Grupy dyskusyjne   »   M. Zientarski - cd

M. Zientarski - cd



1 Data: Marzec 31 2009 00:02:39
Temat: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Więc chyba jednak nie udaje.



2 Data: Marzec 31 2009 00:25:20
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

Cavallino pisze:

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html
Więc chyba jednak nie udaje.

Biedaczek...
Ciekawe jakby tak musiał zmieniać do końca życia zasrane pieluchy J.Zabiedze, tak jak zmienia moja matka mojej 25letniej siostrze-warzywku   i to tylko dlatego że jakiś sk...syn chciał pokazać jakim to jest doskonałym, nieomylnym kierowcą a TIRa się przestraszył.



Pozdrawiam
Paweł

3 Data: Marzec 31 2009 07:31:31
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: kml 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Więc chyba jednak nie udaje.

Nie udałoby sie gdyby nie byli znani i do tej pory by siedzieli w poczekalni czekając na rehabilitację.


--
pozdrawiam
kml

4 Data: Marzec 31 2009 07:45:31
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

Cavallino pisze:

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Więc chyba jednak nie udaje.

Żenada, chyba jeszcze wieksza niż dupkowaty młody Olbrychski.....
M.

5 Data: Marzec 31 2009 08:48:05
Temat: [off] Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości

Żenada, chyba jeszcze wieksza niż dupkowaty młody Olbrychski.....

a co z nim?

6 Data: Marzec 31 2009 08:53:52
Temat: Re: [off] Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

szerszen pisze:


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości
Żenada, chyba jeszcze wieksza niż dupkowaty młody Olbrychski.....

a co z nim?
ogolnie robienie z rodzinnych (delikatnie mówiąc) problemów newsa prasowego. Wszystko na sprzedaż. Fuj...
M.

7 Data: Marzec 31 2009 09:11:12
Temat: Re: [off] Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości

ogolnie robienie z rodzinnych (delikatnie mówiąc) problemów newsa prasowego. Wszystko na sprzedaż. Fuj...

aaaaa cos mi sie gdzies tam o uszy obilo

8 Data: Marzec 31 2009 08:40:25
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Pan Piskorz 

Więc chyba jednak nie udaje.


matury nie zdał nawet,
koleś całe swoje funkcjonowanie opiera na znajomościach,
ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

P.

9 Data: Marzec 31 2009 08:50:59
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Pan Piskorz"  napisał w wiadomości

ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

ty oczywiscie ze swoim dzieckiem czekalbys grzecznie w kolejce? ;)

10 Data: Marzec 31 2009 08:55:57
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

szerszen pisze:


Użytkownik "Pan Piskorz"  napisał w wiadomości
ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

ty oczywiscie ze swoim dzieckiem czekalbys grzecznie w kolejce? ;)
ciekawe ile to dziecko dostanie za nieumyslne zabójstwo. (ok. nieumyslne spowodowanie smierci, jesli kogos razi nazywanie spraw po imieniu)
M.

11 Data: Marzec 31 2009 09:11:55
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości

ciekawe ile to dziecko dostanie za nieumyslne zabójstwo.

akurat nie o to mi chodzilo

12 Data: Marzec 31 2009 09:53:21
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

szerszen pisze:


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości
ciekawe ile to dziecko dostanie za nieumyslne zabójstwo.

akurat nie o to mi chodzilo
wiem... ;-)

13 Data: Marzec 31 2009 09:50:30
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Slv 


ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

ty oczywiscie ze swoim dzieckiem czekalbys grzecznie w kolejce? ;)
Jasne, że nie. Kolejka jest dla biednych frajerów. Smutne...

14 Data: Marzec 31 2009 14:32:26
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Slv napisał/a:

ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest
ty oczywiscie ze swoim dzieckiem czekalbys grzecznie w kolejce? ;)
Jasne, że nie. Kolejka jest dla biednych frajerów. Smutne...

A wiesz, że np. lecząc się prywatnie, "odbierasz" dobrych specjalistów tym, których na leczenie prywatne nie stać? Zastanawiałeś się, czy to jest fair? Niestety - prawo rynku - bogaty (czy w tym wypadku sławny) ma łatwiej. Dopóki nie udowodnisz Zientarskim, że w leczeniu Maćka posunęli się do łamania prawa, nie oskarżaj ich.
Rodzina skorzystała z pomocy lekarzy (któż by nie skorzystał), którą to pomoc lekarze pewnie sami narzucili - Maćka przywieźli do szpitala, a za nim jak smród po gaciach ciągnęli się dziennikarze. Gdyby lekarze nie zrobili wszystkiego, żeby go ratować (może nawet kosztem innych pacjentów) -  gazety obszczekały by ich za opieszałość.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

15 Data: Marzec 31 2009 15:06:03
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:

A wiesz, że np. lecząc się prywatnie, "odbierasz" dobrych specjalistów tym, których na leczenie prywatne nie stać?
Się uśmiałem... :-)
Kolego, nie obraź się, ale tym jednym zdaniem pokazałeś, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
Kolejki i ograniczony bezpłatny dostęp do lecznictwa są dlatego, że NFZ nie płaci lekarzowi specjaliście więcej niż wynosi ustalony przez tę instytucję limit a nie dlatego, że lekarze są przechwytywani przez pacjentów prywatnych. Dla urzędasów nie jest istotne, czy zapotrzebowanie na świadczenia jest większe niż oni ustalili (a najczęściej jednak jest). Jak jest to niech sobie pacjenci poczekają. To, że ktoś wykorzysta wolne moce przerobowe placówki i skorzysta z nich płacąc z własnej kieszeni (choć już przecież w postaci przymusowych dla wszystkich składek zdrowotnych zapłacił) to tylko dodatkowa radość dla planujących wydawanie Twoich pieniędzy urzędników - wszak nie będą musieli płacić za świadczenie i można będzie te pieniądze przeznaczyć na coś innego.
Na początku reformy systemu ubezpieczeń zdrowotnych głoszono, ze pieniądze mają "iść za pacjentem". Jednakże urzędnicy postanowili, że łatwiej i wygodniej _im_ będzie, gdy rozplanują i rozdystrybuują te pieniądze według własnego uznania a pomiędzy siebie a pacjentów wstawią lekarzy - stąd kontrakty, limity świadczeń i w efekcie również kolejki.
Zupełnie inaczej wyglądało by to gdyby pacjent płacił normalnie ośrodkom zdrowia a po refundację miał się zgłaszać do NFZ. Tylko, że wtedy pacjenci jako płatnicy składek ubezpieczenia zdrowotnego roznieśliby na butach NFZ migiem gdyby zobaczyli jak ta refundacja wygląda.
Ale to NTG.



--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

16 Data: Kwiecien 01 2009 16:02:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka R2r napisał/a:

Krzysiek Niemkiewicz pisze:
A wiesz, że np. lecząc się prywatnie, "odbierasz" dobrych
specjalistów  tym, których na leczenie prywatne nie stać?
Się uśmiałem... :-)
Kolego, nie obraź się, ale tym jednym zdaniem pokazałeś, że nie
masz  pojęcia o czym piszesz.
Kolejki i ograniczony bezpłatny

....ble ble ble...

Nie unoś się tak. Może faktycznie zapomniałem dać emotikonka dla czających wolniej. To było oczywiste, dalekoidące i lekkoironiczne uproszczenie mające na celu jedynie pokazanie, że ci, którzy mają kasę(i/lub sławę) mają lepiej.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

17 Data: Kwiecien 01 2009 15:16:48
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: kamil 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Kolega/żanka R2r napisał/a:


Nie unoś się tak. Może faktycznie zapomniałem dać emotikonka dla czających
wolniej. To było oczywiste, dalekoidące i lekkoironiczne uproszczenie
mające na celu jedynie pokazanie, że ci, którzy mają kasę(i/lub sławę)
mają lepiej.

Brawo, odkryles cos, co jest znanym faktem od ladnych kilku tysiecy lat!




Podrawiam
Kamil

18 Data: Kwiecien 01 2009 20:41:57
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Kolega/żanka R2r napisał/a:


Nie unoś się tak. Może faktycznie zapomniałem dać emotikonka dla
czających wolniej. To było oczywiste, dalekoidące i lekkoironiczne
uproszczenie mające na celu jedynie pokazanie, że ci, którzy mają
kasę(i/lub sławę) mają lepiej.

Brawo, odkryles cos, co jest znanym faktem od ladnych kilku tysiecy lat!

Ja tego nie odkryłem. Jedynie przypomnialem co poniektorym, ktorzy sie
dziwia Zientarskim,
ze korzystaja ze swoich przywilejow "slawy".

--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

19 Data: Kwiecien 02 2009 22:37:48
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:


...ble ble ble...

:-)

Nie unoś się tak.
Ja? Skądże! :-)

Może faktycznie zapomniałem dać emotikonka
Faktycznie. A to zmienia sens wypowiedzi, więc...

[...] To było oczywiste, dalekoidące i lekkoironiczne uproszczenie
Nie. To była bzdura. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

20 Data: Kwiecien 03 2009 08:36:56
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka R2r napisał/a:

Krzysiek Niemkiewicz pisze:
...ble ble ble...
:-)
Nie unoś się tak.
Ja? Skądże! :-)
Może faktycznie zapomniałem dać emotikonka
Faktycznie. A to zmienia sens wypowiedzi, więc...
[...] To było oczywiste, dalekoidące i lekkoironiczne uproszczenie
Nie. To była bzdura. :-)

Nie bzdura, tylko daleko (bardzo daleko?) idące uproszczenie ;)
Pomijając cały chory system służby zdrowia oraz źródło utrzymania lekarzy, chciałem zwrócić uwagę, że jeśli spośród całej populacji lekarzy ci lepsi będą leczyć prywatnie (bo skoro są dobrzy, to znajdą się chętni, żeby za ich usługi płacić), to dla tych, ktorzy na płacenie nie mają zostaną ci gorsi. Jeśliby więc wszyscy bogaci altruistycznie zrezygnowali ze swojej możliwości niestania w kolejkach do dobrych lekarzy za kasę, to automatycznie wyrównaliby szanse tym, których na płacenie nie stać. Byłby to piękny gest w stosunku do "biednych frajerów", którzy stoją w kolejkach.

Jak przeczytasz post, do którego swoją wypowiedź ustosunkowałem, to zrozumiesz co chciałem przekazać jego autorowi ;)


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

21 Data: Kwiecien 03 2009 10:40:04
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:

[...] jeśli spośród całej populacji lekarzy ci lepsi będą leczyć prywatnie (bo skoro są dobrzy, to znajdą się chętni, żeby za ich usługi płacić), to dla tych, ktorzy na płacenie nie mają zostaną ci gorsi.
Znowu to co napisałeś nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Do tego samego ortopedy mogę się dostać bezpłatnie (czyli na NFZ) za np. 3 miesiące lub odpłatnie pojutrze. Wynika to z prostej przyczyny: limit świadczeń refundowanych jest na takim poziomie, że w ramach ubezpieczenia ten lekarz może wyrobic cały roczny limit w ciągu kilku tygodni a dalej już NFZ nie zapłaci ani grosza (tak wyglądają umowy między NFZ a świadczeniodawcami - miałem okazję kilka ich widzieć). Mało tego - limit jest podzielony na mniejsze okresy i NFZ ma zagwarantowane, że nawet gdyby lekarz zrobił cały kontrakt w ciągu miesiąca to płatności dostanie w ratach miesięcznych nie przekraczających w miesiącu 1/12 limitu rocznego. Dlatego lekarz tak organizuje przyjęcia pacjentów w ramach ubezpieczenia, żeby nie przekroczyć w miesiącu limitu  ustalonego przez NFZ przypadającego na tenże miesiąc i stąd kolejki. Tak więc nawet gdyby nikt do tego ortopedy pojutrze prywatnie nie przyszedł to i tak NFZ nie zapłaci mu za pacjenta, który chciałby w tym wolnym czasie skorzystać z jego świadczenia w ramach ubezpieczenia. Zatem nie ma znaczenia dla tych, którzy zmuszeni są do korzystania nieodpłatnie ze służby zdrowia fakt, czy ktoś korzysta z usług tego lekarza odpłatnie czy tez nie.

Jeśliby więc wszyscy bogaci altruistycznie zrezygnowali ze swojej możliwości niestania w kolejkach do dobrych lekarzy za kasę, to automatycznie wyrównaliby szanse tym, których na płacenie nie stać.

Tak samo prawdziwe jak np. stwierdzenie, że gdyby bogaci nie kupowali samochodów za kilkaset tysięcy, to ceny tych samochodów spadłyby do kilkudziesięciu a może nawet kilkunastu tysięcy i mogli by je kupować mniej majętni.


--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

22 Data: Kwiecien 03 2009 13:28:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka R2r napisał/a:

Krzysiek Niemkiewicz pisze:
[...] jeśli spośród całej populacji lekarzy ci lepsi będą leczyć prywatnie (bo skoro są dobrzy, to
znajdą  się chętni, żeby za ich usługi płacić), to dla tych,
ktorzy na płacenie  nie mają zostaną ci gorsi.
Znowu to co napisałeś nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Wiem. I nie pisz mi jak działa NFZ, bo wiem, a to co piszę ma zupełnie inny cel niż próba zrozumienia czy projekt reformy służby zdrowia.

Jeśliby więc wszyscy bogaci altruistycznie zrezygnowali ze swojej możliwości niestania w kolejkach do dobrych lekarzy za kasę, to automatycznie wyrównaliby szanse tym,
których na  płacenie nie stać.
Tak samo prawdziwe jak np. stwierdzenie, że gdyby bogaci nie
kupowali  samochodów za kilkaset tysięcy, to ceny tych samochodów
spadłyby do  kilkudziesięciu a może nawet kilkunastu tysięcy i
mogli by je kupować  mniej majętni.

I to własnie był dokładny sens mojej wypowiedzi. A gdyby Zientarscy zrezygnowali z korzystania z licznych znajomości, to zyskaliby na tym Ci, którzy przez nich muszą dłużej czekać w kolejce. Jesli więc ktoś zarzuca im, że mają pierwszeństwo "po znajomości" powinien mieć też pretensje do tych, co mają pierwszeństwo "za kasę". (mówię oczywiście o sytuacji, w której te znajomości nie stoją w sprzeczności z prawem).


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

23 Data: Kwiecien 03 2009 15:12:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:

Wiem. I nie pisz mi jak działa NFZ, bo wiem
No jakoś z Twojego tekstu wynika coś zupełnie przeciwnego...

Jeśliby więc wszyscy bogaci altruistycznie zrezygnowali ze swojej możliwości niestania w kolejkach do dobrych lekarzy za kasę, to automatycznie wyrównaliby szanse tym,
których na  płacenie nie stać.
Tak samo prawdziwe jak np. stwierdzenie, że gdyby bogaci nie
kupowali  samochodów za kilkaset tysięcy, to ceny tych samochodów
spadłyby do  kilkudziesięciu a może nawet kilkunastu tysięcy i
mogli by je kupować  mniej majętni.

I to własnie był dokładny sens mojej wypowiedzi.
Nie obraź się, ale powinieneś raczej napisać "bezsens" a nie "sens". ;-)
To co ja napisałem wyżej jako analogię do Twojego tekstu jest bowiem tak samo wierutną bzdurą. :-)
Miałem nadzieję, że to zauważysz. :-)

A gdyby Zientarscy zrezygnowali z korzystania z licznych znajomości, to zyskaliby na tym Ci, którzy przez nich muszą dłużej czekać w kolejce.
Nikt inny nic by nie zyskał. Koniec, kropka. A poza tym NTG i EOT.


--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

24 Data: Kwiecien 03 2009 12:15:02
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Fri, 3 Apr 2009 08:36:56 +0200, Krzysiek Niemkiewicz napisał(a):

Nie bzdura, tylko daleko (bardzo daleko?) idące uproszczenie ;)
Pomijając cały chory system służby zdrowia oraz źródło utrzymania lekarzy,
chciałem zwrócić uwagę, że jeśli spośród całej populacji lekarzy ci lepsi będą
leczyć prywatnie (bo skoro są dobrzy, to znajdą się chętni, żeby za ich usługi
płacić), to dla tych, ktorzy na płacenie nie mają zostaną ci gorsi. Jeśliby więc

Coś w tym jest - np. moja żona pracuje wyłącznie prywatnie i nie narzeka na
brak pacjentów. Ale w tym akurat przypadku NFZ jest jej wdzięczne, bo
odciąża tym samym napięty budżet tej organizacji, z którego korzystaliby
jej pacjenci, gdyby nie mogli leczyć się prywatnie. Bierzesz taki aspekt
pod uwagę?
Kolejki w służbie zdrowia nie wynikają wyłącznie z braku lekarzy i sprzętu,
ale głównie z braku pieniędzy na realizację świadczeń. Więc każdy, kto
zamiast obciążać budżet NFZ, leczy się prywatnie, zwiększa pulę środków
dostępnych dla uboższych pacjentów.

T.

25 Data: Kwiecien 03 2009 15:16:04
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Tomasz Nowicki pisze:

Coś w tym jest - np. moja żona pracuje wyłącznie prywatnie i nie narzeka na
brak pacjentów. Ale w tym akurat przypadku NFZ jest jej wdzięczne, bo
odciąża tym samym napięty budżet tej organizacji, z którego korzystaliby
jej pacjenci, gdyby nie mogli leczyć się prywatnie.
No, dokładnie tak samo jest z moją żoną. :-)
I co z tego? Gdyby prywatni pacjenci do niej nie przychodzili, to ci, którzy chcą się leczyć w ramach ubezpieczenia coś by zyskali? :-)

Kolejki w służbie zdrowia nie wynikają wyłącznie z braku lekarzy i sprzętu,
ale głównie z braku pieniędzy na realizację świadczeń. Więc każdy, kto
zamiast obciążać budżet NFZ, leczy się prywatnie, zwiększa pulę środków
dostępnych dla uboższych pacjentów.
No ale koledze Krzyśkowi wychodzi odwrotnie! :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

26 Data: Kwiecien 03 2009 15:24:28
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Paweł 

Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości

No, dokładnie tak samo jest z moją żoną. :-)
I co z tego? Gdyby prywatni pacjenci do niej nie przychodzili, to ci, którzy chcą się leczyć w ramach ubezpieczenia coś by zyskali? :-)

Być może :-)

Ostatnio byłem z matką w państwowej przychodni. Wyjątkowo źle się czuła.
W rejestracji: - brak numerków, proszę spytać Pani Doktor czy jeszcze przyjmie?
W gabinecie Pani Doktor: -nie wiem czy zdążę, o 13 muszę być w pracy (!?)

Tu mnie szlag trafił. Żesz kurwa, a gdzie ona się znajdowała w tej chwili? --
Paweł

27 Data: Kwiecien 03 2009 15:41:33
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: JBART 


Tu mnie szlag trafił. Żesz kurwa, a gdzie ona się znajdowała w tej chwili?

a to jest jakieś ograniczenie, że nie można w 2 miejscach pracować?

--
Jarek

28 Data: Kwiecien 03 2009 15:59:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Paweł 

Użytkownik "JBART"  napisał w wiadomości

Tu mnie szlag trafił. Żesz kurwa, a gdzie ona się znajdowała w tej
chwili?
a to jest jakieś ograniczenie, że nie można w 2 miejscach pracować?

Nie.
Ale jakoś dziwnie mam wrażenie, że lekarze pracujący na dwóch etatach, jednym w publicznej służbie zdrowia, a drugim prywatnie, nie przykładają się do pracy z takim samym zaangażowaniem.
Sądzę również, że nie jestem w tej opinii odosobniony.

Wiem, że nie jest to ich pełna wina lecz systemu.
Ale naprawdę mnie to nie obchodzi. W tej dziedzinie, w której ja pracuję dokładam wszelkich starań by moje obowiązki były należycie wykonane. I jeśli coś mi się nie potoba to jest mój problem a nie moich kontrahentów. --
Paweł

29 Data: Kwiecien 03 2009 16:04:16
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Paweł"  napisał w wiadomości

Użytkownik "JBART"  napisał w wiadomości
Tu mnie szlag trafił. Żesz kurwa, a gdzie ona się znajdowała w tej
chwili?
a to jest jakieś ograniczenie, że nie można w 2 miejscach pracować?

Nie.
Ale jakoś dziwnie mam wrażenie, że lekarze pracujący na dwóch etatach, jednym w publicznej służbie zdrowia, a drugim prywatnie

A to faktycznie była lekarska w publicznej służbie zdrowia?
Bo lekarz rodzinny pracujący faktycznie w instytucji publicznej to zdecydowana rzadkość.

Chyba że Tobie chodzi o podział:
finansowany z NFZ / finansowany z opłat pacjentów.

30 Data: Kwiecien 03 2009 16:09:46
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: JBART 

Nie.
Ale jakoś dziwnie mam wrażenie, że lekarze pracujący na dwóch etatach,
jednym w publicznej służbie zdrowia, a drugim prywatnie, nie przykładają
się do pracy z takim samym zaangażowaniem.
Sądzę również, że nie jestem w tej opinii odosobniony.

Z pewnością są takie przypadki, na szczęście więc dla Ciebie i wszystkich
myślących i sądzących podobnie jest możliwość wyboru lekarza ( i tego
prywatnego, i państwowej przychodni )

Wiem, że nie jest to ich pełna wina lecz systemu.
Ale naprawdę mnie to nie obchodzi. W tej dziedzinie, w której ja pracuję
dokładam wszelkich starań by moje obowiązki były należycie wykonane. I
jeśli coś mi się nie potoba to jest mój problem a nie moich kontrahentów.

jw, nie ma rejonizacji pacjentów, każdy ma prawo sobie wybrać lekarza,
przychodnię, szpital.
Nie widzę więc w tym kontekście różnic między Twoją dziedziną ( jakakolwiek
by ona nie była ), a służbą zdrowia.

--
pzdr
Jarek

31 Data: Kwiecien 03 2009 15:52:19
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Paweł pisze:

I co z tego? Gdyby prywatni pacjenci do niej nie przychodzili, to ci, którzy chcą się leczyć w ramach ubezpieczenia coś by zyskali? :-)

Być może :-)

Nie może być! :-) Zapewniam Cię, że nie zaczęłaby z nudów za darmo przyjmować. :-)

Ostatnio byłem z matką w państwowej przychodni. Wyjątkowo źle się czuła.
W rejestracji: - brak numerków, proszę spytać Pani Doktor czy jeszcze przyjmie?
No wybacz, ale jest jakaś ilość pacjentów, którą w określonym czasie lekarz może przyjąć. I to jako potencjalny pacjent nie chciałbym aby tę ilość zwiększano, bo to grozi właśnie bezpieczeństwu pacjentów.

W gabinecie Pani Doktor: -nie wiem czy zdążę, o 13 muszę być w pracy (!?)

Tu mnie szlag trafił. Żesz kurwa, a gdzie ona się znajdowała w tej chwili?
No ale o co się zapieniasz? Że pani doktor z jedej pracy musi do drugiej się udać? No często właśnie musi. A ponadto jest ustalony harmonogram przyjęć w danym gabinecie i jeśli jesteś poza nim nie masz się o co pieklić. Spróbuj załatwić coś w jakimś urzędzie po wyznaczonych godzinach...

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

32 Data: Kwiecien 03 2009 22:05:18
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Fri, 03 Apr 2009 15:16:04 +0200, R2r napisał(a):

No, dokładnie tak samo jest z moją żoną. :-)
I co z tego? Gdyby prywatni pacjenci do niej nie przychodzili, to ci,
którzy chcą się leczyć w ramach ubezpieczenia coś by zyskali? :-)

Tak - konkurentów do NFZ-owskiej kasy :)

T.

33 Data: Kwiecien 04 2009 10:47:16
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Tomasz Nowicki pisze:

I co z tego? Gdyby prywatni pacjenci do niej nie przychodzili, to ci, którzy chcą się leczyć w ramach ubezpieczenia coś by zyskali? :-)

Tak - konkurentów do NFZ-owskiej kasy :)

No, dokładnie. Tylko, że to jest odwrotnością tego co napisał kolega Krzysiek. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

34 Data: Kwiecien 01 2009 09:20:52
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: J.F. 

On Tue, 31 Mar 2009 14:32:26 +0200,  "Krzysiek Niemkiewicz"

A wiesz, że np. lecząc się prywatnie, "odbierasz" dobrych specjalistów tym,
których na leczenie prywatne nie stać? Zastanawiałeś się, czy to jest fair?

No nie - po pierwsze - skracasz im kolejke, po drugie - umozliwiasz,
bo z jednej pensji to lekarz zyl nie bedzie :-)

Pretensje do ministra.

Albo niech ktos wreszcie zrobi z tym porzadek - pojdzie prywatnie,
wystapi do NFZ o zwrot ..

J.

35 Data: Kwiecien 01 2009 10:05:45
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:
(...)

A wiesz, że np. lecząc się prywatnie, "odbierasz" dobrych specjalistów tym, których na leczenie prywatne nie stać?

Oooooops - tu się zagolopowałeś.

Zastanawiałeś się, czy to jest fair?

Jeżeli już coś nie jest fair to fakt, że składki zdrowotne są
pobierane dość skutecznie, ale NFZ później nie chce płacić
odpowiednio za realizację tego, do czego został zobowiązany.

(...)

36 Data: Marzec 31 2009 21:50:57
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 09:50:30 +0200, Slv napisał(a):

ty oczywiscie ze swoim dzieckiem czekalbys grzecznie w kolejce? ;)
Jasne, że nie. Kolejka jest dla biednych frajerów. Smutne...

Znaczy jak mnie było stać, to nie mogłem żony na operacje do prywatnej
kliniki skierować?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

37 Data: Kwiecien 01 2009 19:04:36
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 21:50:57 +0200, Adam Płaszczyca napisał(a):

Znaczy jak mnie było stać, to nie mogłem żony na operacje do prywatnej
kliniki skierować?

Najwyraźniej powinieneś był czekać, aż przykładnie umrze w kolejce, ku
chwale ojczyzny ;).
Problem z kolejkami polega na tym, że NFZ nie ma ochoty w 100% finansować
tego, co powinien w zgodzie z konstytucją - tzn. skoro przejął rolę
wykonawcy umów ubezpieczeniowych, to powinien się z nich wywiązywać, zaś
rząd powinien zadbać o zapewnienie niezbędnych w związku z tym środków. Ale
że partia rządząca musi przed wszystkim obsłużyć potrzeby współkoalicjanta
oraz własne i zapewnić nieprzerwany dopływ środków do wszelkich struktur i
organizacji zassanych do budżetowego cyca, z których żyją rodziny członków,
to na takie fanaberie jak zaspokojenie potrzeb zdrowotnych obywateli forsy
nie starcza. Zwłaszcza, że po drodze muszą się jeszcze pożywić urzędnicy
NFZ wszystkich szczebli itp. Właśnie dlatego zdarza się, że pacjenci np.
chorzy na raka są przesuwani z grudnia na styczeń, albo i luty, bo szpital
przeprowadza szybki "pisz pan remont" - kontrakt wyczerpany, NFZ nie
zapłaci, proś pan raka, żeby zaczekał dwa miesiące. A że u niektórych przez
ten czas choroba z fazy wyleczalnej wejdzie w fazę nieoperacyjną, to
"widzisz pan, trudno, masz pan pecha, ale nie bądź pan głąb i z Darwinem
pan nie wojuj - dobór naturalny działa". Pretensje są potem do lekarzy, bo
mało który pacjent jasno uświadamia sobie hierarchię zarządzania służbą
zdrowia.

T.

38 Data: Kwiecien 02 2009 07:41:35
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

Tomasz Nowicki pisze:

Dnia Tue, 31 Mar 2009 21:50:57 +0200, Adam Płaszczyca napisał(a):

Znaczy jak mnie było stać, to nie mogłem żony na operacje do prywatnej
kliniki skierować?

Najwyraźniej powinieneś był czekać, aż przykładnie umrze w kolejce, ku
chwale ojczyzny ;).
Problem z kolejkami polega na tym, że NFZ nie ma ochoty w 100% finansować
tego, co powinien w zgodzie z konstytucją - tzn. skoro przejął rolę
wykonawcy umów ubezpieczeniowych, to powinien się z nich wywiązywać, zaś
rząd powinien zadbać o zapewnienie niezbędnych w związku z tym środków. Ale
że partia rządząca musi przed wszystkim obsłużyć potrzeby współkoalicjanta
oraz własne i zapewnić nieprzerwany dopływ środków do wszelkich struktur i
organizacji zassanych do budżetowego cyca, z których żyją rodziny członków,
to na takie fanaberie jak zaspokojenie potrzeb zdrowotnych obywateli forsy
nie starcza.

w obecnym ksztalcie 'słuzby zdrowia' *KAZDA* ilość pieniędzy wpompowana do systemu bedzie za mała. Ochrona zdrowia to własnie najwiekszy 'cyc' w Polsce. Najwiekszy i najmniej wydolny - mniej nawet od ZUS-u, co wydawałoby sie juz niemożliwe... ;-)

pozdrawiam
Michał

39 Data: Kwiecien 03 2009 00:12:13
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości



w obecnym ksztalcie 'słuzby zdrowia' *KAZDA* ilość pieniędzy wpompowana do
systemu bedzie za mała. Ochrona zdrowia to własnie najwiekszy 'cyc' w
Polsce. Najwiekszy i najmniej wydolny - mniej nawet od ZUS-u, co
wydawałoby sie juz niemożliwe... ;-)


Tak mi sie cos przypomnialo...

Jakis czas temu bylem zmuszony kupowac leki na chorobe przewlekla
refundowane w 50%.  Jakiez bylo moje zdziwienie kiedy pewnego pieknego dnia
lek ktory regularnie kupowalem i ktory potrafil tylko drozec - stanial. Na
pytanie dlaczego tak sie stalo, farmaceutka odparla, ze na aktualnej liscie
lekow refundowanych ten lek juz sie nie znajduje. Producent potrafil tak
obnizyc cene, aby jego produkt byl o kilka zl tanszy od odpowiednika innego
producenta juz po refundacji, znajdujacego sie na aktualnej liscie lekow
refundowanych...

Wnioski latwo wyciagnac samemu, Lapinski nie byl pierwszy i pewnie nie
ostatni...

Picasso

40 Data: Kwiecien 03 2009 12:18:17
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Myślę, że zaprezentowane twierdzenie to tylko slogan-wytrych. Ostatnio dość
znacznie wzrosły pensje lekarzy (jeszcze nie wszystkich, ale już wielu),
osiągając circa-about taki stosunek do średniej krajowej, jak na Zachodzie.
Dlatego płace pochłaniają więcej niż dotąd i może brakować forsy na
pozapłacowe koszty usług zdrowotnych

T.

41 Data: Kwiecien 03 2009 15:32:28
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

Tomasz Nowicki pisze:

Myślę, że zaprezentowane twierdzenie to tylko slogan-wytrych.
O tym, że NFZ potrafi każde pieniądze pochłonąć? Chyba nie masz jednak racji. IMHO to fakt.

Ostatnio dość
znacznie wzrosły pensje lekarzy (jeszcze nie wszystkich, ale już wielu),
osiągając circa-about taki stosunek do średniej krajowej, jak na Zachodzie.
Dlatego płace pochłaniają więcej niż dotąd i może brakować forsy na
pozapłacowe koszty usług zdrowotnych
Ale na koszty świadczeń składają się zarówno płace dla personelu jak i pozapłacowe składniki. Skoro na któreś brakuje, to znaczy, że ogólnie świadczenia te są niedoszacowane pod względem kosztów. Czy to oznacza, że placówki służby zdrowia mają dopłacać do wykonywanych usług?

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

42 Data: Kwiecien 04 2009 09:21:18
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

R2r pisze:

Tomasz Nowicki pisze:
Myślę, że zaprezentowane twierdzenie to tylko slogan-wytrych.
O tym, że NFZ potrafi każde pieniądze pochłonąć? Chyba nie masz jednak racji. IMHO to fakt.

Ostatnio dość
znacznie wzrosły pensje lekarzy (jeszcze nie wszystkich, ale już wielu),
osiągając circa-about taki stosunek do średniej krajowej, jak na Zachodzie.
Dlatego płace pochłaniają więcej niż dotąd i może brakować forsy na
pozapłacowe koszty usług zdrowotnych
Ale na koszty świadczeń składają się zarówno płace dla personelu jak i pozapłacowe składniki. Skoro na któreś brakuje, to znaczy, że ogólnie świadczenia te są niedoszacowane pod względem kosztów. Czy to oznacza, że placówki służby zdrowia mają dopłacać do wykonywanych usług?

Nie. Nie mają prawa do niczego dopłacać, ale dopłacają i pracują jako maszynki do produkcji zadłużenia... Przecież to czeski film. NFZ nie wie za co powinien płacić, szpitale za co ile dostaną, lekarze ile zarobią , a pacjenci co im sie należy. Jakoś wszystkim pasuje utrzymywanie takiego burdelu. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi...
W pobliskiej małej przychodni - ot, 5 gabinetów jest zatrudnionych ponad 30 osób na etatach nielekarskich. A Administracją i tak sie zajmuje mieski ZLA. Żyć nie umierać- Polska to niezwykle bogaty kraj....

Pozdrawiam
Michał

43 Data: Kwiecien 04 2009 10:56:03
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: R2r 

MichałG pisze:

Ale na koszty świadczeń składają się zarówno płace dla personelu jak i pozapłacowe składniki. Skoro na któreś brakuje, to znaczy, że ogólnie świadczenia te są niedoszacowane pod względem kosztów. Czy to oznacza, że placówki służby zdrowia mają dopłacać do wykonywanych usług?

Nie. Nie mają prawa do niczego dopłacać, ale dopłacają i pracują jako maszynki do produkcji zadłużenia... Przecież to czeski film. NFZ nie wie za co powinien płacić, szpitale za co ile dostaną, lekarze ile zarobią , a pacjenci co im sie należy.
Zgadza się.

Jakoś wszystkim pasuje utrzymywanie takiego burdelu.
Wypraszam to sobie! Ja jestem jak najbardziej za tym aby to wreszcie zmienić. Przede wszystkim wprowadzić dobrowolność ubezpieczeń zdrowotnych i konkurencję na rynku tychże ubezpieczeń.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi...
O utrzymanie potężnego urzędu, gdzie można będzie zatrudnić armię urzędasów udających, że robią niezbędną robotę a także paru kolesi na ciepłych stołeczkach. Wszystko za zagrabione obywatelom pieniądze w imię rzekomej troski o nich.
Ale to naprawdę NTG więc dajmy sobie spokój. ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

44 Data: Kwiecien 02 2009 09:01:29
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: J.F. 

On Wed, 1 Apr 2009 19:04:36 +0200,  Tomasz Nowicki wrote:

Problem z kolejkami polega na tym, że NFZ nie ma ochoty w 100% finansować
tego, co powinien w zgodzie z konstytucją - tzn. skoro przejął rolę

Dzieki temu uruchamia portfele czesci spoleczenstwa :-)

wykonawcy umów ubezpieczeniowych, to powinien się z nich wywiązywać, zaś
rząd powinien zadbać o zapewnienie niezbędnych w związku z tym środków. Ale
że partia rządząca musi przed wszystkim obsłużyć potrzeby współkoalicjanta
oraz własne i zapewnić nieprzerwany dopływ środków do wszelkich struktur i
organizacji zassanych do budżetowego cyca, z których żyją rodziny członków,

No nie wiem czy sluszna diagnoza .. trzeba by przeanalizowac kwoty.
A z drugiej strony pamietaj ze poszedl pod haslem "zmniejszymy
podatki". Cos chcial obciac, czy podniejsc ceny benzyny ? :-)

Tu trzeba jakiegos bogatszego, ktory najpierw uslyszy "termin mamy na
za rok", zaplaci prywatnie, a potem wyprocesuje .. tylko znow nie jest
tak prosto, bo jak zadzwonic do NFZ to sie okazuje ze sa wolne terminy
szybciej, tylko w innych miejscach.

Właśnie dlatego zdarza się, że pacjenci np.
chorzy na raka są przesuwani z grudnia na styczeń, albo i luty, bo szpital
przeprowadza szybki "pisz pan remont" - kontrakt wyczerpany, NFZ nie
zapłaci, proś pan raka, żeby zaczekał dwa miesiące. A że u niektórych przez
ten czas choroba z fazy wyleczalnej wejdzie w fazę nieoperacyjną, to
"widzisz pan, trudno, masz pan pecha, ale nie bądź pan głąb i z Darwinem
pan nie wojuj - dobór naturalny działa".

Ale przy okazji zmniejszy sie ilosc wydatkow na ZUS :-)

Pretensje są potem do lekarzy, bo
mało który pacjent jasno uświadamia sobie hierarchię zarządzania służbą
zdrowia.

Akurat lekarze tez maja sporo na sumieniu, i dezorganizacje oraz
burdel jeszcze powiekszaja. Przyklad mam teraz z rezonansem - przed
badaniem zadaja pytania o metalowe wstawki .. nie mozemy pana
przebadac. No i fajnie, tylko czemu nie zadali tego pytania przy
rejestracji, tylko dopiero tuz przed badaniem, tracac czas
zarezerwowany na drogiej maszynie.
A badanie jak zrobia, to na obejrzenie i opis przez lekarza trzeba
poczekac miesiac. Rzad jest temu winien ? Czesciowo moze i tak.


J.

45 Data: Marzec 31 2009 08:55:31
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Przembo 

*Pan Piskorz* napisal(a) w

Więc chyba jednak nie udaje.
matury nie zdał nawet,
koleś całe swoje funkcjonowanie opiera na znajomościach,
ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

Kazdy jest egoista w tej materii... latwo mowic jak Ty, ale jak przychodzi co do czego to sie zmienia postepowanie.

Pozdr

46 Data: Marzec 31 2009 08:55:31
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: vpw 

Użytkownik "Pan Piskorz"  napisał w wiadomości

Więc chyba jednak nie udaje.


matury nie zdał nawet,
koleś całe swoje funkcjonowanie opiera na znajomościach,
ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

A co za różnica. Do telewizji/radia i jeżdzenia bryką mu matura nie była
potrzebna. Przekona się o tym, jak dojdzie do wieku swojego ojca. Starszy
Zientarski, ma coś do powiedzenia. Młody - lepiej żeby nie mówił. A co do
znajomości i ich wykorzystywania - to raczej tutaj zagrał stary numer ze
znaną osobą a nie jego znajomościami. Otylka już pokazała, jak się można
wywinąć od odpowiedzialności za zabicie pasażera. Dla mnie to jedna sitwa. Z
tym, że naszej pływaczce palma uderzyła do łba, jak dostała furkę - a ten
nygusek powinien mieć świadomość zarówno prędkości jak i swoich
umiejętności.

--
vpw

47 Data: Marzec 31 2009 09:04:10
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: AL 

vpw pisze:
  powinien mieć świadomość zarówno prędkości jak i swoich

umiejętności.

i najwazniejsze: stanu naszych drog

--
pozdr
Adam (AL)
TG

48 Data: Marzec 31 2009 09:16:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości

i najwazniejsze: stanu naszych drog

stanu drogi i to tej konkretnej mial swiadomosc, bo to w sumie jego pielesze

49 Data: Marzec 31 2009 13:31:40
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 09:16:14 +0200, szerszen napisał(a):

i najwazniejsze: stanu naszych drog

stanu drogi i to tej konkretnej mial swiadomosc, bo to w sumie jego pielesze

ta droga była w stanie dobrym.
Nikomu kto tam jeździł nawet powyżej prędkości dopuszczalnej nic się nie
stało. Problemy robią się dopiero w okolicach 1 Siwca.

Ale przy tych prędkości znajdziesz tysiące dróg-morderców. I setki
wiaduktów-morderców, drzew znienacka wyskakujących na jezdnię, matek
uderzających wózkami w samochody itp..

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

50 Data: Marzec 31 2009 15:00:23
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

ta droga była w stanie dobrym.

jaka byla to wiem, bo jezdzilem nie raz, takze moza dyskutowac o jej stanie :)

Nikomu kto tam jeździł nawet powyżej prędkości dopuszczalnej nic się nie
stało.

ale jezdzili troche innymi autami

Problemy robią się dopiero w okolicach 1 Siwca.

pewnie tak, ale...

bylbym sklonny przychylic sie do tez wysowanych tutaj na grupie, ze taka hopa, ktora na zwyklym dupowozie nie robi specjalnego wrazenia, na ferrari przy tej samej predkosci zawieszonym nizej i z twardszym zawieszeniem, mogla jakies wrazenie zrobic, na tyle duze, ze niewprawny kierowca mogl popelnic blad

nie wiem ile w takiej teorii prawdopodobienstwa, bo nie jezdzilem niestety ferrari, ale cos w tym moze byc

51 Data: Marzec 31 2009 14:05:09
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 15:00:23 +0200, szerszen napisał(a):

bylbym sklonny przychylic sie do tez wysowanych tutaj na grupie, ze taka hopa,
ktora na zwyklym dupowozie nie robi specjalnego wrazenia, na ferrari przy tej
samej predkosci zawieszonym nizej i z twardszym zawieszeniem, mogla jakies
wrazenie zrobic, na tyle duze, ze niewprawny kierowca mogl popelnic blad

nie wiem ile w takiej teorii prawdopodobienstwa, bo nie jezdzilem niestety
ferrari, ale cos w tym moze byc

ech... czy to znaczy, że ferrarri ma gorsze zawieszenie od byle gównianego
kompakta? I te tabuny idiotów płacą za to taką kasę?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

52 Data: Marzec 31 2009 15:14:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

ech... czy to znaczy, że ferrarri ma gorsze zawieszenie od byle gównianego
kompakta? I te tabuny idiotów płacą za to taką kasę?

a czy to znaczy ze f1 ma gorsze zawieszenie od byle kompakta?
problem nie w jakosci zawieszenie tylko w drogach na jakie to zawieszenie zostalo zaprojektowane

53 Data: Marzec 31 2009 14:43:27
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 15:14:58 +0200, szerszen napisał(a):

a czy to znaczy ze f1 ma gorsze zawieszenie od byle kompakta?
problem nie w jakosci zawieszenie tylko w drogach na jakie to zawieszenie
zostalo zaprojektowane

rili? a jak są przmocowane do toru te wszystkie bolidy, że nie wylatują w
powietrze na tych "krawężnikach" które są po bokach torów F1?
Zwłaszcza, że często wjeżdzaja na to powyżej jednego siwca. Albo i więcej.
Daruj sobie te głodne kawałki. Hopa, robiona przy 200 km/h jak w WRC to
może by i wywaliła takie auto w powietrze. Ale na pewno nie przy
przepisowej prędkości i jeszcze sporo powyżej niej.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

54 Data: Marzec 31 2009 15:57:57
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

rili? a jak są przmocowane do toru te wszystkie bolidy, że nie wylatują w
powietrze na tych "krawężnikach" które są po bokach torów F1?

a czy te krawezniki masz w poprzek drogi jak "spiacy policjant" czymoze jednak na krawedzi, czy sa na prostej drodze gdzie masz spora predkosc i najezdzasz na nie zala osia na raz czy moze na zakrecie, przy zmniejszonej predkosci i tylko jedna strona?

sa roznice

nie mowie ze to jest wytlumaczenie, twierdze jedynie ze moze jest to jakies wytlumaczenie

Zwłaszcza, że często wjeżdzaja na to powyżej jednego siwca. Albo i więcej.
Daruj sobie te głodne kawałki. Hopa, robiona przy 200 km/h jak w WRC to
może by i wywaliła takie auto w powietrze. Ale na pewno nie przy
przepisowej prędkości i jeszcze sporo powyżej niej.

a czy ja cos takiego twierdze?
twierdze tylko ze takie ferrari moglo sie zachowac z gola inaczej niz zwyky samochod, wlasnie z racji tego zawieszeni, wywalenie to jedno, a przyziemienie to drugie

55 Data: Marzec 31 2009 18:40:47
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 15:57:57 +0200, szerszen napisał(a):

a czy ja cos takiego twierdze?
twierdze tylko ze takie ferrari moglo sie zachowac z gola inaczej niz zwyky
samochod, wlasnie z racji tego zawieszeni, wywalenie to jedno, a przyziemienie
to drugie

A ja twierdzę, że nie tylko nie mogło, ale nawet nie miało prawa się
zachowywać. Oczywiście z zakresie rozsądnych prędkości.
Przy prędkościach z którymi jechał, żadne auto nie zachowałoby się
poprawnie.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

56 Data: Kwiecien 01 2009 09:03:10
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

A ja twierdzę, że nie tylko nie mogło, ale nawet nie miało prawa się
zachowywać.

ani ty, ani ja nie mozemy miec pewnosci co do swoich stanowisk, takze jedyne co mozemy sobie poteoretyzowac

roznica miedzy nami jest taka, ze ty kaegorycznie stwierdzasz, a ja po prostu dopuszczam taka mozliwosc

57 Data: Kwiecien 01 2009 08:20:49
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Wed, 1 Apr 2009 09:03:10 +0200, szerszen napisał(a):

roznica miedzy nami jest taka, ze ty kaegorycznie stwierdzasz, a ja po prostu
dopuszczam taka mozliwosc

A ja nie - znasz słowo "niedopuszczalne"?
Takie zachowanie auta jest niedopuszczalne - gdyby jakiekolwiek auto
dopuszczone do ruchu się tak zachowywało  (w zakresie normalnych warunków
ruchu) - byłby natychmiast dym.

Nie dotyczy jazdy 160 po miescie, bo to zupełnie inna bajka - czego nie
chcesz albo nie umiesz zrozumieć

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

58 Data: Kwiecien 01 2009 10:22:04
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Nie dotyczy jazdy 160 po miescie, bo to zupełnie inna bajka - czego nie
chcesz albo nie umiesz zrozumieć

jezeli ten twoj 1 siwiec to jest to 160 to chyba zaczynam rozumiec o co ci chodzi

co nie zmienia faktu, ze ta hopa w sprawnym sredniej klasy autem byla spokojnie do pokonania przy tej predkosci, co najwyzej mozna bylo przytrzec podwoziem i tym wlasnie pisalem, o roznicy w zawieszeniu i pozniejszych tego efektach

59 Data: Kwiecien 01 2009 13:27:54
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Wed, 1 Apr 2009 10:22:04 +0200, szerszen napisał(a):

jezeli ten twoj 1 siwiec to jest to 160

ROTFL.. nie wiedziałeś? gdzie spędziłeś kilka ostatnich lat?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

60 Data: Kwiecien 01 2009 15:25:39
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

ROTFL.. nie wiedziałeś? gdzie spędziłeś kilka ostatnich lat?

nie, takie to dziwne?
nie sledze poczynan kazdego osla na biezaco :)

61 Data: Kwiecien 01 2009 14:43:01
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Wed, 1 Apr 2009 15:25:39 +0200, szerszen napisał(a):

nie, takie to dziwne?
nie sledze poczynan kazdego osla na biezaco :)

ale to było dosyć głośne, również tutaj
Inna rzecz że to już z 10 lat minęło

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

62 Data: Kwiecien 01 2009 15:51:49
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

ale to było dosyć głośne, również tutaj
Inna rzecz że to już z 10 lat minęło

moze i bylo glosno, ale skoro juz poruszyles temat to napisz cos wiecej

63 Data: Kwiecien 01 2009 15:12:25
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Wed, 1 Apr 2009 15:51:49 +0200, szerszen napisał(a):

Inna rzecz że to już z 10 lat minęło

moze i bylo glosno, ale skoro juz poruszyles temat to napisz cos wiecej

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/prezydencki;minister;marek;siwiec;zatrzymany;przez;policje;drogowa,16,0,45328.html


--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

64 Data: Kwiecien 02 2009 08:12:59
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości no coz, immunitet to nie jest najlepszy wynalazek ;)

65 Data: Marzec 31 2009 18:54:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 31 Mar 2009 14:43:27 +0100, Waldek Godel
 wrote:

rili? a jak są przmocowane do toru te wszystkie bolidy, że nie wylatują w
powietrze na tych "krawężnikach" które są po bokach torów F1?

 Walduś, a odróżniasz Ty auto z prześwitem ~20cm i skokiem
 zawiasu w okolicach ponad 30cm (łącznie z ugięciem wstępnym), od
 auta z prześwitem 10cm i skokiem w okolicach, dajmy na to, 15cm
 (znów z ugięciem wstępnym) i od bolidu F1 stojącego kilka cm nad
 ziemią, ze skokiem zawieszenia mierzalnym w pojedyńczych
 centymetrach?

 Nie sądzę, żeby jechał tam przepisowo. Ale żeby tak pofrunąć,
 być może mógł jechać poniżej pułapu ustalonego przez Twojego
 ulubionego polityka.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

66 Data: Marzec 31 2009 20:48:59
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomek Kańka 

Waldek Godel  napisał(a)

Dnia Tue, 31 Mar 2009 15:14:58 +0200, szerszen napisał(a):

a czy to znaczy ze f1 ma gorsze zawieszenie od byle kompakta?
problem nie w jakosci zawieszenie tylko w drogach na jakie to zawieszenie
zostalo zaprojektowane

rili? a jak są przmocowane do toru te wszystkie bolidy, że nie wylatują w
powietrze na tych "krawężnikach" które są po bokach torów F1?


Kazuki Nakajima w niedzielę w Astralii? Tylne koła podskoczyły na
krawężniku, przy wychodzeniu z zakrętu, kiedy gaz był juz wciśniety w
podłogę. Zakończył kilkadziesiąt metrów dalej z przodem w ścianie.


--
Tomek Kańka

67 Data: Marzec 31 2009 07:30:16
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor:

ta droga była w stanie dobrym.
Nikomu kto tam jeździł nawet powyżej prędkości dopuszczalnej nic się nie
stało. Problemy robią się dopiero w okolicach 1 Siwca.

Ale przy tych prędkości znajdziesz tysiące dróg-morderców. I setki
wiaduktów-morderców, drzew znienacka wyskakujących na jezdnię, matek
uderzających wózkami w samochody itp..

Przy JAKICH prędkościach? Cytat z linkowanego artykułu "Biegli
wyliczają, że auto uderza w filar z prędkością od 70 do 100 km/h." To
znaczy, że biegli tez znajomi? Auto wyhamowało z olbrzymiej prędkości
lecąc? Chociaż ja ani brat ani swat Zientarskiego, nawet jego
programów nie lubiłem, od początku nie wierzyłem, żeby jechał tam z
jakąś potworną prędkością. Pewnie popełnił jakiś błąd - owszem, ale to
się zdarza. Można być najlepszym kierowca świata i raz się pomylić...
Co poradzisz? Nie bądź świętszy od papieża, jak prowadzisz codziennie
to też Ci się może zdarzyć, że kogoś zabijesz. Każdy ma lepsze i
gorsze dni.

Tak ogólnie - powiem, że widzę tutaj wielu takich, którzy zazdroszczą
Zientarskiemu, że ma kochających rodziców, jest dobrze ustawiony, że
potrafił to i owo załatwić... Łatwo się wyżywać na tym nieszczęśniku.
Oby żaden z was nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji, choćby
przypadkiem, raz w życiu popełniwszy błąd.

FR

68 Data: Marzec 31 2009 17:44:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

 pisze:

Przy JAKICH prędkościach? Cytat z linkowanego artykułu "Biegli
wyliczają, że auto uderza w filar z prędkością od 70 do 100 km/h." To
znaczy, że biegli tez znajomi? Auto wyhamowało z olbrzymiej prędkości
lecąc? Chociaż ja ani brat ani swat Zientarskiego, nawet jego


Widać są tacy co łykaja wszystko jak pelikany. Jak któregoś dnia napiszą że to wiadukt się na niego zawalil, to gawiedź nie będzie miała co do tego żadnej wątpliwości.



Pozdrawiam
Paweł

69 Data: Marzec 31 2009 18:41:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 07:30:16 -0700 (PDT),  napisał(a):

Przy JAKICH prędkościach? Cytat z linkowanego artykułu "Biegli
wyliczają, że auto uderza w filar z prędkością od 70 do 100 km/h." To
znaczy, że biegli tez znajomi? Auto wyhamowało z olbrzymiej prędkości
lecąc?

Dokładnie to ślizgając się kilkadziesiąt metrów po trawniku, co wyraźnie
widać na zdjęciach.
Wszystkie oceny prędkości na początku zdarzenia kształtują się w okolicach
140-160 km/h


--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

70 Data: Kwiecien 01 2009 14:07:34
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 18:41:58 +0100, Waldek Godel napisał(a):

Wszystkie oceny prędkości na początku zdarzenia kształtują się w okolicach
140-160 km/h

Która to prędkość w terenie zabudowanym jest ile razy większa od
dozwolonej? Rozumiem, że mógł nie przewidzieć, że w tak nisko zawieszonym
samochodzie dobicie na tym garbie spowoduje utratę panowania nad autem. Ale
nie rozumiem, jak można odsuwać od niego winę za jazdę z taką prędkością w
tym miejscu. Facet jest winien jak jasna cholera i nie stanowi okoliczności
łagodzącej to, że sam też sobie rozwalił łeb i bardzo skomplikował życie.
Tak BTW, to i mnie zdarza się przyszaleć - ale jeśli wówczas się pomylę i
rozwalę, to nie będę płakusiał "ja nie winien, to kolega albo drogowcy albo
trawka, albo psia kupka na trawce, a w ogóle ten filar to po co tam stał".
Trzeba przyjąć odpowiedzialność za własne czyny - tym się właśnie różni
mężczyzna od pętaka. Jeśli kto nie potrafi - to nie zasługuje na inne
traktowanie, jak pętak

T.

71 Data: Kwiecien 10 2009 21:29:26
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kocureq 

Waldek Godel pisze:

Nikomu kto tam jeździł nawet powyżej prędkości dopuszczalnej nic się nie
stało. Problemy robią się dopiero w okolicach 1 Siwca.

Jasne, Ci zabici na tej samej muldzie, na tym samym słupie właśnie znikają?

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [             ] |_|_|)___)

72 Data: Kwiecien 10 2009 20:47:28
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Fri, 10 Apr 2009 21:29:26 +0200, Kocureq napisał(a):

Jasne, Ci zabici na tej samej muldzie, na tym samym słupie właśnie znikają?

pokaż choć jednego zabitego na skutek jazdy z dozwoloną prędkością

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

73 Data: Kwiecien 11 2009 19:16:43
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kocureq 

Waldek Godel pisze:

pokaż choć jednego zabitego na skutek jazdy z dozwoloną prędkością

Poprzednia Twoja wypowiedź:

"Nikomu kto tam jeździł nawet powyżej prędkości dopuszczalnej nic się nie stało."

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [             ] |_|_|)___)

74 Data: Kwiecien 10 2009 21:51:32
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur Maśląg 

Kocureq pisze:

Waldek Godel pisze:

Nikomu kto tam jeździł nawet powyżej prędkości dopuszczalnej nic się nie
stało. Problemy robią się dopiero w okolicach 1 Siwca.

Jasne, Ci zabici na tej samej muldzie, na tym samym słupie właśnie znikają?

Polecimy tam w nocy - teraz wiemy, czemu pan jest kapitanem....

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

75 Data: Kwiecien 14 2009 08:42:44
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Kocureq"  napisał w wiadomości

Jasne, Ci zabici na tej samej muldzie, na tym samym słupie właśnie znikają?

"ci" zabici?
o ile mnie pamiec nie myli byl co najwyzej jeden

76 Data: Kwiecien 14 2009 12:07:06
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kocureq 

szerszen pisze:


"ci" zabici?
o ile mnie pamiec nie myli byl co najwyzej jeden

Myli Cie.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5175252.html

Na pewno zginęła tam więcej niż jedna osoba. Dodatkowo jedna osoba zginęła kładąc kwiaty w miejscu gdzie tydzień wcześniej znajomy się rozbił - w tym momencie kolejny samochód wyleciał z "górki Zientarskiego" i przybił tę osobę do słupa.

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [             ] |_|_|)___)

77 Data: Kwiecien 14 2009 13:19:13
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Kocureq"  napisał w wiadomości

Na pewno zginęła tam więcej niż jedna osoba.

no wiec jedna zginela z brawury, druga z glupoty wlasnej i ta sie nie liczy, a trzecia zabil zientarski

Dodatkowo jedna osoba zginęła kładąc kwiaty w miejscu gdzie tydzień wcześniej znajomy się rozbił -

wiec jak pisalem wyzej, sie nie liczy, zostaje tylko jedna o ktorej pisalem wczesniej ktora jak i zientarski, rozsmarowala sie tam na wlasne rzyczenie

79 Data: Kwiecien 15 2009 09:06:48
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Kocureq"  napisał w wiadomości

Kładąc kwiaty pod słupem ileś-tam metrów od jezdni to z własnej głupoty?

tak, pas zieleni oddzielajacy wielopasmowe jezdnie, nie jest miejscem na spacery, ani tymbardziej na urzadzanie cmentarza

Jak rozumiem chodzisz podwórzami, bo strach po chodnikach?

to nie byl chodnik

Dlaczego jedna? Artykuł który podlinkowałem mówi o kilku, nie jednej.

a co mial napisac dziennikarzyna szukajacy sensacji?
ze jedna, albo dwie, przeciez to nawet na "czarny punkt" sie nie nadaje, a gdyby nie to, ze wysypal sie tam zientarski i zrobilo sie kolo tego glosno, to ta hopa bylaby tam po dzis dzien zapewne i nikt by z tego afery nie robil

80 Data: Kwiecien 15 2009 10:16:00
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kocureq 

szerszen pisze:

tak, pas zieleni oddzielajacy wielopasmowe jezdnie, nie jest miejscem na spacery, ani tymbardziej na urzadzanie cmentarza

Bo zwykle po pasie zieleni miedzy jezdniami w miescie lataja samochody? No zwykle nie lataja...

Dlaczego jedna? Artykuł który podlinkowałem mówi o kilku, nie jednej.

a co mial napisac dziennikarzyna szukajacy sensacji?
ze jedna, albo dwie, przeciez to nawet na "czarny punkt" sie nie nadaje, a gdyby nie to, ze wysypal sie tam zientarski i zrobilo sie kolo tego glosno, to ta hopa bylaby tam po dzis dzien zapewne i nikt by z tego afery nie robil

Fakt, niby mamy tylko artykuł w gazecie. Z drugiej strony, ty nie masz nic na poparcie tego co mówisz, a walczysz zaciekle...

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [             ] |_|_|)___)

81 Data: Kwiecien 16 2009 09:04:05
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Kocureq"  napisał w wiadomości

Bo zwykle po pasie zieleni miedzy jezdniami w miescie lataja samochody? No zwykle nie lataja...

zwykle nie, ale moga, dlatego ruch pieszych jest tam zabroniony

Fakt, niby mamy tylko artykuł w gazecie. Z drugiej strony, ty nie masz nic na poparcie tego co mówisz, a walczysz zaciekle...

ale to nie ja mam udowdnic ze czegos bylo, to ty powinienes dowiesc ze bylo, tak juz ten swiat urzadzony

82 Data: Kwiecien 16 2009 10:15:29
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kocureq 

szerszen pisze:

ale to nie ja mam udowdnic ze czegos bylo, to ty powinienes dowiesc ze bylo, tak juz ten swiat urzadzony

Fakt. Ja znam to z opowieści, także wygooglałem co się dało - masz jakieś podstawy, żeby to odrzucić? Czy tylko własną opinię (jak ja miałem)?

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [             ] |_|_|)___)

83 Data: Kwiecien 16 2009 14:13:40
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Kocureq"  napisał w wiadomości

Fakt. Ja znam to z opowieści, także wygooglałem co się dało - masz jakieś podstawy, żeby to odrzucić? Czy tylko własną opinię (jak ja miałem)?

co masz ponad te 3 trupy?

84 Data: Kwiecien 16 2009 20:18:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: jerzu 

On Wed, 15 Apr 2009 09:06:48 +0200, "szerszen"
wrote:

ze jedna, albo dwie, przeciez to nawet na "czarny punkt" sie nie nadaje, a gdyby
nie to, ze wysypal sie tam zientarski i zrobilo sie kolo tego glosno, to ta hopa
bylaby tam po dzis dzien zapewne i nikt by z tego afery nie robil

Pewnie tak. To taka polska specjalnośc. Podobnie było w Brudzowicach
na DK1. Na słynnym "zakręcie śmierci" wypadło kilka aut. Przeważnie
powodem było "niedostosowanie prędkości", chociaż wszyscy, łącznie z
policją, wiedzieli, że zakręt jest źle wyprofilowany. Potem ktoś wpadł
na pomysł zakopywania jakichś odgromików czy innych "magicznych
blaszek". Nie pomogło. Dopiero jak wypadł na nim jakiś poseł czy
senator zakręt przeprofilowano.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu

85 Data: Kwiecien 16 2009 08:39:51
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 14 Apr 2009 19:15:43 +0200, Kocureq napisał(a):

Kładąc kwiaty pod słupem ileś-tam metrów od jezdni to z własnej głupoty?


W zasadzie teoretycznie tak - nie chodzi się po pasach zieleni między
jezdniami jeżeli nie są do tego przystosowane, a normalni ludzie składają
kwiaty na cmentarzach. Kwiaty, krzyże i znicze w miejscach wypadków to
jakiś wiejski debilizm.

Niemniej jednak w tym przypadku to będzie wina głupoty kierowcy który nie
zastosował się do przepisów, tak samo jak Zientarski i powinien być tak
samo ukarany za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem
śmiertelnym.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

86 Data: Marzec 31 2009 09:26:32
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kuba (aka cita) 

Pan Piskorz wydusił z siebie te słowy:

Więc chyba jednak nie udaje.


matury nie zdał nawet,
koleś całe swoje funkcjonowanie opiera na znajomościach,
ba - po wypadku nawet zycie: "znajomi lekarze",
nie toleruję takich osób, to coś obrzydliwego jest

P.

lepiej, zeby zmarł - tak?

Nie oceniam kto, jak i dlaczego prowadził Ferrari.
Finał jest jaki jest, jedna osoba nie żyje, druga ma problemy.

Powiedzcie mi jednak - co dziwnego jest w tym, ze rodzina, czy też choćby jej część, robi wszytsko, nawet używając znajomości, zeby ich najbliższy wyzdrowiał?

Tak krytykujesz posiadanie znajomości - a ja chcialbym wiedziec co Ty byś zrobił, gdyby Twoj syn b ył okrok od smierci. Czekałbyś na kolejke w NFZecie?
Jakkolwiek jest to moralnie dwuznaczne ... ale jednak mówimy o życiu tego faceta ... i nie jestem w stanie pojąć jak mozna w ogole sie dziwić, ze rodzina robi _wszystko_ zeby go uratowac.

Ciekaw jestem, czy Ty płacąc mandat nie chcialbyś użyć znajomości, czy Ty musząc znaleźć miejsce w szpitalu dla żony nie obdzwoniłbyś wszytskich znajomych, ktorzy mogliby pomóc.
Mam kuzyna, ktory ma glejaka (IIIst.) Dowiedzial sie o tym 3 tygodnie temu, jest po operacji. Gdyby nie prezes firmy w ktorej pracuje najprawdopodobniej już by nie żył. Mam rozumieć, ze mam opisać na blogu tego prezesa, ze użyczył mu firmowy helikopter do trnasportu do szpitala, albo, ze operował go jakiś znany profesor?

Jakkolwiek rozumiem też rodzine zmarłego i (być moze) wide Zietnara ... to nie znaczy, ze należy go uśmiercić za życia.

Nawet prawo pozwala oskarżonemu (oraz rodzinie) uchylić sie od zeznań obciążających .. dlaczego więc zabraniacie walczyć rodzinie o życie swojego najbliższego?

Takie mściwe to społeczeństwo, tacy wszyscy nagle jestescie czyśći i bez skazy.
Ciekawe ilu z Was (nas) było już w sytuacji, kiedy na drodze zrobiliście coś głupiego i mieliście szczęscie, ze nic sie nie stało.
Ilu z Was miało stłuczke z własnej winy ... gdzie nie bylo ofiar - a przecież to tylko przypadek, bo każda nawet najmniejsza stłuczka jest potencjalnym zagrożeniem dla życia. Granica jest cienka.
Jeden tu nawet twierdzi, ze nie ma absolutnie nic nienormalnego w wyprzedzaniu na trzeciego (oczywiście wg Jego i tylko Jego definicji wyprzedzanie na trzeciego to co innego, niż wyprzedzanie pojazdu kiedy z naprzeciwko jedzie inny pojazd).
Kto powiedział - "kto z Was jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamien"?

Dla przyzwoitości powstrzymalibyście sie od publicznych komentarzy, a moze rodzina powinna zostawić Zientarskiego na pastwe losu .. moze od razu pod tym wiaduktem.
Tak?


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

87 Data: Marzec 31 2009 09:42:26
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Pan Piskorz 

Tak krytykujesz posiadanie znajomości - a ja chcialbym wiedziec co Ty byś
zrobił, gdyby Twoj syn b ył okrok od smierci. Czekałbyś na kolejke w
NFZecie?

pisałem dotyczy całego życia,
jedyne, co koleś zrobił samodzielnie to poskręcał simsona,
przykro mi z powodu wypadku,
ale to nie zmienia faktu, że MZ to pospolita gnida

i teraz powinni on i rodzina się zastanowić
a nie opylać kolejne odcinki serialu rehabilitacyjnego mediom,

a wypada choćby z szacunku dla rodziny JZ,

koleś bez matury nie może być dzinnikarzem,
nie może być specjalistą od motoryzacji,
bo brak mu podstaw w postaci elementarnej wiedzy inżynierskiej

P.

88 Data: Marzec 31 2009 10:34:47
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Jakub Witkowski 

Pan Piskorz pisze:

koleś bez matury nie może być dzinnikarzem,

Zmartwię cię - dziennikarze z reguły kompletnie nie znają się na tym o czym piszą,
niezależnie od posiadania matury, a nawet dyplomu (zwykle kierunku humanistycznego).

nie może być specjalistą od motoryzacji,
bo brak mu podstaw w postaci elementarnej wiedzy inżynierskiej

Taki na przykład Faraday. Cóż on mógł zrobić bez szkół.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

89 Data: Marzec 31 2009 10:41:46
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: MichałG 

Jakub Witkowski pisze:

Pan Piskorz pisze:

koleś bez matury nie może być dzinnikarzem,

Zmartwię cię - dziennikarze z reguły kompletnie nie znają się na tym o czym piszą,
niezależnie od posiadania matury, a nawet dyplomu (zwykle kierunku humanistycznego).

nie może być specjalistą od motoryzacji,
bo brak mu podstaw w postaci elementarnej wiedzy inżynierskiej

Taki na przykład Faraday. Cóż on mógł zrobić bez szkół.

Jakoś młody nie miał zadatków na geniusza - a raczej wrecz przeciwnie.
M.

90 Data: Marzec 31 2009 11:20:04
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Jakub Witkowski 

MichałG pisze:

Jakoś młody nie miał zadatków na geniusza - a raczej wrecz przeciwnie.

Nie wypowiadam się na temat pana M.Z. i jego predyspozycji, tylko
do czynienia zarzutu z nieposiadania matury. Jeden odniesie sukces
i bez wykształcenia, drugiemu nawet doktorat nie pomoże.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

91 Data: Marzec 31 2009 11:15:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Inead 




Taki na przykład Faraday. Cóż on mógł zrobić bez szkół.

za wikipedią o Faradayu"Profesor Instytutu Królewskiego i Uniwersytetu w
Oksfordzie, członek Royal Society, w młodości asystent H.B. Davy'ego."

92 Data: Marzec 31 2009 11:21:43
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Pisklak 

Inead pisze:

za wikipedią o Faradayu"Profesor Instytutu Królewskiego i Uniwersytetu w Oksfordzie, członek Royal Society, w młodości asystent H.B. Davy'ego."

Za ta sama Wikipedia "eksperymentator, samouk"
To, ze Profesor nie znaczy, ze skonczyl szkoly.

pozdr.
Pisklak

93 Data: Marzec 31 2009 11:27:46
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Jakub Witkowski 

Inead pisze:

Taki na przykład Faraday. Cóż on mógł zrobić bez szkół.

za wikipedią o Faradayu"Profesor Instytutu Królewskiego i Uniwersytetu w Oksfordzie, członek Royal Society, w młodości asystent H.B. Davy'ego."

No właśnie - i to wszystko bez formalnego wykształcenia!
A dziś nie mógłby być nawet dziennikarzyną... :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

94 Data: Marzec 31 2009 11:35:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Inead pisze:
Taki na przykład Faraday. Cóż on mógł zrobić bez szkół.

za wikipedią o Faradayu"Profesor Instytutu Królewskiego i Uniwersytetu w Oksfordzie, członek Royal Society, w młodości asystent H.B. Davy'ego."

No właśnie - i to wszystko bez formalnego wykształcenia!
A dziś nie mógłby być nawet dziennikarzyną... :)

I to motoryzacyjnym.
Gdzie większą zaletą jest posiadanie wiedzy o samochodach i giętkiego pióra (języka) niż dyplomów.

95 Data: Marzec 31 2009 19:20:17
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kuba (aka cita) 

Pan Piskorz wydusił z siebie te słowy:

koleś bez matury nie może być dzinnikarzem,
nie może być specjalistą od motoryzacji,
bo brak mu podstaw w postaci elementarnej wiedzy inżynierskiej



BO?!?!?

Co ma matura do wiedzy technicznej?
Co ma wykształcenie do wiedzy o motoryzacji?

Nie widzialeś nigdy pasjonata, ktory zawodowo nie mial nic wspólnego ze swoją pasją?
Pomijając wiedze samego Zientara - bo ani Ty ani ja jej poziomu nie znamy ....


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

96 Data: Marzec 31 2009 13:34:12
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 31 Mar 2009 09:26:32 +0200, Kuba (aka cita) napisał(a):

Powiedzcie mi jednak - co dziwnego jest w tym, ze rodzina, czy też choćby
jej część, robi wszytsko, nawet używając znajomości, zeby ich najbliższy
wyzdrowiał?

Nie ma nic w tym złego.
Zachodzi natomiast poważne podejrzenie, że to wszystko jest robione nie dla
stanu zdrowia a dla imponującej dokumentacji chorobowej mającej na celu
obronę przed wymiarem sprawiedliwości - a to już jest skurwysyństwo.
Jak młody Zientarski za jakiś czas pójdzie do sądu i powie - "już
wyzdrowiałem, proszę mnie osądzić", to odszczekam.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

97 Data: Kwiecien 01 2009 09:20:52
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: J.F. 

On Tue, 31 Mar 2009 13:34:12 +0100,  Waldek Godel wrote:

Jak młody Zientarski za jakiś czas pójdzie do sądu i powie - "już
wyzdrowiałem, proszę mnie osądzić", to odszczekam.

Ty jak sie kiedys zagapisz i spowodujesz wypadek to oczywiscie tez
bedziesz taki odwazny i honorowy i poprosic o 5 lat ..

J.

98 Data: Marzec 31 2009 08:57:19
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Paweł 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html
Więc chyba jednak nie udaje.

Może i stary Zientarski jest dobrym dziennikarzem motoryzacyjnym.

Cała historia pokazuje jednak, że jako człowiek i ojciec chyba jednak w życiu poniósł porażkę. --
Paweł

99 Data: Marzec 31 2009 09:31:23
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Kuba (aka cita) 

Paweł wydusił z siebie te słowy:

Cała historia pokazuje jednak, że jako człowiek i ojciec chyba jednak
w życiu poniósł porażkę.


oczywiście, jesli to co napisane .. to prawda - a tego wiedzieć raczej nie bedziesz.
Ocena kogoś na podstawie jakiegoś artykułu w gaziecie jest co najmniej nieodpowiedzialna.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

100 Data: Marzec 31 2009 11:01:57
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Paweł"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html
Więc chyba jednak nie udaje.

Może i stary Zientarski jest dobrym dziennikarzem motoryzacyjnym.

Cała historia pokazuje jednak, że jako człowiek i ojciec chyba jednak w życiu poniósł porażkę.

Nie bardzo rozumiem, jak z tego artykułu niby ma to wynikać.
Że Maciej ma jakąś pasję w życiu, robi to co robi w miarę nieźle i udawało mu się z niej utrzymywać?
To chyba dobrze nie?

A że rozumu i szczęścia na hopce mu zabrakło - cóż zdarza się.

101 Data: Marzec 31 2009 12:01:37
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Paweł 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Może i stary Zientarski jest dobrym dziennikarzem motoryzacyjnym.
Cała historia pokazuje jednak, że jako człowiek i ojciec chyba jednak w życiu poniósł porażkę.
Nie bardzo rozumiem, jak z tego artykułu niby ma to wynikać.
Że Maciej ma jakąś pasję w życiu, robi to co robi w miarę nieźle i
udawało  mu się z niej utrzymywać?
To chyba dobrze nie?

Moja impresja po lekturze życiorysu jest następująca:
Młody człowiek dostał od ojca wszystko. Kiedyś mówiło się o takich "Złota Polska Młodzież". Samochody, balety, ale na naukę czasu już nie starczylo. Jak na syna kogoś, kto jest z wykształcenia prawnikiem i dziennikarzem, matura to naprawdę niewiele. Zanim doszło do wypadku, a nie znałem szczegółów życiorysu Macieja to wydawał mi się właaśnie takim birbantem. Tym niemniej lubiłem ich słuchać w Antyradiu gdy wracałem z pracy do domu.
A teraz, przyznam uczciwie, ze nawet nie wiem czy audycja Zientarskich wciąż jest na fali. Subiektywnie straciłem dla nich szacunek.


--
Paweł

102 Data: Marzec 31 2009 12:24:05
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Paweł"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Może i stary Zientarski jest dobrym dziennikarzem motoryzacyjnym.
Cała historia pokazuje jednak, że jako człowiek i ojciec chyba jednak w życiu poniósł porażkę.
Nie bardzo rozumiem, jak z tego artykułu niby ma to wynikać.
Że Maciej ma jakąś pasję w życiu, robi to co robi w miarę nieźle i
udawało  mu się z niej utrzymywać?
To chyba dobrze nie?

Moja impresja po lekturze życiorysu jest następująca:
Młody człowiek dostał od ojca wszystko.

A ty zazdrościsz i w tym tkwi problem?
To już druga grupa na którejś ktoś kogoś krytykuje TYLKO dlatego że jego ojca było na coś stać.
Ludzie, co się z Wami dzieje?
Zawiść przesłania Wam zdolność logicznego myślenia?

Kiedyś mówiło się o takich "Złota Polska Młodzież". Samochody, balety, ale na naukę czasu już nie starczylo. Jak na syna kogoś, kto jest z wykształcenia prawnikiem i dziennikarzem, matura to naprawdę niewiele.

No i co w związku z tym?
Każdy koniecznie musi być profesorem wyższej uczelni?
On znalazł dla siebie miejsce w życiu i bez tego i radził w nim sobie całkiem dobrze.

Co innego gdyby w rezultacie stał się menelem, ale było dokładnie odwrotnie.

Zanim doszło do wypadku, a nie znałem szczegółów życiorysu Macieja to wydawał mi się właaśnie takim birbantem. Tym niemniej lubiłem ich słuchać w Antyradiu gdy wracałem z pracy do domu.
A teraz, przyznam uczciwie, ze nawet nie wiem czy audycja Zientarskich wciąż jest na fali. Subiektywnie straciłem dla nich szacunek.

Bo syn matury nie zdał, czy że wypadek spowodował?
Jak dla mnie to strasznie dziwne powody do zmiany opinii o świecie, ale oczywiście Twoje prawo w tak dziwaczny sposób reagować.

103 Data: Kwiecien 01 2009 02:36:49
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: kameleon 


Użytkownik "Paweł"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Może i stary Zientarski jest dobrym dziennikarzem motoryzacyjnym.
 Boshe co ty wygadujesz... Facet jedzie autem, w łapie mikfofon, gapi się w kamerę zamiast na drogę... Dobry dziennikarz motoryzacyjny? To porażka motoryzacyjna. Jedyny numer w którym może wystąpić, to przykład, jak nie jeździć. A już obśliniać różne fiaty, ferrari to może jakaś laska, a nie taki gość. Teraz to przykro patrzeć na tego starszego Zientarskiego, ale widać, jak nadal pomyka ulicami i coś gada do mikrofonu... Porażka, tragedia. Jego i Polsatu.

104 Data: Kwiecien 01 2009 14:25:49
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Wed, 1 Apr 2009 02:36:49 +0200, kameleon napisał(a):

Zientarskiego, ale widać, jak nadal pomyka ulicami i coś gada do mikrofonu... Porażka,
tragedia. Jego i Polsatu.

Młodszym grupowiczom przypomnę, że ten dżentelmen wyleciał kiedyś z TV za
występ na wizji po pijaku - cała Polska pokładała się ze śmiechu. Po paru
latach wrócił z banicji, bo w TV nie występują fachowcy, lecz rodzina i
znajomi królika. Na przykład ten tragiczny leszczu w TVN turbo, jakmutam...
Toż to zgroza totalna, ale tam, obowiązuje zasada "Swoim Ludziom Dobrze".
Kolejny przykład - niejaki Borowczyk. Klasa sama dla siebie. Dobrze, że
siedzi obok niego Sokół i tłumaczy mu te rozmowy radiowe oraz koryguje co
straszniejsze błędy

T.

105 Data: Kwiecien 01 2009 14:49:39
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Nowicki pisze:
(...)

Młodszym grupowiczom przypomnę, że ten dżentelmen wyleciał kiedyś z TV za
występ na wizji po pijaku - cała Polska pokładała się ze śmiechu. Po paru
latach wrócił z banicji, bo w TV nie występują fachowcy, lecz rodzina i
znajomi królika. 

Ja pamiętam (dość dobrze), że wyleciał za coś innego, ale może wyleciał
dwa razy, w co wątpię.

106 Data: Kwiecien 01 2009 15:03:10
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Ja pamiętam (dość dobrze), że wyleciał za coś innego, ale może wyleciał
dwa razy, w co wątpię.

To nie ten co kablowal uwczesnym władzom? :-)


Pozdrawiam
Paweł

107 Data: Kwiecien 01 2009 15:23:46
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

DoQ pisze:
(...)

To nie ten co kablowal uwczesnym władzom? :-)

Nie wiem czy kablował, ale świetnie się realizował w tamtych czasach.

108 Data: Kwiecien 01 2009 15:26:10
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Paweł 

Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Ja pamiętam (dość dobrze), że wyleciał za coś innego, ale może wyleciał
dwa razy, w co wątpię.
To nie ten co kablowal uwczesnym władzom? :-)

Był chyba sekretarzem POP PZPR w TVP i zasiadal w komisji weryfikacyjnej dla dziennikarzy po wprowadzeniu stanu wojennego.

Nie ma "styropianowego" życiorysu. Raczej jest produktem poprzedniego systemu. Dla niektórych to nie jest zaleta.



--
Paweł

109 Data: Kwiecien 01 2009 18:42:27
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Wed, 1 Apr 2009 15:26:10 +0200, Paweł napisał(a):

Nie ma "styropianowego" życiorysu. Raczej jest produktem poprzedniego
systemu. Dla niektórych to nie jest zaleta.

No cóż, nie pamiętam już dokładnie, o czym był program, podczas którego
Zientarski senior był wyraźnie zatankowany, ale sam ten program widziałem i
fakt pamiętam. A o jego sprawkach z czasu stanu wojennego dowiaduję się
dopiero teraz - co tylko zresztą potwierdza moje zniesmaczenie tym panem

T.

110 Data: Kwiecien 01 2009 18:41:44
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: jerzu 

On Wed, 1 Apr 2009 14:25:49 +0200, Tomasz Nowicki
 wrote:

Młodszym grupowiczom przypomnę, że ten dżentelmen wyleciał kiedyś z TV za
występ na wizji po pijaku

Wyleciał za półtoraminutową pogadankę o oleju silnikowym jednej z
firm, czyli za uprawianie na antenie tv kryptoreklamy.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu

111 Data: Kwiecien 01 2009 18:43:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur Maśląg 

jerzu pisze:
(...)

Wyleciał za półtoraminutową pogadankę o oleju silnikowym jednej z
firm, czyli za uprawianie na antenie tv kryptoreklamy.

Było tego trochę więcej niż tylko pogadanka (loga w tle itd.),
ale i tak spaliłeś :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

112 Data: Kwiecien 01 2009 18:46:07
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: jerzu 

On Wed, 01 Apr 2009 18:43:58 +0200, Artur Maśląg
wrote:

Było tego trochę więcej niż tylko pogadanka (loga w tle itd.),
ale i tak spaliłeś :)

Akurat wtedy pracowałem w P.J.O. PRiTV :-))


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu

113 Data: Kwiecien 01 2009 18:54:36
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur Maśląg 

jerzu pisze:
(...)

Akurat wtedy pracowałem w P.J.O. PRiTV :-))

:)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

114 Data: Kwiecien 02 2009 09:07:43
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: J.F. 

On Wed, 1 Apr 2009 14:25:49 +0200,  Tomasz Nowicki wrote:

Młodszym grupowiczom przypomnę, że ten dżentelmen wyleciał kiedyś z TV za
występ na wizji po pijaku - cała Polska pokładała się ze śmiechu.

Niektorzy usmiewaja widownie na trzezwo i nie wylatuja.
W sumie to dziennikarz nie musi byc trzezwy, ma zapewnic ogladalnosc
:-)

Po paru
latach wrócił z banicji, bo w TV nie występują fachowcy, lecz rodzina i
znajomi królika.

Chyba masz jednak przyklad ze az tak zle z ta TV nie jest, bo krolik
wymagal paru lat.

J.

115 Data: Kwiecien 02 2009 17:45:10
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Thu, 02 Apr 2009 09:07:43 +0200, J.F. napisał(a):

Niektorzy usmiewaja widownie na trzezwo i nie wylatuja.

Ale on nie prowadził programów kabaretowych.

W sumie to dziennikarz nie musi byc trzezwy, ma zapewnic ogladalnosc
:-)

No, czasem im bardziej jest napruty, tym wyższa oglądalność.

Chyba masz jednak przyklad ze az tak zle z ta TV nie jest, bo krolik
wymagal paru lat.

I zmiany stacji, zgadza się. Chyba jeszcze nie wszystko w Polsce stracone.
Szkoda tylko, że teraz facet bredzi jeszcze bardziej niż kiedyś

T.

116 Data: Kwiecien 01 2009 09:20:53
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: J.F. 

On Tue, 31 Mar 2009 12:01:37 +0200,  Paweł wrote:

Moja impresja po lekturze życiorysu jest następująca:
Młody człowiek dostał od ojca wszystko. Kiedyś mówiło się o takich "Złota
Polska Młodzież". Samochody, balety, ale na naukę czasu już nie starczylo.
Jak na syna kogoś, kto jest z wykształcenia prawnikiem i dziennikarzem,
matura to naprawdę niewiele. Zanim doszło do wypadku, a nie znałem
szczegółów życiorysu Macieja to wydawał mi się właaśnie takim birbantem.

Taki Kubica to dopiero musi byc birbant. Nie dosc ze nawet matury nie
ma, to jeszcze co chwile rodzice mu nowy pojazd kupowali :-)

J.

117 Data: Kwiecien 01 2009 14:37:35
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Wed, 01 Apr 2009 09:20:53 +0200, J.F. napisał(a):

Taki Kubica to dopiero musi byc birbant. Nie dosc ze nawet matury nie
ma, to jeszcze co chwile rodzice mu nowy pojazd kupowali :-)

Nieprawda - Kubica ciężko harował na swoją pozycję, rodzice od pewnego,
jeszcze całkiem wczesnego etapu kariery mogli mu zapewnić wyłącznie środki
utrzymania, a i to nieprzesadnie wielkie.
Matury nie ma (ale chyba jednak ma, nie jestem pewny) bo poświęcił się
zawodowej karierze wyścigowej i temu podporządkował wszystko.
Zresztą, wiedzę fachową ma większą niż wielu inżynierów-mechaników.
Swoją wartość udowodnił w ostrej konkurencji z setkami innych, lepiej
wyposażonych pretendentów - a to więcej, niż wielu z nas może o sobie
powiedzieć. Był outsiderem, a staje się liderem. I nigdy, ale to nigdy nie
był nieodpowiedzialnym "złotym chłoptasiem". Dostrzegasz niestosowność
swojego porównania?
Zientarski to klasyczny przypadek nepotyzmu - "dziennikarz dziedziczny",
zresztą jeszcze marniejszy niż jego ojciec, choć to może wydawać ię
nieprawdopodobne. Niewiele wie, niewiele potrafi i z tego żyje. Na wizji
utrzymywał się dzięki poparciu ojca i z braku konkurencji, stopowanej przez
tatusia i jego kolegów. Podobno o mało co by nie rozkręcił wreszcie
życiowego interesu - ale rozwalił o wiadukt na Puławskiej wkład
założycielski, w dodatku nie własny - to po prostu żałosny debilizm, tym
razem bardzo surowo ukarany przez los

T.

118 Data: Marzec 31 2009 09:49:11
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Slv 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Więc chyba jednak nie udaje.
 Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie
zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to już
prawdziwy cud.
Maciek jest chyba dorosły i ponosi odpowiedzialność za to co sie stało, po
części dotyczy to jego osoby ale nie zapominajmy o zabitym i jego rodzinie.

119 Data: Marzec 31 2009 10:10:30
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

Slv pisze:

 Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to już prawdziwy cud.

Tak to jest najlepsze...a tarcze hamulcowe na ćwiartki to pewnie strażacy pocieli:)


Pozdrawiam
Paweł

120 Data: Marzec 31 2009 10:49:27
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

DoQ pisze:
(...)

Tak to jest najlepsze...a tarcze hamulcowe na ćwiartki to pewnie strażacy pocieli:)

Jednym słowem - żenada.

121 Data: Marzec 31 2009 13:36:51
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Tak to jest najlepsze...a tarcze hamulcowe na ćwiartki to pewnie strażacy pocieli:)
Jednym słowem - żenada.

Jaki sprawca tacy "biegli".

Pozdrawiam
Paweł

122 Data: Marzec 31 2009 11:17:52
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Inead 



Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie
zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to
już prawdziwy cud.

a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

123 Data: Marzec 31 2009 11:25:12
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Inead"  napisał w wiadomości



Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie
zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to
już prawdziwy cud.

a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ
No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol
przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to wszystko
utrzymac w kupie.


--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

124 Data: Marzec 31 2009 13:34:37
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

BartekGSXF pisze:

No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to wszystko utrzymac w kupie.

To włoskie Ferrari to z papieru być musi. Stłuczka parkingowa łamie fotel, a przy 250km/h trzeba sznurkiem przytrzymywać, żeby to się w kupie trzymało.


Pozdrawiam
Paweł

125 Data: Marzec 31 2009 13:57:56
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

BartekGSXF pisze:

No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol
przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to
wszystko utrzymac w kupie.

To włoskie Ferrari to z papieru być musi. Stłuczka parkingowa łamie fotel,
a przy 250km/h trzeba sznurkiem przytrzymywać, żeby to się w kupie
trzymało.
PO pierwsze to wroc do watku ze Swidnica i sobie przeczytaj ustalenia z
ogledzin. Pozniej wroc.
Po drugie to jak ma sie konstrukcyjnie f1 do zwyklego samochodu? Wiec o czym
piszesz?


--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

126 Data: Marzec 31 2009 13:01:21
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: kamil 


"BartekGSXF"  wrote in message


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

BartekGSXF pisze:

No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol
przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to
wszystko utrzymac w kupie.

To włoskie Ferrari to z papieru być musi. Stłuczka parkingowa łamie
fotel, a przy 250km/h trzeba sznurkiem przytrzymywać, żeby to się w kupie
trzymało.
PO pierwsze to wroc do watku ze Swidnica i sobie przeczytaj ustalenia z
ogledzin. Pozniej wroc.
Po drugie to jak ma sie konstrukcyjnie f1 do zwyklego samochodu? Wiec o
czym piszesz?

Po trzecie - jak sie ma Ferrari do "zwyklego samochodu"?



Pozdrawiam
Kamil

127 Data: Marzec 31 2009 14:07:31
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

Po trzecie - jak sie ma Ferrari do "zwyklego samochodu"?

Ogolna zasada konstrukcyjna? Masz w zwyklym aucie kokpit mononoque? A masz w
ferrari?
Jest cos takiego co odroznia konstrukcje 360 od innego auta? Serio pytam bo
nie wiem.

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

128 Data: Marzec 31 2009 13:11:25
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: kamil 


"BartekGSXF"  wrote in message


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

Po trzecie - jak sie ma Ferrari do "zwyklego samochodu"?

Ogolna zasada konstrukcyjna? Masz w zwyklym aucie kokpit mononoque? A masz
w ferrari?

Lada Samra i Megane tez maja podobna konstrukcje, ale jakos nie widac 5
gwiazdek NCAP dla Samary..

Jest cos takiego co odroznia konstrukcje 360 od innego auta? Serio pytam
bo

Uzyte materialy i konstrukcja nadwozia?



Pozdrawiam
Kamil

129 Data: Marzec 31 2009 14:26:32
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości


Lada Samra i Megane tez maja podobna konstrukcje, ale jakos nie widac 5
gwiazdek NCAP dla Samary..
Dobra, tylko jak sie ma to do uderzenia skosem w betonowy filar? Jakby wziac
lade i renowke mialy by inne wyniki podczas takiej symulacji?

Jest cos takiego co odroznia konstrukcje 360 od innego auta? Serio pytam
bo

Uzyte materialy i konstrukcja nadwozia?
Oczywiscie, Aluminium vs stal, wzmocnienia poprzeczne i inne wspomagajace
sztywnosc. Tylko jak to wszystko sie ma do konkretnej sytuacji?
Zakladajac podobna predkosc 90 km na godzine dasz sobie reke uciac, ze
ferrari bedzie bezpieczniejsze niz 307? A 307 ma 4 gwiazdki.

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

130 Data: Marzec 31 2009 13:35:37
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: kamil 


"BartekGSXF"  wrote in message

 nadwozia?

Oczywiscie, Aluminium vs stal, wzmocnienia poprzeczne i inne wspomagajace
sztywnosc. Tylko jak to wszystko sie ma do konkretnej sytuacji?
Zakladajac podobna predkosc 90 km na godzine dasz sobie reke uciac, ze
ferrari bedzie bezpieczniejsze niz 307? A 307 ma 4 gwiazdki.

Oczywiscie ze nie dam, ale szanse sa odpowiednio wyzsze. Wszystko to kwestia
indywidualna, mozna wyjsc calo spod tira, moze zabic cie jablko spadajace na
glowe. Tylko ze szanse jakby nieco rozne..



Pozdrawiam
Kamil

131 Data: Marzec 31 2009 14:42:01
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Fantom 

No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to wszystko utrzymac w kupie.

To włoskie Ferrari to z papieru być musi. Stłuczka parkingowa łamie

Tak sweoja droga czy Ferrari bralo udzial w testach NCAP ?
Mzoe mi ktos podac wyniki ?
Bo patrzac na to jak sie rozwalili przy "70" to albo ma z 2 gwaizdki maks albo nigdy nie dali do testow bo sie bali.

Fantom

132 Data: Marzec 31 2009 13:38:35
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Gabriel'Varius' 


a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to wszystko utrzymac w kupie.
Poogladaj kolego F1, tam to dopiero zlomy jezdza, lekkie, bez blachy i sie rozpadaja przy kolizji na setki czesci :-)

pozdrawiam


--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

133 Data: Marzec 31 2009 13:54:31
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał
w wiadomości


a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

No wlasnie, niedawno 307 wywalil w slup przy 80 i tez go niemal na pol
przecielo.
A Ferrari ma chyba lzejsze nadwozie i tam jest mniej blachy zeby to
wszystko utrzymac w kupie.
Poogladaj kolego F1, tam to dopiero zlomy jezdza, lekkie, bez blachy i sie
rozpadaja przy kolizji na setki czesci :-)
Nie musze, malo mnie interesuje.
A co do f1, tam kierowca siedzi w kokpicie z wlokien i polimerow wiec jest
wytrzymaly. Sypie sie samo nadwozie, karbonowe spoilery i inne pierdoly z
zawieszenia.
W ferrari juz czegos takiego nie ma i o ile samo nadwozie jest sztywniejsze
to sama konstrukcja z aluminium juz nie musi byc tak samo wytrzymala na
uderzenie w stala przeszkode pod odpowiednim katem.
Oczywiscie tak sobie teoretyzuje bo przeciez nikt nie robil testow
zderzeniowych ferrari ze slupem.

pozdr

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

134 Data: Marzec 31 2009 17:51:00
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

BartekGSXF pisze:

Oczywiscie tak sobie teoretyzuje bo przeciez nikt nie robil testow zderzeniowych ferrari ze slupem.

Tak sobie teoretyzujesz, ale zamienić Ferrari w klocki Lego to byś nawet przy 70km/h potrafił.


Pozdrawiam
Paweł

135 Data: Marzec 31 2009 14:36:47
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Fantom 

Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to już prawdziwy cud.

a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

A ile wg Ciebie ?
JEzeli kilkaset metrow chyba za wyskokiem tak sie rozbili to ile mieli na drodze ? 50 ?

Fantom

136 Data: Marzec 31 2009 14:42:56
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Fantom"  napisał w wiadomości

Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to już prawdziwy cud.

a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

A ile wg Ciebie ?

A jakie mają znaczenie Wasze wymysły?
Sąd i tak weźmie pod uwagę opinię biegłych a nie Twoje.

137 Data: Marzec 31 2009 16:28:58
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Fantom 

Chyba, chociaż pewności nie mam ale artykuł został napisany jakby właśnie zaczynał się proces beatyfikacji. No a to 70 km/h w momencie wypadku to już prawdziwy cud.

a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

A ile wg Ciebie ?

A jakie mają znaczenie Wasze wymysły?

W sadzie zadnych.

Sąd i tak weźmie pod uwagę opinię biegłych a nie Twoje.

No tak - tylko chyba nie zauwazyles, ze to grupa dyskusyjna a nie forum bieglych sadowych

Fantom

138 Data: Marzec 31 2009 16:36:41
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Fantom"  napisał w wiadomości news:

a ile wg. ciebie jechali?300?gdyby było szybciej zientar też by poległ

A ile wg Ciebie ?

A jakie mają znaczenie Wasze wymysły?

W sadzie zadnych.

A gdzie mają?
Bo ja bez kozery mogę powiedzieć "pinćset".
Sensu w tym tyle samo.


Sąd i tak weźmie pod uwagę opinię biegłych a nie Twoje.

No tak - tylko chyba nie zauwazyles, ze to grupa dyskusyjna a nie forum bieglych sadowych

I to jest powód, dla których warto głosić każdą bzdurę którą się wymyśli?
Biegli coś tam ustalili, jeśli nie jesteś w stanie przeprowadzić lepszych badań (a nie jesteś) to dyskusja z wynikami tych które były mija się z celem.

139 Data: Marzec 31 2009 12:42:29
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: hamberg 

Biegli coś tam ustalili, jeśli nie jesteś w stanie przeprowadzić lepszych
badań (a nie jesteś) to dyskusja z wynikami tych które były mija się z

ciekaw jestem ile rozwalonych ferrari widzieli ci biegli aby ocenic
takie rzeczy...

140 Data: Marzec 31 2009 09:07:57
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Robert_J 

Więc chyba jednak nie udaje.

Nie wiem jak inni, ale ja zaczynam odnosić wrażenie że jesteś jakimś kolegą tego przygłupa...

141 Data: Marzec 31 2009 14:34:30
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Fantom 

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Więc chyba jednak nie udaje.

Niezle po znajomosciach udalo im sie zejsc z predkoscia :
"Biegli wyliczają, że auto uderza w filar z prędkością od 70 do 100 km/h."

No chyba ze jak juz lecial nad ziemia po wyskoku to otworzyli spadochron wyhamowywujacy.

Fantom

142 Data: Marzec 31 2009 15:39:56
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Fantom"  napisał w wiadomości

Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Więc chyba jednak nie udaje.

Niezle po znajomosciach udalo im sie zejsc z predkoscia :
"Biegli wyliczają, że auto uderza w filar z prędkością od 70 do 100 km/h."

No chyba ze jak juz lecial nad ziemia po wyskoku to otworzyli spadochron
wyhamowywujacy.
Etam
Przeciez nikt nie wie z jaka predkoscia jechali zanim wyskoczyli na tej
hopie.
Swiadkowie mowia o wziuuuuu ale to uuuu moze byc i 140 albo 189 albo 250
albo nawet 100. Kto tak naprawde widzial i slyszal zapieprzajace ferrari?
OIDP to biegli po sladach hamowania przed hopa wyliczyli ze zwolnil o 80
km/h (?) Wiec nawet jesli jechal okolo 150 km/h to i tak walnal przy
predkosci 80 kmh.
Jakis blad procentowy i zrobi sie 90.
Zeby to stwierdzic trzeba by wziac kilka takich 360 i puscic je na ten
filar. Ale kogo na to stac ?

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

143 Data: Marzec 31 2009 15:43:43
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Fantom"  napisał w wiadomości

http://motoryzacja.interia.pl/news/wiemy-ile-jechal-zientarski,1078470
i troche tu, jakby trzezwe spojrzenie na ten wypadek i proba studzenia glow.


--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

144 Data: Marzec 31 2009 17:59:08
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: DoQ 

BartekGSXF pisze:

Użytkownik "Fantom"  napisał w wiadomości http://motoryzacja.interia.pl/news/wiemy-ile-jechal-zientarski,1078470
i troche tu, jakby trzezwe spojrzenie na ten wypadek i proba studzenia glow.

No faktycznie, biedaczek za słabe auto dostał i tylko do 200 dal rade się rozpędzić...

145 Data: Kwiecien 01 2009 10:04:11
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Paweł 

Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

i troche tu, jakby trzezwe spojrzenie na ten wypadek i proba studzenia
glow.
No faktycznie, biedaczek za słabe auto dostał i tylko do 200 dal rade się rozpędzić...

Aj, cały czas pisze się o prędkości, stanie drogi i takie tam pierdoły.

Czemu nikt nie napisze, że miejsce te było bardzo popularne wsród rozmaitych freaków, którzy jeździli sobie tam poskakać?
Redaktor Zientarski wiedział o tym doskonale. Może suma prędkości i miejsca nie była wcale przypadkowym zbiegiem okoliczności?

Tylko coś nie wyszło bo samochód nietypowy, a kierowca w tym niezbyt wprawny? Na Youtube można znaleźć filmik, gdzie identycznym chyba modelem jedzie Kuzaj i opowiada jak trudno go okiełznać.

--
Paweł

146 Data: Kwiecien 01 2009 10:09:10
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Paweł pisze:
(...)

Czemu nikt nie napisze, że miejsce te było bardzo popularne wsród rozmaitych freaków, którzy jeździli sobie tam poskakać?
Redaktor Zientarski wiedział o tym doskonale. Może suma prędkości i miejsca nie była wcale przypadkowym zbiegiem okoliczności?

Pisałem o tym wielokrotnie, tylko to niepopularne, bo trudno
wtedy obciążać winą kogokolwiek innego niż samego autora
lotów koszących...

147 Data: Kwiecien 01 2009 19:49:32
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Wed, 01 Apr 2009 10:09:10 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Pisałem o tym wielokrotnie, tylko to niepopularne, bo trudno
wtedy obciążać winą kogokolwiek innego niż samego autora
lotów koszących...

Nie przejmujmy się - obecna akcja beatyfikacyjna spowoduje, że wkrótce
"Maciek" dostanie od ministra Klicha uprawnienia na F-16 i będzie mógł
sobie latać ile dusza zapragnie

T.

148 Data: Marzec 31 2009 20:04:16
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Alex81 

In article   says...


Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Wszystko bardzo fajnie, tylko w tej całej hagiografii jakoś nie ma słowa o
wcześniejszym wypadku - a po jednym zwykle się ludzie bardzo uspokajają...

Cóż, widać nie wszyscy.

--
Pzdr
Alex

149 Data: Marzec 31 2009 20:10:42
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: Artur Maśląg 

Alex81 pisze:

 says...
Trochę więce informacji o tym co przeżył (i przeżywa nadal).
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,97659,6435739,Na_poboczu.html

Wszystko bardzo fajnie, tylko w tej całej hagiografii jakoś nie ma słowa o wcześniejszym wypadku - a po jednym zwykle się ludzie bardzo uspokajają...

Cóż, widać nie wszyscy.

Nie tylko o tym nie ma słowa, ale wiesz - nie pasowałoby do
przedstawionego obrazu.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

150 Data: Kwiecien 01 2009 09:06:15
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: szerszen 


Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

Wszystko bardzo fajnie, tylko w tej całej hagiografii jakoś nie ma słowa o
wcześniejszym wypadku - a po jednym zwykle się ludzie bardzo uspokajają...

tylko ze ten pierwszy o ile dobrze pamietam, nie byl z jego winy, ale moge sie mylic

151 Data: Marzec 31 2009 23:17:14
Temat: Re: M. Zientarski - cd
Autor: jerzu 

On Tue, 31 Mar 2009 00:02:39 +0200, "Cavallino"
 wrote:

Więc chyba jednak nie udaje.

IMHO to ten cały artykuł to jedno, wielkie "udawanie".


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu

M. Zientarski - cd



Grupy dyskusyjne