Rzecz rozchodzi sie o czujnik jakosci oleju ktory decyduje o terminie
wymiany. Sytuacja nastepujaca: silnik CDI MB, uszanowany i spokojnie
prowadzony, najczesciej na autostradach. 5 cylindrow, 158 koni mocy...,
dobra lub bardzo dobra ropa.
Po wlaniu nowego oleju syntetycznego 5W-40
marki_najpodlejszej_z_marek_ale_nie_castrol i resecie komputera czujnik
pokazuje 30 000 do nastepnej wymiany. OK jest to zgodnie z brzmieniem ustawy
"instrukcja uzytkowania + zalecenia serwisowe wersja 1.0" :-)
Ok jazda trwa kilometry leca. W polowie tego przebiegu miga kontrolka
poziomu oleju, wiec dolewam 1 /jeden/ litr oleju
marki_najpodlejszej_z_marek_ale_nie_castrol i jezdze dalej. Szacunki terminu
wymiany oleju odjete od spisanego stanu licznika w czasie wymiany pokazuja
mi 39 000 km. OK dolanie jednego litra nowego oleju poprawia stan ogolny
mieszaniny i czujnik dolkada pare kilometrow do nastepnego przegladu. Ale tu
pytanie. Czy to nie jest przesada? Czy moze olej
marki_najpodlejszej_z_marek_ale_nie_castrol jest tak dobrym olejem? Przebieg
o ktorym mowie lecial od jesieni do teraz. Wymiana za pare dni.
Co myslicie o tych czujnikach? Jak to wogole funkcjonuje tzn na jakiej
zasadzie?

*
*
*
*
s
p
o
i
l
e
r
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
olej marki_najpodlejszej_z_marek_ale_nie_castrol = orlen syntetyczny 5w-40 i
tu pytanie do grupowiczow ze slaska. Gdzie na poczekaniu dostane w wzglednej
cenie ten olej w wersji chyba u orlena dynamic czyli 0w-40 bo zima idzie i
chce cos rzadszego wlac.... Najlepiej Katowice i okolice...Stacje
podejrzewam beda miec drogo....
Dzieki za pomoc.