Witam,
Wystawiłem wreszcie Corollę na sprzedaż.
http://otomoto.pl/toyota-corolla-e11-C28475598.html
Tak, jak się spodziewałem, zainteresowanie z początku wyrazili głównie handlarze - w godzinę od wystawienia odebrałem z sześć telefonów. Zdziwiło mnie, że prawie wszyscy postąpili podobnie: mówią: że samochód będzie "na Afrykę", po lekkich negocjacjach ceny - OK, biorę. Tylko, że ja jestem z Radomia [Łowicza, Skierniewic, mam trzy godziny do Pana, jak tera wyjade to bede koło północy - różne wersje] i żebym nie jechał na darmo, to wpłacę panu zaliczkę na to autko, 1000 zł.
Ki wuj? Opłaca im się ryzykować wpłacając 1000 zł obcemu facetowi, a nie opłaca się ryzykować podróży 600 km własnym samochodem? Ja rozumiem, że mógłbym być nieuczciwy i powiedzieć, że "przytrzymam" samochód dla niego, a tego nie zrobię i będzie facet dymał na darmo. Ale jak mi wpłaci 1kzł, to mogę zrobić dokładnie to samo, z pięcioma facetami i jeszcze powiem, że nie oddam. O co kaman?
Aha - jak usłyszeli, że zaliczki nie chcę, to się okazało, że tylko jeden zadeklarował chęć przyjazdu (więc jakby co, to ogłoszenie aktualne ;) ).
Pozdr.
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE sedan '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan '01
2 |
Data: Marzec 25 2013 13:40:58 |
Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie |
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak |
W dniu 2013-03-25 13:28, LEPEK pisze:
Witam,
Wystawiłem wreszcie Corollę na sprzedaż.
http://otomoto.pl/toyota-corolla-e11-C28475598.html
Tak, jak się spodziewałem, zainteresowanie z początku wyrazili głównie
handlarze - w godzinę od wystawienia odebrałem z sześć telefonów.
Zdziwiło mnie, że prawie wszyscy postąpili podobnie: mówią: że samochód
będzie "na Afrykę", po lekkich negocjacjach ceny - OK, biorę. Tylko, że
ja jestem z Radomia [Łowicza, Skierniewic, mam trzy godziny do Pana, jak
tera wyjade to bede koło północy - różne wersje] i żebym nie jechał na
darmo, to wpłacę panu zaliczkę na to autko, 1000 zł.
Ki wuj? Opłaca im się ryzykować wpłacając 1000 zł obcemu facetowi, a nie
opłaca się ryzykować podróży 600 km własnym samochodem? Ja rozumiem, że
mógłbym być nieuczciwy i powiedzieć, że "przytrzymam" samochód dla
niego, a tego nie zrobię i będzie facet dymał na darmo. Ale jak mi
wpłaci 1kzł, to mogę zrobić dokładnie to samo, z pięcioma facetami i
jeszcze powiem, że nie oddam. O co kaman?
Aha - jak usłyszeli, że zaliczki nie chcę, to się okazało, że tylko
jeden zadeklarował chęć przyjazdu (więc jakby co, to ogłoszenie aktualne
;) ).
Teoretycznie, mogą chcieć pewności, że nikt im nie sprzątnie auta gdy będą w drodze. Zdają sobie sprawę, że model dość chodliwy.
Co do Afryki - może być ściema, a może być też prawdą. Miałem kontakt z jednym handlarzem, który miał dobry kanał przerzutowy. I przerzucał tylko stare Toyoty i Mercedesy.
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."
3 |
Data: Marzec 25 2013 14:00:00 | Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie | Autor: LEPEK |
W dniu 2013-03-25 13:40, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
Teoretycznie, mogą chcieć pewności, że nikt im nie sprzątnie auta gdy
będą w drodze. Zdają sobie sprawę, że model dość chodliwy.
Ale - tak jak napisałem - ryzykują znacznie większą kwotę, niż za podróż, a gwarancję mają dokładnie taką samą, czyli moje słowo. A jak słowa nie dotrzymam?
Co do Afryki - może być ściema, a może być też prawdą.
To wiem, chociaż z tego co słyszałem, to nasi raczej pchają żelazo na bliski wschód. Z mojego punktu widzenia żadna różnica - ja chcę kasę i podpis na umowie :)
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE sedan '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan '01
4 |
Data: Marzec 25 2013 14:14:52 | Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie | Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak |
W dniu 2013-03-25 14:00, LEPEK pisze:
W dniu 2013-03-25 13:40, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
Teoretycznie, mogą chcieć pewności, że nikt im nie sprzątnie auta gdy
będą w drodze. Zdają sobie sprawę, że model dość chodliwy.
Ale - tak jak napisałem - ryzykują znacznie większą kwotę, niż za
podróż, a gwarancję mają dokładnie taką samą, czyli moje słowo. A jak
słowa nie dotrzymam?
To to co wpłacili nazwą zadatkiem i będą się domagać zwrotu w podwójnej wysokości. ;)
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."
5 |
Data: Marzec 25 2013 14:27:56 | Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie | Autor: Michoo |
On 25.03.2013 14:00, LEPEK wrote:
W dniu 2013-03-25 13:40, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
Teoretycznie, mogą chcieć pewności, że nikt im nie sprzątnie auta gdy
będą w drodze. Zdają sobie sprawę, że model dość chodliwy.
Ale - tak jak napisałem - ryzykują znacznie większą kwotę, niż za
podróż, a gwarancję mają dokładnie taką samą, czyli moje słowo. A jak
słowa nie dotrzymam?
To popełnisz przestępstwo ;) Poza tym łatwiej udowodnić, że złamałeś umowę ustną w sytuacji gdy dostałeś kasę niż w sytuacji gdy była tylko rozmowa. 1000zł to w sumie niewielka inwestycja, a kwota już wystarczająca, żeby gdyby co udupić sądownie.
--
Pozdrawiam
Michoo
6 |
Data: Marzec 25 2013 19:55:27 | Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie | Autor: Myjk |
Mon, 25 Mar 2013 14:27:56 +0100, Michoo
To popełnisz przestÄpstwo ;) Poza tym łatwiej udowodniÄ, że złamałeĹ
umowÄ ustnÄ
w sytuacji gdy dostałeĹ kasÄ niż w sytuacji gdy była tylko
rozmowa. 1000zł to w sumie niewielka inwestycja, a kwota już
wystarczajÄ
ca, żeby gdyby co udupiÄ sÄ
downie.
Czyli na tej samej zasadzie może popÄdziÄ do sÄ
du jak sprzedajÄ
cy nie
bÄdzie chciał obniżyÄ ceny koĹcowej w ramach "negocjacji" i nei sprzeda
auta. Może o głównie to chodzi?
--
Pozdor Myjk
7 |
Data: Marzec 25 2013 20:27:41 | Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie | Autor: LEPEK |
W dniu 2013-03-25 19:55, Myjk pisze:
Czyli na tej samej zasadzie może popÄdziÄ do sÄ
du jak sprzedajÄ
cy nie
bÄdzie chciał obniżyÄ ceny koĹcowej w ramach "negocjacji" i nei sprzeda
auta. Może o głównie to chodzi?
Eee, raczej nie. Może gdyby sprzedajÄ
cy nie chciał sprzedaÄ za cenÄ, jaka jest w ogłoszeniu (no bo TO w koĹcu jest oferta), to wtedy. Ale po 1.: trzeba by udowodniÄ, że sprzedajÄ
cy "nie chciał" i dlatego nie doszło do transakcji, a po 2.: akurat handlarze to raczej do łażenia po sÄ
dach nie sÄ
skorzy ;)
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz GdaĹski
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068 sqter'08
8 |
Data: Marzec 25 2013 14:41:45 | Temat: Re: Dziwne (?) praktyki handlarzy przy zakupie | Autor: Bydlę |
On 2013-03-25 13:28:23 +0100, LEPEK said:
Zdziwiło mnie, że prawie wszyscy postąpili podobnie: mówią: że samochód będzie "na Afrykę", po lekkich negocjacjach ceny - OK, biorę. Tylko, że ja jestem z Radomia [Łowicza, Skierniewic, mam trzy godziny do Pana, jak tera wyjade to bede koło północy - różne wersje] i żebym nie jechał na darmo, to wpłacę panu zaliczkę na to autko, 1000 zł.
Ki wuj? Opłaca im się ryzykować wpłacając 1000 zł obcemu facetowi, a nie opłaca się ryzykować podróży 600 km własnym samochodem?
Tu zawieszamy opowiadanie i czekamy na pointę:
Aha - jak usłyszeli, że zaliczki nie chcę, to się okazało, że tylko jeden zadeklarował chęć przyjazdu
To już wiesz, że tak.
:-)
--
Bydlę
| | | | | | |