Grupy dyskusyjne   »   Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy

Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy



1 Data: Luty 17 2007 00:01:33
Temat: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 

Dziś w Gdańsku miałem niemiłą przygodę... jade sobie 30-35 km\h (dojazd do
świateł). Jade spokojnie pasem do skrętu w lewo, obok mnie jedzie cwaniaczek
i zaczyna mnie wyprzedzac. Nagle odbija w lewo (na moj pas) tak gdzies 1-2 m
przedemnie (bez kierunkowskazu!) i hamuje. No to ja hamuje, ale niestety,
zabraklo moze... 50 cm? i bum w jego tyłek. U niego zniszczen praktycznie 0,
poza zadrapanym lekko zderzaku a u mnie polamany zderzak, maska lekko
powgniatana i lakier popękany. Pewny swego (ze bylo to wymuszenie
pierszenstwa) odrazu oswiadczam ze nie byla to moja wina tylko "asa
kierownicy" przedemna. Podobnie mój świadek (jak się zaraz okaże, świadek
niewiarygodny dla niebieskich - bo z rodziny). Wzywamy policje.
Przyjezdzają, wysłuchują co i jak i co słyszę... Moja wina, "as kierownicy"
mowi ze migal  ze zmieni pas - ja i brat(pasażer) mowimy ze nie migał - bo
taka była prawda. Poza tym uwazam ze pakowanie sie komus 1-2 m przed maske
to chyba troche .............. trzeba miec...  Po chwili slysze 200 pln
+6pkt. Mowie ze nie przyjme bo wiem co sie stalo i to nie ja bylem sprawca
kolizji. "wymieniałem poglądy" z debilami w niebieskim jeszcze ok. pół
godziny, ale to nie miało sensu. Czasu na szlajanie sie po sądach nie mam. W
czasie rozmowy z psiakami do "asa kierownicy" przypałętał sie jakiś menel
ktory za flache chcial zeznawac na jego korzysc (brat slyszal). No ale...
niebiescy swoje. Nie chcąc tracić czasu i nerwów przyjelem 50 pln i 6 pkt.
- Jaki z tego morał? - Lepiej nie hamowac i wp.. w lewy tył niż próbowac
uniknąć kolizji :|

Wg psiaków w sądzie napewno bym nie wygrał bo świadek z rodziny to nie
świadek... Niezłe oszołomy (zdarzają się normalni-myślący) policjanci, ale
dzisiejszy duet mnie rozwalił...

Ps. Gdy "as kierownicy" odjezdzał z miejsca zdarzenia, powiedziałem psiakom
zeby spojrzeli czy uzywa "migaczy" - na ich i moich oczach zmienil 2 pasy
bez migania i skrecil w prawo... a oni rozłożyli ręce i dalej bazgrali coś w
swich zeszycikach.

pozdrawiam i nie życze komuś trafienia na takich debili, Kubz



2 Data: Luty 16 2007 23:05:24
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Paweł Pluta 

On Sat, 17 Feb 2007 00:01:33 +0100, Kubz
 wrote:
[...]

Ps. Gdy "as kierownicy" odjezdzał z miejsca zdarzenia, powiedziałem psiakom
zeby spojrzeli czy uzywa "migaczy" - na ich i moich oczach zmienil 2 pasy
bez migania i skrecil w prawo... a oni rozłożyli ręce i dalej bazgrali coś w
swich zeszycikach.

Trzeba było zgłosić im oficjalnie wykroczenie i podać namiary tego faceta,
niech gonią. I zadzwonić na 997 że patrol zaniedbuje obowiązki i nie reaguje
na zgłoszenia :-)

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

3 Data: Luty 17 2007 00:07:22
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 

Trzeba było zgłosić im oficjalnie wykroczenie i podać namiary tego faceta,
niech gonią. I zadzwonić na 997 że patrol zaniedbuje obowiązki i nie
reaguje
na zgłoszenia :-)

Teraz bede wiedzial co i jak, wtedy bylem zdenerwowany tym ze wcisneli mi
spowodowanie kolizji i nie mialem checi z takimi debilami miec juz nic
wspolnego. ;|

4 Data: Luty 17 2007 00:20:38
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: kubelt 

pozdrawiam i nie życze komuś trafienia na takich debili, Kubz

popatrz na to z drugiej strony:
uderzyles faceta w tyl? uderzyles. Gdybys uderzyl go w bok to jeszcze, ale
przywaliles mu w bagaznik. Niestety, ale to _sugeruje_ niezachowanie
odleglosci albo niedostosowanie predkosci do warunkow (nie mowie jak bylo,
mowie jak wyglada). Nie uzywal kierunkowskazow? Nie da sie udowodnic.
Czlonek rodziny jako swiadek niewiarygodny? A czego ty sie spodziewasz, jak
swiadka mozesz miec za flaszke (jak sam napisales)a swiadek z rodziny rozni
sie tym, ze bedzie swiadkowal za darmo. Sad calymi dniami zajmuje sie takimi
sprawami, gdzie jest pelno swiadkow, ktorzy opowiadaja calkowicie niezgodne
historie. Przeszukaj archiwum p.m.s i zobaczysz, jak na sprawach pojawiaja
sie naoczni swiadkowie, ktorych przy zdarzeniu nie bylo.
A co do twoich epitetow dot. policji - raczej okreslilbym ich jako znajacych
realia. Skoro twierdzili, ze przed sadem przegrasz to tak zapewne bedzie
(patrz wyzej). Wszystko zbiega sie do sprawiedliwosci. Biada temu, kto szuka
sprawiedliwosci na tym swiecie...

Pozdrawiam
--
kubelt
(sig w budowie)

5 Data: Luty 17 2007 00:30:56
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Tuturuuuu 

.. Biada temu, kto szuka

sprawiedliwosci na tym swiecie...

a dodam, że do sądu chodzi się po wyrok, w żadnym wypadku po sprawiedliwośc
:)

--
Pozdrawiam!

Piotruś, Łódź

6 Data: Luty 17 2007 00:32:05
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 


popatrz na to z drugiej strony:
uderzyles faceta w tyl? uderzyles. Gdybys uderzyl go w bok to jeszcze, ale
przywaliles mu w bagaznik. Niestety, ale to _sugeruje_ niezachowanie
odleglosci albo niedostosowanie predkosci do warunkow (nie mowie jak bylo,
mowie jak wyglada).

Gdybym nie próbował uniknąć zderzenia (hamowanie) pewnie wyszłoby na moje.

Przeszukaj archiwum p.m.s i zobaczysz, jak na sprawach pojawiaja
sie naoczni swiadkowie, ktorych przy zdarzeniu nie bylo.

Wiem, wiem, przeglądałem... niestety taki kraj(?)...

A co do twoich epitetow dot. policji - raczej okreslilbym ich jako
znajacych
realia.

To wzrusznie ramionami gdy im wskazałem jak "as kierownicy" skacze z pasa na
pas bez migacza to "znajomosc realiów"? Cóż, pozostawie bez komentarza.

Biada temu, kto szuka sprawiedliwosci na tym swiecie...

Niestety, taka prawda... a i portfel jakiś chudszy :(

Pozdrawiam
--
kubelt

Ja, również.

7 Data: Luty 17 2007 00:40:43
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: kubelt 

Gdybym nie próbował uniknąć zderzenia (hamowanie) pewnie wyszłoby na moje.

Zakladam, ze bez hamowania uderzylbys go w bok, tak? Widzisz, to z twojego
punktu widzenia byloby o wiele bardziej korzystne.

Wiem, wiem, przeglądałem... niestety taki kraj(?)...

ano niestety

To wzrusznie ramionami gdy im wskazałem jak "as kierownicy" skacze z pasa
na
pas bez migacza to "znajomosc realiów"? Cóż, pozostawie bez komentarza.

A co tu komentowac? Dogoniliby go, zatrzymali i wlepili mandat za brak
uzywania kierunkowskazow. Czy brak uzycia kierunkowskazu na oczach policji
jest rownoznaczne z tym, ze nie zostal on uzyty podczas kolizji ?
Bynajmniej.

Niestety, taka prawda... a i portfel jakiś chudszy :(

No niestety - pozostaje powiedziec, ze miales cholernego pecha i nastepnym
razem (oby nie bylo nastepnego razu) wal w bok samochodu.

Pozdrawiam
--
kubelt

8 Data: Luty 17 2007 00:44:55
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 


Zakladam, ze bez hamowania uderzylbys go w bok, tak? Widzisz, to z twojego
punktu widzenia byloby o wiele bardziej korzystne.

tak, poleciałoby troche szkła od niego i odemnie, jego lewy tył i moj prawy
przód by sie spotkały

No niestety - pozostaje powiedziec, ze miales cholernego pecha i nastepnym
razem (oby nie bylo nastepnego razu) wal w bok samochodu.

Miałem cholernego pecha i następnym razem (odpukać), rozsiąde się wygodnie w
fotelu i bede oczekiwał na strzał poduchą po twarzy. Widać, tak trzeba ;|

Pozdrawiam
--
kubelt

Ja, również.

9 Data: Luty 17 2007 08:08:13
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Grzegorz 

Hello Kubz !:


No niestety - pozostaje powiedziec, ze miales cholernego pecha i nastepnym
razem (oby nie bylo nastepnego razu) wal w bok samochodu.

Miałem cholernego pecha i następnym razem (odpukać), rozsiąde się wygodnie w fotelu i bede oczekiwał na strzał poduchą po twarzy. Widać, tak trzeba ;|

Jest jeszcze jeden drobiazg - zapewne masz znacznie gorsze hamowanie (opony !) - w przeciwnym wypadku nie przydzwoniłbyś w niego (jakie masz autko, opony, jakie tamten gość ?). Nie raz spotkałem się z taką sytuacją, tamten gość jechał przecież szybciej, żeby Cię ominąć z prawej, czyli musiał wyhamować z większej szybkości, a to trochę więcej miejsca wymaga. No chyba że się zagapiłeś, ale to mało prawdopodobne, takich gości widzi się od razu. Zakładam, że nie strzepywałeś popiołu z gaci ! ;-) ! Bo takich też się niestety widuje ....

Acha - zakładam, że jechałeś z WŁĄCZONYM lewym migaczem. Jeśli nie, to nieładnie ....

A generalnie, to oczy trzeba mieć na wzsystkich stronach głowy. A i wyczucie, co inni chcą zrobić, także. To, że gość migacza nie włączył, to i tak niewiele by zmieniło. Po prostu jakoś dziwnie zabrakło Ci miejsca na hamowanie, mimo mniejszej prędkości.

A że najprawdopodobniej jego wina, to co innego ..... takie gwałtowne hamowanie jest zabronione. I co z tego ???? To dziwny kraj ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

10 Data: Luty 17 2007 12:26:07
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: VoyteG 


Użytkownik "Grzegorz"  napisał w wiadomości

Hello Kubz !:


Jest jeszcze jeden drobiazg - zapewne masz znacznie gorsze hamowanie
(opony !) - w przeciwnym wypadku nie przydzwoniłbyś w niego (jakie masz
autko, opony, jakie tamten gość ?). Nie raz spotkałem się z taką sytuacją,
tamten gość jechał przecież szybciej, żeby Cię ominąć z prawej, czyli
musiał wyhamować z większej szybkości, a to trochę więcej miejsca wymaga.
Pomijasz istotny szczegol, tamten gosc wiedzial, ze musi zwolnic, bo
zamierza skrecic, lecz nie poinformowal o tym autora tego watku
kierunkowskazem.
Stad reakcja tego drugiego byla natura rzeczy wolniejsza - jak czytamy
zabraklo ok 50cm do wyhamowania.
Ponadto autor watku slusznie domniemywal, ze pojazd ktory go wyprzedza
zamierza jechac prosto, skoro nie wlaczyl kierunkowskazu.
Po trzecie zas, wyprzedzenie pojazdu i wjechanie przez niego prowadzace do
koniecznosci zwolnienia przez ten pojazd, to wlasnie klasyczna definicja
wymuszenia pierwszenstwa. Pojazd wyprzedzany na skutek manewru musial
gwaltownie zwolnic, wiec wymuszenie nastapilo.

Acha - zakładam, że jechałeś z WŁĄCZONYM lewym migaczem. Jeśli nie, to
nieładnie ....


Warto analizujac zdarzenie trzymac sie relacji autora watku w dobrej wierze,
a nie zastanawiac sie, czy jesli napisal "tak" to znaczy to "nie".
Teoretycznie mozna tez spytac, czy mial wlaczone pozostale swiatla, czy
czyste szyby, moze byl pod wplywem alkoholu - wszak to wszystko
jednoznacznie wplywa na zachowanie na drodze. Albo czy pojazd ktory go
wyprzedzil, to moze byla karetka na sygnale...? ;-)
Jednak takie domniemania, mimo ze oparte na jakiestam logice, maja tylko na
celu rozmycie tematu i doszukiwanie sie u autora watku dzialania w zlej
wierze.
Tym samym nastepuje odejscie od watku tu najistotniejszego, jak w takiej
sytuacji faktycznie bedac poszkodowanym nie wyjsc na winnego....

VoyteG

11 Data: Luty 17 2007 18:00:14
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 

Pomijasz istotny szczegol, tamten gosc wiedzial, ze musi zwolnic, bo
zamierza skrecic, lecz nie poinformowal o tym autora tego watku
kierunkowskazem.
Stad reakcja tego drugiego byla natura rzeczy wolniejsza - jak czytamy
zabraklo ok 50cm do wyhamowania.
Ponadto autor watku slusznie domniemywal, ze pojazd ktory go wyprzedza
zamierza jechac prosto, skoro nie wlaczyl kierunkowskazu.
Po trzecie zas, wyprzedzenie pojazdu i wjechanie przez niego prowadzace do
koniecznosci zwolnienia przez ten pojazd, to wlasnie klasyczna definicja
wymuszenia pierwszenstwa. Pojazd wyprzedzany na skutek manewru musial
gwaltownie zwolnic, wiec wymuszenie nastapilo.

Dokładnie tak samo to sobie tłumaczyłem i tłumacze dalej.

Acha - zakładam, że jechałeś z WŁĄCZONYM lewym migaczem. Jeśli nie, to
nieładnie ....

Warto analizujac zdarzenie trzymac sie relacji autora watku w dobrej
wierze, a nie zastanawiac sie, czy jesli napisal "tak" to znaczy to "nie".
Teoretycznie mozna tez spytac, czy mial wlaczone pozostale swiatla, czy
czyste szyby, moze byl pod wplywem alkoholu - wszak to wszystko
jednoznacznie wplywa na zachowanie na drodze. Albo czy pojazd ktory go
wyprzedzil, to moze byla karetka na sygnale...? ;-)

Tak miałem włączony lewy migacz, a jak kolega VoyteG zauważył, do
wszystkiego się można przyczepic... ale miałem włączone światła mijania,
czysty samochód, czytelne blachy, zapięty pas i nie byłem pod wpływem % ani
innych dopalaczy.

Jednak takie domniemania, mimo ze oparte na jakiestam logice, maja tylko
na celu rozmycie tematu i doszukiwanie sie u autora watku dzialania w zlej
wierze.
Tym samym nastepuje odejscie od watku tu najistotniejszego, jak w takiej
sytuacji faktycznie bedac poszkodowanym nie wyjsc na winnego....

Jak już wyżej napisałem... taki kraj niestety ;|

12 Data: Luty 17 2007 18:25:21
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Grzegorz 

Użytkownik VoyteG napisał:



Pomijasz istotny szczegol, tamten gosc wiedzial, ze musi zwolnic, bo zamierza skrecic, lecz nie poinformowal o tym autora tego watku kierunkowskazem.
Stad reakcja tego drugiego byla natura rzeczy wolniejsza - jak czytamy zabraklo ok 50cm do wyhamowania.

Tak, ale wierz mi, zapas miejsca przy wyprzedzaniu prawą z szybkością o dobrych parę kmh jest niemały. Chyba, że gość zajechał drogę przy minimalnej różnicy prędkości i tuż przed zderzakiem (autor napisał 1-2 metry - to bardzo mało). Ale czas zajeżdżania był raczej nie mniejszy od 1 sekundy ...

Ponadto autor watku slusznie domniemywal, ze pojazd ktory go wyprzedza zamierza jechac prosto, skoro nie wlaczyl kierunkowskazu.

Nie, autor napisał, że jechał pasem do skrętu w lewo.

Po trzecie zas, wyprzedzenie pojazdu i wjechanie przez niego prowadzace do koniecznosci zwolnienia przez ten pojazd, to wlasnie klasyczna definicja wymuszenia pierwszenstwa. Pojazd wyprzedzany na skutek manewru musial gwaltownie zwolnic, wiec wymuszenie nastapilo.

A tego nikt nie neguje.


Acha - zakładam, że jechałeś z WŁĄCZONYM lewym migaczem. Jeśli nie, to nieładnie ....


Warto analizujac zdarzenie trzymac sie relacji autora watku w dobrej wierze, a nie zastanawiac sie, czy jesli napisal "tak" to znaczy to "nie".
Teoretycznie mozna tez spytac, czy mial wlaczone pozostale swiatla, czy czyste szyby, moze byl pod wplywem alkoholu - wszak to wszystko jednoznacznie wplywa na zachowanie na drodze. Albo czy pojazd ktory go wyprzedzil, to moze byla karetka na sygnale...? ;-)

Nie przesadzaj. Chodzi o to, że takie zachowa nia jak tego który zajechał, zdarzają się od czasu do czasu. I trzeba umieć niestety przewidzieć, kto i kiedy głupi numer zrobi. Bo policja to raczej nie uchroni przez kłopotami. I o to mi chodziło - innymi słowy jaki ew. błąd popełnił autor wątku.

Nie zapominaj, że czas reakcji człowieka na bodźce zewnętrzne to ok. 0,2 sekundy, do tego w sytuacji sterowej mad drugie tyle na uruchomienie hamulca. Czyli ok. 4 metry przejechane na drodze, ale i czas w czasie którego gość zaczął zjeżdżać na lewo. I tu wydaje mi się, że należałoby zacząć hamować. W swoim dobrze pojętym interesie. Co nie zmienia faktu, że wina ewidentnie była po stronie tego, którty drogę zajechał.

Jednak takie domniemania, mimo ze oparte na jakiestam logice, maja tylko na celu rozmycie tematu i doszukiwanie sie u autora watku dzialania w zlej wierze.

Nic podobnego. Raczej zastanawiam się, czy po prostu trochę się nie zagapił. Przecież dojeżdżał powoli do świateł, choć nie wiadomo, jakie było. I jaka odległość.

Tym samym nastepuje odejscie od watku tu najistotniejszego, jak w takiej sytuacji faktycznie bedac poszkodowanym nie wyjsc na winnego....

Masz rację. Ale takie sytuacje są zazwyczaj patowe. Raz taką miałem, polatałem po kolegiach, gość wyjechał na 3-pasmową z prawej nie na prawy pas, tylko od razu na środkowy. Zamiast przydzwonić mu w drzwi kierowcy, to ja odskoczyłem, Odruch, błędny jak się okazało, ale szkoda autka, w domu 3-miesięczne dziecko ...), ale okazało się, że lekko za mało. U mnie straty starły się szmatką i pastą, on lampa i zderzak pęknięty, błotnik porysowany. I co ? Nie miałem świadków, on miał, ale ten świadek potem nawet na moją korzyść świadczył. I za sprawą policjanta dostałem najniższą możliwą grzywnę, chyba 100 czy jakoś tak, choć niewinny przecie byłem. Ale chrzanić to - przez rok musiałem na rozprawy chodzić. Nigdy więcej !!!

Jest jednak taka zasada - staraj się unikać problemów nawet wtedy, gdy wina nie leży po Twojej stronie. Ale to faktycznie OT. Choć nie do końca jak życie pokazuje ....

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

13 Data: Luty 17 2007 10:44:51
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsąd zaniu winy
Autor: SW3 

Dnia 17-02-2007 o 00:40:43 kubelt  napisał(a):

A co tu komentowac? Dogoniliby go, zatrzymali i wlepili mandat za brak
uzywania kierunkowskazow. Czy brak uzycia kierunkowskazu na oczach  policji
jest rownoznaczne z tym, ze nie zostal on uzyty podczas kolizji ?
Bynajmniej.

Nieużywanie kierunkowskazów wogóle, bardzo uprawdopodabnia nie użycie ich  w tamtym konkretnym przypadku.

--
SW3

14 Data: Luty 17 2007 11:05:06
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: kubelt 

Nieużywanie kierunkowskazów wogóle, bardzo uprawdopodabnia nie użycie ich
w tamtym konkretnym przypadku.

Na szczescie nasz system prawny nie opiera sie na prawdopodobienstwie.

Pozdrawiam
--
kubelt

15 Data: Luty 17 2007 11:44:46
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kris 


Użytkownik "kubelt"  napisał w wiadomości

No niestety - pozostaje powiedziec, ze miales cholernego pecha i nastepnym
razem (oby nie bylo nastepnego razu) wal w bok samochodu.

czyli noga na gaz by hamstwo sie nie zmiescilo...
no lwasnie tylko nigdy nie wiesz i nie wyczujesz czy
za kolkiem siedzie jakas zablakana kulturalna owieczka
czy tez debil szukjaacy jelenia, coz zlotego srodka nie ma
na ale jak mailem 30cos tam to jak on ci sie wepchnol to
jak on sie tam ulkowal na tym pasie,
dla mnie to troche niewairygodne, czlowiek odruchowo hamuje
w takich sytuacjach, przespales ten czas czy zarzucales wtedy
epitetami?

16 Data: Luty 17 2007 10:41:13
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsąd zaniu winy
Autor: SW3 

Dnia 17-02-2007 o 00:20:38 kubelt  napisał(a):

uderzyles faceta w tyl? uderzyles. Gdybys uderzyl go w bok to jeszcze,  ale

Owszem domyslnie ten co wjechał w tył jest winny. Ale skoro uderzony się  przyznał, że zmieniał pas to może by się dało coś wskurać.

--
SW3

17 Data: Luty 17 2007 00:31:55
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Filip Krześniak 

Kubz napisał(a):

Wg psiaków w sądzie napewno bym nie wygrał bo świadek z rodziny to nie świadek...

No niestety, ale taka jest prawda. Gdybyś wpakował się w jego lewy tył lub gdyby były ślady jego hamowania... a tak - jego wersja jest bardziej prawdopodobna. Brat - pasażer raczej nie jest wiarygodnym, bezstronnym świadkiem.

Pozdrawiam
--
Filip Krześniak
Tel: +480663577351
Web: http://esowa.net
Web: http://finanse.zgora.pl

18 Data: Luty 17 2007 00:40:34
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: MK 

Witam

Ja bym nie popuścił ...
Miśki widziały że koleś bez kierunków śmiga ...

Napisałbym odwołanie od mandatu (masz na to 7 dni) i wniosek do sądu z
opisem sytuacji najlepiej numerem patrolu jak nie masz mozesz go znaleźć jak
podasz ulicę i godzinę zdarzenia powinni ustalić któy patrol się tym
zajmował ...

NIe można się dawac takim kutasom co zajeżdzają bo mają ryske na zderzaku i
chcą z czyjegoś oc pomalować :|


Pozdrawiam

19 Data: Luty 17 2007 00:42:22
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: kubelt 

Miśki widziały że koleś bez kierunków śmiga ...

a co to zmienia?

Napisałbym odwołanie od mandatu (masz na to 7 dni) i wniosek do sądu z
opisem sytuacji najlepiej numerem patrolu jak nie masz mozesz go znaleźć
jak
podasz ulicę i godzinę zdarzenia powinni ustalić któy patrol się tym
zajmował ...

a czym policja zawinila?

NIe można się dawac takim kutasom co zajeżdzają bo mają ryske na zderzaku
i
chcą z czyjegoś oc pomalować :|

skoro wszystkie dowody wskazuja przeciwko tobie to niestety niewiele
zadzialasz.

Pozdrawiam
--
kubelt

20 Data: Luty 17 2007 12:01:02
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Lukasz 

A ja zadam inne pytanie:
Załóżmy, że gość tak perfidnie zajeżdża drogę, do kolizji nie dochodzi. Czy
można gdzieś zgłosić takiego gościa? W końcu wygląda na to, że ewidentnie
chce zrobić sobie remont z cudzych pieniędzy.

--
Lukasz

21 Data: Luty 17 2007 13:08:19
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Marcin Jan 

Kubz napisał(a):

Dziś w Gdańsku miałem niemiłą przygodę...
/.../
pozdrawiam i nie życze komuś trafienia na takich debili, Kubz

Jak czytam takie przypadki to utwierdza mnie to w przekonaniu że kamerka   zamontowana z przodu (i z tyłu dla pewności)+ komputer który by to nagrywał jest dobrym pomysłem. Myślę że przy obecnych cenach elektroniki sprawa nie byłaby droga. Po kolizji wyciągasz hdd oddajesz miśkom w celu zabezpieczenia i po sprawie.

--
Pozdrawiam
Marcin Będkowski

"Nienawidzę twoich poglądów, ale dam się zabić, żebyś mógł je głosić"

22 Data: Luty 17 2007 15:13:57
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsąd zaniu winy
Autor: SW3 

Dnia 17-02-2007 o 13:08:19 Marcin Jan  napisał(a):

Jak czytam takie przypadki to utwierdza mnie to w przekonaniu że  kamerka  zamontowana z przodu (i z tyłu dla pewności)+ komputer który by  to nagrywał jest dobrym pomysłem. Myślę że przy obecnych cenach  elektroniki sprawa nie byłaby droga. Po kolizji wyciągasz hdd oddajesz  miśkom w celu zabezpieczenia i po sprawie.

No właśnie, są może w sprzedaży jakieś gotowe zestawy? Bo też mnie to  nieraz zastanawiało, że monitoruje się coraz więcej rzeczy a o monitoringu  ruchu nie słyszałem (chodzi o kamerę w samochodzie do utrwalania właśnie  takich przypadków jak opisany powyżej, kamera stacjonarna przy drodze to  co innego).

--
SW3

23 Data: Luty 17 2007 18:11:22
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 

Jak czytam takie przypadki to utwierdza mnie to w przekonaniu że kamerka
zamontowana z przodu (i z tyłu dla pewności)+ komputer który by to
nagrywał jest dobrym pomysłem. Myślę że przy obecnych cenach elektroniki
sprawa nie byłaby droga. Po kolizji wyciągasz hdd oddajesz miśkom w celu
zabezpieczenia i po sprawie.

Ano przydałoby się takie coś, nie mam zamiaru być sponsorem "asów
kierownicy".

24 Data: Luty 17 2007 18:31:27
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Grzegorz 

Użytkownik Kubz napisał:

Jak czytam takie przypadki to utwierdza mnie to w przekonaniu że kamerka zamontowana z przodu (i z tyłu dla pewności)+ komputer który by to nagrywał jest dobrym pomysłem. Myślę że przy obecnych cenach elektroniki sprawa nie byłaby droga. Po kolizji wyciągasz hdd oddajesz miśkom w celu zabezpieczenia i po sprawie.


Ano przydałoby się takie coś, nie mam zamiaru być sponsorem "asów kierownicy".


O takiej zwykłej starej kamerce 8 mm w trybie LP to myślę od czasu tamtego kolegium. Problem jest tylko jeden - trzeba ją gdzieś zamontować. A to widać, złodzieja kusi .....

Można też małą kamerkę i stare wideo, start najlepiej automatyczny.

Tylko po co ? Jak do starej EU jadę, to zapominam o tym zupełnie.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

25 Data: Luty 17 2007 19:02:20
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 17 Feb 2007 18:31:27 +0100, Grzegorz
wrote:

O takiej zwykłej starej kamerce 8 mm w trybie LP to myślę od czasu
tamtego kolegium. Problem jest tylko jeden - trzeba ją gdzieś
zamontować. A to widać, złodzieja kusi .....

Zupełnie z innego powodu - masz takową? Bo potrzebuję czegokolwiek co
odtwarza format video 8 na kilka dni...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

26 Data: Luty 17 2007 20:16:10
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Grzegorz 

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:


Zupełnie z innego powodu - masz takową? Bo potrzebuję czegokolwiek co
odtwarza format video 8 na kilka dni...

Mam :-) !

Ale od jutra przez tydzień jestem w Korbielowie, potem znów Katowice. Dużo masz tych kaset ? Mam kartę Pinnacle i w czasie rzeczywistym zgrywa do Mpega. Najlepiej mi wychodziło SVCD.

Kamerka starawa, jakiś Samsung, ma ok. 11 lat. Ale niespecjalnie wyrąbana :-D !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

27 Data: Luty 17 2007 20:20:15
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 17 Feb 2007 20:16:10 +0100, Grzegorz
wrote:

Zupełnie z innego powodu - masz takową? Bo potrzebuję czegokolwiek co
odtwarza format video 8 na kilka dni...

Mam :-) !

:D

Ale od jutra przez tydzień jestem w Korbielowie, potem znów Katowice.
Dużo masz tych kaset ? Mam kartę Pinnacle i w czasie rzeczywistym zgrywa
do Mpega. Najlepiej mi wychodziło SVCD.

W sumie to najchętniej bym po porostu pozyczył kamerkę i sobie zgrał.

Kamerka starawa, jakiś Samsung, ma ok. 11 lat. Ale niespecjalnie
wyrąbana :-D !

A to już wszystko jedno :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

28 Data: Luty 17 2007 20:26:30
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Grzegorz 

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:

..........


W sumie to najchętniej bym po porostu pozyczył kamerkę i sobie zgrał.


Jak nic bliżej nie znajdziesz, to daj znać pod koniec miesiąca. Uprzedzam, że żeby dobrze zgrać, trzeba odrobinkę popodciągać to i owo ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

29 Data: Luty 17 2007 20:22:45
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Grzegorz 

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:

Zupełnie z innego powodu - masz takową? Bo potrzebuję czegokolwiek co
odtwarza format video 8 na kilka dni...

Byłbym zapomniał - jak masz w zasięgu jakieś Digital8, to też powinno odtworzyć. SONY na pewno.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

30 Data: Luty 17 2007 14:29:33
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsÂądzaniu winy
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 17 Feb 2007 00:01:33 +0100, "Kubz"  wrote:

Wg psiaków w sądzie napewno bym nie wygrał bo świadek z rodziny to nie
świadek... Niezłe oszołomy (zdarzają się normalni-myślący) policjanci, ale
dzisiejszy duet mnie rozwalił...

Słuchaj policjantów, dawaj się dymać.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

31 Data: Luty 17 2007 18:22:11
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: ccc 

A czy tam miedzy pasem do skrętu w lewo a pasem jazdy na wprost na którym
był samochód wciskający się nie było ciągłej lini????

32 Data: Luty 17 2007 18:19:08
Temat: Re: Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy
Autor: Kubz 

A czy tam miedzy pasem do skrętu w lewo a pasem jazdy na wprost na którym
był samochód wciskający się nie było ciągłej lini????

Biała ciągła, na tym pobazgrane żółtą przerywaną (Gdańsk rozkopany)...

Dzwonek - czyli popis niebieskich w rozsądzaniu winy



Grupy dyskusyjne