Dyskusje o niczym
1 | Data: Luty 06 2011 08:26:15 |
Temat: Dyskusje o niczym | |
Autor: Przemyslaw Fik | Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje 2 |
Data: Luty 06 2011 09:16:08 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 11:26 am, Przemyslaw Fik wrote: Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje W tej dyskusji doskonale widac, jak to bardzo polaczki chca upierdolic takiego, ktory cos konkretnego zrobil i wlozyl w to duzo pracy. Za kazdym razem przychodzi na mysl wypowiedz naszego znakomitego Polaka: "Polacy to wspanialy narod, tylko ludzie kurwy". 3 |
Data: Luty 06 2011 18:30:47 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i oceniona jako niewielka? Każdy tu ma złote rady. A czy autor wyzwał kokoś na pojedynek na realizację w temacie? Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym Świetnie. Program niedługo na: http://www.vimeo.com/fikfilm Chylę czoła przed autorami i uważam że jeszcze wiele razy o nich Chcesz wymusić odzew pozytywny? W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić dlaczego. Czy zwolennicy filmu są w stanie powiedzieć coś sensownego na jego temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...? Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia z A ja życzę autorom, żeby się otrząsnęli z tej popeliny i ewentualnie traktując ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 4 |
Data: Luty 06 2011 09:56:13 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 12:30 pm, "marek augustynski" > Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo, ktorego autorom nie odmawiasz. Ale wiadomo, ze najlepiej sie tworzy po totalnym zgnojeniu na samym poczatku. "A co sie chuj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal". 5 |
Data: Luty 06 2011 19:49:33 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Chcesz wymusić odzew pozytywny?jego > temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...?traktując > ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego. Nie pomyślałem o gnojeniu. Może to błąd, moja wina. Powinienem się jednak wytłumaczyć bo jestem zbudowany z trochę innej gliny. Dla mnie krytyka mojej osoby jest podstawą twórczej egzystencji. Jeśli tylko ktoś uzna, że moja praca jest wartościowa, od razu wyprowadzę go z błędu. Nie jestem w stanie funkcjonować twórczo bez krytyki. Może wynika to z faktu pochodzenia z beznadziejnego dla twórczości miejsca, a może z charakteru. Wiem, że jeśli na mojej twarzy pojawi się choćby promień samozadowolenia utonę. Uważam omawiany film za bardzo słaby. Gdybym uważał go za wartościowy powiedziałbym to. Nie moją rolą jest jednak, ani nikogo innego, aby czuć odpowiedzialność za autora i identyfikować się z nim. Osoby, które chwalą to dzieło są tak samo szkodliwe dla dalszego rozwoju twórcy jak jego krytycy. Tylko on ma możliwości do samorefleksji. Gdzie jest pytam się, ten biedny pokiereszowany? marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 6 |
Data: Luty 07 2011 10:23:35 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2011-02-06 19:49, marek augustynski pisze: Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo, Dzisiaj wszyscy się naczytali o pozytywnym wzmocnieniu ("plusik na zachętę") i myślą, że jeśli to działa na przedszkolaka, to na pewno tak samo jest z artystą. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 7 |
Data: Luty 06 2011 20:08:57 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze: Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo, Nie, trzeba dbać równocześnie o rzemiosło i coś nadto. ktorego autorom nie odmawiasz. Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /podobno każdy ma jakieś sympatie polityczne - ja nie mam/ 8 |
Data: Luty 06 2011 20:18:59 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | Janko Muzykant wrote: W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze: Nie przesadzaj, każdy interesuje się czymś innym i w tym kierunki się szkoli. ktorego autorom nie odmawiasz. Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi. Pozdrawiam, - Bastek - 9 |
Data: Luty 06 2011 11:41:13 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 2:18 pm, "Sebastian Nibisz" wrote: Janko Muzykant wrote: Oj strasznie sie myslisz, twierdzac ze latwo sie robi dobrego peca. Jeszcze w zyciu nie spotkalem czlowieka, ktory mowiac o prostocie budowy cepa, wiedzialby z czego nalezy go zbudowac. Nawet nazw poszczegolnych czesci nie znaja. Wiadomo jednak, ze w odpowiedzi, wykazaliby sie tacy, ktozy po sprawdzeniu w siedzi, mogliby twierdzic, iz ich to nie dotyczy, bo to przeciez tak samo proste jak budowa. Zawsze jednak maja szanse napisac, ze juz o tym wiedzieli. 10 |
Data: Luty 06 2011 20:53:52 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | Zygmunt Dariusz wrote: Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi. Ja pisałem jedynie o robieniu zdjęć. Dajesz małpce małpkę, pokazujesz spust i będzie potrafiła zrobić zdjęcie. Pozdrawiam, - Bastek - 11 |
Data: Luty 06 2011 12:16:23 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 2:53 pm, "Sebastian Nibisz" wrote: Zygmunt Dariusz wrote:Dlatego pod zdaniem: "Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :)" napisales: Podobnie łatwo robi sie zdjęcia, nawet małpa to potrafi. Trudno mi bylo zrozumiec to inaczej - no ale, "panie ja jestem nie tutejszy". 12 |
Data: Luty 06 2011 20:56:29 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 20:18, Sebastian Nibisz pisze: Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo, Nadto w znaczeniu ujarzmienia owego rzemiosła. Szewc to nie ten, co sprawnie kroi skóry i klei je. But musi mieć coś jeszcze. Ale zrobienie czegoś takiego naprawdę jest proste jak budowa cepa :) Tak, dokładnie tak jest. Dlatego zwykłe pstryk nie jest dla mnie sztuką, jest co najwyżej estetycznym zdarzeniem. Właściwie to ostatnio myślę tak o wszystkich zdjęciach jakie powstały. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /siedzę tu sobie garbaty i chudy, choć z brzuchem i odgrzaną pizzę zażeram/ 13 |
Data: Luty 06 2011 21:03:01 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | Janko Muzykant wrote: Zeby stworzyc cos sensownego, nalezy wpierw dobrze opanowac rzemioslo, Gość od efektów specjalnych nie musi zajmować się tym innym "czymś". Pozdrawiam, - Bastek - 14 |
Data: Luty 06 2011 21:11:18 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 21:03, Sebastian Nibisz pisze: Gość od efektów specjalnych nie musi zajmować się tym innym "czymś". Słusznie, od tego jest twórca przedsięwzięcia. Tylko tu chyba był to zarazem gość od efektów. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /zegar, który stoi, przynajmniej jest dokładny dwa razy dziennie/ 15 |
Data: Luty 06 2011 11:29:18 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 2:08 pm, Janko Muzykant wrote: W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze: Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze mozna stworzyc cos nadto, nie pozjajac wpierw dobrzego rzemiosla? Nie wystarczy znac prostej budowy cepa, zeby go dobrze wykonac. Ogromna wiekszosc ludzi uzywajacych tego powiedzenia, nie ma zielonego pojecia o technologi prawdziwego tradycyjnego cepa. Wystarczy takiego zapytac, czy wie z czego wykonywane byly, gazwa (gonzwa), bijak i dzierzak. Jesli tego sie nie zna, to dobrego cepa sie nie zbuduje. 16 |
Data: Luty 06 2011 20:59:29 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 20:29, Zygmunt Dariusz pisze: Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze mozna stworzyc cos nadto, nie OczywiĹcie, że można. Można pstrykaÄ zielonym programem cuda stosujÄ c jedynÄ zasadÄ złotego podziału. Dobry przykład muzyczny to Bitelsi - rzemiosło marne, cuda tworzyli (acz nie mój gust). Ale zrobienie czego takiego naprawd jest proste jak budowa cepa :)Nie wystarczy znac prostej budowy cepa, zeby go dobrze wykonac. No to proste jak podcieranie pupy - może tak byÄ? :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /elita taguje, pospólstwo teguje/ 17 |
Data: Luty 06 2011 12:23:43 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 2:59 pm, Janko Muzykant wrote: W dniu 2011-02-06 20:29, Zygmunt Dariusz pisze: :) Moze, ale... Gdy ktoś ma w życiu pecha i zmartwień kupę, może złamać rękę podcierajac dupe. Pewna blondynka poszla do ginekologa z problemem trudnego sikania. Lekarz zbadal co trzeba i mowi - powinna sie pani podcierac od przodu do tylu a nie na odwrot. Wiec widzisz jak to jest, z tymi prostymi sprawami. 18 |
Data: Luty 07 2011 07:48:33 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: bans | W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze: "A co sie chuj bedzie wychylal i jakis dobry warsztat pokazywal". Po tobie za to widać, że polaczki są wulgarni. I jak już ktoś tu wspomniał - życie to nie szkoła podstawowa, gdzie cię pani głaskała po główce i mówiła "przynajmniej się starałeś". -- bans 19 |
Data: Luty 06 2011 22:59:01 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 1:48 am, bans wrote: W dniu 2011-02-06 18:56, Zygmunt Dariusz pisze: Po tobie zas widac, ze nawet wiedzy ze szkoly podstawowej nie posiadasz i nie wiesz co to jest cudzyslow i do czego sluzy. To co w nim zawarlem, to przeciez wasze polskie slownictwo, dokladnie przytoczone. http://www.youtube.com/watch?v=0-7hJ5LyOmE http://www.youtube.com/watch?v=uw2pzaA9Zo8 http://www.youtube.com/watch?v=1-_1wsfvZug http://www.youtube.com/watch?v=XSXqHuFCPaQ&playnext=1&list=PL6D87652E669F2173 Starczy, czy chcesz wiecej? veri 20 |
Data: Luty 06 2011 10:29:27 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Stan.Matyska | On 6 Lut, 18:30, "marek augustynski" wrote: Marek, jestes dobry, wdobrym slowa tego znaczeniu. StaM 21 |
Data: Luty 06 2011 21:41:05 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: adal | W dniu 2011-02-06 18:30, marek augustynski pisze:
Chcesz wymusiÄ odzew pozytywny? A ja życzÄ autorom, żeby siÄ otrzÄ snÄli z tej popeliny i ewentualnie traktujÄ c..... Tu zaglÄ da niesamowita iloć fantastycznie kreatywnych twórców. OczywiĹcie nikt o nich nie wspomina. OczywiĹcie przez zawić. Ci inni realizujÄ marne projekty, zajmujÄ siÄ efekciarstwem. Oni by mogli wiÄcej, mogli lepiej ale chwilowo im siÄ nie chce. OczywiĹcie gdyby ktoĹ ich wyzwał na pojedynek no to by mogli. Ale muszÄ dokupiÄ obiektyw. Albo body. Albo filtry albo potrzebujÄ trochÄ czasu aby nauczyÄ siÄ fotoszopa. Ale jak kupiÄ ten obiektyw za 5000⏠i to body z gripem to jak znajdÄ temat to dopiero bÄdzie. Odzew pozytywny, klÄkajcie narody. BÄdzie sensownie i rewelacyjnie no chyba, że Ĺwiat siÄ zmówi i zrobi coĹ lepiej na niskobudżetowym body z obiektywem ze słoika. Ale nie od dziĹ wiadomo, że w filmie to głównie żydzi i masoni. Zdrowia im życzÄ 22 |
Data: Luty 06 2011 23:16:42 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | Tu zagląda niesamowita ilość fantastycznie kreatywnych twórców. Czy widzisz w jakiej roli występujesz pisząc w ten sposób? Na wyjściu stawiasz się na pozycji straconej. Czynisz się pokrzywdzonym tylko dlatego, że inni ludzie uważają, że posiadają określoną wiedzę, posługują się słowami typu twórca, dzieło.. nie mmm bzzzz, yyyy tylko dzieło, twórczość.. Wylewasz krokodyle łzy za siebie i za kogoś, udajesz. A może po prostu napisz: nie mam odwagi powiedzieć w taki czy inny sposób... jestem zirytowany określoną postawą lub swoją własną niemocą. Umiesz mówić Tak, umiesz mówić Nie? Umiesz mówić po ludzku, polskim językiem? marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 23 |
Data: Luty 06 2011 14:45:54 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 5:16 pm, "marek augustynski" > Tu zagląda niesamowita ilość fantastycznie kreatywnych twórców. Takiego belkotu dawno tu nie czytalem. 24 |
Data: Luty 07 2011 00:28:01 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | Takiego belkotu dawno tu nie czytalem. Maże mało czytasz? Przynajmniej mówisz wprost. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 25 |
Data: Luty 06 2011 16:04:54 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 6:28 pm, "marek augustynski" > Takiego belkotu dawno tu nie czytalem. Raczej czytam duzo, tylko nie zawsze mam czas na dyskusje. Przynajmniej mówisz wprost. To jest jedna z moich glownych wad. Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot zauwazylem w Twoim wykonaniu. 26 |
Data: Luty 07 2011 02:57:10 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Przynajmniej mówisz wprost. To jest zaleta, choć rozumiem, że ciężko z nią żyć:) Dla jasnosci musze dodac, ze chyba pierwszys raz, taki belkot Teraz powinienem zapytać dlaczego uważasz, że to belkot, ale jestem niecierpliwy i nie chce mi się czekać na odpowiedź:) To nie jest belkot ponieważ odniosłem się wprost do konkretnej wypowiedzi i jej stylu. Zakładam, że w jakiś sposób identyfikujesz się z adalem, czego ślady znajduję w Twoich stwierdzeniach typu ..prawdziwa sztuka panie.. Odebrałeś osobiście moje słowa do niego. Zaszedł wk.rw:) Reakcją było stwierdzenie o belkocie. Postawa pod tytułem ..prawdziwa sztuka panie.. lub ..niesamowita ilość fantastycznie kreatywnych twórców.. po pierwsze jest jałowa. Nie ma sensu się nad nią zastanawiać inaczej niż poprzez jej genezę. A genezę tą jest frustracja spowodowana poczuciem niższości w stosunku do czegoś. Załóżmy sytuację. Ja wypowiadam następujące zdanie: ..Twoja wiedza jest nikła.. Zdanie to pisane jest otwartym tekstem i w tym tkwi jego siła. To zdanie nie zakłada niczego innego jak odpowiedzi otwartej. Może być nią np. ..Od.wal się.., co zamyka sprawę. Można też podjąć rzuconą rękawicę i odpowiedzieć tym samym. W każdym bądź razie, jeśli piszę otwarcie, muszę zakładać, że cała rozmowa będzie otwarta. I muszę brać pod uwagę swoją porażkę. Nawet jeśli jej nie akceptuję to ponosząc ją przynajmniej odczuwam jej smak. I czegoś się uczę. Teraz. Jeśli spotykam się z odpowiedzią ..Ty to jesteś mistrz....klekajcie narody.. od razu widzę kogoś kto chowa się za ironią ze strachu przed odpowiedzialnością za swoje słowa. A przy okazji. Ja wystarczająco mocno czuję własne ograniczenia i swoją glupotę. Nie rusza mnie czyjaś ironia bo mogę mówić do siebie wprost, bez owijania w bawełnę. Po prostu słyszę swoje słowa. Jestem w stanie skaleczyć się o siebie dziesięć razy mocniej niż o czyjąś słabość. A ja chcę się kaleczyć bo chcę wiedzieć więcej. Dlatego tłumaczę adalom co należy zrobić. Może tego nie rozumiesz, może uznajesz za belkot właśnie z tego powodu. Ja jednak wiem co mówię i wiem do kogo i po co. I dlatego mówię;) marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 27 |
Data: Luty 06 2011 20:43:35 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 8:57 pm, "marek augustynski" > > Przynajmniej m wisz wprost. Zaczynasz sie tlumaczyc a ponoc, "tylko winni sie tlumacza".
Mow do mnie jeszcze, ludzie nas nie slysza, twe slowa dziwnie koja i kolysza... ;) Ja lubie poslugiwac sie ironia i uwazam, ze to jest najlepsza metoda rozruszania dyskutanta. Zdaje sobie sprawe, ze dla wielu jest to niezrozumiale ale ja juz sie nie zmienie - nawet nie chce sie juz zmieniac. Wiem, ze moja metoda doskonale zdala egzamin w wielu wypadkach. Wymusza czesto logiczne myslenie. Na zakonczenie specjalna napisana na predce przezemnie zwrotka inspirowana pewnym wierszem Norwida. Gdy nie wyczuwa sie ironii, Nie jest ona twym cierpieniem, Lecz kiedy juz cie dogoni, Uznasz, ze jest koniecznym bytu cieniem. veri 28 |
Data: Luty 08 2011 15:24:13 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | Mow do mnie jeszcze Zwróćcie proszę uwagę i miejcie to na względzie podczas całej lektury, że portret to rzecz tak samo prosta jak i skomplikowana. Jakkolwiek pewne odkrycia przypisane poszczególnym jego elementom mogą być prawdziwe, tak nie decydują o ostatecznym kształcie całego obrazu. Bardzo często zdarza się sytuacja, kiedy nasz sposób myślenia okazuje się kompletną klapą. Nie ma sensu traktować fotografii jako nauki ścisłej. Ja opisuję tu rzeczy i staram się robić to konkretnie. Jestem też przekonany do tego co piszę. Widzę jednak całość i to ona właśnie jest dla mnie sensem opisu. Posiadam doświadczenie ponieważ całe życie szkolę się w obserwacji ludzi, a ponad 10 lat w ich portretowaniu. Myślę o swoim zajęciu codziennie, w każdej chwili dnia i nocy. Jestem niebezpieczny. Widzę większość mniej lub bardziej precyzyjnego gadania w sposób intuicyjny. Nie chciałbym, żebyście wpadli w pułapkę dosłowności bo najpierw uznacie, że dobrze piszę, potem się zdezorientujecie, a na końcu zgłupiejecie. Ten tekst to nie izba przyjęć. Część czytelników, znających „strumień świadomości”, na pewno ogarnie temat, przetrawi go i wyniesie właściwe wnioski. Tym którzy nie czują się pewnie, poszukują początków, nie polecam lektury. I mówię to, po raz ostatni, z całą powagą. Zdjęcia, tak to chyba trzeba ująć, postanowiłem robić 11 lat temu. Z mniejszymi lub większymi wątpliwościami dotrwałem w tym postanowieniu do dzisiaj. Wątpliwości moje narastają, pulsują, atakują mnie znienacka lub uporczywie dręczą. Są one nieodłączną częścią, wybaczcie słowa, pracy twórczej. Radość, bo jej przebłyski też się zdarzają, jest czymś szczególnym w całym tym procesie. Nie do końca potrafię ogarnąć czy radość jest pozytywna czy negatywna i czy oznacza sukces czy porażkę. A może jest bez znaczenia? Najlepszym określeniem, dotykającym sedna, wydaje się być sformułowanie „radość przez łzy”. Jedno jest dla mnie pewne. Cokolwiek się robi trzeba być sobą i trzeba w to włożyć ogromną pracę. Trzeba przyznawać się przed lustrem do własnych porażek. Mówiąc wprost nie dawać dupy. Aby w jakiś sposób usystematyzować moje zmagania podzieliłem je na części. Jedynie pierwszą z nich, sięgającą okresu z przed 11 lat, jestem w stanie zaznaczyć chronologicznie. Pozostałe wyślizgują się ponieważ opisuję proces twórczy, a ten, jakkolwiek usytuowany w czasie tworzony jest z etapów zachodzących na siebie. Mało tego, nie do końca jestem przekonany czy są to w ogóle etapy i czy mogę je tak nazywać. Poszczególne myśli, pomysły, jakie pojawiały się w ciągu tych lat są płynne i wychodzą na światło dzienne jakby niezależnie od czasu. Żeby unaocznić wam o czym mówię posłużę się przykładem. Myśl A pojawiła się w 2001 roku. Skojarzyłem, że wtedy się pojawiła dopiero w 2006. Czy mam zatem opisywać ją jako wynik przyszłości? Byłby to nonsens i nawet gdyby udało mi się ogarnąć ten stan w formie opisu, okazałby się on niezrozumiały. Pisząc o sobie będę posługiwał się przykładami fotografii, które sam wykonałem. Postawię się zarówno na pozycji twórcy jak i krytyka. Nie będę niczego ukrywał. Mając świadomość użytych środków opowiem wam o nich. Tajemnica nie istnieje dla mnie. Uważam, że jedynym celem tego typu tajemnicy byłoby schowanie za nią własnego beztalencia. Widzę niekiedy możliwość, aby w sposób cyniczny kazać myśleć widzom jak „bardzo uzdolniony jestem”. Typowe byłoby pokazywanie tak zwanych super fot, czyli zdjęć ładnych, dla których rozwinięta strona estetyczna jest warunkiem ich istnienia. Jako fotografujący nie jestem wolny od tego typu ciągot. Staram się jednak widzieć co robię i reagować zawczasu. Można porównać to zachowanie do masochizmu, bowiem jeśli fotografia jaką wykonałem oczarowuje mnie, muszę uwolnić się od tego oczarowania i zejść na ziemię. Nie jest to łatwe ani przyjemne. Jeszcze trudniej otrząsnąć się z szoku fotografii konceptualnej, przedstawionej w formie łamigłówki, rebusu, który widz powinien odczytać. Łańcuchy tutaj nie wystarczą, trzeba niestety sięgnąć po piłę spalinową. O ile zrozumienie strony estetycznej wiąże się z czasowym unieruchamianiem z podniecenia drżących rąk, o tyle strona merytoryczna wymaga dobrowolnego i własnoręcznego ścinania głowy. Zdobycie się na taki krok, w świecie ludzi normalnych, odczytane będzie jako szajba ponieważ systematyczny i jednolity rozwój jest oceniany jako największa wartość. Człowiek rozwijający się nie może nagle, z dnia na dzień, twierdzić czegoś co dnia poprzedniego nie przeszłoby mu przez gardło. Nie może on odrzucać swoich dokonań od tak. Byłoby to równoznaczne z twierdzeniem, że dwa razy dwa nie równa się cztery. Koncept, bo o nim będę chwilę pisał, to moje myślenie przełożone na obraz. Czy myślenie to jest jasne i w sposób jasny dla mnie wynika z obrazu jaki tworzę? Jeśli tak, to po co tworzę ten obraz? Czy mam, za przeproszeniem, onanizować się swoją wiedzą i szukać jej potwierdzenia we własnej twórczości? Co to w ogóle ma być? Czy jeśli nie zostanę zrozumiany mam objaśniać światu, aby ten mnie zrozumiał? Przecież to nawet nie jest śmieszne. Gdyby wspomniane łamigłówki były również łamigłówkami dla mnie, to rozumiem. Ale jeśli są jasne jaki jest ich sens? Czyli co? Muszę, widząc oczywistość tworu, odrzucić go choćby nie wiem jak mądry był i choćby nie wiem jak mądry byłbym ja. Muszę „obciąć sobie głowę”. Jeśli nie stworzę czegoś co mnie przerasta znajdę się w martwym punkcie i nic z tego co robię nie będzie mnie cieszyć. Tak naprawdę jedyna rzecz za jaką gonię to moja niewiedza i nieumiejętność, brak zdolności, brak wyczucia, ciągły brak wszystkiego. Zapytacie wobec tego jak mogę robić to co robię? Każde zdjęcie jakie zrobiłem i jakie uważałem za dobre było przeze mnie niezrozumiałe. Później okazywało się, że odkrywałem jego tajemnicę i tym samym przestawałem je za takowe uważać. Jest to z resztą naturalny proces, podejrzewam, znany każdemu twórcy. Szczególnie jest on odczuwalny w pierwszym okresie działalności. Później bywa różnie. Dla mnie ważne jest i to właśnie chciałbym wam przekazać, aby nigdy nie zatrzymywać się w miejscu. Domagam się od siebie całkowitej i bezwarunkowej kapitulacji jeśli kiedykolwiek pomyślę, że coś jest skończone. Fotografie jakie tu zobaczycie opiszę na tyle na ile potrafię i na tyle na ile uważam za stosowne. Nie chcę brnąć w absurd i stwarzać wrażenia, że obraz to jakaś układanka, którą da się do końca przedstawić. Nie da się. Nie wyklucza to jednak jej jasności i całkowitej transparentności dla samego twórcy. Aby zakończyć wprowadzenie powiem, że nie lubię zdjęć jakie wykonałem. Podejrzewam brak talentu. Mam również świadomość, że fotografia nie jest specjalnie ambitnym zajęciem i trzeba być do pewnego stopnia ograniczonym, aby się nią zajmować. Sztuka musi być darem dającym możliwość komunikowania się ducha ze światem żywych ludzi. Fotografia jest błaha, głupia i nie daje według mnie możliwości przekazu duchowego. Nie jest ona procesem trwającym w czasie, a jedynie wyrywkową rejestracją rzeczywistości. Wiem, że istnieje uczucie odczuwalne jako siła spływająca na człowieka i przepełniająca go. Uczucie to wchodzi do ciała i wędruje po całym wnętrzu. Emanuje i sprawia, że inni ludzie są zaczarowani. Stają się oni poddanymi, masą o charakterze widza. Wiedzą, patrząc na dar, że go nie posiadają. Osoba obdarzona darem ma władzę nad innymi ludźmi i wie o tym. Wie również, że wszystko poza nim jest bez znaczenia. Jak fotograf ma czymkolwiek emanować, gdzie jego władza? Przecież jest on jedynie kimś wykonującym obrazki za pomocą aparatu. Człowiek wykonujący zdjęcia może emanować, ale co to ma wspólnego z fotografią? Nie jest do niej potrzebna szczególnie rozwinięta wyobraźnia. Może zauważyliście jakimi ludźmi byli i są malarze. Czytając wypowiedzi, biografie wielu z nich odnoszę wrażenie obcowania z wielkimi umysłami, ludźmi nieprzeciętnymi, filozofami. Nie wiem czemu, ale słuchając nawet Cartier Bressona mam poczucie jakbym słyszał idiotę. Dochodzę do tragicznego wniosku, że bycie idiotą jest podstawą bycia fotografem. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 29 |
Data: Luty 08 2011 15:35:56 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | >W dniu 2011-02-08 15:24, marek augustynski pisze: Aby zakończyć wprowadzenie powiem, że nie lubię zdjęć jakie wykonałem.>Podejrzewam brak talentu. Mam również świadomość, że fotografia nie jest >specjalnie ambitnym zajęciem i trzeba być do pewnego stopnia ograniczonym, aby >się nią zajmować. Sztuka musi być darem dającym możliwość komunikowania się >ducha ze światem żywych ludzi. Fotografia jest błaha, głupia i nie daje według >mnie możliwości przekazu duchowego. Nie jest ona procesem trwającym w czasie, >a jedynie wyrywkową rejestracją rzeczywistości. >Nie wiem czemu, ale słuchając nawet Cartier Bressona mam poczucie >jakbym słyszał idiotę. Dochodzę do tragicznego wniosku, że bycie idiotą jest >podstawą bycia fotografem. Do tego samego wniosku doszedłem już jakiś czas temu. Od tej pory po prostu pstrykam sobie niepoważnie w zależności od ochoty czy braku uważając to za zajęcie podobnej wartości jak... oglądanie po raz piąty lekkiej komedii z dzieciństwa. Niby wstyd, ale jakoś ciągnie do tego... -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /zegar, który stoi, przynajmniej jest dokładny dwa razy dziennie/ 30 |
Data: Luty 08 2011 16:24:49 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: John Smith | marek augustynski napisał(a): Mam również świadomość, że fotografia nie jest Marku Nie jesteś aż takim idiotą, żeby nie zdawać sobie sprawy ze spustoszenia jakie czynisz w niektórych, co wnikliwszych głowach. Jednak nie powstrzymujesz się przed odarciem tych, co jeszcze czerpią czystą przyjemność z jałowego pstrykania, ze złudzeń, że to jest coś warte. Dlaczego to robisz? Doskonale sobie zdajesz sprawę, co czeka iluminatów, a jednak (a może właśnie dlatego) to robisz. Bo ktoś Cię wcześniej też odarł bez skrupułów (choćby pani Sontag) i się podle mścisz, prawda? Pozdrawiam, -- Mirek 31 |
Data: Luty 08 2011 18:06:11 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | Nie jesteś aż takim idiotą, żeby nie zdawać sobie sprawy ze spustoszenia Nie zastanawiam się nad tym kto czerpie radość a kto nie. Każdego traktuję jako mądrzejszego ode mnie. Może nie widać tego w moim gadaniu ale tak jest. Każdy jest ode mnie mądrzejszy o swój punkt widzenia. Tylko dlatego, że chcę patrzeć szerzej stykam się z innymi ludźmi. Czasem mnie przeraża jak ktoś przy tym pada, ale czy to moja wina, że ludzie padają. Niech się podniosą i upadną jeden, dwa, trzy razy więcej. Ja padam i podnoszę się raz za razem. I wciąż robię zdjęcia. Może nie tak śliczne jak kiedyś, ale na pewno lepsze. Doskonale sobie zdajesz sprawę, co czeka iluminatów, a jednak (a może Sontag powiedziała to co już wiedziałem. Zresztą ona przecież prowokuje. Gdyby nie czuła, że jest coś w fotografii, jakaś wartość ukryta, nie pisała by tej książki. Przyszła z siekierą to znaczy, że jej zależy:) marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 32 |
Data: Luty 08 2011 18:36:59 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: John Smith | marek augustynski napisał(a): Sontag powiedziała to co już wiedziałem. Zresztą ona przecież prowokuje. Gdyby Chodzi mi o to, że zarówno Ty, jak i pani Zuzanna odbieracie bezwstydnie to, co dla większości fotografujących jest jedyną rzeczą, której się mogą chwycić, bo nie stać ich mentalnie na więcej. Beztroskie babranie się w (de facto) kiczu. I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością. Nie lubię Was :-) -- Mirek 33 |
Data: Luty 08 2011 23:46:13 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Sontag powiedziała to co już wiedziałem. Zresztą ona przecież prowokuje.Gdyby > nie czuła, że jest coś w fotografii, jakaś wartość ukryta, nie pisała bytej > książki. Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy. Sam pchasz się w to bagno (wiem wiem, pytasz retorycznie) i nic na to nie możesz poradzisz. Ja mam dokładnie tak samo. Może myślę dalej bo tak jak pisałem to jest całe moje życie i dzisiaj przeskakuję już szybko poszczególne myśli. Sam muszę dochodzi do tego lub owego i analogicznie inne osoby muszą dochodzić same. One, również i Ty, nie dojdą już do tego co ja tylko do czegoś zupełnie innego, bo to co ja myślę staje się naturalne i łatwe momentalnie. W ogóle dochodzę do wniosku, że nie można myśleć w kategoriach czasu. Paradoksalnie zmusza do tego jego szybkość, czyli szybkość przemian, zmian w świadomości. Stało się jasne jak nigdy wcześniej, że czas zapierdala. Nie można dać się w to wciągnąć, że ciągle nowy aparat, że trzeba szybko pokazywać swoje zdjęcia, chwalić się nimi, bo jak nie ty to ktoś inny wpadnie na twój pomysł, a może już wpadł. To paraliżuje. Przywiązanie do czasu paraliżuje. Mówię to, dając coś od siebie i bezpowrotnie tracąc, bo zawsze chciałem, aby do mnie ktoś w ten sposób przemówił. I wiesz, że nie znalazłem takiego człowieka w całym moim życiu? Tak jakbym siedział w okopie z zaciętym na strzelaniu karabinem i nikt nie mógł się przebić przez ścianę mojego ognia. Zacząłem wiec ostrzeliwać się sam żeby dopuścić tych ludzi. Oni mają bagnety, jakieś machiny wojenne, którymi mogą mnie rozjechać i ukłuć. Wpadam więc na grupę bo od idących jak czołg bez wizjera Zygmuntów Dariuszów czy jak ich tam zwał otrzymuję więcej niż od kogokolwiek. Nie interesują mnie Twoje biadolenia:) Jeśli robisz zdjęcia dla siebie to uważam, że Twoja krzywda jest naciągana. I mam wrażenie, że robicie to z premedytacją, z perwersyjną przyjemnością. Oczywiście, że tak;) marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 34 |
Data: Luty 08 2011 15:03:51 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | Zacząłem wiec ostrzeliwać się sam żeby dopuścić tych ludzi. Oni mają bagnety, Nareszcie ktos mnie docenil, oficjalnie. Do tej pory tylko prywatnie dostawalem pochwaly i poparcie. Nie interesują mnie Twoje biadolenia:) Jeśli robisz zdjęcia dla siebie to No to nie jestem sam w tej perwersji i przyjemnosci - az trudno uwierzyc. 35 |
Data: Luty 09 2011 01:55:54 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Stan.Matyska | On 8 Lut, 23:46, "marek augustynski" wrote: dochodzę do wniosku, że nie można myśleć w kategoriach czasu. Paradoksalnie .... no i jaki mamy wybor. Byc pustelnikiem i zapewnic sobie przynajmniej srodki na pol galona Sminoffa dziennie. Tylko ze ta smierc z alkocholizmu jest tak bolesna i dlugotrwala. StaM 36 |
Data: Luty 09 2011 01:57:23 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Stan.Matyska | On 9 Lut, 10:55, "Stan.Matyska" wrote: On 8 Lut, 23:46, "marek augustynski" wrote: 37 |
Data: Luty 09 2011 12:16:17 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: John Smith | marek augustynski napisał(a): Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy. Owszem. I to dążenie do wiedzy jest samo w sobie naturalne i chwalebne. Tyle, że większość chyba nie ma świadomości, jak zgubna jest ta wiedza. Ale masz rację, lepiej niech boli, bo przeboli i już nie boli. Stało się jasne jak nigdy wcześniej, że czas zapierdala. Nie można dać się w Z tego się każdy sam wcześniej czy później wyzwala. Boli sam proces godzenia się z tym faktem. Mówię to, dając coś od siebie i bezpowrotnie tracąc, bo zawsze chciałem, aby Oj tam. Nie pisałbyś jakby Cię nie interesowały. :-) Jeśli robisz zdjęcia dla siebie to Zanim zrozumiem, że lekarstwo musi być gorzkie, to się krzywię. :-) -- Mirek 38 |
Data: Luty 09 2011 22:25:15 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy. Powinieneś napisać, że ludzie nie mają świadomości jak słabi są. To nie wiedza ich gubi a właśnie ta ich słabość. W rzeczywistości nie badasz świata tylko sam siebie, sprawdzasz swoją wytrzymałość. Gdy poczujesz, że robi się groźnie chwytasz się wyrywka wiedzy i przywiązujesz do niego. Na tym polega twój koniec, kres twojej wytrzymałości. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 39 |
Data: Luty 10 2011 10:03:59 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: John Smith | marek augustynski napisał(a): Świadomość nie prowadzi do odarcia z marzeń tylko z niewiedzy.Owszem. Zgoda, tylko że z fotografią jest jak z miłością. Odrzesz z tajemnicy i zostaje tylko zwietrzała chemia, która już nie działa. Pozwól się ludziom cieszyć nią w swoim tempie. Katalizując ich rozwój paradoksalnie przyspieszasz jedynie ich rozczarowanie. Tak, wiem że Ciebie interesują tylko ci, co się potem podniosą. :-) -- Mirek 40 |
Data: Luty 10 2011 12:25:51 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Powinieneś napisać, że ludzie nie mają świadomości jak słabi są. To niewiedza > ich gubi a właśnie ta ich słabość. W rzeczywistości nie badasz światatylko > sam siebie, sprawdzasz swoją wytrzymałość. Gdy poczujesz, że robi sięgroźnie > chwytasz się wyrywka wiedzy i przywiązujesz do niego. Na tym polega twój Twoja sztuka jest obrazem Twojej miłości. Co innego daje Ci szansę zobaczenia uczucia o jakim marzysz całe swoje życie? W tym momencie nie rozmawiasz już o wiedzy ale o swoim braku pasji. Pozwól się ludziom cieszyć nią w swoim tempie. Katalizując ich rozwój To nie czytaj bo ja Ci nie odpuszczę:) marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 41 |
Data: Luty 10 2011 13:23:24 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: John Smith | marek augustynski napisał(a): Twoja sztuka jest obrazem Twojej miłości. OK, fajnie, GRAL. Co innego daje Ci szansę zobaczenia Masz rację pasja pozwala się podnieść po fazie "Damn, I suck!". Ale fotografia jako hobby jest pomyślana w ten sposób, że nie wymaga tworzenia rzeczy oryginalnych, wartościowych, ponadczasowych. Ja mówię o samej przyjemności fotografowania, na dowolnym (dowolnie niskim, jeśli się nie da wyżej) poziomie artystycznym. Pozwól się ludziom bawić sprzętem, technikami, kalkami, sprawdzonymi schematami przeczytanymi w kolorowym miesięczniku, bo większości nie jest dane nic więcej. -- Mirek 42 |
Data: Luty 10 2011 18:13:23 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Co innego daje Ci szansę zobaczenia Wyzbądź się tego klasyfikowania. Dla mnie fotografia to również hobby i tak o niej mówię. Mało tego, właśnie poprzez nie aspirowanie do tworzenia wartości mogę rzeczywiście robić co zechcę, być żenujący, pretensjonalny, normalny, nienormalny.. Nie mam zahamowań bo nie mam oczekiwań. Zauważ, że właśnie o to się rozbijasz. Ja mówię o samej przyjemności fotografowania, na dowolnym (dowolnie Ja również:) Pozwól się ludziom bawić sprzętem, technikami, kalkami, sprawdzonymi To ty im pozwól:) marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 43 |
Data: Luty 10 2011 19:29:36 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: John Smith | marek augustynski napisał(a): Ale fotografia jako hobby jest pomyślana w ten sposób, że nie wymaga Ależ oczywiście, że masz oczekiwania. Oczekujesz satysfakcji z tego, co robisz. Piszesz, że robisz zdjęcia niekoniecznie ładniejsze, ale coraz lepsze od poprzednich. Ustawiasz więc sobie jakieś kryteria, budujesz system wartości, choć jedynie sam dla siebie, subiektywnie i szczerze przed sobą. Oceniasz swoje dzieła i masz nadzieję, że następne będą lepsze. Ja mówię o samej przyjemności fotografowania, na dowolnym (dowolnie Cholera, znowu się zgadzamy. :-) Pozwól się ludziom bawić sprzętem, technikami, kalkami, sprawdzonymi OK, zostawmy to , bo albo Cię nie zrozumiałem, albo próbowałem coś zaimputować. Zgubiłem się. :-) -- Mirek 44 |
Data: Luty 10 2011 20:44:18 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > Wyzbądź się tego klasyfikowania. Dla mnie fotografia to również hobby itak o > niej mówię. Mało tego, właśnie poprzez nie aspirowanie do tworzeniawartości > mogę rzeczywiście robić co zechcę, być żenujący, pretensjonalny, normalny, Mam konflikt między myśleniem a wyrażaniem myśli. W zasadzie Twoja odpowiedź jest słuszna a jednocześnie zgadzam się z tym co sam napisałem. Prawdopodobnie jednak mylę się i rzeczywiście uczepiłem się tych oczekiwań. Hmm.. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 45 |
Data: Luty 08 2011 16:45:58 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Kokon | marek augustynski wrote: Mow do mnie jeszcze [...] Czytając wypowiedzi, biografie wielu Dzięki, Marek. Pzdr, Błażej 46 |
Data: Luty 07 2011 07:50:50 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: bans | W dniu 2011-02-06 23:45, Zygmunt Dariusz pisze: Takiego belkotu dawno tu nie czytalem. Ja w tym wątku czytałem dużo większy - twoje posty. -- bans 47 |
Data: Luty 06 2011 23:01:36 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 1:50 am, bans wrote: W dniu 2011-02-06 23:45, Zygmunt Dariusz pisze: Chyba nastepne gowno przykleilo sie do zelowki i trzeba bedzie rozdeptywac. veri 48 |
Data: Luty 06 2011 16:28:50 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Przemyslaw Fik | On Feb 6, 6:30 pm, "marek augustynski" > Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje Drogi Marku. Ponieważ mam mówiąc skromnie wiedzę na ten temat i zdaję sobie sprawę, ile trzeba wykonać pracy i jaką posiąść wiedzę aby coś takiego zrealizować. Nie będę ciągnął dyskusji i udowadniał CI że to co piszesz wynika z Twojej kompletnej niewiedzy w tym temacie. Dlatego dajmy temu wątkowi spokój.
Należy zapytać autora. Jeżeli chodzi o mnie: Można krytykować Wajdę że robi teraz słabe filmy. Łatwo się krytykuje siedząc w fotelu przy kominku. Trudniej wsiąść się w garść i zrobić cokolwiek. Jeszcze trudniej zrobić parę genialnych filmów samemu. A jak już zrobisz te parę genialnych filmów to zapewne okazuje się że coraz trudniej skrytykować Andrzeja Wajdę. Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy napisać dlaczego i podać przykłady dobrych przykładów. Wtedy krytyka ma sens i pod taką krytyką się podpisuję. Czyli potrzeba mieć wiedzę w temacie żeby móc krytykować. Wpis typu: to mi się nie podoba nie ma żadnego znaczenia. Nic nie wnosi, no chyba że ktoś chciałby dowiedzieć się jakie są preferencje Pana Marka. Opinie typu: to jest świetne - wnoszą tylko tyle że cieszą Twórcę (w tym kraju tego typu pochwały są tak rzadkie że nie ma ryzyka że ktoś popadnie w samozachwyt...) Najbardziej cenne są opinie które wnoszą nową wiedzę do tematu.
Chciałbym też coś pozytywnego usłyszeć od Ciebie. Podpowiedź (gdyby to miało być trudne): Ta realizacja jest słaba, proszę zobaczyć ten przykład lub moja realizację - uniknąłem błędów autora itd, itd. Powodzenia!!!
Ja nie muszę nic wymuszać. Zobaczysz program i sam ocenisz czy mam rację czy nie. Powinno być pod koniec następnego tygodnia. Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z UK, USA, Kanady. U nas w większości przypadków kończy się to utarczkami na słowa i udowadnianiu kto ma rację i kto jest większy i lepszy. Trochę szkoda, że ktoś chce się dzielić swoim doświadczeniem, oplują jego a później zaczną się naparzać między sobą. U Kanadyjczyków jak spytasz się co słychać? To powiedzą: dobrze nawet żeli jest źle. je. W Polsce powiedzą źle nawet jeżeli jest dobrze. Szkoda że ludzie w tym kraju marnują potencjał na niszczenie, zamiast na budowanie... W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowić To dobry zarzut. Masz rację, i trochę to smutne.
Napisałem tu coś złośliwego na Twój komentarz, ale postanowiłem skasować bo wtedy sam zacząłbym bić pianę. Ja życzę autorom aby każdy następny film być do kwadratu lepszy od poprzedniego. Jeżeli gdzieś Cię zdenerwowałem Marek, to przepraszam.
49 |
Data: Luty 06 2011 16:39:07 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 7:28 pm, Przemyslaw Fik wrote: On Feb 6, 6:30 pm, "marek augustynski" Na tej grupie najbardziej trzeba przepraszac za to, ze sie napisze prawde, zastepnie za to ze sie zyje. Jesli sie pisze prawde z zagranicy, to juz zadne przeprosiny nie pomoga, bo wybaczania takiej zniewagi nie ma. 50 |
Data: Luty 07 2011 07:17:58 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Dyjor | Zygmunt Dariusz wrote:
po pierwsze tnij cytaty chyba, że sie naprawde odnosisz do czegoś... po drugie, ciągła zmiana nicków zwykle wskazuje na trolla "Troll - zwykle wielkie, tępe, powolne, brutalne stworzenie fantastyczne unikające słońca (często zmienia się pod jego działaniem w kamień). Zazwyczaj jego atrybutem jest wielka maczuga." po trzecie to co ty piszesz nie wnosi do dyskusji kompletnei niczego, i nigdy nie wnosiło od tak dawa jak nawiedzasz tę grupę ze swoimi wysiękami. Czy napisałeś coś na temat? NIC. 51 |
Data: Luty 06 2011 22:40:46 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 1:17 am, "Marek Dyjor" wrote: Zygmunt Dariusz wrote: Najgorszy troll jest lepszy od takiego jak ty kutafona udzielajacego rady: "w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go bandyci okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje". Tylko dlatego, ze: "jak trafisz na skurwysyna mającego układy to gówno w sądach zrobisz, nie widzisz że z opowiastki wynika wprost że facet jest dobrze ustawiony i miejscowe sądy i prokuratura tańczą tak jak on im gra?" A nastepnie piszacego: "Czy zdajesz sobie sprawę że obrażasz w tej chwili spore grono uczciwych wykonawców którzy starają się wykonać swoją pracę jak najlepiej?" Wszystkie powyzsze cytaty pochodza z jednego watku. I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od dobrego gustu? Tfu. veri 52 |
Data: Luty 07 2011 08:49:16 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: emarcin | .. . . jak ty kutafona . . . 53 |
Data: Luty 06 2011 23:58:06 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 2:49 am, "emarcin" wrote: . . . jak ty kutafona . . . Malo staranny jestes. Bylo jeszcze o gownie przyklejonym do zelowki. Sa tacy z ktorymi inaczej sie nie da i nie mozna. Nie daj sie wciagnac, bo bedzie, "niechcem ale muszem" 54 |
Data: Luty 07 2011 11:28:28 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Dyjor | Zygmunt Dariusz wrote: I ty kmiocie uwazasz sie za uczciwego, rznacego tutaj elite od dobrego veri no i podpisałeś sie już aby nie było wątpliwości z kim mamy doczynienia, kolejan reinkarnacja startego dobrego verizona, frustrata z USA. 55 |
Data: Luty 07 2011 09:23:25 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 5:28 am, "Marek Dyjor" wrote: Zygmunt Dariusz wrote: To ilu was jest, majacych watpliwoesci? Podpisalem sie w koncy starym lubianym nickiem, gdyz zaczalem przypuszczac, ze jestes az tak tepy, iz nie dajesz rady rozpoznac z kim masz do czynienia. Za uznanie dziekuje, zawsze wiedzialem, ze jestem dobry. Do niedawna tez uwazalem cie za niezlego faceta, ale jakos sie zmieniles. Jako frustrat z USA i tak jestem lepszy od frustrata polskiego, ktory doradza: "w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go bandyci okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje". Tak naprawde, to zdziwilo mnie czemu tak na "psy zszedles"? 56 |
Data: Luty 07 2011 20:25:25 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Dyjor | Zygmunt Dariusz wrote: On Feb 7, 5:28 am, "Marek Dyjor" wrote: do tego masz poważne problemy psychiczne, powtarzasz sie jak stara płyta. w sumie to zawsze sie zachowywałeś jak cierń w dupie. 57 |
Data: Luty 07 2011 11:31:45 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 2:25 pm, "Marek Dyjor" wrote: Zygmunt Dariusz wrote: Potwierdzasz, ze jestem skuteczny, bo wlasnie ten ciern miales odczuc. 58 |
Data: Luty 07 2011 20:48:45 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Dyjor | Zygmunt Dariusz wrote: do tego masz poważne problemy psychiczne, powtarzasz sie jak stara :) 59 |
Data: Luty 07 2011 15:23:38 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: marek augustynski | > A czemu nie założysz, że wiedza czyjaś może być dostrzegalna i ocenionajako > niewielka? Przyznaję, nie wiem jak to zrobić i ile wysiłku potrzeba. Sądzę jednak, że moja wiedza na temat czyjejś wiedzy może służyć do oceny wytworów jego rąk jeśli te wytwory znajdują się w granicach mojej estetycznej tolerancji, upodobań. > > Każdy tu ma złote rady. Nie trzeba bo wiemy, że tego nie zrobił. Pytałem retorycznie. Jeżeli chodzi o mnie: j.w. Gdybym Wajda był w moim kręgu filozoficzno estetycznym zagłębiałbym się w jego wiedzę. Nie jest jednak więc ograniczam się do obejrzenia jego filmów i uznania ich za teatr. Do niektórych mam podejście sentymentalne, lubię wybrane sceny. Ale też nie chce mi się badać dlaczego je lubię. Krytyka powinna być konstruktywna. Jeżeli coś się nie podoba to należy Krytyka ma to do siebie, że jest jakaś, a nie powinna być określona. Jeśli akurat zdarzy się krytykujący posiadający odpowiednią wiedzę lub chęci, odniesie się szerzej. Dla mnie jedyną sensowną opcją w tym momencie byłoby złapanie autora za rękę i próba dyskusji jak można rozwijać to co już wie. Ma to znamiona odgórnej decyzji i jakby wywyższania się ale nie ma innej opcji na początku. Ja wchodzę do dyskusji z buciorami żeby ustawić moją wyjściową pozycję. Ma to również znaczenie dla samego autora ponieważ musi on skupić się aby buciora skasować. Może autor jest silny, wierzy w siebie i nie chce wdawać się w polemikę. I w porządku, nikt mu tego nie odbierze. Nie domagaj się za niego merytorycznej krytyki bo Twoja pozycja jest w tym wypadku żadna. > > Ja z swojej strony mogę powiedzieć że zachwyciłem się bardzo dobrym Nie interesują mnie inne przykłady tylko ten konkretny. Widzę go za pomocą mojego wyczucia i wiedzy. A ta absolutnie nie zmusza mnie do dyskusji z tym czymś poza stwierdzeniem brak smaku. > > Program niedługo na:http://www.vimeo.com/fikfilm Bardzo jednak chciałbym aby rozmowy w PL poziomem dorównywały tym z Lubię to amerykańskie fine i know how. Ale nie lubię jego wytworów w dziedzinie sztuki obrazkowej. Dla mnie kino anglojęzyczne jest kilka lat za murzynami w stosunku do tego co robili np. rosjanie kilkadziesiąt lat temu. Nie będę tłumaczył amerykanom co jest nie tak w ich kinie ponieważ to jest inny świat. Pod względem merytorycznym, pod względem ducha znajduje się w fazie wtórno prenatalnej, jakby po bombie neutronowej. Rozmiar spustoszenia umysłowego, odhumanizowania w kulturze anglosaskiej jest nie na moje nerwy. Mają dobrych aktorów, których zabijają ideologią i techniczną rąbanką w obrazie. Nie znoszę tego. Gdyby kino europejskie chciało podzielić się swoją wiedzą z kinem amerykańskim zostałoby potraktowane jako dziwne kuriozum i byt nieznośny dla widza. Na tym polega to anglosaskie jest dobrze. Widzisz człowieka na skraju załamania nerwowego a on mówi, że jest dobrze. Po prostu bomba. Techniczne cuda robią z człowieka kukłę, z widza robią idiotę. Zamiast werżnąć się w jego wyobraźnię eksponują się same. To jest mój zarzut, jeśli chcesz wiedzieć i jeśli autora HDR to interesuje. Jeśli mówisz o UK to oni docenią Ciebie jak im zrobisz lewatywę, gdy wsadzisz im w dupę rozgrzane żelazo. Jak uczynił np. Kantor. I tym różnią się od amerykanów. Do ameryki trzeba się dostosować, ameryka nie dostosuje się nigdy.. przynajmniej się nie zanosi. Rozmowa polaka z polakiem musi odbywać się ostro i musi przez to ewoluować. Mamy swoje problemy, jakieś zabobony, postawy roszczeniowe.. One są naszym wrogiem, a nie same kłótnie. > W Polsce ludzie marudzą, to fakt, ale może czasem warto się zastanowićjego > temat, czy tylko ogromna pasja, chylę czoła, dobre rzemiosło...? Dokładnie tak samo smutne, jeśli nie smutniejsze, jak ostra krytyka bez treści. Ta ostatnia przynajmniej zmusza do życia, wkurza i powoduje ruch serca. > > Pozdrawiam wszystkich maruderów i życzę im skończenia ztraktując > ją jako punkt wyjścia stworzyli coś rzeczywiście sensownego. Jesteś aż nadto uprzejmy i delikatny. Jak dla mnie możesz ubierać swoje słowa w jakąkolwiek formę. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 60 |
Data: Luty 06 2011 18:50:49 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-06 17:26:15 +0100, Przemyslaw Fik said: Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbujeZ grubsza większość tu bywających wie jak się takie cosie robi. Więc nie ma o co pytać. Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie?Negatywnie nastawieni nie chcą korzystać z wiedzy w tym temacie z prostej przyczyny. Są negatywnie nastawieni. To tak jakbyś się dziwił, że większość ludzi nie chce zgłębiać tajników fachu kieszonkowca. Cóż z tego że należy chylić czoło przez zręcznością, skoro mamy negatywne nastawienie do kieszonkowca. Czemu wymagasz by ktoś się realizował w temacie, którym pogardza? I wcale nie dla tego, że nie umie. No i super. Każdy ma wolny wybór. Zaprosiłem ich dCo to jest Sztuka Ekranowana? Sztuka oddzielana? Od czego? Czym? Tanimi efektami? o fotografieTo że usłyszymy nic nie znaczy. O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy. Zaraz, ale to jakaś wada być sceptycznym? Albo krytykiem? Nie muszę umieć stawiać domy, by ocenić, że dom jest sfuszerowany, bo ma krzywe ściany i cieknący dach. Spokojnie mogę poteoretyzować. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 61 |
Data: Luty 06 2011 10:02:13 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 12:50 pm, JA wrote: On 2011-02-06 17:26:15 +0100, Przemyslaw Fik said: "w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go bandyci okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje". Takiej sztuki szybko sie nie zapomni, wiec juz zaczynam rozumiec o co chodzilo autorowi tych slow. Prawdziwa sztuka panie. 62 |
Data: Luty 06 2011 19:18:17 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | JA wrote: O Avatarze też wiele razy usłyszeliśmy. Ważne jak szybko zapomnimy. O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie. Pozdrawiam, - Bastek - 63 |
Data: Luty 06 2011 19:37:16 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marcin [3M] |
JA wrote:A ja o nim już prawie zapomniałem... A "Barry Lyndon" wżarł mi się w pamięć. Ot, dziwy... 64 |
Data: Luty 06 2011 10:40:25 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 1:37 pm, "Marcin [3M]" wrote: U ytkownik "Sebastian Nibisz" napisa w wiadomo JA wrote: Dlatego wszyscy inni tez juz musza prawie zapomniec, bo jak nie to: "w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go bandyci okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje". 65 |
Data: Luty 06 2011 19:59:49 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | Marcin [3M] wrota: O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w swojej klasie.A ja o nim już prawie zapomniałem... Zapomniałeś w jakim sensie, nie pamiętasz fabuły? Bo rozumiem, że skoro się tutaj wpisałeś, to tytuł pamiętasz. Pozdrawiam, - Bastek - 66 |
Data: Luty 06 2011 11:12:53 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 1:59 pm, "Sebastian Nibisz" wrote: Marcin [3M] wrota:Wpisac swoja krytyke nalezy, zeby byc z tutejsza wiekszoscia - zapominajac o tym, ze krytykowana przez nich wiekszosc to pospulstwo nie majace dobrego gustu. 67 |
Data: Luty 06 2011 20:34:58 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Andrzej Libiszewski | Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:12:53 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a): Wpisac swoja krytyke nalezy, zeby byc z tutejsza wiekszoscia - pospUlstwo, powiadasz... -- Andrzej Libiszewski; GG: 5289118 âNie jesteĹ Supermanem; Marines i piloci myĹliwscy: wy TAKĹťE nie.â 68 |
Data: Luty 06 2011 11:57:21 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 2:34 pm, Andrzej Libiszewski Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:12:53 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a): Ot dafna wjadomo, rze iak siem nie ma argomentof, to pozostaie mendowate czepjenie sjem blentuf ortograficznych albo personalne inwektywy. 69 |
Data: Luty 06 2011 21:09:34 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Andrzej Libiszewski | Dnia Sun, 6 Feb 2011 11:57:21 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz napisał(a): On Feb 6, 2:34Â pm, Andrzej Libiszewski Oflaguj siÄ, mały miałki człowieczku, lepiej ci siÄ na duszy zrobi. Inna rzecz, że piszÄ c o pospólswie i braku wyrobienia tegoż (wiÄc pretendujÄ c do bycia kimĹ wiÄcej, kimĹ ponad pospólstwo) wypada chyba zachowaÄ pewnÄ starannoć w używaniu jÄzyka ojczystego. -- Andrzej Libiszewski; GG: 5289118 "It is not always the majestic concerns of Imperial ministers which dictate the course of history, nor is it necessarily the pontifications of priests which move the hands of God." 70 |
Data: Luty 06 2011 20:46:14 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marcin [3M] |
Marcin [3M] wrota:Nie pamiętam jako coś, co jest dla mnie istotne. Fabuła powiadasz? Fabułę "Barry Lyndona" streszcza sam Kubrick. Używając równie lapidarnej formy, w przypadku "Avatara", streszcza się 90% fabuły. W filmie Kubricka to raczej pointa. Mam tak, że niektóre filmy oglądam drugi-trzeci raz, i orientuję się, że go widziałem po kilkunastu minutach. "Avatar" nie załapie się do tej grupy jedynie przez natłok efektów wizualnych. Z kolei z mojej dość wczesnej młodości "wryty" mam inny film, "Pojedynek". Były to lata, kiedy wiele filmów oglądało się w "DKF-ach", ja zaś byłem mało zainteresowany kinem. Ale klimat tego filmu, jego wymowa i strona wizualna - mimo, że bez 3-d dziwactw, zmieniła mnie w jakiś sposób. Dopiero później okazało się, że to był również film Kubricka. BTW, parę lat później widziałem "Poszukiwaczy zaginionej arki" i "Ducha". Wówczas byłem tymi filmami zafascynowany. Dziś nie pozostało mi po nich nic. I jestem przekonany, że "Avatar" podzieli w mojej pamięci los tych dwóch. Ot taki dziwoląg ze mnie. Aaaa, na "Awatarze" bawiłem się nieźle, żeby było jasne. Film jest zrobiony świetnie. Ale mi to nie wystarcza. 71 |
Data: Luty 06 2011 22:30:39 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: animka | W dniu 2011-02-06 20:46, Marcin [3M] pisze: I jestem przekonany, że "Avatar" podzieli w mojej pamiÄci los tych dwóch. Teraz jest dalszy ciÄ g (bodajże) Avatara. Tytuł: Sanctum. -- animka 72 |
Data: Luty 06 2011 19:53:52 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-06 19:18:17 +0100, "Sebastian Nibisz" said: O Avatarze też wiele razy usłyszeliĹmy. Ważne jak szybko zapomnimy. Ja bym nie pisał tego w kategorii pewnika. jak mawiali starożytni. ĐОМивоП ŃвидиП -- Nie odpowiadam na treĹci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 73 |
Data: Luty 06 2011 20:02:26 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | JA wrote: O Avatarze też wiele razy usłyszeliĹmy. Ważne jak szybko zapomnimy. Na chwilÄ obecnÄ nie ma podstaw by sÄ dziÄ, że ten film szybko zostanie zapomniany. Pozdrawiam, - Bastek - 74 |
Data: Luty 06 2011 20:13:04 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 19:18, Sebastian Nibisz pisze: O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w Ja nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka lat temu już. Ale - właśnie - to tylko technika. Nie mam pomysłu na coś więcej, co wymagało by 3D, niż prezentacja owej. Za to przed chwilą z dwunastoletnią bratanicą oglądałem Imperium Słońca. Ja znowu po latach, ona po raz pierwszy... -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /moja głowa jest bardzo cenna, gdzie kupię folię ochronną na czoło?/ 75 |
Data: Luty 06 2011 20:30:17 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Sebastian Nibisz | Janko Muzykant wrote: O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w Avatara nie oglądałem z uwagi na efekty 3D bo moim zdaniem ówczesne 3D nie wnosi wiele do filmu. Za to przed chwilą z dwunastoletnią bratanicą oglądałem Imperium Słońca. Ja znowu po latach, ona po raz pierwszy... Fajnie, że wspomniałeś o tym tytule, dawno tego nie oglądałem. Pozdrawiam, - Bastek - 76 |
Data: Luty 07 2011 10:48:27 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2011-02-06 20:30, Sebastian Nibisz pisze: Janko Muzykant wrote: To jakie on w takim razie wyznaczył standardy, dzięki którym go nie zapomnimy? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 77 |
Data: Luty 06 2011 20:39:24 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: J.F. | On Sun, 06 Feb 2011 20:13:04 +0100, Janko Muzykant wrote: W dniu 2011-02-06 19:18, Sebastian Nibisz pisze: Minie parenascie lat, wnuczek bedzie cie pytal "Dziadku, a wy naprawde mieliscie plaskie telewizory ?" J. 78 |
Data: Luty 06 2011 11:48:03 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 6, 2:39 pm, J.F. wrote: On Sun, 06 Feb 2011 20:13:04 +0100, Janko Muzykant wrote: Teraz pytaja, czy naprawde nie mielismy plaskich telewizorpw. 79 |
Data: Luty 07 2011 16:48:07 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: J.F. | On Sun, 6 Feb 2011 11:48:03 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz wrote: On Feb 6, 2:39 pm, J.F. wrote: Dziadku, i nie mieliscie kablowki ? To jak ogladaliscie Cartoon Network ? Nie miales telewizora jak byle dzieckiem ? To jak ogladales video ? P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy odbitki stykowe ? J. 80 |
Data: Luty 07 2011 17:56:50 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Jan Rudziński | Cześć wszystkim
To wszystko nic. Córka mnie pyta, jak można było studiować bez Internetu. -- Pozdrowienia Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek Niech mnie diabli porwą! Niech diabli porwą? To się da zrobić... 81 |
Data: Luty 07 2011 18:05:55 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-07 16:48:07 +0100, J.F. said: P.S. jak sie robilo powiekszenia bez pradu ? Powiekszalnik naftowy czy słoneczko I już się przestań wygłupiać, bo czytać chadko. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 82 |
Data: Luty 07 2011 18:52:07 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 18:05, JA pisze: Ano właśnie - był powiększalniki na słoneczko? Bo przyznam, że o takim nie słyszałem. Oczywiście wiem o camera obscura, ale ona tworzyła negatywy, z których wykonywano pozytywy metodą stykową. Czy wiesz może kiedy i z jakim źródłem światłą zaczęto stosować powiększenie miedzy negatywem a odbitką? -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 83 |
Data: Luty 07 2011 10:04:50 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 12:52 pm, Marek Wyszomirski wrote: W dniu 2011-02-07 18:05, JA pisze: Pierwsze powiekszalniki byly produkowane podobnie jak projektory. Jako zrodlo swiatla, wykorzystywano w nich plomien. Ten plomien uzyskiwano w rozny sposob. Kiedys kupilem cale stare studio fotograficzne w ktorym znajdowal sie jako zabytek, projektor fotograficzny tego typu. Projektor byl chyba do fornatu 4x5 cala a zrodlem swaiatla byl gaz. Tego typu projektory wykorzystywane byly jako powiekszalniki. Czasem spotkac mozna cos takiego na targach staroci w New Jersey w Englishtown lub w Columbus. 84 |
Data: Luty 07 2011 22:12:08 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-07 18:52:07 +0100, Marek Wyszomirski said: Ano właśnie - był powiększalniki na słoneczko? Bo przyznam, że o takim nie słyszałem. Oczywiście wiem o camera obscura, ale ona tworzyła negatywy, z których wykonywano pozytywy metodą stykową. Czy wiesz może kiedy i z jakim źródłem światłą zaczęto stosować powiększenie miedzy negatywem a odbitką? http://cergowa.pl/moje_hobby_historia_fotografi.htm Polecam rok 1857. Czyli w zasadzie moment kiedy to wyszły z użycia dagerotypy i weszły negatywy. Połowa XIX stulecia. Powiększalnik na światło dzienne wbrew pozorom miał więcej sensu niż na oświetlenie inne. Wystarczyło okno w dachu i już. Za to światła dawał tyle, że naświetlanie papieru trwało minuty, a nie godziny jak przy "łuczywach" -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 85 |
Data: Luty 07 2011 23:45:15 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 22:12, JA pisze: [...] Tylko chyba problemem był zmieniający się kierunek padania światła - choć... pewnie stosując np. ruchome lustro można sobie było z tym poradzić. Dzięki za ciekawy link! -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 86 |
Data: Luty 08 2011 16:52:20 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-07 23:45:15 +0100, Marek Wyszomirski said: Tylko chyba problemem był zmieniający się kierunek padania światła - choć... pewnie stosując np. ruchome lustro można sobie było z tym poradzić. Dzięki za ciekawy link! W pochmurny dzień? Tego się raczej na słońce nie stosowało, mimo nazwy. Albo nie pochmurny, ale wykorzystując światło nieba, czyli okno po zacienionej stronie dachu. Dzięki temu można praktycznie przez kilka godzin traktować to jako stałe światło. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 87 |
Data: Luty 07 2011 09:09:27 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 10:48 am, J.F. wrote: On Sun, 6 Feb 2011 11:48:03 -0800 (PST), Zygmunt Dariusz wrote: Jako 8 letni dzieciak robilem odbitki stykowe, ktore nauczyl mnie wykonywac ojciec. Ciemniowe swiatlo czerwone uzyskiwalem przez nalozenie czerwonej czapki na zarowke lampki stolowej. W wieku 11 lat prawie samodziielnie zbudowalem powiekszalnik. Kolumne wykonalem z deski. Komore swietlna z duzej puszki po marmoladzie. Swiatlo bylo rozpraszane szybami matowymi i opalizowanymi. Kodak Synchro 6x9, sluzyl jako przystawka optyczna do tego powiekszalnika. Dawalo sie robic niezle zdjecia. Pierwszy firmowy powiekszalnik kupilem majac 14 lat. Milo sie wspomina. veri 88 |
Data: Luty 07 2011 18:28:37 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 16:48, J.F. pisze: [...]Rzutnik do przezroczy szklanych z lampą naftową jako źródło światła był kiedyś na Allegro. Powiększalników innych niż elektryczne nie widziałem, ale stykówki to bardzo stary wynalazek - pierwsze odbitki tak właśnie były kopiowane z negatywów. P.S. jeszcze jedno pytanie wnuczka mi się nasunęło - dziadku - nie mieliście Allegro??? To... jak robiliście zakupy? Skazani byliście na sklepy internetowe???;-)))) -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 89 |
Data: Luty 07 2011 19:58:11 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: J.F. | On Mon, 07 Feb 2011 18:28:37 +0100, Marek Wyszomirski wrote: P.S. jeszcze jedno pytanie wnuczka mi się nasunęło - dziadku - nie No, u nas moze smieszne, ale sprzedaz wysylkowa ma dluga tradycje. Sa kraje gdzie do najblizszego sklepu bylo 100 mil :-) J. 90 |
Data: Luty 07 2011 23:39:46 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 19:58, J.F. pisze:
U nas też nie istnieją od wczoraj - co najmniej jeden sklep wysyłkowy istniał w Polsce już w latach 70-tych ubiegłego stulecia (domyślam się, ze w USA pewnie co najmniej z 50 lat wcześniej). Ale - sklepy i aukcje internetowe to historia całkiem niedawna - nie tylko u nas. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 91 |
Data: Luty 10 2011 08:00:23 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: J.F. | On Mon, 07 Feb 2011 23:39:46 +0100, Marek Wyszomirski wrote: W dniu 2011-02-07 19:58, J.F. pisze: Historia jest dluzsza http://mazurek.it/2010/03/09/sklepy-internetowe-troche-historii/ Ale - sklepy i aukcje Jak widac nie trzeba internetu, wystarczy katalog, telefon, poczta, fax .. J. 92 |
Data: Luty 10 2011 19:12:48 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-10 08:00:23 +0100, J.F. said: Jak widac nie trzeba internetu, wystarczy katalog, telefon, poczta, No, z tym telefonem to bym był ostrożny. Od razu widać, że dla Ciebie świat bez telefonu to ...dziadku nie mieliście telefonów? W Polsce na telefon do połowy lat 90 tych uw, czekało się latami. Tak. Składałeś wniosek i czekałeś. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 93 |
Data: Luty 06 2011 22:24:14 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-06 20:13:04 +0100, Janko Muzykant said: O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka. Parę lat temu. Okrzyknięty nowym rozdziałem w kinie. Już nawet tytułu nie pamiętam. Pamiętam tylko że był. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 94 |
Data: Luty 06 2011 22:43:40 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 22:24, JA pisze: Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka. Nie, ale pamiętam za to Człowieka z marmuru. I Czterech pancernych :) I wiele, wiele innych... I lanzę pamiętam :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /lanza - ech, to był proszek.../ 95 |
Data: Luty 07 2011 16:00:19 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: emarcin | O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy w Jedni zapomną - drudzy nie. Osobiście- zbyt często wspominać go jednak nie będę. Jak dla mnie zbyt "efekciarski". Znam sporo ciekawszych filmów - do których lubię wracać. Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka. Może masz na myśli film Tomka Bagińskiego "Katedra". Pozdrawiam emarcin 96 |
Data: Luty 07 2011 18:07:03 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-07 16:00:19 +0100, "emarcin" said: Pamiętasz pierwszy film bez aktorów i to nie animacja w stylu Shrecka. Nie, to była jakaś amerykanska fabuła SF. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 97 |
Data: Luty 07 2011 18:27:27 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Andrzej Libiszewski | Dnia Mon, 7 Feb 2011 18:07:03 +0100, JA napisał(a): On 2011-02-07 16:00:19 +0100, "emarcin" said: Final Fantasy: The Spirits Within, 2001 http://www.imdb.com/title/tt0173840/ Z tym, że choÄ studio produkcyjne amerykaĹskie, to scenariusz i reżyseria jest dziełem japoĹczyków. -- Andrzej Libiszewski; GG: 5289118 "I must rule with eye and claw â as the hawk among lesser birds." 98 |
Data: Luty 07 2011 22:14:31 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: JA | On 2011-02-07 18:27:27 +0100, Andrzej Libiszewski said: Final Fantasy: The Spirits Within, 2001 Tak, o to mi szło. Ja stawiam dolary przeciw orzechom, że z Avatarem i pamięcią o nim będzie podobnie. Chyba, że TVN, na przemian z Polsatem raz na miesiąc będą go puszczać. -- Nie odpowiadam na treści nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 99 |
Data: Luty 07 2011 16:50:04 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: J.F. | On Sun, 6 Feb 2011 22:24:14 +0100, JA O Avatarze szybko nie zapomnimy, bo ten film wyznaczył nowe standardy wJa nawet nie widziałem... A w 3D siedziałem, powiedzmy, zawodowo, kilka I faktycznie moze to samo byc z Avatarem. Ludzie moze nawet beda pamietali ze to byl Avatar .. tylko nikt nie widzial. Choc nasze telewizje pewnie go beda czesto puszczac - choc niekoniecznie w 3D :-) J. 100 |
Data: Luty 06 2011 20:05:01 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze: Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje Ale co niby tam tajemnego jest? Pstryki poklatkowe wrzucone w akcję robiącą hdr. Brak w tym zasad kompozycji, narracji, idei, sensu - ot, takie sobie sklejanie. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /przyczyną większości katastrof jest panika/ 101 |
Data: Luty 06 2011 23:21:47 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze: Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje Ale po co? Ja się chcę uczyć od tych, którzy tworzą coś, co mnie zachwyca. W przypadku, gdy uzyskany efekt mi nie odpowiada - po co mam się uczyć jak coś takiego wyprodukować? I nie deprecjonuję tu pracy autorów - na pewno włożyli w swój film wiele wysiłku. Jestem też w pełni świadomy, że ja bym takiego filmu zrobić nie potrafił. Ale - ja się wcale nie pragnę się rozwijać w tym kierunku - wolę w swoim, zdecydowanie innym. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 102 |
Data: Luty 07 2011 17:26:18 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Łatwa Jolka | W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze: Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbujewitam Masz rację, już sama długość dyskusji pokazuje, że jest o czym rozmawiać. Film jest ciekawy, dobrze zrobiony, po prostu dobry. Większość dyskutantów krytykujących autorów, czy Andrzeja Dragana, to reprezentanci tkanki narodu polskiego, którego cechą dominującą jest polskie piekiełko * synonim zazdrości, zawiści połączonej z ciągłym narzekaniem, apatią, brakiem jakiejkolwiek inicjatywy, * nieumiejętność konstruktywnej dyskusji, warcholstwo, kłótliwość To pewnie nawet nie ich wina, te cechy wyssali z mlekiem matki, inaczej nie umieją. Za to wiedzą, że jest HDR i jest wstyd tego używać i umieli by lepiej, ale nie będą sie poniżać. Lepiej zgnoić tych co coś robią, wtedy stawiają się w swoim mniemaniu wyżej niż skrytykowany. Coś w stylu: podstawiania żabiego kulasa tam gdzie konia kują. W/g tego typu artystów gniototłuk slubny bez hdr jest szczytem artyzmu, a dobre zdjęcie jest ostre w środku i w rogach również, oczywiście nie może mieć również żadnej (tfu) aberracji, przepaleń i cienie bez szumu. Takich którym taka zawiść jest obca i ośmielą się wyrazić o dziele pozytywnie ( m.in. Sebastiana, a`propos autora programu, który kupiłem - respect :)też trzeba skrytykować, bo podniecili się efektem nie mając o wielkiej sztuce pojęcia... Żal. W normalnym kraju, w normalnym społeczeństwie reakcja była by następująca: Warian 1. Fajny film dobry pomysł i wykonanie - gratulacje autorowi. Wariant 2. Nie podoba mi się - robię lepszy i pokazuję wzbudzając podziw. Ale te warianty dotyczą jak pisałem normalnych społeczeństw, a nie o mentalności polskiego chłopa, który modli się żeby sąsiadowi krowa zdechła, a nie żeby własna się ocieliła.. Pozdrawiam J. 103 |
Data: Luty 07 2011 08:47:52 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 11:26 am, Łatwa Jolka wrote: W dniu 2011-02-06 17:26, Przemyslaw Fik pisze: Dobrze to opisales. Juz wiem, czego mozesz oczekiwac w odpowiedziach. Podpisuje sie pod tym tekstem - gniototluk slubny nie robiacy HDR veri 104 |
Data: Luty 07 2011 17:50:51 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-07 17:47, Zygmunt Dariusz pisze: Dobrze to opisales. Czy każdy gniototłuk nie ogarnia instytucji cytowania? Bo ja to o fotografach już zaczynam kawały opowiadać w towarzystwie :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /piękne chwile w życiu? - tak się zmęczyć, żeby nie mieć ochoty na seks/ 105 |
Data: Luty 07 2011 09:37:49 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Zygmunt Dariusz | On Feb 7, 11:50 am, Janko Muzykant wrote: W dniu 2011-02-07 17:47, Zygmunt Dariusz pisze: Nie wiem czy kazdy. Slubnym gniototlukiem zdecydowalem sie zostac niecale 4 lata temu. Zas kawaly o fotografach bardzo lubie. W towarzystwie bardzo sie podoba jedno z takich moich powiedzen: W mojej rodzinie zawsze, wszyscy byli porzadni - tylko ja jeden fotograf. Kiedys juz zainicjowalem watek o dowcipach na temat fotografow. Sam zapodalem 2 dowcipy i na tym sie skonczylo. Jesli znasz jakies dowcipy, to sie podziel. Moze w nowym watku, "dowcipy i anegdotki o fotografach". 106 |
Data: Luty 07 2011 17:49:32 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-07 17:26, Łatwa Jolka pisze: Masz rację, już sama długość dyskusji pokazuje, że jest o czym Film jest nudny, pozbawiony tego, czym jest film - narracji, celu, akcji, takie sobie zwyczajne sklejki, po prostu demko hadeerów. * synonim zazdrości, zawiści połączonej z ciągłym narzekaniem, apatią, Ale czego tu zazdrościć? :) Zazdrościć można Katedry czy Sztuki spadania sprzed kilku lat, które miały to wszystko, czego tu nie było (i warsztat o rzędy wielkości lepszy). Inicjatywę mam, byłem sobie dziś na spacerku, nie zrobiłem żadnego zdjęcia, bo po co, co chciałem, widziałem na żywo. * nieumiejętność konstruktywnej dyskusji, warcholstwo, kłótliwość Proszę, przejrzyj wątek - dość tu konstruktywnych uwag poruszających każdą płaszczyznę ''dzieła''. To pewnie nawet nie ich wina, te cechy wyssali z mlekiem matki, inaczej Nie, hdr (dość prosta technika wymagająca jedynie odrobiny cierpliwości) ma swoje stosowanie, ale raczej unikatowe. Lepiej zgnoić tych co coś robią, Nie, lepiej uświadomić, że mosiężny lichtarz z Trąbek pod Krakowem jest marnym współczesnym odlewem udającym eklektyczny oryginał sprzed ponad setki lat. Takich którym taka zawiść jest obca Tak na marginesie, chciałbym kiedyś poznać to uczucie... W normalnym kraju, w normalnym Nie ma takich :) reakcja była by następująca: Warian 1. Fajny film dobry Wariant 3. Nie potrafię malować, ale nie podoba mi się Matejko - a takiego rozwiązania nie dopuszczasz? :) Pogubiłaś się trochę odrzucając w niektórych wypadkach 95% społeczeństwa (choćby: nie lubię hiphopu, ale nie zrobię lepszego) Ale te warianty dotyczą jak pisałem normalnych społeczeństw, a Młodaś jeszcze, na utopię pojedziesz, wrócisz, spokorniejesz... Uwierz, to naprawdę jest takie se. Jak mi dasz kilka tysięcy i pożyczysz kran, zrobię podobne. Za taniej mi się nie chce, bo to trochę trwa i trzeba trafić na słoneczny dzień. Jedyny pożytek z tego tak naprawdę, to promocja miejsca. Może ktoś z tym coś zrobi. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /nie umiem malować, rzeźbić, grać, tańczyć ani pisać; chyba zostanę artystą/ 107 |
Data: Luty 07 2011 17:55:47 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi ''kapcie spadywują''. Jest technika (choć inna), ale przede wszystkim jest bardzo, bardzo dobry pomysł: 108 |
Data: Luty 07 2011 18:24:40 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Dyjor | Janko Muzykant wrote: A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi no wiesz takie nie medialne, takie krzywe takie chybotliwe, nie jest śweetaśne, bueeeeeee ;-) 109 |
Data: Luty 07 2011 18:48:11 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 17:55, Janko Muzykant pisze: A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi Nie oceniam warsztatu, ale pomysł faktycznie kapitalny:-) -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 110 |
Data: Luty 07 2011 22:29:27 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Łatwa Jolka | W dniu 2011-02-07 17:55, Janko Muzykant pisze: A żeby nie teoretyzować tylko, tu przykład czegoś, co sprawia, że mi ciekawe, ale moim zdaniem za mało seksu:) p.s. Do Janka Muzykanta, Łatwa Jolka to nick, który nie określa płci, wieku ani charakteru :) Pozdrawiam J. 111 |
Data: Luty 07 2011 23:46:43 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-07 22:29, Łatwa Jolka pisze: p.s. Do Janka Muzykanta, Łatwa Jolka to nick, który nie określa płci, Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnego z dojrzałością. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /czasem nie ma sensu pisać czegokolwiek.../ 112 |
Data: Luty 08 2011 00:31:01 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Łatwa Jolka |
Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnegostereotyp, secundo: nie oceniaj nie mając danych Pozdr J. 113 |
Data: Luty 08 2011 00:58:16 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-08 00:31, Łatwa Jolka pisze: Płeć z definicji określa rodzaj rzeczownika, a wiek nie ma nic wspólnegostereotyp, Nie, zasada języka polskiego secundo: nie oceniaj nie mając danych Zacznij zatem wprowadzać dane spójne. I zdecyduj się na jakąś płeć :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /wszyscy jesteśmy świrusami.../ 114 |
Data: Luty 08 2011 13:46:47 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Łatwa Jolka | W dniu 2011-02-08 00:58, Janko Muzykant pisze: W dniu 2011-02-08 00:31, Łatwa Jolka pisze:jeszcze raz - prościej: Nick - Łatwa Jolka, ok, może wskazywać, że piszący jest płci żeńskiej - to stereotyp, ale nie musi i nie wskazuje - to FAKT. Nie miałeś tych informacji wcześniej, wiec Ci napisałem, że ten nick nie określa płci, ani charakteru aby jasność była pełna. p.s. Jeśli by chcieć się sztywno trzymać zasad, można by przy określeniu - "dupa jasiek" mniemać, że skoro Jasiek jest dupa, a to rzeczownik rodzaju żeńskiego, to Jasiek jest kobietą. p.s.II. Tylko nie bierz tego do siebie :), to żart nie mający związku z Twoim nickiem. Pozdrawiam J. 115 |
Data: Luty 08 2011 13:55:41 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Janko Muzykant | W dniu 2011-02-08 13:46, Łatwa Jolka pisze: Zacznij zatem wprowadzać dane spójne. I zdecyduj się na jakąś płeć :)jeszcze raz - prościej: Bez filozofii - naciągane. Ale nic mi do tego, zmienisz nick jak się jeszcze tuzin innych zwróci do Ciebie per ''kobieto'' :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam /lubię palić ogniska w lesie, szczególnie podczas suszy.../ 116 |
Data: Luty 07 2011 18:40:36 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 17:26, Łatwa Jolka pisze: W normalnym kraju, w normalnym są jeszcze możliwe inne warianty: 3. Nie podoba mi się, na razie nie jestem w stanie zrobić lepszego, ale się postaram - i jeśli mi się uda - pokażę i poddam pod krytykę. 4. Nie podoba mi się, ale nie mam zamiaru zrobić lepszego bo zajmuję się czymś zupełnie innym i szkoda mi czasu na rozpraszanie się. I tu możliwe 2 podwarianty: 4a. - potrafiłbym zrobić lepszy ale nie mam czasu. 4b. - nie potrafiłbym zrobić lepszego, ale nie przesłania mi to wad tego, który oceniam. Ktoś podał w tym wątku piękny przykład domu z krzywymi ścianami i cieknącym dachem - czy jeśli sam nie masz umiejętności wymaganych do zbudowania lepszego domu, to musisz się zachwycać tym spartaczonym? -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 117 |
Data: Luty 07 2011 22:28:57 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Łatwa Jolka |
są jeszcze możliwe inne warianty:wiem, że istnieje mnóstwo wariantów pośrednich, ale zredukowałem je do maksimum, aby móc użyć równie uproszczonego porównania do "mentalności polskiego chłopa" Przykro mi, że mój tekst wzięli do siebie lubiani prze ze mnie Marek i Janko (lubię Was i Wasze prace). TO NIE DO WAS, trafiło rykoszetem, bardziej chodziło mi o zjawisko, mentalność, która objawiła się w dyskusji, a nie ataki personalne. Pozdrawiam serdecznie J. 118 |
Data: Luty 07 2011 23:49:42 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: Marek Wyszomirski | W dniu 2011-02-07 22:28, Łatwa Jolka pisze:
Ależ ja tego nie odbieram jako atak personalny:-) Po prostu pokazuję, ze poza wymienionymi istnieją jeszcze inne możliwości i krytyka przedstawionego filmu wcale nie musi wynikać z zawiści czy ogólnego malkontenctwa. I - chyba w przypadku wielu z biorących udział w dyskusji właśnie te przedstawione przeze mnie warianty nieźle pasują. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 119 |
Data: Luty 09 2011 00:23:48 | Temat: Re: Dyskusje o niczym | Autor: | Czytam to i się dziwię. Większość na coś narzeka lub próbuje dyskutować o gustach (swoich). Czy ktoś zapytał się autorów jak to zostało zrobione? Czy ktoś chciał dowiedzieć się jak coś takiego się wykonuje? Czy ktoś chciał skorzystać z ich wiedzy w tym temacie? Dla wielbicieli tej sztuki/rzemiosła mam pytanie. Ile razy to obejrzeliście? Czy zgraliście sobie materiał aby do tego wracać co jakis czas? Czy macie chęć obejrzeć to jeszcze raz jak będziecie starsi o 2, 5 lat? Czy zaprosiliście do obejrzenia swojch bliskich -żonę, syna, córkę, matkę? Ja to zrozumiałem jako materiał kogoś ubiegającego się o pracę w jaiejś wytwórni gier i tyle. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl |