przez kilka godzin traktować to jako stałe światło.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

87 Data: Luty 07 2011 09:09:27
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 10:48 am, J.F.  wrote:

On Sun, 6 Feb 2011 11:48:03 -0800 (PST),  Zygmunt Dariusz wrote:
>On Feb 6, 2:39 pm, J.F.  wrote:
>> >Ja nawet nie widzia em... A w 3D siedzia em, powiedzmy, zawodowo, kilka
>> >lat temu ju . Ale - w a nie - to tylko technika. Nie mam pomys u na co
>> >wi cej, co wymaga o by 3D, ni prezentacja owej.

>> Minie parenascie lat, wnuczek bedzie cie pytal "Dziadku, a wy naprawde
>> mieliscie plaskie telewizory ?"

>Teraz  pytaja, czy naprawde nie mielismy plaskich telewizorpw.

Dziadku, i nie mieliscie kablowki ? To jak ogladaliscie Cartoon
Network ?
Nie miales telewizora jak byle dzieckiem ? To jak ogladales video ?

P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
odbitki stykowe ?

Jako 8 letni dzieciak robilem odbitki stykowe, ktore nauczyl mnie
wykonywac ojciec.
Ciemniowe swiatlo czerwone uzyskiwalem przez nalozenie czerwonej
czapki na zarowke lampki stolowej.
W wieku 11 lat prawie samodziielnie zbudowalem powiekszalnik.
Kolumne wykonalem z deski.
Komore swietlna z duzej puszki po marmoladzie.
Swiatlo bylo rozpraszane szybami matowymi i opalizowanymi.
Kodak Synchro 6x9, sluzyl jako przystawka optyczna do tego
powiekszalnika.
Dawalo sie robic niezle zdjecia.
Pierwszy firmowy powiekszalnik kupilem majac 14 lat.
Milo sie wspomina.

veri

88 Data: Luty 07 2011 18:28:37
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 16:48, J.F. pisze:

[...]
P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy
odbitki stykowe ?

Rzutnik do przezroczy szklanych z lampą naftową jako źródło światła był kiedyś na Allegro. Powiększalników innych niż elektryczne nie widziałem, ale stykówki to bardzo stary wynalazek - pierwsze odbitki tak właśnie były kopiowane z negatywów.

P.S. jeszcze jedno pytanie wnuczka mi się nasunęło - dziadku - nie mieliście Allegro??? To... jak robiliście zakupy? Skazani byliście na sklepy internetowe???;-))))
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

89 Data: Luty 07 2011 19:58:11
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: J.F. 

On Mon, 07 Feb 2011 18:28:37 +0100,  Marek Wyszomirski wrote:

P.S. jeszcze jedno pytanie wnuczka mi się nasunęło - dziadku - nie
mieliście Allegro??? To... jak robiliście zakupy? Skazani byliście na
sklepy internetowe???;-))))

No, u nas moze smieszne, ale sprzedaz wysylkowa ma dluga tradycje.

Sa kraje gdzie do najblizszego sklepu bylo 100 mil :-)

J.

90 Data: Luty 07 2011 23:39:46
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 19:58, J.F. pisze:


P.S. jeszcze jedno pytanie wnuczka mi się nasunęło - dziadku - nie
mieliście Allegro??? To... jak robiliście zakupy? Skazani byliście na
sklepy internetowe???;-))))

No, u nas moze smieszne, ale sprzedaz wysylkowa ma dluga tradycje.

Sa kraje gdzie do najblizszego sklepu bylo 100 mil :-)


U nas też nie istnieją od wczoraj - co najmniej jeden sklep wysyłkowy istniał w Polsce już w latach 70-tych ubiegłego stulecia (domyślam się, ze w USA pewnie co najmniej z 50 lat wcześniej). Ale - sklepy i aukcje internetowe to historia całkiem niedawna - nie tylko u nas.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

91 Data: Luty 10 2011 08:00:23
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: J.F. 

On Mon, 07 Feb 2011 23:39:46 +0100,  Marek Wyszomirski wrote:

W dniu 2011-02-07 19:58, J.F. pisze:
P.S. jeszcze jedno pytanie wnuczka mi się nasunęło - dziadku - nie
mieliście Allegro??? To... jak robiliście zakupy? Skazani byliście na
sklepy internetowe???;-))))

No, u nas moze smieszne, ale sprzedaz wysylkowa ma dluga tradycje.
Sa kraje gdzie do najblizszego sklepu bylo 100 mil :-)

U nas też nie istnieją od wczoraj - co najmniej jeden sklep wysyłkowy
istniał w Polsce już w latach 70-tych ubiegłego stulecia (domyślam się,
ze w USA pewnie co najmniej z 50 lat wcześniej).

Historia jest dluzsza
http://mazurek.it/2010/03/09/sklepy-internetowe-troche-historii/

Ale - sklepy i aukcje
internetowe to historia całkiem niedawna - nie tylko u nas.

Jak widac nie trzeba internetu, wystarczy katalog, telefon, poczta,
fax ..

J.

92 Data: Luty 10 2011 19:12:48
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-10 08:00:23 +0100, J.F.  said:

Jak widac nie trzeba internetu, wystarczy katalog, telefon, poczta,
fax ..

No, z tym telefonem to bym był ostrożny. Od razu widać, że dla Ciebie świat bez telefonu to ...dziadku nie mieliście telefonów?
W Polsce na telefon do połowy lat 90 tych uw, czekało się latami. Tak. Składałeś wniosek i czekałeś.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

93 Data: Luty 06 2011 22:24:14
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-06 20:13:04 +0100, Janko Muzykant  said:

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.

Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej.

Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka. Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu nie pamiętam. Pamiętam tylko że był.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

94 Data: Luty 06 2011 22:43:40
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 22:24, JA pisze:

Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka.
Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu
nie pamiętam. Pamiętam tylko że był.

Nie, ale pamiętam za to Człowieka z marmuru. I Czterech pancernych :)
I wiele, wiele innych...
I lanzę pamiętam :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/lanza - ech, to był proszek.../

95 Data: Luty 07 2011 16:00:19
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: emarcin 

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.


Jedni zapomną - drudzy nie.
Osobiście- zbyt często wspominać go jednak nie będę.
Jak dla mnie zbyt "efekciarski".
Znam sporo ciekawszych filmów - do których lubię wracać.

Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka.
Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu nie
pamiętam. Pamiętam tylko że był.

Może masz na myśli film Tomka Bagińskiego "Katedra".

Pozdrawiam emarcin

96 Data: Luty 07 2011 18:07:03
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-07 16:00:19 +0100, "emarcin"  said:

Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka.
Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu nie
pamiętam. Pamiętam tylko że był.

Może masz na myśli film Tomka Bagińskiego "Katedra".

Nie, to była jakaś amerykanska fabuła SF.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

97 Data: Luty 07 2011 18:27:27
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Mon, 7 Feb 2011 18:07:03 +0100, JA napisał(a):

On 2011-02-07 16:00:19 +0100, "emarcin"  said:

Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka.
Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu nie
pamiętam. Pamiętam tylko że był.

Może masz na myśli film Tomka Bagińskiego "Katedra".

Nie, to była jakaś amerykanska fabuła SF.

Final Fantasy: The Spirits Within, 2001

http://www.imdb.com/title/tt0173840/

Z tym, że choć studio produkcyjne amerykańskie, to scenariusz i reżyseria
jest dziełem japończyków.

--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
"I must rule with eye and claw — as the hawk among lesser birds."

98 Data: Luty 07 2011 22:14:31
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: JA 

On 2011-02-07 18:27:27 +0100, Andrzej Libiszewski  said:

Final Fantasy: The Spirits Within, 2001

http://www.imdb.com/title/tt0173840/

Z tym, że choć studio produkcyjne amerykańskie, to scenariusz i reżyseria
jest dziełem japończyków.

Tak, o to mi szło.
Ja stawiam dolary przeciw orzechom, że z Avatarem i pamięcią o nim będzie podobnie. Chyba, że TVN, na przemian z Polsatem raz na miesiąc będą go puszczać.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

99 Data: Luty 07 2011 16:50:04
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: J.F. 

On Sun, 6 Feb 2011 22:24:14 +0100,  JA

O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w
swojej klasie.
Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka
lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś
więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej.

Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka.
Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu
nie pamiętam. Pamiętam tylko że był.

I faktycznie moze to samo byc z Avatarem.
Ludzie moze nawet beda pamietali ze to byl Avatar .. tylko nikt nie
widzial.

Choc nasze telewizje pewnie go beda czesto puszczac - choc
niekoniecznie w 3D :-)

J.

100 Data: Luty 06 2011 20:05:01
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze:

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

Ale co niby tam tajemnego jest? Pstryki poklatkowe wrzucone w akcję robiącą hdr.
Brak w tym zasad kompozycji, narracji, idei, sensu - ot, takie sobie sklejanie.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/przyczyną większości katastrof jest panika/

101 Data: Luty 06 2011 23:21:47
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze:

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?
[...]

Ale po co? Ja się chcę uczyć od tych, którzy tworzą coś, co mnie zachwyca. W przypadku, gdy uzyskany efekt mi nie odpowiada - po co mam się uczyć jak coś takiego wyprodukować?
I nie deprecjonuję tu pracy autorów - na pewno włożyli w swój film wiele wysiłku. Jestem też w pełni świadomy, że ja bym takiego filmu zrobić nie potrafił. Ale - ja się wcale nie pragnę się rozwijać w tym kierunku - wolę w swoim, zdecydowanie innym.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

102 Data: Luty 07 2011 17:26:18
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Łatwa Jolka 

W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze:

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

Każdy tu ma złote rady.
Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
rozprawianiu o niczym.
jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

Program niedługo na: http://www.vimeo.com/fikfilm

Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.


witam
Masz rację, już sama długość dyskusji pokazuje, że jest o czym rozmawiać. Film jest ciekawy, dobrze zrobiony, po prostu dobry.
Większość dyskutantów krytykujących autorów, czy Andrzeja Dragana, to reprezentanci tkanki narodu polskiego, którego cechą dominującą jest polskie piekiełko
     * synonim zazdrości, zawiści połączonej z ciągłym narzekaniem, apatią, brakiem jakiejkolwiek inicjatywy,
     * nieumiejętność konstruktywnej dyskusji, warcholstwo, kłótliwość
To pewnie nawet nie ich wina, te cechy wyssali z mlekiem matki, inaczej nie umieją. Za to wiedzą, że jest HDR i jest wstyd tego używać i umieli by lepiej, ale nie będą sie poniżać. Lepiej zgnoić tych co coś robią, wtedy stawiają się w swoim mniemaniu wyżej niż skrytykowany. Coś w stylu: podstawiania żabiego kulasa tam gdzie konia kują.    W/g tego typu artystów gniototłuk slubny bez hdr jest szczytem artyzmu, a dobre zdjęcie jest ostre  w środku i w rogach również, oczywiście nie może mieć również żadnej (tfu) aberracji, przepaleń i cienie bez szumu.
Takich którym taka zawiść jest obca i ośmielą się wyrazić o dziele pozytywnie ( m.in. Sebastiana, a`propos autora programu, który kupiłem - respect :)też trzeba skrytykować, bo podniecili się efektem nie mając o wielkiej sztuce pojęcia... Żal. W normalnym kraju, w normalnym społeczeństwie reakcja była by następująca: Warian 1. Fajny film dobry pomysł i wykonanie - gratulacje autorowi.
Wariant 2. Nie podoba mi się - robię lepszy i pokazuję wzbudzając podziw. Ale te warianty dotyczą jak pisałem normalnych społeczeństw, a nie o mentalności polskiego chłopa, który modli się żeby sąsiadowi krowa zdechła, a nie żeby własna się ocieliła..
Pozdrawiam
J.

103 Data: Luty 07 2011 08:47:52
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 11:26 am, Łatwa Jolka  wrote:

W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze:



> Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje
> dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to
> zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się
> wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?

> Każdy tu ma złote rady.
> Zapewne część osób jest ekspertami w tej technice i lubuje się w
> rozprawianiu o niczym.
> jeżeli jest inaczej proszę o ich realizacje w tym temacie.

> Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym
> rzemiosłem, ogromna pasją i wizjonerstwem autorów. Zaprosiłem ich do
> współpracy przy jednym z programów Sztuki Ekranowanej o fotografie
> Andrzeju Tyszko i uważam że został zrobiony program który proponuje
> coś świeżego i nowego w formie wizualnej.

> Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm

> Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich
> usłyszymy, ale biorąc pod uwagę to marudzenie to raczej nie w Polsce.

> Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z
> teoretyzowaniem i skupienia się na pracy.

witam
Masz rację, już sama długość dyskusji pokazuje, że jest o czym
rozmawiać. Film jest ciekawy, dobrze zrobiony, po prostu dobry.
Większość dyskutantów krytykujących autorów, czy Andrzeja Dragana, to
reprezentanci tkanki narodu polskiego, którego cechą dominującą jest
polskie piekiełko
     * synonim zazdrości, zawiści połączonej z ciągłym narzekaniem,
apatią, brakiem jakiejkolwiek inicjatywy,
     * nieumiejętność konstruktywnej dyskusji, warcholstwo, kłótliwość
To pewnie nawet nie ich wina, te cechy wyssali z mlekiem matki, inaczej
nie umieją. Za to wiedzą, że jest HDR i jest wstyd tego używać i umieli
by lepiej, ale nie będą sie poniżać. Lepiej zgnoić tych co coś robią,
wtedy stawiają się w swoim mniemaniu wyżej niż skrytykowany. Coś w
stylu: podstawiania żabiego kulasa tam gdzie konia kują.    W/g tego
typu artystów gniototłuk slubny bez hdr jest szczytem artyzmu, a dobre
zdjęcie jest ostre  w środku i w rogach również, oczywiście nie może
mieć również żadnej (tfu) aberracji, przepaleń i cienie bez szumu.
Takich którym taka zawiść jest obca i ośmielą się wyrazić o dziele
pozytywnie ( m.in. Sebastiana, a`propos autora programu, który kupiłem -
respect :)też trzeba skrytykować, bo podniecili się efektem nie mając o
wielkiej sztuce pojęcia... Żal. W normalnym kraju, w normalnym
społeczeństwie reakcja była by następująca: Warian 1. Fajny film dobry
pomysł i wykonanie - gratulacje autorowi.
Wariant 2. Nie podoba mi się - robię lepszy i pokazuję wzbudzając
podziw. Ale te warianty dotyczą jak pisałem normalnych społeczeństw, a
nie o mentalności polskiego chłopa, który modli się żeby sąsiadowi krowa
zdechła, a nie żeby własna się ocieliła..
Pozdrawiam

Dobrze to opisales.
Juz wiem, czego mozesz oczekiwac w odpowiedziach.
Podpisuje sie pod tym tekstem - gniototluk slubny nie robiacy HDR
veri

104 Data: Luty 07 2011 17:50:51
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-07 17:47, Zygmunt Dariusz pisze:

Dobrze to opisales.
Juz wiem, czego mozesz oczekiwac w odpowiedziach.
Podpisuje sie pod tym tekstem - gniototluk slubny nie robiacy HDR
veri

Czy każdy gniototłuk nie ogarnia instytucji cytowania? Bo ja to o fotografach już zaczynam kawały opowiadać w towarzystwie :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/piękne chwile w życiu? - tak się zmęczyć, żeby nie mieć ochoty na seks/

105 Data: Luty 07 2011 09:37:49
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 7, 11:50 am, Janko Muzykant  wrote:

W dniu 2011-02-07 17:47, Zygmunt Dariusz pisze:

> Dobrze to opisales.
> Juz wiem, czego mozesz oczekiwac w odpowiedziach.
> Podpisuje sie pod tym tekstem - gniototluk slubny nie robiacy HDR
> veri

Czy każdy gniototłuk nie ogarnia instytucji cytowania? Bo ja to o
fotografach już zaczynam kawały opowiadać w towarzystwie :)

Nie wiem czy kazdy.
Slubnym gniototlukiem zdecydowalem sie zostac niecale 4 lata temu.
Zas kawaly o fotografach bardzo lubie.
W towarzystwie bardzo sie podoba jedno z takich moich powiedzen:
W mojej rodzinie zawsze, wszyscy byli porzadni - tylko ja jeden
fotograf.
Kiedys juz zainicjowalem watek o dowcipach na temat fotografow.
Sam zapodalem 2 dowcipy i na tym sie skonczylo.
Jesli znasz jakies dowcipy, to sie podziel.
Moze w nowym watku, "dowcipy i anegdotki o fotografach".

106 Data: Luty 07 2011 17:49:32
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-07 17:26, Łatwa Jolka pisze:

Masz rację, już sama długość dyskusji pokazuje, że jest o czym
rozmawiać. Film jest ciekawy, dobrze zrobiony, po prostu dobry.

Film jest nudny, pozbawiony tego, czym jest film - narracji, celu, akcji, takie sobie zwyczajne sklejki, po prostu demko hadeerów.

* synonim zazdrości, zawiści połączonej z ciągłym narzekaniem, apatią,
brakiem jakiejkolwiek inicjatywy,

Ale czego tu zazdrościć? :)
Zazdrościć można Katedry czy Sztuki spadania sprzed kilku lat, które miały to wszystko, czego tu nie było (i warsztat o rzędy wielkości lepszy).
Inicjatywę mam, byłem sobie dziś na spacerku, nie zrobiłem żadnego zdjęcia, bo po co, co chciałem, widziałem na żywo.

* nieumiejętność konstruktywnej dyskusji, warcholstwo, kłótliwość

Proszę, przejrzyj wątek - dość tu konstruktywnych uwag poruszających każdą płaszczyznę ''dzieła''.

To pewnie nawet nie ich wina, te cechy wyssali z mlekiem matki, inaczej
nie umieją. Za to wiedzą, że jest HDR i jest wstyd tego używać i umieli
by lepiej, ale nie będą sie poniżać.

Nie, hdr (dość prosta technika wymagająca jedynie odrobiny cierpliwości) ma swoje stosowanie, ale raczej unikatowe.

Lepiej zgnoić tych co coś robią,
wtedy stawiają się w swoim mniemaniu wyżej niż skrytykowany.

Nie, lepiej uświadomić, że mosiężny lichtarz z Trąbek pod Krakowem jest marnym współczesnym odlewem udającym eklektyczny oryginał sprzed ponad setki lat.

Takich którym taka zawiść jest obca

Tak na marginesie, chciałbym kiedyś poznać to uczucie...

W normalnym kraju, w normalnym
społeczeństwie

Nie ma takich :)

reakcja była by następująca: Warian 1. Fajny film dobry
pomysł i wykonanie - gratulacje autorowi.
Wariant 2. Nie podoba mi się - robię lepszy i pokazuję wzbudzając
podziw.

Wariant 3. Nie potrafię malować, ale nie podoba mi się Matejko - a takiego rozwiązania nie dopuszczasz? :)
Pogubiłaś się trochę odrzucając w niektórych wypadkach 95% społeczeństwa (choćby: nie lubię hiphopu, ale nie zrobię lepszego)

Ale te warianty dotyczą jak pisałem normalnych społeczeństw, a
nie o mentalności polskiego chłopa, który modli się żeby sąsiadowi krowa
zdechła, a nie żeby własna się ocieliła..

Młodaś jeszcze, na utopię pojedziesz, wrócisz, spokorniejesz...

Uwierz, to naprawdę jest takie se. Jak mi dasz kilka tysięcy i pożyczysz kran, zrobię podobne. Za taniej mi się nie chce, bo to trochę trwa i trzeba trafić na słoneczny dzień.

Jedyny pożytek z tego tak naprawdę, to promocja miejsca. Może ktoś z tym coś zrobi.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/nie umiem malować, rzeźbić, grać, tańczyć ani pisać; chyba zostanę artystą/

107 Data: Luty 07 2011 17:55:47
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi ''kapcie spadywują''. Jest technika (choć inna), ale przede wszystkim jest bardzo, bardzo dobry pomysł:
http://www.youtube.com/watch?v=8r5VMkZFC-Y&feature=player_embedded

Tak na marginesie - dobry pomysł to taki, który zadowala i blondynki, i brunetki :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/sąd uznał, że nawet jeżeli nie wykazano szkodliwości to wystarczą same obawy/

108 Data: Luty 07 2011 18:24:40
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Dyjor 

Janko Muzykant wrote:

A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi
''kapcie spadywują''. Jest technika (choć inna), ale przede wszystkim
jest bardzo, bardzo dobry pomysł:
http://www.youtube.com/watch?v=8r5VMkZFC-Y&feature=player_embedded

no wiesz takie nie medialne, takie krzywe takie chybotliwe, nie jest śweetaśne, bueeeeeee


;-)

109 Data: Luty 07 2011 18:48:11
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 17:55, Janko Muzykant pisze:

A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi
''kapcie spadywują''. Jest technika (choć inna), ale przede wszystkim
jest bardzo, bardzo dobry pomysł:
http://www.youtube.com/watch?v=8r5VMkZFC-Y&feature=player_embedded

Tak na marginesie - dobry pomysł to taki, który zadowala i blondynki, i
brunetki :)


Nie oceniam warsztatu, ale pomysł faktycznie kapitalny:-)

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

110 Data: Luty 07 2011 22:29:27
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Łatwa Jolka 

W dniu 2011-02-07 17:55, Janko Muzykant pisze:

A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi
''kapcie spadywują''. Jest technika (choć inna), ale przede wszystkim
jest bardzo, bardzo dobry pomysł:
http://www.youtube.com/watch?v=8r5VMkZFC-Y&feature=player_embedded

Tak na marginesie - dobry pomysł to taki, który zadowala i blondynki, i
brunetki :)


ciekawe, ale moim zdaniem za mało seksu:)
p.s. Do Janka Muzykanta, Łatwa Jolka to nick, który nie określa płci, wieku ani charakteru :)
Pozdrawiam
J.

111 Data: Luty 07 2011 23:46:43
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-07 22:29, Łatwa Jolka pisze:

p.s. Do Janka Muzykanta, Łatwa Jolka to nick, który nie określa płci,
wieku ani charakteru :)

Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnego z dojrzałością.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/czasem nie ma sensu pisać czegokolwiek.../

112 Data: Luty 08 2011 00:31:01
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Łatwa Jolka 


Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnego
z dojrzałością.

stereotyp,
secundo: nie oceniaj nie mając danych
Pozdr
J.

113 Data: Luty 08 2011 00:58:16
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-08 00:31, Łatwa Jolka pisze:

Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnego
z dojrzałością.

stereotyp,

Nie, zasada języka polskiego

secundo: nie oceniaj nie mając danych

Zacznij zatem wprowadzać dane spójne. I zdecyduj się na jakąś płeć :)


--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/wszyscy jesteśmy świrusami.../

114 Data: Luty 08 2011 13:46:47
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Łatwa Jolka 

W dniu 2011-02-08 00:58, Janko Muzykant pisze:

W dniu 2011-02-08 00:31, Łatwa Jolka pisze:
Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnego
z dojrzałością.

stereotyp,

Nie, zasada języka polskiego

secundo: nie oceniaj nie mając danych

Zacznij zatem wprowadzać dane spójne. I zdecyduj się na jakąś płeć :)


jeszcze raz - prościej:
Nick - Łatwa Jolka, ok, może wskazywać, że piszący jest płci żeńskiej - to stereotyp, ale nie musi i nie wskazuje - to FAKT.
Nie miałeś tych informacji wcześniej, wiec Ci napisałem, że ten nick nie określa płci, ani charakteru aby jasność była pełna.

p.s. Jeśli by chcieć się sztywno trzymać zasad, można by przy określeniu - "dupa jasiek" mniemać, że skoro Jasiek jest dupa, a to rzeczownik rodzaju żeńskiego, to Jasiek jest kobietą.
p.s.II. Tylko nie bierz tego do siebie :), to żart nie mający związku z Twoim nickiem.
Pozdrawiam
J.

115 Data: Luty 08 2011 13:55:41
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-02-08 13:46, Łatwa Jolka pisze:

Zacznij zatem wprowadzać dane spójne. I zdecyduj się na jakąś płeć :)

jeszcze raz - prościej:
Nick - Łatwa Jolka, ok, może wskazywać, że piszący jest płci żeńskiej -
to stereotyp, ale nie musi i nie wskazuje - to FAKT.
Nie miałeś tych informacji wcześniej, wiec Ci napisałem, że ten nick nie
określa płci, ani charakteru aby jasność była pełna.

p.s. Jeśli by chcieć się sztywno trzymać zasad, można by przy określeniu
- "dupa jasiek" mniemać, że skoro Jasiek jest dupa, a to rzeczownik
rodzaju żeńskiego, to Jasiek jest kobietą.

Bez filozofii - naciągane.
Ale nic mi do tego, zmienisz nick jak się jeszcze tuzin innych zwróci do Ciebie per ''kobieto'' :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/lubię palić ogniska w lesie, szczególnie podczas suszy.../

116 Data: Luty 07 2011 18:40:36
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 17:26, Łatwa Jolka pisze:

> [...]

W normalnym kraju, w normalnym
społeczeństwie reakcja była by następująca: Warian 1. Fajny film dobry
pomysł i wykonanie - gratulacje autorowi.
Wariant 2. Nie podoba mi się - robię lepszy i pokazuję wzbudzając
podziw. Ale te warianty dotyczą jak pisałem normalnych społeczeństw, a
nie o mentalności polskiego chłopa, który modli się żeby sąsiadowi krowa
zdechła, a nie żeby własna się ocieliła..
[...]

są jeszcze możliwe inne warianty:

3. Nie podoba mi się, na razie nie jestem w stanie zrobić lepszego, ale się postaram - i jeśli mi się uda - pokażę i poddam pod krytykę.
4. Nie podoba mi się, ale nie mam zamiaru zrobić lepszego bo zajmuję się czymś zupełnie innym i szkoda mi czasu na rozpraszanie się.
I tu możliwe 2 podwarianty:
4a. - potrafiłbym zrobić lepszy ale nie mam czasu.
4b. - nie potrafiłbym zrobić lepszego, ale nie przesłania mi to wad tego, który oceniam.

Ktoś podał w tym wątku piękny przykład domu z krzywymi ścianami i cieknącym dachem - czy jeśli sam nie masz umiejętności wymaganych do zbudowania lepszego domu, to musisz się zachwycać tym spartaczonym?

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

117 Data: Luty 07 2011 22:28:57
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Łatwa Jolka 


są jeszcze możliwe inne warianty:

3. Nie podoba mi się, na razie nie jestem w stanie zrobić lepszego, ale
się postaram - i jeśli mi się uda - pokażę i poddam pod krytykę.
4. Nie podoba mi się, ale nie mam zamiaru zrobić lepszego bo zajmuję się
czymś zupełnie innym i szkoda mi czasu na rozpraszanie się.
I tu możliwe 2 podwarianty:
4a. - potrafiłbym zrobić lepszy ale nie mam czasu.
4b. - nie potrafiłbym zrobić lepszego, ale nie przesłania mi to wad
tego, który oceniam.

wiem, że istnieje mnóstwo wariantów pośrednich, ale zredukowałem je do maksimum, aby móc użyć równie uproszczonego porównania do "mentalności polskiego chłopa"
Przykro mi, że mój tekst wzięli do siebie lubiani prze ze mnie Marek i Janko (lubię Was i Wasze prace). TO NIE DO WAS, trafiło rykoszetem, bardziej chodziło mi o zjawisko, mentalność, która objawiła się w dyskusji, a nie ataki personalne.
Pozdrawiam
serdecznie
J.

118 Data: Luty 07 2011 23:49:42
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor: Marek Wyszomirski 

W dniu 2011-02-07 22:28, Łatwa Jolka pisze:


są jeszcze możliwe inne warianty:

3. Nie podoba mi się, na razie nie jestem w stanie zrobić lepszego, ale
się postaram - i jeśli mi się uda - pokażę i poddam pod krytykę.
4. Nie podoba mi się, ale nie mam zamiaru zrobić lepszego bo zajmuję się
czymś zupełnie innym i szkoda mi czasu na rozpraszanie się.
I tu możliwe 2 podwarianty:
4a. - potrafiłbym zrobić lepszy ale nie mam czasu.
4b. - nie potrafiłbym zrobić lepszego, ale nie przesłania mi to wad
tego, który oceniam.

wiem, że istnieje mnóstwo wariantów pośrednich, ale zredukowałem je do
maksimum, aby móc użyć równie uproszczonego porównania do "mentalności
polskiego chłopa"
Przykro mi, że mój tekst wzięli do siebie lubiani prze ze mnie Marek i
Janko (lubię Was i Wasze prace). TO NIE DO WAS, trafiło rykoszetem,
bardziej chodziło mi o zjawisko, mentalność, która objawiła się w
dyskusji, a nie ataki personalne.
[...]

Ależ ja tego nie odbieram jako atak personalny:-)
Po prostu pokazuję, ze poza wymienionymi istnieją jeszcze inne możliwości i krytyka przedstawionego filmu wcale nie musi wynikać z zawiści czy ogólnego malkontenctwa. I - chyba w przypadku wielu z biorących udział w dyskusji właśnie te przedstawione przeze mnie warianty nieźle pasują.

--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski

119 Data: Luty 09 2011 00:23:48
Temat: Re: Dyskusje o niczym
Autor:

Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje

dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to

zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się

wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?


Dla wielbicieli tej sztuki/rzemiosła mam pytanie.
Ile razy to obejrzeliście?
Czy zgraliście sobie materiał aby do tego wracać co jakis czas?
Czy macie chęć obejrzeć to jeszcze raz jak będziecie starsi o 2, 5 lat?
Czy zaprosiliście do obejrzenia swojch bliskich -żonę, syna, córkę, matkę?

Ja to zrozumiałem jako materiał kogoś ubiegającego się o pracę w jaiejś wytwórni
gier i tyle.




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Dyskusje o niczym



Grupy dyskusyjne