Grupy dyskusyjne   »   Maluch kosztował 20 pensji

Maluch kosztowa 20 pensji



1 Data: Czerwiec 06 2017 17:52:58
Temat: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?

z



2 Data: Czerwiec 06 2017 18:15:51
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: t-1 

W dniu 2017-06-06 o 17:52, z pisze:

A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?


Dzi za 20 pensji mona kupi co z klasy redniej.

3 Data: Czerwiec 06 2017 19:36:19
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

W dniu 2017-06-06 o 18:15, t-1 pisze:

Dzi za 20 pensji mona kupi co z klasy redniej.

Rzu konkretem bo ciekaw jestem.

z

4 Data: Czerwiec 06 2017 20:01:39
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: 007 

z w


W dniu 2017-06-06 o 18:15, t-1 pisze:
Dzi za 20 pensji mona kupi co z klasy redniej.

Rzu konkretem bo ciekaw jestem.

Konkretem 20 pensji?  Prosze bardzo:
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/srednia-krajowa-zarobki-w-polsce-gus,23,0,2237463.html

Mnoysz x 20 i wychodzi 93kPLN, i wychodzi wg cennika Maluch klasy
wyszej...

Pa gamoniu


--
'Tom N'

5 Data: Czerwiec 06 2017 20:07:07
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Maciek 

Dnia Tue, 6 Jun 2017 20:01:39 +0200, 007 napisa(a):

Mnoysz x 20 i wychodzi 93kPLN, i wychodzi wg cennika Maluch klasy
wyszej...

Pa gamoniu

No, to teraz bysn.

4600, ale BRUTTO...


--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

6 Data: Czerwiec 06 2017 20:12:28
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: 007 

Maciek w


Dnia Tue, 6 Jun 2017 20:01:39 +0200, 007 napisa(a):

Mnoysz x 20 i wychodzi 93kPLN, i wychodzi wg cennika Maluch klasy
wyszej...

Pa gamoniu

No, to teraz bysn.

Podoba mi sie opinia gimnazjalisty z nadania Romana...

4600, ale BRUTTO...

Kto twierdzi inaczej? Pa gamoniu.

--
'Tom N'

7 Data: Czerwiec 07 2017 07:54:27
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Maciek 

Dnia Tue, 6 Jun 2017 20:12:28 +0200, 007 napisa(a):

Podoba mi sie opinia gimnazjalisty z nadania Romana...

Co ci si chopcze popieprzyo, z gimnazjami to ja si o dekad
rozminem.
Ale rozumiem, e si musisz dowartociowa, tylko czy nie mgby tego
robi na prgu czy gdzie tam do tej pory sobie trollowae?

Kto twierdzi inaczej? Pa gamoniu.

Co jakby kobieca logika. Probowae przymierza sukienk?

--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

8 Data: Czerwiec 06 2017 21:57:38
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

W dniu 2017-06-06 o 20:07, Maciek pisze:

No, to teraz bysn.

4600, ale BRUTTO...



Wiedziaem e to si tak skoczy ;-)

z

9 Data: Czerwiec 07 2017 14:59:50
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Smok Eustachy 

W dniu 06.06.2017 o 20:07, Maciek pisze:

Dnia Tue, 6 Jun 2017 20:01:39 +0200, 007 napisa(a):

Mnoysz x 20 i wychodzi 93kPLN, i wychodzi wg cennika Maluch klasy
wyszej...

Pa gamoniu

No, to teraz bysn.

4600, ale BRUTTO...

Wypata to wypata.

10 Data: Czerwiec 07 2017 17:29:01
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Maciek 

Dnia Wed, 7 Jun 2017 14:59:50 +0200, Smok Eustachy napisa(a):

4600, ale BRUTTO...

Wypata to wypata.

Aha, a co moesz kupi za t cz, ktrej nie dostajesz do rki?


--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

11 Data: Czerwiec 08 2017 16:32:01
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: sirapacz 


Aha, a co moesz kupi za t cz, ktrej nie dostajesz do rki?

emerytur, ubezpieczenie zdrowotne oraz opacisz podatek dochodowy.

12 Data: Czerwiec 08 2017 21:22:01
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Maciek 

Dnia Thu, 8 Jun 2017 16:32:01 +0200, sirapacz napisa(a):

emerytur, ubezpieczenie zdrowotne oraz opacisz podatek dochodowy.

Dla rozwaa o sile nabywczej i kupowaniu samochodw ma to raczej
niewielkie znaczenie :)


--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

13 Data: Czerwiec 09 2017 06:46:13
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: sirapacz 


emerytur, ubezpieczenie zdrowotne oraz opacisz podatek dochodowy.

Dla rozwaa o sile nabywczej i kupowaniu samochodw ma to raczej
niewielkie znaczenie :)
;) wiem

14 Data: Czerwiec 06 2017 21:51:40
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: LEPEK 

W dniu 06.06.2017 o 20:01, 007 pisze:

Konkretem 20 pensji?  Prosze bardzo:
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/srednia-krajowa-zarobki-w-polsce-gus,23,0,2237463.html

Mnoysz x 20 i wychodzi 93kPLN, i wychodzi wg cennika Maluch klasy
wyszej...

Nie odrniasz brutto od netto.
Nie da si (zwykle) wyda caej pensji brutto, bo wczeniej musisz si podzieli z pastwem. To 4635 to bdzie jakie 3300 'na rk', czyli tyle moesz wyda, bo tyle fizycznie dostaniesz. A to daje 66000 z na samochd, jeli ma by 'za dwadziecia pensji'. To ju nie bdzie klasa wysza, chyba e 'w kredycie 50/50' :) .

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdaski
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125E SE068  sqter'09
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03

15 Data: Czerwiec 06 2017 21:59:37
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

W dniu 2017-06-06 o 21:51, LEPEK pisze:

Nie da si (zwykle) wyda caej pensji brutto, bo wczeniej musisz si podzieli z pastwem. To 4635 to bdzie jakie 3300 'na rk', czyli tyle moesz wyda, bo tyle fizycznie dostaniesz. A to daje 66000 z na samochd, jeli ma by 'za dwadziecia pensji'. To ju nie bdzie klasa wysza, chyba e 'w kredycie 50/50' :) .

Ale ja bym si w dzisiejszych rozwarstwionych czasach nie posugiwa redni a median
Wic...

z

16 Data: Czerwiec 06 2017 22:18:05
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: LEPEK 

W dniu 06.06.2017 o 21:59, z pisze:

Ale ja bym si w dzisiejszych rozwarstwionych czasach nie posugiwa redni a median
Wic...

Moe by mediana, moe by dominanta, moe poszli do lasu.
Mi chodzi o podstawow wiadomo ekonomiczn - odrnienie brutto od netto.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdaski
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125E SE068  sqter'09
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03

17 Data: Czerwiec 07 2017 07:19:15
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

W dniu 2017-06-06 o 22:18, LEPEK pisze:

Moe by mediana, moe by dominanta, moe poszli do lasu.
Mi chodzi o podstawow wiadomo ekonomiczn - odrnienie brutto od netto.

Ju dawno ustalilimy e tylko nawiedzeni ekonomici z frakcji balcerowiczowskiej jaraj si brutto :-)

Polecam audycje "wiat si chwieje" w tokfm i wywiad z prof. Osiatyskim

z

18 Data: Czerwiec 07 2017 07:17:50
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 06.06.2017 o 21:59, z pisze:

W dniu 2017-06-06 o 21:51, LEPEK pisze:
Nie da się (zwykle) wydać caej pensji brutto, bo wcześniej musisz się
podzielić z państwem. To 4635 to będzie jakieś 3300 'na rękę', czyli
tyle moesz wydać, bo tyle fizycznie dostaniesz. A to daje 66000 z na
samochd, jeśli ma być 'za dwadzieścia pensji'. To ju nie będzie
klasa wysza, chyba e 'w kredycie 50/50' :) .

Ale ja bym się w dzisiejszych rozwarstwionych czasach nie posugiwa
średnią a medianą
Więc...

z

I susznie. Bo obecnie masz duo więcej kosztw ktrych nie moesz ominąć i z tego "brutto" robi się "netto" a z tego netto musisz zrobić tyle obowiązkowych opat, e jak Ci zostanie 500 z to sukces.
I za 20 pensji nie kupisz nawet porządnego motocykla.

Przypomnę, e w PRL-u nie byo pensji "brutto" i wszystko byo "do ręki".
Na wszelkie opaty te wychodzio znacznie mniej na tyle, ze spokojnie poowę mona byo odoyć.

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

19 Data: Czerwiec 07 2017 07:39:30
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: P.B. 

Dnia Wed, 7 Jun 2017 07:17:50 +0200, Wiesiaczek napisa(a):

Przypomn, e w PRL-u nie byo pensji "brutto" i wszystko byo "do rki".
Na wszelkie opaty te wychodzio znacznie mniej na tyle, ze spokojnie
poow mona byo odoy.

A potem za odoone pienidze kupi sobie nowego Opla, albo BMW w salonie.

--
Pozdrawiam,
Przemek

20 Data: Czerwiec 07 2017 15:43:59
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 07.06.2017 o 07:39, P.B. pisze:

Dnia Wed, 7 Jun 2017 07:17:50 +0200, Wiesiaczek napisa(a):

Przypomnę, e w PRL-u nie byo pensji "brutto" i wszystko byo "do ręki".
Na wszelkie opaty te wychodzio znacznie mniej na tyle, ze spokojnie
poowę mona byo odoyć.

A potem za odoone pieniądze kupić sobie nowego Opla, albo BMW w salonie.


Pierdnąeś w towarzystwie i wystarczy - PLONK!

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

21 Data: Czerwiec 08 2017 10:42:06
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Myjk 

Wed, 7 Jun 2017 07:39:30 +0200, P.B.

A potem za odoone pieniądze kupić sobie nowego Opla,
albo BMW w salonie.

Ci co mieli komuszy paszport, sobie kupili, a jake.
Ci sami teraz tęsknią do powrotu do tej "rwności".

--
Pozdor
Myjk

22 Data: Czerwiec 08 2017 20:31:55
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: P.B. 

Dnia Thu, 8 Jun 2017 10:42:06 +0200, Myjk napisa(a):

Wed, 7 Jun 2017 07:39:30 +0200, P.B.

A potem za odoone pienidze kupi sobie nowego Opla,
albo BMW w salonie.

Ci co mieli komuszy paszport, sobie kupili, a jake.
Ci sami teraz tskni do powrotu do tej "rwnoci".

A jak si pluj teraz!


--
Pozdrawiam,
Przemek

23 Data: Czerwiec 07 2017 11:33:14
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "Wiesiaczek"  napisa w wiadomości grup

Przypomnę, e w PRL-u nie byo pensji "brutto" i wszystko byo "do ręki".
Na wszelkie opaty te wychodzio znacznie mniej na tyle, ze spokojnie poowę mona byo odoyć.

Pod koniec lat 70-tych i w  80-tych jakos tak i Jaruzelski dzielnie walczyl  z "nawisem inflacyjnym", a towary byly na kartki, talony, przedplaty.
80-te to w ogole trudno oceniac, bo zaczely sie z pensja 3 tysiace, a skoczyly chyba z 3 miliony.

Ale ... wielkie akcje protestacyjne u nas byly spowodowane przez podwyzki cen.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Strajki_lubelskie_1980
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwiec_1976
https://pl.wikipedia.org/wiki/Grudzie%C5%84_1970

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pozna%C5%84ski_Czerwiec
[ciekawe - wszyscy byli przodownikami ?]


Wychodzi na to, ze tych pieniedzy za duzo nie bylo.


J.

24 Data: Czerwiec 07 2017 16:27:17
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Shrek 

W dniu 07.06.2017 o 07:17, Wiesiaczek pisze:

Przypomnę, e w PRL-u nie byo pensji "brutto" i wszystko byo "do ręki".
Na wszelkie opaty te wychodzio znacznie mniej na tyle, ze spokojnie poowę mona byo odoyć.

Baa. Nawet więcej, bo i tak nie byo czego kupić:P

Shrek

25 Data: Czerwiec 07 2017 09:18:25
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: abn140 

mediana
mediana ssie.
dominanta najlepiej. szczegolnie jesli porownujecie do komuny gdzie
wszystkim gowno_rowno. mniej wiecej...
no wiec obecnie najlepiej uchwyci rowno_gowno dominanta.
ale zapewne bedzie bardzo blisko mediany, szczegolnie wg oficialnych
danych - a te chyba oidp nie uwzgledniaja najmniejszych firm....

26 Data: Czerwiec 06 2017 19:00:48
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Budzik 

Uytkownik z  ...

Dzi za 20 pensji mona kupi co z klasy redniej.

Rzu konkretem bo ciekaw jestem.

Fiat Tipo za 40.000...
to nawet nie jest 20 pensji...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Jaki czas temu pisaem, e przydaoby si stworzy pl.rec.gry.rpg.towarzyskie
Raczej pl.rec.gry.wstepne :-O

27 Data: Czerwiec 10 2017 14:05:13
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Mateusz Bogusz 

Fiat Tipo za 40.000...
to nawet nie jest 20 pensji...

Ale nie piszmy e aktualne tipo porwnywalne jest z maluchem.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

28 Data: Czerwiec 06 2017 18:20:09
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: 007 

z w


A dzi?

kosztuje 500+

--
'Tom N'

29 Data: Czerwiec 06 2017 22:32:23
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2017-06-06 o 18:20, 007 pisze:

z w


A dzi?

kosztuje 500+


Taa, kup dzi Malucha w stanie do jazdy i przejcia przegldu za 500+.


--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocaw, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a ronie popyt na wity spokj."

30 Data: Czerwiec 06 2017 18:49:57
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 6 Jun 2017 17:52:58 +0200, z napisa(a):

A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?

Samochod to jednak skok cywilizacyjny w porownaniu z maluchem.

A cena ? Kiedy kosztowal 20 pensji ?
I kiedy mozna bylo ot tak pojsc i kupic ?

No - mozna bylo, w Pewexie, za dolary.


J.

31 Data: Czerwiec 06 2017 20:43:33
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: ToMasz 

W dniu 06.06.2017 o 18:49, J.F. pisze:

Dnia Tue, 6 Jun 2017 17:52:58 +0200, z napisa(a):
A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?

Samochod to jednak skok cywilizacyjny w porownaniu z maluchem.

A cena ? Kiedy kosztowal 20 pensji ?
I kiedy mozna bylo ot tak pojsc i kupic ?

No - mozna bylo, w Pewexie, za dolary.


no, te mi si tak wydaje.

Przed rokiem 90 sitym, aby kupi fiata 126p, naleao miec jakie talony, bony, wygra konkurs, potem dopiero do kasy. po wyjedzie z fabryki, mona go byo sprzeda od rki za kilka razy tyle.

nie wiem jak byo z maluchem. czyli w kocwce produkcji modelu. ile by ten maluch wtedy nie kosztowa, to teraz za  zaledwie kilka pensji, albo za rok pracy za minimaln, kupisz auto ktre mimo wieku i stanu technicznego, przejedzie wicej km ni maluch

ToMasz

32 Data: Czerwiec 06 2017 23:45:38
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: re 



Uytkownik "ToMasz"

....
nie wiem jak byo z maluchem. czyli w kocwce produkcji modelu. ile by
ten maluch wtedy nie kosztowa, ...
-- -
ok 10 tysicy, poowa Seicento

33 Data: Czerwiec 07 2017 07:11:33
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 06.06.2017 o 20:43, ToMasz pisze:

W dniu 06.06.2017 o 18:49, J.F. pisze:
Dnia Tue, 6 Jun 2017 17:52:58 +0200, z napisa(a):
A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?

Samochod to jednak skok cywilizacyjny w porownaniu z maluchem.

A cena ? Kiedy kosztowal 20 pensji ?
I kiedy mozna bylo ot tak pojsc i kupic ?

No - mozna bylo, w Pewexie, za dolary.


no, te mi się tak wydaje.

Przed rokiem 90 siątym, aby kupić fiata 126p, naleao miec jakieś
talony, bony, wygrać konkurs, potem dopiero do kasy. po wyjedzie z
fabryki, mona go byo sprzedać od ręki za kilka razy tyle.

Ale tak bardziej konkretnie to nic nie wiesz?

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

34 Data: Czerwiec 22 2017 14:43:28
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: T. 

W dniu 2017-06-06 o 20:43, ToMasz pisze:

W dniu 06.06.2017 o 18:49, J.F. pisze:
Dnia Tue, 6 Jun 2017 17:52:58 +0200, z napisa(a):
A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?

Samochod to jednak skok cywilizacyjny w porownaniu z maluchem.

A cena ? Kiedy kosztowal 20 pensji ?
I kiedy mozna bylo ot tak pojsc i kupic ?

No - mozna bylo, w Pewexie, za dolary.


no, te mi si tak wydaje.

Przed rokiem 90 sitym, aby kupi fiata 126p, naleao miec jakie
talony, bony, wygra konkurs, potem dopiero do kasy. po wyjedzie z
fabryki, mona go byo sprzeda od rki za kilka razy tyle.

nie wiem jak byo z maluchem. czyli w kocwce produkcji modelu. ile by
ten maluch wtedy nie kosztowa, to teraz za  zaledwie kilka pensji, albo
za rok pracy za minimaln, kupisz auto ktre mimo wieku i stanu
technicznego, przejedzie wicej km ni maluch

ToMasz

Nie do koca to prawda. Zaraz po rozpoczciu produkcji wadza zorientowaa si, e to zota ya. Wic dla propagandy kosztowa on 64 tys. z (na talon), ale mona byo przyspieszy zakup. Mj ojciec w 1979 r. kupi w tzw. ekspresowej sprzeday malucha od rki za 132 tys. z.
Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczdzi. Moe kosztowa i 1000 pensji, ale jeli jestem w stanie przey za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztowa to bdzie 20 pensji, a jestem w stanie odoy miesicznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).
I przy okazji - mj byy szef, tuz w hierarchii partyjnej, dziwi si, e ludzie narzekaj. On kupowa co 3 lata nowego malucha za 64 tys. z, pojedzi, po 3 latach sprzedawa za 100, kupowa kolejnego za 64 i chwali sobie ten system :-)
T.

35 Data: Czerwiec 24 2017 07:22:56
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 22.06.2017 o 14:43, T. pisze:
....

Nie do końca to prawda. Zaraz po rozpoczęciu produkcji wadza zorientowaa się, e to zota ya. Więc dla propagandy kosztowa on 64 tys. z (na talon), ale mona byo przyspieszyć zakup. Mj ojciec w 1979 r. kupi w tzw. ekspresowej sprzeday malucha od ręki za 132 tys. z.
Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).

Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

36 Data: Czerwiec 24 2017 07:25:01
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 22.06.2017 o 14:43, T. pisze:
....

Nie do końca to prawda. Zaraz po rozpoczęciu produkcji wadza zorientowaa się, e to zota ya. Więc dla propagandy kosztowa on 64 tys. z (na talon), ale mona byo przyspieszyć zakup. Mj ojciec w 1979 r. kupi w tzw. ekspresowej sprzeday malucha od ręki za 132 tys. z.
Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.


--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

37 Data: Czerwiec 24 2017 10:53:14
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-24 o 07:25, Wiesiaczek pisze:

Nie do końca to prawda. Zaraz po rozpoczęciu produkcji wadza zorientowaa się, e to zota ya. Więc dla propagandy kosztowa on 64 tys. z (na talon), ale mona byo przyspieszyć zakup. Mj ojciec w 1979 r. kupi w tzw. ekspresowej sprzeday malucha od ręki za 132 tys. z.
Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.
To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.


Pozdrawiam

38 Data: Czerwiec 25 2017 09:04:51
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 24.06.2017 o 10:53, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-24 o 07:25, Wiesiaczek pisze:

Nie do końca to prawda. Zaraz po rozpoczęciu produkcji wadza zorientowaa się, e to zota ya. Więc dla propagandy kosztowa on 64 tys. z (na talon), ale mona byo przyspieszyć zakup. Mj ojciec w 1979 r. kupi w tzw. ekspresowej sprzeday malucha od ręki za 132 tys. z.
Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?
Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?
A moe masz linka?

--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®
>>le masz jakieś wsparcie m

39 Data: Czerwiec 25 2017 10:20:31
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-25 o 09:04, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

40 Data: Czerwiec 25 2017 21:28:13
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 25.06.2017 o 10:20, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-25 o 09:04, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.


--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

41 Data: Czerwiec 26 2017 00:35:20
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-25 o 21:28, Wiesiaczek pisze:

W dniu 25.06.2017 o 10:20, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-06-25 o 09:04, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)


Pozdrawiam

42 Data: Czerwiec 26 2017 08:25:28
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 26.06.2017 o 00:35, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-25 o 21:28, Wiesiaczek pisze:
W dniu 25.06.2017 o 10:20, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-06-25 o 09:04, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

Nie da się udowodnić istnienia czegoś, co nie istnieje.
To Ty się upierasz, e to prawda, więc pewnie masz jakieś wsparcie?


"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)

Mocno przekręcony stary dowcip.


--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

43 Data: Czerwiec 26 2017 10:21:06
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-26 o 08:25, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

Nie da się udowodnić istnienia czegoś, co nie istnieje.
To Ty się upierasz, e to prawda, więc pewnie masz jakieś wsparcie?


"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)

Mocno przekręcony stary dowcip.

Przekręcony bo pisany z pamięci tekst "towarzysza Gomki",
blisze prawdy będzie e przez niego czytany.
Mody jesteś i popieprzoną rzeczywisto ustroju dla idiotw
uwaasz za dowcip.


Pozdrawiam

44 Data: Czerwiec 26 2017 21:07:23
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 26.06.2017 o 10:21, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-26 o 08:25, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

Nie da się udowodnić istnienia czegoś, co nie istnieje.
To Ty się upierasz, e to prawda, więc pewnie masz jakieś wsparcie?


"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)

Mocno przekręcony stary dowcip.

Przekręcony bo pisany z pamięci tekst "towarzysza Gomki",
blisze prawdy będzie e przez niego czytany.

Po pierwsze bzdura, a po drugie: Co oznacza ten cudzysw?


Mody jesteś i popieprzoną rzeczywisto ustroju dla idiotw
uwaasz za dowcip.

Nie. Ja to znam z autopsji i byle durnoty mi nie wciśniesz.
A co do pamięci, to jedz ryby.

--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

45 Data: Czerwiec 26 2017 22:11:06
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-26 o 21:07, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

Nie da się udowodnić istnienia czegoś, co nie istnieje.
To Ty się upierasz, e to prawda, więc pewnie masz jakieś wsparcie?


"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)

Mocno przekręcony stary dowcip.

Przekręcony bo pisany z pamięci tekst "towarzysza Gomki",
blisze prawdy będzie e przez niego czytany.

Po pierwsze bzdura, a po drugie: Co oznacza ten cudzysw?

Masz jakieś wsparcie na "po pierwsze" ?
Na po drugie e to cytat ?

Mody jesteś i popieprzoną rzeczywisto ustroju dla idiotw
uwaasz za dowcip.

Nie. Ja to znam z autopsji i byle durnoty mi nie wciśniesz.
A co do pamięci, to jedz ryby.

Sprawd moe co oznacza "z autopsji".
Bo pamiętający tamte czasy zauway by bąd w pisowni nazwiska
pierwszego sekretarza.


Pozdrawiam

46 Data: Czerwiec 27 2017 09:01:45
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 26.06.2017 o 22:11, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-26 o 21:07, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

Nie da się udowodnić istnienia czegoś, co nie istnieje.
To Ty się upierasz, e to prawda, więc pewnie masz jakieś wsparcie?


"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)

Mocno przekręcony stary dowcip.

Przekręcony bo pisany z pamięci tekst "towarzysza Gomki",
blisze prawdy będzie e przez niego czytany.

Po pierwsze bzdura, a po drugie: Co oznacza ten cudzysw?

Masz jakieś wsparcie na "po pierwsze" ?


Tak, mam. Sam napisaeś, e tekst przekręcony bo z Twojej pamięci (pamiętaj - ryby).

Na po drugie e to cytat ?

A kogo lub co askawco cytujesz?

Nie widzę sensu dalszej dyskusji na tym poziomie.

EOT


--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

47 Data: Czerwiec 27 2017 21:31:08
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-27 o 09:01, Wiesiaczek pisze:

Problem te nie jest w ty, ile to pensji kosztowao, ale ile obywatel z jednej pensji mg zaoszczędzić. Moe kosztować i 1000 pensji, ale jeśli jestem w stanie przeyć za 1/5 tej pensji to szybciej uzbieram, ni kosztować to będzie 20 pensji, a jestem w stanie odoyć miesięcznie po dolarze. A takie wtedy byy czasy. No ale byy te sukcesy - jak zdroaa kiebasa to staniay lokomotywy (autentyk!).


Pierdolisz. Żaden autentyk tylko oklepany, stary dowcip.

To akurat autentyk powtarzany potem jak dowcip.
Ale masz jakieś wsparcie mądralo?

Mam.

Kto i kiedy tak powiedzia, napisa?

Pierwszy sekretarz KC w przemwieniu do wzburzonych podwykami ludzi.

A moe masz linka?

A znalaz się idiota udostępniający w sieci ten stary bekot ?


Pozdrawiam

Pierdu... pierdu etc.

Nie ma dziwne jak sam nie masz wsparcia, linka i nie miaeś pojęcia
o czyje wypowiedzi chodzio.

Nie da się udowodnić istnienia czegoś, co nie istnieje.
To Ty się upierasz, e to prawda, więc pewnie masz jakieś wsparcie?


"II wś sprowadzia nasz kraj na skraj przepaści. Ale dzięki pomocy
radzieckich towarzyszy zrobiliśmy krok ku rwności, krok ku
socjalizmowi, krok do dobrobytu. Zrobiliśmy krok naprzd."

I teraz mądralo to dowcip, mj wymys czy tekst przemwienia ?
Wyka się wiedzą.  :-)

Mocno przekręcony stary dowcip.

Przekręcony bo pisany z pamięci tekst "towarzysza Gomki",
blisze prawdy będzie e przez niego czytany.

Po pierwsze bzdura, a po drugie: Co oznacza ten cudzysw?

Masz jakieś wsparcie na "po pierwsze" ?


Tak, mam. Sam napisaeś, e tekst przekręcony bo z Twojej pamięci (pamiętaj - ryby).

Podawany z pamięci ale sens wypowiedzi oddaje dokadnie.

Na po drugie e to cytat ?

A kogo lub co askawco cytujesz?
>
Nie widzę sensu dalszej dyskusji na tym poziomie.

Nie moja wina e nie potrafisz wznie się na wyszy.


Pozdrawiam

48 Data: Czerwiec 06 2017 21:40:09
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-06 o 17:52, z pisze:

A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?

To bya cena teoretyczna. Cenę realną miaeś na giedzie.
Bya dwa do dwu i p razy wysza.
Licząc dzisiejszą pensję na dwa tysiące na apkę masz na samochd
80 tysięcy z. Za tyle kupisz normalny pięciodrzwiowy z
klimatyzacją.


Pozdrawiam

49 Data: Czerwiec 06 2017 21:44:55
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Jacek 

W dniu 06.06.2017 o 17:52, z pisze:

A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao si 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao si kupi bez przedpaty, losowania, talonw i temu podobnych wynalazkw.
Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20 wypat - liczc je netto.
W "tamtych czasach" o ile dobrze myl zarobki brutto byy rwne netto. Czynsze, woda, wywz mieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile kto nie by prywaciarzem.
Jedzenie, ubranie, meble i sprzty AGD, RTV byy drosze.
Jacek

50 Data: Czerwiec 06 2017 22:05:16
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 6 Jun 2017 21:44:55 +0200, Jacek napisa(a):

W dniu 06.06.2017 o 17:52, z pisze:
A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao si 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao si kupi bez przedpaty, losowania,
talonw i temu podobnych wynalazkw.

Nie ma co pomijac - to najwazniejsze, co z tego, ze kosztowal 20
pensji, skoro nie mozna bylo kupic ?

Poza tym juz zaczela sie inflacja, na razie jeszcze niewielka, ale
proporcje w styczniu, grudniu i czerwcu mogly sie roznic.

Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20
wypat - liczc je netto.

Zdecydowanie wole fabie :-)

W "tamtych czasach" o ile dobrze myl zarobki brutto byy rwne netto.

Jakies tam drobne potracenia byly, ale drobne.

Czynsze, woda, wywz mieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile kto nie by
prywaciarzem.

Tylko na mieszkanie sie czekalo 20 lat, bo bylo tanie tak samo jak
maluch :-)

Jedzenie, ubranie, meble i sprzty AGD, RTV byy drosze.

No wlasnie, nie ma co porownywac.

J.

51 Data: Czerwiec 07 2017 09:04:21
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Myjk 

Tue, 6 Jun 2017 21:44:55 +0200, Jacek

W "tamtych czasach" o ile dobrze myślę zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz śmieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile ktoś nie by
prywaciarzem.

Pewnie dlatego, e za to wszystko pacio "państwo" z tego co ukrado
obywatelom. Wiarę w to, e kiedyś byo lepiej ni obecnie, to tylko jakiś
stary komuch "ze stanowiska" moe posiadać. Literalnie, co z tego e więcej
się miao w apie, jak nic nie mona byo kupić. No tak, miao się więcej,
bo nic nie mona byo nic kupić. Jakby nawet logiczne.

Dla szarego czowieka wczasy to raczej kara bya. Znaczy czowiek cieszy
się wtedy jak dziecko -- ale z dzisiejszej perspektywy te wczasy, nawet
jeśli p darmo, by jakiś ponury art.

Jedzenie, ubranie, meble i sprzęty AGD, RTV byy drosze.

O ile w ogle byo. A jeśli byo, to jeden model do wyboru.

--
Pozdor
Myjk

52 Data: Czerwiec 07 2017 11:19:46
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "Myjk"  napisa w wiadomości grup Tue, 6 Jun 2017 21:44:55 +0200, Jacek

W "tamtych czasach" o ile dobrze myślę zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz śmieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile ktoś nie by
prywaciarzem.

Pewnie dlatego, e za to wszystko pacio "państwo" z tego co ukrado
obywatelom. Wiarę w to, e kiedyś byo lepiej ni obecnie, to tylko jakiś
stary komuch "ze stanowiska" moe posiadać.

Albo wspolczesny bezrobotny.
Albo pracownik zatrudniony na minimalnej pensji za PO.

Co prawda ... 15 letni golf kosztuje jego jedna czy dwie pensje, a lepszy niz nowy maluch :-P

No i OC, za komuny nie kosztowalo jednej pensji minimalnej :-)

Za Gierka bylo nawet znosnie ... ale to bylo na kredyt i sie skonczylo :-(

Jedzenie, ubranie, meble i sprzęty AGD, RTV byy drosze.
O ile w ogle byo. A jeśli byo, to jeden model do wyboru.

Najczesciej nie bylo. Ale byl wybor wiekszej ilosci modeli, ktorych nie bylo :-)

Warto tez pamietac, ze elektronika byla ogolnie drozsza, na calym swiecie.
AGD imo tez, ale nie az w takim stopniu.
Za to bylo lepsze i na dluzej starczalo :-)


J.

53 Data: Czerwiec 07 2017 11:27:50
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F. pisze:

Za Gierka bylo nawet znosnie ... ale to bylo na kredyt i sie skonczylo :-(

Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej" ekonomii. :-)

z

54 Data: Czerwiec 07 2017 11:49:46
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "z"  napisa w wiadomoci grup W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F. pisze:

Za Gierka bylo nawet znosnie ... ale to bylo na kredyt i sie skonczylo :-(

Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej" ekonomii. :-)

Ano owszem ... znaczy sie, kiedys sie skonczy :-)

Gierkowi udalo sie jednak doprowadzic do sytuacji, gdy raty kredytow przewyzszaly eksport dewizowy kraju.

J.

55 Data: Czerwiec 07 2017 15:47:20
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 07.06.2017 o 11:27, z pisze:

W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F. pisze:
Za Gierka bylo nawet znosnie ... ale to bylo na kredyt i sie skonczylo
:-(

Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej"
ekonomii. :-)

z


Powiem więcej: Gdyby przyszo spacić zaciągnięte obecnie kredyty, to ludzie bili by się po suchy chleb.
Porwnywanie obecnego dugo do dugu Gierka jest co najmniej śmieszne.

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

56 Data: Czerwiec 07 2017 16:28:34
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "Wiesiaczek"  napisa w wiadomości grup W dniu 07.06.2017 o 11:27, z pisze:

W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F. pisze:
Za Gierka bylo nawet znosnie ... ale to bylo na kredyt i sie skonczylo
:-(
Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej"
ekonomii. :-)

Powiem więcej: Gdyby przyszo spacić zaciągnięte obecnie kredyty, to ludzie bili by się po suchy chleb.
Porwnywanie obecnego dugo do dugu Gierka jest co najmniej śmieszne.

Co do kwoty - owszem.
Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no, niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal radzic.

Tak czy inaczej - za Gierka byl wzgledny dobrobyt, chocby te maluchy, ktore mialy zmotoryzowac spoleczenstwo ... i szybko sie skonczyl.

Ale osobiscie za taki wyrob  jak maluch to dziekuje - prawdziwe sa samochody sa znacznie lepsze.

J.

57 Data: Czerwiec 07 2017 17:16:38
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-07 o 16:28, J.F. pisze:

Za Gierka bylo nawet znosnie ... ale to bylo na kredyt i sie skonczylo
:-(
Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej"
ekonomii. :-)

Powiem więcej: Gdyby przyszo spacić zaciągnięte obecnie kredyty, to ludzie bili by się po suchy chleb.
Porwnywanie obecnego dugo do dugu Gierka jest co najmniej śmieszne.

Co do kwoty - owszem.
Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no, niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal radzic.

My te kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.

Tak czy inaczej - za Gierka byl wzgledny dobrobyt, chocby te maluchy, ktore mialy zmotoryzowac spoleczenstwo ... i szybko sie skonczyl.

Teraz jest większy dobrobyt, jest wszystko w sklepach, samochody są
dostępne bez talonw i zapisw. Ale dugo podobno większy.

Ale osobiscie za taki wyrob  jak maluch to dziekuje - prawdziwe sa samochody sa znacznie lepsze.

Wspczesne owszem. Kiedy wypuścili malucha nasza motoryzacja opieraa
się na pancernych warszawach czy dwusuwowych syrenach, trabantach i
warczyburgach.
Maluch nie by taki zy. W dodatku w większości szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.


Pozdrawiam

58 Data: Czerwiec 07 2017 18:00:10
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomości grup W dniu 2017-06-07 o 16:28, J.F. pisze:

Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej"
ekonomii. :-)

Powiem więcej: Gdyby przyszo spacić zaciągnięte obecnie kredyty, to ludzie bili by się po suchy chleb.
Porwnywanie obecnego dugo do dugu Gierka jest co najmniej śmieszne.

Co do kwoty - owszem.
Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no, niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal radzic.

My te kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Tak czy inaczej - za Gierka byl wzgledny dobrobyt, chocby te maluchy, ktore mialy zmotoryzowac spoleczenstwo ... i szybko sie skonczyl.
Ale osobiscie za taki wyrob  jak maluch to dziekuje - prawdziwe sa samochody sa znacznie lepsze.

Wspczesne owszem.

Owczesne tez.

Kiedy wypuścili malucha nasza motoryzacja opieraa
się na pancernych warszawach czy dwusuwowych syrenach, trabantach i
warczyburgach.

I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za drogim na kieszen przecietnego Polaka.
A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)

A Warszawe wlasnie zamykano - ale to byc moze wlasnie dlatego, ze malucha wprowadzano ... ale najwyzszy byl czas na jej zakonczenie.
A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat) .... dacie chyba jeszcze nie.

Maluch nie by taki zy.

W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu krajowej komunikacji publicznej.
W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)

W dodatku w większości szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto miala byc splacana produktami.

Cos sobie przypomnialem
"Swiat przezywa kryzys naftowy, i bedzie potrzebowal oszczednych samochodow. My z naszym Fiatem 126p trafiamy idealnie w przyszle zapotrzebowanie rynku, co daje nam znakomity produkt eksportowy".

No coz, jak zwykle, chcielismy dobrze, ale nie wyszlo :-)

J.

59 Data: Czerwiec 07 2017 22:17:23
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-07 o 18:00, J.F. pisze:

Tak w kwestii formalnej.
Teraz te jest na kredyt i nie chodzi o PiS a caoksztat "nowoczesnej"
ekonomii. :-)

Powiem więcej: Gdyby przyszo spacić zaciągnięte obecnie kredyty, to ludzie bili by się po suchy chleb.
Porwnywanie obecnego dugo do dugu Gierka jest co najmniej śmieszne.

Co do kwoty - owszem.
Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no, niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal radzic.

My te kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

Tak czy inaczej - za Gierka byl wzgledny dobrobyt, chocby te maluchy, ktore mialy zmotoryzowac spoleczenstwo ... i szybko sie skonczyl.
Ale osobiscie za taki wyrob  jak maluch to dziekuje - prawdziwe sa samochody sa znacznie lepsze.

Wspczesne owszem.

Owczesne tez.

Kiedy wypuścili malucha nasza motoryzacja opieraa
się na pancernych warszawach czy dwusuwowych syrenach, trabantach i
warczyburgach.

I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za drogim na kieszen przecietnego Polaka.
A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)

Chcieli a nawet produkowali. Trochę tez kupili od nas.
Wosi zrobili 1,35 miliona a nasi 3,31 miliona.

A Warszawe wlasnie zamykano - ale to byc moze wlasnie dlatego, ze malucha wprowadzano ... ale najwyzszy byl czas na jej zakonczenie.
A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat) ... dacie chyba jeszcze nie.

Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.

Maluch nie by taki zy.

W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu krajowej komunikacji publicznej.
W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)

A do dwusuww te porwnujesz czy ci umknęo ?

W dodatku w większości szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto miala byc splacana produktami.

Malucha waśnie niewiele.

Duego fiata zrobili prawie ptora miliona z czego 874 tysięcy
poszo na eksport ale tylko 586 tyś wyjechao za granicę.
Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koo 227 tysięcy.
Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszo na eksport.
Czę w ramach opat za licencje.


Pozdrawiam

60 Data: Czerwiec 08 2017 00:21:03
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Wed, 7 Jun 2017 22:17:23 +0200, RadoslawF napisa(a):

W dniu 2017-06-07 o 18:00, J.F. pisze:
Co do kwoty - owszem.
Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no,
niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal
radzic.

My te kiedy przestaniemy. Patrz na Grecje.

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiego greckiego polityka, bo ludzie twierdz co innego.

Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za
drogim na kieszen przecietnego Polaka.
A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)

Chcieli a nawet produkowali. Troch tez kupili od nas.
Wosi zrobili 1,35 miliona a nasi 3,31 miliona.

Ale ile Wlosi wyeksportowali ? :-)

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.

No to po co o trabantach pisales ?

Maluch nie by taki zy.

W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
krajowej komunikacji publicznej.
W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)

A do dwusuww te porwnujesz czy ci umkno ?

Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

W dodatku w wikszoci szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
miala byc splacana produktami.

Malucha wanie niewiele.
Duego fiata zrobili prawie ptora miliona z czego 874 tysicy
poszo na eksport ale tylko 586 ty wyjechao za granic.
Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koo 227 tysicy.
Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysicy poszo na eksport.

No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)

Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

J.

61 Data: Czerwiec 08 2017 09:40:18
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-08 o 00:21, J.F. pisze:

Co do kwoty - owszem.
Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no,
niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal
radzic.

My te kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

Ten sam bąd. Nie narzekają politycy ktrzy uznali e lepiej dopacić
ni ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
Nie podoba im się ratowanie Grecji, finansowanie sporej części
unii z nami wącznie czy darmowe udostępnianie swoich autostrad
w czasie kiedy u sąsiadw są patne.
Na decyzje odnośnie przyjmowania uchodcw tez narzekają.

I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za
drogim na kieszen przecietnego Polaka.
A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)

Chcieli a nawet produkowali. Trochę tez kupili od nas.
Wosi zrobili 1,35 miliona a nasi 3,31 miliona.

Ale ile Wlosi wyeksportowali ? :-)

Nie mam pojęcia ale do nas nie eksportowali.

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.

No to po co o trabantach pisales ?

Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli. A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.

Maluch nie by taki zy.

W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
krajowej komunikacji publicznej.
W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)

A do dwusuww te porwnujesz czy ci umknęo ?

Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.

W dodatku w większości szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
miala byc splacana produktami.

Malucha waśnie niewiele.
Duego fiata zrobili prawie ptora miliona z czego 874 tysięcy
poszo na eksport ale tylko 586 tyś wyjechao za granicę.
Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koo 227 tysięcy.
Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszo na eksport.

No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)

Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

Ile się dao. Wadza tęsknia za walutą wymienialną.


Pozdrawiam

62 Data: Czerwiec 08 2017 12:34:02
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomości grup W dniu 2017-06-08 o 00:21, J.F. pisze:

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

Ten sam bąd. Nie narzekają politycy ktrzy uznali e lepiej dopacić
ni ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
Nie podoba im się ratowanie Grecji,

Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze obywatele nie musza mocno narzekac.

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.
No to po co o trabantach pisales ?
Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.

Chyba w NRD.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.

Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.

Maluch nie by taki zy.
W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
krajowej komunikacji publicznej.
W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)
A do dwusuww te porwnujesz czy ci umknęo ?
Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.

Silnik syreny wytrzymywal  ~60 kkm.
Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
O ile mialbys drukarnie kartek

Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)

W dodatku w większości szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
miala byc splacana produktami.

Malucha waśnie niewiele.
Duego fiata zrobili prawie ptora miliona z czego 874 tysięcy
poszo na eksport ale tylko 586 tyś wyjechao za granicę.
Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koo 227 tysięcy.
Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszo na eksport.

No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)

Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

Ile się dao. Wadza tęsknia za walutą wymienialną.

Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo duzo wyeksportowac :-)

J.

63 Data: Czerwiec 08 2017 15:41:46
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-08 o 12:34, J.F. pisze:

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

Ten sam bąd. Nie narzekają politycy ktrzy uznali e lepiej dopacić
ni ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
Nie podoba im się ratowanie Grecji,

Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze obywatele nie musza mocno narzekac.

Nie twierdze e muszą, twierdzę e narzekają.

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.
No to po co o trabantach pisales ?
Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.

Chyba w NRD.

Tam w pierwszej kolejności.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.

Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.

Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.
Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?

Maluch nie by taki zy.
W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
krajowej komunikacji publicznej.
W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)
A do dwusuww te porwnujesz czy ci umknęo ?
Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.

Silnik syreny wytrzymywal  ~60 kkm.

Jak dobrze poszo, a jak poszo le bo się spieszyeś i zapomniaeś
o miksolu to do tankowania.

Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
O ile mialbys drukarnie kartek

Nie zawsze byy kartki. Ale zawsze je mona byo kupić. :-)

Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)

W dwusuwie wymiana rozrządu ?      :-))))))

W dodatku w większości szed na rynek krajowy
a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
miala byc splacana produktami.

Malucha waśnie niewiele.
Duego fiata zrobili prawie ptora miliona z czego 874 tysięcy
poszo na eksport ale tylko 586 tyś wyjechao za granicę.
Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koo 227 tysięcy.
Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszo na eksport.

No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)

Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

Ile się dao. Wadza tęsknia za walutą wymienialną.

Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo duzo wyeksportowac :-)

To bya jedna z zalet, wywieli tylko co trzeciego a nie co drugiego
jak w przypadku duego fiata.


Pozdrawiam

64 Data: Czerwiec 08 2017 16:29:14
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomości grup W dniu 2017-06-08 o 12:34, J.F. pisze:

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

Ten sam bąd. Nie narzekają politycy ktrzy uznali e lepiej dopacić
ni ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
Nie podoba im się ratowanie Grecji,

Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze obywatele nie musza mocno narzekac.

Nie twierdze e muszą, twierdzę e narzekają.

No to im Merkelowa tlumaczy, ze tego ratowania prawie nie ma, a oni nie wierza :-)

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.
No to po co o trabantach pisales ?
Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.
Chyba w NRD.
Tam w pierwszej kolejności.

I gdzie jeszcze ?
W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.

No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa krajowej motoryzacji.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?

Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)

Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.
A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.
Silnik syreny wytrzymywal  ~60 kkm.

Jak dobrze poszo, a jak poszo le bo się spieszyeś i zapomniaeś
o miksolu to do tankowania.

Dlaczego mialbys zapomniec, skoro to przy kazdym tankowaniu robiles ?

Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
O ile mialbys drukarnie kartek
Nie zawsze byy kartki. Ale zawsze je mona byo kupić. :-)

Na 60 tys km ? To dopiero byl majatek :-)


Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)
W dwusuwie wymiana rozrządu ?      :-))))))

W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)

No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.

Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

Ile się dao. Wadza tęsknia za walutą wymienialną.

Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo duzo wyeksportowac :-)

To bya jedna z zalet, wywieli tylko co trzeciego a nie co drugiego
jak w przypadku duego fiata.

No zobacz, a Niemcy wywoza milionami i sie ciesza jak glupi.

Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za malo.
No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.

Gdzies tam pewnie ta ksiezycowa ekonomia socjalizmu zawinila, wladza juz sama nie wiedziala na co narod stac.
A duzy fiat to przeciez zwykly samochod dla przecietnego obywatela pracujacego.

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

J.

65 Data: Czerwiec 08 2017 19:37:09
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-08 o 16:29, J.F. pisze:

Grecja zdaje sie sobie radzi.
Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

Ten sam bąd. Nie narzekają politycy ktrzy uznali e lepiej dopacić
ni ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
Nie podoba im się ratowanie Grecji,

Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze obywatele nie musza mocno narzekac.

Nie twierdze e muszą, twierdzę e narzekają.

No to im Merkelowa tlumaczy, ze tego ratowania prawie nie ma, a oni nie wierza :-)

Widzą co się dzieje.
Co śmieszniejsze nie tylko zwykli ludzie narzekają, zaczynają jej
pyskować ludzie z wadz lokalnych. Publicznie i przed kamerami.

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.
No to po co o trabantach pisales ?
Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.
Chyba w NRD.
Tam w pierwszej kolejności.

I gdzie jeszcze ?
W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

W demmoludach.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.

No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa krajowej motoryzacji.

Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?
Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?

Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)

Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe
trasy ?
Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?

Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.
A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.
Silnik syreny wytrzymywal  ~60 kkm.

Jak dobrze poszo, a jak poszo le bo się spieszyeś i zapomniaeś
o miksolu to do tankowania.

Dlaczego mialbys zapomniec, skoro to przy kazdym tankowaniu robiles ?

Z pośpiech, roztargnienia, ona zagada, dziecko pacze.
A u mechanika stay tekst "no zapomniaem dolać".

Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
O ile mialbys drukarnie kartek
Nie zawsze byy kartki. Ale zawsze je mona byo kupić. :-)

Na 60 tys km ? To dopiero byl majatek :-)

Majątek to by warty samochd, skoro cię stać ich zakup to nie rb
z waścicieli biedakw.

Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)
W dwusuwie wymiana rozrządu ?      :-))))))

W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)

No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.

Robieś to sam na krawęniku ?
Skąd części ?

Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

Ile się dao. Wadza tęsknia za walutą wymienialną.

Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo duzo wyeksportowac :-)

To bya jedna z zalet, wywieli tylko co trzeciego a nie co drugiego
jak w przypadku duego fiata.

No zobacz, a Niemcy wywoza milionami i sie ciesza jak glupi.

A my milionami przywozimy i cieszymy się jeszcze bardziej.

Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za malo.
No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.

Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)

Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.

W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.

Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Gdzies tam pewnie ta ksiezycowa ekonomia socjalizmu zawinila, wladza juz sama nie wiedziala na co narod stac.
A duzy fiat to przeciez zwykly samochod dla przecietnego obywatela pracujacego.

Dla przeciętnego obywatela by zbiorkom.

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.


Pozdrawiam

66 Data: Czerwiec 09 2017 13:15:13
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomości grup W dniu 2017-06-08 o 16:29, J.F. pisze:

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat  ... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.
No to po co o trabantach pisales ?
Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.
Chyba w NRD.
Tam w pierwszej kolejności.
I gdzie jeszcze ?
W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

W demmoludach.

Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro, kto oprocz NRD robil dwusuwy ?
Oprocz syreny.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.

No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa krajowej motoryzacji.

Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?

O naszym, bo w NRD to stanowil :-)

Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.

Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego fiata.

Przez wiele lat tlukli, miala swoje wady, miala swoje zalety.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?
Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?

Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?

No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.

Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.
A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.
Silnik syreny wytrzymywal  ~60 kkm.
Jak dobrze poszo, a jak poszo le bo się spieszyeś i zapomniaeś
o miksolu to do tankowania.
Dlaczego mialbys zapomniec, skoro to przy kazdym tankowaniu robiles ?
Z pośpiech, roztargnienia, ona zagada, dziecko pacze.

A z przyzwyczajenia reka automatycznie dolewa :-)
Przed toba inna syrenka tankuje, zreszta w ogole tankowalo sie inaczej - przez banke.
Poza tym na stacjach jeszcze bywal pan pompiarz i obslugiwal, wiec i mozna bylo w garniturze do slubu pojechac.

Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
O ile mialbys drukarnie kartek
Nie zawsze byy kartki. Ale zawsze je mona byo kupić. :-)
Na 60 tys km ? To dopiero byl majatek :-)
Majątek to by warty samochd, skoro cię stać ich zakup to nie rb
z waścicieli biedakw.

Taki taki kawal krazyl - na jednym skrzyzowaniu stukneli sie amerykanin w fordzie, niemiec w mercedesie, i polak w syrence.
Wysiada Amerykanin "rok pracy na zlom". Wysiada niemiec "donnerwetter, dwa lata pracy na zlom".
Wysiada Polak "o Boze, cale zycie oszczedzalem i nic nie zostalo".
- To po co kupowales taki drogi samochod ?

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo stac, zbyt wielu :-)

Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)
W dwusuwie wymiana rozrządu ?      :-))))))
W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)
No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.

Robieś to sam na krawęniku ?
Skąd części ?

Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
Co innego we wspolczesnym aucie.
A czesci ze sklepu.

Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za malo.
No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.

Takiego samego jak maluch.
To tylko Syrenka byla na gorsze, ale ze palila wiecej, to na jedno wychodzilo.
Z malym wyjatkiem - przez pewien czas niebieska byla bez kartek.

Niektorzy probowali malucha na niebieskiej ... i duze fiaty tez chyba probowali.

Jak siegam pamiecia ... wydaje mi sie, ze benzyna byla relatywnie dosc droga.
Tzn w porownaniu do zarobkow i dzisiejszej relacji.
Ale z uwagi na calosc wydatkow - ludzi bylo stac.
Tzn przed 1980, bo potem za szybko sie zmienialo, aby pamietac.
Ktos pamieta dokladne ceny i rok ?

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.

To skad ta bieda w kraju ?

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie kupic :-)
Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.

Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.

Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
Albo np polo.
Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.

J.

67 Data: Czerwiec 09 2017 14:52:08
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-09 o 13:15, J.F. pisze:

A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat  ... dacie chyba jeszcze nie.
Ale te importowane z demoludw to bya kropla w morzu potrzeb.
No to po co o trabantach pisales ?
Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.
Chyba w NRD.
Tam w pierwszej kolejności.
I gdzie jeszcze ?
W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

W demmoludach.

Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro, kto oprocz NRD robil dwusuwy ?
Oprocz syreny.

Wszyscy ktrzy robili samochody.
Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
szedziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDwku klepali
do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.

No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa krajowej motoryzacji.

Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?

O naszym, bo w NRD to stanowil :-)

To wedle zaoeń syrena miaa być podstawą prywatnej motoryzacji.
Plus dwusuwowe motocykle.

Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.

Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego fiata.

Trafi się ktoś mądry i postanowili wej w czterosuwy.

Przez wiele lat tlukli, miala swoje wady, miala swoje zalety.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?
Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?

Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.

Jako pasaer to ja nawet lataem.  :-)

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?

No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.

Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.
A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapacić za taryfę coby
przewieć coś większego ni co roku robić remont silnika.
Silnik syreny wytrzymywal  ~60 kkm.
Jak dobrze poszo, a jak poszo le bo się spieszyeś i zapomniaeś
o miksolu to do tankowania.
Dlaczego mialbys zapomniec, skoro to przy kazdym tankowaniu robiles ?
Z pośpiech, roztargnienia, ona zagada, dziecko pacze.

A z przyzwyczajenia reka automatycznie dolewa :-)
Przed toba inna syrenka tankuje, zreszta w ogole tankowalo sie inaczej - przez banke.
Poza tym na stacjach jeszcze bywal pan pompiarz i obslugiwal, wiec i mozna bylo w garniturze do slubu pojechac.

Pan pompiarz bardziej pilnowa cobyś nie uciek ni obsugiwa.

Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
O ile mialbys drukarnie kartek
Nie zawsze byy kartki. Ale zawsze je mona byo kupić. :-)
Na 60 tys km ? To dopiero byl majatek :-)
Majątek to by warty samochd, skoro cię stać ich zakup to nie rb
z waścicieli biedakw.

Taki taki kawal krazyl - na jednym skrzyzowaniu stukneli sie amerykanin w fordzie, niemiec w mercedesie, i polak w syrence.
Wysiada Amerykanin "rok pracy na zlom". Wysiada niemiec "donnerwetter, dwa lata pracy na zlom".
Wysiada Polak "o Boze, cale zycie oszczedzalem i nic nie zostalo".
- To po co kupowales taki drogi samochod ?

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo stac, zbyt wielu :-)

Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali mają inne zdanie.

Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)
W dwusuwie wymiana rozrządu ?      :-))))))
W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)
No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.

Robieś to sam na krawęniku ?
Skąd części ?

Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
Co innego we wspolczesnym aucie.
A czesci ze sklepu.

Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
Ja do dzisiaj w baganika narzędzia woę, wtedy woziem
jeszcze części, tyle e nie miaem malucha z baganikiem
e porządne zakupy nie zawsze się mieściy.

Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za malo.
No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.

Takiego samego jak maluch.

Maluch to lata siedemdziesiąte.

To tylko Syrenka byla na gorsze, ale ze palila wiecej, to na jedno wychodzilo.
Z malym wyjatkiem - przez pewien czas niebieska byla bez kartek.

Niektorzy probowali malucha na niebieskiej ... i duze fiaty tez chyba probowali.

Dao się, trzeba byo tylko przerobić.
Wtedy sporo cięarwek byo jeszcze na benzynę i mona ją byo
tanio kupić. tej we wtrnym obrocie niestety nie byo.

Jak siegam pamiecia ... wydaje mi sie, ze benzyna byla relatywnie dosc droga.
Tzn w porownaniu do zarobkow i dzisiejszej relacji.
Ale z uwagi na calosc wydatkow - ludzi bylo stac.
Tzn przed 1980, bo potem za szybko sie zmienialo, aby pamietac.
Ktos pamieta dokladne ceny i rok ?

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.

To skad ta bieda w kraju ?

Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
lub na eksport.

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Spoeczeństw miao sobie fabrykę samochodw zbudować ?
Czy robić skadaki w szopach i piwnicach ?
Ty tak na powanie ?

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie kupic :-)
Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)

Syrena wymagaa tej ?

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.

Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.

Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
Albo np polo.
Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.

Ludzie marzyli o tym co byo a nie o wymysach.


Pozdrawiam

68 Data: Czerwiec 09 2017 15:34:22
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomości grup W dniu 2017-06-09 o 13:15, J.F. pisze:

Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.
Chyba w NRD.
Tam w pierwszej kolejności.
I gdzie jeszcze ?
W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

W demmoludach.

Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro, kto oprocz NRD robil dwusuwy ?
Oprocz syreny.

Wszyscy ktrzy robili samochody.
Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
szedziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDwku klepali
do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych - ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.
No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa krajowej motoryzacji.
Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?

O naszym, bo w NRD to stanowil :-)

To wedle zaoeń syrena miaa być podstawą prywatnej motoryzacji.
Plus dwusuwowe motocykle.

Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny rynek nigdy by nie byl zaspokojony.

Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.
Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego fiata.
Trafi się ktoś mądry i postanowili wej w czterosuwy.

Gierek ?
Ale mysle, ze kwestia 2/4 suwow go nie interesowala, ot, kupil licencje na tanie, male, oszczedne i "nowoczesne" auto.
W koncu jak widac syrene jeszcze z 10 lat klepalismy.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?
Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?

Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.

Jako pasaer to ja nawet lataem.  :-)

Syrena ?

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?
No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.
Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)

Poza tym na stacjach jeszcze bywal pan pompiarz i obslugiwal, wiec i mozna bylo w garniturze do slubu pojechac.

Pan pompiarz bardziej pilnowa cobyś nie uciek ni obsugiwa.

Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu trzeba bylo wlac.
Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

Taki taki kawal krazyl - na jednym skrzyzowaniu stukneli sie amerykanin w fordzie, niemiec w mercedesie, i polak w syrence.
Wysiada Amerykanin "rok pracy na zlom". Wysiada niemiec "donnerwetter, dwa lata pracy na zlom".
Wysiada Polak "o Boze, cale zycie oszczedzalem i nic nie zostalo".
- To po co kupowales taki drogi samochod ?

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo stac, zbyt wielu :-)

Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali mają inne zdanie.

Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos mieli odlozone.

W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)
No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.
Robieś to sam na krawęniku ?
Skąd części ?
Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
Co innego we wspolczesnym aucie.
A czesci ze sklepu.

Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
Ja do dzisiaj w baganika narzędzia woę, wtedy woziem
jeszcze części, tyle e nie miaem malucha z baganikiem
e porządne zakupy nie zawsze się mieściy.

A te czesci to skad ? Wyposazenie fabryczne, na kolejne 200kkm ?
Ze sklepu.

Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za malo.
No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.
Takiego samego jak maluch.
Maluch to lata siedemdziesiąte.

W sensie, ze jak zaczeli robic F125p, to ludzie woleli kupic Warszawe, bo tansze paliwo ?
Moze, az tak stary nie jestem.

Chyba, ze masz na mysli to lewe paliwo.

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.
To skad ta bieda w kraju ?
Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
lub na eksport.

No to przeciez napisalem, ze na czolgi by zabraklo :-)

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Spoeczeństw miao sobie fabrykę samochodw zbudować ?
Czy robić skadaki w szopach i piwnicach ?
Ty tak na powanie ?

No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie potrafi poskladac, chocby te "skadaki" juz z nowego ustroju :-)

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie kupic :-)
Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)
Syrena wymagaa tej ?

Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie samo jak do Warszawy.

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.

Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.
Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
Albo np polo.
Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.

Ludzie marzyli o tym co byo a nie o wymysach.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.

Inna sprawa, ze era cinquecento w swiatowej motoryzacji chyba jeszcze nie nadeszla - nie kojarze aut tej klasy.

Mini ? O, moze to bylby dobry wybor ... tylko ze sami Anglicy przestali go robic na poczatku lat 70-tych.

Moze fiat 850
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

J.

69 Data: Czerwiec 09 2017 17:27:11
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-09 o 15:34, J.F. pisze:

Bo to byy dwusuwy ktre miay stanowić podstawę motoryzacji u
prywatnych waścicieli.
Chyba w NRD.
Tam w pierwszej kolejności.
I gdzie jeszcze ?
W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

W demmoludach.

Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro, kto oprocz NRD robil dwusuwy ?
Oprocz syreny.

Wszyscy ktrzy robili samochody.
Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
szedziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDwku klepali
do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

Klepali. Tyle e robili strasznie duo dwusuww. Nawet dostawczaki
na dwusuwach mieli.

A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych - ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

Fakt wygasili produkcję w 83. Byy kolejki na maluchy i polonezy
a tego prawie nikt nie chcia.

A przysowiowe trabanty produkowali i
sprzedawali rwnie u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
Ale sprzedawali i wypadao by porwnać.
No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa krajowej motoryzacji.
Piszesz teraz o kraju producenta czy naszym ?

O naszym, bo w NRD to stanowil :-)

To wedle zaoeń syrena miaa być podstawą prywatnej motoryzacji.
Plus dwusuwowe motocykle.

Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny rynek nigdy by nie byl zaspokojony.

Czyli się w obowiązku zaspakajać rynek państwowy, prywatny tylko
w przypadku wolnych mocy, surowcw i środkw.

Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.
Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego fiata.
Trafi się ktoś mądry i postanowili wej w czterosuwy.

Gierek ?
Ale mysle, ze kwestia 2/4 suwow go nie interesowala, ot, kupil licencje na tanie, male, oszczedne i "nowoczesne" auto.
W koncu jak widac syrene jeszcze z 10 lat klepalismy.

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po taniości.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by tańszy.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?
Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?

Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.

Jako pasaer to ja nawet lataem.  :-)

Syrena ?

Samolotem. Syreną jedziem i niestety nie tylko jako pasaer.

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?
No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.

Nie trzeba byo, powiedziaeś o co chodzi, zapacieś cenę "komercyjną"
i zalali.

Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)

A skończyo się kartkami i pustkami w kadym sklepie.

Poza tym na stacjach jeszcze bywal pan pompiarz i obslugiwal, wiec i mozna bylo w garniturze do slubu pojechac.

Pan pompiarz bardziej pilnowa cobyś nie uciek ni obsugiwa.

Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu trzeba bylo wlac.
Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

Do bańki owszem, pilnowa coby za duo nie nalać, a z bańką sam
się szarpaeś.

Taki taki kawal krazyl - na jednym skrzyzowaniu stukneli sie amerykanin w fordzie, niemiec w mercedesie, i polak w syrence.
Wysiada Amerykanin "rok pracy na zlom". Wysiada niemiec "donnerwetter, dwa lata pracy na zlom".
Wysiada Polak "o Boze, cale zycie oszczedzalem i nic nie zostalo".
- To po co kupowales taki drogi samochod ?

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo stac, zbyt wielu :-)

Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali mają inne zdanie.

Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos mieli odlozone.

Przedpata to jeszcze nie warto auta.

W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)
No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.
Robieś to sam na krawęniku ?
Skąd części ?
Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
Co innego we wspolczesnym aucie.
A czesci ze sklepu.

Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
Ja do dzisiaj w baganika narzędzia woę, wtedy woziem
jeszcze części, tyle e nie miaem malucha z baganikiem
e porządne zakupy nie zawsze się mieściy.

A te czesci to skad ? Wyposazenie fabryczne, na kolejne 200kkm ?
Ze sklepu.

Części się zaatwiao, nie myl z kupowaniem bo to nie do końca
to samo.

Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za malo.
No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.
Takiego samego jak maluch.
Maluch to lata siedemdziesiąte.

W sensie, ze jak zaczeli robic F125p, to ludzie woleli kupic Warszawe, bo tansze paliwo ?
Moze, az tak stary nie jestem.

Chyba, ze masz na mysli to lewe paliwo.

Mam na myśli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.
To skad ta bieda w kraju ?
Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
lub na eksport.

No to przeciez napisalem, ze na czolgi by zabraklo :-)

Szybciej by na patelnie i czajniki zabrako ni na czogi.

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Spoeczeństw miao sobie fabrykę samochodw zbudować ?
Czy robić skadaki w szopach i piwnicach ?
Ty tak na powanie ?

No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

Państwo miao w dupie e spoeczeństwo chce samochodw, mieszkań,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.

Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie potrafi poskladac, chocby te "skadaki" juz z nowego ustroju :-)

Utalentowane wyjątki z dojściami do części to nie spoeczeństwo
tylko jego wyjątki.

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie kupic :-)
Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)
Syrena wymagaa tej ?

Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie samo jak do Warszawy.

Pisaeś to samo paliwo w odniesieniu do duych fiatw a nie syren.
tak przynajmniej wynika z cytatw.

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.

Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.
Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
Albo np polo.
Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.

Ludzie marzyli o tym co byo a nie o wymysach.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.

Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.

Inna sprawa, ze era cinquecento w swiatowej motoryzacji chyba jeszcze nie nadeszla - nie kojarze aut tej klasy.

Mini ? O, moze to bylby dobry wybor ... tylko ze sami Anglicy przestali go robic na poczatku lat 70-tych.

Moze fiat 850
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

By proponowany. Nasi wybrali mniejszy i tańszy ale teoretycznie nowszy.
Cakiem jak z duym fiatem.


Pozdrawiam

70 Data: Czerwiec 09 2017 18:39:02
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomości grup W dniu 2017-06-09 o 15:34, J.F. pisze:

Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro, kto oprocz NRD robil dwusuwy ?

Wszyscy ktrzy robili samochody.
Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
szedziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDwku klepali
do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

Klepali. Tyle e robili strasznie duo dwusuww. Nawet dostawczaki
na dwusuwach mieli.

A co klepali ? O osobowe mi chodzi.

A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych - ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

Fakt wygasili produkcję w 83. Byy kolejki na maluchy i polonezy
a tego prawie nikt nie chcia.

No coz, przyszedl rok 93, poloneza tez juz nikt nie chcial, mimo, ze mial nowy silnik.

To wedle zaoeń syrena miaa być podstawą prywatnej motoryzacji.
Plus dwusuwowe motocykle.

Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny rynek nigdy by nie byl zaspokojony.

Czyli się w obowiązku zaspakajać rynek państwowy, prywatny tylko
w przypadku wolnych mocy, surowcw i środkw.

I to sie chyba wraz z Gierkiem nieco zmienilo, ale wyszlo jak zwykle.

Przy czym ... panstwowy rynek chyba syren i maluchow nie kupowal.
Maluch byl za maly, syrena jakos tez sie nie dorobila wersji radiowoz, sanitarka itp.

Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.
Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego fiata.
Trafi się ktoś mądry i postanowili wej w czterosuwy.

Gierek ?
Ale mysle, ze kwestia 2/4 suwow go nie interesowala, ot, kupil licencje na tanie, male, oszczedne i "nowoczesne" auto.
W koncu jak widac syrene jeszcze z 10 lat klepalismy.

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po taniości.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by tańszy.

Taki silnik to znacznie drozszy. A niewiele lepszy.
I dlugo jeszcze europejskie samochody jezdzily z 8 zaworami.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?
Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?
Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.
Jako pasaer to ja nawet lataem.  :-)
Syrena ?
Samolotem. Syreną jedziem i niestety nie tylko jako pasaer.

I co - zle ci sie jezdzilo ? Gorzej niz maluchem ?

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?
No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.

Nie trzeba byo, powiedziaeś o co chodzi, zapacieś cenę "komercyjną"
i zalali.

A kolejka na 200 aut i nie ma omijania lewym pasem :-)

Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)
A skończyo się kartkami i pustkami w kadym sklepie.

Mixol i zarowki dlugo byly.
A benzyna ... roznie bywalo, wszak kartki mialy ukrocic kolejki.

I tu sie rysuje przewaga syreny nad maluchem - 20l kanister w syrenie jest malo zauwazalny, a malucha pozbawia bagaznika kompletnie :-)

Pan pompiarz bardziej pilnowa cobyś nie uciek ni obsugiwa.

Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu trzeba bylo wlac.
Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

Do bańki owszem, pilnowa coby za duo nie nalać, a z bańką sam
się szarpaeś.

No i szansa na niedolanie mixolu spada :-)

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo stac, zbyt wielu :-)

Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali mają inne zdanie.

Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos mieli odlozone.

Przedpata to jeszcze nie warto auta.

Tym niemniej wielu mialo odlozone.

Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
Co innego we wspolczesnym aucie.
A czesci ze sklepu.

Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
Ja do dzisiaj w baganika narzędzia woę, wtedy woziem
jeszcze części, tyle e nie miaem malucha z baganikiem
e porządne zakupy nie zawsze się mieściy.

A te czesci to skad ? Wyposazenie fabryczne, na kolejne 200kkm ?
Ze sklepu.

Części się zaatwiao, nie myl z kupowaniem bo to nie do końca
to samo.

Raz byly, raz nie bylo, trzeba bylo upolowac. Ale przy rozrzadzie to na polowanie duzo czasu jest.

Moge sie mylic, ale lancuchy do malucha to IMO jednak nie byl tak chodliwy towar.
I chyba byly tez rzemieslnicze zastepniki ... o niepewnej jakosci.

Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.
Takiego samego jak maluch.
Maluch to lata siedemdziesiąte.

W sensie, ze jak zaczeli robic F125p, to ludzie woleli kupic Warszawe, bo tansze paliwo ?
Moze, az tak stary nie jestem.
Chyba, ze masz na mysli to lewe paliwo.

Mam na myśli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.

No coz, wtedy moze jeszcze wiekszosc prywatnych posiadaczy pojazdow miala dostep do lewego paliwa.
Do syrenki tato kupowal normalnie, na stacji.

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.
To skad ta bieda w kraju ?
Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
lub na eksport.
No to przeciez napisalem, ze na czolgi by zabraklo :-)
Szybciej by na patelnie i czajniki zabrako ni na czogi.

No i dlatego zabraklo na F125p, a i na F126 brakowalo

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Spoeczeństw miao sobie fabrykę samochodw zbudować ?
Czy robić skadaki w szopach i piwnicach ?
Ty tak na powanie ?

No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

Państwo miao w dupie e spoeczeństwo chce samochodw, mieszkań,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.

No tak moze nie calkiem, bo jednak fabryke maluchow postawili, a nawet dwie, fabryke telewizorow postawili, a nawet dwie, fabryki mieszkan postawili, i tylko paszportow nie dawali, i slusznie, bo kto by im zostal :-)

Ale w latach 70-tych troche tych paszportow dawali, ludzie wyjezdzali, wracali ...

Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie potrafi poskladac, chocby te "skadaki" juz z nowego ustroju :-)

Utalentowane wyjątki z dojściami do części to nie spoeczeństwo
tylko jego wyjątki.

Ty nie widzisz problemu w zakupie lewej benzyny, to inni nie widza problemu w zakupie czesci :-)

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie kupic :-)
Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)
Syrena wymagaa tej ?

Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie samo jak do Warszawy.

Pisaeś to samo paliwo w odniesieniu do duych fiatw a nie syren.
tak przynajmniej wynika z cytatw.

No ale czemu spoleczenstwo tak chcialo Warszawy z powodu paliwa, a nie chcialo Syren ?

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.

Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.
Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
Albo np polo.
Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.

Ludzie marzyli o tym co byo a nie o wymysach.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.

Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.

Czemu nie ? Mogli cos innego sprowadzic, skoro juz zechcieli sprowadzac.
Mogli tez opracowac cos wlasnego.

Inna sprawa, ze era cinquecento w swiatowej motoryzacji chyba jeszcze nie nadeszla - nie kojarze aut tej klasy.

Mini ? O, moze to bylby dobry wybor ... tylko ze sami Anglicy przestali go robic na poczatku lat 70-tych.

Moze fiat 850
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

By proponowany. Nasi wybrali mniejszy i tańszy ale teoretycznie nowszy.
Cakiem jak z duym fiatem.

Ciekawe, czy przewazyla nowosc czy cena.
A moze jedno i drugie - tani, nowoczesny, ladny ... i wzielismy g* :-)

J.

71 Data: Czerwiec 09 2017 21:20:06
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-09 o 18:39, J.F. pisze:

Czesi robili 4-ro suwy, Rumuni i Jugoslawianie 4-ro, Rosjanie 4-ro, kto oprocz NRD robil dwusuwy ?

Wszyscy ktrzy robili samochody.
Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
szedziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDwku klepali
do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

Klepali. Tyle e robili strasznie duo dwusuww. Nawet dostawczaki
na dwusuwach mieli.

A co klepali ? O osobowe mi chodzi.

Melkus RS 1600, wersja RS 1000 bya na dwusuwie.

A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych - ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

Fakt wygasili produkcję w 83. Byy kolejki na maluchy i polonezy
a tego prawie nikt nie chcia.

No coz, przyszedl rok 93, poloneza tez juz nikt nie chcial, mimo, ze mial nowy silnik.

Kiepskie hamulce, dali firmowe zaciski ale średnica tarcz zastaa
bez zmian. Ten nowy silnik to by nowy ale tylko u nas.
O ile na pustych drogach za miastem jechao się tym cakiem
przyjemnie to wyprzedzenie byle cięarowego na dwu kierunkowej
nie byo atwa ani przyjemne. Ruszanie spod świate w miastach
to tez katorga.

To wedle zaoeń syrena miaa być podstawą prywatnej motoryzacji.
Plus dwusuwowe motocykle.

Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny rynek nigdy by nie byl zaspokojony.

Czyli się w obowiązku zaspakajać rynek państwowy, prywatny tylko
w przypadku wolnych mocy, surowcw i środkw.

I to sie chyba wraz z Gierkiem nieco zmienilo, ale wyszlo jak zwykle.

Przy czym ... panstwowy rynek chyba syren i maluchow nie kupowal.
Maluch byl za maly, syrena jakos tez sie nie dorobila wersji radiowoz, sanitarka itp.

Osobiście widziaem radiowz na maluchu, podobno w ramach eksperymentu
kupili partię dla motocyklistw na zimę.

Bo w naszym podstawą miaa być krajowa krlowa poboczy.
Chyba jednak nie, skoro kupilismy licencje na malucha. I na duzego fiata.
Trafi się ktoś mądry i postanowili wej w czterosuwy.

Gierek ?
Ale mysle, ze kwestia 2/4 suwow go nie interesowala, ot, kupil licencje na tanie, male, oszczedne i "nowoczesne" auto.
W koncu jak widac syrene jeszcze z 10 lat klepalismy.

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po taniości.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by tańszy.

Taki silnik to znacznie drozszy. A niewiele lepszy.

Sto koni zamiast prawie siedemdziesięciu nie nazwa bym niewiele.
A i sprzedawa by się atwiej.
A tak to jeszcze poloneza na tym robili..

I dlugo jeszcze europejskie samochody jezdzily z 8 zaworami.

Tanie mają je chyba jeszcze do dzisiaj.

Warczyburga te jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
I teraz wolisz maego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
zgubienia baganika czy malucha ?
Wartburga.
A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)
Twoja wola. Ale zrobieś zadaszonym dwusuwem jakieś większe trasy ?
Takie nad morze ? Z fotela pasazera owszem.
Jako pasaer to ja nawet lataem.  :-)
Syrena ?
Samolotem. Syreną jedziem i niestety nie tylko jako pasaer.

I co - zle ci sie jezdzilo ? Gorzej niz maluchem ?

Mniej precyzyjne prowadzenie, kiepskie hamulce, saby silnik
i ta awaryjno. Z radością zamieniem na fiata. Fakt e udao się
na duego ale na maego te byem zdecydowany.

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?
No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.

Nie trzeba byo, powiedziaeś o co chodzi, zapacieś cenę "komercyjną"
i zalali.

A kolejka na 200 aut i nie ma omijania lewym pasem :-)

Kolejki to byy zanim kartki wprowadzili.
Zdradzę ci sekret, stawaeś sto metrw za stacją, kanister w doń
i szedeś. Byo i bez kolejki i bez kartek.  :-)

Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)
A skończyo się kartkami i pustkami w kadym sklepie.

Mixol i zarowki dlugo byly.
A benzyna ... roznie bywalo, wszak kartki mialy ukrocic kolejki.

I tu sie rysuje przewaga syreny nad maluchem - 20l kanister w syrenie jest malo zauwazalny, a malucha pozbawia bagaznika kompletnie :-)

To dwudziestka wchodzia do baganika w maluchu ?
Bo w maluchu to na dachowym widywaem.

Pan pompiarz bardziej pilnowa cobyś nie uciek ni obsugiwa.

Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu trzeba bylo wlac.
Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

Do bańki owszem, pilnowa coby za duo nie nalać, a z bańką sam
się szarpaeś.

No i szansa na niedolanie mixolu spada :-)

Pogadaj z jakimś starym mechanikiem. Jak nie zatar to przynajmniej
świece zapaćka bo za duo dola. Ja do dzisiaj dwusuwy trawie tylko
we wspczesnych jednośladach. Masz zbiornik na olej i pilnujesz
eby nie by pusty.

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo stac, zbyt wielu :-)

Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali mają inne zdanie.

Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos mieli odlozone.

Przedpata to jeszcze nie warto auta.

Tym niemniej wielu mialo odlozone.

A tego ju się nie da udowodnić.
A z obserwacji wiem e jak kogoś parta nagrodzia talonem to lata
i pieniądze na gwat poycza.

Rozrzad w maluchu ? nie robilem, ale wiem, ze prosta robota.
Co innego we wspolczesnym aucie.
A czesci ze sklepu.

Czyli nic nie wiesz. Części ze sklepu to tylko dzisiaj.
Ja do dzisiaj w baganika narzędzia woę, wtedy woziem
jeszcze części, tyle e nie miaem malucha z baganikiem
e porządne zakupy nie zawsze się mieściy.

A te czesci to skad ? Wyposazenie fabryczne, na kolejne 200kkm ?
Ze sklepu.

Części się zaatwiao, nie myl z kupowaniem bo to nie do końca
to samo.

Raz byly, raz nie bylo, trzeba bylo upolowac. Ale przy rozrzadzie to na polowanie duzo czasu jest.

Moge sie mylic, ale lancuchy do malucha to IMO jednak nie byl tak chodliwy towar.
I chyba byly tez rzemieslnicze zastepniki ... o niepewnej jakosci.

I tu by pies pogrzebany, od rzemieślnika to mona byo woreczek
do spryskiwaczy kupić a nie elementy silnika.

Eksploatacja bya droga, wymaga najdroszego paliwa.
Takiego samego jak maluch.
Maluch to lata siedemdziesiąte.

W sensie, ze jak zaczeli robic F125p, to ludzie woleli kupic Warszawe, bo tansze paliwo ?
Moze, az tak stary nie jestem.
Chyba, ze masz na mysli to lewe paliwo.

Mam na myśli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.

No coz, wtedy moze jeszcze wiekszosc prywatnych posiadaczy pojazdow miala dostep do lewego paliwa.
Do syrenki tato kupowal normalnie, na stacji.

By mao zaradny albo ju skończya się tania niebieska.
Stary na benzynę powymieray a ziy przerabiali na ropę.

A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)
Czogw wyprodukowali wcześniej tyle ile chcieli.
To skad ta bieda w kraju ?
Bo zamiast towary potrzebne ludziom produkowali dla wojska
lub na eksport.
No to przeciez napisalem, ze na czolgi by zabraklo :-)
Szybciej by na patelnie i czajniki zabrako ni na czogi.

No i dlatego zabraklo na F125p, a i na F126 brakowalo

No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.
W latach siedemdziesiątych starczao, jak potem zabrako dewiz to
wszystkiego przestao starczać.

Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Spoeczeństw miao sobie fabrykę samochodw zbudować ?
Czy robić skadaki w szopach i piwnicach ?
Ty tak na powanie ?

No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

Państwo miao w dupie e spoeczeństwo chce samochodw, mieszkań,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.

No tak moze nie calkiem, bo jednak fabryke maluchow postawili, a nawet dwie, fabryke telewizorow postawili, a nawet dwie, fabryki mieszkan postawili, i tylko paszportow nie dawali, i slusznie, bo kto by im zostal :-)

Te fabryki (poza tą od mieszkań) to postawili coby trochę dolarw
zarobić. Na rynek krajowy produkcja trafiaa w drugiej kolejności.

Ale w latach 70-tych troche tych paszportow dawali, ludzie wyjezdzali, wracali ...

Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie potrafi poskladac, chocby te "skadaki" juz z nowego ustroju :-)

Utalentowane wyjątki z dojściami do części to nie spoeczeństwo
tylko jego wyjątki.

Ty nie widzisz problemu w zakupie lewej benzyny, to inni nie widza problemu w zakupie czesci :-)

Benzyna problemem nie bya, części niestety tak.

Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.
Z dzisiejszego punktu widzenia, kupujący zamiast cudu nowoczesności
woleli więcej palącą i zabytkową warszawę. Bo więcej palia ale paliwo
mniej kosztowao w obrocie wtrnym. Taka ciekawa zaleno tamtego ustroju.

Ciekawostka, ale i tak tych duzych fiatow nie mozna bylo ot tak sobie kupic :-)
Tylko syrene ... a ona na tym samym paliwie :-)
Syrena wymagaa tej ?

Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie samo jak do Warszawy.

Pisaeś to samo paliwo w odniesieniu do duych fiatw a nie syren.
tak przynajmniej wynika z cytatw.

No ale czemu spoleczenstwo tak chcialo Warszawy z powodu paliwa, a nie chcialo Syren ?

Warszawa miaa normalny silnik a syrena motocyklowy. Formalnie
od motopompy ale ludzie dwusuwy kojarzyli z gorszymi jednośladami.
Miaa te normalna karoserię i cztery drzwi.

W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

Tu się zgodzę, na dobry za mao, dzisiaj kiedy "sejczento" czy
"czinkeczento" jest dziadostwem maluch jako auto uytkowe jest niczym.
Ale wtedy to byo marzenie milionw.

Przedplat na malucha bylo ponoc tylko 1.4 mln w latach 80-81.
Wiec dla reszty to marzenie platoniczne.
Takie czinkleczento byloby jednak o wiele lepszym marzeniem.
Albo np polo.
Czy jakas nowa syrena, z lepszym silnikiem i przegubami.

Ludzie marzyli o tym co byo a nie o wymysach.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.

Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.

Czemu nie ? Mogli cos innego sprowadzic, skoro juz zechcieli sprowadzac.

Wosi dali najlepszą cenę.

Mogli tez opracowac cos wlasnego.

Opracować to mogą i dzisiaj, ale kredyt na uruchomienie produkcji
i maszyny na kredyt w dodatku spacane częściowo produkcją z tej fabryki
z rękawa nie wytrzepią.

Inna sprawa, ze era cinquecento w swiatowej motoryzacji chyba jeszcze nie nadeszla - nie kojarze aut tej klasy.

Mini ? O, moze to bylby dobry wybor ... tylko ze sami Anglicy przestali go robic na poczatku lat 70-tych.

Moze fiat 850
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

By proponowany. Nasi wybrali mniejszy i tańszy ale teoretycznie nowszy.
Cakiem jak z duym fiatem.

Ciekawe, czy przewazyla nowosc czy cena.
A moze jedno i drugie - tani, nowoczesny, ladny ... i wzielismy g* :-)

Wedle mojej prywatnej opinii partyjne gąby nie znay się, nie
dowierzali doradcom i kupili gwno w adnym opakowaniu.
Więc od fiata dostali nowo zaprojektowane adne karoserie i stare
silniki.


Pozdrawiam

72 Data: Czerwiec 10 2017 10:10:37
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 9 Jun 2017 21:20:06 +0200, RadoslawF napisa(a):

W dniu 2017-06-09 o 18:39, J.F. pisze:
Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym
SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skoczyli to w latach
szedziesitych, u nas chyba w siedemdziesitych a w NRDwku klepali
do osiemdziesitych i dlatego tylko ich pamitasz.

W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

Klepali. Tyle e robili strasznie duo dwusuww. Nawet dostawczaki
na dwusuwach mieli.

A co klepali ? O osobowe mi chodzi.

Melkus RS 1600, wersja RS 1000 bya na dwusuwie.

Widziales to kiedys ?
Bo tak szukam i szukam i wychodzi mi, ze RS 1600 to zrobil syn juz w
21 wieku. Ojciec robil tylko RS 1000 .. w ilosci 101 sztuk

A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych -
ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

Fakt wygasili produkcj w 83. Byy kolejki na maluchy i polonezy
a tego prawie nikt nie chcia.

No coz, przyszedl rok 93, poloneza tez juz nikt nie chcial, mimo, ze
mial nowy silnik.

Kiepskie hamulce, dali firmowe zaciski ale rednica tarcz zastaa
bez zmian. Ten nowy silnik to by nowy ale tylko u nas.
O ile na pustych drogach za miastem jechao si tym cakiem
przyjemnie to wyprzedzenie byle ciarowego na dwu kierunkowej
nie byo atwa ani przyjemne. Ruszanie spod wiate w miastach
to tez katorga.

I dlatego ludzie wybierali Astre 1.4 z 60KM, bo taki byl wtedy
podstawowy model :-)

Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o
zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny
rynek nigdy by nie byl zaspokojony.

Czyli si w obowizku zaspakaja rynek pastwowy, prywatny tylko
w przypadku wolnych mocy, surowcw i rodkw.

I to sie chyba wraz z Gierkiem nieco zmienilo, ale wyszlo jak zwykle.

Przy czym ... panstwowy rynek chyba syren i maluchow nie kupowal.
Maluch byl za maly, syrena jakos tez sie nie dorobila wersji radiowoz,
sanitarka itp.
Osobicie widziaem radiowz na maluchu, podobno w ramach eksperymentu
kupili parti dla motocyklistw na zim.

Esperyment jak sam piszesz.
Cos mi chodzi po glowie, ze uzywali do wozenia psow.
Tzn jednego psa i jednego policjanta :-)

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po tanioci.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by taszy.

Taki silnik to znacznie drozszy. A niewiele lepszy.

Sto koni zamiast prawie siedemdziesiciu nie nazwa bym niewiele.

100KM mozesz tez uzyskac podnoszac pojemnosc.

A i sprzedawa by si atwiej.

Czasy byly takie, ze na swiecie wcale tej mocy tak nie zylowano.
1.6 75KM to byla "norma" w Niemczech, a i slabsze tez byly.

Oni mieli jakies klasy mocy i bodajze ubezpieczenie od tego zalezalo.

I dlugo jeszcze europejskie samochody jezdzily z 8 zaworami.
Tanie maj je chyba jeszcze do dzisiaj.

Ale wtedy to malo ktory mial 16V.

Syrena ?
Samolotem. Syren jedziem i niestety nie tylko jako pasaer.

I co - zle ci sie jezdzilo ? Gorzej niz maluchem ?

Mniej precyzyjne prowadzenie,

Jakos bardzo nie narzekalem. Kierownica byla olbrzymia, a z kolei w
maluchu za mala :-)

kiepskie hamulce,

Nie rozbilem.

saby silnik
i ta awaryjno. Z radoci zamieniem na fiata. Fakt e udao si
na duego ale na maego te byem zdecydowany.

Trzeba bylo kupic malego, to moglbys pisac o syrenie :-)

Byc moze narzekalbys na prowadzenie (imo - nie bylo zle, ale lekkie
auto to i na podmuchy wiatru reaguje, a zawieszenie toporne, to co
sztuka to inaczej), na hamulce (w zaleznosci od modelu),
ale na pewno bys narzekal na slaby silnik i awaryjnosc :-)
Wszak syrena miala mocy dwa razy wiecej, 40KM a nie 21.

Co do awaryjnosci .. tato chwalil, bo co prawda psula sie czesto, ale
zawsze do celu dojechala. Najwyzej trzeba bylo godzinke polezec pod
samochodem w trasie :-)

Tankowae dwutakta w garniturze w drodze na lub czy co podobnego ?
No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.

Nie trzeba byo, powiedziae o co chodzi, zapacie cen "komercyjn"
i zalali.

A kolejka na 200 aut i nie ma omijania lewym pasem :-)

Kolejki to byy zanim kartki wprowadzili.

Potem tez bywaly. Najdluzsza widzialem gdzies w ~88

Zdradz ci sekret, stawae sto metrw za stacj, kanister w do
i szede. Byo i bez kolejki i bez kartek.  :-)

Ale cena komercyjna. I zatankuj tu auto w garniturze jadac na slub :-)

Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by
pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet
przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)
A skoczyo si kartkami i pustkami w kadym sklepie.

Mixol i zarowki dlugo byly.
A benzyna ... roznie bywalo, wszak kartki mialy ukrocic kolejki.
I tu sie rysuje przewaga syreny nad maluchem - 20l kanister w syrenie
jest malo zauwazalny, a malucha pozbawia bagaznika kompletnie :-)

To dwudziestka wchodzia do baganika w maluchu ?

Wchodzila ... hm, a moze sie myle ? Bo na pewno raz wiozlem, ale czy
nie w kabinie ...

Pan pompiarz bardziej pilnowa coby nie uciek ni obsugiwa.

Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu
trzeba bylo wlac.
Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

Do baki owszem, pilnowa coby za duo nie nala, a z bak sam
si szarpae.

No i szansa na niedolanie mixolu spada :-)

Pogadaj z jakim starym mechanikiem. Jak nie zatar to przynajmniej
wiece zapaka bo za duo dola.

Ani tato, ani ja jakos nie zatarlismy.

Ja do dzisiaj dwusuwy trawie tylko
we wspczesnych jednoladach. Masz zbiornik na olej i pilnujesz
eby nie by pusty.

A jaka to roznica - do jednego zbiornika, czy do drugiego :-)

Tak w ogolnosci to dwusow nie musi oznaczac mieszania oleju do paliwa.
Byly pomysly na dwusuwy z normalnym obiegiem oleju. Ale chyba znikly
wraz z kolejnymi normami spalin.
Sa tez dwusuwowe diesle ... okretowe.

I sa mazdy z wanklem.

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo
stac, zbyt wielu :-)
Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali maj inne zdanie.

Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos
mieli odlozone.

Przedpata to jeszcze nie warto auta.

Tym niemniej wielu mialo odlozone.
A tego ju si nie da udowodni.

Przedplate wplacili.

Mam na myli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.

No coz, wtedy moze jeszcze wiekszosc prywatnych posiadaczy pojazdow
miala dostep do lewego paliwa.
Do syrenki tato kupowal normalnie, na stacji.

By mao zaradny albo ju skoczya si tania niebieska.

Albo po prostu stac go bylo i na syrene i benzyne do niej i nawet na
malucha w przedplacie.

Pastwo miao w dupie e spoeczestwo chce samochodw, mieszka,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.

No tak moze nie calkiem, bo jednak fabryke maluchow postawili, a nawet
dwie, fabryke telewizorow postawili, a nawet dwie, fabryki mieszkan
postawili, i tylko paszportow nie dawali, i slusznie, bo kto by im
zostal :-)

Te fabryki (poza t od mieszka) to postawili coby troch dolarw
zarobi. Na rynek krajowy produkcja trafiaa w drugiej kolejnoci.

Jak sam pisales - w przypadku malucha wiekszosc na krajowy rynek.

A wczesniej ktos postawil fabryke Syren - przeciez nie na eksport, ani
nie dla panstwowych celow.

Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie
potrafi poskladac, chocby te "skadaki" juz z nowego ustroju :-)

Utalentowane wyjtki z dojciami do czci to nie spoeczestwo
tylko jego wyjtki.

Ty nie widzisz problemu w zakupie lewej benzyny, to inni nie widza
problemu w zakupie czesci :-)

Benzyna problemem nie bya, czci niestety tak.

Tylko dla Ciebie, jakis niezaradny byles, wchodziles od zaplecza ...
:-P

W samochodach to nie wiem, ale telewizory to wielu w domu skladalo.
Czesci na gieldach i w bomisach byly.

Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za
sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie
samo jak do Warszawy.

Pisae to samo paliwo w odniesieniu do duych fiatw a nie syren.
tak przynajmniej wynika z cytatw.

No ale czemu spoleczenstwo tak chcialo Warszawy z powodu paliwa, a nie
chcialo Syren ?

Warszawa miaa normalny silnik a syrena motocyklowy. Formalnie
od motopompy ale ludzie dwusuwy kojarzyli z gorszymi jednoladami.
Miaa te normalna karoseri i cztery drzwi.

Przyszedl rok 66, syrena 104 dostala wlasny silnik, choc ciagle
dwusuw. Karoseria zostala ... ale jakos nie przeszkadzala, chyba, ze
ktos taksowkarzem chcial zostac.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.
Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.
Czemu nie ? Mogli cos innego sprowadzic, skoro juz zechcieli sprowadzac.
Wosi dali najlepsz cen.

Ale za g* :-(

Mogli tez opracowac cos wlasnego.
Opracowa to mog i dzisiaj, ale kredyt na uruchomienie produkcji
i maszyny na kredyt w dodatku spacane czciowo produkcj z tej fabryki
z rkawa nie wytrzepi.

Syrene jakos robili.

No coz, przyszedl Gierek, taka wprowadzil moda - kupmy licencje.
Moda nie byla moze zla, ale rachunki tak, bo kraj rozlozyl.

Moze fiat 850
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

By proponowany. Nasi wybrali mniejszy i taszy ale teoretycznie nowszy.
Cakiem jak z duym fiatem.

Ciekawe, czy przewazyla nowosc czy cena.
A moze jedno i drugie - tani, nowoczesny, ladny ... i wzielismy g* :-)

Wedle mojej prywatnej opinii partyjne gby nie znay si, nie
dowierzali doradcom i kupili gwno w adnym opakowaniu.

Jeste sklonny sie przychylic

Wic od fiata dostali nowo zaprojektowane adne karoserie i stare
silniki.

Wiele rzeczy w F126 jest zrobionych "byle taniej".

Ale moze jednak te partyjne glaby popatrzyly, ze na taki samochod to
bedzie Kowalskiego stac ?

J.

73 Data: Czerwiec 10 2017 13:01:15
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-10 o 10:10, J.F. pisze:

Ostatnio trafi mnie zaszczyt i zostaem przewieziony dwusuwowym
SAABem.
Tyle e w cywilizowanych krajach to skończyli to w latach
szedziesiątych, u nas chyba w siedemdziesiątych a w NRDwku klepali
do osiemdziesiątych i dlatego tylko ich pamiętasz.

W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.

Klepali. Tyle e robili strasznie duo dwusuww. Nawet dostawczaki
na dwusuwach mieli.

A co klepali ? O osobowe mi chodzi.

Melkus RS 1600, wersja RS 1000 bya na dwusuwie.

Widziales to kiedys ?
Bo tak szukam i szukam i wychodzi mi, ze RS 1600 to zrobil syn juz w
21 wieku. Ojciec robil tylko RS 1000 .. w ilosci 101 sztuk

Czytaem o nim.
Zdawao mi się e tego 1600 robi jeszcze pierwszy konstruktor.

A o ile sie nie myle, to Syrene klepalismy jeszcze w latach 80-tych -
ale to juz tylko ulamek krajowej produkcji samochodow.

Fakt wygasili produkcję w 83. Byy kolejki na maluchy i polonezy
a tego prawie nikt nie chcia.

No coz, przyszedl rok 93, poloneza tez juz nikt nie chcial, mimo, ze
mial nowy silnik.

Kiepskie hamulce, dali firmowe zaciski ale średnica tarcz zastaa
bez zmian. Ten nowy silnik to by nowy ale tylko u nas.
O ile na pustych drogach za miastem jechao się tym cakiem
przyjemnie to wyprzedzenie byle cięarowego na dwu kierunkowej
nie byo atwa ani przyjemne. Ruszanie spod świate w miastach
to tez katorga.

I dlatego ludzie wybierali Astre 1.4 z 60KM, bo taki byl wtedy
podstawowy model :-)

Ale to chyba zalozenia z 1968, bo potem ktos jednak podjal decyzje o
zakupie licencji na malucha, o budowie fabryki, drugiej fabryki ...
A tych syren to nawiasem mowiac produkowali tyle, ze to prywatny
rynek nigdy by nie byl zaspokojony.

Czyli się w obowiązku zaspakajać rynek państwowy, prywatny tylko
w przypadku wolnych mocy, surowcw i środkw.

I to sie chyba wraz z Gierkiem nieco zmienilo, ale wyszlo jak zwykle.

Przy czym ... panstwowy rynek chyba syren i maluchow nie kupowal.
Maluch byl za maly, syrena jakos tez sie nie dorobila wersji radiowoz,
sanitarka itp.
Osobiście widziaem radiowz na maluchu, podobno w ramach eksperymentu
kupili partię dla motocyklistw na zimę.

Esperyment jak sam piszesz.
Cos mi chodzi po glowie, ze uzywali do wozenia psow.
Tzn jednego psa i jednego policjanta :-)

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po taniości.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by tańszy.

Taki silnik to znacznie drozszy. A niewiele lepszy.

Sto koni zamiast prawie siedemdziesięciu nie nazwa bym niewiele.

100KM mozesz tez uzyskac podnoszac pojemnosc.

Wbrew pozorom to kosztowniejsza w produkcji metoda.
I patrząc na silnik uka: starszy dwa sto nowszy dwa czterysta
a moc w obu 70KM.

A i sprzedawa by się atwiej.

U nas wszystko się sprzedawao. Prawie wszystko.

Czasy byly takie, ze na swiecie wcale tej mocy tak nie zylowano.
1.6 75KM to byla "norma" w Niemczech, a i slabsze tez byly.

Oni mieli jakies klasy mocy i bodajze ubezpieczenie od tego zalezalo.

I dlugo jeszcze europejskie samochody jezdzily z 8 zaworami.
Tanie mają je chyba jeszcze do dzisiaj.

Ale wtedy to malo ktory mial 16V.

Łatwiej by go byo sprzedać za granicą.

Syrena ?
Samolotem. Syreną jedziem i niestety nie tylko jako pasaer.

I co - zle ci sie jezdzilo ? Gorzej niz maluchem ?

Mniej precyzyjne prowadzenie,

Jakos bardzo nie narzekalem. Kierownica byla olbrzymia, a z kolei w
maluchu za mala :-)

W maluchu bya dobra, tylko trzeba byo regularnie smarować przeguby
i zwrotnice. :-)

kiepskie hamulce,

Nie rozbilem.

Ja te nie ale rozpędzić się byo strach.

saby silnik
i ta awaryjno. Z radością zamieniem na fiata. Fakt e udao się
na duego ale na maego te byem zdecydowany.

Trzeba bylo kupic malego, to moglbys pisac o syrenie :-)

Kupiem to co się trafio.
Maluchem te jedziem a i naprawiaem bo siostry miay.

Byc moze narzekalbys na prowadzenie (imo - nie bylo zle, ale lekkie
auto to i na podmuchy wiatru reaguje, a zawieszenie toporne, to co
sztuka to inaczej), na hamulce (w zaleznosci od modelu),
ale na pewno bys narzekal na slaby silnik i awaryjnosc :-)
Wszak syrena miala mocy dwa razy wiecej, 40KM a nie 21.

Dwusuwy generoway więcej mocy z takiej samej pojemności.
Bo cykl pracy to jeden obrt a nie dwa.

Co do awaryjnosci .. tato chwalil, bo co prawda psula sie czesto, ale
zawsze do celu dojechala. Najwyzej trzeba bylo godzinke polezec pod
samochodem w trasie :-)

Krlowa poboczy.

Tankowaeś dwutakta w garniturze w drodze na ślub czy coś podobnego ?
No nie, ale ale niektorzy niewatpliwie tankowali.
Oczywiscie mozna zatankowac dzien wczesniej.
Dzisiaj pewnie tak, wtedy nie koniecznie.

Wtedy to tym bardziej - paliwo na podroz trzeba bylo wystac wczesniej.

Nie trzeba byo, powiedziaeś o co chodzi, zapacieś cenę "komercyjną"
i zalali.

A kolejka na 200 aut i nie ma omijania lewym pasem :-)

Kolejki to byy zanim kartki wprowadzili.

Potem tez bywaly. Najdluzsza widzialem gdzies w ~88

Zdradzę ci sekret, stawaeś sto metrw za stacją, kanister w doń
i szedeś. Byo i bez kolejki i bez kartek.  :-)

Ale cena komercyjna. I zatankuj tu auto w garniturze jadac na slub :-)

Bez problemu, miaem do kanistra taki metalowy ryjek, nic się nie chlapao.
Jedyna wada to trzeba byo to prawie dwadzieścia kilo unie na chwile do gry.

Chyba ze masz na mysli okres gierkowskiego dobrobytu, gdzie kto by
pomyslal - zajezdzasz na stacje, a tam i benzyna, i mixol, i nawet
przerywacz do syreny, o zarowkach nie wspominajac :-)
A skończyo się kartkami i pustkami w kadym sklepie.

Mixol i zarowki dlugo byly.
A benzyna ... roznie bywalo, wszak kartki mialy ukrocic kolejki.
I tu sie rysuje przewaga syreny nad maluchem - 20l kanister w syrenie
jest malo zauwazalny, a malucha pozbawia bagaznika kompletnie :-)

To dwudziestka wchodzia do baganika w maluchu ?

Wchodzila ... hm, a moze sie myle ? Bo na pewno raz wiozlem, ale czy
nie w kabinie ...

Pan pompiarz bardziej pilnowa cobyś nie uciek ni obsugiwa.

Tu juz pamiec mnie zawodzi - chyba i nalewal w starych czasach.
Ale bardziej do duzych fiatow, banke do syreny to juz chyba samemu
trzeba bylo wlac.
Tym niemniej na widok syreny nalewal do banki :-)

Do bańki owszem, pilnowa coby za duo nie nalać, a z bańką sam
się szarpaeś.

No i szansa na niedolanie mixolu spada :-)

Pogadaj z jakimś starym mechanikiem. Jak nie zatar to przynajmniej
świece zapaćka bo za duo dola.

Ani tato, ani ja jakos nie zatarlismy.

Ze znanych mi posiadaczy zadaszonych dwusuww kady kiedyś zatar.
A rekordzista ktry duo jedzi robi to prawie co roku.

Ja do dzisiaj dwusuwy trawie tylko
we wspczesnych jednośladach. Masz zbiornik na olej i pilnujesz
eby nie by pusty.

A jaka to roznica - do jednego zbiornika, czy do drugiego :-)

Spora, masz kontrolki świecące jak się kończy.

Tak w ogolnosci to dwusow nie musi oznaczac mieszania oleju do paliwa.
Byly pomysly na dwusuwy z normalnym obiegiem oleju. Ale chyba znikly
wraz z kolejnymi normami spalin.

A byy masowo produkowane ? Gdzie ? kiedy ?

Sa tez dwusuwowe diesle ... okretowe.

A to to adna nowo.

I sa mazdy z wanklem.

W wanklu nie dawkujesz oleju do paliwa.

Jak widac byly umiarkowanie drogie. Na oficjalna cene wielu bylo
stac, zbyt wielu :-)
Ci ktrzy wtedy pracowali i odkadali mają inne zdanie.

Jednak ponoc 1.4mln zaplacilo przedplate w roku 1981, wiec jakos
mieli odlozone.

Przedpata to jeszcze nie warto auta.

Tym niemniej wielu mialo odlozone.
A tego ju się nie da udowodnić.

Przedplate wplacili.

Co nie oznacza ze mieli odoone na cay. Zwaszcza jak spodziewali
się lat oczekiwania.

Mam na myśli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.

No coz, wtedy moze jeszcze wiekszosc prywatnych posiadaczy pojazdow
miala dostep do lewego paliwa.
Do syrenki tato kupowal normalnie, na stacji.

By mao zaradny albo ju skończya się tania niebieska.

Albo po prostu stac go bylo i na syrene i benzyne do niej i nawet na
malucha w przedplacie.

Jak mia to na syrenę byo go stać.
W sprawie paliwa to jedzi ni codziennie do pracy jak masowo
robimy to dzisiaj ?

Państwo miao w dupie e spoeczeństwo chce samochodw, mieszkań,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.

No tak moze nie calkiem, bo jednak fabryke maluchow postawili, a nawet
dwie, fabryke telewizorow postawili, a nawet dwie, fabryki mieszkan
postawili, i tylko paszportow nie dawali, i slusznie, bo kto by im
zostal :-)

Te fabryki (poza tą od mieszkań) to postawili coby trochę dolarw
zarobić. Na rynek krajowy produkcja trafiaa w drugiej kolejności.

Jak sam pisales - w przypadku malucha wiekszosc na krajowy rynek.

Ale co trzeci na eksport.

A wczesniej ktos postawil fabryke Syren - przeciez nie na eksport, ani
nie dla panstwowych celow.

To faktycznie by ewenement.

Tylko, ze spoleczenstwo nie raz dowiodlo, ze i samochod w szopie
potrafi poskladac, chocby te "skadaki" juz z nowego ustroju :-)

Utalentowane wyjątki z dojściami do części to nie spoeczeństwo
tylko jego wyjątki.

Ty nie widzisz problemu w zakupie lewej benzyny, to inni nie widza
problemu w zakupie czesci :-)

Benzyna problemem nie bya, części niestety tak.

Tylko dla Ciebie, jakis niezaradny byles, wchodziles od zaplecza ...
:-P

Byem zaradny tyle e jak paliwa w CPNie nie byo to znaczyo e wyczerpa się limit do wolnej sprzeday ale w zbiornikach jeszcze mają
regulaminową rezerwę. Jak nie byo części w sklepie to nie byo.
Sklepy rezerw nie trzymay. Mg się trafić zaradny kierownik czy
pracownik ale to byo ryzyko. Mona byo zarobić kasę ale mona te
byo zarobić wyrok do odsiadki za spekulację.

W samochodach to nie wiem, ale telewizory to wielu w domu skladalo.
Czesci na gieldach i w bomisach byly.

Telewizora nie musiaeś rejestrować. I faktycznie sporo elektronikw
tak dorabiao.

Niebieskiej, ale przeciez padly linki. Syrena 90 tys zl, doplata za
sprzedaz ekspresowa 30 tys, cena gieldowa 120 tys ... a paliwo takie
samo jak do Warszawy.

Pisaeś to samo paliwo w odniesieniu do duych fiatw a nie syren.
tak przynajmniej wynika z cytatw.

No ale czemu spoleczenstwo tak chcialo Warszawy z powodu paliwa, a nie
chcialo Syren ?

Warszawa miaa normalny silnik a syrena motocyklowy. Formalnie
od motopompy ale ludzie dwusuwy kojarzyli z gorszymi jednośladami.
Miaa te normalna karoserię i cztery drzwi.

Przyszedl rok 66, syrena 104 dostala wlasny silnik, choc ciagle
dwusuw. Karoseria zostala ... ale jakos nie przeszkadzala, chyba, ze
ktos taksowkarzem chcial zostac.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.
Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.
Czemu nie ? Mogli cos innego sprowadzic, skoro juz zechcieli sprowadzac.
Wosi dali najlepszą cenę.

Ale za g* :-(

Nasze komuszki wybieray elementy. Do nowej karoserii wybrali najgorszy
i najstarszy silnik. Wosi proponowali tez lepsze (i drosze).

Mogli tez opracowac cos wlasnego.
Opracować to mogą i dzisiaj, ale kredyt na uruchomienie produkcji
i maszyny na kredyt w dodatku spacane częściowo produkcją z tej fabryki
z rękawa nie wytrzepią.

Syrene jakos robili.

Karoserię jakoś zrobili, reszta to skadanka dostepnych części a potem
ich modyfikacja.

No coz, przyszedl Gierek, taka wprowadzil moda - kupmy licencje.
Moda nie byla moze zla, ale rachunki tak, bo kraj rozlozyl.

Moze fiat 850
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_850

By proponowany. Nasi wybrali mniejszy i tańszy ale teoretycznie nowszy.
Cakiem jak z duym fiatem.

Ciekawe, czy przewazyla nowosc czy cena.
A moze jedno i drugie - tani, nowoczesny, ladny ... i wzielismy g* :-)

Wedle mojej prywatnej opinii partyjne gąby nie znay się, nie
dowierzali doradcom i kupili gwno w adnym opakowaniu.

Jeste sklonny sie przychylic

Więc od fiata dostali nowo zaprojektowane adne karoserie i stare
silniki.

Wiele rzeczy w F126 jest zrobionych "byle taniej".

Ale moze jednak te partyjne glaby popatrzyly, ze na taki samochod to
bedzie Kowalskiego stac ?

Dla miej zaradnego kowalskiego bya Syrena, dla jeszcze mnie zaradnego
byy jednoślady.


Pozdrawiam

74 Data: Czerwiec 10 2017 13:55:33
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Sat, 10 Jun 2017 13:01:15 +0200, RadoslawF napisa(a):

W dniu 2017-06-10 o 10:10, J.F. pisze:
W NRD nie klepali czterosuwow - to tez czynnik.
Klepali. Tyle e robili strasznie duo dwusuww. Nawet dostawczaki
na dwusuwach mieli.

A co klepali ? O osobowe mi chodzi.

Melkus RS 1600, wersja RS 1000 bya na dwusuwie.

Widziales to kiedys ?
Bo tak szukam i szukam i wychodzi mi, ze RS 1600 to zrobil syn juz w
21 wieku. Ojciec robil tylko RS 1000 .. w ilosci 101 sztuk

Czytaem o nim.
Zdawao mi si e tego 1600 robi jeszcze pierwszy konstruktor.

Nawet jesli, to ile tego bylo ? kilka sztuk to nie jest pomysl na
motoryzacje, nawet kilka tysiecy nie jest - nazwalbym to nieudanym
eksperymentem :-)

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po tanioci.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by taszy.

Taki silnik to znacznie drozszy. A niewiele lepszy.

Sto koni zamiast prawie siedemdziesiciu nie nazwa bym niewiele.

100KM mozesz tez uzyskac podnoszac pojemnosc.

Wbrew pozorom to kosztowniejsza w produkcji metoda.

Powatpiewam.Pare kg stali, obrobka pare % wiekszego cylindra czy
korbowodu - to grosze kosztuje.
A walek rozrzadu i 8 zaworow to juz nie grosze.

Czasy byly takie, ze na swiecie wcale tej mocy tak nie zylowano.
1.6 75KM to byla "norma" w Niemczech, a i slabsze tez byly.
Oni mieli jakies klasy mocy i bodajze ubezpieczenie od tego zalezalo.

I dlugo jeszcze europejskie samochody jezdzily z 8 zaworami.
Tanie maj je chyba jeszcze do dzisiaj.
Ale wtedy to malo ktory mial 16V.
atwiej by go byo sprzeda za granic.

I VW o tym nie wiedzal, ani Ford, ani Opel, ani Renault, ani PSA, ani
nawet Fiat ... bo ciagle trzaskali te gorsze silniki ?

Syrena ?
kiepskie hamulce,
Nie rozbilem.
Ja te nie ale rozpdzi si byo strach.

Nie pamietam stracha jakos.

saby silnik
i ta awaryjno. Z radoci zamieniem na fiata. Fakt e udao si
na duego ale na maego te byem zdecydowany.

Trzeba bylo kupic malego, to moglbys pisac o syrenie :-)

Kupiem to co si trafio.
Maluchem te jedziem a i naprawiaem bo siostry miay.

No to ktore auto wymagalo wiecej napraw - syrena czy maluch ?

ale na pewno bys narzekal na slaby silnik i awaryjnosc :-)
Wszak syrena miala mocy dwa razy wiecej, 40KM a nie 21.

Dwusuwy generoway wicej mocy z takiej samej pojemnoci.
Bo cykl pracy to jeden obrt a nie dwa.

Tak czy inaczej - dwa razy wiecej mocy.
Syrena miala dynamike malucha ... jak jej jeden cylinder nie palil :-)

Co do awaryjnosci .. tato chwalil, bo co prawda psula sie czesto, ale
zawsze do celu dojechala. Najwyzej trzeba bylo godzinke polezec pod
samochodem w trasie :-)

Krlowa poboczy.

Maluchowi tez sie zdarzalo.

Zdradz ci sekret, stawae sto metrw za stacj, kanister w do
i szede. Byo i bez kolejki i bez kartek.  :-)

Ale cena komercyjna. I zatankuj tu auto w garniturze jadac na slub :-)

Bez problemu, miaem do kanistra taki metalowy ryjek, nic si nie chlapao.
Jedyna wada to trzeba byo to prawie dwadziecia kilo unie na chwile
do gry.

No to i zatankowanie syreny z mixolem stanowilo taki sam problem :-)

Pogadaj z jakim starym mechanikiem. Jak nie zatar to przynajmniej
wiece zapaka bo za duo dola.

Ani tato, ani ja jakos nie zatarlismy.
Ze znanych mi posiadaczy zadaszonych dwusuww kady kiedy zatar.
A rekordzista ktry duo jedzi robi to prawie co roku.

Tato kiedys motorem jezdzil, to mial nawyk i dach mu nie przeszkadzal.
Dziecko tez nie przeszkadzalo, tylko pewnie jeszcze pilnowalo :-)

Tak w ogolnosci to dwusow nie musi oznaczac mieszania oleju do paliwa.
Byly pomysly na dwusuwy z normalnym obiegiem oleju. Ale chyba znikly
wraz z kolejnymi normami spalin.
A byy masowo produkowane ? Gdzie ? kiedy ?

Nie, pomysly takie.

I sa mazdy z wanklem.
W wanklu nie dawkujesz oleju do paliwa.

ale do "cylindra" trzeba dawkowac ... dziurka zdaje sie gdzies na
wlocie mieszanki.

Mam na myli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.
No coz, wtedy moze jeszcze wiekszosc prywatnych posiadaczy pojazdow
miala dostep do lewego paliwa.
Do syrenki tato kupowal normalnie, na stacji.
By mao zaradny albo ju skoczya si tania niebieska.
Albo po prostu stac go bylo i na syrene i benzyne do niej i nawet na
malucha w przedplacie.

Jak mia to na syren byo go sta.
W sprawie paliwa to jedzi ni codziennie do pracy jak masowo
robimy to dzisiaj ?

Do pracy mial 500m :-)
Do kosciola tez 500 :-)

Pastwo miao w dupie e spoeczestwo chce samochodw, mieszka,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.
No tak moze nie calkiem, bo jednak fabryke maluchow postawili, a nawet
dwie, fabryke telewizorow postawili, a nawet dwie, fabryki mieszkan
postawili, i tylko paszportow nie dawali, i slusznie, bo kto by im
zostal :-)

Te fabryki (poza t od mieszka) to postawili coby troch dolarw
zarobi. Na rynek krajowy produkcja trafiaa w drugiej kolejnoci.

Jak sam pisales - w przypadku malucha wiekszosc na krajowy rynek.

Ale co trzeci na eksport.

No to dla dolarow te fabryke postawili, czy dla ludzi ?

A wczesniej ktos postawil fabryke Syren - przeciez nie na eksport, ani
nie dla panstwowych celow.
To faktycznie by ewenement.

Widac czasem wladza zrobila cos dla spoleczenstwa.
Fabryke telewizorow, albo osrodek wczasowy nad morzem.

Ty nie widzisz problemu w zakupie lewej benzyny, to inni nie widza
problemu w zakupie czesci :-)

Benzyna problemem nie bya, czci niestety tak.

Tylko dla Ciebie, jakis niezaradny byles, wchodziles od zaplecza ...
:-P

Byem zaradny tyle e jak paliwa w CPNie nie byo to znaczyo e
wyczerpa si limit do wolnej sprzeday ale w zbiornikach jeszcze maj
regulaminow rezerw. Jak nie byo czci w sklepie to nie byo.
Sklepy rezerw nie trzymay. Mg si trafi zaradny kierownik czy
pracownik ale to byo ryzyko.

To zamowic nie mogles z przyszlej dostawy ?

Mona byo zarobi kas ale mona te
byo zarobi wyrok do odsiadki za spekulacj.

Tak samo, jak za benzyne spod lady, albo z ciezarowki.

W samochodach to nie wiem, ale telewizory to wielu w domu skladalo.
Czesci na gieldach i w bomisach byly.
Telewizora nie musiae rejestrowa. I faktycznie sporo elektronikw
tak dorabiao.

Akurat PRL dopuszczal rejestracje pojazdow SAM, choc nie slyszalem aby
ktos tak malucha czy inny fabryczny samochod zrobil.

za to np zmotoryzowane furmanki/traktory wlasnej roboty widzialem.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.
Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.
Czemu nie ? Mogli cos innego sprowadzic, skoro juz zechcieli sprowadzac.
Wosi dali najlepsz cen.

Ale za g* :-(

Nasze komuszki wybieray elementy. Do nowej karoserii wybrali najgorszy
i najstarszy silnik. Wosi proponowali tez lepsze (i drosze).

g* tam wiecej.

Mogli tez opracowac cos wlasnego.
Opracowa to mog i dzisiaj, ale kredyt na uruchomienie produkcji
i maszyny na kredyt w dodatku spacane czciowo produkcj z tej fabryki
z rkawa nie wytrzepi.

Syrene jakos robili.

Karoseri jako zrobili, reszta to skadanka dostepnych czci a potem
ich modyfikacja.

I jakos sie dalo, bez kredytu.

Wiele rzeczy w F126 jest zrobionych "byle taniej".
Ale moze jednak te partyjne glaby popatrzyly, ze na taki samochod to
bedzie Kowalskiego stac ?

Dla miej zaradnego kowalskiego bya Syrena, dla jeszcze mnie zaradnego
byy jednolady.

Maluch byl tanszy niz syrena !

J.

75 Data: Czerwiec 10 2017 17:24:51
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-10 o 13:55, J.F. pisze:

Ale doradcw owszem. Tyle e i tak wybierali po taniości.
Do duego fiata oferowali im nowoczesny silnik szesnastozaworowy
wybrali zwyky bo by tańszy.

Taki silnik to znacznie drozszy. A niewiele lepszy.

Sto koni zamiast prawie siedemdziesięciu nie nazwa bym niewiele.

100KM mozesz tez uzyskac podnoszac pojemnosc.

Wbrew pozorom to kosztowniejsza w produkcji metoda.

Powatpiewam.Pare kg stali, obrobka pare % wiekszego cylindra czy
korbowodu - to grosze kosztuje.
A walek rozrzadu i 8 zaworow to juz nie grosze.

Nie do końca grosze. Nowa linia produkcyjna blokw, korbowodw,
gowic, cylindrw.
Jak zmienisz z 1500 na 1600 to będzie to modyfikacja i wymienisz
tylko czę maszyn jak z 1500 na 2000 to praktycznie nowe
plany i nowe linie produkcyjne.

Czasy byly takie, ze na swiecie wcale tej mocy tak nie zylowano.
1.6 75KM to byla "norma" w Niemczech, a i slabsze tez byly.
Oni mieli jakies klasy mocy i bodajze ubezpieczenie od tego zalezalo.

I dlugo jeszcze europejskie samochody jezdzily z 8 zaworami.
Tanie mają je chyba jeszcze do dzisiaj.
Ale wtedy to malo ktory mial 16V.
Łatwiej by go byo sprzedać za granicą.

I VW o tym nie wiedzal, ani Ford, ani Opel, ani Renault, ani PSA, ani
nawet Fiat ... bo ciagle trzaskali te gorsze silniki ?

Wymienieni mieli wolny rynek wiec trzaskali jedne i drugie, dostosowując
ilości do popytu. a u nas tylko jedne.

Syrena ?
kiepskie hamulce,
Nie rozbilem.
Ja te nie ale rozpędzić się byo strach.

Nie pamietam stracha jakos.

Moe zasuwaeś cae siedemdziesiąt na godzinę.  :-)

saby silnik
i ta awaryjno. Z radością zamieniem na fiata. Fakt e udao się
na duego ale na maego te byem zdecydowany.

Trzeba bylo kupic malego, to moglbys pisac o syrenie :-)

Kupiem to co się trafio.
Maluchem te jedziem a i naprawiaem bo siostry miay.

No to ktore auto wymagalo wiecej napraw - syrena czy maluch ?

Syrena.
Ze szczeglnym uwzględnieniem zapychających się ganikw i zalewanych
świec.

ale na pewno bys narzekal na slaby silnik i awaryjnosc :-)
Wszak syrena miala mocy dwa razy wiecej, 40KM a nie 21.

Dwusuwy generoway więcej mocy z takiej samej pojemności.
Bo cykl pracy to jeden obrt a nie dwa.

Tak czy inaczej - dwa razy wiecej mocy.
Syrena miala dynamike malucha ... jak jej jeden cylinder nie palil :-)

Jak jeden nie pali to poloneza, zaadowanego.

Co do awaryjnosci .. tato chwalil, bo co prawda psula sie czesto, ale
zawsze do celu dojechala. Najwyzej trzeba bylo godzinke polezec pod
samochodem w trasie :-)

Krlowa poboczy.

Maluchowi tez sie zdarzalo.

W kadym moe się coś zepsuć ale syrena bia na gowę awaryjnością
nawet warszawę.

Zdradzę ci sekret, stawaeś sto metrw za stacją, kanister w doń
i szedeś. Byo i bez kolejki i bez kartek.  :-)

Ale cena komercyjna. I zatankuj tu auto w garniturze jadac na slub :-)

Bez problemu, miaem do kanistra taki metalowy ryjek, nic się nie chlapao.
Jedyna wada to trzeba byo to prawie dwadzieścia kilo unie na chwile
do gry.

No to i zatankowanie syreny z mixolem stanowilo taki sam problem :-)

Chyba ze zapomniaeś miksolu dolać.

Pogadaj z jakimś starym mechanikiem. Jak nie zatar to przynajmniej
świece zapaćka bo za duo dola.

Ani tato, ani ja jakos nie zatarlismy.
Ze znanych mi posiadaczy zadaszonych dwusuww kady kiedyś zatar.
A rekordzista ktry duo jedzi robi to prawie co roku.

Tato kiedys motorem jezdzil, to mial nawyk i dach mu nie przeszkadzal.
Dziecko tez nie przeszkadzalo, tylko pewnie jeszcze pilnowalo :-)

Tak w ogolnosci to dwusow nie musi oznaczac mieszania oleju do paliwa.
Byly pomysly na dwusuwy z normalnym obiegiem oleju. Ale chyba znikly
wraz z kolejnymi normami spalin.
A byy masowo produkowane ? Gdzie ? kiedy ?

Nie, pomysly takie.

I sa mazdy z wanklem.
W wanklu nie dawkujesz oleju do paliwa.

ale do "cylindra" trzeba dawkowac ... dziurka zdaje sie gdzies na
wlocie mieszanki.

Wane e wa ma wasny olej a nie z paliwem.

Mam na myśli to lewe. Rnica w cenie na stacji nie bya warta
wspominania.
No coz, wtedy moze jeszcze wiekszosc prywatnych posiadaczy pojazdow
miala dostep do lewego paliwa.
Do syrenki tato kupowal normalnie, na stacji.
By mao zaradny albo ju skończya się tania niebieska.
Albo po prostu stac go bylo i na syrene i benzyne do niej i nawet na
malucha w przedplacie.

Jak mia to na syrenę byo go stać.
W sprawie paliwa to jedzi ni codziennie do pracy jak masowo
robimy to dzisiaj ?

Do pracy mial 500m :-)
Do kosciola tez 500 :-)

Szczęściarz.

Państwo miao w dupie e spoeczeństwo chce samochodw, mieszkań,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.
No tak moze nie calkiem, bo jednak fabryke maluchow postawili, a nawet
dwie, fabryke telewizorow postawili, a nawet dwie, fabryki mieszkan
postawili, i tylko paszportow nie dawali, i slusznie, bo kto by im
zostal :-)

Te fabryki (poza tą od mieszkań) to postawili coby trochę dolarw
zarobić. Na rynek krajowy produkcja trafiaa w drugiej kolejności.

Jak sam pisales - w przypadku malucha wiekszosc na krajowy rynek.

Ale co trzeci na eksport.

No to dla dolarow te fabryke postawili, czy dla ludzi ?

Gdyby nie nadzieja na dolary to dla samych ludzi raczej by nie postawili.

A wczesniej ktos postawil fabryke Syren - przeciez nie na eksport, ani
nie dla panstwowych celow.
To faktycznie by ewenement.

Widac czasem wladza zrobila cos dla spoleczenstwa.
Fabryke telewizorow, albo osrodek wczasowy nad morzem.

Ośrodki wczasowe i sanatoria stawiali, wpisywao się do w dbanie
o klasę robotniczą. budowanie fabryki kolorowych kineskopw to
bya inwestycja w celu zarobienia dolarw.

Ty nie widzisz problemu w zakupie lewej benzyny, to inni nie widza
problemu w zakupie czesci :-)

Benzyna problemem nie bya, części niestety tak.

Tylko dla Ciebie, jakis niezaradny byles, wchodziles od zaplecza ...
:-P

Byem zaradny tyle e jak paliwa w CPNie nie byo to znaczyo e
wyczerpa się limit do wolnej sprzeday ale w zbiornikach jeszcze mają
regulaminową rezerwę. Jak nie byo części w sklepie to nie byo.
Sklepy rezerw nie trzymay. Mg się trafić zaradny kierownik czy
pracownik ale to byo ryzyko.

To zamowic nie mogles z przyszlej dostawy ?

Zamwić to mg znajomy pracownika. Inni stwarzali zagroenie
e przyjdzie kontrola, znajdzie towar i pracownik mam kopot.

Mona byo zarobić kasę ale mona te
byo zarobić wyrok do odsiadki za spekulację.

Tak samo, jak za benzyne spod lady, albo z ciezarowki.

O wyrokach za spekulacje towarem ze sklepw czytywaem.
Za to samo z paliwem nie.  :-)

W samochodach to nie wiem, ale telewizory to wielu w domu skladalo.
Czesci na gieldach i w bomisach byly.
Telewizora nie musiaeś rejestrować. I faktycznie sporo elektronikw
tak dorabiao.

Akurat PRL dopuszczal rejestracje pojazdow SAM, choc nie slyszalem aby
ktos tak malucha czy inny fabryczny samochod zrobil.

Ja nawet widziaem. Problemem jak zrobieś krajowy byo udowodnienie
legalnego nabycia podstawowych elementw jak karoseria.

za to np zmotoryzowane furmanki/traktory wlasnej roboty widzialem.

Do dzisiaj na wsiach jedą.

Bo to zarzut do decydentow - nie powinni malucha do kraju wprowadzac.
Male oszczedne auto tak, ale nie malucha.
Jakby nie sprowadzili malucha to nie byo by innego.
Czemu nie ? Mogli cos innego sprowadzic, skoro juz zechcieli sprowadzac.
Wosi dali najlepszą cenę.

Ale za g* :-(

Nasze komuszki wybieray elementy. Do nowej karoserii wybrali najgorszy
i najstarszy silnik. Wosi proponowali tez lepsze (i drosze).

g* tam wiecej.

Mogli tez opracowac cos wlasnego.
Opracować to mogą i dzisiaj, ale kredyt na uruchomienie produkcji
i maszyny na kredyt w dodatku spacane częściowo produkcją z tej fabryki
z rękawa nie wytrzepią.

Syrene jakos robili.

Karoserię jakoś zrobili, reszta to skadanka dostepnych części a potem
ich modyfikacja.

I jakos sie dalo, bez kredytu.

To byo jeszcze z rozpędu na przedwojennych kadrach.
Potem ju tak się nie dao.

Wiele rzeczy w F126 jest zrobionych "byle taniej".
Ale moze jednak te partyjne glaby popatrzyly, ze na taki samochod to
bedzie Kowalskiego stac ?

Dla miej zaradnego kowalskiego bya Syrena, dla jeszcze mnie zaradnego
byy jednoślady.

Maluch byl tanszy niz syrena !

To się szybko zmienio.
"Urzędowa cena Fiata 126p wynosia wtedy 92000z ale wz by za tę kasę niedostępny. Mona byo sobie wpacić kasiorkę na przedpatę i czekać na szczęśliwy traf w losowaniu albo na koniec PRL-u. W sprzeday tzw ekspresowej by samochd, cud polskiej techniki, ktrego ju wtedy nikt nawet za grosze nie chcia czyli Syrena 105. Auto normalnie kosztowao 94000z ale za tą kasę byo dostępne tylko na przedpaty, za ekspresowy odbir (kwarta czekania) trzeba byo dopacić 30000z.
Ceny giedowe (tzn wolnorynkowe) aut nowych (rocznik 81) na początku 1981 dla porwnania:
- Fiat 126p 205000z
- Syrena 105 120000z
- Fiat 125p 370000z
- Polonez 390000z (1980r, więc roczny)
- Woga 500000z
- Golf (1979) 450000z (dwulatek)
- Toyota Corolla 720000z"

Przeklejone z:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=40473


Pozdrawiam

76 Data: Czerwiec 11 2017 01:20:00
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: re 



Uytkownik "RadoslawF"

....


Bo jeszcze samochodow bylo malo, a juz zylismy na kredyt.
Co by to bylo, gdyby spoleczenstwo sie motoryzowalo pelna para - zaraz by sie zaczeli domagac autostrad, parkingow.

Spoeczeństw miao sobie fabrykę samochodw zbudować ?
Czy robić skadaki w szopach i piwnicach ?
Ty tak na powanie ?

No bez przesady, panstwowa fabryke mialem na mysli.

Państwo miao w dupie e spoeczeństwo chce samochodw, mieszkań,
kolorowych telewizorw i paszportw w domach.
-- -
Nie miao w dupie tylko waśnie o to chodzio by spoeczeństwo nie miao paszportw w domach.

77 Data: Czerwiec 08 2017 21:21:56
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: re 



Uytkownik "J.F."

....
W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)
-- -
Czym on się rni od dzisiejszego Smarta w Niemczech ?

78 Data: Czerwiec 09 2017 12:43:38
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "re"  napisa w wiadomości grup Uytkownik "J.F."

...
W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
Wyrob samochodopodobny, ot co :-)
-- -
Czym on się rni od dzisiejszego Smarta w Niemczech ?

Smart ma silnik :-)

I ze smarta nikt nie probuje zrobic podstawy krajowej motoryzacji.

P.S. oczywiscie mozna inaczej - maluch = male sportowe coupe.

Silnik z tylu, naped na tyl, symboliczny bagaznik - prawie jak porsche.

J.

79 Data: Czerwiec 07 2017 20:13:35
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Marcin 

Witam

W dniu 2017-06-07 o 17:16, RadoslawF pisze:

> Maluch nie by taki zy. W dodatku w większości szed na rynek krajowy
> a nie zagraniczny jak duy fiat czy polonez.

Ale jak cos szlo na eksport to mozna bylo upolowac odrzut z eksportu. A wtedy czlowiek czul sie krolem zycia. Dla tych ktorzy maja to szczescie i nie zyli w tamtym czasie wyjasnie, ze odrzut z eksportu to byl towar robiony z mysla o eksporcie ale ktory nie mogl byc sprzedany za granica bo jego jakosc byla za niska. Mimo to byl znacznie lepszy jakosciowo od towarow przeznaczonych na rynek krajowy.

Pozdrawiam,
Marcin

80 Data: Czerwiec 07 2017 15:35:22
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Myjk 

Wed, 7 Jun 2017 11:19:46 +0200, J.F.

Albo wspolczesny bezrobotny.
Albo pracownik zatrudniony na minimalnej pensji za PO.

Nie znam nikogo gosującego na PO czy Lewicę, kto by tęskni za tamtym
systemem. Najwięcej takich kochających socjalizm znam z ramienia PiS
względnie z PSL. Czyli oglnie, tych największych nierobw i
intelektualnych gnomw.
 
Najczesciej nie bylo. Ale byl wybor wiekszej ilosci modeli,
ktorych nie bylo :-)

Chyba w peweksie.

AGD imo tez, ale nie az w takim stopniu.
Za to bylo lepsze i na dluzej starczalo :-)

Mniej więcej tak samo lepsze, jak maluch vs golf.

--
Pozdor
Myjk

81 Data: Czerwiec 07 2017 17:11:27
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "Myjk"  napisa w wiadomości grup Wed, 7 Jun 2017 11:19:46 +0200, J.F.

Albo wspolczesny bezrobotny.
Albo pracownik zatrudniony na minimalnej pensji za PO.

Nie znam nikogo gosującego na PO czy Lewicę, kto by tęskni za tamtym
systemem. Najwięcej takich kochających socjalizm znam z ramienia PiS
względnie z PSL. Czyli oglnie, tych największych nierobw i
intelektualnych gnomw.

No i PiS im podniosl minimalna pensje i smieciowki, i sa zadowoleni :-)

Najczesciej nie bylo. Ale byl wybor wiekszej ilosci modeli,
ktorych nie bylo :-)
Chyba w peweksie.

W zwyklym sklepie tez. Dzis nie ma ani Jowisza, ani Heliosa, ani Rubina.


AGD imo tez, ale nie az w takim stopniu.
Za to bylo lepsze i na dluzej starczalo :-)
Mniej więcej tak samo lepsze, jak maluch vs golf.

Albo odwrotnie. Kiedys pralka miala byc jak golf, dzis ma byc jak maluch - tania, a trwala byc nie musi.

J.

82 Data: Czerwiec 07 2017 17:58:57
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Myjk 

Wed, 7 Jun 2017 17:11:27 +0200, J.F.

Albo odwrotnie. Kiedys pralka miala byc jak golf, dzis ma byc jak
maluch - tania, a trwala byc nie musi.

Nie. Nikt dzisiaj nie reperuje pralek, tylko, w związku z niskimi kosztami
wytworzenia taśmowego i wysokimi kosztami ew. naprawy, wyrzuca na recykling
i kupuje nowe.

No bo przecie mona reperować, ale zwyczajnie się to nie opaca. Sam, ze
dwa lata temu, w swoim Boschu wymieniem oyska (chcąc być eko i nie
wyrzucać "dobrego" sprzętu). Specjalista zaąda prawie rwnowarto nowej
pralki. To by mj pierwszy i ostatni raz -- bym dooy trochę, mia dwa
dni do przodu, trochę nerww, parę plastrw i więcej krwi zachowanych, a
przy tym nową, pachnącą pralkę, zamiast starego, lekko odnowionego trupa.
Kiedyś, za "komuny" naprawianie miao rację bytu -- bo jak ju byo
powiedziane, w sklepach gwno byo, to się "szanowao" co się miao.

I to "postarzanie" (domyślam się, e do tego pijesz) jest w zasadzie
zdefiniowane przez klientw, a nie producentw. Pralki czy lodwki
spokojnie dziaają 10 lat (a kiedyś się sypay, wiem, bo wujek mia
warsztat z naprawą pralek i lodwek -- w zasadzie drzwi się nie zamykay),
podobnie jak dzisiejsze samochody są w stanie przejechać po pmiliona
kilometrw (widziaem takie np. Mazdy 6 z przelotem 600tkm na jednym i tym
samym silniku)...

--
Pozdor
Myjk

83 Data: Czerwiec 07 2017 18:54:29
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "Myjk"  napisa w wiadomości grup Wed, 7 Jun 2017 17:11:27 +0200, J.F.

Albo odwrotnie. Kiedys pralka miala byc jak golf, dzis ma byc jak
maluch - tania, a trwala byc nie musi.

Nie. Nikt dzisiaj nie reperuje pralek, tylko, w związku z niskimi kosztami
wytworzenia taśmowego i wysokimi kosztami ew. naprawy, wyrzuca na recykling
i kupuje nowe.

Co IMO prowadzi do mniejszej trwalosci.

No bo przecie mona reperować, ale zwyczajnie się to nie opaca. Sam, ze
dwa lata temu, w swoim Boschu wymieniem oyska (chcąc być eko i nie
wyrzucać "dobrego" sprzętu). Specjalista zaąda prawie rwnowarto nowej
pralki. To by mj pierwszy i ostatni raz -- bym dooy trochę, mia dwa
dni do przodu, trochę nerww, parę plastrw i więcej krwi zachowanych, a
przy tym nową, pachnącą pralkę, zamiast starego, lekko odnowionego trupa.

No i o to chodzi - klient chce nowa i pachnaca (chinskim smrodem) pralke, wiec ta juz nie musi wytrzymywac 10 lat.

Kiedyś, za "komuny" naprawianie miao rację bytu -- bo jak ju byo
powiedziane, w sklepach gwno byo, to się "szanowao" co się miao.

Nie tylko. Robocizna byla tansza, czesci tansze, technologia pozwalala na naprawy.

I to "postarzanie" (domyślam się, e do tego pijesz) jest w zasadzie

Tak polowicznie, dostrzegam pewne zalety nowych technologii, one powoduja mniejsza serwisowalnosc, i niekoniecznie jest celowym postarzaniem.
Ale bylejakosc tez moze byc, skoro trzeba kazdy cent oszczedzac.

zdefiniowane przez klientw, a nie producentw.

Tym bardziej polowicznie. Klient wybiera tansze - to powszechnie wiadomo.
Jakby mu uczciwie powiedziec jaka to ma zywotnosc, to moze by wybral inaczej, ale mu sie przeciez nie powie.
Czesto zreszta producent nie wie, bo dowie sie za 20 lat :-)

Niektorzy klienci stawiaja na marke i kupuja Mercedesa.
Ale uznane firmy tez czasem fuszerke odstawiaja, to potem klient mowi, ze nie zaplaci drozej, skoro to i tak wszystko jedno :-)
Patrz grupowe dyskusje o wyborze akumulatora.

Pralki czy lodwki
spokojnie dziaają 10 lat (a kiedyś się sypay, wiem, bo wujek mia
warsztat z naprawą pralek i lodwek -- w zasadzie drzwi się nie zamykay),

I naprawial lodowki ?
Bo imo to lodowki byly bardzo trwale. Rodzina ostatnio wyrzucila taka 40-letnia :-)
Termostat niekoniecznie, ale to tanie bylo i latwo sie zmienialo.
Wspolczesna wytrzyma 10 lat ? Spytaj za 5, to moze bede wiedzial :-)
P.S. przy zakupie proponowano przedluzona gwarancje, bodajze do 5 lat, wysmialem.

Pralki ... programator byl slabym punktem. Ale w moim rodzinnym polarze akurat wytrzymywal.
Za to padl amortyzator i kondensator. Dzis pewnie naprawa bylaby nieoplacalna, bo sam dojazd serwisanta za duzo kosztuje, a namierzyc ten kondensator to nie tak latwo.
Zreszta w pralce to sporo elementow, kazdy moze zawiesc, nie to co w lodowce.

P.S. Nowo kupiona pralka ... juz po dwoch naprawach :-)

podobnie jak dzisiejsze samochody są w stanie przejechać po pmiliona
kilometrw (widziaem takie np. Mazdy 6 z przelotem 600tkm na jednym i tym
samym silniku)...

A o greckiej taksowce czytal ? Dwa miliony. I trzy silniki. Mercedes tez robi dobre :-)

Wiec maluch to mogl byc postep jedynie do syreny, gdzie silnik wymagal remontu dosc szybko - taki urok dwusuwow.
(tych najprostszych, z olejem w paliwie).

P.S. https://www.youtube.com/watch?v=RJc5NxtoGAQ
Ale to jeszcze inna bajka :-)

A sa lepsi
https://www.youtube.com/watch?v=czYUZOlclSo
https://www.youtube.com/watch?v=2HdDW6KS7UU


J.

84 Data: Czerwiec 07 2017 20:39:42
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Marcin 

Witam
W dniu 2017-06-07 o 18:54, J.F. pisze:

No i o to chodzi - klient chce nowa i pachnaca (chinskim smrodem)
pralke, wiec ta juz nie musi wytrzymywac 10 lat.

Raczej polskim bo wiekszosc AGD z Polski jest...


Kiedyś, za "komuny" naprawianie miao rację bytu -- bo jak ju byo
powiedziane, w sklepach gwno byo, to się "szanowao" co się miao.

Nie tylko. Robocizna byla tansza, czesci tansze, technologia pozwalala
na naprawy.

Dzisiaj mozna kupic Miele. Podobno da sie naprawiac ale co z tego jak i tak naprawa drogo wychodzi i za "komputer" do pralki mozna sobie kupic cala pralke popularnej marki...

Pozdrawiam,
Marcin

85 Data: Czerwiec 22 2017 14:53:52
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: T. 

W dniu 2017-06-07 o 17:58, Myjk pisze:

Wed, 7 Jun 2017 17:11:27 +0200, J.F.

Albo odwrotnie. Kiedys pralka miala byc jak golf, dzis ma byc jak
maluch - tania, a trwala byc nie musi.

Nie. Nikt dzisiaj nie reperuje pralek, tylko, w związku z niskimi kosztami
wytworzenia taśmowego i wysokimi kosztami ew. naprawy, wyrzuca na recykling
i kupuje nowe.

No bo przecie mona reperować, ale zwyczajnie się to nie opaca. Sam, ze
dwa lata temu, w swoim Boschu wymieniem oyska (chcąc być eko i nie
wyrzucać "dobrego" sprzętu). Specjalista zaąda prawie rwnowarto nowej
pralki. To by mj pierwszy i ostatni raz -- bym dooy trochę, mia dwa
dni do przodu, trochę nerww, parę plastrw i więcej krwi zachowanych, a
przy tym nową, pachnącą pralkę, zamiast starego, lekko odnowionego trupa.
Kiedyś, za "komuny" naprawianie miao rację bytu -- bo jak ju byo
powiedziane, w sklepach gwno byo, to się "szanowao" co się miao.

I to "postarzanie" (domyślam się, e do tego pijesz) jest w zasadzie
zdefiniowane przez klientw, a nie producentw. Pralki czy lodwki
spokojnie dziaają 10 lat (a kiedyś się sypay, wiem, bo wujek mia
warsztat z naprawą pralek i lodwek -- w zasadzie drzwi się nie zamykay),
podobnie jak dzisiejsze samochody są w stanie przejechać po pmiliona
kilometrw (widziaem takie np. Mazdy 6 z przelotem 600tkm na jednym i tym
samym silniku)...


Gospodarka kapitalistyczna jest gospodarką towarową - jest pewnego rodzaju nadprodukcja, ktrą trzeba upchnąć. Nowy towar się kupuje wtedy, kiedy stary trzeba wyrzucić - stąd produkuje się rzeczy w jakiś sposb celowo nietrwae.
Gospodarka socjalistyczna bya gospodarką niedoborw i skoro duo surowcw trzeba byo sprowadzać, wadzy zaleao, eby produkty byy jak najtrwalsze. I to jest kolosalna rnica. Do dziś ludzie mają po domach rzeczy, ktre do dziś dziaają po 40 latach - lodwki, pralki, odkurzacze, ja mam suszarkę do wosw z NRD i nie chce się popsuć.
Byy oczywiście niedorbki, będy konstrukcyjne, ale generalnie sprzęty byy trwalsze ni dziś. W dodatku dziś są wypakowane elektroniką, a ta się technologicznie szybciej starzeje.
T.

86 Data: Czerwiec 07 2017 21:05:41
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Marcin 

Witam

W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F". pisze:


Co prawda ... 15 letni golf kosztuje jego jedna czy dwie pensje, a
lepszy niz nowy maluch :-P

Artykul z 1976r w ktorym opisano co sie dzialo z nowym samochodem na dystansie 57 tys. km.

http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-57-000-km-polskim-fiatem-126p,nId,1949179

Obecnie jezdze takze "polskim" autem (astra) ktora kupilem jak miala 150 tys. km (3 lata we flocie i nikt nie plakal jak sprzedawal), obecnie ma ponad 270 tys. km i nawet polowy z takich rzeczy nie robilem, nie mowiac ze nie znam nikogo kto by tak dbal dzisiaj o auto.


A tu mamy zestawienie napraw po prawie 150 tys. km 126p:
http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-150-tys-km-polskim-fiatem-126p,nId,951340

"W ciągu caego okresu eksploatacji zasza konieczno naprawy, bąd wymiany następujących zasadniczych zespow:

     mechanizmu sprzęgającego rozrusznika - 9 razy
     uszczelnienia silnika - po 62; 98; 119 tys. km
     regeneracji (motkowanie) resoru - po 69, 127 tys. km
     zwrotnic - po 117 tys. km
     waka zdawczego skrzyni biegw (choinki) - po 115 tys. km
     elementw napędu rozrządu - po 119 i 145 tys. km
     spawania foteli - po 120 tys. km
     pompy paliwa - po 122 tys. km
     przegubw elastycznych - po 126 tys. km
     termostatu - po 129 tys. km
     przewodw wysokiego napięcia - po 135 tys. km
     rozrusznika - po 145 tys. km
     amortyzatorw - ty - po 80 tys. km
     amortyzatorw - przd - po 120 tys. km
     tumika - po 82 tys. km
     nie licząc linek sterujących, oysk k przednich, elementw zawieszenia silnika, szczęk hamulcw itp. Opony po przebiegu 60 tys. km (ty) i 70 tys km (przd) oddaem do bienikowania i robię to dalej, osiągając na nich przebiegi rzędu 40-50 tys. km. Dwie opony bienikowane byy 2-krotnie."


Pozdrawiam,
Marcin

87 Data: Czerwiec 07 2017 22:55:23
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Wed, 7 Jun 2017 21:05:41 +0200, Marcin napisa(a):

W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F". pisze:
Co prawda ... 15 letni golf kosztuje jego jedna czy dwie pensje, a
lepszy niz nowy maluch :-P

Artykul z 1976r w ktorym opisano co sie dzialo z nowym samochodem na
dystansie 57 tys. km.
http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-57-000-km-polskim-fiatem-126p,nId,1949179

Obecnie jezdze takze "polskim" autem (astra) ktora kupilem jak miala 150
tys. km (3 lata we flocie i nikt nie plakal jak sprzedawal), obecnie ma
ponad 270 tys. km i nawet polowy z takich rzeczy nie robilem, nie mowiac
ze nie znam nikogo kto by tak dbal dzisiaj o auto.

IMO - drobiazgi tam wymienili.
Ale pare rzeczy mial wyjatkowo topornych, i m.in. za to go nie lubie.
Te sworznie przedniego zawieszenia, wymagajace smarowania,
ten odsrodkowy "filtr" oleju, regulacja paska klinowego podkladkami.

A pare rzeczy w owym czasie po prostu takie byly. Olej zmienialo sie
czesciej, zaplon wymagal regularnej regulacji, zawory podobnie.

A korozja .. Ford na przelomie wiekow tez nie umial zabezpieczac :-)

A tu mamy zestawienie napraw po prawie 150 tys. km 126p:
http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-150-tys-km-polskim-fiatem-126p,nId,951340
"W cigu caego okresu eksploatacji zasza konieczno naprawy, bd
wymiany nastpujcych zasadniczych zespow:
mechanizmu sprzgajcego rozrusznika - 9 razy

Cos tu widac nie tak z ta czescia. A poprzednik nie narzekal.

Niektore czesci byly fatalnej jakosci, szczegolnie te rzemieslniczej
produkcji.

     uszczelnienia silnika - po 62; 98; 119 tys. km
     regeneracji (motkowanie) resoru - po 69, 127 tys. km
     zwrotnic - po 117 tys. km
     waka zdawczego skrzyni biegw (choinki) - po 115 tys. km

No coz, to w koncu male miejskie auto (oczywiscie u Wlochow), wiec
calkiem dobry wynik

     elementw napdu rozrzdu - po 119 i 145 tys. km

Ale rozrzad to i nowszych autach trzeba wymieniac ... w maluchu byl co
prawda lancuch ... ale z Rometu :-)

     spawania foteli - po 120 tys. km
     przegubw elastycznych - po 126 tys. km

Kolejny toporny element tego pojazdu.
No ale coz chciec za 20 pensji :-)

     pompy paliwa - po 122 tys. km
     termostatu - po 129 tys. km

Tego bym az tak bardzo nie ganil, we wspolczesny aucie trudno
powiedziec ile wytrzyma.
Pompa zreszta inna niz dzisiaj, termostat tez nieco inny.

     przewodw wysokiego napicia - po 135 tys. km

Zawsze to lepiej niz w Lagunie :-)

J.

88 Data: Czerwiec 08 2017 07:21:31
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 07.06.2017 o 21:05, Marcin pisze:

Witam

W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F". pisze:


Co prawda ... 15 letni golf kosztuje jego jedna czy dwie pensje, a
lepszy niz nowy maluch :-P

Artykul z 1976r w ktorym opisano co sie dzialo z nowym samochodem na
dystansie 57 tys. km.

http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-57-000-km-polskim-fiatem-126p,nId,1949179


Obecnie jezdze takze "polskim" autem (astra) ktora kupilem jak miala 150
tys. km (3 lata we flocie i nikt nie plakal jak sprzedawal), obecnie ma
ponad 270 tys. km i nawet polowy z takich rzeczy nie robilem, nie mowiac
ze nie znam nikogo kto by tak dbal dzisiaj o auto.


A tu mamy zestawienie napraw po prawie 150 tys. km 126p:
http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-150-tys-km-polskim-fiatem-126p,nId,951340


"W ciągu caego okresu eksploatacji zasza konieczno naprawy, bąd
wymiany następujących zasadniczych zespow:

    mechanizmu sprzęgającego rozrusznika - 9 razy
    uszczelnienia silnika - po 62; 98; 119 tys. km
    regeneracji (motkowanie) resoru - po 69, 127 tys. km
    zwrotnic - po 117 tys. km
    waka zdawczego skrzyni biegw (choinki) - po 115 tys. km
    elementw napędu rozrządu - po 119 i 145 tys. km
    spawania foteli - po 120 tys. km
    pompy paliwa - po 122 tys. km
    przegubw elastycznych - po 126 tys. km
    termostatu - po 129 tys. km
    przewodw wysokiego napięcia - po 135 tys. km
    rozrusznika - po 145 tys. km
    amortyzatorw - ty - po 80 tys. km
    amortyzatorw - przd - po 120 tys. km
    tumika - po 82 tys. km
    nie licząc linek sterujących, oysk k przednich, elementw
zawieszenia silnika, szczęk hamulcw itp. Opony po przebiegu 60 tys. km
(ty) i 70 tys km (przd) oddaem do bienikowania i robię to dalej,
osiągając na nich przebiegi rzędu 40-50 tys. km. Dwie opony bienikowane
byy 2-krotnie."


Pozdrawiam,
Marcin



No to gratuluję sukcesw w yciu i szczęśliwości z jazdy zomową Astrą z 270 tys. km przebiegu:)

Takich potrzeba więcej w tym systemie, bo to tylko oni podtrzymują go przy yciu:)



--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

89 Data: Czerwiec 22 2017 05:33:47
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: __Maciek 

Wed, 7 Jun 2017 09:04:21 +0200 Myjk  napisa:

Dla szarego czowieka wczasy to raczej kara bya. Znaczy czowiek cieszy
si wtedy jak dziecko -- ale z dzisiejszej perspektywy te wczasy, nawet
jeli p darmo, by jaki ponury art.

Z reszt postu si zgadzam, ale tu chyba przesadzasz. Morze byo tak
samo mokre, ziele zielona, a tatrzaski granit te taki jak dzisiaj.
Orodki wypoczynkowe bez wodotryskw, ale w zasadzie co wicej
potrzeba w pokoju na wakacjach poza kiem, stoem i szaf? azienka
te zwykle w pokoju bya. Co do jedzenia te si dao kupi/byo w
stowce. Co wic takiego strasznego/ponurego byo w wczesnych
wczasach? Mnie si podobay, ale mog szczegw nie pamita, bo w
1990r. to ja dopiero 8 lat miaem.

Pamitam tylko, e eby zadzwoni do domu, to si chodzio na poczt i
zamawiao rozmow, kobitka wybieraa numer i krzyczaa np. "Warszawa
kabina trzecia!" :-)

90 Data: Czerwiec 22 2017 13:29:11
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-22 o 05:33, __Maciek pisze:

Dla szarego czowieka wczasy to raczej kara bya. Znaczy czowiek cieszy
się wtedy jak dziecko -- ale z dzisiejszej perspektywy te wczasy, nawet
jeśli p darmo, by jakiś ponury art.

Z resztą postu się zgadzam, ale tu chyba przesadzasz. Morze byo tak
samo mokre, zieleń zielona, a tatrzański granit te taki jak dzisiaj.
Ośrodki wypoczynkowe bez wodotryskw, ale w zasadzie co więcej
potrzeba w pokoju na wakacjach poza kiem, stoem i szafą? Łazienka
te zwykle w pokoju bya. Coś do jedzenia te się dao kupić/byo w
stowce. Co więc takiego strasznego/ponurego byo w wczesnych
wczasach? Mnie się podobay, ale mogę szczegw nie pamiętać, bo w
1990r. to ja dopiero 8 lat miaem.

Zdecydowanie nie pamiętasz. Łazienek w pokoju nie byo.
Jak byy domki to do toalety mogeś mieć i kilkaset metrw.
Toalety w domkach i pokojach hotelowych to dopiero za tego
ustroju wprowadzili.

Pamiętam tylko, e eby zadzwonić do domu, to się chodzio na pocztę i
zamawiao rozmowę, kobitka wybieraa numer i krzyczaa np. "Warszawa
kabina trzecia!" :-)

A horroru caonocnej jazdy w zatoczonym pociągu nie pamiętasz ?


Pozdrawiam

91 Data: Czerwiec 22 2017 18:27:36
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: __Maciek 

Thu, 22 Jun 2017 13:29:11 +0200 RadoslawF
napisa:

Zdecydowanie nie pamitasz. azienek w pokoju nie byo.
Jak byy domki to do toalety moge mie i kilkaset metrw.
Toalety w domkach i pokojach hotelowych to dopiero za tego
ustroju wprowadzili.

To pamitam dobrze. Byway pokoje z azienkami. Oczywicie nie
wszdzie, ale tam gdzie jedzilimy to zwykle byy. W domkach
wolnostojcych z kiblem oddalonym, to byem tylko raz na jakiej
zielonej szkole, ale to ju lata 90-te.


A horroru caonocnej jazdy w zatoczonym pocigu nie pamitasz ?

Jako si wtedy nic szczeglnie traumatycznego nie trafio. Zreszt
jedzilimy najczciej kuszetkami. Jazd na korytarzu na tych
dodatkowych otwieranych siedzeniach w 111A pamitam, zdarzao si,
cho pocig nie by nabity jak puszka sardynek.
Ale wierz e innym mogo si trafi (i trafiao) gorzej.

Caonocna jazda nabit pod dach "rzeni" mi si za to trafia
kilkakrotnie w latach 2000-2010.

92 Data: Czerwiec 07 2017 20:05:40
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Marcin 

Witam

W dniu 2017-06-06 o 21:44, Jacek pisze:
..

W "tamtych czasach" o ile dobrze myl zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz mieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile kto nie by
prywaciarzem.

Podatki oczywiscie byly. I skladki ZUS tez. Tylko nie byly tak jawne. Pracodawca je odprowadzal a pracownik nic nie mogl na to poradzic wiec po co go bylo denerwowac. Zreszta teraz tez sie od czasu do czasu pojawiaja pomysly by zamiast podatkow jawnych od czlowieka brac po prostu od pracodawcy i pracownikowi glowy nie zawracac.  Z jednej strony to fajnie to nie trzeba by bylo PITow wypelniac gdy odliczen i tak praktycznie brak a z drugiej strony wiekszosc ludzi nie zobaczy ile ich te rozne "bezplatne" dobra od "rzadu" kosztuja jak PITa nie wypelni.

Pozdrawiam,
Marcin

93 Data: Czerwiec 07 2017 23:51:11
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: SW3 

W dniu 07.06.2017 o 20:05 Marcin  pisze:

Podatki oczywiscie byly. I skladki ZUS tez. Tylko nie byly tak jawne.

A teraz niby s jawne? Wikszo ludzi pewnie nawet nie wie, e podatki to  nie tylko rnica midzy brutto a netto ale te cz ktra "paci  pracodawca". Po wypenieniu PIT-a wikszo dostaje zwrot a nie dopaca  wic si te mio kojarzy.
Zreszt zapytaj przecitnego czowieka ile paci podatku. Wikszo pewnie  odpowie, e 19%, cz moe doliczy pozostae daniny zawarte w brutto. A  skadki "po stronie pracodawcy", a VAT, a abonament RTV?

--
SW3
-- --
Pastwo to wielka fikcja, dziki ktrej kady usiuje y kosztem innych.  /Bastiat

94 Data: Czerwiec 22 2017 14:48:07
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: T. 

W dniu 2017-06-06 o 21:44, Jacek pisze:

W dniu 06.06.2017 o 17:52, z pisze:
A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao si 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao si kupi bez przedpaty, losowania,
talonw i temu podobnych wynalazkw.
Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20
wypat - liczc je netto.
W "tamtych czasach" o ile dobrze myl zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz mieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile kto nie by
prywaciarzem.
Jedzenie, ubranie, meble i sprzty AGD, RTV byy drosze.
Jacek

Nie do koca prawda. Nominalnie pensje byy podobne - co midzy 2 a 3 tys. z, cho wikszo zarabiaa mniej ni 2 tys. z (zupenie jak dzi). Ale 1 kg cukru kosztowa 10,50, kostka masa 14 (niebieskie, o mniejszej zawartosci tuszczu) oraz 17 czerwone. Kg kiebasy to by wydatek rzdu 40-60 z. Wic ycie byo duo drosze.
Kto obliczy, e nasze realne zarobki w tamtych czasach to bya rwnowarto 300 USD (liczc czarnorynkowo pensja bya 18020 USD). I teraz policz, ile z tych 300 USD dao si odoy - 2-5 USD miesicznie? A samochd kosztowa 10 tys. USD. To ile to zbierania? :-)
T.

95 Data: Czerwiec 22 2017 20:51:32
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-22 o 14:48, T. pisze:

A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao się 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao się kupić bez przedpaty, losowania,
talonw i temu podobnych wynalazkw.
Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20
wypat - licząc je netto.
W "tamtych czasach" o ile dobrze myślę zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz śmieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile ktoś nie by
prywaciarzem.
Jedzenie, ubranie, meble i sprzęty AGD, RTV byy drosze.
Jacek

Nie do końca prawda. Nominalnie pensje byy podobne - coś między 2 a 3 tys. z, choć większo zarabiaa mniej ni 2 tys. z (zupenie jak dziś). Ale 1 kg cukru kosztowa 10,50, kostka masa 14 (niebieskie, o mniejszej zawartosci tuszczu) oraz 17 czerwone. Kg kiebasy to by wydatek rzędu 40-60 z. Więc ycie byo duo drosze.
Ktoś obliczy, e nasze realne zarobki w tamtych czasach to bya rwnowarto 300 USD (licząc czarnorynkowo pensja bya 18020 USD). I teraz policz, ile z tych 300 USD dao się odoyć - 2-5 USD miesięcznie? A samochd kosztowa 10 tys. USD. To ile to zbierania? :-)
T.

Nie napisaeś o jakich latach piszesz ale te dziesięć zotych
za cukier bya jak średnia pensja wynosia tysiąc i tyle samo byo
jak wynosia dwa tysiące.
Jak zamiast szynki jadeś ty ser (taka sama ilo kalorii)
nie pieś, nie palieś i oszczędzaeś na wszystkim to poowę pensji
mona byo odoyć.
I coś mocno pomieszaeś z ceną dolara jak i ceną samochodu za dolary.
Duy fiat w pewexie to 1600 dolarw a polonez prawie dwa tysiące.
Ale pensja po kursie czarnorynkowym to byo koo 15 dolarw za Gierka
do 30 dolarw na początku lat osiemdziesiątych.


Pozdrawiam

96 Data: Czerwiec 23 2017 12:30:18
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: T. 

W dniu 2017-06-22 o 20:51, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-22 o 14:48, T. pisze:

A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao się 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao się kupić bez przedpaty, losowania,
talonw i temu podobnych wynalazkw.
Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20
wypat - licząc je netto.
W "tamtych czasach" o ile dobrze myślę zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz śmieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile ktoś nie by
prywaciarzem.
Jedzenie, ubranie, meble i sprzęty AGD, RTV byy drosze.
Jacek

Nie do końca prawda. Nominalnie pensje byy podobne - coś między 2 a 3
tys. z, choć większo zarabiaa mniej ni 2 tys. z (zupenie jak
dziś). Ale 1 kg cukru kosztowa 10,50, kostka masa 14 (niebieskie, o
mniejszej zawartosci tuszczu) oraz 17 czerwone. Kg kiebasy to by
wydatek rzędu 40-60 z. Więc ycie byo duo drosze.
Ktoś obliczy, e nasze realne zarobki w tamtych czasach to bya
rwnowarto 300 USD (licząc czarnorynkowo pensja bya 18020 USD). I
teraz policz, ile z tych 300 USD dao się odoyć - 2-5 USD
miesięcznie? A samochd kosztowa 10 tys. USD. To ile to zbierania? :-)
T.

Nie napisaeś o jakich latach piszesz ale te dziesięć zotych
za cukier bya jak średnia pensja wynosia tysiąc i tyle samo byo
jak wynosia dwa tysiące.
Jak zamiast szynki jadeś ty ser (taka sama ilo kalorii)
nie pieś, nie palieś i oszczędzaeś na wszystkim to poowę pensji
mona byo odoyć.
I coś mocno pomieszaeś z ceną dolara jak i ceną samochodu za dolary.
Duy fiat w pewexie to 1600 dolarw a polonez prawie dwa tysiące.
Ale pensja po kursie czarnorynkowym to byo koo 15 dolarw za Gierka
do 30 dolarw na początku lat osiemdziesiątych.


Pozdrawiam

Cenę samochodu wziąem jako przykadową cenę marki zachodniej - nie wiedziaem, ile kosztoway auta w Peweksie.
Ale nawet idąc tą drogą i Twoim tokiem rozumowania - jeśli udaoby się zaoszczędzić 10 czy 15 USD miesięcznie (poowę pensji), to ile czasu zajmie uzbieranie 1600 USD? To jest ok. 8-10 lat. Ale twierdzę, e nie udao się za komuny zaoszczędzić poowy pensji, czego ja i moi rodzice byliśmy dowodami. Mimo e jako inynier niele zarabiaem.
Ps. Ceny wziąem sprzed galopującej inflacji, bo potem to nawet jajko 100 z kosztowao. :-)
T.

97 Data: Czerwiec 23 2017 14:50:15
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-23 o 12:30, T. pisze:

A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao się 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao się kupić bez przedpaty, losowania,
talonw i temu podobnych wynalazkw.
Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20
wypat - licząc je netto.
W "tamtych czasach" o ile dobrze myślę zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz śmieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile ktoś nie by
prywaciarzem.
Jedzenie, ubranie, meble i sprzęty AGD, RTV byy drosze.
Jacek

Nie do końca prawda. Nominalnie pensje byy podobne - coś między 2 a 3
tys. z, choć większo zarabiaa mniej ni 2 tys. z (zupenie jak
dziś). Ale 1 kg cukru kosztowa 10,50, kostka masa 14 (niebieskie, o
mniejszej zawartosci tuszczu) oraz 17 czerwone. Kg kiebasy to by
wydatek rzędu 40-60 z. Więc ycie byo duo drosze.
Ktoś obliczy, e nasze realne zarobki w tamtych czasach to bya
rwnowarto 300 USD (licząc czarnorynkowo pensja bya 18020 USD). I
teraz policz, ile z tych 300 USD dao się odoyć - 2-5 USD
miesięcznie? A samochd kosztowa 10 tys. USD. To ile to zbierania? :-)
T.

Nie napisaeś o jakich latach piszesz ale te dziesięć zotych
za cukier bya jak średnia pensja wynosia tysiąc i tyle samo byo
jak wynosia dwa tysiące.
Jak zamiast szynki jadeś ty ser (taka sama ilo kalorii)
nie pieś, nie palieś i oszczędzaeś na wszystkim to poowę pensji
mona byo odoyć.
I coś mocno pomieszaeś z ceną dolara jak i ceną samochodu za dolary.
Duy fiat w pewexie to 1600 dolarw a polonez prawie dwa tysiące.
Ale pensja po kursie czarnorynkowym to byo koo 15 dolarw za Gierka
do 30 dolarw na początku lat osiemdziesiątych.

Cenę samochodu wziąem jako przykadową cenę marki zachodniej - nie wiedziaem, ile kosztoway auta w Peweksie.
Ale nawet idąc tą drogą i Twoim tokiem rozumowania - jeśli udaoby się zaoszczędzić 10 czy 15 USD miesięcznie (poowę pensji), to ile czasu zajmie uzbieranie 1600 USD? To jest ok. 8-10 lat. Ale twierdzę, e nie udao się za komuny zaoszczędzić poowy pensji, czego ja i moi rodzice byliśmy dowodami. Mimo e jako inynier niele zarabiaem.
Ps. Ceny wziąem sprzed galopującej inflacji, bo potem to nawet jajko 100 z kosztowao. :-)
T.

Te dwadzieścia pensji za malucha to cena teoretyczna. Tyle paciy
ustosunkowane komuchy. Normalni albo czekali dziesięć lat w kolejce
albo pacili cenę czarnorynkową ktra bya dwa i p do trzech razy
wysza od oficjalnej. Czyli cena tytuowego malucha wzrosa nam
do 60 pensji.
Kupowanie za oszczędności dolarw i skadanie na cenę pewexowską
pewnie wyduyo by ten okres. Ale w latach osiemdziesiątych
nie byo sensu skadania zotwek. Oszczędni musieli kupić
dewizy lub zoto. Lub inwestować zotwki w inny sposb.


Pozdrawiam

98 Data: Czerwiec 24 2017 09:04:55
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Wiesiaczek 

W dniu 23.06.2017 o 14:50, RadoslawF pisze:

W dniu 2017-06-23 o 12:30, T. pisze:

A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?
Na tamte czasy maluch to by odpowiednik dzisiejszej fabii.
W 1981 zarabiao się 7700 z a maluch kosztowa 130000.
Pomijam fakt, e malucha nie dao się kupić bez przedpaty, losowania,
talonw i temu podobnych wynalazkw.
Teraz zarabiamy 4000 z brutto a fabia kosztuje 60000, czyli te 20
wypat - licząc je netto.
W "tamtych czasach" o ile dobrze myślę zarobki brutto byy rwne netto.
Czynsze, woda, wywz śmieci i takie sprawy, jak wczasy pracownicze byy
w groszowych cenach. No i chyba nie byo podatkw o ile ktoś nie by
prywaciarzem.
Jedzenie, ubranie, meble i sprzęty AGD, RTV byy drosze.
Jacek

Nie do końca prawda. Nominalnie pensje byy podobne - coś między 2 a 3
tys. z, choć większo zarabiaa mniej ni 2 tys. z (zupenie jak
dziś). Ale 1 kg cukru kosztowa 10,50, kostka masa 14 (niebieskie, o
mniejszej zawartosci tuszczu) oraz 17 czerwone. Kg kiebasy to by
wydatek rzędu 40-60 z. Więc ycie byo duo drosze.
Ktoś obliczy, e nasze realne zarobki w tamtych czasach to bya
rwnowarto 300 USD (licząc czarnorynkowo pensja bya 18020 USD). I
teraz policz, ile z tych 300 USD dao się odoyć - 2-5 USD
miesięcznie? A samochd kosztowa 10 tys. USD. To ile to zbierania? :-)
T.

Nie napisaeś o jakich latach piszesz ale te dziesięć zotych
za cukier bya jak średnia pensja wynosia tysiąc i tyle samo byo
jak wynosia dwa tysiące.
Jak zamiast szynki jadeś ty ser (taka sama ilo kalorii)
nie pieś, nie palieś i oszczędzaeś na wszystkim to poowę pensji
mona byo odoyć.
I coś mocno pomieszaeś z ceną dolara jak i ceną samochodu za dolary.
Duy fiat w pewexie to 1600 dolarw a polonez prawie dwa tysiące.
Ale pensja po kursie czarnorynkowym to byo koo 15 dolarw za Gierka
do 30 dolarw na początku lat osiemdziesiątych.

Cenę samochodu wziąem jako przykadową cenę marki zachodniej - nie wiedziaem, ile kosztoway auta w Peweksie.
Ale nawet idąc tą drogą i Twoim tokiem rozumowania - jeśli udaoby się zaoszczędzić 10 czy 15 USD miesięcznie (poowę pensji), to ile czasu zajmie uzbieranie 1600 USD? To jest ok. 8-10 lat. Ale twierdzę, e nie udao się za komuny zaoszczędzić poowy pensji, czego ja i moi rodzice byliśmy dowodami. Mimo e jako inynier niele zarabiaem.
Ps. Ceny wziąem sprzed galopującej inflacji, bo potem to nawet jajko 100 z kosztowao. :-)
T.

Te dwadzieścia pensji za malucha to cena teoretyczna. Tyle paciy
ustosunkowane komuchy.

Coś Ci te "komuchy" mocno zaszkodziy :)
No to przypomnę, e talony otrzymywali te ci, ktrzy rzetelnie pracowali.
A więc lekarze, grnicy, budowlańcy i wielu innych.
I wcale nie musieli być przy tym "komuchami".
Pisze to w cudzysowie, bo moe nie wiesz, ale komunizmu w Polsce nie byo nigdy.

A co do samochodw i zarobkw, to faktycznie, teraz jest atwiej.
Mj sąsiad na wsi spodziewa się dziewiątego dziecka i kupi ju kilka samochodw, chocia aden nie przekracza ceny 500 - 1000 z :)
Idealny ustrj, nieprawda? :)



--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)

"Ja piję tylko przy dwch okazjach:
Gdy są ogrki i gdy ich nie ma" ®

99 Data: Czerwiec 24 2017 10:09:03
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Sat, 24 Jun 2017 09:04:55 +0200, Wiesiaczek napisa(a):

W dniu 23.06.2017 o 14:50, RadoslawF pisze:
Te dwadziecia pensji za malucha to cena teoretyczna. Tyle paciy
ustosunkowane komuchy.

Co Ci te "komuchy" mocno zaszkodziy :)
No to przypomn, e talony otrzymywali te ci, ktrzy rzetelnie pracowali.
A wic lekarze,

A to chyba na wsiach. Bo w miescie nie slyszalem.

grnicy,

A owszem, ale raczej tez nie wszyscy. Mozliwe ze przez ksiazeczki
gornicze - oni w ogole mieli osobne zaopatrzenie.

budowlacy

Nie slyszalem.

i wielu innych.
I wcale nie musieli by przy tym "komuchami".

Milicjanci (tez nie wszyscy), sekretarze ...

Reszta holoty to miala przedplaty.
Jedni wylosowali maluchy szybko, inni wcale ...

Pisze to w cudzysowie, bo moe nie wiesz, ale komunizmu w Polsce nie
byo nigdy.

Socjalizm to jest w Szwecji :-)

A co do samochodw i zarobkw, to faktycznie, teraz jest atwiej.
Mj ssiad na wsi spodziewa si dziewitego dziecka i kupi ju kilka
samochodw, chocia aden nie przekracza ceny 500 - 1000 z :)
Idealny ustrj, nieprawda? :)

Idealny - stac go na samochody, dzieci i paliwo :-)

Co prawda on to chyba autobus powinien kupic :-)

J.

100 Data: Czerwiec 07 2017 11:11:48
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor:

A cae zamieszanie wzio si z tego e przy okazji rocznicy liberalne media prboway epatowa widzw tymi 20 pensjami jako wielk dysproporcj ktra w dzisiejszych POprawnych czasach ju si nie zdarza. :-)

z

101 Data: Czerwiec 07 2017 20:34:22
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Marcin 

W dniu 2017-06-06 o 17:52, z pisze:

A dzi? Jaki skok cywilizacyjny nastpi?

Kiedys widzialem kronike filmowa z przelomu lat 80/90. Mowili w niej, ze maluch kosztowal 2 letnia pensje srednia ale w momencie premiery. Potem przez cale lata ta proporcja sie pogarszala, tzn. trzeba bylo coraz wiecej pensji na malucha. Do tego wydluzal sie czas oczekiwania. A mowa oczywiscie o cenie oficjalnej. Jak ktos chcial go kupic a nie byl zwiazany z partia to na gieldzie kosztowal znacznie wiecej niz w Polmozbycie.

Skok cywilizacyjny jest z pewnoscia w jakosci. Proponuje sobie przeczytac artykul z 1981r.
http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-nowy-samochod-nowe-szczescie,nId,2208241
O tym jaka jakosc byla wtedy w nowych "polskich" samochodach. Dzisiejsze problemy przy tamtych wydaja sie jakies takie malutkie...
Dla przypomnienia jest to artykul z oficjalnej prasy z tamtych lat, ktory musial przejsc przez oficjalna cenzure i uzyskac zatwierdzenie przez cenzora do publikacji. Wiec nie mogl zbyt szkalowac dziela robotnika i inteligenta pracujacego.

Pozdrawiam,
Marcin

102 Data: Czerwiec 07 2017 21:29:55
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 6 Jun 2017 17:52:58 +0200, z napisa(a):

A dziś? Jakiś skok cywilizacyjny nastąpi?

A propos
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=40473

"Oferta na auta nowe w I kw 1981r wygladaa następująco:
- Fiat 126p 1700 USD
- Fiat 125p 2900 USD, 2700 USD za wersję popularną a 3270 USD za Lux
wink.gif
- Polonez 1500 3500 USD. 3270 USD za popularną a 3990 USD za Lux
- Toyota Corolla 5190 USD
- VW Golf 1100/1300 6300/6600 USD

Urzędowa cena Fiata 126p wynosia wtedy 92000z ale wz by za tę kasę
niedostępny. Mona byo sobie wpacić kasiorkę na przedpatę i czekać
na szczęśliwy traf w losowaniu albo na koniec PRL-u. W sprzeday tzw
ekspresowej by samochd, cud polskiej techniki, ktrego ju wtedy
nikt nawet za grosze nie chcia czyli Syrena 105. Auto normalnie
kosztowao 94000z ale za tą kasę byo dostępne tylko na przedpaty,
za ekspresowy odbir (kwarta czekania) trzeba byo dopacić 30000z.
Ceny giedowe (tzn wolnorynkowe) aut nowych (rocznik 81) na początku
1981 dla porwnania:
- Fiat 126p 205000z
- Syrena 105 120000z
- Fiat 125p 370000z
- Polonez 390000z (1980r, więc roczny)
- Golf (1979) 450000z (dwulatek)
- Toyota Corolla 720000z

Dane przytaczam oczywiście nie z pamięci bo tak dokadnej pamięci nie
mam ale za tygodnikiem "Motor" z lutego 81r."

Srednia pensja byla wtedy IMO ~6500 zl, bo za
http://www.zus.pl/baza-wiedzy/skladki-wskazniki-odsetki/wskazniki/przecietne-wynagrodzenie-w-latach-1950-2014

•1980        72 480        (6040 x 12)
•1981        92 268        (7689 x 12)
•1982        139 572        (11 631 x 12)

A w I kw chyba jeszcze nie bylo takiej dynamiki.

Czyli niby nawet 15 pensji, ale tak naprawde 30.
Mozliwe, ze Polmot jeszcze nie nadazyl z aktualizacja ceny oficjalnej.

Hm, pamieta ktos kurs czarnorynkowy dolara z 1981 ?
205000/1700 wychodzi 120 zl, jak najbardziej taki mogl byc w okolicach
tego roku, ale 7600/12 = 64$ ... i to mi sie cos duzo wydaje.

P.S. A z tym "nikt syrenki nie chcial nawet za grosze" to przesada,
skoro chcieli za 120 tys :-)

J.

103 Data: Czerwiec 07 2017 21:59:17
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 6 Jun 2017 17:52:58 +0200, z napisa(a):

i jeszcze jeden
http://magazyn.7dni.pl/235486,Poprosze-fiata-za-cztery-lata.html

Cos tu sie nie zgadza z poprzednim linkiem, ale moze to kwestia tych
cen ekspresowych.

O ile pamietam, to zgrubsza jakos tak wlasnie bylo, nawet Laskowik ze
Smoleniem sie nabijali w 1980 "pomidory 150 ... a mialy byc po 69".

Porownujac z ZUS
 69 w 1973 = 24.5 pensji,
120 w 1977 = 26


I jeszcze w nawiazaniu do poprzedniego linku.
Golf w Pewexie w 1981 - od 6300$.
Golf w USA dzis - od 20k$.

Az taka inflacja w USA, czy jednak postep w samochodach ?


J.

104 Data: Czerwiec 25 2017 18:30:41
Temat: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Zenek Kapelinder 

Kosztowal 20 pensji albo 8 wyjazdow handlowych na Wegry, 5 do Jugoslawi. Jezdzili wszyscy od osiemnastolatkow po emerytki. Wyjazd handlowy na Wegry trwal cztery dni. Na Jugoslawie piec dni. Z handlu u ruskich nie kupowalo sie maluchow tylko budowalo domy. Znam takich co do Wladywostoku po brylanty jezdzili. W czwartej klasie technikum pierwszy raz pojechalem z dwoma kolegami z klasy na Wegry.  Potem raz w miesiacu zesmy jedzili. Wyjazd z Koluszek w czwartek, piatek, sobota handel w niedziele powrot w poniedzialek do szkoly. W piatej klasie kazdy z nas wlasnym samochodem do szkoly jezdzil. Od wujka za osiemdziesiat tysiecy trabanta kupilem. Dolary, marki zglaszalo sie na granicy celnikowi i urzad skarbowy sie nie czepial skad sie ma pieniadze. Tak wtedy bylo zle ze caly czas od trzech do pieciu milionow Polakow bylo zawsze za granica. Nie bylo gorala co nie byl w ameryce, slazaka i kaszuba co nie byl w niemczech. Poza tym francja winobranie i ogolnie rolnictwo, anglia budowlanka. Do tego jak odliczyc dzisiejsze samozatrudnienie to od Gierka w PRL wiecej bylo prowadzacych dzialalnosc gospodarcza niz jest teraz.. Najprostsze interesy typu saturator, wata cukrowa, rozen w sezon pozwalaly zarobic na caly rok dobrego zycia. Smieciarze z butelek i makulatury mieli tyle ze po pensje im sie nie chcialo chodzic. W budowlance jak ktos dostal benzynowego zila to przestawal w toto lotka grac. W CPNie z kasa nie wiedzieli co robic. Po remanencie w sporym sklepie przemyslowym na duzego fiata wystarczalo. Sklepowe na kazdym palcu zloty pierscionek mialy. Urzednicy zyli z wdziecznosciowcow nieslusznie zwanych lapowkami. Lekarze oficjalnie pracowali z 40 godzin na dobe. O adwokatach nie ma co wspominac bo oni zawsze mieli dobrze. W wlokienniczej lodzi znalezienie szwaczki co by po godzinach chalupniczo popracowala graniczylo z cudem. W szczytowym okresie PEWEX dochodem przebil gornictwo. Tak wtedy bylo zle i sobie barany kapitalizm na wlasne zyczenie zafundowali.

105 Data: Czerwiec 26 2017 14:00:07
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: J.F. 

Uytkownik "Zenek Kapelinder"  napisa w wiadomości grup

Kosztowal 20 pensji albo 8 wyjazdow handlowych na Wegry, 5 do Jugoslawi.
Jezdzili wszyscy od osiemnastolatkow po emerytki.
Wyjazd handlowy na Wegry trwal cztery dni. Na Jugoslawie piec dni.

Tego boomu na Jugoslawie to nie pamietam. Moze dlatego, ze tam dolary/marki obowiazywaly.
Bulgaria jeszcze byla.

Z handlu u ruskich nie kupowalo sie maluchow tylko budowalo domy. Znam takich co do Wladywostoku po brylanty jezdzili.
W czwartej klasie technikum pierwszy raz pojechalem z dwoma kolegami z klasy na Wegry.
Potem raz w miesiacu zesmy jedzili. Wyjazd z Koluszek w czwartek, piatek, sobota handel w niedziele powrot w poniedzialek do szkoly.
W piatej klasie kazdy z nas wlasnym samochodem do szkoly jezdzil. Od wujka za osiemdziesiat tysiecy trabanta kupilem.

Ale maluch kosztowal 150 :-)
I jeszcze rok podaj, bo 150 to bylo na poczatku lat 80-tych, pod koniec to juz miliony.

Dolary, marki zglaszalo sie na granicy celnikowi i urzad skarbowy sie nie czepial skad sie ma pieniadze.
Tak wtedy bylo zle ze caly czas od trzech do pieciu milionow Polakow bylo zawsze za granica.
Nie bylo gorala co nie byl w ameryce, slazaka i kaszuba co nie byl w niemczech.
Poza tym francja winobranie i ogolnie rolnictwo, anglia budowlanka.

Ale to juz trzeba bylo miec paszport. Jaruzelski to zatrzymal.
Juz nie pamietam - po 1981 na Wegry mozna bylo bez paszportu ?
Fakt, ze tlok na Keleti byl wielki ... prawie jak dzis, tylko dzis tam Syryjczycy i pokrewni :-)

Do tego jak odliczyc dzisiejsze samozatrudnienie to od Gierka w PRL wiecej bylo prowadzacych dzialalnosc gospodarcza niz jest teraz.
Najprostsze interesy typu saturator, wata cukrowa, rozen w sezon pozwalaly zarobic na caly rok dobrego zycia.

saturatory sie jakos urwaly, wata potrzebuje cukru, a ten na kartki, rozen potrzebuje miesa.
Zmienilo sie chyba tylko o tyle, ze dzis sezon byc moze nie pozwoli zarobic na caly rok i trzeba miec dodatkowa prace.

Smieciarze z butelek i makulatury mieli tyle ze po pensje im sie nie chcialo chodzic.

A to nie wiem, tych smieciarzy jakos malo pamietam.
A makulatura cenny towar, na wage ... papieru wyzszej uzytecznosci :-)

W budowlance jak ktos dostal benzynowego zila to przestawal w toto lotka grac.
A to sie nie urwalo w latach 80-tych ? W sensie, ze juz same diesle jezdzily ?

W CPNie z kasa nie wiedzieli co robic.
Po remanencie w sporym sklepie przemyslowym na duzego fiata wystarczalo.

W jakim sensie ? Nadwyzek raczej nie mieli, wiec raczej po dostawie :-)

O adwokatach nie ma co wspominac bo oni zawsze mieli dobrze.

Chyba tak umiarkowanie - wtedy jeszcze nie bylo spraw o miliony, chyba ze na stare pieniadze :-)

W wlokienniczej lodzi znalezienie szwaczki co by po godzinach chalupniczo popracowala graniczylo z cudem.

Ale dziwisz sie ? Po 8h zap* na panstwowym kto by poszedl do wyzyskiwacza ?
Szczegolnie, ze swoje trzeba bylo w kolejce odstac.

W szczytowym okresie PEWEX dochodem przebil gornictwo. Tak wtedy bylo zle i sobie barany kapitalizm na wlasne zyczenie zafundowali.

Pytanie jak dlugo by sie jeszcze ten dobrobyt utrzymal.
Zaczal sie psuc w 1976, do 1980 Gierek go zbankrutowal.

J.

106 Data: Czerwiec 26 2017 10:16:30
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Zenek Kapelinder 

Moze nie pamietasz bo pamietasz to co Ci pasuje i nic wiecej. Pamietam co bylo dobre i co bylo zle. Nie wysysaj z palca informacji jak nie wiesz. Waluta w Jugoslawi byl Dinar. Za dinary kupowalo sie w sklepach i sprzedawalo towar. Dinary na marki mozna bylo wymienic u ichnich koni. Dinar byl wymienialny a Jugoslawi w ogranivzonym zakresie. Dolary i inne waluty wymienialne na dinary tak. Dinarow na waluty wymienialne nie. Byla Bulgaria ale z punktu widzenia przemytu bez Rumuni nie miala ona zadnego znaczenia. Mozesz sie wykazac znajomoscia i napisac dlaczego. Moj kilkuletni trabant kosztowal tyle co nowy 126p. Dzielisz jak ostatni przyglup odpowiedzi i tez sobie nie radzisz. Ludzie mieli paszporty, nie w domach ale je dostawali od reki. Jak ktos dostal paszport i wrocil to na nastepne wyjazdy dostawal z automatu. Kluczowe bylo zaswiadczenie o dostaniu urlopu. Praca Polakow za granica byla jednym z lepych artykulow eksportowych. Niewielu zostawalo na stale a ci co wracali przywozili kilka miliardow dolarow rocznie. Saturatory sie skonczyly miedzy innymi dlatego ze zmieniono przepisy sanitarne. Cukier kupowalem w zeszlym tygodniu po 2,99 i zadnych kartek z wyjatkiem banknotow nie potrzebowalem, podobnie z miesem. Poza tym wtedy w legalnej gastronomii tez wystarczaly pieniadze zeby zjesc obiad. Prywatne knajpy kupowaly legalnie mieso od rolnikow jesli im przydzialu nie wystarczalo. Budujesz kolejny mit z papierem toaletowym. Niby go nie bylo a wszyscy go mieli. Inaczej sie go kupowalo. Dzisiaj moge kupic rolke. Wtedy kupowalo sie workami raz na pol roku.. Czasow kiedy podobno nie bylo papieru toaletowego nie pamietam bo jeszcze wtedy nie zylem albo bylem zbyt maly zeby pamietac. Jak sie skonczyly zily na benzyne to przychod spadal z wygranej w toto lotka na spadek po ciotce. Ropa byla tak samo dobrze sprzedawalna jak benzyna tylko tansza. Likwidacja benzynowych zilow zbiegla sie z szybkim rozwojem budownictwa jednorodzinnego. Potrzebowalo ono duzych ilosci piachu a do piachu mieli dojscie ci co w budowlance jezdzili. Na 12 kursow na panstwowa budowe zrobil dwa na prywatna i krzywdy nie mial. Jeszcze sobie nadgodziny wpisal. Oczywiscie bylo to zlodziejstwo na dodatek w skali kraju na ogromna skale, ale bylo przyzwolenie wladzy na tego typu zlodziejstwo. W tym czasie dla zachodniej europy bylismy chinami. I brakowalo mocy przerobowych zwlaszcza w przemysle lekkim na zaspokojenie popytu krajowego. Budowa domu skutecznie blokowala na lata nawis inflacyjny jaki mieli ludzie. Jak bym Ci napisal na jakiej zasdzie po remanencie zostawalo sporo kasy do podzialu to zaraz musial bym Cie zabic. Nie dlatego co napisales nie mozna bylo znalezc szwaczki, elektryka, murarza, kogos od kafelkow. Nie mozna bylo znalezc bo wszyscy co chcieli juz cos po godzinach robili.

107 Data: Czerwiec 26 2017 22:13:39
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: RadoslawF 

W dniu 2017-06-26 o 19:16, Zenek Kapelinder pisze:

Moze nie pamietasz bo pamietasz to co Ci pasuje i nic wiecej.

Świetnie pasuje do twojej wypowiedzi.
Pamiętasz i piszesz o tym co tobie pasuje.
W dodatku w jednej linijce, nie potrafisz inaczej ?


Pozdrawiam

108 Data: Czerwiec 26 2017 16:36:28
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: Zenek Kapelinder 

Zmienilem cos w ustawieniach i strasznie krzaczysz. Mozesz cos z tym zrobic?

109 Data: Czerwiec 27 2017 17:52:08
Temat: Re: Maluch kosztowa 20 pensji
Autor: 007 

Zenek Kapelinder w


Zmienilem cos w ustawieniach i strasznie krzaczysz.
  ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mozesz cos z tym zrobic?

ROTFL



--
'Tom N'

Maluch kosztował 20 pensji



Grupy dyskusyjne