Dolnośląski oddział NFZ kupuje dla dyrektora samochód żeby zmienić 9-cio letniego Citroena który ma 400kkm (ile kosztuje utrzymanie na chodzie takiego Citroena to ja sobie wyobrażam, zwłaszcza że taki urząd serwisuje się raczej w ASO).

Kupują chyba jakąś najbiedniejszą Octavię, bo cena 87tys zł.

Natomiast dziennikarze zrobili z tego sensację pod tytułem "Urzędnicy będą się rozjeżdżać limuzynami".

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=12471&wid=8915471&rfbawp=1181291220.525

"W środku automatyczna klimatyzacja, radio z odtwarzaczem płyt kompaktowych i plików mp3, lampki do czytania, podłokietniki, kilka poduszek powietrznych, najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, alarm z funkcją monitorowania wnętrza, regulowana kierownica. Podgrzewane lusterka, czujnik parkowania, przyciemniane tylne szyby. Takim luksusowym, służbowym samochodem [...]"

Po prostu full wypas - pełen luksus i wyższe sfery.
Zwłaszcza te lampki do czytania.
Jakoś nie kojarzę żeby ktoś sprzedawał jakieś gorzej wyposażone samochody (pomijając może segment miejskich mikrusów), bo kupić dziś samochód bez klimy, poduszek i podgrzewanych lusterek to jest trudno.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

Jaki system zdrowia takie niech se kupią samochody, więc dacia logan
to max jak dla nich i to jeszcze używana :-/ a jak chcą lepsze to
niech wykarzą się czymś kreatywnym w swoje pracy i pokażą owoce bo tak
to mają ale tylko antymotywacje. Zgadzam się że to nie jest luksus ale
coś za coś.

On Fri, 08 Jun 2007 02:07:51 -0700,  ~turtle wrote:

Jaki system zdrowia takie niech se kupią samochody, więc dacia logan
to max jak dla nich i to jeszcze używana :-/

a jak chcą lepsze to
niech wykarzą się czymś kreatywnym w swoje pracy i pokażą owoce bo tak
to mają ale tylko antymotywacje.

W dniu 2007-06-08 14:25, J.F. napisał(a):

 czemu dacia nie wystartowala ? [...] wymagano 130KM

Dnia 2007-06-08 10:38,  *Tomasz Pyra* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Dolnośląski oddział NFZ kupuje dla dyrektora samochód żeby zmienić 9-cio letniego Citroena który ma 400kkm (ile kosztuje utrzymanie na chodzie takiego Citroena to ja sobie wyobrażam, zwłaszcza że taki urząd serwisuje się raczej w ASO).

Kupują chyba jakąś najbiedniejszą Octavię, bo cena 87tys zł.

Mirek Ptak pisze:

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto zapewnione przez pracodawcę...

Dnia 2007-06-08 12:37,  *Tomasz Pyra* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Jeżeli przez 9 lat przejeździli poprzednim służbowym 400kkm to jak najbardziej powinien być służbowy.

Kilometrówka to 78gr/km, czyli w tym przypadku 312 tys zł.

A tak, kupią samochód za 90kkm, 40tys litrów paliwa i wyjdzie to ponad 40000zł taniej. A pewnie i tak ten samochód nie zużyje 10l/100km.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w
wiadomości

Dnia 2007-06-08 12:37,  *Tomasz Pyra* napisał, a mnie coś podkusiło,

Ile z tego służbowo?
Ja robię rocznie około 30kkm - co najmniej 15 prywatnie.

Dnia 2007-06-08 13:20,  *Tomasz Kałużny* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Ile z tego służbowo?
Ja robię rocznie około 30kkm - co najmniej 15 prywatnie.

No ale nie mierz wszystkiego swoja miarka. U mnie w firmie auta rocznie
przejezdzaja ok.50-60 tys z czego prywatnych moze z 15 tys. W urzedzie
gdzie pracuje kolezanka sluzbowe auto ktorym jezdzi sie do interesantow
przejezdza rocznie TYLKO sluzbowo ok.40-45 tys nie wyjezdzajac poza
granice miasta.

On Fri, 08 Jun 2007 14:19:54 +0200, Mirek Ptak
 wrote:

Ja tylko się głośno zastanawiam po co dyrektorowi dolnośląskiego NFZ

In article 
 says...

Ja się tylko głośno zastanawiam: po co NFZ? :-)

Dnia Fri, 08 Jun 2007 12:37:32 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):

A tak, kupią samochód za 90kkm, 40tys litrów paliwa i wyjdzie to ponad
40000zł taniej. A pewnie i tak ten samochód nie zużyje 10l/100km.

Adam Szendzielorz pisze:

Liczenie przejechanych km * paliwo jako calosc kosztu utrzymania samochodu
zawsze mnie bawi (a tak z reguly licza ludzie ktorzy samochodow nie maja:)
pozdr.

Liczenie przejechanych km * paliwo jako calosc kosztu utrzymania samochodu
zawsze mnie bawi (a tak z reguly licza ludzie ktorzy samochodow nie maja:)
pozdr.

Tylko przyjąłem 10l/100km, a sądzę że taka Skoda z małym silniczkiem zużyje znacznie mniej.

Użytkownik "Adam Szendzielorz"  napisał w
wiadomości

Dnia Fri, 08 Jun 2007 12:37:32 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):

> A tak, kupią samochód za 90kkm, 40tys litrów paliwa i wyjdzie to ponad
> 40000zł taniej. A pewnie i tak ten samochód nie zużyje 10l/100km.

Zeby byc obiektywnym powinienes jeszcze doliczyc koszty eksploatacji - a
przez 400 tys km. liczac juz same opony co 50 tys km to koszt ~15-20 tys
pln. Do tego wymiana oleju co 15 tys km 4l (usredniajac stowke na wymiane)
* 15 wymian = 1,5k pln. I jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuuuuzo innych rzeczy -
przez 400 tys km padnie wiekszosc najwazniejszych elementow conajmniej
jeden raz :)

Użytkownik "emes"  napisał w wiadomości

taa, to mi za 90 tysi powinien sie rozpieprzyc caly samochod ?
mam na liczniku 310 tysiecy i nic nie bylo wymieniane !
a auto to vw polo

(wymieniony rozrzad 2 razy, x klocki, x l olej, 2 razy koncowki drazkow,
tlumik spawany 2 razy)

> A tak, kupią samochód za 90kkm, 40tys litrów paliwa i wyjdzie to ponad
> 40000zł taniej. A pewnie i tak ten samochód nie zużyje 10l/100km.

Zeby byc obiektywnym powinienes jeszcze doliczyc koszty eksploatacji - a
przez 400 tys km. liczac juz same opony co 50 tys km to koszt ~15-20 tys
pln. Do tego wymiana oleju co 15 tys km 4l (usredniajac stowke na
wymiane)
* 15 wymian = 1,5k pln. I jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuuuuzo innych rzeczy -
przez 400 tys km padnie wiekszosc najwazniejszych elementow conajmniej
jeden raz :)

taa, to mi za 90 tysi powinien sie rozpieprzyc caly samochod ?
mam na liczniku 310 tysiecy i nic nie bylo wymieniane !
a auto to vw polo

(wymieniony rozrzad 2 razy, x klocki, x l olej, 2 razy koncowki drazkow,
tlumik spawany 2 razy)

On Fri, 08 Jun 2007 12:37:32 +0200,  Tomasz Pyra wrote:

Mirek Ptak pisze:

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto
zapewnione przez pracodawcę...

Jeżeli przez 9 lat przejeździli poprzednim służbowym 400kkm to jak
najbardziej powinien być służbowy.
Kilometrówka to 78gr/km, czyli w tym przypadku 312 tys zł.

Hello J,

Friday, June 8, 2007, 2:29:35 PM, you wrote:

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto
zapewnione przez pracodawcę...

Jeżeli przez 9 lat przejeździli poprzednim służbowym 400kkm to jak
najbardziej powinien być służbowy.
Kilometrówka to 78gr/km, czyli w tym przypadku 312 tys zł.

ale to 34 tys rocznie. Tymczasem koszty utrzymania podaja 50tys,
tylko nie bardzo wiadomo za ile i co obejmuja.

On Fri, 8 Jun 2007 14:34:21 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello J,

Kilometrówka to 78gr/km, czyli w tym przypadku 312 tys zł.

ale to 34 tys rocznie. Tymczasem koszty utrzymania podaja 50tys,
tylko nie bardzo wiadomo za ile i co obejmuja.

W czasach, kiedy NoPb95 kosztowała 2.11 PLN/litr a kilometrówka
wynosila 0.6 PLN/km - na kilometrówce zarabiało się.

W czasach, kiedy NoPb95 kosztowała 2.11 PLN/litr a kilometrówka
wynosila 0.6 PLN/km - na kilometrówce zarabiało się.

Jak to kiedys kolega ujal: gdyby sie zarabialo to by opodatkowali, a
skoro pozwalaja odliczyc od dochodu to na pewno nie kosztuje to mniej
:-)

I jak policzysz calosc kosztow to sie okaze ze zarobek byl nieduzy,
albo wcale.

On Fri, 8 Jun 2007 23:50:58 +0200,  Wlodek wrote:

W czasach, kiedy NoPb95 kosztowała 2.11 PLN/litr a kilometrówka
wynosila 0.6 PLN/km - na kilometrówce zarabiało się.

I jak policzysz calosc kosztow to sie okaze ze zarobek byl nieduzy,
albo wcale.

Eee, przeciez to jakis usredniony koszt i w samochodach
o nizszych kosztach eksploatacji mozna bylo calkiem przyjemnie
zarobic, szczegolnie jak sie dostalo km-owke za przejazd
1500km, z czego 75% po niemieckich autostradach.

W czasach, kiedy NoPb95 kosztowała 2.11 PLN/litr a kilometrówka
wynosila 0.6 PLN/km - na kilometrówce zarabiało się.

I jak policzysz calosc kosztow to sie okaze ze zarobek byl nieduzy,
albo wcale.

Eee, przeciez to jakis usredniony koszt i w samochodach
o nizszych kosztach eksploatacji mozna bylo calkiem przyjemnie
zarobic, szczegolnie jak sie dostalo km-owke za przejazd
1500km, z czego 75% po niemieckich autostradach.

Cos mi sie kojarzy ze to stawka krajowa, a na zagranice .. nie bylo,
wiec nie bylo podstawy do placenia.

Niemieckie autostrady powiadasz .. paliwo 1.10 euro, euro po 4.60
[bywalo], a auto pali 13 i wiecej :-)

Wlodek napisał(a):

bylo zabezpieczyc przed granica :). Zreszta, jezdzac tam na miejscu
odnioslem wrazenie, ze niemieckie paliwo jednak bylo lepsze i chyba
warte doplacenia.
Np. w drodze powrotnej (paliwo DE) srednia spalania benzyny wyszla
(pisalem na p.m.s) 7.1 !! Jadac tam (na PL paliwie) bylo napewno
z litr wiecej. Moze do tego dolozyl sie zachodni wiatr, moze to,
ze w Niemcy wbijalem sie praktycznie caly czas w deszczu (?)
W PL nigdy tez nie udalo mi sie rozpedzic omegi do predkosci
osiagnietej w Niemczech mimo, ze wielokrotnie jechalem z gazem
w podlodze. W PL przewaznie bylo to w granicach 190+-5
(silnik 1.8), w Niemczech wskazowka przeszla kawalek za 200.

Dnia 08.06.2007 Mirek Ptak  napisał/a:

Dnia 2007-06-08 10:38,  *Tomasz Pyra* napisał, a mnie coś podkusiło,
żeby odpisać:

Dolnośląski oddział NFZ kupuje dla dyrektora samochód żeby zmienić 9-cio
letniego Citroena który ma 400kkm (ile kosztuje utrzymanie na chodzie
takiego Citroena to ja sobie wyobrażam, zwłaszcza że taki urząd
serwisuje się raczej w ASO).

Kupują chyba jakąś najbiedniejszą Octavię, bo cena 87tys zł.

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto
zapewnione przez pracodawcę...

Dnia 2007-06-08 12:41,  *Piotrek Roczniak* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto zapewnione przez pracodawcę...

Nie no jasne! Niech zapierdalają taksówkami.

W wiadomości  Mirek Ptak
pisze, co następuje...

 

Nie chodzi o to czym mają jeździć, tylko po co i dlaczego służbowym...

Dnia 2007-06-08 14:08,  *szadok* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Nie chodzi o to czym mają jeździć, tylko po co i dlaczego służbowym...

Bo są na wyjeździe _służbowym_? A jak urzędnik nie zgodzi się na
wykorzystanie swojego prywatnego samochodu, albo go nie ma? Autobusem
poślesz? To na kim się to odbije? Na urzędniku, czy na jego wydajności -
a co za tym idzie na pracodawcy..?

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-08 14:08,  *szadok* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:

Nie chodzi o to czym mają jeździć, tylko po co i dlaczego służbowym...

Bo są na wyjeździe _służbowym_? A jak urzędnik nie zgodzi się na
wykorzystanie swojego prywatnego samochodu, albo go nie ma? Autobusem
poślesz? To na kim się to odbije? Na urzędniku, czy na jego wydajności -
a co za tym idzie na pracodawcy..?

Podaj mi jakieś przykłady gdzie, w jakim celu (służbowo) a przede
wszystkim jak często może jeździć dyrektor dolnośląskiego NFZ.

Dnia 2007-06-08 14:37, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Podaj mi jakieś przykłady gdzie, w jakim celu (służbowo) a przede
wszystkim jak często może jeździć dyrektor dolnośląskiego NFZ.

Pfff, no straciles caly impet - mysle, ze przy tak niewielkim pojeciu o sprawie jak prezentujesz, wszelka dyskusja nie ma szans na cokolwiek. Jak na razie #1 na liscie najglupszych
postow roku.

On Fri, 08 Jun 2007 18:30:54 +0200, Mirek Ptak
 wrote:

Podasz przykłady?

Dnia 2007-06-08 19:14, *jerzu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

On Fri, 08 Jun 2007 18:30:54 +0200, Mirek Ptak
 wrote:

Podasz przykłady?

Zakładamy się że nie poda?

P.S. Szef mojej małżonki (budżetówka) od ponad trzech lat nie ma
samochodu służbowego. Wszędzie jeździ taksówką - korporacja wybrana w
przetargu. Zlikwidowali etat kierowcy który 90% czasu pracy spędzał w
fotelu oglądając TV, odpadły koszty eksploatacji auta - generalnie
jest taniej. Da się?

P.S. Szef mojej małżonki (budżetówka) od ponad trzech lat nie ma
samochodu służbowego. Wszędzie jeździ taksówką - korporacja wybrana w
przetargu. Zlikwidowali etat kierowcy który 90% czasu pracy spędzał w
fotelu oglądając TV, odpadły koszty eksploatacji auta - generalnie
jest taniej. Da się?

Pewnie, że się da - wyczytałem ostatnio, że w administracji jeździ ponad
2600 samochodów (sic!), a i tak nie są tam uwzględnione jednostki nie
rządowe typu sejmiki i samorządy.
To jest po prostu plaga, niedługo byle szef jakiegoś referatu będzie miał
służbówkę, bo raz w tygodniu musi zawieźć gdzieś jakieś papiery, albo
pogadać z kimś "wyżej" jakby telefonów, poczty i kurierów nie było.

Użytkownik "jerzu"  napisał w wiadomości

On Fri, 08 Jun 2007 18:30:54 +0200, Mirek Ptak
 wrote:

Podasz przykłady?

Zakładamy się że nie poda?

P.S. Szef mojej małżonki (budżetówka) od ponad trzech lat nie ma
samochodu służbowego. Wszędzie jeździ taksówką - korporacja wybrana w
przetargu. Zlikwidowali etat kierowcy który 90% czasu pracy spędzał w
fotelu oglądając TV, odpadły koszty eksploatacji auta - generalnie
jest taniej. Da się?

On Fri, 8 Jun 2007 22:59:45 +0200, "Ghost"
wrote:

Kontynuuj, naprawde robi sie ciekawie, zreszta pomoge Ci - szefowa
przedszkola (budzetowka) tez nie ma firmowej bryki, da sie?

Użytkownik "jerzu"  napisał w wiadomości

On Fri, 8 Jun 2007 22:59:45 +0200, "Ghost" wrote:

Kontynuuj, naprawde robi sie ciekawie, zreszta pomoge Ci - szefowa
przedszkola (budzetowka) tez nie ma firmowej bryki, da sie?

To nie jest przedszkole. Zdecydowanie wyżej. Bezpośrednim przełożonym
szefa mojej małżonki jest minister.

Dnia 2007-06-08 23:14, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

To nie jest przedszkole. Zdecydowanie wyżej. Bezpośrednim przełożonym
szefa mojej małżonki jest minister.

Wow, strach sie bac - Twoja zona jest sekratarka wiceministra!!!

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-08 23:14, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

To nie jest przedszkole. Zdecydowanie wyżej. Bezpośrednim przełożonym
szefa mojej małżonki jest minister.

Wow, strach sie bac - Twoja zona jest sekratarka wiceministra!!!

I nadal zero argumentów... zaczynam podejrzewać, że jesteś w jakiś sposób związany z dyrektorem dolnośląskiego NFZ ;)

Dnia 2007-06-08 23:27, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

I nadal zero argumentów... zaczynam podejrzewać, że jesteś w jakiś sposób związany z dyrektorem dolnośląskiego NFZ ;)

Nie, ja po prostu jestem dyrektorem dolnośląskiego NFZ. Jak z ta zona? Powiesz kim jest ten szef? Tak, zebysmy wiedzieli czy jest jakas skala porownawcza, a noz palnales bez sensu.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-08 23:27, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

I nadal zero argumentów... zaczynam podejrzewać, że jesteś w jakiś sposób związany z dyrektorem dolnośląskiego NFZ ;)

Nie, ja po prostu jestem dyrektorem dolnośląskiego NFZ. Jak z ta zona? Powiesz kim jest ten szef? Tak, zebysmy wiedzieli czy jest jakas skala porownawcza, a noz palnales bez sensu.

Mylisz interlokutorów... chyba palnąłeś bez sensu :) - dla mnie starczy.

On Fri, 8 Jun 2007 23:27:35 +0200, "Ghost"
wrote:

Nie, ja po prostu jestem dyrektorem dolnośląskiego NFZ. Jak z ta zona?
Powiesz kim jest ten szef? Tak, zebysmy wiedzieli czy jest jakas skala
porownawcza, a noz palnales bez sensu.

Użytkownik "jerzu"  napisał w
wiadomości

On Fri, 8 Jun 2007 23:27:35 +0200, "Ghost" wrote:

Nie, ja po prostu jestem dyrektorem dolnośląskiego NFZ. Jak z ta zona?
Powiesz kim jest ten szef? Tak, zebysmy wiedzieli czy jest jakas skala
porownawcza, a noz palnales bez sensu.

Nie mam zamiaru się Tobie tłumaczyć.

To raz. A dwa - minister ma wielu
podwładnych i nie są to tylko wiceministrowie. Trzy - Ty zacząłeś tą
bezsensowną dyskusję swoim twierdzeniem że dyrektor NFZ potrzebuje
samochodu.

Skoro tak twierdzi to powiedz do czego?

Dnia 2007-06-09 11:35, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

P.S. Odpowiedz jest tak trywialna, ze az zenujace jest jej udzielanie -

sadzac po Twej retoryce, raczej watpie czy na nia wpadniesz. Ale poczytaj watek sugestie padly dosc jednoznaczne.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-09 11:35, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

P.S. Odpowiedz jest tak trywialna, ze az zenujace jest jej udzielanie -

Nie martw się, wal - w razie czego będzie na mnie/nas

sadzac po Twej retoryce, raczej watpie czy na nia wpadniesz. Ale poczytaj watek sugestie padly dosc jednoznaczne.

Doprawdy?

Dnia 2007-06-10 09:59, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Dopławdy żenuła - samochod słuzbowy jest jednym z bonusów, dobre bonusy sa tańsze i przynajmniej rownie efetywne co podwyżki płac... Wiem, wiem - nie klopocz sie - twoim zdaniem taki dyrektor powinien zarabiac co najwyzej 800 brutto, wtedy mielibysmy uzdrowiona instytuacje zwana sluzba (hehe) zdrowia..

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-10 09:59, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Dopławdy żenuła - samochod słuzbowy jest jednym z bonusów, dobre bonusy sa tańsze i przynajmniej rownie efetywne co podwyżki płac... Wiem, wiem - nie klopocz sie - twoim zdaniem taki dyrektor powinien zarabiac co najwyzej 800 brutto, wtedy mielibysmy uzdrowiona instytuacje zwana sluzba (hehe) zdrowia..

Czyli jednak prywatnie wożą dupę za nasze pieniądze - o to tylko mi chodziło

Dnia 2007-06-10 20:57, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Czyli jednak prywatnie wożą dupę za nasze pieniądze - o to tylko mi chodziło

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za pieniadze klientow jego firmy?

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-10 20:57, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Czyli jednak prywatnie wożą dupę za nasze pieniądze - o to tylko mi chodziło

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za pieniadze klientow jego firmy?

To kwestia pracodawcy i umowy z nim - ja sam tak robię, jak już napisałem, ale to są pieniądze pracodawcy, a nie nasze z podatków!

Dnia 2007-06-10 22:05, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Czyli jednak prywatnie wożą dupę za nasze pieniądze - o to tylko mi chodziło

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za pieniadze klientow jego firmy?

To kwestia pracodawcy i umowy z nim - ja sam tak robię, jak już napisałem, ale to są pieniądze pracodawcy, a nie nasze z podatków!

To nie sa pieniadze pracodawcy ani podatnikow - jak masz to na umowie to sa to twoje pieniadze i koniec.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-10 22:05, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Czyli jednak prywatnie wożą dupę za nasze pieniądze - o to tylko mi chodziło

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za pieniadze klientow jego firmy?

To kwestia pracodawcy i umowy z nim - ja sam tak robię, jak już napisałem, ale to są pieniądze pracodawcy, a nie nasze z podatków!

To nie sa pieniadze pracodawcy ani podatnikow - jak masz to na umowie to sa to twoje pieniadze i koniec.

W pewnym sensie masz rację - to bonus od mojego pracodawcy - problem leży w tym, że on liczy i wie co mu się opłaca.

Państwo w swojej naturze nie liczy, a wydaje na swoje "kadry", żeby "było im dobrze" za pieniądze podatników, czyli i moje (a może nawet i za Twoje jeśli pracujesz) - tu jest miejsce na mój protest bo nie zgadzam się, żeby dyrektor oddziału NFZ zarabiający ponad 10 tyś dodatkowo woził swój tyłek służbowym samochodem poniewiadomoco w bonusie za zapewne niskie zarobki i "odpowiedzialną" pracę.

Dnia 2007-06-11 09:43,  *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Gdyby ubezpieczalnie (te zdrowotne) byly prywatne i dobrowolne, dyrektor na region wieslkosci Dolnego Slaska zarabialby twoim zdaniem mniej? Nie

uwzgledniasz jednego trywailnego czynnika w wplywajacego na wysokosc pensji urzednika. Oczywiscie powinien on miec odpowiednei kwalifikacje,

ktore kosztuja (to oczywiscie jst czesciowio fikcja, bo jak sa obsadzane urzedy wszyscy wiemy - ale uwaga, w prywatnych firmach tez istnieje nepotyzm, oczywiscie na znacznie mniejsza skale) - jest jeszcze jeden

bardzo istotny element dlaczego posel, dyrektor wyzszego szcebla, minister i inni powinni miec dosc wysokie zarobki. Ale w sumie skoro jestem obronca nomeklatury to coz Cie bede edukowal, a sama dyskusja nie ma sensu.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-11 09:43,  *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Gdyby ubezpieczalnie (te zdrowotne) byly prywatne i dobrowolne, dyrektor na region wieslkosci Dolnego Slaska zarabialby twoim zdaniem mniej? Nie

Wtedy miałbym gdzieś ile on zarabia i jakim samochodem służbowym się porusza - dotarło w końcu?

uwzgledniasz jednego trywailnego czynnika w wplywajacego na wysokosc pensji urzednika. Oczywiscie powinien on miec odpowiednei kwalifikacje,

Zapewne ma - ehhh

ktore kosztuja (to oczywiscie jst czesciowio fikcja, bo jak sa obsadzane urzedy wszyscy wiemy - ale uwaga, w prywatnych firmach tez istnieje nepotyzm, oczywiscie na znacznie mniejsza skale) - jest jeszcze jeden

Jeszcze raz powtarzam - guzik mnie obchodzą nepotyzm, zarobki i samochody służbowe w prywatnych firmach.

bardzo istotny element dlaczego posel, dyrektor wyzszego szcebla, minister i inni powinni miec dosc wysokie zarobki. Ale w sumie skoro jestem obronca nomeklatury to coz Cie bede edukowal, a sama dyskusja nie ma sensu.

Tymi to się zajmą Kamiński z zerem

- i nie biadol - oni akurat (dyrektor oddziału NFZ też) zarabiają bardzo dobrze, co zresztą widać po braku niewymuszonych ruchów kadrowych.

Co do nomenklatury mam nadzieję, że się już dokształciłeś (jeśli nie to powtórka:
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=nomenklatura )
EOT z mojej strony

On Sun, 10 Jun 2007 20:57:13 +0200, "Ghost"
wrote:

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu smieszne. To
jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do celow prywatnych (tak
ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za pieniadze klientow jego firmy?

Użytkownik "jerzu"  napisał w wiadomości

On Sun, 10 Jun 2007 20:57:13 +0200, "Ghost" wrote:

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu smieszne. To
jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do celow prywatnych (tak
ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za pieniadze klientow jego firmy?

Walnąłeś jak łysy grzywką o kant kuli.

Rozróżniasz pieniądze publiczne
od prywatnych?

On Sun, 10 Jun 2007 22:23:35 +0200, "Ghost"
wrote:

Kto? Ja? A wygladam na takiego? Chyba za duzo ode mnie wymagasz.

Dnia 2007-06-10 22:23, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Rozróżniasz pieniądze publiczne
od prywatnych?

Kto? Ja? A wygladam na takiego? Chyba za duzo ode mnie wymagasz.

Dnia 2007-06-10 22:08, *jerzu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

On Sun, 10 Jun 2007 20:57:13 +0200, "Ghost" wrote:

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-10 22:08, *jerzu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

On Sun, 10 Jun 2007 20:57:13 +0200, "Ghost" wrote:

Zaczynam dochodzić do przekonania, że dalsza dyskusja z obrońcą nomenklatury nie ma sensu - różnice światopoglądów są zasadnicze...

Dnia 2007-06-11 09:31,  *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Zaczynam dochodzić do przekonania, że dalsza dyskusja z obrońcą nomenklatury nie ma sensu - różnice światopoglądów są zasadnicze...

Oczywiscie, ze nie ma sensu - jesli jednak mnie miales na mysli, to po prostu jestes chamski albo nie wiesz co to nomenklatura, tudziez masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-11 09:31,  *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Zaczynam dochodzić do przekonania, że dalsza dyskusja z obrońcą nomenklatury nie ma sensu - różnice światopoglądów są zasadnicze...

Oczywiscie, ze nie ma sensu - jesli jednak mnie miales na mysli, to po prostu jestes chamski albo nie wiesz co to nomenklatura, tudziez masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Doucz się:
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=nomenklatura
i nie ja zacząłem

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu
smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do
celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za
pieniadze klientow jego firmy?

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu
smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do
celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za
pieniadze klientow jego firmy?

chyba mylisz sektor prywatny z budzetówka.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu
smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do
celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za
pieniadze klientow jego firmy?

chyba mylisz sektor prywatny z budzetówka.

chyba mylisz pomylki

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja ich tam nie bronie, ale powyzsze stwierdzenie jest po prostu
smieszne. To jak ktos pracuje jako handlowiec i moze uzywac auta do
celow prywatnych (tak ma w umowie) tez powiesz, ze wozi dupe za
pieniadze klientow jego firmy?

chyba mylisz sektor prywatny z budzetówka.

chyba mylisz pomylki

???
Mirek napisał ze prywatnie woza dupe za panstwowe pieniadze a ty podałes
przykład z handlowcami. Czyli co? Dla ciebie to jest dziwne ze handlowiec
pracujacy w prywatnej firmie moze, a dyrektor NFZ pracujacy na panstwowym
stanowisku nie powininen?

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

chyba mylisz sektor prywatny z budzetówka.

chyba mylisz pomylki

???
Mirek napisał ze prywatnie woza dupe za panstwowe pieniadze a ty
podałes przykład z handlowcami. Czyli co? Dla ciebie to jest dziwne
ze handlowiec pracujacy w prywatnej firmie moze, a dyrektor NFZ
pracujacy na panstwowym stanowisku nie powininen?

Jesli ma to w umowie to o co Ci chodzi? Rownie dobrze moglby miec
zarobki wyzsze o 2kpln, no i pewnie wtedy nie byloby tego szumu.

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

chyba mylisz sektor prywatny z budzetówka.

chyba mylisz pomylki

???
Mirek napisał ze prywatnie woza dupe za panstwowe pieniadze a ty
podałes przykład z handlowcami. Czyli co? Dla ciebie to jest dziwne
ze handlowiec pracujacy w prywatnej firmie moze, a dyrektor NFZ
pracujacy na panstwowym stanowisku nie powininen?

Jesli ma to w umowie to o co Ci chodzi? Rownie dobrze moglby miec
zarobki wyzsze o 2kpln, no i pewnie wtedy nie byloby tego szumu.

Mówienie ze skoro ma to w umowie to o co chodzi. I ze przeciez mógłby
zarabiac wiecej to imo kpina. Trzeba sie bowiem zapytac: dlacego ma to w
umowie

Dnia 2007-06-10 09:59, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Dopławdy żenuła - samochod słuzbowy jest jednym z bonusów, dobre bonusy sa tańsze i przynajmniej rownie efetywne co podwyżki płac... Wiem, wiem - nie klopocz sie - twoim zdaniem taki dyrektor powinien zarabiac co najwyzej 800 brutto, wtedy mielibysmy uzdrowiona instytuacje zwana sluzba (hehe) zdrowia..

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-10 09:59, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Dopławdy żenuła - samochod słuzbowy jest jednym z bonusów, dobre bonusy sa tańsze i przynajmniej rownie efetywne co podwyżki płac... Wiem, wiem - nie klopocz sie - twoim zdaniem taki dyrektor powinien zarabiac co najwyzej 800 brutto, wtedy mielibysmy uzdrowiona instytuacje zwana sluzba (hehe) zdrowia..

A tak na dodatek:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,65650,2670446.html

dane z 2005 roku - tak, potrzebują bonusów...

Dnia 2007-06-10 20:57, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

A tak na dodatek:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,65650,2670446.html

dane z 2005 roku - tak, potrzebują bonusów...

...i znow zabierasz sie do sprawy od dupy strony.

Użytkownik "Mirek Ptak"  napisał w wiadomości

Dnia 2007-06-10 20:57, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

A tak na dodatek:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,65650,2670446.html

dane z 2005 roku - tak, potrzebują bonusów...

...i znow zabierasz sie do sprawy od dupy strony.

Nie - podaję przykład ile zarabia dyrektor (zresztą z nadania politycznego zapewne) oddziału NFZ mając na celu udupienie Twojego argumentu, że należą im się bonusy w postaci samochodu służbowego - tylko tyle...

Hello jerzu,

Saturday, June 9, 2007, 10:05:41 AM, you wrote:

Nie, ja po prostu jestem dyrektorem dolnośląskiego NFZ. Jak z ta zona?
Powiesz kim jest ten szef? Tak, zebysmy wiedzieli czy jest jakas skala
porownawcza, a noz palnales bez sensu.

Nie mam zamiaru się Tobie tłumaczyć. To raz. A dwa - minister ma wielu
podwładnych i nie są to tylko wiceministrowie. Trzy - Ty zacząłeś tą
bezsensowną dyskusję swoim twierdzeniem że dyrektor NFZ potrzebuje
samochodu. Skoro tak twierdzi to powiedz do czego?

"Mirek Ptak"  wrote in message

Dnia 2007-06-08 23:14, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:

To nie jest przedszkole. Zdecydowanie wyżej. Bezpośrednim przełożonym
szefa mojej małżonki jest minister.

Wow, strach sie bac - Twoja zona jest sekratarka wiceministra!!!

I nadal zero argumentów... zaczynam podejrzewać, że jesteś w jakiś
sposób związany z dyrektorem dolnośląskiego NFZ ;)

On Fri, 8 Jun 2007 22:59:45 +0200, "Ghost"
wrote:

Pewnie, ze nie - jak jestes ciekawy to zadzwon sobie do dolnoslaskiego NFZ i
popytaj.

Użytkownik "jerzu"  napisał w wiadomości

On Fri, 8 Jun 2007 22:59:45 +0200, "Ghost" wrote:

Pewnie, ze nie - jak jestes ciekawy to zadzwon sobie do dolnoslaskiego NFZ i
popytaj.

Genialna odpowiedź.

Skoro wypowiadasz się na jakiś temat to powinieneś
mieć chociaż podstawową wiedzę na jego temat. U Ciebie występują duże
braki.

Dnia 2007-06-08 22:59, *Ghost* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Kontynuuj, naprawde robi sie ciekawie, zreszta pomoge Ci - szefowa przedszkola (budzetowka) tez nie ma firmowej bryki, da sie?

szadok pisze:

Bo są na wyjeździe _służbowym_? A jak urzędnik nie zgodzi się na
wykorzystanie swojego prywatnego samochodu, albo go nie ma? Autobusem
poślesz? To na kim się to odbije? Na urzędniku, czy na jego wydajności -
a co za tym idzie na pracodawcy..?

Mirek Ptak pisze:
(...)

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto zapewnione przez pracodawcę...

Dnia 2007-06-10 16:46, *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Mirek Ptak pisze:
(...)

A pomyślałeś przez chwilę po jasny grzyb im auto służbowe?
Tak sie kurczę przyjęło, ze każdy urzędniczyna musi teraz mieć auto zapewnione przez pracodawcę...

Paranoja - prawda? Wiem, że u siebie (tam gdzie mieszkasz) widzisz
coś zupełnie innego.

Dnia 08.06.2007 Tomasz Pyra  napisał/a:

Normalka. Typowa zapchajdziura dla czytelników superexpresu.

--
[....] łałałiła! [...]
borat sagdiyev
::::::::::: - http://www.roczniak.net/kasa/ - ::::::::::::::

On Fri, 08 Jun 2007 10:38:59 +0200,  Tomasz Pyra wrote:

Dolnośląski oddział NFZ kupuje dla dyrektora samochód żeby zmienić 9-cio
letniego Citroena który ma 400kkm (ile kosztuje utrzymanie na chodzie
takiego Citroena to ja sobie wyobrażam,

Natomiast dziennikarze zrobili z tego sensację pod tytułem "Urzędnicy
będą się rozjeżdżać limuzynami".

"W środku automatyczna klimatyzacja, radio z odtwarzaczem płyt
kompaktowych i plików mp3, lampki do czytania, podłokietniki, kilka
poduszek powietrznych, najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, alarm
z funkcją monitorowania wnętrza, regulowana kierownica. Podgrzewane
lusterka, czujnik parkowania, przyciemniane tylne szyby. Takim
luksusowym, służbowym samochodem [...]"

Po prostu full wypas - pełen luksus i wyższe sfery.
Zwłaszcza te lampki do czytania.

Jakoś nie kojarzę żeby ktoś sprzedawał jakieś gorzej wyposażone
samochody (pomijając może segment miejskich mikrusów), bo kupić dziś
samochód bez klimy, poduszek i podgrzewanych lusterek to jest trudno.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Dolnośląski oddział NFZ kupuje dla dyrektora samochód żeby zmienić 9-cio
letniego Citroena który ma 400kkm (ile kosztuje utrzymanie na chodzie
takiego Citroena to ja sobie wyobrażam, zwłaszcza że taki urząd
serwisuje się raczej w ASO).